• Nie Znaleziono Wyników

Początek II wojny światowej - Marian Lewtak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Początek II wojny światowej - Marian Lewtak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIAN LEWTAK

ur. 1928; Stara Wieś

Miejsce i czas wydarzeń Końskowola, II wojna światowa

Słowa kluczowe Stara Wieś, Końskowola, II wojna światowa, wybuch wojny, bombardowanie, Niemcy, wejście Niemców

Początek II wojny światowej

Wojnę ogłosili pierwszego września 1939 roku, ale oni już tydzień wcześniej bombardowali. Tutaj taki cudowny bunkier zrobiliśmy, bo tu było polskie wojsko w tym majątku. Jak samolot nadleciał, rzucił trzy bomby, jedną u sąsiada, trzy metry od mieszkania, to cała rodzina była wtedy w domu i czuli, jakby to wszystko ginęło. A to były jeszcze mieszkania pod strzechą, nie tak jak dziś. Druga bomba wpadła w sadzawkę, a trzecia zaraz za sadzawką. Na brzegu stał orzech, a na orzechu siedział żołnierz polski, drugi stał koło niego – zrzuciło go z orzechem do sadzawki, a drugiego do połowy przysypało. Później wyszliśmy z naszego dołu, z bunkra, a tam słychać krzyk, wojsko zrobiło alarm na podwórzu. Polecieliśmy ze stryjem Łukaszem i ojcem: jeden żołnierz był do połowy przysypany, a drugi już z wody wychodził.

Poszliśmy zobaczyć te bomby i za pół godziny już nie było tam tego naszego wojska, wyjechali, uciekli stąd i cisza.

Naładowaliśmy, co się dało, na wóz: krowy i prawie cały inwentarz, świnie wybiliśmy.

Wyjechaliśmy na tzw. Kopaniny, tam była sąsiadki siostra i do nich pojechaliśmy.

Później ojciec wrócił obejrzeć, co się dzieje w domu, bo tam kury zostały i coś jeszcze. Wrócił i mówi: „Nie ma nic, cisza. Niemcy już są, już czołg przyszedł do Końskowoli, objechał naokoło ulice i pojechał w stronę Puław, później trochę wojska przyszło, stoją na ulicach”. Z powrotem na wóz naładowaliśmy wszystko i przyjechaliśmy do domu. Sąsiedzi też powoli wracali, bo cała wieś w tych pierwszych dniach wyjechała, nikt nie został, może jakiś wyjątek.

Jak przyjechaliśmy do Końskowoli, to Niemcy prowadzili działa i sami maszerowali w stronę Lublina – to były wielkie działa, ogromne, po sześć koni je ciągnęło. Na każdej ulicy stał Niemiec w hełmie, z karabinem. Szwargotali coś, nie wiadomo, o czym rozmawiali, bo człowiek nie rozumiał tego, później jak już tu pobyli, to się ich trochę rozumiało. Takie były te pierwsze dni po wejściu Niemców.

(2)

Data i miejsce nagrania 2007-03-03, Stara Wieś

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Monika Ślliwińska, Elżbieta Zasempa

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak Niemcy weszli, był tam Panwicz z rodziną, poza tym Kozak, Rybacki, on umiał mówić po polsku i po niemiecku, i inni Kozacy, którzy pilnowali majątku Panwicza.. Ona przekręcała

Jak ktoś sadził więcej buraków, tego cukru miał więcej, a jak nie, to buraki cukrowe się gotowało i kawę białą się zalewało, mleka dolało się do tego i słodziło się

Zanim Niemcy dojechali, już byłem w jego sklepie i mówię, żeby uciekał, taka i taka sprawa jest.. Uciekł z tego sklepu, jak przyjechali, już go

Słowa kluczowe Końskowola, II wojna światowa, okupacja niemiecka, Żydzi, ukrywanie Żydów, pomoc Żydom, Żyd Wigde, rodzina Wiejaków, majątek w Pożogu, ocaleni Żydzi..

Nie było też gdzie zrobić mąki, aż na Boryszów jeździliśmy i kieratem tam się kręciło, żeby trochę mąki zrobić, bo tu we młynie nie wolno było.. A oni robili te swoje

Zabił wszystkich, zostało tylko małe dziecko może dwuletnie, darło się „mamy cysia, mamy cysia”, drapało tę matkę po piersiach, chciało jeść.. Niemcy łazili, policjanci

Dwa rzędy ustawili po jednej, po drugiej stronie, odstęp na środku i wprowadzili tego Środę: skuty, zbity, siny był cały i rozpoznawał, którzy byli z nim?. Poznał ich

Już się wieczór robił, szaro, tylko pojechaliśmy już przez dwór, żeby koło nich nie jechać.. Był przypadek, że partyzanci przyszli w nocy do jednego, który Żydów