Szukanie nowych rozwi¹zañ
Searching for New Solutions
Od wczesnych lat miêdzywo- jennych, przez ponad pó³ wieku w kszta³towaniu przestrzeni wyró¿- nia³ siê funkcjonalizm, czêsto te¿
okreœlany mianem modernizmu lub architektury miêdzynarodowej. Jego twórcy g³osili, ¿e wszystko, co celowe i racjonalne, jest tak¿e piêk- ne. Odrzucaj¹c wszelkie zbêdne przejawy luksusu, poszukiwali god- nych standardów ¿ycia dla typowej wspólnoty s¹siedzkiej, typowej rodziny i typowego mieszkañca.
Zachêceni zaœ sukcesami pierw- szych realizacji, zaczêli narzucaæ œwiatu pewien ujednolicony ³ad, który w skali masowej zrodzi³ jedynie schematyzm i nudê.
Zanim jednak ujawni³y siê mankamenty tego procesu, we wszystkich niemal dziedzinach szukano podstawowych zasad, czegoœ w rodzaju metajêzyka lub ukrytej struktury, wspólnej i zrozu- mia³ej dla wszystkich, jak matema- tyka. Na tej fali podjêto próby odczytywania kultury i jej pochod- nych. G³oœne sta³o siê stwierdzenie Umberto Eco, ¿e architektura konotuje pewn¹ ideologiê zamiesz- kiwania (1968)4. Podobnie jak ka¿- dy posiadacz samochodu rozpozna z daleka budynek stacji benzyno-
wej, tak okreœlona grupa odbiorców odczytuje treœæ zawart¹ w formie obiektu, jeœli zosta³a utrwalona przez ludzi o podobnym typie doœwiadczeñ i wiedzy. Eco zastana- wia³ siê, które z elementów tego zapisu mog¹ mieæ charakter uni- wersalny, lecz jego teoria jêzyka architektury niczego nie wyjaœni³a.
Bestsellerami lat 60. sta³y siê natomiast ksi¹¿ki amerykañskiego antropologa Edwarda Halla, które poœrednio podwa¿y³y sens po- wszechnej unifikacji. Ich tytu³y:
Bezg³oœny jêzyk (1959) i Ukryty wymiar (1966) nawi¹zuj¹ do arbi- tralnej tezy autora, ¿e Kultura jest komunikacj¹, a komunikacja jest kultur¹5. W œwietle tych rozwa¿añ cz³owiek mo¿e siê czuæ swojsko jedynie w przestrzeniach, które mu coœ mówi¹. Nie jest dzie³em przy- padku, ¿e ksi¹¿ki te powsta³y w Stanach Zjednoczonych, gdzie ca³e rzesze imigrantów ¿y³y i ¿yj¹ w wewnêtrznym rozdwojeniu miê- dzy star¹ a now¹ ojczyzn¹.
W tym samym czasie zakwes- tionowano kolejny dogmat moder- nizmu. U Thant, sekretarz generalny ONZ og³osi³ na forum miêdzynaro- dowym alarmuj¹cy raport Cz³owiek i œrodowisko (1969), podwa¿aj¹c ogólne przekonanie o niczym nie ograniczonych mo¿liwoœciach postêpu. W miejsce fascynacji nowoczesnoœci¹ wkrad³a siê niepewnoœæ i nostalgia.
Za symboliczny pocz¹tek bardziej powszechnej, pomodernis- tycznej orientacji mo¿na przyj¹æ
rok 1972, kiedy nast¹pi³y dwa wa¿ne wydarzenia:
na konferencji UNESCO w Pary-
¿u uchwalono miêdzynarodow¹ konwencjê w sprawie ochrony œwiatowego dziedzictwa kultural- nego i naturalnego,
na sztokholmskiej konferencji ONZ zosta³o po raz pierwszy sformu³owane pojêcie zrównowa-
¿onego rozwoju.
15 czerwca tego samego roku wysadzono w powietrze prefabry- kowane budynki osiedla Pruitt-Igoe w St. Louis, zrealizowane w latach 1952-1955, zgodnie z ówczesn¹ doktryn¹ urbanistyczn¹. Charles Jencks (1977) z w³aœciw¹ sobie przekor¹ uzna³ ten fakt za po- dzwonne dla modernizmu. Nowy kierunek poszukiwañ okreœli³ mia- nem postmodernizmu, zapo¿ycza- j¹c tê nazwê z literatury i filozofii6. Architekci przestali snuæ wizje miast linearnych, które mia³y prze- biegaæ wzd³u¿ i wszerz przez ca³e kraje i kontynenty, dostrzegli lokal- ne zró¿nicowania. Nast¹pi³ powrót do tradycji miejsca i organicznych zwi¹zków miêdzy natur¹ a kultur¹, zaczêto podkreœlaæ to¿samoœæ „ma-
³ych ojczyzn”. René Dubos dowo- dzi³ (1972): Potrafimy wyrobiæ w sobie poczucie racjonalnej odpo- wiedzialnoœci za ca³oœæ planety, nie trac¹c emocjonalnego upodo- bania do tak dla nas cennej ró¿no- rodnoœci7. Zunifikowany cz³owiek upomnia³ siê o swoje indywidualne oblicze.
6
1/2001Miejsca znacz¹ce
Postmodernizm zrodzi³ siê jako ruch protestu wymierzony przeciw- ko unifikacji i totalizacji wszelkich prawd, wysuwaj¹c na plan pierwszy zró¿nicowanie i relatywizm postaw.
Z definicji niejako nie móg³ wiêc wykszta³ciæ jednej spójnej teorii, jednak w jego pozornym szaleñ- stwie kry³a siê pewna metoda.
Metoda poszukiwania znaczeñ – archeologia œladów, przypadkowych nawarstwieñ, konstruowania œwiata z oderwanych od siebie fragmen- tów, jak w literackim zapisie strumienia œwiadomoœci.
Architekci szybko pogodzili siê z faktem, ¿e obiekt nawet ca³kowi- cie pozbawiony symbolicznych odniesieñ zawiera w sobie pewn¹ formê przekazu. A zatem, bez wzglêdu na intencje projektanta, architektura mo¿e – i jest – jakoœ odczytywana: inaczej przez po-
stronnego obserwatora, inaczej przez profesjonalistê.
We wczesnych latach 70.
popularnoœci¹ cieszy³y siê prace Roberta Venturi i Denise Scott- Brown, którzy analizowali potrzeby amerykañskiego spo³eczeñstwa w kontekœcie tamtejszego krajobra- zu. Uwa¿ali, ¿e w pejza¿ach zunifikowanych dzielnic, niczym znaki drogowe, powinny siê pojawiæ obiekty o cechach zaska- kuj¹cych i ³atwych do zapamiêta- nia. Tê rolê przypisywali kiczowa- tym reklamom w Las Vegas, lansuj¹c w œlad za tym modê na de- korowane szopy – obiekty o banal- nych formach przyozdobione agre- sywn¹ supergrafik¹8.
Zaczêto wprowadzaæ zapo¿y- czenia i akcentowaæ kontekst miejsca. Inspiracji szukano w sztuce nieprofesjonalnej, w tradycji histo- rycznej, w scenografii filmowej.
Jednym z pierwszych eksperymen- tów krajobrazowych tego typu by³ Ogród Pamiêci Kennedy’ego (1964), zaprojektowany przez Geoffrey’a Jellicoe dla uczczenia pierwszej rocznicy œmierci zamordowanego prezydenta. Granitowe p³yty œcie¿ki pn¹ siê, jak pielgrzymi, ku szczyto- wi wzgórza, gdzie wznosi siê pojedynczy obelisk. Ten kamieñ przemawia. Poprzez swoj¹ samot- noœæ, poprzez wyniesienie i ponad- czasowoœæ materia³u. Jellicoe, za- fascynowany alegorycznym malar- stwem Giovanniego Belliniego, wskaza³ wówczas nowe mo¿liwoœ- ci kreowania nastrojów we wspó³- czesnym krajobrazie. PóŸniej kilkakrotnie wraca³ do swoich po- mys³ów – w ogrodzie Sutton Place (1980), gdzie rozwin¹³ temat Stwo- rzenia, ¯ycia i Aspiracji oraz w nie- zrealizowanym projekcie Moody Gardens w Teksasie.
³om geometrycznym przeciwstawi³ swobodny uk³ad kinematycznej promenady, która, jak taœma filmo- wa, otwiera przed zwiedzaj¹cym kadry widokowe na 10 tematycz- nych ogrodów. Ogród Luster, Ogród Wiatrów, Ogród Dziecinnych Strachów zosta³y zapo¿yczone ze œwiata iluzji, bajek i niczym nie-
skrêpowanej wyobraŸ- ni, podobnie jak 25 fantazyjnych pracow- ni – folies.
Tschumi, wspo- magany przez Jacqu- esa Derridê, stworzy³ system przestrzenny pozbawiony – na pozór – cech systemo- wych. £ami¹c moder- nistyczny kanon formy wynikaj¹cej z funkcji, zapropono- wa³ uk³ad form, które mog¹ pomieœ- ciæ wszystko i nic. Szkar³atne pawilony usytuowane w wierzcho³- kach modularnej siatki mo¿na multiplikowaæ w nieskoñczonoœæ,
rozpraszaj¹c je wœród zabudowy przyleg³ych dzielnic. Niezwi¹zane z ¿adnym konkretnym przeznacze- niem sugeruj¹ stan pierwotnej potencjalnoœci otwartej na najbar- dziej nieprzewidywalne, efeme- ryczne potrzeby wspó³czesnego miasta11.
W œlad za Tschumim poszli twórcy kolejnych parków parys- kich, takich jak park André Citro- ëna, park de Bercy czy Ogród Atlantycki, gdzie pe³no jest miejsc znacz¹cych, nawi¹zañ do tradycji miejsca, do dynamiki i fragmentacji
¿ycia mieszkañców miast. Nowo- czesna architektura znalaz³a do- pe³nienie w nowoczesnym parku, w pejza¿u ulic i szeroko rozumia- nych przestrzeni publicznych.
Krajobraz kreowany w ostat- nich dziesiêcioleciach XX wieku nie tylko da siê czytaæ, on ma byæ odczytywany12. Chocia¿ doœæ szyb- ko nast¹pi³o za³amanie siê pierw- szej, najbardziej zamerykanizowa- nej fali postmodernizmu, a archi- Ten sposób semantycznej
zabawy z form¹ podchwyci³ nieba- wem znany przedstawiciel nurtu poezji konkretnej – Ian Hamilton Fleming. W ogrodzie Ma³a Sparta na starej farmie pod Edynburgiem (1966) porozmieszcza³ przypadko- we przedmioty przypominaj¹ce pami¹tki z egzotycznych podró¿y.
Pos³uguj¹c siê obiektami jak s³owami Fleming zaproponowa³ w³asn¹ poetyck¹ wizjê œwiata pe³nego podtekstów i metafor10.
W 1979 roku podobny ogród artystyczny zaczê³a realizowaæ Niki de Saint-Phalle i jej m¹¿ Jean Tigu- elly, którzy po dziesiêciu latach pra- cy przekszta³cili sw¹ rezydencjê w Toskanii w barwn¹ krainê magii – w symboliczny, ksiê¿ycowy Ogród Tarota.
W³aœciwy prze³om dokona³ siê jednak we Francji. Kiedy w 1983 r.
miêdzynarodowy konkurs na park XXI wieku zlokalizowany w parys- kiej dzielnicy La Villette wygra³ Bernard Tschumi – wprowadzi³ w nim grê znaczeñ na niespotyka- n¹ wczeœniej skalê. Prostym podzia-
Traktowanie wszystkiego jako „tekstu”, twier- dzenie, ¿e u podstawy tekstu, spo³eczeñstwa, w³a- œciwie wszystkiego le¿y znaczenie, ¿e znaczenia te nale¿y rozszyfrowywaæ lub „dekonstruowaæ”, i¿ pojêcie rzeczywistoœci obiektywnej jest podej- rzane – wszystko to wydaje siê nale¿eæ do atmo- sfery, a raczej mgie³ki, w jakiej rozkwita postmo- dernizm, i która pomaga mu siê rozpowszechniaæ.
Ernest Gellner9
Pawilon duñski na EXPO 2000. Zestawienia ró¿nych jakoœ- ciowo form i znaczeñ tworz¹ typowe dla postmodernizmu efek- ty architektoniczno-krajobrazowe.
Danish pavilion at EXPO 2000. The combination of hetero- geneous forms and meanings produces landscape architecture with a distinct postmodernist flavour.
8
1/2001tekci wrócili do form eleganckich i wywa¿onych, to jednak nadal utrzymuje siê tendencja do trakto- wania œrodowiska mieszkalnego jako ca³oœci silnie zró¿nicowanej.
Nadal podkreœla siê tradycjê miejsca i stosuje efekty scenogra- ficzne, ³¹cz¹c ze sob¹ ró¿ne funkcje i ró¿ne œrodki wyrazu.
W poszukiwaniu Nowej Syn- tezy ulegaj¹ zatarciu ró¿nice miê- dzy tym, co naturalne a tym, co kulturowe. W zasadzie wszystko jest ju¿ kultur¹; kultur¹ uprawy krajobrazu, zró¿nicowan¹, niejed- noznaczn¹ i ekscytuj¹c¹.
Rozwój zrównowa¿ony
Kiedy w grudniu 1989 roku run¹³ mur berliñski, wydawa³o siê,
¿e œwiat stan¹³ w obliczu nowej szansy na pokojowe i twórcze wspó³istnienie. Nadzieje te wyrazi³ papie¿ Jan Pawe³ II, który swe orê- dzie noworoczne otwieraj¹ce ostat- nie dziesiêciolecie XX wieku po- œwiêci³ problemom chaotycznej gospodarki zasobami przyrody i stopniowemu pogarszaniu siê ja- koœci ¿ycia.
W poszukiwaniu nowych dróg rozwoju rozpoczêto niebawem przygotowania do œwiatowego Szczytu Ziemi, wyznaczonego na 1992 rok. By³a to dwudziesta rocz- nica wspomnianej wczeœniej sztok- holmskiej konferencji ONZ oraz przyjêcia konwencji w sprawie ochrony œwiatowego dziedzictwa kulturalnego i naturalnego. Do-
œwiadczenia zdobyte w tym czasie umo¿liwi³y krytyczn¹ ocenê wczeœ- niejszych programów. W przeci- wieñstwie do utopijnych propozycji z lat 70. zaczêto pok³adaæ wiêcej nadziei w stosowaniu nowych wysoko zaawansowanych techno- logii, postuluj¹c jednoczeœnie poddanie ich kontroli spo³ecznej.
Prace wstêpne by³y prowa- dzone dwutorowo: przez ONZ oraz przez NGO, czyli organizacje poza- rz¹dowe (Non-Governmental Orga- nizations). Ten podzia³ zaznaczy³ siê potem w strukturze ustaleñ Szczytu, który odby³ siê w Rio de Janeiro w czerwcu 1992 roku jako wydarzenie prze³omowe w dziejach ruchu ekologicznego. 180 krajów zobowi¹za³o siê do realizowania zasad zrównowa¿onego rozwoju.
W praktyce oznacza to sta³e harmo- nizowanie rozwoju spo³ecznego, gospodarczego i przestrzennego z mo¿liwoœciami i potrzebami przyrody. Uznano za konieczne zachowanie bioró¿norodnoœci oraz przestrzeganie prawa nastêpnych pokoleñ do ¿ycia w nieska¿onym œrodowisku.
G³ówne ustalenia zosta³y zapisane w dwóch dokumentach:
Deklaracji z Rio w sprawie œrodo- wiska i rozwoju,
Globalnym programie dzia³añ – tzw. Agendzie 21 (obejmuj¹cej 40 kluczowych zadañ do wykonania w latach 1993-2000).
Podkreœlono rolê samorz¹dów lokalnych, organizacji pozarz¹do- wych oraz inicjatyw zg³aszanych
przez pojedynczych obywateli.
Zgodnie z ustaleniami Agendy 21 powszechna edukacja ekologiczna, dostêp do informacji oraz demokra- tyczne formy sprawowania w³adzy maj¹ zapewniæ mieszkañcom mo¿li- woœæ œwiadomego gospodarowania zasobami œrodowiska na w³asnym terenie.
Dalsze uœciœlenie zasad zrów- nowa¿onego rozwoju przynios³y kolejne znacz¹ce dokumenty, jak Karta Miast Europejskich na rzecz Ekorozwoju (1994), Agenda Habitat II (1996) i ich pochodne. W wielu programach symboliczny prze³om wieków przyjmowano za czas za- koñczenia konkretnych etapów dzia³añ, zaœ najbardziej spektaku- larnym podsumowaniem zysków i strat sta³o siê EXPO 2000 w Hano- werze.
Nie bez powodu dla wystawy prze³omu tysi¹cleci przyjêto dewi- zê: Cz³owiek–Natura–Technika.
Nawi¹zuj¹c do has³a Agendy 21:
Myœl globalnie, dzia³aj lokalnie, organizatorzy zaproponowali no- w¹ formu³ê prezentacji. Czêœæ pro- jektów mo¿na by³o eksponowaæ in situ, a wiêc poza terenami wysta- wowymi, w ich naturalnym kon- tekœcie, gdzie uwidacznia³ siê w³aœ- ciwy sens oraz skala przedsiêwziê- cia. Najbardziej reprezentatywnym tego typu expo-natem by³ sam Hano- wer kompleksowo przebudowany w ramach 28 programów dostoso- wawczych. Program miasto jak ogród zainicjowali architekci krajobrazu, podobnie jak szereg
innych propozycji zmierzaj¹cych ku stworzeniu nowego habitatu, w którym przyroda i technika tworz¹ spójn¹, dope³niaj¹c¹ siê ca³oœæ.
Obawy i nadzieje
Bilans koñca wieku nie budzi optymizmu, jeœli weŸmiemy pod uwagê stan degradacji œrodowiska, problemy demograficzne, wielkie obszary nêdzy i niepokojów spo³ecznych. Sytuacja ta rodzi dwie skrajne reakcje: z jednej strony poczucie zagubienia i chêæ uciecz- ki od rzeczywistoœci, z drugiej zaœ – wolê konstruktywnego dzia³ania.
W architekturze krajobrazu posta- wa pierwsza manifestuje siê w po- szukiwaniu form i miejsc znacz¹- cych, wskazuj¹c na preferowany styl wypowiedzi artystycznej (a raczej liczne stylizacje spod znaku post-); postawa druga ma charakter proekologiczny i pro- spo³eczny, ³¹czy siê z poczuciem odpowiedzialnoœci oraz zaanga¿o- waniem na rzecz zrównowa¿onego rozwoju.
Jak zauwa¿a Aleksander Böhm:
Dobro publiczne, jakim s¹ okreœlo- ne wartoœci krajobrazowe, stawia przed osob¹ dzia³aj¹c¹ na tym polu wysokie wymagania... Skoro bo- wiem przyjête powszechnie ustawy ku po¿ytkowi ca³ego spo³eczeñstwa stwarzaj¹ na wyznaczonych
terenach podstawy ograniczenia swobody do korzystania z indywi- dualnego prawa w³asnoœci – to ten, kto ma tego porz¹dku strzec, staje
Pary¿. Kreowane przez architektów krajobra- zu miejsca otwarte (pasa¿ w Ogrodzie Atlan- tyckim) budz¹ zaskakuj¹ce czêsto skojarzenia (estakada w la Defense).
Paris. Open places (Passage in the Atlantic Garden) created by landscape architects often inspire unexpected associations (estacade in la Defense).
siê osob¹ zaufania publicznego...
Warto dodaæ, ¿e dotyczy to oko³o 30 procent powierzchni Polski13.
Nie inaczej przedstawia siê problem odpowiedzialnoœci za rodzaj przekszta³ceñ na terenach nieobjêtych ochron¹. Zanikaj¹ podzia³y: natura – kultura, ochrona – rozwój, my (mieszkañcy) – oni (w³adze, projektanci). W œlad za
10
1/2001tym podejmowane s¹ okreœlone dzia³ania, jak:
rekultywacja, renaturyzacja lub rewaloryzacja obszarów zdegra- dowanych,
przywracanie ci¹g³oœci wa¿nych powi¹zañ przyrodniczych, proekologiczne sposoby kszta³to-
wania zabudowy,
twórcze nawi¹zywanie do tradycji miejsca i dziedzictwa kulturowego13.
W kierunku spójnego ujêcia tych problemów zmierza Konwen- cja Krajobrazu Europejskiego (Draft European Landscape Convention) uchwalona przez Radê Europy w Strasburgu w dniu 19 lipca 2000 roku. Dotyczy ona ochrony, plano- wania i zarz¹dzania wszystkimi typami krajobrazów, co z pewnoœ- ci¹ poci¹gnie za sob¹ dalsze regulacje i bardziej precyzyjnie okreœli zadania architekta krajobra- zu w procesie zachodz¹cych przemian. W tym kontekœcie trudno przeceniæ rolê edukacji, zw³aszcza Programu Rz¹dowego – Œwiadome Kszta³towanie Krajobrazu i Ochro- na Krajobrazu Historycznego.
Polskie spo³eczeñstwo mo¿e siê poszczyciæ zarówno bogatym dorobkiem teoretycznym, jak i kon- kretnymi osi¹gniêciami w zakresie
ochrony naturalnych i kulturowych zasobów ziemi ojczystej.
S¹ jednak pewne typy krajobrazów, których znaczenia powszechnie nie doceniamy, a które wymagaj¹ pilnych dzia³añ interwencyjnych, jako ¿e najszybciej ulegaj¹ degra- dacji. Dotyczy to w pierwszej kolejnoœci obszarów zniszczonych przez przemys³ oraz terenów miej- skich, pogr¹¿aj¹cych siê w chaosie rynkowej gospodarki przestrzeni¹.
O tym, ¿e nie jest to problem lokalny œwiadcz¹ liczne przyk³ady zg³oszone na EXPO 2000 w grupie wspomnianych expo-natów.
Jednoczeœnie dowodz¹ one, ¿e odpowiednia wiedza, wola oraz konsekwencja dzia³añ mog¹ ten proces odwróciæ w sposób po¿¹da- ny. Podsumowuj¹c minione dzie- siêciolecia i analizuj¹c wyzwania nadchodz¹cych lat, warto poznaæ strategie rozwoju, które siê dla tych dwóch typów krajobrazu potwier- dzi³y w innych krajach. Realizacje przedstawione w dalszej czêœci tekstu maj¹ istotn¹ cechê wspóln¹ – jest ni¹ wykorzystanie wielkich wystaw jako mechanizmu napêdo- wego dla zharmonizowania celów gospodarczych, spo³ecznych i przy- rodniczych w ramach szeroko pojêtego ³adu przestrzennego.
1Architektura krajobrazu, opracowanie:
J. Bogdanowski, M. £uczyñska-Bruzda, Z. Novák i inni, Warszawa-Kraków 1981, s.
6.
2 A. Zachariasz, Pocz¹tki kszta³towania siê za- wodu architekta krajobrazu,[w:] III Forum Ar- chitektury Krajobrazu (oprac. P. Wolski), seria Krajobrazy 29 (41), Oœrodek Ochrony Zabyt- kowego Krajobrazu. Narodowa Instytucja Kul- tury, Warszawa 2000, s. 324-333.
3 A. Böhm, Perspektywy zawodowe architek- tów krajobrazu w Polsce, [w:] III Forum Ar- chitektury Krajobrazu, op. cit., s. 335.
4 U. Eco, Pejza¿ semiotyczny, Warszawa 1972, s. 321.
5 E. T. Hall, Bezg³oœny jêzyk, Warszawa 1987;
s³owo wstêpne Mariana P³acheckiego, s. 8.
6 Ch. Jencks, Architektura posmodernistyczna, Warszawa 1987.
7 R. Dubos, Pochwa³a ró¿norodnoœci, Warsza- wa 1986, s. 7.
8 R. Venturi, D. Scott-Brown, S. Izenour, Learning from Las Vegas, Cambridge Mass.
1972.
9 E. Gellner, Postmodernizm, rozum i religia.
Warszawa 1997. s. 36.
10 T. Turner, City as Landscape. A Post-post- modern View of Design and Planning, London 1996. s. 217-225.
11 Ibid., s. 208-216.
12 Por.: J. S³awiñska, Ruchy protestu w archi- tekturze wspó³czesnej, Wroc³aw 1995, w tym bogate odniesienia do literatury.
13 A. Böhm, op. cit., s. 335.
14 A. Drapella-Hermansdorfer, Krajobraz XXI wieku – w poszukiwaniu nowego ³adu i jednoœ- ci, Referat na konferencji z cyklu: Zasoby przy- rodnicze szans¹ czy barier¹ rozwoju gospodar- czego, Warszawa 10.11.2000.