• Nie Znaleziono Wyników

Pokahontaz - Nie mów do mnie tekst piosenki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pokahontaz - Nie mów do mnie tekst piosenki"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Pokahontaz, Nie mów do mnie

Widzę tutaj stale kabaret szyty na miarę A w nim stary spory talent do spoufaleń

Życzliwie dajesz palec, a więc zawraca gitarę i nie wstydzi się pójść dalej, bo w końcu widzi ofiarę Chcesz mi się podlizać i pogadać, wejść

Ja chcę ci podpisać i spadać. Cześć!

Miliardy twarzy na straży nowych miejsc

Warto zauważyć, zdarzy się poparzyć od tych przejść Ej, ej, ej, no co jest? Cóż to za grono? (O)

Gotowe na karierę poprzez moje promo (O) Włazi unisono w łeb jak pasażer Nostromo (O) pragnę, by mnie oczyszczono #Ho’oponopono Chcę to dobrze rozegrać jak Cut Killer, a nie przegrać jak Debra, bo wszedł drug dealer, ja nie jestem słodki na tyle co Mac Miller, fanie

cykaj fotki, bo odpinam wrotki za chwilę Nie mów do mnie mordo

Nie mów do mnie z żalem Nie mów do mnie więcej Nie mów do mnie wcale Nie mów

do mnie zdrobnieniami, uważaj ze słowami. Nie

jesteśmy kolegami, chcesz żuć gumę palcami? Nie wiesz co mam w bani, nie mów do mnie ani, ani. Idź się

poskarżyć, że jesteśmy jacyś pojebani Matołku

Są fajni fani i niefajni fani. Włażą z butami, mają za nic, nie uznając granic. W porządku wiem, muszę się cackać z tymi debilami

C c c c

pocykane, instagramik, narta ziomku, good for you Pokroju drani są i raperami (I)

Realistami, ale oderwani (my)

Przygotowani licznymi doświadczeniami, (by) móc widzieć z góry i tak latamy latami (ty) Myślisz, że po drugiej stronie jest wspaniale

Ale nie mów do mnie rano, bo jeszcze nie spałem dalej, nie mów do mnie na pewno zdrobniale

Dziecko, bo dostaniesz karę. Nie mów do mnie wcale!

Nie mów do mnie mordo Nie mów do mnie z żalem Nie mów do mnie więcej Nie mów do mnie wcale

Pokahontaz - Nie mów do mnie w Teksciory.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

wypomninam każde cierpienia z przeszłości a martwe marzenia zmartwychwstają nagle by potem pogrzebać je w następnej złości nie mam litości dla siebie jak myślisz ze nie wiem

szukam odpowiedzi czyja to jest wina że ciągle się złościsz i na mnie przeklinasz że rzucasz talerzami, głowę mi trujesz ciąże bliźniaczą beze mnie planujesz ja się z tobą

gdzie ja i ty w objęciach swych wtuleni nie wiem jak wytrzymam tak bez ciebie przecież było nam jak w 7 niebie. wciąż wtuleni w siebie zawsze razem lecz

Połowę chaty wziąłem na raty Drugiej połowy nawet nie ma mowy Spłacam swój kredyt już 1000 lat Ostatnią stówę zabrał mi brat Nie zgadza mi się hajs. A miło być

Wielu z tych co mnie zna znowu pragnie mnie oceniać Choć to moje życie nie znam swego przeznaczenia Mam wiele do stracenia, sześć milionów dróg do śmierci Pozwól, że zdecyduję

To nikogo to nie rusza Wyjebane to czym jeździsz Ile masz sprzedanych płyt U mnie zaraz pół miliona Czym chcesz imponować mi. Może jak przestane ciąć platyny W końcu

Nie mówi mi jak mam życ Powróci to już pewne Bo ona zawsze wraca Jemu znowu jakby tu miej Temu pusty w tym szkle Znowu czai się w naszej bajce Aktywny gdy wkurwiać cie chce To znowu

nie chce mi się już wypełniać czasu mijają kolejne dni i nie chce mi się żyć mijają kolejne noce i światła gasną, mijają miesiące lata i nie chce mi się nic!. nie chce mi