• Nie Znaleziono Wyników

Nie było takich obfitości w pokarmach jak dzisiaj jest - Czesław Gruszka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nie było takich obfitości w pokarmach jak dzisiaj jest - Czesław Gruszka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAW GRUSZKA

ur. 1923; Leszkowice

Miejsce i czas wydarzeń Leszkowice, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Leszkowice, życie codzienne, pożywienie, święta

Nie było takich obfitości w pokarmach jak dzisiaj jest

Jeżeli chodzi o święta, no to jako dzieci oczekiwaliśmy podobnie, jak nawet i teraz dzieci oczekują, że coś będzie. Tylko to było przez okres krótszy może nieco, bo przygotowania [wiązały się] z przestrzeganiem adwentu, [był] okres zapustny no i okres postu. No to najbardziej niechętnie był oczekiwany okres postu, i wtedy każdy się starał olej przygotować już. Ale nie było takich możliwości, obfitości takiej, jak dzisiaj jest obfitość w pokarmach. Bardzo, bardzo rzadko ktoś sobie pozwalał zabić całego wieprzka dla siebie. To rzadko było. Przeważnie jak wieprzek był bity, to na cztery części. A jeżeli nie stać kogoś było, no to sobie umawiał sąsiada, czy kogoś, że weźmiemy sobie ćwiartkę na pół. No, a wieprzek kosztował metrowy, czyli kilogram żywca wieprzka kosztował około złotego. W takiej cenie było.

Data i miejsce nagrania 2016-12-27, Krępiec

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I tak było, że młocarnia była rozbita, ale to nie jest wina gospodarza, ani wina niczego, tylko po prostu konie [się spłoszyły]. Ciągników było wtedy bardzo

Nie było takiego tygodnia, żeby czegoś mi nie dali, złotówkę czy dwa otrzymywałem, a to już był pieniądz. Dawali mi także owoce, miękkie gruszki, ulęgałki, miodu

Jak zginęło dwie-trzy osoby, zginął jeden Niemiec, zginęło piętnastu nauczycieli, w tym ci którzy mnie uczyli, to zaczęliśmy się zastanawiać, że ma coś z tym

Ale myśmy głównie za młodych lat to figlowali sobie w gliniankach, gdzie ziemia była gromadzona czy w piaskownicach, tam gdzie piasek był zwożony, jak to zwykle dzieciarnia

Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", choroby pszczół, warroza, leczenie warrozy, motylica.. Kiedyś, to żadnych chorób

Trzymałem się jednak KUL-u do końca, do magisterium, ze względu na wielkość Juliusza Kleinera, ale potem postanowiłem jednak kontynuować [naukę] w innych

Codzienność PRL – w sklepach było pusto, był problem z alkoholem W sklepach były puste haki, jak przywieźli towar to ludzie jak zwariowani się zachowywali, mało

I później jak przyszli z cerkwi lub z kościola to tymi wierzbami dzieci i dziewczh, dziewczęta i chlopa bili się i mówili takie słowa: Werba bije, nie zabije za