• Nie Znaleziono Wyników

Najbliższa rodzina - Danuta Kowal - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Najbliższa rodzina - Danuta Kowal - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

DANUTA KOWAL

ur. 1935; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, Warszawa, II wojna światowa, dwudziestolecie międzywojenne, rodzina, rodzice, matka, ojciec, siostra, dziadkowie

Najbliższa rodzina

Nazywam się Danuta Kowal, z domu Januszewska. Urodziłam się 27 marca 1935 roku w Warszawie, w [19]39 roku bomba rozwaliła mój dom, zostaliśmy na ulicy tak jak staliśmy, [dlatego] na początku [19]40 roku przyjechałam z [rodzicami] do Lublina.

Ponieważ w Lublinie mieszkała moja babcia i ciocia, i moje korzenie wywodzą się z Lublina. Dziadek ze strony mamy, umarł jak mama miała czternaście lat, babcia wyszła drugi raz za mąż i potem mieszkała w Milanówku koło Warszawy. Mam przyrodnią siostrę, dziewięć lat ode mnie młodszą, bo moja rodzona mama zmarła jak miałam półtora roku, jeszcze wtedy mieszkaliśmy w Warszawie, i mój tatuś bardzo szybko się ożenił drugi raz, chodziło mu o to, żebym nie czuła sieroctwa. [Mama]

dawała tylko korepetycje jakieś i tym trochę dorabiała, ale nie pracowała zarobkowo.

Nie skończyła wydziału architektury, ale bardzo dobrze znała matematykę [i] łacinę, [dlatego] dawała korepetycje.

Data i miejsce nagrania 2010-09-28, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kalwińska

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rodzice i siostra mieszkali jeszcze jakiś czas, później do nich dodali jeszcze jedną rodzinę, później dodali jeszcze jedną rodzinę, tak że tylko w jednym pokoju mieszkali, no

To, co się wiąże z Lublinem to taka ciekawostka, że przyjechały na ten wiec delegacje, między innymi delegacja studentów z KUL-u, którzy byli owacyjnie witani tam przez

Ponieważ byłam spóźniona miesiąc, a na Politechnice jest tempo ogromne, poza tym dyscyplina pracy była taka, że nie można było nawet godziny opuścić na wykładach, już nie

[Wtedy] ulica Popiełuszki nazywała się Róży Luksemburg, to nawet się mówiło, że: „Kto dobrze służy mieszka na Róży.”, bo tutaj dużo mieszkań otrzymywało

[O] wyborze na papieża [dowiedziałam się, kiedy] siedziałam u fryzjera i w radiu usłyszeliśmy, myśleliśmy, że to jest jakaś pomyłka.Widzieliśmy tam też poruszenie

Na przykład naprzeciwko mojego okna, czyli przy ulicy Popiełuszki po drugiej stronie Skautów, jak ja już tu mieszkałam był budowany dom i jako fizyczni pracownicy

Był ogród, tatuś założył, była jeszcze taka komórka, gdzie były króliki, były psy, na strychu taki gołębnik był, także to był po prostu absolutny raj. Już po

szli, ginęli, ginęli i szli dalej, szli dalej i tylko się pytali czy daleko do Berlina, to ich tylko obchodziło.. Mnóstwo kobiet tych rosyjskich