• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1930, R. 10, nr 8

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1930, R. 10, nr 8"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

tekipru N o w c jB ia c t« -$ * flM * « o ,

R o k X . N o w e ^ i a s t o - P e m o r z e , W i o r e k , d n - a 2 1 s t y c z n i a 1 9 3 0 .

Nr. 8

Odpawledz p. Wojewody Larsota m artykui ks. sen. Boita.

0 u zd ro w ie n ie a tm u sfsry

politycznej na Pomorzu.

„W czasie mej stuzbowej nieobecnoäci zamieScil ks. Senator Bolt w „Stowie Pomorskiem“ srtykul pod tytutem „Ku czemu idziemy?“

ArtvkuJ ten zostai przez prokuratorje skonfisko- wany za rozszerzanie niezgodnych z prawd^ wiado- moöci o dzialalno§ci przedstawiciela rzjjdu.

Aczkoiwiek konfiskata jest, niestety, czasami jedynq skutecznq formq cchrony interesu publiczne- go, to jednak, gdy zarzuty wychodz;* z pod piora cztowiefea, majqcego tak znaczny dorobek w pracy dla sprawy polskiej, jakim jest ks. Senator Bolt, nie uwazam, abym miat moralne prawo przej£c nad niemi do porzqdku dziennego i abym mögt kryc si§ przed ich rozpatrzeniem za parawan dekretu prasowego.

Jasno i bardzo szczerze nakreSlam od pier- wszych dni obj^cia urz^dowania na Pomorzu pro­

gram swego tutaj dziatania i ch§tnie podejme rze- czowq na ten temat dysbusj«?, mam prawo jednak wymagac, juz nie tylko jako obywatel i praeownik spoteczny, aby stawiane mi zarzuty byty zgodne z prawdq i poparte faktami.

Mam prawo röwniez spodziewac si§, iz dziatacz tej miary i zastug, co ks. Feliks Bolt, bed2ie uwa- zat za obowi^zek sumienia zarzuty i fakty niepra-

•wdziwe odwotac, jeäli si§ przekona, ze byt bt^dnie informowany, wzgl^dnie zarzuty goiostowne poprzec faktami.

W tej myöli zmuszony jestem stwierdzic : 1. Nieprawd^ jest twierdzenie ks. Senatora w zwifjzku z wyrazonym przezemnie poglqdem, iz

„wierz§ w zdrowq, gt^boko po polsku ezujqcq, a panstwowemi kategorjami myölsjc^ dusz§ ludu pomorekiego“, ze „do niedawna w cz^stych mych przemöwieniach inaczej si§ wyrazatem“. Przemö- wienia moje s$ bqdz drubowane w sprawozdaniach urz^dowycb, b$dz tezi wygtaszane wobec setek stuchaczy. Wzywam ks. Senatora do wTskazanis, kiedy i gdzie miaiö miejsce chocby jedno takiego rodzaju przemöwienie, gdyz wrazie brafeu tego ro- dzaju dowodu zmuszony bytbym z przykroäeiq uznac twierdzenie ks. Senatora za zwybta, demago- gj§ i jeszcze jednq pröb§ siania niech^ci i niena- wiSci pomi§dzy mnfj, jako przedstawicielem rzqdu, a powierzon^ mej pieczy ludnoöciq.

2. Nieprawdg. jest, jakoby realizacja programu gospodarczego Pomorza, ktör<| sobie od pierwszych dni cbj^cia urz^dowania wziqiem za cel pracy na tym terenie, pojmowana byta przezemnie jednostron- nie i obejmowac miata tylko mych zwolenniköw politycznycb, gdyz przeczy temu chocby ten fakt, iz w Radzie Zrzeszen Gospodarczycb, ktöra program ten ma przygotowac, zasiada wtaSnie sam ks. Sena­

tor Bolt. Domagam si§ wobec tego poparcia tego twierdzenia bonkretnemi faktami.

3. Swiadomy jestem olbrzymiej zastugi dla utrzymania ducha polskiego ze strony duchowien- stwa na Pomorzu, to tez zmuszony jestem z calym naciskiem stwierdzic, ze nieprawd^ jest, jakobym kiedykolwiek i gdziekolwiek twierdzit, iz „wtaönie ksi^za s^ najwi^kszymi szkodnikami panstwa“. Fro- sz§ kategorycznie o dowöd lub cofni^cie zarzutu, gdyz inaczej twierdzenie powyzsze musialbym za- kwalifikowac jako brzydk^ i zioöliw^ insynuacj§.

4. Nieprawdq jest, jakoby istniaty jakie§ karto- teki dla polskich ksi§zy i aby organy policyjne zmuszone byty co dni 14 (a w ostatnim czasie rzekomo co 8 dni) raporty o ich zachowaniu nadsy- tac. Cbc§ wierzyc w dobrq wol? ks. Senatora i przy- puszczam, ze slyszat coö niecoiS o sprawozdaniach sytuacyjnych, zawierajqcych przeglgd wszystkich waÄniejszych wydarzen na terenie dziatania danej jednostki administracyjnej, ktöre kazdy rzqd, w kazdym kraju podwtaduym s(rf»ie organom kaze

przedktadac, gdyz kazdy rz^d musi cbyba wiedziec, co si^ na terenie panstwa dzieje.

Wzywam ks. Senatora, aby zechciat przyznac, ze zle z'cstat poinformowany albo tez popart swe twierdzenie faktami.

5. Nieprawdq jest, jakobym z organizacyj go­

spodarczycb, jakiemi s?i Pomorskie Tow7arzystwo Rolnicze i Zwjqzek Kupiectwa Polskiego, pragnqi uczynic narz^dzia akcji politycznej, prawdq jest na- tomiast, ze uczyni§ wszystko, co jest w mej mocy, aby organizacje powyzsze, d^zgce do wyrobienia poczucia obywatelskiego swyth cztonköw, uczyty ich kryty- cznie, rzeczowo i objektywnie oceniac zagadDienia gospodarcze i dziatalnc^c w tej dziedzinie rz^dn, aby paralizowaty wyzyskiwanie bolqczek i potrzeb zycia gospodarczego dia sktualnych rozgrywek politycznycb i wreszeie, aby uöwiadomity swych cztonköw, iz prözna b^dzie icb praca i wysitek, jeöli Polska nie otrzyma ustroju, ktöryby jej gwarantowat ciqgtoöc pracy, mozno§c realizacji zamierzen, na dtu- gq met§ obliczonych i bezpieezenstwo zewn§trzne.

To cbyba nie jest polityka ani wci^ganie do Be-Be, gdyz winno to si§ mieöcic w programie kazdej pan- j stwowo myälqcej grupy politycznej.

6. Nieprawdq jest, jakoby konferencja, zorga- nizowana taskawie przez J. E. Ks. Biskupa Chetmin- skiego w Pelplinie z czotowymi przedstawicielami kleru na Pomorzu, miata na celu werbowanie prze- , zemnie zwolenniköw dla Be-Be, prawda jest nato- miast, iz celem konferencji byto informowanie ducbowienstwa o istotnych zamierzeniach rz^du i podj^cie pröby pacyfikacji stosunköw na Pomorzu, niestycbönie zaognionych dzi^ki stale uprawianej przez niektöre jednostki metodzie insynuacji, jqtrze- nia i siania nienawiöci w stosunku do wtasnego rz^du. Pow7oiuj§ si§ na 6wiadectwo wszystkich obecnycb tarn feilkudziesi^ciu kaplanöw.

7. Nieprawdq jest, jakobym na tejze konfe­

rencji zalit si?, iz w obozie prorzqdowym sq tylko urz^dnicy, a zpo^röd osöb niezaleznych tylko jedno­

stki zaszargane i szukajqce kredytöw, prawdq jest

; natcuiiast, iz stwierdzitem, ze w kazdym obozio"

i politycznym, a wi^c i w grupach prorzqdowycb, znajdujg si§ jedncstki matowartosciowe, ktörych zacho-

| wanie si§ nie moze atoli przes^dzac o wrarto§ci ideowej danego obozu, o ile szczerze ebce wyzbyc si§ tego szfeodliwtgo elementu.

I wtainie w tym artykule dla „Dnia Pomor- skiego“, ktöry tak ostro kwalifikuje ks. Senator Bolt, znajduji} si§ moje wtasne stowa „nriejcie cdwag§

napi§tnowac zto, jeöii si§ do waszego wtasnego za- kradnie obozu“, co wyraznie zdaje si§ stwierdzic, iz nie ja chc§ tworzyc typ przysztego obywatela

„z karjerowiczöw i pogä^tych charabteröw“.

8. Nieprawd^ jest, jakoby za moim wptywem odmawiane byty kredyty panstwowe spöldzielniom, w zarzqdzie ktörych lub radzie nadzorczej zasiadaj^

przeciwnicy polityezni rzadu, albowiem w olbrzymiej wi^kszoöci spötdzielni, nad ktöremi pieczy ro2tacza wta§nie ks. Senator Bolt, s$ w zarz^dach i radach zupelnie jawni zwolennicy ideologji stronnictwa, ktöre ks. Senator na tym terenie reprezentuje, a pomimo teg® spötdzielnie owe szeroko bezpoöredaio i poSrednio z kredytöw tych korzystajq.

Prawd^ jest natomiast, iz wt dwöcb wypadkach, gdy kierownicy takich spötdzielni uznali za mozliwe, czerpi^c kredyty ze zrödet rzqdowycb, wybitnie na- pastliwie wyst^powac przeciwko temuz rzqdowi, zmuszony bytem wkroczyc, wymagaj^c umitygowa- nia si§ pod rygorem cofni§cia kredytöw.

9. Nieprawdq jest, jakoby kredyty indywidualne przyznawane byty ze zrödet rz^dowych pod k^tem widzenia zapatrywan politycznych petentöw. Mog§

wskazac dziesi^tki nazwisk osöb, przychylnie za-

Czy %'iesz, 2 e 16 lutego rb. przypada 10-ta rocznica wyzwolenia Pomorza?

opinjowanych przez Urz^d Wojewödzki, choc nie deklarowaty si§ one jako zwolennicy rzqdu, wzywam natomiast ks. Senatora zacytowania chocby jeduego faktu odmowy z pobudek politycznych lub tez chocby jednegö przyktadu pröby wptywapia przeze­

mnie na zmian§ pogl^döw politycznycb przy okazji przydziatu kredytu.

10. Niepra'ftdQ jest, jakoby zbiörka udzialöw’ na fundusz prasowy pomorski, w ktörej podlegli mi starostowie wspötdziatali, odbywata si^ ,w sposöb, niegodny wyzszego urz^dnika polskiego“ lub tez dokonywana byta w drodze nacisku urz§dowego, przez zapewnienie wzamian kredytöw itp. Gdyby fakt taki miai miejsce, nie zawahalbym si§ wyei$- gn^c z tego nalezytyeh konsekwencyj w stoauuku do winnycb, stwierdzam jednakze, ze ks. Senator poprzestaje i w tym wypadku na gotoslownych za- rzutacb, nie cytunje chocby jednego konkretnego faktu i nazwisba.

Ten sposöb walki staje si§ w ostatnim czasie nawykiem i metodq.

Wszak na komisji budzetowej Sejmu p. poset Tr^mpczynski nie zawahat si§, podsjmujqc walnq przeciwko mojej skromnej osobie kampanj^, stwier­

dzic, ze nawet w mowach na pogrzebie zapowiadam walb§ z przeciwnikami marsz. Pitsudskiego, a gtosz^c to publicznie, nie uznat widocznie za po- trzebne sprawdzic, czy udzielone mu infcrmacje nie ssj poprostu zwyktem klamstwem i fatszem.

Metoda insynuacji staje si§ röwniez wypröbo- wamj i ulubionn dla dzialaczy pewnego typu.

Przeciez, gdy wojewoda urz^dza w razie jakiego§

zjazdu przvj^cie w prywatnem mieszkaniu, insy- nuuje si§ * zr^cznie, ze czyni to na koszt Skarbu Panstwa, ze ptacq za to podatnicy, ale pisze si§ to wszystko w formie ostroznej, bezimiennej, aby nie j byc zmuszonym do sprostowania.

j " Przyktadöw takich przytoczyc datoby si§ wiele.

Ale wystqpienia tego rodzaju nie nosity dotycb- czas tak powaznego podpisu, jakim jest nazwisko ks. Senatora i dlatego pomijane byty wzgardliwem milczeniem w prze^wiadczeniu, ze metoda szczucia i oszczerstwa pr^dzej czy pözniej zawiedzie i uczci- s wie myölqce spoteczenstwo odsunie si§ od ludzi, w

! ten sposöb pojmuj^cych dziaialnoSc publicznq.

Pragn§ wierzyc nadal, ze niezgodne z prawd$

j twierdzenia ks. senatora Boita wynikajq li tylko

’ z nieporozumienia i niedoktadnych infcrmacyj, pragn§

= wierzyc, ze w imie dobrycb obyczajöw w zyciu

| publicznem zaz^da ks. Senator od swych niesumien- nych czy lekkomy^lnycb informatoröw konkretnych

! faktöw i potrafi z niniejszej wymiany zdan wy- j ci^gnac nalezyte konsekwencje.

W zacytowanej przez ks. Senatora naszej pry- I watnej rozmowie powiedziatem catkiem szczerze, ze 1 ciesz§ sie poznac swego nietylko najgrozniejszego,

; ale i najbardziej zastuzonego przeciwniba.

A takich zastug naprawd§ niewarto marnowac i obnizac w walce politycznej, prowadzonej ponizej godnoöci, chocby najbardziej nieprzejednanych prze- ciwniköw.

Zwtaszcza, ze patrzy na to wszystko i skrz^tnie notu je... ten trzeci. Wiktor Lamot.

W izyta p r e z y d e o t a E sto n ji w P o lsce.

Tallin. Wraz z prezydentem Estonji Strandman- nem przyb^dq röwniez do Warszawy estonski minister spraw zagranicznych Lattik, generatowie , Lill i Tyrvan oraz poset polski w Tallinie Libicki.

| Odjazd prezydenta Estonji z Warszawy nastqpi w7 t nocy z 10 na 11 lutego rb.

G w a lto w n a k a m p a n ja pisrn n iem leek icb za rew izj^ g ra n ie p o isk ich .

Krölewiec. Z okazji dziesi^ciolecia przywröee- nia Pomorza Polsce, Niemcy w Prusach Wschodnich rozpocz^li olbrzymi^ kampanj? za rewizjq granie niemiecko-polskicb. Pismo nacjonalistyczne „Ost- preussische Zeitung“ twierdzi, ze cz§^c Prus Za- chodnich, lezqca nad Wistq (czyli Pomorze), winna byc zwröcona Niemcom, poniewaz Wista jest nie- miecbq rzek^“.

g w t l m tw w i P .U t ib E»gw ft w» 284111, y a » p o jid y t e ig o « j i i w |W » 15 f ..

z dodatkanh „Oplekun Mtodzieiy“, „Nasz Przyjaciel“ I „RolniK“

• razjr ty g o d a . w« w iorek , m svfitoki Ä t l « u w . — P rzed p la ta w y n o si dl»

ntwrnritfr 1 ff8* d a doreezeniem 1,(9 il miesiecsnie.

jfüMewkä* wr»»«* 4£0_ri, » doreewmicm 5,05 zL JtaesgsM&B ■§? aaiMBWBia do w u yit t k S za sei.

Gena ogioaa.on: Wie**» w wysokosoi 1 m ilim etra na

•tronie 6-lamowej 10 gr, na stronie 3-Iamowej 30 gr, w teksoie na 3 i S etrenie 40 gr, na 1 stronie 50 gr, preed tekstem 08 gr. — Ogloszenia zagr. 100°/g wiijeej.

N n m e r t a i c f o a a : N o w e m ia s t o 8.

(2)

PQTWOBY LUDZKI1.

P O W I E Ö C . 53

(Ci^g dalszy.)

Mala dziewczyoka byla Franeuzkq; ojciec jej, oficer marynarki, stracil zycie na morzu i zostawil coreczktj bez majqtku, zupelnie samq na öwiecie.

Jakaä daleka krewna, maj^ea sklep kwiatöw w Londynie, wzi§la sierot§ do siebie, spodziewajqc si§

pomocy w sprzedawaniu kwiatöw i ukladaniu bu- kietöw, ale mala Gizela nie nadawala sie weale do tego zajeoia i wkrötce stala sie ci^zarem chciwej ciotee. 2yeie jej nie bylo wskutek tego wesole.

Czula sie samotaq i opuszezouq w tem wielkiem mieäeie, nie znala angiel«kiego jezyka, a ciotka zle

! surowo obchodzifa sie z biednq. Gizela wi§c byla tak te nieszcz^öiiw^!

Marceli zrozamial jq bardzo pr§dko i raz, gdy mu przyniosta jabtko, oämielsl sie do nie] prze- möwic,

Przypomnlal sobie kilka francuskich wyrazow i podzi^kowal za przysmak, a dziewczynka ucieszy- la sie niezmiernie, slysz^o niespodziewanie dzwieki

19 stycznia z przed lat 10 a d zis w Now em m ieScie.

Byla to zima. Ostry srozyl si§ mröz. Jedaak w sereaeh ludno^ci naszego grodu wiosenny zaistnial naströj. Wszak ziezczaly si§ pöltorawie- kowe sny, marzenia i tgsknoty. Jeszcze goözin kilka a zaikuie wfadza ciemi^zey, jak znikaj’4 mary i uplory nocne przed wchodz^cym blaskiem slonca. Choc jeszcze wstr^toy soldat pruski kur- czowo trzyma w svyeh szponach wladz§ nad miastem, ale za godzin§, dwie wypuöci z nich raz na zawsze. Po domach wre gor^czkowa praca i kipi £yde* Przygotowanla si§ czyni na przy- j§cie wojska polskiego, t|go wojska, o fetörem marzyhsmy na jawie i we iSaie, ale ktörego az dot^d na wlasne ogi^dac nam nie bylo dane oczy.

To tez silnem t§toem bij$ serca, nieopisana radogc rozpiera pierS. Ach, wieeznoöci^ cal^ wydaje si§

godzina, kiedy nareszcie zjawiq si§ nasi rycerze.

Wreszcie na zegarze wiezy zboru wybija godzina 10. Czas, aby wrög opuScil miasto. Widocznie nie spie- szno mu z tem, zal mu wypuScic k§s z paszczy.

Dopiero na powtörne wezwanie ze strony prze- wodnicz^cego miejscowej Rady Ludowej o^wiadcza:

„Na, wenn wir müssen, dann marsch46. Ustawia si§ przed Hotelem Polskim. Okr^za jeszcze raz w szyku rynek i maszeruje w kierunku uliey Lq- kowskiej. „Nareszcie44 wyrywa si§ z piersi luduo-

§ci polsklej gloinv okrzyk. Przed sqdem jednak si§

zatrzymali, Tu stoj^ powözki, ktöre zabrac majq przedätawicieli urz^dow nietnieckich4 z bagazami.

Tyiko jeszcze pod oslon^ Grencschutzu czuli si§

pewnymi siebie. Teraz, gdy on uchodzi i dla nich czas nad8zedl.

Za zadn^ cen§ nie byliby pozostali dluzej ani na efawil§. Wlos coprawda nie byiby Im spadl z glo- wy, cfaocby byli pozostali dluzej, ale na zlodzieju czapka göre, to tez spieszno im bylo. Jakls urz§- dniczyna nie zdolal na czas zapakowac manatköw.

Zostawili go — odjechali. Biedak biega i trwozliwie wola na wszystkie strony, by si§ ktoi ulitowal i za- brat go. Jakig gospodarz Polak, jad^cy w kierunku Ilawy, zabiera go i odwozi. Biedaczyna odetchn^l.

Jeszcze nie odjechala czereda wraza zbyt daleko, a juz jakby za dotkni^ciem czarodzlejskiej rözdzki miasto tonte w powodzi zieleui i lopoc^cych w po- wietrzu chor^gwi i sztandaröw polskich. Wszak w ciszy 1 w skrytoäci wszystko juz od dawna na ten moment bylo przygotowane. Godzin§ po od«

jezdzie „Grencschutzu44, a wszystko na przyj§cie wojska polskiego juz bylo gotowe. Gotöw byt tez i lokal p. Ö^iniarskiej na przyj^cie i pocz§- stunek dia tak mftych i drogich go^ci polskich.

Godzina 11, wszystko wyrusza w kierunku Ku- rz^tnika. bo st^d szos^ mroczensb^ przybyc ma bl^kitny zolnierz Hallera. Dlugim szeregiem snuje si§ procesja z chorqgwiami ko§eielnemi — na prze- dzie miejscowe duchowienstwo — za ni^ towarzy«

stwa i organizacje ze sztandarami. W tem nadcho- dzi wie&c, ze przybycie wojska opözni si§ o kilka godzin. Nikt si§ nie niecierpliwi. Przeciez si§ do- czekajq. Wreszcie o godzinie 3 sygnal sokoli oznacza zblizanie si§ — wszystkich oczy i serea, dusze wyrywajq si§ ku nim. — Dumnie — radoönie dziarsko kroczy bl§kitny szereg. Na chwil^, zdaje si§, serca przestan^ bic — z nadmiaru szcz§scia — radoSc oddech zapiera w piersiach. Szereg staje, wysuwa si§ na czolo komendant, ktöry prowadzi kornpaoj^ — polegty pözaiej we walkach z bolsze- wikami porucznik Richard Wybraniec. Przed nim staje owczesna p. Andzia Ciszewska, obecna p. Lu- kaszewska i wita wzruszonym glosem a pi^knym wierszem wojsko polskie i jego komendanta. Na- st§pnie wyst^puje kom. burmistrz p. Kycler i wita w i chlebem, a z polecenia p. burmistrza w gorq- :*ych i plomienoych slowach komendanta i wojsko

— syn naszego grodu — obecay mecenas Wichalek gor^cem przemöwieniem. Rozlega n§ przepot§znym akordem zy wiolowy okrzyk 2a czeSc wojska. W serdecznych slowach dzi§-

kuje komendant, W§röd bicia dzwonow z mu«

zyk^ wkraeza wojsko do miasta. Cud, cud, rozlega si§ wokolo — i wszystkich oczy rosz^ Izami rado^ci.

Pochöd staje na rynku. Tu wita wojsko polskie senjor, §p. p. radca Michalek. Sille si§ musi, wszak wzruszenie zapiera mu glos — od pot§znego okrzy- ku na czeic wojska zatrz§slo si§ miasto cale. Akt oficjalny zakonczyl siq. Teraz rozwi^zuje si§ po­

chöd, a nasi bl§kitai bohaterzy, nasi wybawey — spiesz£| do lokalu p. Öwlniarskiej na przygotowany im r^czemi i ochotaemi r§kami Czerw. Krzyz po- silek. Cale miasto tchnie I t§tni rado^ciq — wese«

lern — plomiennq wesolo^ciq. Wieczorem wesolemi pl^sami rozbrzmiewa cale gimaazjum i hala gim- nastyczna. To zolnierze nasi ukochani, a tak gorq- co upragnieni, wraz z obywatelstwem miasta hasajq w wesolych pl^sach.

Tak bylo 19 stycznia przed laty 10. Pamiec tej przeradosnej, jedynej chyba w dziejaeh naszego narodu i miasta chwili, przezywalismy na nowo w doiu wczorajszym. Krötki to byl obehöd, 'a le na- der dobitay i efektowny, odtwarzaj^cy w glöwnych zarysach dziejowy ten moment z przed lat 10. Go­

dzina 3 po poludaiu, znöw rozbrzmiewa sygnal, znöw wtör muzyki, znöw bicie dzwonow, a tq samq ulicq miarowym krokiem wkraczaj^ do naszego mia­

sta umundurowane szeregi naszego P. W., a nad domami grodu lopoe$ rozkosznie flagi narodowe. Okr^zaj^c rynek, staj^ przed zabudowa«

niem p. Swiniarskiej i p. Serozyhskiego. Nast§puje raport powiat. komendanta P. W., p. porucznika Czerwinskiego, a po nim przez burmistrza miasta, p. Kurz§tkowskiego odezytanie nast§pujqcego uro- czystego m anifestu:

„Daia 19 stycznia 1920 roku o godzinie 3-ciej po poludniu, kiedy stal na czele Rzeczypospolitej Polskiej Naczelnik Panstwa, Jözef Pilsudski, b§d^c zarazem naczelnym wodzem armji polskiej, maj^c u boku generatöw Jözefa Hallera i Henryka Pr^«

dzynskiego, a czynno&ci Prezesa Rady Ministröw pelnil lgaacy Paderewski, wlödarzyl na ziemi pomorskiej Wojewoda ^p. dr. taszew ski, w7ladz§

administracyjn^ w powiecie lubawskim dzierzyl delegowany Starosta §. p. Dr. Teofil Rzepnikowski, za^ na czele miasta stal komisaryczny burmistrz, aptekarz Aatoni Kycler — witalo obywatelstwo tutejszego grodu w rynku miasta przez usta senjo»

ra miasta, §. p. Boleslawa Michalka, radc§ sprawie«

dliwosci, serdeeznemi slowy i Izami radosei pierwsze blaski wschodz^cej zorzy wolnoöei 1 hufiec wojsk polskich z jego dowöde^, p. porucznikiem Ryszar«

dem Wybraneem, wkraczaj^cy do miasta, przy ra- dosnych dzwi§kach dzwonow prastarej miejscowej öwi^tyni oraz powywieszanych sztandarach narodo- wyeh, przygotowywanych w dniach niewoli w ukry- ciu na owq najdonioslejsz^ chwil§ dziejowy przy nieustaj^cych okrzykach, echach radosnych i wiwa- tach na cze^c odrodzonej Ojczyzny.

Ku utrwaleniu tej dzisiejszej donioslej chwili dziejowej — jako w dniu dziesi^ciolecia oswobo- dzenia naszego miasta, sporz^dza si^ powyzszy dokumen t za Prezydenta Rzeczypospolitej Prof.

Ignacego Moäcickiego, Prezesa Rady Ministröw Dr.

Kazimierza Bartl4a, Marszalka wojsk polskich Jözefa Püsudskiego, Wojewod§ Pomorskiego, Wiktora La- mota, Staro3t§ Powiatowego, Adama Bederskiego

Najlepszym przyjacielem czlowieka

— to gazeta!

W ieczory zim ow e dlu gie, w iq c pami^tae trzeba o rechtem z a p i s a n i u sobie

„ D R W 5 C Y “

L istow i przyjmujq juz od 15 bm. abonam ent.

i Burmistrza miast'a tutejszego, Franciszka Kurz§tkow- skiego, skladajqc takowy w archiwum miejskiem.

Dzialo si§ w Nowernmieäeie nad Drw§cq dnia 19 styczuia 1930 roku“.

Rozlega si§ sygual tr§baczy z balkonu Starostwa i na wezwanie p. Burmistrza nast§puje zupelna dwuminutowa cisza ku uczczeniu pami§ci poleglych za wolaoöc Pomorza wojowniköw, w czasie trwania ktörej przejmujqco bijq z wiezy koöcieluej dzwony.

Koniec jej oznacza znöw sygnal tr§baczy z balkonu Starostwa. Gromko rozlega si§ po miescie znöw okrzyk na czeiSc Najjaän. Rzplitej i Jej Prezydenta. Orkie- stra gra „Jeszcze Polska nie zgin^la“, a po niej po- teznym akordem wzbija si§ ku niebu blagalne:

„Ojczyzny, wolnoäc, zachowaj nam Panie !“ Na tem koniec obehodu 10 letniej rocznicy owej pamiQtnej chwili. Powoli rozwiqzujq si§ szeregi i w cichej zadumie, a z dziwnym jakimä, uroczystym, a podnio- slym nastroju obywatelstwo rozehodzi si§ do domn.

W paml^ci jego bowiem zmartwychwstala, zywa, stoi pamiec owej przecudnej i przeradosnej chwili z przed 10 lat.

w i i o e i o s n i .

N o w s m h s t o , daia 2o stycznia 19S0 f.

Kalendarzyk. 20 stycznia, Poniedzialek, Fabjana i Sebastjaaa 21 stycznia, Wtorek, Agnieszki p. m.

W&chöd sloncfi g. 8 — 0 m. Zachdd siQ&m g, 16 — 23 m 9 Wsclxdd ktsl^ijrc* g. Ö — 01 m. Zaehdd k u iq ijm g 10 — 15 m t

K urs w y eh o w a n ia fiz y e zn eg o p rzy Okr.

Osr. W yeh, Fiz. DOK VIII. w Toruniu.

Podaj^ do wiadomoSci, ze w my§l rozkazu M. S.

Wojsk Pan^tw. Urz. W. F. i P. W. zostaje uniehom iony przy Okr. Gär. Wycb. Fiz. w Tornniii 4-ro tygodniowy kurs wst§p~

ny ewiezen cielesaych dla czionkosv stowarzyszen P. W. i W. F . oraz khiböw äportowych, odpowiadaj^cych nast§puj%cym wa- runkora :

1. wyksztatcenie co naimniej w zakresie ukoüczonych 9 klas szkoly powszcchnej.

2. odpowiedniö kwalifikacja moraine i korzystna opinja na pismie Pow. Kom. W. F. i P. W.

3. bardzo dobry stan zdrowia i sprawno^c fizyczna.

4. wiek nie niäej 19 iat.

5. posiadanie wlasnego ekwipuiika sportowego ja k : 2 par koszulek i spodenek gimnastycznych, 1 pary pantofli gimna«

stycznych, 1 swetra i 1 pary spodni treaingowych.

Kars rozpocznie si$ dnia 24 lntego rb. i potrwa da 23 marca rb.

Przez czas trwania kursu uczestnicy otrzymaj^ bezpiatne wyzy wienie i zakwaterowanie.

Zgtoszenia na powyzszy kars aaiezy skladac przez Komen- dantöw Powiatowych P. W. do Obwodowego Komendanta 67 p»

p. w Brodnicy w terminie najpözaiej do 25 stycznia rb.

Obwodowy Komendant P.W. (—) Wadas — Major.

Z miasta €

Jak b§dzfe w y g lq d a l obehöd 10-tej r o e z o le y o d zy sk a n la P om orza w pow . lu b a w sk im ?

No w em la s t o. Jak informuj^ nas czynniki miarodajne^

w dniu 16 lutego b. r. odb^dzie si§ aroczysty obehöd 10*tej rocznicy wyzwolenia Pomorza, na ktöry to dzien Pan Prezy- dent Rzplitej zapowiedziat swöj przyjazd do Torunia,

Uroczysto^c b§dzie miata, z maiemi odchyleniami, jedno- iity przebieg na calym obszarze woj. pomorskiego. Program ramowy zostai jn^ ustalony dla wszystkich miejscowoöci i przedstawda si§ nast^puji,co :

1. Uroczyste nabozenstwo z udziatem wladz, szköl, towarzystw i organizacyj P. W.

2. Pochöd z ko^eioia na rynek wzgl. plac pnbliczny, gdzie odb^dzie si^:

a) przemöwienie o walkach o niepodleglo^c Pomorza b) odezytanie nazwisk zaslnionych obywateli w pracach o niepodlegloöc Pomorza

c) odöpiewanie pie^ni narodowej i w zniesienie okrzyku.

3. Wieczorem uroczysta akademja w sali, na program ktö­

rej winny si§ ztozyc:

^ a) odezyt o znaczeniu morza dla Polski.

b) deklamacje, äpiewy i t. p.

c) zabawa lndowa, wst§p bezpiatny, jednakie dobrowoine datki na okr§t „Pomorze“ mile widziane.

4. Dekoracje domöw i okien flagami i nalepkami „Pomorza Ojczyänie“, ktöre odaoäne komitety mog^ nabyc w starostwi®

poköj nr. 1 jak röwniez i materjaty do przemöwieü.

Opröcz powy^szego na pogranicza naszego powiatu o jednakowej godzinie zapaione stosy w odst^pach kiia- m etrowyeh.

Jednym z wazniejszyeh pnnktöw programn bedzie w m a- rowanie i odsioni^cie tablicy pami^tkowej ku czci poleglych obroücöw Pomorza, pochodz^cych z powiatn lubawskiego.

*u-.-x.-i..M. ... -- ■ - ... — - . .OU

zwej ojezystej umowy.

- Wigc ty jeste§ Francuzem? — zapytala sdumicma.

— Tak, zdaje mi si§! — odrzekl.

Gizela rozSmiala si§.

— Jakto? — zawolala, — nie wiesz tego na- pewno?

— Nie wiem, ale zdaje mi si§. Nie wiem, kim jestem i sk^d pochodz§. Wiem to jeduo, ie przy- wieziono mnie tu dotqd.

— A kto ci§ tu przywiözl?

— Jeden pan i jego zona.

— Nie masz rodzicöw?

— Nie wiem, a ty?

— Moi rodzice umarli, jestem tez sama na äwiecie i czuj§ si§ bardzo nieszczQSiiwq!

— Czemu? Jeste§ przecieÄ zdrow^l

— A jedaak jestem aieszcz$ghw$, bo nikt mnie nie koeha. Ciotka bije mnie i...

— O ta niegodziwa kobieta! — krzyku^l Maree- li oburzoay.

— Tak, ona bardzo zle ebehodzi si§ ze nm i|.

My§lalatt juz o tem, aby uciekaö, ale dakqd?

I biadue dziecko gloäaym wybachn^to plaazem.

Chlopiec, zapomiaaj^c o wlasnem nies*c«§Sßiu, uczol

serdeczn^ lito&c dla niej i staral si§ pocieszyc pla- czac^. 1 rozstali si§ wtenczas dopiero, gdy ciocia ostrym glosem zawolala na Gizel§, aby wracala natyehmiast do domu.

Od tej chwili zawarli oboje serdecznq przyjazn i smutue zycie Marcelka zacz^lo si§ troeh§ rozjaSniae.

Ukochal ou Gizel^ catq pot§ga swego biednego ser- duszka i zdawalo mu si§, ze bez niej zyc juz nie moze, ale przeznaczenie, a raczej Kalot rozl$czyt ich znowu i to pr§dzej, niz si§ tego oboje spo- dziawali.

Gdy cblopczyk pewnego wäeczora wröcil do domu, myälac, ze jego dr^czyciele juz äpia, zdziwü si^ bardzo, widz^c, ze w pokoju bylo jeszcze jasa?. Zastal tarn goäci, Kalota i jego zon§.

Niezmierne przerazenie ogarn§lo nagle jego serce. Kalot byl widocznie bardzo wzburzony, be oczy jego blyszczaly zlowrogo, a ujrzawszy Marcel­

ka, z wröcil si$ zaraz do niego i krzyknfjl ostro:

— MySialem, ie dziä juz nie wröcisz. Nie wie^z pow nie, jak pözao! Gdzie si§ wlöezyteö ta k dlago?

Marceli railezqc, spuäcil glow§. Byl on od da.

waa przyzwyczajoay do niemego posluszenstw*

wzgi§dem swoich katöw. (C. d. n).

(3)

Poniowai wszyscy roziimiamy doaioslo§c tej narodowej iisnifestacji na zachodnich m'oiezach Polski, przeto kaäde towarzystwo, kazda organizacja, kazda szkola i kazdy obywa*

tel doloä^ staran, aby ealy przebieg uroczyafco&ci wypadl

jaa najokazalej. (Pro)

F a lsy fik a t b iletu b an k ow ego 2 0 -zlo to w eg o ty p III.

N ow otniasto. W ostatnich dniach zatrzymaao falsy- fikat biletu bankowego 20-zlotowego z dat^ 1 mar ca 1926 r.

typ III.

Falsyfikat ten wykonaao na papierze zwyczajnym, szarym, giadkim, podczas gdy bilety auteutyczae drukowane na papierze rypsowanym. Kolory färb eiemniejsze, brudne. Znak wodny z podobizn^ kröla Kazimierza Wielkiego, liczb^ „20“

i skrötem „ZI“ wykonano zapomoc^ nadruku farb^ biah* na marginesie przedniej strony, wskutek czego jest on nie- widoczny na odwrotnej stronie biletu.

Siatka, maj^ca imitowac rypsowany papier, wykonana jest röwniez zapomoc^ farby bialej, lecz tylko na przedniej stronie biletu. Rysunki, zwlaszcza w drobnych szczegölach, za»

mazane, fragmenty zaä rysunköw stylizowaaych kwiatöw I ptaköw nie wykazuj^ wyrazistosci cieniowania, jak na biletach autentycznych.

Napiay i podpisy maj^ kontury zamazane.

Cyfry w numeracji nioröwno rozstawione, wykonana larb^ eiemniejsz^,

Falsyfikat jest naogöt dosyc udatny i na pierwazy rzut oka irudny do rozpoznania.

Nowemiasto, dnia 15 grndnia 1930 r.

Starosta Powiatowy: (—) Bederski.

R e k o le k c je d la Paü M iloslerdzia.

N o w e m ia s t o . Rekolecje dla Pan Mitosierdzia rozpoez<py si§ w kapliczce szpitalnej wczoraj, w niedziel§ i trwac b§dq do 6rody, dnia 22. bm. Uprasza si§ Panie o liczny udzial.

Wspölaa Komuaja öw, w ärod§ o godz. 8-mej rano.

„D alsze d z le je T a iz a n a “.

N o w e m ia s t o . T u t kino wyswietla w wtorek wielki lilm z dzikiej dzungli indyjskiej. Zdj^c dokonala speejalna akspedycja u stöp Himalajöw. Tysi^ce dzikich zwierz^t, setki najstraszniejszych djrapiezcöw dzangli, — ludozercy piraci-otg staiy&cl tego porywaj^cego dramatu, pelnego grozy, zapiera- j^cego dech w sercach widzöw.

Przemowienie min. Zaleskiego w Genewie z okazji 10-lecia istnienia Ligi Narodöw.

Geaewa. Na dzisiejszem plenarnem posiedzeniu Rady Ligi Narodöw min. Zaieski jako przewodnicz^cy wygtosit diazsze przemowienie z okazji 10-leeia istnienia Ligi Narodöw. Möwca stwierdzit m. in., 2e dziatalnoöc Ligi Narodöw w pierwszych 10 latach jej istnienia nie zawiodta. Liczba sceptyköw i pesy- mistöw, ktörzy nie wierzyli w pokojow^ dziatalneSc Ligi, tak znacznij w 1920 r., zmniejsza si§ stale.

Jeöli w r. 1920 niejeden möwit sobie: „contra spem spero“, dziö wierzymy, pomewaz wiemy. Wiemy, ze znajdujemy si<? na dobrej drodze i nie zbl^dzi- liömy, znamy racjonalne metodynaszej pracy, umie- my obliczyc najwi^ksze wysitki i przewidziec re- zuitaty, ktöre mozemy w Lidze osiqgnqc. Zdajemy sobie röwniez spraw§ z wartosci zmiany, wywotanej przez dobroczynny wptyw Ligi w psychologji kole- ktywaej narodöw. Te zmiany gt§bokie, ktöre po- wstaly w umystaeh i sercach ludzkoSci, stanowiq najpewniejszi| gvtaranej§ pokoju.

Zamknigcie 58-ej sesji Rady Ligi Narodöw.

W taSciw le ia d n e w a in ie js z e p o sta n o w ien ia n ie z o sta ly w G enew ie p o w z!§ te.

Genewa, 16. 1. Na dzisiejszem posiedzeniu Rady Ligi Narodöw po ministrze Zaleskim zabrat gtos Quinones de Leone. Jak wiadomo, jest on wäröd obecnych eztonköw Rady Ligi Narodöw jedynym, ktöry brat udzial w pierwszem posie­

dzeniu Rady Ligi Narodöw, jakie mialo miejsce przed 10 Jaty. W przemöwieniu swern Quinones de Leone oddai hold pami§ci szeregu zmarlych m§zöw stanu, ktörzy brali udzial w pracaeh Ligi.

Nast§pnie Rada Ligi Narodöw na wniosek Brianda uchwalita zasi^gn^c od mi^dzynarodowego trybunaln haskiego opinji e© do niektörych punktöw umowy greeko-bulgarskiej w sprawie uchodzeöw.

Rozmowa Zaleskiego i Sciiubertem

W ed lag Brodel n lem leek ich n a stq p llo u w zg l^ d n len ie p o stu la tö w n iem teckich,

d e ty c z q c y ch tr a k ta tu bandlow ego«

Geaewa. Jak donosi ageneja Wolfa, z okazji zakonczeaia sesji Rady Ligi Narodöw odbyla si§ tu rozmowa min. Zaleskiego z podsekretarzem stanu Rzeszy von Sehabertem, ktöra dotyczyla spraw bie- z^eyeh zainteresowanyeh panstw. W rozmowie tej osi^gni^to dalekoid^ee obopölne porozumienie.

W sprawie rokowan handlewych pomi^dzy obu panstwami postanowiono wezwac oba rzqdy do wznowienia rokowan w Warszawie.

Wedlog doniesien prywatnych rozmowa doty- ezyla w pierwszej linji znanego ukladu likwidacyj- nego5 ktörego tekst zostanie wkrötee opublikowany.

W czasie rozmowy zlikwidowano ostatecznie wszy- stkie powstale w zwi^zku z ukladem w^tpliwoioi i nieporozumienia, a z wielu spraw innych sprecyzo- wano przedewszystkiem spraw§ zabezpieczenia weterynaryjno - polieyjnego oraz zagadnienia kon- tyngentowe.

Wedlug uzupeiniajqcych doniesien köl niemie»

ckicb z Genewy, w sprawie traktatu handlowego osi^gni^to dalekoidqee porozumienie, przyczem w caloäci zostala utrzymana oebrona cel poiitycznych po stronie niemieckiej. Röwniez nie nast^pi pod- wyzszenie kontyngentu wywozowego polskich §win.

Urzijd S tä ä u C yw ilu ego w N o w em m ieseie od 6 grudn ia 1929 r. do 14 atyezmia rb,

U r o d z e ß i a : Nacz. Kasy Skarbowej E. Szczepai^ki, cörka (Barbara, Irena), cie^la Fr. Szczepabski, syn (Feliks), robotnik Wlad. Skolmowski, syn (Kazimierz, Damazy), robot- nik Roch Kuczkomski, gyn (Stanislaw), robotnik Leon P io tm - wicz, syn (Zbygniew), robotnik Boiestaw Puz;a, syn (Boleslnw)5 inw alida wojenny Fr. Paw low ski, cörka (Marja, Bogum”:a), ro b o tn ik Boleslaw K reja, syn (Roman Zygmunt), sluz^ca -Jadwiga Lew andowska, syn (Tadeusz), rzeznik Ja n Adamaszek, syn (Benedykt), robotnik B ronisiaw Jarzynka, cörka (Lucja), czeladnik stolarski W tadyslaw Szpanowski, cörka (Zofja, M arjanna), wozny Starostw a Pow. Jözef Meiler, syn (K onrad, Lnejan), robotnik Leon Kobylski, syn (obum arle), ro ln ik Fr.

M^czkowski, cörxa (Genowefa), sluz^ea W alerja B randt, syn

<Stanislaw).

Z g o n y : Anastazja Rözynska z domu Haska 42 lat, Marja Liedkiewic2, z domu Sordykowska 73 lat, Anna Ka- pu^cianka 22 lat, Stefanja, Kazimiera Igielska 2 i pöt m ies., kazimierz, Damazy Skolmowski 1 dzien, Juljanna G§stwieka

■z domu Cieszynska 74 lat, Marja Burkaczewska z domu bzczepanska 73 lat, Fcanciszek Chmielewski okoio 50 lat, urustaw Heptner 62 lat, Marja Sepetowska 6 lat, Rajmund, Eugenjusz Slow iöski 8 mies., Ruth Markus 21 iat.

. Z a w a r t e s l u b y : pracownik kolejowy Jözef Zurawski a Wanda Nowakowska, robotnik Antoni Jözef W.idzgowski t Anastazja Siemi^tkowska.

„ D e sz e z rö ± “.

L u baw a* Ko^ciöl nie mögt nie zwröcic uwagi na pot§- in y örodek propagandowy, jakim jest film. Film raa i powi^

m e n byc przedewszystkiem dzietem sztuki, lecz jednoczeönie oioie propagowac i oropaguje rözne idee, np. paeyfizm.

lälmy pi^kne i brzydkie, zte i dobre, demoralizujace i umo*

ralniaj^ce.

„Deszcz röz“ jest obrazem dobrym, buduj^cym &w<\

treäciq, giosz^cym w sposöb pi§kny myi§li najwznioälejsze.

'Opiewa zycie äw. Teresy, ale rzecz dzieje si§ wspöiczeänie.

Jest to wielki film religijny, ciesz^cy si§ uznaniera i popar- ciem dostojniköw Ko^eiola. Spodziewac si§ nalezy, ze jak aajszersze rzesze ludnoöci katolickiej zagragn^. njrzec ten film.

Film ten b$dzie w Lubawie wyöwietlany w czwartek ä pif^tek, 23 i 24 bm. o godz. 5 i 8 na sali Hotela »pod Ortem“

Z P o m o r z a . ' K r a d z ie i ro w eru .

o P a r g a t k l . W nocy z 16 bm. na 17 wrtargnal nieznany sprawea do gmachu szkolnego, z ktörego akradl rower na szkod§ p. Czartoryjskiego i si§ nlotnit.

tyd o k ra d l £yda.

o M Iaw a. Szyj§ Goldbauma odwiedzit znajomy z Prza- snysza Jankiel Eisenbaum w dnia 17 bm. Nagle E. znikt, a razem z nim znikty 1800 zt G. stwierdzit, ie znajomy jego nlotnit si^ w kierunku Gdahska. ^ rg

P o p cln il sa m o b d jstw o , bo n ie z d a l m atu ryT

T o r n n . Dn. 16 bm. popetnil aamoböiatwo Ernest B kmäzny1118’ zami88zllaly ta> P « ez zazycie bliiej nieznanej

Zawezwany Iekarz stwierdzit jn4 tylko ömierd.

Denat pozostawil listy poiegnalne, z ktörych wynika, ie ipowodem tego tragicznego kroku byio niezdanie egzaminn

^ k o eksternista kWrög0 tragiczllie zmarly przysposabiai si5

D le e e z ja eh etm tä sk a .

.. W poniedzi itek, 13 b. m. po potndniu odbylo

« § na anii seminarjum dnehownego nroczyste otwarcie kursu ttln T J « 0 8 0 8 wd^J,^E^ozeficzno-te.logkzaych przez J.E. X biskupa atamstawa Wojciecha. Na kurs ten przyj?to 40 kleryköw.

Otwarcie knrsu poprzedzity rekolekcje. Udzielat ich jako ojciec dnehowny k leryk .w w zasl^pstwie X. Part.ki, ktöry Ptrzymal nriop ceiem leczeni^ sie w chorobie, O. BartynowskL .ezm ta. Ojeiec Bartynowski ;ast aatorem znanego podr$cznika

»Apologetyka , zaprowadzonego w tntejszem seminarjnm.

- TJ3 ' W ypadek > Stthma.

a au 8am?chö4’ •v 'oz’tcy prezydenta Senata~w.

« Ä t w ö , eleÄ l6ä° ^ 8t#P^ öelU a 1 ra^ F4rbera przewröcii sl«, przyczem prezydent Sahm wy- S t t U j E r ‘ ra“ ,0n- W g i° WS’ ö e h i w » FJrber lekko

Francja mo 2 e okupowac Nadrenj?, jesii Niemcy przsstana pFatit.

Haga. Wczoraj ostatecznid zalatwiono sprawg sankeyj. Na wypadek gdyby Niemcy nie wypetnily planu odszkodowan, wöwezas wierzyciele mog^ si§

zwröcic do Trybunalu w Hadze o orzeczenie, czy wypadek naruszenia planu zachodzi z winy Niemiec.

Po odpowiedzi twierdzqcej, wierzycieie maj^ swobo- d§ dziaiania wobec Niemiec. Niemcy wyrazili zgod§

na t§ procedur§.

Londyn. Prasa angielska komentuje z zadowo-

leniem zalatwienie sprawy sankeyj. Dzienniki pod- kreälajq, ze kanclerz Snowden zdoial osiqgnqc roz- wiqzanie korzystne dla interesöw Anglji, a jedno- czeönie niczem niezagrazaj^ce planowi Yonnga.

Paryz. Prasa francuska omawia z zadowoleniem j rezultat wczorajszego dnia w Hadze. „Journal“

j podkreöla, ze osit}gni§te pomyölne wyniki stj wielkim j sukeesem premjera Tardieu‘a.

W yjasH lenie „ ta jem n lezej“ * radetj Z aleskim a fe r y w Gdyni,

W zwiqzku z ueieezkq bylego pracownika urz§- du morskiego w Gdyni Janusza Zaleskiego, zbiegly byl zatrudniony w tym Urz^dzie w charakterze urz§dnika kontraktowego VII stopnia i nigdy radcq prawnym tego urz§du nie byl, ani röwniez nie mial zadnego dost^pu do spraw tajnych urzQdu, jak to podaly niektöre pisma.

W zwi^zku z tem urzqd morski podaje, ze do kompetencyj jego nalezaly tylko sprawy, dotyczqee wylqcznie marynarki handlowej.

Poza oszustwami, ktörych ofiar^ padii znajomi i koledzy Zaleskiego, skarb paustwa nie poniösl zadaych strat. Niema tu röwniez mowy o jakiej- kolwiek aferze szpiegowskiej.

„D oktör“ Z aiesk i z o sta l u j^ ty w P a r y iu . — U silo w a l on zb iec do A m eryk i.

Gdynia, 18. 1. W przedstawicielstwie polskiem w Paryzu zjawit si§ wczoraj pewien osobnik, ktöry legitymujqe si§ paszportem, wystawionym na nazwi- sko dr. Janusza Zaleskiego, prosit o umozliwienie mu wyjazdu do Stanöw Zjedn.

Z papieröw Zaleskiego wynikato, ze jest praco- wnikiem kontraktowym VII stopnia sluzbowego Urz§du morskiego w Gdyni.

Ambasada polska w Paryzu skomunikowata si§ ^ telegraficznie z tutejszym Urz§dem morskim, gdzie okazato si§, ze osobnikiem, ktöry prosit amba- sad§ o umoMiwienie wyjazdu do Ameryki, jest öw Zaieski, o ktörego nagtem znikni^ciu z Gdyni i po- siadanych przez niego fatszywych papierach i dyplo- mach pisata ostatnio obszernie cata prasa polska.

Za posrednietwem min. spr. zagr. zwröcono si§

niezwtocznie do Paryza, aby polieja francuska uj§la Zaleskiego. Aresztowanie ma nastqpic w naj- blizszym czasie.

Märsz. P itsu d sk i u am b asad ora a n g le lsk ie g o . Warszawa. Wczoraj o godz. 1 marsz. Pitsudski w towarzystwie szefa gabinetu putk. Becka rewizy- towat ambasadora angielskiego, Erskin§.

L ik w ld a cja str a jk u d ru k a rzy .

Krakow, 17. 1, Dziö w potudnie odbyta sie konfereueja delegatöw stowarzyszenia drukarzy

„Ogaiska“ i zwiqzku wtascieieli drukarn, na ktörej zgodzono si? na arbitraz Min. Pracy i Op. Spot.

Arbitrai nast^pi za kilka dni. Od dziö wie- czora dru Karze rozpocz^li normalst prace w dru- karniach dzienniköw krakowskich.

W zrost b ezreb o cia .

Warszawa. W tygodniu od 4 do II stycznia liczba zarejestrowanyeh bezrobotuyeh wzrosta o 17 tysi§cy i wynosi obeenie 223 tysigee.

W przemyöle wtökieaniczym liezba bezrobotnyefa wzrosta o 2700, a w budowlanym o 3000.

W arszaw a, 19. 1. D zis w le e z o r e m w röcit z Moficte P r e z y d e n t R zeczyposp oliteJ p. Ign acy M oäeieki w to w a r z y stw ie p rem jera B artla, w ice m in lstr a Spraw W ojsb. g en . K o n a rzew sk ieg o 1 inn yob , g d zie s i e od b y lo u r o e z y s te o tw a r c ie i p o S w i$cen ie fab ryb i p rze tw o rö w a zo to w y ch .

Gen. S ik o rsk i w W arszaw ie. — Sp $dzi w s to lie y k ilk a ty g o d n i.

R annym p o cig g iem z K atow ic p ow röoll do W ar*

szaw y po dtu tazym p o b y c ie w e Franejt g e n . W 4a- d y sia w S ik o rsk i. Gen. S ik orsk i sp $dzi w s t o lie y k ilk a ty g o d n i, p o czem w y je d z le do posiadtoAei s w o - je j w P o zn a n sk ie, g d z ie odda si© d a lszy m stn d jom nad d ok o n o zen iem k si^ tk i, nad k tö rg p ra ce r o z p o - oz^l w e Franoji«

W strzq sy p o d ziem n e w K a to w lca ch . K atow ice. W n o ey z 17 na 18 bm. p om fed zy g o d z.

1 a 1.30 dal s ie odcznd w K atow icacb 1 o k o lie y s iln y w strzq s p odziem n y, p otgezon y z ie k k ie m fa lo w a n iem ziem i. W strzgs te n trw a i za le d w ie k ilk a m in a t i dal s ie od ezn e n ajb ard ziej w S iem ia n o w ica ch i W etnow on

P ow od em w str zq sa sg n ajp raw d op od ob n iej p e k n ie c ia , sk a l p od zlem n ych w sk u te k .c iä n ie n ia w ew n^ trznego«

P ä p u zla choroba.

Beriin. Z Glauchau donosz^, iz tamtejszy u rz a i zdrowia zanotowai kilkauaScie wypadköw „choroby papuziej , Chorzy znajdaj^ si§ w szpitalu, przyczem jedna z paejentek 45-letuia kobieta, mimo inten*

sywnego leczenia, zmarta.

R u c h t o w a p z f s t w .

Samplawa. Walne zebranie Kölka Rolniczago ad- b^dzie 8i? w czwartek, 23. 1 o godz. 5 po poi. w 7 /k o ie w hamplawie. O liczny udzial prosi Z«rx%<L

G ie ld a z b o i o w a w P o z n a n iu .

Notowaala ofiejaine st dnia 18. 1.

Ptacon« w rtotych za 100 kg.

! yt0 , 22.00—22.50

Pazanica nowa 35,00- 36.50

J«cnnlaä browarowy 25.00—27.00

H*™8 . . . „ 1 6 .5 0 -1 7 ^ 0

M^ka tytnla 70 pro«. 35.50—

Mgka pezen na 65 pro*. 5 5 .5 0 -5 9 SO

Otr«by tytnie 1 4 .00-15.00

Otr«by pazenna 16.00-17.00

Uwaga: Ogölna aspoaobleol« niejednolite. i

i rodako]« *d]rawie4Ei»jBr : Waleatz StawloU Z* egioeeesia redakeja atoadpowiadad I

(4)

I A C V dg IV kl. 20 Pan- L U O I stw. Loterji Klas. |

j u z n ä d e s z ly i

i s q do n a b y cia

w kolekturze „D R W E C A“

N o w em ia sfo — L ubaw a — L id zb a rk .

|

Ceny 1ji lo su d ia p o s ia d a c z a lo su k la s y p o p r z e d n ie j IO,— zt, d la n o w o n a b y w c y 4 0 ,— z l.

P a m i^ ta c n a le z y , ± e

co d ru gl lo s w y g r y w a l Wszelkie zlecenia zaJatwia si§ odwrotnie.

Wlelki wybör w nr. losöw.

KINO „REFORM“ NOWEMIASTO.

W© w t o r e k , d n la 21 I. r b . o g c d z . 8.15 w ie c z . Wspaniala epopea przygöd w dzikiej dzungli p. t.

Oalsze dzieje Tarzana.

Udzial bior^ wszelkie istniej^ce na äwieeie zwierz^ta.

Emocja — Napi^cie.

O god z« 5 p o p o iu d . p r z e d s t a w i e n l e d la d z ie c i.

mmsmuammw v ■■iiifii-mr

KINO , APOLLO '1 LUBAWA

H o t e l p o d O r l e m .

Pod wysokim Protektoraten! J. Em.Ks. Kar. Kakowskiego W c z w a r t e k i p i^ t e k , d n fa 9 3 I 24 s t y c z n ia rb .

© g o d z in ie 5 i 8 » m ej

D e s z c z p o s

N a'tle zycia i lask SwiQtej Tereski cd Dzieci^tka Jezus.

Wielki w spölczesnoreligijny film w 10 aktach.

Minao obrzymich kosztöw, ceny w i e pcdw yzszone!

ji y ymniff iiiipiu

Nadlern. Panstwowe Mscin

urz^dza w p o n i e d z i a l e k , d n ia 27 s t y c z n ia rb . © god z»

10 p r z e d p o lu d u ie m w oberzy w T o m a s z e ^ i e

L I C Y T A C J ^

dla pcifrzeti 1 okalnych

* na ktörej sprzedawane b^d^ nast^puja.ce m aterjsly:

I d r e w n o u iy t k o w e z le&*.Sctw E a lu g a , B ic h e te fe iewenb iercfzi© I do III k ls e y z le in ic t w Oströwki.»

II sz c z a p y I Ssarpina z le s n ie f w W a w r o w ic e , T § g o ^ le o i B a c h o te k .;

Handlsrze wykluczeni. Odno^ni le^niczowie udziel^ na iadanie ustnych wyjasnien w sprawie drewna wystawionego na sprzedaz. Warunki sprzedazy zo&tanci ogloszone przed licytacjf*, Placic nalezy rendsntowi obecnemu priy eprzedazy.

MScin, dnia 17 stycznia 1930 r.

Ksdlesnlny.

Ludowa S p ö ld z ie ln ia P a r c e la c y jn a w L ubaw ie urzqdza

u l i e zeftn iie

v sprawie podj§cia likwidaeji

in ia 3 -g o iu te g o rb . j g o d z . II p r z e d p ol.

ff lo k a lu p. P i o t r o w i c s a .

Z arzq d. S

Oton Rotterman

z O m u ia pow. lubawski z g u b i l

k sl^ z e c z k Q w ojskow ^»

D W A D 0 M Y

przy u l. P o d i a ir ,c z e 2 sq. n a sp rzed & 2 , cena 7C00 zl.

Zgloszenia

B r o n i s la w W ls n ie w s k f , G r u d z if|d z , Paöska 25.

Czysta i snmienna

d zie w czyn a

od lat 15 potrzebna od zaraz

M. W e so fo w sk a ,

N o w e m ia s t o , Sobieskiego.

Dziewczyna

| p o t r z e b n a o d z a r a z

^ S IM O N , NO W EM IA ST O . P o t r z e h s i y od 1 kwietnia rb.

ordynarjusz

x z a c i ^ z n i k a m i .

Matälek Kurz^tnik.

£ g u b il& m dnia 17-go bin.

ksltfeelse

oszasd«oSti#wi

oraz inne wazne papiery, ktöre

u n iew a ± n ia m . Alm a B e m fe ld i,

S ? w » r c e n o v o . Skr&tcUiouo m l

siilecik iilskvQ.

ktörsj. u n ie w a in l a z n . A n t o n i W ilb r a n d t,

R a k o w ic e .

F 0 R N A LA

od I. IV. rb. z dwoma lub trzema zaci^znikami (chlopiec i dziew-

czyna).

S to k la s a , J a n o w o ,

poczta Montowo.

P o s z u & u je od 1 kwietnia rb,

k o i w & i a

z p o m o cn ik iem

Graduszewski,

M ajq tek T y lice.

Nr. 277.

Przym usowy przetarg.

w c z w a r t e k , d n ia 23. I. 1 9 3 0 r . o g o d z . 9 p r z e d p e t . Bprzedawac b?d§ w L id z b a r k u najwj§cej dajsieemu za gotowk?:

W iq k sz q i l o i c t o w . l e l a z n y c h o r a z k a w § , h e r b a t q , w ö d k i i in n e r z e c z y .

Zbiörka kupcöw na N. Rynku.

Lidzbark, dnia 17 stycznia 1930 r.

Z a m o j s k l, kom. s*\dowy w Lidzbarku.

Nr7l97^ ~

Przym usowy przetarg.

W p i a t e b , d n ia 24. I. 1930 r . © g c d z . 12 w p o iu d n i e gprzedawac b?d§ w W le w s k a najwi^cej daj^cenau za gotdwk?:

1 maszyn? ds plsania, 1 biurko.

Zbiörka knpcöw w maj. Wlewsk.

Lidzbark, dnia 17 stycznia 1930 r.

Z a m & js k i, kom. s^dowy w Lidzbarku.

PRZYMUSOWA LICYTÄCJA.

W e w t o r e k , d n ia 21. I. rb . o g o d z . 11,30 p r z e d p o iu d . b?d§ sprzeda-wai w N o w e m m ie S c ie na Rynku za got<5wk§

najwi^cej daj^eemu:

I s k r z y p c e .

Nowemiasto, dnia 20* I. 1930.

______ W a z a n o w s k i, kom. s^dowyjL.

PRZYMUSOWA LICYTACiA.

W c z w a r t e k , d n ia 23 s t y c z n i a rb . o g c d z . 11 p r z e d p o l.

sprzedawac b^d§ w T u sz e w i© n p. Nastaja za gotöwk§ naj- wi§ce] daj^cemn :

2 w a r c h la b i, o k o lo I c tr . s z t ., 2 k ro w y ,

4 g q s i, I c e n t r y f u g q .

S z u k a f s b i , kom. sqd. w Lubawie.

Wypis 3 B. 38j29.

W imieniu Rzeuypospolltej PolsHiej

W sprawie oskarzenia prywatnego oskarzyciela Jsm®

G r a d u s z e w s k i e g o , wlaöc.maj^tku z N a w r y . pow. Lubawa, zast^pionego przez pelccm ocniba adwokata DOMAGALE w No- wenomiegcie przcciwko f^H ecacys-law ow l B a g ln s k ie m U f za- mieszkalemu w T o r im iu , ul. Piekary 14, oöpowiedzialnemu redaktorowi czasopisma ÄObrona Ludu“, ur. dnia 14. 4. 1602 i.

w Micbowicaeb, pow. Inowroclaw, synowi Jözefa i Zofji z dcrsu Anczak, rel. kat., zcnatemu, bezdzietnemu, o to, iz w czasopi£mie

„Obrona Ludu“ z daty Terun, dnia 30 kwietnia 1929 r. nr. 51, gdzie oskariony jest jako redaktor odpowiedzialny, ukazal si§

na stronie czwartej tecro czasopisma artykul pod naglöwkiem :

„Jak w slawetnej Nawrze fabryknje sie zicdziei“, artykul, mo- g^cy podac oskarzyciela w pogard§ lnb ponizyc w opinji pu- blicznej, a prawdziwc^ci faktu nie da $i§ wykazac, co stanowi zniewag^ w tregci drnkn po my^li §§ 185, 186 kk. i art, 20, 34, 54, 95, Rozp. Prez. Rzeczp. o praw.’e prasowem z dnia 10. 5.

1927 r. S^d Grodzki w NowTemmie6eie oa posiedzeniu w dniu 9 pazdziernika 1929 r., odbytem przy ndziale :

Przewodnicz^cego: Naczelnika S^du Guttiranna Sekretarza: Szndzifiskicgo, aplikanta s^dc\*ego, orzekli

Oskarzcnego uznaje sie winnym wyst^pku z §§ 185 i 186 k. k. w zwi^zku z art. 20, 34 Rozp. z dnia 10. V. 27 r. o pra- wie prasowem i zas^dza si^ go za to na grzywn§ 300 zL, w ra*

zie nie^ciagalnosci na kar§ w iezienia przez 30 dni oraz pono- szenia kosztöw post^powania karnego. Zniewazonemu przy- znaje si§ upowaznienie publicznego cgloszenia oskarzenia na koszt winowajcy przez jednorazowe ogioszenie sentencji wyro- ku w gazetach : „Obrona Ludua, wycbodz^ca w Tornniu i „Drw^ca“, wychodzaca w Nowemmiescie i to w ci^gu 2 mie- si^cy od uprawcmocnienia si§ wyroku. Orzeka si§ solidarnie odpowiedzialno^c wydawnictwa „Obrona Ludu“ wT Toruniu za grzywn^, oplaty i koszty post^powania karnego po myöli art.

36 prawa prasowego.'J _

{—) Guttm ann-

Wypisano:

Nowemiasto, dnia 21 listcpada 1929 r.

(—) G o e t r , str. sekretarz s^dowy.

I ß a n k L u d o w y

Sp. z odp. ogr.

w L u b a w i e

ps®zyjmuj© w k l a d y o s 3 £© z ^ d n o s c I o w e

w z l o t y c h y p lacic przy wypowiedzeniu dziennem 6 proc.

14 dniowem 7 proc.

1 miesi^cznem 9 proc.

3 miesi^czn. 10 proc.

Vs rocznem 11 proc.

w d o la r a c h ^ 'lu b zlotych na podstawie kursu dolara, p la cic przy wypowiedzeniu

1 miesi§cznem 3 proc.

3 miesi§cznem 6 proc,

* Vs rocznem 7 proc.

Z a f a t w i a w s z e l k i e c z y n n o s c i b a n k i e r s k i e . Z a s t ^ p s t w o B a n k u P o l s k i e g o d ia I n k a s , w e k s li»

PRZYMUSOWA LICYTACJA.

W c z w a r t e k , d n ia 23 s t y c z n i a r b . o g o d z . 2 p o p o iu d . sprzedawac b?d? w H a r t ö w c u za gotöwk? najwiecei daj^cemu

w ö z na p e so ra c h .

Zbiörka licytantöw przed oberzq.

S z u k a l s k i , kom. s^dowy w Lubawie.

2. C. 543/29.

P u b liczn e dor^ czenfe.

W sprawie S y l w e s t r a L e n d iio n a , robotnika w S z c z u p lin a c b , pow. Dziaidowo, A n t e n i e g o L e n d x io n a , robotnika w J a m i e l n i k o , W a le r j i B e t e le j e w s f e ie j z Lendzionöw w T y l lc a c h , pow. Lubawa, robotnika J o z e f a L e n d z io n a w T y - I lc a c b , powodöw zast^pionych przez zast^pc^ procesowego Leonarda Ettera w Lidzbarku przeciw J a n o w i i K a r o lin i©

malzonkom H e h s s o m , dawniej w Z a ie s iu , a obecnie niezna- uego miejsca pobytu, pozwanym. T ^g!

Powodowie jako «?padkobiercy po ^p. Weronice Lendzion, twierdz^c, ze w ksi^dze gruntowej Zalesie karta 31, w dziale III pod nr. 7 zapisana jest dla Weroniki Lendzion hipoteka z reszty ceny*kupna w kwocie 2C00 mk. z 6 lipca 1918 wraz z 5 proc. odsetkami oraz ze pozwani dlug powyzszy kontraktem z 24 czerwca 1920 przej^li Jako samoaluzniey, wnis^li skarg§

z w n iosk iem :

1. Hipotek§, zapisansj. w ksi^dze gruntowej Zalesie, karta nr. 31 w dziale III pod nr. 7 w kwocie 2000 mk. przelicza si§

na 1614 ztotych.

2. Pozwanych, Jako solidaroych dluzniköw, zas^dza si§

na zaplacenie powodom 1614 zlotych z 5 proc. odsetkami od dnia 1 lipca 1924 do 1 lipca 1927 i 10 proc. odsetkami od 1-go lipca 1927 do dnia zaplaty, r?ka w r^k§ za wydaniem kwitu mazalnego przez powodöw.

3. Pozwani ponosz^ kcszta sporn.

Powodowie pozywaj^ pozwanych do ustnej rozprawy sporne] przed S^dem Grodzkim w Lidzbarku poköj 1. 33, na termin

w dniu 25 marca 1830 przed pct. o gcdz. 9.

W celu publicznego dor^czenia oglasza si§ niniejszy wy- ei%g ze skargi.

Termin do wdania sie w spör wyznacza si§ na jeden miesi^c.

Lidzbark, dnia 30 grudnia 1929.

Sqd G rod zk i.

S u c h e

drzewo opatowe,

s z c z a p y i w a lk i w k a z d e j l l o i c i I d r ^ g i, z d a t n e n a

s t a b e b e lb i, s p r z e d a j e

W laj^tnosc C ibörz,

p. Lidzbark,

S Z O P ^

m a s y w n Q pod pap^, 7 mtr.

szerok£(, 12 mtr. dlng^ w bardzo dobrym stanie, mam od zaraz

n a s p r z e d a i .

N ow in sh i, C iche.

Obe!gqf

rzuconA na niezam§2n$ J a d - w ig e K oztow sfeQ ,

o d w o l u j ^

M . O.

Obwieszczenie.

U rz ^ d S k a r b o w y p o d a t k ö w i o p l e t s k a r b o w y e h w N o w e m m ie ^ c i© podaje do wdadomoäci ogölnej, iz w d n iu 27 s t y c z n ia 1930 r. o g o d z . 11-eJ r a u o n a r y n k u w L u - b aw i© odb^dzie si§ sprzedaz z lieytacji nizej wy’mienionych ruchomo^ci celem pokrycia zaleglo^ci podatkow ych:

2 m e t r y m a t e r j a l u u a p la s z c z , 3 p a r y d lu g ie h b u t ö w , 1 kanapo p lu s z o w ^ , 2 b lu r k a , 2 s t o t y , 100 k » w a lk ö w m y d la , 50 b u t e l e k k o n j s k u , 1 s z * f § ( o e z k lo n ^ ), 2 lu - s t t r a , 1 b ie liz n ia r k ^ , 1 s z r o t o w n ik d o fea w y , 1 u t y w a n y s a m o c h d ii, 1 b u fe t* 2 k a p e l u s z e d a m s k ie , 1. o b r a z

o l e j o y , 1 T tie r c ia r k ^ .

Zaj^te przedmioty reflektanci mcg^ ogj^dac pöl godziny przed licytac]^ na miejscu sprzedazy.

Nowemiasto, dnia 18 stycznia 1930 r.

Urz£)d S k a rb o w y p o d a tk ö w i o p la t s k a r b .

Dnia 19 stycznia rb. zasn§la w Bogu po krötkich, lecz ci?ikich cierpie- niach, opatrzona Sakramentalst 6w., nasza najdroisza cörka, nasza najuko- chaÄsza siostra, szwagierka i ciocia

Z o f j a W a l k o w i a k ö w n a

przeäywszy lat 24.

O czem donoszJi w smutku pogr^ieni

rodzice i rodzina.

Pogrzeb odb<?dzie si§ w czwartek, dnia 23 bm., o godz. 10 przed poiud- z domu zaioby w Kuligach do ko£ciola parsfjalnego Tylice.

Kuligi, Dzialdowo, Bydgoszcz, Poznafi, dnia 19 stycznia 1930.

Osobnych uwiedomien nie wysyla si§.

Przymusowa licytatja

S K tA D

z m i e s z H s n i e m od 1-go lu- tego rb. d o w y d s i c r i a w i c -

n ia

KOPICZ, LIDZBARK,

Zamkowa 4.'

W p iq t e k , d n ia 2 4 -g o b m . o g o d z , H p r z e d p o lu d n ie m sprzedawac b§d§ w L n b a a iie na Rynku za gotöwk§ najwi^eej

daj^cemu :

I lu s t r o y

1 k a n a p ^ i

2 s t o l i k i .

M a lls z e w s k i, wozny miejski.

Cytaty

Powiązane dokumenty

da objawi siq wtedv, jezeli b§dq gtosowali na tych, ktörzy stale (a nie tylko w czasie wyboröw) prowa- dzq walk$ z Niemcami.. Wiec zafiwiadczyt o nastrojach w

Po do- konania napada na szko!§ „etahlhelmowcy“ wtargn^li po kolei do kllka domöw, zamleszkalycb przez Po- laköw, poszakujqc naaczyciela.. Mleszkanle mararza

Przy obecnych wyborach ma spcleczenstwo nasze in na Pomorza dwa gtöwne zadanla do spetalenia, a mia- nowicie dac po I-sze liezbq oddanych gfosöw 1 iloöclq

Pochód trwał z górą godzinę, poczem rozwiązał się około gmachu uniwersytetu, a publiczność w spokoju rozeszła się do domów.. Studenci polscy na Litwie w

Anglja przez dlngie wieki nie posiadala wogöle pisanej konsty- tucjl, przez dlugi czas röwniei i Franeja.. Mlmo to w ostatnlch generacjach nie czytano ani nie

Z ipatrywa- nie senata, i« morski handel zagraniczny nigdy nie przewyiszy 11 mlljonöw tan I ie Polska jest kra- jem kontynentalnym, ktörego handel coraz

Pose! Dybski jest od dfuiszego czasu chory na serce, z tego wzgl$dn blerze nlewielki udzial w iyciu polltycznem, a nawet w parlamentarnym kln- bie Stronnictwa

wszelk«t przyzwoito^c, tak, jak gdyby chcieii powiedziec. J eieli pan zeclice spojrzec, jak ta nieprzyzwcito^c wyglf^dß w Konstytueji, to pan znajdzie, ie od