Marian Rybicki
U progu nowego roku
Palestra 7/1(61), 3-4U progu nowego roku
W ypowiedź Ministra M . Rybickiego dla „Palestry"
R edakcja „P alestry ” zwróciła się do M inistra Sprawiedliwości M a r i a n a R y b i c k i e g o z prośbą o udzielenie odpowiedzi na py tanie: Czego życzy adw okaturze i czego oczekuje od adw okatury w no w ym 1963 r.
M inister Rybicki odpowiedział:
N ależy oczekiwać, że rok 1963 będzie rokiem dalszych korzystnych przem ian ta k dla całego w ym iaru sprawiedliwości, ja k i dla adwoka tu ry, która jest nieodłącznym w spółczynnikiem w ym iaru sprawiedli wości.
B ędziem y dążyć do usprawnienia i podniesienia k u ltu r y pracy w szyst kich organów w ym iaru sprawiedliwości, do rozwinięcia now ych form udziału społeczeństwa w w ym iarze sprawiedliwości, do ugruntowania praworządności socjalistycznej.
A dw okatura, jeżeli m a dobrze spełniać swoje zadania wobec społe czeństwa budującego socjalizm, nie m oże pozostawać obca przemianom dokonyw ającym się w naszym kra ju ani być daleka od nich.
W ydaje m i się, że w sam ej advx>katurze coraz w iększe zrozum ienie zy sk u je prawda, iż jedyną realną drogą prowadzącą do podniesienia roli i auto rytetu adw okatury w Polsce L udow ej jest ja k najpełniejsza zgodność je j działania z zadaniami budownictwa socjalistycznego. Może to być osiągnięte m . in. przez konsekw entne uspołecznianie form w y konywania tego potrzebnego i mającego tak piękne tradycje w Polsce zawodu.
Z m iany w adwokaturze nie mogą przyjść ty lk o z zew nątrz w form ie ustaw y. W iem y, że wartość ustaw sprawdza się w ich realizacji. Tak będzie i z projektow aną ustawą o ustro ju adwokatury.
V podstaw naszych zam ierzeń leży dążenie do rzeczyw istego, a nie fasadowego uspołecznienia adw okatury. C hcem y to osiągnąć przede w szy stk im przez reorganizację obecnych zespołów w ta ki sposób, aby stały się one praw dziw ym i kolektyw am i, a nie zbiorowiskam i ind yw i dualnych kancelarii adwokackich. Na tych podstaw ow ych komórkach
4 U p r o g u n o to e g o r o k u N r 1 (61)
społeczności adw okackiej chcielibyśm y oprzeć pracą samorządu. K on sekw encją tego powinno być wyposażenie zespołów, ich kierow ników i rad adwokackich w w iększe niż dotychczas uprawnienia.
C hcielibyśm y, aby zespól adwokacki stal się nie ty lko organizacją zawodową, choć to je st oczywiście jego podstaux>wa rola, lecz także p ra w d ziw ym ko lektyw em , kształtującym nową świadomość i nowe spo łeczne oblicze swoich członków. N ie powinno być m iejsca w socjali stycznej adw okaturze dla w ilczych praw kapitalistycznej konkurencji. C hcem y, b y ludzie, któ rzy pracują z sobą na codzień, m ygli nie ty lko służyć sobie W zajemnie radą i pomocą, ale b y oddziałyioali w ychow aw czo w dudku now ych stosunków , jakie po w inny panować m iędzy ludźm i pracy.
W prowadzenie w życie now ych zasad ustrojow ych to nieprosty pro ces. A b y je przeprowadzić, trzeba posiadać doświadczenie, znajomość i poparcie środowiska.
W ykonanie zadań, jakie stają przed adwokaturą, byłoby niem ożliwe bez porozum ienia i pom ocy samego środowiska i organów samorządu adwokackiego. Jestem przekonany, że m o żem y liczyć w te j sprawie na loszystkie zdrow e i postępowe siły palestry.
Ż yczę całej adw okaturze i je j samorządowi, aby rok 1963 przyniósł ja k najbardziej p o zytyw n e rezu lta ty w pracy zawodowej i społecznej.