Ryszad Kempiak
2. niedziela adwentu, "Przygotujcie
drogę Panu. Prostujcie Mu ścieżki"
Wrocławski Przegląd Teologiczny 8/1, 293-294
POMOCE DUSZPASTERSKIE 2 9 3
sie n am b o w iem życie w ieczne. D zięki niej ju ż tu na ziem i nosim y w sobie zad atek życia w iecznego, jesteśm y dziećm i B ożym i i to je s t najw iększa radość.
M am y być ludźm i, którzy coraz doskonalej i pełniej n ależą do Chrystusa. Pozostaw ać w żyw ym kontakcie z C hrystusem , to pozostaw ać na drodze p rzyoblekania się w now ego człow ieka, którego w zorem je s t N iepokalanie P oczęta. To tylko w żyw ym kontakcie ucznia z M istrzem dok o n u ją się najw spanialsze dzieła, dośw iadcza się przem ieniającej m ocy Jego łaski. N iew yczerpanym źródłem łaski je s t d la nas E ucharystia. Tutaj u o b ecn ia się d la nas tajem n ica odkupienia, dzięki której C hrystus otw orzył n am obfitość w szelkich łask. K a r m im y się Eucharystią, b y w raz z n ią zstąpiła w nasze życie łask a B oża, k tó ra pom oże nam odnosić zw ycięstw o nad g rzechem i kształtow ać w sobie p raw d ziw ą pobożność i św iętość n a w z ó r N iepokalanie P o c z ę te j.
Ks. Ryszard Kempiak
DRUGA NIEDZIELA ADWENTU - 10 X II2000 (C)
przygotujcie drogę Panu. Prostujcie Mu ścieżki”
Przygotow anie do Św iąt B ożego N aro d zen ia nie je s t je d y n ą w a ż n ą treścią, ja k ą kryje w sobie czas A dw entu. N iezw ykle istotne je s t to, że ukazuje o n nam perspektyw ę życia chrześcijańskiego. P rzypom ina historyczne narodziny C hrystusa w B e tlejem i rów nocze śnie kieruj e n a sz ą myśl k u ostatecznem u przyj ściu C hrystusa w przyszłości, a m iędzy tym i dw om a w ydarzeniam i zaw arły je s t sens życia chrześcijanina. A dw ent je s t p o w tarzającą się co ro k u sz a n są d la nas, byśm y uśw iadom ili sobie, że żyjem y w czasie m iędzy narodzi nam i Jezu sa a Jego p o w ro tem o raz konieczność w iększego zaangażow ania w życie ch rze ścijańskie.
K o śció ł w okresie A dw entu do b iera odpow iednie uryw ki z ró żn y ch ksiąg natchnio nych, tw orząc h arm o n ijn ą całość w szystkich czytań. Z estaw ienie to b ard zo uw ydatnia ak tualizację oczekiw ania starotestam entow ego na p rzyjście Z baw iciela. P o z a tym po w ysłu chani liturgii słow a II N ied zieli A dw entu należy podkreślić, że popraw ne p o dejście do lektury Pism a świętego w ym aga dobrej znajom ości historii. W ydarzenia ew angeliczne trzeba odczytać w ic h h istorycznym kontekście. N ie ulegniem y w tedy ty m pokusom , które c h c ą w łożyć chrześcijaństw o w krainę b aśn i albo uznać j e z a je d n ą z w ypracow anych koncepcji życia. C hrześcijaństw o je s t w ydarzeniem . To w ielka przygoda, k tó ra rozp o częła się w ściśle określonym czasie i m iejscu. H istoria się rozpoczęła i trw a do dziś. N ie d a się go w ym azać z dziejó w św iata. B ó g w nie w kroczył i zostanie a ż do skończenia historii.
N iekiedy m ocno uskarżam y się na trudności czasu, w któ ry m przyszło nam żyć. Czasy, o których pisze św. Ł ukasz, te ż nie należały do łatw ych. Ja n C hrzciciel usłyszał je d n a k Słow o, pozw olił, aby ono go ogarnęło... D ocenił ciszę, m ilczenie, pustynię, w czasie p rzy gotow ania do swojej misji. Ja n - i to należy b ardzo podkreślić - zanim zaczął naw racać innych, zanim zaczął przygotow yw ać B o g u drogi w d u szach bliźnich, najpierw p rzy g o to w ał j e w e w łasnym w nętrzu. N ik t nie m ógł m u p o tem pow iedzieć: zanim zaczniesz n aw ra cać nas, naw róć najpierw sam ego siebie.
2 9 4 POMOCE DUSZPASTERSKIE
G łos P o przednika je s t zaw sze aktualny: „Przygotujcie drogę Panu. P rostujcie M u ścież k i” . Ja n ro b i aluzję do zw yczaju w schodniego: aby p rzyjąć w a ż n ą o sobistość, p rzy g o to w uje się w sp a n ia łą drogę. A le oto P a n przychodzi do nas. Je st O n n aw et blisko. A by Go przyjąć godnie, w inniśm y przygotow ać M u drogę, zrów nać kam ieniste ścieżki. Jak im ster tom p rzeszk ó d pozw alam y o d d zieh ć się o d B oga? Ileż przejść zam kniętych? O czyw iście, to nasza osobista tajem nica. A le czy przynajm niej jesteśm y tego św iadom i? P rzede w szyst kim m usim y w yzbyć się zniechęcenia. T rzeba nam nieustannie b u dow ać tę drogę odw agi, pop rzez k tó rą B ó g do nas przybyw a.
Ja n uw rażliw ia! ludzi n a p rzyjście P ana Jezusa, Z baw iciela, który i do nas codziennie p rzy b liża się w ty lu rozm aitych form ach... Jeśli na Jego d rodze do nas je sz c z e dzisiaj zn a jd u ją się przeszkody w p o staci p agórków naszej pychy, d o h n naszego m ałodusznego n iedow iarstw a i zakrętów rozkładającego w ygodnictw a, pow inniśm y sobie uśw iadom ić, do czego w ezw ało nas te ra z w łaśnie usłyszane słow o B oże. Pow inniśm y zaraz co ś u czy nić, aby te n g łos z pustym nie b y ł skierow any w pustkę, aby nie b y ł g ło sem d la głuchych u szu i dla tw ardego serca.
Przem iana, naw rócenie to nie tylko w alka z ciężkim i grzecham i. B yć m oże, że sum ie nie n am nie w yrzuca ja k iś w ielkich grzechów . Jednak m oże n a m grozić, i to szczególnie nam, inna rzecz: przyzw yczajenie do grzechów lekkich, do m ałych zaniedbań, do niew y korzystanych m ożliw ości; m oże nam grozić zobojętnienie w obec gorliw szej p racy nad sw ym udoskonaleniem . M ów i się, że ludzi d o b ry ch lub takich, k tó ry m w ydaje się, że są nim i, zanim z e c h c ą cokolw iek zm ienić w sw ym życiu, trz e b a w pierw uw rażliw ić szcze gólnie n a grzechy zaniedbania, niew ykonania z lenistw a tego dobra, które m oghby i p o w inni uczynić. C hyba do tej g rap y ludzi się zaliczam y, stąd pow inniśm y zrozum ieć, że B ó g b ęd zie w ięcej w ym agał o d tych, k tó ry m d a l w ięcej m ożliw ości, a nam z pew nością N IE SK Ą PI D A R Ó W I M O Ż L IW O Ś C I.
B łogosław ieństw o B o że uczyni p o w ró t łatw ym ... „B óg postanow ił zniżyć k a ż d ą górę w ysoką, pag ó rk i odw ieczne, doły zasypać do zrów nania z ziem ią, aby b ezpiecznie m ógł kroczyć Izrael w chw ale P an a...” Jakże p ocieszające to słow a dla każdego z nas. W ystar czy tylko otw orzyć się n a działanie łaski!
ks. Ryszard Kempiak
TRZECIA NIEDZIELA ADWENTU - 17 XII 2000 (C)
„Oto, Pan Bóg przyjdzie!”
W św iętym czasie A dw entu B ó g kieruje do nas słow o ja k kiedyś do Jana... Z apytajm y się: C zy napraw dę w ierzym y, że do nas osobiście kieruje O n słow o w szarych w y d arze n iach dnia? C o m ożem y pow iedzieć o naszej postaw ie w yciszenia i słuchania? T ydzień tem u uśw iadom iliśm y sobie, że B ó g skierow ał słow o do Jan a na pustym . C zy szukaliśm y d la siebie pustym tzn. ciszy, m odlitwy, w iększego skupienia? Ja n w zyw ał ludzi do naw ró cenia. C zy je s t w nas pragnienie i stanow cza w ola naw rócenia? Ja n w zyw ał nas do w y p ro