• Nie Znaleziono Wyników

Kilka uwag o bractwie kamieniarzy i statucie ratysbońskim z 1459 roku czyli jeszcze o strzechach budowlanych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kilka uwag o bractwie kamieniarzy i statucie ratysbońskim z 1459 roku czyli jeszcze o strzechach budowlanych"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

D

Y

S

К

U

S

J

E

ANDRZEJ WYROBISZ

Kilka uw ag o bractw ie kam ieniarzy i statucie ratysbońskim

z 1459 roku czy li jesz c z e o strzechach budow lanych

H istoria organizacji rzemieślniczych, będąca przez długi okres czasu praw ie jedynym przedm iotem zainteresow ań historyków średniowiecznego rzemiosła, ze­ szła ostatnio na plan dalszy. Współczesnego historyka bardziej zajm ują problem y koniunktury ekonomicznej czy stru k tu ry socjalnej rzem iosła niż dzieje instytucji cechowych. Trudno jednak zrezygnować z badań nad historią organizacji zawodo­ wych rzem ieślników budow lanych w średniowieczu, skoro dzieje ich są dotychczas słabo zbadane, a zdążyły już obrosnąć w różnorodne legendy, przeinaczające fakty i prowadzące do licznych nieporozumień. Dyskusja na te tem aty — chociaż może się w ydaw ać anachroniczna — jest z pewnością pożyteczna i przyczynia się do postępu badań nad dziejami budownictwa.

W artykule opublikow anym w „Przeglądzie H istorycznym ” w 1962 r.1 podjąłem próbę dokonania przeglądu dotychczasowej wiedzy w izakresie historii organizacji rzem ieślników budow lanych w w iekach średnich. Nie miałem am bicji zebrania tam. pełnej bibliografii zagadnienia aind też podania nowych i w yczerpujących rozwiązań. Pragnąłem jedynie zestawić główne poglądy reprezentow ane przez historyków sp e­ cjalnie się tym i spraw am i interesujących, a w konkluzji stw ierdzałem , że zasadni­ cze kw estie pozostają wciąż jeszcze bez odpowiedzi i że dotychczasowy stan badań i znajomość źródeł nie upoważnia do podtrzym yw ania tradycyjnego tw ierdzenia o istnieniu specyficznych forim organizacji rzem ieślników budow lanych w średnio­ wieczu, nazyw anych przez polskich historyków sztuki „strzecham i”. W obronie „strzeoh” w ystąpił Z. Ś w i e c h o w s k i , broniąc trafności tego term inu oraz przed­ staw iając interesu jącą argum entację, m ającą przem aw iać za realnym istnieniem tych osobliwych i tajem niczych o rg an izacji2. Do argum entacji tej pragnąłbym się tu taj ustosunkować, żałując jedynie, że poza Z. Swiechowskim n ik t inny spośród znawców zagadnienia nie zechciał zabrać głosu w dyskusji i że nie sprzyjające oko­ liczności nie pozwoliły mi wcześniej wystąipić z repliką.

I. STAN BADAN I DOKUMENTACJA ŹRÓDŁOWA

Z. Swie.chowsfci zgadza się ze mną, iż przy obecnym stanie badań ,i znajomości źródeł, dotyczących dziejów 'budownictwa, jedynym nie budzącym żadnych w ątp li­ wości dokumentem, mówiącym o istnieniu „strzech” budow lanych w średniowieczu,, jest s ta tu t bractiwa kam ieniarzy uchwalony w Ratysfoonie w 1459 r. (i inne statu ty współczesne lub późniejsze, w ta k i czy inny sposób wywodzące się lub zw iązane ze statu tem raty sb o ń sk im )3. Opinia Z. Świechowskiego jest tu szczególnie cenna

i A. W y r o b i s z , C zy istn ia ły s trz e c h y budow lane? z zag a d n ień organizacji rz e m ie śl­ n ik ó w b u d o w la n ych w śred n io w ieczu , P H L II I, 1962, n r 4, s. 745—761.

г Z. Ś w i e c h o w s k i , C zy is tn ia ły s trz e c h y b u dow lane?, P H L IV , 1963, n r 4, s. 666—670. 5 Z. Ś w i e c h o w s k i , op. c it., s. 667: „ S to s u n k i p o w y ż sz e z n a n e są ź ró d ło w o d o s ta ­ te c z n ie d o k ła d n ie je d y n ie d la s c h y łk o w e g o śre d n io w ie c z a , d la d r u g ie j p o ło w y X V w . i d la

(3)

O S T A T U C IE R A T Y S B O K S K IM Z 1459 R. 307

i autorytatyw na, gdyż badacz ten, od szeregu la t studiujący problem y średniowiecz­ nego budow nictw a i będący autorem w ielu prac na ten tem at, m iał sposobność gruntow nego zapoznania się z lite ra tu rą i źródłam i dotyczącymi historii budow ni­ ctwa, przebadania nie tylko źródeł pisanych, ale także zabytków architektury. Trudno zatem przypuścić, by um knęły jego uwadze jakieś inne ważne dokumenty,, mówiące o organizacjach rzem ieślników budowlanych w średniowiecznej Europie.

Jeżeli więc nie chcemy schodzić n a m anow ce zupełnie dowolnych hipotez, m u ­ sim y w naszych rozw ażaniach na .temat organizacji rzemiosł budow lanych w ś re d ­ niowieczu opierać się n a owyim jedynym i podstawowym źródle ·— statucie ra ty - sbońsfckn z 1459 r. Źródło to obszerne i interesujące, stanow i doskonały m ateriał do analizy historycznej.

II. CHRONOLOGIA

S tatu t ratysboński pochodzi .z 1459 r. Został on zatwierdzony przez cesarza M ak­ sym iliana I w S trasburgu w 1498 r. Znane są. późniejsze jego redakcje i potw ier­ dzenia z XVI i XVII w., nie 'znamy w szakże żadnej w ersji wcześniejszej niż rok 1459 4. Podobny s ta tu t z Röchliitz pochodzi z 1462 r. Jest prawdopodobne, że „strzecha” w Röchliitz istniała już w 1417 r., związana z budow ą kościoła św. K u- negundy, a może naw et jeszcze wcześniej, ale- piszący o historii tej organizacji F. Jamner nie m a na to żadnych dow odów 5. Tak więc pierw szą datą, kiedy mam y dokum entalnie poświadczone istnienie organizacji „strzech”, jest 1459 r.

Oczywiście nie jest to d a ta pow stania tej organizacji, jej genezy należy szukać wcześniej. I to nie tylko dlatego, że w statucie ratysbońskim z 1459 r. znajdujem y w zm ianki o starych uchw ałach i obyczajaoh (...vor alten zitten, ...Solich alt Har- ku m e n ernüw ert und. geluttert °), co mogło być zresztą tylko retorycznym zwrotem, próbą dorobienia starej, tradycji dla nowo pow stającej organizacji, albo też odno­ siło się do przejęcia tradycji starszych organizacji, innego rodzaju, poprzedzają­ cych organizację ratysbońską (o czym będzie j.eszcze mowa niżej). Współcześni h i­ storycy odeszli już ad form alno-praw nego traktow ania dziejów i nie są skłonni uważać pierwszej w zm ianki o jakiejś instytucji za datę jej faktycznego pow stania, słusznie m niem ając, że w ykształcenie się nowej instytucji wymagało pewnego okre­ su czasu, zanim doszło do spisania jej sta tu tu , uznania przez władze państwowe

czy utrw alenia się oficjalnej nazwy. Proces w ykształcania się instytucji średnio­ wiecznych był szczególnie długi 'ze względu na powolność przem ian społecznych i gospodarczych w feudalizmie^ i slaby rozwój norm praw nych w tym czasie. Po­ dobnie ja k zakładania now ych m iast nie uważam y dziś za ak t jednorazowy, dający się datować na konkretny ro,k, ta k też nie możemy uw ażać za jednorazow y a k t po­ w staw ania średniowiecznych korporacji rzemieślniczych. Spisanie sta tu tu takiej korporacji było zamknięciem dłuższego procesu jej rozwoju 7.

Zanim więc doszło do spisania s ta tu tu kam ieniarzy w Ratysbonie w 1459 r., m usiał fak t ten poprzedzać pewien okres kształtow ania się ich organizacji tym

t e r y t o r i u m o b ję te g o g r a n ic a m i R z e sz y ” . C a ła a r g u m e n ta c ja ^ w ie c h o w s k ie g o o p a r ta j e s t 0 s t a t u t r a ty s b o ń s k i (i s t a t u t y p o c h o d n e ). S z k o d a , że a u t o r te n n ie w y k o r z y s ta ł sz e rz e j k s ią ż k i F. J a η n e r a, Die B a u h ü tte n des d eu tsch en M ittela lters, L e ip z ig 1876, k t ó r a j e s t n a jp e łn ie js z ą i z a o p a tr z o n ą w n a jle p s z ą d o k u m e n ta c ję m o n o g r a fią o r g a n iz a c ji r a ty s b o ń s k ie

j-4 F . J a η n e r, op. c it., s. 5j-4 n n . 5 T a m ż e , s. 92.

e T e n o s ta tn i z w ro t c y t u j e Z. S w i e c h o w s k i , op. c it., s. 667. Zob. w s tę p d o s t a t u t u r a ty s b o ń s k ie g o z 1459 r., F. J a η n e r , op. c it., s. 251 n . J a n n e r o p o w ia d a się za w c z e ­ ś n ie js z ą g e n e z ą o r g a n iz a c ji, ta m ż e , s. 49.

7 P o g lą d o m t y m d ałem * j u ż w y r a z g d z ie in d z ie j p isz ą c o g e n e z ie c e c h ó w m u r a r z y 1 k a m ie n ia r z y o ra z c ie ś li w K r a k o w ie . N a js ta r s z e s t a t u t y ty c h c e c h ó w p o c h o d z ą z r o k u 1512, ic h p o c z ą tk ó w je d n a k — m o im z d a n ie m — n a le ż y s z u k a ć o s to l a t w e z e ś n ie j. A. W y r o b i s z , B u d o w n ic tw o m u ro w a n e w M ałopolsce w X IV i X V w ., W a rsz a w a 1963, s. 130—135.

(4)

308 A N D R Z E J W Y R O B IS Z

dłuższy, że pow stanie ogólnoniemieckiego zrzeszenia rzem ieślników budowlanych wym agało czasu na przygotow ania organizacyjne. Całkowicie zgadzam się ze Z. Swieohowskim, że genezę ratysbońskiego bractw a kam ieniarzy trzeba cofnąć nieco wstecz, przed połowę XV w. Jak daleko należy ją cofnąć? Niemożliwe jest podanie dokładnej daty. Zapew ne można ją datować na początek XV w. Być może wolno ją n aw et przenieść do drugiej połowy w ieku XIV, chociaż w ydaje się to bardzo w ątpliw e w związku z brakiem argum entacji źródłowej. Wzmianki o daw ­ niejszych uchw ałach podejm ow anych przez kam ieniarzy w Spirze, S trasburgu i Ra- tysbonie, w ystępujące w statucie ratystoońskim z 1459 αν, nie są pew nym a rg u ­ m entem , ja k suponuje Z. Swiechowski. gdyż po pierw sze nie wiążą się z żadną konkretną datą, a po drugie· mogą być interpretow ane — jak już wspom niałem — jako odwoływanie się do zwyczajów czy .przepisów organizacji rzem ieślników bu­ dow lanych .istniejących w różnych m iastach, o nieznanym nam charakterze, ale nie­ koniecznie związanych z ogólnokrajow ym zrzeszeniem kam ieniarzy. Cofanie gene­ zy organizacji ratyshońskiej do pierwszej połowy XIV w., czy na.wet jeszcze dalej wstecz, ,w rozw ażaniach naukow ych ruie może ibyć brane pod uwagę.

Jeżeli więc proces tw orzenia się ogólnokrajowej organizacji rzem ieślników b u ­ dowlanych zakończony spisaniem s ta tu tu w Ratystoonie w 1459 r. możemy datować (w sposób m ało precyzyjny) n a okres od połowy XIV do połowy XV w., to zauw a­ żyć w ypada, że przypadł on na ozasy, kiedy rzemieślnicze organizacje cechowe były już doskonale rozw inięte we w szystkich krajach Europy zachodniej i środkowej. W w ielu m iastach istn iały już w tedy także regularne cechy rzemiosł budow lanych — dla przykładu w ystarczy podać W enecję 8, Florencję ·, Paryż 10, Londyn u , A n tw er­ pię 12. Czy zatem nie w ydaje się dziwne .twierdzenie, że w czasie, gdy cechy były dom inującą form ą organizacji rzem ieślników w szystkich zawodów w m iastach europejskich, równocześnie pow staw ała organizacja rzem ieślników budow lanych zu­ pełnie odmiennego typu, niezależna od cechów, co więcej przez niektórych histo­ ryków sztuki nazyw ana organizacją typu przedcechowego?

F. Janner, uważając w idać takie tw ierdzenie za absurdalne, postaw ił zagadnie­ nie odw rotnie. Według niego organizacja „strzech” pow stała poza obrębem cechów i ja k o przeciw staw ienie cechów dlatego, że w czasie, gdy ona pow staw ała, istniały już liczne i silne cechy .i budowniczym było niezbyt dogodnie wchodzić w ich sze­ regi i dopiero rozpoczynać w alkę o praw a i przyw ileje ls. Takie postaw ienie sp ra ­ w y w ydaje się jednak rów nież ryzykowne. Przecież można by przytoczyć wiele

8 s t a t u t k a m ie n ia r z y w W e n e c ji p o c h o d z i z 1307 r. *(i capitolari delle a rti v en ezia n e so tto p o ste alla G iustizia e poi alla G iustizia V ecchia dalle o rigini al M C C C X XX , w y d . G. Μ o n t i с о 1 о, Е. В e s t a, t. I II , R o m a 1914, s. 249·п п .). S t a t u t y c ie ś li i m u r a r z y są je s z c z e s ta rs z e , d a t u j ą się z 1271 r. (ta m ż e t. II, R o m a 1905, s. 169—196 i 283—305).

9 M aestri d i p ietre e d i legnam e są w y m ie n ie n i w ś ró d artes m in o res w w y k a z ie c e c h ó w f lo r e n c k ic h j u ż w 1293 r. J . A l a z a r d , O r San M ichele, P a r i s [1920], s. 23. A. D о r e η, Das F lo ren tin er Z u n ftw e s e n, S t u t t g a r t —B e rlin 1908, s. 51 п п ., z w ła s z c z a s. 68.

10 N a js ta r s z y z b ió r p a r y s k ic h s t a tu t ó w c e c h o w y c h , ,,L iv r e d e m é tie rs* ' E tie n n e B o ile a u z o k . 1268 r., z a w ie r a s t a t u t c e c h u m u r a r z y , k a m ie n ia r z y i in n y c h r z e m ie ś ln ik ó w b u d o w la ­ n y c h . H istoire générale de Paris. L es m é tie rs e t corporations de la v ille de Paris. X lI I e siècle. L e liv re de m é tie rs d’E tien n e B oileau, w y d . R. d e L e s p i n a s s e i Fr . B o n n a r d o t , P a r is 1879, s. 88—92. L it e r a t u r ę n a t e m a t te g o s t a t u t u c y to w a łe m w a r t y k u l e C zy istn ia ły s tr z e c h y budow lane?, s. 754.

11 W L o n d y n ie c e c h m u r a r z y p o w s ta ł p rz e d 1376 r. D. К n o o p , G. P . J o n e s, T h e G enesis o f F reem a so n ry, M a n c h e s te r 1949, s. 42. С i ż s a m i , T h e M ediaeval M ason, M a n ­ c h e s t e r 1949, s. 152.

12 p . D u C o l o m b i e r , L es Q uatre C ouronnés, p a tro n s des ta illeu rs de pierre, „ R e v u e d e s A r t s ” t. II, 1952, s. 215. P ie r w s z y s t a t u t c e c h u a n tw e r p s k ie g o p o c h o d z i z 1458 r. K o r p o r a c ja p o d w e z w a n ie m C z te re c h Ś w ię ty c h K o r o n o w a n y c h , p a tr o n ó w k a m ie n ia r z y , is tn ia ła t a m j u ż w 1423 r. A. d e C e u l e n e e r , L e s Q uatre S a in ts C ouronnés, „ B iu lle tin d es M é tie rs d ’A r t ” t. V I, B r u x e lle s 1906, n r 2—3, s. 43.

(5)

O S T A T U C rE R A T Y S B O Ń S K IM Z 1459 R. 309

przykładów cechów pow stających w XIV, XV, a naw et XVI i XVII w., którym ist­ nienie stary ch cechów nie przeszkadzało w zakładaniu nowych organizacji i w zdo­ byw aniu sobie przyw ilejów u . Można też .przytoczyć przykłady cechów rzemiosł bu­ dow lanych założonych w łaśnie w tym późnym okresie. W K rakow ie cechy m urarzy i kam ieniarzy oraz cieśli w ykształciły się w ciągu XV w., a ich najstarsze sta tu ty pochodzą z 1512 r., to znaczy z czasów, igdy inne cechy krakow skie istniały już od

daw na i m iały ustaloną pozycję 15.

Rozważania nad chronologią pow staw ania organizacji rzem ieślników budow la­ nych prow adzą do dwóch wniosków. Po pierw sze w oparciu o niem ieckie sta tu ty tzw. „strzech” 'budowlanych organizacje te można umieszczać w w ieku XV i w stu ­ leciach następnych,*· ew entualnie można się dopatryw ać ich zaczątków w drugiej połowie X IV w., natom iast nie m a żadnych podstaw , by przenosić jg na okresy wcześniejsze. Po drugie chronologia pow stania bractw a ratysbońskiego nie może być dowodem jego precechowego, antycechowego lub niecechoiwego charakteru. W ręcz przeciwnie, należy przypuszczać, że organizacja ta, pow stająca w okresie du­ żego znaczenia cechów rzem ieślniczych, m usiała ulegać ich wpływom.

III. ZASIĘG TERYTORIALNI’

O ile spraw a daty pow stania ratysbońskiego b ractw a kam ieniarzy i chronologii kształtow ania się zawodowych stow arzyszeń rzem ieślników budow lanych je st dosyć skom plikow ana i w ym aga w yjaśnień, o tyle spraw a zasięgu terytorialnego sta tu tu ratysbońskiego z 1459 r. przedstaw ia się zupełnie jasno. S ta tu t ten odnosił się ty l­ ko i wyłącznie do krajów Rzeszy niem ieckiej. Mówi o tym w yraźnie w stęp do s ta ­ tu tu : ...aller M eister und Gesellen des ganzen H antw ercks des S teyn w ercks und S tein m etzen in dütschen L a n d e n 19. W skazują na to siedziby czterech głównych „strzech” : Strasburg, Wiedeń, Berno, K olonia oraz zasięg tery to rialn y każdej z nich określony dokładnie w artykule 49 s ta tu tu ratysbońskiego 17. Dowodzą tego wykazy m iast reprezentow anych na zjeździć uchw alającym sta tu t w Ratys'bonie w 1459 r. i na zjazdach w Bazylei i S trasburgu w 1563 r. uchw alających nową redakcję s ta tu tu 18. U twierdza nas w tym 'przekonaniu fak t, że w szystkie repliki i w aria n ­

ty tych statutów pochodzą także z m iast niem ieckich, a nie znam y podoiboych do­ kum entów spoza terytorium Rzeszy.

Próby rozciągnięcia działalności organizacji ratysbońskiej na inne k raje Euro­ py, poza Rzeszą niem iecką, lub też doszukiw anie się tam jakichś analogicznych organizacji pozbawione są podstaw źródłowych, sprzeczne są z treścią s ta tu tu ra ty ­ sbońskiego i aż do chwili ujaw nienia nowych m ateriałów źródłowych nie mogą być brane pod uwagę.

IV. CHARAKTER ORGA N IZA CJI

Rozważyć w reszcie w ypada spraw ę najistotniejszą, to znaczy ja k i ch arak ter m iała organizacja rzem ieślników budowlanych utworzona w Ratysbonie w 1459 r.? W dotychczasowej literatu rze organizacja ta uw ażana była za tw ór specyficzny,

14 N p . w P rz e m y ś lu w e d le z e s ta w ie n ia K . A r ł a m o w s k i e g o (D zieje p rz e m y s k ic h cechów rz em ie śln icz y c h w d a w n e j Polsce, K r a k ó w 1931, s. 15) w X IV w . p o w s ta ł t y lk o j e d e n c e c h , w X V w . 8 n o w y c h c e c h ó w , w X V I w . p o w s ta ło a ż 16 c e c h ó w , a w X V II w . je s z c z e d a ls z y c h 13. J a k w id a ć w ię c z a k ła d a n ie n o w y c h c e c h ó w b y ło z w ią z a n e p r z e d e w s z y s tk im z r o z w o je m rz e m io sła .

15 Praw a, p r z y w ile je i s ta tu ta m . K ra k o w a t. I, cz. 1, n r 315, s. 401 n n ; n r 316, s. 404 n n . P o r. Z. R e w s k i , M a js te r s z ty k i k ra k o w sk ie g o cech u m u r a r z y i k a m ie n ia rz y X V I—X IX w ie k u , W ro c ła w 1954, s. 44 n n . A. W y r o b i s z , B u d o w n ic tw o m u ro w a n e, s. 130 n n . W. S t e s ł o- w i с z, C echy k r a k o w s k ie w o kre sie p o w sta n ia i w zr o stu , K H V I, 1892, s. 277 n n .

ie F . J a η n e r, op. c it., s. 251. 17 T a m ż e , s. 263—264.

(6)

310 A N D R Z E J . W Y R O B IS Z

nie m ający nic wspólnego z cecham i rzemieślniczym i, przeciw staw ny cechom. Opi­ n ię -tę podtrzym uje Z. Swiechowski tw ierdząc, że organizacja ratysbońskh różniła się zasadniczo od cechów, a jako dowód przytaczając f.akt w yodrębnienia przez sta tu t ratysboński funkcji parlerza-zastępcy mistrza,, b rak przepisów o m ajsterszty ­ ku oraz brak przepisów o. posiadaniu obyw atelstw a miejskiego przez członków o rg an izacji10.

A rgum enty te byłyby przekonujące tylko w tedy, gdybyśmy założyli istnienie idealnego m odelu cechu rzemieślniczego, a każde odstępstwo od owego idealnego m odelu uważali za dowód istnienia jakichś innych kategorii organizacji rzem ieśl­ niczych. Tak ujmóiwała zagadnienie dawniejsza historiografia, z końca X IX lub po­ czątku XX w., przede w szystkim niem iecka, interesująca się zresztą głównie fo r­ mami, a nie funkcjam i cechów i trak tu jąca cechy rzemieślnicze jako instytucje 0 stałej, niezm iennej strukturze. Nowsze badania historyków różnych narodowości 1 różnych szkół ujaw niły całkowitą nieużyteczność takich schem atów i wykazały dobitnie, iż średniowieczne cechy były bardzo zróżnicowane zarówno pod wzglę­ dem form organizacji, jak i pełnionych funkcji, nade w szystko zaś ich form y i funkcje ulegały nieustannym zmianom. Istniały więc różne typy cechów rze­ mieślniczych, w zależności od w arunków gospodarczych i społecznych, w jakich pow staw ały i rozw ijały się, a także w zależności od c h arak teru w ładzy m iejskiej i państw ow ej 20.

Najpowszechniej w ystępującym rysem charakteryzującym organizacje cechowe była ich w ew nętrzna hierarchia: uczeń — czeladnik — mistrz. Jednak naw et w tej dziedzinie istniały poważne różnice między cechami w różnych krajach, w różnych m iastach, a naw et w śród różnych zawodów w tym sam ym mieście. W. S t o k - l i c k a - T e r e s z k o w i c z w artykule o różnorodności form cechów przytacza przykład cechów brukselskich z XV w., które nie w yodrębniały stopnia term in a­ tora, oraz cechów włoskich, w których przeważnie pom ijano stopień czeladnika 21

Przykładów takich można by jednak podać znacznie więcej.

W w ielu cechach flaindryjskiich' term in ato r po odbyciu przepisanej nauki mógł zostać od razu m istrzem , przechodzenie przez okres czeladnictwa nie było koniecz­ ne (mistrzem zostaw ał kandydat ayant appris le m estier) 22. Podobnie było w ce­ chach paryskich 23, a także w Wenecji 24. W Valenciennes w cechu tkaczy i w in ­ nych rzem iosłach pomiędzy uczniem a m istrzem istniał stopień zwany chevalerie, odpow iadający czeladnictwu, ale nierówno-znaczny z niiim, gdyż oprócz tego był jeszcze zwykły stopień czeladnika {valet) 25. Chevalerie była także znana w ce­ chach w T o u rn a i2e. W różnych dziedzinach sukiennictw a w e Flandrii w ystępow ali tzw. garçons, których funkcje i stanowisko- w cechu nie było dokładnie określone. Wedle G. E s p i n a s a byli to dodatkow i pracownicy, m łodsi uczniowie, pomocni­ cy czeladników, gorzej p łatn i od tych ostatnich, wywodzący się z najbiedniejszych

ii> Z. S w i e c h o w s k i , op. c it., s. 666.

20 p o r . W. W. S t o k l i c k a j a - T e r e s z k o w i c z , P roblem a m nogoobrazija srednie- w leko w o g o c e c h a na Z a p a d ie i na R u si, „ S r e d n ije W ie k a ” t. I II , 1951, s. 81 n n.

21 T a m ż e , s. 75 n.

22 G. E s p i n a s, L es origines du d ro it d ’association daris les v illes de l’A rto is et de la F landre fra n ça ise ju sq u ’au d é b u t du X V Ie siècle t. I — H istoire, L ille 1942, s. 126 n , 252 n n , 509, 783 n n .

23 в. G e r e m e k , N a jem n a siła robocza w rzem iośle P aryża X III—XV w ., W a rs z a w a 1962, s. 44.

24 I capitolari delle a rti ve n e zia n e so tto p o ste alia C iu stizia e poi alia C iu stizia V ecchia dalle origini al M C C C X XX t. I—III, w y d . G. M o n t i c o l o , E. B e s t a, R o m a 1896—1914.

25 G. E s p i n a s, L ’organisation c o rp o ra tive des m é tie rs de la draperie à V a len cien n es dans la seconde m o itié du x i V e siècle (1362—li03), „ A n n a le s d e la S o c ié té S c ie n tifiq u e d e B r u x e lle s ” 1932, s. 9 n.

(7)

O S T A T U C IE R A T Y S B O Ń S K IM Z 1459 R. 311

w arstw ludności 27. L i garchons znani też byli w cechu piekarzy w A rras 2S. Nazwa garzoni przew ija się także przez sta tu ty cechów weneckich 20. Całe bogactw o k a te ­ gorii pracow ników zatrudnionych w rzem iośle .paryskim w X III—XV w. opisał ostatnio B. G e r e m e k 30.

W Polsce w w ielu cechach obok czeladnika istniał stopień pół-czeladnika zw a­ nego robieńcem , który nie cieszył się takim i przyw ilejam i ja.k czeladnik, otrzym y­ w ał znacznie m niejsze w ynagrodzenie i nie mógł swobodnie zmieniać m iejsca p ra ­ cy 31. Bardzo rozpowszechniony był też u nas zwyczaj „młodszego m istrzostw a”. Świeżo wyzwolony m istrz nie nabyw ał od razu pełni praw cechowych, ale przez pewien czas (zwykle rok i 6 tygodni) był „młodszym m istrzem ” obowiązanym do różnych posług w c e c h u 32.

Schem at zasadniczy: uczeń — czeladnik — m istrz nie w yczerpywał w szystkich w ariantów hierarchii cechowej, która w rzeczywistości była daleko bardziej skom ­ plikow ana. Dlatego nie m ożna zgodzić się ze Swiechowskim, k tó ry utrzym uje, że pojaw ienie się w statucie ratysbońskim z 1459 r. (i w statu tach pokrewnych) s ta ­ nowiska parlerza — zastępcy m istrza czy raczej starszego czeladnika — nie pozw a­ la na uznanie organizacji ratysbońskiej za cech. Nie znamy w praw dzie dokładnego odpowiednika parlerza w innych stow arzyszeniach rzemieślniczych, ale znamy s ta ­ now iska pośrednie między uczniem a czeladnikiem lub między czeladnikiem a m i­ strzem w w ielu organizacjach, których cechowego charakteru n ikt nie kw e­ stionuje.

Funkcje parlerza polegały przede w szystkim na nadzorow aniu pracy w w arszta­ cie .kamieniarskim pod nieobecność m is trz a 33. Do obowiązków parlerza należało przestrzeganie statu tu , pilnow anie porządku i właściwego przebiegu pracy w w arsz­ tacie *4. Był on zwierzchnikiem nad uczniami i czeladnikam i, i z racji tej funkcji pobierał wyższe w ynagradzanie od tych o sta tn ic h 35. Z niektórych sform ułow ań sta tu tu z Torgau z 1462 r. m ożna by wnioskować, że istniały w yraźne konflikty między p a rle rzami a uczniam i i czeladnikami, a także między p arler zami i m istrza­ mi 3e. Zauważyć w ypada, że stanow isko parlerza — pośrednie między m istrzem a czeladzią — i zakres jego obowiązków zostały w yraźnie określone dopiero w s ta ­ tucie z Torgau z 1462 r. S ta tu t ratysboński z 1459 r. zna term in Parlierer, ale nie

.27 G. E s p i n a s, L a d raperie dans la F la n d re fra n ça ise au m o y e n âge t. II, P a r i s 1823, s. 615, 649: M. M a ł o w i s t , S tu d ia z d zie jó w rzem io sła w o kresie k r y z y s u fe u d a lizm u w Z a ­ ch o d n iej E u ro p ie w X IV i X V w ie k u , W a rs z a w a 1954, s. 176, 189, 197.

28 G. E s p i n a s, L es origines d u d ro it d’association, s. 126.

29 A. S a g r e d o, S u ite c o n s o r te r ie délie a r ti e d ific a tiv e in V enézia, V e n e z ia 1856, s. 304, I 51 s t a t u t u k a m ie n ia r z y :—

8» В. G e r e m e k , op. c it., p a ssim . 31 К . A r 1 a m o w s k i, op. c it., s. 31.

32 T a m ż e , s. 63. S t. H e r b s t , T o r u ń sk ie cechy rzem ieśln icze, T o r u ń 1933, s. 32. . 33 P o r. § 55 s t a t u t u z T o rg a u z 1462 г .: W en n ein m e is ter n ic h t b e y d e m w e r k is t oder v o n h in n en w e re so h a t d er p a llire r g a n tze vo le m a c h t z u th u n oder z u lassen das r e c h t is t v n d I n A b sch ied e dess m e is te re , F. J a n n e r , op. c it., s. 304.

34 p o r . § 47 i 48 s t a t u t u z T o r g a u z 1462 r . : A lso s in d t die pa llirer v n d h a lte n das also a lt h e rk o m e n der H ü tte n r e c h t n a c h In h a id u n g e der a lte n g e to o n h e it v n d n a ch d em B u ch v n d o rd n u n g e der eide. E in Itzlic h e r pallirer soll sein em m e iste r seine H ü tte n beibaren v n d als er dazu g eschw oren hat, v n d alles das, das Im e die w e r c k s ta t g e a n tw o rte t w ird t, a u ch bew aren, v n d der geb en d e g u t halten. F. J a n n e r , op. e it., s. .302.

35 p o r . § 49 s t a t u t u z T o rg a u z 1462 r. : E in p a llirer soll den gesellen g u tte n w illen b e w ey se n v n d sie g ü tlic h en v n d w e ys a m e ane Z orn, w as sie fra g en . Er soll ü b e r k e in en gesellen n o ch D iener v be r re c h t helfen... F. J a n n e r , op. c it., s. 303. P o r. ta m ż e , s. 122. 30 P o r. z a k a z p o b ie r a n ia p rz e z p a r le r z a w y n a g r o d z e n ia w p r o s t od in w e s to ra , b e z p o ś r e d ­ n ic tw a m is tr z a (F. J a n n e r , op. c it., s. 120) o ra z te k s ty s t a tu t ó w c y to w a n e w y ż e j w p r z y ­ p is ie 35.

(8)

312 A N D R Z E J W Y R O B IS Z

Odróżnia go p raw ie od zwykłego czeladnika 37. W liście ra d y m iejskiej N orym berg! do Roitenburga z 18 m aja 1439 pairlerzsm został nazw any mis'trz K onrad, kierow nik b u d o w y 3e. Tak w ięc term in Parlierer jeszcze w XV w. używ any był w rozm aity sposób, nie b y ł jednoznaczny. F unkcje zaś parlerza, ta k ja k je określił s ta tu t z Torgau, w skazują, iż stanow isko p arlerza było w ytw orem ewolucji rzem iosł b u ­ dow lanych. M ianowicie wobec tego, że w arsztat budow lany byw ał bardzo liczny, a sam m istrz mógł prowadzić równocześnie naw et kilka robót budow lanych 39, ko­ nieczna b y ła obecność starszego czeladnitka-parlerza, który m ógłby w yręczać m i­ strza w kierow aniu w arsztatem . Z ipodobną sytuacją m ieliśm y do czynienia w K ra ­ kowie w cechu m urarzy i kam ieniarzy w XVI i XVII w., gdzie .wprawdzie nie znano term inu „parlerz”, ale gdzie faktycznie bardziej w yspecjalizow ani czeladni­ cy kierow ali robotam i budow lanym i w zastępstw ie m istrz ó w 40. W ytworzenie się stanow iska .takiego starszego czeladnika, nieraz naw et o dużej samodiziielności zawo­ dowej, było rów nie możliwe w ram ach organizacji cechowej, jak poza cechem.

Instytucja m ajstersztyku, który Z. Świechowski zdaje się uważać za niezbędny atry b u t organizacji cechowej, nie była bynajm niej powszechnie znana w cechach rzemieślniczych. M ajstersztyk był nie tylko sposobem spraw dzania zawodowych kw alifikacji kandydata na m istrza, ale także — chyba naw et przede w szystkim — pełnił rolę b ariery zagradzającej dostęp do m istrzostw a. W tych cechach, które nie potrzebow ały ograniczać dostępu do m istrzostw a, lub które znały inne skuteczne sposoby zam knięcia dostępu do rzem iosła dla osób obcych, m ajstersztyki nie zosta­ ły nigdy wprowadzone. Początkowo bardzo niewiele cechów znało m ajstersztyki. Z czasem m ajstersztyki staw ały się cora.z bardziej powszechne, w m iarę jak tru d ­ ności, ma jak ie napotykał rozwój .rzemiosła, nakazyw ały ograniczać liczbę w arszta­ tów produkcyjnych i liczbę samodzielnych m istrzów. M ajstersztyki upowszechniły się w większości cechów europejskich dopiero w XV w. Poprzednio należały raczej do w yjątków i jeszcze w XV w., a naw et w późniejszym okresie w w ielu cechach nie obowiązywały.

W Toruniu sukiennicy, piwowarzy, rzeźnicy, piekarze nie znali m ajstersz ty ­ ku 41. We Lwowie ołsternłcy nie wykonyw ali m ajstersztyku i sta tu t ich mówi w y­ raźnie, że dzieje się tak dlatego, by ułatw ić dostęp do m istrzostw a 42. W K rakow ie sta tu ty futerników ·ζ 1377 r., piekarzy z 1458 x., rym arzy z 1465 r. nie w ym agały składania m ajstersztyku 43. Nie znane były m ajstersztyki sukiennikom m iast w iel­ kopolskich w XV—XVII w.44 Poza Polską — w rzem iośle niem ieckim m ajstersztyki zaczęły się pojaw iać w drugiej połowie X III w., jednak dopiero w X IV i XV w. stały się powszechne, gdy w raz z zaostrzeniem się sprzeczności w ew nątrz cechów i wzrostem tendencji m onopolistycznych poczęto staw iać b ariery uniem ożliwiające dostanie się do cechów nowych lu d z i4S. We F rancji — bardzo w iele cechów nie

57 F . J a n n e r , op. c it., s. 261. A r t y k u ł y 20, 22, 24, 35—38, 40—41 s t a t u t u r a ty s b o ń s k ie g o z 1459 r . w ła ś c iw ie u to ż s a m ia ją c z e la d n ik a (G eselle) z p a r le r z e m (P a rlie r e r ).

88 D ie C h ro n ik en der d e u ts ch e n S tä d te v o m 14. bis in*s 16. J a h rh u n d e rt: D ie C h ro n iken d er frä n k is c h e n S tä d te , N ü rn b e rg t. I, L e ip z ig 1862, s. 405: ...d a ru m b d en n er u n d e tlich e u n se re r a tsfre w n d e m it m e i s t e r C o n r a d p a r l i e r e r , e w e r n w e r c k m e i s t e r , in red e k o m e n seyn...

89 P rz e w id y w a ł to s t a t u t r a ty s b o ń s k i z 1459 r. w a r t y k u l e 15: H e tt er [ M e ts te r] a b e r m e

B eue, den einen, so soll er den n it m e den z w e y d ie n e t h aben u f f d em v o rg e m eld e te n Beu. .. F. J a η n e r, op. c it., s. 255.

40 a . W у r o b i s z, Z e stu d ió w n a d b u d o w n ic tw e m k r a k o w s k im w k o ń c u X V I i w p ie r w ­ sz e j połow ie X V I I w ie k u , P H X L IX , 1958, n r 4, s. 675 n.

41 St. H e r b s t , op. c it., s. 26.

42 ł . С h a r e w i с z o w a , L w o w sk ie organizacje za w o d o w e za czasów P olski p rzed ro z· b iorow ej, L w ó w 1929, s. 98.

43 W . S t e s ł o w i с z, op. c it., s. 283.

44 A. M ą с z a k , S u k ie n n ic tw o w ielk o p o lskie. X IV —X V II w ie k , W a rsz a w a 1955, s. 125. 45 H. B e c h t e l , W irtsc h a ftsg e sc h ich te D e utschlands t. I, M ü n c h e n 1951, s. 314.

(9)

O S T A T U C IE R A T Y S B O Ń S K IM Z 1459 R . 313

znało m ajstersztyków aż do w ieku X V 4·. W rzemiośle w eneckim m ajsterszty k w ogóle nie w ystęp o w ał47.

Wiele cechów m urarzy i kam ieniarzy nie stosowało m ajstersztyku. S ta tu t m u ­ rarzy i kam ieniarzy obowiązujący w P aryżu od drugiej połowy X III do końca X V III w. mówił na tem at przyjęcia do cechu: Il puet estre maçon a Paris qui veut,, pour tant que il sache le m estier et qu’il oevre as us et aus coustum es du' m estier 48, i nie wspom inał wcale o m ajstersztyku. S tatu ty w eneckich rzemiosł budow lanych ■z X III—XV w. n ie w ym ieniają m ajstersztyków 4e. W krakow skim statucie m urarzy i kam ieniarzy z 1512 r. napisano: Inprim is quicunque huius artis m uratorie vu lt effici magister, is cum aliis m agistris se dom inis consulibus presentare debet et ius. civile suscipiat et artem suam coram magistris senioribus ostendat, qua approbata cum eorum assensu et voluntate in m agistrum suscipi et ad labores adm itti d e b e tso.. Nie było więc tom mowy o m ajstersztyku, k tó ry w prow adzono dla m urarzy k ra ­ kowskich dopiero w 1591 r.51 Nie w spom inała też o m ajstersztyku ordynacja dla. m urarzy i kam ieniarzy we Lwowie w 15:12 r.52

B rak w zm ianek o m ajsterszty k u w statucie ratysbońskim z 1459 r. nie może- być w ięc uznany za dowód odm ienności tej organizacji od cechów rzemieślniczych. Wręcz przeciwnie — trzeba naw et zauważyć, że § 4 s ta tu tu z Torgau z 1462 r.,. m ów iący o w stępow aniu do stow arzyszenia, został sform ułow any w sposób bardzo przypom inający cytowane wyżej arty k u ły statu tó w cechowych (Aber k u m p t ein M eister von neues auf f das er vor nicht M eysterey getriben hatt, der soi zw ehn bewerte m eister haben die fü r In sprechen, das er dem w erk mag vorstan, so sol m an In a u ffn e h m e n )53. Nie je st to zresztą jedyne podobieństwo sform ułow ań s ta ­ tutów „strzech” ze sta tu ta m i cechowymi.

W sta tu ta c h cechowych był natom iast .bardzo silnie akcentow any obowiązek posiadania obyw atelstw a m iejskiego, czego w statu cie ratysbońskim i innych s ta ­ tu tach „strzech” absolutnie dopatrzeć się nie można. Można jed n ak także w skazać organizacje cechowe, które :od tej zasady czyniły odstępstw a bądź nie w ym agając od sw ych członków posiadania obyw atelstw a m iejskiego, bądź nie ujm ując tej spraw y statutow o, bądź roizszerzając zakres swoich zainteresow ań poza teren je d ­ nego m iasta.

W Polsce dość często zakładano ceichy skupiające rzem ieślników kilku miast. Tak więc do cechów toruńskich należeli rzem ieślnicy z pobliskich m iast, zbyt m ałych, by mieć własne w yspecjalizow ane cechy. Tym tzw. Landesm eistrom cechy toruńskie zapew niały korzystanie ze swych przywilejów, możność z a tru d ­ n iania czeladzi i uczniów. Nie mogli oni natom iast pracować w sam ym Toruniu. Opłacali niższe składki w cechu, w ym agano też od nich obecności przynajm niej raz w ro k u na zebraniach cechu. Zdarzało się, że do cechu toruńskiego zapisyw ał się naw et rzem ieślnik w arszaw ski po to, toy nie tracąc upraw nień rzem ieślnika cechowego, równocześnie uniknąć re stry k cji cechowych, jakim podlegałby na m iejscu w W arszaw ie54. Zakres działalności niektórych cechów przem yskich o b ej­ m ował nie tylko Przem yśl, ale i okolicę, Cech stolarzy rozciągał działalność na. Przew orsk i Sanockie, cech skórzany na m iasta okoliczne55.

4® B. G e r e m e k , op. c it., s. 60 n n . P h . W o l f f , C om m erces e t m a rch a n d s d e Toulouse, P a r is 1954, s. 551—553.

47 Z o b . s t a t u t y c e c h ó w w e n e c k ic h w w y d a w n ic tw ie I ca pitolari d ette a r tt venezlane., 48 H isto ire g énérale d e P aris. L e s m é tie r s e t corporations d e la v ille d e Paris, s. 88. 4» I c a p ito la r i d e tte a r ti v e n e zia n e t. II, s. 283 n n ; t. I II , s. 249 n n .

50 P raw a, p r z y w ile je i sta tu ta m . K ra k o w a t. I. cz. 1, n r 315, s. 401, I 1.

51 T a m ż e t. I I , cz. 2, n r 1560, s. 640—641, § 2 i 3. P o r. Z . R e w s k i, o p. c it., s. 4*. 5® Ł . C h a r e w i c z o w a , op. c it., s. 122.

58 F . J a n n e r , op. c it., s. 297. »4 S t. H e r b s t , o p . c it., s. 32 n . *5 K . A r ł a m o w s k i, o p . c it., s. 17.

(10)

314 A N D R Z E J W Y R O B IS Z

W sw ym -poprzednim artykule o problem ie „strzech” wspom niałem już ogól­ nopolski cech papierników założony w 1546 r. Cech ten zresztą nie odegrał po­ w ażniejszej .roli *·. Bez porów nania większe znaczenie m iał natom iast cech sukien­ niczy 36 m iast 'Wielkopolskich. Istniał on w XVI w. (najstarsza w zm ianka pochodzi z 1525 r., ostatnia z 1581 r.), obejmował zapewne w szystkie ośrodki sukiennictw a w Wielkopolsce. Wspólne zjazdy cechu odbywały się w Poznaniu i Kościanie. Archiwum i kasa przechowywane były w Poznaniu, później w Kościanie. Do kom ­ petencji tego związku należały rozm aite zagadnienia, ,np. spraw y zakupu surowca, a także łagodzenie sporów czeladzi z m istrzami. Ta ostatnia dziedzina działalności cechu wielkopolskich sukienników — przeciwdziałanie walce klasowej czeladzi — zasługuje n a szczególną uwaigę, gdyż z podobnym i zjaw iskam i spotkać się można w w ielu innych organizacjach rzemieślniczych obejm ujących całą prow incję lub kraj. Istnienie cechu sukienników 36 m iast wielkopolskioh nie przeszkadzało sa ­ modzielnem u życiu cechowemu w 'poszczególnych m iastach. Obok cechu c e n tral­ nego istniały więc indyw idualne cechy w każdym mieście, ustanaw iały dla siebie odrębne statu ty , walczyły ;o p rz y w ile je 57. Oprócz wielkopolskiego cechu sukien­ niczego był też cech postrzygacki obejm ujący szereg m iast. N ajstarsza wiadomość o nim pochodzi z 1658-r., działał jeszcze w 11637 r. C entrala tego cechu mieściła się także w Poznaniu, ale w przeciw ieństw ie do cechu sukienników ambicje postrzygaczy sięgały znacznie dalej, chcieli oni podporządkow ać sw em u cechowi w szystkie m iasta polskie (m. in. zdaje się Kraków). Wiemy jednak, że obok tego cechu ogólnopolskiego czy wielkopolskiego istniały także niezależne cechy postrzy­ gaczy w różnych m iastach 5S.

H istoria cechów regionalnych lub krajow ych, skupiających rzem ieślników wielu miast, jak to było w w ypadku ogólnopolskiego cechu papierników czy cechów wielkopolskich sukienników i postrzygaczy, jest niezm iernie pouczająca dla histo­ ry k a badającego dzieje ratysbońskiego stow arzyszenia rzem ieślników budowlanych. S taje się bowiem oczywiste, że oprócz cechóiw zrzeszających rzem ieślników jednego tylko m iasta, istniały także cechy skupiające rzem ieślników całej prow incji czy k raju. Jasne, że w takich cechach w ym agania dotyczące posiadania obyw atelstw a określonego m iasta staw ały się nieaktualne. Z tego punktu w idzenia nie ma żadnych .przeszkód, by uznać ratysbońskie bractw o kam ieniarzy za rodzaj ogólno­ krajow ego cechu. Niezmiernie ważne jest też stw ierdzenie, że cechy ogólnokra­ jowe egzystowały obok cechów w poszczególnych m iastach. Odpada zatem ko­ nieczność w yjaśnienia, w jaki sposób obok cechów rzem ieślników budowlanych w różnych m iastach niem ieckich (m. in. w sam ej Ratysfoonie59) mógł istnieć równocześnie cech ogólnoniemiecki tych rzemiosł. Po pro stu oba ite rodzaje ce- .chów w zajem nie się uzupełniały. Cechy lokalne zachowywały swe norm alne kom petencje i zakres działania, natom iast cech ogólnokrajow y był próbą p rzeła­ m ania średniowiecznych partykularyzm ów i izolacji gospodarczej, zw iązania się z szerszym rynkiem , naw iązania nowych spójni gospodarczych. Przede wszystkim jednak w ydaje się, że w szystkie te cechy krajow e i prow incjonalne miały jeden główny cel — przeciw staw ienie się walce klasowej czeladzi. Ten aspekt w ystępo­ w ał w obu cechach wielkopolskich w XVI w., a także — jeszcze w yraźniej — w licznych podobnych organizacjach n a terenie Niemiec w XIV i XV w.

Tworzenie cechów regionalnych lub krajow ych, stow arzyszanie się cechów

56 j . p t a ś n i k , P apiernie w Polsce X V I w ie k u , R A U w h f L X II, 1920, s. 24—27, 38—40. S t. Ż u r o w s k i , O rganizacja p a p iern ik ó w p o lsk ic h X V I w ie k u , ,,Z e s z y ty N a u k o w e U A M ” n r 29, B ib lio te k a G łó w n a zesz. 1, P o z n a ń I960, s. 3 n n .

57 A. M ą с z a k , op. c it., s. 130—132. 58 T a m ż e , s. 154—159.

59 h . H e i m p e 1, Cas G ew erbe der S ta d t R egensburg im M ittela lter, S t u t t g a r t 1926, s. 287 n n.

(11)

O S T A T U C IE R A T Y S B O Ń S K IM Z 1459 R. 315

k ilku lufo 'kilkunastu m iast, zaw ieranie umów między cechami różnych m iast, w ydaw anie wspólnych statu tó w i zarządzeń było mianowicie zjaw iskiem pow ­ szechnym w krajach Rzeszy niem ieckiej w XIV i XV w. W arto zapoznać się bliżej z tym i procesam i, które — ja k sądzę — w yjaśniają wiele spraw dotyczących genezy sta tu tu ratysbońskiego z 1459 r.

W ro k u 11361 odbył się w Świdnicy zjazd cechów kraw ieckich niem al w szyst­ kich większych m iast Śląska (Świdnica, Strzegom, Rychibach [Dzierżoniów], K a ­ m ienna Góra, Jaw or, Bolesławiec, Lwówek, Lubań, Jelenia Góra, Wrocław, Środa, Legnica, Chojnów, Złotoryja, Lubin* Ziębice, Strzelin, Ząbkowice, Kłodzko, Oława, Brzeg, Opole, Namysłów, Oleśnica, Bierutów). Uchwalono tam obowiązujący w szyst­ kich sta tu t, zaw ierający 18 artykułów , dotyczących głównie spraw czeladzi: u sta ­ lono m aksym alne płace, zabroniono czeladnikom noszenia broni itp.e0

W N adrenii w XIV i XV w. pow stało wiele związków cechów obejm ujących szereg m iast lufo porozum ień m iędzy cechami różnych m iast. N ajaktyw niejszą r.olę w tych związkach odgryw ały cechy rzemieślnicze F ra n k fu rtu n ad Menem. W 1415 r. zrzeszyły się cechy safootruików. Piekarze nadreńscy zaw ierali porozu­ m ienia w 1352 i 1436 r. G arbarze m iast nadreńskich zaw arli ugody w 1444 i 1490 r., siodlarze w 1439 r., kapelusznicy w 1477 r., kraw cy w 1457 i 1496 r.el W szystkie te ugody i związki międzycechowe m iały dwa cele. Po pierwsze była to próba rozw iązania trudności ekonomicznych, na jakie natrafiało rzemiosło cechowe, próba w yjścia poza ry n ek własnego m iasta, uregulow ania zaopatrzenia w surowce, w iei- kości i jakości produkcji oraz zbytu w skali całego regionu, obejmującego liczną grupę m iast. Po drugie — i ten aspekt był bardzo podkreślany przez w szystkie s ta ­ tuty i umowy — była to próba rozw iązania pew nych problem ów społecznych w ew nątrz cechów, próba opanowania opozycji czeladzi przeciwko m istrzom . Jak pisze F. P o l a n s k i — międzymdejsfcde umowy cechów były ubocznym pro d u k ­ tem rozw oju w ew nętrznych sprzeczności ustroju .cechowego, szczególnie w alki k la­ sow ej czeladników przeciwko m istrzom 02.

O ile m iędzym iejskie ugody i związki cechów m iast nadreńskich tworzone były w interesie bogatych rzem ieślników, m istrzów i starszyzny cechowej, o tyle podobne um owy zaw ierane przez m iasta północnych Niemiec bronić m iały interesów hanze- atyckdego kupiectwa. W 4321 r. z inicjatyw y Lubeki i H am burga wydano zarządzenie (do którego dołączyły się cechy Rostokd, W ismaru, Strzałow a i Gryfii) dotyczące trak to w an ia czeladzi b e d n a rsk ie je3. Jak wiadomo, bednarstw o odgrywało szcze­ gólnie dużą rolę w 'miastach hanzeatyckich, gdyż dostarczało beczek i fasek, s ta ­ nowiących opakowania niem al w szystkich tow arów , jakim i handlow ali haneeaci (śledzie i ryby, sól, popiół, m asło, piwo, wino i inne napoje, miód, naw et fu tra p a ­ kowano w beczki). P rodukcja bednarska była tam bardzo rozwinięta. Jak oblicza W. S t i e d· a, w sam ym H am burgu pracow ało o'k. 800 bednarzy w 1437 r., w LÜ- n eburgu 320 bednarzy w 1430 r.64 W in teresie kupiectw a, ale także i m istrzów bednarskich, leżało zarówno pew ne zunifikow anie produkcji beczek, jak też un ik ­ nięcie zaburzeń w toku produkcji (powodowanych np. przez bunty czeladników, żądania wyższych płac przez czeladź itp.). Tych interesów w łaśnie miało bronić zarządzenie z 1321 r. obowiązujące bednarzy 6 m iast w endyjskich.

Z XIV w. (brak d aty rocznej) pochodzi ugoda sukienników Lubeki, Ham burga, 60 CDS V III, n r 35, s. 52—54. P o r. R. H e c k , S tr u k tu r a społeczna średniow iecznego W ro cła w ia na p rzeło m ie X I V /X V w ., „ S o b ó tk a ” t. V II, 1952, s. 74.

01 F. J. P o l a ń s k i ] , M ieżg o ro d skije s o ju z y cechów w G ierm anii X IV —X V w w ., „ I s to r i- c z e s k ije Z a p is k i” t. X X I, 1947, s. 134—159.

02 T a m ż e , s. 145.

03 W. S t i e d a , H ansische V erein b a ru n g e n ü b e r stä d tisch es G ew erbe im l t. u n d 15. J a h rh u n d e rt, „ H a n s is c h e G e s c h ic h ts b l& tte r” 1886, s. 106.

04 T a m ż e .

(12)

316 A N D R Z E J W Y R O B IS Z

Rostoki, Strzałowa i Lüneburga dotycząca traktow ania czeladników, którzy b u n ­ tu ją się przeciwko swoim m istrzo m 65. Podobny ak t w ydany przez Lubekę, Hamburg,. W ismar, Rostokę, Strzałów i Szczecin w 1390 r. dotyczył czeladzi powroźników (produkcja powroźnicza była bardzo iważna dla hanzeatów , gdyż m. in. dostarczała olinow ania dla okrętów k u p ieck ich )6e. Inne nieco znaczenie m iały umowy m ia st wendyjsfkich z lałt 1354, '1361, 1376, 1395, 1435, dotyczące konwisarzy, mosiężników, kotlarzy oraz złotników. Mówiły one o jakości produktów oraz o znakow aniu w y­ robów przez rzem ieślników celem uniknięcia fa łsz e rstw 67.

Ta pokaźna liczba umów m iędzy cechami różnych m iast, związków m iędzy- cechowych lub cechów prow incjonalnych zakładanych w Niemczech w XIV i XV w. (a zapewne i w innych krajach, tylko dotąd historycy nie w ydobyli ich na św iatło dzienne) świadczy wymownie, że zarówno w aru n k i ekonomicznego rozwoju, jak i sytuacja w ew nątrz rzem iosła zmuszała cechy do rezygnacji z partykularyzm u i izolacji na rzecz polityki w iązania się z szersizym rynkiem i prób rozw iązyw ania problem ów rzem iosła w szerszej płaszczyźnie. Na tym tle nie może dziwić pow stanie w XV w . bractw a kam ieniarzy skupiającego rzem ieślników z całych Niemiec. S ta tu t ratysboński z 1459 r. był w ytw orem swojej epoki i odpowiadał ówczesnemu stanow i rzem iosła niemieckiego.

Czy był to s ta tu t cechowy i czy organizację ratysbońską można nazyw ać ce­ chem, czy też należy zastrzec dla niej odrębną nazw ę „strzechy” lub „huty” ? W statucie ratysbońskim nie m a żadnych sform ułow ań, które by przeczyły cecho­ w em u charakterow i tego stow arzyszenia rzemieślniczego. Oczywiście można obsta­ wać przy używ aniu term inu „strzecha” (niemieckie H ütte) w imię tego, że term in ten w ystępuje w źró d ła ch 68, zastrzegając jednak jego stosow anie w yłącznie do tych wypadków, kiedy term in ten rzeczywiście w źródle w ystępuje i do terytorium·. Rzeszy niemieckiej w XV—X VII w. (Nie w ydaje się jednak słuszne utrzym yw anie w literatu rze naukowej tego term inu, który — w brew tw ierdzeniu Z. Swiechow­ skiego — nie jest and jasny, ani jednoznaczny, ą na sk u tek nadużyw ania go przez historyków sztuki został zniekształcony i opatrzony często zupełnie fantastycznym i kom entarzam i. Przy tym podkreślanie odmienności term inów „strzecha” i „cech”' sugeruje w sposób zupełnie niezgodny z faktam i całkow itą odmienność ratysboń- skiego bractw a kam ieniarzy od cechów rzemieślniczych, gdy w rzeczywistości orga­ nizacja ta mieściła się w ram ach średniowiecznego korporacjonizm u.

Bardzo interesujące wywody Z. Swiechowskiego n a tem at wiedzy fachowej średniowiecznych budowniczych, szkolenia młodych adeptów budow nictw a i postępu· technicznego w średniowiecznym 'budownictwie1 zawieszone są niejako w próżni na sk u tek tego, że aiutor w iąże w szystkie te spraw y z organizacją „strzech” budow la­ nych, których istnienie przyjm uje w sposób aprioryczny, a których realn ą działal­ ność należałoby dopiero udowodnić. Rozważania Swiechowskiego o kw alifikacjach zawodowych średniowiecznych budowniczych i o postępie technicznym w budow ­ nictw ie nie stracą jednak nic na .wartości, jeśli — z pew nym i m odyfikacjam i — odnieść je do rzem iosła cechowego. Owe wielkie w arsztaty budowlane, pow stające przede w szystkim przy budowie katedr, k tó re określa ^w iechow ski „jako ogniska postępu technicznego d konsekwentnego rozw oju koncepcji architektonicznych” 69,

es T a m ż e , s. 145 o ra z d o k u m e n t d r u k o w a n y w a n e k s ie , s. 154. F . J. P o l a ń s k i ) , op. c it., S. 156.

ee w . S t i e d a , op. c it., s. 149. 67 T a m ż e , s. 129 n n .

68 W a r to z a u w a ż y ć , że t e r m in „ s t r z e c h a ” , p o n ie m ie c k u H ü tte, u ż y w a n y j e s t w ź r ó d ła c h p o c h o d z ą c y c h o d s a m y c h r z e m ie ś ln ik ó w b u d o w la n y c h . D y p lo m c e s a r z a M a k s y m ilia n a I

z 1498 r. z a tw ie r d z a ją c y s t a t u t r a ty s b o ń s k i u ż y w a t e r m in u B rü d e rsc h a ft, s to s o w a n e g o r ó w ­ n ie ż n a o k r e ś le n ie b r a c t w c z e la d n ic z y c h lu b c e c h ó w . F. J a n n e r , op. c it., s. 266 n n .

(13)

O S T A T U C I E R A T Y S B O Ń S K IM Z 1459 R . 317

b y w a ł y k i e r o w a n e p r z e z m i s t r z ó w c e c h o w y c h . Na przykład na początku XIV w. kierow nikiem w arsztatu kam ieniarskiego budującego katedrę w Ratysbonie (D om baum eister, M eister am Dom) był jeden z m istrzów cechowych 70. Nie sposób więc przeciw staw iać w arsztaty budow lane pow stające w trakcie budowy kated r czy innych w ielkich obiektów (tworzące rzekomo o.gfanizację „strzech”) rze­ miosłu cechowemu. W średniowiecznym rzemiośle istniało wiele przeciw ieństw i konfliktów , nie w arto jednak doszukiwać się ich tam , gdzie ich w rzeczywistości być nie musiało T1.

V. PROBLEM ZNAKÓW KAMIENIARSKICH

Problem znaków kam ieniarskich jako źródła do dziejów organizacji rzem ieślni­ ków budow lanych — bo tylko tym aspektem zam ierzam się tu zająć — budzić b ę­ dzie kontrow ersje i nieporozum ienia ta k długo, jak długo tego swoistego m ateriału epigraficznego nie p o tra k tu je się jako źródła o charakterze masowym i nie zacznie go badać w kontekście innych podobnych m ateriałów , odnoszących się do innych rzemiosł. Znakow anie surowców, półfabrykatów czy gotowych wyrobów było bo­ w iem poiwszeichnie stosowane przez rzem ieślników w średniowieczu. 'Pomijam tu problem znaków garncarskich jako powszechnie znany i świadczący dobitnie o tym, że nie tylko kam ieniarze i nie tylko rzem ieślnicy zrzeszeni używali zn ak ó w 72. Przytoczę natom iast fragm ent sta tu tu cechu cieśli we Florencji z 1301 r. Treść tego przepisu żywo przypom ina problem atykę znaków kam ieniarskich.

A rtykuł 24 sta tu tu cieśli florenckich zatytułow any De faciendo ta n tu m unum singnum głosi: S ta tu tu m et ordinatum est, quod quilibet huius artis qui voluerit singnare lignam en cum brusto, vel sinopia, debeat habere et facere tantum unum singnum et non aliud devisatum ab illo facere. Et si quis vero contra fecerit de singnando de singnis devisatis a tali suo singno, consules huius artis teneantur eum condempnare arti predicte in soldis X X f. p. pro qualibet vice 73.

H istorykom rzem iosła średniowiecznego znane są liczne przepisy dotyczące obowiązku lub praw a znakow ania surowców, półfabrykatów lufo wyrobów celem zastrzeżenia praw a własności albo uniknięcia fa łsz e rstw 74. Jest też oczywiste, że podejm owane przez historyków sztuki próby w ytłum aczenia znaków kam ieniarskich nie mogą dać rezultatów , jeśli znaki te traktow ać się będzie jako zjawisko zupełnie w yjątkow e, specyficzne dla kam ieniarstw a, nie związane z podobnymi zwyczajami innych rzemiosł. Ani też z treści cytowanego sta tu tu florenckich cieśli, and z innych przepisów cechowych dotyczących używania znaków przez rzemieślników, ani z artykułów 25, 26, 27 i 94 sta tu tu kam ieniarzy w Torgau, na który powołuje się Z. Swie.chowskd, nie w ynika, aby znakowanie zastrzeżone było praw nie wyłącznie dla członków odpowiednich organizacji, by zatem używanie znaku świadczyło o przynależności do jakiejś organizacji.

70 H. H e i m p e I, op. c it., s. 297. 71 J e s t r z e c z ą z a s ta n a w ia ją c ą , że z w o le n n ik a m i te o r ii „ s tr z e c h ” są z r e g u ły h is to r y c y s z tu k i, n a to m ia s t h is to r y c y , sz c z e g ó ln ie s p e c ja liś c i d z ie jó w sp o łe c z n y c h i g o s p o d a rc z y c h ś re d n io w ie c z a , h is to r y c y rz e m io s ła , o d n o sz ą się s c e p ty c z n ie d o k o n c e p c ji is tn ie n ia „ s tr z e c h ” b ą d ź te ż o s tro ż n ie tę s p r a w ę p r z e m ilc z a ją . C z y ż b y ta ró ż n ic a p o g lą d ó w n a d z ie je o r g a n iz a c ji z a w o d o w y c h rz e m ie ś ln ik ó w b u d o w la n y c h w ś r e d n io w ie c z u b y ła li ty lk o r e z u l t a t e m o d m ie n ­ n y c h z a ło ż e ń b a d a w c z y c h i m e to d n a u k o w y c h ?

72 w s p r a w ie z n a k ó w g a r n c a r s k ic h zob. Z. K o ł o s - S z a f r a ń s k a , z badań nad z n a k a m i g a rn c a rskim i z te r e n u zie m p o lsk ic h , „ W ia d o m o ś c i A rc h e o lo g ic z n e ” t. X IX , 1953, n r 2—4, s. 180—197 i c y to w a n ą ta m li t e r a tu r ę .

73 s ta tu ti dell’ a rte dei legnaioli d i F iren ze (13011346), w y d . F r. M o r a n d i n i , F ire n z e 1958, s. 24—25. O u ż y w a n iu z n a k ó w p rz e z c ie ś li m ó w ią je s z c z e a r t y k u ł y 10, 12, 13, 20, 25 te g o ż s t a t u t u o ra z a r t y k u ł y 13, 14, 21, 25, 26 s t a t u t u z 1315 r.

74 P o r. c y to w a n e w y ż e j z a rz ą d z e n ia m ia s t w e n d y js k ic h n a k a z u ją c e z n a k o w a n ie w y ro b ó w z ło tn ic z y c h i k o n w is a rs k ic h .

(14)

318 A N D R Z E J W Y R O B IS Z

Dla uniknięcia dalszych nieporozum ień przytoczę tekst arty k u łu 26 statu tu z Torgau, na który w szczególności powołuje się Z. Świechowski, a którego treść zniekształca i m ylnie in terp retu je. A rtykuł t'en brzm i: Ein M eyster soll seinem Diener sein Zeichen nicht lenger Vorhalten den X IV Tag, Es were den sache das er dem M eister etliche Z eyt verseum et hette, do soll der Diener Im sein w illen vor darumb machen, vnd das versc h e n k en 75. Otóż przepis ten odnosi się do obo­ w iązku zarejestrow ania ucznia przez m istrza w. bractw ie w ciągu 14 dni. Nie ma mowy o 14-idniowym okresie prawidłowego szkolenia, jak chce Z. Ś w iechow ski;6. R ejestracja uczniów obowiązywała w e w szystkich praw ie cechach, a m iała na celu uniknięcie nadużyć poprzez zatrudnianie zbyt wielkiej liczby uczniów, wyzyskiwanie bezpłatnej pracy term inatorów itp. 14-dnioiwy term in tej rejestracji jest bardzo często stosowany w statu tach cechowych. Dla przykładu przytoczę § ,1 sta tu tu cechu szklarskiego w Toruniu z ro k u 1608. Treść tego arty k u łu jest niem al identyczna z brzm ieniem § 26 s ta tu tu z Torgau i jest jeszcze jednym dowodem, iż nie było głębokich różnic m iędzy statu tam i tzw. „strzech” kam ieniarskich a statu tam i ce­ chowymi. Przepisy cechu szklarzy toruńskich mówiły: Ein Junge w elcher das Glaser H andtw ergk zulernen zusonnen soll anfänglich 14 Tage auf f ein versuchen bey den M eister da er sich in seinen Lehrdienst zubegeben in w illens A rbeiten undt übergem eltte zeit von dem M eister so den Lehrjungen nicht bedacht anzunehm en nicht aufgehalten w erden w elcher M eister hiekegen tuet soll alle wachen, so offi und lange er den Jungen über die 14 Tage aufzihett f unf f Groschen in der Lahde verbussen da nun ein Junge in seine Lehrjahren zu tretten undt ihn auch der M eister anzunehm en gem einet s o ll...7'’

U kam ieniarzy w Torgau oraz w innych korporacjach tego rzem iosła przy re je ­ stracji uczniowi przydzielano znak, którym miał się posługiwać i który najpew niej wciągano również do ksiąg bractw a. Posługiwanie się znakiem przez każdego p ra ­ cownika było widać konieczne w organizacji pracy w arsztatu kam ieniarskiego (znakowanie wykonanej roboty? praca akordowa?). Skąd jednak pewność, że system em znakow ania nie posługiw ali się także kam ieniarze nie zrzeszeni? Ogromna nieraz ilość znaków kam ieniarskich znajdow anych w różnych budowlach średnio­ wiecznych świadczy chyba o tym, że znaki te odgryw ały jakąś rolę w organizacji pracy na budowie lub m iały znaczenie techniczne. W ykuwanie takiej ilości znaków po to, by jedynie zam anifestować przynależność kam ieniarzy do jakiejś organizacji, niie m iałoby sensu. Znaków kam ieniarskich nie można więc chyba traktow ać jako w ystarczającego dowodu istnienia organizacji rzem ieślników budow lanych we w cze­ snym średniowieczu 78 — zbyt w ielu przesłanek b rak w tym toku dowodzenia.

75 C y tu ję w e d łu g w y d a n ia F. J a η n e r a, op. c it., s. 299, a le to sa m o w K. S t i e g l i t z , ü b e r die K irch e der heihigen K u n ig u n d e zu R ö ch litz u n d die S te in m e tz h ü tte daselbst, L e ip z ig 1829, s. 63.

76 z . Ś w i e c h o w s k i , op. c it., s. 670. 77 W A P T o ru ń , k a t. IV , sy g n . X I I,' 3, k. 1.

78 o w a r to ś c i p o z n a w c z e j z n a k ó w k a m ie n ia r s k ic h b a r d z o rz e c z o w o p is a ł o s ta tn io R. H. C. D a v i s , A Catalogue o f M asons’ M arks as an aid to a rch itectu ra l h isto ry, „ J o u r n a l of th e B r itis h A rc h e o lo g ic a l A s s o c ia tio n ” 3 s e r., t. X V II, 1954, s. 43—76.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Aby zastanowić się nad tym, czy rzeczywiście z Europejskiej Konwencji o Ochro- nie Praw Człowieka wywodzi się prawo do uznania małżeństwa homoseksualnego zawartego za granicą,

Wydaje się, że utworzenie prowincji Państwa Islamskiego w Nigerii, opartej na dzia- łalność Boko Haram jest zabiegiem propagandowym, podobnie jak złożenie przysięgi wierno- ści

177 УПК РФ и изложения ее в следующей редакции: Осмотр жилища (за ис- ключением места происшествия) производить только с согласия проживающих в

Punkt osadniczy z okresu neolitu?, cmentarzysko ludności kultury łużyckiej z V okresu epoki brązu, osada grupy gu- bińskiej z młodszego okresu przedrzymskiego. Badania

W wykopie XXXVIII (pierwszy sezon badań), położonym na zachód od wykopu II B, starano się odsłonić większą płaszczyznę kamiennego płasz- cza podstawy wału grodu,

Niewątpliwie w orzecznictwie Sądu Konstytucyjnego Litwy (do- tyczy to zwłaszcza praw osób wynikających z aktów prawa, które zostały uznane za niezgodne z Konstytucją

Z przeprowadzonej analizy wynika, że w oblicze- niach dynamicznych takich konstrukcji można pominąć, jako marginalnie mały, wpływ prędkości transportowanej cieczy na

Pokazują różnorodność możliwych deprywacji, jednak poza zasięgiem tych wskazań jest ukazanie różnorodności sytuacji jednostek czy grup, które w różnym stopniu mogą