• Nie Znaleziono Wyników

Z problematyki wzrostu gospodarczego Europy Środkowo-Wschodniej w późnym średniowieczu i na początku XVI wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z problematyki wzrostu gospodarczego Europy Środkowo-Wschodniej w późnym średniowieczu i na początku XVI wieku"

Copied!
27
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R O Z P R A W Y *

MARIAN MAŁOWIST

Z problematyki wzrostu gospodarczego

Europy Środkowo-W schodniej w późnym średniowieczu i na początku XVI w ieku

Zasięg geograficzny n in iejszy ch rozw ażań obejm ie obszary położone m iędzy M orzam i B ałtyck im i A d riaty ck im oraz S aksonią i te re n a m i W iel­

kiego K sięstw a L itew skiego. W y b ie rają c te n obszar k iero w ałem się n a ­ stęp u jący m i w zględam i.

1. W ym ienione tu k ra je p rze ż y w a ły począw szy od X II/X III w. aż do początków X V II w. zbliżone fazy rozw oju. B adania, zresztą bardzo owoc­

ne, prow adzone je d n a k w pew nej izolacji bo w ram a ch poszczególnych p aństw , nie p o zw alają na n ale ż y te zrozum ienie pow szechnych elem entów w zrostu i rozw oju gospodarczego działający ch n a całym o m aw ianym tu obszarze.

2. P oniew aż nie istn iały jeszcze ry n k i ogólnopaństw ow e, g ranice po­

lityczne odg ry w ały raczej ograniczoną rolę w życiu gospodarczym . W obec tego p rzedm io tem b a d a ń w ty m o statn im zak resie nie po w in n y być p a ń ­ stw a a raczej m niejsze regiony, gdzie w ystęp o w ały u c h w y tn e pow iąza­

nia gospodarcze m iędzy ich m ieszkańcam i, w zględnie zgrupo w ania tak ich regionów , k tó re określiłbym um ow nie jako stre fy gospodarcze. W ich obrębie w zajem ne w spółzależności ekonom iczne m iały bardzo w ażne zna­

czenie dla całości. W ty m w y p a d k u w y m ienione te re n y nie m usiały b y ­ n a jm n ie j po k ry w ać się z g ran icam i p olitycznym i, m ogły je n a w e t znacz­

nie przekraczać.

W y daje się w św ietle w spółczesnych badań, że te re n y E uropy Ś ro d ­ kow o-W schodniej i W schodniej m iały w e w czesnym średniow ieczu znacz­

nie gorsze w a ru n k i s ta r tu gospodarczego niż E u rop a Z achodnia, że w zw iązku z ty m długo osiągały gorsze w y n ik i w gospodarce w iejskiej i w zak resie u rbanizacji. T ak w ięc do X II i X III w. dom inow ał tu w ro ln ic­

tw ie sy stem d w upolow y a na obszarach lesisty ch ew e n tu aln ie w yp alen is- kow y, tró jp o ló w k a zaś nie była raczej s to s o w a n a 1. R adło d rew n ian e nie sp rzy jało u p raw ie gleb ciężkich a w ięc n a jb a rd zie j u ro d zajny ch . H.

Ł o w m i a ń s k i uw aża w zw iązku z ty m w yd ajno ść ro lnictw a za b a r­

dzo niską, p rzy jm u ją c p rze c ię tn y sto su n ek zasiew ów do plonów za dw a lub n ajw yżej trz y ziarn a z jednego, p rzy czym sądzi, że plony te sp adały często poniżej dwóch. B ył to czyn n ik w y k lu czający znaczniejszy n a tu r a l­

n y p rz y ro st ludności 2. B ogactw a n a tu ra ln e , ta k w ażne począw szy od X II i X III w., b y ły słabo w y k o rzy sty w an e, często zaś w ogóle jeszcze nie-

* W szy stk ie rozp raw y zam ieszczo n e w n in ie jsz y m zeszy cie „P rzeglądu H isto ry cz­

n eg o ” p o w sta ły w ram ach zesp ołu , który w In sty tu c ie H isto ry czn y m U n iw e r sy te tu W arszaw sk iego p racu je n ad d ziejam i h an d lu w P o lsce.

1 H. Ł o w m i a ń s k i , P o c z ą tk i P o ls k i t. III, W arszaw a 1967, s. 235—244.

a T am że, s. 296, 307.

P R Z E G L Ą D H IS T O R Y C Z N Y , T O M L X I V , 1973, ? esz . 4

(3)

0C jß M A R IA N M A Ł O W IS T

znane. Choć p raw ie n ik t ju ż nie przeczy, że podgrodzia w k ra ja c h sło­

w iańskich i na W ęgrzech m ia ły gospodarcze cechy w czesnych m iast, to je d n a k przew ażnie 'były to o w iele m niejsze niż na Zachodzie i w Ita lii skupiska ludności o znacznie słabszym po ten cjale rzem ieślniczym i k u ­ pieckim . Oczywiście, w tej dziedzinie w idać też sy tu a c je odm ienne, na p rzy k ła d na P om orzu Z achodnim .

Czym tłum aczyć całą tę sytuację? S p raw a je s t bardzo tru d n a do w y ­ jaśn ien ia. Sądziłbym , że głów nym czynnikiem h a m u ją cy m tem po rozw o­

ju badanego obszaru była gęstość zaludnienia, znacznie niższa niż zw ła­

szcza na obszarach daw nego Im p e riu m Rzym skiego. Na te n sta n rzeczy w sk azu ją dane dem ograficzne pochodzące na ogół z pierw szej połow y X IV w., a w ięc sprzed w y b u ch u w ielkich epidem ii. W ty m okresie liczba głów na 1 k m 2 m iała przed staw iać się na Zachodzie i w Ita lii n astęp u jąco 3:

F ra n c ja około 35 W łochy 27— 30 A nglia około 10

N iem cy około 10— 11 (dane bardzo hipotetyczne)

D la N iderlandów , bardzo gęsto zaludnionych w swej południow ej czę­

ści, b ra k danych.

W tym sam ym okresie w E uropie Środkow o-W schodniej liczba głów na 1 k m 3 w ynosiła:

Po lsk a 6— 7

Czechy zapew ne około 8— 10 (n iektórzy oceniają aż na 15) Pozycję p o śred n ią zajm ow ały W ęgry.

D ane dotyczące tzw. p rzeciętn ej gęstości zalud nienia nie w yk luczają oczywiście ogrom nych rozbieżności w y stęp u jący ch w poszczególnych r e ­ gionach, niem niej po zw alają na ocenę sy tu acji jako w y b itn ie m ało sp rzy­

jają ce j rozw ojow i w schodniej części om aw ianych obszarów. P ró b y oszaco­

w an ia sta n u ludności około r. 1000 w sk azu ją na to, że analogiczne d y sp ro ­ po rcje w y stęp o w ały i wówczas, choć oczywiście w chodziły w grę niższe liczby 4. S p raw a m iała doniosłe znaczenie zważyw szy, że p rzy ów czesnym poziom ie sił w ytw órczy ch człow iek stan o w ił ich ab so lutn ie zasadniczy ele­

m ent, poza ty m zaś gęstość i dy n am ik a w zrostu ludności stano w iły b a r­

dzo w ażn y bodziec w zro stu gospodarczego, choć w ty m w y p a d k u w y stę ­ pow ało w y raźn e sprzężenie zw rotne.

Gorsze w a ru n k i s ta r tu gospodarczego by ły spow odow ane także n a ja ­ zdam i i uciskiem ze stro n y koczow ników , trw ają cy m i w E urop ie Ś rodko­

w o-W schodniej znacznie dłużej niż na Zachodzie; m am na m yśli A w a­

rów , P ro to b u łg aró w , W ęgrów itd., a później w X III w. Mongołów.

W praw dzie większość z ty ch ludów przeszła z biegiem czasu do życia osiadłego a n iek tó re u leg ły asy m ilacji ze środow iskiem autochtonicz­

nym , je d n a k w szystko to pow odow ało pow ażne zniszczenia, choć nie ta k groźne ja k w R osji w X III w. Nie należy rów nież lekcew ażyć cyw i­

lizacyjnego dziedzictw a Im p e riu m R zym skiego, trw alszego i bardziej do­

stępnego w e F ra n cji, N ad ren ii czy n aw et w części A nglii niż na te re n a c h położonych na w schodzie E uropy. W P an on ii i zwłaszcza na B ałkanach w y k o rz y sta n ie tej spuścizny było u tru d n io n e w łaśnie w sk u te k najazdów

3 I. G i e y s z t o r o w a , R e se a rc h in to the D e m o g r a p h i c H i s t o r y of Pola nd, A PH X V III, <1968, tab lica I, s. 9, il0; J. C. R u s s e l l , L a te A n c ie n t an d M e d i e v a l P o p u la tio n , „T ransactions of th e A m erican P h ilo so p h ic a l S o c ie ty ”, N e w S eries t. I ll, 1958, s. 100— 112; E. F ü g e d i , P o u r vine an a ly s e d é m o g r a p h iq u e d e la H ongrie m é d i é v a l e , „A n n áles E.S.C.”, 1969, nr 6, s. 1300—1306.

4 I. G i e y s z t o r o w a , loc. cit.

(4)

W Z R O S T G O S P O D A R C Z Y E U R O P Y Ś R O D K O W O -W S C H O D N IE J

nom adów i późniejszych w alk o w ładztw o nad zam ożniejszym i te re n a m i (np. o płd. M acedonię). W iek X II, a szczególnie X III, przynoszą ra d y k a ln ą zm ianę sy tu acji w E uropie Środkow o-W schodniej. W chodzi ona w fazę przyspieszonego w zro stu gospodarczego. Idzie tu o początek zjaw iska, k tó re F. B r a μ d e I n azw ałby zapew ne długim cyklem gospodarczym 0 ch ara k te rz e w d any m w y p ad k u w y b itn ie rozw ojow ym , trw a ją c y m do końca XVI w., choć w y k azu jący m okresow o silne zakłócenia, np. na B ał­

kan ach w toku podboju tu reck ieg o od połow y X IV w. do d ru g iej połow y następnego stulecia, czy podczas rew o lu cji husyckiej w Czechach oraz częściowo na Śląsku.

N auka niem iecka, a niegdyś także polska i czeska, usiłow ały w y ja ś­

nić kw estię p rzem ian w X II i X III w. w yłącznie n ap ły w em osadników niem ieckich, rep re z en tu ją c y c h w yższy p o ten cjał gospodarczy i poziom cyw ilizacyjny od ludności m iejscow ej. W toku w ielo letnich sporów h isto ­ rycy polscy i.czescy słusznie kład li nacisk raczej na znaczenie p raw a n ie­

m ieckiego lub — ja k pisał K. T y m i e n i e c k i — zachodniego, którego zasięg był o w iele w iększy niż obszar kolonizacji niem ieckiej i k tó re sze­

roko nadaw ano ludności autochtonicznej. Tu znow u n a su w a ją się pew ne zastrzeżenia. T ym ieniecki i bardzo liczni zw olennicy jego poglądów sta ra li się udow odnić, że in sty tu c je ta k zwanego p raw a polskiego u k ształto w a­

nego u nas przed w pro w adzen iem p raw a niem ieckiego w grun cie rzeczy ew oluow ały sam e przez się ku now ym form om , że różnice m iędzy obu system am i nie b yły głębokie. U T ym ienieckiego m ożna n a w e t spotkać w ypow iedzi o rzekom ym pogorszeniu p ra w chłopów do u p raw ia n e j przez nich ziem i jako sk u tk u w pro w adzen ia now ego system u. W sw ych dziejach wsi w Czechach F. G r a u s usiłow ał niegdyś udow odnić, że w prow ad ze­

nie p raw a niem ieckiego w zm ogło obciążenia chłopów, choć z te j sam ej jego p racy w ynika w yraźnie, że nie ty lk o obszar ziem i u p raw n e j ale tak że p rod uk tyw n ość gospodarki chłopskiej i jej pow iązania z ry n k ie m w y k azy­

w a ły w X III i X IV w. w y ra ź n y w z r o s t5. A przecież nie m a żadnych d a­

n ych św iadczących o szczególnie ostrej nędzy chłopów czeskich w om a­

w ian y m okresie, co byłoby nie do uniknięcia, gdyby w sk u te k znacznego w zrostu św iadczeń m usieli oni w yzbyw ać się sw ych plonów za cenę ogra­

niczenia w łasnej konsum p cji i ta k przecież sk ro m n ej. Nie d aje się tego stw ierdzić w żadnym z in te re su ją c y c h nas tu krajó w , gdzie w y stąp iło obce osadnictw o, now y system o rg an izacji w si a najczęściej oba te zjaw i­

ska łącznie. W ydaje się n ato m iast, że w zrost rzem iosła m iejskiego i w ie j­

skiego pracującego dla ry n k ó w lo kaln y ch i regio n alnych , w niem ałym stopniu także na p otrzeb y ludności chłopskiej, je s t dow odem w zrostu jej siły nabyw czej. W tak i sam sposób tłu m aczy łby m rozw ój h u tn ic tw a że­

laznego i zw iązanej z nim p ro d u k cji narzędzi rolniczych, w idoczny w M a- łopolsce najp óźn iej w X IV w . 6 Z resztą, czy znaleźliby się cudzoziem cy · 1 m ieszkańcy k ra ju , p rzy b y w a ją c y początkow o nieraz z okolic n a w e t b a r­

dzo odległych, gdyby nie spodziew ali się w now ych w a ru n k a ch po p raw y sw ej -sytuacji? Nie w idać rów nież, by się zaw iedli.

Z atrzy m ałem się dłużej na ty m w g runcie rzeczy oczyw istym w y ja ­ śn ien iu p ro b lem u now ego osadnictw a i now ego p raw a, poniew aż w całej d y sk u sji na ten tem a t zb y t w iele m iejsca zajm o w ały k o n tro w ersje p ra w -

5 F. G r a u s, D e jin y v e n k o v s k é h o li du w Cechách v d o b e p ř e d h u s its k é t. II, P raha 1957, s. 30—78.

0 В. Z i e n t a r a , D z ie j e m a ł o p o ls k ie g o h u t n i c t w a ż e la zn e g o X I V —X V I I w ..

W arszaw a 1954, s. 85— 92.

(5)

658 M A R IA N M A Ł O W IS T

n o -in sty tu c jo n a ln e i etniczne i zbyt często u su w ały one w cień p o d sta­

w ow ą p ro b lem aty k ę gospodarczą. Sądzę, że od daw na znane histo ryk om p ró b y reo rg an izacji gospodarki p odejm ow ane jeszcze w X II w. na Ś ląsk u i w M ałopolsce w oparciu o p raw o polskie, a zwłaszcza w prow adzenie p raw a niem ieckiego w Polsce, Czechach i w n iek tó ry ch p ro w in cjach ów ­ czesnych W ęgier, stan o w ią głęboki przełom w dziejach ty ch k rajó w . W iel­

ka w łasność, k tó ra już zdołała się ukonstytuow ać, nie dysponow ała do­

stateczn ą liczbą rą k roboczych n iezbędnych do ek sp loatacji ziemi. Skoń­

czył się okres w o jen zaczepnych, d ostarczający ch w ładcom i p anom P o l­

ski, Czech i W ęgier niew olników , używ anych jako siła robocza w ich m a­

ją tk a c h lub to w ar przeznaczony na sprzedaż. T rzeba raczej było bronić się p rzed naciskiem zew n ętrzny m , szczególnie niem ieckim . W zrastały po­

trz e b y k u ltu ra ln e a ry sto k ra c ji także pod w pły w em coraz żyw szych kon­

tak tó w z k raja m i, k tó re ju ż osiągnęły w yższy poziom cyw ilizacji. B rakło nato m ia st środków celem należytego w y k o rzy stan ia w łasny ch dóbr.

W zm ożenie n acisku na poddan ych było m ało realn e, poniew aż istn iały szerokie m ożliwości zbiegostw a i n iew ątp liw ie o stra ry w alizacja o siłę roboczą w śró d feudałów . A ni oni sam i, ani w ładze państw o w e nie m iały w y starczający ch środków ad m in istra c y jn y ch , by zapobiec ucieczkom lub ch w ytać zbiegów. D otyczyło to zwłaszcza Polski w okresie rozd ro bnienia dzielnicow ego, podczas gdy siln iejszy a p a ra t w ładzy na W ęgrzech zdołał n a w e t realizow ać p rzym usow e przesied len ie chłopów z północnych p ro ­ w incji na Nizinę P a n o ń s k ą 7. N iem niej, ja k stw ierdzono, obce osadnictw o, o p a rte o lepsze p raw o p rzy zn aw an e kolonistom , spełniło bardzo pow ażne zadania nie tylk o p rzy p ow staw an iu i rozw oju m iast w c e n tru m k ra ju , ale szczególnie w dziedzinie o sadnictw a w iejskiego' i m iejskiego w Sło­

w acji i Siedm iogrodzie 8. N adaw anie przybyszom p raw a niem ieckiego w obu pogran iczny ch p ro w in cjach było więc niezbędne n a w e t w w a ru n k a ch o d k ry ty c h tam w ielkich bogactw n a tu ra ln y c h , k tó re przecież sam e przez się m iały ogrom ną siłę a tra k c y jn ą . W arto zaznaczyć, że analogiczne zja ­ w isko zachodziło p raw dopodobnie w XII, a na pew no w X III w. w śro d ­ kow ej Szwecji. N apływ górników pochodzenia niem ieckiego do Szw ecji i w prow ad zen ie p raw a obow iązującego już w cześniej na niem ieckich te ­ re n a c h k o p aln iany ch doprow adziły do szybkiego w zro stu eksplo atacji ru d żelaza a potem i m iedzi w ty ch p ro w in cjach i szczególnie w D alek arlii, tej o statn iej na przełom ie X II і X III w. bardzo słabo jeszcze zaludnionej 9.

T ak w ięc w zrost liczby ludności i now e n o rm y p ra w n e m iały ogrom ­ ne znaczenie dla gospodarki E u ro p y Środkow o-W schodniej i Północnej, n iem n iej d ru g i z ty ch czynników m iał n iew ątp liw ie znaczenie szersze od pierw szego. W skazuje na to fak t, że obce osadnictw o w iejskie u trzy m ało niem iecki c h a ra k te r etn iczny ty lk o na te re n a c h w schodnich N iem iec, na Ś ląsku i w Czechach północno-zachodnich, na P om orzu Z achodnim i czę­

ściowo W schodnim , na in n y ch zaś ziem iach zostało stosunkow o szybko w chło n ięte i zasym ilow ane przez ludność m iejscow ą. U trzy m an ie się sil­

n ych sk u pisk niem ieckich w Słow acji i południow ym Siedm iogrodzie tłu ­ m aczy się zarów no m asow ością im igracji, ja k b ardzo niską liczbą ludności

7 B. H ó m a n, G esch ich te d e s u n g a risch en M i tt e la l te r s t. II, B erlin 1940, s. 161.

8 G. V o n P r o b s z t , D ie n ie d e r u n g a r is c h e n B e r g s t ä d te , M ü n chen 1966, s. 23—

29; S. P a s c u , Die m i t t e l a l t e r l i c h e D o rfsie d lu n g in S i e b e n b ü r g e n , „N ou velles E tudes d ’H isto ire” t. II, B u ca rest 1966, s. 135—>139, 142, 144, 145.

8 T. S ö d e r b e r g , S t o r a K o p p a r b e r g e t u n d e r m e d e l t i d e n och G ustav V asa, S to ck h o lm 1932, s. 59, 67; L. K u m l i e n , S v e r i g e och H a n s e a te rn a , S to ck h o lm 1953, s. 57, 61— 64,

(6)

W Z R O S T G O S P O D A R C Z Y E U R O P Y Ś R O D K O W O -W S C H O D N IE J 659

autochto niczn ej. D łużej u trz y m ał się elem en t niem iecki w m iastach ale i tam od X IV w. i X V w. stopniow o ulega on p rzew ażn ie asy m ilacji w sk u ­ te k im igracji m iejscow ej. P ra w o niem ieckie w rozm aitych fo rm ach ogar­

nęło także i obszary, gdzie n a p ły w cudzoziem ców b ył bardzo ograniczony lub p raw ie nie doszedł do sk u tk u , ja k np. n a M azowszu, p rzy czym spo­

w odow ało to na ogół w szędzie bardzo p o zy tyw n e w y n ik i gospodarcze w postaci w zro stu p ro d ukcji, o b ro tu tow aró w itp. Działo się ta k dlatego, że na now ej podstaw ie u reg u lo w an o św iadczenia chłopskie i obciążenia m ie­

szczan, p rzy czym n iew ątp liw ie obniżono je poprzez ograniczanie lub zno­

szenie ciężarów p ra w a książęcego, o kreślenie poziom u dziesięciny koś­

cielnej, w reszcie, i to bardzo w ażne, w prow adzono zasadę w ieloletniej w olnizny um ożliw iającej osadnikom n ale ż y te zagospodarow anie się na m iejscu. W ty c h w a ru n k a ch czuli się oni zain tereso w an i w uzyskiw an iu w iększych n ad w y żek p ro d u k cy jn y ch . B ył to więc sui generis system d łu ­ gofalow ych bodźców ekonom icznych w n iem ały m sto p n iu zachęcający do p ra c y bardziej in te n sy w n e j, do rozszerzenia a re a łu , w zm ożenia p ro d u k cji rzem ieślniczej i han d lu . Z nalazło to w y raz w rozw oju trójpolów ki, a u to ­ m atycznie niejak o w zm agającej w ytw órczość, i w p ro w ad zen iu cięższych pługów , um ożliw iających ek sp lo atację u ro d zajn iejszy ch gleb. P rz e ła m y ­ w ało to b a rie rę h a m u ją cą w zrost ludności i rozw ój społecznego podziału pracy.

W iadom o od daw na, że tego ro d zaju a k cja m ogła być zwłaszcza po­

czątkowo prow adzona ty lk o przez zam ożnych feudałów , zdolnych do cza­

sowej rezy g n acji ze sporej części a k tu a ln y c h dochodów^ ze św iadczeń, w nadziei na podw yższenie ich w okresie późniejszym . S po ty k an e przy ty m w ielo k ro tn e p o w tarzan ie p rzy w ilejó w lo k acy jny ch w skazuje, że całe to przedsięw zięcie nie było b y n ajm n iej pozbaw ione elem en tów ryzyka.

T ym w szystkim zapew ne tłum aczy się fak t, że now y system nie w y p a rł całkow icie w cześniejszych n o rm ustro jo w y ch ; w y tw o rz y ły się też fo rm y pośrednie, łatw iejsze do realizacji dla panów feud alny ch . W spółzależność m iędzy podbojam i niem ieckim i na in te resu jąc y c h nas te re n a c h a n a p ły ­ w em osadników m iejsk ich i w iejsk ich tego sam égo pochodzenia n a zie­

m ie słow iańskie i b ałty ck ie je s t sp raw ą zn an ą i oczyw istą. W tak im w y ­ pad k u kolonizacja służyła także celom polityczno-w ojskow ym . Jed n ak że zarów no K rzyżacy w P ru sach, ja k zwłaszcza ich odłam inflancki, m ieli pod ty m w zględem ograniczone m ożliw ości a może i potrzeby. Do m iast Z akonu w P ru sac h napły n ęło dużo przybyszów z N iem iec, ale -v In fla n ­ tach nie stanow ili oni większości, może z w y ją tk ie m Rygi i D orpatu. W pozostałych ośrodkach In fla n t liczebnie przew ażał na ogół ele m en t m ie j­

scowy i n ap ły w o w y szwedzki, później n a stą p iła także im ig racja ru sk a 10.

N iem cy jed n a k opanow ali h a n d el i dom inow ali w rzem iośle cechow ym . N atom iast nigdy nie doszło do kolonizacji niem ieckiej na w si in flanckiej.

N ie w iadom o czy b y ła to k o n sek w en cja u trz y m an ia się d ostatecznie licz­

nej ludności autochtonicznej po podboju, czy zadecydow ał b ra k k a n d y d a ­ tów na osadników na ty ch odległych teren ach , stale zagrożonych ze s tro ­ ny L itw y i sąsiednich p a ń stw ruskich. Mógł w reszcie wchodzić tu w grę stosunkow o słabszy p o ten cjał ekonom iczny in flan ckiej gałęzi K rzyżaków , zwłaszcza w p oró w n an iu z Z akonem w P ru sach , długo zw iązanym z ko­

łam i zam ożnego m ieszczaństw a hanzeatyckiego, zapew ne dysponującego

10 V. N i i t e m a a, D er B in n e n h a n d e l in d e r P o l i t i k d e r li v lä n d i s c h e n S t ä d t e im M itt e la l te r , H elsin k i 1952, s. 56, 121— 124, 324— 326, 341; t e n ż e , Die u n d e u ts c h e Frage in d e r P o l i t i k d e r liv lä n d i s c h e n S t ä d t e i m M i t t e l a l t e r , H e lsin k i 1949, pa s s im .

(7)

0 0 0 M A R IA N M A Ł O W IS T

w iększym i środkam i m ate ria ln y m i, u łatw ia ją c y m i organizację osadnic­

tw a. N iem niej szybkość, z ja k ą Zakon w P ru sac h zdołał stać się potęgą g os­

podarczą n ad B ałty k iem zasługuje na w iększą uw agę niż dotąd, a problem te n nie je s t należycie w yjaśn io n y . S ystem monopoli, zapożyczony z S y­

cylii F ry d e ry k a II, m iał zapew ne jak ieś ograniczone znaczenie, posłużył na p rzy k ła d jako w zór p rzy k o n c e n trac ji w ręk ach Z akonu organizacji zb y tu ta k cenionego w ów czas b u rsz ty n u , ale to niew iele tłum aczy. W ia­

domo natom iast, że K rzyżacy p o p ierali niem iecką kolonizację rycerską, chłopską i m ieszczańską, ale po 1350 r., gdy u stał dopływ osadników z Niemiec, k orzy stali szeroko z osadnictw a polskiego z rejo nó w C hełm na, D obrzynia i ze w schodniego Mazowsza. G rupę przez nich uciskaną s ta ­ now ili przede w szystkim ubożsi chłopi osiadli na p raw ie prusk im , ale n a ­ w e t w ty m w y p ad k u K rzyżacy nie posunęli się ta k daleko, by ich p rze­

śladow ać z ty tu łu u trz y m y w a n ia się w śród nich pogańskich w ierzeń, 0 czym dosyć pow szechnie w iedziano.

S p raw a m ig racji średniow iecznych od dość daw na je st p rzedm iotem b ad a ń w w ielu k rajach . P rz y niskim w ów czas przyroście n a tu ra ln y m m i­

g racje b y ły niezw ykle w ażnym Czynnikiem osadnictw a na te re n a c h sła­

bo zaludnionych i w m iastach. O bejm ow ały zarów no ludność au to c h to ­ niczną, ja k cudzoziem ską. T en ostatn i w y pad ek dotyczył na p rzy k ła d w y ­ stępu jącego p a ro k ro tn ie pow ażnego n ap ły w u z gęsto zaludnionej F ran cfi do Hiszpanii. W E uropie Środkow o-W schodniej w ystęp ow ały m igracje obce i ludności rodzim ej. Po pierw szej n iezb y t silnej fali W alonów , 1 zapew ne F lam an d ó w oraz nielicznych F rancuzó w (zwłaszcza na W ę­

grzech) n , pojaw ili się tu wszędzie N iem cy i to w znacznie w iększej licz­

bie; później w XIV w. n a p ły n ę li Żydzi a na R uś także i O rm ianie. W P o l­

sce obca kolonizacja n a jsiln ie j w y stępow ała w m iastach, podczas gdy na w si decy du jącą rolę odegrała w tej dziedzinie ludność k rajow a. T olerow a­

nie i zachęcanie w szelkiego ro d zaju przybyszów do osiedlania się w k ra ju ze stro n y w ładz pań stw o w y ch i p ry w a tn y c h feudałów w epoce, gdy n ie­

chęć i nieufność do w szelkich obcych była bardzo ostra, w skazuje dobitnie, ja k w ielkie trud n o ści gospodarcze pow odow ała ówczesna sy tu a c ja w za­

k resie populacji.

K o rzystn e dla feudałów w y nik i tej ak cji w cześnie skłoniły ich w Polsce i Czechach do n ad aw an ia p raw a niem ieckiego ludności k rajo w ej n a w si i w m iastach, od połow y zaś X IV w. skłoniły K rzyżaków , a póź­

niej w ładze W ielkiego K sięstw a L itew skiego do p op ieran ia n apływ u osad­

ników tak że z ziem polskich p rzy jednoczesnym n ad aw an iu im dogod­

n y c h praw . To o statn ie zjaw isko stanow iło na tere n ac h słabo zaludnio­

ny ch i zacofanych niezbędny w a ru n e k sukcesu, m obilizow ało tak że lu d ­ ność od daw na osiadłą do in ten sy w n iejszej pracy.

Z atrzy m ałem się p rzy ty ch dobrze znanych spraw ach b y n ajm niej nie w celach „o dk ryw czych” . Idzie o to, by p ro b lem y osadnictw a i recep cji n o rm u stro jo w y ch ujm ow ać w k ateg o riach nau ko w ych a nie em ocjonal­

nych. Z aw inili przede w szystkim ci uczeni niem ieccy, k tó rzy kolonistom tegoż pochodzenia p rzy p isy w ali rolę w szechm ocnych „ K u ltu rträ g e ró w ” n a ziem iach słow iańskich. N a tu ra ln a rea k c ja obronna uczonych polskich i czeskich była ostra i nierzad k o nazb y t akcen to w ała p ro b lem aty k ę n a ­ rodow ościow ą. Tym czasem istota rzeczy polegała na tru d n o ściach n a tu ry dem ograficzno-gospodarczej, k tó ry m feu dało w ie E uropy Środkow ej s ta ra ­

11 B. H ô m a n , op. cit., s. 157— 162; E. F ü g e d i, F o r m a t io n des v il le s hongroises, s. 976— 980.

(8)

W Z R O S T G O S P O D A R C Z Y E U R O P Y Ś R O D K O W O -W S C H O D N IE J

li się rozm aity m i sposobam i zaradzić, podobnie ja k to się działo choćby w S kan d yn aw ii i H iszpanii czy w e F ra n cji. T ak więc w idziałbym w X III w. zm iany w y b itn ie k o rzy stn e zarów no dla g ru p p an u jący ch, ja k dla chłopów i m ieszczan za cenę u stęp stw dla dw óch o statn ich grup. Z m iany te zapoczątkow ały ów d łu g o trw ały okres w zro stu gospodarczego i poli­

tycznego a później i k u ltu ra ln e g o , o k tó ry m w spom niałem na w stępie.

W zrost dem ograficzny i gospodarczy w XII, X III i X IV w. w E uropie Środkow o-W schodniej przy czy nił się w w ysokim stopn iu do w y k ry s ta li­

zow ania się k ilku sfer rozw oju ekonom icznego o ro zm aitym sto pniu dy ­ nam iki. O bszary stosunkow o w czesnego i szybkiego rozw oju to przede w szystkim stre fa b ałty ck a oraz drug a, obejm ująca K o tlinę Czeską, Śląsk, M ałopolskę, ówczesne północne W ęgry i Siedm iogród. W XIV i częściowo w X V w. w idać bardzo znaczne ożyw ienie w Serbii, Bośni i częściowo w B ułg arii, p rze rw a n e na dłuższy czas przez podboje T urków .

T e ry to ria rozciągające się m iędzy w ym ien io n ym i stre fa m i lub w ich sąsiedztw ie w y k azy w ały w średniow ieczu pow olniejsze tem po w zrostu gospodarczego, jed n a k w ciągu XV w. uleg ł on znacznem u przyspieszeniu.

D otyczyło to zwłaszcza W ielkopolski i M azowsza, na p ołudniu zaś N izi­

ny W ęgierskiej i w p ew n y m stop n iu M ołdawii. O graniczam się tu ta j ty lk o do k ró tk ie j c h a ra k te ry sty k i w ym ienionych stref, poniew aż czynię to dokładniej w in n y m m iejscu 12. We w szystkich stre fa c h rolnictw o i ho­

dow la m iały podstaw ow e znaczenie, n iem niej na obszarach n a jb a rd zie j dynam icznego w zro stu w chodziły w grę jeszcze in n e w ażne i sp rzy jające czynniki i okoliczności. T ak więc w stre fie b ałty ck iej w y b itn ą rolę odegrał h an d el. Z adanie hanzeató w i osiągnięte przez nich sukcesy zwłaszcza od

X III do XV w. polegały nie ty lk o na ty m , że zdołali oni zorganizow ać obró t h and lo w y m iędzy k ra ja m i nadb ałty ckim i, ale także zw iązali je po ­ przez w ym ian ę to w aró w z N orw egią, k ra ja m i E u ropy Północno-Z achod- niej i z jeszcze odleglejszym i teren am i.

Ju ż w d ru g iej połow ie X III w. f u tra (głów nie skórki w iew iórcze) i w osk z N ow ogrodu i Pskow a, zboże zapew ne z M eklem burgii, B ra n d e n b u rg ii i Zachodniego Pom orza, m iedź, ołów i m eta le szlach etn e z Polski, Śląska i W ęgier, cyna z Czech, żelazo ze Szw ecji, odgry w ały w ażną rolę w im ­ porcie do B r u g ii13. U czeni angielscy stw ierd zili niedaw no, że im p o rt i d y stry b u c ja fu te r i zboża bałtyckiego nie tylk o stan o w iły w ażn y elem ent szybkiego w zrostu L o n d y n u w X III w., ale że ogrom tiie w zm ogły pozycję ty ch g ru p zam ożnych kupców , k tó re tru d n iły się h a n d le m fu tra m i (s k in ­ ners) i żyw nością z n a d B a łty k u (v ictu a llers) 14. Od daw na w iadom o, że w tym że okresie hanzeaci uzależnili od siebie gospodarczo N orw egię, po­

niew aż byli jed y n y m i dostaw cam i niezbędnego tam zboża sprow adzanego p rze d e w szystkim znad B a łty k u 13. D ostaw y drew n a i p ro d u k tó w pochod­

nych oraz zboża znad B a łty k u m iały ju ż w X III i X IV w. duże znaczenie także dla N iederlandów .

W szystko to sp rzyjało p rzejęciu przez han zeató w ak tyw nego h a n d lu E u ro p y P ółnocno-Z achodniej ze Środkow ą i W schodnią. W łaśnie w zw iąz­

12 P raca na ten tem at u k azała się ostatnio.

13 R. H ä p k e , B rü g g e s E n tw ic k l u n g z u m m i t t e l a l t e r l i c h e n W e l t m a r k t , B erlin 1908, s. 90— 120.

14 G. A. W i l l i a m s , M e d i a e v a l L ondon. F r o m C o m m u n e to C a p ita l, London 1970, s. 13, 63— 66, 106, 158— 165; E. M. V e a l e , T h e E nglish Fur T r a d e in th e la ter M i d d le A g es, O xford 1966, s. 39, 67— 70.

15 O. A. J o h n s e n , N o r w e g is c h e W ir ts c h a fts g e s c h ic h t e , J en a 1939, s. 101, 105, 113—126.

(9)

662 M A R IA N M A Ł O W IS T

k u z ty m przez dłuższy czas m ieli oni faktyczn y m onopol w zakresie im ­ p o rtu sukna niderlan d zkieg o a początkow o i angielskiego oraz w ielu in ­ ny ch a rty k u łó w rzem ieślniczych i luksusow ych na obszary nadb ałty ck ie i ich rozległe zaplecze aż po Czechy i W ęgry. W szystko to byłoby nie do pom yślenia bez w zro stu siły nabyw czej będącej reflek se m rozw oju w si i m iast oraz w zro stu ich p ro d u k cji na całym obszarze w ziętym pod u w a ­ gę, ale szczególnie na te ry to ria c h bliskich M orzu B ałtyckiem u. W zględna zamożność hanzeatów , ich początkow a w zajem na solidarność oraz w spół­

działanie z K rzyżak am i p ru sk im i i inflanckim i, ja k rów nież słabość gos­

podarcza i polityczna ich k o n tra h e n tó w w stre fie n ad b ałty ck iej, pozw oliły han zeatom nie ty lk o na szybkie i pow ażne sukcesy na ty c h obszarach, ale pośrednio także w A nglii i F lan d rii. P rz y ty m w szystkim należy zda­

w ać sobie sp raw ę z ogrom nej różnicy m iędzy p o ten cjałem gospodarczym m iast h an zeaty ck ich i w łoskich na niekorzyść pierw szych. H anzeaci u p ra ­ w iali h an d e l na ogół znacznie tańszym i to w aram i (z fu tra m i w łącznie) niż W łosi oraz m ieli do czynienia z m niej zam ożną k lie n te lą nie tylko nad B ałtykiem , ale w S k an d y n aw ii i w A nglii. Toteż nag rom ad zenie k a p ita łu kupieckiego w stre fie n ad b ałty ck iej było o w iele słabsze i pow olniejsze niż w E uropie Śródziem nom orskiej. P on adto w latach siedem dziesiątych X IV w. w y stąp ił ju ż na ry n k a c h Z achodu spadek cen zboża, f u te r i in ­ n y ch a rty k u łó w pochodzenia bałtyckiego, ostrzejszy niż w yrobów rzem io­

sła. M usiało to osłabić sy tu ację H anzy a zarazem ułatw ić pozycję jej k on­

k u re n tó w angielskich a później h o len d ersk ich także i nad B ałtykiem , po­

niew aż działali oni w oparciu o ro zw ijające się w łasne sukien nictw o — w iodącą gałąź p ro d u k cji nierolniczej średniow iecza.

W ciągu XV w. rozpoczyna się w y ra ź n y rozkład H anzy jak o zw iązku m iast, choć one sam e ro zw ija ją się n adal. Z ra sta ją się je d n a k coraz sil­

niej gospodarczo ze sw ym zapleczem , a w drugiej połow ie stulecia w idać w y raźn ą ten d e n c ję ze stro n y k rajó w zaplecza B a łty k u do podporządkow a­

nia ty ch m iast w łasn y m in tereso m , co je d n a k w obec przew agi gospodar­

czej han zeatów dało raczej bardzo ograniczone re z u lta ty . Z m ienia się na niekorzyść h an zeatów u k ład sił m iędzy nim i a A nglikam i i H o len d ra­

mi, m im o przejściow ych sukcesów w w alce z ty m i coraz w ażniejszym i p a rtn e ra m i a zarazem niebezpiecznym i ry w alam i.

B ardzo d y nam iczną stre fą su deck o -k arp ack ą oraz w ażną stre fą za- chodn io -b ałkań ską zajm ow ałem się w in ny m a rty k u le , gdzie zw róciłem uw agę na ogrom ne znaczenie g ó rn ictw a m etali kolorow ych i szlachetnych, ru d y żelaznej oraz soli w e wzroście gospodarczym k ra jó w tego obszaru od X III do XV w . 16 W ystarczy tu przypom nieć tylko n ajw ażn iejsze oko­

liczności. T ak więc d o staw y m ałopolskiego i śląskiego ołow iu były tam niezbędne p rzy eksp lo atacji ru d m iedzi i sre b ra w Słow acji i w n iem ałym sto pn iu w Czechach 17. Sól m ałopolska a potem ru sk a stale docierała do Czech i na pograniczne te re n y W ęgier, podobnie ja k ru sk a i siedm iogrodz­

ka do Polski p rze d rozpoczęciem w ydobycia soli k am iennej w W ieliczce i B o c h n i1S. Śląsk i M ałopolska z a o p atry w ały W ęgry i Czechy w X III, XIV ŕ X V w. w znaczne ilości sukna i płótn a w łasnego w y ro b u oraz sprow adza­

16 M. M a ł o w i s t , G ó r n i c t w o w ś r e d n io w ie c z n e j Europie Ś r o d k o w e j i W s c h o d ­ n iej ja k o e l e m e n t s t r u k t u r s p o ł e c z n o - g o s p o d a r c z y c h w X I I —X V w., PH L X III, 1972, 4, s. 589— 603. T am że w yk az n a jw a żn iejszej literatu ry.

17 D. M o l e n d a , G ó r n ic t w o k r u s z c o w e n a te r e n ie z łó ż ś l ą s k o - k r a k o w s k i c h do p o ł o w y X V I w., W rocław 1963, s. 82—84.

18 J. W y r o z u m s k i , P a ń s t w o w a g o s p o d a r k a solna w Polsce do s c h y ł k u X I V w ., K raków 1968, s. 35 n.

(10)

W Z R O S T G O S P O D A R C Z Y E U R O P Y Ś R O D K O W O -W S C H O D N IE J 663

nego z W ielkopolski, N iem iec południow ych, N iderlan dów i później z A nglii i H olandii, także w ry b y (szczególnie śledzie) oraz inne tow ary . Z kolei im p o rto w ały od po łu dniow ych sąsiadów m iedź, cynę, złoto i srebro n ie­

zbędne dla h an d lu , dla m ennic i rzem iosła, a później w ino. W spółzależ­

ność m iędzy M ałopolską i Ś ląskiem była też bardzo ścisła. P ierw sza była głów nym p ro d u cen tem ołow iu w tej części E uropy, dzięki bo gactw u re jo ­ nu O lkusza i Sław kow a. Na Śląsk w yw ożono od połow y X III w. sól k a ­ m ien n ą z re jo n u K rak ow a, w ełnę, sk ó ry i fu tra polskie, litew sk ie i ru sk ie oraz trochę zboża i żelaza; później pędzono bydło, sprow adzano zaś te k ­ stylia śląskie, łużyckie i zachodnie w y ro b y m etalo w e itp. W szystkie te te re n y zostały w X III w. w ciągnięte do h a n d lu dalekosiężnego dzięki do­

godnem u układow i dróg biegnących z N iem iec i W łoch do T an y i K affy w basenie M orza C zarnego oraz znad B a łty k u do W ęgier, Czech, A u strii i dalej na południe. B ogactw a k o p aln ian e W ęgier i Czech, a zapew ne i Ś lą­

ska, w w ysokim sto p niu oddziałały na ta k ie w łaśnie u kształto w an ie się w ielkich dróg h a n d lu dalekosiężnego. P asm a górskie nie stanow iły w tej stre fie przeszkody w k o m u n ik acji ze w zględu na liczne przełęcze. Cała w ym ieniona stre fa znalazła się n iejak o na sty k u h anzeatyckiego i w łosko- -górnoniem ieckiego sy stem u h an d lu . W zbogacało to znacznie a so rty m e n t w dziedzinie obrotu tow aró w , zwłaszcza w dziedzinie w yrobów rzem iosła i a rty k u łó w luksusow ych, rozszerzało k rąg obcych dostaw ców a także odbiorców m iejscow ych, przyspieszając proces ak u m u la cji k a p ita łu k u ­ pieckiego w e w szystkich k ra ja c h tej stre fy . M iało to rów nież duże znacze­

nie k u ltu ro w e. S chyłek średniow iecza i początki O drodzenia w końcu XV w. p rze d staw ia ły się tu znacznie bardziej in te resu jąc o w dziedzinie n a u k i i sztuki niż n a w e t n a d B ałtykiem , nie m ów iąc o in n y ch obszarach E uropy Środkow o-W schodniej.

W cyto w an y m w yżej a rty k u le poru szy łem tak że p ro b lem rozw oju S e r­

bii, Bośni i części B u łg arii w X III, X IV i pierw szej połow ie XV w. w zw iązku z rozbudow ą g ó rn ictw a ru d sre b ra i ołow iu oraz zagadnienie ogrom nego znaczenia D u b ro w n ik a i W enecji. M niejsze znaczenie m iały m iasta p o rto w e D alm acji jak o p ośred n ik w eksporcie sre b ra i ołow iu do W łoch i in n y ch k rajó w śródziem nom orskich E uropy i Bliskiego W schodu oraz w im porcie tek sty lió w i in n ych to w arów z W łoch i D ub row nika w głąb P ółw yspu B ałkańskiego 19. W k ie ru n k u w zro stu gospodarczego obu w y m ienionych tu s tre f górniczych silnie oddziałało nie ty lk o zapotrzebo­

w anie m iejscow e n a m etale ale jeszcze b ardziej p o p y t na złoto i srebro a także cynę i m iedź w y stę p u ją c y w E uropie Zachodniej i w e W łoszech oraz w p ew nej m ierze w h a n d lu bałty ck im .

Ju ż od X II w. poszukiw ano kruszców na Śląsku, w Czechach i M ało- polsce, istn iała bardzo daw n a ale ty lko pow ierzchniow a ek sp loatacja ru d w w ęgierskiej S ło w a c ji20. W ty ch k rajach , podobnie, ja k od X III, a zw ła­

szcza od X IV w. w zachodniej części P ó łw y sp u B ałkańskiego, pion ieram i górnictw a byli N iem cy, głów ni specjaliści w tej dziedzinie w śre d n io ­ wiecznej i w czesno-now ożytnej E uropie, a w pew nej m ierze i p otem w A m eryce Ś rodkow ej i P ołudniow ej.

Podczas gdy stre fa b ałty ck a stała się ju ż od X II w. w ażn ym źródłem dostaw y fu te r, skór, żywności, żelaza i p ro d u k tó w drzew n y ch na ry n k i n id erlan d zk ie (szczególnie do Brugii), an gielskie a częściowo do innych k ra jó w Zachodu, w ty m sam ym okresie obszar K o tlin y Czeskiej i k ra je osi

18 M. M a ł o w i s t , op. cit.

20 G. V o n P r o b s z t , op. cit., s. 23; J. V l a c h o v i č , S l o v e n s k a m ě ď v 16 a 17 storoci, B ra tisla v a 1964, s. 22 η,η.

(11)

664

k a rp a c k ie j a p o tem i B ałk an y z a o p atry w ały Zachód i W łochy w srebro i złoto w surow cu, zaś od r. 1325 w bardzo pow ażne ilości m onety sre b rn e j i złotej z Czech i W ęgier, p rzy czym pierw szy z w ym ienionych k rajó w stanow ił głów ne źródło sre b ra i cyny, d ru g i zaś przed e w szystkim złota i m iedzi, ale także sre b ra 21. M iało to ogrom ne znaczenie dla W łoch, zw ła­

szcza dla W enecji i F lo ren cji po w p ro w adzen iu w obieg w połow ie X III w.

dukatów , flo ren ó w i wysoko w artościow ej m o n ety sre b rn e j. S re b rn e m o­

n e ty czeskie docierały nie ty lk o do W łoch, G órnych N iem iec i N adrenii, ale i do N iderlandów a tam tę d y zapew ne do Anglii.

W ywóz złota i sre b ra z W ęgier nap rzód w surow cu, a od 1325 r. w m onecie, był — ja k się p rzek o n am y — ogrom ny. W XIV i w pierw szej p ołow ie XV w. analogiczne zadanie, choć zapew ne na m niejszą skalę, sp ełniały ośrodki serbskie i bośniackie, szczególnie Novo B rdo i S reb rn ica oraz liczne m niejsze p u n k ty ek sp lo atacji sre b ra i ołowiu. Nie podobna sobie w yobrazić ówczesnego ro zk w itu D ub ro w nik a i jego rozległego h a n ­ dlu, także i w XVI w. n iep ro p o rcjo n aln ie in tensy w neg o w sto su n k u do rozm iarów m iasta i liczby jego m ieszkańców (około 4— 5 tys.), bez znacz­

nego nag ro m ad zen ia k a p ita łu kupieckiego w h a d lu m etalam i b a łk a ń sk i­

mi począw szy cd X III і X IV w. D ub row n ik a w m niejszym stopniu Split, T rogir i Sibenik zajęły n ad A d riaty k iem podobne stanow isko jak H anza nad B ałtykiem , N ow ogród W ielki w północno-zachodniej Rosji a W iedeń przez dłuższy czas w sto su n k u do W ęgier 22. P rzy b rà k u silnej g ru p y kupieck iej na ich b ałk ań sk im zapleczu w ym ienione tu m iasta poło­

żone na w schodnim b rzegu A d ria ty k u ciągnęły pow ażne dochody z po­

śred n ictw a m iędzy półw yspem a bardziej odległym i k o n tra h e n ta m i h a n ­ dlow ym i. H anza i D u b ro w n ik a po n iek ąd i N ory m berga dzięki swej po­

zycji w E uro p ie Środkow o-W schodniej zdołały zdobyć na dłuższy czas bardzo siln ą pozycję rów nież na obszarach lądow ych położonych na zachodzie E uropy i stały się niezbędne dla w szystkich sw ych p a rtn e ró w h andlow ych.

W łaściw a E uropa Środkow o-W schodnia oraz B ałkan y nie odczuw ały an i ostrego k ryzysu społeczno-ekonom icznego ch a ra k te ry z u ją c eg o sy tu a ­ cję w w ielu k ra ja c h Zachodu, ani tow arzyszącej tem u d e p re sji gospodar­

czej zw iązanej z re a d a p ta c ją sił w ytw ó rczy ch do zm ieniających się sto ­ sunków społecznych. B yła to zapew ne k o n sekw en cja pew nego opóźnienia rozw oju gospodarczego. Na w ym ienionych w yżej obszarach w schodnich (z w y ją tk ie m Rosji) C zarna Ś m ierć i p o w tarzające się epidem ie w drugiej połow ie X IV i w ciągu XV w. w yrząd ziły w głębi ląd u znacznie m niej szkód niż na Zachodzie i we W łoszech, może w zw iązku ze słabszym sto p­

niem urban izacji. P rzeciw nie, zarów no w Polsce, Czechach, na W ęgrzech, i na B ałk an ach (tzn. do czasu rozpoczęcia się podbojów tureckich), daje się stw ierdzić stosunkow o szybki w zrost tere n ó w u p raw n y ch , hodow li i m iast. W praw dzie górnictw o czeskie odczuwało oznaki k ryzysu od poło­

wy X IV w., n ajp e w n ie j w sk u tek tru d n o ści technicznych, a w n iek tó ry ch okręgach północnych W ęgier (i m oże w cześniej w Siedm iogrodzie) w y ­ stą p iły one w XV w., ale w sum ie cały in te re su ją c y nas obszar rozw ijał się bez o stry ch zakłóceń 23. Tylko w Czechach a pośrednio i na Ś ląsku

21 M. M a ł o w i s t, op. cit.; por. cy to w a n ą tam literatu rę.

22 J. B o ž i e , E k o n o m s k i i d r u š t v e n i razviitak D u b r o v n í k a v X I V —X V v e k u ,

„Istorick i G la sn ik ” 1949, nr 1, s. 21— 23; M. M i r k o v i Ć, E k o n o m s k a H i s t o r ij a Ju - g o s l a v ij e , Z agreb 195·8, s. 55.

23 J. K o ř á n , K p e r i o d is a c i d e j í n č e sk e h o h o r n i c tv í , „Sborník pro hospodárske a so ciá ln i d e jin y ” t. I, 1946, nr 1— 2, 1946, p a ss im .

(12)

W Z R O S T G O S P O D A R C Z Y E U R O P Y Š R O D K O W O -W S C H O D N ľ E J g g g

rew o lu c ja h usycka stan o w iła specyficzną cezurę, ale w ostatecznym w y ­ n ik u m iejscow e rzem iosło i k o n ta k ty gospodarcze m iędzy m iastam i i wsią znacznie się um ocniły 24.

W okresie k ry zy su i d e p re sji na Zachodzie ro zw ijające się k ra je E u ro ­ py Środkow o-W schodniej n a b ra ły szczególnego znaczenia zwłaszcza dla ku piectw a zachodniego, k tó re odczuw ało ograniczenie pola swego działa­

nia. Na eu ro p ejskim W schodzie o tw ierały się coraz w iększe p e rsp e k ty w y z b y tu tow arów i dochodowego lokow ania k a p ita łu poprzez inw estycje.

T ym tłu m aczy łb ym ro snący nacisk A nglików i H olendrów ·— sp rzed aw ­ ców sukna w stre fie b ałty ck iej oraz rosnące zain teresow an ie W ęgram i, Czecham i i Polską ze stro n y kupców z N orym bergi i in nych m iast G ór­

n y ch Niem iec, W enecjan, F lo ren tczy k ó w i G enueńczyków , ja k rów nież aktyw ność m ieszkańców W łoch na te re n ie B ałkan u i w północnej części s tre fy czarnom orskiej, do n ied aw n a słabo rozw iniętej m. in. w sk u te k za­

grożenia tatarsk ieg o w X III w. a w cześniej przez in n y ch koczow ników 2r>.

Z ain tereso w an ia W łochów sięgały jeszcze dalej. Ju ż zapew ne w p ie rw ­ szej połow ie X IV w. sp o ty k am y kolejn o dw óch W łochów, zapew ne G enu­

eńczyków z kolonii na K ry m ie, o trzy m u jący ch n ad an ia od w ielkich ksią­

żąt m oskiew skich w rejo n ie rzek i Peczory, n iew ątp liw ie w zw iązku z p ro ­ je k to w a n ą dostaw ą cennych fu te r z d alekiej P ółnocy na K ry m . Z resztą w X IV i XV w. k o n ta k ty gospodarcze odległej M oskwy n a jp ie rw z Sol- d aią (Sudak) a p o tem z K a ffą b y ły stosunkow o ścisłe 26.

Od daw na w iadom o, że ku p cy z N ad ren ii (szczególnie z Kolonii) in te ­ resow ali się żywo zakupem s re b ra i złota w Czechach i na W ęgrzech już w X II i X III w. W X IV w. dom in u jące stanow isko zajęli w ty m h a n d lu bogaci kupcy z N orym bergii, a także z R atyzbony i inn ych m iast G órnych N iem iec, docierający na W ęgry przez M oraw y a z biegiem czasu także przez W iedeń, którego p raw o sk ład u zdołali znacznie osłabić 27.

■ Do w ybu ch u rew o lu cji h usyckiej kup cy z R atyzbony i N orym bergi dom inow ali w h a n d lu zag ranicznym Czech a n ajp óźn iej w d ru g iej poło­

w ie X IV w. przybysze z N ory m b ergi rozw inęli ogrom ną aktyw ność w Polsce, początkow o zwłaszcza w K rakow ie, docierając podobno przez w łą­

czoną do Polski Ruś południow o-zachodnią n a d M orze C zarne i do K on­

stan ty n o p o la 28. Ju ż na schyłku stu lecia dali się dotkliw ie w e znaki rz e ­ m ieślnikom i kupcom h an zeaty ck im w P ru sac h i In fla n ta c h i naw iązali k o n ta k ty z N ow ogrodem W ielkim . M ając szczególnie silną pozycję w k o ­ p aln ictw ie m iedziow ym i s re b rn y m W ęgier północnych k ie ru ją sta m tą d ek sp o rt m etali do W enecji i u siłu ją na przełom ie XIV i XV w., ty m razem

24 W ynika to z pracy J. J a n a č к a, Ř e m e s l n á v ý r o b a v č e s k ý c h m ě s ta c h v 16 st o le tí, P raha 1961, s. 29—60.

ä5 I. S a k ä z o v, B ulg arische W i r ts c h a fts g e s c h ic h t e , B erlin — L eip zig 1929.

s. 104, 123— 134, 139, tab lice; Fr. B a l d u c c i i P e g o l o t t i , La p r a t ic a d e ll a m e r c a - tu ra, ed. A. E v a n s , C am bridge M ass. 1936, s. 38: dane d otyczące w y w o zu zboża z W arny i in n y ch p ortów czarn om orsk ich w p ierw szej p o ło w ie X IV w .

28 W. E. S y r o e c z k o w s k i j , G o s ti -S u r o ż a n i e , M oskw a — L en in grad 1935.

s. 15— 17, 23— 27 nn.; M. M a ł o w i s t, K a f f a — kolon ia g e n u e ń s k a na K r y m i e i p r o ­ b l e m w s c h o d n i 1453— 1475, W arszaw a 1947, s. 75— 79.

27 Th. M a y e r , D e r a u s w ä r t i g e H a n d e l d e s H e r z o g tu m s O e ste r re ic h i m M i t t e l ­ alter, Innsbruck 1909, s. 5, 11, 46 n., 74 nn.; F. B a s t i a n , D as R u n ti n g e r b u c h 1383—

1407 u n d v e r w a n d t e s M a t e r ia l z u m R e g e n s b u r g e r - S ü d o s t d e u t s c h e n H a n d e l u n d M ü n z w e s e n t. I, R egen sb u rg 1944, s. 86, 179, 430, 632— 640, t. II, s. 61 n., 71 nn.

W. V o n S t r o m e r , O b e r d e u ts c h e H o c h f in a n z 1350— 1450 t. I, W iesbaden 1970, s. 19, n„ 25, 55, 58— 60, 69, 91— 99.

-s H. A m m a n , W i r ts c h a f ts b e z ie h u n g e n z w i s c h e n O b e r d e u ts c h la n d u n d Pole n i m M i tt e la l te r , K.HKM „E rgon” t. III, 1962, s. 339.

(13)

666 M A R IA N M A Ł O W IS T

raczej bezskutecznie w sk u te k oporu H anzy, wziąć udział w żegludze h a n ­ dlow ej n a linii: p o rty B a łty k u — B rugia. Obok w ielkich firm z N orym - bergi działali także liczni drobni k ram a rz e z tego m iasta oraz kup cy z in ­ nych ośrodków górnoniem ieckich. Na obszarach p a ń stw a polskiego, w P ru sac h i In fla n ta c h znaleźli chłonny ry n e k zibytu na w y ro b y m etalow e stanow iące specjalność N orym bergi, n a w e t tak d rob ne ja k igły i in n e przed m io ty codziennego u ży tk u , na b a rc h a n niem iecki i w łoski i płótno wyższego g atu n k u , na tk a n in y n id erlan d zk ie i w łoskie, ja k rów nież je d ­ wabie. Podobnie p rzed staw iała się sp raw a na W ęgrzech a także i w Cze­

chach przed w ybuchem rew o lu cji husyck iej.

E nergiczna ekspan sja kupców z G órnych N iem iec (przy czym docie­

rali nie tylko do m iast ale i na ta rg i w iejskie) budziła o stry ale rzadko skuteczn y sprzeciw polskich i p ru sk ic h m ieszczan, k tó rz y odczuw ali z ich stro n y g roźną k o n k u ren cję 29. Ź ródła p ru sk ie z XV w. zdają się świadczyć, że ry ce rstw o i chłopi ch ętn ie ich w idzieli jako dostaw ców i odbiorców to ­ w aru, poniew aż w pływ ało to pozy ty w n ie na ów czesny niepo m yślny dla wsi stosunek cen jej p ro d u k tó w do cen tow arów m iejskich, zwłaszcza rz e ­ m ieślniczych. Zam ożni k u p cy z G órnych N iem iec a n a w e t z A lzacji, rodziny B onerów , B erów i w iele innych, osiedlali się w K rak o w ie i inw es­

tow ali pieniądze w nieruchom ościach, sku py w ali m a ją tk i ziem skie i zaj­

m ow ali w ysokie stanow iska w a d m in istra c ji sk a rb u Polski i W ęgier, loko­

w ali k a p ita ły także i w g ó rn ictw ie ołowiu i soli w M ałopolsce, już jako obyw atele stołecznego K rakow a. N ależy podkreślić, że ten ty p im igracji n a b ra ł na sile w X IV i zwłaszcza w XV w., m im o że po C zarnej Ś m ierci daw n y n ap ły w osadników z N iem iec na w schód zupełnie ustał. K upcy górnoniem ieccy n ab y w ali w Czechach i na W ęgrzech głów nie sreb ro i zło­

to a także żelazo, m iedź i cynę używ ane w rzem iośle ich ojczyzny, w P o l­

sce zaś fu tra i skóry krajo w e, litew sk ie i ruskie, w ełnę, czerw iec, zapew ne i bydło. Byli bardzo a k ty w n i w K rak o w ie i Lw ow ie w X IV w., a od po­

łow y X V stu lecia w P o znaniu oraz w W arszaw ie, k tó re j ja rm a rk i oceniali w ysoko jak o źródło dostaw y fu te r. Na te re n ie Śląska, w M ałopolsce i W ielkopolsce, ja k rów nież w W arszaw ie i W ilnie działali agenci firm y D iesb ach-W att i in n y ch dom ów han d lo w y ch ja k S tro m er, C ress i t p . 30

A nalogicznie p rzed staw iała się sp raw a W enecjan, kupców z Florencji, G enui, B olonii w X IV i X V w. oraz p ro d u cen tó w sukna głów nie z F lo ­ ren cji, ty ch ostatnich osiadających w K rak o w ie 31. Początkow o W łosi dzia­

łali w tej stre fie jako k o lek to rzy d a n in y na rzecz papieży, n iew ątpliw ie także p rzyciągała ich na Śląsk, do M ałopolski i do Lw ow a p ersp e k ty w a h a n d lu ze w schodem na szlakach p row adzących k u M orzu C zarnem u.

Je d n ak ż e w X IV i zwłaszcza w XV w. osiedlają się często w e W rocław iu i K rako w ie i tam zak ład ają sw oje a g e n tu ry . Ich placów ki w e W rocław iu

29 С . N o r d m a n n , N ü r n b e r g e r G ro s s h ä n d l e r i m spät mittela lterlic hem , L ü b e c k , N ürnberg 1933, s. 7— 16, 35, 67, 71, 109 n n , 115, 119, 122, 138, 143, 144; G. H o l l i h n , Die S t a p e l - u n d G ä s te p o l i t i k Rig as in der. O r d e n s z e i t (1201— 1562) „H ansische G e­

sch ich tsb lä tter” t. L X , 1935; s. 148 >n.; J. P t a ś n і к, A k t a n o r y m b e r s k i e do d z i e j ó w h an dlu z P o ls k ą w w . X V , A K H t. X , 1909— 1913, nr 6, 9— 11, 13, 15, 32.

30 H. A m m a n , Die D i e s b a c h - W a tt - G e s e ll s c h a f t . Ein B e it r a g zu r H a n d e l s g e ­ schichte d e s 15. J a h r h u n d e r t s , S a n k t Gal'len 1928, s. 108, nr 17, 27, 60, 77, 84, 86, 88, 129— 131, 134, 143, 161, 169, 171 itd.; V o n S t r o m e r , op. cit., s. 55 n., 94, 109, 113, 121, 125 nn., 1 4 6 -4 5 3 .

31 P oza daw n o o p u b lik o w a n y m i przez J. P t a ś n i k a źród łam i por. J. W y r o - z u m s к i, T k a c t w o m a ł o p o ls k ie w p ó ź n y m śr e d n io w ie c z u , K rak ów 1972, s. 40. T k ac­

tw o w B ieczu , L e lo w ie i w ie lu in n ych m ia sta ch M ałop olsk i b yło, jak w y n ik a z tej pracy, sto su n k o w o siln ie ro zw in ięte.

(14)

W Z H O S T G O S P O D A R C Z Y E U R O P Y Ś R O D K O W O -W S C H O D N IE J 667

p rz e jm u ją fu n k cję tra n s fe ru p o d atk ó w do sk a rb u papieskiego, pły nący ch z Polski i P ru s, co w cześniej dokonyw ano za po śred n ictw em agentó w firm w łoskich w B rugii. W K rak o w ie działał także jak iś członek firm y Medici, ale sp raw a ta je s t n iejasna. K o n ta k ty z dw orem kró lew skim i w ielkim i p an a m i m ałopolskim i, k tó ry m d ostarczali luksusow ych tk an in w łoskich u łatw iły W łochom dostęp do dzierżaw y k opalń soli w M ałopolsce i na Rusi. W tej dziedzinie przybysze z F lo re n c ji i G enui odegrali w XV w. znaczną rolę, choć ry w alizo w ali z nim i kup cy m iejscow i. M am y d ane o nieruchom ościach m iejskich i m ają tk a c h w iejskich n abyw an y ch przez W łochów osiadłych w Polsce lub p rzeb y w ający ch tu dłuższy czas 32.

W pływ y w łoskie b y ły szczególnie silne w K rak o w ie i to n a w e t jeszcze w X V II w.

Sądzę, że w ym ienione tu zjaw iska, podobnie ja k rozpoczynające się m iejskie osadnictw o Żydów a także O rm ian (tych o statn ich w pro w in cjach w schodnich Polski), zw iązane b y ły z szybkim w zrostem gospodarczym k ra ju szczególnie w X IV i XV w. Jednocześnie oznaczało to n ap ły w k a p i­

tału, którego było za m ało w k ra ja c h E u ro p y Środkow o-W schodniej, w p ro ­ w adzanie now ych m etod h an d lo w y ch i finansow ych. W enecjanie stali się także w ażnym i dostaw cam i a rty k u łó w w łoskich i lew an ty jsk ich , gdy w ciągu XV w. osłabły ośrodki h a n d lu ze W schodem położone w rejo n ie M orza Czarnego.

Rów nież i w bardziej p ó łnocnych p ro w in cja ch Polski n astąpiło oży­

w ienie gospodarcze w X IV i X V w. W E uropie Północno-Z achodniej już n ajpó źniej od d ru g iej połow y X IV w., a w P o rtu g a lii od XV w., zaczęło w zrastać zapotzrebow anie na drzew o budow lan e i in ne a rty k u ły leśne z P ru s i Polski, w N id erlan d ach zaś i okresow o w A nglii na zboże (głów­

nie żyto ale i pew n e ilości pszenicy) w yw ożone z G dańska, ale pochodzą­

ce z P ru s K rzyżackich i p o granicznych ziem p a ń stw a polskiego. Z jaw isko to n a b ie ra na sile w ciągu XV w. Dla P ru s był to ju ż w ów czas bardzo w ażny pro blem gospodarczy, w okół którego ścierały się ostro in te re sy Z akonu, ry ce rstw a i kupców m iejsk ich 33. Z akon i k u p c y pru scy , a zw ła­

szcza gdańszczanie, zorganizow ali system polegający na w p łacan iu z góry dostaw com i p ro d u cen to m p ew n y ch sum na poczet przyszłych dostaw drew n a, popiołu, sm oły i zboża szczególnie z K u ja w i Mazowsza, skąd spław ty ch to w aró w W isłą i je j dopływ am i do G dańska był łatw y, zw ła­

szcza na w iosnę i w jesieni, gdy poziom w ody był w ysoki. Ze stru n y polskiej uczestniczyli w ty m bardzo liczni d robni ku pcy w ielu m iast, szlachta i n a w e t chłopi. T rud n o pow iedzieć, w jak im sto pn iu dostaw cy polscy b y li w yzyskiw ani przez w ierzycieli; w iadom ości o k o n flik tach są nieliczne. W k ażd y m razie zjaw isko to było w ażne, pow odow ało bow iem w zm ożenie dopływ u pieniądza p ru sk ieg o w głąb Polski i ożyw ienie obie­

gu,. podczas gdy w XV w. zwłaszcza n a M azowszu pieniądz m iejscow y był niskow artościow y i w y stęp o w ał zapew ne w ograniczonej ilo ś c i34. N a j­

w ażniejsze je d n a k w ty m było pobudzające oddziaływ anie k red y tó w u d zielan ych zarów no przez kupców z G dańska i T orunia, ja k z m iast sta-

32 J. P t a ś n i k, K u l t u r a w ł o s k a w i e k ó w śr e d n ic h w Polsce, W arszaw a 1959, pass im .

33 M. M a ł o w i s t , S t u d i a z d z i e j ó w r z e m io s ła w o k res ie k r y z y s u f e u d a l i z m u w Z ac h o d n ie j Europie w X I V i X V w., W .arszawa 1954, s. 419 nn.

34 M. M a ł o w i s t, P o d s t a w y g o s p o d a r c z e p r z y w r ó c e n i a je d n o ś c i p a ń s t w o w e j P o m o r z a G d a ń s k ie g o z P o ls k ą w X V w., P H X LV , 1954, z. 2— 3, p a s s im ; M. B i s k u p , Z je d n o c z e n i e P o m o r z a W s c h o d n ie g o z P o ls k ą w p o ł o w i e X V w., W arszaw a 1959, s. 47—133.

(15)

668 M A R IA N M A Ł O W IS T

ry ch p ro w in cji Polski Środkow ej i M azowsza na gospodarkę leśn ą i ro ln ą tego słabiej rozw iniętego regionu. O tw ierało jej ono now e ry n k i zb y tu w k ra ju i za granicą. P rzyspieszało to rozw ój m ało znaczącej dotąd W arsza­

wy. Je d n ak ż e p o w stały tera z jeszcze in ne szanse zarów no dla W arszaw y, Poznania, L ub lin a i innych m iast śred n ich i m ałych położonych w cen­

tra ln e j części Polski. U nia Polski z L itw ą na schyłku X IV w. u łatw iła kupcom z Polski Ś rodkow ej dostęp nie tylko w głąb W ielkiego K sięstw a Litew skiego, bardzo słabego pod w zględem zalud nienia i poziom u gospo­

darki, ale obfitującego w skóry, fu tra i drzew o oraz p anu jącego n a d szla­

kam i prow adzącym i nie tylk o do Pskow a i N ow ogrodu, ale i do M oskwy.

W łaśnie w te d y um acn iające się W ielkie K sięstw o M oskiew skie i jego sto­

lica sta ły się w ażnym c e n tru m h a n d lu już nie ty lko tan im i skórkam i w iew órek, ale i cennym i fu tra m i n a p ły w ający m i ta m z dalekiej Północy Rosji. Jednocześnie coraz szybszy w zrost gospodarczy północno-w schod- niej Rosji w XV. w. wzm agał, tam zapotrzebow anie na w yro b y m etalow e, te k sty lia polskie i niem ieckie i in n e to w a ry i — co bardzo w ażne — na pieniądze. W łasny system p ieniężny zaczął się ta m bow iem dopiero na nowo rozw ijać. B yła to bardzo pow ażna szansa dla kupców z Polski i L i­

tw y, k tó rzy ja k to stw ierd za C o n tarin i odw iedzali M oskwę już w latach siedem dziesiątych XV w .3S N apływ skór i fu te r z L itw y i Rosji przyczynił się do szybkiego w zro stu p ro d u k cji g a rb a rsk ie j i k u śn iersk iej w Polsce i na L itw ie, gdzie zajęła ona pow ażne m iejsce w rzem iośle. Jednocześnie m iasta w Polsce Ś rodkow ej i na L itw ie ciągnęły dochody z pośrednictw a w w yw ozie fu te r, skór i w osku z w łasn ych tere n ó w i z Rosji do W rocła­

w ia i Lipska, k tó re w łączyły się do tego· handlu . Było to niem ałe zagroże­

nie dla in teresó w H anzy, z czego zdaw ano sobie spraw ę 36. G dańsk w ziął udział w ty m h a n d lu lądow ym . Dzięki tem u szybko w zrasta Poznań, po­

w ażnie w zm aga się aktyw ność na ja rm a rk a c h w G nieźnie 37. K orzysta z tego W arszaw a, L ub lin i n a w e t K rak ó w oraz m niejsze m iasta. R uch ten przyciągn ął do Polski Środkow ej i na L itw ę w spom nianych ju ż kupców z G órnych N iem iec a n iek iedy i W łochów, choć w słabszym s to p n iu 38.

Można przypuszczać, że w ciągu XV w. tem p o w zro stu gospodarczego ob­

szarów c e n traln y c h Polski było chyba szybsze niż w M ałopolsce, gdzie je d ­ n a k osiągnięty w cześniej poziom był ciągle jeszcze znacznie wyższy.

W dziedzinie ro ln ictw a i hodow li rozw ój obu głów nych pro w in cji śro d ­ kow ej Polski: W ielkopolski i M azowsza je s t w y raźn y. W praw dzie w p ierw szej z nich było w iele p u stek , ale uw aża się to za k onsekw encję przenoszenia się chłopów i dro bn ej szlachty do m iast, gdzie tru d n ili się oni rzem iosłem i handlem . P óźniejsze źródła w skazują, że w iele ow ych pól rzekom o opuszczonych doryw czo lub stale u p raw ia li sąsiedni' chłopi, skład ając za to ich w łaścicielom raczej niskie opłaty. P ano m isto tn ie to się opłacało z b ra k u k an d y d a tó w na objęcie całych gospodarstw . W obu w ym ienionych p ro w in cjach trw a ł rozw ój osadnictw a, p rzy czym M azow­

35 II v ia g g io d e l M agn ífico M. A m b r o g i o C o n ta r i n i A m b a s c i a d o r e delia I l lu s t r i s - s i m a S ig noria d i V en etia, [w:] „ B ib lio tiek a In ostran n yeh P isa tie li o R o ssii”

t. I, P eteŕb u rg 1836, s. 179. A utor, k tóry p rzeb y w a ł w M o sk w ie w drugiej p o ło w ie X V w . p isze o liczn y ch kupcach z N iem iec i P o lsk i, b a w ią cy ch w zim ie w M osk w ie celem zak u p u fu ter soboli, gron ostajów itp . F u tra te sprow adzono' z b ardzo o d le g ły c h stron do M oskw y. C ontarini p od k reśla o b fito ść w szelk iej ży w n o ści w m ieście . B yła tam spora 'kolonia złożona z W łochów . W y m ien ia także z ło ta ik a z K otoru.

36 M. M a ł o w i s t, S t u d i a z d z i e j ó w rz e m io s ła , s. 440 n.

37 L. K o c z y , H a n d e l P o zn a n ia do p o ł o w y X V I w., P ozn ań 1930, s. 92 nn.;

D zieje G n iezn a , pod red. J. T o p o l s k i e g o , W arszaw a 1965, s. 292 n.

38 Por. w y żej p rzyp is 30.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Redakcja wymaga od autorów publikacji ujawnienia wkładu poszczególnych autorów w powstanie publikacji (z podaniem ich afiliacji oraz kontrybucji, tj. informacji kto jest

Wyniki badań dotyczące drugiego problemu badawczego, czyli czy władza organizacyjna w spółkach Skarbu Państwa jest sprawowana przez podmioty odpowiedzialne za ich wyniki i

In Poland, in accordance with this rule, foreign banks have opened their branches (e.g. Toyota Bank) as well as lorries servicing companies (e.g. Reactive internationalization can

Bardzo długo istniało przekonanie o segmentacji rynku produktów luksu­ sowych ze względu na wiek badanych, który jako zmienna różnicująca dzielił rynek na

Po obu stronach naszej trasy ciągną się kępy krzaków, które stają się coraz gęściejsze w miarę ubywania drogi, aby zmienić się w gęstwinę tropikalnej dżungli.. W

w których stwierdzono bardzo dużą, zgodną ze stanem rzeczywistym wie‐ dzę  ich  pracowników  na  temat  zagadnień  turystycznych  (14–16  pkt.), 

Accordingly, we manipulated the visual and tactile qualities of two revived materials: Ecovative (Sample 2, Figure 3 ), which was assessed as the ugliest material, and Goodhout