• Nie Znaleziono Wyników

Zagadnienie ekwiwalencji w przekładzie dyskursu naukowego (na przykładzie "Semantyki prototypu" G. Kleibera)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zagadnienie ekwiwalencji w przekładzie dyskursu naukowego (na przykładzie "Semantyki prototypu" G. Kleibera)"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Uniwersytet Jagielloński Kraków

Zagadnienie ekwiwalencji w przekładzie dyskursu naukowego (na przykładzie

Semantyki prototypu G. Kleibera)1

1 Przekład studium G. Kleibera zawdzięcza swój ostateczny kształt Pani Profesor Elżbiecie Taba- kowskiej, której na tym miejscu składam serdeczne podziękowanie.

2 Por. Z. Kozłowska; z punktu widzenia teorii przekładu, tłumaczenie tekstu naukowego włącza się w szeroko rozumiane tłumaczenie specjalistyczne, choć niektórzy teoretycy przekładu - jak Z.

Kozłowska - uznają je za odrębny rodzaj tłumaczenia: to, co stanowi o specyfice tłumaczenia tek­

stów naukowych, to nie tylko translacja terminów, ale także „umiejętność tworzenia tekstu nauko­

wego” oraz dokonywanie pewnych „zmian w stosunku do tekstu oryginału”, np. dodawanie „tzw.

obudowy” (Kozłowska 1995: 28-66, 148-149).

Artykuł podejmuje niektóre zagadnienia związane z ekwiwalencją w przekładzie tekstu naukowego jako gatunku, aktóre - jak się zdaje- nie byłydotychczas w li­

teraturze traduktologicznej wystarczająco uświadamiane czy omówione w odnie­ sieniu do dyskursu naukowego2. Nasunęłaje własna praktyka tłumaczenia książki G. KleiberaLasémantique duprototype. Catégories et senslexicale z dziedziny języ­ koznawstwa i onatowłaśniedostarczyła podstawy materiałowej dlatych rozważań.

Artykuł składa się z dwóch części. Pierwsza przynosi uściślenia, jakie teoria przekładu wnosi do pojęcia ekwiwalencji tekstu wyjściowego (dalej TW) i jej ro­

zumieniaw odniesieniu odmiany naukowej języka. W drugiej zajmiemy się bliżej przekładem kategorii referencji(wyznaczoności) grupimiennych (dalej GI)będą­

cychnazwami przedmiotów (obiektów), októrychjest mowawtłumaczonym tek­

ście, awięc kategorii semantycznejszczególnie ważnej dlacechgatunkowychtekstu

(2)

naukowego - a którą dotychczasoweprace poświęconepraktyce tłumaczenia bliżej się nie zajmowały.

I. Pojęcie ekwiwalencji w przekładzie tekstu naukowego

1. Pojęcie ekwiwalencji wtłumaczeniu jest w teoriiprzekładu rozumiane i - co za tym idzie - definiowane rozmaicie (MEP 2000: 19-21, 68-74). Mimo, iżjest poję­

ciem nieostrym, dyskusyjnym a nawet kontrowersyjnym (niektóre teorie tłuma­ czenia negująjej zasadność- por. MEP 2000: 20, 74), nadal stoi w centrum teorii i praktyki tłumaczenia. W traduktologii pytanie o ekwiwalencję między tekstem wyjściowym a tekstem docelowym (dalej TD)czyli o relację intertekstualną między nimi wyznacza zarówno pole badań nad przekładem, jak i stosowane do nichin­

strumentarium badawcze.

O jakiwięc rodzaj ekwiwalencji powinienzadbaćtłumacz, gdy TW reprezen­

tuje dyskurs naukowy?W odniesieniu do TW naukowegowyznaczają ją w pierw­

szym rzędzie wyróżnikigatunkowe języka i tekstu naukowego.

2. Właściwości odmianynaukowej języka (a zatem i tekstureprezentującego tę odmianę), które powinnybyć brane pod uwagę wpraktycetłumaczenia, to przede wszystkim dążenie do czystej referencjalności, maksymalnej jednoznaczności i pre­

cyzji przekazu, którą zapewnia między innymi stosowanie specjalnej terminologii (Wilkoń2002: 260-266).Pokrywają się one z cechami stylunaukowego wyróżnio­ nymiprzez S. Gajdę. Jest topojęciowość jako cecha centralna, sama implikowana przez konstatywność, czyli wyrażeniową zdolność języka, która implikuje m.in.

szczegółowośćiokreśloność, atakże operacyjność, wyrażająca relację nadawca - od­

biorcai implikująca międzyinnymi cechę informacyjności (Gajda1982:112-116).

I te właśnie właściwościjęzykanaukowego okazały sięwtłumaczeniu relewant­

ne dlazaistnienia ekwiwalentnej relacji intertekstualnej międzyTW a TD.

3.Całkowita ekwiwalencja między TW a TD jest pożądanymideałem,ku które­ mu tłumacz dąży, nigdynie osiągając go całkowicie, a ocena, czydany przekład jest dobry, pozostajew związku z tym - jak każde wartościowanie- w pewnej mierze subiektywna. Dlatego też niezbędne stająsię kryteria, które pozwoliłyby tłumaczo­ wi dokonać oceny, czyprzekład jest „równoważny” względem oryginału.

Dlaoceny, czy dany przekład jest dobry,szczególnieprzydatneokazująsiękry­ teriaekwiwalencji ustalone przez W.Kollera inimi siętutaj posłużymy.

W. Koller sprowadził je do 5 kategorii ekwiwalencji: 1) denotatywnej - kryterium ekwiwalencji stanowi przekazanie przez TD informacji, jaką daje TW na temat rze­ czywistości pozajęzykowej,2) konotatywnej - kryterium ekwiwalencji jest to, czy TD respektuje styloryginału, a więc odmianę języka, socjolekt, zasięg geograficz­ ny występowania wyrażeń, i tym podobne, 3) tekstowej ijęzykowo-normatywnej względem gatunku tekstu,4)pragmatycznej - kryteriumekwiwalencjistanowizro­

(3)

zumiałość przekładudlaodbiorców, oraz 5) formalno-estetycznej, dotyczącej formy przekładu - czymianowicie wywołuje on uodbiorcytakisam efekt estetyczny,jak oryginał (Lederer1994:64-65, za W. Kollerem). Spełnienietych kryteriów decyduje otym, czyTDspełniawymogiekwiwalencjiwzględem oryginału.

Jakich zatempłaszczyzn języka i tekstu naukowegodotyczą wyróżnione przez W. Kollera poszczególne kategorieekwiwalencji? Jak sięwdaje, ekwiwalencjęinter- tekstualną między TW naukowym a TD zapewnia przedewszystkim trafny prze­ kład czterech zespołów zjawisk językowych. Należy do nich:

1) odwzorowanie pewnych wartości kategorii semantycznej, jakąjest charak­ terystykareferencyjna, czyli sposóbwyznaczenia grup imiennych nazywających przedmioty, októrych mówi sięwtekście. Temu zagadnieniu poświęcona jest dru­

ga, analitycznaczęść artykułu;

2) przetłumaczenie wartości abstrakcyjnych użyć przyimków wyrażających relacje logiczne, np. francuskiprzyimek sur użyty wTW wznaczeniu 'relativement à un sujet’ (PRob) - dsł.‘odnośnie do tematu’ został w przekładzie odwzorowany przez przyimek wtórny (por. Gajda 1982: 136-137) - analityzm na temat, który - w stosunku do przyimka o - zawiera eksplicytnie nazwaną relację logiczną, przez co doprecyzowuje wartośćabstrakcyjną następującegoużycia:

(1) „...les connaissancesque nousavons surles référents dénotés parun mot”

(Kfr 71) - “...wiedza, jaką mamy na temat desygnatów oznaczanych przez dany wyraz”(Kpi71);

3) translacja terminów specjalnych, które uważane są za podstawowy wyróż­ nikleksykalnytekstów specjalistycznych, atakżenaukowych (Kozłowska1995: 82- -121). Tłumacz stajetutaj - z jednej strony -przedproblememnormalizacji, a więc utrwalenia terminów już istniejących, a z drugiej -gdy brak odpowiedniego termi­

nuwJD -musiuciekać siędo kreacjinowego.

Przykładem ilustrującymzjawisko pierwsze jest w naszym przekładzie termin:

raisonnement par défaut (Kfr111), inférencepar défaut(Kfr111), oraz par défaut (Kfr 189) przetłumaczone jako termin filozoficzny i logiczny odpowiednio jako rozumo­

wanie defaultowe (Kpi 112), wnioskowanie defaultowe(Kpi112), oraz defaultowo (Kpi 193)- choć byłarównież możliwośćużycia terminu zaoczne.

Zaś tworząc nowy termin, tłumacz stoi przed wyborem międzyneosemanty- zmem,który ma tę zaletę, iż jest dlaodbiorcy TD motywowany, np. l'appariement (Kfr57) - dopasowywanie (do)(Kpi57), a neologizmem, jaknp. wprzypadku ter­ minu la gradience, któryw językufrancuskim ma znaczenie dosłowne ‘wektoro- wość’,dlaodbiorcy polskiego wprawdzie zrozumiałe, ale pozbawione konotacji ory­ ginału, iktóry dlatego zostałprzetłumaczony jako stopniowalność:

(2) „C'est une relationde gradience qui conduit des instances prototypiques aux instances périphériques”(Kfr 52) - „Towłaśnie relacjastopniowalności prowa­

dziodokazów prototypowych, dookazówperyferyjnych”(Kpi 51);

(4)

4) przetłumaczenie analogii imetafor(będących skondensowanymi analogia­ mi),któreautorzastosował w TW,tamzwłaszcza,gdzie nośnik analogii bądź meta­ fory wJW iw językudocelowym(dalej JD) sąróżne. Ich rola w tekścienaukowym nie ogranicza siętylko do figury stylistycznej, ale pełni ważną funkcjępoznawczą (Perelman 2002:66-67,131-138). I tak np. nośnik metaforyw TW „le chapeau déno- tatif” dsł. „‘kapelusz’ (denominacyjny)” został w TD przetłumaczony przez szyld jako bardziej dlaodbiorcy TD przekonujący:

(3) „...quels sont les critères qui président au regroupement d'un ensemble d'occurrences sous un même chapeau dénotatif ?” (kfr 17) -...jakie sąkryteria, które kierujązaklasyfikowaniem danego zbioruużyć pod jednym „szyldem” deno- minacyjnym ?” (Kpi 17).

Wyróżnione wyżejwarstwy językai tekstu naukowego odpowiadają w przekła­

dzie zaposzczególnekategorie ekwiwalencji, aledopierosplot wszystkich kategorii ekwiwalencji decyduje o tym, czy przekład można ocenićjako dobry.

Itak, dla dobregoprzekładu dyskursu naukowego -zewzględuna jegowyróż­

niki gatunkowe -niewątpliwie najważniejsza jest ekwiwalencja denotatywna.Prze­

kazaniew TD tej samej informacji,jaką daje TW co dorzeczywistości pozajęzyko- wej,zapewniaprzede wszystkim odwzorowaniecharakterystyki referencyjnej nazw przedmiotów, o których mowa wtekście (warstwa 1), relacji abstrakcyjnych, logicz­ nych wyrażanych przez przyimki (warstwa 2) oraz terminologia specjalna (war­

stwa3). Pewną rolę mogą teżtu pełnić nośniki(fora) analogii i metafor ze względu na ich siłęoddziaływania argumentacyjnego (warstwa 4).

Równocześnie trzypierwsze zespoły zjawisk językowych (warstwy1, 2 i 3) sta­ nowią też o ekwiwalencji konotatywnej, nierozerwalnie związanej z denotatywną, a więco formie, w której wyrażonajest informacja i rozumowanienaukowe,aktórą gwarantuje odwzorowanie cech stylowychtekstu naukowego.

Ekwiwalencję pragmatyczną, czylidostosowanie TD do wiedzy odbiorcy, by ten ją zrozumiał,tworzytrafny przekład terminów specjalnych, szczególnie tych, któ­ rych język docelowy nie posiada, a w pewnej mierze takżewarstwa czwarta - ana­ logie imetafory. Ta ostatnia współdecyduje równieżo ekwiwalencji tekstowej i ję- zykowo-normatywnej oraz formalno-estetycznej TD.

Trzeba przy tym podkreślić, że teoria i praktyka przekładu zwracała dotych­ czas bliżej uwagę właściwie tylko na zagadnienie tłumaczenia terminów specjal­

nych (warstwa 3), pozostałetrzy zespoły zjawisk,tzn.warstwy 1,2 i4niebyły dotąd szerzej zbadane,anawet postawione jako problemydotyczącetłumaczenia tekstu naukowego.

Zajmiemy się więc teraz bliżej warstwą 1 - problemami związanymi z tłuma­ czeniem kategorii semantycznej referencji użytych w TW grup imiennych-nazw przedmiotów.

Precyzja w odwzorowaniu tej kategorii w TD jest szczególnie ważna dla dyskur­

sunaukowego.

(5)

II.

Eksplicytne

odwzorowanie charakterystyki

referencyjnej

grup

imiennych

(Gl) jako problem

w

praktyce

tłumaczenia:

wybór

czy

konieczność?

1.

Charakterystyka

referencyjna grup imiennych jako

problem

tłumaczeniowy

Charakterystyka referencyjna grup imiennychwnosiinformację ozakresie odnie­

sienia GI do przedmiotów w świecie zewnętrznym, o których mówi tłumaczony tekst (Topolińska 1984: 302-303; Grzegorczykowa 2001: 110-113). Trzeba przy tym zaznaczyć,iż niektórzy badacze sytuują referencję równieżw problematyce kwanty- fikacji (Grzegorczykowa 1972) oraz determinacji (Wilmet1986; Karolak 1990).

Zatem w praktyce tłumaczenia chodzić będzie o odwzorowanie - zgodnie znor­

mąjęzykadocelowego - sposobów wyznaczenia identyfikacji referencyjnej referen­ tów GI użytych w tekście wyjściowym. Odwzorowanieto - zwłaszcza w przekładzie tekstu naukowego - powinno być ścisłe, takie, które tę identyfikację - zgodną z TW - umożliwia.

Sposobywyrażania tej kategoriisemantycznej stają się problememtłumacze­

niowym przyprzekładzie z języka tzw. rodzajnikowego - w naszym przypadku francuskiego, który posiada formalne, eksplicytne wykładniki referencji wpisane w GI (jakoobligatoryjne rodzajniki) najęzyk tzw. nierodzajnikowy -jak polski, który formalnych, gramatycznychwykładników referencjinie posiada. W przypad­

ku francuszczyzny referencja jest kategorią gramatyczną określoności (definitude) realizującąsię jako opozycja określony / nieokreślony, mogąca przybierać różne war­ tościsemantyczne w zależności od kontekstu (Włodarczyk 1999:138), w wypadku zaśpolszczyzny - kategorią semantyczną, która może być w rozmaity sposób wyra­ żana,np.środkami leksykalnymi, jak niektóre zaimki, a także gramatycznymi, jak np. aspekt, oraz składniowymi, jak np.szyk (por. Włodarczyk 1997:54-60,62; idem 1999). Referencja może też być niewyrażona eksplicytnie, aleniemniej obecna, bo wbudowanaw strukturę semantyczną GI użytej w wypowiedzeniu (Grzegorczy­

kowa 2001:111), atakże uzupełniana gestem czy sytuacyjnie(Topolińska 1984:310- -312). To powoduje, że wpolszczyźnie deskrypcje nieokreślone mogąnie różnić się formalnieod deskrypcji określonych, ale językowoniezupełnych(Karolak1984:46;

Topolińska1984: 309).

Jako kategoria gramatycznaokreśloność rzeczownika realizowana jest we fran­ cuskim przez rodzajniki - nieokreślony un, une, des oponujący z rodzajnikiem określonym le, la, les. Niektóre gramatyki francuskie zastępują pojęcie rodzajni- ka terminem determinant nieokreślony, określony, wskazując, iż pełnią one funkcję determinacjirzeczownika polegającej naoperacjiaktualizacji danego rzeczowniką jako jednostki językowejwdyskursie, tzn. uszczegóławiają jegoużycie jako określo­

nebądź nieokreślone (Duboiset al.: 140). Tegoeksplicytnegowyrażenia kategorii

(6)

gramatycznejokreśloności wymaga bowiem struktura formalno-składniowa fran­ cuszczyzny.

Wobec tego, iż „określoność rzeczownika (z rodzajnikiem na czele) w języ­ ku francuskim nie posiadadokładnego odpowiednika w j. polskim” (Włodarczyk 1997: 58)oraz,że w polszczyźnie charakterystyka referencyjna GI nie musibyćwy­ rażona przez eksplicytny wykładnik referencji, powstaje pytanie, czy tłumaczenie rodzajnika we francuskich GI podlega stylistycznemu wyborowi tłumacza, tzn.

może go np. w przekładzie pominąć, czy też jest koniecznością - a jeżeli tak, to przezco narzuconą.

Eksplicytneodwzorowanie w polskim tłumaczeniu rodzajników zespolonych z francuskimigrupamiimiennymi staje sięobligatoryjnewtedy, gdy wnoszą one do TW informację pojęciowi}3.

3 „Brak jakiegokolwiek elementu gramatycznego w języku, na który się przekłada, nie stanowi żadnej przeszkody w dosłownym przetłumaczeniu całej informacji pojęciowej (podkr. - BL) za­

wartej w oryginale (Jakobson 1989: 376), a także „Języki różnią się między sobą w sposób istotny tym, co muszą przekazać, a nie tym, co mogą przekazać” (Jakobson 1989: 378).

Zatem niewymagały eksplicytnego odwzorowaniaw TDtakie użycia rodzajni­ ków we francuskich GI, których funkcja polegała jedynienaaktualizacjirzeczow­

nika wtekście, gdyż ich występowanie w takiej funkcjinarzucająjedynie wymogi struktury powierzchniowej francuszczyzny niemające wpływuna znaczenie (Karo­ lak1990: 65-68, 99-102,170-171;Włodarczyk 1997:57),jak np. w GI Un locuteur.

(4) „Un locuteur peutconnaître le concept prototypique d'une catégorie sans connaître, sur le plan de l'extension, une sous-catégorie qui lui correspond” (Kfr 60) -„0 Mówiący może znaćpojęcie prototypowe danej kategorii,jednocześnie nie znającna planieekstensji 0 podkategorii, która mu odpowiada” (Kpi 60).

Nie wymagarównież naogół odwzorowania rodzajnik w GI użytych predyka- tywnie - Glniewyznaczonych,awięc niemających referencji (Topolińska 1984:303, 324), jak w przykładzie (9).

I wreszcie rodzajnikzostałpominięty w tłumaczeniu takich grup imiennych, któremająjużinne niż rodzajnik określniki -one to w tekście polskim są wystar­ czającym sygnałem identyfikacji referencyjnej GI, jak np. w przykładzie (4), gdzie zdanie przydawkowe „któramu odpowiada” zawęża zakres odniesienia nazwy ogól­ nej „podkategorii” (Karolak 2004:14-15,47-53).

Obligatoryjne co do eksplicytnego odwzorowania w przekładzie okazały się natomiast te użyciareferencyjne rodzajnika w grupach imiennych TW, w których wnosi on pewne wartości informacyjne. Bez ich eksplicytnego przetłumaczenia informacja referencyjna wprzekładziebyłaby niepełna.

Jakie są to wartości informacyjne, pozwoli stwierdzić semantyczna analiza po­

równawcza grup imiennych w TW i ich polskich ekwiwalentów tłumaczeniowych

(7)

(por. Gniadek1979;Łozińska, Przestaszewski 2002). Analiza ta, wktórej wychodzi się od faktów językowychw TW i ich powierzchniowych realizacji tłumaczeniowych wTD, zostanieprzeprowadzona zodwołaniem się do pojęcia tertium comparationis - wspólnejpłaszczyzny odpowiedniości semantycznych między francuskimi ipol­ skimi kontekstami(por. Bogusławski 1976;MEP 2000:236-238). Zaś o językowym sposobie tego obligatoryjnego odwzorowania zadecydowałaintuicja i kompetencja tłumacza na dwóch obszarach: kompetencjijęzykowejoraz kompetencjiw zakresie tworzenia językoznawczego tekstunaukowego (por. Włodarczyk1983: 69)4.

4 Oba rodzaje kompetencji próbowały sprostać wymogom ekwiwalencji w JD.

Polskie ekwiwalentytłumaczeniowe francuskich rodzajników zespolonych z GI zostaną przedstawione odpowiedniojakodeskrypcje nieokreślone i określone.

2. Obligatoryjne odwzorowanie

determinantu (rodzajnika) francuskiego

w GI będących

deskrypcjami

nieokreślonymi

Analizę wartościsemantycznych, jakie rodzajnik nieokreślony zespolony z GI wno­

si do tekstu,wujęciu konfrontatywnymz polskimi odpowiednikami przynosi arty­ kułH.Włodarczyki doniegosięodwołujemy (Włodarczyk 1997).

Najogólniej można powiedzieć, żegrupyimienne wprowadzone do tekstu z ro- dzajnikiem nieokreślonym odnoszą się do elementów zbioru nazywanego przez rzeczownikGI, nie pozwalając jednakże na ich jednoznaczną identyfikację (Wło­

darczyk 1997: 54; Buvet2002: 3). Grupa imienna wraz z zespolonym z nią rodzaj- nikiem nieokreślonym sygnalizujezatem odbiorcy,iż referent, o którym mówi ona w tekście, nie jest jednoznacznie wyznaczony,międzyinnymi dlatego, żetakąwła­

śnie postawę wobec referenta- komunikowaną wimplicite wypowiedzenia -zajął wwypowiedzeniu nadawca.On też zakładawakciewypowiadania,iżodbiorca nie zidentyfikował zbioru, do którego należy referent, o którymmówi tekst (Charau- deau1992:166).

Un, une dokonuje operacji wyłączaniaelementunazwanegoprzez GIze zbioru, ujmuje ten wyciągnięty ze zbioru element indywidualnie, i równocześnieprzekazu­ je wskazówkę, że w zbiorze jest więcej niż jeden element (nazwany przez GI),(Wil- met 1986:54, 56, 82-83). Des informuje też odbiorcę onieokreślonej ilości elemen­

tów, należącychdo niewyznaczonego wtekście zbioru(Charaudeau 1992:169).

Te dwiecharakterystyki semantyczne użycia un, une zespolonych z GI,tzn. sy­

gnalizowanie postawy nadawcy determinującej nieidentyfikowanie jednoznaczne referentagrupyimiennej orazwyłączania elementunazwanego przezGI ze zbioru - obie sugerowanew implicite wypowiedzenia - tłumacz odwzorował w TD poprzez następująceśrodki leksykalne:

- jakiś(51 użyć kontekstowych),który wstosunkudo un, unewnosido GI zna­ czenie ‘niejaki, pewien (SJPSz), jak np.

(8)

(5) „...jepeux appeler chaise une chaise, mêmesi cette chaise ne répondpas au prototype de chaise”. (Kfr 98) - „...mogę nazywać krzesłem jakieś krzesło, nawet jeśli to krzesło nieodpowiada prototypowi krzesła" (Kpi 99),

(6) „Le dernier membre a ainsi toujours un rapport avec les membres proto­ typiques”. (Kfr 161) - „Ostatni element należący do kategorii ma wten sposób za­ wsze jakiś związekz elementami prototypowymi” (Kpi165),

(7) „... sous peine d'entraîner une sémantique non contrôlable” (Kfr 95) -

„... pod groźbą powstania jakiejś niekontrolowanejsemantyki” (Kpi95-96);

- pewien (w52 kontekstach), wSJPSz definiowany jako ‘jakiś, bliżej nieokreślo­

ny; jeden z wielu, niejaki,niektóry’,np.

(8) „L’environnementimposeainsi une contrainte sur les formations des ca­

tégories”(Kfr 91) - „Otoczenie narzuca w ten sposób powstawaniu kategorii pewne ograniczenie”(Kpi 91);

- dany(w118 kontekstach), wnoszącywużyciu przymiotnikowym znaczenie odnośny, odpowiedni’(SJPSz), np.

(9) „On retiendrade ce développement le faitessentiel suivant: une instance n'est un prototype ou un meilleurexemplaireques'il y a accord parmiles sujets pourjuger cette instance comme étantmeilleure que les autres instances de la ca­

tégorie. Corollairement, uneinstancesera unmoins bon exemplaireou unexem­

plaire moins représentatifou encoreun membre marginal...” (Kfr 49) - „Z tego szczegółowegoprzedstawienia warto zapamiętaćnastępujący,zasadniczy fakt: dany okaz jest0 prototypem, czy 0 najlepszym egzemplarzem,tylkowtedy, jeśliwśród mówiącychpanuje zgoda codo tego,abyuważaćten właśnie okaz za lepszyod in­

nych okazów danej kategorii. Idąc dalej,dany okazbędzie 0 mniej dobrym przy­ kładem,lub dany egzemplarz będzie mniej reprezentatywny,czy wreszcie danyele­

mentbędziemarginalny...”(Kpi 49);

- określony(26kontekstów), wnoszący wużyciuprzymiotnikowymznaczenie

‘sprecyzowany, wiadomy,pewny’ (SJPSz), np.

(10) „...ce qui nécessiteune interprétation des résultats obtenus qui n'est pas toujours accomplie”. (Kfr 134) - „...wymaga to określonej interpretacjiotrzyma­

nych wyników, co nie zawsze siędzieje” (Kpi 137).

Badacze stwierdzają,że francuski determinant nieokreślony un, une - wswoim prymarnym znaczeniu nieidentyfikowania jednoznacznie referentaGI,zktórą jest zespolony - może mieć w wypowiedzeniu dwie różne wartości: wartość niespecy­ ficzną (nieszczegółową) oraz specyficzną (szczegółową). Zależy to od intencji refe­

(9)

rencyjnej nadawcy(Włodarczyk 1999:138; Martin 2005:151). I tak np. GI une chaise w kontekście(5) „je peux appeler chaiseunechaise” można przypisać dwie różne eksplikacje:

1) eksplikację niespecyficzną (nieszczegółową) ‘jakiekolwiek krzesło’, bądź 2) eksplikację specyficzną (szczegółową) ‘takie,które nadawcamanamyśli, ra­

czej sprecyzowane,pewne(dla niego) krzesło’.

Tłumaczenie grupy imiennej, z którą zespolony jest rodzajnik nieokreślony, musi więc dokonać jejinterpretacji albo na rzecz znaczenia niespecyficznego -zna­ czeniadowolności:wprowadza je ekwiwalenttłumaczeniowy jakiś, alboznaczenia specyficznego, jako „GI dla nadawcy raczej sprecyzowana”: wprowadzają je pewien, dany, określony.

JakiśodnosiGI do referenta całkowicie nowego, nieznanego tak nadawcy,jak iodbiorcy. Nadto może wnosić konotację pejoratywną, jakto pokazuje kontekst (7), gdzie znaczeniedowolnościzaimka jakiśwzmacnia pejoratywną konotację określe­

nia „semantyka niekontrolowana”.

Pewien presuponuje, iż nadawca raczej zna referenta, aleprzedstawiago jako nowy (Włodarczyk 1999: 152), podczas gdy dla odbiorcy referent jest nieznany i niewyznaczony5.

5 R. Grzegorczykowa nazywa taką referencję kryptookreśloną (Grzegorczykowa 2001:111). Wy­

kładnik ten może też mieć znaczenie obustronnej nieokreśloności - tak dla nadawcy, jak odbiorcy (Grzegorczykowa 1972: 68-69; Topolińska 1984: 314; Grzegorczykowa 2001:112-115). Wtedy nadaje GI wartość niespecyficzną - w tłumaczeniu jednak nie wystąpiły konteksty, którym można by przypisać pewien interpretację niespecyficzną.

Natomiast dany, określony wnosząpresupozycję, że nadawca wydaje sięznaćre­ ferenta GI tak, iż jest on quasi identyfikowalny, conajmniejniedowolny, oraz przy­ puszcza,że odbiorca teżgozna i dlatego bliżej nie precyzuje identyfikacji referen­ cyjnej GI.

W stosunku do jakiś, który implicite wprowadza informację, że zakres odniesie­

nia GI, z którą jest zespolony, pokrywa cały zbiórreferentów, które rzeczownik w GI nazywa,tak że elementyzbioru są nawzajem wymienialne(Wilmet: 104), pozosta­

łeekwiwalenty tłumaczeniowerodzajnika nieokreślonego: pewien, dany, określony odnoszą przetłumaczone GI do ściślej wydzielonego podzbioru elementów klasy.

W każdym razie informują, żezespolonez nimi GI odnoszą sięnie do dowolnego elementuzbioru. Najbardziejekstensję odniesienia GI zawęża wykładnikokreślony, któremubliższy - niż un, une -jest francuskiwykładnik nieokreśloności „un(N) bien precis” zwartością selektywną (por. Martin 2005:163-166).

Ekwiwalenty tłumaczeniowe użycia rodzajnika nieokreślonego skłaniają się niekiedy ku wartościpartykularnej GI (Włodarczyk 1997: 53, 57; eadem 1999:152), zktórą sązespolone, ale nie reprezentują tejsamejintensywności tej wartości: wy­ znaczająnatomiast jej gradację, jak np.

(10)

(11) „.. .l'aire d'expérience sur laquelle une forme linguistique impose un ordre, estunprototype”. (Kfr 103)- .strefa doświadczenia, której dana forma językowa narzuca określony porządek, jest prototypem” (Kpi104), oraz

(12) „L'idée fondamentale... est que le prototypesoit une représentation d'un concept, qu'il serve àsereprésenter une catégorie et donc que les catégories aient une structure interne prototypique”(Kfr150)-„... pogląd.. .jest taki, że prototyp jest pewną reprezentacją danego pojęcia,że służy przedstawieniu sobiedanej kategorii, a zatemże kategorie mają wewnętrznąstrukturę prototypową” (Kpi154),

gdzie wykładniki referencji sytuują GI na skaliwzrastającej intensywnościwar­ tości partykularnej, zawężającekstensję zbioru możliwych referentów: w kontekście (11) od danydo określony, aw kontekście (12) od jakiś, poprzez pewiendodany.

Inną jeszcze wartością, jaką wpewnych kontekstach mogą przybrać GI zespo­ lone z rodzajnikiem nieokreślonym, są wartości potencjalna i ogólna, obie sytu­

ujące się na skali wartości generalizujących (Włodarczyk 1997: 57-58, 60; eadem 1999:141-146). Pierwsząreprezentuje w niniejszym korpusiekontekst (12). Wartość potencjalną podkreśla w nim odwzorowanie rodzajnika nieokreślonego w funkcji predykatywnej,w tej funkcji zwykle w tłumaczeniu pomijanego (por. II, 1):„que le prototype soitune représentation (d'un concept) - że prototyp jest pewną repre­

zentacją(danego pojęcia)”.

Natomiastodwzorowaniewartościogólnej GI wprowadzonej przez rodzajnik nieokreślony, biorąc pod uwagę fakt,żewykładnikiem tej wartości jest we francu­ skimprzede wszystkim rodzajnik określonyw swymznaczeniu prymarnym odno­

szący się do zbiorów (Włodarczyk 1997: 56, 58) -wymagało wyeksplikowania tej wartościnapowierzchni TD (3konteksty):

(13) „...on ne pourrait pas autrement demander ce qu'est un chien ou s'interrogersur la chose qu'est chanter”. (Kfr29) - „...inaczej nie można by zapy­ tać, co to „w ogóle” jest pies, lubpytać, co to „w ogóle” znaczy śpiewać”(Kpi 29),

gdzie wartośćogólna GI „un chien”zostałanazwana wprost przezdodatkowy określnik w ogóle,którywnosiinformację,iż w tym użyciu - w kontekście definicyj­

nym - unnieodnosi GI dojakiegoś elementuzbioru,ale do całego zbioruelemen­ tów, do jegointensji (Wilmet1986: 64,68; Charaudeau 1992:167).

Oprócz referencji nieokreślonej, determinant un, une wprowadza równieżre­

ferencję numeryczną jednostkową GI, z którąjest zespolony, jako liczebnikjeden (22 konteksty).Tłumaczenie winno tę ambiwalencję usunąć. Informację, że un, une nie występuje w swojej prymarnej wartości niespecyficznej czy specyficznej, ale od­

nosi GItylko dojednego referenta,wnosi kontekst zdania:

(11)

(14) „Laseule contrainteest que tout senspartageau moins unepropriété avec un autre” - (Kfr 179)- „Jedynym ograniczeniemjest to, żebykażde znaczenie miało przynajmniej jednąwłaściwość wspólną z innym znaczeniem” (Kpi 183),

gdziewyrażenie „au moins (une)” - „przynajmniej (jedną)” wnosi presupozy- cję ‘jedna (właściwość), gdy chodzi o ilość, jestwarunkiem koniecznym’,precyzując w tensposób, iż w tekście mówi się ojednym referencieGI une propriété (Charau- deau 1992:168).

Ogółem w przekładzie eksplicytnego odwzorowania francuskiego rodzajnika nieokreślonego wymagały 272 konteksty. Najwyższąfrekwencję otrzymał ekwiwa­

lent tłumaczeniowydany (118 użyć), następnie pewien(52) i jakiś (51) -oba ofre­

kwencji zbliżonej;najrzadszy wtej grupie okazał się określony (26 użyć).

3.

Obligatoryjne

odwzorowanie

determinantu (rodzajnika)

francuskiego w GI będących

deskrypcjami określonymi

Francuski rodzajnik określony: le, la dla liczby pojedynczej, lesdla liczbymnogiej, odnosiGI, zktórą jest zespolony, do określonego zbioru irównocześnie dojedne­ go elementu tego zbioru, włącza element do zbioru, codo którego granic nadawca iodbiorca są zgodni (Wilmet1986: 54-56;Buvet 2002:3).

W sytuacji wypowiadania nadawca zakłada presupozycję, że odbiorcaziden­

tyfikował referenta, o którym mówi się w tekście (Charaudeau 1992: 172). Zatem referentGI-deskrypcji określonej jest tożsamy tak dla nadawcy, jaki odbiorcy (To- polińska 1984:304).

Odwzorowane w przekładzie zostały tylko 34 użycia rodzajnika określonego wTW - niewielew stosunku do272deskrypcjinieokreślonych przetłumaczonych w TD. Jest tak być może dlatego, iżdeskrypcjeokreślonew polszczyźnie mogą mieć również postać językowo niezupełnych, bez obecności wykładnika określoności - uzupełniająje wtedygestbądź sytuacja, które umożliwiają nadawcy i odbiorcy zidentyfikowanie tego samegoreferenta (przy założeniu, żezakres ich wiedzy jest takisam (por. II, 1; teżTopolińska 1984: 310-312;). Niewymagały zatem eksplicyt­ nego odwzorowania wszystkiete użycia francuskiegorodzajnika określonego, które w przekładzie otrzymałypostać deskrypcji określonych niezupełnych.

Obligatoryjna natomiast do odwzorowania okazała się sekundarna, konteksto­ wa wartośćrodzajnika określonego zbliżonasemantycznie dowartości wskazywa­

nia(Wilmet1986,zaG. Kleiberem:160-162),niekiedy bliska wartości selektywności (Charaudeau 1992:174). Jej naturalnympolskim ekwiwalentem tłumaczeniowymsą w TD zaimki:

- wskazujący ten, ta (17 kontekstów), np.

(15) „Si nous posons laquestion: Avez-vous vu le...?,la listedes substatifs sui­

vant leest non significative”. (Kfr 32) - „Jeżeli postawimynastępującepytanie: Czy

(12)

widzieliście ten ...?, lista rzeczowników następujących po ten nie jest znacząca”

(Kpi 33).

Przetłumaczenie wartości wskazującej rodzajnika określonego było koniecznie zwłaszczaw kontekstach, w którychokreśloność le, la oponuje z nieokreślonością un, une, wyeksplicytowaną wTD, jak np.

(16) „Lesinstances d'unecatégorie, àce moment-là, ne sont pas membresou nonmembres delacatégorie, mais le sont uniquement à un certain degré” (Kfr 143) - „Okazydanej kategorii nie sąwtedy po prostu elementami albo nieelementamitej kategorii, alesą nimi dopewnego stopnia” (Kpi 146),

gdzie kontrast ten odzwierciedlają wykładniki referencji: nieokreślonej dana oraz określonej ta;

- taki (5 kontekstów) -funkcjonujący jako wariantstylistycznyzaimkawska­ zującego, w poniższym kontekście użyty wwartości anaforycznej(Wilmet: 74):

(17) „Les raisons pour interdire l'assimilation sont, elles, par contre, nettes, lorsque la polisemie estavérée” (Kfr 176) - „Argumentyprzeciwko takiemu utoż­ samieniu nabierająjednak wyrazistościw chwili, gdy polisemia staje siębezsporna”. (Kpi 180),

- dany (5kontekstów) iokreślony (6kontekstów), które w naszym przekładzie posłużyłyprzede wszystkim do odwzorowaniafrancuskiego determinantu nieokre­ ślonego (por. II, 2), zatemróżne wartości wnoszone przezoba rodzajnikisą deter­ minowane kontekstowo, wdyskursie,np.:

(18) „...que s'il y a accord parmi les sujets pour juger cette instance comme étant meilleureque les autres instances de la catégorie” (Kfr 49) - „...jeśli wśród mówiących panujezgoda codotego, abyuważać ten właśnieokaz zalepszyodin­ nychokazówdanej kategorii”(Kpi 49),

(19) „...que toutobjet quiles possède sera généralement reconnucomme ap­ partenantà la catégorie en question” (Kfr 110) -...iż każdy przedmiot, który je posiada, będzie na ogół uznany należący do określonej kategorii, o którą chodzi” (Kpi 110),

a także imiesłówprzymiotnikowy następujący, użyty z wartością kataforyczną w funkcji zapowiadania członu konstytutywnego GI,jak w kontekście (15) „la ques­

tion- następujące pytanie” (Wilmet 1986:74). GI następujące pytanie ma charakter kolokacji i onadodatkowo narzuciłatakieodwzorowanie determinantu la.

(13)

III.

Wnioski

Francuskie rodzajniki nieokreślony i określony wchodzące w skład GI w tekście G.Kleibera zostały w przekładzie eksplicytnie odwzorowane przez 8 różnych no­

minalnychśrodków leksykalnych: zaimków jakiś, pewien, ten, taki, liczebnika jeden orazimiesłowóww użyciu przymiotnikowym dany, określony, następujący.

Pod względem formalnym pozycja, jaką tłumaczeniowe ekwiwalenty rodzaj- ników występująwGI tekstudocelowego, jestpodobna jak pozycjadeterminantu francuskiego, tzn. występują zawsze przed rzeczownikiem odnoszącym się do re­

ferenta, będącego składnikiem konstytutywnym GI - podstawowego ciągu imien­

nego, jako określniki tegożskładnika. Alew strukturze polskiej ekwiwalentnej GI może tobyć pozycja dwojaka: pozycja bądź wykładnika referencji GI i wykładnika operatora numerycznego (jak w przypadku jeden),bezpośrednio określającychre­

ferencję nazwy-składnika konstytutywnego GI,bądź pozycja atrybuturestryktyw­ nego tegoż składnika,którywnosi o nim informację referencyjnąnie bezpośrednio, apoprzez swoje treści (Topolińska 1984: 330-331, 367-368, 374-379).Spośród ekwi­ walentów tłumaczeniowych tylko jakiś,pewien, ten oraz jeden zajmują jednoznacz­ nie pozycjęoperatora referencyjnego (i numerycznego)-pozycję najbliższą fran­ cuskim GI. Pozostałe ekwiwalenty: dany, określony, taki, następujący - wświetle dotychczasowych ujęć referencji - zajmują pozycję atrybutu restryktywnego, nie wnoszącjednakże do GI jakichś charakteryzującychjącech.

Inna różnica międzyoryginałem a TD dotyczy różnych sposobów przekładu rodzajnika nieokreślonego i płynących stąd implikacji informacyjnych. Okazuje się, że tłumaczenie znosi ambiwalencję interpretacji semantycznej,jakąfrancuskie GI zespolone z rodzajnikiem nieokreślonym wnoszą implicite do wypowiedzenia.

I tak intencjęreferencyjną nadawcy, iż referentGI zrodzajnikiem nieokreślonym jest ‘jakikolwiek, dowolny’, odwzorowałexplicite ekwiwalentjakiś, natomiast inten­ cję referencyjną, że referent jest ‘raczejsprecyzowany,taki,jakinadawcama na my­ śli’ - ekwiwalentypewien,dany, określony.

Wybór ekwiwalentu- zpunktu widzenia presuponowanej niewiedzylub wie­

dzy nadawcy co do identyfikacji referencyjnej przedmiotu, októrym mowa w tek­

ście - przebiegał więc od referenta nieznanego nadawcy (i przypuszczalnie odbior­

cy) do raczej znanego nadawcy.

Dane ilościowe zebranego korpusu wskazują, iż tłumacz rzadziej dokonywał wyboru na rzecz referenta nieznanego nadawcy - świadczy o tym tylko 51 użyć ekwiwalentujakiś,o wiele częściejna rzecz referenta raczej znanego nadawcy - 196 użyćobejmującychpozostałe ekwiwalenty: pewien, dany,określony.Alenajczęstszy wśród nich okazał sięwprzekładzie dany- 118 użyć. Co ciekawe, dany i określo­ ny niebyły dotychczas przezbadaczy zauważone jako wykładniki charakterystyki referencyjnej GI w polszczyźnie. Nie zostałyna przykład stwierdzonew odmianie

(14)

mówionej (por.Majkowska). W świetle badanegoprzekładu wydająsię zatem cha­ rakteryzowaćdyskurs naukowy.

Przemawia za tym jeszcze jeden argument: chociaż w podstawowym cią­ gu imiennym dany, określony zajmują formalnie pozycję atrybuturestrykcyjnego składnika konstytutywnegoGI, niewzbogacają jej o jakieś wnoszone przez siebie cechy (Topolińska 1984: 336-337). Funkcjonująbowiemw GIjako przymiotniki se­

mantycznie puste - nie nazywają cech,natomiastwnoszą presupozycje, iż:

a) nadawca wydaje się znać referenta,do któregodany, określony odnoszą GI oraz że ten referent jest quasi identyfikowalny,

b) nadawcanietylkoznacharakterystykęreferenta GI, ale przypuszcza, że odbior­

catakże ją zna. Dlategonie precyzuje,o jakie cechy referenta chodzi;być może nawet tylko „udaje”, że jezna,bo obliguje go do tego gatunek naukowy. Zpunk­ tu widzenia nadawcy jest to referencja quasiwyznaczona, niepotrzebnie więc miałby ją odbiorcy szczegółowiej eksplikować. I właśnie ta presupozycja różni dany, określony z jednej strony odpewien, a z drugiej - od francuskiego ro- dzajnika nieokreślonego w jego wartości wynikającej z sytuacjiwypowiadania (Charaudeau: 166). Bowiem zarówno un, une,jak ipewien, presuponują przy­ puszczenie nadawcy, że odbiorca niezna referenta, doktóregoodnosi GI z nimi zespolona, natomiast dany, określony - iżgo zna.

Polskie ekwiwalenty determinantu nieokreślonego - zróżnicowane ze wzglę­

du napresuponowanąniewiedzęczyteż wiedzęnadawcy, atakże odbiorcy, co do identyfikacji referencyjnej GI - umożliwiają operacje eksplicytnego uściślania re­

ferenta na zróżnicowanej skali, jakiej nie przedstawia oryginał. Przebiega ona od wyznaczania przez operatorjakiś dowolnych elementów klasy referentówreprezen­ towanej przez GI, poprzezzawężanie ich do elementów zbioru, które nadawca ma na myśli (więc je raczej zna), jak wwypadku pewien, ażdo zacieśnienia przezdany, a szczególnie określony,podzbioru elementów, doktórych należy referent GI. Nigdy nie dochodzi jednak do jednoznacznej identyfikacji referencyjnej GI zespolonych z dany, określony - można im natomiast przypisać eksplikację: ‘referent, chociaż niewyznaczony, tojednaknie jakikolwiek, nie dowolny, tylko taki,jaki nadaje się w odniesieniu do bytów skonstruowanych na potrzeby koncepcji i badań nauko­ wych, i ty odbiorco, wiesz,jakito potencjalnie może być referent’. GI scharaktery­ zowane przez dany, określonyotrzymują zatem również wartość potencjalną, odno­ szącsiędo zjawisk możliwych.

Obietewartości - wartość zacieśniania zakresu odniesieniaGI, wspomagająca precyzję mówieniao jej referentach oraz uogólniająca wartość potencjalna (Wło­

darczyk 1997: 53), wnoszone przez wykładniki referencji - charakteryzują właśnie dyskurs naukowy. Chociaż więc polszczyzna nie posiada kategorii gramatycznej określoności, wnoszącej między innymi informację referencyjną o GI, realizowa­ nej formalnie jakoopozycja określony / nieokreślony, dyskurs naukowy w języku polskim wymaga w pewnej mierze wyeksplicytowania wtekście tej kategoriiw po­

(15)

staci wykładnika powierzchniowego referencji.Jakie są to konteksty, które wyma­

gająwyrażenia na powierzchni określoności (lubnieokreśloności) referencjiprzed­ miotów, o których mówi tekst naukowy? Zanalizy przekładu wynika, że tak dany, jak i określonyuzupełniają GI,którejczłon konstytutywnystanowią nazwy: cecha, element, kategoria, okaz, struktura; danypojawił się nadto w GI zeskładnikiem konstytutywnym: atrybut, byt, forma, pojęcie, użycie, natomiast określony w GI ze składnikiem konstytutywnym: interpretacja, porządek, rola, stan mentalny, zawartość semantyczna. Wszystkie są nazwami-rzeczownikami abstrakcyjnymi o znaczeniu bardzo ogólnym. Dyskurs naukowy wymaga zatem uzupełnienia tej ogólnościznaczeniowej zewzględu na ścisłość iprecyzjęinformacji.Możnapowie­ dzieć,że GI z dany, określony funkcjonują w połączeniu z rzeczownikami abstrak­

cyjnymi odużymstopniu ogólnościjako kolokacje.

Gdy chodzi o francuski determinant określony, wyeksplicytowania w tekście wymagała tylko jego wartość wskazująca,wspomagająca jednoznacznośćinforma­

cji referencyjnej GI.

Polskie ekwiwalenty determinantów francuskich jawią się więc jako gama moż­ liwości wyrażania różnych stopni identyfikacji referencyjnej przedmiotów, które w oryginalesą obecne implicite, wprzekładzie zaś - wyeksplicytowane, co w wy­ padku zwłaszczadanyi określony prowadzi do pewnej interpretacji czy też prze­

wartościowania tekstu wyjściowego.Analiza przekładu pokazuje,że poszerzająone inwentarz bezpośrednich wykładników referencji w polszczyźnie jeszczeo dwado­ datkowe - dany, określony, obciążone funkcjonalnie jako właściwość stylistyczna odmiany naukowej.

Przedstawiona analiza wykazuje użyteczność badań językoznawczych nad prze­ kładem, dających okazję do badań kontrastywnych, gdyż pozwalają one dostrzec pewne zjawiska językowe nainnym materiale niezauważane. W naszym wypadku jest to sposób identyfikowania referencyjnegoGI w dyskursie naukowym polskim - sposób, który jest byćmoże jego cechą stylową.

Skróty

dsł. - dosłownie; GI - grupa imienna; JD - język docelowy; JW - język wyjściowy; TD - tekst docelowy; TW - tekst wyjściowy;

Skróty tekstów źródłowych

Kfr - G. Kleiber, La sémantique du prototype. Catégories et sens lexicale, Paris 1990.

Kpl - G. Kleiber, Semantyka prototypu. Kategorie i znaczenie leksykalne, tłum. B. Ligara, Kra­

ków 2003.

(16)

Literatura

cytowana

Bogusławski A., 1976, Problem „tertium comparationis" w porównaniu lingwistycznym, „Kwar­

talnik Neofilologiczny”, R. XXIII, z. 3, s. 295-303.

Buvet P.-A., 2002, La détermination au regard de la diversité lexicale, „Langages” 145, s. 3-7.

Charaudeau P„ 1992, Grammaire du sens et l’expression, Paris.

Dubois J., Giacomo Μ., Guespin L. et al., 2002, Dictionnaire de linguistique, Paris.

Gajda S., 1982, Podstawy badań stylistycznych nad językiem naukowym, Warszawa-Wrocław.

Gniadek S., 1979, Grammaire contrastive franco-polonaise, Warszawa.

Grzegorczykowa R., 1972, Funkcje semantyczne tzw. zaimków nieokreślonych, „Prace Filolo­

giczne”, t. XXII, s. 63-83.

Grzegorczykowa R., 2001, Problemy referencji, [w:] Wprowadzenie do semantyki językoznaw­

czej, Warszawa, s. 110-120.

Jakobson R., 1989, O językoznawczych aspektach przekładu, [w:] W poszukiwaniu istoty języka.

Wybór pism, 1.1, Warszawa, s. 372-381.

Karolak S., 1984, Składnia wyrażeń predykatywnych. Część ogólna, [w:] Gramatyka współcze­

snego języka polskiego. Składnia, red. Μ. Grochowski, S. S. Karolak, Z. Topolińska, War­

szawa, s. 11-136.

Karolak S., 1990, Kwantyfikacja a determinacja w językach naturalnych. Warszawa.

Karolak S., 2004, Rodzajnik francuski w ujęciu funkcjonalnym, 1.1, Kraków.

Kozłowska Z., 1995, O przekładzie tekstu naukowego (na materiale tekstów językoznawczych), Warszawa.

Lederer Μ., 1994, La traduction aujourd’hui. Le modèle interprétatif, Paris.

Łozińska Μ., Przestaszewski L., 2000,0francuskim rodzajniku ijego ekwiwalentach, Warszawa.

Majkowska A., 2001, Deskrypcje nieokreślone w polszczyźnie mówionej, „Poradnik Językowy”, z. 2, s. 22-27.

MEP, 2000, Mała encyklopedia przekładoznawstwa, red. U. Dąmbska-Prokop, Częstochowa.

Martin E, 2005, Les indéfinis spécifiques „un certain N" et „un N bien précis”, „Travaux de lin­

guistique” 50, s. 151-168.

Perelman Ch., 2002, Imperium retoryki. Retoryka i argumentacja, Warszawa.

PRob 1979, Le Petit Robert. Dictionnaire alphabétique et analogique de la langue française.

SJPSz, 1978-1981, Słownik języka polskiego, red. Μ. Szymczak, 1.1-3, Warszawa.

Topolińska Z., 1984, Składnia grupy imiennej, [w:] Gramatyka współczesnego języka polskiego.

Składnia, red. Μ. Grochowski, S. Karolak, Z. Topoliński, Warszawa, s. 301-386.

Wilkoń A., 2002, Spójność i struktura tekstu, Kraków.

Wilmet Μ., 1986, La détermination nominale, Paris.

Włodarczyk H., 1983, Les constructions causatives en français et leurs équivalents polonais,

„Neophilologica” t. 2; Studia Językoznawcze, red. S. Karolak, Uniwersytet Śląski Katowi­

ce, s. 67-78.

(17)

Włodarczyk H.( 1997, Wykładniki wartości informacyjnej wypowiedzenia w j. polskim i francu­

skim (aspekt, określoność, modalność), „Révue des Études Slaves” LXX/1.

Włodarczyk H., 1999, Les marqueurs de la validation des énoncés en français et polonais, „Stu­

dia kognitywne” 3, s. 135-162.

(18)

Cytaty

Powiązane dokumenty