• Nie Znaleziono Wyników

Uwagi na marginesie tłumaczenia "Gai institutiones"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Uwagi na marginesie tłumaczenia "Gai institutiones""

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Franciszek Wycisk

Uwagi na marginesie tłumaczenia

"’Gai Institutiones’.Instytucje Gaiusa.

Tekst i przekład." Z języka

łacińskiego przełożył, wstępem i

uwagami opatrzył Władysław

Rozwadowski, Ars boni et aequi,

Poznań 2003, ss. XXI, 207: [recenzja]

Zeszyty Prawnicze 6/2, 327-349

(2)

Zeszyty Prawnicze UKSW 6.2 (2006)

RECENZJE

U w agi n a m arg in esie tłu m a c z e n ia 1 ‘G a i I n s t i t u t i o n e s ’. I n s t y t u c j e G a iu s a . T e k s t i p r z e k ł a d. Z języka łaciń sk ieg o przełożył,

w stęp em i uw agam i op atrzy ł Wł a d y s ł a w Ro z w a d o w s k i, A rs b o n i e t aeq u i, P o z n a ń 2003, ss. X X I, 207

K ażdy p rz e k ła d te k stu n a inny język, a zw łaszcza te k stu fa ch o w e­ go obfitu jąceg o w term in y tech n ic zn e, n a strę c z a sp o ro trud ności. S tąd też, przyznajm y to otw arcie, tłu m a cze n ie je st sw oistą sztuką, w ym aga dużych um iejętności.

Język praw niczy je s t z n a tu ry swej w pew nej m ierze żarg o n em zrozum iałym często jed y n ie dla w tajem niczonych. Tym w iększą w a ­ gę n ależy w tłu m a cze n ia ch przywiązywać do po praw n o ści sto so w a­ nych sfo rm u ło w ań i ścisłości term inologicznych. W przeciw nym b o ­ w iem razie tłu m aczo n y te k s t b ęd zie niezrozum iały, nieczytelny.

W p rzy p ad k u tłu m a c z e n ia źródłow ych tek stó w praw ników rzym ­ skich n a język polski, z jed n ej stro n y w sp o m n ian e tru d n o ści są - z w iado m ych w zględów - w ielo k ro tn ie w iększe, z drugiej zaś rów ­ n ież w ym agan ia staw iane tłum aczow i są bard ziej rygorystyczne. Św iadom y teg o chylę czoła p rz e d każdym , k to odw aża się po d jąć tru d i ryzyko tłu m a c z a tak ich tekstów . D o b rz e jest, jeżeli tłu m acz m a u swego b o k u w ytraw nego p o lo n istę, stylistę, k tó ry z a d b a o p o ­ p raw ność stylistyczno-sem antyczną te k stu polskiego. Istn ieje w ów ­ czas szansa, że unikniem y sytuacji, w k tó ry ch czytelnik czytając tłu ­ m aczo n e teksty nie ro zu m ie ich do końca.

D w a przykłady. Pierwszy: teksty z zakresu p raw a kanonicznego (sto p ień ich tru d n o ści je s t porów nyw alny z p raw em rzym skim ) przy­ g otow ane dla E n c y k l o p e d i i K a t o l i c k i e j przez w ykładow ców tegoż

(3)

p raw a w K U L, zostały zakw estionow ane od strony ich jasności i p o ­ praw ności językowej przez polonistę, b o k a ra ekskom uniki była zacią­ g an a przez sprawcę ipso facto, tj. m ocą sam ego praw a; w innym te k ­ ście czynności praw ne w ażne m o żn a było unieważnić, zaś czynności niew ażne uważnić; w trzecim tekście święty szafarz sak ram en tu sp ra­ wował swoją funkcję w osobie C hrystusa (in persona Christi). Tak też czytamy w tłum aczonym z języka łacińskiego n a polski (wyd. przez P allottinum ) Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 roku2. W szędzie tu w ystępuje albo w adliw a frazeologia, niepopraw ny styl albo w ręcz złe tłum aczenie z j. łacińskiego, co w efekcie dało tek st niejasny, n iezro ­ zumiały. W szak k a ra nie bywa zaciągana, czynność p raw na uważnia- na, a szafarz nie spraw uje funkcji w osobie ch ry stu sa .

D ru g i p rz y k ła d . Z g ru p ą s tu d e n tó w a n a liz u je m y te k sty In s ty tu ­ cji G a iu s a k o rz y sta ją c z p rz e k ła d u C e z a re g o K u n d e rew icz a z 1982 ro k u 3. U tk n ę liśm y ju ż n a § 9: „A n a jo g ó ln iejszy o to p o ­ d ział co d o p ra w a o só b je s t te n , że wszyscy lu d zie są alb o w olni, a lb o n ie w o ln i”. P y ta n ie z a d a n e stu d e n to m b rz m ia ło : o ja k im p o ­ d ziale m ów i G a iu s? P o do ść d łu g ich dyw ag acjach (g ru p a p o d z ie ­ liła się) o trz y m a łe m d o w c ip n ą o d p o w ied ź : tylko sam G a iu s m oże w ied z ie ć, co c h c ia ł p o w ied zieć; m y je ste śm y n a I. ro k u i jeszcze go n ie spotkaliśm y.

N a ty c h m ia st n a p isa łe m n a tablicy: J u tr o rz ą d R P b ę d z ie d ysk u ­ to w ał o p o d z ia le co d o u m ie ję tn o śc i d y re k to ró w szkół p o d s ta w o ­ w ych w P olsce. P y ta n ie: O ja k i p o d z ia ł ch o d z i? O d p o w ie d zi s tu ­ d en tó w : o p o d z ia ł u m ie ję tn o śc i - 55% stu d e n tó w ; o p o d z ia ł dy­ re k to ró w - 4 5% stu d en tó w . Ta m n iejszo ść w p rz y p ad k u te k stu G a iu s a p ow o ły w ała się p rz e d e w szystkim n a k o n te k s t, to znaczy n a k o le jn e §§ 10 i 11, w k tó ry c h słusznie stu d e n c i d o p atry w ali się ja k ie g o ś p e n d a n t.

2 Por. ‘Codex Iuris C anonici auctoritate Ioannis Pauli P P IIp ro m u lg a tu s’- K o ­ deks Prawa Kanonicznego. Przekład p o lski zatwierdzony przez konferencję E piskopa­ tu,Poznań 1984.

3 Por. Gaius. Instytucje, z języka łacińskiego przełożył i wstępem opatrzył, C. Ku n d e r e w i c z, opracował J. Re z l e r, Warszawa 1982,

(4)

Uw a g i d o t y c z ą c e k o m e n t a r z a I

D ziś dysponujem y now ym tłu m a cze n ie m § 9: „N ajw ażniejszy p o ­ dział w ra m a c h p ra w a dotyczącego osób je s t te n , że wszyscy ludzie są alb o w olni, albo są n iew o ln ik am i”. P ow tarzam y pytanie: O jakim p o d ziale m ów i G a iu s - p ra w a czy osób? G dyby tłu m aczo n y tek st b r zm iał: „N ajw ażniejszy p o d ział w ra m a c h p ra w a dotyczący osób je s t te n , że . . . ” o dpow iedź byłaby czytelna. A le n ie jest. I d o p iero gram atyczny ro z b ió r teg o z d a n ia p o zw ala ustalić treść § 9, który w oryginale brzm i: E t q u i d e m s u m m a d iv is io d e i u r e p e r s o n a r u m h a e c est, q u o d o m n e s h o m i n e s a u t lib e r i s u n t , a u t s e r v i. R zeczow nik d i v i ­ s i o d o m ag a się d o p e łn ie n ia i zn a jd u je je - p e r s o n a r u m . K łopotliw a je s t jeszcze fraza: d e iu r e4. P o za różnym i znaczen iam i te rm in u iu s znam y te ż zbitki słow ne ta k ie jak: d e iu r e r e s p o n d e r e; d e iu r e d i v i d e ­ re o ra z przeciw staw ność: d e iu re , d e f a c t o, co znaczy: w ed łu g praw a, n a m ocy praw a, zg odnie z obow iązującym p raw em . Z a te m § 9 w i­ n ie n w tłu m a cze n iu - m oim zd an iem - b rzm ieć tak: „Z asadniczy zaś p o d ział osób w aspekcie p ra w a je s t ten , że wszyscy ludzie są a l­ b o w olni, alb o n iew o ln ik am i”5.

O ta kim sam ym p o d ziale m ów i G a iu s jeszcze w §§ 48-50 oraz w § 142. Treść tych p arag ra fó w p o tw ierd z a n asz ą tezę: W szędzie tu m ów i G aiu s o p o d ziale osób w aspekcie praw a; w § 48 osoby te dzielą się n a s u i iu r is i a l i e n o iu r i s u b i e c t a e, co w om aw ianej tu p u ­

4 H. He u m a n n, E. Se c k e l, s. v. ‘ius’, [w:] Handlexikon zu den Quellen des römi­

schen Rechts, Graz 1958, pokazuje, że prawnicy rzymscy nadawali bardzo różne znaczenia terminowi ius. W pierwszym rzędzie znaczyi on prawo w sensie obiek­ tywnym i subiektywnym, ale zaraz potem także: wiadzę, status prawny, położenie prawne, relację i stosunek prawny, caiość praw majątkowych, miejsce odbywania sądów, postępowanie sądowe. Dopiero gdy ten fenomen prawniczego języka ła­ cińskiego sobie uświadomimy i uwzględnimy dokonując przekładu, jest szansa na udane tłumaczenie.

5 Wydawca Instytucji Gaiusa - M. Da v i d (rok 1948) sporządził Conspectus re­

rum do Instytucji i to także on jest zdania, że §§ 9-35 mówią o podziale osób na wolnych i niewolników, na wolno urodzonych i wyzwoleńców. To dodatkowy argu­ ment za naszym stanowiskiem.

(5)

blikacji p rz e tłu m a c z o n o tak: „A lbow iem je d n e osoby są s u i iu r is in ­ n e p o d d a n e są praw u c u d z e m u ”. C o pow iem y o ta kim p rzek ład zie? P o pierw sze, nie p o d o b a się swoisty m ak aro n izm p olegający n a tym , że pierw szy człon w p ro w ad zan eg o p o d ziału zachow uje te rm i­ n ologię łacińską, drugi zaś polską. P o w tó re , sfo rm u łow an ie: „inne p o d d a n e są cu d z em u p ra w u ” je s t k alk ą słow ną, k tó rej n ależało by u nikać, b o najczęściej ta k a k alk a je s t n iezro zu m iała. Z astan a w iam się, czy w tym k o n tek ście d o przyjęcia je s t sfo rm u ło w an ie „osoby p o d d a n e praw u c u d z e m u ”, sko ro m a się tu n a w zględzie relacje: p a n - niew olnik, ojciec - dzieci, m ąż - żona, nabyw ca - o so b a n ab y ­ ta w d ro d z e m ancypacji? A to są relacje władzy. D alej, k o n s e ­ k w en tn ie w inni byśm y w ów czas te ż m ów ić o oso b ach „p o dd any ch p raw u sw em u”, czego T łu m acz n ie uczynił w yczuw ając w idocznie o g ro m n ą niezręczn o ść tak ieg o sform uło w ania. P o zo stał w ięc przy p e r s o n a e s u i iu ris.

Jeszcze ra z w skazuję n a w ielozn aczność te rm in u i u s u p ra w n i­ ków rzym skich6. D la nich i u s to m .in. tyle co p o t e s t a s = w ładza. W e­ dług U lp ia n a stać się o so b ą s u i iu r is znaczy tyle co in s u a m t u t e l a m e t in s u a m p o t e s t a t e m p e r v e n i r e (D . 32,50 pr. i 4). A w ięc n a czoło w ybija się i ta m i tu e le m e n t władzy. Z a te m uw zględniając stw ier­ d zenie U lp ia n a i od n o sząc je do w skazanych wyżej relacji in te rp e r­ sonalnych, ta k w idziałbym w tłu m a cze n iu n a j. polski § 48 „ N a stę ­ pu je kolejny p o d ział osób w aspekcie praw a. A lbow iem je d n e o so ­ by nie p o d le g a ją niczyjej władzy, in n e p o d d a n e są cudzej w ładzy”. I dalej: § 49 „Z n ow u sp o śró d tych osób, k tó re p o d d a n e są cudzej w ładzy, je d n e p o z o sta ją in p o t e s t a t e, in n e są p o d m a n u s , jeszcze in ­ n e są oso b am i in m a n c i p i o”.

§ 50 „Przyjrzyjm y się te ra z tym osobom , k tó re p o d d a n e są cudzej w ładzy, b o jeśli dow iem y ... się, kim są te osoby, rów n ocześnie z ro ­ zum iem y kim są osoby nie p o d leg ają ce niczyjej w ładzy”7.

6 Por. przypis nr 2, gdzie skrótowo wyszczególnione zostaiy różne, ale wszystkie możliwie znaczenia ius w tekstach prawników rzymskich.

7 C. Ku n d e r e w i c z, op. cit., nie widziai tu problemu, choć w efekcie zastosowa­

(6)

W wyżej w spom nianym ju ż § 142 G aius do k o n u je dalszego p o ­ działu, zawsze i w ciąż p o d ziału osób, tym razem tych, k tó re nie zn a j­ du ją się ani in p o t e s t a t e, ani in m a n u , an i i n m a n c i p i o . A dzieli je na osoby po dleg ające obow iązkow o b ąd ź to opiece (in t u t e la), b ąd ź to k u ra te li (in c u r a t i o n e), i n a osoby, k tó re nie są o graniczan e ż a d n ą t e ­ go ro dzaju w ład zą (n e u t r o iu r e t e n e n t u r), m ianow icie w ład zą tu to ra w zględnie k u ra to ra . A zatem fraza: ‘‘p e r s o n a e q u a e n e u t r o iu r e t e n e n ­ tu r■’ pozo staje treściow o w ścisłym zw iązku z p e r s o n a e , q u a e in tu te la v e l in c u r a t i o n e s u n t ; a przecież te w łaśnie osoby p o d leg ają w jakim ś sensie w ładzy tych, którzy spraw ują n a d nim i opiekę. S tą d m oje tłu ­ m aczenie: „ ... i n a osoby, k tó re nie są o graniczane ż a d n ą teg o ro ­ dzaju w ład z ą”. Tym czasem om aw iane tłu m aczen ie W. R ozw adow ­ skiego m ów i tu o osobach, k tó re „nie p o d leg ają żadnym o g ran icze­ n iom praw nym ”, k tó re „nie p o d leg ają żad n em u p ra w u ”. Czyż te sform ułow ania nie są zbyt szerokie, m ało jed n o zn aczn e?

S k o ro tłu m aczo n y te k st nie m o że być w olny o d łaciń skich te rm i­ nów i zb itek słownych, d o b rz e byłoby je d n a k ograniczyć je do m in i­ m um . A u to r tłu m a c z e n ia - W ładysław R ozw adow ski m a opory, by n a przykład iu s c iv ile o raz i u s g e n t i u m nazw ać p raw em obyw atel­ skim i praw em n a ro d ó w (G . 1,1), pod czas gdy w sam ym tekście § 1 m ów i za G aiu sem : „ . zwie się i u s g e n t i u m, ja k o praw o, k tó ry m p o ­ sługują się w szystkie n a ro d y ”. A nalogicznie tłum aczy, iż „iu s c iv ile je s t w łasnym p raw em obyw ateli”. W ydaje się, że w d ob ie dzisiejszej m o żn a sobie pozw olić n a stosow anie w spom nian ych p olskich t e r ­ m inów : praw o obyw atelskie, praw o n arodów .

W każdym razie d o b rz e byłoby u n ik ać w tłu m a cze n iu połow icz- ności teg o rodzaju: O i u s c iv ile i o p raw ie n a tu ra ln y m - D e iu r e c i v i ­ li e t n a t u r a l i (I. tyt. w I. kom .). A skoro m ow a o d o p isan ych tytu łach w I. k o m e n ta rz u (jest ich I-V II), w a rto jeszcze zw rócić uw agę, że spotykany tu sp ójnik - k o n ju n k cja ‘v e l’ n ie m usi być dysjunktyw na

by poddane prawu cudzemu” (§§ 48,49,50); „osoby wypuszczone spod podległości

swojemu prawu” (§ 118a); poddani cudzemu prawu” (§ 124); stają się oso­

bami swojego prawa” (§ 127). Dziwnie to brzmi, a dla nie wtajemniczonych nie za­ wsze jest zrozumiałe i strawne.

(7)

( w tł. n a j. p o ls k i = a l b o ) , b o m o ż e t e ż b y ć k o n j u n k t y w n a ( w tł. n a j. p o ls k i = lu b , i) . W d o p is a n y c h t y t u ła c h I V i V I m a m y z a p e w n e d o c z y n ie n i a z je j f o r m ą k o n j u n k t y w n ą ( w tł. n a j. p o ls k i = lu b , i, t a k ­ ż e ) . P o ls k i e ‘a l b o ’ n i e j e s t tu n a w ła ś c i w y m m ie j s c u . T r z e c i ty tu ł: I I I d e c o n d i t i o n e h o m i n u m , p r z e ł o ż o n y z o s t a ł n a s t ę ­ p u j ą c o : O s t a n o w i s k u o s ó b . T y m c z a s e m w ty m t y t u le ( § § 9 - 1 2 ) m o ­ w a j e s t o ty m , ż e j e d n e o s o b y s ą w o l n e , i n n e s ą n ie w o ln ik a m i ; j e d n i l u d z i e s ą w o l n i b o w o l n o u r o d z e n i, d r u d z y b o w y z w o l e n i z n ie w o li; z a ś w ś r ó d w y z w o l o n y c h s p o t y k a s i ę z a r ó w n o o b y w a t e li j a k i L a ty - n ó w o r a z lu d z i z a lic z a n y c h d o tz w . p o d b it y c h . C z y r ó ż n ic e z a c h o ­ d z ą c e m i ę d z y t y m i g r u p a m i o s ó b s ą r ó ż n ic a m i z a j m o w a n e g o p r z e z t e o s o b y s t a n o w i s k a ? W y d a je s i ę , ż e b a r d z ie j w ła ś c i w e j e s t tu m ó ­ w i e n i e o p r a w n y m p o ł o ż e n i u o s ó b 8. W k o m e n t a r z u I. w f o r m i e p r o p o z y c j i p r z e d s t a w i a m s f o r m u ł o ­ w a n ia , k t ó r e e w e n t u a l n i e m o g ą o k a z a ć s ię b a r d z ie j t r a f io n e : § 13: „ . p o t e m z a ś w y z w o l e n i a lb o p r z e z t e g o s a m e g o w ł a ś c i c i e ­ la , a lb o p r z e z k o g o ś i n n e g o , s t a ją s i ę w o ln i i z a j m u j ą t a k ą s a m ą p o ­ z y c ję p r a w n ą , j a k ą z a j m u j ą p e r e g r y n i p o d b i c i ”9. § 2 0 : „ W m i e ś c i e R z y m i e k o r z y s t a s i ę z r a d y z ło ż o n e j z p i ę c i u s e ­ n a t o r ó w i p i ę c i u e k w it ó w r z y m s k ic h d o j r z a ły c h w ie k ie m ; w p r o w in ­

8 H. He u m a n n, E. Se c k e l, s. v. ‘conditio', op. cit., wskazuje na następujące zna­

czenia tego terminu w połączeniu z osobą: stan prawny, sytuacja prawna, relacja prawna, pozycja prawna, położenie prawne, stanowisko prawne. Samo ‘stanowi­ sko osoby’, ‘stanowisko osób’ kojarzy się najczęściej z wykonywanym zawodem, zajmowanym stanowiskiem w danej społeczności. Chyba nie o to chodzi Gaiusowi.

9 Skoro w tłum. § 13 Autor użył spolszczonego terminu ‘peregryni’, wypadało go wyjaśnić w G losarium, bo Słow nik Języka Polskiego (Warszawa 1998) nie zna te­ go słowa, a Słow nik Wyrazów Obcychzna jedynie termin ‘peregrynacja’. I rzeczywi­ ście na s. 206 czytamy: peregryn = „cudzoziemiec nie posiadający obywatelstwa rzymskiego, nie będący też latynem”. Rodzi się jedynie pytanie, czy cudzoziemiec mógł posiadać obywatelstwo rzymskie i czy mógł być Latynem pozostając cudzo­

ziemcem? Pewną wątpliwość budzi też określenie peregrynów podbitych (peregrini

dediticii) - „bez przynależności do jakiejkolwiek gminy (civitas)”. Przywołana tu ci­

vitasmoże też oznaczać prawa obywatelskie (obywatelskość), do których droga by­

(8)

c j a c h z a ś z ł o ż o n e j z d w u d z ie s t u r e k u p e r a t o r ó w , o b y w a t e li r z y m ­ s k ic h , a d z ie j e s ię t o w o s t a t n im d n iu ic h u r z ę d o w a n ia , p o d c z a s g d y w R z y m i e w y z w a la s ię z u d z i a ł e m r a d y w d n ia c h o k r e ś l o n y c h . . . . ż e w y z w a la s i ę ic h n a w e t w d r o d z e , n a p r z y k ła d g d y p r e t o r a lb o p r o ­ k o n s u l s ą w d r o d z e d o ła ź n i lu b d o t e a t r u ” . § 2 1 : „ . . . o b y w a t e le m r z y m s k im , j e ś l i w t e s t a m e n c i e w y s z c z e g ó l ­ n io n y z o s t a ł j a k o w y z w o lo n y i j a k o s p a d k o b i e r c a p r z e z t a k i e g o w ł a ­ ś c i c ie l a , k t ó r y n ie b y ł w y p ła c a ln y [ . 2 4 w w .] ” . § 2 3 : „ J e d n a k le x J u n i a n i e p o z w a la im s a m y m a n i s p o r z ą d z a ć t e ­ s t a m e n t u , a n i c z e g o k o l w i e k n a b y w a ć z m o c y c u d z e g o t e s t a m e n t u , a n i t e ż w y z n a c z a ć ic h n a o p i e k u n ó w t e s t a m e n t o w y c h ” . § 2 7 : „ . . . n a k a z u j e s ię s p r z e d a ć p u b li c z n ie w r a z z ic h m a j ą t k ie m z a s t r z e g a j ą c , iż n ie w o l n o im b ę d z i e s łu ż y ć a n i w m i e ś c i e R z y m ie a n i w o b r ę b i e . . . ” . § 3 0 : „ D l a t e g o z a ś d o d a li ś m y w o d n i e s i e n i u d o o s o b y s y n a ‘j e ś li i o n j e s t t e g o ż s t a n u ’, p o n i e w a ż j e ś l i ż o n a L a t y n a . ” . § 3 2 b : N i e w i e m , c z y j e s t u z a s a d n i o n e m ó w ić t u o o b y w a t e ls t w i e la t y ń s k im . P r o p o n u j ę t a k i p r z e k ła d : „ N a d t o m a j ą c y z a r ó w n o w ię c e j j a k i m n ie j n iż la t t r z y d z i e ś c i, k t ó r z y z o s t a l i w y z w o l e n i i s t a li s ię L a - t y n a m i, u z y s k u j ą n a p o d s t a w i e le x V is e llia p r a w o K w ir y t ó w , t o z n a ­ c z y s t a ją s ię o b y w a t e la m i r z y m s k im i, j e ś l i p r z e z s z e ś ć la t b ę d ą s ł u ­ ż y ć w R z y m i e w n o c n e j s t r a ż y m ie j s k ie j . M ó w i s i ę , ż e p o t e m w y s z ła u c h w a ła s e n a t u , n a m o c y k tó r e j o t r z y m y w a li o n i o b y w a t e ls t w o r z y m s k ie , j e ś l i o d b y li s ł u ż b ę t r z y l e t n i ą ” . § 3 9 : T u ‘‘p a e d a g o g u s ’ t o p e d a g o g , c h o ć w § 1 9 t e n s a m ‘'p a e d a g o ­ g u s ’ j e s t n a u c z y c i e l e m , z a ś ‘a l u m n u s ’ t o u c z e ń . S k o r o d z iś w s z k o ­ ła c h m a m y z a r ó w n o n a u c z y c ie l i, a o b o k n ic h t a k ż e p e d a g o g ó w , c z y g w o li ś c i s ło ś c i n ie le p i e j b y ło b y m ó w i ć t u o w y c h o w a w c y i w y c h o ­ w a n k u ? K o n s e k w e n t n ie d o t e g o , c o w c z e ś n ie j p o w i e d z i a n o , k o l e j n e p a ­ r a g r a fy t ł u m a c z ę n a s t ę p u j ą c o :

§ 5 1 : „ N a j p ie r w z a jm ijm y s ię ty m i, k t ó r z y z n a j d u j ą s ię in p o t e s t a ­

te a l i e n a ” .

§ 5 2 : „T ak w ię c n i e w o ln i c y s ą p o d w ł a d z ą s w o ic h w ł a ś c i c i e l i. A l e t a w ł a d z a . . . ” .

(9)

§ 53: „A le o b ec n ie ani obyw atelom rzym skim , ani jakim kolw iek innym osobom , k tó re ... ten , k to b ez p o w o d u zabije sw ego niew o l­ n ika, odp o w iad ać w in ien w nie m niejszym sto p n iu niż te n , k to za b i­ ja niew o ln ik a cudzego. A le . ”.

§ 56: T erm in c o n d i t i o p a tr is , m a t r i s itp. n a strę c z a sp o re trud no ści. W § 56 czytam y: „ ... c o n u b i u m bow iem pow od uje, że dzieci dzielą los praw ny ojca, z czego w ynika, iż . . . ”

W tekście łacińskim je s t w łaśnie: ... lib e r i p a t r i s c o n d i t i o n e m s e ­ q u a n t u r. T en w ieloznaczny te rm in m a w j. polskim tak ie o d p o w ied ­ niki: stan praw ny, stanow isko p raw n e, sytuacja praw n a, pozycja p raw n a, p o ło żen ie praw ne; tu lepiej chyba b ęd zie pow iedzieć: „... dzieci id ą za stan em praw nym ojca . . . ”. Jeż eli n a to m ia st m a p o z o ­ stać te rm in l o s, to człon te n w in ien b r zm ieć: „ ... dzieci dzielą los p raw ny z ojcem , z czego w ynika . ”.

§ 59: czytam y: „ ... a jeśli tak ie osoby ze so b ą współżyły, po w iad a się, że dopuściły się m ałżeń stw a niegodziw ego i k a z iro d cze g o ”. M oże lepiej tak: „ ... że dopuściły się czynu p rz e stę p n e g o zró w n a­ n eg o z zaw arciem m ałżeń stw a niegodziw ego i k az iro d cze g o ”.

§ 112: D ru g ie zd an ie teg o p a ra g ra fu je st m ało zro zu m iałe: „... d la d o ch o w an ia teg o p ra w a d o k o n u je się w ielu rzeczy i sk ład a się w iele ośw iadczeń, używ ając ściśle określo nych i uroczystych słów

. ”10. C o znaczy tu ‘dochow ać p ra w a ’? i jak ieg o praw a?

Treściow o § te n w iąże się z w cześniejszym i §§ 48,49,50. W y stęp u ­ ją c e tu osoby a l i e n i iu ris, a li e n o iu r i s u b i e c ta e (p o d leg łe czyjejś w ła­ dzy) to te, k tó re p ozostają: a) albo in p o t e s t a t e; b ) albo in m a n u ; c) albo in m a n c i p i o. P oczynając o d § 108 G a iu s om aw ia p o zo staw a­ nie pew nych osób in m a n u. P ro b lem aty czn e sfo rm ułow an ie spo ty­ k an e w § 112: ‘c o m p l u r a p r a e t e r e a a g u n t u r e t f i u n t h u i u s iu r is o r d i ­ n a n d i g r a t i a’ je st n aw iązaniem do w cześniejszych p arag rafó w , do zw rotów : p e r s o n a e a l i e n i iu ris, p e r s o n a e a l i e n o iu r i s u b i e c ta e . Wyżej zo stało ju ż p o w iedziane, ja k ro zu m iem te zw roty. P ro p o n u ję n a s tę ­ p u jące tłu m a cze n ie teg o p arag rafu :

10 W tłumaczeniu C. Ku n d e r e w i c z a op. cit., spotykamy identyczne sformuło­

(10)

§ 112: „S tosując confarreatio, p o d m a n u s d o sta ją się (kobiety) w w yniku p ew nego ro d z aju ofiary skład anej Jow iszow i O rkiszow e­ m u, w k tó rej używ a się c h le b a orkiszow ego, stąd te ż n azw a confar­ reatio. D la u stan o w ien ia tej w ładzy (m ężow skiej) spraw uje i d o k o ­ n u je się p o n a d to w ielu jeszcze czynności p o słu g u jąc się ściśle o k re ­ ślonym i, uroczystym i słow am i w obecn ości dziesięciu świadków. W ład z a m ężow ska rów nież w naszych czasach je s t praktykow ana; bow iem wyższych k apłanów , m ianow icie k ap łan ó w Jow isza, M arsa, K w iryna o ra z królów o fiarn ików w y biera się sp o śró d u ro dzon ych p rzez osoby złączo n e o fia rą z ło żo n ą Jowiszowi; n aw et oni sam i nie m o g ą p ełn ić u rz ę d u k ap łań sk ie g o nie p o zo stają c w zw iązku konfa- reacyjnym ”.

§ 113: Ten m ało czytelny te k st w idziałbym tak: „Z aś p o p rz ez co ­ em ptio dostaw ały się (kobiety) p o d m a n u s w w yniku m ancypacji, to znaczy p rzez p ew nego ro d zaju p o z o rn ą sprzedaż: albow iem p o s łu ­ gując się co najm niej p ięcio m a św iadkam i, obyw atelam i rzym skim i w w ieku dojrzałym , tu d zież trzym ającym w agę, k o b ie tę ku pu je m ężczyzna, p o d k tó re g o w ładzę o n a w c h o d zi”.

§ 117: S ko ro T łu m acz zdecydow ał się spolszczyć 'm a n cip a tio ’, to należało b y odw ażnie spolszczyć tak że ‘m ancipare’ o ra z 'm ancipari’. W ów czas u n ikam y k onieczności w p ro w ad za n ia do tłu m aczo n eg o te k stu m niej stosow nych term in ó w jak: zbyć, nabyć (p o p rzez m an- cypację), sprzedać, kupić. Z a te m te n § brzm iałb y tak: „Wszyscy zstępn i, czy to płci m ęskiej czy żeńskiej, któ rzy p o d le g a ją władzy w stępnego, m o g ą być p rz e z e ń m ancypow ani, i to w tak i sam sp o ­ sób, w ja k i tak że niew olnicy byw ają m an cy p o w an i”.

§ 118: C o wyżej d o p ie ro co pow iedzian o, o d no si się tak że do dw óch kolejnych p arag ra fó w (118, 118a), w k tó ry ch T łu m acz m ówi o „sprzedaży w d ro d z e m ancyp acji”.

Czy nie lepiej byłoby m ów ić o przew łaszczen iu w d ro d z e m an cy ­ pacji, albo p o p ro stu o m ancypacji i m ancypow an iu ? W § 118a sp o ­ tykam y n a d to sform u ło w an ie b a rd z o k łopotliw e ze w zględu n a ła ­ cińską frazę: ... cu m velint ex suo iure eas personas dim ittere. W iad o ­ m o, że zarów no w stęp n i ja k i c o e m p tio n a to rz y m ając p ew ne osoby p o d sw oją w ładzą, chcieli je w określony ch sytuacjach uw olnić od

(11)

tej władzy; chcieli, by tej w ładzy dłużej nie podlegały. Ten cel o sią­ g an o p o p rz ez ich m ancypację. I to w szystko stanow i treść § 118a. T łu m acz e - W. R ozw adow ski, a p rz e d nim C. K u nd erew icz p rz e tłu ­ m aczyli tę frazę tak: „ ... sp rz ed aw a n e w d ro d z e m ancypacji, gdy w stęp n i i c o e m p tio n a to rz y ch cą te osoby uw olnić (wypuścić - m a C. K underew icz) sp o d p odległo ści sw em u praw u . . . ”. C h yb a p o ­ p raw niej b ęd zie pow iedzieć: „ ... gdy ch cą uw olnić te osoby spod swojej w ładzy , . . ”11.

§ 119: „M ancyp acja ... je s t ro d zajem p o zo rn ej sprzedaży, w łaści­ wym obyw atelom rzym skim . . . ”. M am w rażenie, że słow a G a iu sa stw ierdzają coś w ięcej, aniżeli tylko to, że m ancy pacja ja k o rodzaj p o zo rn ej sprzedaży je s t czymś charakterystycznym d la obyw ateli rzym skich. O n bow iem stw ierdza: ... q u o d e t i p s u m i u s p r o p r i u m c i ­ v i u m R o m a n o r u m e s t. Id e n ty czn e sform u ło w an ie spotkaliśm y w § 1:

. . . q u o d q u i s q u e p o p u l u s ip s e s i b i i u s c o n s t it u it , i d i p s iu s p r o p r i u m

e s t. ‘W łaściw y’, to tyle co charakterystyczny. Czy G a iu s tylko tyle chciał pow iedzieć o m ancypacji? P ro p o n u ję : „M an cyp acja ... jest ro d z ajem p o zo rn ej sprzedaży: o n a te ż w chodzi w zak res w łasnego p ra w a obyw ateli rzym skich”.

§ 121: Treść teg o p a ra g ra fu w j. polskim zo sta ła p o zb aw io n a sw o­ jej spójności, n a strę c z a w ątpliw ości. Bo: 1. R ó żn ica p om ięd zy m an- cypacją g ru n tó w i m ancypacją innych rzeczy p o leg a - wg tłu m a c z o ­ neg o te k stu - n a tym , że osoby niew olne i w olne o ra z zw ierzęta m o ­ g ą być zbyw ane jed y n ie w ich obecności. B ra k tu spójności, b o ró ż ­ nicę m iędzy zbyw aniem różnych rzeczy p ró b u je się w yjaśnić w p ro ­ w a d zen iem now ego e le m e n tu - osób. 2. T łu m acz w p ro w ad ził do te k stu p o lskieg o ‘in n e rzeczy’, czego nie m a w tekście oryginalnym ; w prow adził te ż ‘zbyw anie i nabyw anie p o p rz ez m an cy p a cję’, co r o ­ dzi w ątpliw ość, czy osoby niew olne i w olne o raz zw ierzęta m og ą

11 Jeszcze raz odwołuję się do słownika H. He u m a n n, E. Se c k e l, cytowanego

w przyp. 4 nadto por. W. Ro z w a d o w s k i, Gai Institutiones, cit., s. 201 i 207, gdzie

w ramach Glosarium określając osobę sui iuris et alieni iuris, mówi - nieskrępowa­ ny tekstem łacińskim - o nie podleganiu władzy względnie o podleganiu władzy, a nie prawu. I to jest właściwe, poprawne.

(12)

być jed y n ie nabyw ane, czy tak że zbyw ane w d ro d z e m ancypacji, j e ­ śli ich o becność je st faktem . P ro p o n o w a n e tłum aczen ie:

„M a n cy p ac ja g ru n tó w je d y n ie tym ró ż n i się o d in ny ch m an cy ­ pacji, że osoby n iew o ln e i w o ln e o ra z zw ie rzę ta n a le ż ą c e d o re s m a n c i p i, m o g ą być p rz ew łasz cza n e w d ro d z e m an cy p acji n ie in a ­ czej, ja k tylko w ich o becności; a to zw łaszcza d la te g o , że n ie ­ o d zo w n e je st, aby otrzy m u jący rzecz w ra m a c h m ancy p acji, d o ­ tk n ą ł rę k ą owej rzeczy. D la te g o te ż nazyw a się to m an cy p a cją, p o ­ n iew aż rzecz ch w y tan a je s t rę k ą; g ru n ty n a to m ia s t byw ają zwykle p rz ew łasz cza n e p o p rz e z m an cy p a cję d o k o n y w a n ą p o z a m iejscem ich p o ło ż e n ia ”.

§ 122: W tym p a ra g ra fie pow iedziano, że „m oc i w a rto ść p ie n ię ­ dzy tkw iła nie w ilości, lecz w w adze, . . . ”. Oczywiście cho dzi tu o ilość w sensie liczebności sztuk pieniężnych, k tó ra n ie d ecydow a­ ła o sile (nabyw czej) p ien iąd za, b o decydow ała o niej w aga p ie n ię ­ dzy. D o k ła d n ie to chciał n am G aiu s p rzek azać, a myśl tę zaw arł w sfo rm ułow aniu: n u m m o r u m v is e t p o t e s t a s n o n in n u m e r o e ra t, s e d in p o n d e r e p o s i t a;

W tej chwili p ra g n ę zw rócić uw agę n a nie tylko tu spo ty k an ą zbitkę słow ną: ‘v is e t p o t e s t a s ’.

O n a się p o w ta rz a , n p . w re g u le : S c i r e le g e s n o n h o c e s t v e r b a e a r u m te n e r e s e d v i m a c p o t e s t a t e m12. B yw ają in n e zb itk i - cz aso w ­ n ik o w e, ja k : 1) ‘v e l i ti s i u b e a t i s q u e’, k tó r ą s to so w a n o n a z g ro m a ­ d z e n ia c h ludow y ch w fo rm ie z a p y ta n ia : czy lu d ch ce, przy jm u je, czy zg a d z a się z tre ś c ią w n io sk u i k aż e u ch w alić u sta w ę ? 2) ‘i u b e t a t q u e c o n s t i t u i t’, k tó r ą sp o ty k am y w G a iu s a d e fin ic ja c h ‘l e x’ o ra z ‘s e n a t u s c o n s u l t u m’ - p o r. §§ 3 i 4: L e x e s t q u o d p o p u l u s i u b e t a t q u e c o n s t i t u i t. - U s ta w ą je s t to , co lu d p o le c a u ch w alić i u c h w a ­ la. 3) ‘p e t o a c o ro ’, k tó r a słu ży ła z a a k c e n to w a n iu p ro śb y , jej in ­ ten sy fik acji, co o d p o w ia d a p o lsk ie m u : ‘b a rd z o p ro s z ę ’, ‘g o rą c o p ro s z ę ’.

12 Na ten temat por. F. Wy c i s k, Kilka uwag dotyczących nauczania prawa rzym­

skiego i „Przewodnika do ćwiczeń”, «Białostockie Studia Prawnicze» 1 (1992), s. 229 i n.

(13)

N a te m a t zb itek słow nych ju ż pisałem , w ięc odsyłam do arty k u ­ łu 13. P rzypom nijm y jed y n ie, że term in y w ystępujące w zb itk ach są najczęściej te rm in a m i bliskoznacznym i, synonim am i, a ich ro la sp ro w ad za się p raw ie zaw sze do m o cn eg o za ak ce n to w an ia treści d an e g o te rm in u . T łu m acz łacińskich tek stó w staje w tym m o m en cie p rz e d p ro b le m e m , ja k przełożyć n a j. polski teg o ro d z aju zbitki słow ne. Czy p ien iąd z m a rzeczywiście ‘m oc i w a rto ść ’, czy tylko ‘si­ łę ’ (nabyw czą - ja k ją dziś nazyw am y), a sform u ło w an ie ‘n u m m o ­ r u m v is a c p o t e s t a s’ służy jed y n ie za ak cen to w an iu , że ca ła siła (n a ­ bywcza) p ien ięd zy tkwi w ich w adze.

P o d k o n iec § 122 je s t m ow a o niew olnikach, którzy zw ani są d i s ­ p e n s a t o r e s, a ich za d an iem było za rząd zać p ienięd zm i. P ow iedzieć,

że ro z p o rząd zali p ien ięd z m i - ja k czytam y w tłu m aczo ny m tekście - je st chyba za dużo.

§ 124: R ów nież C. K underew icz m ów i tu o p o d d ań stw ie c u d z e ­ m u praw u. Z g o d n ie z tym, co wyżej zo stało ju ż po w ied zian e, p ro ­ p o n u ję tak ie tłu m a cze n ie teg o p arag ra fu : „Teraz zobaczm y, w jaki sposób ci, któ rzy p o d le g a ją czyjejś w ładzy, byw ają uw aln ian i spod tej w ładzy”. § 125: „N ajpierw przyjrzyjm y się tym , k tó rzy są in p o t e ­ s t a t e”. § 138: To kłopotliw y tekst; zw rot: ‘in c a u s a m a n c i p i i e s s e’ n a ­ stręc za tru d n o ści, gdyż te rm in ‘c a u s a’ je s t w ieloznaczny, m .in. oznacza: relację, p o ło żen ie , sytuację, sto su n ek praw ny, itp .14 M oja propozycja: „O soby p o zo stają ce w sto su n k u w ładczym określanym ja k o m a n c i p i u m, po n iew aż u ch o d z ą za niew olników , p o w yzw ole­ n iu ich laską, te sta m e n te m , p rzez w pis n a listę, stają się osobam i n ie podlegającym i niczyjej w ładzy”.

§ 140: C zęściow o w ym aga korekty:

a) jest: „C o w ięcej, n aw et w brew w oli teg o, w c z y j e g o m a n c i ­ p i u m się znajd u ją, m o g ą nabyć w olność p rzez w pis n a listę . . . ”

b) w członie środkow ym : ... n a m q u o d a m m o d o t u n c . . . r e s e r v a r e s i b i v i d e t u r e o ip s o .... o p uszczono w tekście tłum aczon ym ‘t u n c ’

13 F. Wy c i s k, op. cit., s. 225 i n.

14 H. He u m a n n, E. Se c k e l, s. v. ‘causa’, op. cit., odnotowuje aż 11 różnych zna­

(14)

o ra z ‘eo i p s o’, co pow oduje, że te k st polski je s t m ało czytelny. P ro ­ po n o w a n e tłu m aczen ie: „U w aża się bow iem , iż w tym przyp adk u ojciec zatrzym uje w jak iś sposób d la siebie sw oją w ładzę p rz ez to sam o, że z p o w ro te m odzyskuje syna z m a n c i p i u m”.

c) w członie środkow ym jest: „ ... w pisany n a listę obyw ateli,

w brew w oli tego, w c z y i m zn ajd u je się m a n c i p i u m . . .

§ 141: W członie środkow ym p ro b lem a ty c zn a je s t fraza: A c n e d i u q u i d e m in e o iu r e d e t i n e n t u r ... = A ludzie przetrzym yw ani są n ied łu g o w tak im p o ło żen iu ...

P ro p o n o w a n e tłu m aczen ie: „I n ied łu g o w praw dzie p o z o sta ją lu ­ dzie p o d teg o ro d z aju w ładzą, ow szem , przew ażn ie dzieje się tak p rzez chw ilę d la sam ej form y, chyba że p o d le g a ją m ancypacji z p o ­ w odu w y stęp k u ”.

§ 147: ... tu to r e s d a r i p o s s e , s i m o d o in e a c a u s a s i n t...

T łu m acz: „ ... d la pogrob ow ców m o ż n a w yznaczyć o p ie k u n a ... byleby tylko byli w takiej sytuacji, że ro d z ąc się za naszeg o życia, p odlegalib y naszej w ładzy”.

T łum . p ro p o n o w a n e: „ ... d la pogrobow ców m o żn a wyznaczyć op iek u n ó w ... byleby tylko byli w takiej relacji do nas, że gdyby się u ro d zili za n aszeg o życia, podleg aliby naszej w ładzy”.

§ 150: Z w ro t ‘in p e r s o n a u x o r i s’ o raz ety m olog ia te rm in u ‘'p e r s o ­ n a’ k aż ą o stro żn ie p o d ch o d z ić d o tek stu , k tó ry p rz eło żo n o : „W o d ­ niesien iu d o osoby żony ... ” (C. K underew icz);

„Je d n ak że co się tyczy żony . . . ” (W. R ozw adow ski);

T łum . p ro p o n o w a n e: „Je d n ak że w roli p ełn io n ej p rzez żonę, k tó ra p o zo staje in m a n u m ęża, m ieści się tak że m ożliw ość w yboru o p iek u n a, to znaczy, że w n astęp u jący sposób m o żn a jej pozw olić, aby w yb rała sobie n a o p ie k u n a tego, k tó re g o sam a ze c h c e ”.

§ 152: „P ełn ą (sw obodę) zwykło się daw ać w te n sposób, ja k tyl­ ko co powyżej pow iedzieliśm y” - k o re k ta stylistyczna.

§ 162: „ ... zm ien ia się stan człow ieka . . . ”, ‘s t a t u s h o m i n i s c o m ­

m u t a t u r’ - co to znaczy? Ten w ieloznaczny te rm in w ym aga u ściśle­

nia. M oże tak: „N ajm niejsza je s t c a p it is d e m i n u t i o, kiedy zachow y­ w an e byw a obyw atelstw o i w olność, ale zm ien ia się stanow isko p raw n e człow ieka, co zacho dzi w obec tych, . ”.

(15)

§ 167: „ . którzy p rz e d w yzw oleniem m ieli ich w e w łasności kwi- rytarn ej . . . ”. M o że lepiej b ęd zie pow iedzieć: „ ... którzy p rz e d wy­ zw oleniem byli ich w łaścicielam i kw irytarnym i . ”.

§ 172: p a rty k u ła ‘te ż ’ je s t za dużo. W in no być: „L ecz n iek tó rzy uw ażali, że rów nież o p iek u n o w ie pow ierniczy nie m a ją p ra w a o d ­ stęp o w a n ia opieki, sko ro . . . ”.

§ 184: b ra k p artykuły ‘ta k ż e ’. W inno brzm ieć: „N iegdyś, gdy w użyciu był p ro c e s legisakcyjny, o p ie k u n a w yznaczano tak że z tego pow o du, że przew idyw any był p ro c es m iędzy o p iek u n em a k o b ie tą albo niedojrzałym , . .. . ”.

§ 186: w tłum . b ra k ‘t e s t a m e n t o’. W inno brzm ieć: „ D la te g o je śli­ by o p ie k u n był d la kogoś w te sta m e n c ie w yznaczony p o d w a ru n ­ k iem albo z d o d a n ie m te rm in u początk ow ego, . . . ”

§ 189: „To, że n ied o jrzali p o d le g a ją o piece, dzieje się zgodnie z w o lą w szystkich państw , pon iew aż p o zo staje zg od ne z praw em n atu ra ln y m , aby ten , k to nie je s t p e łn o le tn i . ”.

W ątpliw ości budzi: ‘iu r e c o n t i n g i t’ = zgodnie z w olą; to jed y n e m iejsce w Inst. G a iu sa - w śró d b a rd z o licznych - gdzie ‘iu s’ T łu ­ m acz o d d aje p rzez ‘w o la ’. D laczego ?

W ątpliwości budzi: ‘n a tu r a l i r a t io n i c o n v e n i e n s e s t’ = zgodne z p ra ­ w em naturalnym . Z pojęciem ‘n atu ralis ra tio ’ spotykam y się już w § 1 . Tu zostało o n o p rzetłum aczone: ‘w rodzony ro z sąd ek ’ (‘przyro­ dzony ro z sąd ek ’ - C. K underew icz). N ie kryję, że w olałbym tu mówić o ‘ro z u m ie’, skoro m iara rozum u, a nie m ia ra rozsądku je st ta k a sa­ m a ‘in t e r o m n e s h o m i n e s’; a przecież n a niej o p a rte je st - ja k chce G aius - „praw o jedn ak o w o p rzestrzegane p rzez wszystkie ludy”.

U w a g a druga: G aiu s po słu g u je się zarów no p o jęciem ‘i u s n a t u r a ­ l e’ (np. I. 156; 158), ja k i pojęciem ‘n a t u r a l i s r a t i o’ (np. I. 1; 89; 189). T łu m acz je d n o i dru g ie p ojęcie o d d aje często p rzez ‘praw o n a tu ra l­ n e ’. Czy słusznie? C zyniąc ta k d o k o n u je częściow o in te rp re ta c ji tek stu , k tó ry tu czeka jed y n ie n a p rz etłu m aczen ie.

Uw a g i d o t y c z ą c e k o m e n t a r z a II

A nalogicznie do po d ziału osób (p e r s o n a e a li e n i iu r is ; p e r s o n a e s u i i u r is), rów nież w podziale rzeczy (re s d i v i n i e t h u m a n i iu r is) term in

(16)

i u s’ m oże oznaczać w ładzę. W zw iązku z tym p ro p o n u ję tak ie tłum . § 2: „N ajw ażniejszy za te m pod ział rzeczy rozd ziela je n a dw a człony, je d n e bow iem p o d leg ają w ładzy boskiej, in n e w ładzy lu d zk iej”.

Poniżej p ra g n ę w skazać n a frazeo logiczne p o d o b ień stw o sfo r­ m u ło w ań łacińskich w ystępujących w p o d ziała ch - osób i rzeczy, o ra z n a p o lsk ą term in o lo g ię sto so w an ą w różnych tłum aczeniach:

p e r s o n a e a l i e n i iu r is

tium. Kunderewicza tłum. Rozwadowskiego tłum. proponowane

osoby poddane prawu cudzemu

osoby poddane prawu cudzemu

osoby poddane czyjejś władzy p e r s o n a e s u i iu r is

tium. Kunderewicza tłum. Rozwadowskiego tłum. proponowane

osoby swojego prawa osoby sui iuris osoby nie podlegające

niczyjej władzy r e s d i v i n i iu r is

tium. Kunderewicza tłum. Rozwadowskiego tłum. proponowane

rzeczy podlegajace prawu boskiemu

rzeczy podlegające prawu boskiemu

rzeczy podlegające władzy boskiej r e s h u m a n i iu r is

tłum. Kunderewicza tłum. Rozwadowskiego tłum. proponowane

rzeczy podlegające prawu ludzkiemu

rzeczy podlegające prawu ludzkiemu

rzeczy podlegające władzy ludzkiej

D laczeg o p ro p o n u ję tak ie tłu m aczen ie?

S em an ty czn a an a liz a te rm in u ‘iu s’ ju ż daw no te m u pozw oliła H eum an n o w i-S eck elo w i w skazać n a 12 różnych jeg o znaczeń. M ię­ dzy innym i ‘iu s’ ozn acza ‘p o t e s t a s’ = w ładza, jakiej p o d le g a ją te o so ­ by, k tó re są in p o te s t a t e , in m a n u , in m a n c i p i o (por. G . 1, 48.49.50.118). M ów ić o tych o so bach, że są „p o d p raw em cudzym ”, „ p o d d a n e cu d z em u p ra w u ”, je s t czymś n a d e r sztucznym i n ie p ra w ­

(17)

dziwym, w szak sk ąd in ąd w iem y, że n a przykład syn był p o d d an y w ładzy ojcowskiej (p o t e s t a s p a t r i a), a nie praw u ojcow skiem u. I w szystkie d o p ie ro co w ym ienion e osoby ja k o p o d leg łe czyjejś w ła­ dzy, n a le ż ą d o grupy osób, o k tó rej pow ied zian o w §§ 48 i 49 że są oso b am i a l i e n i iu r is . Czy pow iem y, że są oso b am i „cudzego p ra w a ”, „pod d an y m i cu d z em u p ra w u ”? R ów nież an a liz a § 142 u tw ierd za w prześw iadczeniu, że tak że osoby, k tó re są in tu te la , in c u r a tio n e , p rzy n ależą do g rupy osób a li e n i i u r i s; ich re la cja do tu to r a w zględ­ n ie do k u ra to r a je s t re lacją swoiście spraw ow anej w ładzy p rz ez tych o sta tn ic h n a d swoim i podopiecznym i.

W racając do p o d ziału rzeczy, g o d n e za sta n o w ien ia się je st to, czy w olno n am pow iedzieć idąc w pew nym sensie za p o d ziałe m osób, że je d n e rzeczy p o d le g a ją w ładzy boskiej, in n e w ładzy ludzkiej? W ydaje się, że tak. W praw dzie od strony sem anty ki byłoby do przy­ ję c ia pow iedzenie: „rzeczy p o d leg ają ce p ra w u ” (np. lu dzk iem u) w tym znaczeniu, że społeczność lu d zk a u stan o w iła p raw a, k tó re rz ąd zą rzeczam i, k tó re o d n o szą się do rzeczy. I to byłyby r e s h u m a ­ n i iu r i s. A le, czy w k u ltu rz e an tycznego R zym u istniały analogiczne p ra w a b oskie, k tó re rządziły rzeczam i, odnosiły się do rzeczy, d zię­ ki czem u m oglibyśm y pow iedzieć, że rzeczy te p o d leg ały p raw u b o ­ skiem u, i to byłyby G a iu sa r e s d i v i n i iu r is ? O w szem , w k u ltu rze chrześcijańskiej spotykam y w yraźny p o d ział n a p raw o b osk ie i p r a ­ w o ludzkie. B oskie istnieje dzięki o bjaw ieniu B ożem u; dru gi jeg o człon - ... praw o n a tu ra ln e , je s t p o zn a w an e ro z u m e m lu d zkim . A le to są k ateg o rie św iata chrześcijańskiego, nie zaś p o g ań sk ieg o R zy ­ m u. T łu m acząc ‘res d i v i n i i u r i s’ = ‘rzeczy p o d leg łe p raw u b o sk ie ­ m u ’, m im o w oli tkw im y w świecie p o jęć nie rzym skich.

N a to m ia st pow iedzieć, że pew ne rzeczy p o d le g a ją w ładzy b o ­ skiej, że są w gestii w ładztw a boskiego, je s t w p ełn i d o przyjęcia: n a sk u tek d ziała ń czynnika ludzkiego (np. obyw atela, lu d u rzym skie­ go, se n a tu ), n ie k tó re rzeczy zo stają p rz ezn a czo n e n a cele kultow e, a p rz ez to w yjęte ze zw yczajnego obiegu i p o d d a n e w ładzy bóstw a. I to są - w ed łu g m ojego ro z e z n a n ia - r e s d i v i n i iu r is. I to m a sens. W o b u p rzy p ad k ac h - zaró w n o przy p o d ziale osób ja k i rzeczy - p rz ez ‘iu s’ ro zum iem y w ładzę, k tó rą spraw uje ktoś alb o n a d czło ­

(18)

w iekiem określanym p e r s o n a a li e n i iu r i s, alb o n a d rzeczam i o k re śla ­ nym i r e s h u m a n i iu r is . G dy spraw uje ją bóstw o, m ów im y o rzeczach podleg łych w ładzy bóstw a, w ładzy boskiej, i to są re s d i v i n i iu ris. Z g o d n ie z p rześw iadczeniem R zym ian, nie u szan ow anie w ładztw a b o sk iego n a d pew nym i rzeczam i p o ciąg a za so b ą o k re ślo n e skutki.

§ 3 brzm iałb y w ów czas tak: „W ładzy boskiej p o d le g a ją n a p rzy­ k ład rzeczy sak raln e i rzeczy re lig ijn e”. To m o ja propozycja. I od razu zgłaszam , że najwyższy czas, aby w zak resie rzeczy świętych, podległych w ładzy boskiej, u p o rz ąd k o w ać p o lsk ą term in olog ię. Spójrzm y n a zestaw ienie używ anych term in ó w o p a rte n a tłu m a c z e ­ n iach §§ 4, 5, 6, 8:

r e s s a c r a e

tłum. Kunderewicza tłum. Rozwadowskiego tłum. proponowane

rzeczy święte to te, które poświęcono bogom

rzeczy poświęcone, które ofiarowano bogom niebiańskim

rzeczy sakralne, które uroczyście poświęcono bogom

r e s r e lig io s a e

tłum. Kunderewicza tłum. Rozwadowskiego tłum. proponowane

rzeczy otoczone czcią które pozostawiono boskim cieniom

rzeczy religijne, które pozostawiono bóstwom podziemnym

rzeczy religijne, które przeznaczono dla bóstw duchów r e s s a n c t a e

tłum. Kunderewicza tłum. Rozwadowskiego tłum. proponowane

rzeczy uświęcone rzeczy święte rzeczy święte

Ja k widać, w edług jed n eg o tłum aczenia święte są ołtarze, świątynie (s a c r a e), gdy tym czasem w edług drugiego święte są m ury i bram y m iejskie (s a n c t a e), zaś ołtarze i świątynie należą zaledw ie do pośw ię­ conych, a stały się takim i n a skutek „ofiarow ania ich bogom n ieb iań ­ skim ” - ja k chce W. Rozwadowski. O tó ż to o statn ie stw ierdzenie trz e ­ b a chyba skorygować. „O fiarow ać”, „złożyć o fiarę” określano przy

(19)

pom ocy takich te rm inów jak: sa c r ific a re , s a c r ifi c iu m (G. 1,112; 4,28), v ic t im a m p r a e b e r e , h o s t i a m im m o la r e , im m o la r e . Przedm ioty zaś ofia­ row ane ulegały z reguły unicestw ieniu (ofiary całopalne, ofiary krw a­ we). Użyty w § 4 term in c o n s e c r a r e nie zaw iera takich elem entów . A zatem należałoby tu powiedzieć: „Pośw ięcone są te, k tó re pośw ię­ cono bogom niebiańskim ”. Praw da, b r zm iało by to niezgrabnie.

P ro p o n u ję zatem p o zo stać przy nazew nictw ie przyjętym przez a u to ra o statn ieg o tłu m a c z e n ia - W. R ozw adow skiego, z tym je d ­ n ak, że ‘res s a c r a e’ b ę d ą rzeczam i sakralnym i, i dalej w edłu g Jeg o propozycji: ‘r e l ig i o s a e’ rzeczam i religijnym i, a ‘s a n c t a e’ rzeczam i świętymi. N ie zm ieniajm y ‘s a n c t a e’ n a ‘u św ięco n e’, sko ro dziś a b so ­ lu tn ie pow szechnie w iadom o, chociażby z licznych inskrypcji n a fi­ gurach, rzeźbach, ep itafia ch itp., że s a n c t u s (a) to święty (a). W p ro ­ w adźm y te ż do polskiej k u ltu ry praw niczej te rm in ‘sak raln y ’, ‘rz e ­ czy sa k ra ln e ’, sko ro w spółczesny S ł o w n i k J ę z y k a P o ls k i e g o w skazuje, iż przyjęło się m ówić: sztu k a sak raln a, obrzęd y sak raln e, bud ow le sak raln e, o biekty sak raln e, itd. D laczeg o język praw niczy nie m iał­ by m ów ić o rzeczach sakralnych?

Z ‘rzeczam i religijnym i’ o d daw ien daw na był k ło p o t. P rzy m io t­ n ik ‘religijny’ znaczył daw niej tyle co: p obożny, nabożny, b o g o b o j­ ny15. Ł ączen ie go nie z p obożnością, a z religią, było n a d w yraz rzadkie. S ł o w n i k K arłow icza z 1912 r. w ym ienia: fanatyzm religijny, w alki religijne. We w szystkich innych p rzytaczanych p ołączen iach , a p rzytacza ich sp o ro , te rm in ‘religijny’ je s t użyty w zn aczeniu: p o ­ bożny, nabożny, bogobojny.

P o d o b n o język je s t żywym in stru m e n te m m ow y człow ieka. W najnow szym S ł o w n i k u J ę z y k a P o ls k i e g o z 1998 r. ‘religijny’ znaczy w pierw szym rzędzie: odnoszący się d o religii, dotyczący religii, zw iązany z religią. D o p ie ro n a drugim m iejscu, p o d n r 2, ‘religijny’ to: od znaczający się p o bożnością, pobożny, w ierzący. P rzytaczane p rz ez S ł o w n i k przykłady połączeń: doktryny religijne, k u lt religijny, praktyki religijne, obrzędy, uroczystości religijne, fanatyzm religij­ 15 Por. J. Ka r ł o w i c z, A. Kr y ń s k i, W. Ni e d ź w i e d z k i, Słownik Języka Polskiego5,

(20)

ny, to le ra n c ja religijna itp. ośm ielają nas, żeby przyjąć i stosow ać w języku praw niczym p ojęcie ‘rzeczy religijnych’.

P o dsum ow u jąc dyw agacje w ok ół p o d ziału rzeczy n a d i v i n i e t h u ­ m a n i iu ris, a w cześniej p o d ziału osób n a s u i e t a l i e n i iu r is, m am p rz e d so b ą i p ró b u ję zestaw ić dw a tłu m a c z e n ia In stytucji G aiu sa i najnow szy p o d rę czn ik ak ad em ick i do p ra w a rzym skiego o p ra c o ­ w any p rz ez A. D ę b iń sk ie g o 16. C. K underew icz w 1982 r. usiłow ał ca łą zaw iłą term in o lo g ię łaciń sk ą przełożyć n a j. polski. W efekcie otrzym aliśm y m .in. osoby sw ojego p ra w a i osoby cu d zeg o praw a, co nie zaw sze było straw ne i zrozum iałe. D ru g i tłu m a cz W. R o zw a­ dow ski je s t u m iarkow any: osoby są sui iuris i osoby są p o d d a n e p r a ­ w u cudzem u . J a k p o ra d z ił sobie z p o d ziałe m rzeczy, w sk azan o już wyżej. Jeg o z a ło ż en ia ja k o tłu m a c z a są racjo n aln e; term iny , k tó re m o żn a przetłum aczyć, byw ają tłu m a czo n e . D zięki te m u te n p rz e ­ k ład Instyt. G a iu sa sp o tk a się z życzliwym przyjęciem .

W spom niany p o dręcznik lubuje się w term inologii łacińskiej; jego A u to r nie czyni wysiłków, aby stosow ać choćby w um iarkow anym za­ kresie term inologię polską. W ystarczy zapoznać się z podziałem osób na: s u i iu r is i n a a li e n i iu r is (osoby w łasnego p raw a i obcego p ra ­ wa), czy też z podziałem rzeczy, by się o tym przekonać: re s s a c r a e (rzeczy pośw ięcone bóstw om ...); re s r e lig io s a e (rzeczy pośw ięcone bóstw om . ) ; re s s a n c t a e (rzeczy o d d an e p o d op iek ę bogów . ) .

Jeśli słuszne są powyższe wywody, § 4 i k o lejn e otrzym ałyby - w ciąż w ra m a c h propozycji - n a stę p u ją c e b rz m ie n ie w tłu m aczen iu n a j. polski:

§ 4: „S ak raln e są te (rzeczy), k tó re zostały uroczyście po św ięco­ n e b ogo m nieb iań sk im , religijne zaś te, k tó re zostały p rzezn aczo n e b óstw om duchów p o d ziem n y c h ”. Z a ró w n o C. K u nd erew icz jak i W. R ozw adow ski tłu m a c z ą ‘q u a e r e lic ta e s u n t = ‘k tó re p o z o s ta ­ w iono b ó stw o m ’, co nie służy jasności tekstu.

§ 5: „A le jed y n ie to uw aża się za rzecz sak raln ą, co uroczyście zo ­ stało p ośw ięco ne b o g o m za przyzw oleniem lu d u rzym skiego w yra­

(21)

żonym n a przy kład w uchw alonej w tej spraw ie ustaw ie albo w p o d ­ jętej uchw ale s e n a tu ”.

§ 6: „M o cą naszej w oli n a to m ia st pow odujem y, że rzeczy stają się rzeczam i religijnym i, gdy m ianow icie grzebiem y zm arłeg o n a k aw ałk u naszeg o g ru n tu , jeżeli tylko poch ó w ek teg o zm arłeg o był naszym obo w iązk iem ”.

§ 7: „C o d o g ru n tu p ro w in c jo n a ln e g o w ięk sz o ść (p raw n ik ó w ) u trz y m u je , iż n ie sta je się o n rz e c z ą re lig ijn ą , p o n ie w a ż w łasn o ść n a ta k im g ru n c ie n a le ż y do lu d u rz y m sk ieg o alb o d o c e s a rz a , my zaś - ja k się z d a je - m am y n a n im je d y n ie p o s ia d a n ie i u ż y tk o ­ w a n ie . W k aż d y m ra z ie je d n a k , ac zk o lw iek n ie je s t rz e c z ą r e li­ gijn ą, z a ta k ą je s t u w ażany. R ó w n ie ż to , co w p ro w in c ja c h z o s ta ­ ło p o św ię c o n e b o g o m , ale b e z p rz y z w o le n ia lu d u rzy m sk ieg o , ściśle b io rą c n ie je s t rz e c z ą sa k ra ln ą , je d n a k za s a k r a ln ą je s t u w a ż a n e ” .

§ 8: „R ów nież rzeczy św ięte, ja k m u ry m iejskie i bram y, w jakiś sposób p o d le g a ją w ładzy b o sk ie j”.

§ 9: „To zaś, co p o d le g a w ładzy boskiej, nie przynależy d o niczy­ jeg o m ajątk u , n a to m ia st to, co p o d le g a w ładzy ludzkiej, najczęściej należy do czyjegoś m ajątku; ale m oże . . . ”.

§ 22: „ ... To zaś, co pow o d u je m ancypacja, sp raw ia te ż in iure cessio”. J e s t chyba g o d n e za sta n o w ien ia się, czy instytucji ‘in iure cessio’ nie m o ż n a by nazw ać: cesją p rocesow ą, w zględnie cesją są­ dow ą, skoro język polski zn a ju ż in n e cesje, n a p rzyk ład cesję b a n ­ kow ą, cesję te ry to ria ln ą (w języku tra k ta tó w pokojow ych, układó w politycznych) o d p ła tn ą , n ie o d p ła tn ą , w zajem ną. D la o d ró ż n ie n ia jej o d każdej innej byłaby to: rzym ska cesja sądowa.

§ 24: „ ... p re to r zapytuje tego , k tó ry zbyw a (qui cedit), czy . . . ”. P ro p o n u ję : „ ... p re to r zapytuje teg o , k tó ry d o k o n u je cesji, czy . . . ”. D la w iększej jasn o ści ta k następny:

§ 25: „P rzew ażnie je d n a k i n iem al zaw sze p o słu gujem y się m an- cypacją. C zego bow iem m ożem y d o k o n a ć sam i w o b ecn ości przy ja­ ciół, nie m a an i p o w o d u ani potrzeb y, byśm y dokonyw ali, z w ięk ­ szym jed y n ie u tru d z e n ie m , p rz e d p re to re m albo n a m ie stn ik iem p ro w in cji”.

(22)

§ 27: Tekst m ało zrozum iały, b o co znaczy: „... praw nicy tw ierd z i­ li, iż g ru n t italski to n e x u m . . .”? (. . . v e te r e s d i c e b a n t s o l i it a li c i n e ­

x u m e s s e,...). P ro p o n u ję : „P o n a d to m usim y zauważyć, że to, co tw ierdzili daw ni praw nicy, iż m ianow icie z p ojęciem g ru n tu ita l­ skiego zw iązane je st n e x u m, zaś z p ojęciem g ru n tu p ro w in c jo n a ln e­ go n e x u m nie je st zw iązane, o zn acza tyle, że g ru n t italski stanow i r e s m a n c i p i, a g ru n t prow incjon aln y stanow i r e s n e c m a n c i p i. I n a ­ czej bow iem w daw nym języ ku nazyw ane były czynności praw ne, a czym dla nich było n e x u m, tym d la nas je s t m an cy p a cja”17.

§ 31: M ało jasn e są sform ułow ania: „przenosić g ru nty p rzez m a n ­ cypację” o raz „ustalić użytkow an ie”. P ro p o n u ję: „L ecz ta k m ają się sprawy niew ątpliw ie w przyp ad k u g runtów italskich, poniew aż i sa­

m e te g runty dopuszczają zastosow anie zarów n o m ancypacji ja k i in

iu r e c e s s i o n i s. Inaczej w ygląda to, gdy ktoś chciałby n a g ru n tac h p ro ­ w incjonalnych ustanow ić użytkow anie albo praw o p rz ech o d u . ”.

§ 32: „A le sko ro m o ż n a u stanow ić użytkow anie zaró w n o niew o l­ ników ja k i p o zostałych stw o rzeń 18, to pow inniśm y przyjąć d o w ia­ dom ości, że tak że w p row incjach m o ż n a ich użytkow anie u stanow ić w d ro d z e in iu r e c e s s i o”.

§ 33: Ł atw o dopatrzy ć się tu niejasności. Tak czytam y: „K iedy stw ierdziliśm y, że użytkow anie u stan aw ia się tylko w d ro d z e in iu r e c e s s i o, nie zo stało to pow ied zian e b ez zasa d n ie , p on iew aż m o ż n a je u stan ow ić tak że p rz ez m ancypację, gdyż . . . ” P ropozycja: „C o zaś pow iedzieliśm y, że m ianow icie użytkow anie d o pu szcza (przy u s ta ­ n aw ian iu go) jed y n ie in iu r e c e s s i o n e m, nie zo stało pow iedzian e niero zw ażnie, aczkolw iek m oże o n o być u stan o w io n e tak że p o ­ przez m ancypację, ale d lateg o tylko, że m oże zostać od d zielo n e w trak c ie m ancy p o w an ia p ra w a w łasności; albow iem nie sam o użyt­ kow anie p o d le g a m ancypacji, ale użytkow anie o d d ziela n e w trak cie

17 H. He u m a n n, E. Se c k e l, s. v. ‘esse’, op. cit., wskazuje, że w tekstach prawni­

ków rzymskich czasownik posiłkowy ‘esse’ ma aż 12 różnych znaczeń; ‘esse’ ma szczególne znaczenie, gdy orzeka o jakimś pojęciu.

18 H. He u m a n n, E. Se c k e l, s. v. ‘animal’, op. cit., ‘animal’ = stworzenie, które

(23)

m ancypacji p ra w a w łasności, co tym sam ym po w o du je, że u jed n ej osoby je s t użytkow anie, u drugiej w łasność . . . ”.

§ 34: J e s t k ró tk i, w ięc go przytoczm y: „S p ad ek rów nież d o p u sz­ cza o d stą p ie n ie tylko w d ro d z e in iu r e c e s s i o”. (H e r e d i t a s q u o q u e in iu r e c e s s i o n e m t a n t u m r e c i p it); chyba bard ziej w iern e i ja sn e byłoby tłum . = „S p ad ek rów nież do p u szcza tylko in iu r e c e s s i o n e m” - sk o­ ro w cześniej G a iu s rozw ażał i pouczał, że je d n e g ru n ty d op uszczają (r e c ip e re , r e c i p i u n t) zarów no m ancypację ja k i in iu r e c e s s io n e m , in ­ n e zaś tylko in iu r e c e s s io n e m . § 34 m ieści się w tej w łaśnie kateg o rii rozw ażań i chce tylko i jed y n ie to pow iedzieć. O w szem , o ‘o d s tą p ie ­ n iu ’ m ów i w tym p a ra g ra fie C. K underew icz, d o k ład n iej - o ‘o d s tą ­ p ien iu p rz e d p re to r e m ’, ale ta zb itk a słow na to jeg o p rz e k ła d ła c iń ­ skiego ‘in iu r e c e s s i o’. S tą d ta k b rzm i § 34 w jeg o tłu m aczeniu: „S p ad ek te ż d o p u szcza tylko o d stą p ie n ie p rz e d p re to r e m ”.

§ 97: M im o w szystko o dnoszę w rażen ie, że p rz ez ‘s i n g u la e r e s ’ n ależy tu ro zu m ieć rzeczy poszczególne, nie zaś rzeczy pojedyncze w sensie p o d ziału P o m p o n iu sz a n a rzeczy: pojedyncze, złożone i zbiorow e (P o m p o n iu s, D . 41,3,30 pr.).

D ru g a uw aga. Z a k o ń c z e n ie p a ra g ra fu w tłum . brzm i: „ ... Przyj­ rzyjm y się te ra z , jak im i spo so b am i nabyw a się rzeczy p o d ty tułem o gólny m ”. W j. łacińskim k ró tk o : ‘p e r u n i v e r s i t a t e m ’.

P ro p o n u ję : „A zatem zobaczm y te ra z , jak im i to sp oso bam i n ab y ­ w an e są rzeczy d la n as w ra m a c h sukcesji u n iw ersaln ej”19.

§ 191: P ro p o n u ję: „ ... m ów im y bow iem o tych zew nętrznych p rzejaw ach praw a, dzięki którym rzeczy są nabyw ane d la n as w ra ­ m ach sukcesji u n iw ersaln ej”.

S. 207: o so b a s u i iu r is = ‘o so b a nie p o d leg ają ca w ładzy zw ierzch­ n ik a fa m ilijn eg o ’. O tó ż w ydaje się, że zd efiniow anie osoby s u i iu r is w G l o s a r i u m n a s. 207 je s t m ało d o k ład n e, w szak n ie w ystarcza być o so b ą nie p o d leg ają cą w ładzy zw ierzchn ika fam ilijnego, by ju ż być o so b ą s u i i u r i s. P rzean alizu jm y d o k ład n ie §§ 48,49,50, a p o te m ta k ­

19 Por. H. He u m a n n, E. Se c k e l, s. v. ‘universitas’ nr 3: Gesamtnachfolge, por.

także s. v. successio, [w:] Prawo Rzymskie, Słownik Encyklopedyczny, red. W. Wo­ ł o d k i e w i c z, Warszawa 1986, w połączeniu z G. 2,98.

(24)

że § 142. A z atem o so b a ta k a nie m oże być: in p o t e s t a t e , in m a n u , in m a n c i p i o ; n a d to nie m oże być in tu te la , an i in c u r a t io n e , i d o p iero w ów czas G aiu s pow ie o niej: n e u t r o iu r e t e n e t u r (§ 142).

W arto te ż zauw ażyć, że zestaw iając tłu m a cze n ie § 48 z o k re śle ­ n iem osoby s u i iu r is w G l o s a r i u m, doch o d zi się d o w niosku, że ich A u to r stał się - m oże m im o w oli - realistą, i w definicji osoby s u i i u ­ ris (tak że zresztą osoby a li e n i i u r i s) nie m ów i o ‘p o d le g a n iu ’ czy ‘n iep o d leg a n iu p raw u c u d z e m u ’, ale władzy! - w ładzy zw ierzchnika fam ilijnego lub w łaściciela.

N a s. 201 A u to r ta k o k re śla o sobę a l i e n i iu r is = ‘o so b a p o d leg ła w ładzy zw ierzchnika fam ilijnego lub w łaściciela’. W ydaje się, że i to o k reślen ie nie je s t zu p ełn e. B o co pow iem y o osobach, k tó re n ie są ani in p o t e s t a t e , ani in m a n u , ani te ż in m a n c i p i o , ale p o z o sta ją in t u t e la v e l in c u r a t i o n e? Czy są w ów czas oso b am i a li e n i i u r i s?

B łęd y d o strzeżo n e

str. jest winno być

s. XVII deffert differt

s. 206 peregryni podbici ... (1,114) peregryni podbici ... (1,14)

1,12 wśród wolno urodzonych wśród wyzwoleńców

1,57 po wyzwoleniu ze służby po zwolnieniu ze służby

1,112: dokonuje się wielu rzeczy dokonuje się ponadto wielu rzeczy

1,147 cura tamen in compluribus cum tamen in compluribus

1,149 daję moim dziedzicom jako

opiekuna

daję moim dzieciom jako opiekuna

1,184 opiekuna wyznaczano z tego

powodu:

opiekuna wyznaczano także z tego powodu

1,186 był dla kogoś wyznaczony był dla kogoś w testamencie

wyznaczony

1,189 sed inpuberes sed impuberes

1,200 non e lege non ex lege

2,14 veluti via iter aclus veluti via iter actus

2,24 odbywać się to może

w prowincjach

odbywać się to może także w prowincjach

2,95 nabyte przez osobę wolną nabyte przez osobę postronną

Cytaty

Powiązane dokumenty

Doskonałym przy- kładem tego stanowiska jest literatura epifaniczna, zaś gatunkiem tego rodzaju sytuującym się dokładnie na pograniczu badań jakościowych i praktyk artystycznych,

Oto w publikacji źródeł, która jest dziełem H. Brandta, mamy doskonały przegląd różnorakich zagadnień związanych z problemem polskiej emigracji, i to zarówno polity-

To umowa zawarta przez organ uczelni z osobą fizyczną - kandydatem na studenta określa jego prawa i obowiązki, a podpisujący umowę zobowiązuje się, że będzie się stosować do

Wymienione jednostki państwowe poddawane mogą być wszechstronnej kontroli zarówno jeśli chodzi o zakres przedmiotowa (badanie działalności gospodarczej, finansowej

Należy jednak rozważyć, czy możliwe jest przeniesienie teorii wywodzącej się z gruntu nauk ścisłych do nauk społecznych oraz jakie niesie to ze sobą zagrożenia.. Metodologia:

Autor objął bowiem swym spektrum badawczym nie tylko ziemie na południe od Gór Bałkańskich (Haemus), ale także te na północ od nich, po linię Dunaju. Ściślej zaś zawęził

These methods are traditional approach, fuzzy logic and Genetic Algorithms using a risk-cost model of FMEA – to estimate the weight of risk factors.. Ac- cording to

Do takich punktów należy niezmier­ nie doniosłe zagadnienie teologiczne dla całego świata katolickiego o stosunku poszczególnych biskupów Kościoła do Biskupa