• Nie Znaleziono Wyników

Wysłannicy Kościoła w tekstach Nowego Testamentu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wysłannicy Kościoła w tekstach Nowego Testamentu"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Julian Warzecha

Wysłannicy Kościoła w tekstach

Nowego Testamentu

Studia Theologica Varsaviensia 30/1, 9-25

(2)

S tu d ia T h eo l. V a rs. 30 (1992) n x 1

J U L IA N W A R Z E C H A

WYSŁANNICY KOŚCIOŁA W TEKSTACH NOWEGO TESTAMENTU

T r e ś ć : W s tę p ; 1. Ś w ia d e c tw o P a w ła ; 2. Ś w ia d e c tw o Ł u k a s z a ; 3. P o ­ r ó w n a n ie ś w ia d e c tw a P a w io w e g o i Ł u k a sz o w e g o

W S T Ę P

W zw iązku z fak te m w znow ienia w Polsce n u n c ja tu ry O j­ ciec św. J a n P aw eł II stw ierd ził kiedyś, że nu n cju sz m a za zadanie u łatw ić więź Kościoła lokalnego z Kościołem po­ w szechnym . U derzyło m nie w tedy, że Ojciec Ś w ięty nie po­ w iedział: „więź z K ościołem R zym skim ” czy „z papieżem ”, ale z Kościołem pow szechnym . W szczególności zaś u d e rz a ją ­ ce jest sam o słowo „w ięź”.

G dy więc zlecone zostało mi zadanie zbadania podstaw bi­ b lijn y ch posługi nuncju sza — po w stęp n ej analizie św iadectw Nowego T estam entu — uzm ysłow iłem sobie, jak bardzo b i­ b lijnie p o jm u je O jciec Ś w ięty tę posługę.

Nie up rzedzając jednak fak tó w za p y ta jm y najpierw , gdzie szukać św iadectw o w ysłannikach Kościoła, czy może ściślej — Kościołów? Otóż, pobieżna le k tu ra tekstów p rzek o n u je nas, że w grę w chodzą tu dwa przekazy: Dzieje A postolskie i L isty Paw łow e (oczywiście — głów nie — te au ten ty czn ie Paw łow e). T rzeba też od raz u rozstrzygnąć, jak podejść do ty c h przek a­ zów *. O n ajstarszy ch bow iem fak ta ch w y słania delegatów przez Kościół Jerozolim ski m ów ią Dzieje Apostolskie. Z d ru ­ giej jednak stro n y — gdy chodzi o czas ich zredagow ania przez 1 P o za k r ó tk im i w z m ia n k a m i w n ie k tó r y c h k o m e n ta rz a c h do D z ie jó w A p o sto lsk ic h b r a k n a t e n te m a t c a ło śc io w y c h o p ra c o w a ń . U n ik a ją te g o z a g a d n ie n ia i o p ra c o w a n ia sło w n ik o w e (np. H . N i e h r, B o te , w : N e u e s

B ib e l L e x ic o n (2 L ief.) 317— 318 w ogóle n ie m ó w i o w y s ła n n ik a c h

w N o w y m T e sta m e n c ie ). A u to r sto i w ię c w o b e c b a rd z o tr u d n e g o z a ­ d a n ia , a sw o je o p ra c o w a n ie t r a k t u j e je d y n ie ja k o p ró b ę s y n te z y tego,, co o w y s ła n n ik a c h K o śc io ła m ó w ią te k s ty N o w eg o T e s ta m e n tu .

(3)

10 J U L I A N W A R Z E C H A

[2]

Ł ukasza — są one dość późne. P rz ed sta w iają więc zagadnienie nas in teresu jące z p e rsp e k ty w y K ościoła o dość rozw in iętej już organizacji i jej teologii. W ydaje się więc słuszne, by uw zględnić n ajp ierw w ypow iedzi zaw arte w L istach P aw ła, bo jako zapisy są one — p rz y n a jm n ie j n iek tó re — znacznie s ta r ­ sze od D ziejów i p rzed staw iają p ierw o tn iejszą organizację K o­ ścioła i w cześniejszą teologię 2. Za tak im w yborem przem aw ia też fak t, że to w łaśnie w L istach P aw ła spoty kam y — choć nie często — określenie „w ysłannicy K ościoła(ów)” : 2 K or 8, 23: „T ytus jest m oim tow arzyszem podróży i tru d zi się ze m ną dla was, a bracia nasi to w ysłan n icy Kościołów (apostoloi ekklësiôn)” . W tym sam ym Liście o jedn y m ze sw oich dele­ gatów m ówi Paw eł: „...przez sam e Kościoły został on ustan o ­ w iony tow arzyszem naszej podróży” (8, 19). O E pafrodycie zaś, którego P aw eł w y sy ła do Filippi, m ów i on tak: „U znałem też za konieczne posłać do w as E pafro d yta, b rata , w spółpracow ni­ ka i w spółboiow nika m ojego a waszego w ysłan n ik a (hym on apostolon)” : F lp 2,25.

T aka więc kolejność — Paw eł/D zieje, a w ięc — ogólnie rzecz biorąc — chronologiczna, może nam pozwolić uchw ycić różnice m iędzy ty m i dw om a ujęciam i, rozw ój śledzonej tu idei oraz ew en tu aln e w p ły w y jednego a u to ra na drugiego. P o ­ n iew a ż sam P aw eł w y stę p u je w roli w ysłan n ik a (apostolos),

zapytam y w pierw , czy m a on świadom ość zależności w sw ej m isji od któregoś z Kościołów. Kolej.no zbadam y w ypow iedzi P aw ła dotyczące ludzi, k tó ry c h on sam bądź z in n y m i w ysyła.

W D ziejach A postolskich nie sp otkam y w y rażen ia „w ysłan ­ n icy K ościoła”, ale jest w iele w zm ianek o delegow aniu w y ­ słanników przez Kościół, zwłaszcza w Jerozolim ie. T rzeba je tu więc uw zględnić w ró w n y m sto pn iu jak w ypow iedzi Paw ła.

Na końcu porów nam y obie g ru p y św iadectw o w y słan n i­ kach Kościoła i w yciągniem y wnioski.

1. Ś W IA D E C T W O P A W Ł A

W b ogatej spuściznie litera c k ie j A postoła N arodów jest sto ­ sunkow o dużo w zm ianek o jego życiu i działalności. T rzeba w ięc n a jp ie rw zastanow ić się, jaka b y ła jego świadom ość

apo-2 Zob. K . H a a c k e r , C h r is tlic h e M issio n u n d K u ltu r e lle I d e n titä t.

B e o b a c h tu n g e n z u S tr a te g ie u n d H o m ile tik d e s A p o s te ls P a u lu s, T h eo l.

B e itr ä g e r 19 (1988) s. 61—72; J. Ż m i j e w s k i , P a u lu s —• K n e c h t u n d

A p o s te l C h ris ti. A m t u n d A m ts tr ä g e r in p a u lin is c h e r S ic h t, S tu t t g a r t

(4)

P î W Y S Ł A N N IC Y K O Ś C IO Ł A И

s to is k a s. Czy m ożna m ówić — w jego rozum ieniu — o jego zależności w apostolacie od Kościoła?

Nie tru d n o zauw ażyć, że P aw eł uw aża siebie za apostoła, czyli w y słan n ik a C h ry stu sa i Boga (Ga 1,1 i inne). A k centuje zaś tę sw oją zależność od C h rystusa zw łaszcza w zw iązku z kw estionow aniem jego a u to ry te tu apostolskiego (por. 2 K or, Ga). Nie m a n a to m ia st w w ypow iedziach P aw ła stw ierdzenia, k tó re św iadczyłoby, iż czuje się on delegatem któregoś z K o­ ściołów. W Liście do G alatów d e k la ru je w prost, że jest A po­ stołem „nie z ludzkiego u stan o w ien ia” (1,1), zaś Ew angelię, k tó rą głosi, o trzy m ał nie od człowieka, lecz z objaw ien ia C h ry ­ stu sa (por. Ga 1,12). K o n tek st w skazuje, że P aw eł nie m a na m y śli całej Ew angelii, leoz ty lko ten jej szczegół, k tó ry do­ ty czy obow iązyw alności obrzezania i S tarego P raw a. Poza tym E w angelię p rze jął od Kościoła: w D am aszku, A ntiochii, a m o­ że n a w e t poznał ją w cześniej — jeszcze jako prześladow ca Kościoła. T ak więc na płaszczyźnie poznania E w angelii nie ty lk o związki P aw ła z Kościołem, ale i jego zależność od K o­ ścioła są n iew ątp liw e (por. np. 1 K o r 15,13). Nie oznacza to

jed n ak jeszcze, że k tó rem u ś z Kościołów P aw eł zawdzięcza sw oją m isję, że działa w y raźn ie z upow ażnienia K o ścio ła4.

O jakiejś zależności apostolatu P aw ła od Kościoła jerozo­ lim skiego zdają się św iadczyć jego relacje dotyczące k o n ta k ­ tó w z Jerozolim ą (wg Ga 1-2). U dał się tam n a jp ie rw „dla zapoznania się z K efasem ” (Ga 1, 18). N astępnie w ym ienia dru g ą w izytę w Jerozolim ie, k tó ra praw dopodobnie jest rów no­ znaczna z tzw. Soborem jerozolim skim (Dz 15). P rzed staw ił ‘tam, zwłaszcza „tym , k tó rzy cieszą się p ow agą” (Ga 2,2) sw o­ ją Ew angelię. Ja k u b , K efas i Jan , uznaw szy daną m u łaskę, podali jem u i B arnabie ręk ę na znak w spóln o ty (por. Ga 2,9). A więc w spólnotę (koinonia) m a tu P aw eł na uw adze — nie ty le zależność. R elacja Ł ukasza (Dz 15) jest inna: P aw eł jest w y sła n y przez Kościół w A ntiochii, a po rozstrzygnięciu spo­ r u w Jerozolim ie przez D w un astu w raz z B arnabą, J u d ą i S y- la se m m a przekazać rozporządzenie dla Kościoła w A ntiochii.

5 N a te n t e m a t zob. K . G i l e s , A p o s tle s b e fo r e a n d a ft e r P a u l.

P a u l ’s u n d e r s ta n d in g o f a p o s tle sh ip , C h u rc h m a n 99 (1985), s. 241—256; A. V a n h o y e (ed.), L ’A p o tr e P a u l. P e rso n a lité , s ty le e t c o n c e p tio n d u

■m inistere, L o u v a in 1986.

4 P o r. E. S z y m a n e k , L is t do G a la tó w (W s tę p — P r z e k ła d — K o ­

m e n ta r z ) , P o z n a ń 1978 (P S N T V I, 2), s. 44 n. Zob. С h. K . B a r r e t t , P a u lu s a ls M issio n a r u n d T h e o lo g e , „Z eit, f ü r T h e o lo g ie u. K ir c h e ”

(5)

Д 2 J U L I A N W A R Z E C H A

W edług więc relacji Łukaszow ej, P aw eł jest w yraźn ie w y słan ­ nikiem Kościoła(-ów), w edług rela cji w łasn ej — raczej n i e 5. N ie m ożna, oczywiście, tak ie j jego św iadom ości (w ysłannika Kościoła) w ykluczyć, ale nie jest ona w y raźn a. P a w e ł chciał się przede w szystkim upew nić co do swojego rozum ienia i gło­ szenia Ew angelii, aby w ten sposób zażegnać pow stałe w A n­ tiochii spory. U znaje więc u p raw n ien ia D w unastu, ale akcen­ tu je racje p asto raln e sw ej w izy ty w Jerozolim ie. Chce więc podkreślić związki sw ej działalności z Kościołem m acierzy­ sty m w Jerozolim ie. M ożna więc mówić o au tory zow an iu jego apostolatu przez Jerozolim ę, ale nie o d e le g a c ji6. T akie ro zu ­ m ienie Paw iow ych w ypow iedzi w Ga p o tw ierd zają inne jego tek sty . I tak, gdy m ówi o w ysłan n ik ach Kościołów (2 K or 8,23), n ie zalicza siebie do nich. G dy zaś posyła np. E p afro d y ta ( = ich w ysłannika) do F ilip p i — m im o zaszczytnych określeń, jakie nam daje (w spółpracow nik, w spółbojow nik) — staw ia siebie na in n e j płaszczyźnie: on jest posyłającym , a nie po­ słanym . Czyni ta k zresztą w iele razy.

Na te m a t związków apostolatu P a w ła z K ościołem trochę św iatła rzu c a ją jego św iadectw a o sposobach p rzyjm o w ania go przez Kościoły. C hętnie m ów i on o radości, p rzy jaźn i (1 Tes 1.6.9; Rz 16,2: 1 K or 16.18, F lp 2,29), ale nie w ah a się stw ie r­ dzić: „...nie w zgardziliście m ną, ani nie odtrąciliście, ale m nie przyjęliście (edeksasthe) jak anioła Bożego, jak sam ego C h ry ­ stu sa Je zu sa ” (Ga 4, 14). A w ięc przypom ina serdeczne w ięzy i zarazem sw ój a u to ry tet.

P aw eł w idzi w ięc w sw ej działalności p rzed e w szystkim związek, w ięź z Kościołem , a nie ty le zależność. W Ef 6, 18-20 powie: ,,... i proście za w szystkich św iętych i za m nie, ab y dan e m i było słowo, gdy u sta m oje otw orzę, dla jaw nego 1 sw obodnego głoszenia tajem n icy E w angelii, dla k tó re j s p ra ­ w u ję poselstw o” — P aw eł czuje się w ięc posłańcem Boga („aby dane m i było słow o”), ale w idzi p otrzebę u działu — przez m odlitw ę — E fezjan w p ełn ien iu swego zadania (por. K ol 4,3; 2 Tes 3,1). 5 Zob. L. E. K e c k , Im a g e s o f P a u l in th e N e w T e s t a m e n t. In te rp r., 43,4 (1989 s. 341— 351; W. Ś c h m i t h a l s , P a u lu s a ls H e id e n m is s io n a r u n d d a s P r o b le m s e in e r th e o lo g is c h e n E n tw ic k lu n g , w: D. A. K o c h i in (ed.). J e s u R e d e v o m G o tt u n d ih r e N a c h g e s c h ic h te im fr ü h e n C h r is te n tu m . B e itr ä g e z u r V e r k ü n d ig u n g J e s u u n d z u r K e r y g m a d e r K irc h e , F s W. M a rx e n , G ü te rs lo h 1989, s. 235—251. 6 P o r. E. S z y m a n e k , L is t do G a la tó w , dz. cy t., s. 54.

(6)

m

W Y S Ł A N N IC Y K O Ś C IO Ł A 13

W spółudział w iern y ch w m isji P aw ła może się dokonyw ać nie .tylko przez m odlitw ę. Może on też polegać m. in. n a za­ o p a try w a n iu go w potrzeb n e do życia i działania środki. Do R zym ian np. pisze: „... M am bow iem nadzieję, że w czasie te j podróży (do H iszpanii) w as odw iedzę i że w y m nie tam d a le j w ypraw icie (propem fthënai), gdy się już troch ę w am i na c ie szę ” (15, 24). Godne uw agi jest tu użycie słow a złożonego propem po — m ówiącego o w ysy łan iu. Oznacza ono jed nak nie d elegację, upow ażnienie, ale w spółdziałanie w sensie w yposa­ żenia go do podróży (por. 1 K or 16, 6.11; 2 K or 1,16; T t 3, 13). P a w e ł zachow uje się tu nie jak a u to ry te t, k tó ry spraw dza, przypom ina, lecz jak m isjonarz, k tó ry p o trzeb u je w sparcia in ­ n y c h .

T ak więc świadom ość zależności apostolatu P aw ła od K o­ ścioła — jeśli jest — jest niew yraźna. P o d k reśla on n ato m iast sw o ją więź z Kościołem , a gdy m ówi o sw o jej działalności — a k c en tu je b ard ziej ew angelizację niż u tw ierdzanie w w ierze (por. np. 1 K or 1,17).

P aw eł jako w y słan n ik (apostoł) C hrystusa, a im plicite Ko­ ścioła, dobiera sobie w sw ej działalności w ielu w spółpracow ­ n ik ó w 7. N iek tó ry ch czyni w ysłannikam i. Nie są to ściśle w y ­ słan n icy Kościoła, ale m ożem y tu m ówić o p ew n ej subd ele- gacji. P o ró w n u jąc zadania, jakie im P aw eł zleca, z tym i, k tó ­ r e pełni on sam, o raz z tym i, jakie o trz y m u ją w ysłannicy w D ziejach A postolskich, m ożna stw ierdzić, że — p rz y n a jm n ie j częściowo — są one podobne i należą do in teresu jącego nas tu k ręg u zagadnień.

P aw eł w spom ina dość często o w y sy łan iu n iek tó ry ch ze sw oich w spółpracow ników . T rudno byłoby tu om ówić w szy­ stk ie te p rzypadki. U w zględnim y więc n a jb a rd z ie j c h a ra k te ­ ry styczn e, typow e sy tu acje, i to m ożliw ie w p orządku chro­ nologicznym.

W n a jsta rsz y m swoim liście (1 Tes) P aw eł opow iada: „Po­ stanow iliśm y sam i pozostać w A tenach, a Tym oteusza, b ra ta naszego i sługę Bożego w głoszeniu E w angelii C h ry stu sa w y ­ słaliśm y (epem psam en), ab y was u tw ierd ził (eis to sterik sai hym as) i um ocnił (parakalesai) w w aszej w ierze, tak ab y n ik t się nie chw iał pośród ty ch ucisków. Po to bowiem , jak wiecie, zostaliśm y u stan o w ien i” (keim etha — 1 Tes 3,1-3). Cel m isji

7 Zob. W. H . O 11 r o g, P a u lu s u n d se in e M ita r b e ite r . U n te r s u c h u n ­

g e n z u T h e o r ie u n d P r a x is d e r p a u lin is c h e n M issio n (W M A N T 50),

(7)

14 J U L I A N W A R Z E C H A

[6]

T ym oteusza o k reślony jest dw om a czasow nikam i (episteri- dzein, p arakalein), któ re — choć m ają w łasne, o d rębn e zak re­ sy znaczeniow e — tu są synonim am i. O znaczają pokrzepienie, um ocnienie w w ierze, czego Tesaloniczanie na pew no p o trze­ b ują, gdyż cierpią ucisk 8. J e s t to więc m isja w yraźnie dusz­ p astersk a. Godne uw agi je s t też stw ierdzenie, że um acn ian ie w w ierze uw aża P aw eł za sw ój i w spółpracow ników p o d sta­ w ow y obowiązek.

Nieco dalej o te j sam ej m isji Tym oteusza P aw eł mówi: „... posłałem (go), aby zbadał (eis to gnonai) w iarę waszą, czy p rzy p adk iem nie zwiódł w as kusiciel i czy tru d nasz nie okazał się d a re m n y ” (1 Tes 3,5). P aw eł więc chce przede w szystkim utw ierdzić w iarę Tesaloniczan, ale też p ragn ie się o niej do­ w iedzieć — czy w niej trw ają . A zatem obok zadania dusz­ pasterskiego (umocnić w w ierze) pełn i Tym oteusz fu n k c ję łącznika, p rzek azu je inform acje.

P aw eł w spom ina też o spraw ozdaniu T ym oteusza z w yk o­ n an ej przez niego m isji (czyni to rzadko). Tesaloniczanie trw a ­ ją w w ierze i miłości, zachow ują dobrą pam ięć o nim i jego w spółpracow nikach oraz gorąco p rag n ą ich zobaczyć. To b a r­ dzo ucieszyło Paw ła: „Zostaliśm y dzięki w am , bracia, pocie­ szeni” (p arak lëth ëm en — 1 Tes 3,7). Sposób w y rażen ia te j pociechy jest godny uw agi: w y rażo na jest ona ty m sam y m słow em — p ara k a le in — k tó ry m o k reślił P aw eł zadanie um oc­ nienia Tesaloniczan. Św iadczy to o przedziw nej w ięzi aposto­ łów z gm iną, o w zajem n y m oddziaływ aniu na siebie. Taki fa k t w y rażon y przez słow a p a ra k a le in zachodzi tylko u P a w ła (por. 1 Kor. 16,18; 2 K or 1,6; 7,7.13; 13,11). To w zajem ne od­ działyw anie w iary A postoła i w iern y ch jest jeszcze w y ra ź n ie j­ sze — dzięki słow u sy m p arak alein — w Rz 1,12: „... ab y śm y się u was naw zajem pokrzepili (sym paraklëthënai) w spólną w ia rą — naszą i w aszą”.

P aw eł podkreśla w sw ojej relacji o m isji T ym oteusza jego zw iązki ze sobą i z Bogiem (brat, sługa Boży). W skazuje w ięc n a jego zdatność i rek o m en d u je go im zarazem . Czyni tak zresztą p raw ie zawsze, gdy kogoś w ysyła.

• Tym oteusza posłał też P aw eł do K o ryn tian: „D latego to posłałem (epempsa) do was Tym oteusza, k tó ry jest m oim sy ­ nem um iłow anym i w iern y m w P an u , aby w am p rzy po m n iał (anem nesei) drogi m oje w C hry stu sie i to, czego nauczam

• P o r. J. S t ę p i e ń , L is ty d o T e sa lo n ic za n i P a s te r s k ie (W s tę p —-

(8)

wszędzie, w każdym K ościele” (1 K or 4, 17). Tu cel m isji T y­ m oteusza jest też duszpasterski, ale m a trochę in n y odcień. K o ry n tia n ie nie cierpią ucisku, ale p rzeży w ają pew ne ro z te r­ ki, w ątpliw ości dotyczące integralności n a u k i przek azan ej im przez P aw ła i jego a u to ry te tu . T ym oteusz m a im te ro zterk i rozw iać i przyw rócić zaufanie do Paw ła.

Trzeci raz w ysyła Apostoł T ym oteusza do Filipian, z k tó ­ ry m i b y ł P aw eł szczególnie żywo zw iązany. P ew n a nowość sy tu a c ji polega n a tym , że Kościół w F ilip p i m a już sw oją h iera rc h ię (por. F lp 1,1). Z am ierza on w przyszłości odwiedzić tę gm inę, ale w cześniej — nie mogąc się chyba doczekać tego sp o tk an ia — w yśle Tym oteusza: „A m am nadzieję w P a n u Jezusie, że niebaw em poślę (pem psai) do w as Tym oteusza, abym i ja doznał radości, dow iedziaw szy się (gnous) o w a­ szych sp ra w ac h ” (Flp 2,19). Nie m a tu nic o u tw ierd zan iu, o jakim ś korygow aniu (nie było tak ie j potrzeby): w y słann ik p ełn i fu n k cję łącznika, służy szczególnie w ym ianie radości (por. 2,17-18).

Szczególnie trzeb a się zatrzym ać p rzy innym w spółpracow ­ niku, którego P aw eł posyła, a w łaściw ie odsyła do Filipian: „U znałem też za konieczne posłać (pem psai) do w as E p afro ­ d yta, b rata , w spółpracow nika i w spółbojow nika mojego, a w a ­ szego w ysłan n ik a (hym on apostolon), k tó ry m iał zaradzić m o­ im potrzebom (...). P rzeto ty m śpieszniej go posyłam (epempsa), ażebyście wy, ujrzaw szy go, ponow nie się u radow ali, i ja że­ by m m niej się m a rtw ił (...). Bo dla sp raw y C hry stu sa bliski b ył śm ierci, naraziw szy życie swoje po to, b y w as zastąpić p rz y posłudze, k tó re j w y (osobiście) nie m ogliście m i oddać” (Flp 2,25. 28.30). E p afro d y t został w y słan y przez F ilipian do P a w ł a 9, by zaradzać jego potrzebom (chyba m aterialnym ?). P aw eł dał m u w y raźn ie szersze m ożliwości działania, o czym św iadczą ty tu ły jakim i go obdarza (w spółpracow nik, w spół- bojow nik). O desłanie E pafro d y ta też m a służyć — podobnie jak m isja T ym oteusza — dzieleniu radości. Można więc po­ wiedzieć, że jest to odesłanie w y słann ik a Kościoła po spełnie­ n iu przezeń m isji. A spełnił ją bardzo ofiarnie, zastęp ując F i­ lip ian w posłudze, k tó rą pow inni czy chcieli m u oddać. W ich zam iarze jest ona dość prozaiczna, ale dla P aw ła jest ona św ięta (leiturgia), zresztą A potoł sam ją poszerzył.

j 7 j W Y S Ł A N N IC Y K O Ś C IO Ł A J g

* O d e sła n ie A p a fro d y ta m o g ło b u d z ić p e w n e w ą tp liw o ś c i, k tó r e A p o ­ sto ł c h c e u s u n ą ć . D o k ła d n ie j n a te n te m a t zob. B. M e y e r , P a u lu s

a ls V e r m ittle r z w is c h e n E p a p h r o d itu s u n d d e r G e m e in d e v o n P h ilip p i. B e m e r k u n g e n z u P h il 2,25— 33, „B ib i. Z e its c h r”. 31 (1987) s. 176—188.

(9)

N a szczególną uw ągę zasługuje też w ypow iedź P a w ła w 2 K or 8,16-9,5, gdzie m ówi dość szeroko o sw oich w ysłan n i­ kach do K o ry n tu , k tó ry c h zadaniem jest przygotow ać zbiór­ kę na ubogich w Jerozolim ie. C h ara k te ry sty c zn e jest to, że n iek tó rzy ,ze w spółpracow ników P aw ła w cześniej zostali po­ słani przez K ościoły — jem u do pomocy. P a w e ł in fo rm u je K o ry n tian : „Posłaliśm y (synepem psam en) z nim ( = T ytusem ) b rata , którego sław a w E w angelii rozchodzi się po w szy st­ kich Kościołach. Co w ięcej, przez sam e K ościoły został on u stanow iony (cheirotonëtheis) tow arzyszem naszej podróży (...) k u chw ale sam ego P a n a i ku zaspokojeniu naszego p ra g ­ n ien ia ” (2 K or 8,18n). A postoł m ówi tu o kim ś, kto cieszy się w ielką sław ą w K ościołach i p rzez nie został ustanow iony jego pom ocnikiem . Nie w iem y, jakie K ościoły m a tu n a m yśli, ale zadania ich w y słan n ik a zw iązane b yły ze zbiórką na ubo­ gich w Jerozolim ie. W ażne jest to, że jest ty ch K ościołów w iele i w y sy łają Paw łow i w spółpracow nika, którego on z kolei czyni w ysłan n ik iem do K o ry n tu . T rzeb a podkreślić, jak P a ­ w eł liczy się z opinią, z rezonansem posługi sw ych w spółpra­ cow ników w Kościołach, jak bardzo m yśli k ateg oriam i szero­ ko pojętego Kościoła. Je śli poprzednio m ówi on o jedn ym d e­ legacie w ielu Kościołów, to w 8,23n pow ie o w ielu: „T ytus

jest m oim tow arzyszem i tru d z i się ze m ną dla was, a bracia nasi to w y słań cy K ościołów (apostoloi ekklësiôn), chw ała C hrystusa. Okażcie w ięc im wobec Kościołów w aszą m iłość”. O dnosi się to, oczywiście, do ty ch trzech w ysłanników , k tó ­ ry m P aw eł zlecił p rzeprow adzenie zbiórki w K oryncie.

W edług św iadectw a Paw łow ego zatem zadania w y słan nikó w w iążą się z dziełem ew angelizacji (szczególnie z posługą sło­ wa), z przekazem inform acji, zapew nieniem w ięzi m iędzy Apo­ stołem a Kościołam i, a czasem z zaopatrzeniem , zabezpiecze­ niem b y tu głosiciela Ew angelii.

2. Ś W IA D E C T W O Ł U K A S Z A

W o dróżnieniu od Paw ła, Ł ukasz re la cjo n u je o delegow a­ niu w ysłan n ik ó w n iem al w yłącznie przez określone Kościo­ ły 10. W k o n k retn y c h sytu acjach, w edług zaistniałych potrzeb w ysy ła tak ich delegatów n a jp ie rw Kościół m acierzysty w' J e ­ rozolim ie.

I ß J U L I A N W A R Z E C H A j-g j

10 Zob. A. B a r b i, L a m is s io n e u n iv e r s a le n e g li A tt i, P a r S p V 16 1987 s. 171—186.

(10)

[9] W Y S Ł A N N IC Y K O Ś C IO Ł A 17 P ierw sza tak a m isja m iała m iejsce w zw iązku z zaistnieniem chrześcijań stw a w S am arii u, ze spraw ą Filipa, jednego z sied­ m iu D iakonów (por. 8,4). Ł ukasz re fe ru je : „K iedy A postoło­ w ie w Jerozolim ie dowiedzieli się, że S am aria p rzy ję ła słowo Boże, w ysłali (apesteilon) do niej P io tra i J a n a ”. W ysłanni­ kam i są dw aj spośród Apostołów — P io tr i Ja n . Nie dziw i to, bo w szyscy inni w yznaw cy C hry stu sa rozproszyli się n a sk u ­

te k prześladow ania, jakie w ybuchło po śm ierci Szczepana (por. 8,1). Ł ukasz in fo rm u je d alej o celu m isji P io tra i J a n a w S a­ m arii: udzielają oni D ucha Św iętego tam te jszy m uczniom C hry stu sa (Bierzm ow anie?), w yw odzącym się zapew ne spo­ śród Żydów , i n ap iętn o w u ją fałszyw ą postaw ę świeżo n a w ró ­ conego Szym ona m aga. J e s t to więc m isja d uszpasterska, o bej­ m u ją c a zwłaszcza posługę sak ram en taln ą. P odsum ow uje ją Ł ukasz w 8,25: „K iedy dali św iadectw o (diam artyram enoi) i opow iedzieli (lalesantes) słowo Pana, udali się w drogę po­ w ro tn ą do Jerozolim y i głosili Ew angelię (euegglidzonto)” . M isja P io tra i J a n a dotyczyła Sam arii, oni jedn ak — już chy­ b a z w łasn ej in icjaty w y — w y k o rzy stali drogę pow ro tną do e w a n g e liz a c ji12. U m ocnili uczniów Jezu sa w S am arii i zdobyli dla Niego now ych w yznaw ców w w ielu w ioskach s a m a ry ta ń ­ sk ich (por. 8,25).

D ruga delegacja w ysłana z Jero zo lim y w iąże się z p o w sta­ niem ch rześcijaństw a w A ntiochii, którego geneza jest tak a jak i w Sam arii (por. 11, 19-21). G dy Kościół w Jerozolim ie dow iedział się o tym , „w ysłano (eksapesteiłan) do A ntiochii B arnabę. G dy on p rzy b y ł i zobaczył działanie łaski Bożej, ucieszył się i zachęcał (parekalei — ipf!) w szystkich, aby ca­ łym sercem w y trw a li p rzy P an u , b y ł bow iem człow iekiem dobrym i p ełn ym D ucha Św iętego i w iary . Pozyskano w te d y w ielką liczbę (w iernych) dla P a n a ” (11, 22-24).

T u ta j w ysłannik jest tylko jeden — B arnaba, którego — w odróżnieniu od relacji o m isji P io tra i J a n a w S am arii — Ł ukasz przed staw ia czytelnikow i (por. 11,24). Z adaniem B a r­ nab y jest um ocnić (parekalei) uczniów Jezu sa w A ntiochii. 11 Zob. M . C o o k , T h e M issio n to th e J e w s in A c ts . U n r a v e lin g

L u k e ’s „M y th o f th e M y r ia d s ”, w: J. B. T y s o n (ed.), L u k e — A c ts a n d th e J e w is h P eo p le, M in n e a p o lis — A u g s b u rg 1988, s. 102— 123.

12 Zob. M. G o u r g е s, E sp rit d e s c o m m e n c e m e n ts e t e s p r it d e s p r o ­

lo n g e m e n ts d a n s le s A c te s. N o te s u r la „ P e n te c ô te d e s S a m a r ita in s ”

(A ct 8,5—25), „R ev. B ib ” . 93 (1986) s. 376— 385; A. D. K o c h , G e is tb e ­

sitz, G e is tv e r le ih u n g u n d W u n d e r m a c h t. Е & хт дщ ц)еп z u r T r a d itio n u n d z u r lu k a n is c h e n R e d a k tio n in A c t 8, 5 < ^j^i® jï;w S j7 7 (1986) s. 64—82.

• V ' ' < t S

V

(11)

Być może, że Ł ukasz p o jm u je jego tam przybycie jako deli­ k a tn ą kontrolę, czy potrzeb ę upew n ien ia się ze stro n y J e ro ­ zolim y („Gdy przy b y ł i zobaczył działanie łaski Bożej, ucie­ szył się ” — 11,23). W ydaje się też w ynikać z Łukaszow ej r e ­ lacji, że przez duszp astersk ą posługę B arn ab y pow iększyła się liczba chrześcijan w A ntiochii. A więc znów — podobnie iak w p rzy p ad k u m isji P io tra i J a n a w Sam arii — u tw ierd zen ie uczniów i pozyskanie now ych w yznaw ców C hrystusa. Z cza­ sem w m isji B arnab y uczestniczyć zaczyna niedaw no n aw ró ­ cony Szaweł. O baj działają tam cały rok, a więc dość długo,. G dy n astał głód, chrześcijanie w A ntiochii postanow ili w e­ sprzeć braci w Ju d ei: „Tak też zrobili, w ysyłając (aposteilan- tes) (jałm użnę) starszy m przez B arnabę i S zaw ła” (11,30). J a ­ ko w y słan nicy Kościoła Jerozolim skiego (głównie Barnaba),, s ta ją się B arn ab a i Szaw eł z kolei em isariuszam i K ościoła w A ntiochii — dla przek azan ia darów . Z apew n iają w ten spo­ sób łączność, k om unikację m iędzy obom a Kościołam i. A Sza­ w eł — tak może w in ten cji Ł ukasza — otrzy m ał w Jero zo­ lim ie au to ry zację sw ej m isji, jaką p ełnił w A ntiochii. Ł u kasz p o jm u je ich m isję jako w zględnie trw ałą, gdyż stw ierd za: „B arn ab a i Szaweł, w ypełniw szy sw oje zadania, pow rócili z Jerozolim y...” (12,25).

P rzy należą więc poniekąd do A ntiochii, m ając n iejako „po­ dw ójne o b y w atelstw o ”.

O m isji w A ntiochii m ówi więc Ł ukasz dość obszernie, ze w zględu na rolę tego Kościoła w ew angelizacji św iata pogań­ skiego. W ysłannicy m ają już chyba up raw n ien ia hierarchiczne1 (podobnie jak w 8 ,1 4 n n )13.

K olejn a rela cja o w y słan iu delegatów przekazana jest przez Ł ukasza w Dz 13, 1-4. W ysyłającym jest Kościół w A ntio­ chii. Ze względów treściow ych jed n ak om ów im y je po analizie w ydarzeń, o k tó ry c h m ow a w Dz 15. R elacja w skazuje na związki, jakie istn ieją i ro zw ijają się m iędzy Jerozolim ą a A n­ tiochią ]4. P om yślnie rozw ijający się tam Kościół, już m isjo

-J g J U L I A N W A R Z E C H A | ^ Q J

13 P o r. G. S c h n e i d e r , D ie A p o s te lg e s c h ic h te (H T K N T V, 1), F r e i ­ b u r g 1980, s. 87— 90.

14 Z n o w sz e j li t e r a t u r y n a t e m a t „ S o b o ru J e ro z o lim s k ie g o ” zob.: M . E. В o i s m a r d, L e „ C oncile” d e J e r u s a le m (A ct 15,1— 35). E ssa i

d e c r itiq u e litté r a ir e , E T L 64 (1988) fase. 4, s. 433— 440; T. J ö r g e n s e n , A c ta 15,22—29. H is to r is k e og e k s e g e tis k e p ro b le m e r , „ N o rsk Teol. T id s ”

90,1 (1989) s. 31— 45; A. S u h l , E in K o n flik tlö s u n g s m o d e ll d e r T Jrkirche

u n d se in e G e sc h ic h te , „ B ib e l u n d K ir c h e ” 45,2 (1990) s. 80—86; A.

S c h m i d t , D as h is to r is c h e D a tu m d e s A p o s te lk o n z ils , Z N W 81 (1990) 1/2 s. 122— 131.

(12)

W Y S Ł A N N IC Y K O Ś C IO Ł A

n u ją c y za sp raw ą P aw ła i B arnaby, zaczął przeżyw ać pow aż­ ne napięcia na tle k w estii obow iązyw alności P raw a, zwłaszcza obrzezania. In icjaty w a k o n ta k tu w n ab rzm iałej spraw ie w y ­ chodzi ty m razem od A ntiochii, a w y słan nik am i są P aw eł, B arn ab a i k ilk u innych. „W ysłani (propem fthentes) przez K o­ ściół szli przez F enicję i Sam arię, sp raw iając w ielk ą radość braciom opow iadaniem (ekdiëgoum enoi) o n aw róceniu pog an” (15,3). Ciekaw e jest, że m ów iąc o w ysłan iu z A ntiochii nie używ a Łukasz słow a apostello, akcentującego b ardziej pow a­ gę posyłających niż sam ą m isję, lecz um ieszcza tu propem po. Może chce przez to podkreślić pierw szeństw o Jerozolim y? P o ­ dróż w ysłanników do. Jerozolim y przypom ina trochę pow ró t P io tra i J a n a z Sam arii, z tą jednak różnicą, że tam ci zdoby­ w ali „po drodze” now ych w yznaw ców dla C hrystusa, ci zaś odw iedzają już w ierzących (judeochrześcijan?) i opow iadają im o sw ych sukcesach apostolskich w śród pogan. P ełn ią więc — jak b y znów p rzy okazji (i chyba znów z w łasnej in icjaty w y ) — rolę łączników m iędzy now onaw róconym i z pogaństw a i ju - deóchrześcijanam i. Ich w izy ta w F en icji i Sam arii m a, oczy­ wiście, c h a ra k te r b ratersk i, a nie jakiś oficjalny. G dy p rz y ­ szli do Jerozolim y, opow iedzieli (anëggeilan), jak w ielkich dzieł Bóg przez nich dokonał (15,4). To opow iadanie m a już chyba c h a ra k te r oficjalny, jest spraw ozdaniem , co zaznaczył Ł ukasz przez użycie słow a anaggełlo. W śród słuchaczy n iek tó ­ rzy jedn ak chcieli koniecznie obarczyć poganochrześcijan przestrzeg an iem P ra w a Mojżeszowego, w szczególności o b rze­ zania. Po przem ów ieniu P io tra w ysłań cy znów opow iadają (eksëgoum enôn) o sw ojej działalności (por. 15,12). Z ostaje za­ akceptow ana propozycja Ja k u b a, by zwolnić poganochrześci­ jan od zachow ania P ra w a (oprócz k ilk u szczegółów — ze w zględów stosowności — tzw. klauzule Jak u ba). R oztrzygnię- cie zostaje spisane i m a być przekazane do A ntiochii. W tym celu w y sy łają (pem psai) Ju d ę i Sylasa z P aw łem i B arnabą (w ysłannikam i z A ntiochii). M ożna staw iać pytanie, dlaczego w y sy ła ją Apostołow ie jeszcze Ju d ę i Sylasa? Przecież P aw eł i B arnaba m ogli sam i przekazać pism o Apostołów. W ydaje się, że chcieli w ten sposób podkreślić pow agę spraw y, upew nić o autentyczności d e k re tu i w yrazić w now y sposób w ięź m ię­ dzy obom a Kościołami. W ysłannicy (apolythentes) doręczają list, sp raw iając tam tejszy m chrześcijanom, w iele radości z „je ­ go pocieszającej tre śc i” (paraklësei — 15,31). Z astanaw ia szcze­ gół, że Łukasz nazyw a tu w ysłanników — w yjątkow o — apo­ ly th e n te s (słowo oznaczające „uw alniać, o d syłać”). Może czy- .2*

(13)

J U L I A N W A R Z E C H A

n i tak ze w zględu na P aw ła i B arnabę, k tórzy — jako w y­ słann icy z A ntiochii — zostali po p ro stu odesłani. J u d a zaś i Sylas jako w łaściw i delegaci Jerozolim y, „k tó rzy byli ró w ­ nież p ro ro k am i”, w częstych przem ów ieniach „zachęcali (pa- rekalesan) i um acniali (epesteriksan) b rac i” (15,32). Ł ukasz zaznacza skrzętnie, że posługa J u d y i Sylasa nie ograniczyła się ty lk o do p rzekazania pism a, i w skazuje n a ich działanie utw ierd zające braci w A ntiochii. W yrażone ono tu jest d o d at­ kowo słow em episteridzo, k tó re nie w ystępow ało p rzy dotych­ czasow ych m isjach. In fo rm u je też Łukasz, że b yli oni p ro ro ­ kam i.

W te j rela cji o trzeciej m isji w ychodzącej z Jerozolim y trz e ­ ba jeszcze zwrócić baczną uw agę na dw ie spraw y: na dw u­ k ro tn ą w zm iankę o w y b ra n iu w ysłan n ikó w (w. 22 i 25) oraz fo rm ę p erfectu m czasow nika w w. 27: „W ysyłam y w ięc (ape- stalk am en ) J u d ę i S y lasa” . W zm ianka o w yborze w y sła n n i­ ków w y stęp u je tu po raz pierw szy w D ziejach A postolskich. W ierni w spółdecydują z A postołam i i starszy m i (por. 15,22): „W ted y Apostołow ie i sta rsi w raz z całym Kościołem p osta­ now ili w y b rać ludzi p rzo du jący ch w śród braci...” (15,22). Ten szczegół w sk azu je n a u stró j i k lim a t p an u jący w p ierw o tn y m K ościele, a zarazem n a powagę, z jaką trak to w an o m isję do A n tio c h ii15. Tę w łaśnie powagę p odkreśla też słowo apestal- kam en( perf. od apostello), w y rażając też trw ałość rela cji m ię­ dzy Jerozolim ą a A ntiochią. I choć m isja J u d y i S ylasa nie trw a ła długo, to Sylas (według P aw ła Sylw an) znajdzie się w k rótce w A ntiochii, b y wziąć udział w d ru g iej w y p raw ie m isy jn ej Paw ła. Łukasz n o tu je sk rzętn ie fa k t p o w ro tu w y­ słann ik ó w do Jerozolim y (d y sk retn a w zm ianka o spraw ozda­ n iu — w. 33) oraz pozostanie P aw ła i B arn aby w A ntiochii (w. 35).

Podsum ow ując — jest to m isja urzędow a (przekazanie pism a Apostołów), ale zarazem d uszpasterska (um acnianie braci). Podkreślo ny jest też m om ent b ra te rsk ie j więzi (radość z roz- trzygnięcia i pozdrow ienie dla braci w Jerozolim ie).

M isja w ysłana z A ntiochii m a nieco in n y przebieg niż te trz y z Jerozolim y. Ma ona p rzede w szystkim — gdy chodzi o jej in au g u rację —• sw ój r y tu a ł liturgiczny. „G dy odpraw iali publiczne nabożeństw o i pościli, rzekł Duch Św ięty: ‘W yznacz­

15 P o r. A. W e i s e r , G e m e in d e u n d A m t n a c h d e m Z e u g n is d e r A p o s te lg e s c h ic h te , w : F. C o u r t h — A. W e i s e r (ed.), M itv e r a n tw o r t­ u n g a lle r in d e r K ir c h e , L im b u rg 1985, s. 118— 133.

(14)

W Y S Ł A N N IC Y K O Ś C IO Ł A

cie (aforisate) m i już B arn ab ę i Szaw ła do dzieła, do którego ich posłałem ’. W tedy po poście i m odlitw ie oraz po nałożeniu n a n ich r ą k w y p raw ili (apelysan) ich ” (13, 1-3). Z auw ażm y najpierw , że to D uch Ś w ięty jest in icjato rem te j m isji. D la­ tego P aw eł nie uży je ty pow ych słów o kreślający ch w ysyłacie (apostello, pempo), ale afo risate (wyznaczcie) i apelysan (od­ p raw ili ich). To D uch Ś w ięty przede w szystkim posyła: „A oni w ysłani (ekpem fthentes) p rzez D ucha Św iętego...” (13,4). T a­ ki dobór w y rażeń m a też — jak się w y daje — sw oje znacze­ nie w odniesieniu do m isji w yru szający ch z Jerozolim y. Tam Łukasz śm iało używ ał technicznych w y ra ż eń ok reślający ch w ysłanie. T u ta j zdaje się ich unikać. M am y tu więc swego ro d za ju subdelegację: w ysyłać może — w edług Ł ukasza — przede w szystkim Jerozolim a. Za tak ą in te rp re ta c ją p rzem a­ w ia też fakt, że posłani są tu P aw eł i B arnaba, k tó rz y w cześ­ n iej byli w ysłan n ik am i p rag m in y w Jerozolim ie. Celem te j m isji jest ew angelizacja. Z aczynają — podobnie jak to było w Sam arii i A ntiochii — od Żydów. W ysłannicy m ają u p ra w ­ nien ia hierarchiczne, m ogą bow iem ustan aw iać starszy ch (por. 14, 23). Ł ukasz nie om ieszka w spom nieć o ich pow rocie i — w edług zw yczajów żydow skich o spraw o zd aniu ]e: „K iedy p rzy ­ byli i zebrali (miejscowy) Kościół, opow iedzieli (aneggellon), jak w iele Bóg przez nich zdziałał i jak otw orzył poganom podw oje w ia ry ” (14, 27). Sw oiste spraw ozdanie będzie też m ia­ ło później m iejsce wobec Kościoła w Jerozolim ie (por. Dz 15,. 4.12).

D rug a w y p ra w a m isyjna, rozpoczynająca się znów z A n­ tiochii, p o d jęta jest z in icjaty w y P aw ła, k tó ry m ówi do B a r­ naby: „W róćm y i zobaczm y (episkepsom etha), jak się m ają bracia w e w szystkich m iastach, w k tó ry c h głosiliśm y słowo P ańskie (15, 36). Na pewno, w zam iarze Paw ła, a może b a r­ dziej Ł ukasza chodziło o zobaczenie braci, zatroszczenie się o nich, ale i o coś w ro d zaju w izy tacji biskup iej (episkepso­ m etha). Ł ukasz znów mówi o u m acnianiu (por. 15,41 — epi- steridzön). Nie m a ty m razem ry tu posłania, ale mimo to P a ­ w eł „w yszedł polecony (paradotheis) przez braci łasce P a n a ” (15,40). Nie m a też fo rm aln ej w zm ianki o spraw ozd aniu (nie było w yraźnego posłania), ale jest m ow a o pow rocie poprzez Jerozolim ę do Antiochii.

P rzed trzecią podróżą m isy jn ą też nie m a form alnego po~

(15)

sła n ia ze stro n y Kościoła. Cel jej jest podobny jak podczas d ru g ie j w ypraw y: um acniać (episteridzein) w szystkich ucz­ niów (por. 18,23). P aw eł w raca do Jerozolim y, gdzie wobec J a k u b a i starszy ch „zaczął szczegółowo opow iadać (egsegeito), czego Bóg dokonał w śród pogan przez jego posługę” (21,19). M ożna to uw ażać za rodzaj spraw ozdania z d ru g iej i trzeciej p o d ró ż y 17. Może w ięc Ł ukasz pojm u je te trz y podróże jako całość?

W m isji P aw ła i jego tow arzyszy uderza a k c en t sta w ia n y p rzez Ł ukasza na działaniu utw ierd zający m uczniów . Czyni to Ł ukasz — choć w sposób zw ięzły — w rela cji o każdej z trzech podróży m isy jn y ch P aw ła (por. Dz 14, 22; 15, 41; 18,23). Nie lekcew aży, oczywiście, ew angelizacji pogan. W zw iązku z drug ą podróżą m isy jn ą stw ierdza: „...u tw ierd zały się K ościoły (estereounto) w w ierze i z dnia n a dzień ro sły w liczbę” (16,5). M am y tu w ięc sy n tezę celów posługi, jaką p ełn ią w ysłannicy: utw ierd zan ie uczniów i pozyskiw anie no­ w y ch w yznaw ców . N a pierw szy m m iejscu jest jednak u tw ie r­ dzanie, k tó re Ł ukasz k ilk ak ro tn ie w y raża słow em steridzein,

jego złożeniam i lub pokrew ny m i (14,22; 15, 32. 41; 16,5; 18,23). B yć może, że p rz e ją ł je od P aw ła, k tó ry w podobnym kon­ tekście stosuje je w sw ym n a jstarszy m liście (1 Tes 3,3).

Łukaszow e relacje o m isjach w ychodzących z Jerozolim y też w zm ian k u ją pełnioną przez w ysłan nik ó w fu n k cję um ac­ n ian ia w iernych, ale z nieco m niejszą em fazą. Dlaczego? P rz y re la c ji o m isji P io tra i J a n a w Sam arii nie m a słów o k reśla ­

jących um acnianie (perakalein, episteridzein), ale jest udzie­ le n ie D ucha Św iętego, a w ięc S praw cy um ocnienia (Bierzm o­ w anie?). W edług Ł ukasza — choć P aw eł ta k w iele czyni dla

um ocnienia w w ierze — rolę tę pełni przede w szystkim P iotr, k tó ry w edług E w angelii Ł ukaszow ej m a u tw ierdzać (steri- s o n ) 10 braci w w ierze (Łk 22,32). W szyscy in n i — P aw eł rów ­ n ież — czynią to na w zór P iotra.

Choć relacje o w y słan n ik ach z Jerozolim y m ów ią o ich po­ w rocie, nie in fo rm u ją w y raźn ie o spraw ozd aniu w obec w y ­ syłających. O tak im spraw ozdaniu m ów ią natom iast, i to w y ­

2 2 J U L I A N W A R Z E C H A

17 P o r. R. C. T a n e h i l l , R e je c tio n b y J e w s a n d T u r n in g to G e n ­

tile s . T h e P a tte r n o f P a u ls M issio n in A c ts , w: J. B. T y s o n (ed.), b u k e — A c ts a n d th e J e w is h P eo p le, dz. cyt., s. 83— 101.

18 P o r. S. A. P a n i m о 11 e, P ie tro , p r im o m iss io n a rio d e lle n a zio n i,

n e g li A t t i d e g li A p o s to li e n e i P a d ri d e lla C h iesa P a r S p V 16 (1987)

(16)

W Y S Ł A N N IC Y K O Ś C IO Ł A

raź n ie, opow iadania o m isjach w y ru szający ch z A ntiochii. M i­ sje w ychodzące z Jero zolim y m ają c h a ra k te r du szpastersk i z przew agą posługi słow a, pełnione są głów nie przez p rze d sta ­ w icieli h ierarch ii. J e s t jed n ak uw zględniony m om ent w ięzi w zajem n ej, b rate rstw a .

N ato m iast w y słann icy delegow ani przez Kościół w A ntio­ chii — w edług Ł ukasza — p rzede w szystkim u m acniają w ie r­ nych, a na d ru gim m iejscu dopiero p ozyskują now ych w y ­ znaw ców C hrystusa.

J e s t godne uw agi, że Ł ukasz niech ętn ie nazy w a w y słan n i­ ków apostołam i (tylko — nie w kontekście w y słania — 14,4.14), Ъо ten term in zarezerw ow ał dla D w u n astu (Paw eł czyni to częściej). Za to z w y raźn ą sy m p atią zauw aża ich ch ary zm at p rorock i (11,24; 13,1; 15,32).

3. P O R Ó W N A N IE Ś W IA D E C T W A P A W Ł O W E G O I Ł U K A S Z O W E G O

Po om ów ieniu tek stó w Paw iow ych i Łukaszow ych o w y ­ słan n ik ach Kościoła n asu w a się p o trzeb a ich porów nania. T a ­ t i e porów nanie ro biliśm y już częściowo w trak cie om aw iania n ie k tó ry c h tekstów . T eraz zaś chodzi o zestaw ienie całościowe i w yciągnięcie wniosków.

N ajp ierw świadom ość samego Paw ła. Z ask ak ujące jest, że nigdzie nie m ówi on w p ro st o zależności swego apostolatu od Kościoła. Czuje się w ysłan n ik iem C h ry stu sa i Boga. G dy zaś chodzi o odniesienie do Kościoła(-ów), woli on m ówić o sw ych zw iązkach z nim, o w spółdziałaniu Kościołów w jego apostol­ stw ie (przez m odlitw ę i zaop atry w an ie go), czy najw y żej 0 stw ierd zen iu autentyczności jego m isji przez tych, „któ rzy cieszą się pow agą” (Ga 2,6). Głów ne sw oje zadanie u p a tru je w ew angelizacji, zwłaszcza pogan.

G dy zaś chodzi o jego w ysłanników — tylko niek tó ry m z n ic h (np. T ym oteusz w 1 Tes 3,3) zleca zadanie um ocnienia w w ierze (por. 1 K o r 4,16; Kol 4 ,8 )19. Taka rola n a to m ia st p rzew aża w m isjach, o k tó ry c h rela cjo n u ją Dzieje Apostolskie. 1 to jest n ajisto tn iejsza cecha w spólna ujęcia Paw łow ego i L u ­ kas zowego. W ysłannicy kierow ani są z re g u ły (poza n iek tó ­ ry m i przyp adk am i w Dziejach) do m iejscowości, w k tó ry c h założone są już w spólno ty chrześcijan, choćby na sposób za­

18 W e d łu g P a w ła u m a c n ia w w ie rz e p rz e d e w s z y s tk im sa m B óg (por. n p . 1 T es 3,13; T es 2,17; 3,3).

(17)

lążka. Nie w yklucza to, oczywiście, ich głoszenia słow a tym , k tó rzy jeszcze n ie słyszeli o C hrystusie.

Paw łow i w y słann icy (czy też w y słan n icy Kościołów w spół­ p rac u jąc y c h z nim) m a ją jeszcze inne zadania. Często p rze ­ k azu ją info rm acje (Flp 2,19; 2 K or 8,19; Kol 4,7-9), są tow a­ rzyszam i podróży (2 K or 8, 19.23), jego poprzed nik am i (Flp 2,24), zarad zają potrzebom A postoła N arodów (Flp 2,25.30; 2 K o r 8,16-9,5). K ró tk o — zakres działań jego w ysłan ników jest o w iele szerszy, a akcen t pada na więź m iędzy Kościołam i.

O ile w ysłannicy w D ziejach to raczej przedstaw iciele hie­ rarch ii, o tyle u P aw ła m a to m iejsce rzadko. Łukaszow y mo­ del jest dość oficjalny, Paw łow y b ard ziej spontaniczny, b ra ­ tersk i. D latego P aw eł rzadko używ a apostello — głów nie pempo. U P aw ła obok troski o o rtodoksję — chodzi przede w szystkim o więź 2°.

Czy m ożna więc postaw ić kw estię tak: k tó ry m odel jest lepszy? Nie można. To praw da, że m odel P aw łow y może b u ­ dzić w iększą sym patię — jest b ard ziej spontaniczny, świeży, p a rtn e rs k i (ale i P aw eł — gdy było trz e b a — um iał w skazać n a sw ój au to ry tet). G dybyśm y w y b ra li m odel P aw łow y jako starszy , a odrzucili scen tralizo w an y m odel Łukaszow y jako późniejszy o raz zb yt o ficjaln y i zinstytucjonalizow any (pro te­ stan ci pow iedzieliby: katolicki), p opełnilibyśm y b łąd n ied aw ­ ny c h zw olenników tzw . k an o n u w kanonie, czyli red u k c ji No­ wego T estam en tu do n a jsta rsz y ch pism (nie obciążonych in- stytucjonalnością).

T e d w a u jęcia posługi w ysłanników Kościoła pochodzą z różnych okresów : P aw łow y — z ok resu rodzącego się K o­ ścioła, Łukaszow y — z czasu, g d y Kościół sięg n ął o w iele da­ lej, okrzepł, jest b ard ziej zorganizow any, ale m a now e p ro ­ blem y. W śród nich n ieb ag ateln e było to: jak zapew nić kon­ ty n u a c ję Piotrow ego zadania: „ u tw ierd zaj b rac i”. N asuw a się jeszcze py tanie, do k tó re j ze sta ro te stam e n ta ln y ch posług cha­ ry zm aty czn y ch n a jb a rd z ie j zbliża się rola w ysłanników w No- w vm T estam encie? Nie tru d n o zauważyć, że do fu n k cji p ro ­ roka,zw łaszcza w u jęciu Ł ukasza (co zm niejsza in sty tu cjo n a l- ność jego koncepcji).

2 4 J U L I A N W A R Z E C H A '[16]

20 Zob. P . J. A c h t e m e i e r , A n E lu s iv e U n ity : P a u l, A c ts a n d th e

E a r ly C h u rc h . C B Q 48,1 (1986) s. 1—26; te n ż e , T h e Q u e s t fo r U n ity in t h e N e w T e s ta m e n t C h u rc h . A S tu d y in P a u l a n d A c ts , P h ila d e lp h ia

(18)

[17] W Y S Ł A N N IC Y K O Ś C IO Ł A 25

W racając do w ypow iedzi O jca św. J a n a P aw ła II, a k c en tu ­ jącego w posłudze n u n cju sza zapew nianie więzi m iędzy Ko­ ściołem lokalnym a pow szechnym — trz e b a powiedzieć, że takie spojrzenie bliższe jest m odelowi Paw iow em u. W sw o­ jej jednak posłudze, z k tó rą rola nu n cju sza jest ściśle zw ią­ zana, P apież ta k często w raca do m yśli o u tw ierd zan iu braci, b ard ziej podkreślonej przez Łukasza.

D i e S e n d b o t e n d e r K i r c h e i n d e n T e x t e n d e s N e u e n T e s t a m e n t s

Z u s a m m e n fa s s u n g

D e r A r tik e l e r f o r s c h t d ie b ib lis c h e n G ru n d la g e n d e r N u n tia t u r in d e r R ö m isc h e n K irc h e , d ie v o n d e n T e x te n d es N e u e n T e s ta m e n te s h e r ­ g e le ite t w e rd e n . D a s e r s te K a p ite l u n te r s u c h t d a s Z e u g n is v o n hl. P a u lu s (se in e a u th e n tis c h e n Br'iefe), d a s z w e ite — d a s v o n h l. L u k a s (A p o ste lg e sc h ic h te ); d a s le tz te K a p ite l v e rg le ic h t d ie b e id e n Z e u g n iss e m ite in a n d e r . D e r A u to r is t d e r M e in u n g , d a s s d ie F u n k tio n d e r S e n d ­ b o te n d e r f r ü h c h r is tlic h e n K irc h e v o r a lle m d ie p a s to r a le F u n k tio n w a r. A ls e in e H a u p tp f lic h t d es S e n d b o te n zu n e u te s ta m e n tlic h e n Z e ite n g a lt, se in e M itb r ü d e r im G la u b e n z u b e fe s tig e n .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Recent urban design literature (Carmona, 2010) classifies in each development phase, particularly the design phase, the ur- ban designer’s thought processes into a series of

The smoothing effect due to incoherence of power fluctuations of different wind turbines has been introduced by applying Gaussian filtering to the steady state turbine model part of

Je´sli do dowodu nale˙zy implikacja, której poprzed- nikiem jest negacja jednej formuły, a nast˛epnikiem negacja drugiej formuły, to do dowodu mo˙zna doł ˛ aczy´c

Natomiast z praktycznego (ludzkiego oraz maszynowego) punktu widze- nia metoda aksjomatyczna ust˛epuje innym metodom, takim jak dedukcja natu- ralna, rezolucja, rachunki

Załó˙zmy, ˙ze zbiór termów domkni˛etych j˛ezyka pierwszego rz˛edu L jest niepusty.. Je´sli H zbiorem Hintikki pierwszego rz˛edu dla L, to H jest speł- nialny w modelu

M etoda param etryczna może zostać przedstaw iona w taki sposób, że ilość dobra otrzymywanego przez wierzyciela jest funkcją jego roszczenia oraz dodatkow ego

Grody te mieściły się w centrum, stając się tym samym jakby rdzeniem tworzącej się państwowości.. Najstarszym eksponatem były kawałki naczynia glinianego z uszkiem,