• Nie Znaleziono Wyników

Organizacja ochrony zabytków w dwudziestoleciu międzywojennym

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Organizacja ochrony zabytków w dwudziestoleciu międzywojennym"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Pruszyński

Organizacja ochrony zabytków w

dwudziestoleciu międzywojennym

Ochrona Zabytków 41/2 (161), 75-85

(2)

ARTYKUŁY

JAN PRUSZYŃSKI

ORGANIZACJA O CHRO NY ZABYTKÓW W DWUDZIESTOLECIU MIĘDZYWOJENNYM *

W szelkiego rodzaju sztywne podziały chronologiczne

sq zaw o dn e. D la te g o b a d a ją c początki ochrony za b y t­ ków w odrodzonej Polsce trzeba p am iętać, że n ie w ą t­ pliw e o siąg nięcia i liczące się wyniki tej ochrony nie byłyby możliwe bez d ziałaln o ści kilku pokoleń staro- żytników — tym m ianem określano miłośników ojczy­

stej przeszłości — uczonych i praktyków, historyków

sztuki i kultury, a także zwykłych ludzi, którzy swą n ie­ zwykłą d ziałaln o ść o patryw ali słow am i: „ O b c e rzeczy

w i e d z i e ć d o b r z e je s t — s w o je , o b o w i ą z e k " 1. Kolberg

i G lo g e r, Bartoszewicz, Stronczyński, Sobieszczański,

Łuszczkiewicz, Kremer, Łoziński i tylu innych w ysta­

w ili ch lub n e św iadectw o tak swej w iedzy, d o c ie kliw o ­ ści, ja k w łaściw ie pojm o w an em u patriotyzm ow i, g ro m a ­ d ząc w ciężkich i trudnych w aru n kach zaborów w ia ­ domości o przeszłości ojczystej, system atyzując je i p u ­ b liku jąc , a co w ażn iejsze przygotow ując przyszłą o rg a ­ n iza cję ochrony zabytków w n ie p o d le g łej Polsce, któ­ rej pow stanie było d la nich faktem oczywistym. O c h ro ­ na zabytków w dw udziestoleciu m iędzywojennym nie m ogłaby się rozw ijać, gdyby nie uw agi dotyczące in ­ w en taryzacji zaw a rte w K o l l e k c j i 2 K onstantego Z ub o w -

skiego, prace zespołu kiero w anego przez Kazim ierza

Stronczyńskiego, d zia ła ln o ść G ro n Konserwatorów G a ­ licji W sch o dn iej i Z a c h o d n ie j, Towarzystwa N a u k o w e ­ go Krakowskiego i tylu innych często zapom nianych ju ż dzisiaj ludzi zasłużonych d la ochrony zabytków . M i­ mo o p raco w an ia za g a d n ie ń konserw atorstw a w zn ako ­ m itej książce Jerzego Frycza R e s ta u r a c ja i k o n s e r w a ­

c j a z a b y t k ó w a r c h it e k t u r y w Pols ce w la t a c h 7795— 7978 3 oraz w P r e k u r s o r a c h m u z e o l o g i i p o l s k i e j Kazi­ m ierza M a lin o w s k ie g o 4, a w reszcie u n a o c zn ien ia nam społecznej genezy ochrony zabytków przez udo ku m en ­ to w a n ie d ziałaln o ści Towarzystwa O p ie k i n ad Z a b y tk a ­ mi Przeszłości 5, większość z a g a d n ie ń ochrony zabytków w okresie między d w iem a w ojn am i światowymi ocze­ kuje jeszcze na sw ego m o n og rafa. O c e n ia ją c c h a ra k ­ te r d z ia ła ń podejm ow anych w latach zaborów , tru d ­ no dziś w pełni zrozum ieć, w ja k i sposób w kraju zn i­ szczonym, ograbionym z m a ją tku i pozbaw ionym przez

represje najwartościowszych jed no stek, którego p a ń ­

stwowość kształtow ały metody, w yo brażenia i uprze­

d zen ia w yniesione z trzech różnych systemów politycz­ no-społecznych można było od razu przystąpić do re­ g u la c ji p raw n ej, budowy o rg an iza cy jn ej i d ziałaln o ści ochronnej skalą i zasięg iem przew yższającej często póź­ niejsze d o k o n an ia. N a szczególną u w agę zasług uje

kreślona z perspektywicznym rozm achem koncepcja

ochrony zabytków p o d b u d o w a n a nie tylko em o c jo n a l­

ną a rg u m e n ta c ją — aczkolw iek m iało to zawsze z n a ­ czenie d la d zia ła ń ochronnych — a le tak że u grun to ­

w a n a naukowo, p rzew id u jąc a społeczną w łasność

d ó b r kultury i obow iązki w ła d z państw ow ych w zakresie ich ochrony.

P orów nując zało żen ia i postulaty fo rm u ło w an e w m e­ m o riałach i u ch w ałach pierwszych, o db yw ających się jeszcze pod zab o ram i zjazd ach konserwatorskich z re­ g u lac ja m i prawnym i zauw ażyć możemy, ja k d a le c e d z ia ­ łalność towarzystw kulturalnych z as tęp o w a ła brak pol­ skiej ad m in is tra cji w d zie d zin ie ochrony zab ytków pod zab o ram i. Towarzystwo M iłośników Z ab ytkó w d z ia ła ­ ją c e od 1897 r. w Krakowie, lwowskie Towarzystwo M i­ łośników Przeszłości, a p rzed e wszystkim zało żo n e w 1906 r. w W ars zaw ie Towarzystwo O p ie k i nad Z ab yt­ kami Przeszłości postawiły sobie za cel o ch ro nę -i krze­ w ie n ie w społeczeństwie polskim w iedzy i z a m iło w a ­ nia do sztuki i kultury. Towarzystwa te nie były e lita r­ ne, skupiały je d n a k najw ybitniejsze jed no stki i indy­ w id u alno ści n au ko w e, p o d e jm u ją c inicjatyw y, które z upływem lat nie straciły na znaczeniu. C e l i z a d a n ia TO nZP , b ę d ą c e jed n o cze śn ie pierwszą polską „ka rtą konserw acji zabytków ", w arte są przytoczenia in e x ­

tenso.

D okum ent uchw alony na I Konferencji K onserw ator­

skiej w 1909 r. określa, iż d la ochrony zabytków n a ­ leży:

„/. R o z w in q c d z i a ła ln o ś ć j a k na js ze rszą t y lk o w k ie ­

r u n k u k o n s e r w a c ji, a b y przy n i e w i e l k ic h k o s z ta c h z a ­ c h o w a ć j a k n a jw ię k s z ą il o ś ć z a b y tk ó w , p r z y czym p rz y ­ s t ę p u ją c d o k o n s e r w a c ji n a le ż y :

a) z b a d a ć j e g o s t a n o b e c n y i przy czy nę uszko dze ń, b) w y g o t o w a ć d o k ł a d n e z d j ę c ia ry s u n k o w e , op is , f o t o ­ g r a f i ę c a ł o ś c i i częśc i o ra z o il e m o ż liw o ś ć d o z w o li i h is to r ię z ab y tk u ,

c) w y s to s o w a ć p r o j e k t i kosztorys k o n s e r w a c ji,

* Artykuł ten jest fragmentem książki pt. Ochron a zabyt­ ków w Polsce, która ukaże się w 1989 r. nakładem PWN.

1 Z. G l o g e r , Encyklopedia staropolska (motto). Reprint — Warszawa 1972.

2 K. Z u b o w s k i , Kollekcja starożytnych i tego czasowych

osobliwości w kraju i poza krajem znajdujących się Naró d Polski interesujących. Warszawa 1786. Tekst za B. S u c h o ­

d o l s k i , Nauka w Polsce w okresie Oświecenia, Warsza­ wa 1983.

3 Warszawa 1975. r

4 Poznań 1970

5 R. B r y k o w s k i , Ocalić przeszłość dla przyszłości. To­ warzystwo O pie ki na d Zabytkami Przeszłości 1906—1944.

(3)

d ) o g r a n ic z y ć się w k o n s e r w a c ji d o p r o s te j n a p r a w y i w y m ia n y u s z k o dz o ny c h części n a n o w e , o ile t o n i e ­ z b ę d n e d l a u t r z y m a n ia c a ło ś c i zab y tk u . U w a g a . O ile w y m i e n i o n e czę ści p o s i a d a j ą w a r to ś ć n a u k o w ą , art y s ty c z n ą l u b h i s t o r y c z n ą 6 na le ż y z a c h o ­ w a ć j e w m u z e um . II. Przy r e s t a u r a c j i z a b y t k ó w n a le ż y p r ó c z wy ż e j w y m i e ­ n io n y c h p u n k t ó w u w z g lę d n ić n a s t ę p u j ą c e p o s t u l a t y : a) f o r m a z a b y t k u w in n a być z a c h o w a n a bez w z g lę d u n a r ó ż n o lit o ś ć z a w a r t y c h w n ie m stylów, b ) p r z y b u d ó w k i i n a l e c ia ł o ś c i p ó ź n ie js z e m o g ą by ć u s u ­ n ięte, o ile n ie p r z e d s t a w ia j ą w a r to ś c i h is to ry c z n o -a rty - stycznej, c) u s u w a n ie w s z e lk ic h d o d a t k ó w i n a le c ia ł o ś c i, może być d o k o n y w a n e j e d y n ie za z g o d ą s p e c j a l n i e w y d e le ­ g o w a n e j k o m i s ji k o n s e r w a t o r s k ie j, d ) r e s t a u r a c j a w i n n a p rz y s to s o w a ć się d o c h a r a k t e r u z a b y tk u m a t e r i a łe m i t e c h n ik ą . W ię k s z e r e s t a u r a c j e n a ­ leży u w id o c z n i ć t a b l i c ą z o d p o w i e d n i m n a p i s e m . ” 1

Towarzystwo, a głów nie je g o W yd ział Konserwatorski kierowany w latach 1920—1932 przez prof. M a ria n a La- lew icza, a następn ie przez Jana Zach w ato w icza, nie zatrzym ało się na w skazaniu bliżej nieokreślonej g ru ­

pie osób ich obow iązków w ob ec zabytków, ale

sprecyzowało i p od jęło d z ia ła n ia praktyczne. Po kra­

kowskim zjeździe konserwatorskim w 1911 r. TO nZP

liczyło już 2725 członków. W 1912 r. utworzono W ydział

Konserwatorski (łącząc W yd zia ł Architektoniczny, In­

w entaryzacyjny, M a la rs tw a i Rzeźby oraz Starej W a r ­ szawy), a następn ie W yd zia ł II N aukow y Historii Sztu­ ki i Komisję M u ze a ln o -B ib lio te c zn ą ( 1 9 1 3 )8. D z ia ła l­ ność petersburskiego koła T O n Z P kiero w anego przez prof. Lalew icza przygotow ała g ru nt pod przyszłą re­ w indykację d zieł sztuki, a d e le g a c i w Poznaniu, K ra­ kowie i Lwowie rozw ijali d zia ła ln o ść inform acyjną i po­ pularyzatorską. W sp ó łp rac a Towarzystwa z C entralnym Komitetem O byw atelskim m iasta W arszaw y umożliw iła p ow oływ anie kuratorów d la opuszczanych gm achów pu­ blicznych o ch arak terze historycznym natychm iast po opuszczeniu m iasta przez arm ię rosyjską. W chaosie d zia ła ń w ojennych i niem ieckiej o ku pacji W yd ział Kon­ serwatorski skup iał w swych rękach całość naukowych i p ow ażn ą część adm inistracyjnych funkcji zw iązanych z zabytkam i, służąc dośw iadczeniem Radzie Artystycz­ nej M iasta W arszaw y, a następn ie W yd ziało w i Budo­ w lan em u R G O i Komisji O d b u d o w y Kraju w Radzie Stanu, w reszcie Radzie Sztuki przy D e p a rta m e n c ie Sztuk Pięknych. D ziałaln ość je g o Pracowni In w e n ta ­ ryzacyjnej kiero w anej przez J. W ojciechow skiego, n a ­ stępnie przez T. W iśniow skiego um ożliw iła nie tylko

o rg a n iza c ję pierwszych w odrodzonej Polsce wystaw

S ie d z ib y k r ó le w s k ie i Polska a r c h i t e k t u r a m o n u m e n t a l ­ n a 9, a le utw orzenie ca łeg o systemu służb konserw a­

torskich o konkretnych za d a n ia c h . C złonkow ie Towarzy­ stwa — W ła d y s ła w M arco n i, Konstanty W ojciechow ski,

Stefan Szyller, M ieczysław Rulikowski, A lfred Lauter­

bach, W ła d y s ła w T atarkiew icz, M a ria n Lalewicz, roz­ w ija li d zia ła ln o ść tak o rg an iza cy jn ą ja k praktyczną silnie p o d kreś la n ą ja k o w aru n ek sin e q u a n o n skute­

czności ochrony przez tw órcę pierw szego statutu

T O n Z P - Erazma M ajew skieg o.

Bez przypom nienia, choćby krótkiego, tych faktów re­ g u la c ja z a g a d n ie ń ochrony w d ekrecie Rady Regencyj­ nej z 31 p aźd ziern ika 1918 r. o opiece nad zabytkam i sztuki i kultury 10 byłaby n iezrozum iała, bowiem trudno przypuszczać, by d z ia ła ją c a tak krótko i w tak skom­

plikow anych w aru n kach politycznych R ada Regencyjna z d o ła ła przygotow ać re g u la c ję p raw n ą w specjalisty­ cznej dziedzinie, ja k ą była ochrona zabytków przeszło­ ści. D o p ie ro w ięc prześledzenie w cześniejszej d z ia ła l­ ności jed no stek i stowarzyszeń, lektura prac n au ko ­ wych i m ateria łó w ze zjazd ów p ozw ala zrozum ieć, ja k d a le c e praca ta była przygotow ana i przem yślana. Pod

koniec 1917 r. w M inisterstw ie W yzn ań Religijnych

i O św ie ce n ia Publicznego p ow o łano z inicjatyw y Jana H e u ric h a R eferat Sztuki, a w lutym 1918 r. R eferat Zabytków Artystycznych Przeszłości i M uzeów . R eferat ten, w krótce przem ian ow an y na D e p a rta m e n t Sztuki, kierow any był przez Jarosław a W ojciecho w skiego . Tu w ła śn ie przygotow any został p ro jekt d ekretu . J. W o j­ ciechow skiego możemy u w a żać co n a jm n ie j za w spół­ a u to ra teg o aktu p raw n eg o. Jarosław W ojciechow ski podkreślał, iż a k ad em ic kie spory zw olen n ików czysto­ ści stylu i przeciwników p o d d a w a n ia o chronie dzieł pochodzących z n ie d a w n e j przeszłości muszą ustąpić zorganizow anym d zia ła n io m ochronnym i to d la całeg o teren u o d ra d z a ją c e g o się państw a. A przecież oprócz różnic politycznych i kulturowych wynikłych z p ółto ra- w iecznej niewoli, zró żn icow an ia etn iczn eg o i rozw ar­ stw ienia społecznego ochronie nie sprzyjała m ała św ia­ domość społeczna w tym zakresie. D la te g o też sięg­ n ięcie do środka, jak im była re g u la c ja b ądź co bądź specjalistycznych z a g a d n ie ń w pow szechnie o b o w ią zu ­

jącym akcie prawnym , nie było b yn ajm n iej spraw ą

oczywistą. Przepisy francuskie, na jakich do pew nego stopnia o p ie ra ł się pro jekt d ekretu, były tw orzone w całko w icie odm iennych w aru n kach i d z ia ła ją c e w b a r­ dzo ograniczonym zakresie, zaś p ojęcia w nich stoso­ w a n e , zn an e i ak ce p to w an e w krajach Z ach o d n iej Eu­ ropy, były u nas nowością. W ra z z tw orzeniem zrębów ad m in istracji ochrony zabytków n a le ża ło m ożliw ie p re­ cyzyjnie określić je j zakres, w raz z p o d an iem przykła­

dów rzeczowych, tak by ad resaci norm, szczególnie

jednostki ad m in istracji szczebla podstaw ow ego, mogli się nimi precyzyjnie posługiw ać.

N iem n ie j w ażn e było określenie ro d zajów czynności, które w obiektach zabytkowych mogły być dokonyw a­ ne jed yn ie przez upraw nionych specjalistów . Ponadto na re g u la c ję o czekiw ała inw en taryzacja, którą kom pli­ kow ał i u tru d n iał brak fachow ców . K o m p etencje kon­ serw atorów państwowych — bio rąc pod u w a g ę fakt, że

zabytki miały różny statut własnościowy, od państw o­

wych i stanow iących w łasność podm iotów p raw a pu­ blicznego, przez związki w yznaniow e, aż do będących w łasnością osób prywatnych — były też n ie la d a dyle­ matem , gdyż n ad m iern a in g eren cja p aństw a w sprawy w łasnościow e nie była przew idyw ana.

R eg u lacja praw n a m u zealnictw a i zbiorów z n a jd u ją ­ cych się pod o p iek ą jed n o ste k sam o rządu teryto rial­ nego, stowarzyszeń i osób prywatnych zo stała odłożo­ na na później.

6 Jest to pierw szy a k t p ra w n y, w którym w p ro w a d z o n o p o ję ­

cie w a rto ś c i stosow ane n a s tę p n ie przez u s ta w o d a w s tw o p o l­ skie.

7'T e kst o p u b lik o w a n y w cza so p iśm ie „ A r c h ite k t" 1909, nr 10, s. 108-111 przytacza J. F r y c z : R e sta u ra c ja i konser­

w a c ja z a b ytk ów a rc h it e k tu r y w Polsce 1875-1918, s. 219. 8 Por. J. Z a c h w a t o w i c z , D z ia ła ln o ś ć W y d z ia łu Konser­

w a to rs kie g o TOnZP w la t a c h m iędz yw oje n n y ch . „O c h ro n a Z a b y tkó w ” 1958, nr 3/4, s. 166—168.

9 Por. D w u d z ie s to p ię c io le c ie d z ia ła ln o ś c i TOnZP w W a r s z a ­ wie. „B iu le ty n H is to rii Sztuki i K u ltu ry ” 1933, n r 4, s. 241 — —260.

(4)

Przypom inając ten m ało ju ż dziś znany dekret, z a ­ uważymy, iż określenie przedm iotu ochrony ro zw ią za­ no stosow aną do dziś z p ow odzeniem w w ielu aktach

prawnych m etodą e n u m erac yjn ą . Zabytki podzielono

na trzy grupy: „7) n i e r u c h o m e (art. 1 2): o) ja s k in i e , g r o d z is k a , k u r h a n y , m o g iły , usypiska, c m e n ­ tarzysk a, ś la d y o s a d n a w o d n y c h , g ła z y ze s t o p a m i, m i ­ sam i, krzyżami, p o d k o w a m i , b a b y k a m i e n n e it p . ; b) b u d o w l e z a r ó w n o m u r o w a n e j a k d r e w n i a n e w ra z z p r z y n a le ż n e m im o t o c z e n i e m ( o g r o d e m , p l a c e m ) , a c h o ć b y i d o c h o w a n e w p ó ź n i e js z e j b u d o w i e części cfa-

w ne ( p r e z b it e r ia , k a p lic e , wie że, bra m y , p o r t a le , k o ­

lu m ny, drzw i, k o m i n k i itp.). D z i e ła sztuk p la s ty c z n y c h z a r c h i t k t u r q b u d y n k u z w i q z a n e ( m a l o w i d ł a ś c ie nn e,

rzeźby, s z t u k a te r ie i t p , ) ;

c) lu ź n o s t o jq c e p o m n i k i, n a g r o b k i , k a p lic z k i, fig u r y , krzyże, k o lum n y , s łu p y g r a n i c z n e i t p ;

d ) r u in y b u d o w li , p o m n i k ó w i p o sąg ów ;

e) g r u p y b u d o w l i w y b i t n e p o d w z g lę d e m e s t e t y c z ­

n y m (podkr. au t.) z n a m i e n n e b ą d ź d l a c a ły c h miast, osad, wsi, b ąd ź d l a ic h d z i e l n i c ; f) n a g r u n c i e d o c h o w a n e d o dziś r o z p l a n o w a n i a s t a ­ rych m ia s t i d z i e ln ic s t a r o m i e js k i c h w r a z z d a w n y m i h i- s t o r y c z n y m i n a z w a m i u l ic i p l a c ó w (podkr. au t.) ; a) o g r o d y o z d o b n e o r a z a l e je , s t a r e c m e n ta r z e i p rz y ­ d r o ż n e d r z e w a s ę d z iw e i o k a z a le , o t a c z a jq c e zam c z y s ­ ka, kościoły, k a p lic z k i, f ig u r y , c m e n t a r z e it p . ;

2) r u c h o m e (art. 18):

a ) p r z e d m io t y z w iq z a n e b e z p o ś r e d n i o z p r z e z n a c z e n ie m

b u d y n k u (ołta rze, a m b o n y , c h r z c ie ln ic e , s tall e, p o m n i k i, n a g r o b k i, t r u m n y w g r o b a c h k o ś c ie ln y c h w r a z z u k r y ­ ty m i w n ic h d z i e ła m i p r a c y ręc z n ej, e p it a f ia , ta b lic e , vota, szaty i n a c z y n ia o b r z ę d o w e , d z w o n y it p ) o ra z k o l e k c je p r z e d m io t ó w p r z e c h o w y w a n y c h w m uz e ac h , s k a r b c a c h , s k ła d a c h ś w ig ty ń , z g r o m a d z e n i a c h c e c h o ­ wych , m a g is t r a t a c h it p . ;

b) d z i e ła sztuk pla s ty c z n y c h , ob razy, rzeźby, r y c in y ; c) d z i e ła sztuk z d o b n ic z y c h i k u n s z tó w c e c h o w y c h : z b ro je , oręże, rzędy, p o ja z d y , c h o r q g w ie , s z ta n d a ry , a r ­ rasy, dy w a n y , m a k a ty ,pasy, kilim y, ha fty, k o r o n k i, u b i o ­ ry, m e d a le , sprzęty, n a c z y n ia , z eg ary, ś w ie c z n ik i, w y r o ­ by zło tn ic z e , e m a lje , szkło, c e r a m ik a , kraty, o k u c ia , za m ki, g o d ł a , z n a k i it p . ; d) m onety, m e d a le , p ie c z ę c ie , t ł o k i m e n n i c z e ; e) d r u k i, a r c h iw a li a , rę k o p is y z wykle i o z d o b n e , o p r a ­ wy k s ią g ; f) l u d o w e sp rzę ty d o m o w e i w y r o b y p r z e m y s łu l u d o ­ w e g o ; 3) w y k o p a lis k a i z n a le z is k a " (art. 23).

O c h ro n ą praw n ą otoczono rów nież krajo braz i jest to

pierwszy teg o rodzaju przepis w polskim praw ie. Ze

sform ułow ania zakazu ,,n is z c z e n ia , z a s ł a n i a n i a lu b s z p e c e n ia w i d o k u n a z a b y t k i lu b z z a b y t k ó w ” (art. 17)

w id a ć dbałość o z a c h o w a n ie zespołów zabytkowych w ich historycznym otoczeniu o raz rezultat postaw este­ tycznych XIX w. z ich pejzażow ym u jm ow aniem i po­ strzeganiem architektury. Z akres ta k ie j ochrony krajo ­ brazow ej był ind yw id u aln ie u stalany d la każdego p od ­ le g a ją c e g o ochronie o biektu, je że li nie w ynikało to z naturalnych lub określonych praw em w łasności g ra ­

nic otoczenia. Przejaw em realizm u tw órców dekretu

było p o d d an ie ochronie ,.w szystkic h n i e r u c h o m y c h i r u ­

c h o m y c h d z ie l ś w ia d c z ą c y c h o sztu ce i k u ltu r z e e p o k u b ie g ły c h , is t n ie jq c y c h n i e m n i e j niż 50 l a t ” (art. 11).

U s ta w o d a w c a w y ra ź n ie s tw ie rd z ił, iż : ..K orzysta jq o n e

z o p ie k i i p r a w a z a n im z o s ta n q w p i s a n e d o i n w e n t a ­ rza z a b y t k ó w sztuki i k u l t u r y ” (a rt. 1 1 p a s s im ) 11. Faktem oczywistym d la au to ró w p raw a było to, iż o g ra ­

niczenie ochrony do obiektów ju ż zarejestrow anych

równołoby się odm ów ieniu je j obiektom dziesięćkroć

liczniejszym, których inw en taryzacja m ogła trw ać całe lata. Temu sam em u celowi służyło sform ułow anie ,.K o ­

rzystajq z n i e j (tj. z ochrony p raw n ej — przyp. au t.) wszystkie w y k o p a lis k a i zna le z is k a, k t ó r e z n a t u r y rze­ czy n ie m o g q by ć u p r z e d n io i n w e n t a r y z o w a n e " .

N ieza leżn ie od powyższych ureg u lo w ań , dekret p o d d a ­ w a ł ochronie ,,wszystkie z a b y t k i s z tuk i i k u ltu r y (...)

w p is a n e d o i n w e n t a r z a z a b y t k ó w ” z uw agi na ich c h a ­

rakter ,.ś w ia d e c tw a k u ltu r y i s z t u k i” . N a d tym sfor­ m ułow aniem w arto się zatrzym ać, gdyż uznanie zab yt­ ków za św iadectw a, tj. dokum enty naszej przeszłości, pow oduje, iż spory dotyczące ich w artości alb o kie­ runku ich dostosow ania do potrzeb współczesnych sta­ ją się bezprzedm iotow e. D o ku m ent należy utrzymać w form ie, w ja k ie j jest zachow any, konserwować, a le nie p rzerabiać, gdyż jest to zwykłym fałszerstwem . Ó w c z e ­ snym o rg an izatorom ochrony ko n trolow anie, czy o b ie k ­ ty — naw et b ęd ąc e w łasnością pryw atną — p o d d aw an e są czynnościom zakazanym (,.b u rz e n ie , niszc zen ie, p r z e ­

r a b ia n ie , o d n a w i a n i e , r e k o n s t r u o w a n ie , z d o b i e n i e lu b u z u p e ł n i a n i e ”) bez w iedzy i zezw o lenia w ła d z konser­

w atorskich, a naw et ,,u z u p e ł n i a n i e i n s t a l a c j a m i ” (art. 13) « - w yd aw ało się niezbyt skom plikow ane i moż­ liwe.

D ekret zaw iera dziesiątki takich kapitalnych stw ier­

dzeń, które recypow ane p raw ie 50 la t później były

ch w alon e jak o nowoczesne ro zw ią za n ia ! N a przykład

zakaz wywozu przedm iotów zabytkowych za g ran icę

bez zezw olenia konserw atora ze w zględu na ,.d o b r o

ku ltu r y n a r o d o w e j ” (I). O g ra n ic z e n ie praw rzeczowych

służących w łaścicielow i ze w zględu na abstrakcyjnie

p ojm o w an e dobro o gó lno naro do w e - to samo przez się re g u la c ja w y b ie g a ją c a w przyszłość. Fakt, iż w w ypadku zag ro żen ia zabytku wywozem lub zniszczeniem w olno było w szcząć z urzędu p ostępow anie w yw łaszczeniow e na rzecz muzeum publicznego, jeże li n aw et m iało ono

ch arak ter wyjątkowy, określa wysoki poziom św iado­

mości społecznej tw órców p raw a i w yraża oczekiw anie również wysokiego poziomu świadom ości je g o a d re s a ­ tów.

D ekret uzupełniły w ydane w krótce:

1. R ozporządzenie M inistra Sztuki i Kultury z 5 kw iet­ nia 1919 r. w przedm iocie o rg an iza cji urzędów konser­ watorskich (M o n . Pol. nr 81);

2. R ozporządzenie M inistra Sztuki i Kultury z 5 kwiet nia 1919 r. w przedm iocie w pisyw ania zabytków sztuki do in w en tarza;

3. Rozprządzenie M inistra W yznań Religijnych i O ś w ie ­ cenia Publicznego z 17 m a ja 1924 r. o utworzeniu okręgowych komisji konserwatorskich (M o n . Pol. nr 135 poz. 391).

Przepisy te w prow ad ziły podział na okręgi konserw ator­ skie i określiły kom petencje służb konserwatorskich d o ­ tyczące :

— znajom ości i dokum en tacji zasobu (spisy, objazdy, arch iw a),

11 Inaczej niż obecnie, gdy istnieją spory co do interpreta­ cji art. 4 ustawy z 1962 r. o ochronie dóbr kultury.

12 Por. art. 14 rozp. z 6 marca 1928 r. i art. 27 ustawy z 15 lutego 1962 r.

(5)

— nadzoru (stan zabytków, z a le cen ia konserw atorskie), — in w en taryzacji.

Pow ołano rów nież Radę Konserwatorską s k ła d a ją c ą się z n acze ln ika W y d z ia łu Zabytków i M u zeó w oraz k o n ­ serw atorów , z u p raw n ien iam i o piniodaw czo-doradczym i. Pierwsze urzędy konserw atorskie istniały w W ars zaw ie, K rakow ie, Lwowie, Poznaniu, W iln ie i Lublinie. W 1919 r.

pow stało 9 urzędów konserwatorskich kierowanych

przez osoby, których nazwiska zapisały się w d ziejach konserw atorstw a, ja k Teofil W iśniowski (okręg w ars zaw ­ ski), Józef Piotrowski (okręg łódzki), Józef Raciborski (okręg kaliski), Jerzy Remer (okręg częstochowski), ks. Józef Rokoszny (okręg radom ski), Jerzy Siennicki (okręg lubelski), W a c ła w Husarski (okręg siedlecki), ks. Piotr Sledziew ski (o kręg łomżyński), Zygm unt Rakowski (okręg płocki). Z p o w o ła n e g o jeszcze w 1914 r. pod zarząd em

au striackim K rajow ego U rzędu Konserwatorskiego w

Krakow ie utw orzono urząd, którym kierow ał Tadeusz Szydłowski, zaś zarząd zen iem m inistra byłej dzielnicy pruskiej p o w o ła n o urząd poznański kierow any przez N ik o d e m a P ajzderskiego.

W sku tek zm ian y p od ziału teryto rialn eg o państw a w 1920 r. z m ien io n o obszar istniejących 9 urzędów ko n ­ serw atorskich (rozp. M SziK z 24 stycznia 1920 r., D z .U. nr 7), a le ko m p ete n c je tym czasowo w yo dręb nio ne in ­ strukcją M in is tra Sztuki i Kutury w yd an ą w sp óln ie z M in istrem S p raw W ew nętrzn ych (D z .U . M S W 1920, nr 8 poz. 50 ) pozostały n iedo o kreślo ne. Potrzebom w zakresie ochrony n ie o d p o w ia d a ł ten system an i e ta to ­ wo, an i fin a n s o w o . W ystę p u jąc e w latac h kryzysu tru d ­ ności o d b ija ły się na re du ko w an iu personelu urzędów. N ie ro z w ią z a ła spraw kom petencyjnych rów nież instruk­ cja w sp ó ln a M W R iO P i M S W dotycząca z a ła tw ia n ia spraw kultury i sztuki przez w ła d z e ad m in is tra cyjn e d ru g ie j in s tan cji (D z .U rz .M W R iO P 1923, nr 16, poz. 148).

U schyłku pierw szego d zie sięc io lecia n iepo d legło ści o rg a n iz a c ja konserw atorstw a p rzed staw iała się n astę­

p u ją c o :

— N a c z e ln ik W y d z ia łu Z abytków i M u zeó w w D e p a r ­ ta m e n c ie Sztuki M W R iO P (J. W ojciecho w ski),

— konserw atorzy okręgow i — W a rs z a w a i w oj. łód zkie (T. W iśniow ski, n astę p n ie J. Kluss), w oj. w arszaw skie i b ia ło sto ck ie (Z. Rokowski), w oj. lubelskie, łuckie i w ołyńskie (J. S iennicki, a n astę p n ie K. Piwocki), w oj. p o zn ań skie i pom orskie (N . P ajzderski), w oj. śląskie (T. D o b ro w o lski), w oj. krakow skie i kieleckie (T. Szy­ dłowski, a n a s tę p n ie A. O le ś ), w oj. lwowskie, s ta n i­ sław ow skie i ta rn o p o ls k ie (J. Piotrowski, a n astę p n ie Z. H o rn u n g ), w o j. w ileń skie i now ogródzkie (J. Remer, a n a s tę p n ie St. Lorentz).

W roku 1929 utw orzono urząd G e n e ra ln e g o Konser­ w a to ra Z ab ytkó w , którym m ian o w any został Jerzy Re­ mer.

In stru kcja M W R iO P z 2 czerw ca 1930 r. o praw ach i o b o w ią zkac h konserw atorów Jako fachowych o rg an ó w w o jew ó d zk ic h w ła d z ad m in is tra cji o g ó ln e j (M o n . Pol. nr 156, poz. 23 9) stano w iła próbę u re g u lo w a n ia z a ­ kresu ko m p ete n c yjn eg o urzędów będących o d tą d czę­ ścią sk ład o w ą ad m in is tra cji teren ow ej.

Sieć o k rę g ó w konserw atorskich zm odyfikow ana ro zp o ­ rządzeniem M in is tra W yzn ań Religijnych i O ś w ie c e n ia P u bliczn eg o z 24 stycznia 1939 r. (D z .U . nr 1 0, poz. 56) tylko częściow o o d p o w ia d a ła w cześniejszem u p o ­ dzia ło w i, gdyż o kręg poznański o b e jm o w ał w yłącznie teren w o je w ó d z tw a , okręg lubelski o b e jm o w ał w o je ­ w ództw a lu b elsk ie i poleskie, okręg pomorski s k ła­

d a ł się z w ojew ództw pom orskiego i toruńskiego, zaś okręgi kielecki, wołyński i śląski pokryw ały się z a d m i­ nistracyjnym i g ra n ic a m i w ojew ództw . Fakt, iż je d n e m u konserw atorow i p o d le g a ł obszar d w u —trzech dużych w ojew ó dztw , u tru d n ia ł skuteczną ko ntrolę ca łeg o zas o ­ bu, ze w zględ u na zły stan ówczesnej kom unikacji i - d róą publicznych. Aby tem u p rzyn ajm n iej w części z a ­ radzić, um ożliw iono urzędom konserw atorskim tw o rze ­ nie okręgow ych komisji konserw atorskich spraw ujących fu nkcje d orad cze, a także - co n ajis to tn iejsze - m ia ­ n o w an ie d la każdego z odleglejszych p ow iató w p o d ­ leg łe g o okręqu tzw. czło nków -ko resp o nd en tów , których z a d a n ie m była b ie żąc ą ko n tro la i in fo rm o w an ie kon­ serw atorów o wszelkich d z ia ła n ia c h m ających w pływ na stan zabytków. P o w ierzan ie spraw ochrony z a b y t­ ków referato m kulturalno-artystycznym urzędów m ożna o cen iać różnie. N ie k ie d y szerokie za in te re s o w a n ia a r ­ tystyczne i k u ltu ra ln e ko n serw ato ra czyniły z ta k ie g o referatu praw dziw y ośrodek życia ku ltu raln e g o 13, je d ­ nak z reąuły było to p rzeciążeniem i ta k n iedo statecz­

nie licznej służby konserw atorskiej 14. Brak kadry

a d m in is tra cyjn ej u z u p e łn ia ła je d n a k aktyw na d z ia ła l­ ność T O n Z P . N ieo rzvpad ko w o wytyczne W yd zia łu K on­ serw atorskiego T O n Z P z roku 1920 określały, iż je g o celem było:

a ) p o p u la ryzo w an ie w iedzy konserw atorskiej w sp o łe­ czeństwie,

b) p rac a w kom isjach i d e le g a c ja c h ds. o pieki nac zabytkam i,

c) p ro w a d ze n ie b a d a ń w d zie d zin ie sztuki i kultury polskiej,

d) o rg a n iz o w a n ie ochrony zabytków .

Zniszczenia, sp o w o d ow an e d z ia ła n ia m i w ojennym i na ziem iach Polski, w ie lo le tn ie z a n ie d b a n ia , niew soółm ier- ność potrzeb i środków były przyczyną tego, iż w p ie r­ wszym dziesięcioleciu n iepodległości nie z re a liz o w a ­ no wszystkich zam ierzeń. Pod eq id q T O n Z P i dzięki rozmaitym d on acjo m prow adzono konserw ację trwałych

ruin. Rozpoczęto i kontynuow ano b ud o w ę gm achó w

m uzealnych i reprezentacyjn ych. Z a m e k Królewski w

W ars zaw ie, P ałac pod Blachą, Belw eder, W a w e l i S p a ­ ła u zn a n e za rezyd en cje p aństw ow e pozostaw ały w gestii M inisterstw a Robót Publicznych 15 o raz p o d le a a - ły Z arzą d o w i G m ac h ó w Reprezentacyjnych przy zac h o ­ w an iu przepisów dekretu z 1918 r. Pierwsze o b jazd y

konserw atorskie w ykazały, że b rak m ieszkań i n ie z n a ­ jom ość rzeczy p ow o du ją p rz e ra b ia n ie , b urzen ie, roz­ b ie ra n ie i d e w a s ta c ję budow li zarów no świeckich, ja k sakralnych. ,,P a ń s tw o n ie p o t r a f i d ro g ą s a m y c h t y lk o z a r z ą d z e ń a d - m in is t r a c y jn y c h p o w s tr z y m a ć b a r b a r z y ń s k ic h r ą k o d n is z c z e n ia d o k u m e n t ó w k u ltu r y — k o n ie c z n e je s t w tym k ie r u n k u j a k n a ju s iln ie j s z e w s p ó ł d z i a ł a n i e s p o łe c z e ń ­ s tw a (...) u ś w ia d o m i e n i e o w a ż n o ś c i z a b y t k ó w i k o ­ n ie c z n o ś c i ic h o c h r o n y " — pisał Tadeusz Szydłowski 4

Przew idując, że za le c e n ia konserw atorów u przednio

13 S t. L o r e n t z , Album wileńskie. Warszawa 1986, s. 13.

14 J. W o j c i e c h o w s k i , Historia powstania i rozwoju or-

qanizacji opieki państwowej na d zabytkami w Polsce.

OZS 1930/1931, cz. I, s. 7-13.

15 Przykładowo Kierownictwo Odnowienia Zamku Królewskie­ go na Wawelu podlegało kolejno Kancelarii Cywilnej Pre­

zydenta RP, Tymczasowemu Wydziałowi Samorządowemu,

Zarządowi Gmachów Reprezentacyjnych, powtórnie Kancelarii Prezydenta, Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i MWRiOP.

16 Por. Opieka nad zabytkami sztuki. W : Dziesięciolecie Polski Odrodzonej 1918-1928. Kraków 1928.

(6)

działających społecznie m ogq spotykać się z brakiem zrozum ienia lub z u tru d n ien ia m i ze strony a d m in i­ stracji teren o w e j, ju ż d ekret z 1918 r. stanow ił, iż:

,,wszys tkie c z y n n o ś c i w ł a d z y r z q d o w e j (...) d o k o n y w a ­ ne b ęd ą prze z k o n s e r w a t o r ó w ” . Fakt, iż konserw ator

d zia ła ł w im ieniu w ładzy, podkreślono także w innych sform ułow aniach „R ząd m a p r a w o w y w ła s z c z y ć " (art. 19), „R ząd m a p r a w o n i e d o p u ś c i ć ” (art. 17), ,,korzysta

on (k o n s e rw a to r) z p o p a r c i a m ie js c o w y c h o r g a n ó w a d m i n i s t r a c j i ” . N a m arg in esie należy w spom nieć, że w

d ekrecie zn alazło się je d n o z pierwszych sform ułowań proceduralnych, starsze o lat 1 0 od kodyfikacji postę­ pow ania z 1928 r., a m ian o w icie stw ierdzenie, iż oso­ bom zainteresow anym służy skarga do m inistra w c ią ­ gu 4 tygodni od d aty o trzym ania decyzji konserw ator­ skiej (art. 1 0).

Innym z a g a d n ie n ie m , które nie zostało w całości roz­ w ią zan e, był status zabytków położonych na teren ach przeznaczonych pod p a rc e la c ję . P ro jektow an e przez TO nZP w yd zielen ie ich i stw orzenie sam odzielnych je d ­ nostek gospodarczych, m a te ria ln ie samowystarczalnych i g w arantu jących z ac h o w an ie nie doszło do skutku, mimo porozum ienia z G łów nym U rzędem Ziemskim 17. Pierwszy e ta p o rg a n iza c ji p raw n ej i p o d d a n ia zab yt­ ków zorganizow anym d zia ła n io m konserwatorskim a d ­ ministracji je d n o lite j i w yposażonej w szerokie prero ­ gatywy należy je d n a k ocenić d o d atn io . Projekty i po­ stulaty sform ułow ane przez osoby o d d a n e idei och ro ­ ny i stowarzyszenia społeczne otrzymały form ę powsze­ chnie o b o w ią zu jąc eg o p raw a i były w m iarę m ożliw o­ ści realizow an e, tak w sferze inw entaryzacji, ja k w yko­ nawstwa i pop u laryzacji zasad ochrony zabytków w spo­ łeczeństwie.

D rug ie d ziesięciolecie rozpoczęły nowe d z ia ła n ia le ­ gislacyjne. Stało się bow iem jasne, że przepisy d o ­ tąd w ydane nie n orm u ją wszystkich z a g a d n ie ń z w ią z a ­ nych z o rg an iza cją i d zia ła n ie m konserw atorów. Istot­ ne zn aczen ie miały uchw ały II o gó lno po lskiego z ja z ­ du konserw atorskiego w 1927 r. W ynikiem zgłoszonych wtedy postulatów było reaktyw ow an ie z inicjatyw y O s k a ­ ra Sosnowskiego w 1929 r. W yd ziału Historii Sztuki i Kultury TO n Z P p ro w a d zą ce g o d ziałaln o ść n aukow ą oraz przygotow anie projektu przepisów, wydanych n a ­

stępnie ja k o ro zp orząd zen ie Prezydenta RP z mocą

ustawy z d n ia 6 m arca 1928 r. o opiece nad zab ytk a­ mi 18.

W zakresie przedm iotowym rozporządzenie nie o d b ie ­ g ało znacznie od sform ułow ań dekretu, najczęściej po prostu je p o w ta rza ją c 19. M o dyfikacji n ato m iast u legła d efin icja zabytku, którym o d tą d w rozum ieniu praw a był: ..każdy p r z e d m io t t a k n i e r u c h o m y j a k ruc h om y , c ha ra k te ry s ty c z n y d l a p e w n e j e p o k i, p o s i a d a j q c y w a r ­ tość arty stycznq, k u l t u r a l n q , his to ry c z nq , a r c h e o lo g ic z - nq, lu b p a l e o n t o l o g i c z n q s t w i e r d z o n q o r z e c z e ­ n i e m w ł a d z y p a ń s t w o w e j i z a s ł u g u jq c y w s k u ­ tek t e g o n a z a c h o w a n i e ” (art. 1). O k re ślen ie to zw ra­ ca u w agę nie tylko z racji w ym ienien ia kryteriów w a r­ tościujących, p ow tarzających się odtąd w e wszystkich późniejszych o p raco w an ia ch i reg u lacjach prawnych. Problem wartości artystycznej i ku lturalnej był bowiem w tym czasie, p o d o b n ie ja k dziś, sporny i n ie je d n o ­

znaczny, a uznanie w artości kulturalnych, np. zab yt­

ków etnograficznych mniejszości narodow ych, nap oty­ kało na opór lokalnych w ła d z adm inistracyjnych, re a ­ lizujących polityczne dyrektywy dotyczące polskości o b ­ szarów zam ieszkiw anych przez te mniejszości w sposób dla zabytków n ie je d n o kro tn ie szkodliwy. Prerogatywy

kulturotw órcze przypisywano przede wszystkim warstwom oświeconym społeczeństwa, zaś w in te rp re ta c ji wartości historycznych - czynionej przez pryzm at historio g rafii

X IX -w ieczn ej, a naw et historycznego pow ieściopisar-

stwa pow stającego „ku pokrzepieniu serc” — id e a liz u ­ ją c e j niektóre zjaw iska i procesy historyczne, zwłasz­ cza zw ią zan e z w alka m i o w yzw olenie n aro d o w e, po­ m ijan o inne, o niemniejszym zn aczen iu dziejow ym , np. zacho d zące na wsi. U suw an ie śladów obcych rządów p ro w adziło do p ozb aw ien ia ochrony niektórych, arty­ stycznie wartościowych budowli. N ie budzi dziś w ą tp li­ wości celowość przyw rócenia klasycystycznej fas ad y P a­ łacu Staszica pokrytego w czasie rzą d ó w rosyjskich pseudobizantyjską m ozaiką i zw ieńczon eg o cerkiew n ą kopułką, ani ro zeb ranie m o n u m en taln e g o soboru p ra ­ w osław n ego na pl. Saskim, b ę d ą c e g o sym bolem p a n o ­ w a n ia carskiego. N a to m ia st ro zb ie ra n ie z tych samych w zględ ó w drew nianych cerkiew ek na p o łu d n io w o ­ -w schodnich teren ach Rzeczypospolitej spotykało się już

wówczas z krytyką publicystyczną. W tym stanie

rzeczy pozostaw ienie oceny wartości zabytku a d m in i­ stracji (orzeczenie w ładzy p ań stw ow ej) było zrozum iałe,

choć o becn ie mogłoby budzić p o w ażn e zastrzeżenia

in terp retacyjn e. N ie sam fak t obiektyw nej w artości d o ­ strzeżonej, skom entow anej czy za p is a n e j, a le u znanie je j decyzją w ładzy państw ow ej p rzes ąd zało o d tą d o możliwości p o d d a n ia obiektu o chronie. Jedynie przed­ miot, w stosunku do którego w ła d z e w yp ow ied ziały p o g ląd , iż jest on wartościowy, m iał ta k ie w artości i jed yn ie on „zas łu g iw a ł na z a c h o w a n ie ” .

Jest to o tyle w ażn e, że w w ie lo n a ro d o w e j i w ielow y-

zn an io w ej Rzeczypospolitej mogły istnieć i istniały

przedm ioty o n iew ątpliw ej wartości zab ytkow ej, których zacho w an iem i ochroną w ła d z e p ań stw ow e nie były zain tereso w an e. N ie konieczne było w y w ie ra n ie n a ­ cisku na konserw atorów, aby o d m a w ia li oni ochrony

p raw n ej takim obiektom . W ystarczającym instrum en­

tem było finansow an ie, zawsze nie w ys ta rc zając e w stosunku do potrzeb. Charakterystyczne też było wy­ ję c ie spod obow iązujących przepisów ro zp orząd zen ia z 1928 r. przedm iotów ,,s p e c j a l n e g o k u l t u r e l i g i j n e g o ,

n a p r z y k ł a d o b r a z ó w c u d o w n y c h ” (a rt. 2). U zn a n o , iż ich ochrona ja k o przedm iotów czci je s t w ys ta rc zając a. Spraw y zabytków sztuki sakralnej re g u lo w a ło pon ad to rozporządzenie M W R iO P z 19 g ru d n ia 1925 r. w s p ra­

w ie komisji mieszanych d la ochrony zabytków sztuki

i kultury znajdu jących się w katolickich kościołach i lokalach kościelnych (D z.U . 1926, nr 6, poz. 35) wy­ d a n e w wyk. art. X IV konkordatu ze S to licą A postol­ ską (D z .U . 1929, nr 72, poz. 501).

P ow ażnie różnicow ał status zabytków c h a ra k te r w łasn o ­ ści, a co za tym idzie e g zek w o w an ie w ykonyw ania

obow iązków przez w łaścicieli zabytków . Liczne osoby

pryw atne, w tym w łaściciele zabytków o ch arak terze

rezydencjonalnym i kolekcji, na które sk ład ały się

przedm ioty o najwyższej w artości zab ytkow ej, nie

m iały możliwości, a często i chęci o raz k w a lifik a c ji do ta k ie j ochrony, ja k ie j w ym agały przepisy. Jedynie wy­ jątko w o stosowano przepis art. 16 ro zp o rząd zen ia z

1928 r. stanow iący, iż pryw atnem u w łaśc ic ie lo w i n ie­

17 Por. „Biuletyn Historii Sztuki i Kultury” 1932/33, nr 1, s. 45.

18 Dz.U. nr 29, poz. 265.

19 Art. 2 pkt. 2 dodał do art. 12 dekretu słowa „kopalnie przedhistoryczne", pkt 2 -7 , powtarzają brzmienie lit. b -g dekretu, pkt 8—13 sformułowanie art. 18, zaś pkt. 15-16 treść art. 23.

(7)

ruchomości zabytkow ej można n aka zać w ykonanie prac

jed yn ie wów czas, gdy ich koszt pokryje skarb pań*

stwa. Pomocniczo stosowano je d n a k w stosunku do

niektórych w łaścicieli zabytków nieruchom ych o najwyż­ szej w artości m oratorium podatkow e, w zam ian za zo­ b o w ią za n ie n ależytego utrzym ania obiektu. O so bie p raw n ej m ożna było n aka zać d o k o n an ie prac z a b e z ­ pieczających w określonym przez służbę konserwatorską term in ie pod rygorem czasow ego p rzejęcia obiektu pod zarząd lu b trw a łe g o na w łasność państw a.

P o d u p a d a ją c e m ajątki staw ały się przedm iotem licyta­ cji, podczas których nie liczono się z ich w artościam i za b y tk o w y m i20. Przejawy to ro w a n ia sobie w św iado­

mości idei usp ołecznienia zabytków i szczególnych

o bo w iązkó w państw a spotykamy w rozporządzeniu R a ­ dy M in istró w z 25 w rześnia 1932 r. 2 1 n akład ającym na wszystkich państwowych użytkowników zabytków lub jednostki p o s ia d a ją c e w swym m ajątku przedmioty 0 w artości zabytkow ej o bo w iązek z a w ia d a m ia n ia o tym fakcie ko nserw atorów w celu d o k o n an ia ich rejestra­ cji. Przepisy te nakazyw ały należyte utrzym anie o biek­ tów i w ym a g ały zgody konserw atora na wszystkie czyn­ ności m o g ące mieć wpływ na ich stan zach o w an ia. S ko m p liko w an a sytuacja praw n a takich zabytków - wy­ n ik a ją c a je d n a k z przepisów z 1920 r., zwłaszcza w z a ­ kresie b u d o w li reprezentacyjnych p od leg ających róż­ nym w ła d zo m centralnym i terenow ym — nie sprzyjała w d ra ża n iu rozw iązań ro zporządzenia. Z asad y w yłąc za­ nia spod p a rc e la c ji gruntów , na których istniały bu­

dynki zabytkow e, można wywieść z art. 2 0 rozporzą­

d zen ia, które po raz pierwszy w prow ad ziło możliwość o g ra n ic ze n ia p raw rzeczowych ze w zględ u na trudne do sprecyzow ania w artości kulturowe.

Brak źró d eł archiw alnych, które w większości uległy zniszczeniu w czasie wojny, nie p ozw ala stwierdzić, ja k d alec e przepisy te m iały zastosow anie w praktyce. W 16 w o jew ó d ztw ac h i stolicy konserwatorzy i perso­ nel ich u rzędów p od p orząd ko w ani byli z uw agi na przedm iot M W R iO P , a etatow o zatru d n ie n i w je d n o ­ stkach o rganizacyjnych M inisterstw a S praw W e w n ę trz ­ nych (12 w yp ad kó w ), M W R iO P ( 2 w yp ad ki), jednostkach sam orządow ych lub na bliżej nieokreślonym statusie „rzeczo znaw có w ” .

P onadto ro zp orząd zen ie z 1928 r. określiło w art. 5, iż „w ła d zą konserw atorską d r u g i e j in s t a n c j i je s t M i n i s t e r

W y z n a ń R e lig ijn y c h i O ś w i e c e n i a P u b li c z n e g o ", ale pierwszą ins tan cję stanow iły ,,w o je w ó d z k ie w ł a d z e a d ­

m i n i s t r a c j i o g ó l n e j " . Tak w ięc pozycja konserw atora

1 je g o p rerog atyw y nie były w yraźnie sprecyzowane. P ow ołana instrukcja M W R iO P oraz M S W z 2 VI 1930 r.22

o p raw ach i o bow iązkach konserw atorów ja k o fa c h o ­ wych o rg a n ó w w ojew ódzkich w ła d z ad m in istracji o gó l­ nej nazyw a ich ,,f a c h o w y m i f u n k c j o n a r i u s z a m i u r z ę d ó w

w o j e w ó d z k i c h d o s p r a w o p ie k i n a d z a b y t k a m i " w zw iąz­

ku z art. 34 ro zp orząd zen ia Prezydenta RP z 19 stycz­ nia 1928 г. o o rg a n iza c ji i zakresie d z ia ła n ia w ła d z a d ­ m inistracji o g ó ln e j23. M o żn a przyjąć, że w p rzew aża­

ją c e j w iększości w ypadków konserw ator m ianow any

przez w ła d z e c e n tra ln e ja k o kierow nik o dd ziału sztu­ ki urzędu w o jew ó d zk ie g o p o d le g a ł bezpośrednio w o je ­ w odzie, w którego im ieniu podpisyw ał podstaw ow e d o ­ kumenty, w tym decyzje merytorycznie dotyczące z a g a d ­ nień ochrony. Ponosił on przy tym całko w itą o dp o w ie- dzalność służbow ą za powierzony zasób zabytkowy, któ­

rego zn aczn a część - zabytki budow nictw a i a rc h ite ­ ktury — p o d le g a ły pon ad to przepisom p raw a b u d o w la­ nego. D la te g o też w arto przypom nieć, iż art. 337 tego

p raw a 24 z a w ie ra ł dyspozycję n a s tę p u ją c ą : „w m ie js c o ­

w o ś c ia c h , w który c h k r a j o b r a z z a s ł u g u je n a o c h r o n ą , w ł a ś c iw a w ł a d z a m o ż e o d m ó w ić p o z w o le n ia n a b u d o ­ wę, p r z e b u d o w ę lu b z m ia n y b u d y n k ó w o ile b y t e r o ­ b o ty s p o w o d o w a ł y z e s z p e c e n ie k r a j o b r a z u " . Przepis w prow ad zo ny z inicjatyw y Z a k ła d u A rchitektury Pols­ kiej Politechniki W ars zaw sk ie j w związku z przepisam i ro zp orząd zen ia z 1928 r., w którym pojęcie „ w i d o k u

z i n a z a b y t e k " z as tąp io n o term inem „ o t o c z e n i e " , z a ­

sługuje na u w agę, gdy uzmysłowimy sobie, że w ła d z ą w łaściw ą w tym w zg lęd zie był w łaśn ie konserw ator w ojew ódzki. N iem n ie j w ażnym ogólnym instrum entem d z ia ła n ia konserw atora był przepis art. 341/1 p raw a b ud o w lan eg o stanow iący, że: ,,p o z w o le n ie n a r o b o ty

p o l e g a j ą c e n a b u r z e n iu , p r z e r a b ia n iu , o d n a w i a n i u , r e k o n s t r u o w a n iu , z d o b i e n i u lu b u z u p e ł n i a n i u b u d y n ­ k ó w z a b y tk o w y c h , j a k o ł eź n a r o b o t y p o w o d u j ą c e z m i a ­ ny w n a jb liż s z y m o t o c z e n i u tych b u d y n k ó w m oże być u d z ie la n e ty lk o p o u p r z e d n im u z y s k a niu prz ez o s o by z a i n t e r e s o w a n e p o z w o le n ia , w myśl o b o w ią z u ją c y c h p r z e p i s ó w o o p ie c e n a d z a b y t k a m i" . R eg u lacja ta w raz

z dość łagodnym i sankcjam i karnymi (art. 42 rozporzą­ d zen ia z 1928 r.) byłaby w ystarczająca, gdyby nie n ie ­ dostatki w yn ik ając e z nadm iernych obow iązków , n ie­ dostatecznych środków i zbyt m ałej obsady kadrow ej urzędów konserwatorskich, najczęściej 2 - 4 osobow ej. Pod tym w zględem praktyka p ow o jenn a była ja k b y o d ­ biciem ukształtow anych jeszcze przed d ru g ą w o jn ą p o ­ g lądó w , iż ochrona zabytków to d ziałaln o ść u p ra w ia ­ na s u a s p o n t e przez osoby o zacięciu społecznym. Przekształcenie w 1922 r. M inisterstw a Sztuki i Kul­ tury w p o d se kretaria t stanu, a następn ie D e p a rta m e n t Sztuki w M W R iO P , skom plikow ało z a g a d n ie n ia n ad zo ­ ru konserw atorskiego. M o d e l ad m in istracji z a p ro je k to ­ w any, a le n ie d o p racow any, wówczas zaw ażył na w ielu późniejszych n iedostatkach o rg an iza cji ochrony zab yt­ ków.

«

*

Przez ca łe d w u d ziesto lecie m iędzyw ojenne prow adzono podstaw ow e d la ochrony zabytków d z ia ła n ia — in w en ­ taryzację zasobu 25. N ie było to z a d a n ie łatw e. Rozpro­ szenie i zniszczenie nie tylko znacznej części zabytków w czasie zab o ró w i d z ia ła ń w ojennych, a le — co w a ż ­ niejsze — rów nież dotyczących ich dokum entów pow o­ d ow ały, iż pracę tę n a le ż a ło zaczynać niem al od p o ­ czątku. O czywiście inicjatyw y TO n Z P i d ziałaln o ść in-

w entaryzatorska specjalistów tej miary, co Leonard

Lepszy, Franciszek M ączyński, Tadeusz Szydłowski czy

S tanisław T o m ko w icz26, d op row adziły do sp o rząd zenia już w ciągu pierw szego p ow o jenn eg o d ziesięciolecia praw ie ko m pletnego spisu w ażniejszych zabytków, zg ro ­ m adzenia b og atej d okum en tacji fo tog raficznej i p o ­ m iarow ej oraz w ykon an ia w ielu o praco w ań inw entary- zatorskich. Była to p rac a pod każdym w zględem p io ­

20 Przykład majątku Iwie. Por. „Słowo” 1934, nr 2 0 2.

21 O sposobie chronienia przedmiotów zabytkowych będą­

cych własnością państwa. Dz.U. nr 89, poz. 750.

22 Mon. Pol. nr 156, poz. 239.

23 Dz.U. nr 1 1, poz. 8 6.

24 Ustawa z 14 lipca 1936.

25 Najszerzej omówione przez K. Malinowskiego we wstępie do spisu zabytkowej architektury. BMOZ, seria A, t. 1. W ar­ szawa 1964.

26 Por. S. T o m k o w i c z , Znaczenie i zadania inwentary­

(8)

nierska. D la teren u byłej G a lic ji istniał W y k a z d r e w ­

n i a n y c h k o ś c i o łó w i c e r k w i o bejm ujący 2500 m iejsco­

wości w 82 p ow iatach, o praco w an y przez Tadeusza Spiessa na zlecen ie N am iestnictw a w roku 1911 i wy­ d an y w e Lwowie rok później.

Potrzebę tw orzenia placów ek dokum entacyjnych p od ­ kreślali J. Remer, T. Szydłowski i J. W ojciechow ski. Już w 1918 r. Jan H eurich (syn) o p raco w ał kwestionariusz inw entaryzacyjny b udow nictw a w iejskiego. D a tę 5 m aja 1919 r. należy w ięc przyjąć za początek urzędowych d z ia ła ń inw entaryzacyjnych, choć ich początki są w cze­ śniejsze. In a cze j p rze d s ta w ia ła się sp raw a in w en tary­ zacji w d ziałalności placó w ek naukowych. W 1921 r. w statucie Z a k ła d u Architektury Polskiej i Historii Sztu­ ki PW zn alazło się z a le c e n ie p ro w adzenia b ad ań „ n a d

c a ł o k s z t a ł te m z ja w is k b u d o w l a n y c h i ic h e w o l u c j ą na o b s z a r z e R z e c z y p o s p o lite j P o ls k ie j i w s z ę dz ie ta m , g d z ie myśl i p r a c a p o ls k a z a d o k u m e n t o w a ł y się w t e j d z i e ­ d z i n ie w s p o s ó b s z c z e g ó ln ie u d a n y ” .

Z a k ła d podzielono na sekcje: I. Budow nictw a Ludow e­ go, II. Inw entaryzacyjn o-P o m iarow ą, III. Sekcję M a la r ­ ską (p o 19 VI 1925 r.), IV. Sekcję Urbanistyczną, V. S e­ kcję H istorii Sztuki i Sekcję O b w a ro w a ń Stałych (po 1926 r.). Z a k ła d dysponow ał ju ż w początkach swej d ziałaln o ści p on ad 7 tysiącam i klisz. Prace jeg o , czę­ ściowo fin a n s o w an e z Funduszu Kultury N a ro d o w ej, d o ­ to w a n e były przez urzędy konserw atorskie, Biuro Historii W o js k a oraz Kasę im. M ian ow skieg o.

Z g ro m a d z e n ie d o kum en tacji pozw oliło na u kieru n ko w a­ nie konserw acji Zam ku Królewskiego, Pałacu Rzeczy­ p ospo litej, Pałacu Działyńskich oraz trw ałych ruin za m ­ ków w Czersku, O g ro d zień cu , Raciążu i W o jciec h o w ie . Korzystano też z w ieczystego depozytu TO nZP , który stał się p o d w alin ą zbiorów C e n tra ln e g o Biura In w en taryza­ cji Z abytków Sztuki.

Biuro to — utworzone w 1929 r. w związku z rozporzą­ dzeniem M W R iO P z 17 lipca 1928 r. o prow adzeniu rejestru zabytków, którego p rojekt przedłożony został

na II ogólnopolskim zjeźd zie konserwatorskim w

1927 r. — m iało za z a d a n ie : „ o p r a c o w y w a n i e n a u k o ­

we, t o p o g r a f i c z n e , p o m i a r o w e i f o t o g r a f i c z n e z a b y t ­ k ó w ” oraz ,,w y d a w a n i e in w e n t a r z a z a b y t k ó w sztuki w P o ls c e ” . W y d a n ie 362 zeszytów w u kładzie p o w iato ­

wym p la n o w an o na dw adzieścia lat. W rzeczywistości

u kazały się jed yn ie zeszyty pow iatów now otarskiego

(T. Szydłowski), raw skom azow ieckiego (W . Kieszkowski), sierad zkieg o (A. Karczewski) i żyw ieckiego (J. S zab łow ­ ski).

Zgro m ad zo n o n atom iast p onad 30 tysięcy negatyw ów, p o n ad 3 tysiące zdjęć pom iarowych i liczne m ateriały do dalszych tomów inw en tarza. Tem po inw entaryzacji w yn ikało nie tylko z zam ie rze n ia o b jęc ia nią wszyst­ kich obiektów od połowy X do połowy XIX w., a le z o graniczonych środków. P rzew idzianą na ten cel rocz­ nie kwotę 1 2 0 tysięcy wskutek trudności gospodarczych o bn iżon o po 1929 r. do 2 0 tysięcy. S u bw en cja Fundu­ szu Pracy p o zw alała na z atru d n ie n ie przy inw entary­ zacji pozbaw ionych pracy arch itektó w i techników , a le mimo interw encji kolejnych kierowników biura Jerzego Rem era i Jerzego S z a b ło w s k ie g o27 inw en taryzacja po­ su w ała się z tych przyczyn dość powoli.

Zbiory C e n tra ln e g o Biura Inw en taryzacji przew iezione do Krakow a przetrw ały o ku p a cję i stały się p o d w alin ą dalszych prac inw entaryzatorskich w ch od ząc w skład zbiorów Instytutu Sztuki PAN.

O d p o d s ta w n a le ż a ło o rg a n iz o w a ć p ra k ty c z n ie ró w ­

nież m uzealnictw o. Koncepcje Z ie m ięc kieg o , S to bieckie­ go i Piwarskiego, m arzenia W ysp iań skiego i p orów n a­ nie z największymi placów kam i zag ranicznym i p ozw a­ lały na sform ułow anie p og ląd u, iż poza siecią małych

muzeów lokalnych należy stworzyć M u zeu m N a ro d o ­

w e. Szczególne zasługi należy tu przypisać M ieczysła­ wowi Treterowi i Tadeuszowi Szydłowskiem u.

Książka Tretera pt. M u z e u m w s p ó łc z e s n e . S t u d iu m m u ­

z e o lo g ic z n e , w yd an a w Kijow ie w 1917 r. i z a w ie ra ją ­

ca uw agi dotyczące rodzajów , c h arak teru i o rg an iza cji

p laców ek m uzealnych oraz T. Szydłow skiego: M u z e a

j a k o c z y n n ik o ś w ia to w y , która u k a z a ła się w Krako­

w ie w 1913 r. to klasyczne i szkoda, że dziś m ało z n a ­ ne prace m u z e o lo g ic z n e 28. M u ze a w ujęciu obu a u to ­ rów to nie składnice choćby najcenniejszych p am ią te k narodowych, a le n iezastąpiony w ars ztat pracy n au ko ­ w ej i ośw iatow ej.

Szydłowski podkreślił zn aczen ie w ystaw ienn ictw a, kw a­

lifikacji zaw odow ej przew odników m uzealnych (!)

i aktualności tem ató w ekspozycyjnych. T reter natom iast p o d ał a k tu a ln ą do dziś d efin icję „ I n s t y t u c j i , w k t ó r e j

za p o m o c ą s y s te m a ty c z n e g o u k ł a d u , p l a n o w o i u m i e j ę ­ t n ie z b ie r a n y c h , a n a le ż y c ie z a k o n s e r w o w a n y c h o k a ­ z ów ( p r o d u k t ó w n a t u r a l n y c h lu b sz tuc z n y c h, o r y g i n a ­ łó w, k o p ii, r e p r o d u k c j i lu b m o d e l ó w ) u n a o c z n i a się c a ­ ło k s z ta łt w z g lę d n i e j e d n a g a ł ą ź w ie d z y l u d z k i e j o prz y ­ r o d z ie w s z e c h ś w ia ta , lu b c z ło w ie k a , j e g o c y w i liz a c ji I k u l t u r z e "29. Ponadto w ym ieniał on wszystkie 99 d z ia ­ ła ją c e już placówki m u zealne na ziem iach polskich (W ars zaw a — 17 muzeów, Lwów — 16 m uzeów, Kra­ ków — 13 muzeów, Poznań — 3 m u zea) o raz muzea o dd ziałów Towarzystwa K rajozn aw czeg o w C hełm n ie, Częstochow ie, Jędrzejow ie, Kaliszu, Kielcach, Lublinie, Łomży, Łowiczu, Łodzi, M iech o w ie, N a łę c zo w ie , O jc o ­ w ie, O lkuszu, O stro łęce, Pieskowej S kale, Piotrkowie, Radom iu, S iedlcach, Sosnowcu, S uw ałkach i W ło c ła w ­ ku na teren ie Królew stw a; w Kołomyi, Krościenku i T a r­ nopolu w M ało po lsce, w Sobotach na Pomorzu i w Kownie. Często b o g ate zbiory, a le n ie u p o rząd ko w an e i nie zawsze n aw et skatalo g o w an e, w y m a g ały o p raco ­ w a n ia . D o jrze w a ła też idea stw orzenia c e n tra ln e j p la ­ cówki m u zealnej. Po u stąp ien iu z W ars zaw y wojsk ro­ syjskich w 1915 r. z d aw n e g o M u zeu m Sztuk Pięknych utworzone zostało M uzeum N a ro d o w e w W ars zaw ie. C e n n e zbiory posiadały Uniw ersytet W arszaw ski, M u ­ zeum Krasińskich, M uzeum Towarzystwa Bibliotek Pu­ blicznych, M uzeum Kom unikacji, M u zeu m Poczt i T ele­ g rafu, M uzeum Przemysłu oraz M u zeu m Żydow skie Im. Bersohna, utw orzone staraniem i z inicjatyw y zasłużo­ nych obyw ateli, którzy przekazyw ali do nich swe zb io ­ ry, poszerzane następn ie w toku d zia ła ln o ś c i tych p la ­ cówek. W Krakow ie kierow ane przez Feliksa Koperę

M uzeum N a ro d o w e, M uzeum Czartoryskich, M uzeum

Czapskich oraz M uzeum Historyczne m iasta Krakowa skupiały w iększą część zbiorów . P o nadto ce n n e ekspo­ naty posiadały Uniw ersytet Krakowski i Polska A k a d e ­ mia Um iejętności, poznańskie M u zeu m W ie lk o p o ls kie

27 Por. J. Ł o z i ń s k i : Inwentaryzacja zabytków sztuki w Polsce. Stan i potrzeby. „Biuletyn Historii Sztuki i Kultury”

1934, nr 3, s. 342-347; por. też J. R e m e r , Sprawa inwen­

taryzacji zabytków sztuki. Kraków 1939; J. S z a b ł o w s k i , Zagadnienie inwentaryzacji zabytków sztuki w Polsce. „Biu­

letyn Historii Sztuki i Kultury” 1946, nr 12, s. 22—35.

28 Por. też M. T r e t e r , Organizacja zbiorów państwowych

w Rzeczypospolitej Polskiej. Warszawa 1922. Odb. z „W ia­

domości Archeologicznych” .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wszechmogący [...] daj nam nędz­ nym czynić dla Ciebie to, o czym wiemy, że tego chcesz, i chcieć zaw­ sze tego, co się Tobie podoba, byśmy wewnętrznie oczyszczeni,

Tak więc w §1 precyzuje się, że przez inseminację należy rozumieć wprowa­ dzenie nasienia męskiego (spermy) do organów rodnych kobiety wskutek za­

współczesnej dydaktyki, a w tym kontekście zajmuje się projektowaniem sytua­ cji edukacyjnych oraz odnosi je bezpośrednio do efektywności kształcenia. Zwraca

 włączenie w program możliwie dużej liczby dzieci i poszukiwanie wszel- kich funduszy na urzeczywistnienie programu pomocy rodzinom. Przyjrzyjmy się ich

Istotne w tej sytuacji jest to, jaką postawą charakteryzuje się jednostka wobec zmiany swojego wyglądu (wspomniane zbiór zasobów [Adamczak 1992] czy poczucie sprawczości

Obwieszczenie "Obywatele Rzeczypospolitej!" Prezydenta RP Ignacego Mościckiego do Narodu, zawiadamiające o wybuchu wojny i wzywające naród do walki z

Postanowio­ no wówczas, że co roku 8 maja, w dniu imienin królewskich, świętować się będzie uchwalenie Konstytucji, a w podzięce Najwyższej Opatrzności,

kazywania wśród przekazujących pismo mężczyzn i kobiet mierzona prze­ ciętną liczbą czytelników wtórnych przypadających na jednego prze­ kaziciela czy przekazicielkę