• Nie Znaleziono Wyników

Muzeum Niepodległości w Warszawie na jubileusz 15-lecia działalności

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Muzeum Niepodległości w Warszawie na jubileusz 15-lecia działalności"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Stawarz

Muzeum Niepodległości w

Warszawie na jubileusz 15-lecia

działalności

Niepodległość i Pamięć 13/1 (22), 5-15

2006

(2)

„ N iepodległość i P am ięć" N r 22, 2006

Andrzej Stawarz

W arszaw a

Muzeum Niepodległości w Warszawie -

refleksje na jubileusz 15-lecia działalności

W roku 2005 upłynęło 15 lat od utw orzenia i rozpoczęcia pracy przez M uzeum N iepodległości, które pow stało u zarania III R zeczypospolitej i rozw ija się w w arun­ kach now ej rzeczyw istości. O statnia dekada X X w ieku, ja k i lata początkujące X X I stulecie, to zarów no czas kształtowania nowoczesnej świadomości historycznej, ja k i for­ m ow ania w now ej sytuacji polskich instytucji kultury. Z m iany po 1989 roku m ają nie­ zw ykle doniosły charakter, w arunkując w spółczesne i przyszłe kierunki naszego życia społecznego, zapew ne nie pozostaną też bez istotnego w pływ u na tożsam ość n arodo­ wą, kształt państw a, stosunek społeczeństw a do idei niepodległości i suw erenności. T rzeba przy tym podkreślić, iż instytucje kultury natrafiły w ciągu ostatnich kilkunastu lat na w iele o g ran iczeń i n iebezpieczeństw , utrudniających w łaściw e funkcjonow anie w w arunkach liberalizacji życia ekonom icznego, społecznego oraz w zw iązku z postę­ pującą kom ercjalizacją, która w znacznie szerszym zakresie niż przed 1989 rokiem zaczęła obejm ow ać sferę kultury. W niniejszym szkicu podejm uję próbę spojrzenia na rolę, ja k ą o dgryw a i ma do odegrania je d n a ze w spółczesnych instytucji m uzealnych: placów ka tak w yjątkow a jak M uzeum Niepodległości. Poniżej pragnę podzielić się z C z y ­ telnikam i w ielom a refleksjam i w tej m ierze, które w ypływ ają z m oich osobistych d o ­ św iadczeń w kierow aniu M uzeum N iepodległości. N ie będą to rzecz ja sn a uw agi o d ­ noszące się do m enedżerskiego traktow ania kultury (dziś dyrektor każdej instytucji kultury stosuje now e m etody działania zw iązane z zarządzeniem , m arketingiem , pro ­ m ocją czy pozyskiw aniem dodatkow ych środków na działalność), ale najściślej zw iąza­ ne z koncepcjam i działalności m erytorycznej m uzeum , które przede w szystkim stanow i sw oisty obszar dokum entow ania i upow szechniania w społeczeństw ie w iedzy historycz­ nej, idei oraz w artości zw iązanych z niepodległym , suw erennym bytem P olski oraz kształtow aniem się naszej św iadom ości narodow ej.

N a początek trzeba stw ierdzić, iż z całą pew nością niepodległość, w pisana w na­ zw ę naszego M uzeum , nie je st li tylko przedm iotem działań czysto m uzealnych, b o ­ w iem nie je s t w artością, ideą czy bytem realnym , które należy rozpatryw ać w yłącznie w kategoriach historycznych. Bow iem okazało się, iż niepodległość po 1989 roku je st postrzegana przez znaczną część naszego społeczeństw a ja k o stan naturalny, w ręcz j a ­ ko w arunek sine qua non norm alnego funkcjonow ania narodu i państw a we w spół­ czesnym św iecie. Istnieje je d n ak pow ażna obaw a, iż nastąpił w yraźny rozziew m iędzy istotnym i działaniam i politycznym i zw iązanym i z zabezpieczeniem niepodległego bytu (przy nieuchronnym ograniczeniu suw erenności) państw a poprzez w ejście Polski do

(3)

N A TO , zacieśnienie stosunków ze Stanam i Z jednoczonym i A.P. oraz akcesję do Unii E uropejskiej, a stw orzeniem podstaw ow ych w arunków dla funkcjonow ania społeczeń­ stw a polskiego w kierunku um acniania niepodległości, m .in. poprzez kształtow anie n o ­ w oczesnego patriotyzm u (tj. takiego, u podstaw którego leży elim inow anie kosm opoli­ tyzm u, szow inizm u, ksenofobii, prom ow anie działalności na rzecz w spólnego dobra, um acnianie du ch a narodow ego, budow anie pozytyw nego w izerunku Polski „godnej szacunku w św iecie” ). W obec pow yższego najkrócej m ożna pow iedzieć tak - niepod­ ległość, to nie dar, który otrzym aliśm y szczęśliw ym trafem i na zaw sze, i z którym m ożem y robić, co się kom u podoba; ale przede w szystkim w ielkie zadanie narodow e, w ym agające od każdego z nas (na każdym stanow isku pracy i tw órczości) co dzienne­ go, w ytrw ałego trudu i dbałości o dobro w spólne; zarazem nie w yrzekanie się p o lsk o ­ ści, czyli naszej tożsam ości narodow ej, stałe przyw iązyw anie istotnej wagi do wartości hum anistycznych, system atyczne prom ow anie otw artości ku ltu ro w ej1. Z kolei te najpo­ w ażniejsze w yzw ania, ja k ie stanęły także i przed nam i na przełom ie II i III T y siącle­ cia zostały d okładnie nazw ane: globalizacja (m a ona zarów no złe, ja k i dobre strony), unifikacja cyw ilizacyjna, integracja europejska, rozw ój społeczeństw a inform atycznego, terroryzm . O becność w ielu zjaw isk w różnym czasie i nasileniu zapew ne będzie w pły­ w ać na red efin icję suw erenności państw ow ej i narodow ej, kształtow anie tożsam ości narodow ej, ale i ogran iczan ie czy w ręcz zanik tożsam ości społeczno-kulturow ych (lo­ kalnych, etnicznych, regionalnych itp.). Niewątpliw ie wielkim w yzwaniem dla Polski i P o ­ laków , zw iązanym z naszym pełnopraw nym uczestnictw em w U nii E uropejskiej, je st dążenie do w m iarę szybkiego i w ydatnego zm niejszenia dystansu cyw ilizacyjnego, j a ­ ki nas od daw na dzieli w stosunku do Europy Z achodniej, a m oże naw et je g o zlikw i­ dow anie w p erspektyw ie życia kilku następnych pokoleń.

B io rą c po d u w ag ę zło ż o n ą sy tu a cję w sp ó łc ze sn eg o św iata, b ardzo p o w aż n ie w inniśm y (jak o sp o łe c z e ń stw o ) ro zw aży ć p rze d e w szystkim k o n ie cz n o ść zm iany p ara d y g m atu m y śle n ia o św iecie i je g o p rzy sz ło śc i. Ó w now y p arad y g m at w inien być o p arty na w ied z y (i to b ard z o w sze ch stro n n e j) przy je d n o c z e sn y m zach o w an iu harm onii m iędzy trzem a głów nym i elem entam i rzeczyw istości: kulturą, ekologią i te ­ ch n o lo g ią 2. S y tu a c ja d z isie jsz a naszej O jczy zn y p o k az u je d o b itn ie, iż je s t to w ielce sk o m p lik o w an e i tru d n e za d an ie, zaś sta w ian ie ek o n o m ii zd e cy d o w a n ie na p ie r­ w szym m ie jsc u je d n a k nie p o w in n o p rze słan iać p o trze b y b u d o w an ia now ej w izji P o lsk i su w eren n e j, kraju m ająceg o w ielkie sz an se n a in n o w ac y jn e p o d e jśc ie do ró w n o rz ę d n ie tra k to w a n y c h sfer k sz tałtu jąc y ch ja k o ś ć życia w szystkich sp o łe ­ czeń stw : k u ltu ry - ek o lo g ii - tech n o lo g ii. I nie je s t p raw d ą, że to tylko m y, P o la ­ c y , m am y się u c z y ć od in n y c h . P o tra fim y ro z w ią z y w a ć w ie le p ro b le m ó w sam i, w w ielu sp raw ac h d y sp o n u je m y d o św ia d cz en ie m , o sią g n ię cia m i i stosow nym i w zo r­ cam i, z p e w n o śc ią w in n iśm y po lsk im i sukcesam i w tej m aterii dzielić się z in n y ­ mi. N ie u leg a w ą tp liw o śc i, iż n ie p o d leg ła P o lsk a i p o lsk o ść w n o szą do in teg ru jącej się E uropy bardzo w iele isto tn y ch w arto ści, w tym w arto ści c h rz eśc ija ń sk ie, o ca lo n e

1 W tej jakże ważnej kwestii ciekaw ą i inspirującą do wielu dalszych przem yśleń analizę przeprowadzi! podczas VII K ongresu Regionalnych Tow arzystw Kultury prof, dr Andrzej Tyszka (referat pt. Kształto­

wanie ducha i p o sta w y polskości u progu X X I wieku, [w:] B yć narodow i pożytecznym , pod red. A. J.

Om elaniuka, G orzów W lkp. - W roclaw 2002, s. 37-56).

2 W tym zakresie bardzo interesujący projekt przedstaw ił podczas jednej z konferencji u prof. dr. hab. Ja­ nusza K uczyńskiego na U niw ersytecie W arszaw skim w 2004 r. W ojciech Brzozow icz („H um an Europe­ an Future”).

(4)

Muzeum N iepodległości w Warszawie - refleksje na jubileusz 15-lecia działalności 1

im ponderabilia3, (chociaż od w ielu lat coraz bardziej d e p re cjo n o w an e p rze z w cale ju ż n ie m ałe śro d o w isk a ludzi, dla których kult w artości m a teria ln y ch z d a je się n ie ­

m al c a łk o w ic ie p rz e s ła n ia ć w sz e lk ie in n e w a rto śc i, ta k ie ja k g o d n o ść , h o n o r, itp ., i k tó rzy o d ż e g n u ją się od p o staw p atrio ty cz n y ch , o k az y w an ia uczuć n a ro d o ­ w ych), u m iło w a n ie w o ln o ści, so lid ary zm sp o łeczn y , etos w alk i „za w aszą i n aszą w o ln o ść” , etc. C o w ięcej, P o lacy p o k az ali św iatu i E u ro p ie - ja k p o p rze z k u lty w o ­ w anie w arto ści d u ch o w y c h i ro zw ija n ie w łasnej kultu ry (lite ra tu ra, sztu k a, m uzyka) o cala się i u m a c n ia d u ch a narodu, to żsam o ść n arodow ą, a n aw e t tw orzy w w a ru n ­ kach d łu g o trw ałej i trudnej do z n iesien ia niew o li kulturę, która definiuje naród, przenosi istotne w artości z pokolenia na pokolenie, a zarazem staje się atra k c y jn ą dla w ielu o b cy c h p rzy b y sz ó w i sto p n io w o w zb o g aca też k u ltu rę p o w sze ch n ą . By nie być u zn a n y m za p rze d sta w ic ie la n u rtu la n su ją ceg o m e g alo m an ię n aro d o w ą po ­ zw o lę so b ie p rz y to c z y ć słow a zn a k o m iteg o ja p o ń sk ie g o filo z o fa D aisak u Ikedy ze w stępu do w y d an ia p o lsk ieg o św ietnej książki, k tóra p o w sta ła w w y n ik u dialo g u tegoż a u to ra z w y b itn y m eu ro p e jsk im m y śliciele m A rnoldem T oynbee: (...) P olska

d zisia j ro zw ija się i j e s t lid erem reform , a le j e j g e o p o lity c zn e m iejsce sk a za ło j ą na c ierp ien ia tra g ic zn e j historii. J e d n a kże d o b rą stro n ą tej h isto rii j e s t to, że tr u d ­ ności zahartow ały ducha polskiego narodu, pozw alając m u stw o rzyć tradycją kultu ro ­ wą, która w niosła w ielki w kład do cyw ilizacji ogólnoludzkiej. W ielkie p ró b y i d o ­ św ia d czen ia , p r z e z ja k ie p rze szli P olacy, m o g ą b y ć bardzo p o u c z a ją c ą le k c ją dla n a ro d ó w ca łe g o św ia ta (...)4.

Rozw ażając rolę, ja k ą odgryw a M uzeum Niepodległości w działaniach na rzecz nie­ podległości, patriotyzm u i polskości, należy przede wszystkim widzieć znaczenie najbar­ dziej wartościow ych tradycji historycznych i doświadczeń, z odniesieniem ich do współ­ czesnej sytuacji państw a i narodu, jak i w perspektywie kształtowania życia narodowego przyszłych pokoleń. Dzieło służby dla narodu nasza placówka zapoczątkowała w końcu stycznia 1990 roku, kilka miesięcy po narodzinach III Rzeczypospolitej. W owym roku ukształtowane zostały główne założenia koncepcji działalności nowego m uzeum , które siłą rzeczy musiało stać się placów ką chroniącą pamiątki dokum entujące polski czyn niepodle­ głościow y od schyłku X V III w ieku po czasy najnow sze, kiedy m ieliśm y do czynienia z transform acją ustrojową i Polska rozpoczęła swój marsz do wolności i demokracji. Jed­ nak instytucja m uzealna skupiająca się niemal wyłącznie na tego rodzaju pracy z góry skazuje się na rolę sw oistego pom nika sym bolizującego ofiarną, heroiczną, ale je d n ak w przeważającej m ierze m artyrologiczną przeszłość narodu. Tymczasem należało określić konieczne w nowych warunkach kierunki działania, które nie tylko byłyby sprzyjające dla wspomagania procesu edukacji historycznej jako takiej, ale powinny wspierać tak zanie­ dbane i w ypaczone w poprzednim okresie wychowanie patriotyczne, co nie pozostało bez wpływu na zm iany świadomościowe kilku kolejnych pokoleń. N iebaw em m iało się oka­ zać, iż liberalizacja życia społecznego i gospodarczego, kom ercjalizacja większości sfer działalności, pociągnęły za sobą w obrębie wielu grup społecznych deprecjację wielu war­ tości duchow ych, nadużywanie wolności, zanik autorytetów , czy w ręcz w niektórych

3 W petni doceniamy te wartości - jak pokazała to historia naszego narodu w XVIII, XIX i XX w. - gdy tracim y wolność i na now o podejm ujem y trud jej odzyskania. W dzisiejszych czasach najlepiej docenia się ow e wartości dopiero z perspektyw y dłuższej nieobecności w kraju, z dala od ojczyzny (chyba, że je st się kosm opolitą). Por. H. Skolim owski, U niwersalne w artości etosu polskiego, [w:] Oblicza po lsko ­

ści. pod red. A. K loskow skiej, W arszawa 1990, s. 136-151. O roli wartości chrześcijańskich we w spół­

czesności patrz: ks. H. Skorow ski, M oja Europa? Refleksje nad kulturow ym wym iarem integracji euro­

pejskiej, W arszaw a 2005, s. 87-107.

(5)

środow iskach społecznych zdecydow ały o zatraceniu polskich tradycji, w tym także d ziedzictw a niepodległościow o-patriotycznego.

O kreślenie w m iarę w yrazistej koncepcji, czytelnej dla odbiorców i uczestników kultury, w p rzypadku tak szczególnej instytucji m uzealnej okazało się w tych w arun­ kach zadaniem w cale niełatw ym . Z asadniczo trzy zasady ukonstytuow ały głów ne kie­ runki pracy: 1) podjęcie w spółpracy i stopniow e um acnianie w ięzi z pokoleniem kom ­ batantów i w eteranów w alk o w olność Polski; 2) ukierunkow anie głów nych form dzia­ łalności edukacyjnej i popularyzatorskiej przede w szystkim na m łode pokolenie; w re­ zultacie m iało to dać szansę odtw orzenia m ocno nadw ątlonej w okresie P R L -u „szta­ fety pokoleń” , m iędzy pokoleniem dziadków i ich w nuków czy praw nuków , bow iem pokolenie średnie w zm ienionych w arunkach społeczno-ekonom icznych było zajęte niem al w yłącznie codziennym zabieganiem o zapew nienie podstaw bytu, m ało lub nie­ skutecznie zajm ując się w ychow yw aniem dzieci; 3) nie w iązanie ideologiczne m uzeum z żadnym w spółczesnym nurtem działalności politycznej, ja k o że uznaje się niepodle­ głość za dobro, w artość całego narodu, natom iast o w olną i suw erenną O jczyznę w al­ czyły p okolenia P olaków , zaś nurtów politycznych zw iązanych z ideą niepodległości było w iele.

P rogram działalności M uzeum N iepodległości je st od sam ego początku istnienia placów ki w ieku kształtow any i m odyfikow any w raz z pow iększaniem zbiorów , tw orze­ niem now ych kolekcji (a przez to poszerzaniem zakresu zainteresow ania poznaw czego, ja k i p opularyzacji)5, pozyskiw aniem do w spółpracy kolejnych środow isk, organizacji, stow arzyszeń, dla których tradycje niepodległościow e (podkreślam raz jeszc ze - w iążą­ ce się z w ielom a różnym i nurtam i społeczno-politycznym i) przedstaw iają niezbyw alną w artość, stanow iąc zarazem podw alinę w spom nianej ju ż tutaj w cześniej „sztafety p o ­ koleń” służącej przekazyw aniu w iedzy historycznej i w zm acnianiu procesu w y chow a­ nia p a trio ty c z n e g o . P rz y k ła d o w o m ożna w ym ienić w zo rco w e sy tu a cje spotkań m ię ­ d zy p o k o le n io w y c h p o d c z a s w ystaw : „K am y k na sz ań c u ” (R ze cz o A lek san d rze Ka- m ińskim i b o h a te ra c h pow ieści „K a m ie n ie na sz a ń c u ” ), „W arsz aw sk a Z aw isz a - najm ło d si ż o łn ie rz e A rm ii K ra jo w e j” ; „S y b irac y 194 0 -1 9 5 6 ” . M łodzi w id zo w ie p o ­ znaw ali w ram a ch tych w ystaw w ojenną, o b o z o w ą czy ła g ro w ą p rze szło ść nie ty l­ ko o g lą d a ją c p a m ią tk i, fo to g ra fie i d o k u m e n ty oraz słu c h ając k o m e n tarza h isto ry k a , lecz mieli m ożność bezpośredniego spotkania się i porozm aw iania z uczestnikami i b o h a ­ teram i w y d arze ń sp rze d k ilk u d z ie sięc iu lat, b o h ateram i, k tórzy w c z a sie w ojny m ieli m niej w ięcej ty le sam o lat, co d zisie jsi m łodzi w id zo w ie z w ie d za ją cy dan ą ek sp o zy c ję. T o w rę cz w y m arz o n a dla w sp ó łc ze sn eg o m uzeum sy tu acja, k tó ra je d ­ nak z d a rza się, n ie ste ty , co raz rza d zie j, tak że w w ięk szo ści tego typu w ystaw p o siłk u jem y się p rz e d e w szystkim o d tw arz an ie m film o w y c h zap isó w d o k u m e n ta l­ nych, p re le k c ja m i z n a k o m ity ch h isto ry k ó w oraz p ro g ram am i literac k o -d o k u m en ta l- nym i z u d z ia łe m za w o d o w y c h ak to ró w . P rzez pierw sze lata naszej pracy w ykształcił się dzięki tem u now y typ m uzealnej lekcji historii, w ram ach której zostały połączone i z h a rm o n iz o w a n e ele m e n ty p rze k azu b e z p o śred n ie g o (p re lek c ja h isto ry k a , czasem osobista re la c ja u cz estn ik a w y d arzeń , in sc en izac ja p ara tea traln a ) z au d io -w iz u aln y m i

5 Szeroką charakterystykę działalności m uzeum znajdzie Czytelnik w opracowaniu: 10-leiie M uzeum N ie­

podległości w W arszawie 1990-2000. Księga pam iątkow a, red. A. Stawarz, W arszawa 2000. Dane kroni­

karskie o głów nych działaniach m uzeum w latach 2000/2001 - 2003 zostały opublikow ane w kolejnych num erach czasopism a „N iepodległość i Pam ięć” (nry 17, 18, 19, 20).

(6)

Muzeum N iepodległości w Warszawie - refleksje na jubileusz 15-lecia dziatalnos'ci 9 (w ystaw a i obraz film ow y, przeźrocza)6. O becnie podejm uje się próby w ykorzystania w działaniach edukacyjnych i popularyzatorskich m ożliw ości kom putera i o d pow ied­ nich program ów , niem niej w sytuacji tak swoistej instytucji ja k muzeum trzeba mieć na uwadze to, iż nawet najlepsza i najciekaw sza prezentacja m ultim edialna nie zastąpi dotychczasow ych, charakterystycznych dla placów ki m uzealnej form upow szechniania w iedzy o przeszłości.

W m inionym 15-leciu działania w ystaw iennicze i edukacyjne (popularyzatorskie) skupione zostały na kilku podstaw ow ych sferach zagadnień. O to one: sym bolika naro­ dow a (znaki tożsam ości), obchody rocznic i św iąt narodow ych (koncentrow anie się na im ponderabiliach i przypom inaniu najistotniejszych dla narodu w ydarzeń), biografie w ielkich P olaków (znanych, ale też w ielu zapom nianych) - działaczy niepodległościo­ w ych, polityków , w ojskow ych, tw órców kultury narodow ej, naukow ców . U pam iętnia­ niu tradycji historycznych, czynu w olnościow ego, działalności w ielu postaci służą czę­ sto o rganizow ane spotkania i w ieczory, którym nadaje się w m uzeum niejednokrotnie uroczysty charakter (bynajm niej je d n ak nie typow o akadem ijny!): na salę w prow adza­ ne są sztandary w ojskow e bądź też organizacji kultyw ujących tradycje niepodległościo­ we (np. kom batanckich, harcerskich i in.); obecni są przedstaw iciele w ojska w m undu­ rach, zaś niekiedy też przedstaw iciele organizacji społecznych w sw oich uniform ach; po części oficjalnej następuje część artystyczna (znani aktorzy i pieśniarze, orkiestry w ojskow e, chóry, instrum entaliści). W iele spotkań tego typu w iąże się z rocznicam i pow stań narodow ych; a także przybliżane są biografie w ybitnych, ale i czasem mniej znanych bojow ników , przyw ódców , działaczy niepodległościow ych. W szczególności dużym zainteresow aniem publiczności cieszą się cykle spotkań: „W m arszu do niepod­ ległości” pod red ak cją Z bigniew a M ierzw ińskiego; „W ieczór pam ięci” pod redakcją Jacka Z. S aw ickiego, „B yć P olakiem ” pod redakcją A ndrzeja Staw arza, Z bigniew a Z ielińskiego oraz Z bigniew a M ierzw ińskiego. W działaniach M uzeum N iepodległości je st też m iejsce na prezentow anie w iedzy i otw arte dyskusje o roli tradycji niepodle­

głościow ych we w spółczesnym życiu społecznym - niejednokrotnie czyni się to na przykładzie konkretnych regionów i m ałych ojczyzn, częstokroć także w kontekście dziedzictw a kulturow ego7. M uzeum organizuje też od początku swej działalności kon­ ferencje naukow e i sesje popularnonaukow e. Tutaj godzi się podkreślić, iż do tradycji naszej placów ki w eszły ju ż doroczne sesje pośw ięcone osobie m arszałka Józefa P iłsu d ­ skiego, organizow ane zw ykle w m arcu („W dniu Im ienin M arszałka” ) lub w m aju - w kolejne rocznice śmierci, a od kilku lat sesje i spotkania poświęcone drugiem u z w y­ bitnych tw órców II R zeczypospolitej - R om anow i D m ow skiem u. M uzeum nie stroni od konferencji organizow anych w zw iązku z istotnym i rocznicam i (np. dotyczącym i w ybitnych bojow ników i działaczy ruchu niepodległościow ego, pow stań narodow ych, odzyskania niepodległości, w alki P olaków w II w ojnie św iatow ej itp.) czy też stara się

6 N ajw iększym zainteresow aniem szkól cieszą się od kilku lat tematy lekcji muzealnych: „Ustanow ienie i upadek K onstytucji 3-M aja”, „Pow stanie styczniow e”, „W ięźniow ie X Pawilonu Cytadeli W arszawskiej - bojow nicy niepodległości", J ó z e f Piłsudski” , „Odzyskanie niepodległości w 1918 r.” , „Sybiracy 1940- 1956” . System atycznie lista ta je st powiększana. O statnio spore zainteresow anie młodzieży szkolnej w zbudziła wystaw a przygotow ana przez Instytut Pamięci Narodowej o m etodach działania resortu „bez­ pieki” w latach 1944-1956.

7 Służyły temu w latach 2000-2004 m.in. cykle spotkań „Prezentacje - m istrzow ie małych ojczyzn” czy też „M azow sze - dziedzictw o i współczesność” , ja k i oddzielne okolicznościowe spotkania. W począt­ kach 2005 r. dokonano syntezy obu form, co zaow ocow ało zainaugurow aniem I Spotkań M istrzów M a ­

(7)

w łączyć do ruchu naukow ego zajm ującego się istotnym i zagadnieniam i w spółczesności (np. spraw a wizji Polski niepodległej, tożsam ość kulturow a, upam iętnianie czynu nie­ podległościow ego itp.)8. W iększość wymienionych form działalności, oparta na wykorzy­ staniu własnego potencjału zbiorów i przygotowywanych wystawach, ja k i rozwijanej współpracy z w ielom a środowiskam i społecznymi, skierowana je st do szkół - podstaw o­ wych, gim nazjalnych i ponad gimnazjalnych. I chociaż nasze oferty kierujemy głównie do nauczycieli historii, to stale modyfikujemy nasze propozycje w ten sposób, by placówka była także coraz bardziej atrakcyjna dla nauczycieli języka polskiego, W iedzy o Społe­ czeństw ie oraz innych specjalności. O becnie prow adzone są kursy doskonalenia zaw o­ dow ego dla nauczycieli: 1) „M azow sze - dziedzictw o i w spółczesność” (w w ykładach i warsztatach uczestniczą nauczyciele realizujący w szkołach tzw. ścieżkę międzyprzed- miotową „D ziedzictw o kultury regionu”)9 oraz 2) „Jaka Polska?” , w ramach którego na­ uczyciele historii i W O S uczestniczą w debatach toczonych przez wybitnych znawców najnowszej historii Polski. D o zwyczaju w eszło już, iż średnio co najmniej raz w tygo­ dniu odbyw ają się w naszym M uzeum cykliczne spotkania tematyczne, które m ają chara­ kter otwarty, ponadto udostępniane są sale muzealne na spotkania młodych historyków ze studenckich kół naukowych, członków stowarzyszeń i klubów kolekcjonerów, organizacji kombatanckich, towarzystw naukowych i społeczno-kulturalnych. W arto dodać, iż znako­ mita większość częstych uczestników spotkań m uzealnych założyła sześć lat temu Koło Przyjaciół M uzeum Niepodległości (liczy blisko 700 członków), które działa pod przewod­ nictwem Zbigniew a Zielińskiego, pierwszego w dziejach III Rzeczypospolitej ministra-kie- rownika U rzędu ds. K om batantów i Osób Represjonowanych. Koło Przyjaciół niezależnie od uczestniczenia swoich członków w rozlicznych spotkaniach, promocjach czy sesjach, inicjuje nowe form y działania oraz wspomaga popularyzację działalności M uzeum.

Istotnym uzupełnieniem tych w szystkich działań są publikacje - po części własne, po części w spólnie opracow yw ane i w ydaw ane z innym i m uzeam i, instytucjam i nauki, kultury oraz stow arzyszeniam i regionalnym i. O prócz katalogów i inform atorów w y­ staw , katalogów kolekcji w łasnych, nasza placów ka szczyci się w łasnym czasopism em pt. „N iepodległość i P am ięć” w ydaw anym od 1994 r. D o tej pory ukazało się 21 num erów , w w iększej części tem atycznych10. W ciągu 10 lat w „N iepodległości i P a ­ m ięci” sw oje artykuły, szkice i opracow ania zam ieściło w ielu w ybitnych polskich hi­ storyków , dzieląc się z czytelnikam i sw oją w iedzą i ocenam i w ielu w ydarzeń, w tym także dotąd słabo poznanych11. N a łam ach pism a publikow ane były w cześniej nieznane

8 Przykładow o w arto w ym ienić tem aty kilku sesji organizow anych przy dużym udziale M uzeum N iepodle­ głości w naszej siedzibie: „W arszawa. O czym m ów ią pomniki i kam ienie” (2000), „Rola i miejsce zie- m iaństwa w historii Polski pierwszej połowy XX w ieku” (2000), „W arszawa i M azowsze w walce o niepodległość kraju w latach 1794-1920” (2001), „Rola rzek i tw ierdz w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. oraz kam panii w rześniowej 1939 r.” (2002); „D ziedzictw o kulturow e M azowsza” (dw ie części: 2001 i 2002), „W izje program ow e Polski niepodległej w przeszłości i teraźniejszości” (2002). „Stefan Żerom ski 1864-1925. Życie i tw órczość” (2003), „Tożsam ość kulturow a regionu w warunkach integracji europejskiej - przykład M azow sza” (2003), „Święto niepodległości - tradycja a w spółczesność” (2003), „Insurekcja kościuszkow ska w dziejach i tradycji” (kwiecień 2004). M ateriały z tych konferencji zostały w większości opublikow ane w odrębnych tomach.

9 W sierpniu 2005 r. M uzeum N iepodległości zorganizow ało po raz pierwszy Letnią Szkolę Regionalizmu dla nauczycieli w ojew ództw a m azowieckiego. Inicjatywa uzyskała w sparcie finansowe Sam orządu W oje­ w ództw a M azowieckiego.

10 Refleksje zw iązane z jubileuszem pism a patrz: A. Staw arz, 10-lecie „Niepodległości i P am ięci", „N ie­ podległość i Pam ięć” nr 20: 2004. s. 5-7.

11 W 21 num erze „N iepodległości i Pamięci" zamieszczona została pełna bibliografia zawartości czasopis­ ma od nr 1 do n r 20.

(8)

Muzeum Niepodległości w Warszawie - refleksje na jubileusz 15-lecia działalności 11 dokum enty i w spom nienia, opisy now ych kolekcji m uzealnych, w iadom ości kronikar­ skie (w tym zw iązane z obchodam i rocznicow ym i), szersze inform acje o bieżących pracach naszego m uzeum , ja k rów nież m uzeów z nami w spółpracujących. Stosunkow o niew ielki nakład (zw ykle 700-800 egz.) nie sprzyja co praw da osiąganiu zadow alają­ cych rezultatów w zakresie popularyzacji w iedzy, niem niej pism o m a sw oich w iernych czytelników i je st pozytyw nie oceniane przez środow iska bliskie naszej placów ce. M a­ my też nadzieję, że zainicjow ana w 2003 r. now a seria w ydaw nicza pod hasłem „P ol­ ska - d ziedzictw o i przyszłość” także zainteresuje w ielu czytelników i stanie się naszą następną, niejako firm ow ą p u b lik a cją12.

Jedną z istotnych innow acji w działalności M uzeum N iepodległości je s t w ykazyw a­ nie coraz większej pom ysłowości w aktywnym uczestniczeniu w procesie syntetyzowania i upow szechniania w iedzy o dziedzictw ie narodow ym . W szczególności zajm ujem y się popularyzow aniem polskich tradycji i narodow ej sym boliki, od końca lat 90. X X w. placów ka nasza bierze też coraz w iększy udział w procesie dokum entow ania i upo­ w szechniania w iedzy o dziedzictw ie kulturow ym regionu (M azow sza). O dnoszenie się tylko i w yłącznie do faktów , w ydarzeń czy myśli niepodległościow ej bez u w zględnie­ nia szerokiego kontekstu historyczno-kulturow ego (w tym obyczajow ego: tradycje sar­ m ackie, d ziedzictw o epoki R om antyzm u oraz czasów idei pracy organicznej i myśli pozytywistycznej, następnie kolejnych przemian i wpływów modernizacyjnych X X wieku) byłoby w tym w ypadku pow ażnym m ankam entem , uniem ożliw iającym pełniejsze p rzedstaw ianie zarów no podstaw , ja k i zm ian określających naszą tożsam ość narodow ą na przestrzeni ostatnich trzech stuleci. Stopniow o działania m uzealne zw iązane z tą problem atyką p oszerzane są o now e w ystaw y („K to Ty je ste ś? Znaki polskiej tożsa­ m ości narodow ej w latach 1794-1918” ; „K aw alerow ie K rzyża N iepodległości” , „Znaki państw a polskiego - herb, barw'y, hym n” 13), cykle spotkań dla publiczności („P olska - tradycje i sym bole”), konferencje naukow e (tem atyka: dziedzictw o kulturow e regionu; tożsam ość kulturow a regionu w w arunkach integracji europejskiej). W ielkie nadzieje pokładam y je d n ak przede w szystkim w organizow aniu konkursów dla m łodzieży szkol­ nej (dla szkół trzech stopni: podstaw ow ego, gim nazjalnego i ponad gim nazjalnego), które stw arzają płaszczyznę kształtow ania zainteresow ań dziedzictw em narodow ej kul­ tury oraz u św iadam iają m łodem u pokoleniu, ja k ą w ielką w artością je st patriotyzm bu ­ dow any od podstaw - począw szy od m alej, najbliższej ojczyzny, jej tradycji history­ cznych (w tym niepodległościow ych) i kulturow ych. D otychczasow e rezultaty tych konkursów (wiodącym je st konkurs „M azowsze - tu jest mój dom ” , realizowany od 6 lat; ponadto ostatnio zakończyliśm y III edycję konkursu „N iepodległa” ) 14, w których dzie­ ci i m łodzież p rzygotow ują prace w kilku kategoriach (plastyka, form y literackie, al­ bum y fotograficzne, turniej recytatorski, form y m ultim edialne itd.) m ogąc zarazem roz­ wijać sw oje talenty i uczestniczyć w zdrow ej ryw alizacji, niekiedy też przezw yciężając indyw idualizm i tw orząc dzieła zbiorow e (2-4 osobow e zespoły, w rekordow ym przy­ padku w roku 2005 nad realizacją jed n eg o projektu pracow ało 17 uczniów !). K ażdo­ razow o m uzeum nasze nagrodzone i w yróżnione prace honoruje prezentacją w ysta­ w ienniczą. W taki oto sposób, niezależnie od realizow anych w ystaw i lekcji m uzeal­

12 Do tej pory ukazały się dw ie prace zbiorowe; jedna pośw ięcona została Stefanowi Żerom skiem u, druga Świętu N iepodległości. N astępne planujemy na lata 2006-2007, będą one dotyczyły m.in. polskiej myśli politycznej XX w.

13 W ystawy te prezentow ano w latach 2001-2004/2005, a towarzyszyły im bogato ilustrowane katalogi. 14 W roku 2005 zrealizow ana też została specjalna edycja tego konkursu w gm inie Gdów (woj. m ałopol­

(9)

nych, um acniana jest w ięź muzeum ze szkołami, przy czym placówka nasza organizuje od kilku lat nie tylko spotkania informacyjne dla nauczycieli na początku każdego roku szkolnego, ale też w draża program sem inariów i w arsztatów m etodyki nauczania d zie­ jó w polskich dążeń w olnościow ych oraz dziedzictw a narodow ego, w tym w szczegól­ ności dziedzictw a kultury regionalnej. I chociaż nie obserw ujem y jak ieg o ś nadzw yczaj licznego zainteresow ania nauczycieli tą problematyką, to jednak starania i zaangażowanie coraz większej liczby pedagogów w przygotowywanie m łodzieży do udziału w konkur­ sach (w iem y też o coraz lepszych rezultatach podobnych konkursów organizow anych w skali ogólnopolskiej przez inne podm ioty) napaw ać m ogą ostrożnym optym izm em , zarazem dopingują nas do kontynuowania tego dzieła, jego uszlachetniania w formie i treści, a także nie zaniedbyw ania m ożliw ości w prow adzania innow acji. T o w spaniałe w yzw a­ nie dla w spółczesnego m uzeum , oczyw iście o ile chce ono być „żyw ym pom nikiem ” w ystaw ionym (i ciągle m odyfikow anym ) poprzednim pokoleniom P olaków zm agają­ cych się z trudnym losem , tw orzących kulturow e dziedzictw o i kształtujących tożsa­ m ość narodow ą.

O becnie je ste śm y nie tylko św iadkam i, ale i uczestnikam i sw oistych zm agań, nie­ stety tylko pew nej części, środow isk naukow ych i tw órczych o to, by kultura była - w edle o kreślenia prof. d r A ndrzeja Tyszki - „kultem w artości” (w dom yśle - w artości n ajce n n ie jsz y c h d la dob rej kondycji n arodu) oraz o z a ch o w a n ie (w m o żliw ie nie zubożonym stanie) i nie zagubienie tożsam ości - małej ojczyzny, regionalnej, narodo­ wej w św ie cie g lo b a ln y ch w yzw ań i in teg racji eu ro p e jsk ie j. W iele w sk az u je na to, iż państw a narodow e objęte w pływ am i korporacji ponadnarodow ych oraz uczestniczące w procesach integracyjnych będą m iały stopniow o ograniczoną suw erenność, zaś pod w pływ em globalizacji ekonom icznej, pop-kulturow ej, inform atycznej będ ą zatracały w iele istotnych cech tożsam ości kulturow ej. W zakończeniu sw ojej niedaw no wydanej książki B arbara Jedynak tak określa obecny kierunek zm ian: W system ach otw artych

nieo b ecn o ść ku ltu ry wysokiej, dobrego obyczaju, szybko w ypełniają „ plom by", am a lg a ­ m aty obcych kultur, które m ogą sp ra w ia ć w rażenie rzekom ej edukacji w ielokulturow ej, dialogu ku ltu r i dem okracji. Długotrwała nieobecność wartościowych dzieł w kulturze własnej, obniżenie rangi obyczaju i języka, brak kontaktu z w łasną kulturą m o że zro ­ d zić zjaw isko konw ersji, odejścia o d p o lskiej kultury, a naw et narastania poczucia o b ­ cości we w łasnym kraju i m ialkości tradycji n a ro d o w ejl5. W tym m iejscu m oglibyśm y

odw ołać się do bardzo w ielu w ybitnych Polaków , którzy od daw na form ułow ali „złote m yśli” odnośnie pow inności w szystkich odpow iedzialnych za losy ojczyzny naszych rodaków (m .in. S łow acki, N orw id, P iłsudski, D m ow ski, P aderew ski i in .)16.

W ydaje się je d n ak , iż m ożna śm iało poprzestać na jed n y m prostym zdaniu, które popularyzow ane było w społeczeństw ie polskim w roku 1917, w zw iązku z 100. rocz­ nicą śm ierci T ad eu sza K ościuszki (a znalazło się m.in. na rew ersie pocztów ki patrio­ tycznej z w izerunkiem N aczelnika) a tuż przed odzyskaniem przez P olskę niepodległo­ ści: „P rzyszłość zdobyw a, kto o nią w alczy” . M ożna tę sentencję rozm aicie interpreto­ w ać, natom iast w naszej sytuacji, gdy dostrzegam y w iele zagrożeń dla naszej tożsa­ m ości narodow ej a część naszych rodaków odw raca się od przeszłości i nie ceni w ar­ tości duchow ych, w ielka odpow iedzialność spada nie tylko na tw órców kultury, inteli­ gencję, czy tzw. klasę polityczną, ale chyba przede w szystkim na szczęście jeszcze

15 B. Jedynak, D ziedzictwo obyczaju narodow ego Polaków. Pam ięć i zapom nienie, W ydaw nictw o UM CS. Lublin 2004, s. 154.

16 G odne polecenia je s t przede wszystkim opracowanie: Dla dobra Rzeczypospolitej. Antologia m yśli p a ń ­

(10)

Muzeum Niepodległości w Warszawie - refleksje na jubileusz 15-lecia działalności 13 dość liczne, najpraw dziw sze m ateczniki kultury narodow ej. Są nim i, w m oim przeko­ naniu przede w szystkim instytucje kultury oraz m ocno rozgałęzione i w ielorakie sto ­ w arzyszenia naukow e, społeczno-kulturalne, głów nie skupione w coraz bardziej now o­ czesnym ruchu regionalnym . I m ottem codziennej, w ręcz organicznej pracy u podstaw w tym dziele w ydaje się być znów tylko je d n o zdanie, ja k że trafnie sform ułow ane na przełom ie P R L i III R zeczypospolitej (w sensie ideow ym zbieżne z K artą R egionali­ zm u P olskiego) przez prof. d r Józefa S zym ańskiego: Tracim y narodow ość wtedy, gdy

nie p o tra fim y ro zp o zn a ć i u stalić korzeni sw ojej tożsam ości n a ro d o w ej17. A le jeżeli

nasza praca, także ta w M uzeum Niepodległości, ma mieć głębszy sens i perspektywę, to musimy - idąc za m yślą wielu mądrych rodaków z przeszłości i teraźniejszości, jak i roz­ poznając dobrze interes narodow y, poznaw ać w ciąż w łasne dziedzictw o historyczno- kulturow e i określać je g o m iejsce w przeszłości i w spółczesności całej w spólnoty. T ylko w ten sposób, nie zaniedbując rów noległych naszych starań i aspiracji aw ansu cyw ilizacyjno-m aterialnego, otw orzym y sobie drogę ku lepszej przyszłości. W iem y je d ­ nak, że działan ia w tym kierunku m ają w Polsce swoich przeciw ników , którzy nie zachow ują się je d n ak całkow icie biernie czy w yczekująco - w ykorzystują oni sw oją pozycję i w pływ y, by ten proces - z różnych pow odów - zakłócać i blokow ać. P rzy­ kładów n eg o w a n ia p o lsk o ści m am y na co d zień aż nadto, co gorsza m n o żą się one w coraz bardziej opiniotw órczych m ediach. Z naczna część lansow anych, ja k ż e antypol­ skich (cz ęsto nasz n aró d o b raż ają cy c h ) opinii i p o g ląd ó w nie sp o ty k a się, niestety, z głośnym sprzeciw em naszej inteligencji. N a szczęście obserw ujem y bardzo w iele d ziała ń p o zy ty w n ie w zm a cn iający ch d z ia ła n ia na rzecz za ch o w an ia to ż sam o ści, - ale o tym w ie stosunkow o niew ielu ludzi, bow iem inform ow anie o efektach pracy organicznej w m ałych ojczyznach, instytucjach kultury, ruchu regionalnym , tow arzy­ stw ach naukow ych i innych o charakterze kulturotw órczym je st m ało atrakcyjne dla w spółczesnych m ediów . D obrym i, czytaj - dobrze się sprzedającym i, są na ogół tylko złe w ieści. S ensacja, afera, prow okacja, katastrofa - tym się żyw ią w znacznej m ierze w spółczesne m edia, częstokroć żerując na ja k ż e tandetnym podglądactw ie oraz ulega­ jąc w pływ om agresyw nej reklam y na siłę w ciskanych społeczeństw u gadżetów i rzeko­ mych dóbr współczesnej cywilizacji. Super- i hipermarkety, ucieleśnione sym bole globali­ zacji, dające poczucie w chodzenia w św iat dobrobytu, zaczynają w skali m asow ej w y­ pełniać w ielu ludziom czas wolny. Z agubienie w ielu naszych rodaków je s t coraz w ię­ ksze i nie pozw ala m ieć chyba nadziei, iż przełom kulturow o-obyczajow y korzystny dla uzdrow ienia duchow ej kondycji narodu nastąpi w ciągu najbliższych dekad. A le bez w ytrw ałej i przem yślanej pracy „pro publico bono” w szystkich dziś funkcjonują­ cych (i m oże naw et w ielu niezbędnych now ych, które trzeba pow ołać do życia) „ży­ w ych pom ników ” narodow ych dziejów oraz „m ateczników ” tradycji i dziedzictw a pol­ skiego nie spodziew ajm y się, iż będzie nam dane osiągnąć rzeczyw iście znaczącą rolę we w spółczesnym św iecie (Europie), co w ięcej - pogrążym y dem okrację i nie zdoła­ my zbudow ać społeczeństw a w pełni obyw atelskiego (obecnie poruszam y się dość po­ w szechnie w sferze m itologizacji tej rzeczyw istości, zaklinania jej pobożnym i życze­ niami przy je d n o czesn y m tolerow aniu sytuacji perm anentnego utrzym yw ania w ielu nie­ spraw nych i m ało przyjaznych obyw atelom urzędów oraz nagm innego psucia praw a). M oże w ięc w arto - póki czas - zastanow ić się głębiej nad przesłaniem , ja k ie w obec w spółczesnej cyw ilizacji zachodniej pozostaw ił A rnold Toynbee: N asza obecna sy tu ­

acja p o w in n a u czyć nas pokory, a ow o p o czu cie p o ko ry p ow inno p o b u d za ć nas do

(11)

dążenia d o godności, bez której nasze życie nie m a w artości i bez której nie m oże być szczęśliwe. Nie m ożna osiągnąć ludzkiej godności w dziedzinie technologii, w której lu ­ dzie s ą tak spraw ni. M ożna j ą osią g n ą ć je d y n ie w dziedzinie etyki, a osiągnięcia e ty ­ czne m ierzy się stopniem , w ja k im naszym i czynam i rządzą w spółczucie i m iłość, nie za ś za c h ła n n o ść i a g re sja 18.

Jeżeli zatem godność ludzka je s t w artością absolutną, to chyba najw yższy czas, by w w arunkach w olności zdecydow anie zadbać o naszą tożsam ość kulturow ą. T ylko oca­ lając i w zbogacając n aszą tożsam ość zachow am y podm iotow ość, w przeciw nym razie p rze stan iem y się czu ć ludźm i w o lnym i, o sła b ia ją c p o cz u cie w sp ó ln o ty n a ro d o w e j19. I to je s t w yzw anie, przed jakim niezm iennie stoi także i M uzeum N iepodległości. M a ­ ją c za sobą zaled w ie 15 lat działalności zdajem y sobie spraw ę z niem ałych ju ż osiąg­ nięć, ja k i barier utrudniających rozszerzenie obszaru naszego oddziaływ ania (skrom ne finanse, brak w iększego zainteresow ania problem atyką historyczną ze strony m ediów 20, w tym głów nie kom ercyjnych, słabnące zainteresowanie społeczeństwa instytucjami kultury wobec dynam icznego wzrostu dostępu do Internetu oraz lansowania często bardzo tandet­ nej i pozbaw ionej w artości duchow ych czy intelektualnych pop-kultury). N iem niej w ie­ my, że tylko system atyczna, w ytrw ała, perspektyw iczna i coraz bardziej innow acyjna działalność m oże przynieść w dłuższym przedziale czasu dobre wyniki. I w cale nie chodzi tu tylko o w spieranie procesu edukacji historycznej realizow anego w szkolnic­ tw ie na bazie grom adzonych, opracow yw anych i popularyzow anych zbiorów . Sednem spraw y je s t d alsze doskonalenie instytucji m uzealnej, takiej ja k M uzeum N iepodległo­ ści, by stała się ona jed y n y m w sw oim rodzaju i charakterze uniw ersytetem now o­ czesnego społeczeństw a obyw atelskiego, pełniąc zarów no funkcję m atecznika tradycji, ja k i stale m odernizującej się, otw artej placów ki w ychow ania patriotycznego kolejnych pokoleń, co w konsekw encji w inno skutkow ać coraz częstszym odrzucaniem przez P o ­ laków w artości fałszyw ych. O bszar w ychow ania patriotycznego, - na co zw raca uw a­ gę w ielu autorów 21 - został w Polsce pow ażnie zaniedbany. Z pew nością straty spo­ łeczne b ęd ą trudne do odrobienia, co jed n o zn aczn ie ocenił nie tak daw no (tuż przed sw oją śm iercią) je d e n z najw ybitniejszych działaczy ruchu niepodległościow ego S tani­ sław „O rsza” B roniew ski: P am iętać (...) należy, Że każdy now y „ siew " na w ychow aw ­

czym „ ry n k u ” d a je plon dopiero za co najm niej 25 lat. W ięc je s t p ó źno i z każdym

18 Ikeda, T oynbee, Wybierz życie..., s. 366.

19 Bardzo trafnie, w kategoriach uniwersalnych, określił to przed kilkunastu laty Andrzej W alicki w arty­ kule pt. P atriotyzm i sens historii. Uwagi sceptyka, [w:] Sens polskiej historii, pod red. A. Ajnenkiela, J. K uczyńskiego, A. W ohla, W arszawa 1990, s. 39: „(...) Prawo do tożsamości je st (...) praw em pod­ staw ow ym i uniw ersalnym , koniecznym warunkiem innych uniw ersalnych wartości. Bez tożsamości nie ma wolności (...) Nie ma rów nież godności ludzkiej (...)” . Takie ujęcie je s t zasadniczo zgodne ze społe­ czną nauką Kościoła, por. Jan Paweł II, Pam ięć i tożsamość. R ozm ow y na przełom ie tysiącleci, Kraków 2005; H. Skorow ski, M oja E uro p a ? Refleksje..., op. cit.

20 Praktycznie m uzea znajdują się dziś na m arginesie inform acji medialnych: w program ach telew izji pub­ licznej brak je st szerszych relacji o w ystawach (z w yjątkiem wystaw sztuki, którym możni sponsorzy zdecydow ali się przyznać środki na kampanie prom ocyjne), niektórym pośw ięca się od czasu do czasu „new sy” ; w prasie codziennej dbającej o czytelnika nigdy nie zapom ina się o pełnych program ach TV oraz repertuarze kinow ym , na dalszym m iejscu sytuuje się repertuar teatralny, jeżeli je st jeszcze trochę miejsca, to czasam i pośw ięca się je m uzeom (też nie wszystkim). W dużej mierze pow ażne uchybienia w edukacji kulturalnej społeczeństw a oraz polityka m edialna faw oryzująca rozrywkę, przyczyniają się do tego, że m uzea w coraz większym stopniu m ają w kulturze niem al „niszową” pozycję. Za wyjątkiem tych stosunkow o nielicznych muzeów, które pow iązane są z najbardziej uczęszczanym i szlakam i turysty­ cznymi.

(12)

Muzeum Niepodległości w Warszawie - refleksje na jubileusz 15-tecia działalności 15

dniem staje sią co ra z p ó źn ie j2-. M uzeum N iepodległości to zadanie - w iernego i w y­

trw ałego służenia niepodległości i polskości - z dum ą podjęło i, żyw ię takie przek o ­ nanie, będzie je nadal skutecznie i konsekw entnie realizow ać.

Cytaty

Powiązane dokumenty