51
Piotr Bylica
Spór o naukowoæ teorii inteligentnego projektu
Wstêp
W niniejszym artykule przedstawiê koncepcjê znan¹ jako teoria inteligentnego pro- jektu (TIP) i rozstrzygn¹æ, czy teoria ta mo¿e dzi byæ uznana za naukow¹. We Wpro- wadzeniu chcia³bym wskazaæ na istnienie w filozoficznej tradycji koncepcji celowo-
ciowo wyjaniaj¹cych porz¹dek przyrodniczy. Skupiê siê przy tym na Paleyowskim argumencie na rzecz istnienia projektu oraz Projektanta. Wska¿ê te¿ na istotn¹ rolê filozofii F. Bacona oraz prac K. Darwina w ukszta³towaniu wspó³czesnego naturali- stycznego paradygmatu nauki. Koñcz¹c Wprowadzenie pokrelê najwa¿niejsze ró¿ni- ce miêdzy Paleyowsk¹ a wspó³czesn¹ propozycj¹ znan¹ jako teoria inteligentnego projektu, staraj¹c¹ siê wykazaæ istnienie celowoci przyrodzie.
W dalszej czêci wska¿ê na spo³eczne aspekty funkcjonowania teorii inteligentne- go projektu, szczególnie na umiejscowienie jej dzia³alnoci i obecnoæ w kontekcie oficjalnych instytucji naukowych. Dokonam te¿ oceny stanowiska, zgodnie z którym TIP jest koncepcj¹ kreacjonistyczn¹. W ostatniej czêci bêdê sprawdza³, czy TIP jest empirycznie testowalna, zwracaj¹c uwagê, ¿e na ocenê jej naukowoci istotny wp³yw ma zwi¹zek wspó³czesnej nauki z naturalizmem.
A. Wprowadzenie. Wczeniejsze odwo³ania do istnienia celowoci w przyrodzie a wspó³czesna teoria inteligentnego projektu
Powszechna w historii idei jest myl, ¿e w przyrodzie dostrzec mo¿na szczególny porz¹dek, za który odpowiedzialny wydaje siê jaki czynnik duchowy czy umys³owy, a nie jedynie sama materia. W ró¿ny sposób formu³owana by³a ona zarówno w staro-
¿ytnoci u Platona, jak i w redniowieczu w koncepcji Tomasza. Wspó³czenie idea ta znalaz³a swój wyraz w teleologicznej wizji ewolucji autorstwa P. Teilharda de Chardin, w rozwa¿aniach na temat zasady antropicznej w kosmologii czy w³anie w przedsta- wionej w niniejszym artykule teorii inteligentnego projektu. Wspóln¹ cech¹ tych spe- kulacji jest podejrzenie lub przekonanie, ¿e sama materia nie jest zdolna do stworzenia tak z³o¿onego i ró¿norodnego wiata przyrody, jaki wokó³ dostrzegamy i ¿e powstanie tak ró¿norodnego i jednoczenie uporz¹dkowanego wiata musia³o byæ wynikiem ja- kiego dzia³aj¹cego celowo czynnika niematerialnego.
Kazimierz JODKOWSKI (red.), Teoria inteligentnego projektu nowe rozumienie naukowoci?, Biblioteka Filozoficznych Aspektów Genezy t. 2, Wydawnictwo Megas, Warszawa 2007.
Niegdy idea projektu czy celowoci w postaci Arystotelesowskiej koncepcji przy- czyn formalnej i celowej pe³ni³a wa¿n¹ rolê w filozofii naturalnej, odpowiadaj¹cej zasadniczo temu, co dzi nazywamy nauk¹. 1 Odejcie od tej koncepcji wi¹zane jest z wp³ywem filozofii Bacona na rozumienie nauki. 2 Wed³ug Arystotelesa, wiedza o danym zjawisku polegaæ mia³a na znajomoci czterech przyczyn: materialnej, spraw- czej, formalnej i celowej. Wyjanienia zjawiska, które pomija³yby któr¹ z tych przy- czyn, nale¿a³oby w ujêciu Arystotelesa uznaæ za niepe³ne. Tymczasem Bacon sprzeci- wia³ siê w³¹czeniu wyjanieñ, odwo³uj¹cych siê do przyczyn formalnych i celowych, w obrêb nauki, zaliczaj¹c je do metafizyki. Jako naukowe uznawa³ jedynie wyjanie- nia, powo³uj¹ce siê na przyczyny materialne i sprawcze.
Jeszcze bezporednio przed Darwinem idea projektu w przyrodzie, na istnienie któ- rego mog³aby wskazywaæ nauka, funkcjonowa³a w niearystotelewskiej wersji, miano- wicie w formie przedstawionej przez W. Paleya. Popularnoæ jego koncepcji tworzy-
³a sytuacjê problemow¹, w kontekcie której swoj¹ teoriê maj¹c¹ oddaliæ argumenty Paleya tworzy³ Darwin, który znacz¹co przyczyni³ siê do utrwalenia wizji nauki jako wolnej od stosowania wyjanieñ celowociowych.
Paley twierdzi³, ¿e istnieje doskona³y Projektant-Stwórca organizmów ¿ywych.
W uzasadnieniu tego przekonania powo³ywa³ siê na widoczn¹, niezwykle z³o¿on¹ bu- dowê i doskona³e dopasowanie organizmów do ich warunków ¿ycia. Istota argumenta- cji Paleya zasadza siê na rozró¿nieniu rzeczy powsta³ych za spraw¹ celowej dzia³alno-
ci od powsta³ych przypadkiem. On sam wypowiada siê w sposób nastêpuj¹cy:
( ) przypuæmy, ¿e natkn¹³em siê na kamieñ i spytanoby mnie, sk¹d ten kamieñ siê tam wzi¹³. Móg³bym byæ mo¿e odpowiedzieæ [...], ¿e le¿y tam od zawsze. [...] Ale przypuæmy,
¿e znalaz³bym le¿¹cy na ziemi zegarek i ¿e mia³bym stwierdziæ, sk¹d on siê tam znalaz³.
Z pewnoci¹ nie powinienem braæ pod uwagê odpowiedzi, któr¹ da³em poprzednim razem,
¿e na podstawie ca³ej mojej wiedzy stwierdzam, ¿e ten zegarek móg³ tam le¿eæ od zawsze.
Dlaczego jednak ta sama odpowied, co w przypadku zegarka, nie jest odpowiednia odno-
nie kamienia? Dlaczego nie stosuje siê w drugim przypadku, tak jak w pierwszym? Z tego powodu i z ¿adnego innego mianowicie, ¿e gdy przyjrzymy siê zegarkowi, dostrzegamy (czego nie bylibymy w stanie odkryæ w kamieniu), ¿e jego poszczególne czêci s¹ opra- wione i z³o¿one razem w pewnym celu, na przyk³ad, ¿e s¹ tak uformowane i dopasowane, aby wytwarzaæ ruch i to ruch tak uregulowany, by wskazywaæ godziny [...]. 3
Ten zaobserwowany mechanizm zegarka prowadzi do uznania, ¿e musia³ on zostaæ zaprojektowany. Jak pisze Paley, obserwacja ta prowadzi do
1 Patrz William DEMBSKI, Reinstating Design within Science, Rhetoric & Public Affairs 1998, vol. 1, no. 4, , s. 503 [503-518].
2 Patrz tam¿e s. 503-504.
3 William PALEY, Natural Theology; or, Evidences of the Existence and Attributes of the Deity, 12th ed., J. Faulder, London 1809, s. 1-2 (cyt. za: Electronic text edition information, University of Michigan Humanities Text Initiative, Ann Arbor 1998, s. 1-2, http://www.hti.umich.edu/
cgi/p/pd-modeng/pd-modeng-idx?type=HTML&rgn=TEI.2&byte=53049319).
53
[ ] nieuchronnego wniosku, ¿e zegarek musia³ mieæ jakiego twórcê, ¿e w tym czy innym czasie i miejscu musia³ istnieæ jaki rzemielnik albo rzemielnicy, którzy stworzyli go dla celu, który stwierdzilimy w odpowiedzi [...]. 4
Wed³ug Paleya na podstawie podobnego rozumowania wniosek o istnieniu Projek- tanta mo¿na zastosowaæ tak¿e do wielu obiektów przyrodniczych. Argumentowa³ tak na przyk³ad w odniesieniu do oka, porównuj¹c jego budowê z teleskopem:
[ ] s¹ to narzêdzia tego samego rodzaju. Cel jest ten sam; rodki s¹ te same. U obu cel jest podobny, zamys³ s³u¿¹cy jego realizacji jest podobny. Soczewki teleskopu i humory oka dok³adnie sobie odpowiadaj¹ co do kszta³tu, umiejscowienia i w swych mo¿liwociach odnonie promieni wietlnych. Mianowicie w umiejscawianiu ka¿dego sto¿ka wietlnego we w³aciwej odleg³oci od soczewek, to jest dok³adnie w tym miejscu, gdzie rozpostarta jest b³ona, do której maj¹ dotrzeæ. Jak mia³oby byæ mo¿liwe w obliczu takiego podobieñ- stwa [...] wykluczanie istnienia zamys³u w jednym przypadku i jednoczesne uznawanie dowodu, ¿e w drugim zamys³ wystêpowa³ w sposób najbardziej oczywisty i jasny. 5 Tak, jak czêci teleskopu s¹ w³aciwie dobrane, by powiêkszaæ obraz cia³ niebie- skich, a elementy zegarka, by ten wskazywa³ godzinê, tak te¿, wed³ug Paleya, dosko- na³a jest budowa oka dla celów widzenia, jak i budowa wielu innych przyrodniczych obiektów. W nich wszystkich dostrzec mo¿na, wed³ug niego, dzia³alnoæ Projektanta.
Obserwacja by³a wiêc, wed³ug Paleya, podstaw¹ wyprowadzania wniosku o tym,
¿e dany obiekt zosta³ zaprojektowany, a wiêc, ¿e posiada projektanta. Uznanie obiektu za zaprojektowany by³o, wed³ug niego, uzasadnione, gdy mo¿na by³o dostrzec cel, jakiemu mia³ on s³u¿yæ.
Istnienie przyrodniczych obiektów tak doskonale dopasowanych do warunków ro- dowisk, w jakich funkcjonuj¹, i myl o tym, ¿e posiadaj¹ one projektanta, prowadzi³a Paleya do uznania, ¿e ich twórc¹, czyli twórc¹ ca³ej o¿ywionej przyrody, musi byæ wszechmocna i doskona³a istota, czyli Bóg. Jak sformu³owa³ to Paley,
lady projektu s¹ zbyt mocne, by uda³o siê je zanegowaæ. Projekt musi mieæ projektanta.
Ten projektant musia³ byæ osobowy. T¹ osob¹ jest BÓG. 6
To rozumowanie, polegaj¹ce na uznaniu istnienia Boga na podstawie jego przyrod- niczych wytworów, znane jest jako teologia naturalna. Teologia naturalna w wersji Pa- leyowskiej cieszy³a siê znaczn¹ popularnoci¹ jeszcze d³ugo po jego mierci. Przez pewien czas tak¿e Darwin by³ zwolennikiem argumentu z projektu w wersji Williama Paleya. Jednak ostatecznie w swych publikacjach polemizuje on w³anie z tym argu- mentem. Stanowisko to w sposób istotny kszta³towa³o sytuacjê problemow¹, w jakiej powstawa³o i do której odnosi³o siê dzie³o Darwina, O powstawaniu gatunków.
4 Tam¿e, s. 3.
5 Tam¿e, s. 21.
6 Tam¿e, s. 441.
A. Wprowadzenie. Wczeniejsze odwo³ania do istnienia...
Wspó³czesna wersja teorii inteligentnego projektu, podobnie jak teoria ewolucji, mówi o pochodzeniu ¿ycia i jego form. Wed³ug koncepcji inteligentnego projektu, w przyrodzie istniej¹ dostrzegalne lady, i¿ zosta³a ona zaprojektowana przez jak¹
wczeniej istniej¹c¹ inteligencjê. Jak jednak twierdz¹ jej zwolennicy, inaczej ni¿
w przypadku Paleya, kwestia tego, kto lub co kryje siê za tymi znakami, nie jest istotna.
Móg³by to byæ Bóg judeochrzecijañski b¹d jakiejkolwiek innej religii, ale tak¿e jaka
obca cywilizacja 7 (na przyk³ad Crick twierdzi, ¿e ¿ycie na Ziemi pojawi³o siê za spraw¹ inteligentnych istot z kosmosu). 8 Nie rozstrzyga siê te¿ sposobu powstania projektu.
W grê wchodzi wiêc bezporednia interwencja, ale tak¿e, jak wskazuje Behe, kierow- nictwo procesami naturalnymi w sposób opisywany przez teistycznych ewolucjoni- stów. 9 Uznaje siê jedynie, ¿e dla wyjanienia powstania nieredukowalnie z³o¿onych struktur przyrody ¿ywej, takich jak na przyk³ad struktura DNA, konieczne jest powo³a- nie siê na inteligentne przyczyny i ¿e skutki ich dzia³añ s¹ empirycznie wykrywalne.
Wspó³czeni przedstawiciele teorii inteligentnego projektu odwo³uj¹ siê do nieznanych w czasach Darwina dyscyplin, jak biologia molekularna czy teoria informacji i twierdz¹, i¿ dysponuj¹ metodami rozpoznawania inteligentnej ingerencji w przyrodzie.
B. Socjologiczne aspekty funkcjonowania wspó³czesnej teorii inteligentnego projektu
O samej teorii inteligentnego projektu jest coraz g³oniej w Stanach Zjednoczo- nych od pocz¹tku lat 1990-tych. Popularyzuj¹c w spo³eczeñstwie amerykañskim swoj¹ koncepcjê powstania i historii ¿ycia, jej propagatorom uda³o siê sprowokowaæ do dys- kusji uczonych i filozofów g³ównego nurtu. Pozwolê sobie wskazaæ jednak jedynie na wybrane oznaki jej popularnoci.
Na przyk³ad od stycznia 2002 roku w stanie Ohio jej zwolennicy starali siê o ujêcie tej koncepcji w programie zajêæ z nauk przyrodniczych w szko³ach publicznych.
7 Patrz Mieczys³aw PAJEWSKI, Witalizm, redukcjonizm, materializm, ateizm..., Na Pocz¹tku... 1999, nr 12A (123), s. 383 [381-383]; Michael BEHE, Darwins Black Box. The Biochemical Challenge to Evolution, The Free Press, New York 1996, s. 249; Dariusz SAGAN,
Spór o naukowoæ wspó³czesnej teorii inteligentnego projektu, Przegl¹d Filozoficzny Nowa Seria 2004, r. 13, nr 3, s. 38-39 [37-54].
8 Hipotezê kierowanej panspermii Crick przedstawia w swej ksi¹¿ce Life Itself: Its Ori- gins and Nature, Simon and Schuster, New York 1981. Patrz te¿ Kazimierz JODKOWSKI, Metodologiczne aspekty kontrowersji ewolucjonizm kreacjonizm, Realizm Racjonalnoæ Relatywizm t. 35, Wyd. UMCS, Lublin 1998, s. 176; Amir D. ACZEL, Prawdopodobieñstwo = 1. Dlaczego we wszechwiecie musi istnieæ inteligentne ¿ycie, Zysk i S-ka, Poznañ 2000, s. 80; Mieczys³aw PAJEWSKI, Molibden, kierowana panspermia i ostateczny ratunek przed kreacjonizmem, Na Pocz¹tku... 2002, r. 10, nr 3-4 (153-154), s. 83-86 [82-86].
9 Patrz Michael J. BEHE, Comments on Denis Lamoureuxs Essays, w: Phillip E. JOHNSON, Denis O. LAMOUREUX et al., Darwinism Defeated? The Johnson-Lamoureux Debate on Bio- logical Origins, Regent College Publishing, Vancouver 1999, s. 106 [103-108].
55
W ramach tej akcji, w marcu zorganizowana zosta³a dyskusja panelowa, w której brali udzia³ tak¿e zwolennicy ortodoksyjnej teorii powstania i ewolucji ¿ycia. 10
Inne konferencje na temat teorii inteligentnego projektu sponsorowa³y New York Academy of Sciences oraz The American Association for the Advancement of Science.
W kwietniu 2002 roku w American Museum of Natural History odby³a siê debata zaty- tu³owana Evolution or Intelligent Design.11
Odnotowaæ nale¿y tak¿e wydanie przez MIT Press wyboru tekstów przedstawicie- li koncepcji inteligentnego projektu wraz z krytycznym omówieniem ich pogl¹dów. 12 Oprócz MIT Press ksi¹¿ki, w których wypowiadaj¹ siê zwolennicy tej teorii, publikuje
10 Patrz Francis X. CLINES, Ohio Board Hears Debate on an Alternative to Darwinizm, New York Times 2002, March 12, http://www.nytimes.com/2002/03/12/national/12EVOL.html.
11 Raport zwi¹zany z tym wydarzeniem pod tytu³em Intelligent Design opublikowany zosta³ w kwietniowym numerze magazynu Natural History wydawanego przez American Mu- seum of Natural History i jest dostêpny tak¿e w Internecie na stronie: http://www.actionbioscience.
org/evolution/ nhmag.html. Jak jednak pisze Milner, jeden z redaktorów Natural History: Paru powa¿nych uczonych nie zgadza³o siê z naszym planem sponsorowania tego forum. Argumento- wali, ¿e zwolenników inteligentnego projektu powinno siê ignorowaæ, a nie sugerowaæ ich wiarygodnoæ, daj¹c im miejsce w naszym czasopimie czy w muzeum. Instytucja ta jest w koñcu bastionem biologii ewolucyjnej (wypowied Milnera cyt. za: MARK HARTWIG, A Shift Toward Substance; ID Network Conference, The Wedge Update, June 30-2002, http://
www.arn.org /docs/wedge/mh_wedge_020630.htm).
Informacje odnonie pogl¹dów i dzia³añ cz³onków ruchu Inteligentnego Projektu mo¿na znaleæ tak¿e na niekreacjonistycznych stronach internetowych. Na przyk³ad w siedmioodcinkowej serii PBS Evolution towarzyszy witryna internetowa, a w jej ramach znajduje siê Millera krytyka koncepcji inteligentnego projektu: http://www.pbs.org.wgbh/evolution/change/grand/
indeks/html. Witryna Talk.Origin Archive: Exploring the Creation/Evolution Controversy zawiera teksty: Victor J. STENGER, Intelligent Design: Humans, Cockroaches, and the Laws of Physic, http://www.talkorigins.org/ faqs/cosmo.html; Irreducible Complexity and Michael Behe, http:/
/www.talkorigins.org/faqs/ behe/html; Chris COLBY, Loren PETRICH et al., Evidence for Jury- Rigged Design in Nature, http://www.talkorigins.org/faqs/jury-rigged.html. Doniesienia o Ruchu Inteligentnego Projektu znaleæ mo¿na te¿ w witrynie internetowej National Center for Science Education: School District Supports «Intelligent Design», June 11, http://www.ncseweb. org/
resources/ news/2002/OH/68_school_district_supports_inte _6_11_2002.asp.
12 Patrz Robert T. PENNOCK (ed.), Intelligent Design Creationism and Its Critics: Philo- sophical, Theological, and Scientific Perspectives, A Bradford Book The MIT Press, Cam- bridge London, 2001. Odniesienia do teorii inteligentnego projektu znaleæ mo¿na tak¿e w innych ksi¹¿kowych publikacjach ewolucjonistów (patrz Robert T. PENNOCK, Tower of Ba- bel: The Evidence Against New Creationism, A Bardford Book The MIT Press, Cambridge London 1999; Michael RUSE, Can a Darwinian Be a Christian? The Relationship Between Science and Religion, Cambridge University Press, Cambridge 2001, s. 99, 120-122; Niles ELDREDGE, The Triumph of Evolution and the Failure of Creationism, W.H. Freeman and Company, New York 2001 (2000), s. 13, 138-147, 206; Kenneth R. MILLER, Finding Darwins God: A Scientists Search for Common Ground Between God and Evolution, Cliff Street Books, New York 1999, s. 60, 92-100, 134-164, 172, 216, 225, 264, 252).
B. Socjologiczne aspekty funkcjonowania wspó³czesnej...
te¿ Oxford University Press, 13 czy Routledge. 14 Natomiast Cambridge University Press jest wydawc¹ ksi¹¿ki The Design Inference 15 autorstwa Dembskiego, matematyka i filozofa, bêd¹cego czo³owym przedstawicielem Ruchu Inteligentnego Projektu. Ma to byæ pierwsza ksi¹¿ka podejmuj¹ca zagadnienie projektu jako przedmiot badañ aka- demickich. 16
W spo³ecznoci amerykañskich uczonych znana jest te¿ sprawa Deana Kenyona, profesora z San Francisco State University, który jeszcze jako ewolucjonista zdoby³ wysok¹ pozycjê w wiecie naukowym. Pod koniec lat 1960-tych jako wspó³autor wyda³ miêdzy innymi ksi¹¿kê na temat ewolucji biochemicznej, Biochemical Predestina- tion. 17 Popiera³ w niej naturalistyczn¹ teoriê ewolucji. Po wielu latach uzna³ jednak, ¿e ewolucja chemiczna nie mo¿e byæ odpowiedzialna za powstanie z³o¿onej informacji zawartej w organizmach i w trakcie wyk³adów oprócz prezentowania ortodoksyjnej teorii, przedstawia³ te¿ pogl¹d, ¿e ¿ycie mog³o byæ wynikiem inteligentnego projektu.
Z tego powodu zakazano mu prowadzenia zajêæ. Zakaz ten zosta³ cofniêty dopiero po odwo³aniu siê profesora do Komitetu Wolnoci Akademickich.
Innym faktem sprzyjaj¹cym rozpowszechnieniu teorii inteligentnego projektu, by³o opublikowanie deklaracji stu naukowców wyra¿aj¹cych w¹tpliwoæ w twórcz¹ si³ê doboru naturalnego. 18 Wród nich znaleli siê miêdzy innymi pracownicy Massachu-
13 Patrz Michael C. REA, World Without Design: The Ontological Consequences of Natu- ralism, Oxford University Press, Oxford 2002.
14 Patrz William Lane CRAIGAND J.P. MORELAND (eds.), Naturalism: A Critical Analysis, Routledge Studies in Twentieth-Century Philosophy 6, Routledge, London New York 2000.
15 William A. DEMBSKI, The Design Inference. Eliminating Chance Trough Small Prob- abilities, Cambridge Studies in Probability, Induction, and Decision Theory, Cambridge Univer- sity Press 1998.
16 Patrz BEHE, Comments..., s. 105-106.
17 Dean H. KENYON and G. STEINMAN, Biochemical Predestination, McGraw-Hill Co., New York 1969.
Sprawie Kenyona sporo miejsca powiêca Ph. E. Johnson (patrz Phillip E. JOHNSON, What (If Anything) Hath God Wrought? Academic Freedom and the Religious Professor, Academe Sep- tember/October 1995, tak¿e http://www.arn.org/docs/johnson/aaup.htm; ten¿e., Reason in the Bal- ance. The Case Against Naturalism in Science, Law, and Education, InterVarsity Press, Downers Grove 1996, s. 29-30; ten¿e, Wielka metafizyczna opowieæ nauki, Archiwum Na Pocz¹tku...
z. 13, PTK, Warszawa 2003, s. 26-27; ten¿e, Czy Bóg jest niezgodny z Konstytucj¹ Stanów Zjednoczonych, Na Pocz¹tku... 2002, r. 10, nr 3-4 (153-154), s. 101-102 [89-106]; ten¿e, Shouting
«Heresy» in the Temple of Darwin, Christianity Today 1994, October 24 (t³um. polskie: G³ona
«herezja» w wi¹tyni Darwina, w: JODKOWSKI, Metodologiczne aspekty..., s. 473-481)).
Odnonie odsuniêcia Kenyona od zajêæ ze studentami patrz te¿: Stephen C. MEYER, A Scopes trial for the 90s, The Wall Street Journal, December 6, s. A 14; Thomas H. JUKES, Letter to editor, The Wall Street Journal, 1994 December 15, s. A17; Jerry BERGMAN, The Professor Dean Kenyon Case, Creation Research Society Quarterly 1994, vol. 31, no. 3, s. 186-189.
18 Tekst deklaracji brzmi: W¹tpimy, by przypadkowe mutacje i dobór naturalny mog³y wyjaniæ z³o¿onoæ ¿ycia. Powinno siê nak³aniaæ do uwa¿nej oceny wiadectw maj¹cych byæ
57
setts Institute of Technology. Wielu sporód podpisanych pod t¹ deklaracj¹ twierdzi, i¿
istniej¹ fakty empiryczne wiadcz¹ce na rzecz teorii inteligentnego projektu.
Teoria inteligentnego projektu najprzychylniej zosta³a przyjêta w uczelniach prote- stanckich. W niektórych z nich naucza siê jej jako wiarygodnej alternatywy dla ewolu- cjonizmu. Jeli chodzi o wieckie instytucje, to choæ teoria ta ma zwolenników na nie- których wydzia³ach nauk przyrodniczych, to ¿adna ze wieckich uczelni nie naucza jej jako powa¿nej teorii naukowej. Wspieraj¹cy j¹ uczeni mog¹ j¹ prezentowaæ na nieobo- wi¹zkowych zajêciach dodatkowych. Tak jest na przyk³ad na University of California w Berkeley czy University of Minnesota-Twin Cities.
O inteligentnym projekcie i przedstawicielach tej teorii pisze siê tak¿e w renomo- wanych naukowych, jak i popularnonaukowych czasopismach. 19 Pojawienie siê tych publikacji choæ zawarte w nich opinie o ID s¹ zdecydowanie negatywne z pewno-
ci¹ przyczynia siê do utrwalenia wiedzy o tej odstêpczej idei w wiadomoci czytelni- ków. Zreszt¹ w opinii samych przedstawicieli tego ruchu ju¿ samo to, ¿e w tych publi- kacjach wspomina siê ich idee, stanowi sukces. Jak stwierdza filozof nauki, Paul A. Nelson, Chodzi o to, ¿e MIT Press nie wyda³oby 780-stronicowego tomu na temat teorii p³askiej Ziemi. 20 Jednak wed³ug Brucea Albertsa, przewodnicz¹cego National potwierdzeniem dla teorii Darwina. (A Scientific Dissent from Darwinism, http://
www.reviewevolution.com/press/ DarwinAd.pdf). Tekst ten, wraz z nazwiskami podpisuj¹cych siê pod nim uczonych, opublikowany zosta³ w formacie ca³ostronicowym jako og³oszenie p³atne w listopadzie 2001 w ogólnokrajowej prasie amerykañskiej, na przyk³ad w The New York Re- view of Books oraz The New Republic. Deklaracja ta wraz z list¹ podpisanych pod ni¹ znajduje siê w: Na Pocz¹tku... 2002, r. 10, nr 11-12 (161-162), s. 346-350.
19 Patrz m.in. Gary STIX, Nauka popotopowa, wiat Nauki 1997, nr 3, s. 78-79 [76-79];
Lawrence M. KRAUSS, Bez strachu przed nauk¹, wiat Nauki 2004, nr 9, s. 69 [66-69]; Kevin PADIAN, Waiting for the Watchmaker, Science 2002, vol. 295, s. 2373-2374; Bill ONEIL, Digital Evolution, PloS Biology 2003, vol. 1, iss. 1, s. 11 [11-14]; James GLANZ, Evolutionists Battle New Theory on Creation, New York Times, 8 April 2001, http://nytimes.com/2001/04/08/scince/
08DESI.html; JIM HOLT, Intelligent Design and Its Critics: Supernatural Selection, New York Times Book Review, 4 April 2002, http://www.nytimes.com/2002/04/14/books/review/14HOLTLT.
html?ex=1019712738&ei=1&\en=49955e20c7cb7b79; patrz te¿ http://www.jodkowski.pl.
Znaczny odzew wywo³a³a te¿ ksi¹¿ka przedstawiciela inteligentnego projektu Jonathana WELLSA, Icons of Evolution: Science or Myth? Why Much of What We Teach about Evolu- tion is Wrong (Regnery Publishing, Inc., Washington 2000). W tej sprawie patrz Jerry A. COYNE,
Creationism by Stealth, Nature 2001, vol. 410, s. 745-746; Eugenie C. SCOTT, Fatally Flawed Iconoclasm, Science 2001, vol. 292, s. 2257-2258; Massimo PIGLIUCCI, Intelligent Design Theory, BioScience 2001, vol. 51, no 5, s. 411-414; David USSERY, The Stealth Creationists, Skeptic 2001, vol. 8, no. 4, s. 72-74; Rudolf A. RAFF, The Creationist Abuse of Evo-Devo, Evolution &
Development 2001, vol. 3, no. 6, s. 373-374; Kevin PADIAN and Alan GISHLICK, The Talented Mr.
Wells, The Quarterly Review of Biology 2002, vol. 77, no. 1, s. 33-37. Wells odpowiada na przedstawion¹ tam krytykê w tekcie: Critics Rave Over Icons of Evolution: A Response to Published Reviews, http://www.arn.org/docs2/news/ criticsraveov ericons0617 02.htm).
20 Wypowied Nelsona cyt. za: Beth MCMURTRIE, Darwinism Under Attack, The Chronicle of Higher Education, December 21 2001, http://chronicle.com/free/v48/i17/17a00801.htm.
B. Socjologiczne aspekty funkcjonowania wspó³czesnej...
Academy of Sciences, teoria inteligentnego projektu nie jest teori¹ naukow¹, lecz ra- czej sposobem na przywrócenie kreacjonizmu, tyle ¿e w nowej formie. 21
Problemem, czy teoria inteligentnego projektu jest koncepcj¹ kreacjonistyczn¹, zajmê siê w nastêpnym paragrafie.
C. Teoria inteligentnego projektu a kreacjonizm
Jedn¹ ze strategii walki z TIP, jaka przyjmuj¹ ewolucjonici, jest uto¿samianie tej teorii z kreacjonizmem. Wielu przeciwników Ruchu Inteligentnego Projektu okrela na przyk³ad jego czo³owego przedstawiciela, Phillipa E. Johnsona, mianem kreacjonisty.
Zdaniem Eldredgea, Johnson to [...] najnowszy i najbardziej skuteczny g³os na kre- acjonistycznym firmamencie.22 Ruse natomiast stwierdza: Jeli Thomas Henry Hux- ley by³ buldogiem Darwina, to Phillipa Johnsona, wyk³adowcê prawa i cz³onka w³adz uniwersytetu w Berkeley, mo¿na by nazwaæ kreacjonistycznym terierem.23 Sam¹ TIP obroñcy naturalistycznej teorii powstania i ewolucji ¿ycia okrelaj¹ czêsto mianem in- telligent design creationism.
By wskazaæ inne próby skojarzenia TIP z kreacjonizmem, przywo³aæ mo¿na tytu³ wspomnianej ju¿ wydanej przez MIT Press antologii, dotycz¹cej ruchu i teorii inteli- gentnego projektu, który brzmi: Intelligent Design Creationism and its Critics.
W jednym z numerów Scientific American koncepcja inteligentnego projektu by³a kry- tykowana w artykule, którego tytu³ w polskim wydaniu tego czasopisma brzmia³, Piêt- nacie odpowiedzi na nonsensowne tezy kreacjonistów. 24 W artykule tym mo¿emy, na przyk³ad, przeczytaæ:
Teoria inteligentnego projektu oferuje niewiele odpowiedzi na zadawane pytania, na przy- k³ad kiedy i jak inteligentny projektant ingerowa³ w dzieje ¿ycia? [...] Zwolennicy inteli- gentnego projektu zwykle wykrêcaj¹ siê od udzielania konkretnych odpowiedzi. [...] Za- miast tego poprzestaj¹ na argumentowaniu drog¹ eliminacji: krytykuj¹ wyjanienia ewolu- cyjne jako naci¹gane lub niepe³ne, po czym wnioskuj¹, ¿e w takim razie pozostaje tylko jedno wyjanienie w³anie ich wersja. [...] Kreacjonizm nie wnosi ¿adnych wartoci po- znawczych [...]. 25
Niektórzy zwolennicy teorii inteligentnego projektu wskazuj¹ jednak, ¿e okrela- nie jej terminem kreacjonizm jest nieuprawnione, a jego stosowanie ma u³atwiæ zwal-
21 Patrz MCMURTRIE, Darwinism Under Attack.....
22 ELDREDGE, The Triumph of Evolution , s. 12. Patrz te¿ tam¿e, s. 13.
23 RUSE, Can Darwinian Be a Christian? , s. 10. Patrz te¿ ten¿e, Methodological Natu- ralism under Attack, w: PENNOCK (ed.), Intelligent Design , s. 366 [363-385].
24 John RENNIE, 15 odpowiedzi na nonsensowne tezy kreacjonistów, wiat Nauki 2002, nr 9, s. 66-72.
25 Tam¿e s. 72.
59
czanie tej teorii. Wiêkszoæ z nich skojarzenie tej teorii z pejoratywnym pojêciem kre- acjonizm uznaje za nieuczciwe.
Broni¹c tezy o niekreacjonistycznym charakterze teorii inteligentnego projektu, jej obroñcy staraj¹ siê odci¹æ od stereotypowych skojarzeñ na temat kreacjonizmu. Na przyk³ad West, broni¹cy niekreacjonistycznej wizji TIP, wskazuje, ¿e Kreacjonizm skupia siê na obronie dos³ownego odczytywania historii z Ksiêgi Rodzaju, zwykle wraz z pogl¹dem o stworzeniu Ziemi przez biblijnego Boga parê tysiêcy lat temu. 26 W ten sposób kreacjonizm jest w³anie czêsto przedstawiany przez ewolucjonistów, którzy czyni¹ to, aby podkreliæ jego nienaukowy charakter. Z takim przedstawianiem kre- acjonizmu nie zgadza siê Johnson.:
Oczywicie, oficjalna karykatura ca³kowicie b³êdnie przedstawia przedmiot sporu. Nie wszyscy kreacjonici dos³ownie interpretuj¹ Ksiêgê Rodzaju czy te¿ s¹ wyznawcami kon- cepcji m³odej Ziemi i niekoniecznie odrzucaj¹ ewolucjê w ka¿dym znaczeniu tego tak podatnego na manipulacjê s³owa. 27
W przeciwieñstwie do kreacjonizmu, jako koncepcji broni¹cej dos³ownej interpre- tacji Ksiêgi Rodzaju, teoria inteligentnego projektu mówi jedynie o istnieniu mo¿liwo-
ci empirycznego rozstrzygniêcia, ¿e widoczny w przyrodzie projekt jest wytworem jakiej inteligencji, a nie pozorem, bêd¹cym skutkiem kombinacji przypadkowych zbie- gów okolicznoci i przyrodniczych mechanizmów. Nie rozstrzyga natomiast, kiedy stwo- rzenie siê dokona³o ani w jaki sposób. W tym sensie TIP nie jest koncepcj¹ kreacjoni- styczn¹.
West przyznaje, ¿e z TIP wi¹¿¹ siê pewne implikacje dla takich pozanaukowych dziedzin jak teologia, etyka czy filozofia. Nale¿y je jednak odró¿niæ od naukowego programu badawczego, jakim jest sama teoria. West zwraca uwagê, ¿e podobnie teolo- giczne i kulturowe implikacje s¹ wyprowadzane tak¿e z teorii ewolucji. Jak pisze:
Jeli darwinici maj¹ prawo do rozwijania kulturowych i teologicznych implikacji teorii Darwina bez jednoczesnego dyskwalifikowania darwinizmu jako nienaukowego, w takim razie dyskusje w ramach nauk spo³ecznych i humanistycznych, inspirowane teori¹ inteli- gentnego projektu, tak¿e wyranie nie dyskwalifikuj¹ tej teorii pod wzglêdem naukowo-
ci. 28
Argumentacja Westa ma na celu odparcie sugestii, ¿e podobne do kreacjonistycz- nych implikacje TIP wiadcz¹ o jej kreacjonistycznym, a przez to nienaukowym cha- rakterze.
O tym, ¿e nie nale¿y identyfikowaæ TIP z kreacjonizmem, wiadczy jednak, we- d³ug Westa, tak¿e fakt, ¿e najwiêksze organizacje kreacjonistyczne, jak na przyk³ad
26 John G. WEST JR., Intelligent Design and Creationism Just Arent the Same, Research News and Opportunities in Science and Theology, 9 January 2003; tak¿e http://www.arn.org/
docs2/news/ idandcreationismnotthesame011503.htm.
27 JOHNSON, Reason in the Balance , s. 74.
28 WEST, Intelligent Design....
C. Teoria inteligentnego projektu a kreacjonizm
Answers in Genesis Ministries czy Institute for Creation Research, krytykuj¹ Ruch Inteligentnego Projektu, gdy¿ nie broni on biblijnego wyjanienia stworzenia wiata. 29 Rzeczywicie, Henry Morris, czo³owy kreacjonista, bêd¹cy zwolennikiem koncepcji m³odej Ziemi, zarzuca przedstawicielom nowej teorii, ¿e nie pos³uguj¹ siê biblijnymi metodami i ¿e ich dzia³anie nie prowadzi do Chrystusa, bo równie dobrze ich teoria mo¿e byæ zgodna z panteizmem czy ideami New Age. 30 Answers in Genesis Mini- stries, ustosunkowuj¹c siê do Ruchu Inteligentnego Projektu, stwierdza nawet, ¿e wielu czo³owych przedstawicieli Ruchu Inteligentnego Projektu odrzuca lub jest wrogich wobec biblijnej wersji stworzenia, szczególnie koncepcji niedawnego stworzenia [...]. 31 Jak stwierdza Wright:
Krytycy teorii inteligentnego projektu, który przedstawiany jest w prasie jako koncepcja nowa i wyrafinowana, mówi¹ o niej, ¿e jest to kreacjonizm w przebraniu. Jeli rzeczywi-
cie tak jest, to jest to dobre przebranie. Kreacjonici wierz¹, ¿e Bóg stworzy³ obecne for- my ¿ycia z niczego. Ruch Inteligentnego Projektu nie zajmuje stanowiska w sprawie tego, sk¹d wziê³o siê ¿ycie na Ziemi, a wielu jego zwolenników wierzy w ewolucjê. Wielu nawet przyznaje rolê ewolucyjnej maszynie Darwina: doborowi naturalnemu. 32
TIP nie powinno siê wiêc z pewnoci¹ uto¿samiaæ z takim kreacjonizmem, jaki reprezentuj¹ wspomniane wy¿ej dwie organizacje. Teoria ta nie przeczy jednoznacznie teistycznemu ewolucjonizmowi naturalistycznemu, bowiem jak pisze Michael Behe
wyjanienie odwo³uj¹ce siê do projektu nie rozstrzyga wcale, czy chodzi o bezpo-
rednie boskie interwencje. 33 TIP rzeczywicie mo¿e byæ zgodna z ró¿nymi religiami teistycznymi, politeizmem, a nawet z takimi nie-teistycznymi ujêciami, jak na przyk³ad idea inteligentnego Wszechwiata czy ateistyczny kreacjonizm g³oszony przez sektê raelian. Jednak mo¿na uznaæ j¹ za koncepcjê kreacjonistyczn¹ w bardzo szerokim sen- sie, jako uznaj¹c¹, ¿e rozwój ¿ycia na Ziemi nie ma charakteru wy³¹cznie przypadko- wego. Pod tym wzglêdem TIP zgodna by³aby tak¿e z teistycznym ewolucjonizmem naturalistycznym, od którego ro¿ni j¹ twierdzenie, ¿e rozpoznanie celowoci w przyro- dzie mo¿liwe jest na drodze empirycznej. Inaczej ni¿ teistyczni ewolucjonici zwolen- nicy TIP przyjmuj¹ bowiem, ¿e projekt mo¿e byæ rozpoznany niezale¿nie od osobiste- go, religijnego zaanga¿owania.
29 Tam¿e.
30 Patrz Henry MORRIS, Design is not Enough!, Acts & Facts 1999, vol. 28, no. 7, Back To Genesis, No. 127, s. c [a-c], tak¿e: http://www.icr.org/pubs/btg-a/btg-127a.htm.
31 Carl WIELAND, AiGs views on the Intelligent Design Movement, August 30, 2002, http://www.answersingenesis.org. Patrz te¿ WEST, Intelligent Design....
32 Robert WRIGHT, Time, 2002 March 11 (cyt. za: WEST, Intelligent Design...).
33 Patrz BEHE, Comments..., s. 106.
61 D. Testowalnoæ teorii inteligentnego projektu
W tej czêci zamierzam omówiæ problem testowalnoci teorii inteligentnego pro- jektu. Nie interesuje mnie to, czy twierdzenia tej teorii, dotycz¹ce przyrody, s¹ meryto- rycznie s³uszne. Stwierdzenie tego nale¿y pozostawiæ samym uczonym. Chcê jedynie sprawdziæ, czy takiego rozstrzygniêcia mog¹ oni dokonaæ na podstawie badañ empi- rycznych.
a) Teoria inteligentnego projektu a naturalizm i rozpoznawanie celowoci metodami nauk empirycznych
Zwolennicy teorii inteligentnego projektu twierdz¹, ¿e wbrew temu, co g³osz¹ ewolucjonici, jest ona testowalna. W dyskusjach z TIP ewolucjonici czêsto wskazuj¹ na naturalizm metodologiczny, zakazuj¹cy odwo³ywania siê do przyczyn nadnaturalnych w wyjanianiu rzeczywistoci. Zasada naturalizmu wydaje siê stanowiæ dzi warunek konieczny naukowoci. Zgodnie z postulatem naturalizmu metodologicznego wiat przyrody, w³¹czaj¹c ludzi, wyjania siê w nauce jedynie przy pomocy pojêæ odnosz¹- cych siê do przedmiotów i procesów wystêpuj¹cych w przyrodniczym porz¹dku przy- czynowym. Nie stosuje siê ¿adnych odwo³añ do czynników nadnaturalnych czy trans- cendentnych wobec przyrody. W tym miejscu pozwolê sobie przytoczyæ kilka opinii uczonych wskazuj¹cych na naturalizm jako warunek naukowoci, umo¿liwiaj¹cy te- stowalnoæ teorii naukowych. Na przyk³ad Eldredge ujawniaj¹c pozytywistyczne ro- zumienie nauki pisze:
Jeli istnieje jedna regu³a, jedno kryterium, czyni¹ce jak¹ ideê naukow¹, to jest nim to, ¿e nale¿y odwo³ywaæ siê do naturalistycznych wyjanieñ zjawisk i wyjanienia te musz¹ byæ testowalne jedynie w oparciu o nasze piêæ zmys³ów. 34
W innym miejscu stwierdza:
[...] uczeni s¹ ograniczeni do formu³owania wszystkich swoich twierdzeñ w terminach na- turalistycznych, po to po prostu, by móc je wówczas testowaæ. 35
Natomiast Ruse pisze:
Kreacjonici wierz¹, ¿e wiat rozpocz¹³ swe istnienie od cudu. Ale cudy le¿¹ poza nauk¹, która z definicji traktuje jedynie o czym, co jest naturalne, powtarzalne, co jest rz¹dzone przez prawo. 36
34 Niles ELDREDGE, The Monkey Business: A Scientist Looks at Creationism, Washington Square Press, New York 1982, s. 82.
35 Tam¿e, s. 87; patrz te¿ ten¿e, The Triumph of Evolution..., s. 137.
36 Michael RUSE, Darwinism Defended: A Guide to Evolution Controversies, Addison- Wesley, Reading 1982, s. 182.
D. Testowalnoæ teorii inteligentnego projektu
Wed³ug uczonych cudy nie wchodz¹ w zakres zainteresowania nauki. 37 Wed³ug za Lewontina:
Albo wiat zjawisk jest konsekwencj¹ regularnego dzia³ania powtarzalnych przyczyn i ich powtarzalnych skutków, dzia³aj¹cych z grubsza wedle znanych praw fizycznych, albo w ka¿dym momencie wszystkie fizyczne regularnoci mog¹ byæ przerwane i mo¿e nast¹piæ ca³kowicie nieprzewidywalny zbór zdarzeñ. [...] jeli mo¿e zdarzyæ siê jeden cud, nie ma dla nich ¿adnej granicy.38
W powy¿szych wypowiedziach naturalizm ukazany jest jako zasada, dziêki której naukowe teorie mog¹ byæ w ogóle testowane. Naturalizm metodologiczny, jak uzasad- niaj¹ sami uczeni, ma byæ w ogóle koniecznym warunkiem naukowoci i gwarantem testowalnoci naukowych hipotez.39
Atrakcyjnoæ tej zasady dla wspó³czesnych uczonych wydaje siê polegaæ tak¿e na jej zwi¹zku z naturalizmem, ale ju¿ metafizycznym. Wed³ug tego ujêcia, zgodnie z definicj¹ przytaczan¹ przez Phillipa E. Johnsona,
[...] ostateczn¹ rzeczywistoci¹ jest przyroda, która sk³ada siê z podstawowych cz¹stek sta- nowi¹cych to, co nazywamy materi¹ i energi¹, oraz prawa przyrody, które rz¹dz¹ zachowa- niem tych cz¹stek. [...] Innymi s³owy, przyroda jest trwale zamkniêtym systemem material- nych przyczyn i skutków, na które nie mo¿e wp³yn¹æ nic z zewn¹trz jej samej na przyk³ad Bóg. St¹d mówienie o czym nadnaturalnym to mówienie o wytworze wyobrani, za
wiara w jakie wymylone wszechw³adne byty uznawana jest za przes¹d. 40
Zgodnie z t¹ definicj¹ naturalizm jest stanowiskiem metafizycznym, uznaj¹cym przyrodniczy charakter wszystkich zjawisk. Przyroda jest tu rozumiana jako domkniê- ty przyczynowo byt materialny, w którym wszelkie procesy zachodz¹ zgodnie z pew- nymi prawami, które tak¿e s¹ jak¹ jej czêci¹, czy aspektem tego przyrodniczego bytu.
Przyczynowe domkniêcie przyrody ma tu oznaczaæ, ¿e nie wp³ywa na ni¹ ¿aden byt zewnêtrzny pozaprzyrodniczy czy nadprzyrodzony. Skoro przyroda jest ostateczn¹ rzeczywistoci¹, to wykluczone jest nie tylko dzia³anie Boga w przyrodzie, ale i jego istnienie. Naturalizm metafizyczny nie ró¿ni siê wiêc w ¿aden zasadniczy sposób od materializmu. Ze stanowiska tego wynika te¿ pogl¹d, ¿e wszechwiat rozwija siê w sposób niekierowany, bez z góry przyjêtego celu czy sensu. Tak rozumiany natura- lizm metafizyczny prowadzi do przyjêcia naturalizmu metodologicznego jako stano- wiska, wed³ug którego nauce wolno wyjaniaæ pochodzenie organizmów ¿ywych je- dynie przez odwo³anie siê do procesów naturalnych, rozumianych jako procesy niein-
37 W³adys³aw J.H. KUNICKI-GOLDFINGER, Znik¹d donik¹d, Biblioteka Myli Wspó³czesnej, PIW, Warszawa 1993, s.140.
38 Richard C. LEWONTIN, Introduction, w: Laurie R. GODFREY (ed.), Scientists Confront Creationism, W.W. Norton and Company, New York 1983, s. xxvi [xxiii-xxvi].
39 W sprawie naturalizmu jako warunku naukowoci i testowalnoci teorii patrz: Piotr BYLICA,
Naturalizm metodologiczny jako warunek naukowoci w kontekcie relacji nauki i religii, Przegl¹d Filozoficzny Nowa Seria 2004, r. 13, nr 3 (51), s. 164-165 [163-175].
40 JOHNSON, Reason in the Balance , s. 37-38.
63
teligentne, pozbawione celowoci. 41 Naturalizm metodologiczny zak³ada nieinteligentny czyli niekierowany charakter procesów przyrodniczych:
[...] Stosuj¹c naturalizm metodologiczny, przyjmuje siê, ¿e za pochodzenie ¿ycia i jego obecn¹ z³o¿onoæ odpowiedzialne s¹ procesy nieinteligentne. [...] doktryna naturalizmu metodologicznego wyklucza testowalnoæ jakichkolwiek twierdzeñ, wed³ug których Bóg kierowa³ ewolucj¹. 42
Na stanowisko naturalizmu metafizycznego sk³ada³yby siê dwa interesuj¹ce nas tu elementy. Pierwszym jest odrzucenie nadnaturalizmu czyli przekonania o istnieniu i aktywnej roli jaki bytów nadprzyrodzonych w wiecie. Drugim odrzucenie koncepcji o tym, ¿e procesy przyrodnicze (przed pojawieniem siê cz³owieka) mog³y byæ w jaki- kolwiek sposób kierowane. St¹d naturalizm metodologiczny zakazuje stosowania w nauce wyjanieñ odwo³uj¹cych siê do bytów nadprzyrodzonych oraz wyjanieñ tele- ologicznych (z wy³¹czeniem wyjanieñ funkcjonalnych, o czym piszê tak¿e w dalszej czêci).
Jak wykazuje Johnson, to metafizyczne stanowisko jest przyjmowane powszech- nie w rodowisku uczonych, szczególnie wród ewolucjonistów.43 Johnson trafnie wska- zuje, ¿e wszystkie najwiêksze autorytety wspó³czesnego darwinizmu, pocz¹wszy od twórców neodarwinowskiej syntezy (Theodosius Dobzhansky, George Gaylord Simp- son, Julian Huxley, Ernst Mayr) a¿ po takie wspó³czesne autorytety jak Richard Daw- kins, Stephen Jay Gould i Douglas Futuyma, neguj¹ udzia³ boskiej m¹droci w stwo- rzeniu wiata, ¿ycia i cz³owieka. Ewolucjonici pisz¹ na przyk³ad:
Wbrew wszelkim pozorom jedynym zegarmistrzem w przyrodzie s¹ lepe si³y fizyczne [...]. Dobór naturalny odkryty przez Darwina lepy, bezrozumny i automatyczny proces, o którym wiemy dzi, ¿e stanowi wyjanienie zarówno istnienia, jak i pozornej celowoci wszystkich form ¿ycia dzia³a bez ¿adnego zamys³u. Nie ma ani rozumu, ani wyobrani.
Nic nie planuje na przysz³oæ. Nie tworzy wizji, nie przewiduje, nie widzi. Jeli w ogóle mo¿na o nim powiedzieæ, ¿e odgrywa w przyrodzie rolê zegarmistrza to jest to lepy zegarmistrz.44
Choæ pozostaje do opracowania wiele szczegó³ów, jest ju¿ oczywiste, ¿e wszystkie obiek- tywne zjawiska w historii ¿ycia da siê wyjaniæ czysto przyrodniczymi lub we w³aci- wym znaczeniu tego czêsto nadu¿ywanego s³owa materialistycznymi czynnikami. £atwo
41 Patrz Phillip E. JOHNSON, Response to Denis O. Lamoureux, w: Johnson, Lamoureux, Darwinism Defeated?..., s. 50 [49-56].
42 JOHNSON, Response to Denis O. Lamoureux..., s. 50.
43 Pogl¹d Johnsona w tej sprawie potwierdzaj¹ badania przeprowadzone wród amerykañ- skich uczonych. W 1996 i 1998 roku wród ankietê, dotycz¹c¹ ich pogl¹dów religijnych. 90%
cz³onków National Academy of Sciences zadeklarowa³o siê jako osoby niewierz¹ce. Wród przedstawicieli nauk biologicznych odsetek ten wynosi³ 95% (patrz Edward J. LARSON i Larry WITHAM, Naukowcy a religia W USA, wiat Nauki 1999, nr 11 (99), s. 75 [72-78]).
44 Richard DAWKINS, lepy zegarmistrz: czyli, jak ewolucja dowodzi, ¿e wiat nie zosta³ zaplanowany, Biblioteka Myli Wspó³czesnej, PIW, Warszawa 1994, s. 27.
D. Testowalnoæ teorii inteligentnego projektu
je wyjaniæ ró¿nicow¹ reprodukcj¹ w populacjach (co jest g³ównym czynnikiem w nowo- czesnej koncepcji doboru naturalnego) i g³ównie przypadkowym oddzia³ywaniem znanych procesów dziedzicznoci. [...] Cz³owiek jest wynikiem pozbawionego celu przyrodniczego procesu, który nie mia³ go na myli.45
Wielu wzdraga siê przed wnioskiem, ¿e gatunek ludzki nie zosta³ zaprojektowany, nie ma
¿adnego celu i jest wytworem jedynie automatycznych mechanizmów ale takie wydaje siê byæ przes³anie ewolucji.46
Gould za wyg³osi³ tak¹ uwagê: Przed Darwinem mylelimy, ¿e stworzy³ nas dobrotliwy Bóg.47 Jednak po przyjêciu darwinizmu takie przekonanie jest nie do utrzy- mania. Jak pisze Gould:
¯aden interweniuj¹cy duch nie spogl¹da z mi³oci¹ na to, co dzieje siê z przyrod¹ (choæ Newtonowski Bóg móg³ nastawiæ ca³¹ machinê na pocz¹tku czasów i potem puciæ j¹ w obieg). ¯adne witalne si³y nie popychaj¹ ewolucyjnych zmian. I cokolwiek mylimy o Bogu, jego istnienie nie przejawia siê w przyrodzie.48
Podobne uwagi, wskazuje Johnson, by³y wyra¿ane tak¿e przez niemal wszystkich innych czo³owych darwinistów.49 Richard Dawkins, chyba najbardziej zaciek³y wróg kreacjonizmu, prezentuj¹cy obraz nauki maj¹cej w³anie ateistyczny charakter, nie po- zostawia ¿adnych z³udzeñ:
[nauczanie o stwarzaniu] na lekcjach biologii ma mniej wiêcej tyle samo sensu, co domaga- nie siê, aby na lekcjach astronomii odpowiedni¹ liczbê godzin powiêciæ na wyk³adanie, ¿e ziemia jest p³aska. Równie dobrze mo¿na by ¿¹daæ, jak to kto powiedzia³, aby na lekcjach wychowania seksualnego przez tak¹ sam¹ iloæ czasu uczyæ teorii o bocianach. mia³o mo¿na przyj¹æ, ¿e gdy spotkasz kogo, kto nie wierzy w ewolucjê, to masz do czynienia z cz³owiekiem niewykszta³conym, têpym lub pomylonym (b¹d te¿ z³oliwym, ale tego wolê nie braæ pod uwagê).50
Jako uzasadnienie, ¿e prezentowany przez Dawkinsa pogl¹d na naukê jest bliski uczonym, Johnson przywo³uje fakt, ¿e w 1990 roku otrzyma³ on Nagrodê imienia Mi-
45 George Gaylord SIMPSON, Meaning of Evolution, rev. ed. 1967, Yale University Press, New Haven 1949, s. 344-345.
46 Douglas FUTUYMA, Science on Trial: The Case for Evolution, Pantheon Books, New York 1983, s. 12-13.
47 Stephen Jay GOULD, Ever Since Darwin, Pelican, W.W. Norton, New York 1997, s. 267.
48 Stephen Jay GOULD, In Praise of Charles Darwin, w: Charles L. HAMRUN (ed.), Darwins Legacy. Nobel Conference XVIII Gustavus Adolphus College, St. Peter, Minnesota, Harper
& Row, San Francisco 1983, s. 6-7 [1-10] (cyt. za: Johnson, Reason in the Balance..., s. 75).
49 Patrz Johnson, Reason in the Balance..., s. 75.
50 Wypowied Dawkinsa, pochodz¹c¹ z jego recenzji ksi¹¿ki Maitlanda EDEYA i Donalda JOHANSONA, Blueprints: Solving the Mystery of Evolution (Little, Brown and Co., Boston, Massachusetts 1989), New York Times Book Review, April 9/1989, cytujê za: JODKOWSKI, Metodologiczne aspekty , s 179-180.
65
chaela Faradaya od Brytyjskiego Towarzystwa Królewskiego jako naukowiec, który jak brzmia³o uzasadnienie wniós³ najwiêkszy wk³ad w upowszechnianie rozumienia nauki. 51 Johnson pisze: Wspominam te przejawy uznania, z jakim siê spotka³, by rozwiaæ wszelkie iluzje, jakoby jawnie naturalistyczne przedstawienie darwinizmu dokonane przez Dawkinsa by³o wyrazem jedynie jego prywatnej filozofii.52
Podobnie, wskazuje Johnson, Carl Sagan otrzyma³ w 1994 roku Public Welfare Medal od Narodowej Akademii Nauk za swój wk³ad do edukacji publicznej, przez co mo¿na rozumieæ, ¿e jego dzia³alnoæ popularyzatorska spotyka siê z poparciem amery- kañskiego rodowiska naukowego. 53 Tymczasem Sagan tak¿e prezentuje jak najbar- dziej ateistyczn¹ wizjê nauki, w tym ewolucjonizmu. W jednej z ksi¹¿ek pisze w³anie,
¿e ewolucja stanowi przeciwieñstwo teleologii. ¯ycie jest rozrzutne i lepe. Gdzie indziej opisuje teoriê ewolucji jako koncepcjê zgodnie z któr¹:
[...] istoty ludzkie (i wszystkie pozosta³e gatunki) powoli wyewoluowa³y w wyniku natu- ralnych procesów, zastêpuj¹c wczeniejsze organizmy, bez potrzeby jakiejkolwiek boskiej interwencji w ca³ym tym procesie. 54
Wypowiedzi te wyranie wskazuj¹, ¿e zdaniem najbardziej znanego i docenianego przez National Academy of Sciences amerykañskiego astronoma i popularyzatora na- uki, teoria ewolucji ma charakter czysto naturalistyczny.
Cytowani wy¿ej naukowcy, opisuj¹c ewolucjê, nie tylko wykluczaj¹ cudowne in- gerencje w ten proces, ale tak¿e jego celowociowy charakter. Powstanie i rozwój ¿ycia oraz pojawienie siê cz³owieka to w tym ujêciu zdarzenia czysto przyrodnicze i przy- padkowe. Naturalizm teorii ewolucji polega na wykluczeniu specjalnych interwencji w proces przyrodniczy, ale i na braku jakiegokolwiek kierownictwa czy celowoci tego procesu.55 W tym ujêciu przywo³anie przyczyny inteligentnej jest uznawane za zerwa- nie z nauk¹, bowiem przyczynê tê uto¿samia siê z istot¹ nadnaturaln¹, Bogiem. To pozwala przeciwnikom TIP na odrzucenie jej ju¿ na gruncie metodologiczno-filozo- ficznym. Na przyk³ad Eldredge w nastêpuj¹cy sposób uzasadnia, dlaczego jego zda- niem TIP nie mo¿e mieæ charakteru naukowego:
[...] nauka jest przedsiêwziêciem ludzkim obmylonym po to, by w systematyczny sposób badaæ materialny Wszechwiat. [...] Ludzie mog¹ bezporednio dowiadczaæ tego material-
51 Fragment uzasadnienia cyt. za: JOHNSON, Reason in the Balance..., s. 76.
52 JOHNSON, Reason in the Balance..., s. 76.
53 Patrz JOHNSON, Reason in the Balance..., s. 76.
54 Carl SAGAN, Billions and Billions: Thoughts on Life and Death at the Brink of the New Millenium, Random House, New York 1997 (cyt. za: Phillip E. JOHNSON, The Unravel- ing of Scientific Materialism, w: Phillip E. JOHNSON, Objections Sustained. Subversive Es- says on Evolution, Law and Culture, InterVarsity Press, Downers Grove 1998, s. 69 [67-76]).
55 Patrz Phillip E. JOHNSON, Creator or Blind Watchmaker?, w: PENNOCK (ed.), Intelligent Design..., s. 437-438 [435-449].
D. Testowalnoæ teorii inteligentnego projektu
nego wiata tylko przy u¿yciu swoich zmys³ów i nie ma sposobu pozwalaj¹cego bezpored- nio dowiadczaæ tego, co nadnaturalne.56
Nauka to pewien sposób zdobywania wiedzy o naturze budowie i zachowaniu przyrod- niczego, materialnego wiata. [...] Z samych zasad nauki wynika, ¿e nie mo¿e ona powie- dzieæ niczego na temat tego, co nadnaturalne. [...] [Nauka] nie wyklucza istnienia tego, co nadnaturalne, twierdzi jedynie, ¿e nie mo¿e [...] badaæ rzeczywistoci nadprzyrodzonej, jeli taka faktycznie istnieje.57
£atwo jednak zauwa¿yæ, ¿e Eldredge myli rozpoznanie istnienia projektu w przy- rodzie, z badaniem rzeczywistoci nadnaturalnej. Podobnie stwierdzenia padaj¹ u Joh- na Rennie:
Zasadniczym fundamentem wspó³czesnej nauki jest naturalizm metodologiczny nauki przyrodnicze staraj¹ siê wyjaniæ Wszechwiat wy³¹cznie w kategoriach obserwowalnych lub sprawdzalnych mechanizmów naturalnych. [...] Tymczasem wyznawcy hipotezy inteli- gentnego projektu powo³uj¹ mgliste byty, które obdarzaj¹ nieograniczonymi w³aciwociami, potrzebnymi, by uporaæ siê z dan¹ zagadk¹. Zamiast poszerzaæ poznanie naukowe, takie odpowiedzi tylko je zaciemniaj¹ (jak mo¿na sfalsyfikowaæ istnienie wszechmocnego rozu- mu?). 58
Zarzut wobec teorii inteligentnego projektu jest wiêc ten sam, co zarzuty przyta- czane wobec koncepcji kreacjonistycznych, odwo³uj¹cych siê do cudownej, ³ami¹cej prawa natury, ingerencji Boga. Jak jednak pisa³em wczeniej, wcale nie jest konieczna taka nadnaturalistyczna interpretacja tej teorii. Inna sprawa, czy rezygnuj¹c z nadnatu- ralistycznego wyjaniania, nauka potrafi rozpoznawaæ dzia³ania inteligentne.
Okazuje siê, ¿e nauka potrafi rozró¿niaæ i rozró¿nia pomiêdzy inteligentnymi i przy- rodniczymi przyczynami, innymi s³owy: rozpoznaje wyst¹pienie projektu czy dzia³a- nia celowego. Przy wykorzystaniu szczegó³owych metodologii okrelonych dziedzin ma to miejsce w badaniach nad sztuczn¹ inteligencj¹, kryptografii czy w programie poszukiwania pozaziemskiej inteligencji SETI.
Wyjanienia odwo³uj¹ce siê do projektu maj¹ szczególne zastosowanie w arche- ologii. Przyjrzyjmy siê poni¿szej rycinie. Wprawny archeolog potrafi dostrzec w wi- docznych tam rysunkach, i¿ nie s¹ to przypadkowe kreski i plamy, lecz ¿e mamy tu do czynienia z odmian¹ pisma, a wiêc z wynikiem dzia³ania intencjonalnego. Potrafi do- strzec znaki, nawet jeli nie jest w stanie okreliæ ich znaczenia. Stwierdzaj¹c jednak,
¿e jest to wytwór inteligentny, podejmuje próbê rozszyfrowania intencji jego autora.
56 ELDREDGE, The Triumph of Evolution..., s. 13.
57 ELDREDGE, The Triumph of Evolution , s. 137.
58 RENNIE, 15 odpowiedzi..., s. 69-70.
67
Ryc. 1. Pismo Majów. Fragment zapisków pochodz¹cy z ok. 250 r. p.n.e. Obecnie wiadomo, ¿e znak nr 7 najprawdopodobniej oznacza w³adcê. (Ryc. pochodzi z http://serwisy.gazeta.pl/na- uka/ 1,37469,3101383.html).
Inny przyk³ad dotyczy okrelenia na podstawie prac archeologicznych momentu skolonizowania Ameryki. Istotne w dyskusjach na ten temat okazuje siê rozstrzygniê- cie, czy odkryte przedmioty s¹ wytworem dzia³ania intencjonalnego, czy powsta³y przy- padkiem:
Po³o¿one u podnó¿a wysokiego piaskowcowego urwiska, dostarczy³o narzêdzi kamien- nych i palenisk datowanych radiowêglowo [...] od niespe³na 10 tysiêcy do bez ma³a 50 tysiêcy lat. [...] Jednak specjalici zakwestionowali twierdzenie, ¿e s¹ to paleniska powsta-
³e za spraw¹ cz³owieka, i dowodzili, ¿e najstarsze narzêdzia to w istocie otoczaki, które spad³y z urwiska i rozbi³y siê u jego stóp w sposób, który stwarza pozory dzia³ania pradaw- nego, ale tak naprawdê nie istniej¹cego osadnika amerykañskiego. 59
Podobnie rozstrzygniêcia co do intencjonalnego charakteru przyczyn pojawiaj¹ siê w dyskusjach nad intelektualnymi zdolnociami neandertalczyków. Niektórzy badacze stwierdzaj¹ brak zdolnoci do mylenia symbolicznego, inni wskazuj¹ na przejawy takiego mylenia. Za tez¹ tych drugich wiadczyæ mia³yby odkryte miejsca pochów- ków, w których czêæ zawiera³a dary grobowe. Przeciwnicy hipotezy o istnieniu u ne- andertalczyków zdolnoci do mylenia symbolicznego stwierdzaj¹, ¿e zw³oki by³y za- kopywane jedynie dla ich w³asnego bezpieczeñstwa, gdy¿ mog³y zwabiæ gron¹, dra- pie¿n¹ zwierzynê; wspomniane za rzekome dary grobowe, to przedmioty, które jedy-
59 Christopher STRINGER, Afrykañski exodus. Pochodzenie cz³owieka wspó³czesnego, Na
cie¿kach nauki, Prószyñski i S-ka, Warszawa 1999, s. 212.
D. Testowalnoæ teorii inteligentnego projektu
nie przypadkowo wpad³y do mogi³. 60 Antropolodzy Christopher Stringer i Robin Mckie nastêpuj¹co przedstawiaj¹ argumentacjê zwolenników tezy intencjonalnych pochów- kach neandertalczyków, analizuj¹c odkrycie grobu sprzed 50 tys. lat:
Pochówek zdawa³ siê nosiæ znamiona jakiej celowoci. Inaczej mówi¹c, wygl¹da³o na to,
¿e cia³o zosta³o celowo z³o¿one w ziemi, a nastêpnie pogrzebane. Przede wszystkim szkie- let wykazywa³ porz¹dek anatomiczny: jego kszta³t by³ stosunkowo nienaruszony, a koci u³o¿one w ten sposób, ¿e ramiona przylega³y do boków. To sugeruje, ¿e do pogrzebania dosz³o bardzo szybko, w przeciwnym wypadku koci by³yby porwane i rozwleczone przez padlino¿erne hieny lub wilki.
Oczywicie, mog³o siê posun¹æ skalne sklepienie jaskini. Albo cia³o przysypano tylko po to, by zniwelowaæ odór rozk³adu. Zespó³ mia³ jednak natrafiæ na jeszcze mocniejszy do- wód, ¿e chodzi o pozosta³oci pierwotnego pochówku: dalsza drobiazgowa eksploracja doprowadzi³a do odkrycia szczêki jelenia umieszszonej na miednicy pochowanego dziec- ka.61
W ramach teorii inteligentnego projektu twierdzi siê, ¿e rozstrzygniêcie, czy przy- czyna okrelonego zjawiska przyrodniczego mia³a charakter intencjonalny, jest mo¿li- we tak¿e w biologii. Z metodologicznego punktu widzenia trudno wskazaæ na inne ni¿
ideologiczne motywy, które z góry mia³yby wykluczaæ tak¹ mo¿liwoæ, gdy jest ona z powodzeniem realizowana w innych dziedzinach nauki. 62
Rozpoznawaniu projektu w biologii s³u¿yæ ma kryterium nieredukowalnej z³o¿o- noci, które sformu³owa³ Behe. 63 Inny przedstawiciel teorii inteligentnego projektu, Dembski, podj¹³ siê wyizolowania i okrelenia wspólnego dla wszystkich wymienio- nych dziedzin ogólnego kryterium rozpoznawania projektu. Kryterium odró¿nienia in-
60 Patrz Kate WONG, Kim byli neandertalczycy?, wiat Nauki 2000, nr 6, s. 76 [70-79].
61 STRINGER, MCKIE, Afrykañski exodus..., s. 115.
62 Patrz Kazimierz JODKOWSKI, Rozpoznawanie genezy: istota sporu ewolucjonizm- kreacjonizm, Roczniki Filozoficzne 2002, t. 50, z. 3, s. 187-198.
63 Koncepcja nieredukowalnej z³o¿onoci oraz szereg przyk³adów struktur nieredukowalnie z³o¿onych, zosta³y przedstawione w ksi¹¿ce Michaela BEHEEGO, Darwins Black Box. The Biochemical Challenge to Evolution, The Free Press, New York 1996, s. 39-40, 42-45. Patrz te¿ ten¿e, Darwins Breakdown: Irreducible Complexity and Design at the Foundation of Life, w: William A. DEMBSKI & James M. KUSHINER (eds.), Signs of Intelligence. Understanding intelligent Design, Brazos Press, Grand Rapids 2001, s. 93-98 [90-101]; ten¿e, Evidence for Design at the Foundation of Life, w: Michael J. BEHE, William A. DEMBSKI, Stephen C. MEYER, Science and Evidence for Design in the Universe, The Proceedings of the Wethersfield Insti- tute vol. 9, Ignatius, San Francisco 2000, s. 115-128 [113-129]; ten¿e, Answering Scientific Criticisms of Intelligent Design, w: BEHE, DEMBSKI, MEYEr (eds.), Science and Evidence..., s. 134-144 [133-149]; ten¿e, Intelligent Design as an Alternative Explanation for the Existence of Biomolecular Machines, Rhetoric & Public Affairs 1998, vol. 1, no. 4, s. 567-569 [565-570];
ten¿e, Molecular Machines: Experimental Support for the Design Inference, w: PENNOCK (ed.), Intelligent Design..., s. 242, 247, 248, 250-252 [241-256]; ten¿e, Biologiczne mechanizmy molekularne. Eksperymentalne poparcie dla wniosku o projekcie, w: JODKOWSKI, Metodolo- giczne aspekty..., s. 496-511.
69
teligentnego sygna³u poród kosmicznego szumu czy koncepcja nieredukowalnej z³o-
¿onoci maj¹ byæ przypadkami szczególnymi tego ogólniejszego kryterium. 64
b) Filtr eksplanacyjny
Zgodnie z zaproponowan¹ przez Dembskiego koncepcj¹ filtra eksplanacyjnego, 65 obserwowane zjawiska mo¿na wyjaniaæ na trzy wykluczaj¹ce siê sposoby i nale¿y to czyniæ zgodnie z nastêpuj¹c¹ kolejnoci¹: 1) najpierw próbujemy wyjaniæ je przez odwo³anie do regularnoci przyrodniczej, powo³uj¹c siê na przyk³ad na okrelone pra- wo przyczynowe. W biologii odpowiada³oby to wyjanieniu powstania struktur mole- kularnych przez odwo³anie do samoorganizacji; 2) gdy to wyjanienie okazuje siê byæ nieodpowiednie, wtedy próbujemy wyjaniæ zjawisko w kategoriach przypadku; 3) je-
li prawdopodobieñstwo przypadkowego powstania danej struktury jest zbyt niskie, wtedy, wed³ug Dembskiego, mamy powody, by mniemaæ, ¿e w zajciu badanego zja- wiska bra³ udzia³ czynnik inteligentny.
Koncepcja filtra eksplanacyjnego ma byæ odpowiedzi¹ na zarzuty uczonych, we- d³ug których, gdy raz dopuci siê odwo³ania do przyczyn nadnaturalnych, nie bêdzie ju¿ mo¿liwe ograniczenie tego rodzaju wyjaniania. Tymczasem filtr ma wskazaæ na testowalnoæ twierdzenia o inteligentnej ingerencji. Co wiêcej, poniewa¿ wed³ug Demb- skiego ¿aden z etapów analizy zgodnej z kierunkiem wyznaczanym przez filtr ekspla- nacyjny nie gwarantuje nieomylnoci, tak¿e wniosek o projekcie podlega rewizji.
c) Z³o¿onoæ
By móc zasadnie wyprowadziæ wniosek o projekcie, spe³nione musz¹ zostaæ, we- d³ug Dembskiego, dwa warunki: z³o¿onoæ i specyfikacja. Odpowiedni stopieñ z³o¿o-
64 Patrz William DEMBSKI, Reinstating Design , s. 507.
65 Koncepcja filtra eksplanacyjnego oraz dodatkowe kategorie pozwalaj¹ce wskazaæ na dzia³anie inteligentnych przyczyn przedstawione s¹ w: William DEMBSKI, The Design Infer- ence. Eliminating Chance Trough Small Probabilities, Cambridge Studies in Probability, Induction, and Decision Theory, Cambridge University Press 1998., s. 36-66, 225; ten¿e Intel- ligent Design. The Bridge Between Science & Theology, InterVarsity Press, Downers Grove, Illinois 1999, s. 133-152; ten¿e, Naturalism and Design, w: Craig and Moreland (eds.), Natu- ralism..., s. 257-277 [253-279], ten¿e Intelligent Design as a Theory of Information, w: PENNOCK (ed.), Intelligent Design..., s. 555-572 [553-573]; ten¿e, Reinstating Design..., s. 507-516 (przedruk w: DEMBSKI & RICHARDS (eds.), Unapologetic Apologetics..., s. 244-256 [242-258]);
ten¿e, Signs of Intelligence. A Primer on the Discernment of Intelligent Design, w: DEMBSKI &
KUSHINER (eds.), Signs of Intelligence..., s. 176-191 [171-192]; ten¿e, The Third Mode of Explanation: Detecting Evidence of Intelligent Design in the Sciences, w: BEHE, DEMBSKI, MEYER (eds.), Science and Evidence..., s. 23-44 [17-51]; ten¿e, On the Very Possibility of Intelligent Design, w: J.P. MORELAND, The Creation Hypothesis. Scientific Evidence for an Intelligent Design, InterVarsity Press, Downers Grove 1994, s. 122-129 [113-138].
D. Testowalnoæ teorii inteligentnego projektu
noci badanego obiektu zapewnia, ¿e nie powsta³ on przypadkiem. Nie ka¿da z³o¿o- noæ pozwala na wyeliminowanie przypadku i zasugerowanie dzia³ania czynnika inte- ligentnego. Niewielki stopieñ z³o¿onoci, czyli wysoki stopieñ prawdopodobieñstwa wyst¹pienia danego zjawiska, nie pozwala na wyci¹gniêcie wniosku o projekcie. Jed- noczenie, poniewa¿ wynik tysi¹ckrotnego rzutu kostk¹ jest wysoce z³o¿ony czy inny- mi s³owy wysoce nieprawdopodobny (prawdopodobieñstwo uzyskania danej kolejno-
ci liczb to jeden na bilion bilionów bilionów....), to wynika z tego, ¿e sama z³o¿onoæ nie wystarcza do wyprowadzenia wniosku o projekcie. Oprócz stwierdzenia z³o¿onoci, musi zostaæ spe³niony jeszcze warunek, okrelany przez Dembskiego jako specyfikacja.
d) Specyfikacja
Specyfikacja daje zapewnienie, ¿e dane zjawisko wykazuje pewien rodzaj wzorca, który jest znakiem inteligencji. Procedura specyfikacyjna polega na ujawnieniu wyst¹- pienia okrelonego wzorca. Wykryciem okrelonego wzorca zajmuj¹ siê kryptografo- wie, jak i uczeni pracuj¹cy w ramach SETI. Poszukiwacz pozaziemskiej inteligencji stara siê w kosmicznym szumie rozpoznaæ z³o¿ony w swej strukturze sygna³, który odpowiada okrelonemu rozpoznawalnemu wzorcowi. Mo¿e nim byæ na przyk³ad za- kodowana sekwencja liczb pierwszych. Jeli wielokrotnie mu siê to uda i jeli uda siê to tak¿e jego kolegom prowadz¹cym badania w innym rejonie Ziemi, wtedy bêdzie mo¿na zasadnie wyprowadziæ wniosek o odebraniu sygna³u wys³anego przez istoty inteligentne. 66
Statystyka pos³uguje siê pojêciem obszaru odrzucenia (rejection region), które Dembski odnosi do kategorii wzorca. 67 Jeli wynik badañ statystycznych przyjmuje wartoæ, która mieci siê w wyznaczonym z góry tzw. obszarze odrzucenia, wtedy od- rzuca siê hipotezê o przypadku, jako odpowiedzialnym za wyst¹pienie badanego zja- wiska. Jednak by móc odrzuciæ przypadek i zasugerowaæ wyst¹pienie projektu, wzo- rzec nie musi byæ dany z góry. W przeciwieñstwie do statystyki, kryptoanaliza poszu- kuje i znajduje odpowiednie wzorce po fakcie.
Wzorce mo¿na podzieliæ na dwa rodzaje: te, które wystêpuj¹c wraz ze z³o¿onoci¹ daj¹ podstawy do wyprowadzenia wniosku o projekcie i te, które pomimo wyst¹pienia z³o¿onoci nie uzasadniaj¹ takiego wniosku. Pierwszy rodzaj wzorca okrelany jest
66 By uznaæ sygna³ za pochodz¹cy z kosmosu od inteligentnych istot musi on charakteryzowaæ siê czêstotliwoci¹ oko³o 1 Hz (co wskazywa³oby na ingerencjê in¿ynierii elektronicznej), mieæ wyranie pozaziemskie ród³o (co mo¿na stwierdziæ w wyniku obserwacji przez dwa odleg³e radioteleskopy) i musi byæ powtarzalny (patrz Janusz GIL, Czytaj¹c Dänikena, Wyd. Fundacji Rozwoju Centrum Astronomii, Zielona Góra 1999, s. 99).
67 Patrz DEMBSKI, Reinstating Design..., s. 509.
Aczel pisze o tak zwanym tecie serii, pozwalaj¹cym w statystyce w sposób ilociowy odró¿niæ przypadkowe zdarzenia od takich, dla których istnieje silny dowód nieprzypadkowoci (patrz ACZEL, Prawdopodobieñstwo..., s. 138-139).
71
w³anie jako specyfikacja, a drugi jako fabrykacja. Rozró¿nienie pomiêdzy tymi rodza- jami wzorca mo¿e byæ dokonane przy pe³nym zachowaniu regu³ statystyki. Ja jednak pozwolê sobie na obrazowe przedstawienie tej ró¿nicy.
W przypadku losowania Toto Lotka ka¿dy jego wynik jest ma³o prawdopodobny.
Wynik losowania jest niepowtarzalny, lecz znów nie ma w nim nic specyficznego. Mo¿na oczywicie okreliæ wzorzec danego wyniku, ale bêdzie on polega³ jedynie na powtó- rzeniu wylosowanych liczb.
Na Pustyniê B³êdowsk¹ sk³ada siê ogromna iloæ ziarenek piasku. Uk³ad ziarenek piasku tworz¹cych tê pustyniê jest wysoce z³o¿ony, czyli niezwykle ma³o prawdopo- dobny. Nie ma w nim jednak niczego specyficznego w tym sensie, ¿e Pustyni¹ B³ê- dowsk¹ okrelilibymy mnóstwo innych sposobów, na jakie u³o¿yæ mog¹ siê wystêpu- j¹ce w jej obszarze ziarenka piasku.
Inaczej jest w przypadku nocnego otwarcia sejfu bankowego (na podstawie przy- k³adu Kazimierza Jodkowskiego). 68 Samoczynnego otwierania siê sejfów bankowych, zabezpieczonych specjalnymi zamkami, nie wyjaniaj¹ ¿adne znane prawa przyrody.
Przypadkowe otworzenie czy prawdopodobieñstwo przypadkowego u¿ycia przez kogo
w³aciwej kombinacji jest skrajnie ma³e. Specyfikacja pozwala jednak na wyci¹gniêcie wniosku, ¿e sejf zosta³ obrabowany, czyli ¿e mia³o miejsce celowe, zaplanowane, inte- ligentne dzia³anie. Specyfikacja to wiedza o istnieniu tylko jednej, cile okrelonej, specyficznej sekwencji cyfr otwieraj¹cej sejf. By³aby ona mocniejsza, jeli na przyk³ad kamera w banku zarejestrowa³aby w nocy w okolicy sejfu jak¹ zamaskowan¹ postaæ, a jeszcze mocniejsza, gdyby okaza³o siê, ¿e bliska znajoma pracownika obrabowanego banku zaczê³a wydawaæ banknoty, których numery wskazywa³yby na ich pochodzenie z obrabowanego sejfu.
Tak wiêc po uznaniu, ¿e sejf nie móg³ otworzyæ siê sam w wyniku dzia³ania praw przyrody i ¿e nie sta³o siê to w wyniku przypadkowego trafu, specyfikacja pozwala przyj¹æ, ¿e otwarcie nast¹pi³o za spraw¹ kogo, kto zna³ odpowiedni szyfr, pozwala wiêc wyprowadziæ wniosek o inteligentnym projekcie.
Mo¿na wysun¹æ zarzut, ¿e powo³ywanie siê na analogicznoæ sposobów wyjania- nia stosowanych w kryminalistyce i TIP w rzeczywistoci jest nietrafne, bowiem dla ujêcia sprawcy bardzo istotna jest znajomoæ motywów. Zarzut ten jednak nie jest s³usz- ny, bowiem znajomoæ motywów przestêpstwa nie jest konieczna, by stwierdziæ samo zajcie przestêpstwa. Je¿eli w jakim ustronnym miejscu znajdziemy worek z poæwiar- towanym ludzkim cia³em, to nawet bez znajomoci motywów zbrodni bêdziemy mieli podstawy do przekonania, ¿e mamy do czynienia ze skutkiem dzia³ania zamierzonego, czyli nieprzypadkowego i niezdeterminowanego prawami przyrody. Znajomoæ moty- wu takiego post¹pienia z denatem nie jest wiêc konieczna dla wysuniêcia hipotezy o inteligentnej ingerencji.
Niekiedy jednak zabójcy staraj¹ siê ukryæ nie tylko swoj¹ to¿samoæ, ale i sam fakt zbrodni. W tym celu staraj¹ siê stworzyæ pozory wypadku, samobójstwa lub naturalnej
68 Patrz JODKOWSKI, Rozpoznawanie genezy , s. 195.
D. Testowalnoæ teorii inteligentnego projektu