Julian Warzecha
Wysłannicy Kościoła w tekstach
Nowego Testamentu
Studia Theologica Varsaviensia 30/1, 9-25
S tu d ia T h eo l. V a rs. 30 (1992) n x 1
J U L IA N W A R Z E C H A
WYSŁANNICY KOŚCIOŁA W TEKSTACH NOWEGO TESTAMENTU
T r e ś ć : W s tę p ; 1. Ś w ia d e c tw o P a w ła ; 2. Ś w ia d e c tw o Ł u k a s z a ; 3. P o r ó w n a n ie ś w ia d e c tw a P a w io w e g o i Ł u k a sz o w e g o
W S T Ę P
W zw iązku z fak te m w znow ienia w Polsce n u n c ja tu ry O j ciec św. J a n P aw eł II stw ierd ził kiedyś, że nu n cju sz m a za zadanie u łatw ić więź Kościoła lokalnego z Kościołem po w szechnym . U derzyło m nie w tedy, że Ojciec Ś w ięty nie po w iedział: „więź z K ościołem R zym skim ” czy „z papieżem ”, ale z Kościołem pow szechnym . W szczególności zaś u d e rz a ją ce jest sam o słowo „w ięź”.
G dy więc zlecone zostało mi zadanie zbadania podstaw bi b lijn y ch posługi nuncju sza — po w stęp n ej analizie św iadectw Nowego T estam entu — uzm ysłow iłem sobie, jak bardzo b i b lijnie p o jm u je O jciec Ś w ięty tę posługę.
Nie up rzedzając jednak fak tó w za p y ta jm y najpierw , gdzie szukać św iadectw o w ysłannikach Kościoła, czy może ściślej — Kościołów? Otóż, pobieżna le k tu ra tekstów p rzek o n u je nas, że w grę w chodzą tu dwa przekazy: Dzieje A postolskie i L isty Paw łow e (oczywiście — głów nie — te au ten ty czn ie Paw łow e). T rzeba też od raz u rozstrzygnąć, jak podejść do ty c h przek a zów *. O n ajstarszy ch bow iem fak ta ch w y słania delegatów przez Kościół Jerozolim ski m ów ią Dzieje Apostolskie. Z d ru giej jednak stro n y — gdy chodzi o czas ich zredagow ania przez 1 P o za k r ó tk im i w z m ia n k a m i w n ie k tó r y c h k o m e n ta rz a c h do D z ie jó w A p o sto lsk ic h b r a k n a t e n te m a t c a ło śc io w y c h o p ra c o w a ń . U n ik a ją te g o z a g a d n ie n ia i o p ra c o w a n ia sło w n ik o w e (np. H . N i e h r, B o te , w : N e u e s
B ib e l L e x ic o n (2 L ief.) 317— 318 w ogóle n ie m ó w i o w y s ła n n ik a c h
w N o w y m T e sta m e n c ie ). A u to r sto i w ię c w o b e c b a rd z o tr u d n e g o z a d a n ia , a sw o je o p ra c o w a n ie t r a k t u j e je d y n ie ja k o p ró b ę s y n te z y tego,, co o w y s ła n n ik a c h K o śc io ła m ó w ią te k s ty N o w eg o T e s ta m e n tu .
10 J U L I A N W A R Z E C H A
[2]
Ł ukasza — są one dość późne. P rz ed sta w iają więc zagadnienie nas in teresu jące z p e rsp e k ty w y K ościoła o dość rozw in iętej już organizacji i jej teologii. W ydaje się więc słuszne, by uw zględnić n ajp ierw w ypow iedzi zaw arte w L istach P aw ła, bo jako zapisy są one — p rz y n a jm n ie j n iek tó re — znacznie s ta r sze od D ziejów i p rzed staw iają p ierw o tn iejszą organizację K o ścioła i w cześniejszą teologię 2. Za tak im w yborem przem aw ia też fak t, że to w łaśnie w L istach P aw ła spoty kam y — choć nie często — określenie „w ysłannicy K ościoła(ów)” : 2 K or 8, 23: „T ytus jest m oim tow arzyszem podróży i tru d zi się ze m ną dla was, a bracia nasi to w ysłan n icy Kościołów (apostoloi ekklësiôn)” . W tym sam ym Liście o jedn y m ze sw oich dele gatów m ówi Paw eł: „...przez sam e Kościoły został on ustan o w iony tow arzyszem naszej podróży” (8, 19). O E pafrodycie zaś, którego P aw eł w y sy ła do Filippi, m ów i on tak: „U znałem też za konieczne posłać do w as E pafro d yta, b rata , w spółpracow ni ka i w spółboiow nika m ojego a waszego w ysłan n ik a (hym on apostolon)” : F lp 2,25.
T aka więc kolejność — Paw eł/D zieje, a w ięc — ogólnie rzecz biorąc — chronologiczna, może nam pozwolić uchw ycić różnice m iędzy ty m i dw om a ujęciam i, rozw ój śledzonej tu idei oraz ew en tu aln e w p ły w y jednego a u to ra na drugiego. P o n iew a ż sam P aw eł w y stę p u je w roli w ysłan n ik a (apostolos),
zapytam y w pierw , czy m a on świadom ość zależności w sw ej m isji od któregoś z Kościołów. Kolej.no zbadam y w ypow iedzi P aw ła dotyczące ludzi, k tó ry c h on sam bądź z in n y m i w ysyła.
W D ziejach A postolskich nie sp otkam y w y rażen ia „w ysłan n icy K ościoła”, ale jest w iele w zm ianek o delegow aniu w y słanników przez Kościół, zwłaszcza w Jerozolim ie. T rzeba je tu więc uw zględnić w ró w n y m sto pn iu jak w ypow iedzi Paw ła.
Na końcu porów nam y obie g ru p y św iadectw o w y słan n i kach Kościoła i w yciągniem y wnioski.
1. Ś W IA D E C T W O P A W Ł A
W b ogatej spuściznie litera c k ie j A postoła N arodów jest sto sunkow o dużo w zm ianek o jego życiu i działalności. T rzeba w ięc n a jp ie rw zastanow ić się, jaka b y ła jego świadom ość
apo-2 Zob. K . H a a c k e r , C h r is tlic h e M issio n u n d K u ltu r e lle I d e n titä t.
B e o b a c h tu n g e n z u S tr a te g ie u n d H o m ile tik d e s A p o s te ls P a u lu s, T h eo l.
B e itr ä g e r 19 (1988) s. 61—72; J. Ż m i j e w s k i , P a u lu s —• K n e c h t u n d
A p o s te l C h ris ti. A m t u n d A m ts tr ä g e r in p a u lin is c h e r S ic h t, S tu t t g a r t
P î W Y S Ł A N N IC Y K O Ś C IO Ł A И
s to is k a s. Czy m ożna m ówić — w jego rozum ieniu — o jego zależności w apostolacie od Kościoła?
Nie tru d n o zauw ażyć, że P aw eł uw aża siebie za apostoła, czyli w y słan n ik a C h ry stu sa i Boga (Ga 1,1 i inne). A k centuje zaś tę sw oją zależność od C h rystusa zw łaszcza w zw iązku z kw estionow aniem jego a u to ry te tu apostolskiego (por. 2 K or, Ga). Nie m a n a to m ia st w w ypow iedziach P aw ła stw ierdzenia, k tó re św iadczyłoby, iż czuje się on delegatem któregoś z K o ściołów. W Liście do G alatów d e k la ru je w prost, że jest A po stołem „nie z ludzkiego u stan o w ien ia” (1,1), zaś Ew angelię, k tó rą głosi, o trzy m ał nie od człowieka, lecz z objaw ien ia C h ry stu sa (por. Ga 1,12). K o n tek st w skazuje, że P aw eł nie m a na m y śli całej Ew angelii, leoz ty lko ten jej szczegół, k tó ry do ty czy obow iązyw alności obrzezania i S tarego P raw a. Poza tym E w angelię p rze jął od Kościoła: w D am aszku, A ntiochii, a m o że n a w e t poznał ją w cześniej — jeszcze jako prześladow ca Kościoła. T ak więc na płaszczyźnie poznania E w angelii nie ty lk o związki P aw ła z Kościołem, ale i jego zależność od K o ścioła są n iew ątp liw e (por. np. 1 K o r 15,13). Nie oznacza to
jed n ak jeszcze, że k tó rem u ś z Kościołów P aw eł zawdzięcza sw oją m isję, że działa w y raźn ie z upow ażnienia K o ścio ła4.
O jakiejś zależności apostolatu P aw ła od Kościoła jerozo lim skiego zdają się św iadczyć jego relacje dotyczące k o n ta k tó w z Jerozolim ą (wg Ga 1-2). U dał się tam n a jp ie rw „dla zapoznania się z K efasem ” (Ga 1, 18). N astępnie w ym ienia dru g ą w izytę w Jerozolim ie, k tó ra praw dopodobnie jest rów no znaczna z tzw. Soborem jerozolim skim (Dz 15). P rzed staw ił ‘tam, zwłaszcza „tym , k tó rzy cieszą się p ow agą” (Ga 2,2) sw o ją Ew angelię. Ja k u b , K efas i Jan , uznaw szy daną m u łaskę, podali jem u i B arnabie ręk ę na znak w spóln o ty (por. Ga 2,9). A więc w spólnotę (koinonia) m a tu P aw eł na uw adze — nie ty le zależność. R elacja Ł ukasza (Dz 15) jest inna: P aw eł jest w y sła n y przez Kościół w A ntiochii, a po rozstrzygnięciu spo r u w Jerozolim ie przez D w un astu w raz z B arnabą, J u d ą i S y- la se m m a przekazać rozporządzenie dla Kościoła w A ntiochii.
5 N a te n t e m a t zob. K . G i l e s , A p o s tle s b e fo r e a n d a ft e r P a u l.
P a u l ’s u n d e r s ta n d in g o f a p o s tle sh ip , C h u rc h m a n 99 (1985), s. 241—256; A. V a n h o y e (ed.), L ’A p o tr e P a u l. P e rso n a lité , s ty le e t c o n c e p tio n d u
■m inistere, L o u v a in 1986.
4 P o r. E. S z y m a n e k , L is t do G a la tó w (W s tę p — P r z e k ła d — K o
m e n ta r z ) , P o z n a ń 1978 (P S N T V I, 2), s. 44 n. Zob. С h. K . B a r r e t t , P a u lu s a ls M issio n a r u n d T h e o lo g e , „Z eit, f ü r T h e o lo g ie u. K ir c h e ”
Д 2 J U L I A N W A R Z E C H A
W edług więc relacji Łukaszow ej, P aw eł jest w yraźn ie w y słan nikiem Kościoła(-ów), w edług rela cji w łasn ej — raczej n i e 5. N ie m ożna, oczywiście, tak ie j jego św iadom ości (w ysłannika Kościoła) w ykluczyć, ale nie jest ona w y raźn a. P a w e ł chciał się przede w szystkim upew nić co do swojego rozum ienia i gło szenia Ew angelii, aby w ten sposób zażegnać pow stałe w A n tiochii spory. U znaje więc u p raw n ien ia D w unastu, ale akcen tu je racje p asto raln e sw ej w izy ty w Jerozolim ie. Chce więc podkreślić związki sw ej działalności z Kościołem m acierzy sty m w Jerozolim ie. M ożna więc mówić o au tory zow an iu jego apostolatu przez Jerozolim ę, ale nie o d e le g a c ji6. T akie ro zu m ienie Paw iow ych w ypow iedzi w Ga p o tw ierd zają inne jego tek sty . I tak, gdy m ówi o w ysłan n ik ach Kościołów (2 K or 8,23), n ie zalicza siebie do nich. G dy zaś posyła np. E p afro d y ta ( = ich w ysłannika) do F ilip p i — m im o zaszczytnych określeń, jakie nam daje (w spółpracow nik, w spółbojow nik) — staw ia siebie na in n e j płaszczyźnie: on jest posyłającym , a nie po słanym . Czyni ta k zresztą w iele razy.
Na te m a t związków apostolatu P a w ła z K ościołem trochę św iatła rzu c a ją jego św iadectw a o sposobach p rzyjm o w ania go przez Kościoły. C hętnie m ów i on o radości, p rzy jaźn i (1 Tes 1.6.9; Rz 16,2: 1 K or 16.18, F lp 2,29), ale nie w ah a się stw ie r dzić: „...nie w zgardziliście m ną, ani nie odtrąciliście, ale m nie przyjęliście (edeksasthe) jak anioła Bożego, jak sam ego C h ry stu sa Je zu sa ” (Ga 4, 14). A w ięc przypom ina serdeczne w ięzy i zarazem sw ój a u to ry tet.
P aw eł w idzi w ięc w sw ej działalności p rzed e w szystkim związek, w ięź z Kościołem , a nie ty le zależność. W Ef 6, 18-20 powie: ,,... i proście za w szystkich św iętych i za m nie, ab y dan e m i było słowo, gdy u sta m oje otw orzę, dla jaw nego 1 sw obodnego głoszenia tajem n icy E w angelii, dla k tó re j s p ra w u ję poselstw o” — P aw eł czuje się w ięc posłańcem Boga („aby dane m i było słow o”), ale w idzi p otrzebę u działu — przez m odlitw ę — E fezjan w p ełn ien iu swego zadania (por. K ol 4,3; 2 Tes 3,1). 5 Zob. L. E. K e c k , Im a g e s o f P a u l in th e N e w T e s t a m e n t. In te rp r., 43,4 (1989 s. 341— 351; W. Ś c h m i t h a l s , P a u lu s a ls H e id e n m is s io n a r u n d d a s P r o b le m s e in e r th e o lo g is c h e n E n tw ic k lu n g , w: D. A. K o c h i in (ed.). J e s u R e d e v o m G o tt u n d ih r e N a c h g e s c h ic h te im fr ü h e n C h r is te n tu m . B e itr ä g e z u r V e r k ü n d ig u n g J e s u u n d z u r K e r y g m a d e r K irc h e , F s W. M a rx e n , G ü te rs lo h 1989, s. 235—251. 6 P o r. E. S z y m a n e k , L is t do G a la tó w , dz. cy t., s. 54.
m
W Y S Ł A N N IC Y K O Ś C IO Ł A 13W spółudział w iern y ch w m isji P aw ła może się dokonyw ać nie .tylko przez m odlitw ę. Może on też polegać m. in. n a za o p a try w a n iu go w potrzeb n e do życia i działania środki. Do R zym ian np. pisze: „... M am bow iem nadzieję, że w czasie te j podróży (do H iszpanii) w as odw iedzę i że w y m nie tam d a le j w ypraw icie (propem fthënai), gdy się już troch ę w am i na c ie szę ” (15, 24). Godne uw agi jest tu użycie słow a złożonego propem po — m ówiącego o w ysy łan iu. Oznacza ono jed nak nie d elegację, upow ażnienie, ale w spółdziałanie w sensie w yposa żenia go do podróży (por. 1 K or 16, 6.11; 2 K or 1,16; T t 3, 13). P a w e ł zachow uje się tu nie jak a u to ry te t, k tó ry spraw dza, przypom ina, lecz jak m isjonarz, k tó ry p o trzeb u je w sparcia in n y c h .
T ak więc świadom ość zależności apostolatu P aw ła od K o ścioła — jeśli jest — jest niew yraźna. P o d k reśla on n ato m iast sw o ją więź z Kościołem , a gdy m ówi o sw o jej działalności — a k c en tu je b ard ziej ew angelizację niż u tw ierdzanie w w ierze (por. np. 1 K or 1,17).
P aw eł jako w y słan n ik (apostoł) C hrystusa, a im plicite Ko ścioła, dobiera sobie w sw ej działalności w ielu w spółpracow n ik ó w 7. N iek tó ry ch czyni w ysłannikam i. Nie są to ściśle w y słan n icy Kościoła, ale m ożem y tu m ówić o p ew n ej subd ele- gacji. P o ró w n u jąc zadania, jakie im P aw eł zleca, z tym i, k tó r e pełni on sam, o raz z tym i, jakie o trz y m u ją w ysłannicy w D ziejach A postolskich, m ożna stw ierdzić, że — p rz y n a jm n ie j częściowo — są one podobne i należą do in teresu jącego nas tu k ręg u zagadnień.
P aw eł w spom ina dość często o w y sy łan iu n iek tó ry ch ze sw oich w spółpracow ników . T rudno byłoby tu om ówić w szy stk ie te p rzypadki. U w zględnim y więc n a jb a rd z ie j c h a ra k te ry styczn e, typow e sy tu acje, i to m ożliw ie w p orządku chro nologicznym.
W n a jsta rsz y m swoim liście (1 Tes) P aw eł opow iada: „Po stanow iliśm y sam i pozostać w A tenach, a Tym oteusza, b ra ta naszego i sługę Bożego w głoszeniu E w angelii C h ry stu sa w y słaliśm y (epem psam en), ab y was u tw ierd ził (eis to sterik sai hym as) i um ocnił (parakalesai) w w aszej w ierze, tak ab y n ik t się nie chw iał pośród ty ch ucisków. Po to bowiem , jak wiecie, zostaliśm y u stan o w ien i” (keim etha — 1 Tes 3,1-3). Cel m isji
7 Zob. W. H . O 11 r o g, P a u lu s u n d se in e M ita r b e ite r . U n te r s u c h u n
g e n z u T h e o r ie u n d P r a x is d e r p a u lin is c h e n M issio n (W M A N T 50),
14 J U L I A N W A R Z E C H A
[6]
T ym oteusza o k reślony jest dw om a czasow nikam i (episteri- dzein, p arakalein), któ re — choć m ają w łasne, o d rębn e zak re sy znaczeniow e — tu są synonim am i. O znaczają pokrzepienie, um ocnienie w w ierze, czego Tesaloniczanie na pew no p o trze b ują, gdyż cierpią ucisk 8. J e s t to więc m isja w yraźnie dusz p astersk a. Godne uw agi je s t też stw ierdzenie, że um acn ian ie w w ierze uw aża P aw eł za sw ój i w spółpracow ników p o d sta w ow y obowiązek.
Nieco dalej o te j sam ej m isji Tym oteusza P aw eł mówi: „... posłałem (go), aby zbadał (eis to gnonai) w iarę waszą, czy p rzy p adk iem nie zwiódł w as kusiciel i czy tru d nasz nie okazał się d a re m n y ” (1 Tes 3,5). P aw eł więc chce przede w szystkim utw ierdzić w iarę Tesaloniczan, ale też p ragn ie się o niej do w iedzieć — czy w niej trw ają . A zatem obok zadania dusz pasterskiego (umocnić w w ierze) pełn i Tym oteusz fu n k c ję łącznika, p rzek azu je inform acje.
P aw eł w spom ina też o spraw ozdaniu T ym oteusza z w yk o n an ej przez niego m isji (czyni to rzadko). Tesaloniczanie trw a ją w w ierze i miłości, zachow ują dobrą pam ięć o nim i jego w spółpracow nikach oraz gorąco p rag n ą ich zobaczyć. To b a r dzo ucieszyło Paw ła: „Zostaliśm y dzięki w am , bracia, pocie szeni” (p arak lëth ëm en — 1 Tes 3,7). Sposób w y rażen ia te j pociechy jest godny uw agi: w y rażo na jest ona ty m sam y m słow em — p ara k a le in — k tó ry m o k reślił P aw eł zadanie um oc nienia Tesaloniczan. Św iadczy to o przedziw nej w ięzi aposto łów z gm iną, o w zajem n y m oddziaływ aniu na siebie. Taki fa k t w y rażon y przez słow a p a ra k a le in zachodzi tylko u P a w ła (por. 1 Kor. 16,18; 2 K or 1,6; 7,7.13; 13,11). To w zajem ne od działyw anie w iary A postoła i w iern y ch jest jeszcze w y ra ź n ie j sze — dzięki słow u sy m p arak alein — w Rz 1,12: „... ab y śm y się u was naw zajem pokrzepili (sym paraklëthënai) w spólną w ia rą — naszą i w aszą”.
P aw eł podkreśla w sw ojej relacji o m isji T ym oteusza jego zw iązki ze sobą i z Bogiem (brat, sługa Boży). W skazuje w ięc n a jego zdatność i rek o m en d u je go im zarazem . Czyni tak zresztą p raw ie zawsze, gdy kogoś w ysyła.
• Tym oteusza posłał też P aw eł do K o ryn tian: „D latego to posłałem (epempsa) do was Tym oteusza, k tó ry jest m oim sy nem um iłow anym i w iern y m w P an u , aby w am p rzy po m n iał (anem nesei) drogi m oje w C hry stu sie i to, czego nauczam
• P o r. J. S t ę p i e ń , L is ty d o T e sa lo n ic za n i P a s te r s k ie (W s tę p —-
wszędzie, w każdym K ościele” (1 K or 4, 17). Tu cel m isji T y m oteusza jest też duszpasterski, ale m a trochę in n y odcień. K o ry n tia n ie nie cierpią ucisku, ale p rzeży w ają pew ne ro z te r ki, w ątpliw ości dotyczące integralności n a u k i przek azan ej im przez P aw ła i jego a u to ry te tu . T ym oteusz m a im te ro zterk i rozw iać i przyw rócić zaufanie do Paw ła.
Trzeci raz w ysyła Apostoł T ym oteusza do Filipian, z k tó ry m i b y ł P aw eł szczególnie żywo zw iązany. P ew n a nowość sy tu a c ji polega n a tym , że Kościół w F ilip p i m a już sw oją h iera rc h ię (por. F lp 1,1). Z am ierza on w przyszłości odwiedzić tę gm inę, ale w cześniej — nie mogąc się chyba doczekać tego sp o tk an ia — w yśle Tym oteusza: „A m am nadzieję w P a n u Jezusie, że niebaw em poślę (pem psai) do w as Tym oteusza, abym i ja doznał radości, dow iedziaw szy się (gnous) o w a szych sp ra w ac h ” (Flp 2,19). Nie m a tu nic o u tw ierd zan iu, o jakim ś korygow aniu (nie było tak ie j potrzeby): w y słann ik p ełn i fu n k cję łącznika, służy szczególnie w ym ianie radości (por. 2,17-18).
Szczególnie trzeb a się zatrzym ać p rzy innym w spółpracow niku, którego P aw eł posyła, a w łaściw ie odsyła do Filipian: „U znałem też za konieczne posłać (pem psai) do w as E p afro d yta, b rata , w spółpracow nika i w spółbojow nika mojego, a w a szego w ysłan n ik a (hym on apostolon), k tó ry m iał zaradzić m o im potrzebom (...). P rzeto ty m śpieszniej go posyłam (epempsa), ażebyście wy, ujrzaw szy go, ponow nie się u radow ali, i ja że by m m niej się m a rtw ił (...). Bo dla sp raw y C hry stu sa bliski b ył śm ierci, naraziw szy życie swoje po to, b y w as zastąpić p rz y posłudze, k tó re j w y (osobiście) nie m ogliście m i oddać” (Flp 2,25. 28.30). E p afro d y t został w y słan y przez F ilipian do P a w ł a 9, by zaradzać jego potrzebom (chyba m aterialnym ?). P aw eł dał m u w y raźn ie szersze m ożliwości działania, o czym św iadczą ty tu ły jakim i go obdarza (w spółpracow nik, w spół- bojow nik). O desłanie E pafro d y ta też m a służyć — podobnie jak m isja T ym oteusza — dzieleniu radości. Można więc po wiedzieć, że jest to odesłanie w y słann ik a Kościoła po spełnie n iu przezeń m isji. A spełnił ją bardzo ofiarnie, zastęp ując F i lip ian w posłudze, k tó rą pow inni czy chcieli m u oddać. W ich zam iarze jest ona dość prozaiczna, ale dla P aw ła jest ona św ięta (leiturgia), zresztą A potoł sam ją poszerzył.
j 7 j W Y S Ł A N N IC Y K O Ś C IO Ł A J g
* O d e sła n ie A p a fro d y ta m o g ło b u d z ić p e w n e w ą tp liw o ś c i, k tó r e A p o sto ł c h c e u s u n ą ć . D o k ła d n ie j n a te n te m a t zob. B. M e y e r , P a u lu s
a ls V e r m ittle r z w is c h e n E p a p h r o d itu s u n d d e r G e m e in d e v o n P h ilip p i. B e m e r k u n g e n z u P h il 2,25— 33, „B ib i. Z e its c h r”. 31 (1987) s. 176—188.
N a szczególną uw ągę zasługuje też w ypow iedź P a w ła w 2 K or 8,16-9,5, gdzie m ówi dość szeroko o sw oich w ysłan n i kach do K o ry n tu , k tó ry c h zadaniem jest przygotow ać zbiór kę na ubogich w Jerozolim ie. C h ara k te ry sty c zn e jest to, że n iek tó rzy ,ze w spółpracow ników P aw ła w cześniej zostali po słani przez K ościoły — jem u do pomocy. P a w e ł in fo rm u je K o ry n tian : „Posłaliśm y (synepem psam en) z nim ( = T ytusem ) b rata , którego sław a w E w angelii rozchodzi się po w szy st kich Kościołach. Co w ięcej, przez sam e K ościoły został on u stanow iony (cheirotonëtheis) tow arzyszem naszej podróży (...) k u chw ale sam ego P a n a i ku zaspokojeniu naszego p ra g n ien ia ” (2 K or 8,18n). A postoł m ówi tu o kim ś, kto cieszy się w ielką sław ą w K ościołach i p rzez nie został ustanow iony jego pom ocnikiem . Nie w iem y, jakie K ościoły m a tu n a m yśli, ale zadania ich w y słan n ik a zw iązane b yły ze zbiórką na ubo gich w Jerozolim ie. W ażne jest to, że jest ty ch K ościołów w iele i w y sy łają Paw łow i w spółpracow nika, którego on z kolei czyni w ysłan n ik iem do K o ry n tu . T rzeb a podkreślić, jak P a w eł liczy się z opinią, z rezonansem posługi sw ych w spółpra cow ników w Kościołach, jak bardzo m yśli k ateg oriam i szero ko pojętego Kościoła. Je śli poprzednio m ówi on o jedn ym d e legacie w ielu Kościołów, to w 8,23n pow ie o w ielu: „T ytus
jest m oim tow arzyszem i tru d z i się ze m ną dla was, a bracia nasi to w y słań cy K ościołów (apostoloi ekklësiôn), chw ała C hrystusa. Okażcie w ięc im wobec Kościołów w aszą m iłość”. O dnosi się to, oczywiście, do ty ch trzech w ysłanników , k tó ry m P aw eł zlecił p rzeprow adzenie zbiórki w K oryncie.
W edług św iadectw a Paw łow ego zatem zadania w y słan nikó w w iążą się z dziełem ew angelizacji (szczególnie z posługą sło wa), z przekazem inform acji, zapew nieniem w ięzi m iędzy Apo stołem a Kościołam i, a czasem z zaopatrzeniem , zabezpiecze niem b y tu głosiciela Ew angelii.
2. Ś W IA D E C T W O Ł U K A S Z A
W o dróżnieniu od Paw ła, Ł ukasz re la cjo n u je o delegow a niu w ysłan n ik ó w n iem al w yłącznie przez określone Kościo ły 10. W k o n k retn y c h sytu acjach, w edług zaistniałych potrzeb w ysy ła tak ich delegatów n a jp ie rw Kościół m acierzysty w' J e rozolim ie.
I ß J U L I A N W A R Z E C H A j-g j
10 Zob. A. B a r b i, L a m is s io n e u n iv e r s a le n e g li A tt i, P a r S p V 16 1987 s. 171—186.
[9] W Y S Ł A N N IC Y K O Ś C IO Ł A 17 P ierw sza tak a m isja m iała m iejsce w zw iązku z zaistnieniem chrześcijań stw a w S am arii u, ze spraw ą Filipa, jednego z sied m iu D iakonów (por. 8,4). Ł ukasz re fe ru je : „K iedy A postoło w ie w Jerozolim ie dowiedzieli się, że S am aria p rzy ję ła słowo Boże, w ysłali (apesteilon) do niej P io tra i J a n a ”. W ysłanni kam i są dw aj spośród Apostołów — P io tr i Ja n . Nie dziw i to, bo w szyscy inni w yznaw cy C hry stu sa rozproszyli się n a sk u
te k prześladow ania, jakie w ybuchło po śm ierci Szczepana (por. 8,1). Ł ukasz in fo rm u je d alej o celu m isji P io tra i J a n a w S a m arii: udzielają oni D ucha Św iętego tam te jszy m uczniom C hry stu sa (Bierzm ow anie?), w yw odzącym się zapew ne spo śród Żydów , i n ap iętn o w u ją fałszyw ą postaw ę świeżo n a w ró conego Szym ona m aga. J e s t to więc m isja d uszpasterska, o bej m u ją c a zwłaszcza posługę sak ram en taln ą. P odsum ow uje ją Ł ukasz w 8,25: „K iedy dali św iadectw o (diam artyram enoi) i opow iedzieli (lalesantes) słowo Pana, udali się w drogę po w ro tn ą do Jerozolim y i głosili Ew angelię (euegglidzonto)” . M isja P io tra i J a n a dotyczyła Sam arii, oni jedn ak — już chy b a z w łasn ej in icjaty w y — w y k o rzy stali drogę pow ro tną do e w a n g e liz a c ji12. U m ocnili uczniów Jezu sa w S am arii i zdobyli dla Niego now ych w yznaw ców w w ielu w ioskach s a m a ry ta ń sk ich (por. 8,25).
D ruga delegacja w ysłana z Jero zo lim y w iąże się z p o w sta niem ch rześcijaństw a w A ntiochii, którego geneza jest tak a jak i w Sam arii (por. 11, 19-21). G dy Kościół w Jerozolim ie dow iedział się o tym , „w ysłano (eksapesteiłan) do A ntiochii B arnabę. G dy on p rzy b y ł i zobaczył działanie łaski Bożej, ucieszył się i zachęcał (parekalei — ipf!) w szystkich, aby ca łym sercem w y trw a li p rzy P an u , b y ł bow iem człow iekiem dobrym i p ełn ym D ucha Św iętego i w iary . Pozyskano w te d y w ielką liczbę (w iernych) dla P a n a ” (11, 22-24).
T u ta j w ysłannik jest tylko jeden — B arnaba, którego — w odróżnieniu od relacji o m isji P io tra i J a n a w S am arii — Ł ukasz przed staw ia czytelnikow i (por. 11,24). Z adaniem B a r nab y jest um ocnić (parekalei) uczniów Jezu sa w A ntiochii. 11 Zob. M . C o o k , T h e M issio n to th e J e w s in A c ts . U n r a v e lin g
L u k e ’s „M y th o f th e M y r ia d s ”, w: J. B. T y s o n (ed.), L u k e — A c ts a n d th e J e w is h P eo p le, M in n e a p o lis — A u g s b u rg 1988, s. 102— 123.
12 Zob. M. G o u r g е s, E sp rit d e s c o m m e n c e m e n ts e t e s p r it d e s p r o
lo n g e m e n ts d a n s le s A c te s. N o te s u r la „ P e n te c ô te d e s S a m a r ita in s ”
(A ct 8,5—25), „R ev. B ib ” . 93 (1986) s. 376— 385; A. D. K o c h , G e is tb e
sitz, G e is tv e r le ih u n g u n d W u n d e r m a c h t. Е & хт дщ ц)еп z u r T r a d itio n u n d z u r lu k a n is c h e n R e d a k tio n in A c t 8, 5 < ^j^i® jï;w S j7 7 (1986) s. 64—82.
• V ' ' < t S
V
Być może, że Ł ukasz p o jm u je jego tam przybycie jako deli k a tn ą kontrolę, czy potrzeb ę upew n ien ia się ze stro n y J e ro zolim y („Gdy przy b y ł i zobaczył działanie łaski Bożej, ucie szył się ” — 11,23). W ydaje się też w ynikać z Łukaszow ej r e lacji, że przez duszp astersk ą posługę B arn ab y pow iększyła się liczba chrześcijan w A ntiochii. A więc znów — podobnie iak w p rzy p ad k u m isji P io tra i J a n a w Sam arii — u tw ierd zen ie uczniów i pozyskanie now ych w yznaw ców C hrystusa. Z cza sem w m isji B arnab y uczestniczyć zaczyna niedaw no n aw ró cony Szaweł. O baj działają tam cały rok, a więc dość długo,. G dy n astał głód, chrześcijanie w A ntiochii postanow ili w e sprzeć braci w Ju d ei: „Tak też zrobili, w ysyłając (aposteilan- tes) (jałm użnę) starszy m przez B arnabę i S zaw ła” (11,30). J a ko w y słan nicy Kościoła Jerozolim skiego (głównie Barnaba),, s ta ją się B arn ab a i Szaw eł z kolei em isariuszam i K ościoła w A ntiochii — dla przek azan ia darów . Z apew n iają w ten spo sób łączność, k om unikację m iędzy obom a Kościołam i. A Sza w eł — tak może w in ten cji Ł ukasza — otrzy m ał w Jero zo lim ie au to ry zację sw ej m isji, jaką p ełnił w A ntiochii. Ł u kasz p o jm u je ich m isję jako w zględnie trw ałą, gdyż stw ierd za: „B arn ab a i Szaweł, w ypełniw szy sw oje zadania, pow rócili z Jerozolim y...” (12,25).
P rzy należą więc poniekąd do A ntiochii, m ając n iejako „po dw ójne o b y w atelstw o ”.
O m isji w A ntiochii m ówi więc Ł ukasz dość obszernie, ze w zględu na rolę tego Kościoła w ew angelizacji św iata pogań skiego. W ysłannicy m ają już chyba up raw n ien ia hierarchiczne1 (podobnie jak w 8 ,1 4 n n )13.
K olejn a rela cja o w y słan iu delegatów przekazana jest przez Ł ukasza w Dz 13, 1-4. W ysyłającym jest Kościół w A ntio chii. Ze względów treściow ych jed n ak om ów im y je po analizie w ydarzeń, o k tó ry c h m ow a w Dz 15. R elacja w skazuje na związki, jakie istn ieją i ro zw ijają się m iędzy Jerozolim ą a A n tiochią ]4. P om yślnie rozw ijający się tam Kościół, już m isjo
-J g J U L I A N W A R Z E C H A | ^ Q J
13 P o r. G. S c h n e i d e r , D ie A p o s te lg e s c h ic h te (H T K N T V, 1), F r e i b u r g 1980, s. 87— 90.
14 Z n o w sz e j li t e r a t u r y n a t e m a t „ S o b o ru J e ro z o lim s k ie g o ” zob.: M . E. В o i s m a r d, L e „ C oncile” d e J e r u s a le m (A ct 15,1— 35). E ssa i
d e c r itiq u e litté r a ir e , E T L 64 (1988) fase. 4, s. 433— 440; T. J ö r g e n s e n , A c ta 15,22—29. H is to r is k e og e k s e g e tis k e p ro b le m e r , „ N o rsk Teol. T id s ”
90,1 (1989) s. 31— 45; A. S u h l , E in K o n flik tlö s u n g s m o d e ll d e r T Jrkirche
u n d se in e G e sc h ic h te , „ B ib e l u n d K ir c h e ” 45,2 (1990) s. 80—86; A.
S c h m i d t , D as h is to r is c h e D a tu m d e s A p o s te lk o n z ils , Z N W 81 (1990) 1/2 s. 122— 131.
W Y S Ł A N N IC Y K O Ś C IO Ł A
n u ją c y za sp raw ą P aw ła i B arnaby, zaczął przeżyw ać pow aż ne napięcia na tle k w estii obow iązyw alności P raw a, zwłaszcza obrzezania. In icjaty w a k o n ta k tu w n ab rzm iałej spraw ie w y chodzi ty m razem od A ntiochii, a w y słan nik am i są P aw eł, B arn ab a i k ilk u innych. „W ysłani (propem fthentes) przez K o ściół szli przez F enicję i Sam arię, sp raw iając w ielk ą radość braciom opow iadaniem (ekdiëgoum enoi) o n aw róceniu pog an” (15,3). Ciekaw e jest, że m ów iąc o w ysłan iu z A ntiochii nie używ a Łukasz słow a apostello, akcentującego b ardziej pow a gę posyłających niż sam ą m isję, lecz um ieszcza tu propem po. Może chce przez to podkreślić pierw szeństw o Jerozolim y? P o dróż w ysłanników do. Jerozolim y przypom ina trochę pow ró t P io tra i J a n a z Sam arii, z tą jednak różnicą, że tam ci zdoby w ali „po drodze” now ych w yznaw ców dla C hrystusa, ci zaś odw iedzają już w ierzących (judeochrześcijan?) i opow iadają im o sw ych sukcesach apostolskich w śród pogan. P ełn ią więc — jak b y znów p rzy okazji (i chyba znów z w łasnej in icjaty w y ) — rolę łączników m iędzy now onaw róconym i z pogaństw a i ju - deóchrześcijanam i. Ich w izy ta w F en icji i Sam arii m a, oczy wiście, c h a ra k te r b ratersk i, a nie jakiś oficjalny. G dy p rz y szli do Jerozolim y, opow iedzieli (anëggeilan), jak w ielkich dzieł Bóg przez nich dokonał (15,4). To opow iadanie m a już chyba c h a ra k te r oficjalny, jest spraw ozdaniem , co zaznaczył Ł ukasz przez użycie słow a anaggełlo. W śród słuchaczy n iek tó rzy jedn ak chcieli koniecznie obarczyć poganochrześcijan przestrzeg an iem P ra w a Mojżeszowego, w szczególności o b rze zania. Po przem ów ieniu P io tra w ysłań cy znów opow iadają (eksëgoum enôn) o sw ojej działalności (por. 15,12). Z ostaje za akceptow ana propozycja Ja k u b a, by zwolnić poganochrześci jan od zachow ania P ra w a (oprócz k ilk u szczegółów — ze w zględów stosowności — tzw. klauzule Jak u ba). R oztrzygnię- cie zostaje spisane i m a być przekazane do A ntiochii. W tym celu w y sy łają (pem psai) Ju d ę i Sylasa z P aw łem i B arnabą (w ysłannikam i z A ntiochii). M ożna staw iać pytanie, dlaczego w y sy ła ją Apostołow ie jeszcze Ju d ę i Sylasa? Przecież P aw eł i B arnaba m ogli sam i przekazać pism o Apostołów. W ydaje się, że chcieli w ten sposób podkreślić pow agę spraw y, upew nić o autentyczności d e k re tu i w yrazić w now y sposób w ięź m ię dzy obom a Kościołami. W ysłannicy (apolythentes) doręczają list, sp raw iając tam tejszy m chrześcijanom, w iele radości z „je go pocieszającej tre śc i” (paraklësei — 15,31). Z astanaw ia szcze gół, że Łukasz nazyw a tu w ysłanników — w yjątkow o — apo ly th e n te s (słowo oznaczające „uw alniać, o d syłać”). Może czy- .2*
J U L I A N W A R Z E C H A
n i tak ze w zględu na P aw ła i B arnabę, k tórzy — jako w y słann icy z A ntiochii — zostali po p ro stu odesłani. J u d a zaś i Sylas jako w łaściw i delegaci Jerozolim y, „k tó rzy byli ró w nież p ro ro k am i”, w częstych przem ów ieniach „zachęcali (pa- rekalesan) i um acniali (epesteriksan) b rac i” (15,32). Ł ukasz zaznacza skrzętnie, że posługa J u d y i Sylasa nie ograniczyła się ty lk o do p rzekazania pism a, i w skazuje n a ich działanie utw ierd zające braci w A ntiochii. W yrażone ono tu jest d o d at kowo słow em episteridzo, k tó re nie w ystępow ało p rzy dotych czasow ych m isjach. In fo rm u je też Łukasz, że b yli oni p ro ro kam i.
W te j rela cji o trzeciej m isji w ychodzącej z Jerozolim y trz e ba jeszcze zwrócić baczną uw agę na dw ie spraw y: na dw u k ro tn ą w zm iankę o w y b ra n iu w ysłan n ikó w (w. 22 i 25) oraz fo rm ę p erfectu m czasow nika w w. 27: „W ysyłam y w ięc (ape- stalk am en ) J u d ę i S y lasa” . W zm ianka o w yborze w y sła n n i ków w y stęp u je tu po raz pierw szy w D ziejach A postolskich. W ierni w spółdecydują z A postołam i i starszy m i (por. 15,22): „W ted y Apostołow ie i sta rsi w raz z całym Kościołem p osta now ili w y b rać ludzi p rzo du jący ch w śród braci...” (15,22). Ten szczegół w sk azu je n a u stró j i k lim a t p an u jący w p ierw o tn y m K ościele, a zarazem n a powagę, z jaką trak to w an o m isję do A n tio c h ii15. Tę w łaśnie powagę p odkreśla też słowo apestal- kam en( perf. od apostello), w y rażając też trw ałość rela cji m ię dzy Jerozolim ą a A ntiochią. I choć m isja J u d y i S ylasa nie trw a ła długo, to Sylas (według P aw ła Sylw an) znajdzie się w k rótce w A ntiochii, b y wziąć udział w d ru g iej w y p raw ie m isy jn ej Paw ła. Łukasz n o tu je sk rzętn ie fa k t p o w ro tu w y słann ik ó w do Jerozolim y (d y sk retn a w zm ianka o spraw ozda n iu — w. 33) oraz pozostanie P aw ła i B arn aby w A ntiochii (w. 35).
Podsum ow ując — jest to m isja urzędow a (przekazanie pism a Apostołów), ale zarazem d uszpasterska (um acnianie braci). Podkreślo ny jest też m om ent b ra te rsk ie j więzi (radość z roz- trzygnięcia i pozdrow ienie dla braci w Jerozolim ie).
M isja w ysłana z A ntiochii m a nieco in n y przebieg niż te trz y z Jerozolim y. Ma ona p rzede w szystkim — gdy chodzi o jej in au g u rację —• sw ój r y tu a ł liturgiczny. „G dy odpraw iali publiczne nabożeństw o i pościli, rzekł Duch Św ięty: ‘W yznacz
15 P o r. A. W e i s e r , G e m e in d e u n d A m t n a c h d e m Z e u g n is d e r A p o s te lg e s c h ic h te , w : F. C o u r t h — A. W e i s e r (ed.), M itv e r a n tw o r t u n g a lle r in d e r K ir c h e , L im b u rg 1985, s. 118— 133.
W Y S Ł A N N IC Y K O Ś C IO Ł A
cie (aforisate) m i już B arn ab ę i Szaw ła do dzieła, do którego ich posłałem ’. W tedy po poście i m odlitw ie oraz po nałożeniu n a n ich r ą k w y p raw ili (apelysan) ich ” (13, 1-3). Z auw ażm y najpierw , że to D uch Ś w ięty jest in icjato rem te j m isji. D la tego P aw eł nie uży je ty pow ych słów o kreślający ch w ysyłacie (apostello, pempo), ale afo risate (wyznaczcie) i apelysan (od p raw ili ich). To D uch Ś w ięty przede w szystkim posyła: „A oni w ysłani (ekpem fthentes) p rzez D ucha Św iętego...” (13,4). T a ki dobór w y rażeń m a też — jak się w y daje — sw oje znacze nie w odniesieniu do m isji w yru szający ch z Jerozolim y. Tam Łukasz śm iało używ ał technicznych w y ra ż eń ok reślający ch w ysłanie. T u ta j zdaje się ich unikać. M am y tu więc swego ro d za ju subdelegację: w ysyłać może — w edług Ł ukasza — przede w szystkim Jerozolim a. Za tak ą in te rp re ta c ją p rzem a w ia też fakt, że posłani są tu P aw eł i B arnaba, k tó rz y w cześ n iej byli w ysłan n ik am i p rag m in y w Jerozolim ie. Celem te j m isji jest ew angelizacja. Z aczynają — podobnie jak to było w Sam arii i A ntiochii — od Żydów. W ysłannicy m ają u p ra w nien ia hierarchiczne, m ogą bow iem ustan aw iać starszy ch (por. 14, 23). Ł ukasz nie om ieszka w spom nieć o ich pow rocie i — w edług zw yczajów żydow skich o spraw o zd aniu ]e: „K iedy p rzy byli i zebrali (miejscowy) Kościół, opow iedzieli (aneggellon), jak w iele Bóg przez nich zdziałał i jak otw orzył poganom podw oje w ia ry ” (14, 27). Sw oiste spraw ozdanie będzie też m ia ło później m iejsce wobec Kościoła w Jerozolim ie (por. Dz 15,. 4.12).
D rug a w y p ra w a m isyjna, rozpoczynająca się znów z A n tiochii, p o d jęta jest z in icjaty w y P aw ła, k tó ry m ówi do B a r naby: „W róćm y i zobaczm y (episkepsom etha), jak się m ają bracia w e w szystkich m iastach, w k tó ry c h głosiliśm y słowo P ańskie (15, 36). Na pewno, w zam iarze Paw ła, a może b a r dziej Ł ukasza chodziło o zobaczenie braci, zatroszczenie się o nich, ale i o coś w ro d zaju w izy tacji biskup iej (episkepso m etha). Ł ukasz znów mówi o u m acnianiu (por. 15,41 — epi- steridzön). Nie m a ty m razem ry tu posłania, ale mimo to P a w eł „w yszedł polecony (paradotheis) przez braci łasce P a n a ” (15,40). Nie m a też fo rm aln ej w zm ianki o spraw ozd aniu (nie było w yraźnego posłania), ale jest m ow a o pow rocie poprzez Jerozolim ę do Antiochii.
P rzed trzecią podróżą m isy jn ą też nie m a form alnego po~
sła n ia ze stro n y Kościoła. Cel jej jest podobny jak podczas d ru g ie j w ypraw y: um acniać (episteridzein) w szystkich ucz niów (por. 18,23). P aw eł w raca do Jerozolim y, gdzie wobec J a k u b a i starszy ch „zaczął szczegółowo opow iadać (egsegeito), czego Bóg dokonał w śród pogan przez jego posługę” (21,19). M ożna to uw ażać za rodzaj spraw ozdania z d ru g iej i trzeciej p o d ró ż y 17. Może w ięc Ł ukasz pojm u je te trz y podróże jako całość?
W m isji P aw ła i jego tow arzyszy uderza a k c en t sta w ia n y p rzez Ł ukasza na działaniu utw ierd zający m uczniów . Czyni to Ł ukasz — choć w sposób zw ięzły — w rela cji o każdej z trzech podróży m isy jn y ch P aw ła (por. Dz 14, 22; 15, 41; 18,23). Nie lekcew aży, oczywiście, ew angelizacji pogan. W zw iązku z drug ą podróżą m isy jn ą stw ierdza: „...u tw ierd zały się K ościoły (estereounto) w w ierze i z dnia n a dzień ro sły w liczbę” (16,5). M am y tu w ięc sy n tezę celów posługi, jaką p ełn ią w ysłannicy: utw ierd zan ie uczniów i pozyskiw anie no w y ch w yznaw ców . N a pierw szy m m iejscu jest jednak u tw ie r dzanie, k tó re Ł ukasz k ilk ak ro tn ie w y raża słow em steridzein,
jego złożeniam i lub pokrew ny m i (14,22; 15, 32. 41; 16,5; 18,23). B yć może, że p rz e ją ł je od P aw ła, k tó ry w podobnym kon tekście stosuje je w sw ym n a jstarszy m liście (1 Tes 3,3).
Łukaszow e relacje o m isjach w ychodzących z Jerozolim y też w zm ian k u ją pełnioną przez w ysłan nik ó w fu n k cję um ac n ian ia w iernych, ale z nieco m niejszą em fazą. Dlaczego? P rz y re la c ji o m isji P io tra i J a n a w Sam arii nie m a słów o k reśla
jących um acnianie (perakalein, episteridzein), ale jest udzie le n ie D ucha Św iętego, a w ięc S praw cy um ocnienia (Bierzm o w anie?). W edług Ł ukasza — choć P aw eł ta k w iele czyni dla
um ocnienia w w ierze — rolę tę pełni przede w szystkim P iotr, k tó ry w edług E w angelii Ł ukaszow ej m a u tw ierdzać (steri- s o n ) 10 braci w w ierze (Łk 22,32). W szyscy in n i — P aw eł rów n ież — czynią to na w zór P iotra.
Choć relacje o w y słan n ik ach z Jerozolim y m ów ią o ich po w rocie, nie in fo rm u ją w y raźn ie o spraw ozd aniu w obec w y syłających. O tak im spraw ozdaniu m ów ią natom iast, i to w y
2 2 J U L I A N W A R Z E C H A
17 P o r. R. C. T a n e h i l l , R e je c tio n b y J e w s a n d T u r n in g to G e n
tile s . T h e P a tte r n o f P a u ls M issio n in A c ts , w: J. B. T y s o n (ed.), b u k e — A c ts a n d th e J e w is h P eo p le, dz. cyt., s. 83— 101.
18 P o r. S. A. P a n i m о 11 e, P ie tro , p r im o m iss io n a rio d e lle n a zio n i,
n e g li A t t i d e g li A p o s to li e n e i P a d ri d e lla C h iesa P a r S p V 16 (1987)
W Y S Ł A N N IC Y K O Ś C IO Ł A
raź n ie, opow iadania o m isjach w y ru szający ch z A ntiochii. M i sje w ychodzące z Jero zolim y m ają c h a ra k te r du szpastersk i z przew agą posługi słow a, pełnione są głów nie przez p rze d sta w icieli h ierarch ii. J e s t jed n ak uw zględniony m om ent w ięzi w zajem n ej, b rate rstw a .
N ato m iast w y słann icy delegow ani przez Kościół w A ntio chii — w edług Ł ukasza — p rzede w szystkim u m acniają w ie r nych, a na d ru gim m iejscu dopiero p ozyskują now ych w y znaw ców C hrystusa.
J e s t godne uw agi, że Ł ukasz niech ętn ie nazy w a w y słan n i ków apostołam i (tylko — nie w kontekście w y słania — 14,4.14), Ъо ten term in zarezerw ow ał dla D w u n astu (Paw eł czyni to częściej). Za to z w y raźn ą sy m p atią zauw aża ich ch ary zm at p rorock i (11,24; 13,1; 15,32).
3. P O R Ó W N A N IE Ś W IA D E C T W A P A W Ł O W E G O I Ł U K A S Z O W E G O
Po om ów ieniu tek stó w Paw iow ych i Łukaszow ych o w y słan n ik ach Kościoła n asu w a się p o trzeb a ich porów nania. T a t i e porów nanie ro biliśm y już częściowo w trak cie om aw iania n ie k tó ry c h tekstów . T eraz zaś chodzi o zestaw ienie całościowe i w yciągnięcie wniosków.
N ajp ierw świadom ość samego Paw ła. Z ask ak ujące jest, że nigdzie nie m ówi on w p ro st o zależności swego apostolatu od Kościoła. Czuje się w ysłan n ik iem C h ry stu sa i Boga. G dy zaś chodzi o odniesienie do Kościoła(-ów), woli on m ówić o sw ych zw iązkach z nim, o w spółdziałaniu Kościołów w jego apostol stw ie (przez m odlitw ę i zaop atry w an ie go), czy najw y żej 0 stw ierd zen iu autentyczności jego m isji przez tych, „któ rzy cieszą się pow agą” (Ga 2,6). Głów ne sw oje zadanie u p a tru je w ew angelizacji, zwłaszcza pogan.
G dy zaś chodzi o jego w ysłanników — tylko niek tó ry m z n ic h (np. T ym oteusz w 1 Tes 3,3) zleca zadanie um ocnienia w w ierze (por. 1 K o r 4,16; Kol 4 ,8 )19. Taka rola n a to m ia st p rzew aża w m isjach, o k tó ry c h rela cjo n u ją Dzieje Apostolskie. 1 to jest n ajisto tn iejsza cecha w spólna ujęcia Paw łow ego i L u kas zowego. W ysłannicy kierow ani są z re g u ły (poza n iek tó ry m i przyp adk am i w Dziejach) do m iejscowości, w k tó ry c h założone są już w spólno ty chrześcijan, choćby na sposób za
18 W e d łu g P a w ła u m a c n ia w w ie rz e p rz e d e w s z y s tk im sa m B óg (por. n p . 1 T es 3,13; T es 2,17; 3,3).
lążka. Nie w yklucza to, oczywiście, ich głoszenia słow a tym , k tó rzy jeszcze n ie słyszeli o C hrystusie.
Paw łow i w y słann icy (czy też w y słan n icy Kościołów w spół p rac u jąc y c h z nim) m a ją jeszcze inne zadania. Często p rze k azu ją info rm acje (Flp 2,19; 2 K or 8,19; Kol 4,7-9), są tow a rzyszam i podróży (2 K or 8, 19.23), jego poprzed nik am i (Flp 2,24), zarad zają potrzebom A postoła N arodów (Flp 2,25.30; 2 K o r 8,16-9,5). K ró tk o — zakres działań jego w ysłan ników jest o w iele szerszy, a akcen t pada na więź m iędzy Kościołam i.
O ile w ysłannicy w D ziejach to raczej przedstaw iciele hie rarch ii, o tyle u P aw ła m a to m iejsce rzadko. Łukaszow y mo del jest dość oficjalny, Paw łow y b ard ziej spontaniczny, b ra tersk i. D latego P aw eł rzadko używ a apostello — głów nie pempo. U P aw ła obok troski o o rtodoksję — chodzi przede w szystkim o więź 2°.
Czy m ożna więc postaw ić kw estię tak: k tó ry m odel jest lepszy? Nie można. To praw da, że m odel P aw łow y może b u dzić w iększą sym patię — jest b ard ziej spontaniczny, świeży, p a rtn e rs k i (ale i P aw eł — gdy było trz e b a — um iał w skazać n a sw ój au to ry tet). G dybyśm y w y b ra li m odel P aw łow y jako starszy , a odrzucili scen tralizo w an y m odel Łukaszow y jako późniejszy o raz zb yt o ficjaln y i zinstytucjonalizow any (pro te stan ci pow iedzieliby: katolicki), p opełnilibyśm y b łąd n ied aw ny c h zw olenników tzw . k an o n u w kanonie, czyli red u k c ji No wego T estam en tu do n a jsta rsz y ch pism (nie obciążonych in- stytucjonalnością).
T e d w a u jęcia posługi w ysłanników Kościoła pochodzą z różnych okresów : P aw łow y — z ok resu rodzącego się K o ścioła, Łukaszow y — z czasu, g d y Kościół sięg n ął o w iele da lej, okrzepł, jest b ard ziej zorganizow any, ale m a now e p ro blem y. W śród nich n ieb ag ateln e było to: jak zapew nić kon ty n u a c ję Piotrow ego zadania: „ u tw ierd zaj b rac i”. N asuw a się jeszcze py tanie, do k tó re j ze sta ro te stam e n ta ln y ch posług cha ry zm aty czn y ch n a jb a rd z ie j zbliża się rola w ysłanników w No- w vm T estam encie? Nie tru d n o zauważyć, że do fu n k cji p ro roka,zw łaszcza w u jęciu Ł ukasza (co zm niejsza in sty tu cjo n a l- ność jego koncepcji).
2 4 J U L I A N W A R Z E C H A '[16]
20 Zob. P . J. A c h t e m e i e r , A n E lu s iv e U n ity : P a u l, A c ts a n d th e
E a r ly C h u rc h . C B Q 48,1 (1986) s. 1—26; te n ż e , T h e Q u e s t fo r U n ity in t h e N e w T e s ta m e n t C h u rc h . A S tu d y in P a u l a n d A c ts , P h ila d e lp h ia
[17] W Y S Ł A N N IC Y K O Ś C IO Ł A 25
W racając do w ypow iedzi O jca św. J a n a P aw ła II, a k c en tu jącego w posłudze n u n cju sza zapew nianie więzi m iędzy Ko ściołem lokalnym a pow szechnym — trz e b a powiedzieć, że takie spojrzenie bliższe jest m odelowi Paw iow em u. W sw o jej jednak posłudze, z k tó rą rola nu n cju sza jest ściśle zw ią zana, P apież ta k często w raca do m yśli o u tw ierd zan iu braci, b ard ziej podkreślonej przez Łukasza.
D i e S e n d b o t e n d e r K i r c h e i n d e n T e x t e n d e s N e u e n T e s t a m e n t s
Z u s a m m e n fa s s u n g
D e r A r tik e l e r f o r s c h t d ie b ib lis c h e n G ru n d la g e n d e r N u n tia t u r in d e r R ö m isc h e n K irc h e , d ie v o n d e n T e x te n d es N e u e n T e s ta m e n te s h e r g e le ite t w e rd e n . D a s e r s te K a p ite l u n te r s u c h t d a s Z e u g n is v o n hl. P a u lu s (se in e a u th e n tis c h e n Br'iefe), d a s z w e ite — d a s v o n h l. L u k a s (A p o ste lg e sc h ic h te ); d a s le tz te K a p ite l v e rg le ic h t d ie b e id e n Z e u g n iss e m ite in a n d e r . D e r A u to r is t d e r M e in u n g , d a s s d ie F u n k tio n d e r S e n d b o te n d e r f r ü h c h r is tlic h e n K irc h e v o r a lle m d ie p a s to r a le F u n k tio n w a r. A ls e in e H a u p tp f lic h t d es S e n d b o te n zu n e u te s ta m e n tlic h e n Z e ite n g a lt, se in e M itb r ü d e r im G la u b e n z u b e fe s tig e n .