• Nie Znaleziono Wyników

Legenda o bocianie - Czesław Maj - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Legenda o bocianie - Czesław Maj - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAW MAJ

ur. 1923; Motycz

Miejsce i czas wydarzeń Motycz, PRL

Słowa kluczowe Legenda o bocianie, wierzenia o zwierzętach, bocian, etnografia

Legenda o bocianie

No kiedy tyle było stworzone różnych stworzeń, to Panu Bogu się wydawało, że te gady są brzydkie, niepotrzebne. I zebrał wszystkie do olbrzymiego wora, skórzanego i polecił Adamo, polecił yyy …bocianowi, żeby zaniósł do przepaści i rzucił, żeby to nigdzie się nie rozłaziło. Ale bocian był ciekawy i - co to tak się rusza, tam w środku?.

Leciał, leciał, ale wreszcie był zmęczony. Usiadł i mówi: „Zrobię małą szparkę i zobaczę co to jest”. Zaczął dziobem rozm, rozmotywać tam ten, ten wór i jaak! się to później rozleciało wo, worek się rozwiązał i to się rozleciało. Bocian zaczął łapać – to na nic, nic nie pomogło. I od tamtego czasu gady są na świecie.

[…] no i wtedy słyszy głos […]: „Bocianie! Tak ja ci tak, tak ci mówiłem, że mosz, masz nie oglądać do worka, a ty się [...] nie posłuchałeś”. I bocian się zawstydził, i nogi zrobiły się czerwone i dziób ze wstydu. I zbiera te gady do dzisiejszego dnia i do końca świata będzie zbierał..

Data i miejsce nagrania 2011-03-24, Motycz

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Rafał Czekaj

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale jeszcze jakoś doleciałem i przypomniałem sobie, że tam koło kuchni zawsze wiadro z wodą było. No, udało się, że nie spaliła się ta chałupa, ale już dym to przez

Do Empiku przychodziło się po to, żeby zajrzeć do zagranicznej prasy [Empik znajdował się] przy rogu ulicy [Walerego] Wróblewskiego i Krakowskiego Przedmieścia.. Vis-à-vis odlanego

To, co się działo przed [19]81 rokiem jest dla mnie ciężkie; ciężkie wspomnienia, bo wiele osób zostało aresztowanych, wielu zostało pobitych i ten rok zakończył się bardzo

Jeśli wyprowadzajo nieboszczyka z domu […] to odwraca się krzesła, […] to mówio żeby nie przychodził i żeby nie siadała [dusza]. […] Krzesła poprzewracać, żeby już się

[Jak ktoś zmarł, to] otwierano drzwi w stodole, w oborze, żeby ta dusza wyszła.. Prowadziło się do pierwszej figury, a potem na wóz i jechało się, jak daleko,

Wtedy jeszcze nie trzeba było mieć ciężkich milionów, żeby wygrać; dzisiaj bez tego, to w ogóle nie ma o czym rozmawiać.. Pamiętam, że spotkanie było w Piaskach, nie wiem,

[…] był wity wianek ten na, na polu iii tak zbierany najładniejszy, wybierali naj, jak postawili tego dziesiątka to, to wybierały tam każdy tam po ileś te kłósek wybierał i

Bo to są wałki, to takiej były grubości, ja wiem, grubszy niż ten mój palec, to są gdzieś około… Musiałbym na suwmiarkę spojrzeć, taki wałeczek jeden gdzieś koło