• Nie Znaleziono Wyników

"W sobotę nie mogłam dużo robić" - Sarah Tuller - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share ""W sobotę nie mogłam dużo robić" - Sarah Tuller - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

SARAH TULLER

ur. 1922; Piaski

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. USA 2010, życie codzienne, dzieciństwo, szabat

„W sobotę nie mogłam dużo robić”

Moja ciotka w Lublinie nie pozwalała [swojej] córce, co była o jeden rok młodsza ode mnie, przychodzić do nas w sobotę, bo ja miałam moje przyjaciółki Polki w domu w sobotę.

W sobotę nie mogłam dużo robić, nie mogłam jechać, nie mogłam, nie wolno, to dlatego że moja mama dużo zachowała z tych rzeczy z domu, co wolno, co nie wolno. Mój ojciec nie, [ale] mama starała się to trzymać. Powiedziała: „Nie wolno.

Mydło tak, bo to jest czystość” ale były niektóre: „Nie masz pisać w sobotę. W sobotę możesz robić, odrabiać szkolną robotę w piątek po południu albo iść do szkoły w niedzielę, albo w sobotę wieczór, po zapaleniu świąt, jak sobota się kończy” To ja się z nią stale o to kłóciłam. To jak przychodziły moje koleżanki, co były Polki, to ja powiedziałam: „Mama, ja nie piszę, one piszą –się zamykałyśmy w jednym pokoju.

–Mama, ja nie piszę, one piszą” To ona zamykała oczy i wierzyła mi –ona wiedziała, że ja piszę. Ale moja ciotka nie pozwalała jej córce przyjść do mojego domu, bo ja to robiłam. To były te warunki domowe, tak że jako dziecko się przyzwyczaiłam, że wiesz jak kręcić, jakoś naokoło takiego życia.

Data i miejsce nagrania 2010-12-07, Boynton Beach

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I widzisz –ludzie wylatują z dziećmi i wtedy jak masz zieloną kartę: „My więcej nie mamy roboty na zieloną kartę, to my cię bierzemy do innego miejsca, gdzie cię

Stamtąd ich wyjęli do Chełmna, Sobiboru… Ale w samym Krasnymstawie I don’ think, [nie sądzę] że tam było getto. Oficjalne tam było getto, ale nieoficjalnie Żydzi

W sklepie –był tam sklepik w naszym budynku –może on jeszcze coś ma, to kup co ma” Ja schodzę na dół i on ma jeszcze pół chały, to ja mówię: „Ja kupię to pół chały”

Tak, że z jednej strony jest Narutowicza, później widzisz tą ulicę, w tym kierunku, co jest też ta Górna, jak później schodzisz na Górnej Panny Dolnej i idziesz na dół do

Gdzie jest jego broda?” On na mnie patrzy… Później mi przykro było, bo ten chłopak chciał coś sprzedać i on nic nie sprzedał.. Złapał to, co zarobił i uciekł tak szybko,

powrósło tak, powrósło, kładło się na to zboże i kolanem się przyciskało i się zakręcało i wpychało żeby się nie tego. Tak tak i później się stawiało

[…] w Wielką Sobotę, nikt śniadania nie jadł, dopiro jak mama przyszła z poświęconym, z tym wszystkim z koszyczkiem, dopiro było i to jeszcze jajko

Nasz dom był nie na rogu i nasze mieszkanie było ciemne, było duże mieszkanie i pamiętam, były cztery pokoje – w Polsce kuchnia się nie liczyła za pokój, tutaj tak – były