MYŚL TEOLOGICZNA I SPOŁECZNA ŚW. PAWŁA
W LIŚCIE DO FILEMONA
DO FILEMONA
1. Paweł,
więzień Chrystusa i brat
Tymoteusz,do Filomena,
umiło
wanegopowiernika
i współpracownikanaszego,
2. i
do siostry Appii i do naszego
współbojownika,Archippa,
orazdo całego
w domuticynj, kościoła.
3.
Łaska
wam i pokójod Boga
Ojcanaszego i Pana
Jezusa Chry
stusa.4.
Dziękujęzawsze
Bogumojemu, gdy
ciebiewspominam w modli
twach
moich,5.
dochodzą
mniebowiem słuchy
o miłości io
wierze,jaką żywisz:
dla Pana Jezusa i do wszystkich świętych,
6.
abyowocną
stałasięwspólnota twej wiary przez poznanie
wszel
kiegodobra, jakie
wnas żyje dla
Chrystusa.7.
Albowiemmiałem
radość wielką i pociechęz twojej
miłości,, jako,że
sercaświętych pokrzepiłeś
sobą,bracie*.
8. Dlatego, choć mnogą mam
moc w
Chrystusie nakazania ci,co*
trzeba,
9. jednak
dla miłości raczejproszę, patrz, ja stary
jużPaweł,
10.
a teraznawet
więzień ChrystusaJezusa;
błagam
cię
za dzieckiem moim, Onezymem, które zrodziłem:w więzieniu;
11.
Byłon do niedawna niepożyteczny
tobie,12.
Obecniezaś
cigo
odsyłam, gdyż stał się pożytecznyi tobie
i mnie. A ty go
przyjmij,bo jest
cion
sercem moim.13. Miałem nawet zamiar zatrzymać go przy sobie,
abyzamiast
ciebieposługiwał mi
wwięzieniu
przyEwangelii.
14. Ale bez twej
zgody postanowiłem tegonie
czynić,ażebyś zacny
uczynek swój spełniłnie
jakobyz konieczności,
jenoz dobrej
woli.15. Może
bowiemopuścił cię
na chwilępo to,
abyśgo odzyskał na
wieki,
16.
już nie jakoniewolnika, lecz
zamiast niewolnika,jako
brata umiłowanego; w pierwszejmierze
dla mnie, ileż zaś bardziej;dla ciebie
samego,
zarównow
ciele, jak i w Panu.*) Rys jedności mistycznej poszczególnych członków Kościoła.
5 17. Jeśli wie(c ' uważasz mnie za druha, przyjmij go, jakoby mnie
samego.
18.
Ajeśli cię w czymś skrzywdził,
lubdłużny jest, zapisz
tona
mój rachunek;19.
Ja, Paweł,napisałem
towłasnoręcznie, ja
zapłacę; a nie chcęprzypomnieć
ci, żeśmi i
siebiesamego winien;
20. Tak, bracie,
uraduję siętobą
wPanu;
uspokój moje serce wChry
stusie.
21. Napisałem do ciebie,
zawierzywszy twemu posłuszeństwu,
22. a
wiem, żeuczynisz jeszcze więcej niż proszę. A zarazem i mnie
przygotuj gościnę;
spodziewam się bowiem, żeprzez swoje
modlitwyodzyskacie mnie.
23.
Pozdrawiającię
moi współpracownicy: Epafras,współwięzień
mójw
ChrystusieJezusie,
24.
Marek, Arystarch, Demasi
Łukasz..25.
Łaska Pana Jezusa
Chrystusa niechbędzie
z duchem waszym.Amen.
Święty Paweł
jestnajwybitniejszą
osobistością w łoniechrze
ścijaństwa,
we
wstępnym okresiedziejów
Kościoła. Wiekopomnazasługa jego polega
natym.,
że chrześcijaństwo odłączyłod
party
kularyzmu żydowskiego i wprowadził
je na przestronną widownię świata. On jedenmiał odwagę zerwać ostatecznie związki
ze starą religiąi
skierować cały świat ówczesnyku
nowej religiiChrystusa,
którą z podłoża macierzystegojudaizmu przeszczepił
na obszar kultu
ry grecko-rzymskiej. Jakoniezmordowany misjonarz, zapewnił sobie
po wieczne
czasy prawodo zaszczytnego tytułu Apostoła narodów.
Można
by gozwać
również pełnymmocy Bożej
budowniczympow
szechności Kościoła katolickiego. Ale
tunie koniec jego
zasług.Równie
wspaniały pomnik
wdzięczności postawił sobie św.Paweł
w sercachwiernych Kościoła tym,
żejako głęboki
myślicieli
mistyk nauczył ichnaśladować
Chrystusai żyć
dlaNiego.
Dialektyzm jego wrazz
potężną intuicją mistycznąstworzył system
dogmatyczno-mistyczny
Kościoła Chrystusowego,o
ogromnym znaczeniudla
naukii
życia.Główna
zasadatego
systemuzawiera
sięw
słowach:Emoi
gar tod z e n
Chris
tosJ
).D z
óde
uketi eg ó,
d ze de
enemoi
Christos
2). —
„Dlamnie
życie,to Chrystus“
...„Zyję
jużnie ja,
>) Fil. 1, 21.
-) Gal. 2. 20.
6
ale
żyje
we mnieChrystus
“. Na tej
zasadzieidentyfikacji
życia powszechnego w Kościelez
Chrystusem,i życia
jednostkowego wKościele
z Chrystusem, opiera świętyPaweł
i buduje całybyt
moralny tworzącegosię dopiero chrześcijaństwa — i
to zarówno waspekcie
nadprzyrodzonym,dogmatycznym ,jak
i w aspek
cie przyrodzonej konkretyzacji,
w szeregu praktyczno-życio- wych zastosowańi
urzeczywistnień. Wszyścy ludziesą dziećmi
jednego Ojca wniebie;3
)jako
bracia Jezusa, którybędąc Bogiem,
stał
się małym, pokornymi posłusznym
ażdo
śmiercikrzyżowej4),
są i względem siebie braćmi, równymi sobie. Wszystkich ludzi
obo
wiązuje tedy synowskie poddaństwo Bogu, pokora
iposłuszeństwo,
czyli
— mówiąc krócej,—
ofiarana
wzór ofiaryChrystusowej
i wofiarę Chrystusową wszczepiona, aby uczestniczyćmogła
wdziele
Odkupienia.Wszczepienie to
dokonywasię
przezmiłość.
Z podstawowej
tej zasady teologicznej, utożsamiającejpowszechne
i jednostkowe życie w Kościele—
zChrystusem,
wyprowadza święty Paweł chrześcijańską etykęspołeczną, etykę
miłości.Nowo
ścią,
dziełem inwencji
Pawiowejnie
jest postawienieobowiązku
miłowania uszczytu owej
etyki,to bowiem
uczyniłjuż jasno i wy
raźnie
Chrystus,mówiąc:
„Przykazanienowe
dajęzoam, abyście
się wzajemniemiłowali; jakom ja
umiłował was,tak i
wy miłujcie sięwzajemnie.
Po tympoznają wszyscy, że
jesteście uczniami mymi, jeśli będzieciemieli miłośćwzajemną“5
).Te
słowa Zbawiciela ugrun
towałypowinność
miłości wzajemnej,czyli
społecznej— niezależnie
od takiego
lubinnego stosunku człowieka miłowanego do człowieka
(miłującego.
Poza bezwzględnąpowszechnością obowiązku miłości
wzajemnej,te słowa
przyniosły określenie stopnia,jaki miłość
spo
łeczna
powinna osiągnąć, — a stopień to najwyższy, Chrystusowy:„Jakom
ja umiłował
was“.Na
koniec wprowadziły te słowa Chrystu
soweobowiązek
miłości społecznejna
wyż prymatu whierarchii
wszystkichobowiązków chrześcijańskich;
miłośćspołeczna
stajesię
tu cechąnajwybitniejszą
icharakterystyczną dla
uczniów Chrystusa.Cóż tedy nowego
przydałświęty
Paweł„nowemu przykazaniu
“Chrystusowemu?
Motywację,wspartą o
wiarę w identycznośćKoś
cioła z
Ciałem Chrystusowym. Identycznośćnie
przenośną,symbo
liczną, oznaczającą prawdę
od zewnątrz,z
pozaprawdy
—lecz
3) Rzym. 8, 15 i n.; 9, 8; Fil. 2 15.4) Fil. 2, 6 i n.
5) Jan 13. 34—35; por. J. Huby, Mystiques Paulinienne et Johannique, Bruges 1946, s. 284 i nn.
7
realną i konkretną. Wszyscy powinni miłować się wzajemnie, gdyż sączłonkami
tegosamego
ciałamistycznego,
którego głowąjest
Jezus.Raz jeszcze: słowa nie
są metaforą, z którejwynikałaby
powinność miłowania mglista i
konwencjonalna;słowa te
okre
ślają
faktrealny, z którego
wynika z niezłomną konsekwencjąi
mocąprzekonywującą realny
ibezwzględnie
powszechny obowiązek miłości społecznej.Święty Paweł
utwierdzaprzekonywanie
ludzio
rzeczywistej,organicznej, rdzennej
łącznościwiernych
wChry
stusie,
na stanowisku najważniejszegozadania
wgłoszeniu Ewan
gelii. Ta właśnie
myśl
przejawia się wcałym nauczaniu,
pełnionym- przezApostoła narodów.
Stanowiona
dominantęwśród wszystkich
tez,zawartych
wlistach
świętegoPawła;
a blaskiemnie
tylkowład
czym,
leczczarownym i
miłym lśni szczególniej w’ najmniejszym
rozmiarami
utworzePawłowym, w liście do
Filemona.List ten, złożony tylko
z25
wersetów, nazwał E. Renan„biletem
wizytowym
“ zewzględu
na jegokrótkość i charakter
literacki6).
Atoli nie
jeston jedynie zwyczajnym
„biletempolecającym
“; nieustępuje bowiem pod
względemgłębokiej swej
treści innymdogma
tycznym listom
Pawłowym. Moglibyśmy go
nazwaćzwięzłym trak
tatem teologiczno-socjalnym, ujętymw
formę
wypowiedzi swobodnej, prywatnej— i
bardzoserdecznej.
Św. Paweł,ten głęboki
myślicieli
doskonałypsycholog, wytrawny
przytym znawca natury ludzkiej,
posiadał
również serce czułei wrażliwe.
Wszystkieowe przedmioty
Apostoła odnajdujemyw
maleńkim liściedo Filemona.
Aby
wydobyć ztak
krótkiegolistu
myśli teologicznei
społeczneświętego
Pawła, trzebazaglądnąć
do jegolistów
innych,zwłaszcza
do
epistoł,przeznaczonych
dla Kolosani
Efezjan,związanych
orga
nicznie czasem powstania ipodobieństwem myśli
zlistem do
File
mona.W chwili
gdy
niedawnyprześladowca chrześcijan
ubram
Dama
szku doznajełaski nawrócenia, słysząc
głosChrystusa: „Jam
jest Jezus,którego
ty prześladujesz“7
), pojmuje, żeprzed nim
stoiw
światłościniezmierzonej Jezus, którego ukrzyżowano i
pogrzebano,a
któryzmartwychwstał. On to zjawia
mu sięrealnie i
rozmawia znim niegodnym.
Damasceńskie
objawieniei
następującepo nim głębokie
prze
życie
mistyczneczynią
Pawłaniezmordowanym głosicielem Ewan
gelii
Chrystusowej. Odtąd jedynym jegopragnieniem
będziegro-
°) Ks. Eug. Dąbrowski, Dzieje Pawia z Tarsu, Warszawa 1947, s. 540.
') Dz. Ap. 9, 5.
madzie i jednoczyć jak najszersze masy ludzkie
u stóp Jezusa
wKo
ściele
świętym.„Będąc
bowiemwolny od
wszystkich,uczyniłem
siebieniewolnikiem
wszystkich,abym
ich więcejpozyskał“8).
Misją swą
był
tak dalece przejęty, żejedno
tylko znał w życiu:„Chrystusa, i
to ukrzyżowanego“9). Chrystus
iKościół
w nauce Pawiowej,to nie
dwieróżne i
oddzielnerzeczywistości, ale jeden
prawdziwy
i żywyorganizm:
Głowai
Ciało10
).Raz po
raz przywodzina
pamięć czytelnikomswych listów
ową tajemniczą, a realną prawdę o jedności wiernychi
ich związku zChrystusem. Używa
licznych porównań
i przenośni, aby wiernidoskonale
zrozumielijednoczącą
organicznie łączność Chrystusa i Kościoła11
). Klasycznewypowiedzi św.
Pawła natemat
Kościoła, jako mistycznego Ciała Chrystusowego,znajdujemy
wlistach do Efezjan oraz
Kolosan:Bóg-Ojciec przeniósł nas
zpanowania
ciemnoścido
królestwa Syna Swego12
);Chrystus
pojednałnas z Ojcem
Swoim przezśmierć13).
Przez
chrzest zanurzamy się
wraz zChrystusem
wJego cierpienia,
ukrzyżowanie
i śmierć oraz wJego
zmartwychwstanie; a kto zChry
stusem
zmartwychwstaje, ten żyjeżyciem wespół
z Chrystusem14).
Gdy
święty Paweł mówi o życiu „en
Christ ô Jêsû
“, czy
„en Kyriô
“15
), wówczas mana myśli nowy
porządekrzeczy — nowy
ustrójświata, częściowo
urzeczywistniający sięna
ziemi w chrze
ścijaństwie,
w pełnizaś mający się
urzeczywistnićpo
oczekiwanym drugimprzyjściu' Pana
Jezusa. Żydzii poganie ochrzczeni,
tworząw
Chrystusienową społeczność —
„ek k1
ê sia“
— w której już niema Greka
ani Żyda,obrzezania i
nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty,niewolnika
aniwolnego, lecz
jestwszystko,
a wewszystkim
Chrystus16
),który
jako głowajest ściśle
złączony z całościąorga
nizmu Kościoła.
8) 1 Kor. 9, 19.
9) 1 Kor. 2. 2.
10) Kol. 1,18; Ef. 1,22 i 23; 1 Kor. 11, 3; por. Jiirgensmeier, Der mystische Łeib Christi, Paderborn 1935; s. 25nn.
”) Rzym. 11,17; 1 Kor. 3,9 i 16; 2 Kor. 6,16; Ef. 2,2; 20—22; Kol. 2,7;
1 Tym. 3, 15.
12) Kol. 1,13; Ef. 1,5; 2, 1—2.
,3) Kol. 1,21, Ef. 2,1; 2,13.
”) Kol. 2,12; Ef. 1—20; por. Huby o. c. s. 21 i nn.
15) Beissmann obliczył, że w pismach Pawiowych to wyrażenie pojawia się 164 razy. — Por. Jiirgensmeier, dz. c. s. 29 oraz Huby 1. c. s. 13—15 i J.
Bonsirven, Théologie du Nouveau-Testament, Paris 1951 s. 341—343.
16) Kol. 3,11; tę samą myśl wyraził święty Paweł w liście do Galatów (6,15) słowami: ani bowiem obrzezanie, ani nieobrzezanie, lecz nowe stwo
rzenie.
9
Po wywodach doktrynalnych o jedności chrześcijan z Jezusem, .Apostołprzechodzi w
swychpismach do wniosków praktycznych,
czyli
do zastosowania naukiChrystusowej
w życiu codziennym.Duchowe współuczestnictwo
wiernych w
Kościele, wynikłe z orga
nicznego zjednoczenia
zChrystusem,
wytwarza powszechnąsoli
darność wszystkich członków Kościoła między
sobą, zobowiązując ichrównocześnie
dozgody,
miłościi
sprawiedliwościchrześcijańskiej.
List Filemona jest klasycznym przykładem faktycznego
realizo
wania
naukio
mistycznymciele w życiu socjalnym pierwszych
chrześcijan. Niezmiernie delikatne poczucie taktu i pozbawiona
wszelkichpierwiastków egoizmu miłość apostolska, żarząca się
w sercuświętego
Pawła,odzwierciedlają
sięw
piśmiedo Filemona
i zbliżają jetreściowo do listu
doFilipian, w którym
serdecznepozdrowienie
dla gminywiąże się
zprzyjacielską
zachętądo radości
wewnętrznej i
szczerej, która płynie zżywej wiary.
Filemon,
zamożny chrześcijaninmiasta Kolosy,
posiadał zgodnie z ówczesnym zwyczajem wieluniewolników.
Jeden znich, inteli
gentny pogański młodzieniec
imieniem Onezym,
zniewiadomej
przy
czyny
zbiegł.Przypuszczalnie
wsiadł naokręt
wpobliskim Efezie
i
popłynąłdo
Rzymu, sądząc, że tutaj zatrze zasobą ślady, aby
uniknąć
strasznych kar, jakie czekały zbiegłychniewolników17).
W
jakich
okolicznościach spotkałsię
ze świętym Pawłem wRzymie,
nie wiemy. Zapewne
już w domuFilemona
słyszało
Apostolei o
jego nauce głoszącej, żedzięki
MęceChrystusowej nie
ma jużniewolni
ków,
ani panów, lecz
są tylko ludzie równisobie, krwią
Baranka odkupieni. Lohmeyer18
)przypuszcza,
że Onezym postąpiłwedług
zwyczajowego
prawa azylu,obowiązującego podówczas
w Małej Azji.Niewolnik,
którysię schronił
do świątyni, mającejtakie
prawoazylu,
pozostawałpod opieką boga. Po
pewnymczasie, jeśli
odmówiłpowrotu do swego właściciela, sprzedawano
goinnemu panu. Onezym.
zdaniem
Lohmeyera,udał się
podopiekę tego
Boga,którego
głosiłświęty
Paweł.Czy tak
naprawdę sięstało, tego
niedowiemy się nigdy.
Niewolnik
wyjawił Apostołowiswój występek, popełniony wzglę
dem Filemona, usprawiedliwiając
zaś
swąucieczkę, nie omieszkał
poskarżyć
sięna nie
zawsze poprawnepostępowanie swego pana
wstosunku do niego i do
innychniewolników.
17) J. Holzner, Paulus ein Heldenlcben im Dienste Christi, Freiburg i. Br.
1937, s. 416.
18) Die Briefe an die Philipper, an die Kolosser und an Philemon, Got
tingen 1930. s. 172.
Święty Paweł
ani
słówkiemnie wspomina o uchybieniach
File- mona. Przeciwnie,chwali
nawet jego miłość względem chrześcijan w Kolosach (w.5. i
7).Wielki takt
Apostoła i jego delikatnanatura
nakazywałamu
pominąć milczeniemwszelkie niedociągnięcia
File-mona
w postępowaniuz
niewolnikami;wiadomo
było bowiem, żenie tylko
onsam będzie czytał
list,ale
icała
gmina Kolosy, wymie
niona
również wadresie pisma (w. 2).
Aprzypominanie
panom w osobnym, równocześnie pisanym liściedo
Kolosan o obowiązkuich
względem niewolniczej służby świadczy, żepostępowanie
ich wtym
względzie pozostawiało wieledo życzenia (Kol. 4,
1).Krótki
listdo Filemona, o charakterze
bardzo osobistymi
kon
kretnym,porusza zagadnienie
szczegółowe isubtelne,
odnoszącesię
ściśle do
Filemonai
jegoniewolnika. Uczeni,
komentującten list,
podkreślaligłównie
autorytet,takt i miłość Apostoła. Podziwiano
to pismo,jako wzór kierownictwa
duchowego19
),pełnego
taktu imiłości. Zachwycano się
przytym
nowymsposobem, którym
święty
Pawełrozwiązywał bardzo
delikatnesprawy
międzychrze
ścijańskim
panem
ijego
ochrzczonym niewolnikiem20).
M.
Goguel uważa
listdo
Filemonaza najlepszy
podwzględem
stylu z listówświętego Pawła, za
prawdziwearcydzieło taktu
• i serca 21
).V
Mniej
uwagizwracano
dotychczasna
wartości teologicznei
socjo
logiczne,
zawarte wtym
piśmie. Rzecz prosta,szczupłe jego rozmiary
nie
mogły pomieścićwyczerpującego traktatu o usprawiedliwieniu.
Niemniej, zwięzły list do
Filemona obieraprzy analizie poruszanego
w
nimproblemu — za punkt wyjścia podstawową zasadę chrysto
logiczną
świętego Pawła,
którąznamy
z innychjego listów:
„en Christo“, „en
Kyrió“—
„wChrystusie
“(w. 8,
20, 23), „wPanu“(w. 16 i 20).
Zasadętę,
wyłaniającą z siebienowy ustrój
świata, odnosiApostoł do
spraw codziennych22
). Rozstrzygająckonflikt
między Filemonem aOnezymem
,,wChrystusie
“,odbiera święty
Paweł listowi do
Filemona charakterpisma
prywatnego. Listten
przestajebyć
cząstką myśli,mówiącą
cząstkęprawdy cząstce
świata,19) A. Deissmann, Paulus. Eine kultur-und religionsgeschichtliche Skizze, Tübingen 1911, s. 13.
20) Por. Theo Preis, Vie en Christ et l’éthique sociale dans l’Ëpître à Phi- lémon, —■ w pracy zbiorowej ku czci M. Goguel’a pt.: Aux Sources de la Tradition Chrétienne, Delachaux 1950, s. 171. ,
21) Tamże s. 171.
22) O nowym życiu w Chrystusie pisze obszernie M. Meinertz w Theologie.- des Neuen Testamentes, Bonn 1950, t. 2, s. 134—155.
I
11
wyraża
natomiast chrystologicznąmyśl
pełną,prawdziwą
pow
szechnie i odnoszącą się do ludzkości
całej.Ową
myślą jestteza
Pawłowa
oorganicznym
powiązaniu,czyli
ożywym
zjednoczeniu wszystkichludzi w Kościele, identycznym
z mistycznym Ciałem Chrystusa. Rewelacyjną prawdą, wynikającą z tej tezy,jest stwier
dzenie
jej konkretneji bezpośredniej stosowalności do wszelkich,
choćby najbardziej drobnych zagadnień życia.
Rewelacyjnym,jeśli
nie
wręczrewolucyjnym wnioskiem, jaki
stąd płynie, jestpewien
postulat o
uniwersalnym,zwłaszcza
socjologicznymznaczeniu,
mia
nowicie
postulatzasadniczejreformy ustroju świata; reformy
takiej,która
byuplastyczniła świat
ku powszechnemu przyjęciui
zasto
sowaniu prawdy
o jednościwszystkich
ludzi w Chrystusie,nakazując
„filemonicznemu
typowi“ ludzi miłować
czynnie żądnyusprawie
dliwienia „typ onezymowy“
. W
śladza tym nikniecałkowicie
pojęcie„sprawy
osobistej“,
sprawyjakiej bądź prywatnej. Wszystko,
coprzeżywa
jednostka ludzka w najintymniejszym choćby utajeniupersonalnej, czy
sytuacyjnej cząstkowości,staje się dzięki organicz
nemu
związaniu ludzi
w Chrystusie,sprawą
ogólno-chrześcijańską.Święty Paweł
bynajmniej nie niszczy,ani też nie osłabia indywi
dualnej
odrębności
jednostkiludzkiej; wprost
przeciwnie—
żadnareligia nie
rozwijai
nie umacniaindywidualnej osobowości
czło
wieka tak, jak
religia chrześcijańska.Czyni
to jednak—
niejak
inne,
pogańskie systemy religijne— w tym
celu,by
ludzką jedno
stkę
wyizolować pyszniei
bezmiłośnie zreszty
ludzkości, leczpoto,
aby człowieka doskonałegowłączyć
jak najdoskonalej w doskonałą,bo
Chrystusowąludzkość. Ponieważ pan
i niewolnik sąchrześcija
nami, sprawy
ich
„w Ciele Chrystusowym“ są w całej pełni ichsprawami: tzn., zależą od
ich interpretacji, decyzji iwypełnienia,
równocześniejednak stają sięsprawami wszystkich współwyznawców
o tyle, że zależnieod
ich przebiegu irozwiązania
rozraduje się, lubposmutnieje, umocni
się, lub ucierpi cały Kościół.Nauka Jezusa,
którą głosi święty Paweł, wnika, w najintymniejszy
rdzeńindywi
dualnej
osobowości człowieka, równocześnie
jednakwytwarza jed
ność
wyższego, — nie
najwyższegorzędu
wszystkichindywiduów
moralnych.List do
Filemonajest wyrazem obu
tych tendencji:chrześcijańskiej indywidualizacji
ludzi przez rozjaśnienie ich rozumui udoskonalenie
ich woli,oraz chrześcijańskiego
uwspólnienia ludziprzez miłość.
Onezym, ochrzczony w więzieniu,
staje się prawdziwymczłon
kiem
Kościoła
Chrystusowego, a zarazem duchowymdzieckiem
Apo-stoła (w. 10).
Wyraziście prawdę tę uwypuklają tytuły,
pięknie dobranedla
nowo-chrześcijanina.Nazywa
go świętyPaweł:
synem (w. 10),sercem (w
.12),bratem (w. 16).
Prawiekażde słowo
listuzmierza do wybłagania
przebaczeniadla zbiegłego niewolnika. Dzię
kując
na początku listu za wiarę
iczynną
miłość, jaką Filemon okazuje współwiernymw Kolosach
(w.5
—7),spodziewasię św.Paweł,że
rozszerzy onswoją miłość i
na Onezyma. Filemon,będąc
dzięki wierzezjednoczony z Chrystusem,
korzystaz
Jego dobrodziejstw, jakimisą
łaskai
pokój(w. 3).
Jest to jednakłączność
obustronna,wzajemna: jeśliby Filemon
wyrządziłkrzywdę bliźniemu, dotknie
to
również boleśnie i Chrystusa, jako głowę Kościoła. Ktokolwiekzaś:
niewolnik,czy
wolny,uczyni coś
dobrego,otrzyma
zato
nagrodęod
Pana23).
Niemoże
tozatem
być, abyOnezyma, jako chrześcija
nina,
Jezuspozbawił
łaskswoich; nie powinno
stać sięto,
abyOne-
zymowi,bratu
w Chrystusie,nie
przebaczyłFilemon winy
jego.W
3-cim rozdzialelistu do Kolosan, we
wierszach od 12 do 14,czytamy:
„Przyobleczcieżsię
tedy,jakowybrani Boga
święcii umiło
wani,
w serca
litościwe, w dobro.ć, w pokorę, łagodność, cierpliwość, znosząc jedni drugichi
przebaczając sobie wzajemnie, gdyby ktoś■miał przeciwko
drugiemu
jakieśprzewinienie;
jakoi Pan wam daro
wał, tak też i wy. A
ponadto wszystko miejcie
miłość, którajest
węzłem doskonałości“. Przypuszczamy,
żeApostoł, pisząc te słowa,
miał na
myśli istniejący*między Filemonem aOnezymem konflikt,
który
pragnął załagodzić i rozwiązać w myślwskazań Chrystuso
wych. Pawłowe
wstawiennictwo
zaniewolnikiem
jestwłaśnie rea
lizacją
— o
charakterze propozycjonalnym —nakazu, zachęcającą
do urzeczywistnień dalszych,
konkretnychi
pełnych.To
konkretne
stosowanieprzykazań Bożych stawia
świętegoPawła obok
innychuczniów
Jezusowych, zwłaszczaświętego
Jana i świętegoJakuba. „Ta
jestnowina, —
pisześw.
Jan w3-cim
rozdziale,
11-tym wierszupierwszego
listu,—
abyśmy się wzajemniemiłowali“.
Aw
rozdziale 4-tym, wierszu20-tym tegoż listu
czytamy:„Miłość
bliźniegojest znakiem miłości Boga“
. Oczłowieku, który
-odmawia jakiejkolwiek pomocypotrzebującemu, święty
Jannie
napisze,
że brakmu miłościbliźniego,
ale, żemiłość
Boża nie mieszka wnim
(3, 17).Po
tejsamej
linii,po linii czynu
konkretnego zmierzaw swym liście
święty Jakub,uznając czyn za
ożywienieWiary
(2, 14
—17)
iza
podstawę usprawiedliwienia(2,
24)24).
23) Ef. 6, 8.
24) X. P. Stach, Myśli społeczne w liście św. Jakuba, (Kraków 1937. Odb.
z Przegl. Biblijnego) s. 40 i nn.
13
Uczniowie Chrystusowi, działający wmyśl wskazań
Mistrza, wprowadziliw życie tak
prywatne,jak i społeczne
światastaro
żytnego
nowy czynnik,mianowicie miłość.
Odtąd dolajednostki
stać się miała dolą wszystkich, zaś potęgai mienie wszystkich skierowane
zostało kudobru jednostki. Każdy
człowiekstał
się odpowiedzialnyza całą ludzkość, cała
ludzkość stała się odpowiedzialna zakażdego
człowieka.
Rzecz prosta,zmiany tak olbrzymie nie
mogły się doko
nać odrazu. Alejuż w bezpośrednim
ich następstwiepojawiły
się
pewne przekształcenia stosunkówmiędzy-ludzkich, zwłaszcza
waspekcie
społecznym. Ożywczeciepło
miłościprzepoiło
postawęi postępowanie
ludzimożnych
sprawiedliwością,a poniekąd i
łagod
nością, osłabiając dotychczasowąurzędowość i
sztywność.Na
pod stawowych zasadachteologicznych budował święty
Paweł nową,chrześcijańską etykę
społeczną.Dowodem, że Apostoł
nie głosił
samejtylko
teoriii nie
budowałswej
etyki wobłokach,
jestfakt
stałego uwzględnianiaprzezeń
realnychwarunków ówczesnego
świata. Jeśliby etykęsocjalną
świę
tego
Pawłanazwał ktoś anteną,
chwytającą ożywczefale miłości
niebiańskiej,to
trzeba by tudodać,
żeantena
tabyła doskonale
uziemiona. Jednym
z przykładówtego jest krótki
listApostoła, który
właśnie
rozpatrujemy. Regulującwzajemny stosunek pana i nie
wolnika,
liczysię święty Paweł
z ustawami prawacywilnego,
obo
wiązującymi w państwie rzymskim.Filemon
przezucieczkę One-
zyma został
pokrzywdzonyi
poszkodowany,ale stosunek
prawnydo zbiega,
jako dojego własności
trwadalej;
tylkowłaściciel mógł
rozporządzić losamizbiegłego niewolnika.
O
tymwszystkim pamięta
Apostoł.Przykro mu
rozstaćsię
z One- zymem,bo
był mubardzo potrzebny
w więzieniu, wprawdzienie
dla
pomocy osobistej,lecz dla
posługi w szerzeniuEwangelii. Nie
mniej odsyła (w. 12) go
do dyspozycjiFilemona, który sam
dobro
wolnie zadecydować ma
olosach powracającego
niewolnika, ażeby zacnyswój
uczynek spełnićnie
jakoby zkonieczności,
jeno z dobrej woli (w.14).
Podziwiamy tu głębię ducha Apostoła.
Zdumiewające jest iścieto,
żeten
zahartowany wniebezpieczeństwach
namorzu
i lądziemisjonarz, człowiek twardej pracy, surowy dla siebie,
zdolny rzucaćpiorunujące
słowaprzeciw
wrogomEwangelii35), potrafił okazać
tyle
taktui delikatności
wobecjego pana,
któregonie
chce urazić,-5) Por. 2 Kor. 11, 3 i n.
ani niczym
naruszyćjego
wolności20 * * * * * * ).
Jakbyz
humoremnazywa
ucieczkę Onezymatylko
chwilową rozłąką(w. 15),
która stała się dobrodziejstwemnie
tylkodla niewolnika, lecz
idla jego właściciela.
Dotychczas Onezym
należałdo
Filemonatylko zewnętrznie
czyli prawnie,- coświęty Paweł wyraża
słowami„en
sarki —w ciele
“,obeęnie
zaś jest znim
związany wiarą imiłością
„en Kyr i ö —
w
Panu“(w. 16) 27j. Te same
więzy wiążą Onezymaz Apostołem.
Wypływa
stąd wniosek
praktyczny:„jeśli
więc uważasz mnieza
druha,przyjmij go,
jakoby mniesamego28
).Nie może
zatem chłodno Filemon powitać dawnegoniewolnika,
atym
samym niema mowy o jakiejkolwiekkarze, jeśli zbieg przy
bywa
w zastępstwiedostojnego
przyjacielai Apostoła.
Onezym
opróczpolecającego listu otrzymuje
towarzysza podróży, powiernika świętegoPawła,
niejakiego Tychika.Obydwaj
w liście doKolosan nazwani
są posłamiApostoła
(4,7
—9)
do gminytamtej
szej,
zaś jako tacy
obdarzeni zostalipewną
władząi godnością.
Święty
Pawełwydaje im
piękneświadectwo,
nazywając ich obuumiłowanymi swymi braćmi.
Tazaszczytna misja wobec całego Ko
ścioła Kolosy musiała wywrzeć
niemałewrażenie
na Filemonie29).
Należy pamiętać,
żepojęcie posła
w literaturze Nowego Testa
mentu jest równoznacznez
pojęciemapostoła (greckie apostolos,
hebrajskie szalüach,
lub szaliach30).
Chrystus
jasno nauczał:
„Kto was przyjmuje, mnie przyjmuje;* a kto
mnie przyjmuje,przyjmuje tego, który
mnie posłał“31
). —-„Ponieważ
z siebie
samego nie mówiłem, lecz Ojciec,który mnie
pośłał, sam mi
dałpolecenie,
comam mówić i
opowiadać“32).
Święty Paweł
dobrze zdawał sobie
sprawę zposłannictwa, jakie
otrzymał od
Chrystusa; tegoChrystusa, który
powiedziałswym
uczniom:
„Jako mnie posłałOjciec i
ja wasposyłam“33
).Dlatego
20) Zob. Max Meinertz, Der Philemonbrief und die Persönlichkeit des Ap.
Paulus, Düsseldorf 1921, s. 11, oraż tegoż autora: Der Philemonbrief (Die Gefangensohaftsbriefe des heiligen Paulus), Bonn 1931, s. 112 i 117.
27> M. Meinertz, Theologie des N. Test., t. 2, s. 13 i n.
28) Jest to zarazem formułka handlowa, stosowana w prawie helleni
stycznym.
29) M. Meinertz, Der Philemonbrief und die Persönlichkeit des Ap. Paulus, s. 16.
30) Zob. artykuł Rengstorfä o znaczeniu słowa „apostolos“ w Kittel, Theologisches Wörterbuch, Stuttgart 1933, t. I, s. 213 i n.
S1) Mat. 10, 40.
32) Jan 12, 49.
33) Jan 20, 21.
15 stale podkreślał: „że
w zastępstwie
Chrystusa poselstwo sprawujemy,jakby Bóg
przez nas napominał“34
). Stąd
i Onezym, któryma
powrócić doKolos i przywieść wieści o położeniu
świętego Pawła,uczyni to jako zastępca nie
tylkoApostoła, ale samego
Chrystusai
Boga Najwyższego. MisjaOnezyma stanie
się przedłużeniemapo
stolatu Pawła.
Nie
ulega
wątpliwości, żestworzenie
przez Apostołatak ser
decznej
atmosfery dla zbiega,
wybłagaprzebaczenie i pojednanie.
Ale święty Paweł posuwa się
jeszcze dalej wswej
prośbie:zobo
wiązuje
się wynagrodzić Filemonowi
wszelkieszkody, poniesione
z racji
ucieczki Onezyma. Ówczesneprawo wymagało,
byzbiegły
niewolnikodrobił
każdydzień stracony:
jeślizaś pracował
poza do
mem,musiał zwrócić
zarobek swemu panu. Ten,który zbiega prze
trzymywał
u siebie, stawałsię współwinny ciężkiego przekroczenia
prawa cywilnego
'15).
Do wyrównania wszelkich
długów
zobowiązujeApostoła również
duchoweojcostwo
wobec Onezyma, gdyż ojciecjest
prawnymporę
czycielem
finansowym.
Pisząc do
Filemona Apostołużywa
formułki handlowego prawa hellenistycznego owychczasów:
„zapisz towszystko
namój
rachu
nek...
ja zapłacę“(w. 18 i 19), i
żartobliwiededaje mimochodem:
„a nie chcę przypomnieć ci, żeś
mi i
siebie samego winien“(w.
19)36).
Co znaczy
dług Onezymawobec wdzięczności,
jakąwinien
FilemonApostołowi? Przecież
jemu tylko zawdzięczawyższą swą
osobowośći całą
wieczność.Występujące u świętego
Pawła
powiązanieteologii
z rachunko
wością ma źródło w jegonauce o
zmazaniu wszystkich naszych długów wobec Boga przez śmierć krzyżowąJezusa,
zktórego dobro
dziejstwa
korzysta cały Kościół Chrystusowy.Zaciera się granica,
dzieląca
długimoralne, czyli winy, od
długów właściwych, mate
rialnych. Między członkami
mistycznegoCiała
dokonywasię wy
miana
dóbrwszelkiego rodzaju,
materialnychi duchowych37
), przy równoczesnym utożsamieniu pojęciowymosób, przyjmujących
daro
wiznę, czy
zwrot długu, a więc ludzi w Kościelechrześcijańskim,
i
Chrystusa. Każdyoddaje mienie swoje i siebie
samego Panu ibra-
•«) 2 Kor. 5, 20.
35) Preiss, dz. c., s.. 174.
3<i) M. Meinertz, Der Philemonbrief und die Persönlichkeit des Ap. Paulus, s. 13.
3’) Rzym. 15, 27; 1 Kor. 9, 11.
ciom
38
). Ta łączność, nazwana przez Apostołasłowem „Koinónia
“,.przybiera
wciąż wyraźniejrysy
jednostkimistycznej
iżyciowej.
Jedność
i solidarność
wszystkichchrześcijan
obowiązujenie tylko
wsferze ducha, ale i w
sferze praw materialniekonkretnych.
Użycie przezświętego Pawła formuł prawno-handlowych obok wyrazów
teologicznych wykazuje,
jak realnie
i praktycznie pojmowałon
życiew
Chrystusie.Zaczątkiem
wszechogarniającejjedności
tego życiasą uwspólniające_ wszystko i
wszystkichwięzy,
zadzierżgnięte na chrzcieświętym. Owe
wiązadła nadprzyrodzonei przyrodzone
doskonaląsię
i umacniająprzez
wiarę,nadzieję,
miłość,Euchary
stię i
modlitwę; przez
wszystkotedy,
co bądźofiarą
będąc,bądź
też
wofierze uczestnicząc, wszczepia latorośl ludzką w winny szczep
wierności,
w Chrystusa. Zbióraktów, uczestniczących
w ofierze,przygotowujących
ją, lubteż z pewnymi
następstwami jąprzedsta
wiających,
pojmowanyjest tu
tak-rozlegle, że zagarnia w swójobręb
niejedenchwyt
życiowy,który
na pierwszy rzutoka zaliczylibyśmy
do
działańprzyrodzonych
inie
przestępującychkręgu
przyrodzo-ności, np. do
ziemskiejpedagogiki, albo
dyplomacji.Czyż nie wydaje
się
ziemskimpedagogiem i dyplomatą św.
Paweł, zapowiadający zniezmiernym taktem i
delikatnościąFilemonowi kontrolę
osobistą jegoposłuszeństwa? Jakby celem zbadania, czy Filemon
spełniprze
kazane
sobie
dezyderaty,prosi
Apostoło
przygotowanie mu gościny, gdyżspodziewa
się,że dzięki
modlitwom Kościoła,przybędzie sam
wkrótcedo Kolos (w. 22).
Ufność
świętegoPawła
wpotęgę
modlitwyprzebija się
wkażdym
liście. - Zalecateż ją
często, widząc, żemodlitwa,
wspartaEucha
rystią, wpływa zbawiennie na życie prywatne
i na
życie społeczne wiernychchrześcijan,
zapewniając staływzrost zjednoczenia
z Chry
stusem.
Mówiprzeto
Apostoł: „W każdejmodlitwie
i prośbie módlcie się...za wszystkich świętych
iza
mnie“39
).Wiązadła
zatemmiędzy
ludzkie:
czynna i
żywawiara, niezłomna
nadzieja,końkretńa
iwszelki
byt
ogarniającamiłość, Eucharystia i modlitwa,
.stają się równo
cześnie
wiązadłami, jednoczącymi całą ludzkość z
Chrystusem..
Wszystkiemotywy prawno-handlowe
wliście do
Filemona,dzięki złączeniu ich z
myśląreligijną, mają
znaczenie głębszeod
znaczeń tych,
jakiewystępująwzwykłym
życiukupieckim. Zwrotów
tych użył Apostoł,
abydokładniej
uwydatnićsytuację
prawną (en3*î) 2 Kor. 8, 5; por. Fr. Amiot, L’Enseignement de Saint Paul, Paris 1946,.
s- 3C i n.
39) Ef. 6, 18 i 19.
17
s arki) i
mistyczną (en Christó), jaka zaistniała między nim, Onezymem.i
Filemonem.Jako
poręczyciel wystawiłskrypt
dłużnyw formie
uroczystej, piszącgo
wcałości własnoręcznie (w.
15),co
nie było
wcale zwyczajemówczesnym. Uczynił to dlatego,
ponieważdoniosłą
dla siebiesprawę pojmował nie tylko jako interes
handlowy,lecz
również jakoproblem
apostolstwa. Wystąpił tedynie tylko
jako„człowiek
interesu“,lecz także jako Apostoł,
działający wimię
Chrystusa.
Godnym zastanowienia
jest fakt, dlaczego
świętyPaweł, oka
zując
tyle serca
dlabiednego niewolnika, nie wspomniał ani
słowemo uwolnieniu
go. Również winnych listach Apostoła nie
spotykamy nigdzienawoływań do
zniesienianiewolnictwa.
Czyżby twórca nowej etyki społecznej,wspierający
jejzręby wprost o naukę
Chrystusową,nie znał
tejokropnej
ranynaorganiźmie
starożytnego świata? Czyżbynie widział
rozchwaszczonego wówczesnych
stosunkach socjalnychzła, o
którym w 18wieków później,
bystrybadacz
starożytnych dziejów,Th.
Mommsen40) powie,
żemorze bólu i
nędzyotwiera
się oczom
tego,kto
wpatrzysię
w otchłań najbiedniejszego, niewol
niczego bytowania
olbrzymiejrzeszy
proletariackiej.Nie znajdowali
u Greków i
Rzymian litości niewolnicy, ubodzy, starcyi
chorzy.Niewolnik był
pozbawionygodności człowieka i charakteru
osobyprawnej41).
Nieco lepsze
warunki życia mieliubodzy i niewolnicy
w Pale
stynie; dolę ich
łagodziłonieco religijne
prawodawstwo,ale i tutaj
proza
życiaodbiegała często
dalekood ideału
prawa.Święty Paweł dobrze
znał prawno-socjalne i moralne stosunki
biedoty
ludzkiejw rozległym,
a dalekim jeszczeod
miłości staro
żytnym świecie.
Orientował się w tychstosunkach
doskonale,jako
ukryty
w wirzedawnego
życiawódz,
dążący dopodbicia świata
potęgą
nową,miłością. Wiedzę
swoją, moci całą
taktykędziałania
wysnuwałz
Chrystusa. Wpostępowaniu
swymwobec niewolników
nie odchylił się ani
naJotę od ideowych i
praktycznychwskazań,
danychprzez
Mistrza.Jezus
zajmowałsię
osobiściei serdecznie losem nędznych, cho
rych i ubogich. Nauką swoją
zmierzałdo
ulżeniaich
doliziemskiej,
ukazując już
wtym
życiurealność i ważność doli
niebieskiej. Świad
kami
jego działalności i słuchaczamijego Ewangelii
bywaliprze
ważnie ludzie
biednii uciśnieni,
anawet
ludzie grzeszni; budziło 4") Römische Geschichte, Berlin 1857, t. 2, s. 75.41) A. Steinmann, Skavenlos und alle Kirche, Gladbach 1922, s. 30 i n.
Ruch biblijny 2
to odrazę bogatych,
a bezlitosnychSaduceuszy
i pysznych w swejcnocie
Faryzeuszy. Jezusnie
pozostawiłżadnych przepisów
praw
nych,jak należy używać
bogactwa;atoli
z pewnychwskazań, zawar
tych
wnauce
Jezusowej42
), wynikaniewątpliwie,
żepowinniśmy
uważać się nie
za właścicieli, leczza włodarzy mienia materialnego
wsłużbie bliźniego. Jezus
i Jego uczniowienie opracowali
żadnegospecjalnego programu socjalnego,
któryby zmierzałdo
przezwycię-"
żenią i całkowitego usunięciaubóstwa
inędzy. Nie
chcieli zmieniaćcierpień
ziemskich środkamitylko ziemskimi;chcieli
przedewszystkim uświęcićte cierpienia
mocąnieba, miłością. Dali
wyraźne wskazania, 'jak
życie społeczeństwludzkich budować na osobistym
i indywidu
alnym stosunku człowieka
do Boga.„Cokolwiek uczyniliście jednemu
ztych braci moich najmniejszych,
mnieście uczynili“
(Mat. 25, 40).„Ktokolwiek podał
wam
kubek wodydo
piciaw
imięmoje, dlatego,
żeście Chrystusowi,
zaprawdępowiadam wam, nie utraci zapłaty
swojej
“(Mar.
9,40). ŚwiętyJakub
wkilku słowach
streszczatę
naukę:
„Przybliżajciesię do
Boga,a przybliży się do
was“ (4,8). Tosamo
wyraża wswych listach
święty Paweł wformie
dłuższych wywodówteologicznych, domagając się
odwiernych,
aby sercei życie swezwiązali wewnętrznie z
Bogiem, a to będzieźródłem
poprawnego obcowaniaz bliźnimi.
Chrześcijaństwow myśl
wskazówekswego
Założycielastarało się rozwiązywać wszystko
wświetle
wiary i wza
jemnej miłości. Atolinie
poruszyłojuż
w pierwszychswych doktry
nalnych
wypowiedziach
palącegoproblemu niewolnictwa
inaczej,jak tylko włączeniem go
wogólne
pojęcieniedoli
ludzkiej, którąpowinna leczyć
i uświęcać miłość.Fakt
to bardzozastanawiający.
Widocznie natchniona
mądrość ewangeliczna
dostrzegłajuż
w pierw
szym
zetknięciuz życiem ludzkim
głęboką różność,zachodzącą między
niewolnictwem,
autrapieniami takimi
jak nędza,choroba i
wszelka inna nićdolapowszednia.
Różność, jak mniemamy,dwojaką. Po
pierwsze,leczenie społeczeństwa
zutrapień,
choćbynajsroższych,
ale nie niweczących całkowicie wolności
osobistejjednostek, oraz
uświęcanie takichutrapień, to są funkcje,
które miłość nadprzyro
dzona
spełniaszybko,
wsposób tym bardziej
doraźny,im bardziej
działa
swobodnie; natomiastusunięcieniewolnictwa stanowi problem,
jakbysię
dziśpowiedziało,
długofalowy; jest zagadnieniem epoki, nie chwili. Różnicądrugą,
jakazachodzi
między walkąz wszelkimi
rodzajamiludzi
wolnych, a walkąz niewolnictwem,
radzibyśmy określić jako różnośćkierunku,
wktórym ta
walkaprzebiega.
Miłość42) Łuk. 18,24; Jak. 5,1.
19 nadprzyrodzona,
lecząca i
uświęcająca niedoleludzi
wolnych,prze
kształca moralnie
jednostkęludzką,
abywyzwolić świat.
Natomiastmiłość
nadprzyrodzona, dążąca dousunięcia
niewolnictwa,musi
przekształcić moralnie świat, abywyzwolić
jednostkę. Jednakmiłość
ta,przekształca
świat,zespala się z
nimi
staje sięponiekąd
jego elementem;to bowiem
jest znamię miłości, że utożsamiasię
z przedmiotem swoim.Więc przekształcając
świat, musimiłość nad
przyrodzonawpewien
sposób
przekształcići
siebiesamą, czyli przebyć
pewną ewolucję. Nie mogła tedy miłość
owa,jaśniejąca tak prze
pięknie w liście
świętego Pawła do Filemona, wypowiedzieć odrazu,
jednym tchem prośby dla Onezyma— winowajcy, i
nakazuwyzwo
lenia Onezyma
— niewolnika. Nie wjednej
bowiemchwili,
lecz w wielustuleciach, — i nie
jednymtylko
Filemonie,lecz
wcałym
„pokoleniu Filcmonów“ musi dokonać
się
ewolucja miłościtaka,
iżby dzięki niej nakazzniesienia
indywidualnegoi
zbiorowegonie
wolnictwa
zyskał aktualność bezpośrednią i
konkretną. Drogęowej
ewolucji
wytyczyłświęty
Pawełdokładnie w
jednym z swychlistów;
do
zagadnienia tego powrócimy jeszcze.Inaczej i
z odmiennychteż pobudek
załatwialisprawę
krzywd i utrapień,cierpianych
przez niewolników,nieliczni
szlachetnimężo
wie
świata rzymskiego. Działając w imię
miłościprzyrodzonej, mieli
przede wszystkim na uwadzesiebie samych, własną
ambicję —i pewnego
rodzaju estetykę—
dobra. Toteż
akcja ich nie przy
bierała
znamienia powszechności, byładorywcza, oderwana, sezo
nowa.
Niemniej mężowie cipotępiając
bezmyślność,zatwardziałość
i okrucieństwo,
częstewśród
ludzimożnych
owejery,
a broniąc jednostki uciśnionei
społecznie upośledzone,byli, rzec można,
na dobrejdrodze do
tychprzełomowych zmian, które wprowadziła
w świat Pawłowaetyka socjalna.
Otojak zacnie i
szlachetnie prze
mawiają. Filozof Senekaw
jednymz
swych listówdo
Liciliusza(47)
pisze tak:„Chętnie
żyjze
służbą,bo
to odpowiadatwojej roztropności
i
wykształceniu. Chociażsą niewolnikami, są przecie ludźmi, przy
jaciółmi.
Czy
pomyślałeś o tym, żeten, którego nazywasz
niewolni
kiem, pochodzi z tego samego szczepu ludzkiego, korzystaz
tegosamego
nieba,oddycha, żyje i umrze, jak
ty; tosą
mojenajważniejsze
nakazy
“4S). Drugapodobna wypowiedź dochowała
sięz czasów ce
sarza Trajana;
zawierają
jądwa
listy G.Pliniusza,
namiestnikaBitynii, pisane
do przyjaciela Sabiniusza, który poprzednio doniósł 4S) Cyt. wedle J. Voste, Commentarius in epistolam ad Ephesios, Romae 1921: por. również A. Steinmann, Sklavenlos und alte Kirche s. 132 i n.mü o przykrościach, doznanych od jednego
z wyzwoleńców44 45
).Pliniusz wstawiając
się za winowajcą
pisze: „Obawiamsię,
iż zdaję się nietyle prosić, ile
wywieraćprzymus na
ciebie, jeślido
prośby twego wyzwoleńca imoje własne
dodaję“...i5
). Jeśligo każesz ochło-
stać, sam sobieprzyczynisz bólu..., bo
kochałeśdawniej
biednegoczłowieka
“W
drugimliście
Pliniusz zadowolonyz dumą
i rado
ścią dziękuje Sabiniuszowi za to,
żeprzychylił się
do jegoprośby.
Jak
widać, mimo wyraźne chwilamipodobieństwo
wysłowienia, międzyhumanitaryzmem przedchrystusowym,
a miłościąChrystu
sową istnieje głęboka
różnica. Pogańskihumanitaryzm,
jestprzyro
dzony, płynie
z
źródła przyrodzonego:ku zadowoleniu
dobroczyńcy,szlachetnemu,
lecznie wolnemu
od pychy;zaś
miłość Chrystusowa jest nadprzyrodzona, płyniez źródła
nadprzyrodzonego:z wiary
worganicznąwspólnotę wszystkich
ludzi, jako członkówmistycznego ciałaChrystusowego i przez
nadziejęna
wieczne utrwalenie tej wspólnotyzmierza też ku
celowi nadprzyrodzonemu,ku absolutowi
szczęścia
ibytu
w niebie.Są
irysy
charakterystyczne,różniące
miłość przedchrystusową,
czypozachrystusową
od miłościChrystu
sowej
w samym sposobieprzejawiania
się, w tonacjiduchowej
wytwarzanego przez
siebienastroju. Miłość
niechrystusowacele
bruje
z
powagą,nie
bez odrobiny patosu pełnioneprzez siebie
dobroprzyrodzone; miłość
Chrystusowa łagodzi i zacierawaśń między
ludzką
w atmosferzemiłej
iserdecznejz prostotą i szczerością zabar
wioną
delikatnym humorem. Dążenieku dobru
nadprzyrodzonemu poprzezofiarę
radosną, lubbolesną—
dokonywasięzawsze wświetle
pogody wewnętrznej, wzaklętym
w doczesność uśmiechu wieczności.Dramat ziemski
przeobraża się
wsielankę nadziemską,
i znajduje w niej najpełniejsze swe rozwiązanie. Poniewieranyniewolnik staje
sięprzez chrzest duchowym synem świętego Pawła,
a równocześnie duchowymbratem
Filemona.Jako członek
Kościoła,staje się
pomimo swegoniewolnictwa
członkiem rodzinywielkiej,
jaką jestcałe
chrze
ścijaństwo,
dzieckiemBożym,
pełnoprawnymwspółdziedzicem Kró
lestwa
Niebieskiego. To wyniesienie godności ludzkiej na wyższy poziom nadprzyrodzonegoudostojnienia stanowi schemat
rozwią
zania wszystkich problemów, a wszczególności
wszystkichkon
fliktów socjalnych.
Atoliwieki
przeminą,zanim udostojnienie nad-
44) M. Meinertz, dz. c., s. 21 i n. oraz komentarz\s. 111.45) Uderzające podobieństwo do w. 14 listu Filemona.
w) M. Dibelius, An die Kolosser Epheser an Philemon. Tübingen 1927, s. 85 i n.
o -»
±przyrodzone
uzdrowi, zreformuje
niszczoną wadliwymiprawami
godnośćprzyrodzoną; zanim zniesione zostanie
niewolnictwo.Sprawi to miłość
nadprzyrodzona,Boża
ziemskich praw rzeźbiarka;ale
isama
wciągu
stuleci, jakie wypełni pracajej rzeźbiące,
prze
mieni
się,rozwinie
jeszcze wspanialej,udoskonali.
Na
razieświęty
Pawełzdaje sobie sprawę
z odstępu,jaki
w dzie
dzinie
ustrojuspołecznego
dzieli chrześcijański ideał od niechrze
ścijańskiejrzeczywistości.
Podkreślającwewnętrzną
wartośći wol
ność
człowieka
w Chrystusie, wie,bo
widzi to nakażdym kroku, —
żenie
jest onarównoznaczna
z przyrodzonąwartością
i wolnością jednostkiludzkiej
w społeczeństwieziemskim. Wyzwolenie społeczne
człowieka od praw,
krzywdzących jegogodność,
nasuwasię Apo
stołowi nie tylko
wzwiązku
zobserwacją
bieżącegożycia,
leczi
przez analogiędo uwolnienia Żydów
z pod prawa mojżeszowego,o
którym pisał triumfująco:Wyzwoleni jesteśmy spod
jarzma zakonu,umarliśmy
dladawnego ciemiężcy;
jesteśmyodtąd sługami w duchu
nowym, anie
wedle literprzestarzałych
“47
).Ale i
wStarymZakonie,
w pismach psalmistówi proroków wibruje nuta społeczno-wyzwo-
leńcza.„Zlituj
się,Panie,
nad nami — modlisię
psalmista, — ... bo nastak bardzo
karmisię pogardą.
Tak bardzo karmi nasząduszę
szyderstwo wielmożów, pogardazuchwalców“48
). Izajasz jeszcze dobitniej potępiaucisk
iniesprawiedliwość, pozywając
go przedtrybunał sprawiedliwości nadprzyrodzonej
:„A
gdywyciągniecie* ręce
wasze,
odwrócę oczymoje od
was; a gdy pomnożyciemodlitwy,
nie
wysłucham,bo
ręce waszesą
pełne krwi. Omyjcie się,czystymi
bądźcie... przestańcieźle czynić,
uczciesię czynić dobrze, szukajcie
sądu,wspomagajcie
uciśnionego, czyńciesprawiedliwość
sierocie,ujmijcie się
zakrzywdą
wdowy“ (1,15—
17)... „Biadawam,
którzy przyłączacie domdo domu, a
rolędo roli, nie pozostawiając nic dla
drugiego... Biada
wam,którzy nazywacie źłe
dobrym, adobre złym
(5,8
i20).
Czyż tęsknota i wołanie
wpismach proroków i
w psalmach onieodzowne
elementy należytego obcowanialudzi
międzysobą,
jak: szalom, chesed,
emet,rechem i sedeq —
pokój,dobroć,
prawda,
miłosierdziei sprawiedliwość nie
są upominaniem się osprawiedliwość
irówność
społeczną? Chrystusowe,,
BIADA“,rzu-
■”) Rzym. 7,6; A. Klawek, Studium świętego Pawła (Przegląd Powszechny, Kraków, 1923, s. 199. —- W artykule tym spotykamy pierwszy u nas zarys badawczy duchowej potęgi Apostoła.
4S) Ps. 122,3 i 4.
cane przeciwko
faryzeuszom
(Mt.23,13in.)
ibogaczom
(Łk.6,24 i
n.), orazpocieszenia:
„szczęśliwi,którzy
teraz głodujecie,albowiem,
będziecie nasyceni“(Łk. 6,
21), sądalszym ciągiem i
spotęgowaniemnawoływań
starotestamentowych o uzdrowienie społeczeństwa.Prze
noszą problem wszelakiej krzywdy
społecznejprzed
oblicze Boże,domagając się
od ludzi sprawiedliwości Bożej i miłosierdzia Bożego.Prawa
mają sądzićświat, ale miłość ma
sądzić prawa.Święty
Paweł, stający wszędzie
wobronie
biedaków,zdaje sobie,
jakoczłowiek realnie
myślący, dobrze sprawę ztego,
że obrona ta,to problem nie
spontanicznego, momentalnego nawrócenia,lecz
stuleci. Przecie
chrześcijaństwo powstajedopiero i rozwija się wśród
potężnego
światapogańskiego,
w państwie oustroju
niewolniczym,gdzie
życiegospodarcze
bezniewolników byłoby nie do
pomyślenia.«. •
Przeciepoczątkujący
Kościółposiada tylko
siły duchowedo
stopnio
wego zwalczania niewolnictwa, niezaś
potęgęmaterialną,
którabymogła
usunąć je natychmiast.Dlatego
Apostoł wszystkieswe wy
siłki zwraca ku
duchowemuodnowieniu świata, budując swą etykę
na nauce
chrystocentrycznej, wedługktórej wszyscy ochrzczeni
łączą się,jako
bracia, wewnętrzniei
mistyczniez
Chrystusem. Stajewięc
tenubogi
i„najmniejszy“
Apostoł (1 Kor.15, 9)
— jaksam
siebienazwał, — o
potężnymduchu i
silnejindywidualności, —
wwielkim
państwie rzymskimnie po to,
by jako burzyciel, petardąparadoksów,
amoże
irozruchem społeczno-politycznym rozsadzić
murystarożytnego
świata, lecz aby jakopracownik
ducha budowaćnowe
życie w Chrystusie, wieszczącprawdy
nowe,z
których kiedyśwyrosną nowe, konkretne kształty
społeczeństwa.Żmudne to było i
ciężkie
zadanie, leczpożyteczne i owocne
wrozległym aspekcie
przyszłości.Nie było
innej drogi.Bezpośrednie
wkroczenie świętegoPawła
waktualne sprawy
społeczne mogłobyło
rozpętaćrewolucję,
którazniszczyłaby niechybnie
całą naukęi pracę Apostoła.,Z
tychwłaśnie względów
należałotraktować zagadnienie
niewolnictwa
zwielką ostrożnością; żadną miarą nie można
było dopuścićdo pomieszania
pojęć wolności chrześcijańskiej i próżnia-czego anarchizmu49
). Toteż święty Paweł
często napomina niewolni
kówdo
posłuszeństwa, a nawet doradzaim pozostawanie
w nie- wolnympoddaństwie.
Tę
ciekawą,
adziwnie brzmiącą
dlanas
radę znajdujemy wpierwszym
liściedo
Koryntian: „Każdy,w
jakimpowołaniu
został wezwany, w
takimniech pozostanie. Zostałeś powołany, jako
4S) Preiss, dz. c., s. 178.
23
niewolnik, nie martw się; nawet jeśli mógłbyś się uwolnić, to raczej trwaj nadal“ (7, 21).
Ostatnie słowa
tekstu oryginalnego:
„mallonchrćsai“,
uczenitłumaczą rozmaicie;
jedni przez: „toraczej
skorzystaj“,
inni—
„to raczej trwajnadal“50
).Wszelkie
próbyfilologiczne i
kontekstoweustalenia
przekładupoprawnego nie
rozstrzygnęłydotąd tej
kwestii.Wydaje się
nam, że święty Pawełdoradza
turaczej pozostanie
wniewolnictwie.
Jakoczłowiek realnie myślący i znający
ówczesne stosunki ludnościowei gospodarcze
wielkiego i ruchliwegoportu
nie mógł
postąpićinaczej.
Korynt liczyłpodówczas
około 600tysięcy
mieszkańców,
w tem niewolnikówokoło
460tysięcy.
Większośćnie
wolników
stanowili
Grecy, ustosunkowaniwrogo do Rzymian i
pamię
tający zniszczenie
swego pięknegomiasta, które zmieniono
wrzym
skie „ager
publicus“. Musiał zatem
Apostoł byćbardzo ostrożny,
abynie
podniecać nienawiścii nie zwiększać wrażliwości
niewol
ników na krzywdy,wyrządzane im przez
rzymskichbogaczy,
atym
samym
niedawać sposobności do ruchów wolnościowo-socjalnych,
które w czasach starożytnychkończyły się zazwyczaj
niepowodze
niem.
Radę
świętego Pawła,choć tak
niemiłądla
niewolników,spowo
dowała
życiowa
konieczność antycznego świata,oraz
strukturaspe
cyficznych
stosunków,
istniejących w Koryncie. Brakło przytym
dojrzałościmoralnej do bytu
wolnego, bez którejwszelka
swoboda łatwosię
wyradzaw swawolę. Zdarzały
się nadużycia wśród kate
chumenów,
zwłaszcza, żeniektóre
Kościoły w pewnych wypadkach (wykupywały niewolników. Święty Ignacy, na początku 2 wiekupisze do Polikarpa: „Niech się
przykładająw swoich służebnych
pracach z większą jeszcze
gorliwościąku
chwaleBoga,
abyod
Niegootrzymać
prawdziwą wolność.Niech
się zbytnio nieniecierpliwią,
pragnącotrzymania wolności na koszt
gminy“51 52 ).
Święty Paweł pracował
usilnie
nadtym,
abyzanimwybijegodzina konkretnegozniesienia niewolnictwa, przygotować
wpierw tak pana,jak i
niewolnikado
wolności,usuwając
z ichserc
wszelkie wady5
'2)
50) Wielką dyskusję na temat tłumaczenia tego tekstu wiedli Steinmann i Kiefl. Pierwszy w dziele: Die Theorien des modernen Sozialismus über den Ursprung des Christentums (Kempten 1915), drugi na łamach Theologische Revue (XVI, 1917 s. 340-438). U nas gruntownie zajął się tą sprawą Ks. Wicher v/ dziele: Niewolnictwo w nauce moralnej chrześcijaństwa, Lwów 1922, s. 50—60.
51) Preiss, dz. c., s. 178.
52) Kol. 3,8; 1 Kor. 6, 8—11.