• Nie Znaleziono Wyników

Stosunek do fotografowanych ludzi - Jan Huzar - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Stosunek do fotografowanych ludzi - Jan Huzar - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN HUZAR

ur. 1946; Dorohusk

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, fotografia, fotoreporter

Stosunek do fotografowanych ludzi

[Kiedyś] w Lublinie [zobaczyłem, jak] pracownik zamiatał ulicę. Wtedy nie było specjalnych ubiorów, tylko po prostu robocze. Tak że [taki człowiek] na ulicy wieczorem w szarym ubiorze był niewidoczny. Wieczorem może nie pracował, ale lepiej był widoczny, jeżeli [miał] coś jaskrawego. Ten miał szerokie, założone mankiety z odblaskami. Ja po raz pierwszy to zobaczyłem. Sfotografowałem go. On nawet tego nie widział. Zrobiłem to zdjęcie i oddałem do druku. [Człowiek, który je]

zamieszczał, wpadł do mnie. „Czy masz jego nazwisko?” [Powiedziałem]: „Ja w ogóle z nim nie rozmawiałem, więc [o to] nie pytałem” On [odparł]: „To ja nie wiem, czy mogę dać to zdjęcie. A jeżeli on by [tego] nie chciał?” „I tak nawet twarzy dobrze nie widać” „Ano, niech będzie” I to zdjęcie poszło.

[Wtedy] pytano o to, czy [człowiek] się zgadza, żeby zamieścić zdjęcie, [na którym się znalazł]. Teraz, o ile wiem, zdarza się tak, że [publikuje] się [fotografię] zrobioną gdzieś zza węgła. Kiedyś w ogóle inaczej traktowano ludzi. Wydaje mi się, że nie powinno tak być. Jeżeli [drukuje się zdjęcie, na którym] jest rozpoznawalna i widoczna twarz, to jednak [należałoby] mieć na to zgodę. Ale teraz żyjemy w innym świecie.

Data i miejsce nagrania 2014-02-07, Lublin

Rozmawiał/a Karolina Kryczka

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Później nawet handlowało się w ten sposób, że mama przynosiła z piekarni albo z Dolnej Panny Marii albo tu z Zielińskiego na Okopowej parówki. Ale parówki cudo, jak się jadło,

Do Empiku przychodziło się po to, żeby zajrzeć do zagranicznej prasy [Empik znajdował się] przy rogu ulicy [Walerego] Wróblewskiego i Krakowskiego Przedmieścia.. Vis-à-vis odlanego

Z powrotem, kończyliśmy służbę o ósmej, to jeszcze do Wojciechowa bezpośrednio nie było połączenia, tylko tak, albo w Miłocinie musiałem wysiąść albo w

Ten żołnierz, bo to był posterunek wojskowy, ogląda te jego dokumenty, zagląda mu do samochodu i mówi tak: „Wąsy się zapuściło, tak?”, a szwagier do niego,

Od dwunastego roku życia zajmowałem się fotografią.. Brat amatorsko się

Natomiast tam, gdzie pszczelarz nie stosuje zabiegów przeciwrojowych, często bywa tak, że każda rodzina w niekontrolowany sposób się rozmnaża i później pszczelarz nie

Wielu ludzi mających za złe, że inni się „przefarbowali”, całkiem dobrze sobie teraz żyje – więc nie powinni mieć pretensji do tych przefarbowanych.. Pretensje i żale

Stara matka z częścią rodzin wylatuje najpierw na drzewo, uwiąże się, odpocznie, [w tym czasie] zwiad tej rodziny szuka gdzieś miejsca (czy to będzie dziupla, czy stary ul), a