• Nie Znaleziono Wyników

Znaczenie Tadeusza Kościuszki w dziejach polskich. Z powodu setnej rocznicy śmierci Najwyższego Naczelnika siły zbrojnej narodowej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Znaczenie Tadeusza Kościuszki w dziejach polskich. Z powodu setnej rocznicy śmierci Najwyższego Naczelnika siły zbrojnej narodowej"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

IV LAL) Y S Ł A w ' S M O L E Ń S K I

' Z N A C Z E N I E \

Tadeusza Kościuszki

D Z I E J A C H P O L S K I C H .

Z powodu setnej rocznicy śmierci N A JW Y Ż S Z E G O NAC ZELN IKA siły zbrojnej

^ narodowej.

WYDAWNICTWO KOMITETU KOŚCIUSZKOWSKIEGO w W A R S Z A W IE .

1 9 I J

(2)
(3)

W Ł A D Y S Ł A W S M O L E Ń S K I

Z N A C Z E N I E

T adeusza Kościuszki

w

D Z I E J A C H P O L S K I C H .

Z powodu setnej rocznicy śmierci N A J W Y Ż S Z E G O N A C Z E L N IK A siły zbrojnej

narodowej.

W YDAW NICTW O KOM ITETU KOŚCIUSZKOW SKIEGO w W A R S Z A W IE .

1 9 1 J

(4)

B'VHSjb

O H f l -

G e p rü ft u n d auch f ü r d ie A u s fu h r fre ig e g e b e n d ie K a is. D e u ts. P r e s e a b t . W a r s c h a u d e n 1|X 1917. T . Ns 7459. D r. INs 668.

(Wn&j

T Ł O C Z N IA W Ł . Ł A Z A R S K IE G O , M A R S Z A Ł K O W S K A 114.

(5)

Nim począł służyć ojczyźnie, ram ię sw e i w ie­

dzę fachową, w yniesioną ze szkoły rycerskiej w W ar­

szaw ie i akademii w ojskow ych francuskich, ofiaro­

w ał drugiej półkuli globu, zryw ającej pęta despoty­

zmu m etropolii angielskiej. S tanął pod sztandarem postulatów aktu niepodległości S tan ów Zjednoczo­

nych A m eryki z 4 lipca r. 1776:

W szyscy ludzie rodzą się równymi.

K ażdy człowiek ma praw o do życia, wolności i szczęścia.

W ładza rządu pochodzi od ludu.

Szlachcic polski, w którego ojczyźnie wolność i szczęście były przyw ilejem jed nej klasy, do k tó ­ rej sam należał, w yzbył się przesądów stanowych i miał odw agę pełnić służbę pod znakiem haseł dem okratycznych Jeffersona, F ranklina i W aszyn­

gtona.

Po ośmioletnim pobycie na obczyźnie zastał ojczyznę to rtu ro w an ą zuchw alstw em am basadora im peratorow ej, górne w arstw y szlacheckie znalazł zniepraw ionę jurgieltem i protekcyą rosyjską. Z dru­

giej stro n y dostrzegł i objaw y żyw otności narodu:

zabiegi ku dźw ignięciu kraju z ruiny ekonom icz­

nej, pracę nad podniesieniem poziom u ośw iaty,

(6)

pom ysły wydobycia państw a z poniżenia. O dby­

wał się proces grom adzenia zasobów m ateryal- nych i m oralnych, dojrzew ała myśl zużytkow ania ich na korzyść lepszej przyszłości. K lęska rozb io ­ row a obudziła sum ienia i spotęgow ała w narodzie patryotyzm . W yrzuciła na w idow nię czynu zastęp obywateli, przejętych obowiązkiem ratow ania oj­

czyzny.

Nikt zapew ne goręcej od Kościuszki nie o d ­ czuwał upośledzenia Rzeczypospolitej przez Rosyę, nikt bardziej nie pragnął dźwignięcia jej z niedoli.

To też porzucił zajęcia gospodarskie na schedzie ojczystej i w szedł w szeregi obrońców dobra po­

spolitego.

Sejm wielki uchw alił armję stotysiączną. O ba­

lił narzucone ręk ą obcą instytucye, ogłosił konsty- tucyę 3-go maja, iżby „zrobić P olskę niepodległą i rządną". Kościuszko, pow ołany do pomnożonej armii w szarży generał-m ajora, konstytucj/ę bez w ahania zaprzysiągł, — konstytucyę m onarchiczną i stanow ą, a więc daleką od pryncypjów , które w yznaw ał i którym służył w Ameryce. D oktrynę republikańsko-dem okratyczną składał na ołtarzu n a ­ glących potrzeb ojczyzny.

W wojnie z najazdem rosyjskim w yróżniał się zaszczytnie spraw nością organizacyjną i mę­

stw em . N ależał do najodporniejszych w w alce i do najw ierniejszych jej sztandarow i. G dy Stanisław A ugust zdradził konstytucyę, poddając się Rosyi, i gdy nakazał armii przystąpić do konfederacyi targowickiej, Kościuszko na srom otę tego postępku odpow iedział dym isyą. D arem nie król usiłow ał

(7)

— 5 —

zdem oralizow ać go aw ansem i nam owam i, — nie d ał się sprow adzić z drogi przekonania i honoru, albowiem „żołnierz nie ma tylko jedno słowo, a poczciwy człow iek jedn ą przy sięgę“. Z gniew ną pogardą dla T argow iczan i politow aniem dla S ta­

nisław a A ugusta, dręczony niepokojem o los oj­

czyzny, udał się na emigracyę.

N astąpiły rządy targow ickie, drugi rozbiór Rzeczypospolitej i orgje sejm u grodzieńskiego.

Nieszczęsną P olskę, zdeptaną najazdem od w schodu i zachodu, plugaw iło znow u w ypełzłe na św iatło dzienne robactw o karyerow iczów i jurgiel- tników . W pijanym w rzasku kram arzy, frymarczą- cych ojczyzną, milkła n aw et odw aga bólu i skargi.

O byw atele uczciwi kryli sw ą rozpacz w zaciszu wiejskiem lub przed mściwością bijen targowickich szukali bezpieczeństw a za granicą. Zdaw ało się, że w tern zbiorow isku ludzkiem, które nazyw ało się jeszcze narodem , gaśnie doszczętnie poczucie p o ­

trzeby bytu polskiego, że zam iera w niem instynkt istnienia. Zdaw ało się, że Polskę po żera nieule­

czalna niecnota jej obywateli, że zginie, zatruta ja­

dem ich podłości, i nie pozostaw i po sobie nic więcej, prócz hańby.

Nie pierwszji to raz w ostatnim okresie ist­

nienia Rzeczypospolitej rozpasała się zbrodnia. P a­

now ała w pierw szem czteroleciu rządów S tanisła­

wa A ugusta, gdy naród szlachecki, korząc się przed nakazami R epnina, nie drgnął na więzienie oby­

wateli i w yw ożenie ich w głąb Rosyi. K rólow ała w dobie pierw szego rozbioru, którem u n aró d szla­

checki uległ bez w ystrzału, ow szem przez swych

(8)

— 6 —

rep rezen tan tó w stw ierdził go haniebnym i tra k ta ­ tami.

Przeciwko gw ałtom R epnina rozległ się w ster- ro ry zo w an3'm sejmie t3dko krzyk W ybickiego, ry ­ chło jednak potem w ybuchło pow stanie barskie.

Przeciw ko rozbiorow i pro testow ała tylko rozpacz R eytena, m łodsze jednak pokolenie, pam iętne krzyw d i zniew ag ojczyzny, podjęło wielki trud grom adzenia środków odw etu. Ono to przecież stw orzyło konsty- tucyę m ajową i broniło jej przed najazdem rosyjskim.

Ono też, podczas rozpasania się tryum fujących T ar- gowiczan i srom oty, w jaką pogrążyli naród, w yczeki­

w ało hasła do podjęcia walki o sam ow ładność P ol­

ski i jej cześć.

K onspiracya patry otów na Najwyższego Na­

czelnika insurekcyi pow ołała Kościuszkę.

Zaszczyt ten zdob37ł zasługami w ostatniej w ojnie i w ytrw aniem na drodze honoru. D ostąpił go zaś nietylko jako w ybitny g en erał i p atryo ta, lecz i jako człowiek, niezeszpecon37 żadną z przy­

war, właściwych ludziom w ieku ośw ieconego. Był to duch mocny a czysty. Z prostotą, k tó rą w y­

niósł z pod strzechy domowej drobno-szlacheckiej, ugruntow ał ją zaś w atm osferze N ow ego Świata, łączył praw ość, dobroć, skromność i bezintereso­

wność. Nie było w nim cienia zarozumiałej w y­

niosłości, ani ambic3d zdobycia karyery lub rozgłosu.

Nie należał do żadnego stronnictw a politycznego.

Mniemał, że w szyscy praw i obyw atele, — m onar­

chiści i republikanie, a ^ s to k r a c i i demokraci, — zamknąć się mogą i pow inni we w spólnym czynie, — w w ysiłkach o ocalenie ojczyzny. Miał przed sobą

(9)

— 7 —

■cel jasn y, a ‘drogę do niego o tw artą i prostą. N a­

tu rze jego obcą była ekw ilibrystyka polityczna i w strętny by ł w szelki komprom is.

W wieku głów mocnych, a charakterów w ąt­

łych Kościuszko był w Polsce człowiekiem kopal­

nym, jakby w ydobytym z galeryi w izerunków Plu- tarcha. Nikt nie mógł być wymowniejszym od nie­

go zaprzeczeniem zła, jakie na pow ierzchnię życia publicznego w yrzuciły w pływ y cudzoziemskie; n ik t nie miał lepszych od niego tytułów do rep rezen to ­ w ania zdrowej duszy polskiej i przew odniczenia, obronie narodow ej.

Na rynku krakow skim p rzed frontem w ojska K ościuszko przysiągł, że pow ierzonej sobie w ładzy

„na niczyj p ry w atn y ucisk nie użyje, lecz jedynie jej dla obrony całości granic, odzyskania sam ow ład- ności narodu i ugruntow ania pow szechnej w olnoś­

ci używ ać będ zie“.

I rozpoczęła się insurekcya pod hasłem: „W ol­

ność, Całość, N iepodległość“!

* *

„Pierw szy krok do zrzucenia niewoli, — głosił N ajw yższy Naczelnik siły zbrojnej narodow ej w ode­

zw ie do obyw ateli,—jest odważyć się być wolnym;

pierw szy krok do zw ycięstw a—poznać się na w ła­

snej sile“.

W ierzył, że n aró d ma odw agę odzyskania wol­

ności i że zwycięży, jeżeli do obrachunku jego sił wejdzie czyn w szystkich w arstw społecznych.

P od Racławicam i zatryum fow ały kosy włoś- daBskie. R uch w ojskowy w W arszaw ie w sparła

(10)

potężnie młodzież mieszczańska, — czeladź rożnych zaw odów , prow adzona przez szewca, rzeźnika i kupca. O bok szlachty w złotych pasach i czerw o­

nych kontuszach w ystaw iali się i składali głowy chłopi siermiężni, oderw ani od pługa, rękodzielnicy i kupcy. W ysługiw ała się ojczyźnie tajona długo moc ludu, porw anego zaklęciem N aczelnika w chłop­

skiej sukmanie.

I nie samym tylko frazesem zaklęć!

Kościuszko był człowiekiem czynów , a nie słów , nie zaw ahał się przeto rozciągnąć nad w łoś­

cianami opieki rządow ej, nadać im w olności oso­

bistej, przyznać własności posiadanego gruntu i zmniejszyć robocizny. Manifestem połanieckim zrobił to, czego nie mieli odw agi dokonać tw órcy ustaw y majowej; spełnił czyn spraw iedliw ości i mą­

drości dla zagrzania mas, żeby „lud czuł, iż, bijąc się przeciw nieprzyjacielow i pow szechnem u, znaj­

duje w tem polepszenie losu swego; że stan jego nierów nie będzie szczęśliwszy w uratow anej z nie­

woli Polsce, aniżeli gdy w niej obcy przew odzić b ęd ą“. Najwyższy Naczelnik miał zaw sze przytom ­ ną tę wielką praw dę, że „ocalenie ludu je st naj-

wyższem praw em ". W imię tego p raw a rudę ludo­

w ą przetapiał na szlachetny kruszec obyw atelstw a.

Nie chciał przed w spółczesnością i przyszłością od­

pow iadać za zaniedbanie „w szystkich środków do osw obodzenia narodu i ocalenia ziemi jeg o “.

W iele doświadczył w zruszeń radosnych po sukcesie racław ickim i po osw obodzeniu od R osyan W arszaw y i W ilna. Ciężkiej doznał udręki, gdy, skutkiem nieprzew idzianej postaw y P rus, poniósł

(11)

klęskę pod Szczekocinami i gdy po niej nastąpiła k a p itu la c ja K rakow a. Tryum f odparcia nieprzyja­

ciół z pod obleganej W arszaw y przyćm iły niepo­

w odzenia na Litwie.

Przyszło do ostatniego zmierzenia się z nie­

przyjacielem .

Jak Leonidas pod Term opylam i, padł K oś­

ciuszko pod Maciejowicami, o kryty ranam i. Nie­

szczęśliwszy od króla S party, w niewoli rosyjskiej przeży ł następstw a klęski maciejowickiej: rzeź praską, upadek stolicy i zagładę państw ow ości polskiej.

S traszny był stan duszy człowieka, który za ojczyznę „zginąć chciał sto ra z y “ i k tó ry mawiał:

„Obym raczej był zapomniany, a ojczyzna moja została wolną".

„O mnie nietrzeba myśleć. J a skończę z oj­

czyzną. Gdy będzie szczęśliw a i ja z nią będę, — nie, to i życie moje jej niepotrzebne“.

•K* *

*

D eptać m ożna bezkarnie tylko po ciele mar- twem.

N aród polski nie pozwolił deptać po sobie bezkarnie.

Pow stając pod wodzą Kościuszki, dowiódł, że nie jest, nie chce i nie może być trupem .

N ędzny łachm an państw ow ości, jakim nagość jego po drugim rozbiorze Rzeczypospolitej okryto ku ostatecznem u upodleniu w więzach rosyjskich, rzucał w ogień walki o wolność, całość i niepod­

ległość.

(12)

— 10 —

Chociaż pokonany, z poryw u, którym stw ier­

dził sw e życie i praw o do niego, w yniósł k apitał siły moralnej, — zasób, w ystarczający na nasycenie głodu istnienia i dalsze zapasy o byt.

Tym kapitałem była świadom ość narodow a.

W masach ludzkich skuteczniej, niż szkoła^

książka i szept konspiracyi, świadom ość narodow ą budzi głośne hasło, p op arte wym ow ą w ielkiego czynu. T aką wymowę, w strząsającą głębię sumień, posiadała insurekcya.

O tw ierała ona rzeszom drzemiącym oczy na istnienie w artości moralnych, za które płacono głow ą.

O dsłaniała im nieznany św iat ojczyzny.

Na szarzyznę ich życia rzucała blask ideału.

Kosztem wielkiej klęski insurekcya zdobyła dla Polski duszę tłum ów , zapaliła w nich to, co stanow i krew egzystencyi narodu.

R ozlew ność świadomości ogarnęła wszystkie w arstw y społeczne.

Na polach w alki z w ypieszczonem i szlachec- kiemi splotły się spracow ane ręce w łościan i mie­

szczaństwa.

W jeden potok ofiary spłynęła krew w szy st­

kich.

Scem entow ały się dusze w spólną miłością i obo­

wiązkiem.

W ogniu bojowym atom y naro du stopiły się w jedn ą bryłę potężną.

Dzięki insurekcyi w panteonie zasłużonych obok bo haterów herbow ych staje chłop — W ojtek Bartos z Rzędowic, szewc Kiliński, rzeźnik S ie ra ­

(13)

— I l ­

kowski, kupiec K rieger i żyd — B erek Joselowicz.

Pom nożyła się liczba ołtarzy i zwiększył się zastęp patronów polskich, których imienia, bez wzglę­

du na ich rodow ód, potomność wzywać będzie w mo­

dłach o pom yślność ojczyzny.

W procesie insurekcyjnym zgasła niepow rot- nie Polska szlachecka.

Kościuszko zapoczątkow ał Polskę nową, — d e­

m okratyczną.

T ry b u n ał historyi manifest połaniecki zaliczył do dzieł najszczytniejszych i najpłodniejszych w sku­

tki, uznał z nim akt odrodzenia narodow ego.

* *

*

Po upadku Rzeczypospolitej inne ręce ujęły ster sp raw y polskiej, lecz duszą jej nie przestał być b ohater z pod Racławic.

Jak myśl Kościuszki, czy to w kazamatach tw ierdzy petropaw łow skiej, czy później n a tułac- tw ie w A m eryce i we Francyi, na jedną chwilę nie rozstaw ała się z ojczyzną, tak ojczyzna zawsze wi­

działa w nim swego w odza i orędownika.

D ąbrowski przyznaw ał mu moralne przew od ­ nictwo n ad legjonami. W pierw szem orędziu do n aro d u uczcił go w spom nieniem Dubienki, R acła­

wic, W arszaw y i W ilna. Pieśń legjonów zawodziła nadzieją: „Bóg Kościuszkę nam zezwoli!“.

W kraju imię „Najwyższego N aczelnika T a ­ deusza K ościuszki“ było zaklęciem patryotycznem . W u staw ach związków konspiracyjnych razem z p rzy ­ sięgą Najwyższej Istocie i ojczyźnie kładziono po­

słuszeństw o jego rozkazom. Na obszarze daw nej

(14)

— 12 —

■Rzeczypospolitej w każdym niemal dw orku szla­

checkim, w w arsztatach rzem ieślniczych i pod strze­

chami włościańskiemi Naczelnik insurekcyi był sym ­ bolem idei wolności i niepodległości.

W olności, niepodległości i całości.

W iekopom ny akt unii lubelskiej, uśw ięcający bezk rw aw ą ekspansyę polską na w schód, znalazł rozw inięcie i stw ierdzenie we w spółczesnem K oś­

ciuszce „Zaręczeniu wzajemnem obojga n aro d ó w “, praw ie sejm owem z 20 października r. 1791. Nad rzeszą sejm ującą, k tó ra uchwaliła ten akt paździer­

nikowy, i nad społecznością ów czesną unosił się cień Zygm unta A ugusta i rozbrzm iew ało echo jego nakazu testam entow ego:

„Obiemu państw u, K oronie Polskiej i W ielkie­

mu K sięstw u Litewskiemu, dajemy, odkazujemy i zo- staw ujem y miłość, zgodę, jedność, którą przodko­

w ie nasi unją zwali... A który z tych dw óch n a­

rodów n aród tę unję, od nas w dzięcznie przyjąw- szy, mocno trzym ać będzie, temu błogosław ieństw o dajemy... K tóry zaś naród niew dzięczen będzie i dróg do rozdw ojenia będzie szukał, niechaj się boi gnie­

w u Bożego... Racz, P anie Boże, to w tem obojgu państw ie utw ierdzić, coś w niem przez nas sp ra­

wił. Racz oboi ten lud, w jedność spojony, w nie- zmyślonej miłości w iecznie zachow ać...“

W olę wielkiego m onarchy spełniano w iernie.

R eyten oszalał pod ciosem rozdarcia ojczyzny.

W spółrodacy jego nie skąpili ofiar na ołtarz

„niezmyślonej miłości" obu narodów .

P rozor pośw ięca insurekcyi majątek i siebie.

Jasiński i K orsak giną na w ałach Pragi.

(15)

— 13 —

Kościuszko, — R usin z zapadłego Polesia, — w obronę bratniego zw iązku włożył w szystkie za­

soby swych sił fizycznych, mózgu i serca.

Nie pojm ował Polski innej, ja k całą,—po D niepr.

Nie pochylił sw ego sztandaru przed bogiem w ojny,—tw órcą K sięstw a W arszaw skiego; nie zwi­

nął go przed m ajestatem A leksandra Rom anowa,

„w skrzesiciela“ K rólestw a Polskiego.

Do ostatnich dni życia pro testo w ał przeciwko kurczeniu ojczyzny.

W ielki duch nie m ógł się pomieścić w cias­

nych ram ach koncepcyi traktatow ych, ćw iartujących żyw e ciało Polski.

W olał um ierać na obczyźnie.

Karmił n aró d ideami wolności i niepodległej całości, strzegąc go p rzed trucizną rozpaczy i kom ­

prom isów .

K rzepił też moc polską, wiążąc ją z życiem duchow em narodów ucyw ilizow anych a wolnych.

Jako uczestnik w ojny am erykańskiej o niepo­

dległość i pogrom ca tyranów , osobistą zasługą roz­

sław ił imię polskie i naród swój sprzym ierzył ide­

owo z tymi S tarego i N owego Ś w iata ludami, k tó ­ re same przeszły proces walki z ujarzmicielami i ro ­ zum iały nędzę niewoli.

Kościuszko zyskał imię „przyjaciela ludzko­

śc i“, sp raw a zaś, k tó rą reprezentow ał, znaiazła od­

dźwięk na obu półkulach św iata. Po K operniku i królu Janie Sobieskim nikt mocniej od niego nie zw iązał Polski z ludzkością; nikt po nim nie w y­

w alczył więcej dla n aro du polskiego szacunku u oh-

cych-

*

*

(16)

_ 14 —

Po śm ierci służył spraw ie ojczystej tak samo, jak za życia: nie p rzestał być symbolem i sztan da­

rem polskim.

Z duchem Kościuszki naród zespolił się nie­

rozłącznie, to też pamięć jego prześladow aną była przez w rogów narów ni z narodem .

Cześć dla N ajw yższego Naczelnika rosła w mia­

rę potęgow ania się udręczeń polskich i stała się niem al mistyczną.

W znoszono mu ołtarze w katakum bach kon- spiracyi, w zyw ano jego imienia szeptem niezro­

zumiałej dla wroga modlitwy.

Młodzież doznaw ała głębokich w zruszeń na w idok w ydobytego z ukrycia w izerunku przysięgi na rynku krakowskim ; niezatarte w ynosiła w raże­

nia z tajem nego odczytyw ania odezw insurekcyj- nych.

K ult N ajw yższego N aczelnika sięgał nizin spo­

łecznych.

Panow ał w w arsztatach rzemieślniczych, gdzie żyła pamięć Kilińskiego; nieobcą była strzechom włościańskim, pod k tó re przeniknęła sław a Bartosa z Rzędowic.

Lud podziw iał w odza ko syn jeró w racław ic­

kich, czcił nadaw cę dobrodziejstw manifestu poła­

nieckiego. O dczuw ał w nim dobroczyńcę i nie­

strudzonego opiekuna uciśnionych. Jakby wiedział o jego fundacyi dla m urzynów am erykańskich, jak ­ by znane mu były jego za w łościanam i w staw ien­

nictw a do m onarchów i ja k b y czytał testam ent, którym dziedzic Siechnowicz, w yprzedzając akty praw odaw cze królów i parlam entów , obdarzał sw ych

(17)

— 15 —

poddanych wolnością osobistą, własnością zagród i gruntów .

Ukochano w Kościuszce:

nie wielkiego w ojow nika, lecz nieustraszonego obrońcę całości dóbr narodow ych;

nie genjalnego polityka, lecz nieskazitelność honoru;

nie tryum fującego pogrom cę w rogów , lecz bez­

graniczne pośw ięcenie się i ofiarę dla ojczyzny.

W ielbiono w nim niezłomność zasad, praw ość sumienia, płom ienność serca, dobroć, bezintereso­

w ność i skrom ność,—cnoty bohaterów starożytno­

ści: Leonidasa, Cyncynnata i Tym oleona.

Jeżeli w artość człowieka zbiorow ego mierzy się skalą jego ideałów , to postać Kościuszki rzuca na naród polski blask słoneczny.

N aród polski zogniskow ał w swym Naczelni­

ku najszczytniejsze aspiracye ludzkie.

Może w ołać z dumą: On ze mnie!

* *

*

Ludzkość przyjacielow i swemu składała za ży­

cia i po śmierci dow ody uznania i czci.

F rancya Kościuszkę usynuwiła, obdarzając go sw em obyw atelstw em .

W A ustralii imieniem jego przezw ano najw yż­

szy szczyt górski.

A m erykanie „bohatera dwóch św iatów “ uczcili pomnikiem.

„Niewiele je st imion,— pisze historyk am ery­

kań sk i,— tak uw ielbianych w A m eryce i mało kto

(18)

ma tak wielkie praw o do hołdów , należrrych do­

broczyńcom ludzkości“.

Ojczyzna na przyjęcie prochów najlepszego ze sw ych synów otw orzyła podziem ia grobów kró ­ lewskich.

U kochaną głow ę, uwieńczoną bliznami, złoży­

ła obok dostojnych w yobrazicieli państw ow ości i chw ały polskiej.

Spoczął pomiędzy królami ten, który bez k o ­ rony i berła panow ał nad duszą narodu, sm agane­

go biczami przem ocy.

Spow itego w niespłow iały sztandar insurek- cyjny zw rócono ziemi ojczystej, iżby głośniejszą była dla narod u w ym ow a jego haseł:

W olność, Całość, Niepodległość!

N aród polski klęczy dzisiaj przed cieniem T e ­ go, który hetm anił ojcom w zapasach o niepodle­

głość, w szeregu pokoleń zapalał miłość, krzepił w nich m ęstw o serc i uzbrajał je w moc w ytrw ania.

Korzy się przed stróżem sumień polskich.

S k ład a hołd wdzięczności jednem u z najw ię­

kszych p atro n ó w swoich.

P różen „potępieńczych sw aró w “, w setną ro ­ cznicę śm ierci w odza skupia się pod jego sztan­

darem , m ocny jednem pragnieniem , zbrojny jedną w olą.

D uch Kościuszki błogosław i pokoleniu, które z pożogi klęsk uratow ało świadom ość polską i nie zw ątpiło o przyszłości ojczyzny.

(19)
(20)

'I B

Biblioteka Śląska w Katowicach Id: 0030000618026

II 177774

t&ŻC- -łi* CiStl

3

Cytaty

Powiązane dokumenty

§ 1.Wprowadza się Regulamin zakładowego funduszu świadczeń socjalnych w I Liceum Ogólnokształcącym im. Tadeusza Kościuszki w Dąbrowie Tarnowskiej stanowiący

„Irydion“, zdaniem krytyków i samego poety, jest przedewszystkiem dramatem idei, idee się tam więcej ruszają, aniżeli ludzie ; autor omawianego studyum nie

Tadeusz Gadacz (2009: 389) wymienia Rudolfa Euckena jako autora tego pojęcia, a Alfredo Marcos (2012:70) cytuje z drugiej ręki Jürgena Habermasa, który miał stwierdzić, choć

Szkoła nadal dysponuje 10 wolnymi miejscami do oddziału przedszkolnego w szkole podstawowej na rok szkolny 2021/2022.

Szkoła nadal dysponuje 7 wolnymi miejscami do klasy pierwszej na rok szkolny 2021/2022. p odpis przewodniczącej

nej przez nikiel w stanie rozdrobnionym w temperaturze około 400° O i przekonano się, że cała ilość tlenku węgla zamieniła się na dwutlenek węgla.. Narazie

Równie z Wami biłem się za Ojczyznę, równie z Wami cierpiałem, równie z Wami odzyskać spodziewam się, ta nadzieja jest jedyną życia mego słodyczą..... Kopia listu

30. Czy Jan Henryk Dąbrowski brał udział w powstaniu?.. Jaka polska jednostka wojskowa w czasie II wojny światowej przyjęła imię Kościuszki? Podaj pełną