• Nie Znaleziono Wyników

Jak datować wczesne średniowiecze?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jak datować wczesne średniowiecze?"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Instytut Archeologii UW

JAK DATOWAĆ

WCZESNE ŚREDNIOWIECZE?

O d p e w n e g o c z a s u o b s e r w u j e m y w z m o ż o n y k r y t y c y z m n a s z y c h a r c h e o l o g ó w w o d n i e s i e n i u d o d a t o w a n i a z n a l e z i s k w c z e s n e g o ś r e d n i o w i e c z a m e t o d ą r a d i o w ę g l o w ą . Bierze się to głównie z c z ę s t e j n i e z g o d n o ś c i u z y s k i w a n y c h t ą d r o g ą d a t z p r z y j ę t y m d a t o w a n i e m t r a d y c y j n y m . W t a k i e j s y t u a c j i w i n ą o b a r c z a s i ę n i e k i e d y s ł u s z n i e -n i e d o s k o -n a ł o ś c i m e t o d y o p e r u j ą c e j a -n a l i z ą z a w a r t o ś c i С14. Drewno z o s t a ł o u ż y t e w t ó r n i e , p r ó b k a z o s t a ł a p o b r a n a ze s ł o j a b a r d z o s t a r e g o d r z e w a ( n p . 200-letniego) i d a j e z a w c z e s n ą d a t ę , p r ó b k a m u s i a ł a b y ć z a n i e c z y s z c z o n a p r z y p o b r a n i u (np. p o p i o ł e m p a p i e r o s a ) , z a k r ó t k i o k r e s r o z p a d u - s ł y s z y m y c z ę s t o . C o r a z częściej też s ł y s z y m y u w a g i , iż m e t o d a r a d i o w ę g l o w a w o d n i e s i e n i u do w c z e s n e g o ś r e d n i o w i e c z a j e s t z n a t u r y s w e j n i e w i a r y g o d n a l u b d a l e c e n i e p r e c y z y j n a . Z n a c z n i e b a r d z i e j w i a r y g o d n e s ą s p r a w d z o n e m e t o d y t r a d y c y j n e . S p r ó b u j m y z a t e m rozważyć, j a k i e s ą w a r u n k i w i a r y g o d n o ś c i m e -tod t r a d y c y j n y c h . Nie i s t n i e j e ciągłość k u l t u r o w a m i ę d z y o k r e s e m p ó ź n o r z y m s k i m a w c z e s n y m ś r e d n i o w i e c z e m . J e ś l i n a w e t d a s i ę w s k a z a ć n a n i e k t ó r e k a t e g o r i e z a b y t k ó w , m o g ą c y c h b y ć ś w i a d e c t w e m p e w n y c h p r z e j a w ó w ciągłości, to o d z n a c z a j ą s i ę o n e m a ł ą wrażliwo-ś c i ą d i a g n o s t y c z n ą w z a k r e s i e chronologii (np. c e r a m i k a ) . D o d a t k o w ą t r u d n o ś c i ą j e s t , iż n a w i e l u rozległych o b s z a r a c h k r a j u w y s t ę p u j ą p r z e r w y w o s a d n i c t w i e , s i ę g a j ą c e k i l k u s e t lat. W efekcie tego nie-z m i e r n i e t r u d n o j e s t o k r e ś l i ć c nie-z a s , o d k t ó r e g o n a l e ż a ł o b y nie-z a c nie-z ą ć n a l i c z a n i e k a l e n d a r z a p o l s k i e g o w c z e s n e g o ś r e d n i o w i e c z a , a p o n a d t o c z a s liczy s i ę t u n i e r ó w n o w z a l e ż n o ś c i o d r e g i o n u . Nierówny j e s t też poziom k u l t u r o w o t e c h n o l o g i c z n y rozpoczęcia n o w e j epoki. N a n i e k t ó r y c h t e r e n a c h (np. n a Ś l ą s k u ) p o c z ą t e k n a s t ą p i ł n i e tylko w c z e ś -niej, a l e t e ż ze z n a c z n i e wyższego p o z i o m u n i ż n a i n n y c h . P o w o d u j e

(3)

Jerzy Gąssowski

technologicznym ceramiki we współczesnych sobie różnych regio-nach kraju. W czasach od VII do IX wieku brakuje w znaleziskach prawie zupełnie czynników tradycyjnie datujących, zwłaszcza ozdób. Sporadyczne występowanie wczesnych monet arabskich czy bizan-tyjskich niesie ze sobą niemało wieloznaczności zważywszy, że znaj-dują się często w skarbach z monetami ewidentnie późniejszymi.

W gruncie rzeczy pozostaje jako źródło datowania ceramika, jej technologia i morfologia. Ceramika wczesnośredniowieczna czasów wczesnopiastowskich odznacza się przy tym wyjątkowo małą różno-rodnością form i zdumiewającym konserwatyzmem rozwojowym. Przy najbardziej jednak jej wyspecjalizowanej analizie nie mamy pewności, czy wolno nam porównywać formy z Pomorza i Wielkopol-ski do form z Mazowsza i MałopolWielkopol-ski, a często i w obrębie mniejszych jednostek regionalnych.

Rozwój ośrodków grodowych rodzi także podejrzenie, iż mogły powstawać różnice technologiczne i morfologiczne między ceramiką grodową a wiejską, a także między grodami bardziej lub mniej zaawansowanymi ekonomicznie. Nie można nawet przyjmować, że rozwój ceramiki odbywał się wszędzie w trybie darwinowskiej ewolu-cji, od form i technik prostych do bardziej złożonych. Jeszcze większy konserwatyzm wykazują inne, częściej znajdowane przedmioty po-wszechnego użytku, szczególnie żelazne.

W tej sytuacji cały wielki okres dziejów wczesnego średniowiecza, od VI wieku do co najmniej drugiej połowy wieku X, jest nadal niemożliwy do nawet przybliżonego datowania na podstawie kryte-riów wyłącznie archeologicznych. Podstawą datowania dla większości archeologów jest ceramika, datowana arbitralnie i intuicyjnie, sama też dostarczając datowania arbitralnego. Tak się dzieje jednak nie ze złej woli, lecz ze smutnej konieczności. Archeologowie zdają sobie sprawę z tego faktu nawet wówczas, gdy skwapliwie bronią takiej postawy badawczej. Efektem tego bywa wielka ostrożność w formo-waniu wniosków chronologicznych, a czasami także mniej lub bar-dziej udane próby tworzenia sekwencji rozwojowej ceramiki dla ja-kiegoś stanowiska (zwłaszcza wielowarstwowego), czy nawet większe-go obszaru. Tewiększe-go rodzaju sekwencje miewają jednak z reguły walor chronologii względnej i często są obarczone założeniem błędu w granicach do dwóch stuleci. Przywykliśmy do datowania znalezisk z czasów wczesnego średniowiecza w rodzaju VIII/IX w., IX/X w., 8 X/XI w. itp. Dzieje się to w tym samym czasie, kiedy wiele znalezisk

(4)

z okresu rzymskiego datuje się niekiedy z precyzją w obrębie dziesię-ciolecia, a dokładność w granicach dwóch stuleci dla neolitu widziana jest jako dalece niewystarczająca. Dla większości badaczy ważną

ostoją chronologiczną staje się data chrztu Polski, uważana za mo-ment wielkiego przełomu cywilizacyjnego. Jest to niewątpliwie wyda-rzenie na miarę Tysiąclecia, którego skutki dają się pozytywnie odczuć po dzień dzisiejszy. Czy jednak mogło odzwierciedlić się w sposób szybki i wizualnie sprawdzalny w takich faktach archeo-logicznych, jak np. technologia wytwarzania ceramiki? Przyjęcie chrztu nastąpiło jednak w czasie, gdy uległa zakończeniu budowa organizmu państwowego, jako ostatni, a nie pierwszy akt tego proce-su dziejowego. Znaczne przyspieszenie rozwoju ekonomicznego i cywilizacyjnego musiało więc nastąpić jeszcze przed aktem chrztu, a nie tylko po nim.

Za ważny czynnik określania chronologii a quo uważa się poja-wienie po wielu wiekach ciałopalenia - cmentarzysk szkieletowych. To prawda, iż obrządek ciałopalny był niezgodny z obrzędowością chrześcijańską i musiał być zaniechany, tam gdzie jeszcze występo-wał. Czemu zatem obrządek szkieletowy jest niezgodny z nakazami chrześcijaństwa, skoro za jego sprawą był wprowadzany (zwłaszcza na obszarach poza Małopolską)? Może więc pojawienie się obrządku szkieletowego poprzedzało na niektórych obszarach Polski przyjęcie chrztu i zostało dokonane pod wpływem innych bodźców? ' Tego jeszcze nie wiemy, gdyż sprawę tę uznano za samodatującą się i nie próbowano jej dochodzić innymi sposobami. Nie stawiano w ogóle takiego postulatu badawczego. Jeśli jednak dbrządek szkieletowy może być wcześniejszy niż data chrztu, to występujące w grobach zabytki mogą mieć również datowanie wcześniejsze niż schyłek X wieku. Monety w niektórych grobach mówią nam, że wiele grobów i całych cmentarzysk pochodzi z XI, a nawet XII wieku. Czy jednak dopiero wtedy były zakładane?

Jeśli nawet cały ten wywód nie odpowiada prawdzie, to czy możemy mieć pewność, że jest niesłuszny, dopóki nie spróbujemy wydatować cmentarzysk szkieletowych przy pomocy metod chrono-logii absolutnej? Nie słyszałem o takiej próbie.

Tak więc - pozornie pewne - kryterium czasu pojawienia się obrządku szkieletowego może być poddawane w wątpliwość. Niewąt-pliwie trzeba powiedzieć, iż archeologia wczesnego średniowiecza nie

(5)

Jerzy Gąssowski

wania źródeł własnej epoki z czasów między VI a X wiekiem. Zasto-sowanie dotychczasowych metod badawczych prowadzi do stworze-nia dość niezwykłego obrazu kultury tych czasów. Ziemie Polski stanowią dziwny rezerwat prymitywu w otoczeniu słowiańskich i niesłowiańskich ludów w samym środku Europy. Kwitną nadmor-skie porty na Pomorzu i Polabiu. Wielka Morawa stała się jedną z potęg gospodarczych, politycznych i kulturowych Europy. Nasz zgrzebny kraj tkwił w zadziwiającym mroku. Dość nagle i niespodzie-wanie powstaje tu państwo. Silne i prężne już w chwili, gdy pojawia się na kartach pierwszych obcych kronik. Po dzisięcioleciach badań, zapoczątkowanych z okazji Millenium, niewiele zmienił się syntety-czny obraz naszego kraju w tamtych czasach od tych lat, kiedy badania byly jeszcze w fazie początkowej. Czy winę za to ponoszą nasze niedostatki datowania? Niewykluczone.

Zwróćmy uwagę na to, co przede wszystkim zniechęca archeolo-gów do datownia radiowęglowego. Jest to niezgodność dat radiowę-glowych z datowaniem tradycyjnym (zwłaszcza arbitralno-intuicyj-nym). W tej niezgodności prawie zawsze daty radiowęglowe są starsze, niekiedy dość znacznie. To niemożliwe - wołamy wtedy - uznając, że takiego datowania nie można brać pod uwagę. Nie próbujemy pona-wiać prób, zwiększać ilości analiz. Odrzucamy samą metodę jako niewiarygodną. Tym bardziej, gdy nie zgadza się ona z datowaniem dendrochronologicznym. Taką właśnie niezgodność zaobserwowano w byłej NRD, gdzie usyskano wiele dat С14 dla licznych stanowisk archeologicznych z wczesnego średniowiecza. Wystąpiła tam na kilku stanowiskach niezgodność datowania w obrębie około 70 lat i nie jest mi znana przyczyna tej niezgodności. Siedemdziesiąt lat niezgodności wydaje się jednak wielką precyzją w odniesieniu do stopnia niezgod-ności, jaka zdarza się przy naszych próbach datownia. Badania dendrochronologiczne są u nas na ogół w powijakach, brakuje więc ważnego sprawdzianu dla prawdziwości czy prawdopodobieństwa wyników analiz radiowęglowych. Sprawdzianem pozostaje metoda tradycyjna. Tutaj stopień niezgodności sięga 200 i 300 lat. W mojej własnej praktyce miałem poważne wątpliwości, kiedy ceramika wy-glądająca zdecydowanie na X/XI wiek wystąpiła w zwartym zespole, z którego dwie odrębnie pobrane próbki drewna wykazały w analizie radiowęglowej daty około przełomu VIII i IX wieku. Rzecz w tym, że na tym stanowisku spośród kilkunastu uzyskanych wyników analizy 1 0 С14 jedynie dwie pochodziły z X i XI wieku i zostały pobrane

(6)

z ewidentnie najpóźniejszego układu stratygraficznego (zespół osad-niczy w Podebłociu), wszystkie inne mieściły się w przedziale od VI do X wieku. We wszystkich tych zespołach materiały archeologiczne wyglądały „na oko" o wiele młodziej niż uzyskiwane laboratoryjnie daty. Czy powinienem zatem bardziej wierzyć metodzie radiowęglo-wej? Nie do końca. Mógłbym to uczynić z pełnym spokojem dopiero wówczas, gdy mógłbym uzyskać potwierdzenie takich dat ze strony innych metod datownia absolutnego, jak dendrochronologia czy termoluminiscencja. Z rozmaitych przyczyn nie było to jednak możli-we. Wystarczyło jednak, by moje zaufanie do własnych i cudzych ustaleń chronologicznych drogą datowania tradycyjnego zostało mocno podważone.

Wszystkie te wątpliwości prowadzą do powszechnego u nas zja-wiska wyrażającego się tym, iż wczesne średniowiecze ma u nas najmniej dat radiowęglowych ze wszystkich epok, w przeliczeniu liczby badanych stanowisk do ilości analiz (współczynnik 3,3). Zde-cydowanym rekordzistą jest Wolin, pozostawiający daleko w tyle wszystkie inne stanowiska badawcze. Drugie, chociaż odległe miejsce po Wolinie, zajmuje Podebłocie. Dzieje się to w sytuacji, gdy najwięcej punktów badawczych na archeologicznej mapie Polski zajmują nadal stanowiska z okresu wczesnego średniowiecza.

Podobne zjawiska występują jednak i w innnych dziedzinach archeologii, o starszej tradycji i - wydawało się - znacznie pewniejszej chronologii. Myślę tu o egiptologii. Kiedy próbowano ustalić precyzyj-ną datę wybuchu wulkanu na wyspie Santorini dla ustalenia czasu zniszczenia i zasypania późnominojskiego miasta Akrotiri (nazwa dzisiejsza), zaprzęgnięto wiele dyscyplin nauk ścisłych i przyrodni-czych do tego celu, na nieznaną do niedawna skalę współpracy międzynarodowej. Na podstawie analizy zasięgu opadu popiołów wulkanicznych, analizy dendrochronologicznej kalifornijskich sosen szypułowatych z Gór Białych (najdłużej żyjących drzew świata), warstw lodowcowych Arktyki, bagnisk Irlandii, licznych analiz radio-węglowych oraz analizy warstw popiołów wulkanicznych i ich stosun-ku do warstw stosun-kulturowych w Dolnym Egipcie, dokonano dokładnego określenia daty wybuchu tego wulkanu na jesień 1628 roku p.n.e. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że kontekst kulturowy daty wybuchu wulkanu koliduje drastycznie z datowaniem XVIII dynastii egipskiej. Różnica jest niemała, bo postarzają to o 150 lat.

(7)

Jerzy Gąssowski

Przy okazji wyszło na jaw, że pozornie precyzyjne datowanie chrono-logii dynastii egipskich zawierało wiele założeń arbitralnych, które niepostrzeżenie stały się „klasycznymi" i samosprawdzającymi się dogmatami egiptologii. Prawie wszyscy egiptologowie odrzucają jed-nak wymowę datowania, jakiej dostarczył wulkan z Santorini. Za duża różnica - to nie może być prawda.

Nie będąc sam kompetentny w wydawaniu opinii nie przesądzam tu racji oporu egiptologów. Pragnę tylko ujawnić podobne kontro-wersje, pojawiające się w bratniej dziedzinie archeologii, znacznie lepiej datowanej niż polskie wczesne średniowiecze. Różnica dat uzyskanych metodami tradycyjnymi oraz „absolutnymi" przekracza tu bowiem wszelkie oczekiwania. Dzieje się to w środowisku cywili-zacji, która miała już wtedy źródła pisane i rozległy kontekst dobrze określonych powiązań kulturowych.

Wiarygodność datowania radiowęglowego zwiększa się przy zagę-szczeniu sieci analiz z tego samego stanowiska czy nawet zwartego zespołu (jama, chata itp.). Pozwala to wyeliminować daty ewidentnie nieprawdopodobne. Jeśli natomiast poprzestaniemy na pojedynczej próbce, mamy szansę, że trafi nam się pechowo data autentycznie nieprawdziwa. Wielu badaczy poprzestaje najednej, a najwyżej kilku datach. Gdy z uporem pojawiają się daty niezgodne z tradycyjnym datowaniem, bywają odrzucane, gdyż nie potwierdzają wstępnych czy powszechnie uznawanych ustaleń. Nielicznych tylko skłania to do refleksji nad słusznością wcześniejszych poglądów сzy do mnożenia dalszych analiz. Tkwi w tym postępowaniu rdzeń zachowania racjo-nalnego, gdyż sytuacja wymaga od nas podjęcia jednej z dwóch w istocie arbitralnych postaw: albo uznać bez reszty słuszność metod tradycyjnych, albo też - równie bezkrytycznie - poddać się werdykto-wi daty radiowęglowej.

Sytucja ulega zmianie, od kiedy możemy datowanie „absolutne" metody radiowęglowej poddać weryfikacji innej metody „absolutnej". Do takich należy bez wątpienia metoda dendrochronologiczna. Do niedawna brak własnego kwalifikowanego laboratorium dla tych analiz, a także trudność korzystania z usług pracowni pozapolskich powodowały, iż jeszcze dziś liczba takich datowań jest żenująco niewielka. W chwili obecnej jednak prawie cała Polska znajduje się w zasięgu możliwości korzystania z gotowości ośrodka krakowskiego, także niektóre laboratoria niemieckie (np. w Hamburgu lub Goettin-12 gen) głoszą gotowość obsługi polskich stanowisk archeologicznych.

(8)

Należy sądzić. iż dopiero zagęszczenie sieci dat dendrochronologi-cznych oraz konfrontacja ich z datami radiowęglowymi z tych stano-wisk pozwoli uzyskać wiarygodną sieć chronologii dla wczesnego średniowiecza. Już nawet w chwili pisania tych słów dotarły do mnie pierwsze zaskakujące informacje o datach dendrochronologicznych, uzyskanych z niektórych czołowych stanowisk polskiego wczesnego średniowiecza. I tak okazało się, że najstarszy wał grodu gnieźnień-skiego pochodzi z 941 roku, a najstarsza data wału wawelgnieźnień-skiego sięga

1003 r. (Ci4 - 983 г.). Most na Ostrowiu Lednickim powstał w latach 961-963, ale też wał Ostrowia Tumskiego we Wrocławiu datowany jest na 803 г., gdy dotychczas uważano, iż pochodzi z połowy X wieku.

Dane te zawdzięczam informacji ustnej dr. Marka Krąpca, kierownika Laboratorium Dendrochronologii AGH w Krakowie.

Już nawet ta skromna lista ujawnia, jak wielkich zmian możemy oczekiwać w naszym dotychczasowym obrazie kalendarza przemian kulturowych i społecznych polskiego wczesnego średniowiecza. W świetle tych tylko skromnych przykładów sprawa uzyskania pre-cyzyjnych dat dla tej epoki i jej źródeł archeologicznych jawi się nam jako potrzeba szczególnej pilności.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wydaje się, że na rynku polskim, ale także zagranicznym, nie było do tej pory publikacji podejmującej całościowo zagadnienie religii w nowoczesnym ustroju demokratycznym

Przypomnijmy też, że pod- stawowa idea przedstawionych wyżej założeń jest taka, że po ich przyjęciu można formalnie udowodnić, że pojęcie wiarygodności jest równoważne

W dniu 22 maja 2007 roku, już po raz czwarty odbyły się warsztaty studenckie „Miasta bez Barier”, orga−. nizowane przez Wydział Architektury

Ogromne zadanie, z którym ponownie przyszło nam zmierzyü siĊ po stu piĊciu latach przy wsparciu systemów kompu- terowych, czytników kodów kreskowych i innych cudów

Naturze tekstu poświęcony jest osobny rozdział („Tekst w tekście”), ale z powodu oczywistej ważności tej problematyki dla koncepcji semiosfery 1 historii

Istotnie, gdyby dla którejś z nich istniał taki dowód (powiedzmy dla X), to po wykonaniu Y Aldona nie mogłaby udawać przed Bogumiłem, że uczyniła X (gdyż wówczas Bogumił wie,

Jest to dla mnie rewolucja, bo pojawia się pomysł, który jest zupełnie, ale to zupełnie nieoczywisty?. Ba, podobno Oded Goldreich zawsze swój kurs kryptologii (w Instytucie

Konrad Mazowiecki sprowadził Krzyżaków w 1226 r. Nadał im tereny w ziemi chełmińskiej, które nie były ich własnością, miały stanowić jedynie zaplecze do walki z