• Nie Znaleziono Wyników

Od marksizmu do feminizmu : księga pamiątkowa z okazji 70. rocznicy urodzin Profesora Kazimierza Ślęczki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Od marksizmu do feminizmu : księga pamiątkowa z okazji 70. rocznicy urodzin Profesora Kazimierza Ślęczki"

Copied!
260
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

MARKSIZMU OD

do feminizmu

Ksiêga pami¹tkowa

z okazji 70. rocznicy urodzin Profesora Kazimierza Œlêczki

(3)
(4)

MARKSIZMU OD

do feminizmu

Ksiêga pami¹tkowa

z okazji 70. rocznicy urodzin Profesora Kazimierza Œlêczki

pod redakcj¹

Tomasza Czakona

Wydawnictwo Uniwersytetu Œl¹skiego Katowice 2009

(5)

Recenzent JACEK R¥B

Publikacja bêdzie dostêpna — po wyczerpaniu nak³adu — w wersji internetowej:

Œl¹ska Biblioteka Cyfrowa www.sbc.org.pl

Redaktor: JERZY STENCEL

Projektant ok³adki i stron dzia³owych: ANNA KMITA Redaktor techniczny: MA£GORZATA PLEŒNIAR Korektor: LUIZA PRZE£O¯NY

Copyright © 2009 by

Wydawnictwo Uniwersytetu Œl¹skiego Wszelkie prawa zastrze¿one

ISSN 0208-6336

ISBN 978-83-226-1787-8

Wydawca

Wydawnictwo Uniwersytetu Œl¹skiego ul. Bankowa 12B, 40-007 Katowice www.wydawnictwo.us.edu.pl

e-mail: wydawus@us.edu.pl

Wydanie I. Ark. druk. 16,0 + wklejka. Ark. wyd. 18,5. Prze- kazano do ³amania we wrzeœniu 2008 r. Podpisano do druku w styczniu 2009 r. Papier offset. kl. III, 80 g

Cena 30 z³

£amanie: Pracownia Sk³adu Komputerowego Wydawnictwa Uniwersytetu Œl¹skiego

Druk i oprawa: EXPOL, P. Rybiñski, J. D¹bek, Spó³ka Jawna ul. Brzeska 4, 87-800 W³oc³awek

(6)
(7)
(8)

Wstêp

Jubileusz urodzin znacz¹cego badacza nie jest tylko jego prywatn¹ spraw¹ — dla przyjació³ i uczniów jest okazj¹ do refleksji nad drog¹, któ- r¹ przeby³ Jubilat, i wyra¿enia swoich uczuæ wobec osoby, która w ich ¿y- ciu odegra³a wa¿n¹ rolê nauczyciela, mistrza, przyjaciela. Dlatego grupa przyjació³ i uczniów Profesora Kazimierza Œlêczki postanowi³a wydaæ tê ksiêgê dla uczczenia 70. rocznicy Jego urodzin.

Tytu³ ksiêgi pami¹tkowej Od marksizmu do feminizmu nie w pe³ni od- daje drogê ideow¹ przebyt¹ przez Jubilata. Powinien on raczej brzmieæ Od geologii do globalizacji, jednak wtedy nie by³by tak sugestywny, jak ten którym ksi¹¿kê opatrzono, nie opisywa³by dramatycznych zmagañ Profe- sora ze œwiatem idei. Najpierw pogr¹¿enie siê w pewnej nieortodoksyjnej wówczas wersji marksizmu, a póŸniej ¿mudne z niego wychodzenie i po- szukiwanie nowego obszaru filozoficznej ekspresji.

Mój pierwszy kontakt z Profesorem Kazimierzem Œlêczk¹ nast¹pi³ po- przez Jego rozprawê habilitacyjn¹ Dialektyka procesu rewolucji: w sporze o „Geschichte und Klassenbewusstsein” (1978). By³em wtedy po archeologii i studiowa³em filozofiê na Uniwersytecie Jagielloñskim w Krakowie. Ksi¹¿ka mnie zafascynowa³a, choæ jednoczeœnie by³a mi obca. Zainteresowa³a mnie hermeneutyczna analiza dzie³a Györgya Lukácsa oraz tak wielkie odda- nie siê potêdze filozofii a¿ do przypisywania jej roli dziejotwórczej. Wów- czas bardziej zajmowa³y mnie problemy metodologii nauk. Pozostaj¹c pod wp³ywem szko³y lwowsko-warszawskiej, nie by³em gotów przypisywaæ fi- lozofii roli dziejotwórczej. Jednak pomyœla³em sobie, ¿e po ukoñczeniu stu- diów dobrze by³oby pracowaæ w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Œl¹skie- go w Katowicach, aby móc wspó³pracowaæ z Profesorem K. Œlêczk¹. Uda³o siê. Jednoczeœnie wydarzenia polityczne i spo³eczne 1980—1981 roku spo- wodowa³y moje odejœcie od metodologii nauk na rzecz filozofii spo³ecznej,

(9)

konkretnie — marksizmu. W efekcie podj¹³em pracê pod kierownictwem Profesora i pod Jego te¿ kierownictwem napisa³em pracê doktorsk¹.

Ksiêga sk³ada siê z kilku czêœci. W czêœci pierwszej, co oczywiste, znaj- duj¹ siê wspomnienia opisuj¹ce, nieraz w sposób bardzo osobisty, drogê ¿y- ciow¹ oraz ideow¹ Jubilata. Czêœæ tê rozpoczyna niezwyk³e wspomnienie Jana Rzyme³ki (Notatki o epizodach fascynacji — z ¿ycia Kazimierza Œlêcz- ki, który studiowa³ geologiê [i nie tylko] — a profesorem filozofii zosta³), pierwszego doktoranta Profesora Œlêczki i od 1989 roku (z krótk¹ prze- rw¹) pos³a na sejm. Jan Rzyme³ka opowiada o niezwyczajnoœci kulturo- wej dawnego ksiêstwa cieszyñskiego — miejsca urodzin Profesora. Opowia- da o jego latach studenckich, ówczesnych fascynacjach, a¿ do dojœcia do zainteresowania siê twórczoœci¹ G. Lukácsa. Krzysztof Wieczorek (Z dzie- jów pewnego filozoficznego entuzjazmu) ukazuje zmieniaj¹cy siê stosunek Kazimierza Œlêczki do idei postêpu. Zmiana ta ma swe Ÿród³a w prze³omie teoretycznym, w zerwaniu epistemicznym uosabianym przez takich my-

œlicieli, jak Louis Althusser, a tak¿e Jacques Derrida. Ewolucja ta uwidocz- ni³a siê w rewidowaniu w³asnego stanowiska wobec marksizmu. Ewa Hy¿y (Osobista refleksja o Kazimierzu Œlêczce — Johnie S. Millu polskiego fe- minizmu) przekazuje czytelnikom sw¹ ciep³¹ ocenê Kazimierza Œlêczki — J.S. Milla polskiego feminizmu. Czêœæ tê koñczy wypowiedŸ Andrzeja Mu- rzyna (Wyznania ucznia) bêd¹ca pochwa³¹ filozofii, takiej filozofii, która jest bliska postawie Jubilata.

W drugiej czêœci znajduj¹ siê trzy wypowiedzi podejmuj¹ce spór o ak- tualnoœæ klasycznych filozoficznych problemów, obecnych tak¿e w twórczoœci Kazimierza Œlêczki. Halina Promieñska (Arystoteles w œwiecie postmoder- nizmu i... feminizmu) podejmuje problem znaczenia Arystotelesa dla wspó³- czesnoœci, a szczególnie próbuje uzasadniæ tezê, ¿e filozof ten nie jest a¿

takim antyfeminist¹, na jakiego wygl¹da. Nastêpnie Leszek Nowak (O po- trzebie modyfikacji etyki normatywnej „Nowego Testamentu”) rekonstru- uje koncepcjê cz³owieka, a zarazem etykê mi³oœci obecn¹ w Nowym Testa- mencie i pokazuje konflikty, którymi obarczona jest ewangeliczna koncep- cja cz³owieka. Na jej miejsce proponuje nieewangeliczny model cz³owieka.

W³odzimierz Lorenc (Filozofie skoñczonoœci. Zmierzch idei absolutu i sk³on- noœci do absolutyzowania) — zgodnie z tytu³em — ukazuje zmierzch meta- fizyki przez poddanie krytyce idei absolutu i zastêpowanie jej ide¹ skoñ- czonoœci.

Trzecia czêœæ zawiera teksty poœwiêcone recepcji wybranych problemów marksizmu, w du¿ym stopniu obecnych w pewnym okresie w twórczoœci Kazimierza Œlêczki. Barbara Przybylska-Czajkowska (Etyka w „Ontologii”

Lukácsa. Szkic rekonstrukcji) analizuje wybrany w¹tek fundamentalnej pracy tego autora, przyswojonej polskiej filozofii przez Jubilata. Autorka ukazuje aktualnoœæ propozycji Lukácsa, wskazuj¹c, ¿e w jego dziele obec-

(10)

7

Wstêp

na jest ciekawa perspektywa oceny globalizacji. Warto dodaæ, ¿e Kazimierz

Œlêczka jest t³umaczem interesuj¹cej ksi¹¿ki Jana A. Scholtego o globali- zacji. Waldemar Czajkowski (Györgya Lukácsa ontologia historyczna glo- balizacji), wydobywaj¹c w dziele Lukácsa pewn¹ ontologiê globalizacji, uka- zuje jej aktualnoœæ we wspó³czesnych dyskusjach o globalizacji. Tomasz Czakon (Recepcja ksi¹¿ki Andrzeja Walickiego „Marksizm i skok do króle- stwa wolnoœci”) przedstawia du¿e zainteresowanie i ró¿norodnoœæ sposo- bów odbioru ksi¹¿ki Walickiego. Marek Zagajewski (Widmo komunizmu kr¹¿y po Polsce) polemizuje z beztroskim dzisiaj nadu¿ywaniem terminów:

„komuna”, „komunista”, „pañstwo komunistyczne”. Jednoczeœnie, zauwa-

¿aj¹c nowe wydanie Manifestu komunistycznego, proponuje wspó³czesne odczytanie tego dokumentu Wiosny Ludów.

W czêœci czwartej Ewa Kochan (Feminizm i ideologia. Na marginesach ksi¹¿ki Kazimierza Œlêczki) proponuje ponown¹ lekturê ksi¹¿ki Profesora.

Stwierdza, ¿e publikacja ta oznacza³a szczególne otwarcie siê polskiej hu- manistyki na œwiat.

Czêœæ pi¹ta ksiêgi poœwiêcona jest wybranym aspektom problematyki wa¿nej dla Jubilata — wyobcowaniu i jego przezwyciê¿aniu. Wojciech Kau- te („Cz³owiek urodzi³ siê wolny, a wszêdzie jest w okowach”. Rousseau i jego bunt wobec nowo¿ytnego œwiata) ukazuje ten problem, odwo³uj¹c siê do filozofii Jeana Jacques’a Rousseau. Jerzy Kopel (To¿samoœæ spo³eczna i ko- munikacja interpersonalna. W krêgu myœli Micha³a Bachtina) ukazuje problem zagro¿enia to¿samoœci zarówno w warstwie podmiotowoœci jednost- ki, jak i jej relacji wspólnotowych. Ksiêgê koñczy wypowiedŸ Jacka Wodza (O tak zwanej permanentnej legitymizacji w³adzy — s³ów kilka) stanowi¹ca w gruncie rzeczy klucz do wyjœcia z mniej lub bardziej hermetycznych fi- lozoficznych rozwa¿añ o œwiecie idei do realiów spo³ecznych i politycznych dzisiejszej Polski.

S³owa-klucze: marksizm, feminizm, globalizacja, ideologia, postêp, ontolo- gia, estetyka

Tomasz Czakon

(11)

A birthday jubilee of an outstanding researcher is not only his perso- nal business. For his friends and students, it is an occasion to reflect on a way he has gone through, and express their feelings towards a person who played an important role of a teacher, master and friend in their life.

Therefore, a group of friends and students of Professor Kazimierz Œlêczka decided to publish this volume in order to celebrate his 70th birthday.

The title of the commemorative book From marxism to feminism does not fully reflect the ideological way professor went through. It should ra- ther be entitled From geology to globalization, however, it would not be as suggestive as the present one, and would not describe dramatic strug- gles Professor Œlêczka experienced with the world of ideas. First, he im- mersed himself in a certain non-Orthodox version of Marxism, and later on his struggled to leave it and searched for a new area of philosophical expression.

My first contact with Professor Œlêczka was via his postdoctoral book A dialectics of the revolution process: in a debate on “Geschichte und Klas- senbewusstsein” (1978). I finished archeology at that time and was study- ing philosophy at the Jagiellonian University in Kraków. The book fasci- nated me, though, it was strange at the same time. What interested me was a hermeneutic analysis of the work by György Lukács, as well as a strong devotion to the power of philosophy, and the history-making role ascribed to it. Then I was much more interested in the issues of the me- thodology of sciences. Remaining under the influence of Lwów and War- szawa School, I was not able to think of philosophy in terms of history making. However, it occurred to me that it would be a good idea to work in the Institute of Philosophy at the University of Silesia to co-operate with Professor Œlêczka having finished the studies. I managed to do it. At the

(12)

9

Introduction

same time, the political and social events of 1980—1981 made me with- draw from the methodology of the sciences and devote myself to social phi- losophy, i.e. Marxism to be more specific. As a result, I started work under his supervision, and wrote a doctoral dissertation also supervised by him.

The volume consists of several parts. Obviously, the first part covers memories describing, often in a very personal way, a Professor’s way of life and ideology. It opens with a memory by Jan Rzyme³ka (Notes on the episodes of fascination — from life of Kazimierz Œlêczka who studied (not only) geology — and became the Professor of philosophy), the professor’s first PhD candidate and from 1989 (with a short break) an MP for the Seym, Jan Rzyme³ka presents the cultural uniqueness of the former Ksiêstwo Cie- szyñskie — the place in which professor was born. He writes about pro- fessor’s student times, fascinations and his way to get interested in works by G. Lukács. Krzysztof Wieczorek (From the history of a certain philoso- phical enthusiasm) shows a changing attitude professor held towards the idea of progress. The change in question has its sources in a theoretical breakthrough and epistemic withdrawal represented by such thinkers as Louis Althusser and Jacques Derrida. The very evolution was evident in revising his own attitude towards Marxism. Ewa Hy¿y (A personal reflec- tion on Kazimierz Œlêczka — a John S. Mill of the Polish feminism) provi- des the readers with her warm opinion on Professor Kazimierz Œlêczka — a J.S. Mill of the Polish feminism. The section closes with a text by An- drzej Murzyn (Student’s confessions) being an approval of philosophy and such philosophy that is close to professor’s attitude.

The second part includes three texts dealing with an argument on the up-to-dateness of classical philosophical problems also to be present in works by Kazimierz Œlêczka. Halina Promieñska (Aristotle in the world of postmodernism and… feminism) raises the issue of the importance of Aristotle in the world, and, more importantly, attempts to justify the hy- pothesis that this philosopher is not such an antifeminist as he seems to be. Next, Leszek Nowak (On the need to modify normative ethics of the

“New Testament”) reconstructs a conception of man, and, at the same time, the ethics of love present in the “New Testament”, and shows the conflicts an evangelic conception of man is marked with. He proposes to replace it with a non-evangelic model of man. W³odzimierz Lorenc (Philosophies of definiteness. A twilight of the idea of absolute and inclination to absolu- tising). According to its title, it shows a twilight of metaphysics by means of criticising the idea of absolute, and the process of replacing it with the idea of definiteness.

The third part contains texts devoted to the reception of selected pro- blems of Marxism, present to a large extent at some point of the activity of Professor Kazimierz Œlêczka. Barbara Przybylska-Czajkowska (Ethics

(13)

in “Ontology” by Lukács. A reconstruction outline) analyses a selected frag- ment of his fundamental work, the Polish philosophy assimilated by pro- fessor. The author presents the up-to-dateness of the proposition Lukács put forward, indicating that his work contains an interesting perspective of the evaluation of globalisation. It is worth emphasising that Kazimierz

Œlêczka is a translator of J.A. Scholte’s book on globalization. Waldemar Czajkowski (A historic ontology of globalization by György Lukács), deriv- ing a certain ontology of globalization from Lukács, presents its up-to-da- teness in contemporary discussions on globalization. Tomasz Czakon (A reception of the book by Andrzej Walicki “Marxism and the leap to the kingdom of freedom”) presents a great level of interest and a variety of ways of reception of the book by Walicki. Marek Zagajewski (A spectre of communism circles around Poland) polemicises with a careless abuse of such terms as “communism”, “a communist”, “a communist country” nowa- days. At the same time, a new edition of “A communist manifesto” suggests a contemporary interpretation of the document of Wiosna Ludów.

In the fourth part, Ewa Kochan (Feminism and ideology. On the mar- gins of Kazimierz Œlêczka’s book) proposes to read the professor’s book a- gain. She claims that the very book meant a special kind of openness of the Polish humanistics to the world.

The fifth part of the book is devoted to selected aspects of the issues important for professor, i.e. alienation and its overcoming. Wojciech Kaute (“Man was born free though he is bound everywhere”. Rousseau and his rebellion against the modern world) presents the very problem referring to Jean Jacques Rousseau’s philosophy. Jerzy Kopel (Social identity and interpersonal communication. In the circle of Mikhail Bachtin’s thought) shows the problem of identity being endangered both within the scope of individual subjectivity and its community relations. The volume closes with a text by Jacek Wódz (On the so-called permanent legitimization of po- wer) constituting, generally speaking, the key to the exit from more or less hermetic philosophical considerations on the world of ideas to social and political reality of today’s Poland.

Keywords: Marxism, feminism, globalization, ideology, progress, ontology, esthetics.

Tomasz Czakon

(14)

Vorwort

Das Geburtstagsjubiläum eines bedeutenden Wissenschaftlers ist nicht nur seine private Sache — für seine Freunde und Schüler ist es ein An- lass, dem Berufsweg des Jubilars nachzugehen und ihm, dem Lehrer, Meister und Freund zu danken. Das vorliegende Buch ist auf Anregung der Freunde und Schüler von Professor Œlêczka zur Ehre seines 70. Ge- burtstags herausgegeben worden.

Der Titel des Gedenkbuches Vom Marxismus bis zum Feminismus gibt den ideologischen Weg des Professors nicht vollkommen wieder. Er sollte eher lauten: Von der Geologie bis zur Globalisierung, aber dann würde er nicht so überzeugend sein und könnte den dramatischen Kampf des Professors mit der Ideenwelt nicht wiedergeben: zuerst die Versenkung in eine damals nicht orthodoxe Art des Marxismus, dann mühevolle Ver- suche, sich daraus wieder herauszukrabbeln, und schließlich die Suche nach einem neuen Gebiet der philosophischen Expression.

Meinen ersten Kontakt mit Professor Œlêczka habe ich anlässlich sei- ner Habilitationsarbeit Die Dialektik eines revolutionären Prozesses: im Streit wegen „Geschichte und Klassenbewusstsein“ (1978) aufgenommen.

Ich war damals Absolvent der Archäologie und Student der Philosophie an der Jagiellonen Universität in Krakau. Das Buch hat mich sehr beein- druckt, obwohl ich es auch fremd fand. Sehr interessant fand ich seine hermeneutische Analyse des Werkes von Lukács und sein starkes Vertrauen an die Macht der Philosophie. Ich war damals viel mehr für Methodologie der Wissenschaften interessiert. Von Lemberger-Warschauer Schule beein- flusst war ich nicht bereit, der Philosophie eine geschichtsbildende Bedeut- ung beizumessen, wie es bei Ihm der Fall war. Doch nach dem Studium- sabschluss hätte ich gern im Institut für Philosophie an der Schlesischen Universität in Kattowitz mit Professor Œlêczka mitwirken können. Das hat

(15)

mir auch gelungen. Infolge der politischen und sozialen Geschehnisse in den Jahren 1980—1981 habe ich die Methodologie der Wissenschaften zu- gunsten der Sozialphilosophie, und genauer gesagt des Marxismus, auf- gegeben. Schließlich habe ich unter der Leitung des Professors als Men- tors meine Dissertation geschrieben.

Das Buch besteht aus fünf Teilen. Der erste beinhaltet offensichtlich die Memoiren, die manchmal auf eine sehr persönliche Weise das Leben und die Ideologie des Jubilars darstellen. Angefangen wird es mit einer ungewöhnlichen Erinnerung von Jan Rzyme³ka (Die Bemerkungen über die Faszinationsepisoden — aus dem Leben von Kazimierz Œlêczka, der Geo- logie studierte und Philosophieprofessor geworden ist), dem ersten Dokto- randen des Professors und seit 1989 (mit kurzer Pause) dem Sejmabge- ordneten. Jan Rzyme³ka spricht über die kulturelle Einzigartigkeit des ehe- maligen Teschener Fürstentums — des Geburtsortes des Professors, erzählt von seinen Studentenjahren, seinen Faszinationen von damals und von seinem Interesse für G. Lukács Werke. Krzysztof Wieczorek (Aus der Ge- schichte eines philosophischen Enthusiasmus) zeigt, wie Kazimierz Œlêcz- ka mit der Zeit sein Verhältnis zur Idee des Fortschritts änderte. Die Ur- sache dafür war ein theoretischer Umbruch, dessen Vertreter solche Den- ker, wie Louis Althusser und Jacques Derrida waren, und der dazu geführt hat, dass Œlêczka seine eigene Meinung über den Marxismus revidiert hat.

In warmen Worten stellt Ewa Hy¿y (Meine persönliche Meinung von Ka- zimierz Œlêczka als John S. Mill des polnischen Feminismus) den Lesern die Gestalt des Professors Kazimierz Œlêczka als John S. Mill des Feminis- mus in Polen vor. Der Teil des Buches endet mit dem Text von Andrzej Murzyn (Ein Geständnis des Schülers), der die dem Jubilar nahe Philo- sophie rühmt.

Im zweiten Teil befinden sich drei Aussagen, in denen es wegen der Gültigkeit der klassischen philosophischen Fragen, die auch von Profes- sor Œlêczka behandelt waren, gestritten wird. Halina Promieñska (Aristo- teles in der Welt des Postmodernismus und... Feminismus) schreibt über die Bedeutung des Aristoteles für die heutige Zeit und versucht die These zu beweisen, dass er nicht so antifeministisch war, wie es auch herauskam.

Leszek Nowak (Zur notwendigen Modifizierung der normativen Ethik von dem „Neuen Testament“) schildert die Idee des Menschen und damit die im Neuen Testament vorhandene Ethik der Liebe, und zeigt alle Kon- flikte, mit denen die evangelische Konzeption des Menschen belastet ist. Stattdessen schlägt sie ein nicht evangelisches Modell des Menschen vor. W³odzimierz Lorenc (Die Philosophien der Endlichkeit. Der Nieder- gang von der Idee des Absoluten und des Vorliebens fürs Absolutisie- ren) zeigt den Niedergang der Metaphysik, indem er die Idee des Absolu-

(16)

13

Vorwort

ten der Kritik unterwirft und sie mit der Idee der Endlichkeit zu ersetzen versucht.

Der dritte Teil beinhaltet Texte, die der Rezeption von den aus- gewählten, im Werk Professors Œlêczka besonders in einer Periode seiner Tätigkeit auch berührten Problemen des Marxismus gewidmet sind. Bar- bara Przybylska-Czajkowska (Die Ethik in der „Ontologie“ von Lukács. Die Rekonstruktionsskizze) analysiert ausgewählte Fäden vom fundamenta- len Werk des Autors, mit dem die polnische Philosophie dank dem Jubilar vertraut gemacht worden ist. Die Verfasserin beweist, dass Lukács The- sen immer noch aktuell bleiben, denn sie lassen die Globalisierung von einem besonderen Standpunkt beurteilen. Es ist erwähnenswert, dass Pro- fessor Œlêczka ein interessantes Buch von Jan A. Scholte über Globalisie- rung übersetzt hat. Waldemar Czajkowski (Die geschichtliche Ontologie der Globalisierung von György Lukács) zeigt im Lukács Werk eine gewisse Ontologie der Globalisierung und beweist, dass sie in heute geführten Dis- kussionen über Globalisierung immer noch aktuell bleibt. Tomasz Czakon (Die Rezeption des Buches „Der Marxismus und der Sprung ins Freiheits- reich“ von Andrzej Walicki) zeigt wie verschieden das Buch von Walicki von den Lesern empfangen wurde. Marek Zagajewski (Das Gespenst des Kommunismus rennt durch Polen) polemisiert gegen den heutigen Miss- brauch von solchen Termini, wie: „Kommunismus“, „Kommunist“, „kommu- nistischer Staat“. Er schlägt auch vor, den neu herausgegebenen Kommu- nistischen Manifest aus der Zeit des Völkerfrühlings aufs Neue auszu- legen.

Im vierten Teil ermuntert Ewa Kochan (Feminismus und Ideologie.

Am Rand des Buches von Kazimierz Œlêczka) zur nochmaligen Lektüre des vom Professor Œlêczka geschriebenen Buches, das ihrer Meinung nach dazu beigetragen hat, dass die polnische Humanistik in der Welt berücksichtigt wurde.

Der fünfte Teil ist den ausgewählten Aspekten der für den Jubilar wich- tigen Thematik, nämlich Entfremdung und deren Überwindung, gewid- met. Wojciech Kaute („Ein Mensch ist als freies Wesen geboren und trotz- dem ist er überall in Fesseln“. Rousseau und sein Protest gegen die neue Welt) bespricht das Thema sich auf die Philosophie von Jean Jacques Rousseau berufend. Jerzy Koppel (Die gesellschaftliche Identität und zwi- schenmenschliche Kommunikation. Ringsum Michail Bachtins Philoso- phie) schildert das Problem der bedrohten Identität im Bereich der per- sönlichen Auffassung, als auch der Wechselbeziehung zwischen einer Per- son und der Gemeinschaft. Das Buch endet mit der Aussage von Jacek Wódz (Ein paar Worte über die sog. permanente Legitimierung der Gewalt) die ein Versuch ist, sich aus dem Kreis der mehr oder weniger hermeti-

(17)

schen philosophischen Betrachtungen über die Ideenwelt zu befreien, und soziale und politische Realien des heutigen Polens in Rücksicht zu neh- men.

Schlüsselwörter: Marxismus, Feminismus, Globalisierung, Ideologie, Fort- schritt, Ontologie, Ästhetik

Tomasz Czakon

(18)
(19)
(20)

JAN RZYME£KA

Notatki o epizodach fascynacji — z ¿ycia Kazimierza Œlêczki, który studiowa³ geologiê (i nie tylko) — a profesorem filozofii zosta³

Kazimierz Œlêczka, dla wielu znajomych po prostu Kaziu, to ciekawy

œwiata wspó³czesny racjonalny myœliciel, filozof, wra¿liwy na cz³owieka (szczególnie na produkty myœli rodzaju ¿eñskiego) i piêkno œwiata realne- go. Cz³owiek analizuj¹cy œwiat zewnêtrzny i poddaj¹cy go wnikliwej ob- serwacji. Jego ¿ycie sk³ada siê z epizodów zaciekawienia œwiatem. Niektó- re by³y tylko samodzielnymi bytami, niektóre zachodzi³y na siebie w cza- sie. Te epizody dotyczy³y geologii, afrykanistyki, uniformitaryzmu, mar- ksizmu i wielu kierunków filozoficznych, w tym ostatnio feminizmu. Jest jednym z aktywnych publicznie by³ych geologów (miêdzy innymi A. Aren- darski, J. Braun, J. Rzyme³ka, P.G. WoŸniak), którzy z zafascynowania

œwiatem przyrody nieo¿ywionej poszli na studia geologiczne, a póŸniej sed- no swojego ¿ycia realizowali w innej dziedzinie. Pewne nawyki przyrodni- czego, stratygraficznego i retrospektywnego myœlenia pozwala³y im osi¹- gn¹æ sukces ¿yciowy.

Korzenie rodzinne

Rzadko za m³odu uœwiadamiamy sobie, jak wiele zawdziêczamy genom przodków, ich zdolnoœciom i pracowitoœci, a tak¿e pomocy w dzieciñstwie

2 Od marksizmu...

(21)

w rozumieniu i poznawaniu otaczaj¹cego œwiata. Dlatego te¿, aby zrozu- mieæ istotê cieszyñskoœci Kazimierza Œlêczki, musimy siêgn¹æ do korzeni, do atmosfery domu, w którym wzrasta³. Jest w nim co najmniej jedna czwarta górala, bo dziadek po k¹dzieli by³ góralem z Jaworzynki, który awansowa³ na wachmistrza ¿andarmerii austriackiej, a potem wachmistrza policji (granatowej). Babcia, rodowita harbutowianka, córka wójta Harbu- towic, zakochana w tamtej Austrii Franciszka Józefa, czêsto wzdycha³a:

„Nie by³o to, jak za Austryje...”. M³odemu Kaziowi tamte czasy kojarz¹ siê z zapachami kuchni babci, miêdzy innymi wspania³ymi Weinchateau i nie- zrównanymi sztrudelami jab³kowymi, jakimi ponoæ sam Wiedeñ nie móg³ siê poszczyciæ. W naszej tradycji szukamy szczególnie korzeni po mieczu.

Kazimierz dotar³ do siedliska, do ojcowizny — czyli gniazda Œlêczków, do Bie¿anowa pod Wieliczk¹. Okaza³o siê, ¿e stamt¹d jego dziadkowie wyru- szyli w XIX wieku za chlebem pod Karwinê na Œl¹sk, do ciê¿kiej, ale do- brze p³atnej pracy górniczej w kopalni wêgla kamiennego. Syn dziadka górnika, a ojciec Kazimierza urodzi³ siê ju¿ w Rychwa³dzie jako Zaolziak.

Ten Franiczek Œlêczka, zacna postaæ, po ukoñczeniu gimnazjum w Suchej Górnej, zosta³ legionist¹, póŸniej w latach trzydziestych komisarzem Stra-

¿y Granicznej (m.in. jej szefem w Cieszynie). Z kresów po³udniowych s³u¿ba popêdzi³a go do pracy w Komisariacie Generalnym w Gdañsku. W czasie wojny ojciec Kazimierza by³ dzia³aczem podziemia, aresztowanym przez gestapo. Zgin¹³ najprawdopodobniej w Oœwiêcimiu. Matka Kazia pocho- dzi³a z Wis³y. Przez wiele lat pracowa³a w ewangelickim Domu Opieki im. Matki Ewy w Miechowicach pod Bytomiem. Jest autork¹, pisz¹c¹ — jako Anna Sikorska — sta³e religijne felietony w g³ównym ewangelickim piœmie „Zwiastun”.

¯ona Kazimierza Œlêczki Alicja, urodzona na dawnych kresach w Ka- mionce Strumi³owej, dobrze zaadoptowa³a siê na Œl¹sku Cieszyñskim ju¿

w 1966 roku. Urodzi³a dwoje dzieci — syna Bart³omieja (obecnie katowic- ki biznesmen) i córkê Agnieszkê, doktora filozofii. Ma³¿eñstwo Œlêczków po- siada dwoje wnuków: od Bartka — Macieja (rok przed matur¹), od Agniesz- ki — Rachelkê (ma piêæ lat).

Œl¹zak z Harbutowic w Cieszyñskiem

Kazimierz urodzi³ siê 3 grudnia 1937 roku w Cieszynie. Swoje dzie- ciñstwo i szczeniactwo spêdzi³ w powiecie cieszyñskim w sta³ym rozkroku miêdzy Harbutowicami (szko³a w Skoczowie i liceum w Cieszynie) a Kra- kowem (gdzie co roku spêdza³ zimê i wiosnê). Ta ziemia cieszyñska, ongiœ

(22)

19

Notatki o epizodach fascynacji — z ¿ycia Kazimierza Œlêczki...

zwi¹zana z Czechami i Monarchi¹ Austriack¹, by³a i jest obszarem pogra- nicza, przenikania i pojednania kultur. Widoczne to jest do dzisiaj w pie- lêgnacji tradycji ojców i we wzajemnej tolerancji religijnej (jest tam naj- bardziej w Polsce zaawansowany ekumenizm katolicko-ewangelicki).

A gwara jego dzieciñstwa to dialekt cieszyñski zawieraj¹cy wiele archa- izmów polskich i czechizmów. Byæ mo¿e to ju¿ stanowi³o bodziec do g³êbo- kiego myœlenia i kreowania zdolnoœci filozoficzno-lingwistycznych. Istotna dla rozwoju i chêci poznawczych przysz³ego profesora by³a te¿ tradycja edu- kacyjna i samokszta³ceniowa, du¿a œwiadomoœæ narodowa polska elit cie- szyñskich, wœród których m³ody Kazimierz wyrasta³.

Z urodzenia by³ Œl¹zakiem i czu³ siê góralem œl¹skim z balastem tra- dycji i historii. Inna gwara, inny stosunek do wiedzy, do pracy ni¿ w po- zosta³ej czêœci Œl¹ska. Wychowa³ siê w samym centrum Harbutowic, w domu nazywanym nieformalnie „Bia³y Domek”, tu¿ przy szosie z Kato- wic do Wis³y. Ten domek, dopóki w nim mieszka³, by³ bia³y (dziœ ¿ó³ty), a obecna dwupasmówka Katowice-Wis³a, przy której stoi, by³a wówczas zwy- k³¹ asfaltow¹ drog¹. To w³aœnie przed uci¹¿liwoœciami dwupasmówki uciek³

— w dziwnym kierunku, przeciwnie ni¿ wielu Œl¹zaków — spod Skoczowa do... Katowic, na Osiedle Tysi¹clecia. Z okien tego rodzinnego domu, le¿¹- cego na terasach zalewowych Wis³y, matki naszych rzek, ogl¹da³ Beskidy, potê¿ne nieznane piaskowcowe góry, które wraz z ciotkami poznawa³ na dalekich wêdrówkach. Na tych beskidzkich groniach obserwowa³ przyro- dê, a szczególnie osobliwoœci wnêtrza ziemi. Wêdrowa³ po dzikich ostêpach, obserwowa³ osuwiska, piêknie ukszta³towane odlewy ripplemarków. Fascy- nowa³y go przek³adañce fliszu karpackiego, naprzemianleg³e serie twar- dych piaskowców i miêkkich ³upków. Podziwia³ te¿ ska³y intruzyjne, tzw. cieszynity, wielk¹ ciekawostkê przyrodnicz¹ wystêpuj¹c¹ w okolicach Cieszyna. We w³asnych wspomnieniach pamiêta regularne wycieczki w góry na punkty widokowe i do okolicznych wód mineralnych, miêdzy innymi do Ÿróde³ ¿elazistych, do s³ynnej „Ajzenkweli” (Eisenquelle) pod Równic¹, które dzisiaj prawie wysch³o. Ten ca³y bliski kontakt z przyrod¹ budzi³ cie- kawoœæ i namiêtnoœci badawcze, ciekawoœæ sprowadzan¹ do pytañ, jak i kiedy to powsta³o? Dlaczego to wygl¹da tak, a nie inaczej, jakie prawa tym rz¹dz¹? Czy ta przyroda geologiczna jest rzeczywiœcie nieo¿ywiona?

Fascynacja wiedz¹ — studia na wielu kierunkach

W latach piêædziesi¹tych m³ody szanuj¹cy siê mê¿czyzna, zgodnie z obyczajem, powinien pójœæ tylko na studia medyczne, ekonomiczne lub

2*

(23)

in¿ynierskie. A m³odego Kazimierza interesowa³a przyroda. Wybra³ studia geologiczne na Akademii Górniczo-Hutniczej, bo ³aczy³y w sobie elementy studiów przyrodniczych i in¿ynierskich a w prospekcie studiów geologicz- nych by³o wiele zachêcaj¹cych informacji o przygodach, podró¿ach i wêdrówkach. Studia rozpocz¹³ w 1954 roku na AGH w monumentalnym budynku przy Alejach Trzech Wieszczy — a w³aœciwie przy alei Mickiewi- cza w tzw. budynku A-0. Spêdzi³ tam lata 1954—1960, doskonal¹c siê w fachu in¿yniera geologa górniczego w sekcji Rudy i Kruszce na Wydziale Geologiczno-Poszukiwawczym (dzisiaj Geologii i Ochrony Œrodowiska). Tam pozna³ zaczarowany œwiat przyrody geologicznej. Na korytarzach wydzia³u dominowa³y gabloty z minera³ami i rekonstruowanymi epokami geologicz- nymi. Œwiat zwierz¹t epok minionych, a szczególnie gadów kopalnych — dinozaurów, nie by³ wtedy powszechnoœci¹. Dzisiaj, dziêki upowszechnieniu w fantastycznych filmach animowanych, jest normalnoœci¹ w œwiadomo-

œci m³odego pokolenia. Wokó³ jeszcze tradycja Krakowa i szczególnie tra- dycja romantycznego zawodu geologa, tu³acza, zes³añca, podró¿nika odwo-

³uj¹ca siê do takich postaci, jak: Ignacy Domejko, Jan Czerski, Aleksander Czekanowski i in. W takiej atmosferze dorasta³ m³ody student Kazimierz, ale dociekliwoœæ go nie opuszcza³a. Ci¹gle zadawa³ sobie g³êbsze pytania ni¿ przeciêtni studenci geologii. Dlaczego tak siê w³aœnie dzia³o, jak powstaj¹ rekonstrukcje przesz³oœci, jakimi prawid³owoœciami siê rz¹dz¹, czy istniej¹ prawa geologiczne równie silne jak prawa fizyki i chemii? Pojawia siê cie- kawa cecha charakterystyczna dla Kazimierza Œlêczki, czêsta zmiana pól zainteresowañ, kierunków badañ, przeskakiwanie, a raczej uzupe³nianie i poszukiwanie nowych ciekawych zagadnieñ jeszcze niestrawionych. Py- ta³em kiedyœ Profesora Kazimierza Œlêczkê, dlaczego spoœród wielu atrak- cyjnych sekcji na wydziale wybra³ Rudy i Kruszce. Dziwi³a mnie Jego od- powiedŸ, bo oto intensywne wra¿enia estetyczne — piêkno atrakcyjnych minera³ów kruszcowych spowodowa³o, ¿e wybra³ w³aœnie tê specjalizacjê, a nie surowce skalne czy modn¹ wtedy ropê i gaz. Warto zwróciæ uwagê,

¿e na AGH nie tylko uczy³ siê fachu in¿ynierskiego, zaliczaj¹c typowe prze- dmioty politechniczne, jak matematykê, fizykê, chemiê, przedmioty geolo- giczne (miêdzy innymi paleontologiê), górnicze. Dokona³ tak¿e, zaliczaj¹c obowi¹zkowy przedmiot studiów filozofiê, zaœlubin z filozofi¹ profesjonal- n¹, uprawian¹ dla intelektualnej przyjemnoœci. Pierwszy jego kontakt z filozofi¹ dotyczy³ nie tylko filozofii marksistowskiej, wtedy wszechpanu- j¹cej na polskich uczelniach, ale tak¿e filozofii spo³ecznej. Dokona³o siê to poprzez ksi¹¿kê ze starego przedwojennego wydawnictwa „Rój”, autorstwa Bertranda Russela — Ma³¿eñstwo i moralnoœæ. Znalaz³ j¹ na pó³ce biblio- tecznej swojego wujka Paw³a Sikory, Zaolziaka z Nawsia, profesora antro- pologii Uniwersytetu Jagielloñskiego, u którego mieszka³ w Krakowie.

(24)

21

Notatki o epizodach fascynacji — z ¿ycia Kazimierza Œlêczki...

Pierwsza praca

Po ukoñczeniu studiów, nie maj¹c nakazu pracy, pierwszej pracy nie znalaz³ w Krakowie, a w Warszawie w geofizyce, a œciœlej mówi¹c, w Przed- siêbiorstwie Poszukiwañ Geofizycznych. By³a to atrakcyjna praca (za³a- twi³ te¿ j¹ dla kilku kolegów), dobrze p³atna (nieco lepiej p³atna ni¿ w in- nych przedsiêbiorstwach — mo¿e lepiej tak, bo „dobrze” na sta¿u to raczej by³by sarkazm), profilowania geofizycznego otworów badawczych. Polega³o to na zak³adaniu odpowiednich ³adunków wybuchowych w 30-metrowych otworach i pomiarach impulsów sejsmicznych. Praca by³a nie tylko roman- tyczna i interesuj¹ca naukowo, w trudnych warunkach polowych, ale da- j¹ca czas wolny. Wykorzysta³ go w terenie w barakowozie na rozczytywa- nie siê w literaturze filozoficznej. Poch³on¹³ go wpierw Friedrich Nietzsche

— wtedy by³y to Niewczesne rozwa¿ania. Ale po krótkim czasie niespokoj- na, poszukuj¹ca dusza da³a o sobie znaæ. Znudzi³a mu siê monotonia geo- fizyka terenowego, zaciekawi³a biologia.

Zafascynowany botanik¹ wst¹pi³ na studia biologiczne na Uniwersy- tecie Jagielloñskim. Niestety proza dnia powszechnego, g³ównie brak œrod- ków do ¿ycia zmusi³ go po trzech miesi¹cach na powrót do Warszawy do pracy w sejsmice. Ale i pracê sejsmologa porzuci³. Kolejny ¿yciowy etap to praca dydaktyczna na AGH w budynku A-0, gdzie ongiœ studiowa³, u tro- chê ekscentrycznego profesora Stanis³awa Stopy, guru geologii wêgla i mi- strza wielu pokoleñ wêglarzy. Przez jeden rok akademicki (1961/1962) by³ asystentem w Katedrze Z³ó¿ Wêgli AGH. Ale i tu nie wytrwa³ d³ugo. Po kilku miesi¹cach bowiem nadarzy³a siê okazja otworzyæ pole nowych na- miêtnoœci i fascynacji — rozpoczêcia studiów afrykanistycznych. Skorzy- sta³ z tej mo¿liwoœci i zafascynowa³ siê kulturami Afryki, maj¹c nadziejê,

¿e w przysz³oœci in¿ynier geolog górniczy ze studiami podyplomowymi z afrykanistyki znajdzie pracê na Czarnym L¹dzie. By³a to kolejna fascy- nacja. Studiowa³ afrykanistykê w latach 1962—1964 na Studium Afryka- nistycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Tam te¿ napisa³ Kazimierz Œlêcz- ka pracê o z³o¿ach metali w Afryce. Po ukoñczeniu studiów nast¹pi³o silne rozczarowanie, gdy¿ to na co liczy³, czyli na kolejn¹ przygodê, na wyjazd fachowca do Afryki, nie zosta³o zrealizowane. Racjonalizm i romantyzm prys³, przysz³o wielkie rozczarowanie, albowiem wysy³ano do Afryki, nie tych wykszta³conych, którzy coœ potrafili, a miernych swoich. Sinusoidal- na modulacja ¿yciowa z fascynacji w rozczarowanie, z górki w do³ek, za- koñczy³a kolejny etap. Nie zawêdrowa³ jednak na Czarny L¹d, lecz z po- wrotem w rodzinne strony.

Kolejny epizodzik w ¿yciu Kazia Œlêczki to praca pod domem rodzin- nym, na rzecz swojej ma³ej ojczyzny, ziemi cieszyñskiej w lokalnej cemen-

(25)

towni. Zosta³ geologiem Cementowni „Goleszów” w Goleszowie (1964—

1966), kierownikiem samodzielnej jednoosobowej sekcji. Tu by³ sam sobie

¿eglarzem i okrêtem. O¿eni³ siê te¿ w tym czasie, ale — nie ustatkowa³.

Prawie wykoñczy³by Cementowniê, potwierdzaj¹c w ekspertyzie geologicz- nej, i¿ jej z³o¿a wapienia s¹ na wyczerpaniu i nie nadaj¹ siê w zasadzie do produkcji cementu. Cementownia uratowa³a siê, importuj¹c surowiec z kieleckich „Nowin”. On zaœ uratowa³ siê, uciekaj¹c przed pewn¹ marsko-

œci¹ w¹troby na kolejne studia. Jesieni¹ 1966 roku zosta³ doktorantem fi- lozofii na UW.

Fascynacja filozofi¹

Nie³atwo odpowiedzieæ na pytanie, dlaczego geolog, góral beskidzki, in-

¿ynier geologii zostaje filozofem uniwersyteckim. Wstêpem do tego etapu

¿ycia s¹ fantastyczne studia filozoficzne w Warszawie w okresie przebu- dzenia spo³ecznego w latach 1966—1970 — by³o to Studium Doktoranc- kie Filozofii UW przy Krakowskim Przedmieœciu dla absolwentów po stu- diach niefilozoficznych. Podjêcie tych nowych kolejnych studiów by³o trudn¹ decyzj¹, albowiem, z jednej strony, w domu by³a ¿ona spodziewaj¹ca siê dziecka, a z drugiej, istnia³o niebezpieczeñstwo niedostania siê na te stu- dia. By³o ponad 100 kandydatów (g³ównie po studiach humanistycznych) na 20 miejsc, pisemny egzamin z filozofii i logiki. Do drugiego etapu roz- mowy kwalifikacyjnej przesz³o jednak wiêcej fizyków i œcis³owców ni¿ hu- manistów, na przyk³ad po polonistyce. Z kilku tematów do wyboru wybra³ traktat o przyczynowoœci.

Co za wspania³a atmosfera panowa³a na tych podyplomowych studiach

— ambitni i bojowi m³odzi ludzie pod wodz¹ kwiatu warszawskiej filozofii.

Od czerwca 1966 do marca 1968 roku ch³on¹³ wiedzê filozoficzn¹ pod kie- runkiem Jana Legowicza, W³adys³awa Krajewskiego, Adama Schaffa, Zyg- munta Baumana, Bronis³awa Baczki, Krzysztofa Pomiana, Stefana Mo- rawskiego.

Przez te pierwsze dwa lata przerobi³ ca³¹ filozofiê magistersk¹, któr¹ normalnie robi siê w piêæ lat. Wiêc nawet w czasie wypadów do domu w Harbutowicach czy podczas wakacji letnich czêœciej nurza³ siê w lektu- rze filozoficznej ni¿ w nieopodal p³yn¹cej Wiœle. Tam posmakowa³ filozofii neopozytywistycznej Ko³a Wiedeñskiego, fascynowa³ siê dzie³ami Reichen- bacha o przyczynowoœci w przyrodzie i uniformitaryzmie. Doktoratem z fi- lozofii sp³aci³ d³ug swej pierwszej uczelni, pisz¹c u W³adys³awa Krajew- skiego pracê pt. Uniformitaryzm i aktualizm w teorii geologicznej Charle-

(26)

23

Notatki o epizodach fascynacji — z ¿ycia Kazimierza Œlêczki...

sa Lyella. Dalej ju¿ jednak zanurzy³ siê w odmêtach myœli niejasnej i wie- loznacznej, czyli humanistycznej. PóŸniej dozna³ mocnego uk¹szenia przez Georga W.F. Hegla. Ta piêkna przenoœnia „mocne uk¹szenie” dowodzi, ¿e heglowska filozofia, która wydaje siê po pierwszym czytaniu be³kotem myœli, mo¿e fascynowaæ i wci¹gaæ do kolejnych lektur.

Na ostatnim roku studiów doktoranckich zosta³ Kazimierz asystentem w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Jednak ¿ona pozosta- wa³a nadal w Harbutowicach, z ma³ym synem, co sk³oni³o Go do przyjêcia oferty pracy na Uniwersytecie Œl¹skim w Katowicach od 1 lipca 1971 roku, najpierw jako adiunkt, póŸniej docent, a wreszcie jako profesor. Jeszcze bardziej ni¿ Hegel zassa³ Kazimierza Œlêczkê wêgierski filozof marksistow- ski, historyk filozofii i estetyki György Lukács. Œlêczka po pierwszym czy- taniu uleg³ fascynacji spo³ecznymi myœlami Lukácsa. Zaj¹³ siê tym myœli- cielem, bo nie móg³ do koñca zrozumieæ jego sk¹din¹d poci¹gaj¹cej kon- cepcji. Przet³umaczy³ jego dzie³a na polski. Habilitowa³ siê studium o Lu- kácsu (Dialektyka rewolucji. W sporze o „Geschichte und Klassenbewusst- sein”). A w efekcie tych studiów mo¿e zrozumia³ go lepiej ni¿ on sam, a kon- sekwencj¹ tego by³o opuszczenie przez Œlêczkê niecki marksizmu, w któ- rej Lukács tkwi³ z determinacj¹ do koñca swego ¿ycia. Zreszt¹ dziêki Lukácsowi wysz³o z marksizmu spore grono jego uczniów — nie bêd¹c tego

œwiadom, wskazywa³ im tê drogê wyjœcia dziêki uczciwej i g³êbokiej anali- zie samego marksizmu.

W tym w³aœnie czasie ukoñczy³em drugie studia (po geologii na AGH)

— filozofiê na UJ i nieœwiadomie powieli³em œcie¿ki edukacyjne Kazimie- rza Œlêczki, pozna³em go bli¿ej jako guru pogranicza filozofii i nauk geo- logicznych. Zosta³ promotorem mojego doktoratu z zakresu metodologii geo- logii. Ja zaœ sta³em siê jego pierwszym doktorantem. Do dzisiaj Kazimierz

Œlêczka wypromowa³ siedmiu doktorantów.

Wir dzia³añ solidarnoœciowych, rozpoczêtych w sierpniu 1980 roku, bu- dz¹cych nadziejê w narodzie, nie by³ mu obojêtny. Ale to ju¿ etap ¿ycia dla innego dziejopisarza. Trzeba tu dopowiedzieæ, ¿e kolejny etap ¿ycia — bycie mistrzem, profesorem filozofii ³¹czy³ z funkcjami administracyjnymi, dwa razy piastowa³ funkcjê prorektora Uniwersytetu Œl¹skiego. Zapewne by³ to ogromnie intensywny, namiêtny epizod fascynacji ¿yciem spo³ecz- nym Kazimierza Œlêczki.

(27)

Z dziejów pewnego filozoficznego entuzjazmu

Profesora Kazimierza Œlêczkê (podówczas zreszt¹ docenta doktora, jesz- cze bez magicznego „hab.” przed nazwiskiem) pamiêtam jako entuzjastê idei postêpu w filozofii. W jego postawie (zauwa¿y³em to, co prawda, du¿o póŸniej) mo¿na by³o dostrzec wyraŸny œlad duchowego pokrewieñstwa z Pierre’em Teilhardem de Chardin. Obaj z pierwszego wykszta³cenia byli geologami; ze studiów przyrodoznawczych wnieœli wiêc w swój drugi, w³a-

œciwy zawód — filozofiê — szczególny typ kultury umys³owej przyrodni- ka-intelektualisty. Jego cechy charakterystyczne, które da³o siê dostrzec tak¿e u Kazimierza, to: fascynacja prawd¹ materialn¹, dowiedln¹ empi- rycznie, ale równoczeœnie — ogromny szacunek i zaufanie do spekulatyw- no-logicznych metod budowania abstrakcyjnych schematów teorii, wyja-

œniaj¹cych strukturê rzeczywistoœci na g³êbszym poziomie ni¿ empiryczny.

Do tego dosz³o jeszcze coœ równie wa¿nego: wysoki stopieñ usystematyzo- wania wiedzy o budowie utworów geologicznych zaowocowa³ g³êbok¹ wiar¹ w istnienie i poznawalnoœæ tego rodzaju prawdy, któr¹ — w odró¿nieniu od prawdy przedmiotowej — nale¿a³oby nazwaæ prawd¹ strukturaln¹; cho- dzi o prawdê odnosz¹c¹ siê do najg³êbszego, najbardziej fundamentalne- go poziomu uporz¹dkowania rzeczywistoœci. Codzienny kontakt naukowo- -poznawczy ze œwiatem nieo¿ywionej przyrody sprzyja bowiem utrwale- niu przekonania, ¿e œwiat jako ca³oœæ jest harmonijnie zorganizowan¹, zin- tegrowan¹ jednoœci¹; a jeœli tak, to — w szczególnoœci — wszystko ma swój sens.

Przenosz¹c ten sposób nastawienia do rzeczywistoœci i towarzysz¹cy mu zespó³ przekonañ na obszar filozofii — takiej, jak¹ m³odemu adeptowi nauk przyrodniczych, który decydowa³ siê kszta³ciæ dalej w zakresie królowej

(28)

25

Z dziejów pewnego filozoficznego entuzjazmu

nauk i sztuk wyzwolonych, mia³a do zaoferowania kadra akademic- ka PRL-owskich uczelni w latach szeœædziesi¹tych1 — trzeba by³o zmie- rzyæ siê przede wszystkim z problemem prawide³ spo³ecznego rozwoju. To by³a bowiem istotna nowoœæ w porównaniu z dotychczasowym polem za- interesowañ i kompetencji. Œwiat cz³owieka, z jego z³o¿onym ¿yciem we- wnêtrznym z jednej strony, obejmuj¹cym zagadnienia œwiadomoœci, woli, uczuæ i pragnieñ, a z drugiej — z ca³¹ skomplikowan¹ sieci¹ powi¹zañ miê- dzyludzkich, w tym instytucji pañstwowych, spo³ecznych, prawnych czy religijnych, to przecie¿ coœ zupe³nie innego ni¿ œwiat ska³ magmowych, jaskiñ krasowych czy prehistorycznych skamielin. Czy w nim, w tym no- wym œwiecie, obowi¹zuje tak samo wysoki stopieñ uporz¹dkowania? Czy tu te¿ mo¿na mówiæ o prawdzie strukturalnej, ods³aniaj¹cej najg³êbszy poziom organizacji ³adu spo³ecznych wiêzi? Czy w tym œwiecie tak¿e ka¿- de zjawisko i ka¿dy fakt ma swój g³êboki, lecz przejrzysty, bo poznawalny sens?

Na te pytania, narzucaj¹ce siê z ca³¹ si³¹ temu, kto próbuje nagi¹æ swój umys³ wyszkolony do rozwi¹zywania innego rodzaju problemów, by spro- staæ jakoœciowo nowym wyzwaniom — na te pytania mo¿na próbowaæ szu- kaæ odpowiedzi, pos³uguj¹c siê intuicj¹, obserwacj¹ i zdrowym rozs¹dkiem.

Ale nie tylko: istniej¹ przecie¿ gotowe teorie spo³eczne, i to takie, które wchodz¹ w zakres kompetencji wspó³czesnej filozofii. Wszak w podrêczni- ku, z którym obowi¹zkowo musia³ siê zapoznaæ ka¿dy ówczesny student, napisane jest wyraŸnie: „Marksizm jest ca³kowitym i wszechstronnym sys- temem teoretycznym [...] i przedstawia siê jako uporz¹dkowany zbiór twier- dzeñ naukowych, które obejmuj¹ poznanie rzeczywistoœci we wszystkich jej przejawach, stanowi¹c harmonijn¹, wewnêtrznie skoordynowan¹ ca³oœæ.

W podstawy marksistowskiego systemu wchodz¹: filozofia w najszerszym tego s³owa znaczeniu, nauka o spo³eczeñstwie i prawach jego rozwoju, eko- nomia polityczna oraz nauka o strategii i taktyce walki proletariatu”2. Nie ma siê wiêc co dziwiæ, ¿e umys³ nawyk³y do porz¹dkowania danych empi- rycznych z u¿yciem narzêdzi takiej teorii, która mo¿liwie najg³êbiej siêga ku ukrytym podstawom zjawiskowego ³adu, z pe³nym zaufaniem pod¹¿y

1Kazimierz Œlêczka ukoñczy³ w 1960 roku Akademiê Górniczo-Hutnicz¹ w Krako- wie, uzyskuj¹c stopieñ naukowy magistra in¿yniera geologa, a potem zwi¹za³ siê z Uni- wersytetem Warszawskim, gdzie w 1964 roku zosta³ absolwentem podyplomowego stu- dium afrykanistycznego, a nastêpnie by³ s³uchaczem studium doktoranckiego z filozofii, w ramach którego obroni³ najpierw pracê magistersk¹ (1968), a nastêpnie — doktorsk¹ z filozofii. By³o to w roku 1970. Temat rozprawy brzmia³: Uniformitaryzm i aktualizm w teorii geologicznej Charlesa Lyella, a promotorem by³ prof. W³adys³aw Krajewski.

2A. S c h a f f: Wstêp do teorii marksizmu. Warszawa 1948, s. 7. [Podkreœlenie w tekœcie moje — K.W.]

(29)

za przewodnikiem, który obiecuje dotrzeæ dalej ni¿ inni w poszukiwaniu ostatecznego sensu widzialnej rzeczywistoœci, nie tylko w przyrodniczym, lecz i w spo³ecznym jej wymiarze3.

W wysi³kach badawczych, coraz bardziej samodzielnie podejmowanych przez Kazimierza Œlêczkê, widaæ jak na d³oni w³aœnie tê pasjê odkrywa- nia rzeczy ukrytych od czasu stworzenia œwiata: im dalej w g³¹b, tym le- piej; im mniej oczywiste s¹ ustalenia badawcze, tym wyraŸniejszy to sy- gna³, ¿e siêgnêliœmy tam, gdzie rozstrzygaj¹ siê najbardziej fundamental- ne sensy. Po to jest filozofia, by porzuciæ powierzchniê zjawisk i zst¹piæ w niewidzialn¹ krainê obiektywnej istoty. Ambicj¹ naszego bohatera nie jest jednak odkrywanie istot pojedynczych przedmiotów — konia czy jam- nika, a nawet czegoœ tak wysublimowanego, jak „europejski sposób bycia cz³owiekiem”4 — lecz celem jest zrozumienie istotnego mechanizmu spo³ecz- no-historycznych przemian wielkiej, ogólnoludzkiej wspólnoty.

Ukoronowaniem filozofii od samego pocz¹tku by³a refleksja nad by- tem; lecz dziœ dopiero, wskutek stulecia trwaj¹cej ewolucji filozoficzne- go myœlenia, dochodzimy do dostatecznie wysoko rozwiniêtej metodologii owej refleksji, by siêgn¹æ po zrozumienie podstaw tej odmiany bytu, któr¹ filozofia dotychczas uporczywie ignorowa³a, udaj¹c (z coraz marniejszym skutkiem), ¿e jej badanie i opis nie wymagaj¹ ¿adnych szczególnych, od- rêbnych narzêdzi czy zabiegów, wystarczy bowiem potraktowaæ j¹ po pro- stu jako jedn¹ z wielu czêœci wszechogarniaj¹cej rzeczywistoœci bytu. Cho- dzi, rzecz jasna, o byt spo³eczny — postrzegany teraz jako nowa jakoœæ, charakteryzuj¹ca siê znacznie wiêkszym stopniem z³o¿onoœci, a zatem wy-

3Nie od rzeczy bêdzie uœwiadomiæ sobie, i¿ ta nadzieja i zaufanie o¿ywia³y wów- czas równie¿ intelektualne poszukiwania ludzi myœl¹cych samodzielnie, nowoczeœnie i bynajmniej nie p³ytko. Na przyk³ad Marek Siemek, buduj¹c sw¹ wizjê nowej filozofii drugiej po³owy XX wieku, filozofii ukonstytuowanej przez nowy typ odniesieñ do „ca³o-

œci myœlowego pola”, który „inauguruje now¹ p³aszczyznê myœlenia”, poœród inicjato- rów owego prze³omu umieszcza — obok Husserla i Heideggera — tak¿e „na przyk³ad now¹ œwiadomoœæ dwudziestowiecznego marksizmu, zw³aszcza w latach dwudziestych [czyli w czasie, gdy powstaje analizowana wnikliwie przez K. Œlêczkê w jego rozprawie habilitacyjnej praca G. Lukácsa Historia i œwiadomoœæ klasowa — przyp. mój, K.W.]

gwa³townie wyzwalaj¹cego siê z pozytywistycznych i naturalistycznych dogmatów okresu II Miêdzynarodówki [...] nietrudno dostrzec, ¿e w³aœnie ta postaæ okaza³a siê szczegól- nie p³odna”, dziêki temu zaœ „perspektywa marksistowska dostarczy³a myœli wspó³- czesnej jednego z najskuteczniejszych narzêdzi umo¿liwiaj¹cych teoretyczn¹ identyfi- kacjê, a nastêpnie krytyczn¹ destrukcjê tego systemu”, którego przezwyciê¿enie kon- stytuuje nowy, wspó³czesny par excellence, typ filozofii; tak stawia³ sprawê Marek Sie- mek w tekœcie Myœl drugiej po³owy XX wieku. Wprowadzenie. W: Drogi wspó³czesnej fi- lozofii. Red. M. S i e m e k. Warszawa 1978, s. 19—20.

4Por. E. H u s s e r l: Kryzys europejskiego cz³owieczeñstwa a filozofia. Prze³. J. S i - d o r e k. Warszawa 1993.

(30)

27

Z dziejów pewnego filozoficznego entuzjazmu

magaj¹ca bardziej odpowiedzialnego i wnikliwego podejœcia badawczego ni¿

to wszystko, czym dotychczas zajmowa³a siê refleksja nad bytem.

I oto badaczowi, szukaj¹cemu wyzwañ na miarê swych ambicji, trafia siê wielka gratka: jeden z najwybitniejszych ¿yj¹cych filozofów, György Lukács, og³asza w przeci¹gu paru kolejnych lat trzy kolejne tomy monu- mentalnego studium: Zur Ontologie des gesellschaftlichen Seins (Wprowa- dzenie do ontologii bytu spo³ecznego). Niemieckie wydania tych prac uka- zywa³y siê w latach 1971—1973, równolegle — nieco tylko póŸniej — po- jawia³y siê edycje wêgierskojêzyczne.

Kazimierz Œlêczka okaza³ siê bodaj¿e najpilniejszym — jeœli nie w Eu- ropie, to przynajmniej w Polsce — czytelnikiem tekstów Lukácsa; tekstów bynajmniej nie³atwych ani banalnych, nie tylko ze wzglêdu na (stosun- kowo ³atw¹ do pokonania) barierê jêzykow¹5. O pilnoœci, a tak¿e owocno-

œci tej lektury œwiadczy naukowy dorobek Profesora z lat siedemdziesi¹- tych, w tym przede wszystkim praca habilitacyjna pod tytu³em Dialek- tyka procesu rewolucji. W sporze o „Geschichte und Klassenbewusstsein”6, a tak¿e (wymagaj¹cy ogromnej pracy translatorsko-edytorskiej) przek³ad ca³ego tekstu Ontologii bytu spo³ecznego7.

Chytry los sprawi³, ¿e w tym samym mniej wiêcej czasie, to jest — w drugiej po³owie lat siedemdziesi¹tych, na Górnym Œl¹sku zaczê³o z tru- dem i mozo³em odradzaæ siê œrodowisko filozoficzne; nie tyle mo¿e „odra-

5Godny odnotowania jest fakt, ¿e (podobnie jak swego czasu Jaros³aw Iwaszkie- wicz nauczy³ siê duñskiego specjalnie po to, by w oryginale cieszyæ siê lektur¹ prac filozoficznych Sørena Kierkegaarda), Profesor Œlêczka zada³ sobie niema³y trud naucze- nia siê — i to p³ynnie — jêzyka wêgierskiego, by dok³adnie przestudiowaæ prace Györgya Lukácsa.

6Por. K. Œ l ê c z k a: Dialektyka procesu rewolucji. W sporze o „Geschichte und Klas- senbewusstsein”. Katowice 1978. Omawiana w tej monografii ksi¹¿ka Lukácsa Histo- ria i œwiadomoœæ klasowa to jedna z najwczeœniejszych prac tego autora — ukaza³a siê w 1923 roku w niemieckim wydawnictwie Malik-Verlag. Jednak lektura i interpreta- cja, jakiej podda³ j¹ prof. Œlêczka, upowa¿ni³a go do postawienia nastêpuj¹cej tezy (w roku — przypomnijmy — 1971): „Geschichte und Klassenbewusstsein jest ksi¹¿k¹ aktualn¹. Oznacza to, ¿e jest wspó³czeœnie czytana zazwyczaj nie jako dokument hi- storyczny, [...] lecz jako praca o na wskroœ aktualnej wymowie i wartoœci” (K. Œ l ê c z - k a: Dialektyka procesu rewolucji..., s. 9). O tym, ¿e praca Lukácsa faktycznie by³a czy- tana w latach siedemdziesi¹tych, œwiadczy jej wznowienie i to a¿ trzykrotnie w odstê- pie czterech lat: najpierw w 1968 roku w drugim tomie Geörg Lukacs Werke, nastêpnie jako Sonderausgabe (osobne wydanie) w oficynie Leuchterhanda, Neuwied und Berlin 1970, a wreszcie w jêzyku wêgierskim w Budapeszcie w roku 1971.

7Por. K. Œ l ê c z k a: Wprowadzenie do ontologii bytu spo³ecznego. Cz. I. Wspó³czesny stan problemu. Warszawa 1982; Cz. II. 1. Najwa¿niejsze kompleksy problemowe. Rozdz.

I—III. Warszawa 1984; Cz. II. 2. Najwa¿niejsze kompleksy problemowe. Rozdz. IV. Prze-

³o¿y³ i przypisami opatrzy³ K. Œ l ê c z k a, przek³ad przejrza³ M.J. S i e m e k. Warsza- wa 1984.

(31)

dzaæ siê”, co powstawaæ na nowo, jako ¿e spoœród osób, które w latach miê- dzywojennych takie œrodowisko tworzy³y8, na miejscu nie pozosta³ nikt.

Przybyli za to nowi, ¿ywotnie zainteresowani tym, by czym prêdzej wy- pe³niæ wstydliw¹ bia³¹ plamê na mapie polskich oœrodków filozoficznych.

Do pierwszych, którzy z ochot¹ przyst¹pili do realizacji tego zadania (a byli to — by wymieniæ tylko samodzielnych pracowników naukowych — Jaro- s³aw £adosz, Janusz Sztumski, Czes³aw G³ombik, Józef Bañka i Halina Promieñska), nale¿a³ tak¿e Kazimierz Œlêczka.

Wokó³ tego ostatniego doœæ prêdko utworzy³ siê kr¹g m³odych ludzi, stu- diuj¹cych rozmaite kierunki, dostêpne wówczas na dopiero co powsta³ym Uniwersytecie Œl¹skim (o uruchomieniu tu samodzielnego akademickiego kierunku studiów filozoficznych jeszcze przez d³ugie lata nie by³o co ma- rzyæ); byli to ludzie zainteresowani filozofi¹, ale przede wszystkim — za- fascynowani dynamiczn¹ osobowoœci¹ Pana Docenta. Nie bez kozery: by³ w Kazimierzu ogromny ³adunek energii, zaraŸliwego entuzjazmu, niemal euforycznej wiary w potêgê ludzkiego rozumu, który — m¹drze kierowa- ny — potrafi wedrzeæ siê na najwy¿sze szczyty; s³owem — ogromna daw- ka romantyzmu. Mówi³o siê czasem o nim (po kryjomu) „romantyczny re- wolucjonista”.

Rzecz wymaga jednak wyjaœnienia: nie by³o w nim nic a nic z rewolu- cjonisty w rozumieniu partyjno-aparatczykowskim; nie s¹dzê, by ktokolwiek by³ w stanie sobie wyobraziæ Kazia Œlêczkê z przywieszon¹ u pasa kabur¹, z ³adownic¹ pe³n¹ nabojów czy ze stercz¹cym zza pazuchy naganem — od takiego modelu przekszta³cania œwiata by³ on jak najdalszy. Jeœli widziano w nim rewolucyjnego ducha, to dlatego, ¿e jego bezkompromisowoœæ i orygi- nalnoœæ intelektualna zdawa³a siê zwiastowaæ jak¹œ istotn¹ rewolucjê w my-

œleniu. Bo te¿, rzeczywiœcie, coœ takiego wisia³o ju¿ w powietrzu.

To bynajmniej nie przypadek, ¿e dok³adnie w tym samym 1978 roku, w którym Œlêczka wyda³ sw¹ pracê habilitacyjn¹, równoczeœnie intensyw- nie pracuj¹c nad przek³adem opus magnum Lukácsa, na polskim rynku wydawniczym — dok³adniej: w presti¿owej serii „Panorama” wydawnictwa

„Czytelnik”, publikuj¹cej „ksi¹¿ki opracowane przez wybitnych specjalis- tów reprezentuj¹cych zasadnicze dziedziny wspó³czesnej humanistyki”, a przedstawiaj¹ce „aktualne problemy i osi¹gniêcia nauki œwiatowej”9 — ukaza³a siê jedna z najwa¿niejszych ksi¹¿ek filozoficznych w Polsce lat sie- demdziesi¹tych. Nios³a ona z sob¹ potê¿ny ferment intelektualny wraz

8Zob. K. W i e c z o r e k: Historia Katowickiego Oddzia³u Polskiego Towarzystwa Fi- lozoficznego na tle najnowszych dziejów kultury umys³owej Górnego Œl¹ska. W: Polskie Towarzystwo Filozoficzne, czyli z dziejów filozofii jako nauki instytucjonalnej. Red.

B. M a r k i e w i c z. Warszawa 1999, s. 172—191.

9Fragment noty redakcyjnej, umieszczanej na 4. stronie ok³adki ksi¹¿ek z oma- wianej serii.

(32)

29

Z dziejów pewnego filozoficznego entuzjazmu

z zapowiedzi¹ d³ugo oczekiwanych, radykalnych zmian w stylu uprawia- nia i dyskutowania o filozofii. Ksi¹¿k¹ t¹ by³y Drogi wspó³czesnej filozofii w opracowaniu redakcyjnym Marka J. Siemka — antologia tekstów wspó³- czesnych myœlicieli zachodnich. Niektóre z tych tekstów by³y ju¿ nieco pod- starza³e (jak choæby Edmunda Husserla Pos³owie do moich „Idei czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii” z 1930 roku czy Louisa Althus- sera Marksizm a humanizm z 1964 roku), wiêkszoœæ jednak dopiero co wy- sz³a spod pras drukarskich renomowanych wydawnictw zachodnich. I znów kolejna nieprzypadkowa zbie¿noœæ: wœród tych najnowszych i — zdaniem autora wyboru — najbardziej reprezentatywnych dla epoki „rzeczywiste- go prze³omu teoretycznego w filozofii”10 tekstów znalaz³ siê, i to na pocze- snym miejscu, Györgya Lukácsa Przyczynek do ontologii momentu ideal- nego — fragment Wprowadzenia do ontologii bytu spo³ecznego w przek³a- dzie Kazimierza Œlêczki. Znalaz³ siê — dodajmy — wœród prac takich au- torów, jak Edmund Husserl, Martin Heidegger, Jürgen Habermas, Hans- -Georg Gadamer, Paul Ricoeur czy Jacques Derrida...

W swym wstêpie do prezentowanego w tomie autorskiego wyboru tek- stów — wstêpie, który sta³ siê (mówi¹c dzisiejszym jêzykiem) kultow¹ lek- tur¹ pokolenia m³odych, mniej wiêcej dwudziestoletnich w tym czasie en- tuzjastów filozofii — Marek Siemek pisa³: „Jesteœmy dziœ œwiadkami rze- czywistego prze³omu teoretycznego w filozofii. [...] Filozofia wytwarza w nim nie tylko nowy »przedmiot« i now¹ »metodê«, lecz tak¿e nowe sta- nowisko poznawcze, nowy punkt myœlowego »widzenia«. [...] Myœlenie nie przekreœla tu bowiem siebie ani nie zamiera w jakiejœ ateoretycznej to¿sa- moœci ze swoim przedmiotem, lecz przeciwnie, odkrywa dopiero w³aœciwy obszar swej — rzeczywiœcie p³odnej — dzia³alnoœci jako myœlenia”. Wsku- tek tego „istotne przemiany, jakie zachodz¹ [w œwiadomoœci filozoficznej]

mniej wiêcej od lat dwudziestu, pozwalaj¹ zasadnie mówiæ o jakoœciowo nowym etapie myœlenia”11. Charakterystycznym — mo¿e nie najistotniej- szym, lecz najbardziej rzucaj¹cym siê w oczy — objawem tego nowego stylu myœlenia mia³o byæ „coraz wyraŸniej postêpuj¹ce zanikanie »nurtowego«

i »dziedzinowego« statusu refleksji filozoficznej. [...] Etykieta przynale¿noœci do okreœlonego »nurtu« w coraz mniejszym stopniu wyra¿a jakiekolwiek rzeczowe sensy czy treœci [...] albowiem tradycyjne podzia³y, dokonywane zawsze wzd³u¿ doktrynalnych granic oddzielaj¹cych od siebie poszczegól- ne »izmy«, ustêpuj¹ teraz miejsca podzia³om nowym, które najczêœciej bie- gn¹ w³aœnie w poprzek tych granic”12.

10M.J. S i e m e k: Myœl drugiej po³owy XX wieku. Wstêp w: Drogi wspó³czesnej filo- zofii. Wybór i wstêp M.J. S i e m e k. Warszawa 1978, s. 5.

11Tam¿e, s. 5—6.

12Tam¿e, s. 6—7.

(33)

Dziœ ju¿ ma³o kto pamiêta, jak tego rodzaju tekst w konfrontacji z oko- licznoœciami, w jakich wchodzi³ w obieg komunikacji spo³ecznej, nasyca³ siê dodatkowymi treœciami. Czytelnik z epoki póŸnego Edwarda Gierka dys- ponowa³ ju¿ wielk¹ wpraw¹ w odczytywaniu „Ezopowej mowy” aluzji i nie- domówieñ, tworz¹cych pokaŸn¹ czêœæ zawartoœci komunikatów kr¹¿¹cych podówczas miêdzy ludŸmi. Taki czytelnik natychmiast dopowiada³ sobie do literalnej treœci wypowiedzi prof. Siemka nastêpuj¹ce dwie, wielce krzepi¹ce kwestie: po pierwsze, granice nie s¹ czymœ wiecznym, a nadchodz¹ce ze strony najœwiatlejszych umys³ów Europy sygna³y zwiastuj¹ realn¹ mo¿li- woœæ ich stopniowego zanikania. Ka¿dy, kto wie, jak uci¹¿liwa by³a fizyczna izolacja krajów zza ¿elaznej kurtyny od cywilizowanej reszty Europy, jak rzadkim i ekstremalnym prze¿yciem by³o przekroczenie jednej z tych gra- nic, które dla obywateli wolnych krajów by³y niczym wiêcej ni¿ umown¹ kresk¹ na mapie, ten potrafi zrozumieæ si³ê otuchy i nadziei, jaka wstêpo- wa³a w czytelników Siemka. I druga kwestia, interesuj¹ca ju¿ wê¿szy kr¹g odbiorców — tych, którym le¿a³a na sercu przysz³oœæ krajowej filozofii:

z lektury przytoczonych s³ów wynika³o niedwuznacznie, ¿e bliski jest czas

— ba! ju¿ nadchodzi — gdy filozof marksista, dotychczas lekcewa¿ony, igno- rowany b¹dŸ zwalczany w geopolitycznej strefie swobodnego myœlenia, zbrata siê z hermeneut¹, strukturalist¹ czy fenomenologiem, by odt¹d ra- zem z nimi tworzyæ filozoficzne porozumienie bez barier13. Warunek jest tylko jeden: trzeba udowodniæ, ¿e potrafi siê sprostaæ najtrudniejszym spo-

œród intelektualnych wyzwañ, niesionych przez nadchodz¹ce czasy; trze- ba pokazaæ, ¿e „marksista potrafi”; a poniewa¿ wychodzi siê z pozycji, znaj- duj¹cych siê w wolnym œwiecie „na cenzurowanym”, wiêc trzeba byæ lep- szym od najlepszych: doœcign¹æ œcis³¹ czo³ówkê filozoficznych przemian, zmierzyæ siê intelektualnie z Martinem Heideggerem, Paulem Ricoeurem, Jacques’em Derrid¹ i Jürgenem Habermasem. Siemek pisze sw¹ przedmowê z zamiarem wykazania gotowoœci do takiej konfrontacji: temu s³u¿y nie- zwykle œmia³a (jak na dotychczasowe standardy rodzimej twórczoœci filo- zoficznej) ekwilibrystyka intelektualna, z jak¹ wprowadza czytelnika w nowe obszary przedmiotowe, nowe odczytanie sensu bycia podmiotem poznania i refleksji oraz nowe funkcje i zadania tego, „co zwie siê myœle- niem” (was heisst Denken).

13Zapowiedzi tego nowego sojuszu s¹ w cytowanym tekœcie wyj¹tkowo czytelne i jednoznaczne; Siemek pisze miêdzy innymi: „[...] fenomenologia Landgrebego czy Schütza wiêcej ma wspólnego z marksizmem Lukácsa, Goldmanna lub Habermasa ni¿ z fenomenologi¹ szko³y Ingardena. Podobnie dialektyczny marksizm Lukácsa i Gold- manna bli¿szy jest np. Heideggerowskiej filozofii historycznoœci ni¿ popularnemu mar- ksizmowi »filozoficznych antropologów« lub teoretyków »materialnej przyrody«. S³owem, topografia nowej przestrzeni myœlenia jest zasadniczo niewspó³mierna z dawn¹ siat- k¹ doktrynalnych zró¿nicowañ na szko³y i kierunki”. Tam¿e, s. 7.

(34)

31

Z dziejów pewnego filozoficznego entuzjazmu

Taka oto, pe³na elektryzuj¹cego napiêcia i œmia³ych oczekiwañ atmos- fera towarzyszy³a stawianiu przez nas, m³odych uczniów Kazimierza Œlêcz- ki, pierwszych kroków na gruncie filozofii. Nie mieliœmy cienia w¹tpliwo-

œci, ¿e nasz mistrz jest kimœ w rodzaju „œl¹skiego Siemka” i pe³ni zapa³u pod¹¿aliœmy wraz z nim ku nowym horyzontom, jaœniej¹cym blaskiem przy- gody. Rozpiera³a nas energia i duma, czuliœmy siê bowiem pionierami filo- zoficznego ekumenizmu. Startowaliœmy, co prawda, z ró¿nych pozycji, lecz bynajmniej nam to nie przeszkadza³o; przeciwnie, wzmaga³o jeszcze po- czucie, ¿e naprawdê przecieramy nowe szlaki, pod¹¿aj¹c z ró¿nych stron w tym samym, bliskim nam wszystkim, kierunku. Tu¿ za lini¹ horyzontu, ku któremu bieg³y nasze myœli, przeczuwaliœmy obecnoœæ prawdy — nie tej dawno wyœwiechtanej i skompromitowanej, zaw³aszczonej przez mono- partyjn¹ ideologiê, w któr¹ ju¿ nikt wokó³ nas nie wierzy³, lecz nowej, au- tentycznej i pluralistycznej prawdy, wznosz¹cej siê ponad sztuczne i nie- potrzebne podzia³y; prawdy nieuchronnie paradoksalnej, a mimo to wia- rygodnej. Takiej, o jakiej niebawem napisze Jacek WoŸniakowski: „Mówi¹c o prawdzie, ci¹gle wpada siê w paradoksy, jak ten, ¿e najw³aœciwsza mo¿e forma dzielenia siê ni¹, to wspólnie, choæby z ró¿nych stron, ku niej zmie- rzaæ, do niej docieraæ”14. Takiej prawdy by³o nam wtedy potrzeba jak po- wietrza i œwiat³a...

Zmierzaliœmy do niej rzeczywiœcie z ró¿nych stron. Oczekiwane, ba!

zgo³a prowokowane przez nas zrównanie marksizmu z innymi propozy- cjami dyskursu filozoficznego, a w dalszej perspektywie — stopienie siê ich w now¹ ca³oœæ o nowej jakoœci, dla jednych mia³o oznaczaæ cichy, ukryty, lecz satysfakcjonuj¹cy tryumf marksizmu, podczas gdy dla innych — wrêcz przeciwnie: zapowiedŸ bezkrwawej rewolucji (choæ zgodnie z podówczas obowi¹zuj¹c¹ konwencj¹ terminologiczn¹ nale¿a³oby raczej powiedzieæ:

kontrrewolucji) duchowej, dziêki której panosz¹cy siê dot¹d na podbitej zie- mi, zaszczepiony perfidnymi metodami15 i uwik³any w nieczyste intencje polityczno-ideologiczne marksizm zostanie dyskretnie, elegancko, lecz sku- tecznie zneutralizowany. Nie by³o to wcale myœlenie utopijne; pod koniec lat siedemdziesi¹tych sta³o siê bowiem tajemnic¹ poliszynela, ¿e najwy¿- sze kierownictwo partyjno-rz¹dowe naszego kraju nie przywi¹zuje prze- sadnej wagi do ideowej czystoœci pobudek dzia³ania, gdy¿ w coraz wiêk- szym stopniu licz¹ siê dlañ wzglêdy pragmatyczne. Rezultat owego prze- wartoœciowania by³ taki, ¿e pogl¹dy, które jeszcze u schy³ku poprzedniej dekady spotka³yby siê ze zdecydowanym, pryncypialnym odporem i zosta-

³yby surowo napiêtnowane jako odchylenie od jedynie s³usznej linii, obec-

14J. Wo Ÿ n i a k o w s k i: Czy kultura jest do zbawienia koniecznie potrzebna? Kra- ków 1988, s. 20—21.

15Por. J. T i s c h n e r: Polski kszta³t dialogu. Paris 1980.

(35)

nie mog³y byæ g³oszone i dyskutowane bez jakichkolwiek przeszkód. M³o- de, formuj¹ce siê wówczas œl¹skie œrodowisko filozoficzne nie omieszka³o z tego skorzystaæ; niezale¿nie zatem od indywidualnych pobudek i œwia- topogl¹dowych pozycji czuliœmy pospo³u, ¿e idzie nowe; œmia³ym wzrokiem patrzyliœmy, jak nasz okrêt kieruje siê w œrodek dziejowej burzy, a nieustra- szonym i niezawodnym sternikiem owego okrêtu by³ komandor (czytaj: do- cent) Kazimierz Œlêczka.

Dziœ mo¿e siê to wydawaæ osobliwe i niewiarygodne: jak mo¿na by³o byæ tak naiwnym, by w samym œrodku realnego socjalizmu spodziewaæ siê oddolnej rewolucji w myœleniu, inspirowanej przez (z ca³ym nale¿nym sza- cunkiem) mo¿e i zdolnego, lecz niewiele znacz¹cego, prowincjonalnego na- ukowca. Lecz przecie¿ dok³adnie tak samo naiwn¹ mog³a wydawaæ siê wia- ra dzia³aczy wolnych zwi¹zków zawodowych, ¿e uda siê zmusiæ w³adzê lu- dow¹ do pójœcia na daleko id¹ce ustêpstwa — a jednak siê uda³o. Naiw- noœæ, jeœli ³¹czy siê z g³êbok¹ wiar¹ w powodzenie reformatorskich dzia-

³añ, bywa niekiedy potê¿n¹ si³¹.

PóŸniejsza historia dojrzewania katowickiego œrodowiska filozoficzne- go potoczy³a siê, jak wiemy, innymi torami; rozbudzonym pod koniec lat siedemdziesi¹tych nadziejom nie by³o dane doczekaæ siê realizacji. Przy- czyny by³y, jak mo¿na dziœ s¹dziæ, dwojakiego rodzaju. Pierwsze, nader pro- zaiczne, wi¹¿¹ siê z pamiêtn¹ dat¹ 13 grudnia 1981 roku. Nast¹pi³o wów- czas brutalne rozproszenie naszych z³udzeñ, ¿e na drodze racjonalnego namys³u nad porz¹dkiem œwiata mo¿na dojœæ do pokojowej przebudowy spo³ecznego ³adu16. To jeszcze nie by³ ten etap. Istnia³a jednak równie¿ inna grupa przyczyn. Przekonaliœmy siê o tym, gdy po trwaj¹cych kilka d³u- gich lat terrores de los años ochentas17 mo¿na by³o ponownie nawi¹zaæ ze- rwany kontakt z czo³ówk¹ europejskiej filozofii. Okaza³o siê wówczas, ¿e prognozy Marka Siemka i Kazimierza Œlêczki nie by³y ca³kowicie trafne;

prze³om, który siê dokona³ w myœleniu drugiej po³owy XX wieku — bo istot- nie siê dokona³, pod tym wzglêdem nie zawiód³ naszych bohaterów zmys³

16Fakty i dokumenty dotycz¹ce wyj¹tkowo dotkliwych represji, jakie spad³y w stanie wojennym na œl¹skie œrodowiska intelektualne, zw³aszcza zwi¹zane z Uniwersytetem

Œl¹skim, zob. np. w: Wyrós³ z dobrego drzewa... Uniwersytet Œl¹ski 1968—1998. Fakty, dokumenty, relacje. Red. A. B a r c i a k. Katowice 1998. Tytu³em przyk³adu warto wspo- mnieæ choæby fakt, ¿e po og³oszeniu stanu wojennego zwolniono z pracy na Uniwersyte- cie Œl¹skim 21 osób, cztery dalsze zosta³y aresztowane za dzia³alnoœæ zwi¹zkow¹ w okresie stanu wojennego, a internowano 35 pracowników naukowych (w tym — rek- tora i prorektora, co jest wydarzeniem bez precedensu w skali ogólnopolskiej) i 59 stu- dentów UŒ.

17Okropnoœci lat osiemdziesi¹tych (aluzja do tytu³u rozprawy doktorskiej José O r - t e g i y G a s s e t a: Los terrores del año mil [Okropnoœci roku tysi¹cznego] poœwiêconej zbiorowej psychozie, jaka ogarnê³a Europê pod wp³ywem przeœwiadczenia, ¿e w roku 1000 po narodzeniu Chrystusa nast¹pi koniec œwiata).

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

[r]

By Stanley’s report, his brother Carter was in church then also; it is not surpri- sing that the fi rst song they recorded as a duo was a gospel number, “Death Is Only a

Wśród ołtarzy z wieluńskiego kościoła bernardynek ufundowanych w latach 1761–64, wymienionych wcześniej, ołtarz Matki Najświętszej Niepokalanie Po- czętej wymagał,

So NFDs are not only dependent on the general network properties men- tioned above, but also on the exact network layout (e.g., which link connects to which link)

czynniki wyrażają wpływ na cenę opcji podstawowych czynników ryzyka, takich jak cena instrumentu bazowego, czas do wygaśnięcia opcji, poziom zmienności in- strumentu bazowego,

Pierwszy wykład poświęcony ks. Kwiecińskiemu wygłosił ks. Luft zapoznał słuchaczy z wieloletnią działalnością Jubilata. Podkreślił już na samym wstępie, że

Similar to the prominent drugs-trade on anonymous online markets, we expect two type of commodities on these markets: business-to-business (B2B), e.g., whole- sale quantities of