• Nie Znaleziono Wyników

Rodzina ojca - Samuel Gradel - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rodzina ojca - Samuel Gradel - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

SAMUEL GRADEL

ur. 1918; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, Lublin, ZSRR, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa, rodzina, kuzyni

Rodzina ojca

Ojciec miał trzy siostry. Najstarsza wyszła za mąż, on był bogaty i wyjechali do Warszawy, a później do Moskwy, tam ich złapała rewolucja i zostali w Moskwie. Jak ja byłem w [ZSRR], to napisałem do nich, ojciec mi dał adres, to jedna kuzynka bardzo nam pomagała tam. Przyjechała tam do nas, przewiozła nam różne rzeczy, to była jedna siostra. Jedna siostra, ta najmłodsza, umarła młodo, była wielka tragedia.

Umarła na gruźlicę, wtedy gruźlica to była bardzo ciężka choroba i umierało się. Nie było leków, dzisiaj są, dzisiaj nie ma kwestii. Umarła, został mąż i troje dzieci. Ten mąż pracował w garbarni. Była jeszcze jedna siostra, była krawcową, ale taką krawcową dla eleganckich dam. Miała córkę i syna. Z ojca strony był też wujek, to był żołnierz. Wyjechał w [19]35 roku tu do kraju. I była jeszcze jedna siostra, [jej] mąż pracował na giełdzie, tam pożyczał pieniądze, brał pieniądze. A najmłodszy brat ojca wyjechał jeszcze w [19]20 roku. On mieszkał na Kowalskiej i ożenił się z sąsiadką, trzy córki mieli i dużo wnuków i prawnuków. Ale już nie żyją, oboje umarli w Londynie.

Ta starsza kuzynka pracowała w tym słynnym teatrze Stanisławskiego i Niemirowicza-Danczenki. To się nazywało MChAT. Ona tam pracowała jako sekretarka. I ten teatr przyjechał w czasie wojny do Swierdłowska. To ona i cała rodzina jej przyjechała do Swierdłowska. A myśmy byli tam w lesie, niedaleko. W Rosji niedaleko to jest dwieście kilometrów, trzysta kilometrów. To ja pojechałem tam do Swierdłowska, widziałem się z tą ciotką, i wujek był, uczył nas, jak ubierać onuce – na buty takie szmaty się zakręcało. To oni nam pomogli. Widziałem się z tą ciotką, ona umarła tam. I było dwóch synów, jeden umarł na raka. I to jest ta cała rodzina.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-11-13, Tel Awiw

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Karolina Oraczewska

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A jak się kupiło, to ona to obracała, to to wychodziło, to się kroiło na pół, się dało tam coś do tego, masło, i się jadło. I placki tam

Izrael 2006, Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, wspomnienia, tańce, zabawy, piosenki, koledzy, teatr, rozrywki, życie kulturalne, wycieczki.. Wspomnienia

Ja myślę, że moja matka sobie przypominała, jak to było za czasów carskich, jak się szło na Sybir, jak szli [z] tymi szmatami na nogach.. Ona pisała: – Bałam się

Była duża rodzina Langfusów w Lublinie, ojciec [tej nauczycielki] miał biuro [rachunkowe], robił buchalterię dla [właścicieli] tych małych sklepów, co

[Jednym z nich] był Noach Pryłucki, on był liderem partii, [która] się nazywała fołkiści, to była partia [optująca] za tym, żeby [Żydzi] zostali w Polsce.. Oni byli za tym,

[Podpływali] do nas i stukali, a to był okręt drewniany, woda zaczęła [się wlewać] i wtedy dociągnęli nas do Hajfy, wzięli nas na trzy okręty angielskie i nas wrócili z

Ja to znałem, bo tam był z jednej strony Dom Żołnierza, a z drugiej strony KUL, Katolicki Uniwersytet Lubelski, a trochę dalej, na prawo, była aleja Długosza i tam była ta

Po drugiej stronie, na samym rogu gdzie się skręca w Narutowicza z [ulicy] Świerczewskiego, to z tego budynku bronili się Niemcy, na tym rogu walka szła. Myśmy stali