• Nie Znaleziono Wyników

Widok "Kiedy wypełnią się dni..." Analiza egzegetyczno-teologiczna 2 Sm 7, 12; Jr 23, 5; Iz 11, 3-4

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok "Kiedy wypełnią się dni..." Analiza egzegetyczno-teologiczna 2 Sm 7, 12; Jr 23, 5; Iz 11, 3-4"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z tfp TEOLOfJfpSfl Tom XLV1II, zeszyt I - 2001

URSZULA SZW ARC

„ K I E D ^ r j U f P E Ł N I Ą S IĘ D | I . . . | A N A LIZff EGZEG ETY CZN O -TEO LOG ICZN A

2 Sm 7, 12; Jr 23, 5; Iz 11, 3-4

Wiifoku W ielkiego Jubileuszu rzeczyw istość określana m ianem pełni cza­ s u 1 je st tem atem w ielu rozm aitych w ypow iedzi, które u slśiją ją opisać, scha­ rakteryzow ać, w skazać je j p rz e ja # ® :N a le ż y do nich rów nież niniejsze o p ra­ cow anie. C z y n i-w o p rz y m io te m swyffhi rozw ażań trzy w yrocznie prorockie, p l ^ s i l i h n i e zaliczane do-tycB , które zw iastują :^ ^ arzB ffi1 g -w ik azu j^ ® na zaistnienie ow ej rzeczg m k lb ści. Nief§g|izeszkadza tem u fakt, iż w ż a d i^ m z tych tekstów nie zachodzi w yrażenie „pełnia c | H i l Z resztą nie znajdziem y go nigdzie w Starym T estam encie. Tym czasem sk ąd in ąd iS iad o m o , że to, co ono nazyw a, s t a n o w i ||||||i z głów nych m otyw ów nauczania autorów K siąg ś c ię ty c h pow stałych w epoce Starego Przym ierza.

Przyw ołane illy tu le w iersze dotyczą tylko niektórych aspektów zajm ujące­ go nas zagadniejfija. M im o to zd ają się one kreślić dość w yraźny jeg o obraz. O m ów im y je za[|!w takiej kolejności, w j |k i e j |||s t a ł y w ||m ien io n e w tytule. I l y j ę t y ich porządek spraw ia bow iem , | S j P fjfejifn e w stosunku do siebie idee w yrażone w1'stw ierdzeniach 2 Sm 7, ljfj; Jr 23, 5; Iz 11,11-4 ukłapaj||% ię w' ćiąg m yśli, biegnących od ogółu do szczegółu.

P ierw szy | | I | | spośród zajm ujących obecnie naszą uw agę to fragm ent wffroczni skierow anej do D a w i |f za pośrednictw em proroka Natana.

Dr hab. Urszula SzwARjff prof. nadzw. - kierownik Katedry Filologii Biblijnej w Ins­ tytucie Nauk Bibiyigjch KUL; adres do korespondencji: ul. Ogródkowaiii/56, 20-067 Lublin.

1 Określenie „pełnia czasu” pojawia się w wierszu Ga 4, 4. Oznacza ono w tym przypadku koniec okresu oczełffiwania na przyjffle Zbawiciela, czyli jego pojawienie się na świecie.

(2)

2 8 U R S Z U L A SZ W lJT O

K iedpw ypelilą się twoje dni ii:|jjczniesz ze swijimi przodkami, ukażę twojego potomka po tobie, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utrwalę jego królestwo (2 Sm 7;;32).

W iersz niniejszy rozpoczyna inffllfftacja o charakterze chronologicznym . D otyczy oną;lconkretnych okoliczności. Ich zaistnienie poprzedzić ma inter­ w encję B ożą obw ieszczoną w kolejnych zdaniach przyw ołanego w yżej w erse­ tu. W myśl słów w yroczni nastąpi ona po tym , gdy um rze D aw id, jako że o niego tu c h if c i, co w ynika z kontekstu poprzedzającego. S fjfw a:tikiedy w ypełnią się tw oje d n i” o z n |J z a ją bowiem kres ziem skiego i f c i a w spom nia­ nego króla. W sposób bardziej bezpośredni w yrażone to zostało w stw ierdze­ niu: „kiedy jjjijf spoczniesz ze swoimi przodkam i” . Tak więc śm ierfjD aw ida w pewnym sensie stanow i w arunek odnośnego działania Jhw h. P i||= c z y m trzeba podkreślić, że wcale nie musi do niego dojść natychm iast po niej. U żyty przez hagiografa przysłów ek czasu niej|gozwala[pi|lżadne d o p a d n iejsze ustalenia w tym w zględzie. Rów nież kontekst nie je st pom ocny w tym p rz y ­ padku. W ynika z nich jedynie, że |h o d z i o bliżej nieo k reślo n ą przyszłość, którą należy liczyć od końca doczesnego bytu D aw ida.

Zgodnie z wiersijpm 2 Sm 7, U lw owym nie§§>recyzowanym okresie za spraw ą B ożą pojaw i się ktoś, kogo autor natchniony nazyw a „twoim (Dawida) potom kiem ” (d c ^ liw n ie ilin a sie n ie rn ”). Zaznacza |il|S io c z e ś n ie ,||§ p „wyjdzie ( o n || z tw oich (D aw ida) w nętrzności”!; co podkreśla jego pokrew ieństw o z królem Izraela szczególnie um iłow anym przez Jhw h, a naw et jego pocho­ dzenie od niego. Trudno jednak z całą pew nością utrzym yw ać, iż chodzi tu o zwjjSffik natury fizycznej obu osób, co jak b y się narzucjij. W ydaje się, że w arto tym razem w ziąć pod uwagę rów nież tak zw ane pokrew ieństw o ducho- w e S H B ite m , analllflw any tekst m ożna rozum ieć ja k o traktu|igi|!gb Kimś; kto w prostej linii w w a S z i się od JSawida bą||igj;pij|y pom iną go z iMgi sjvej w ew nętrznej pogtjjwy. Na rifjczltlrugiej pirfentualności przem aw ia poniekąd i§kt, iż zapowiaj&njgjbezimienna p o s lj||iji|l§ g się|fiotom kiem D aw ida dzięki Bożem u działaniu. W języku hebrajskim nazyw a je-.czasownik wah3qimót.i. S tan aiB ; on jp rm jfB ifajjiąto l ||n o w y q-w -m p p !)lp |iu g acji spraw czej. Jego podm iot, którym je st Jhw h, oraz jego dopełnienie, czyli konkretna, choć nieznana z im ienia osoba, d e c jiu ją o ip g o interpretacji. S kłaniają m ianow icie do tego, by przy|pczone słow o tłum aczyć: „powołamjf§ „ustanow ię”, publicz­ nie „ukażę”jj.;;j„przedstaw ię”, „zaprea&htuję”. Z apow iada więc ono nie tyle

(3)

„K IE D Y W Y P E Ł N IĄ S i ę D N I. 2 9

narodziny naturalnego potom ka D aw ida, ile raczej uczynienie kogoś p o to m ­ kiem D aw ida albo ukazanie kogoś jak o potom ka D aw ida.

W zw iązku z ow ą w istocie n iezidentyfikow aną p ostacią pozostaje druga obietnica analizow anej w yroczni. D otyczy ona trw ałości IkfSlestwa, które zapew ne pod w pływ em tekstu 2 Sm 7, 16 - o czym będzie jeszcze m ow a niżej - pow szechnie określa się m ianem D aw idow ego. T p n c z a s im uw ażna lektura zdań 2 Sm 7, 12 pozw ala w ątpić, czy rzeczyw iście o dnoszą się one do królestw a D aw idow ego w ścisłym tego słow a znaczeniu. Przez pierw szych odbiorców byty one praw dopodobnie rozum iane bardzo dosłow nie, jak o m ają­ ce się zrealizow ać w doczesności. P rzepuszczalnie dostrzegali oniiA w nich obietnicę o dnoszącą się do bezpośredniego, ew e n tu a ln llflló re g o ś z kolejnych następców w ładającego ów cześnie m onarchy, czyli D aw ida. R zeczjjsgście, m ożna przyjąć, że w yrocznia N atana w w ym iarze ziem skim , z którym przez pewierigbkres w yłącznie była w i|iin ii|w y p e łn iła się ju ż m sjtjisunku do S alo­ m ona. U m ocnił on |p w ie m i utrw alił rządy dynastii D a w p o w e j na rozległym terytorium o p a n ||ip n y m p jle z jeg o ojca, doprow adzając równ§jcześnie sw oje państw® do pokojow ego rozkw itu. NieStfcity, sytuacja ta s z y b lli się zm ieniła. W krótce po jeg o ś m i e r |||l a s ||p i ł ro złifn B fflle llili, k flre g o jednosf! nigdy j u | nie z o s t ||i przyw rócona. Co w ięcej, p o f|$ tałe w w yniku schizm y k ró j|stw a po jakim fsczasie przestały istnieć: północne - izraej^ fjf e w 722 r. przed Chr., p o łu d n ||w e - ju d zk ie w 586 r. przed Chr. K iedy zaś fj|fv ie k a c h terytorium scalone niegdyś pitzez D aw ida znalazło się pod panow aniem jednego w ładcy - H eroda W ielkiego (37-4 r. przed C hr.), ten nie był potom kiem D aw ida ani naw et Żydem . N adto nie był m onarchą suwerennyijtf lecz zijeżn y m od R zy­ mu. P r z ||o m n ia n e U k ty potw ierdzają, przynajm niej w pfflynym zakresie, pow yższą tezę co do rozum ienia rozpatryw anego w iersza. A le oczyw iście on sam - jak to ju ż w y j^ j zauw ażono - kryje w s o f t f t w n e jej uzasadnienie. Stanow i je określeniaijgego k rólestw o”. Istoiiny w nim je st w tym {iizypadku zaim ek dzierżaw czy dla 3 os. 1. poj. rodz. m. - „jego”|j|W prost i niep o d ziel­ nie przyporządkow uje on królestw o, kfiflle ma b j# [jizedm iotem przyszłych działań Jhw h, p o to m k o \f|. Tym s a n | | n ja w ijiię on jako król, a w jjp panj praw odaw ca i stróż spraw iedliw ości, obrońca i sędzia zarazem , w zór dla poddanych, gdyż w szystkim tym w inien fc g j praw dziw y > Ifp b |p |n o ń g rc h a . Sfftrjnułctwiinie identyę.?p£ z ę sfn ó w io n y m ^ ^ ^ j^ łz i jfs z c z e w w. 13. jfiata- | | | | ! | W J w e r s i ! | | l l l l l i l l n J l ! ! i ! i n | | « ! | | ! y c z y trw ałości k rflestw a, mofg^ je f |o |jp ttf |e s t\j||e tw oim ”, czyli D aw ida. Z aim ek dzierżaw czy dl4^2'!os. 1. pqj. r o d g m. z nim bow iem należy identyfikow ać.gjJV ynil|| t0 III sposób oczyw isty z ff||ctu, iż w. 16 je st częścią njfjwy prorockiej skierow anej do w spom nianego króla. W skazana rozbieżność w tak bliskim sąsiedztw ie lite­

(4)

3 0 URlfflJLA i i ^ A R C

rackim i to w zdaniach, które w ira g jy o rz ą tę sam ą jjgdnostkę stru k tu raln ą , pofgjierdza, choć tylko pośrednio, pow yższe przypuszczenie. To m ianow icie, że utożsam ianie „królestw a potom ka” z „królestw em D aw ida” nie m oże ucho­ dzić za coś absolutnie pew nego, tym bardziej że ów potom ek, jak zauw aży­ liśm y, niekoniecznie musi być naturalnym potom kiem D aw ida. K rólestw o owo, podobnie jak ten, do którego ono należy, ogarnięte zostanie Boiżą inter­ wencją, która przesądzi o jeg o losie. W w ierszu 2 Sm 7, 12 o p isu j! ją słowo w ahS kinóit. Stanow i ono form ę rdzenia k-w -n w koniugacji hifil. M ając to na uw adze oraz kontekst, w którym ono w ystępuje, należy je interpretow ać: „utrw alę”, „um ocnię”,|||,u tw ie rd z ę ”. Tak w ięc, królestw o potom ka będzie podm iotem szczególnego zaangażow ania Jhw h, Jego troski, óprekr; w sparcia. On i tylko On uczyni je niew |9iszon>® ).

B i N i i l i e p S p i p z e g o nadejście rzeczyw istości określanejijnianem pełni czasu suponuje pojaw ienie się kogo& kto będzie przyw odził n iih iy śl Dawida, oraz królestw a, ittifre będzie się cecholl|g3gf|§ałością. A w szystko to dokona się m ocą Jhw h.

D alsze Sjjzegóły-iLa tem ait.zajm ującej nas kw estii zd ają się ujaw niać słowa Jerem iasza:

[...] Z ap an u je ja k o król: b ęd zie d ziałał ro ztro p n ie , w ypełniał praw o i sp raw ied liw o ść na ziem i (Jr 23, 5).

K ontekst poprzedzający niniejszych stw ierdzeń jed n o zn aczn ie w skazuje, że rów niejfione traktują o kim ś pozostającym w zw iązku z D aw idem , kto jednak i w tyiti przypadku nie został nazw any. Pierw sze z przytoczonych zdań wfKśfia ujm uje praw dę, pośrednio w yrażoną w zapow iedzi ffjlatana, że f p j bezim ienna osoba będzie k ró llm . W w ersji oryginalnej t e i i t u zachodzi^tu zw rot um alak m elek, k firy w zięty dosłow nie brzm iałby po polsku „zakróluje (będąc) królem ”. A zatem , ten, o kogo chodzi, to rzeczyw isty m onarcha po* siadającjlisipsow ną w ładzę i realizujący ją. K olejne dw a stw ierdzenia pozw a­ lają w niknąć w charakter panow ania potom ka D aw ida. N ajpierw jeg o postępo­ w anie n a z jl^ a stówo w l p p p i pochodzące od rdzenia ś-k-1. U żyty on został

W ramach owej jednostki literackiej w. 12-15 spilw i^iw iii|eniejJH B rnych. W centrum uwagi stawiają one postać potomka, podczas gtjjfjIfjffjsety 8-11 i 16 - D awila i jakby mimo­ chodem cały Izrael. Nadto w. 11 oraz w. 16 wzmiankująfłjjjjm” DaSJjida. Przy czym czynią to w sposób, który pozwala podejrzewać, że pierwotnie w. 16 mógł następowa^: bezpośrednio po w. II: w )jj|w ienie|||§ysztości (w. 11)j!|j]jjtoczenie slfw Jłfjjh oznajmiających ją (w. 16). A zatem, w w yroc#|§jodnoszącą się do D3Uida, a obejmując^lw. 8-11 (10?). 16, włączona została obietnica z \|j||! lja z pjjjoillliem (w. 12§§ifj|

(5)

„ K IE D Y W Y P E Ł N IĄ S i ę D N I.. 3 1

w koniugacji hifil, w której uchodzi za nośnik kilku bardziej lub m niej ze sobą spokrew nionych idei, głów nie: „rozw ażania”, „ro zum ienia”, „przew idy­ w ania”, „bycia roztropnymi’?! czy „rozum nym ”, „m ądrego dzBałania”*; jpoiiska- n iafg „spraw iania, by j jo ś inny zrozum iał” . K a ż Ł z w ym ienionych m ożli­ wości interpretacyjnych hacm onizuje z kontekstem , w którym odnośny cza­ sow nik pojaw ia się. W zw iązku z tym, choć w tłum aczeniu m oże być w yko­ rzystana Jjlylko jed n a, która w niniejszym przypadku w m iarę m ożliw ości zaw iera pozostałe, to w szystkie one winny bjtjf w z ię te tp id uw agę przy o jip ie królow ania potom ka D aw ida. T ak więc, okazuje się ono- aktyw nością, która raczej nie w yw ołuje skojarzeń z w ykonyw aniem w ładzy, r a d z e n ie m . Przede w szystkim bow iem jaw i się jak o urzeczyw istnianie m Sdrości";pozostającej na usługach nie tylko tego, kto ją p o sia d a j ale rów nież tych, którzy s t a n S J ą jego otoczenie i ch cą z niej k o rz y s ta li U jm ując ijg iz e j, oznacza postępo­ w anie przem yślane, W yważone, zdystansow ane w obec osób i zdarzeń, których dotyczy, wykluczającj& pochopne reakcje i < fi§|zje. F S a d t l , treś& Ifid ie sło w u ś-k-1 pozw ala utożsam ić królow anie potom ka D aw ida ze sw ego r oiip |Spi nau­ czaniem , p rz e b ija n ie m pewifych praw d i praw ideł, dążeniem do zaakcepto­ w ania ich i realizow ania przez innych.

D ru g i} |z a so w rB , który v r|v ie rsz u Jr 23, 5 dotyczy poczynań bezim iennej postaci, pozostającej w centrum naszej uw agi, ro z jp try w an y sam odzielnie niew iele, a naw et nic nie w nosi do ich charakterystyki. P ochodzi on bov§fem od o sn o \l|l§ k tó ra w yraża ogólnie ro z u m ia n i „robienie” , „ c z y n ie n ie ^ ^ w y k o - nyw anie” czegoś. D opiero term iny będące dopełnieniam i odnośnego słow a ufflożliwiają poczynienie pew nych ustaleń co do zajm ującej nas kw estii. P p rw szy m z nich je st rzeczow nik m iśpat. Posiada |jji dość szeroki w achlarz znaczeń, które jednak nie rdjfnią się m iędzy sobą d e c y d o w a n ie . C echuje je bffiiibm pew na bliskość pojęciow a. Z ależnie od k o n td istu , w którym w spom ­ niany w yraz w ystępuje, je st on interpretow any jako: „sąd ”, „o p in ia”, „obro- «aT, „k ara” . „ p ra w i”, „nciima”, „reguła”, „zasada”, „decyzja”yl„rada” . W om a­ w ianej w yroczni każdy z w ym ienionych polskich odpow iedników m oże zostać w y k o J ! |||a n y . Stąd też w olno przypuszczać, iż h ag io g raf zapow iadają® ! że królow anie potom ka D aw ida je st czynieniem m iśpat, zam ierzał uzm ysłow ić, iż będzie ono polegało na realizow aniu na różne sp<|JobyiSzeroko ro z u m i|j|i- go praw a. A m ianow icie, podstaw ą sw ych działań ucfgjpi on je d y iie s łu ||n e - jak należy się dom yślać - norm y i z a |||d y , których p rzestrzegania będzie oczekiw ał, a naw et w ym agał od tin y c h .jJ ijto m ia s t w razie ich łam ania, bę­ dzie dokonyw ał sądu, który dla w innych będzie oznaczał karę, zaś dla po­ krzyw dzonych - ocalenie. U jm ując krócej, królow anie, o k tó fl chS<jjzi, Jawi się 'jako czuw anie nadgfym , by praw o nie pozostaw ało m artw ą literą, lecz

(6)

3 2 U R S Z U L A SZ W A R C

było w cielane-w czyn, gdy zachodzi taka potrzeba. Podobne m yśli na jego tem at w yw ołuje drugie dopełnienie ow ego ogólnego w sw ej w ym ow ie cza­ sow nika, czyli term in ęedaqah. Jest on pow szechnie rozum iany jak o „spra­ w iedliw ość” w lsensie zachow yw ania przykazań, postępow ania zgodnie z nim i, ciągłego realizow ania woli Bożej. Przy czym trzeba zaznaczyć, że choć prze­ de w szystkim odnosi się to do osoby, będącej podm iotem analizow anego zdania, a zatem jj|$ potom ka D aw ida, to dotyczyjjfów nież innych, jako do­ św iadczających bąljf przynajm niej będących św iadkam i tego, co on czyni. M ając to na w zg jg iżie w ypada m niem ać, że jego królow anie będzie w ypeł­ nianiem spraw iedi|w ości w jego w łasnym życiu. Tym sam ym w olno je utoż­ sam iać z daw aniem przykładu innym , ale rów nocześnie z uobecnianiem , za­ szczepianiem , rozsiew aniem tejże spraw iedliw ości tam , gdzie potom ek Dawi­ da będzie ją urzeczyw istniać. O tym zaś, gdzie się to dokona, pozw alają w nosić ostatnie s |f w a w iersza Jr 23, 5. Z godnie z nim i dziać się to będzie „na ziem i”, na ISlfej ziem i, j p y ż tak należy tu rozum ieć hebrajskie b a ' f | | J Prow adzi to do kolejnego w niosku, że k ró ld R S ife ow ej bezim iennej postaci nie o g ra n S z y się do terytorium Izraela, lecz ogarnie cały glob. Natomiótsl fakt, że ppgarnie ono całą ziem ię, w skazuje na jeg o nadzw yczajność.

Omó>jfjona w yrocznia stanow i podstaw ę do tego, by pełnię czasu kojarzyć z pojaw ieniem się na ziem i o sc |§ ', której królow anie w yrażać się będzie czynieniem m ądrości, praw a i s p ra w ie d liw o ^ i.

Potw ierdzenie pow yższych spostrzeżeń, a nadto ich pełniejszy obraz odnaj­ dujem y w tekście Izajasza. Jak się pow|Sjzechnie przyjm uje, dotyczy on tej sam ej osoby, co dw a poprzednie, chociaż zo stała;o n a w nim nazw ana „lato­ ro ślą z f|pia Jesseg o ” oraz „gałązką z jeg o (Jessego) korzenia” .

I [...] Nie b ęd zie sądził w edług tego, co w id z ą je g o oczy, N ie b ęd zie w yrokow ał w edług tegdlPco sły szą je g o uszy. S ła b f lilf l liii iJ s p r a w i e d li w i e .

S łusznie zaw yrokuję w obec ubogich ziem i, U derzy ziem ię Jlfegą sw oich ust.

O ddechem sw oich w aig uśm ierci n ieg o d ziw c a (Iz 11, 3-4).

D w a pierw sze zdania, tw orzące paralelizm sy n te ty c z n i! d o ty czą identycz­ nej kw estii. P odejm ują m ianow icie, kontynuow any zresztą w kolejnych sty- ch ac ijlte m a t sądu. i l f j o n ju ż jjfKu szoruj: wl|>oprzę36nio analizow anym w erse­ cie z K sięgi Jerem iasza. Tym razem jednak zagadnienie ow o jaw i się nieco w yraźniej. Prorok nie ogranicza się do prostego stw ierdzenia, iż osądzanie to dom ena postaci, której przyilc te w ieści, lecz ą jjw n ia pew ne szczegóły zw ią­ zane z tą praw dą. Chodzi zaś o to, co m ||n ^ J c h y b a nazw ać podstaw ą w yda­

(7)

„K IE D Y W Y P E Ł N IĄ S IĘ D N I., 3 3

w ania w yroków . Z godnie z przytoczonym i w yżej stycham i w iersza 3, w p o ­ w szechnym odczuciu stanow ią j ą spostrzeżenia uzyskane dzięki zm ysłow i w zroku i słuchu. Rów fibcześnie jed n ak te sam e w ersy w yraźnie św iadczą o tym , że ten, kogo prorok zapow iada, nie będzie osądzał na podstaw ie do­ w odów uzyskanych za pośrednictw em oczu i uszu. A zatem będzie on w n i­ niejszym przypadku postępow ał inaczej, niż zw ykło się to czynić, sądząc przy tym , że je st to najpew niejszy sposób poznania praw dy. Jednak fakt ów nie spow oduje, że jego decyzja l | | z i e błędna. W ręcz odw rotnie, jak pozw ala m niem ać w. 4a-b, pom inięcie przez niego tego, co się w idzi i słyszy, spraw i, że będzie ona nlijuczciw sza i najw łaściw sza. H agiograf nazw ał tu aktyw ność potom ka Je s s e fo dw om a czaso w n ik am i|[jak im tśam y m i pocjlw żlJędem w ym o­ wy llflc ie zachodzą w w. 3. Pierw sze ze słów -!§ye śaj|at - w y w o d z i się od osnow y ś-p -t3, która w yraża ideę: Igsądzenia”, „spraw iedliw ego rząd zen ia”, j,brania w o b ro n ę”; „bronienia czyichś p raw ”, „skazyw ania”, f p a h ia”. Jego zw iązek ze złH giijern be sedeq ;§= spraw iedliw ie, dosłow nie: „w spraw iedli­ w ości”) i pij|yrniotnikiem dallim (1. mn. dal = słaby, ułom ny, ograniczony, ubogi, bie|jjj§| potrzebujący), jak o jeg o dopełnieniam i, w yklucza jedySfe dw ie ostatnie m ożliw ości tłumaczjghia go. C hoć pośrednio i one w inny być brane pod uw agę. A zatem całe zdanie poucza, że ten, kto m a się pojawjjf na św ie- cie, będzie spraw ow ał swe rz$dy;-kierując się spraw iedliw ością. Co;-w jfcej, przyjdzie, by zaznali jej ci w s z y s c j|| którzy nie potrafią, bądź nie m ogą zadbać o w łasne, w ła śc iw |i pojęte dobro, są pogardzani, lekcew aiŁ ni|| n ie­ jednokrotnie poniżani, napiętnow ani, o d rz Ł a n i przez otoczenie. Z naczy to, że otoczy ich opieką, ochroni, skłoni innych do przestrzegania ich praw , zaś ignorujących ow e praw a skaże i ukarze.

D rugi czasow nik, który określa poczynania potom ka Jesseg o ,J|est form ą źródłosłow u j-k-h. W koniugacji hifil, w której zachodzi rów nież w stychu Iz 11, 4b, pień ten nazyw a: ||o z s ą d z a n i d | „w ydaw anie s ą lu ”, jjgądzenie”, „w yrokow anie”, „upom inanie”, „przestrzeganie” , „karcenie”, „ganienie”, „ob­ w inianie”, „oskarżanie”, „k aranie”. Słow o z niego uH ||j® łtow ane łączy się w o m aw iai|j!ii kontekście z dw om a złożeniam i. PierwJSIiiiż nich - IbiPmJsar - należy tu in ttlfre to w a ć jak o przysłów ek: „słusztfjttj, „spraw iedliw ie”, „w należny sposób”, „rów no” w sensie jednakow ego traktow ania w § § |||ltic h .

3 FormąSBgclSIiiego źródłosłowu jest rzeczow H ilniśpat użyty w w S |s z H l ! B i |i , gdzie został przetłumaczony - „p ilili)”.

4 Hagioggpf posłużył się wgjskście jfgfjfzownikiem j g j j j j j ^ p k % j i |f | pn^wąfe^przypu- szczać, że chodziło mu o określenie kategorii ludzi, a zatem o wślystkich, do których można go odnieść.

(8)

3 4 U R S Z U L A SZ W A R C

Drugie - le 'a n w ć 'a re ę - rozpoczyna przyim ek le , który w ypada tym razem tłum aczyć: „w obec” , „w stosunku d o ”, „co do”, „w odniesieniu do”, „w spra­ w ie”. Poprzedza on dw uelem entow e określanie, którego pierw szym czynni­ kiem j!e§t liczba mnggga rzeczow nika 'a n a w , oznaczającego: „biednego”, „ubogiego”, „nędzarza”, „osobę pozostającą w opłakanej sytuacji”, „potrzebu­ jącego pom ocy, wsparcia;”; „prześladow anego”, „dręczonego”, p o n iż a n e g o ”, „załam anego”. D rugą składow ą ow ego określenia stanow i term in ’ere§ (tu: ’ are§) - „ziem ia”. W yjaśnione w y r a z y j|||e m w zięte nazyw ają ludzi należą­ cych dggjj|jniższych warstw sp o łe c z n y c h |i|tó rz y p ozostają w trudneJSytuacji ż y c io w e j/ będącej przyczyną ich złego traktow ania przez tych, którym s ię lepiej pow odzi. W św ietle pow yższego zdanie Iz 11, 4b okazuje się mieć w ym ow ę bardzo zbliżoną do tej, a naw et w ręcz identyczną z tą, którą posiada wers p ijirzed n i (w. 4a). Poucza ono m ianow icie, że ten, o kim prorok mówi, będzie w ypełniał swe pow ołanie sędziego nienagannie, albo - ujm ując lepiej - idealnie, postępując bezstronnie i w ydając spraw iedliw e w yroki. Na każde- g |!p o d le ||§ i|§ i§ js i§ w ładzy będzie patrzył tak sam o, gdyż w obec niego i d j|| niego każdy z nicłflgest rów ny pozostałym . Stąd też jeg o dzi4pn§g będzie szczególnie istotne i “le n n e , bo pozytyw ne w sw ych skutkach, dla w szyst­ kich5 ludzi, którzy dla św iata jakby nie istnieli. Jeśli zaś są w nim zauw aża­ ni, to zw ykle po to, by ich w ykorzystać, a następnie odtrącić i pozostawić samybflHsobie. Tym czasem w m ||||ro z p a try w a n e g o s ty |§ u bezim ienny poto­ m ek Jessego, w ydając w yrok wobec n id ij ukaże innymiiiSii gdifiidse, którą zaw sze posiadali, a której owi inni im odm aw iali.

O m ówiony dotąd tekst zdaje się zatem zw iastow ać, że ten, do kogo się on odnosi, nie będzie zważał na v |fg lą d ,jip z y c ję społeczną, sytuację materialnpg w ykonyw aną .pracę tych, którzy p o d le g lją jego sądow i, czyli na to, jak są posjpifgani przez ogół. Potom ek Jessejgp nie będzie ich oceniał przez pryzm at ich szeroko rozum ianej pow ierzchow ności, a l l i - jak się w ydaje - tego, co nie je st dostępne dla zm ysłów , a m ianow icie - przez pryzm at ich w ew nętrz­ nej postaw y. To zaś spraw i, że w yrok będzie dla nich pom yślny, gdyż będzie im w ynagradzał doznane w cześniej krzyw dy.

Dwa kolejne stychy w. 4 p ozw alają zauw ażyć, że osadzanie przypisane postaci, której pojaw ienie się w ieści prorok, b ę d z ie ||||§ jjj!fjró w n ie ||;n a zde­ cydow anym karaniu. Przy czym nie będzie jjjp od niej w y m a g ||||jp v ła śc Ę |j|| żadnego w ysiłku ani specjalnej m obilizacji przy działaniu. H agiograf wyraża tę praw dę obrazow o. Posługuje się dw om a m etaforam i. Pierw sza - „rózga

(9)

„ K IE D Y W Y P E Ł N IĄ SIĘ D N O 3 5

ust” - sym bolizuje słow a w ypow iadane przez potom ka Jessego, czyli coś, co nie kojarzy się z podejm ow aniem przez niego jak ieg o k o lw iek trudu, a zara­ zem jaw i Spij jak o coś zw ykłego, w ręcz pospolitego. Za ich pośrednictw em zostanie ukarana ziem ia. D ruga przenośnia to „oddech w arg ” charakteryzow a­ nej postaci. Ze sw ej natury oznacza on coś, co norm alnie łączył Isię z n aj­ m niejszym w ysiłkiem , a przy-tym je st czym ś ulotnym o-znikom ej sile i natu­ ralnym . W św ietle w. 4d okazuje się on jed n ak czym ś niezw ykle potężnym , gdyż przynosi śm ierć. Przy czym nie dosięga ona w szystkich, ale tych, któ­ rych prorok n a z y iią r a s a ’ . R zeczow nik ten tłum aczony jest: „niegodziw iec”, „człow iek b ezecn y ” czy „zły ”, „bezbożny” . A zjfkm oddech potom ka Jessego stanow i w tym przypadku środek urzeczyw istnieni!! sankcji w ym ierzonej w ludzi przesiąkniętych złem .

W ym ienione w w. 4c-d podm ioty, na które spadnie kara, pozw alają się dom yślać, że jejiżasięg będzie znaczny. „Z iem ia” bow iem w inna być tu utoż­ sam iana z całym globem . Z kolei pod m ianem „niegodziw ca” zdają się kryć w szyscy, którzy dopuś<f|ji się skrajnego bezpraw ia. O dnośny term in nie został bowiem poprzedzony w zajm ującym nas tekście przedim kiem jpęp skłania do takiej jeg o interpretacji.

Tak w ięc potom ek Jessego | i | § § § w ładzy sądzenia będ j||e rów nież p o sia­ dał m oc S ro w e g o karania. PBtwo dei ow ego karania będzie mu zaś p rzysługi­ wać niejako w sposób naturalny. A będzie je w ypełniał - jak się w ydaje - wobec całej ziem i, w stosunku do wszyjfjjdch winnyj|)i.

Jeśli przyjąć, że realia, których obraz w yłania się z w ierszy Iz 11, 3-4jj odpow iadają rzeczyw istości pełni czasu, to identyfikow ać ją w ypada z okre­ sem , w którym dzięki kom uś uznaw anem u za potom ka JjIJsego pokrzyw dzo­ nym z c i i |i i e w ynagrodzone ich cierpienie, natom iast w innych spotka surow a kara.

P ow yższa analiza prow adzi do w niosku, iż w ujęciu w ersetów 2 Sm 7, 12; Jr 23, 5 i Iz 11, 3-4 pełnia czasu nastanie w m om encie pojaw ienia się na św ięcie kogO«, w kim dostrzegać | | ę będzie jaH illjrodzaj pokrew ieństw a z Jessem i Daigiigiem. B ędzie on Królem, którego królestw o Bóg uczyni trw a­ łym. Jego panow anie b g lz ie p o le ś jło na w ypełnianiu praw a i urzeczyw istnia­ niu spraw iedliw ości. Z nakiem te g a ista n ie się z jed n ej strony uszanow anie i o b ro n a słabych, ubogich i poniżanych, z drugiej zaś - w ym ierzenie słusznej kary w inow ajcom .

(10)

3 6 U R S Z U L A S Z W A R C

•WHEN THE FULLNES.S OF THE TIME COMES...”

EXEGETIC-THEOLOGICAL ANALYSIS OF II SAM 7, 12; JER 23, 5; ISA II, 3-4

S u m m a r y

The contents of the article is a discussion of the verses II Sam 7, 12; Jer 23, 5; Isa 11,3-4 that aims at sketching the picture of reality called "the fullness of the time", which appears from them. It allows saying that it will come along with the appearance in the worid of some- body who will seem to be marked by some kind of kinship with Jesse and David. He will be a king whose kingdom will be made lasting (II Sam 7, 12); his rule will consist in fulfilling the law and realising justice (Jer 23, 5). The sign of this will be, on the one hand, respect for and defence of the weak, poor and humiliated, and on the other, inflicting just punishme;nt on the guilty ones (Isa 11, 3-4).

Cytaty

Powiązane dokumenty

To samo uczy« w dwóch kolejnych kolumnach, wybieraj¡c miejsca na zera i jedynki niezale»nie od tego, co miaªo miejsce w poprzednich ko- lumnach.. Je±li macierz B si¦ nie

[r]

Model bazowy, wyznaczajÈcy zaleĝnoĂÊ miÚdzy wynikiem z tytuïu odsetek ab kwotÈ kredytów, dla którego wartoĂÊ kryterium informacyjnego AIC wyniosïa 2b110, po rozbudowie o

Kiedy przyjąć, że jest późno, to dzieci śpią oraz że nieprawdą jest, że słońce świeci, a dzieci śpią zawsze i tylko wtedy, gdy słońce nie świeci wtedy jeśli dzieci

We wtorek na stronie quizizz będzie udostępniony do wykonania test z lektury1.

Jakość produktu, jego cena i reklama oraz czynniki społeczne i psychologiczne, których hierarchia uzależniona jest od czynników socjo-ekonomicznych decydują

W prawdzie zagadnienie to odnosi się w pierwszym rzędzie do dziejów kościoła, jednak w związku z obszernym tłem zmian, mających w większości charakter

Na pewno bardzo się (komu?) jej spodoba!. Dziękuję ci bardzo (za co?)