• Nie Znaleziono Wyników

Dziennik Bydgoski, 1937, R.31, nr 19

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dziennik Bydgoski, 1937, R.31, nr 19"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

cena egz. 20groszy Czytelnicyl -_ Jednajcie nam nowych abonentów! 24 stron.

DZIENNIK BYDGOSKI

Do ..Dziennika" dołączamyco tydzlefi: Tygodnik Sportowy1 Dodatek powieficiowy.

Redakcja otwarta od godziny 8-12 przed południem i od 4-7 po południu.

Oddział w Bydgoszczy, ul. Dworcowa 5. Przedstawicielstwa: w Toruniu, ul.

Mostowa 17 w Grudziądzu, ul.Toruńska22 w Inowrocławiu, ul.Toruńska 2

w Gdyni. Skwer Kościuszki 24, I pt?.

Przedpłata wynosi w ekspedycji i agenturach 2.95 zł. miesięcznie,

8.85 zł.kwartalnie; przez pocztę wdom 3.34 zł. miesięcznie, lo.OO zł. kwartalnie^

Pod opaską: w Polsce 6.95 zł,, zagranice 9.26 zł. miesięcznie.

Redakcja i Administracja w Bydgoszczy, ulica Poznańska 12/14.

Rnlrrłnisńw niazamówionvch nia zwrac,a ria.

Telefony: Redakcja 3316. 3326. Administracja3315 - Oddział w Bydgoszczy 1299. )! Załofrrciel Jan Teęfca. ,| Telefon? Przedstaw.’ Tomfi I546. Grndziądz 1294. Gdynia 1460, Inowrocław 420.

Numer 19 | BYDGOSZCZ, niedziela dnia 24 stycznia 1937 r. J Rok XXXI.

Nowy

front.

Tym razem front wspólnych bolączek i życzeń.

Wspólnymi siłami zwalczać zło i wspól­

nymi siłami domagać się naprawy.

Wnr.13 ,,Dziennika Bydgoskiego14

ukazał się artykuł pt. ,,Rozwińmy sztandary44, którego autor nawołuje, by

wreszcie zaprzestać rozmazgajonych la­

mentów na temat potrzeby konsolidacji

i od gadania przechodząc do czynów ,,zacząć na koniec coś robić". To też

proponuję, by bodaj kilkunastu ludzi dobrej woli zebrało się i próbowało do­

gadać się między sobą, Z inicjatywą takiej konferencji mogłaby wystąpić redakcja ,,Dziennika Bydgoskiego44, ,,bo przecież ktoś początek zrobić musi44.

Rzeczywiście. Racja to święta. Od tego wiecznego stękania na temat ,,po­

gódźmy się44 słabo się robi. Skoro na­

prawdę chcemy się godzić, no to jazda!

Nie jest to przecież trudno tam, gdzie naprawdę jest dobra woła, a nie szu­

kanie formułki, by w jakiś chytry spo­

sób wygrać swój interes partyjny. Nic dziwnego, że na przykład mowy pana

Miedzińskiego przeciw żydom nie mogą

nikogo przekonać, skoro żydów w dal­

szym ciągu trzyma w ,,Gazecie Pol­

skiej44, bo od czynów trzeba zaczynać,

a nie od pustych frazesów,

Jeszcze w zeszłym roku w artykule

,,Konfederacja Ostrobramska44 pisali­

śmy w ,,Dzienniku Bydg.44 24 stycznia:

,,Brzmi to wprawdzie paradoksalnie, nie mniej jest rzeczywistą rzeczywistością,

że mimo rozbicia 1 rozłamów opinia polska jest niewiarogodnie wprost jed­

nomyślna na wielu punktach. Wszyscy

np. zgodnie oburzamy się na niespra­

wiedliwy system protekcyjny, doma­

gamy się, by kwalifikacje zawodowe, fachowość, a nie plecy decydowały o nominacjach różnych osobistości na

odpowiedzialne stanowiska, by mniej było reprezentacyj z funduszów dyspo­

zycyjnych, a więcej szkół i szpitali, mniej subwencyj dla protegowanych organizacyj, a więcej na rozbudowę pol­

skiego przemysłu i rzemiosła. ...Skoro więc jesteśmy jednomyślni w tylu dzie­

dzinach, czyż nie należy skonfederować

wszystkich sił naszych dla przeprowa­

dzenia wspólnych nam postulatów na międzypartyjnym pomoście zgody i po­

rozumienia.?44

Dop-awdy strach zbiera na myśl, że gdy ws’zystko dokoła nas maszeruje pa- rademarszem ku jasno wytkniętym ce­

lom, my ciągle w miejscu stoimy i krę­

cimy się jak pies za własnym ogonem tak, że te zeszłoroczne nasze nawoływa­

nia dziś jak i przed kilkunastu mie­

siącami aktualne, czyli że ani na krok

nie posunęliśmy się naprzód w wielkim

dziele zjednoczenia!

Jednomyślność zaś opinii publicznej wzbogaciła się jeszcze o kilka nowych punktów, to znaczy, że jeszcze bardziej jesteśmy zwarci i zgodni w naszych myślach i tym łatwiej konsolidację byłoby przeprowadzić.

Punktów tej stuprocentowej jedno­

myślności całego narodu jest wiele. Za­

sadnicze z nich zwą się: l) dobro śledz­

twa, 2) zawieszenia, 3) przenoszenia.

Cala Polska bez względu na różnice partyjne i klasowe stwierdza, że prze­

milczanie różnych historyj ze względu

na ,,dobro śledztwa44 hamuje spręży­

stość akcji zwalczającej korupcję. Trze- fCiąg dalszy na stronie 2-ej).

Krytyka, ktdru nia znajduje pastuchu.

Na jednej ławce

z

żydami

każę siedzieć młodzieży polskiej minister oświaty.

Potop słów w dyskusji nad budżetem oświaty. - Ruiny szkolnictwa i nadzieje poprawy.

Czy Polacy pouinni sią bić x sobą o żydów?

CO d własnego sprawozdawcy parłamentarneg o).

Warszawa, 22 stycznia.

Mieliśmy w sejmowej komisji bud­

żet ministerstwa oświaty. Minister wy­

powiedział bardzo długie przemówienie, sprawozdawca pos. Pochmarski wygło­

sił referat na 150 kartkach. Tak samo

,,wyczerpująco44 przemawiali posłowie.

A skutek: inflacja s!ów i mówców zatopiła głębszy sens rzeczy.

Minister odsłonił ruiny oświaty w

Polsce. Wszystko zwali} na karb kry­

zysu. Na tym odcinku nie Znajdzie mi­

nister porozumienia z opinią publiczną,

która ruinę oświaty w Polsce nie wi­

dzi. tylko w braku pieniędzy, ale w fa­

talnej polityce oświatowej braci Jędrze- jewiczćw, po których zostały zgliszcza...

Nie mogą się senatorowie dogadać z premierem. Większość senatu uważa,

że rząd nie wprowadza w życie nowej konstytucji i stąd też płynie jego lekce­

ważenie parlamentu, zaś premier całe zagadnienie konstytucyjno-parlamen-

tarne sprowadził do objawów sympatii

lub antypatii osobistej. Również tak

samo ustosunkował się minister oświa­

ty do spraw akademickich i pyta się, czy warto toczyć bój o miejsce, o ław­

ki.

Doskonałą odpowiedź ministrowi dal

pos. Budzyński. P. minister jest wiel­

kim uczonym i profesorem. Przemawia

też referująco jak profesor. Mówi o sprawach i rzeczach na podstawie da­

nych, ale trudno się w tym wszystkim doszukać, jaki jest pogląd ministra na wiele zagadnień, jaki np. jest ideał wy­

chowawczy?

To wszystko, co w czasie dyskusji

poruszano, powiedziane było już nie-i

jednokrotnie przedtem w czasie sejmu poprzedniego. To, co się mówi obecnie, jest po prostu wywalaniem drzwi o- ótwartych. Krytykowano i wskazywa­

no bolączki oświaty, i kolejnictwa, i

ministerstwa sprawiedliwości. A co się zmieniło? Chyba to, że z każdym ro­

kiem jest coraz gorzej, szczególnie w

kolejnictwie i w ministerstwie spra­

wiedliwości itp.

I nie od rzeczy będzie tu przypom­

nieć, że do tego stanu przyczyniła się polityka sfer rządzących, której współ­

twórcami ci posłowie, którzy dziś biadolą nad naszą ,,rzeczywistą rzeczy­

wistością".

B?ak szkół

powszechnych.

Dziś rozpatrywano na komisji sej­

mowej budżet ministerstwa oświaty.

Pierwszy zabrał głos minister Święto-

sławski. Stwierdza on na wstępie, że kryzys pozostawił w jego resorcie nie­

zatarte ślady wielkiego spustoszenia.

Spustoszenie to można porównać do najgroźniejszej klęski żywiołowej, ni­

szczącej dobytek ludzki w innych dzie­

dzinach życia zbiorowego narodów.

Budżet jest wegetacyjny. W szkol­

nictwie powszechnym dopiero w roku

ub. powiększono liczbę etatów o 2.000 (na ogólną liczbę około 70.090), gdy licz­

ba dzieci przekracza obecnie 5 milio­

nów. Polska musi dążyć do 100.000 eta­

tów nauczycieli. Ministrowi wydaje się rzeczą możliwą i realną, aby corocznie

powiększać liczbę etatów nauczyciel­

skich co najmniej o 4.C00. Gdyby p

wyższe zamierzenia zostały zrealizowa­

ne, natenczas po latach ośmiu osią,gnę­

libyśmy stan, porównywalny ze stanem, charakteryzującym szkolnictwo po­

wszechne szeregu krajów zachodnich.

Ale też powiększenie stanu szkolnic­

twa zależy i od gmin wiejskich i miej­

skich. Brak nam około 5.C93 izb szkol­

nych, gdy w roku bieżącym oddanych będzie do użytku tylko 2.500 nowych

izb. Ministerstwo dąży do podwojenia budowy budynków szkolnych. Gdyby się powiodło wykonać w całości ten plan, to po 9 latach byłoby już pełne

nasycenie.

Przepełnienie w szkolnictwie średnim.

Nie lepiej rzecz się przedstawia w

szkolnictwie średnim. Około 82.000

młodzieży musi się uczyć w szko­

łach prywatnych. Liczba tej mło­

dzieży powiększa się. Już w roku

bieżącym ministerstwo musialo otwo­

rzyć przeszło 40 nowych oddziałów rów­

noległych pierwszej klasy gimnazjalnej.

25% kandydatów, zgłaszających się do

gimnazjów państwowych, musialo od­

paść dla braku miejsc. Liczba uczniów automatycznie będzie się powiększać, gdyż obok równoległych klas pierw­

szych trzeba będzie otwierać klasy na­

stępne.

Następnie minister ubolewa, tak

mało jest budynków szkolnych. Mini­

sterstwo winno wydatkować 110 mi!n,

w ciągu 4 lat ze swego budżetu na bu­

downictwo, aby szkolnictwo i inne a-

gendy ministerstwa oświaty mogły się jako tako rozwijać. Z obliczeń tych wypada, że ministerstwo powinno o- trzymać z funduszu inwestycyjnego po 27,5 mi!n, rocznie w ciągu 4 lat.

W zakresie szkolnictwa ogólno­

kształcącego, ministerstwo przewiduje organizowanie nowych liceów ogólno­

kształcących, łącznie z gimnazjami.

Przewiduje się stopniowe zwiększanie liczby nauczycieli w państwowych szko­

łach średnich, bowiem liczba uczniów

stale się powiększa.

Mówiąc o szkolnictwie zawodowym, minister stwierdził, że jest ono bardzo

a bardzo piedostateczne. W bież, roku szkolnym, zreorganizowano już 47%

szkół teg;o typu. Ministerstwo dążyć będzie do zreorganizowania i prze­

kształcenia w r. 1937-38 około 57 szkół

na szkoły typu licealnego.

(Ciąg dalszy na stronie 2-ej).

Gimnastyka z... karabinami.

1500 gimnastyków meksykańskich wystąpiło z karabinami na uroczystości rocznicy re- syolucji z 1910 r, Tak i W dalekim Meksyku wszyscy przygotowują się do ,wojny^,

Cytaty

Powiązane dokumenty

W tym momencie Przechocki twierdzi uporczywie, że znał się z Figurskim już dawniej. Figurski pracował u dentysty Waltera, konkurencji oskarżonego. Kiedyś kupowali razem

Faktem jest, że znalazła śmierć w rowie przydrożnym pełnej wody, znajdującym się przy drodze, wiodącej na cmentarz. Nie może być absolutnie żadnej mowy, by śp.. Maria

wolno mistrzowi Polski zachowywać się w sposób niewłaściwy podczas uroczystości sportowej tym więcej, że uroczystość ta miała miejsce zagranicą, oraz stając na stanowisku,

wiekiem, był tylko przedmiotem. Był tym, na co skazywał innych, ofiarą, nad którą miał się odbyć obrządek świętej zemsty: oko za oko, ząb za ząb!.. — Boda Buzorg — Bóg

rządzenie i stawią się przed urzędem o wyznaczonej godzinie, to będzie ich na jednym miejscu naraz kilkunastu, a może nawet kilkudziesięciu, bo w Gre­.. cji

Wiadomym jest również, że jeszcze przed 2 laty Centrala Zakupu Złomu bardzo interesowała się. sprawą cięcia złomu na

Czasem się przemyka po tych ulicach jakiś Polak, wyglądający na urzędniczynę i wy­. gląda na przybłędę, który pośród synów A- brahama nie ma nic

i już nie tylko nie jiest zdolny do pracy, ale nie może się rozebrać, ani w łóżku zmienić pozycji i najlepiej czuje się w po­..