• Nie Znaleziono Wyników

Średniowiecze i znaki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Średniowiecze i znaki"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Bronisław Geremek

Średniowiecze i znaki

Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 1, 90-97

(2)

Bronisław Geremek

N.oc

średniow ieczna

Średniowiecze i znaki

„Boże, ileż m ę k i w m y m ż y ­ c iu ” . To sło w a K a ro la , g d y po św ież ej u tra c ie R o­ la n d a a rc h a n io ł G a b rie l z a p o w ia d a n o w e p o trz e b y w o je n n e . U cichł ju ż b rz ę k b ro n i i zg iełk b ite w n y , c e sarz u c z y n ił s p ra w ie d liw o ść i u ś m ie rz y ł sw ó j w ie lk i g n iew . N a d c h o d z iła k o ją c a p o w sze d n ie k ło ­ p o ty n o c, ale w ra z z n ią — s tr a c h p rz e d ciem n o ścią,

p rz e d n ie z n a n y m , p rz e d p u ła p k a m i lu d z i i losu. „D zień się sk o ń cz y ł, n a d e s z ła c z a rn a n o c ” . D z ie ń b y ł p o rą k o n ta k tó w i k o m u n ik a c ji, n o c ą zaś s tra c h p rz e d in n y m i p c h a ł k u sa m o tn o ści, k u sobie s a m e ­ m u. N oc b y ła p o rą zjaw , sn ów , m a rz e ń : b y ły one fo rm ą p o ro z u m ie n ia — p o za rz e c z y w isto śc ią i poza czasem — z s iła m i św ia ta s k ry te g o . N oc ś re d n io ­ w ie c z n a n ie b y ła ty lk o rz e c z y w isto śc ią fiz y c z n ą , lecz p rz e d e w sz y stk im b y ła fa k te m p sy c h ic z n y m , m e n ­ ta ln y m , b y ła fa k te m św iad o m o ści i p o d św iad o m o ści. A le się g a n ie k u o w e m u m ro k o w i n o c y ś re d n io w ie c z ­ n e j n ie o zn acza w c a le u ciec zk i k u ir y tu ją c e m u s te ­ re o ty p o w i „m ro k ó w śre d n io w ie c z a ” .

W izje g lo b a ln e c z a só w śre d n io w ie cza , ja k ie w y tw o ­ r z y ła m e d ie w is ty k a o sta tn ic h d ziesięcio leci, w y d a ją się b y ć ze sob ą sp rz ecz n e. I są rz ecz y w iście. Z je d ­

(3)

91 Ś R E D N I O W I E C Z E I Z N A K I n e j b o w iem s tr o n y o g lą d a m y śre d n io w ie cze ś w ia te ł in te le k tu a ln y c h i m isty czn eg o sk u p ie n ia — p rz ez n a jś w ie tn ie js z e tw o ry i n a jp rz e d n ie jsz e o siąg n ięc ia teg o cz asu , p rz e z z w a rte b ry ły i s trz e lis te fo rm y a r c h ite k tu r y , p rz ez w ie lk ie su m m y teolog iczn e i li­ te ra c k ie , p rz ez h a rm o n ię fo rm i treśc i ży c ia lu d z k ie ­ go. C zyż n ie je s t zasad n e ta k ie w ła ś n ie b ila n so w a n ie k u ltu r y : o k re ś la n ie je j m ożliw ości o p ty m a ln y c h , a n ie p ro s te p o d licze n ie w sz y stk ic h je j tw o ró w ? A z d ru g ie j s tr o n y ja w i się n a m śre d n io w ie cze nied o b o ­ ró w — „ p o d ro z w o ju ” gospodarczego, g w a łtu i p rz e ­ m o cy jak o s t r u k t u r ży cia społecznego, a n a lfa b e ty z ­ m u m as, s tra c h u i n iep ew n o ści jak o p o d sta w o w y c h g e n e ra to ró w w ra ż liw o śc i i m en taln o ści. I n ie w y ­ s ta rc z y w c a le odpow iedzieć, że obie w iz je są w o bec sieb ie k o m p le m e n ta rn e , że są n a sw ój sposób p r a w ­ dziw e, bo d o ty k a ją o d m ien n y ch k rę g ó w k u ltu r y , o d ­ rę b n y c h śro d o w isk sp o łeczn y ch , in n y c h zbiorow ości s ta ty s ty c z n y c h . W sa m e j rz e c z y w sp ó łistn ie n ie ty c h m o d eli d o k o n u je się n ie ty lk o w w y m ia rz e g lo b a l­ n y m , w p łaszc zy źn ie sp o łecz eń stw a czy cy w iliza cji; d o ty c z y n ie ty lk o w ie lk ic h zbiorow ości, ale o d n aleź ć je m ożn a w ró ż n y c h w a rs tw a c h p sy c h ik i je d n o s tk o ­ w e j. N ie d arm o szk o ła s z a rtry js k a tra k to w a ła cz ło ­ w ie k a ja k o m ik ro k o sm o s.

C zło w iek śre d n io w ie c z a m a poczucie, że o to czo n y je s t n ie p rz e b ra n ą liczbą p rz e ja w ó w ś w ia ta u k r y t e ­ go, że o saczo ny je s t — n a d o b re i n a złe — p rzez n iezlicz o n e zn ak i. E w a n g eliczn e et e r u n t signa in

coelo s p ra w d z a ł człow iek co d z ien n ie, n a sposób

p o w szed n i; p o sz u k iw a ł ich i d o p y ty w a ł się o n ie, bo w ied ział, że ow e z n a k i n a n ieb ie i n a ziem i są b ez­ p o ś re d n ią za p o w ied zią w y d a rz e ń . U k ła d a ją się te z n a k i w s p ó jn e k o m p le k sy . T ak im w ła śn ie b y ł ze­ sp ó ł znaków , k tó ry za p o w iad ać m iał k oniec ś w ia ta i to w a rz y sz y ł śre d n io w ie c z n e j W ielk iej T rw odze. W śró d p ię tn a s tu z n a k ó w w y liczo n y c h i o p isan y ch p rz e z św. H ie ro n im a p a n u je su ro w a h ie ra rc h ia rz e ­ czy — od w n ę trz n o ś c i ziem i, p rzez za ch o w a n ia lu ­ dzi, po sk le p ie n ie n ie b ie sk ie : „d n ia p ierw szeg o m o ­

W spółczesne wiizijie

średniowiecza

Zmalki ukrytego świiaita

(4)

92

Czytanie znaków

Objawienia i „historlia nieśw iadom a”

rz e w z n ie sie się p o n a d g ó ry n a ło k ci p ię tn a śc ie i sta ć b ęd z ie n ie ru c h o m e ja k m u r, d n ia w-tórego o p a d n ie ta k n isk o , że le d w ie b ęd zie je m o ż n a zobaczyć, d n ia trz e c ie g o p o tw o ry m o rsk ie , u k a z a w sz y s ię n a fa la c h , w y d a w a ć (będą r y k i, k tó re w z b iją się aż do n ie b a , d n ia c z w a rte g o w o d y m o rz a z a p a lą się, d n ia p ią te g o z d rz e w i w sz y stk ic h ro ś lin w y d z ie li się k rw a w a ro sa , d n ia szóstego w s z y s tk ie b u d o w le r u n ą P o te m jeszcze b ęd z ie trz ę s ie n ie ziem i, lu d z ie b ę d ą c h o d z ić ja k b łę d n i, g w ia z d y s p a d n ą z n ie b a —■ w sz y stk o rz e c z y n ie z w y k łe , n ie s p o ty k a n e , ale b ę ­ d ą c e ty lk o m a k s y m a liz a c ją k a ta s tr o f i k lę sk , ja k ie o sa c z a ły c z ło w ie k a w ży ciu rz e c z y w isty m .

Ż ycie lu d z k ie w p e rs p e k ty w ie m ille n a ry s ty c z n e j je s t c z e k a n ie m n a zn ak i. W sz elk a n ie c o d z ien n o ść i n ie z w y k ło ść sta n o w ić m o g ła z n a k z w ia stu ń c z y , z a ­ p o w ied ź K o ń ca; m o g ła b y ć te ż ty lk o p rz y p o m n ie ­ n ie m o sta te c z n e j p e r s p e k ty w y k o n d y c ji lu d z k ie j. Z n a k i, ja k ie to w a rz y s z y ć m a ją n a d e jś c iu A n ty ­ c h r y s ta , s ą ta k d o k ła d n ie o p isa n e i ta k p o w sze ch n ie z n a n e (pisze M aciej z J a n o v a u p ro g u X V w.) że n a ­ w e t d zieci je ła tw o ro z p o z n a ją . A le też c a łe ż y c ie c z ło w ie k a śre d n io w ie c z a p rz e b ie g a w z a p a trz e n iu n a zn a k i; one to w y ró ż n ia ją w p o to k u cod zien no ści w y ­ d a rz e n ia w a żn e, o n e te ż p o z w a la ją p o z n a w a ć bieg losów p rz y s z ły c h i w s p ie r a ją lu d z i w p o d e jm o w a n iu d e c y z ji i d o k o n y w a n iu w y b o ró w ży cio w y ch .

Z n a k i s ą w sza k że fo rm ą k o m u n ik o w a n ia się z n a d ­ n a tu r a ln y m i d y s p o n e n ta m i lu d z k ic h losó w . W id ze­ n ia c u d o w n e b y ły szc zeg ó ln y m p rz y w ile je m w y b ra ­ n y c h . P r z e jm u ją c y je s t o b ra z ż y c ia w y p e łn io n e g o o b ja w ie n ia m i w o li n a jw y ż s z e j, ja k i u k a z u ją ż y w o ty św ię ty c h i śre d n io w ie c z n e M iracula, źró d ło p a s jo ­ n u ją c e i s ta le jeszcze n ie d o ce n io n e p rz e z n o w oczes­ n e d z ie jo p is a rs tw o . A le ogół ś m ie rte ln y c h o cz ek iw ał ta k ż e o b ja w ie ń w w a ż n y c h m o m e n ta c h sw o jeg o ż y ­ cia. S en je s t n a d z ie ją k o n ta k tu i ż y c io w y ch w s k a ­ zów ek. C e sa rz K a ro l w śn ie o trz y m u je p rz e s tro g i i ra d y od sw eg o św ię te g o o p ie k u n a (Pieśń o R o la n ­

(5)

93 Ś R E D N I O W I E C Z E I Z N A K I 1039 r . w ó w czas d op iero u d a je się z a m y sł z a b ra n ia z G n iez n a szc zątk ó w św. W ojciecha, g d y sam ś w ię ty w se n n y m o b ja w ie n iu u d z ie la b isk u p o w i S ew ero w i szczeg ó ło w y ch in s tru k c ji, ja k n a le ż y tego d oko nać {zapis w K o s m a s a K r o n ic e C zechów). D o ty k a m y t u n ie ty lk o h a g io g ra fii i d o m en y s a k ra ln e j śre d n io ­ w ieczn eg o m y ś le n ia i o d cz u w an ia, lecz — w sam ej rz e c z y — o b serw o w ać tu m ożem y s a k ra liz a c ję (i c h ry stia n iz a c ję ) w id z ia d e ł sen n y c h . S p o łeczna h is to ria k u ltu r y w m a rz e n ia c h z b io ro w y ch z n a jd u je w sz a k u p rz y w ile jo w a n e p o le d o ciek a ń i b a d a ń p ro ­ w a d z ą c y c h k u n a jg łę b s z y m w a rstw o m „ h is to rii n ie ­ ś w ia d o m e j” .

P rz y r o d a je s t n ie ty lk o la b o ra to riu m , n ie ty lk o ow ą w ie lk ą k u ź n ią z X IV -w iec zn ej m in ia tu r y Opow ieści

0 ró ży. C złow iek śre d n io w ie c z a o g lą d a n a tu r ę ja k o

ś w ia t p rz ed m io tó w , is to t i u k ła d ó w znaczący ch . Z m y sły lu d z k ie r e je s tr u ją b a rw y n ie ty lk o ja k o ja k o ść rz ecz y , a le ta k ż e ja k o z n a k sy tu a c ji: cz e rń j e s t k o lo re m k s ię c ia ciem n o ści, z iele ń je s t b a rw ą życia, b rą z je s t z n a k ie m d e g ra d a c ji i z a m ie ra n ia . R o ślin y , z w ie rz ę ta , m in e ra ły są sy m b o la m i i n o si­ c ie la m i w a rto śc i; jed n o cz eśn ie m a ją o d p o w ied n ie do s w o je j m o cy d z ia ła n ia , d o b re lu b złe d la człow ieka. K a m ie n ie żó łte leczą żó łtaczkę, czerw o n e —■ ch o ro b y k rw i. Ja b łk o i zło o k re ślo n e są w ła c in ie ty m sa m y m sło w em m a l u m , je s t w ięc ja b łk o sy m b o lem z ła i ow ocem , k tó r y E w a z e rw a ła z d rz e w a p o zn a n ia . J a jk o je s t d o b rą zapow ied zią, ch ro n i p rz e d zły m i z rz ą d z e n ia m i losu, to też sp e łn ia ro lę szczeg ó ln ą w p ra k ty k a c h m ag iczn y ch . L ew je s t sy m b o lem w ła d z y 1 s iły , ale ta k ż e g w a łtu i przem o cy ; ż m ija sy m b o li­ z u je Obłudę i złość, lis p rz y w o d zi n ie u c h ro n n ie n a m y ś l p rz e w ro tn o ś ć lu b s p ry t. Ś red n io w iec zn e b a jk i o z w ie rz ę ta c h są w ięc ła tw o c z y te ln y m Obrazem o rg a n iz a c ji sp o łecz n ej i p o stę p o w a n ia ludzi. Z oo- m o rficz n e f ig u rk i s p e łn ia ją ro lę a m u le tó w , w y k o ­ rz y s tu ją c s iły i w łaściw ości, k tó ry c h n o sicielam i są z w ie rz ę ta . A je d n o c z e śn ie rz e c z y w iste s p o tk a n ie z lise m czy ż m iją , zn a le zien ie b arw n e g o k a m ie n ia ,

'Przyroda — zbiorowisko

iznaków

(6)

94 Porozum ienie z trans­ cendencją Dantego teoria słow a i literatury

zło w ie n ie eg z o ty c zn ej r y b y o d g ry w a się nie ty lk o w p ła sz c z y ź n ie w y d a rz e n ia , lecz ta k ż e w p ła sz c z y ź ­ n ie zn a cze ń sy m b o lic z n y c h . Z ro z u m ie n ie ty c h z n a ­ czeń w y m a g a p e w n e j w ie d z y i w ie d z a t a m a sw o ich p ro fe s jo n a ln y c h p rz e d s ta w ic ie li — ale je s t o n a p o w ­ sz e c h n a , s ta n o w i a tr y b u t d o jrz a ło śc i ży cio w ej, część lu d z k ic h d o św ia d c z e ń i p rz e k a z z p o k o le n ia n a p o ­ k o le n ie . W ied za lu d o w a i w ie d z a u cz o n a s p o ty ­ k a ją się w p ła sz c z y ź n ie fo lk lo ru , k tó r y je s t n ie t y l ­ ko ty g le m z e s p o le n ia k u ltu r , lecz ta k ż e za b ep iecz e- n ie m p rz e k a z u i tr w a n ia k u ltu r y , w ie lk im r e s i d u u m u c z e stn ic z ą c y m w k a ż d y m s y s te m ie c y w iliz a c y j­ n y m . W fo lk lo rz e czasów n o w o ż y tn y c h o d n a jd u je się w w ielości n a w a rs tw ie ń h is to ry c z n y c h w ła śn ie ow o p o jm o w a n ie p rz y ro d y ja k o z b io ro w isk a z n a ­ ków , s y tu a c ji zn a czą cy ch , s y m b o li.

W szelk ie w y o b ra ż e n ie p rz e d s ta w ia ją c e b y ło ta k ż e p ró b ą n a w ią z a n ia 'k o n ta k tu z s iła m i sk ry ty m i. O b fi­ ty c h p rz y k ła d ó w te g o d o s ta rc z a ją p r a k ty k i m ag icz­ n e, o b rz ę d y fa llic z n e czy za b ie g i m ag ii m iło sn e j. S z tu k a ta k ż e w y r a s ta ła z p o trz e b y k o m u n ik o w a n ia się z tra n s c e n d e n c ją ; n a w e t w sw e j w a rs tw ie ściśle p rz e d s ta w ia ją c e j (czy n a r ra c y jn e j) o d w o łu je się d o p e w n y c h zesp o łó w sy m b o lic z n y c h , z k tó ry c h je d n e są z n a n e w s z y s tk im , a in n e ty lk o o św iec o n y m czy w ta je m n ic z o n y m . M in ia tu ra , m alo w id ło , b u d o w la b y ły z n a k ie m z a ró w n o w s y tu a c ji „ w e jś c io w e j” , g d y ż a r ty s ta p o s łu g iw a ł się s k o d y fik o w a n y m ję z y ­ k ie m s y m b o li, ja k i w s y tu a c ji „ w y jś c io w e j” , k ie d y o d b io rc y o d c z y ty w a li n ie ty lk o za k o d o w a n y p rz e z a r ty s tę p rz e k a z , lecz ta k ż e w e d le w ła s n e j w ra ż li­ w ości n a sy m b o le p o sz u k iw a li tre ś c i u k ry ty c h . G d y D a n te k re ś lił d o k try n ę s ło w a ja k o z n a k u to ta l­ n ego, w s k a z y w a ł n a p o lisem ic zn y c h a r a k te r u tw o ru lite ra c k ie g o : d o strze g ać trz e b a n ie ty lk o d o sło w n y sen s lite r, lecz ta k ż e a le g o ry c z n y (lub m is ty c z n y ) se n s tego, co lite r y m ia ły o zn a cza ć (istiu s operis n o n

est s i m p l e x sensus, i m m o d i d p o te st p o l y s e m u m , hoc est p l u r i u m se n s u u m ) . S ło w a są b o w iem s y m b o la m i

(7)

95 Ś R E D N I O W I E C Z E I Z N A K I A la in a z L ille). T a k ie tra k to w a n ie ję z y k a i słów d a ­ ło a s u m p t n ie ty lk o do s p o ru „ re a lis tó w ” i „n o m in a ­ lis tó w ” w filo zo fii śre d n io w ie czn e j, n ie ty lk o do ro z w o ju g ra m a ty k i jak o n a u k i o m ow ie „d o sło w n e j” , czyli lite ra ln e j, i m o w ie „ a le g o ry c z n e j” , ale ta k ż e do lu d o w e j ety m o lo g ii w y c h o d ząc ej z założenia, że n a z w a n ie ty lk o o k re śla rzecz, lecz z a m y k a w sobie je j is to tę i sens.

S tą d te ż je d n y m z topoi ś re d n io w ie c z n e j h a g io g ra fii je s t w y w ó d o im ie n iu św ięteg o i tk w ią c e j w n im z a ­ p o w ied z i p rz y s z łe j m isji. W szak św ięto ść n ie w p i­ s u je się w czas, w p o rz ą d e k d ia c h ro n ii, n ie s ta je się, lecz ty lk o u ja w n ia się w p e w n y m m ó m en cie, a za­ te m zap o w ied zi je j szu k ać trz e b a w cześnie, w c u ­ d o w n y c h z n a k a c h to w a rz y sz ą c y c h n a ro d z e n iu , w n a d a n y m n a c h rz c ie im ie n iu . A le w św iad o m o ści sp o łecz n ej sp le c e n ie im ie n ia z losam i n o siciela ro z ­ p o z n a je się n ie ty lk o e x post, je s t oczy w iste p rz ez sam o z n a cze n ie im ie n ia . S tą d też w c h w ili n a d a w a ­ n ia im ie n ia w y b ó r z k a ta lo g u im io n sło w ia ń sk ic h b y ł zn aczący , bo m ia ł w y w ie ra ć m ag icz n y w p ły w n a p rz y sz łe życie człow ieka, b y ł ży czen iem sła w y czy p o w a żan ia, m ia ł sp e łn ia ć fu n k c je o c h ro n y sw ego n o ­ siciela. Im ię z k a le n d a rz a c h rz e śc ija ń sk ie g o o d d a ­ w a ło c z ło w ie k a p o d opiekę św ięteg o p a tro n a , a le w słab o jeszcze z n a n y m m ech a n izm ie w y b o ru im ie n ia w chodził w g rę ta k ż e e le m e n t fa b u la rn y , zw ią z a n y z p rz e k a z e m le g e n d y św ięteg o i c h a ra k te re m c z y ­ n io n y c h p rz e z n ie g o cu d ó w . B rz m ie n ie im ie n ia p o d ­ d a w a n o ta k ż e za b ie g o m ety m o lo g ic zn y m , a b y p o z­ n a ć z a w a rty w n im sens ży c ia jeg o n o sic ie la (im ię bł. S alo m ei za p o w iad ało je j życie, b o salutis m e a tu s z n a czy drogę zbaw ien ia). N ie trz e b a dodaw ać, że te w y w o d y ety m o lo g iczn e b y ły n a jc z ę śc ie j n a jz u p e łn ie j fa n ta s ty c z n e .

S am o p ism o je s t n ie ty lk o p rz e k a z e m zn ak ó w z o bie­ gu k u lt u r y o św ieconej i nie ty lk o śro d k ie m u tr w a la ­ n ia o ra z k o m u n ik o w a n ia tre ś c i św ięty ch . W sp o łe ­ cz eń stw ie n ieo św iec o n y m , w k u ltu r z e a n a lfa b e tó w p ism o fu n k c jo n o w a ło ta k ż e sw o ją z e w n ę trz n ą fo rm ą :

Im ię a isems życia

(8)

96 Pismo środkiem m agicznym Zapowie dizd przyszłości

nie d a rm o p ię k n ą m a ju s k u łę k a ro liń s k ą n a z w a n o p is­ m e m a n a lfa b e tó w , w s k a z u ją c n a je j n a tu r a ln y z w ią ­ zek z im ie n ie m w ła d c y F ra n k ó w , k tó r y k ła d ł sobie „pod p o d u s z k ę ” w ie lk ie lite r y rz e ź b io n e w d rz e w ie z n a d z ie ją , że p o zw o li m u to je w re sz c ie poznać. P is ­ m o ja w i się ja k o ś ro d e k m a g ic z n y , a z a p isa n y s k r a ­ w e k p e rg a m in u czy p a p ie ru p e łn i ro lę m a g ic z n ą n ie ­ z a le ż n ie od sa m e j 'treści zap isu . W ty m m a g ic z n y m o b ieg u p is m a ro lę szczeg ó ln ą s p e łn ia „ k le c h a ” , tj. p a r a f ia ln y n a u c z y c ie l, p o ś re d n ik m ię d z y k u ltu r ą lu ­ d o w ą a k u lt u r ą uczo ną. O n to je s t k o p is tą „ listó w z n ie b a ” , p ro d u c e n te m o w y ć h listó w „ z ło ty m i lite ra m i P a lc e m B ożym p is a n y c h ” . L ite r a ty m b a rd z ie j p rz e ­ m a w ia do w ra ż liw e j n a sy m b o l u m y sło w o ści, że n i­ czego s w y m k s z ta łte m n ie p rz e d s ta w ia , je s t ty lk o zn a k ie m .

J e ż e li cz ło w ie k o w i śre d n io w ie c z a p r a k ty k a ży c ia co d zien n eg o ja w i się ja k o z n a czą ca w p la n ie u ta jo ­ n y m , to w y n ik a to z w ie lo w y m ia ro w e g o p o jm o w a ­ n ia w ię z i m ięd zy p rz y c z y n ą a sk u tk ie m , s ta łe j in ­ te r f e r e n c ji z n a c z e ń d z ia ła ń lu d zk ich , d z ia ła ń n a d ­ p rz y ro d z o n y c h i p ro c esó w za ch o d zą cy ch w p rz y ro ­ dzie. C zyn , g est, z d a rz e n ie z a p o w ia d a ją lu b p o w o d u ­ ją w y d a rz e n ia p rz y sz łe . O jczy m o w i R o la n d a , n ie c n e ­ m u G a n elo n o w i, u p a d a n a ziem ię rę k a w ic a i la sk a ; n ie m ie li w ą tp liw o ś c i F ra n k o w ie , że te n z n a k w ró ż y w ie lk ą s tr a tę . A le R o lan d za p e w n ia , że on n ie u p u ­ ści łu k u , k tó r y w rę c z y m u ce sarz K a ro l: n ie sp o w o ­ d u je z łe j w ró ż b y i je j n a s tę p s tw rz e c z y w isty c h . S p le ­ cione tu są d w ie w a rs tw y n ie z a le ż n e : z je d n e j s tro ­ n y w ró ż b y z a p o w ia d a ją c e n ie u b ła g a n ie p rz y szło ść, z d ru g ie j zaś g e s ty , fa k ty , lic z b y czy d n i n ie p o m y ś l­ n e, k tó r y c h n a le ż a ło u n ik a ć , a b y n ie w p a ść pod w ła ­ dzę n ie u c h r o n n y c h ich s k u tk ó w .

A le p rz e d e w sz y s tk im p o sz u k iw a ł cz ło w ie k teg o cza­ su z a p o w ie d z i p rz y szło ści, p o s z u k iw a ł u sta w ic z n ie i u p o rc z y w ie , rz u c a ł losy, sp o g lą d a ł n a lo t p ta k ó w , liczy ł p ła tk i k w ia tó w , p a tr z y ł n a n iebo . P a s te rz e , rz e ­ m ie ś ln ic y i u c z e n i p ro ro k o w a li. „ U m y s ły w s z y s tk ic h p o g rą ż o n e są w p ro r o c tw ie ” , p isa ł f r a n c u s k i k ro n i­

(9)

97 Śr e d n i o w i e c z e i z n a k i

k a rz C om m ynes. W ład c y i p o lity c y s z u k a ją zn a k ó w d z ia ła n ia : ibiały g o łąb za p o w iad a p o k ó j w P ic ą u ig n y w 1475 r., k a m ie ń z n ie b a za p o w iad a w 1503 r. k r u ­ c ja tę , o ja k ie j z a m y ś la M ak sy m ilia n . W s ta ły m o b ie ­ gu i u sta w ic z n ie o d m ie n ia n e j in te rp re ta c ji p o zo stają z b io rk i p ro ro c tw . O d po ło w y X III w. ożyw a w św ie - cie e u ro p e js k im astro lo g ia, z u k ła d u gw iazd o d cz y ­ tu ją c a p rz y sz łe losy m iast, n aro d ó w czy je d n o ste k . Ż ycie lu d z k ie m u s i w sza k b yć o d g ó rn ie z a p ro g ra ­ m o w an e , a ty lk o n ie d o sk o n ało ść u m y s łu i zm y słó w cz ło w ie k a s p ra w ia , że n ie je s t om św iad o m tego p ro ­ g ra m u , że n ie p o s trz e g a lu b n ie ro z u m ie zn a k ó w z a ­ p o w ia d a ją c y c h te ra ź n ie jsz o ść i przyszłość.

P o sta w y , k tó ry c h u ry w k o w y r e je s tr tu p rz e d s ta w i­ liśm y , ła tw o m o ż n a sk w ito w ać e p ite te m p rz e są d u lu b p ry m ity w iz m u i u czy n ić p rz e d m io te m s z y d e r­ stw a . A le m oże le p ie j p ró b o w a ć zro zu m ieć s t r u k t u ­ r ę ta k ie g o p o jm o w a n ia ś w ia ta , do strzec d ra m a ty c z n ą w a lk ę człow ieka p rz e c iw w ła s n e j słab o ści, p rz e c iw niep ew n o ści losu, p rz eciw p rz y p a d k o w o śc i, o dczytać p ro te s t je d n o stk i p rz e c iw sk o m p lik o w a n iu ś w ia ta . I dziś c z y ta się h o ro sk o p y .

PtroLToetwa

Driamiatyczina w alka

Cytaty

Powiązane dokumenty

The Rock Simulator wydaje się w tych funkcjach podobny do The Mountain, choć twórcy wzbogacili tę grę o serię minigier, w których zwyczajowo nieruchomy obiekt, jakim

Podobnie w spraw ie Du Roy i M alaurie przeciwko F rancji 35 Trybunał powtórzył, że nie wolno pozbawiać prasy praw a do inform ow ania opinii pu ­ blicznej o

Through social participation, local governments are learning more and more non-govern­ m ental organizations, resulting in m utual, more correct relations and trade....

Nakaz wzbudzania zaufania nie odnosi się tylko do organu prowadzące­ go postępowanie, ale też do innych organów władzy państwowej (władzy sądowniczej,

21 T. Nowakowski, Zakres i metodyka sporządzania raportu o oddziaływaniu na środowi­ sko przedsięwzięć z zakresu gospodarki ściekowej, Wyd.. Oddziaływanie na wody

Kersting zdaje się twierdzić, że integracja nauk społecznych oparta na metodach stanowi zagrożenie dla filozofii społecznej.. By filozofia społeczna zachowała

Хотя человеческая судь­ ба на самом деле такова, но она все-таки не лишает человека минут чрезвы­ чайного счастья именно из-за

2000.06.11 - IV Kongres Rodzin Diecezji Drohiczyńskiej w Bazylice Mniejszej w Bielsku Podlaskim, pod hasłem „Przyszłość świa­ ta i Kościoła idzie przez