Adam Bałabuch
5 niedziela Wielkiego Postu
-"Pozyskać Chrystusa, Pana mojego"
Wrocławski Przegląd Teologiczny 2/2, 156-157
156
POMOCE DUSZPASTERSKIE 5 NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU - 2 IV 1995„Pozyskać Chrystusa, Pana m ojego”
C złow iek w spółczesn y usiłuje często n aślad ow ać wzory, które są m u ukazywane przez środki sp ołeczn ego przekazu. B ogactw o, w ładza, su kces, sława, p rz y je m n o ść - to pod staw ow e w artości p rop agow an e p rzez świat. W ielu daje się porw ać tym hasłom . Starają się oni w ów czas n aślad ow ać ludzi, którym się to ud ało, nie zważając na to, jak ogrom ną cen ę w sferze życia d u ch ow ego przychodzi n ieraz za to zapłacić Liczy się b ow iem sukces za w szelką c en ę. T yle m oże zao fero w a ć nam świat nie znający i nie liczący się z B ożym p an ow an iem w św iecie. A jaki w zór do n aśla dowania, jaki ideał życia przedkłada nam dzisiaj św. Paw eł?
Czytam y w jego liście do Filipian: W szystko uznaję za stratę ze względu na
najwyższą w artość p ozn an ia Chrystusa Jezusa, P ana m ojego. D la N iego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym p o zy sk a ł C h y stu sa i zn alazł się w N im . Otc
ideał życia chrześcijańskiego, jaki kreśli nam A p o sto ł N arod ów . O dnajdujem y tuta trzy zasadnicze etapy drogi, którą ukazał nam św. Paweł: 1) p o zn a ć C h ystu sa , Pana
mojego, 2) pozysk a ć C h y s tu s a , 3) zn aleźć się w N im . W sp an iała, ale jednocześn ie
niełatw a droga, którą ukazał nam św. Paw eł. Jakże inna o d tej, którą łudzi nai w spółczesny świat.
1. P oznać Jezusa C hrystusa, P an a m ojego
N ie chodzi tutaj A p o sto ło w i, że p o zn a ł Chrystusa na sp osób intelektualny i zdobył pew ną sum ę w iedzy o N im oraz o Jego zbawczym d ziele. C hodzi m i przede wszystkim o p ozn an ie egzysten cjaln e, które radykalnie od m ien iło je g o życic i jest źródłem pod ejm ow an ia ciągle now ych ap ostolsk ich w ysiłków. P ozn an ie tc d ok on ało się w życiu Szaw ła p o d D a m aszk iem . T am utracił w zrok na to w szystko co do tej pory było dla n ieg o chlubą, a otw orzyły m u się oczy na poznanie Zm artw ychw stałego Pana i Jego zb aw czego dzieła.
Z p ozn an iem Chrystusa łączył się dla A p o sto ła k onkretny wybór, o którym pisze w liście do Koryntian: P ostan ow iłem nie zn a ć niczego więcej, ja k tylko Jezusc
Chrystusa i to ukrzyżow anego (1 K or 2,2). A w zw iązku z tym - u zn ać w szystko, cc
było d otąd w ażne, za stratę, za b ezw artościow e, w zestaw ien iu z jed yn ą i najwyższć w artością - angażującym życiow o p o zn a n iem Jezusa C hrystusa. Św. P aw eł m ów o p oznaniu Chrystusa jako o p ozn an iu sw ojego Pana. W tym w yznaniu pulsuj< ogrom ne uczucie, jakie było zap ew n e o b e c n e w sercu św. Pawła. D o w o d z i o n o , jal w ielką gorliw ością od zn aczało się je g o o d d a n ie Z b aw icielow i.
2. P ozyskać C hrystusa
O d tąd najw iększym p ragn ien iem a p o sto ła było p ozysk ać C hrystusa. N ic n ie byłe dla n iego zbyt trudne, zbyt uciążliw e, co m o g ło go tylko przybliżyć d o „pozyskani; C hrystusa”. W yzuł się ze w szystk iego, co n ie p row adziło go w tym kierunku
5
NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU ROK C157
W ytężał sw oje siły, by każdą chw ilą p ozyskiw ać T e g o , który go pierw szy pochw ycił i dał m u się p oznać. N a w et najw ięk sze n ieb ezp ieczeń stw a nie zdołały go w tym dążeniu pow strzym ać. W a żn e b ow iem było tylko je d n o , aby u kresu drogi p o zy sk a ćChiystusa i zn aleźć się w N im .
3. Znaleźć się w Nim
N ie m a w ytchnienia i spoczyn k u serce, które p ozn ało i p o k o ch a ło Pana sw ojego, które zostało przez N ie g o zd ob yte, d o p ó k i nie sp oczn ie o sta teczn ie w N im . Z n a leźć
się w Chiystusie, m ając n ow ą spraw iedliw ość, jakiej nie da się zdob yć tylko w łasnym
w ysiłkiem , b o jest o n a darem B ożym . P ragn ien iem św. Pawła jest „zn alezien ie się w C hrystusie” na w ieki dzięk i B ożej spraw iedliw ości, którą otrzym ał przez w iarę w Jezusa Chrystusa. T o je st je g o nagrod a, p o którą b iegn ie w sw oim życiu. Czyż m oże być w spanialsza n agroda, niż p o zy sk a ć Chrystusa i zn aleźć się w N im ? K iedy A p o sto ł dośw iadczył, co to w rzeczyw istości oznacza, nie m ógł już n iczego in n ego pragnąć, za czymś innym p o d ą ża ć. O d tąd jedynym je g o pragn ien iem , celem , wszystkim był Chrystus.
D roga, którą ukazał nam św. Paw eł, jest sw ego rodzaju zap roszen iem , b y p od ążać ku w yznaczonej m e cie na Jego w zór. O znacza to w ezw an ie d o w ytężan ia siły, by p o zysk a ć C hiystusa i zn a leźć się w N im przez p o zn a n ie m ocy Jego zm artwychwstania, jak te ż udział w Jego cierpieniach. W życiu ludzi św iętych odnajdujem y k on k retn e przykłady, jńk on i doszli przez p ozn an ie Jezusa do „znalezienia się w N im ” na w ieki.
W tym m iejscu trzeba tak że zap ytać się o nasze c o d zien n e p ozn aw an ie Chrystusa. P ozn aw an ie G o przez czytanie i rozw ażanie słow a B o ż e g o , przez wytrwałą i ufną m od litw ę, przez p o słu g ę drugiem u człow iekow i, a n ad e w szystko nasze pozn aw an ie Jezusa przy łam an iu chleba. I tutaj k o n ieczn e jest p o zn a n ie, d ośw iadczenie C hrystusa, zarów n o w p o tę d z e m ocy płynącej z tajem nicy zm artw ych w stania, jak też p ozn an ie G o przez uczestn ictw o w Jego cierpieniach.
Prawdziwe p o zn a n ie P ana n a szeg o sprawia, że on coraz bardziej w ypełnia swoją ob ecn ością n asze m yśli i uczucia. R od zi się p ragnienie „pozyskania C hrystusa i zn alezien ia się w N im ”. W raz z tym pragn ien iem zaczynam y odkrywać, jak m ałe i b ezw artościow e jest w szystko p o za Jezu sem .
Eucharystia jest dla nas m iejscem n ajp ełn iejszego tutaj na ziem i „pozyskania C hrystusa”, Pana n aszego. O n sam b ow iem prow adzi nas do zjed n oczen ia z sobą. Pozw ala, byśmy przez sp ożyw an ie Jego Ciała i Krwi m ogli zn aleźć się w N im i dośw iadczyć zarów n o m ocy zm artw ych w stan ia, ja k i udziału w Jego cierpieniach.
M y zatem , którzy zostaliśm y p och w ycen i i zdobyci przez Chrystusa, pozw ólm y, aby przeniknęło nas to sam o p ragn ien ie, k tóre było w życiu św. Pawła. O n o b ow iem m oże sprawić, że w ytężym y w szystkie nasze siły ku tem u , co przed nam i. P obiegniem y z radością serca ku w yznaczonej m ecie, ku n agrodzie, do jakiej B ó g wzywa w górę w C hrystusie Jezu sie.