• Nie Znaleziono Wyników

Uczniowie, grupa dwunastu, apostołowie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Uczniowie, grupa dwunastu, apostołowie"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Hugolin Langkammer

Uczniowie, grupa dwunastu,

apostołowie

Studia Theologica Varsaviensia 14/2, 67-84

(2)

14 (1976) nr 2

H U G O LIN LA N G K A M M ER

UCZNIOWIE, GRUPA DW UNASTU, APOSTOŁOWIE T r e ś ć : I. W stęp; II. T rad ycja p rzedpaschalna; III. T radycja po- paschalna; IV. Z akończenie.

I. W STĘP

Pism o św. NT m ówi o uczniach, g ru pie dw u n astu i aposto­ łach. Zw łaszcza te rm in a p o s t o ł nie je s t w NT jednoznacz­ ny. W arto więc dokładnie prześledzić te k s ty — p rzy n ajm n iej najw ażniejsze — k tó re m ogłyby pomóc w dokładniejszym o kreślen iu trzech w ym ien ian y ch grup. Z agadnienie to nie zo­ stało dotychczas opracow ane an i w pdlskiej, and w zagranicz­ nej lite ra tu rz e b ib lijn ej. Z ajm ow ano się jed y n ie poszczególny­ mi grupam i, nlie p ró b u ją c ich :ze sofoą p o ró w nyw ać.1 W ydaje się, że p o d jęty tem a t w y ja śn i nie tylk o egzegetom , ale rów nież apolegetykom i dogm atykom , w iele problem ów dotyczących genezy sufccesiji apostolskiej .2

1 Por. H. D. B e t z , N ach folge u n d N a c h a h m u n g J esu C h r is ti i m

N eu en T e s t a m e n t , T ü b in gen 1967; J. E r n s t , A n f ä n g e der. C h ris to logie ,

S tu ttgart 1972; M. H e n g e 1, N ach folge u n d C h a ris m a , B erlin 1968; H. К ah 1 f e 1 d, D er J ü n ger, F ran k fu rt am M ain 2 1962; H. L a n g ­ k a m m e r . U p o d s t a w c h r y s to lo g i i N o w e g o T e s t a m e n t u , W rocław 1976; B. R i g a u X, D ie „ Z w ö l f ” in G e sch ich te u n d K e r y g m a . W: H. R i s- t o w — K. M a 11 h iä, D er historisch e Je su s u n d d e r k e r y g m a t i s c h e C h ris tu s, B erlin 1960 s. 468— 486; J. R u d o l f , A p o s t o l a t — V e r k ü n d i ­ gu ng — K ir c h e , G ü tersloh 1965; K. H. S с h e 1 к e, J ü n g e r s c h a ft u n d A p o s t e l a m t , Freiiburg i. Br. 3 1965; G. S c h m a l l , D ie B e ru fu n g der Z w ö l f i m M a r k u s e v a n g e li u m , TThZ 81 (1972) s. 203— 213; H. S c h ü r -

m a n n, D as G e h e im n i s Jesu , L eip zig 1972; E. S c h w e i z e r , E r n ie d r i­

gung u n d E rhöhung bei J esu s u n d seinen N ach fo lg er n , Z ürich 2 1962

szczeg. s. 82 1.

2 W szystk ie c y ta ty podane zo sta ły w p rzek ład zie autora z oryginału greckiego.

(3)

68 H U G O L I N L A N G K A M M E R [2] II. T R A D Y C JA PR Z E D P A SC H A L N A

1. U c z n i o w i e

N ik t z ko m en tato ró w NT nie w ątp ił, że Jezus grom adził w okół siebie grono uczniów. Ju ż sam ten fa k t przem aw ia za historycznością g ru p y uczniów , k tó ry c h Jezu s powołał. Jeśli chodzi o św iad ectw a te k stu pod ty m w zględem , z n a jd u ją się one w e w szystkich w a rstw ach tra d y c ji w łączonych w ew ange­ lie, a więc M arka oraz M ateusza i Ł ukasza zależnych od t r a ­ dycji M arkow ej, ja k i przekazów zaw arty ch w źródle Q, któ re po d ejm u ją Ł ukasz i M ateusz. To sam o należy powiedzieć 0 Jano w ej ew angelii, k tó rą pod w zględem h isto rii tra d y c ji tra k to w a ć n ależy jako sam oistną jednostkę. W szystkie tek sty po jm u ją grom adzenie uczniów przez Jezu sa jako a u to ry ta ty w ­ ne w ołanie Jezu sa do pójścia za Nim. A więc pojęcie u c z e ń 1 p ó j ś c i e z a N i m , tj. Jezusem , są elem entam i składow ym i, a zarazem ściśle scalonym i, k tó re tw o rzą to, co nazyw am y po­ w ołaniem uczniów przez Jezusa. E w en tu aln a popaschalna r e ­ dakcja ty c h tekstów je st nie do p rzy jęcia z uw agi na to, że zarów no pojęcie u c z e ń j ak i p ó j ś c i e z a N i m w y stęp u ją niem al w yłącznie w tak ich fra g m en ta ch , k tó re m ów ią w y raźnie o h isto ry czn y m Jezusie.

Rzeczow nik u c z e ń (gr. m a th e te s) w ew angeliach z m ałym i w y ją tk a m i oznacza ucznia Jezu sa (ponad 200 razy). Poza ew angeliam i spo ty k am y go ty lk o w A p i to jed y n ie w n ie k tó ­ ry c h w arstw ach jako term in tech n iczn y dla c h r z e ś c i j a n i ­ n a , tj. ju ż w in n y m znaczeniu. P o n ad to w Ap b ra k je s t ty ­ powego dla tego te rm in u (zwłaszcza w trz e ch starszych ew an­ geliach), ścisłego zw iązku z ziem skim Jezusem . Podobnie sp ra ­ w a się p rzed staw ia z ozasöwniikiem n a ś l a d o w a ć (akolouth-

ein) w jego specyficznym znaczeniu jako p ó j ś c i a z a . W y­

stę p u je on, poza jed n y m w y ją tk ie m (Ap 14,4), tylko w ew an ­ geliach. Inaczej m ówiąc, te k sty przydzielone do g a tu n k u lite ­ rackiego „h isto ria pow ołań”, dla k tó ry c h isto tn y m i term in am i są u c z e ń i p ó j ś c i e z a N i m , łączą się ja k najściślej

(4)

z h istory czn ym Jezusem . J e st więc fak te m historycznym , że Jezus pow ołał za swego życia uczniów.

Z kolei należy postaw ić py tan ie, w jak i sposób pow oływ ał Jezu s uczniów i czy jesteśm y rów nież w stan ie podejść h i­ storycznie do odnośnych tekstów . T ek sty pośw ięcone pow oła­ niu uczniów o b ejm u ją dw ie zasadnicze gru p y . P ierw sza za­ w iera te k sty re fe ru ją c e sam e sceny pow ołania, d ru g a zaś — logia Jezusa, w y ja śn ia jąc a na czym polega pow ołanie ucznia. W pierw szej g rup ie decydujące znaczenie posiada Mk 1,16— 18 (por. M t 4,18— 22) p rzed staw iający pow ołanie Szym ona i jego b ra ta A ndrzeja. F ra g m e n t ten podzielić m ożna na trz y części: 1) sp otk anie Jezu sa z przyszłym i uczniam i; 2) isto tn e d la po­ w ołania w ezw an ie Jezusa; 3) bezzw łoczne pójście iza Jezusem . W edług podobnego sch em atu zbudow any je s t epizod Mk 1, 19— 20 p rzed staw iający pow ołanie dru giej p a ry braci, tj. J a ­ kuba i Ja n a. F ra g m e n t ten mógł być oddzielnie p rzek azyw a­ ny, a dopiero M arek połączył go z pop rzed n im tekstem . W opi­ sie ty m b ra k je s t w yraźnego pow ołującego słow a Jezusa. T ak­ że Mk 2,14 o pow ołaniu Lewiego m ógł p ierw o tnie stanow ić oddzielną jednostkę. W ystępu je tu te n sam schem at z w y ra ź ­ nym jed n a k logionem pow ołania. B rak w e w szystkich ty ch opi­ sach jak iejk o lw iek ten d en cji do psychologizow ania lub b a rw n e ­ go p rzed staw ian ia dowodzi, że tra d y c ja p rzekazała jedy nie istotne, n a stę p u jąc e cechy histo rii pow ołań.

A u to ry ta ty w n y c h a ra k te r Jezusa, k tó ry pow ołuje. Od N ie­ go w ychodzi in icjatyw a, podk reślo na przez m otyw p rzy padk o ­ wego spo tk an ia '(„przechodząc”). Jezus p ow ołuje u patrzonego ucznia nie zw racając uw agi n a jego kw alifik acje osobiste, nie przepro w ad zając d y sk u sji czy egzam inu.

S tać się uczniem Jezu sa znaczy pójść za Nim. Nie chodzi tu o późniejszy ch rześcijański ideał ascezy zw anej im itatio

C hristi, lecz o przyłączenie się do Jezusa i dosłow ne pójście

za N im (gr. a kolouthein, bazuje na h ebr. halakh achare). J e d ­ nocześnie oznacza to w kroczenie ucznia w now ą rela cję p e r­ sonalną, w k tó rej Jezu s jest osobą rozkazującą, a uczeń słu­ chającą.

(5)

70 H U G O L I N L A N G K A M M E R [4]

Treść w ew n ętrzna tej now ej egzystencji o p a rte j na rela cji personalnej J e z u s - u c z e ń p odkreśla porzucenie d o ty ch ­ czasowego sposobu bycia i działania łącznie z w szelkim i w y ­ p ły w ający m i stą d obowiązkam i.

W reszcie Jezu s p odaje cel pow ołania w sposób ogólnikow y i n ieja sn y „uczynię w as łow cam i lu d zi” (Mk 1,17; por. Łk 5, 10), co nie może się rów nać uzasadnieniu, dlaczego Jezus po­ w ołuje.

D ruga g ru p a tekstów zaw iera p rzy n ajm n iej w istotnej treści a u ten ty czn e słow a Jezusa. Logia te w yjaśn iające, na czym p o ­ lega pow ołanie, po tw ierd zają rów nocześnie fak t, że histo rie pow ołań odnoszą się do ziem skiego Jezusa. Do podstaw ow ych logiów o pójściu za Jezu sem zaliczyć m ożna:

1. Łk 14,26; por. M t 10,37 — o zerw an iu więzów rodzin­ nych.

2. Łk 14,27; por. M t 10,38 — o niesieniu k rzy ża (por. Mk 8,34; M t 16,24; Ł k 9,23).

3. M k 10,28— 30 — o zapłacie za bezw arunkow e pójście za Jezusem .

4. M t 8,21 n.; por. Ł k 9,59 n . — o w yższości pow ołatóa n a d grzeb aniem zm arłych.

ad 1. Ścisły paralelizm członów zachodzący w tekście M t św iadczy o aram ejsk im oryginale M ateusza. W ydaje się więc, że M t p re z e n tu je ipsissim a verba D om ini, jakkolw iek samo sform ułow anie „nienaw idzieć” w w e rsji Łukasza, zastąpione przez M ateusza zw rotem „więcej m iłow ać” bliższe je s t o ry g i­ nałow i. W źródle Q m ogła w ięc istnieć n a stęp u jąca w ersja: „K to nie nienaw idzi ojca i m atk i, n ie może być m oim ucz­ niem . K to n ie nienaw idzi sy n a i córki, nie może być m oim uczn iem ”. W każdym razie te k sty M t i Ł k u zup ełn iają w pew ­ n y m sensie h isto rię pow ołania zano tow an ą w M k 1,16— 20 i Mk 2,14 (por. tek sty p araleln e) w skazu jąc na zerw anie ucz­ n ia z ty m , co go dotychczas w iązało, jako n a p o stu la t Jezusa. W n aw iązan iu do Łk 14,26 należy tłum aczyć in n y logion: „Nie przyszedłem na to, aby pokój przynieść, lecz m iecz (...) Do­

(6)

m owników sw oich człow iek będzie m iał za n iep rzy jació ł” (Mt 10,34— 36; por. Ł k 12,51— 53). C ałkow ite zerw anie w ięzów ro ­ dzinnych pociąga za sobą niep rzyjaźń . N ajb ardziej ucierpi je d ­ n ak sam uczeń, gdyż zryw a z tym , co dotychczas było m u najbliższe. Ł ukasz tra fn ie mówi w ty m kontekście o n ien a ­ wiści swego w łasnego j a.

ad 2. W ydaje się, że w ersja Ł ukasza n ajbardziej odtw arza au te n ty cz n e słow a Jezusa z rac ji na w y stąp ien ie m otyw u ucznia. P rz y ty m m yśl o k rzy żu niekoniecznie m usi pochodzić z drugiej ręk i, skoro śm ierć krzyżow a b y ła w ów czas stosow a­ na. W ażne je s t to, że tek st mówi o k o n k retn y m pójściu za J e ­ zusem , k tó re m usi się liczyć z gotowością poniesienia śm ie r­ ci.

ad 3. Być może, słow a P io tra (Mk 10,28) zostały później dodane do logiów Jezusa, k tó re sięgały aż do w. 30a w łącz­ nie, z ty m że w nich b y ła m owa o królestw ie Bożym, ja k to su g eru je p a ra leln a w ersja Ł ukasza (16,28— 30). W tak im w y ­ padku ucznia sp o ty k a zap łata p rzy słu g u jąca w szystkim w y ­ brańcom Boga.

ad 4. Także tu ta j trzeb a się liczyć z pew ny m i in te rp re ta c ja ­ mi logionu P an a, k tó ry mógł m ieć n astęp u jące brzm ienie: „K to in n y pow iedział: Pozwól m i n a jp ie rw pójść i pogrzebać m ojego ojca! Lecz On m u odpowiedział: P ójdź za m ną, a u m arli niech grzebią u m a rły c h ” . W y jątk ow y rady kalizm ce­ ch u jący t e słow a Jezu sa n ie je s t do pom yślenia w żydow skiej tra d y c ji an i n ie mógł pow stać w gm inie popaschalnej. Jezus żąda po p ro stu pzekroczenia jednego z najb ard ziej obow iązu­ jących p ra w judaizm u.

Można więc pow iedzieć, że jest h isto ry czn y m faktem , iż Jezus zgrom adził w okół siebie uczniów żądając pójścia za Nim, co było rów noznaczne z całko w itym porzuceniem do­ tychczasow ych więzów. Uczeń w kracza w now ą relację zapo­ czątkow aną przez Jezusa. Poniew aż Jezu s nie pow ołał jednego ucznia, lecz w y b ra ł gru p ę ludzi, pow ołanie to m a c h a ra k te r społeczny. Nie jest to jed n ak luźna g ru p a, jak ą tw orzy li r a ­

(7)

7 2 H U G O L I N L A N G K A M M E R [6]

bini ze sw oim i uczniam i. W społeczności rabinistycznej uczeń u biegał się o to, by mógł być zaliczony do grona uczniów - -słuchaczy rab in a, k tó ry w y k ład ał Torą. Nie w ystarczy także powołać się na m odel p ro ro ck o -ch ary zm atyczn y, ja k np. fra g ­ m en t pow ołania Elizeusza w 1 K ri 19,19— 21, gdyż nie Eliasz pow ołuje Elizeusza, ale Bóg, z którego zlecenia p ro ro k działa. Jezu s n ato m iast pow ołuje n a podstaw ie w łasnego a u to ry tetu . Choć ju ż pew n e elem en ty p ro rock o -eh ary zm aty czn y ch ruchów czy działalności J a n a C hrzciciela w y stę p u ją w opisach powo­ łań uczniów przez Jezusa, zwłaszcza m o ty w eschatologiczny, to je d n a k u Jezu sa pow ołanie w iąże się z k o n k retn y m nadejściem k ró lestw a Bożego w Jego osobie i przez Niego. W ieść escha­ tologiczna, k tó rą głosi Jezus, w y p ły w a z Jego świadom ości m esjańskiej i godności Syna Bożego. Tylko n a tej podstaw ie jeste śm y w stanie należycie zrozum ieć histo rie pow ołań ucz­ niów w NT oraz logia Jezusa. P rzem aw ia w nich a u to ry te t Boży, znany ze scen pow ołań proroków ST, k tó ry c h Bóg „u sta­ n a w ia ” (hebr. na tan) p ro ro k a m i nie dopuszczając z ich stro n y sprzeciw u '(por. J r 1,1— 10).

2. G r u p a d w u n a s t u

H istorię pow ołania sp o ty k am y n ad to w M k 3,13— 19, gdzie po raz pierw szy w n ajstarszej ew angelii je s t m ow a o pow oła­ n iu d w u n astu . M t i Ł k p rzy w yszczególnianiu g ru p y d w u n a ­ s tu w y raźn ie zależni są od Mk. W ystarczy zatem dokładniej p rzy p a trz y ć się jed y n ie tek sto w i Mk.

13 „Idzie na górę i w oła, k tórych chciał, i p rzy szli do N iego. 14 I u czy n ił d w u n astu ,

a b y z N im b yli

i ab y ich w y sła ł, b y p rzep o w ia d a li 15 i p o sia d a li m oc w yp ęd zan ia dem onów . 16 I u czy n ił ty ch d w u n astu :

i dał S zy m o n o w i im ię Piotr; 17 i Jakuba, syn a Z ebedeusza,

(8)

i Jana, brata Jakuba.

i dał im p rzydom ek B oan erges, tj. sy n o w ie grzm otu; 18 i A n d rzeja, F ilip a, B artłom ieja,

M ateusza, T om asza, Jakuba, syn a A lfeu sza , 19 i T adeusza, S zym on a K an an ejczyk a

i Judasza Isk ariotę, który Go zd rad ził”.

P eryko p ę tę podzielić m ożna na dw ie części. P ierw sza p rze d ­ staw ia h isto rię pow ołania (w. 13— 16) w sposób re la c jo n u ją ­ cy. D latego b ra k je s t w niej w yraźnego słow a pow ołującego Jezusa, podobnie ja k w M k 1,20. D ruga część stan ow i rodzaj katalogu, k tó ry w yszczególnia d w u n astu im iennie. Spis d w u­ n a stu jest rozw inięciem dopełnienia tous dodeka zależnego od orzeczenia epoiesen. Z w rot „I uczynił d w u n a s tu ” w y stę p u je we fragm encie dw u k ro tn ie. N iem niej spis należy do całej p e­ rykopy. Sam katalog w w. 16 zdradza chropow atość sty listy cz­ ną, w yw ołaną przez zw ro t kai ep eth eken onoma. Św iadczy to o jego autentyczności, gdyż późniejszy re d a k to r w ygładziłby na pew no tę niepraw idłow ą k o n stru k c ję zdania. P onadto określenia Boanerges i Iskariot było praw d o p o do b nie dla M ar­ ka niezrozum iałe. T ru d no także uw ierzyć, ab y popaschalne gm iny — o ile od nich m iał pochodzić katalog d w u n a stu — określały Ju d a sz a jako zdrajcę. Sam fakt, że M k mówi tylko o g rup ie „ d w u n a stu ” , a nie o g ru p ie „d w u n astu apostołów ”, każe się liczyć z histo ryczn ym w yd arzen iem pow ołania „dw u­ n a s tu ” przez Jezusa. W szystkie te fa k ty św iadczą o bardzo s ta ­ rej tra d y c ji całego frag m en tu . N iezw ykłe znaczenie, jak ie przypisyw ano g rup ie d w u n astu w p ierw o tn y m Kościele, z n aj­ d uje potw ierdzenie w niem al id enty czn y ch katalog ach trzech innych (Mt 10,2.4; Łk 6,14—Ί6; Dz 1,13). N ieznaczne odchyle­ nia św iadczą o ich staro ży tn ości w różnych przekazach t r a ­ dycji.

Nie ulega w ątpliw ości, że dla pierw otnego K ościoła n a j­ w iększą w artość m a ch ry sto fan ia wobec d w u n astu , k tó rzy re ­ p rez e n tu ją now y lud Boży. Ta jed n a k g ru p a d w u n astu nie zo­ stała pow ołana do istn ien ia po zm artw y ch w stan iu , lecz przez ziemskiego Jezusa, ja k to w iern ie p rzek azu je M arek. Wobec

(9)

74 H U G O L I N L A N G K A M M E R

a rg u m e n tó w o auten ty czn o ści k atalo g u d w u n a stu pow ołanych przez ziem skiego Jezusa, d ru g o rzęd n ą staje się kw estia, czy rów nież pierw sza część pochodzi bezpośrednio od M arka czy też p rzeredagow ał on n a wzór w cześniejszego opisu pow ołania (1,16— 18) in n y w stęp do katalogu.

Isto tn y je s t sam katalog, k tó ry m usiał także p ierw otn ie po­ siadać jak ieś w prow adzenie z w y ra ź n y m ziwrotem „ d w u n a stu ” . Skoro Jezu s „uczy nił” d w u n astu , polecił im też określone za­ danie. O n im przypuszczalnie w iedziała już p rzedm arkow a r e ­ dakcja. Do zagadnienia, jak ie to było zadanie, pow rócim y.

Czy uczniów Jezusa m ożna utożsam ić z g ru p ą dw unastu? W ydaje się, że nie. M arek w y raźn ie ogranicza do g ru py d w u n astu stałe p rzebyw anie z Jezusem i ich rozesłanie (por. 3,14 n; 6,7— 13,20). Id en ty fik ację n ato m ia st uczniów z g ru p ą d w u n a stu przeprow adza Mt, zwłaszcza w rozdziale 10. M ateusz p rze tw a rza t u tradyfcję z Q. Nie m ówiąc o grupie d w u n astu p rz e jm u je z M k 6,7— 9 (por. 3,16— 18) liczbę dw unastu. Skoro je d n a k M arek mówi w y raźn ie o g ru p ie dw u n astu , a częściej jeszcze ogólnie o uczniach, znaczy to, że chodzi o dw ie różne grupy. P o tw ierd za to ja k n a jw y raźn iej Ł k 10, o pierający się na źródle Q, k tó re mówi o 70 uczniach. G dyby n a w e t liczba ta m iała sym boliczne znaczenie, chodzi w każdym w y pad k u o w iększą g ru p ę uczniów. N adto Łk 6,17 w spom ina o „dużym gronie uczniów ”, a Ł k 19,37 o „rzeszy uczniów ” . Z p u n k tu więc historycznego uczniow ie nie ty lk o stanow ią grup ę inn ą niż d w unastu , lecz także zrzeszenie liczebnie duże.

G ru pę d w u n a stu w yw odzi się jed n a k z grona uczniów. Jej fu n k cje m iały w iele cech w spólnych z zadaniam i uczniów , niem niej chodziło także o w y ją tk o w ą m isję. B yli oni re p re ­ zen tan tam i d w u n a stu pokoleń Izraela, do którego Jezus czuł się w pierw szym rzędzie posłany. U stanaw iając dw u n astu Jezu s p o d kreślił u n iw e rsa ln y asp ek t sw ojej m isji, w k tó rej p arty cy p o w ać będą w y b ran i uczniow ie. Specyficzny c h a ra k ­ te r fu n k cji d w u n a tu n a jtra fn ie j je s t u ję ty w logionie Jezusa ze źródła Q u M t 19,28 (por. Ł k 22,30), p rzed staw iający m dw u ­ n a stu jako eschatologicznych sędziów Izraela.

(10)

Z jak ich w a rstw społecznych pochodzi g ru p a dw unastu? M ateusz je s t celnikiem (Mt 10,3), d ru g i Szym on w yw odzi się z kół zelotów (Łk 6,15; Dz 1,13). D uchow a w ięc ich form acja była zgoła odm ienna. Bradia, o k tó ry ch w spom ina M k 1,16— 20 (Szymon—A nd rzej, J a k u b — Jan), są rybakam i. Je śli K ario th oznacza - m iejscow ość w Jud ei, z k tó rej pochodzi Ju dasz, J e ­ zus prócz G alilejczyków pow ołał także m ęża z innego żydow ­ skiego te ry to riu m . Poniew aż w skład d w u n a stu w chodzili uczniow ie, także o ich stru k tu rz e społecznej m ożna pow ie­ dzieć, że nie b y ła jednolita.

Na tej sam ej p od staw ie da się określić w spólną fu n k cję obu grup. Jeśli Jezu s w łasnym a u to ry te te m pow ołał uczniów, podobnie ja k Bóg w ST pow oływ ał proroków , to m ożna są­ dzić, iż pójście za Jezu sem oznacza rów nież wzięcie udziału w spraw ie Jezusa, tj. w głoszeniu kró lestw a Bożego oraz u ja w ­ n ian iu w czynie, że przez działalność Jezu sa zostało ono za­ początkow ane. M yśl tę potw ierdza szereg tekstów z tra d y c ji przedm arkow ej (6,7— 13; por. Ł k 9,1— 6; M t 10,1,9— 11,14) oraz z tra d y c ji Q (Ł k 10,1— 12; M t 9,37 n.; 10,16), m ów ią­ cych w różny sposób o „w y słan iu ” uczniów przez Jezusa. W spom niana tra d y c ja Q nie ogranicza jeszcze tego w ysłania do d w u n astu (jak M k 6,77 nn) określając zadanie uczniów w ten sposób: „u zdraw iajcie ch o ry ch (...) i m ów cie im: Z bliży­ ło się do was królestw o Boże” (Łk 10,9). Jezu s pow ołał więc pracow ników n a żniwo P a n a (por. Ł k 10,2; M t 9,37 n), k tó rzy wraiz z Niim głoszą królestwio Boże. N iem niej żaden z tek stów b ib lijny ch n ie w iąże w ypędzenia dem onów z uczniam i, lecz przy p isu je je g rup ie d w un astu , ja k to zauw ażyliśm y u M k 3, 14 n (por. także 6,7). W w ypędzeniu dem onów Jezu s realizo­ w ał jed en z przejaw ów zbliżenia się kró lestw a Bożego. Ten przyw ilej i zarazem obow iązek s ta je się w ięc w pierw szym rzędzie udziałem g ru p y dw un astu . W praw dzie człow iek opę­ ta n y to także człow iek chory, niem niej ew angelie o dróżniają chorych od o pętanych, a uzdrow ienia chorych od w ypędzania demonów.

(11)

7 6 H U G O L I N L A N G K A M M E R [10]

W yniki przeprow adzonej an alizy m ożna ująć w n a stę p u ją ­ cych p u n ktach.

1. J e st fak te m historycznym , że Jezus za życia swojego po­ w ołał w iększe grono uczniów.

2. Ze społeczności tej w y b ra ł g ru p ę dw unastu.

3. G rupę tę związał w szczególny sposób ze sobą i polecił jej sp ecjaln e zadania.

4. G ru p a d w u n astu to rep re z en ta n ci pierw szej społeczności pow ołanej przez Jezu sa i w yposażonej w pełnom ocnictw o głoszenia k ró lestw a Bożego. W ynika ito nie ty lk o z w y ra ź n y ch logiów Jezusa leoz tak że ze słów : „K to w as słucha, M nie słu ­ cha; k to w as nie p rzy jm u je, te n odrzuca Tego, k tó ry M nie po­ słał” (Łk 10,16). W ten sposób Jezu s wiąże m isję uczniów z sam ym Bogiem, którego posłannictw o spełnia na ziemi. Z resztą fa k t udziału w historyczno-eschatologicznej m isji J e ­ zusa, w y n ik a ją c y w yraźnie z M k 3,14 n , n ie da się odłączyć od woli Bożej.

III. T R A D Y C JA P O P A SC H A L N A

W e współczesnej egzegezie istn ie je n iem al jed n o lite p rze­ konanie, że ty tu ł a p o s t o ł m a sw oją genezę w gm inach po- paschalnych. T aki pogląd nie w yklucza m ożliwości nazw ania grona d w u n a stu apostołam i. Istn ie ją je d n a k tru dn ości w p rze­ prow ad zen iu bezpośredniej id e n ty fik a c ji d w u n astu z aposto­ łam i (jakkolw iek doko n an a ona została, ja k ju ż w spom niano, w M t 10). Sprzeciw ia się tem u, p rz y n a jm n ie j n a pierw szy rz u t oka, sta ra fo rm u ła w tra d y c y jn y m p rzekażie um ieszczonym przez P aw ła w 1 K or 15,3— 7. W w. 5 w y stę p u je tam sfo rm u ­ łow anie dotyczące „K efasa i d w u n a stu ”, a później w w. 7 „ Jak u b a i w szystkich apostołów ”. Zasadnicze znaczenie tego n ajstarszeg o św iadectw a polega na w yszczególnieniu św iad ­ ków, k tó ry m C h ry stu s ukazał się po sw ym zm artw ch w stan iu. W tekście po w tarza się cztero k ro tn ie czasow nik „ukazał się” (o p h th e), dzieląc w te n sposób św iadków ch y sto fan ti na cztery

(12)

grupy. Rów nież cztero kro tn ie w y stęp u je przysłów ek w iążący: „następ n ie” (eita) lu b „potem ” (epeita). N iekoniecznie chodzi o chronologię. N iem niej kolejność tak ą m ożna postulow ać, przy n ajm n iej odnośnie do K efasa, czyli pierw szego św iadka, oraz do P aw ła, tj. o statniego na tej liście, n a co w skazyw a­ łoby sform ułow anie „na koń cu w szy stk ich” (eschaton de pan-

ton).

P ierw szy człon listy św iadków , zaliczony przez większość ko m entato ró w do części składow ej p rasta re g o w yznania w iary, brzm i: „i że ukazał się K efasow i, później d w u nastu : (kai hoti

o phthe K epha, eite tois dodeka). K efas jest grecką tra n s k ry p ­

cją ararnejsfciego keja d oznacza skałę (petra). W listach P aw ła dość często sp o ty k am y tę form ę im ienia P io tra (1 K or 1,12; 3,22; 9,5; Ga 1,18; 2,9.11.14). Tłum aczeniem greckim tego im ie­ nia (Petros), w y stę p u ją c y m w ew angeliach i w Dz obok Szy­ m ona, P aw eł posłu żył się ty lk o raz (Ga 2,7,8). N igdy jed n ak nie użył im ienia Sim on. Tylko J a n (1,42) obok Petros w y ­

m ienia Kephas. W edług św iadectw ew angelii (M k 3,16; por. J 1,42; M t 16,18) sam Jezu s n ad ał Szym onow i im ię K efas. K e­ fas należał do g ru p y d w u n a stu i przem aw iał w im ieniu in ­ ny ch uczniów . Zgodnie z Dz zajm ow ał w pierw o tn y m K oście­ le nadrzęd n e i szczególne stanow isko. W om aw ianym tekście P io tr jest pierw szym , k tó rem u Jezus zm a rtw y ch w sta ły się uka­ zał. Gdzie to m iało m iejsce, czy w G alilei, czy w Jerozolim ie oraz kiedy (np. czy dnia trzeciego), o ty m tek st nie mówi. Także Łk 23,34 („P an n ap raw d ę zm artw y ch w stał i ukazał się Szym onow i”) pośw iadcza tę chrystofanię. Ze w zględu na lu ź­ ny c h a ra k te r sam ej relacji uw aża się ją za p ra s ta re św ia­ dectw o. T rad y cję tę potw ierdza nad to M k 16,7 („powiedzcie uczniom Jego i P io tro w i”).

W c h ry sto fa n ii w obec P io tra, w spom nianej w 1 K or 15,5, w ielu egzegetów u p a tru je początków w ia ry w z m a rtw y ch w sta ­ nie. T akie przypuszczenie nie w ynika jed n a k ani z pow yższe­ go tek stu ani z Łk 24,34. Nie m ożna się też pow oływ ać w tym celu na im ię K efas, gdyż zarów no 1 K or ja k i cały NT nie s p rz y ja ją tak iej hipotezie. Jednocześnie p o w tarzający się zw rot

(13)

78 H U G O L I N L A N G K A M M E R [12]

„ukazał się” w yklucza, że tylko P io tr był św iadkiem c h ry sto ­ fan ii oraz że stała się ona w y starczający m św iadectw em dla innych. N iem niej te k st uw aża ch ry sto fan ię wobec P io tra za pierw szą, pod kreślając w te n sposób jej w yjątk ow e znaczenie dla roli, ja k ą P io tr spełniał w p ierw o tn y m Kościele.

Wlier&z w sp o m in ający o ch ry sto fan ii wdbee K efasa w zn iian- k u je także o podobnej wobec dw unastu . P rzysłów ek bow iem „ n a stę p n ie ” w sk azu je na osobną chrysto fanię. Poza ty m te k ­ stem P aw eł w swoich listach nie po słu g uje się zw rotem „dw u­ n a s tu ”. Skoro więc w ty m p ra sta ry m w y znaniu w iary zacho­ w anym przez P aw ła je s t m ow a o d w u n astu , chodzi o tę sam ą grup ę, k tó rą Jezu s pow ołał do sw ojego życia (Mk 3,13 n .; Ł k 6,12 n.) i k tó rą Luka'sz n azy w a „apostołam i”. G ru p a dw u n a­ stu s ta je się więc, pOddbnie ja k P io tr, św iadkam i zm a rtw y ch ­ w stan ia C h ry stu sa. T ekst m e m ówi, gdzie i kiedy dhry sto- fan ia ta m iała m iejsce. M t 28,16 nn. w spom ina o chryslto- fan ii wobec jed e n a stu n a górze w G alilei. Łk 24,36 nn. loka­ lizu je ją w Jerozolim ie przed w iększym gronem . Może także

Dz 1,4— 13 oraiz J 20,19— 29 (Bzozeg. w . 24: „jeden z d w u n a ­

s tu ”) i J 21,2 n n . są dalszym echem c h ry sto fan ii w ym ienionej w 1 K or 15,5.

T ekst nie m ówi w y raźn ie o tym , czy P io tr i d w u n a stu o trzy m ali w tej c h ry sto fa n ii jak ieś specjalne polecenie lub w ładzę. N ie jest to jed n a k w ykluczone. T akie przypuszczenie opiera się na o statnim zdaniu, gdzie w podobnie skrótow y sposób je s t m ow a o ukazan iu się zm artw ychw stałego C h ry ­ stu sa Paw łow i, k tó ry z ty m fak te m w iąże sw oją m isję apo­ stolską.

N astęp n ie ' ohrystofania w obec „w ięcej niż pięciuset braci jedno cześn ie” je s t dla om aw ianego zagadnienia o tyle istotna, że Ł k zna tra d y c ję , w edług k tó rej C h ry stu s ukazał się nie tylko P io tro w i i d w u n astu, lecz tak że w iększem u g ro n u osób. Z niego w yty po w an i zostali k an d y d aci do grona dw u n astu na m iejsce Ju d asza (por. Dz 1,21 nn.). W zm ianka o jeszcze ży­ jący ch św iadkach tej chrysto fan ii, nie pozw ala uw ażać jej za czysty w ym ysł pierw otnego Kościoła.

(14)

W ażne dla naszego zagadnienia je s t dalsze stw ierd zenie tekstu: „P otem ukazał się Jakubow i, później w szystkim apo­ stołom ” . J a k u b to „ b ra t P a n a ” nazw any ta k w Dz 12,17; 15,13; 21,18 i w 1'istach P aw ła (Ga 1,19). R azem z P io tre m i Ja n e m zalicza go P aw eł (Ga 2,9) do „filaró w ” . W gm inie jerozolim ­ skiej cieszył się n iezw ykłym pow ażaniem . W edług Dz 1,14 n a­ leżał praw dopodobnie ju ż do gm iny przed Z ielonym i Ś w ięta­ mi. D aw niejsi egzegeci utożsam iali go z Ja k u b em M łodszym należącym do grona dw unastu . Oprócz powyższego tek stu NT nie w spom ina o c h ry sto fa n ii wobec Jak u b a. Dopiero apok ryf

Ew angelia do H ebra jczykó w , pow stały w Egipcie w I połowie

II w., do niej w raca. Skoro zw olennicy Ja k u b a nie bez za­ strzeżeń p rzy jm o w ali n au k ę P aw ła o drzek ającą się od T ory (por. Ga 2,2) a 1 Kor. 15,7 p rzek azu je w iadom ość o c h ry sto - fanii wobec Ja k u b a, to na pew no nie P aw eł je s t tw órcą tej w zm ianki.

N ie ulega w ątpliw ości, że zw rot „później w szystkim aposto­ łom ” , w y stęp u jący w ty m sam ym św iadectw ie co w zm ianka o „ d w u n a stu ”, m a raczej in n ą g rup ę na uw adze. Za jed n ą gru p ą przem aw iałoby w yłącznie to, że Paw eł nazyw a siebie rów nież apostołem , „gdyż jestem n ajm n iejszy w śród aposto­ łów ” . Z drugiej zaś stro n y w iadom o, ja k w y jątk o w y nacisk kładzie P aw eł na sw oją pow agę apostolską. W w y p ad k u id en ­ ty fik acji rodzi się dalsze pytanie: czy chodziłoby może tylko 0 jed n ą chry sto fan ię? J e st to raczej w ątp liw e skoro, jak ju ż w spom nieliśm y, słow a ophthe i epeita dzielą św iadków na

duże grupy.

W ydaje się, że rozw iązanie tego pro b lem u zależy od n ale­ żytego określenia ty tu łu „apostoł”. N ie w y starczy powiedzieć, że ty tu ł ten w różnych pism ach NT m a odm ienne znaczenie, lecz należy w skazać, że ulegał zm ianom w różnych fazach 1 okresach tra d y c ji, k tó re odzw ierciedla NT. O statn i etap k ry ­ stalizacji tego określenia m a m iejsce dopiero u Łukasza, gdzie s ta je się term in em technicznym dla g ru p y d w u n astu , k tó rz y byli św iadkam i ziem skiego życia Jezusa, zostali przez Niego ustanow ieni i posłani oraz stali się św iadkam i zm arttw

(15)

ych-8 0 H U G O L I N L A N G K A M M E R [ 1 4 ]

w stania. Jeszcze w Dz 14,14 Ł ukasz nazyw a P aw ła i B arnab ę apostołam i. Biorąc pod uw agę fak t, że Dz zostały zredagow a­ ne w cześniej niż ew angelie, m ożna zrozum ieć w p ływ y tego etap u tra d y c ji, k tó ra ty tu łe m „apostoł” określa osoby nie n a ­ leżące do grona d w u n astu , a jeśli chodzi o B arnabę — nie będące n a w e t św iadkam i zm artw y ch w stan ia. O tym , że Ł u ­ kasz staw ia P aw ła na rów n i z dw unastom a, św iadczą Dz, cho­ ciaż oprócz Dz 11,14 Ł ukasz nie nazyw a P aw ła A postołem . Sam P aw eł uważa się za apostoła n a podstaw ie ch ry sto fan ii pod D am aszkiem i szczególnej m isji pow ierzonej m u przez C h ry stu sa (por. 1 Kor. 9;1; Ga 1,15 n.). Sw oich jed n a k w spół­

pracow ników P aw eł w zasadzie nie uw aża za apostołów. A po­ stołem więc nie je s t Tym oteusz (np. 2 K or 1,1). N atom iast w F lp 2,25 E pafro d y t n azw an y je s t apostołem , w 2 K or 8,23 jest m ow a o apostołach — d elegatach gm iny, a w Rz 16,7 tak zostali n azw ani m isjonarze, Ju n iasz i A ndronikos, k tó rzy byli chrześcijan am i jeszcze przed P aw łem .

Jeśli więc św iadectw o zaw arte w 1 K or 15,7 pochodzi z T ra ­ dycji, to apostołow ie stanow ią inną grup ę niż d w unastu . Do apostołów w ty m ogólniejszym znaczeniu należałoby w tedy zaliczyć także Ja k u b a. Nie je st jed n a k w ykluczone, że ok reś­ leniem „apostołów ” ob jęta je s t rów nież g ru p a d w u nastu. W każdym razie chodzi o w iększą g ru p ę niż ty lk o dw un astu, k tó rzy w idzieli Z m artw y ch w stałeg o — i podobnie ja k P a ­ w eł — otrzy m ali specjalną m isję. O osobnej c h ry sto fan ii w o­ bec „w szystkich apostołów ” poza 1 K or 15,7 NT nie w spo­ m ina w yraźnie. Niem niej m ożna zauw ażyć ślady tej tra d y ­ cji u Łk 24,33, gdzie je st m ow a „o jed e n a stu i tych, k tórzy b yli z n im i” (por. M t 28,16— 17).

Je d y n y m i osobami w y raźn ie w y m ienionym i w 1 K or 15,5— 9 są P io tr i Jak u b . P aw eł poznał ich w Jerozolim ie najpóźniej w trz y lata po swoim naw rócen iu (Ga 1,18— 19). W d y sk u sji z K o ry n tia n a m i P aw eł stw ierdza, że jego nau k a zgadza się z nau czan iem apostołów (1 K or 15,11). M iał więc za sobą za­ rów no ich a u to ry te t ja k i w łasny, w y n ik ający z chrysto fanii pod D am aszkiem . Je m u ukazał się C h ry stu s jako „o statn ie­

(16)

m u ” . Skoro P a w e ł nie w ym ienia dalszych ch ry stofan ii, należy przypuszczać, że tak ich ju ż n ie było. Po zam knięciu listy świadków P aw eł p o d k reśla w niczym nie zasłużoną łaskę apo­ sto latu , nazy w ając siebie „n ajm niejszym w śród apostołów ”. P rzyp uszczalnie n ie m yśli jeszcze o te rm in ie tech niczn ym za­ strzeżonym przez Ł ukasza dla kolegium d w u n astu , skoro po­ przednio w spom inał o „w szystkich apostołach” w ogólniejszym znaczeniu tego pojęcia.

N iem niej n ależy P a w ła uw ażać za tego, k tó ry o k reśla bliżej treść i zakres słow a „apostoł”, m ając szczególnie n a uw adze sw oją godność apostolską. A postoł je s t więc pow ołany przez Boga (Rz 1,1; G a 1,7— 9, 12), a b y głosić Ew angelię jako po­ słaniec C h ry stu sa (2 K or 5,20). N iesie w sobie D ucha Sw. i dzięki Jego pom ocy k ie ru je gm iną (1 K o r 12,28) oraz je s t w posiadaniu d a ró w ch ary zm aty czn y ch (2 K o r 12,12). W te n spo­ sób k o n ty n u u je dzieło C h ry stu sa, k tó ry przez niego działa (2 K o r 13,3). P e łn i fu n k cję sługi C h ry stu sa (Rz 1,1; F lp 1,1; K ol 1,7) i je s t n ienaw id zo n y przez św ia t ja k jego P a n (1 K or 4,9; 2 K or 4,7 nn.; 11,23 nn.). P rzez udział w m isteriu m śm ier­ ci C h ry stu sa apostoł d aje gm inie życie (Ga 4,19) służąc w szystkim (2 K or 1,24; 4,15; 5,18; 11,8). W y d aje się jed n ak , że Paw łow i chodzi wciąż jeszcze n ie o ścisły urząd , lecz o fu n k cję o p a rtą na a u to ry tec ie C hrystusa.

P ojęcie u rzęd u k ry sta liz u je się dopiero w dziełach Łukasza. Rolę d w u n a stu jako re p re z en ta n tó w now ego lu d u Bożego cza­ sów eschatologicznych określa Ł ukasz jako rolę filarów K o­ ścioła, którego czas rozpoczął się z ch w ilą zm artw y ch w sta n ia Jezusa. T ych d w u n a stu Ł ukasz nazyw a apostołam i. N ie w ystarczy, że ty lk o b y li z Jezusem i w idzieli Z m a rtw y c h ­ wstałego, ale konieczny je st elem en t w y b ra ń stw a i nom inacji. P aw eł przychodzący z zew n ątrz cieszy się je d n a k ty m sam ym a u to ry tete m , p rzy słu g u jący m jerozolim skiej g ru p ie dw u n astu apostołów. O trzy m ał bow iem E w angelię bezpośrednio od C hrystusa, a n ie poprzez kolegium d w u n a stu apostołów. Do przepow iadania upow ażnione je s t tylk o grono d w u n a stu apo­ stołów o raz P aw eł, a spoza k olegium jed yn ie pow ołane przez

t — S tu d ia T heol. V arsav . 14 (1ЭТ6) ł «

(17)

8 2 H U G O L I N L A N G K A M M E R [ 1 6 ]

n ich osoiby. U rząd d w u n a stu i P a w ła je s t jednorazow y, gdyż w edług Ł ukasza jego isto tn y m elem en tem je s t w idzenie z m a rt­ w ychw stałego P an a.

W ten sposób Ł ukasz stw arza realn e i teologiczne podstaw y dla u rzęd u nauczycielskiego Kościoła, k tó ry g w a ra n tu je je d ­ ność w ia ry i autenty czn o ść ew angelii, a jednocześnie zapew ­ nia Kościołow i ciągłość sukcesji apostolskiej. Ł ukasz p o jm u je Kościół jako społeczność, k tó ra w ierzy w zm artw y chw stałeg o C h ry stu sa i została przez tę w ia rę zapoczątkow ana. W iara w C h ry stu sa stanow i podstaw ę jedności i ciągłości Kościoła. G ru p a d w u n astu , pow ołana przez ziem skiego Jezusa je s t obec­ na n a początk u K ościoła, jak o jego fu n d a m e n t i pierw sza m a ­ nifestacja. Ł ukasz więc ju ż w tra k c ie istn ien ia i trw a n ia K o­ ścioła w sk azu je n a epokę apostolską jako konieczną i w a ru n ­ k u jąc ą czas Kościoła. Tym sam ym Ł ukasz zarysow ał ek lezjal­ ną fu n k cję d w u n a stu apostołów . T ylko oni m ogą św iadczyć w sposób a u to ry ta ty w n y o z m a rtw y ch w stan iu C h ry stu sa i p rzekazyw ać Jego a u te n ty c z n ą naukę. G dyby więc Ł uk asz m iał w y jaśn ić isam term in u r z ą d n a u c z y c i e l s k i K o­ ścioła, to a k c en t położyłby bez w ątp ien ia n a p rzy m io tn ik u nauczycielski, a nie n a słow ie urząd, pom im o, że m yśli ju ż nie ty lk o o czystej fu n k cji p rzep o w iad ania (jak Paw eł), lecz o u rzędzie apostołów .

IV. ZAK O Ń C Z EN IE

P o staw m y p y tan ie, czy Ł ukasz odbiega od n ajstarszej t r a ­ dycji dotyczącej d w u n a stu apostołów . W ydaje się, że nie. P o ­ nadto m ożna przypuszczać, że zrozum iał dokładnie in te n c ję ziem skiego Jezusa, k tó ry w y b ierając g ru p ę d w u n astu z w ięk ­ szego grona uczniów, u stanow ił ją jak o prak o m ó rk ę Kościoła. W g ru p ie tej Jezu s ju ż za swego ziem skiego życia w yróżnił Kefasa. W yróżnił go i po sw oim zm artw y ch w stan iu , u kazu jąc m u się niezależnie od g ru p y d w u n astu . Ł ukasz pod n a tc h n ie ­ niem D ucha św. in te rp re tu je podstaw ow e fak ty , decydujące o istn ien iu d w u n a stu z P io tre m jak o głową. Z tego w yprow

(18)

a-dza dalsze w nioski, nie odbiegające b y n ajm n iej od linii w y­ tyczonej przez sam ego Jezu sa i p ierw otn ej trad y cji. Łukasz znał przecież osobiście P aw ła, z którego d o k try n y m ógł w iele zaczerpnąć. M iał do dyspozycji p ew n e źródła, o jak ic h in fo r­ m u je w e w stępie do sw ojej ew angelii. W ew angelii tej zauw a­ żam y najw ięcej p a rtii jem u tylko w łaściw ych (Sondergut), m im o że k o rzy stał n a pew no z M arka. Poniew aż w y k o rzy stuje źródło Q lepiej niż u M t, należy przypuszczać, że m iał dostęp tak że do niego. M usiało ono ju ż być zredagow ane w języ k u greckim (lub w ogóle w jęz y k u greckim ), poniew aż Ł ukasz jak o G rek n ie znał języ k a aram ejskiego, w k tórym , zdaniem

Papiasza, b y ła n ap isan a ew angelia M ateusza.

N ależy też podkreślić, że Ł ukasz jak o człow iek w y kształ­ cony był zdolny do tego, aby na p o d staw ie źródeł i tra d y c ji stw orzyć dla sw ojej g en eracji obraz Kościoła, k tó ry n a jb a r­ dziej odpow iadał założeniom samego Jezusa. Je śli więc obecny urząd nauczycielski K ościoła p rzy p o m ina w sw ojej zasadni­ czej s tru k tu rz e w ytyczne podane i sprecyzow ane przez Ł u k a ­ sza, to podobnie ja k on w iern ie k o n ty n u u je dzieło samego Jezusa.

J ü n g e r , d i e Z w ö l f , A p o s t e l

Z u sam m en fassu n g

Im z w e ite ilig e n A u fsa tz g e h t der V erfa sser zu n ä ch st a u f d ie F rage der Jü n g er ein. Er h eb t d ie H isto rizitä t des Jü n g erk reises hervor, die E igen art der J ü n g e r - und N a eh fo lg eü b erlieferu n g en in den E v a n g elien um fe stz u ste lle n , d ass fü r d ie B eru fu n g sg esch ich ten der ty p isch e Z ug der a u ssch liesslich en In itia tiv e durchaus h istorisch ist, a u ch w en n die Form der G esch ich ten im ein zeln en von der G em ein d e g ep rä g t ist. D aher kann m an sie w e d e r in das rab b in isch e L eh rer-S ch ü ler -V er­ h ä ltn is ein g lied ern noch in e in e rein p ro p h etisch -ch a rism a tisch e N ach ­ folge. Eher k ö n n te m an v o n ein er esch a to lo g isch -m essia n isch en M oti­ v ation der J esu sn a ch fo lg e sp rech en .Das G leich e g ilt fü r die B eru fu n g der Z w ölf, die a ls ein e beson d ere G ruppe in n erh a lb d es grösseren J ü n gerk reises zu v e r ste h e n sind.

(19)

8 4 H U G O L I N L A N G K A M M E R [ 1 8 ]

D er n ic h t e in h e itlic h g ep rä g te B eg riff A p o stel b ei und n eb en P a u lu s w ird v o n L u k as au f d ie Z w ö lf ü b ertragen und m it ein em p räzisen G e ­ h a lt a u sg e fü llt. Im D o p p elw erk des L ukas sin d d ie A p o stel Z eu gen des L eb en s J e su und sein er E rsch ein u n g en nach der A u fersteh u n g . A u ch der A k zen t w ird v o m fu n k tio n e lle n C harakter a u f ein em a m tli­ chen versch o b en . F ür L ukas is t d ie Z eit der A p ostel, zw ar in der Z eit der K irch e g ed ach t, e tw a s E in m aliges.

D ie B in d u n g der Z w ö lf A p o stel an J esu s und die V erk n ü p fu n g de.r Z w ö lf A p o stel m it der K irche, die L u k as th eo lo g isch b eg rü n d et hat, b ild en d ie in sp irierten G ru ndzüge der L eh re v o n der lé g i ti m a successio

apostö lica , d ie ih ren A n sa tz im L eb en J esu haben.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Analýza pracovnej pozície a opis požadovaného sú- boru kompetencií sa zakladá na formulovaní predpo- kladov, ktoré zahŕňajú osobnostné vlastnosti, zručnosti

1 Więcej szczegółów na temat zakładanych celów oraz koncepcji badawczej przyjętej w pro- jekcie Spójność terytorialna Łódzkiego Obszaru Metropolitalnego przedstawiono

Józef – ziemski opiekun Jezusa, niewątpliwie jest także ojcem tych, których Jego Syn wybrał, powołał, ukształtował i posłał.. W tradycji bowiem Narodu

Twórcy ulotek, którymi przez kilka lat zasypywany był Bliżyn, a także transparentów, napisów i wielu innych antykomunistycznych akcji, nigdy nie zostali wytropieni przez SB.

Pytanie jednak, czego te granice mają przede wszystkim dotyczyć, jeśli – o czym była mowa – przedmiotem badań ma być kultu- ra poza kulturą, a postawą badawczą okazuje

zelm - biskup i myśliciel” podejmuje analizę istotnego fragmentu historii idei na tle dziejów instytucji, w tym przypadku - Kościoła, a postać i dzieło

e-mail: lukasz.dobrowolski@itexcellence.pl tel.. IT Excellence jest firmą oferującą usługi w zakresie doradztwa, sprzedaży, wdrożenia i instalacji oprogramowania

Namiastką ideo- logii stał się egoizm, traktowany jako zrozumiała sama przez się.. postawa