Kabanos, Marysia
Budzi się dzień
Jest tak smutno i pięknie Róża kwitnie i więdnie
Rozstroiłaś całkiem mnie i gubię się Kolejny raz
Boję się, że cię zobaczę Niebo śmieje się i płacze
Proszę chłodno traktuj mnie, bo spalę się Ech Marysia chciałbym uwolnić się
Jesteś snem, a ten już nie spełni się I hej Marysia wiem, że wybrałaś mnie Ale krew we mnie wzbiera kiedy widzę cię Nie mogę spać
Znowu widzę cię w lustrze W twoich oczach jest uśmiech
A na twarzy ślady twych nieżywych łez Nie ma już sił
Twe spojrzenia i słowa Szarpią serce me od nowa
Rozstroiłaś całkiem mnie, zgubiłem się Ech Marysia proszę uwolnij mnie
Jesteś snem, a ten w koszmar zmienia się I hej Marysia wiem, że zależy ci
Ale ja nie mogę już o tobie śnić Kolejny dzień
Jest tak smutno i pięknie Róża kwitnie i więdnie
Twoje dłonie zimne tak, jak obcy świat Ostatni raz
Pożegnałem cię w lustrze Zniknął z twych oczu uśmiech Proszę opuść znowu mnie Ech Marysia musisz uwolnić się
Niech ktoś po drugiej stronie opatuli cię I hej Marysia więcej już nie bój się
Nie ważne gdzie jesteś miłość znajdzie cię Ech Marysia
Czuję, że żadna
Kropla krwi we mnie nie zapomni o tobie I hej Marysia
Wciąż jesteś blisko
Póki oddycham jesteś żywa tak Nie może rozdzielić nas żaden świat Nikt nie zrozumie jak mi ciebie brak
Kabanos - Marysia w Teksciory.pl