o
z
P
R
A
W
Y
TADEUSZ MANTEUFFEL
Początki średniow iecznego ruchu ubogich *
Troska o polepszenie własnego losu stanow i cechę przyrodzoną czło wieka, a próby jej zaspokojenia dadzą się obserwować w różnych okresach jego dziejów. Przejaw ia się ona w rozm aity sposób, stw arzając pole do kształtow ania się rozlicznych koncepcji ideologicznych. Te zaś zależnie od zew nętrznych Okoliczności w arunkują osiągnięcie lepszych form bytu przestrzeganiem tych lub innych nakazów. Zdarzało się jednak również, że ów doskonalszy b y t w idziano dopiero poza ram am i czasowymi do czesności.
Tęsknota do popraw y stosunków panujących między ludźmi i szukanie dróg jej zaspokojenia nie były obce także chrześcijaństw u. W yrosłe z ega- litarystycznej sekty żydowskiej i przepojone nastrojam i mesjanistycznymi kształtowało ono swój światopogląd w oparciu o święte księgi narodu w y branego. Te zaś w pajały w iarę w całkowite podporządkowanie człowieka Bogu. On bowiem jest wyłącznym panem ziemi, której człowiek nigdy nie stanie się właścicielem 1, osiągając zaledw ie upraw nienia użytkownika. Nie jest bynajm niej sprzeczne z tym tw ierdzeniem współistnienie boga tych i biednych, zarówno bowiem jedni, jak drudzy korzystają z dóbr, które nie stanow ią ich w łasności2. Zresztą pojęcia bogactwa i ubóstwa są w rozum ieniu ksiąg świętych względne. Można rów nie dobrze być boga tym, nic n ie posiadając, jak biednym w ładając wielkim m a jątk iem 3.
Na tych kazuistycznych wywodach oparła się koncepcja własności, bo gactwa i ubóstwa pierw otnego chrześcijaństwa. Wskazywało ono jako je dyną drogę wiodącą k u doskonałości dobrowolne wyrzeczenie się posiada nych dóbr 4 zabraniało grom adzenia skarbów na ziemi, „gdzie rdza i mól * W p o lsk iej lite r a tu rz e n a u k o w e j om aw ian y w n in ie jsz y m a rty k u le p ro b lem p o ru szy ł częściow o J a n P t a ś n i к w książce K u ltu r a w ie k ó w śred n ich , p o św ię ca ją c m u ro zd z iał IV pt. A p o sto ło w ie u b ó stw a i ró w n o ści społecznej.
1 „Z iem ia też nie b ęd z ie p rz e d a n a n a w ieczność; bo m o ja je st, a w yście p rz y -
chodniow ie i km iecie m o i”. 3 M ojżeszow e X XV, 23.
2 „B ogaty i ubogi sp o tk a li-s ię ; o b u d w u P a n je st stw o rzy c ielem ” . P rzy p o w ieści S alom onow e X X II, 2.
3 „ J e st ja k o b y bo g aty , choć nic n ie m a ; a je s t ja k o b y ubogi, choć m a w iele b o g a c tw ”. T am że X III, 7.
4 „R zeki m u Jezus;, je śli chcesz być d o skonałym , idź, p rz e d a j co m asz i d aj. ubogim , a będziesz m ia ł s k a rb w niebie, a p rz y d ź p ó jd ź za m n ą ”. M ateu sz X IX , 21.
PRZEG LĄ D HISTO R Y CZN Y T o m L III — zeszy t 1
2 T A D E U S Z
psuje i gdzie złodzieje w ykcpyw ają i k rad n ą“ 5. Pełne osiągnięcie dosko nałości znajdzie człowiek jednak dopiero w K rólestw ie Bożym. Nakazom tym były w ierne gminy chrześcijańskie rządzone przez apostołów. Jeśli w ierzyć świadectwu „Dziejów Apostolskich“, żyły one w idealnej wspól nocie, która pozwalała starszyźnie zaspokajać potrzeby wszystkich w iernych e.
Ten ewangeliczny komunizm był jednak chyba udziałem pierwszych gmin i to zapewne tylko palestyńskich. Przeniknięcie bowiem chrześcijań stw a na obszary etnicznie mieszane, których ludność n ie była zżyta z tra dycją żydowskich ksiąg świętych, musiało się odbić na w ew nętrznym ży ciu powstających tam skupisk wyznawców nowej wiary. Świadczą o tym dowodnie listy św. Pawła. Uważa on przecież za konieczne przypom inanie swym korespondentem, że korzeniem wszelkiego zła jest chciwość oraz że człowiek n ie przyniósłszy nic n a ten świat, nic rów nież n ie bęidzie mógł zabrać ze sobą 7.
Tafcie stanowisko zajmowali w zasadzie taikże późniejsi ojcowie kościo ła 8. Zbędne w ydaje się przeto streszczenie serii zbliżonych do siebie ich wypowiedzi. W ystarczy dla podkreślenia subtelnej ewolucji, jaka zaryso wała się z biegiem lat w interpretacji tekstów biblijnych, przedstawienie w tej spraw ie stanowiska T ertuliana i Augustyna.
Pierwszy, działający n a przełomie II i III wieku, pow tarzał słowa św. Paw ła o chciwości jako korzeniu wszelkiego zła. W yjaśniał przy tym zgodnie z poglądem Biblii, że nie chodzi bynajm niej o pożądanie cudzego w dosłownym tego słowa znaczeniu. Żadnej bowiem rzeczy ara świecie n ie możemy nazwać swoją własnością, wszystko przecież należy do Boga, któ ry jest również naszym panem ®.
Inaczej w świetle tych sam ych tekstów widział spraw ę A ugustyn. Działał on jednak o dwa stulecia później, a więc już po definityw nym zwycięstwie chrześcijaństw a. Od czasu tolerancyjnych edyktów Gale- riusa z 311 oraz K onstantyna z 313 roku pozostawiło ono poza sobą etap rów noupraw nienia, stając się z kolei religią panującą. Przyw ilej ten musiało jednak opłacić pogodzeniem się z istniejącym układem spo łecznym. Nic więc dziwnego, że w tych w arunkach A ugustyn uznał za swoje zadanie uspraw iedliw ienie nierówności istniejącej między ludźmi. Pisał tedy, że Bóg, stw arzając obok bogacza ubogiego, chciał
5 „N ie sk a rb c ie sobie sk a rb ó w n a ziem i, gdzie rd za i m ól p s u je i gdzie zło dzieje w ykcipyw ają i k r a d n ą ”. T am że V I, 19.
6 „A m n ó stw a w ierzący ch było serce jedno i d u sz a je d n a ; a n i ża d en z n ic h to co m ia ł sw ym n azy w ał, ale było im w szystko sp ó ln e”. D zieje A postolskie IV, 32.
„Bo żadnego m iędzy n im i n ie było niedostatecznego. G dyż k tó rz y k c lw ie k m ieli role albo dom y, p rzed aw szy p rzy n o sili z a p ła tę za ono, co p rze d aw ali. I k ła d li przed negi A postolskie. I ro zd a w a n o każd em u , ile kom u było p o trz e b a ” . T am że IV, 3-1—35. 7 „A lbow iem k orzeń wszego złego je st chciw ość, k tó re j n ie k tó rzy p rag n ą c, p ob łąd zili cd w ia ry i u w ik ła li się w w iele b o leści”. I Do T y m o teu sza V I, 10. „A lbo w iem n ie p rzy n ie śliśm y nic n a te n św iat, bez w ą tp ie n ia też w y nieść n ic nie m oże m y ”. T am że VI, 7.
8 U. D ’A lençon, S a c ru m c o m m erciu m . Les noces m y s tiq u e s d u b ie n h e u re u x
F rançcis d ’A ssise avec M adam e la. P a u vre té , P a ris 1913, s. V II.
9 C u p id ita te m o m n iu m m a lo ru m radicem S p ir itu s D o m in i p e r A p o sto lu m p ro n u n tia v it. E am n o n in concupiscentia a lieni ta n tu m c o n s titu ta m in te rp re te m u r; ria m et qu o d n o str u m v id e tu r , a lie n u m e s t: n ih il e n im n o str u m , q u o n ia m Dei om nia, cu iu s ip si q u eq u e nos. T e r t u l l i a n i , L ib e r de p a tie n tia , P atrologia L a tina I, coi. 1261.
BU C H U B O G IC H W X I w .
w ten sposób doświadczyć człowieka 10. Nie samo przecież ubóstwo, do wodził, jest drogą do K rólestw a Bożego. Musi ono iść w parze z pokorą. Tylko bowiem pokornym ubogim może przysługiw ać ewangeliczne m ia no „ubogich duchem “. Zasługują na nie jednak także i bogaci, oczywiście jeśli cechuje ich pokora u .
Usankcjonowanie nierówności społecznej przez chrześcijaństwo bu dziło jednak wśród części w iernych sprzeciwy. Potępiali ją zdecydowanie donatyści, a czynnie występowali przeciwko niej circumcelliones 12. Stano wisko ziajmowane przez obie te grupy należało wszelako do odosobnio nych, toteż nierówność społeczna, tak przekonyw ająco uzasadniana przez A ugustyna, ulegała z biegiem czasu dalszem u pogłębianiu. W tych w aru n kach wierni, którzy pragnęli realizować w pełni ideały życia ewangelicz nego·, m usieli zamykać się w pustelniach lub co najm niej poza m uram i klasztorów, ogół natom iast chrześcijan oddalał się corsa bardziej od wzo rów w skazanych przez apostołów.
Zaczęto sobie o nich przypom inać dopiero p rzy okazji rozpoczynającej się w alki o reform ę kościoła 13. Ale i wówczas n ie w ysunięto ich początko wo n a plan pierwszy. O w iele bowiem ważniejszą spraw ą wydawało się wyeliminowanie ty ch przyczyn, które powodowały rozkład hierarchii koś cielnej, czyniąc z niej bezw olne narzędzie w rękach ludzi świeckich. Tak więc koła reform y kościelnej wypowiedziały przede wszystkim walkę nikolaizmowi uważając, że w nieprzestrzeganiu celibatu przez osoby du chowne tkwi źródło ich demoralizacji i zeświecczenia. Równocześnie w y stępow ały przeciwko symonii. Potępiona przez apostołów, stała się ona w oczach zwolenników reform y nie tylko drogą otw ierającą dostęp do stanu duchownego jednostkom niepowołanym, ale również świętokradz twem. O statnią wreszcie rzeczą budzącą protesty tych kół była inw esty tu ra świecka duchowieństwa. Wobec związanej z nią ceremonii wręczania pierścienia oraz pastorału czy też laski opackiej staw ała się ona symbo licznym uznaniem wyższości władzy doczesnej nad duchową, w praktyce 10 C orrigere illu m v o lu n t: p a ru m ets quia corrigi ab eo n o lu n t; et d ic u n t: N o n
d eb u it D eus facere pauperes, sed soli d iv ite s esse d eb u e ru n t; et ip si soli v iv e re n t. U tq u id fa c tu s est pauper? u tq u id v iv it? ... F ecit D eus p a u p erem , u t probet h o m in em ; e t fe c it D eus d iv ite m , u t p ro b et illu m de paupere. E t om n ia quae fe c it Deus, recte fe cit. A u g u s t i n u s , I n P sa lm u m C X X I V , P atrologia L a tin a X X X V I—X X X V II,
coi. 1649—1650.
11 N o n en im q u ib u sc u m q u e p a u p erib u s coeli regna p r o m ittu n tu r , sed his ta n
tu m m o d o in q u ib u s d iv itia r u m in o p ia m a n im o ru m ' h u m ilita s co m ita tu r. P auper e n im h u m ilis, p a u p er sp ir itu o.ppellatur; q u i cu m egenus fo ris cern itu r, n u n q u a m in su p e rb ia m elev a tu r, q u o n ia m ad a p p eten d a regna coelorum p lu s valet, m e n tis h u m ilita s, q u a m p ra e se n tiu m d iv itia r u m te m p o ra lis p aupertas. E te n :m h u m ile s q u i bene d iv itia s possessas ha b en t, p o ssu n t p a u p eres sp ir itu appellari: superbos a u te m n ih il h abentes, haud d u b iu m est b ea tu d in e p a u p e rta tis priva ri. De q u ib u s u trisq u e S a n cta S c r ip tu ra ita lo q u itu r: „Est quasi d ives, c u m n ih il habeat, e t est quasi pauper, cu m in m u ltis d iv itiis sit?'. A u g u s t i n u s , De d u o d ecim a b u sio n u m gradibus, P atrologia L a tin a XL, col. 1085.
12 F r. G l a s e r , Die F ra n ziska n isc h e B ew eg u n g , S tu ttg a r t—B e rlin 1903, s. 15. W. H. C. F r e n d , T h e D onatist C hurch. A m o v e m e n t o f p ro te st in R o m a n N o rth
A fric a , O x fo rd 1952, s. 172 n. Th. B ü t t n e r , E. W e r n e r , C ircu m cellio n en u n d A d a m :ten . Z w e i m itte la lte rlic h e r H aeresie, B e rlin 1959, s. 23 n., 50, 57.
13 H. G r u n d m a n n , R eligiöse B e w eg u n g e n in M itte la lte r, „ H isto risch e S tu d ie n ” t. 267, B e rlin 1935, s. 23. E. W e r n e r, Die g esellsch a ftlic h en G ru n d la g e n der
4
zaś oddaw ała w ręce monarsze decyzję w spraw ie obsady wakujących stanow isk kościelnych.
Myśl o napraw ie ówczesnego kościoła była realizow ana w odmienny sposób w różnych środowiskach. Najwcześniej podjęto ją w takich domach zakonnych jak burgundzkie C luny czy łotaryńskie Brogne i G ó rz e 14, nieco zaś później zajęto się n ią w e frankońskim Hirśau. Rozpocząwszy od reform y życia klasztornego, ośrodki te stały się z biegiem czasu pro pagatoram i ogólnej odnowy stosunków kościelnych.
Ich reform ą, ale traktow aną w yłącznie od stro n y moralnej, intereso wało się również cesarstw o 15. Wychodziło ono jednak z założenia, że w ystarczy podjąć w alkę z panoszącym się wśród duchowieństwa zepsu ciem obyczajów. Podniesienie stanu m oralnego kleru miałoby w ożywczy sposób w płynąć na położenie kościoła. Tak więc próbowało cesarstwo usuwać skutki, n ie wchodząc w przyczyny istniejącego zła. Inw estyturę świecką uważało natom iast za należne sobie prawo. Zapewniała ona m o narsze w pływ n a obsadę wyższych stanowisk kościelnych, odgrywających przecież olbrzym ią rolę w zarządzaniu państwem. Co się zaś tyczy niko- laizmu, nie dopatryw ało 'się w nim nadużycia, traktow ało go raczej jako przejaw lokalnej tradycji. Przykładem, na który chętnie się powoływano, był obyczaj kościoła greckiego sankcjonujący małżeństwa osób duchow nych. Uważano, że utrzym anie tego obyczaju przez niektóre chociażby diecezje byłoby zwycięstwem zasady decentralizacji w kościele zachod nim, zapewniającej trw ałą przewagę nad nim władzy świeckiej. Z trzech więc postulatów w ysuw anych przez koła reform y kościelnej cesarstwo uznawało w pełni jedynie konieczność zwalczania symonii. Ale i w tym w ypadku rade by się ograniczyć do jej najbardziej jaskraw ych przejawów.
Znalazły się jednak jednostki, które w pomysłach reform y szły o wiele dalej, postulowały bowiem nie tylko odnowę kośoioła, ale również spo łeczności chrześcijańskiej. Nie wierząc w możliwość upowszechnienia tej akcji, obierały one drogę pustełnictw a i odosobnionego dążenia do dosko nałości. Ich przykład pociągał niejednokrotnie naśladowców i przyczyniał się naw et do powstawania zgromadzeń pustelniczych. Popularność w y bitnych erem itów, że w ym ienim y tylko Nila, Romualda, Jana Gwalberta czy P iotra Damiani 16, może świadczyć o pew nym oddziaływaniu takich poczynań. Było ono wszelako ograniczone w swoim zasięgu i wywierało w pływ przede wszystkim n a jednostki. Przykład sławnych erem itów skła niał je ad m elioram entum vitae suae tzn. do w stępowania w ich ślady, nie oddziaływał natom iast n a zm ianę stosunków panujących wśród hie rarchii duchownej. Nie ulega jednak wątpliwości, że rozwój pustełnictw a przyczynił się do odrodzenia zapom nianych tradycji gmin starochrześci jańskich, a w szczególności idei dobrowolnego ubóstwa.
Wszelako większy w pływ n a · spopularyzow anie tych tradycji miały nasilające się z początkiem XI w ieku masowe pielgrzymki do Ziemi Świętej 17. Poprzez kontakt z doczesną ojczyzną Chrystusa zbliżały one szierokie rzesze do zopomnianych ideałów życia apostolskiego.
14 A. F l i e h e , V. M a r t i n , H istoire de l’E glise t. V II, P a ris 1948, s. 331, 336. 11 T a m ż e , s. 61.
16 T a m ż e , s. 337 nn.
17 G. V o 1 p e, M o v im e n ti religiosi e se tte eretico.li nella società m edievale italia n a , F ire n z e 1961, s. 39.
R U C H U B O G IC H W X I W . 5
Były jednak także in n e pizyczyny, które sprawiły, że w ruchu reform y kościelnej zaczęły występować ubocznie spraw y własności oraz ubóstwa. Coraz w yraźniej przecież w oczach naw et przeciętnego członka społecz ności chrześcijańskiej zarysow yw ała się rozbieżność m iędzy hasłam i gło szonymi przez Ewangelię a rzeczywistością dnia codziennego. Zeświec czone i sfeudalizowane duchowieństwo trybem swego życia przypominało powszechnie okoliczne rycerstw o, z którym było zresztą najczęściej ściśle złączone więzami pokrewieństwa. Nic więc dziwnego, że w tych w arun kach poczynania reform acyjne nabierały często charakteru w ystąpień antyfeudalnych, wymierzonych n ie zawsze tylko przeciwko niegodnym przedstawicielom kleru.
Klasyczny 'przykład takiego w łaśnie biegu wypadków możemy obser wować w Mediolanie w drugim dwudziestopięcioleeiu XI w ieku 18. Ośro dek ten był wówczas terenem ostrych wstrząsów społecznych, w ywoła nych w alką prowadzoną przez miejscowego arcybiskupa A riberta ze swymi w asalam i oraz pospólstw em m iejskim . Podczas gdy arcybiskupa popierali w niej wielcy feudałowie, po stronie jego przeciwników znaleźli się ich wasale, czyli tzw. valvassores, reprezentujący szeregowe rycer stw o 19. To ostatnie wobec względnej pacyfikacji stosunków w Lombardii
utraciło w oczach swych seniorów dotychczasowe znaczenie i było na skutek tego zagrożone u tratą posiadanych le n n 20. Niepewną sytuację Mediolanu komplikował zastarzały spór arcybiskupa z cesarzem Konra dem II, k tóry dla osłabienia pozycji swego przeciw nika ogłosił w r. 1037 słynne constitutio de feudis, przyznające valvassorcm praw o dziedzicz nego posiadania le n n 21. W prawdzie następca Konrada II, H enryk III, załagodził ten zatarg, n ie w płynęło to jednak bynajm niej n a zlikwido wanie w ystępujących w mieście konfliktów. Istniejącą bowiem opozycję wzmocniło uaktyw niające się ostatnio stronnictw o reform y kościelnej.
Tak więc, gdy w dniu 16 stycznia 1045 zakończył życie arcybiskup Aribert, a mieszkańcy Mediolanu zgodnie z miejscowym zwyczajem mieli przedstawić H enrykowi Ι1Ί czterech kandydatów dla w yboru jednego z nich na stolicę am brozjańską 22, stronnictw u reform y kościelnej udało się zdobyć większość w zgromadzeniu wyborczym i przeprowadzić w y
18 C. V i o l a n t e , La società m ila n e se n e ll’età p re cc m u n a le, B a ri 1953. 19 E. W e r n e r , P auperes C h risti. S tu d ie n z u S o zia l-R e lig iö se n B ew eg u n g e n in.
Z e ita lte r des R e fo rm p a p s ttu m s, L eipzig 1956, s. 121.
2° w. W. S t o k l i c k a j a - T e r e s z k o w i c z , K ła sso w a ja borba w M ilanie
w X I w . i za ro żd ien ije m ila n s k o j k o m u n y , SW V, M oskw a 1954, s. 147. J. G o e t z, K ritisc h e B eiträ g e z u r G eschichte der P ataria, „A rch iv fü r K u ltu rg e sc h ic h te ”
t. X II, 1914, s. 172.
21 C. V i o l a n t e , op. cit., s. 199.
22 A liq u a n tis d ieb u s p o st p ra ecla rissim i H erib erti d ec essu m tra n sa ctis, civiu m
u n iv e rso r u m collectio a d u n a ta est. Ob q u a m causam civita s coadunata sit, ' m ih i narrare operae p r e tiu m est. C iv ib u s e n im c o n v e n ie n tib u s in u n u m ta m clericis q u a m laicis, longas so lv en tes orationes in populo, q u a te n u s de acq u iren d o et eligendo archiepiscopo c o n su lere n tu r, q u a p ro p te r q u a tu o r m aio ris ord in is viros sapientes o p tim a e vita e bonaeque fa m a e eleq e ru n t, q u ib u s electis, u n iv e rsa e c iv i ta tis ordines ipsos ad im p e ra to re m H en ricu m , q u i n o v ite r su rre x e ra t n o v ite rq u e p o p u lu m ip su m a m a io ru m m a n ib u s lib e ra v era t, su m m a c u m d ilig en tia d ire x e ru n t; et hiis im p e ra to ri rep ra esen ta tis, ip se d iscrete p ro v id e re t consciliis rim a tis, q u a te n u s u n u m de istis q u a tu o r a rch iep isco p u m laudando, a n u lo et virg a pastorali co n firm a re t, q u e m c o n fir m a tu m cive s m a jo res e t m in o re s in d u b ita n te r te n ere n t. L a n d u lfi H istoria M ediolanensis I II , 3, M G H SS V III, s. 74.
6 T A D E U S Z M A N T E U F F E L
łącznie swoich kandydatów. Byli nim i Anzelm da Baggio, Landulf Cotta, Ariald da Carim ate oraz Alton. Strona przeciwna reform ie nie myślała jednak o pogodzeniu się z tym stanem rzeczy. I oto na dworze H enryka III, gdzie m iała się odbyć inw estytura nowego m etropolity, obok czterech elektów mediolańskich zjaw ił się daw ny współpracownik zmarłego arcy biskupa, Gwidon da Velate. Związany ściśle mimo skromnego pochodze nia 23 z możnowładztwem Mediolanu dysponował nadto poważnym a tu tem, którym okazały się tajem nice jego nieżyjącego szefa A rib e rta 24. Źródła nie mówią wprawdzie, na czym one polegały. Musiały jednak po siadać dużą wagę, w decydującym bowiem momencie H enryk III pom i nął m ediolańskich elektów i dokonał inw esty tu ry Gwidona da Velate. Decyzja ta wywołała zrozum iałe poruszenie w mieście, podsycane zresztą um iejętnie przez stronnictw o reform y kościelnej, której zdecydowanym przeciwnikiem był nowy arcybiskup.
Stanowczość ufnego w swe siły H enryka III uniemożliwiła jednak nie zadowolonym podjęcie jakiejkolwiek akcji przeciwko Gwidonowi. Sko rzystał on z tego, by pozbyć się z m iasta czołowego przywódcy stron nictw a reformy, Anzelma da Baggio, wysuwając go na katedrę biskupią w L u k će25. Dcpiero więc gdy przedwczesny zgcin. cesarza 5 października 1056 oddał rządy w ręce słabej i niezaradnej regencji, dcszło w Medio lanie do powstrzymywanego przez tyle lat wybuchu. Pretekstem dlań stała się konsekracja nowych diakonów dokonana przez arcybiskupa z grena żonatych kandydatów do stanu duchownego.
W prawdzie już synod pawijski 1 sierpnia 1022 potępił zdecydowanie n ik olaizm 26 i przypomniał postanowienia ustaw odaw stw a justyniańskiego, karające wchodzących w związki małżeńskie usunięciem ze stanu d u chownego, obróceniem w poddaństwo 'i konfiskatą m ajątku — uchwała ta jednak nie była dotąd n a ogół przestrzegana. Metropolia zaś mediolańska w oparciu o tradycje ambrozjańskie uznawała naw et oficjalnie małżeństwa osób duchownych za dopuszczalne27. W ty m przeto świetle konsekracja dokonana przez arcybiskupa Gwidona n;ie mogła być uw ażana za sprzecz
23 H ein ricu s ve ro a u g u stu s ia m d ic tu m h abens prae occulis M ediolanense d isc i
d iu m , neglecto n o b ili ac sa p ie n ti p r im i ordinis clero, id io ta m e t α r u re v e n ie n te m elegit a n tis tite m , cui n o m en fu e r a t W ido. A r n u lf i С esta archicp isco p o ru m M ed 'o la - n e n s iu m III, 2, М ОИ SS V III, s. 17. M im o ta k w y ra źn e g o św ia d ec tw a S t o k l i c k a -
j a - T e r e s z k o w i c z , cip. cit., s. 152 uw aż a G w idona za „ a ry s to k ra tę ” ,
24 F a c tu m est a u te m , W ido im ,peratoris fr e tu s a m in icu lo , q u i et ipse co n sciliu m
a rc a n u m d o m n i H erib erti crim in o se im p era to ri d e n u d a v era t, ipsos cu m paucis su b se cu tu s est. L a n d u lfi H istoria M ed io la n en s's III, 3, M GH SS V III, s. 74. AI.
V i s c o n t i , S to ria di M ilano, M ilano 1952, s. 176.
25 Ita q u e u t G uido his m a lis , fin e m im p o n eret, tra n s m o n tes ad regem ducens
A n s e lm u m , u t ipse h u iu s causa n eg o tii discrete iudica ret, te te n d it. T a n d e m rim a tis neg o tiis m u ltis , ccnscilio sane a G uidone accepto, u t civ ita s tota p a cem haberet d iu tu r n a m , lite ab A n se lm o iu re iu ra n d o dim issa, im p e ra to r ep isco p a tu m L u ce n se m ei a ttr ib u it. L a n d u lfi H isto ria M ediolanensis III, 5, M GH SS V III, s. 76. J. G о e t z,
op. cit., s. 178 n.
26 Ch. J. H e f e l e , H. D om L e c l e r с q, H istoire des conciles t. IV2, P a ris 1911, ś. 919.
27 U sus e n im ecclesiae to tiu s ta m L a tin a e q u a m G raecae p e r te m p o ra m u lta
sic se habebat: sacerdos, q u i u n iu s u x o ris v ir in v e n ie b a tu r ac suae d o m u i ac f a m ilia e bene p ro fu isse a fid e lib u s c o m p e rtu s fu is se t, ad ep isco p a tu m su m m a cu m d ev o tio n e m u ltis fid e lib u s la u d a n tib u s p ro m o ve b a tu r. L a n d u lfi H istoria M ediola n en sis II, 35, M GH SS V III, s. 70. Ch. j . H e f e l e , I-I. Dom L e c i e r с q, op. cit
B U C H U B O G IC H W X I w . 7
ną z obowiązującymi zwyczajami. Stronnictw o reform y kościelnej po traktowało ją m imo to jako krzyczące pogwałcenie praw a i przystąpiło do działania.
Inicjatorem w ystąpienia był czołowy przedstawiciel tego stronnictw a Anzelm da Baggio, podówczas już biskup L u k k i28. Stanowisko, jakie zaj mował, utrudniało m u osobiste wzięcie udziału w roizpoczynająoej się akcji. W yręczyli go więc dwaj dalsi elekci z roku 1045 — Ariald da C arim ate i Landulf Cotita29. Posiłkując się kazalnicą dla rozpraw ienia się z potępionym przez Rzym nikolaiizmem, starali się oni wzburzyć miesz kańców M ediolanu przeciwko żonatym księżo m 30. Powiodło się to im w zupełności, bowiem gerące w ezwania znalazły żywy oddźwięk wśród słuchaczy, niechętnie nastrojonych wobec zeświecczonego kleru 31.
W tym to czasie pojaw ia się nazw a Patairii, jaką przeciwnicy nadali stronnictw u reform y kościelnej w M ediolanie32. Nie w dając się w refero
28 E. W e r n e r , P auperes C h risti, s. 125. J. G o e t z , op. cit., s. 179.
29 Q u id a m ig itu r e x d eco m a n is diaconus n o m in e A ria ld u s, p en e s W id o n em a n
tis tite m m u ltis fo tu s d eliciis m u ltis q u e c u m u la tu s honoribus, d u m litte r a ru m vacaret studio, se v e rissim u s est d iv in a e legis fa c tu s in te rp re s, dura exercen s in clericos solos iudicia. Q ui c u m m odicae fo re t a u cto rita tis, h u m ilite r u tp o te , n atus, p ra e v id it aplicare sibi L a n d u lfu m , quasi g enerosiorem e t a d hoc y d o n e u m , fa m i liaris eius fa c tu s assecla. A r n u lfi G esta III, 10, M G H SS V III, s. 18 n. F actus est a u te m , d u m a g eren tu r haec, de m ed io m u ltitu d in is surgens q u id a m clericus n o m in e L a n d u lfu s, de u rb a n is e x c e lle n tib u s ta m o rd in e q u a m natione, n im is p o ten s in voce et serm one, s ile n tiu m pe'.iit. Quo concesso h u iu sm o d i le tife ra m vo c em p ro m p sit: G ratias, in q u it, coram vo b is o m n ip o te n ti Deo ago, q u i n u n c m e ea a u d ire p e r m ittit, u n d e m e u m cor p er in n u m e ra tem pora ignescit. N a m o lim haec sciens dolen sq u e ideo tacebam , q u o n ia m , c u m quo ea dicerem , non habebam . N u n c vero, d o m n e A ria ld e ka rissim e, quia Dei d o n u m te d ed it m ih i, scito m e ab ipso collatum, tib i. V ita S a n cti A ria ld i auctore A n d re a ab b a te S tr u m e n s i 5, M G H SS X X X 2, s. .1053. C. V i o l a n t e , L a P ataria M ilanese e la rifo rm a ecclesiastica. I. L e p rem es se, 1045—1057, R om a
1955, s. 165.
30 E contra vero, u t insp icitis, v e stri sacerdotes q u i e ffic i p o ssu n t d itio res in
te rren is rebus, excelsio res in e d ific a n d is tu r r ib u s et d o m ib u s, sup erb io res in ho n o ribus, in m o llib u s d elec ta tisq u e v e stib u s p ulchriores: ip si p u ta n tu r beatiores. E n ipsi, u t cernitis, sic u t laici p a la m u x c re s d u cu n t, s tu p r u m q u e m a d m o d u m sceleste» laici se c u n tu r a tq u e ad n e fa n d u m hoc opus p a tra n d u m ta n to s u n t validiores, q u anto a terren o labore m in u s oppressi, v id e lic e t v iv e n te s de dono Dei. V ita S. A ria ld i
4, M G H SS X X X 2, s. 1052.
31 E rat e n im tu n c ordo ecclesiasticus in to t erro rib u s sed u ctu s, u t e x illo v ix
q u isp ia m ex lste re t, q u i in suo loco v e ra c iter re p p eriri posset. N a m alii c u m canibus e t a ccip itrib u s h u c illu cq u e p erva g a n te s su u m v e n a tic n i lubricae fa m u la tu m tra d e bant; alii vero ta b e rn a rii et n e q u a m vilici, alii im p ii u su ra rii ex iste b a n t; cu n c ti fe r e a u t c u m p u b lic is u x o r ib u s siv e scortis su a m igno m in io se d u ce b a n t v ita m . O m nes, quae sua erant, non, quae C hristi, qu ereb a n t. N a m , quod sine g e m itu dici v e l a u d iri nec p o te st nec debet, u n iv e rsi sic sub s y m o n iаса heresi te n e b a n tu r im p lic iti, q u a tin u s a m in im o u sq u e ad m a x im u m n u llu s ordo vel g ra d u s h aberi posset, n isi sic em e retu r, quom odo e m itu r pecus; et, quod est n eq u iu s, n em o tu n c, q u i ta n ta e p e r v e rsita ti re siste ret, apparebat. V ita S. A ria ld i 4, M GH SS X X X 2,
s. 1051.
32 C ur isti o b liti Dei evangelia, c o n iu ra tio n e m d e te sta b ile m te rrib ilib u s iu ra -
m e n t’.s in p o pulo sub o b te n tu placiti Dei, quod postea p a ta lia m v o c a tu m est, exercebant? L a n d u lfi H isto ria M ediolanensis III, 5, M GH SS V III, s. 77. Hos tales cetera vu lg a rita s h yro n ice P atarinos appetat. A r n u lfi G esta III, 13, M GH SS
V III, s. 20. U nde p a ta rin o ru m p rocessit p rim o vo c a b u lu m , n c n q u id e m in d u stria ,
set casu p ro la tu m . C uius id io m a n o m in is, d u m im quo d a m e ty m o lo g ia r u m te m o n u p e r p lu ra re vo lv ere m , ita sc rip tu m re p erio : P athos G raece L a tin e d ic itu r p e i tu r batio. U nde iu x ta m eae p a rv ita tis in g e n io lu m sta lim com itio, q u ed P a ta rin i p o ssu n t p ertu rb a to re s rite n u n cu p a ri; qu o d plane re r u m pro b a t e ffe c tu s. T a m ż e IV, 11,
8 T A D E U S Z M A N T E U F F E L
w anie fantastycznych prób w yjaśnienia tej nazw y przed połową X IX w ie k u :!3, ograniczę się do stw ierdzenia, że i później była ona w rozmaity sposób tłumaczona. Talk w ięc jedni badacze d o patrują się w niej obelży wego przezwiska „łachm aniarzy“ 34. Inni wywodzą ją od dzielnicy „Pa taria“. której mieszkańcy trudnili się handlem starzyzną i stanow ili główną ostoję stronnictw a refo rm y w mieście 35. Są wreszcie tacy, którzy pod wrażeniem gwałtownych w ystąpień antyklerykalnych Patariii p ró bowali powiązać ją genetycznie z kataram i z M o n tfo rt36. Przypom inali więc, że arcybiskup A ribert, prowadząc zaciekłą w alkę z tym ośrodkiem herezji, przesiedlił jej niedobitków w roku 1028 do Mediolanu, by mieć łatwiejszą nad nim i kontrolę. A ponieważ w dialekcie miejscowym te r m iny catari (katarzy) i patari względnie patarini lub patalini (zwolennicy Patarii) uległy pomieszaniu 37, ta zbieżność nazw stała się przyczyną szu kania między obu rucham i ściślejszych powiązań. Nie w ydają się one chyba w ystarczająco udokumentowane. Jakkolw iek bowiem katarzy z Monfort mogą być również uznani za ruch m ający na celu odnowę m oralną społe czeństwa i naw et za wyznawców zasady dobrowolnego u b ó stw a38, to jednak ich stosunek do oficjalnego kościoła był zawsze na tyle wrogi, że trudno podejrzewać tych .heretyków o chęć reform ow ania zwalczanej za ciekle przez nich instytucji.
Akcja prowadzona przez A rialda i Landulfa trafiła na podatną glebę. Zbytek w ystępujący w życiu miejscowego duchowieństwa i jego roz wiązłość obyczajowa gorszyły od daw na pospólstwo. Nie mogło cno zro zumieć w jaki sposób następcy apostołów wynosili się tak zuchwale po nad ogół w iernych i uważali siebie za przynależnych do klasy uprzyw ile jowanej 39. Pospólstwo daw ało w ięc chętnie posłuch naukom sławiącym prostotę i dobrowolne ubóstwo uczniów Chrystusa.
Stanowisko zajęte przez Paitarię powiększało w śród ludu liczbę zwo lenników reform y kościelnej. Toteż pod hasłem oczyszczenia obyczajów duchowieństwa Ariald i Landulf zdołali skupić wokół siebie liczne rzesze plebsu miejskiego. Powołując się n a nieprzestrzeganą uchw ałę synodu pawijskiego, zaatakow ał on duchow nych gwałcących nakazy celibatu. W innym odm awiano praw a spraw ow ania obrzędów kościelnych, wywłasz czano z m ajątków i usiłowano obracać w poddaństwo. Nie obeszło się przy M G H SS V III, s. 28. Q uod v id e n te s sy m o n ia ci, n o n v a le n te s ta m e n v e rita ti e t ta n te
m u ltitu d in i resistere, c o n fu n d e b a n tu r , eisq u e p a u p e r ta te m im p ro p e ra n tes, p a te ri- nos, id est pannosos, vocabant. B o n izo n is (sive B o n ith o n is) episcopi S u tr in i L ib e r a d A m ic u m , V I, M G H, L ib e lli de lite im p e r a to ru m e t p o n ilific u m I, s. 591.
83 S zeroko o m a w ia ją te p o g lą d y J . G o e t z , op. cit. oraz G. S c h w a r t z ,
D ie H e r k u n ft d er N a m e n s P ataria, „A rch iv f ü r K u ltu rg e s c h ic h te ” t. X II, 1916,
s. 402—410.
34 C. P e l l e g r i n i , I sa n ti A ria ld o ed E rlem baldo, sto ria di M ila n o nella
seconda m e tà d e l secolo X I, M ilan o 1897, s. 110. J. G o e t z , op. cit., s. 21 nn.
W. W. S t o k l i c k a j a - T e r e s z k o w i e z , op: cit., s. 158. C. V i o l a n t e ,
La P ataria, s. 198, n. 2. E. W e r n e r , P auperes C hristi, s. 112, 142 n.
85 Ch. J. H e f e l e , H. Do m L e c l e r c q , op. cit.. t. IV 3, s. 1131, J. G o e t z , op. cit., s. 27.
89 C. P e l l e g r i n i , op. cit., s. 112,
37 T am że, s. 110. J . G o-e t z, op. cit., s. 32, 43—50.
88 R. M o r g h e n , Il с o siddetto n e o -m a n ic h eism o o ccidentale del secolo X I
A cca d em ia N a tio n a le d ei L in cei, X I I C on veg n o „ V olta", R om a 1957, s. 90.
89 G. S c h n ü r e r , L ’église e t la c iv ilisa tio n au M o y e n A g e t. II, P a ris 1935, s. 480.
R U C H U B O G IC H W X I W .
tym bez ekscesów 40, a narzucony tą drogą posłuch dla zaleceń stronnictw a reform y kościelnej przybierał formę gw ałtu zagrażającego żywotnym inte resom nie tylko kleru, ale również patronatu kościołów pryw atnych. W tych w arunkach duchowieństwo mediolańskie pod terrorem pospólstwa wyraziło w roku 1057 zgodę n a ścisłe przestrzeganie nakazów celibatu 41. Natomiast arcybiskup Gwidon n ie myślał o jakichkolwiek ustępstwach. Synod zwołany przezeń do Fontenetto w listopadzie 1057 r.42 potraktow ał przywódców P atarii jako niebezpiecznych wichrzycieli i wezwał ich przed swój sąd. Kiedy zaś zarówno Ariald jak Landulf, nie ufając bezstronności zgromadzonych biskupów, odmówili staw iennictw a — rzucono n a nich zaocznie klątwę. Nie rozstrzygnęła ona istniejącego konfliktu, obie bo wiem strony odwołały się do papieża.
Rzym, który przejął w sw e ręce z kolei całą sprawę, potraktow ał tę interw encję jako doskonałą sposobność poskromienia mediolańskich ambicji zachowania am brozjańskiej autonom ii tam tejszego kościoła43. K ierując się zapewne tym i względami w ysłał w charakterze legata dobrze obznajrhionego z miejscową sytuacją biskupa Lukki, Anzelma da Baggio. Jednakże rola tego ostatniego jako właściwego inspiratora zamieszek nie m usiała być łatwa. Toteż nic n ie wskórawszy opuścił cn rychło Mediolan. Wrócił doń niebawem, ale w tow arzystw ie H ildebranda 44, który wyrósł w tym czasie n a jednego z czołowych przywódców stronnictw a reform y w Rzymie.
W zburzenie panujące w mieście uniemożliwiło legatom podjęcie po średnictwa między zwalczającymi się stronam i. Musieli oni wobec tego ograniczyć się do w ysłuchania jednostronnych oskarżeń zwolenników Patarii i n a tej podstaw ie uznali arcybiskupa Gwidona za winnego sy~ m o n ii45. Orzeczenie powyższe stało się hasłem do otw artej w ojny do mowej, w której pospólstwo skupione wokół stronnictw a reform y nie poprzestało na atakow aniu duchowieństwa, ale w ystąpiło zbrojnie również przeciwko popierającemu arcybiskupa możnowładztwu i patrycjatow i miejskiemu. Atak był tak gwałtowny, że zaskoczeni nim przeciwnicy za częli masowo opuszczać miasto, by poza jego m uram i zebrać siły do przer- ciwnatarcda.
40 C u m h u iu s in a u d ita e pa taliae p la c itu m cogitasti com m o vere, ą u a liscu m ą u e
in te n tio n is esses, ab apostolico a u t ab aliquo religioso viro p riu s m u ltis c u m ie iu n iis debuisses consciliari, q u a m h u iu sm o d i n e g o tiu m ta m m a g n u m et ta m p ericu lo su m c u m viris in lite r a tis inchoasse; et qu o d c u m h u m ilita te et p a tie n tia bonisque a m o n itio n ib u s debebas docere, hoc c u m lanceis, fu s tib u s , u t a sseritis, laicis super sacerdotes c u rre n tib u s a d m in istra sti. L a n d u lfi H istoria M ediolanensis III, 12,
M GH SS V III, s. 81. E. W e r n e r , P auperes C h risti, s. 127 n.
41 U nde p o te sta te accepta, co m m u n e in d ic it o m n ib u s laicis iu ra m e n tu m , quasi
im p u g n a n d a pro p o n en s sa cro ru m o rd in u m stu p ra et ve n a le s consecrationes. Quod no n m u lto post clericos etia m iu ra re co m p e llit. A r n u lfi G esta III, 13, M G H SS
V III, s. 20. Ch. I. H e f e l e , H. D om L e c l e r c q , op. cit., t. IV 2, s. 1130. 42 J. G о e t z, op. cit., s. 193.
43 E odem te m p o re M ed io la n en sis ecclesia, que fe r e p er CC annos su p erb ie fa stu
a R o m a n e ecclesie se su b tr a x e r a t dicione, p r im u m se in te r alias ecclesias sub lecta m esse cognovit. B o n izo n is L ib e r V I, MGH- L ib e lli de lite im p e r a to ru m et p o n tific u m
I, s. 590.
44 J. G о e t z, op. cit., s. 182.
45 A d u ltim u m ip s u m C u id o n e m arch iep isco p u m , in p rim o haec om nia p a r v i
p en d e n te m , q u i ip su m A n s e lm u m in sacerdotio consecraverat, sy m o n ia c u m vocantes et om nia eius d e te sta n te s o b fu sc a ru n t. L a n d u lfi H istoria M ediolaninsis III, 13.
10 T A D E U S Z M A N T EU FFEL·
Sytuacja, jaka w ytw orzyła się w Mediolanie, zaniepokoiła w końcu również i kurię rzymską. W ysłani przez n ią w roku 1059 w charakterze legatów Anzelm da Baggio i Picitr Damiani stanęli jednak wobec zrewol tow anych tłumów, które miie myśląc o zaprzestaniu podjętej akcji w ystę powały jednak również w obronie przywilejów am brozjańskich 46 i gro ziły Rzymowi schizmą w razie nieuwzględnienia swych żądań. Jedynie
taktow i P iotra Damiani zawdzięczać należy opanow anie wzburzonych umysłów oraz przyjęcie przez arcybiskupa w arunków stronnictw a re form y i złożenie obietnicy udania się do Rzymu dla dokonania aktu obe- diencji wobec papieża 47. Ale i P iotr Damiani nie zdobył się n a radykalne usunięcie zła i oczyszczenia stan u duchownego z w innych upraw iania mkolaizm u i symonii. Utrzym ało się n a skutek tego w Mediolanie zarzewie niezlikwidowanego konfliktu.
Inicjatyw ę dalszego działania przejęli w sw e ręce ty m razem stronnicy arcybiskupa Gwidona, którzy swym w ystąpieniem potrafili zaskoczyć zwolenników reformy. Sytuację tych ostatnich skomplikowała śmierć jednego z przywódców Patiarii, Landulfa (1060) 48. Na szczęście jednak csieroocne przezeń stanowisko objął b rat zmarłego, Erlembaud, odzna czający się dużym i zdolnościami organizacyjnym i i talentem m ilitarnym . A że tym czasem nastąpiła zm iana n a trenie papieskim, n a którym po zgo nie M ikołaja II zasiadł pod im ieniem A leksandra II Anzelm da Baggio, obrany w dniu 1 października 1061, w alka uległa zaostrzeniu. Pataria, ufna w poparcie nowego papieża, podjęła ponownie ofensywę i nie poprze stając n a ściganiu niegodnych przedstawicieli kleru mediolańskiego, zaata kowała zwyczaje tam tejszego kościoła, uświęcone wielowiekową tradycją. Zarzucała im, jak np. uroczystościom W niebowstąpienia, pogańskie pocho dzenie 49 i tą drogą usiłowała podważyć tolerowaną dotąd odrębność kościoła ambroizijańskiego.
W tych w arunkach w zaostrzającej się coraz bardziej sytuacji kuria rzymska uciekła się do represji wobec arcybiskupa Gwidona, rzucając nań w roku 1066 k lą tw ę 50. Okazało się jednak niebawem, że krok ten nie tylko nie zakończył istniejącego konfliktu, lecz stał się przysłowiowym dolaniem oliwy do ognia. Oto bowiem Gwidon zlekceważył ciążącą na
48 J. G o e t z, юр. cit., s. 182. W. W. S t o k l i c k a j a - T e r e s z k o w i c z , op. cit., s. 160.
47 P roinde a rchiepiscopus c u m p ro m itte re t d o m no papae deinceps o bedientiam ,
accepto ab eo a n u lo apostolicae gratiae ac to tiu s p o te sta tis ecclesiasticae re d iit gloriosus in o m n ib u s. A r n u lfi G esta III, 15, M GH SS V III, s. 21.
48 N am L a n d u lfu s c u m se ia m a spe archiepiscopatus, qu a antea speraverat,
fr u s tr a tu s com perisset, a u ri et honoris ultra m o d u m a m b itio su s, gravi in c id it c o n trista tu s in fir m ita te . Q ui m o rie n s, lin g u a m quasi b o v in a m o rrib ilem qua m u ltu m o ffe n d e ra t, quae co o p erto riu m n o n habebat, cu i to rm e n ta aperte p a ra b a n tu r, em isit. L a n d u lfi H istoria M ediolanensis III, 29, M G H SS V III, s. 95. C u m q u e la n g u e ret b iennio p u lm o n is, vocis .p r iv a tu r officio , u t in quo m u lto s a ffe ce ra t, in eo quoque d eficeret... A r n u lfi G esta III, 16, M GH SS V III, s. 21. P ost paucos ve ro dies, p o stq u a m he c gesta su n t, m o r itu r L a n d u lfu s M ediolanensis clericus, de quo supra re tu lim u s, et in pace se p u ltu s est. B o n izo n is L ib e r V I, M GH, L ib e lli lite im p e r a to ru m e t p o n tific u m I, s. 595. N ato m ia st W. W. S t o k l i c k a j a - T e r e s z k o w i c z ,
op. cit., s. 161 p rz y jm u je w e rsję ży w ociarza o zam ach u , k tó reg o o fiarą m ia ł paść L a n d u lf por. V ita S. A ria ld i 8, M G H S S X X X 2, s. 1054.
40 W. W. S t o k l i c k a j a - T e r e s z k o w i c z , op. cit., s. 161.
50 D efin ito ta n d e m conscilio red ien s, e x c o m m u n ic a tio n is littera s d e tu lit archie-
B U C H U B O G IC H W X I w . 11
nim klątw ę 'i po przekupieniu części pospólstw a51, popierającego dotąd Patarię, uzyskał w mieście przewagę. Ufny w swe siły zm usił groźbą interdyktu Arialda :i Erlem bauda do opuszczenia Mediolanu. A ponieważ wieś okoliczna pozostająca pod w pływ am i możnowładztwa była w w ięk szości wrogo nastaw iona wobec stronnictw a reform y kościelnej, jego przywódcy po opuszczeniu m urów m iasta znaleźli się w poważnym n ie bezpieczeństwie. Ariald, k tóry n a skutek tego dostał się w ręce swych wrogów, został przez nich 27 czerwca 10 6 6 32 w o k rutny sposób zam or dowany.
Pataria, któ ra poniosła porażkę w M ediolanie i utraciła głównego swego przywódcę, powetowała sobie poniesione stra ty n a innym terenie, zyskując zwolenników n a obszarze całej niem al L om bardii53. Wpływy jej przeniknęły również do Toskanii. We Florencji bowiem tam tejsze stronnictw o reformy, działające w oparciu o klasztor Vallombrosa, szukało z nią pilnie kontaktu.
Wobec takiego obrotu spraw y k u ria rzymska zdecydowała się dla osta tecznego uregulowania sporu raz jeszcze wysłać swych legatów do Me diolanu 54. Potępili oni gwałty, jakich dopuszczali się świeccy na księżach oskarżonych o symomię i nikolałzm, grożąc n a przyszłość pociągnięciem w innych do odpowiedzialności. Równocześnie jednak podjęli rozmowy z Erlembaudem w spraw ie następstw a po arcybiskupie Gwidonie. Ten ostatni jednak, uprzedzając decyzję Rzymu, złożył na ręce króla rezy gnację i w ysunął w charakterze swego następcy kanonika katedry medio lańskiej, Gcdfryda 55, reprezentującego zresztą te same co on stanowisko polityczne. Pataria, która tymczasem odzyskała w pływ y w mieście, była zdecydowana przeciwstawić się siłą nowemu arcybiskupowi. Zmusiła też
61 P er dies enim, q u in d e c im duo p o p u lo ru m co n v en ticu la s u n t in u rb e v e h e
m e n tia assidue h a b ita , u n u m scilicet fid e liu m ad ecclesiam R o zo n i, a lte ru m vero in curia p o n tifica li. C rescebat a u te m n im is pars vesa n a pro p ecunia sibi in n o ctib u s data. V ita S. A ria ld i 21, M GH SS X X X 2, s. 1065. Ch. J. H e f e 1 e, H. Dom
L e c l e r c q , op. cit., t. IV2, s. 1253. W. W. S t o k l i c k a j a - T e r e s z k o w i c z , op. cit., s. 162.
52 Ch. J. H e f e l e , H. Do m L e c l e r c q , cp. cit., t. IV2, s. 1255, idąc za G f r ö r e r e m , p rz e su w a d a tę z a m o rd o w an ia A ria ld a n a ro k 1065.
53 In tere a C rem one v e r b u m Dei m ira b ilite r crescebat. Q ualiter vero X I I v iri
zelo D ei d u cti consilio C h risto f ori a b b a tis iu ra v ere , et quom odo u n iv e rsu s C re m o n en sis p o p u lu s hos im ita tu s est, et quom odo u n iv e rso s sacerdctes e t le vita s concubinatos eiecere, et q u a liter ip s u m ep isco p u m in ipso die passionis D om ini sacerd o tem P a te rin o ru m co m p re h en d e re n ite n te m v e rb e ra ve re, et quom odo p e st sa n c tu m pascha honestos viros n u n cio s ad p a p a m m isere, dicere n o n curabo. B o n i- zonis L ib e r V I, MGH, L ib e lli de lite im p e ra to ru m et p o n tific u m I, s. 597. Q ua- m o b re m P a ta rin o ru m in ta n tu m e x c r e v it n u m e ru s atq u e v ir tu s in pagis et opidis ac q u ib u sd a m duce ipso in urb ib u s, u t su o ru m o m n iu m v id e re tu r d o m in a ri conci viu m . A r n u lfi G esta IV, 6, M G H SS V III, s. 27. Ch. J. H e f e l e , H. Do m L e c
l e r c q, op. cit., t. IV2, s. 1261.
64 E. W e r n e r , P auperes C hristi, s. 133.
55 In te re a p re fa tu s G uido archiepiscopus M ed io la n u m ven ien s, p e n ite n tia ductu s,
d ep o sitis p o n tific a lib u s in sig n iis, p riv a to v iv e b a t scem ate. Q uod v id e n te s ecclesia r u m ve n d ito res, de q u ib u s su p ra m e n tio n e m fe c im u s, a n im u m eiu s le v e m ad d e te rio re m p a rten c itissim e in fle c tu n t, m c rta le et d a n tes co n sitiu m , u t ep isco p a tu m c u id a m G o tefrid o clerico, n o b ili q u id e m progenie orto et sa tis fa c u n d issim o , sed ad om ne n efa s prono, v e n d e r e t e t sese ad arces tra n s fe re t. Q uod et sine m ora fa c tu m est. B o n izo n is L ib e r VI, M GH, L ib e lli de lite im p e r a to ru m e t p o n ti fic u m I, s. 598.
T A D E U S Z M A N T E U F F E L
Godfryda do ucieczki, Gwidona zaś internow ała w klasztorze. Kiedy zaś rychło potem zakończył życie (23 sierpnia 1071), w ysunęła na katedrę arcybiskupią własnego kandydata w osobie A ttona 56.
K rok ten spowodował przeniesienie sporu na szerszą płaszczyznę, pod czas bowiem gdy k u ria rzym ska popierała elekta Patarii, H enryk IV trw ał niewzruszenie przy inwestowanym przez siebie Godfrydzie. Na rozkaz królewski lombardzki synod prowincjonalny dokonał jego konsekracji (1073), na oo z kolei papież zareagował rzuceniem klątw y na doradców H enryka IV.
Ogólny rozwój sytuacji politycznej w Rzeszy spraw ił jednak, że mimo to w sferze stosunków kurii rzymskiej z dworem niemieckim zaczęło się zarysowywać pew ne odprężenie. Oto H enryk IV wobec trudności, na jakie natknął się w Saksonii, n ie decydował się n a dalsze zaostrzenie, sporu z Rzymem, lecz przeciwnie w korespondencji z nowym papieżem, G rze gorzem VII, zajął stanowisko pojednaw cze57. Skłoniło to z kolei kurię do wezwania Erlern,bauda, by w prowadzonej na teren ie Mediolanu walce starał się zachować powściągliwość i umiar.
Nadzieje Grzegorza VII na pokojowe załatw ienie sporu o reform ę kościelną okazały się wszèlako zawodne. Jej wrogowie i to zarówno w Rzeszy jak w e Włoszech zbyt w iele mieli do stracenia, by rezygnować z rozstrzygnięcia sporu przy pomocy siły. Na skutek tego również i w Me- _ diolanie stosunki uległy ponownie zaostrzeniu. Przeciwnicy reform y koś cielnej oczekiwali tylko okazji, aby rozprawić się ze znienawidzoną Pa- tarią. Dostarczył jej wreszcie pożar, który w wielkim tygodniu 30 marca 1075 ogarnął miasto. W ykorzystując wywołane nim zamieszanie, pod pretekstem ścigania rzekom ych podpalaczy zaatakow ali oni znienacka zwolenników Patarii. W chaotycznej walce ulicznej poległ wówczas E riem b aud 58, pozbawiona zaś swego przyw ódcy P ataria uległa dezorgani
56 C e lebratis ita q u e m issa ru m so le m p n iis, p rim o c o n d o n a tu s ad lib itu m , ас
m u lta de iu sto pastore co m m em o ra n s, a d sta n te q u o d a m B ern a rd o legato R om ano, eligit A tto n e m , a dhuc ta n tu m m o d o clericu m ac tenera a eta te iu v e n c u lu m , in v ito clero et m u ltis e x populo, adeo u t sto m a c h a ti rece d ere n t ab ecclesia. A r n u lfi G esta
III, 25, M G H SS V III, s. 25. Q ui H erlem b a ld u s p ro d u cen s q u e n d a m A n to n e m sibique
co n sen tien te m , coram o m n i m u ltitu d in e ore suo et in licito elegit. L a n d u lfi H istoria
III, 29, M G H SS V III, s. 95. Ch. J. H e f e l e , H. Do m L e c l e r c q , op. cit., t. IV 2, s. 1279.
57 H ein ric u m reg em preterea scias d u lc ed in is e t ob ed ien tie p lena n o b is verba
m isisse et talia, qualia n e q u e ip s u m n e q u e antecessores suos re co rd a m u r R om anis p o n tific ib u s m isisse. Q u id a m etia m e x m a io rib u s fid e lib u s suis p r o m ittu n t nobis e x p a rte su i eu m de causa M ediolanensis ecclesie sine d u b io consilio n c stro obedire. Q u a n tu m e n im sibi p o ssim u s prodesse v e l q u a n tu m , si a d iu to rii m a n u m s u b tr a h i m u s, obesse, cito te sp e ra m u s a p ertissim e co g n itu ru m et D eum n o b isc u m esse et n o b isc u m operari e v id e n te r p ro b a tu ru m , G reg o riu s V II ad H e rle m b a u d u m 27 Sep
te m b ris 1073. D as R eg ister G regors V II, ed. E. C a s p a r , B e rlin 1920, t. I, s. 42. 68 C u m q u e in g re d e re n tu r c o m m u n ite r u rb e m , A rle m b a ld u s u t se m p e r consortis
im p a cien s, a sta n tib u s sib i c o n d o n a b a tu r m o re suo. U t ve ro cohibere fu r o r e m ultra n o n v a lu it, fa cto cu m suis im p e tu e t clam ore, fe s tin a n te r a rrip it arm a, v e x illu m quod sancti P etri dicebat d e x tra gerens. E contra cives d u m p arte su rg u n t ab om n ir a rm a tu s p ro ru p u it in m e d iu m . Q uem in m o m e n to ac p rim a fr o n te belli ta n ta a d ve rsa rio ru m o p p ressit incu rsio , u t n ic h il m em o ra b ile p osset ab illo L eri. Ubi vero c ir c u m v e n tu s est u n d iq u e , illico crebris c o n fig itu r ictib u s, d isto q u e c itiu s m c rie n s corruit, co m ita tu eius ex ig u o circu m q u a q u e disperso. A r n u lfi G esta IV, 10,
M GH SS V III, s. 28. Ch. J. H e f e 1 e, H. D om L e c l e r c q , op. cit., t. V, s. 144
R U C H U B O G IC H w з а W . 13
zacji. Pew na część jej zwolenników m usiała ratować życie w ucieczce i szukać schronienia w przychylnej im Kremonie.
Jakkolw iek w ypadków tych n ie należy utożsamiać z upadkiem Patarii w Mediolanie, to jednak n ie ulega wątpliwości, że jej ch arak ter n a skutek tego uległ w tym mieście poważnej zmianie. Chociaż pod innym kierow nictwem, prow adziła ona nadal w alkę z miejscowym arcybiskupem, ale zatraciła w niej daw ny radykalizm , ograniczając się do program u um iar kowanej reform y kościelnej d domagania się samorządu miejskiego wy zwolonego spod w pływów kleru 59.
Inna była natom iast droga tej grupy, która po katastrofie Erlembauda opuściła Mediolan. Narastało wśród niej niezadowolenie z połowiczności reform gregoriańskich. Zwolennicy tego odłamu P atarii utw ierdzali się coraz bardziej w przekonaniu, że odnowa kościoła n ie może ograniczyć się do usunięcia niegodnych przedstawicieli duchow ieństw a i wyemancypo w ania się spod wpływów świeckich, lecz musi n a innych niż dotąd pod staw ach ukształtować życie społeczności chrześcijańskiej. Przypominali w związku z tym wskazania Ewangelii, głoszącej, że jedyną drogą do doskonałości jest dobrowolne ubóstwo. Takie stanowisko przy w zrastają cym krytycyzm ie wobec osiągnięć obozu reform y zbliżało coraz bardzej tę grupę wyznawców P atarii do potępionej przez kościół herezji katarów, stając siię przyczyną konfliktu z Rzymem e,).
Т а д е у ш М а н т е й ф ф е Л ь З А Р О Ж Д Е Н И Е СРЕД Н ЕВ ЕКО ВО ГО Д В И Ж Е Н И Я БЕД Н О Т Ы А втор, исход я из п олож ен и я, что ч а я н и е у л у ч ш е н и я собственной судьбы присущ е ч е л о в е к у от природы , п р ед ставл яет п оп ы тк и его удовлетворен и я в х р и стьян с тве н а основании б иб лейских текстов. П оследние у к азы в аю т, что д об ровольн ая бедность п р о л агае т п у ть к достиж ению соверш енства. Это за б ы в а емое все более со врем енем н ази д ан и е о ж и ло в период борьбы з а реф о р м у ц ерк ви в X I столетии. И менно тогда, н ар я д у с единичны м и п о п ы тк ам и п ред п риним аем ы м и отш ельн и к ам и , вопрос во зв р ата к апостольском у бы ту р ас п ростран и лся благо д ар я ш ироко задум ан н ой церковн ой реф орм е.
m u lte m ira b iles ecclesie et p recip u e m a te r ecclesia so lo ten u s d e s tru itu r. Q ue res inim ico h u m a n i generis ad d e c e rta n d u m c o n tu lit arm a; n a m om n es sive am ici sive in im ic i quasi un a voce cla m a b a n t hoc esse pecca tu m P a te rin o ru m . P ost pascha vero d erep e n te congregato e x e r c itu et m u ltitu d in e c o n iu ra to ru m H e rlim b a ld u m n ih il m a li su sp ica n te m in v a d u n t eu m q u e bellare te m p ta n te m in m e d ia p latea in te r fic iu n t aliosque p e rse c u n tu r et d ep r e d a n tu r eu m q u e ig n o m in io se n u d a tu m , o b liti generis eius e t d ig n ita tis, a d ig n o m in ia m to tiu s c h r istia n ita tis p er to tu m diem re lin q u u n t in h u m a tu m . B o n izc n is L ib e r V II, M GH, L ib elli de lite im p e ra to ru m et p o n tific u m I, s. 604—605.
59 E. W e r n e r , P auperes C hristi, s. 137.
•° C. V i s c o n t i , op. cit., s. 187. E. W e r n e r , P auperes C hristi, s. 139.
14 T A D E U S Z M AN TEU FFEL· А втор н а при м ере м и лан ской П а т ар и и п о к а зы в а е т к а к это д ви ж ен и е, н а п р ав лен н ое п ерв о н ач ал ьн о против н и к о ла и зм а и симонии, н ач а л о постепенно п р о я в л я т ь интерес к богатству духов ен ства и приобрело явн о а н т и ф ео д ал ь н ы е черты . Его сторонники стали п р и ве р ж е н ц ам и во зв р ата к апостольской ж и з н и и п роповедникам и добровольной бедности. Р азв и т и е эти х учен и й привело в итоге п оследователей Ц атар и и к явном у столкновению с папством. T a d e u s z M a n t e u f f e l
LES D ÉBU TS DU M OUVEM ENT DES PA U V R ES M ÉDIÉVAL
L ’a u te u r p a r ta n t de l ’idée q u e l ’a s p ira tio n à am élio re r son s o r t c o n s titu e u n t r a i t n a tu re l de l ’hom m e, é tu d ie des te n ta tiv e s v is a n t à s a tis fa ire c e tte a s p ira tio n dan s le c h ristia n ism e s u r la b a se des te x te s b ib liq u es. C e u x -c i a ffirm e n t q u e la voie p o u r a r r iv e r à la p erfec tio n doit ê tre la p a u v re té v o lo n ta ire . C e tte rec o m m an d atio n , q u i avec le tem ps, é ta it de p lu s en .plus to m b é e d a n s l ’oubli, re n a q u it à l ’époque de la lu tte p o u r la ré fo rm e de l ’église au X I e siècle. C ’e s t à c e tte ép o q u e que, à côté de te n ta tiv e s in d iv id u e lle s e n tre p rise s p a r des e rm ites, la q u e s tio n du re to u r à la v ie a p o sto liq u e se ré p a n d it, g râ c e à u n e v a s te ré fo rm e de' l ’église. L ’a u te u r, s u r l ’ex e m p le de la patarde m ilan a ise, m o n tre co m m en t ce m o u v e m en t, q u i au d é b u t é ta it d irig é c o n tre le n ico laïsm e e t la sim onie, com m ença p e u à p eu à s ’en p r e n d r e a u x rich esses du clergé e t a c q u it des tr a its n e tte m e n t a n tifé o d a u x . Ses ad ep tes d e v in re n t p a rtis a n s d u r e to u r à la v ie ap o sto liq u e et p ro c la m a te u rs de la p a u v re té v o lo n ta ire. C e tte lig n e d ’év o lu tio n fin it p a r a m e n e r les p a ta rin s à u n c o n flit o u v e rt avec la p ap a u té .