• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pomorza : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1938.05.03, R. 20, nr 51

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Pomorza : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1938.05.03, R. 20, nr 51"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Milinlii i''1 xdLxxix>nLgK M 9Łt>s

PISMO SPOŁECZNE, GOSPODARCZE, OŚWIATOWE I POLITYCZNE DLA WSZYSTKICH STANÓW

6^<yf>f*zeźf>o* GFEDCBAw to re k d n ia 3 m aja 1938 Rok 20

Niewypełnione przykazanie konstytucji 3 maja

O statn i k rzy k o statn i d ram aty czn y stw o P o lsk ie w sp arte n a b ag n etach L egio sw e d o ty ch czaso w e zn aczen ie, że jak g est ro zd zieran eg o w ew n ętrzn ą n arch ią

P ań stw a P o lsk ieg o — K o n sty tu cją 3-go

Z d aw ało b y się, że p o w y w alczen iu p rzez P o lsk ę w o ln eg o b y tu p ań stw o w eg o , po u stalen iu g ran ic, n ad cało ścią k tó rych czu M aja 1791 ro k u , p o za o lb rzy m im w p ły ­

w em m o raln y m , jak i w y w arła n a w spó ł­

czesn e i p rzy szłe p o k o len ia n ie zo stała w cielo n a w ży cie w sk u tek u p ad k u P o lsk i.

N ic n ie p o m o g ła d o b ra w o la jej tw ó r­

ców , p rag n ien ie n aw ró cenia ze zg u b n ej d la P o lsk i d ro g i w ew n ętrzn eg o sk łó ce­

n ia i p ry w aty — m ąd re refo rm y p rzy szły za p ó źn o , p rzy szły w ó w czas g d y n aró d traw io n y d łu go trw ałą ch o ro b ą w ew n ę­

trzn ą, n ie p o trafił ju ż staw ić czo ła ag re­

sji zab o rcó w .

K o n sty tu cja m ajo w a ten o statn i ak t m ajestatu p ań stw o w eg o P o lski, św iad czy o ty m , że P o lsk a istnieje, że m ąd ry m i re­

fo rm am i sp o łeczn y m i p rag n ie się p rze­

b u d o w ać, p rzetw o rzy ć i u m o cn ić, że ży ie i do ży cia jest zd o ln a, że jed y n ie p rzem o c k ład zie tam ę w o ln em u ży ciu n aro d u , K o n sty tu cja M ajo w a p o zo staw i­

ła po sb ie trw ały ślad , sta ła się sy m b o ­ lem w y m azan ej z k arty E u ro p y , P o lsk i.

W sy m b o lu ty m ży ła n asza d aw n a w sp an iało ść, b o h atersk ie czy n y n aszy ch p rzed k ó w . w ielo w iek o w a trad y cja w iel­

k ieg o n aro d u , sy m b o l ten b y ł d la P o la­

k ó w w n iew o li ,,sło d k im w sp o m n ien iem , a d la n ajeźd źcó w w id m em i g ro źb ą sp ę­

d zającą sen z p o w iek . U p ły w ający czas zacierał p o w oli treść ak tu k o n sty tu cy jn e go, g in ęły jeg o szczeg ó ły , lecz to co p o ­ zo stało , n ie zg in ęło ,ź n ie o b u m arło . Z ak lę ta w nim id ea R zeczy p o sp olitej trw ała n iezn iszczaln ie p rzek azyw an a p rzez p o ­ k o len ia p o k o len io m , aż n ab rała ru m iecó w ży cia, z n ieśm iały ch m arzeń i n iep ew ­ n y ch o czek iw ań p rzeo b raziła się w rze- czy w isto ść.

P o zo staw io n y w K o n sty tu cji M ajo ­ w ej testam en t g in ącej P o lsk i d o czek ał się realizacji. P o w stało n o w e silne. P ań -

rżen ie n aszy ch p rzo d k ó w . i jak ty le ro cznic n aro d o w y ch b ęd zie ona n ó w Jó zefa P iłsu d sk ieg o , ziściło się m a- ty le już, in n y ch p am iątek h isto ry czn y ch

w a p o tężn a, n o w o cześn ie u zb ro jo n a i w y szko lo n a arm ia p o lsk a, w szy stk ie już p rzy k azan ia o w ej p ierw szej K o n sty tu cji M ajo w ej z ro k u 1791 zo stały w y p ełn io ­ n e, w szy stk ie p ły n ące z niej n au k i w y­

czerp an e.

T ak jed n ak n ie jest. A b strah u jąc od jej treści, jej całok ształtu , d o K o n sty tu ­ cji 3 M aja p rzy w iązan a jest atm o sfera id ei, k tó ra zaw isła w p ró żn i, m y śli, k tó ­ ra n ie d o czek ała się realizacji, p rzy l­

g n ęła do n iej atm o sfera czeg o ś n iedo k ła­

dnego, czyn u , k tó ry w sk u tek w ew n ętrz­

n eg o sk łó cen ia n ie d o czek ał się realiza­

cji.

M y ślą p rzew o d n ią K o n sty tu cji trze­

cio m ajo w ej b y ło zesp o len ie całeg o n aro d u w e w sp ó ln y m w y siłk u d źw ig n ięcia p ań stw a z an arch ii d o ty ch czaso w eg o b y tu K ró l z n aro d em , n aró d z k ró lem , w szy st­

k ie stan y zjed n o czo n e i p o łączo n e ze so­

b ą ścisłym i w ęzłam i, o to co m iało stać się p o tężn ą d źw ig n ią, w y zw alającą P o l­

sk ę z o d m ęty n iezg o d y , p ry w aty i n iespra w ied liw o ści sp o łeczn ej, m iało jej zap ew ­ nić n o w ą p o tęgę, trw alszą po n ad w szy ­ stk ie, bo zb u d o w an ą w sercach całeg o n a­

ro d u .

N iezrealizo w an ie tej w ielk iej idei zjedn o czenia zaw artej w K o n sty tu cji 3 M aja stało się p rzy czy n ą k atastro fy .

G d y n ad ejd zie d zień Ś w ięta N aro d o ­ w ego 3 M aja, ro czn ica u ch w alen ia K o n ­ sty tu cji M ajo w ej, p o w in n iśm y p am iętać, że n aczeln e jej p rzy k azan ie zjed n ocze­

n ia n aro d u p o u p ły w ie ty lu lat n ie stra­

ciło dziś n ic ze sw ej ak tu aln o ści.

T o p rzy k azan ie, n a k tó reg o realizację Z d aw ało b y się w ięc, że p o o d zy sk a-; m o g ła sp o cząć w arch iw y m rzeczy cen- n asi p rzo d ko w ie n ie m ieli ju ż czasu w o- n iu p rzez P o lsk ę n iep o d leg ło ści zn aczę- nych, rzezy o p ro m ien io n y ch ch lu bą tra- bec u traty n iep od leg łeg o b y tu p aristw o - n ie K o n sty tu cji M ajo w ej p o czn ie tracić d y cją. lecz p o k ry ty ch już p y łem czasu , w ego. m y d zisiaj m u sim y w y p ełn ić.

Ostre pogotowie na pograniczu Mandżukuo

Pogróżki Moskwy wobec Japonii

M O S K W A . N a n arad zie o d b y tej one- d zie zg ru p o w ać n a p o g ran iczu Z S R R , i g d aj w K rem lu zap ad ła d ecy zja, ab y so- M an d żu k u o .

w ieck ie siły zb ro jn e n a D alek im W scho-1 K o n cen tracja ta m a n a celu u d erze- d zie en erg iczn ie w y stęp o w a y w w y p a razie ro zp o częcia d ziałań w o jen ­ k ach jak ich k o lw iek p ro w o k acji ze stro n y n y ch n a ty ły jap o ń sk ich o d d ziałów O pe- w o jsk M an d żu k u o i Jap o n ii. ru jący ch w C h in ach p ó łn o cn y ch .

W zw iązk u z ty m m arszałek B lu ch er

Pierwszy układ morski

podpisała Polska w Londynie

L O N D Y N . W p iątek w p o łu d n ie w Ja k i zaw iera P o lska, jak o m o carstw o m o r F o re ig n O ffic e p o d p is a n o u k ła d m o rsk i sk ie .

p o lsk o - a n g ie lsk i. ( .

j U k ład te n u re g u lu je s to su n e k P o lsk i J e s t to p ie rw sz y u k ła d teg o ro d z a ju d o lo n d y ń s k ie g o tra k ta tu m o rsk ie g o z a ­ w a rte g o m ię d z y A n g lią, F ra n c ją i S t.

m iał rz e k o m o w y d a ć ro z k a z o stre g o p o ­ g o to w ia fo rm a cy j lo tn ic z y ch i k a w a le ry j­

sk ich z n a jd u ją c y c h się p o g ra n ic zu m a n ­ d ż u rs k im .

J e d n o c z e ś n ie n a te jż e ra d z ie w o jen - n je m ia ła z a p a ś ć d e c y zja , a b y g łó w n e s i­

ły so w iec k iej a rm ii n a D a le k im W sc h o -

Naiepka TCL. piękną ozdobą każdego domu w dniu

3-go Maja

^ Z je d n o c zo n y m i A m e ry k i P ó łn o c n e j w ro r B k u 1 9 3 6 a d o k tó re g o p rz y s tą p ić m a ją

Z frontu hiszpańskiego

s tro n y p o ls k ie j p o d p is z ą u k ła d p ią te k b y ło n a ta rc ie o d d z iałó w sk a rz ą d o w e p o d ję ły p o n o w n e p rz e c iw - a m b as a d o r R z ec z y p o s p o lite j P o lsk ie j S A R A G O S S A , N a jw a żn ie jz y m i w a l- N a fro n c ie śró d z iem n o m o rsk im w o j-

k a m i w j

g e n e ra ła V a re la p o m ię d z y T e ru e l a C a - s te lo n , o ra z p rz e c iw n a ta rc ie w o jsk rz ą ­ d o w y c h a rm ii g e n A ra n d a n a w c h ó d o d A lb o c a g e r. L o tn ic tw o i a rty le ria p ra w ie z u p e łn ie n ie b ra ły u d z ia łu w w a lc e z e w z g lę d u n a w a ru n k i a tm o s fe ry c zn e .

n a ta rc ie n a sta n o w isk a z a ję te o s ta tn io R a c zy ń s k i i k o m a n d o r S to łk a s a , z e s tro - p rz e z o d d z ia ły g a lic y jsk ie w o b s z a rze n y a n g ie lsk ie j — m in is te r s p ra w z a g ra - A ta ly a s d e A lc a la, le c z z o s ta ły o d p a rte n ic z n y c h lo rd H a lifax i m in is te r m a ry - z c ię ż k im i s tra ta m i. N a fro n c ie k a talo ń - n a rk i.

k im z a n o to w a n o k ilk a d ro b n y c h p o ty ­

c z e k . o O o —

(2)

Str 2 „GŁOS POMORZA" Nr 51

Wiadomości ciekawe z bliska i daleka

tanttaiiMixtwiiaim

Tajemnicza sprawa

RQPONMLKJIHGFEDCBA

rz y ż y w y m to w a re m . Z a trz y m a n i n ie (p rz y z n a ją się d o w in y , tw ie rd z ą c , że o d -, 1 b ie ra li o fe rty o d ja k ie g o ś p a n a ty tu łu ją -

| ceg o się k a p ita n e m , a p o c h o d z ą c e g o z W a rsz a w y . N a z w isk a a resz to w a n y ch n a ra z ie trz y m a n e w ta jem n ic y , ja k ró w - 1 n ie ż b liż sz e sz c z e g ó ły śle d ztw a.

G D Y N IA . W ład z e p o licy jn e z a trz y­ m a ły a rty stę m a la rz a , a b so lw e n ta sz tu k p ię k n y ch w B e rlin ie o ra z d w ie k o b ie ty . T ró jk a ta sto i p o d z a rz u te m u m iesz c z e­

n ia w je d n y m z d z ie n n ik ó w o g ło sz e n ia , ż e p o sz u k iw a n i p a n o w ie i p a n ie d o słu ż b y o k rę to w ej w Z je d n o c zo n y c h li­

n ia c h O k rę to w y c h . P o n ie w a ż firm a ta k a n ie istn ie je w G d y n i, z a in te reso w a ły się o g ło sz e n iem w ła d z e p o d e jrz e w ają c , że c h o d z i tu a lb o o w y łu d z e n ie k a u c ji, a lb o te ż m a się d o c z y n ie n ia z sz a jk ą h a n d la -

Poprzyjmy TCL.

w dniu 3 Maja

K o n sty tu c ja 3 M a ja p o z o stan ie p o w szy stk ie c z a sy d o w o d e m g e n iu sz u i m ą­

d ro śc i p o lity c z n e j n a sz eg o N a ro d u . T o te ż w k a ż d ą ro c z n ic ę 3 m a ja w sz y sc y sk ład a m y c h ę tn ie o fia ry n a o św ia tę w ied z ą c , ż e trz eb a p rz e z o św iatę w z m o­ c n ić p o lsk ie se rc a i d u sz e, b y ła m a ły z ła tw o śc ią p ię trz ąc e się p rz e d n a m i tru d n o­ ści. B e z o św ia ty n ie m a siln e j a rm ii, a n i p o m y śln o śc i g o sp o d a rc z ej. Z łą c z m y się d late g o w ru c h u o św ia to w y m T o w a­

rz y stw a C z y te ln i L u d o w y c h , k tó re je st c h lu b ą i d u m ą P o m o rz a , W ie lk o p o lsk i i Ś lą sk a .

N ie ż a łu jm y g ro sz a n a w ielk ie d z ieło o św ia ty i k u ltu ry ! O z d a b ia jm y o k n a n a ­ sz e n a le p k a m i 3 -g o M a ja.

Niezwykła operacja serca

R Ó W N E . W sz p ita lu w R ó w n e m d o ­ k o n a n o n iez w y k le śm ia łej o p e ra cji n a 1 6 -le tn im c h ło p c u C h m iele w sk im , k tó ry p o p e łn ił sa m o b ó jstw o p rz e b ija ją c się n o ­ ż e m . R a n a b y ła c ię ż k a , g d y ż n ó ż p rz e b ił k la tk ę p ie rsio w ą i le w ą k o m o rę se rco w ą . P o n ie w a ż sa m o b ó jc a ż y ł je sz c ze , n a ty c h­ m ia st p rz e w ie zio n o g o d o sz p ita la , g d z ie d r P ro c h o ro w z u d z ia łe m d r S z w id k e g o w y ją ł ra n n e m u d w a ż e b ra i z e sz y ł se rce sz e śc io m a sz w a m i.

O p e ra c ja u d a ła się i p a c jen t w ra ca d o z d ro w ia. O p e ra c je se rc a n a leż ą d o n a j­ tru d n ie jszy c h i p o łą c z o n e są z w ielk im ry z y k ie m .

Strzeliła do siebie przed lustrem

S Z A M O T U Ł Y . W u b ie g ły p o n ied z ia ­ łe k w g o d z in a c h p o p o łu d n io w y ch ro z e­ g ra ła się w ro d z in ie ro ln ik a M a c ieje w k ie g o w K u n o w ie (k o ło S z a m o tu ł) tra g e d ia ro d z in n a . M ia n o w ic ie 2 0 -le tn ie j c ó rc e M a rc ie o jc ie c n ie z e z w o lił n a u d z iał w k u rsie g o to w an ia . D z iew c z y n a w c z a sie n ie o b e c n o ści d o m o w n ik ó w , z a b ra ła o jc u fu z ję i p rz e d lu stre m p o c ią g n ę ła c y n g la n o g ą , sp o w o d w a ła w y strz a ł. Z ro z trz a­

sk a n ą c z a szk ą z n a lez io n o d e n a tk ę w k a ­ łu ż y k rw i n a p o d ło d z e . Ś m ie rć n a stą p iła n a ty ch m ia st.

|lowy starosta sępoleński

W A R S Z A W A . M g r. p ra w T . B o ro w ­ sk i, d o ty c h c za so w y re fe re n d a rz w U rz ę­ d z ie W o jew ó d z k im w T o ru n iu , m ian o w a n y z o sta ł k ie ro w n ik ie m sta ro stw a p o w ia ­ to w eg o w S ę p o ln ie .

M g r. B o ro w sk i u ro d z ił się w C z a rn ­ k o w ie w o j. p o z n a ń sk ie g o i w e w c z e sn e j m ło d o śc i o siad ł w ra z z ro d z ic a m i n a P o­ m o rzu , g d z ie 1 9 2 2 ro k u u k o ń c z y ł g im n a­ z ju m w K o śc ie rzy n ie, a p o te m u n iw e rsy­ te t p o z n a ń sk i.

Zuchwały napad bandycki na plebanię

K O N E C K . P ó ź n y m w iec z o re m trze c h lił d w a ra z y z re w o lw eru ra n iąc c ię żk o u z b ro jo n y c h w re w o lw e ry b a n d y tó w d o k się d za w p ra w y b o k i p rz ed ra m ię . N a - k o n a ło n ie z w y k le śm ia łe g o n a p a d u n a stęp n ie b a n d y c i p o z w ią z a n iu słu ż b y sz n u p le b an ię w P ie cz y n a c h w p o w . k o n e c - ra m i, sp lą d ro w a li m iesz k a n ie i z b ieg li, k im . B a n d y c i p o ste ro ry z o w a n iu słu ż b y R a n n e g o p ro b o sz c za w sta n ie b a rd z o a z ż ą d a li o d k się d z a p ro b o sz c za W a c ła - c ięż k im o d w ie z io n o d o sz p ita la w K o ń - w a K a c zm a rsk ie g o w y d a n ia p ie n ię d z y , sk ich . Z a b a n d y ta m i w sz cz ę ła p o lic ja

G d y p ro b o szc z o d m ó w ił ż ą d a n iu u si- p o śc ig .

łu jąc sta w ić im o p ó r, je d e n z n ic h s trz e -1 — ■

Rolnik wykopał stare monety

Ł O M Ż A . W e w si C h o jn y M ło d e, g m in y S tefa n ó w k a , p o w . ło m ż y ń sk ie g o , g o sp o ­ d a rz B ro liń sk i p o d c z as o rk i w io se n n ej n a sw y m p o lu w y o ra ł n a c zy n ie g lin ia n e , z a w ie rają ce 1 2 0 0 m o n e t sre b rn y c h . N a­ ty c h m ia st z a w ia d o m io n o o ty m w y p a d k u sta ro stw o i d e le g a ta P a ń stw o w e g o M u­ z e u m A rc h e o lo g ic z n e g o w Ł o m ż y . W e­ d łu g p o b ie ż n y ch o g lę d z in o k a z a ło się, ż e

Kobieta zamarzła w kwietniu

N ieja k a M . M a k u c h o w a z m ie j, C z y r-1 n a k o ło K ry n ic y , w y b ra w szy się k ró tsz ą j d ro g ą p rz e z g ó ry d o K ry n ic y , z a b łą d z iła w sk u tek z a d y m k i śn ie żn e j i z m ę c z o n a d ro g ą , u sia d łsz y n a śn ieg u , u sn ę ła i z a­ m a rz ła .

Zamilkła tajemnicza radiostacja

ii* Mm i nil ■itili

R Y G A , O d 4 d n i z a m ilk ła ta jem n ic za sta c ja k ró tk o fa lo w a , z n a jd u ją c a się n a te ­ ry to riu m R o sji S o w ie c k ie j. D o ty c h cz a s n a d aw a ła o n a a u d y c je co w iec z ó r o g o ­ d z in ie 1 1 .3 0 .

P o d c z a s o sta tn ie j a u d y c ji, ra d io sta­

c ja o stro z a a tak o w a ła S ta lin a i rz ą d so ­ w ie c k i, o sk a rż a ją c ic h o z a m o rd o w a n ie

Maiałki żydowskie w Niemczech

oddane do dyspozycji planu 4-letniego

B E R L IN , W śro d ę u k a z a ło się z a rz ą­ d z e n ie p re m ie ra p ru sk ie g o i sz e fa 4 -le t- n ieg o p lan u g o sp o d a rc z e g o G o e rin g a , p o­ stan a w ia ją ce , ż e m a ją tk i i w łasn o ść ż y ­ d ó w z a m ie szk a ły ch w N ie m c z e c h o ra z p o sia d a ją c y c h m a ją tk i w N ie m c z e c h , a z a m ie sz k a ły c h z a g ran ic ą m u sz ą b y ć p o s ta­

w io n e d o d y sp o z y cji rz ą d u d la fin a n so w a n ia 4 -le tn ie g o p la n u g o sp o d a rc z e g o ,

W sz c ze g ó ln o śc i z a rzą d z en ie p o sta -.

n a w ia , ż e w szy sc y ż y d z i o b o w ią z an i1 d o z g ło sze n ia u o d p o w ie d n ic h w ła d z w y so k o śc i sw y c h m a jątk ó w o ra z w a rto ś c i1 sw ej w ła sn o śc i, o ile p rz e k ra c z a 5 .0 0 0

m a re k . _ j

Ż y d z i n iem iec c y z o b o w ią za n i d o ’ z g ło sz e n ia w a rto śc i z a ró w n o sw o ic h m a - ' ją tk ó w w N iem c ze c h ja k i z a g ra n icą , p o d c z a s g d y ż y d z i z a m ie sz k a li z a g ra n ic ą '

Niefortunna eskapada niedoszłej gwiazdy fdmowej

B Y D G O S Z C Z . P rz e d k ilk u d n ia m i' a rty stk ą film o w ą . B y ła ta m w ro z m aity ch d o n o siliśm y o u c iec z c e z d o m u 1 6 -le tn ie j

P ra k sed y K ra w cz y k ó w n y . z a m ie sz k a łe j w B y d g o szc z y p rz y u licy D w o rco w e j 44.

D z ie w c z y n a z a b ra ła ro d z ic o m p ie n ią­ d z e i p o je c h a ła d o W a rsz a w y , a b y z o sta ć

to m o n ety c z ę śc io w o sz w e d z k ie i p o­ c h o d z ą z 1 6 i 17 w iek u . C z ę ść w y d o b y ­ ty c h m o n e t z o sta ła ro z c h w y ta n a p rz e z m iesz k a ń c ó w d a n e j w si, W n a jb liż sz y m c z a sie sk a rb b ę d z ie p rz e słan y d o P a ń ­ stw o w e g o M u z e u m w W a rsz aw ie , a w sp ra w ie m o n e t, z a b ra n y c h p rz e z lu d n o ść z o sta n ą w szc z ę te k ro k i, c e le m ich o d e­

b ra n ia .

N iez w y k ły w y p a d e k śm ie rte ln e g o z a­ m a rzn ię c ia w k w ietn iu je st ty m tra g icz­ n ie jsz y , ż e m ie jsc e w k tó ry m śp . M a k u­ c h o w a z m a rz ła je st ty lk o o je d e n k ilo ­ m e tr o d d a lo n e o d m ie jsc a je j z a m ie sz k a­

n ia.

T u c h a c z e w sk ie g o . K a m ie n ie w a , Z in o w ie - i w a i in n y c h .

N a le ż y są d z ić , ż e G P U u d a ło się w re sz c ie z lik w id o w aćra d io sta c ję .

O sta tn io w M o sk w ie a re sz to w a n o p rz e sz ło 8 0 0 o só b z a słu c h a n ie te j ra d io ­ sta cji.

z o b o w ią z a n i d o z a m e ld o w an ia w a rto­ ści sw o ich m a ją tk ó w z n a jd u ją c y c h się n a te re n ie N ie m ie c ,

O sta te c z n y te rm in z g ło sze n ia m a ją t­

k ó w w y z n a c zo n o n a d n . 3 0 c z e rw c a b r.

C i ż y d z i, k tó ry c h m a ją tk i w y n o sz ą m n ie j n iż 5 .0 0 0 m a rek o b o w ią z an i d o n a ty c h m ia sto w e g o z g ło sz e n ia ic h w y so­ k o ści, sk o ro ty lk o w p ó ź n iejsz y m c z a sie p rz e k ro c zą g ra n ic ę .

Z a rz ą d z e n ie p rz e w id u je w k o ń cu , ż e u - c h y la n ie się, w z g lę d n ie u siło w a n e u c h y ­ le n ie o d w y k o n a n ia te g o z a rz ą d z e n ia b ę­ d z ie k a ra n e w ię z ie n ie m lu b g rz y w n ą p rz y c z y m w sz c z e g ó ln ie ja sk ra w y c h w y p a d­ k a c h m o ż e b y ć z a rz ąd z o n a k a ra w ię zie n ia d o la t 1 0 a n a w e t k o n fisk a ta m a ją tk u .

w y tw ó rn iac h , le c z w id z ą c b e z o w o c n o ść sw o ic h z a b ie g ó w , o p u śc iła sto lic ę i p o je­ c h a ła d o P o z n a n ia ,

G d y k a n d y d a tk a n a g w ia z d ę w y d a ła w z y stk ie k a p ita ły , n a p isa ła list d o ro d z i­

có w w B y d g o sz c z y p ro sz ą c o p rz y słan ie p ie n ięd z y . W ó w cz a s ro d z ic e d o n ie śli o w sz y stk im p o lic ji, k tó ra d z ie w c z y n ę p rz y tran sp o rto w a ła d o B y d g o sz c z y .

K ra w c z y k ó w n a b y ła u c z e n n ic ą 2 -g ie j k la sy g im n a z ju m m ie jsk ie g o . R a d a p e d a­ g o g ic z n a w y d a liła le k k o m y śln ą d z iew c zy n ę z e sz k o ły .

o O o

Kryzysu nie zwalczy naród, który zapomniał o oświacie. — Wspieraj­

cie TCL. — składajcie ofiary na Dar Narodowy 3-go Maja

Oszuści ofiarują przepisy sanitarne

BYDGOSZCZ. W Bydgoszczy poja­

wili się sprytni oszuści. Wydrukowali oni w Poznaniu przepisy sanitarne L.

O. P. P., a w Bydgoszczy obchodzili wszy stkie domy, sprzedając druki właścicie­

lom po wygórowanych cenach, powołu­

jąc się przy tym na wyraźne polecenie Zarządu Miejskiego.

Odebrane od właścicieli kwoty oszu­

ści kwitowali na blankietach Zarządu Miejskiego.

Jednej z właścicielek domów na przedmieściu Jary, cała ta sprawa wy­

dała się mocno podejrzana. Natychmiast zawiadomiła policję, która wszczęła po­

szukiwania za oszustami.

Młoda samobójczyni

O n e g d a j ra n o p rz e d g o d z in ą 9 ,0 0 ja ­ k a ś d z ie w c z y n a , k tó rej n a z w isk o d o tą d n ie u sta lo n o , p o p e łn iła sa m o b ó jstw o , rz u­ c a ją c się z M o stu C h w a lisz e w sk ie g o w n u rty rz e k i W a rty ,

W o b licz u n ie lic z n y c h p rz e c h o d n ió w d e sp era tk a w d ra p a ła się n a b a rie rę i n im z d o ła n o p o d b ie c d o n ie j z o k rz y k ie m

„ M a m 1 8 la t"! sk o c z y ła d o w o d y . Z a a la rm o w a n e p o g o to w ie ra to w n ic ze s tra ż y p o ż a rn e j w y słało n a m ie jsc e w y ­ p a d k u d ru ż y n ę ra to w n ic z ą, k tó ra ro z p o ­ c z ę ła p o sz u k iw a n ia sa m o b ó jcz y n i.

A k c ja ta je d n a k o k a z a ła się b e z sk u ­ te cz n ą . C iała d z ie w c z y n y d o tą d n ie w y­ ło w io n o . R ó w n ie ż d o c h o d z e n ia w te j sp ra w ie n ie d a ły ż a d n e g o re z u lta tu .

Plaga wilków na Polesiu

P IŃ S K . N a P o le siu , a sz c z e g ó ln ie w e w sch o d n ic h p o w iata ch p o ja w iły się o sta ­ tn io sta d a w ilk ó w , k tó re p o ry w a ją p a są ­ ce się n a łą k a c h b y d ło , a n a w et n a p a d a­ n a lu d z i.

W e w si O z d m ic z e w ilk i n a p a d ły n a p a stu c h a M a lce w ic z a A le k se g o , k tó re g o d o tk liw ie p o g ry z ły . W sta n ie c ię ż k im p rz e w iez io n o g o d o sz p ita la w D a w id - g ró d k u .

W ty m sa m y m c z a sie w ilk i n a p a d ły n a w ie ś T e re b lic ze i p o g ry z ły G rz e g o rz a S u p ry n c z u k a i E lia sz a P ie tru siew icz a .

N a p a stw isk u w p o b liż u te jż e w si w il k i rz u c iły się n a b y d ło i p o g ry z ły 6 k ró w o ra z p o rw a ły 2 c iela k i.

(3)

lua radosne, wiosenne dni, owiane rzeźwym powietrzem, szumiące roz- gwarcm budzącego się życia. To nic, że czasem jeszcze „północ mrozem dmu­

cha11 że jak w przysłowiu: „kwiecień plecień wciąż przeplata trochę zimy, trochę lata“. Pola już przecie pachną świeżo zoraną ziemią, ciepły, miękki wiatr pieszczotliwie kolysze drzewa i krzewy. Miliony nabrzmiałych młodą wiosną pęków rozchyla się i wystrzela ku słońcu.

Niebo jest błękitne, wysokie, pogod­

ne...

Ludzie radośni i uśmiechnięci... Ko­

nic miarowo ciągną pług, wyginają z wysiłku grzbiet, rytmicznie pochylają głowy.

W oddali widać brony. Zanurzają się one żelaznymi kółkami w skiby ziemi, rozkruszają je, dzielą na drobne grudki, spulchniają do reszty żyzną, życiodajną glebę.

W miękkie, pulchne posłanie pada ziarno zbóż jarych, wysiewane siewni- kiem, lub też czerpane z przewieszonej przez ramię płachty ręką rolnika i rzu­

cane z nabożeństwem w szarą, pachną­

cą, wygrzaną ziemię.

Jak polskie ziemie długie i szerokie -r- idą za pługiem schyleni oracze i przewalają mokre, lśniące skiby ziemi.

Mimowoli staje przed oczyma wio­

senny krajobraz polski, po mistrzowsku opisany w „Chłopach14 przez Władysła­

wa Reymonta:

„Wokół zaś, jak jeno dojrzeć, stały sinym wiankiem lasy i rozlegały się po-

W blasku słońca stoją na miedzach obsypane stare grusze polne

białym kwieciem

la nieprzejrzane, leżały wsie dalekie, a w sady pochowane... Słońce jeno grało w czystych szybach chałup; ściany ja­

śniały, jakby z nowa pobielone; obejś­

cia były obszerne...

Wiją się okwieciose skiby pól...

Pola wiły się i wydłużały przy po­

lach, porozdzielane krętymi miedzami,

na których gęsto rozrastały się gru­

sze rozłożyste, górzyły się kamionki, cierniem obrosłe, w złotawym świetle o- stro wyrzynały się szare i utytłane kiej ścierki ugory; to płachty zielonawe o- zimin. to zeszłoroczne kartofliska czer­

niały, albo latosie podorówki, miejscami zaś po dołkach siwiały wody, wlekły się kiej to szkliwo roztopione; za młynem rozlały się łąki rudawe, po których bro­

dziły bociany raz wraz poklekujące, i kapuśniska tak jeszcze pod wodą, że je­

no grzbiety zagonów przemiękłych ły- sniły się kiej piskorze, czajki białobrzu- szne kołowały nad nimi, a po rozstajach stróżowały świeże drzewa krzyżowe i jensze wyobrażenia pańskie, zaś nad tym całym światem, zaklęsłym ździebko w miejscu, kędy wieś przywarła, wisiało rozgorzałe złotawe słońce, pobrzmiewa­

ły skowronkowe śpiewania, rozlegały się niekiedy tęskliwe ryki bydła; to gę­

si gdziesik pokrzykiwały gęgliwie i le­

ciały rozgłośnie ludzkie wołania a wraz i wiater tchnął lubym ciepłym powie­

wem, zgarniając wszystkie te głosy...

Wiosenne życie sadu

W zacisznych miejscach sadów ka­

puściane wysadki już puszczały zielo­

ne warkocze z ognitych łbów, to zaś pod ścianami one lilie wyrastały z sza­

rej ziemi bladymi kłami, rozsady wcho­

dziły pod przykrywą tarniowych gałą­

zek, drzewa stały w nabrzmiałych, lep­

kich pąkach ,a wszędzie pod płotami bu­

rzyły się pokrzywy i chwasty różne i krze agrestowe obwianc były jasną mło- dziuchną zielenią11.

Schludne chaty rozsłoneczniły się i pojaśniały w wiosennym blasku słońca.

W ogrodach wyciągnęły się długie pro­

ste grzędy. W wilgotnej, pulchnej, cie­

płej ziemi kiełkują już nasiona marchwi, pietruszki, buraków i innych warzyw.

Nawet najmniejszy ogródek jest pełen wdzięku wiosennego, podobnie jak w wierszu poety Emila Zegadłowi­

cza:

„Ogródek mam malutki,

w nim trochę bzu i rutki, tam agrest, koper, tu dwie wązkie grzędy lnu.

Dom ma bieloną ścianę, okienka malowane, dwie izby, kuchnię, sień, w niej ściętej gruszy pień

Kwitną sady. Jak bielą lekkich pian okryły się wiśnie. Świetlistą jaśnie kwiecia i słodkim zapachem zwabione

4 Ha świeżo zorano skiby sypią się płat­

ki kwiecia z drzew i krzewów W moral! kwiecia

tonie gospodarska chata

wiśniowego sadu

(4)

Str 4 GŁOS POMORZA" Nr 51

RYNERPtF NP1 5WIĘT 5 ZE 1

N/^ ORĘŻU POLSKIM

PP NNY

JIHGFEDCBA

Przez cały rok razem ze swym Synem odbiera szczególną cześć NPM . Tradycja tego hołdu dla Niepokalanej sięga kolebki państwowości naszej, i nie­

jednokrotnie z nią się związała. Z kul­

tem M atki Bożej związał się szczególnie oręż polski, żołnierz polski, rycerstwo

niejszym, a rzucającym się w oczy obja wem kultu M atki Boskiej przez Naród Polski.

Niemal w każdym polskim zbiorze broni spotykamy miedziane blachy, bądź owalne, bądź prostokątne, czasem kształ­

tu tarczowego, dwustronnie malowane

siedemnastego i osiemnastego wieku, gdy । Znamy też niewielkie kaplerze owal- dawny obojczyk staje się tylko oznaką ne typu pół wojskowego, zdobione z jed- mundurową, właściwą stopniowi oficer- nej strony godłem państwowym, z dru- skiemu. zdobi się go godłem państwa lub'

panującego.

Tak samo na polskich zbrojach na obojczyku — wzorów religijnych nie spo- ■ tykamy bywają znaki krzyża kawa-‘

; lerskiego, bywają monogramy i herby, lecz nic więcej. Na zbrojach siedemna­

stego wieku bywa M atka Boska w roze­

cie na lewej stronie zbroi napierśnej. i Jednak przodkowie nasi chcieli jesz­

cze więcej uzewnętrznić swoją wiarą u- względniając jednocześnie stronę prak­

tyczną- Stąd stworzono obrazki malowne j lub rytowane, na materiale mocnym, na 1 miedzianej blasze do 2 mm grubości, mogące w pewnej mierze wzmocnić osło­

nę piersi. Noszono je nie na powierzchnią ' zbroi, lecz pod wierzchnim okryciem, na i

! co mogła wpłynąć obawa narażenia św.;

i wizerunku na ciosy przeciwnika.

zaobserwować, że zbliżone do obojczyków

Rzeczypospolitej, od tysiąca z górą lat, do dzisiaj.

Pod wezwaniem Niepokalanego Po-

zbioro- M ożna

i

Ryngraf z Matką Boską Częstochowską, ofiarowany Marsz. J. Piłsudskiemu przez jego oficerów sztab,

w roku 1916

St. Augusta z monogramem ,,Maria“.

Strona odwrotna orderu Orla Białegp częcia został zaprojektowany też pierw­

szy order polski, mający stanowić nagro­

dę za czyny spełnione i zachętę do speł­

nienia nowych.

Ta próba stworzenia orderu Niepoka ■ lanego Poczęcia nie i

nologicznie ani

Znamy też nieliczne ryngrafy kirysy, p0lj zbroją napierśną noszono obrazki tj. miedziane kirysy napierśne, ozdobio- Częstochowskie mogące w pewnej mierze ne od strony zewnętrznej wizerunkiem dawniej wzmocnić osłonę piersi.

M atki Boskiej.

Początkowo ryngrafy oficerskie, co do giej — M atką Boską Częstochowską,

formy starsze o-

olejno, lub rzadziej — rytowane, na te­

maty religijne.

Zwyczajnie jedna strona, którą uważać należy za frontową, ma tło. złocone w o- gniu, i nosi wizerunek M atki Boskiej, Patronki Polski, druga zaś jakiegoś świę­

tego. prawdopodobnie patrona właścicie la ryngrafu, lub też nieskomplikowaną scenę z życia świętego, np. wskrzeszenie Piotrowina, czasem jest Chrystus, lub Ukrzyżowanie.

Co znaczy nazwa: ..ryngraf*?

Niektórzy badacze używają wyrazu

„ryngraf" w stosunku do blach kształtu*

tarczowego, tj. zbliżonego do rycerskie-!

go obojczyka, a samą nazwę „ryngraf** i wywodzą od niemieckiego ,,Ringkragen“ i czyli obojczyk okołoszyjny.

W cześniejszą formą obojczykowego ryngrafu są blachy owalne i prostokąt­

ne, zdobne w obrazek religijny, a nazy­

wane: „kaplerzami** (tyle co szkaple-

Normalny zachodnio - europejski o- bojczyk stanowił od wieku XV do XVII część obronną pełnej zbroi, i nie nosił na , .Ae jest bynajmniej chro sobie żadnych znaków, tymbardziej de- i pierwszym ani najważ- wocyjnych. Dopiero późnie; w końcuw końcu

L.

6J

Na głowniach szabel spotyka się najczęściej napisy jak powyższe: ,,In hoc signo Vinces ,,W tym znaku zwyciężysz , „Deus Exercituum Bellator fortissime esto mecum“ „Boże wojsk najsilniejszy wojowniku, bądź ze mną“, „Maria Mater Dei, Patrona Hungariae, sub tuum Presidium Confugio“ „Mario, Matko Boska, Patronko Węgier (z okazji wyprawy woj ska polkiego

na Węgry), pod Twoją uciekam się obronę'.

wych miały górne barki ścięte prosto ja- (brązy, tj. pochodzące z wieku szesnaste- ko napierśną obojczyka. Później będąc go i początku siedemnastego wieku po już samoistną częścią umundurowa- j większej części noszą cechy sztuki reh- igijnej wschodniej. Pochodzi to stąd, że i według istniejącej tradycji — wyrabia- jno kaplerze w dużych ilościach w Po- , czajowie na W ołyniu, w Berdyszowie i i Kijowie. Poczajów był ośrodkiem unic-

!ko - prawosławnym, Berdyczów zaś czy-

! sto katolickim.

Zaznaczyć trzeba też. że wyroby za-

! chodnio - polskie są na frontowej stronie ] złocone w ogniu, zaś pochodzące z kre-

; sów wschodnich, będąc bardzo starannie ' malowane, mają złocenie olejne.

Rozgraniczając pojęcie „kaplerza** i

„ryngrafu**, trzeba stwierdzić:

Słowo: „kaplerz** więcej nam mówi swą treścią o rzeczy specjafnie dewocyj- :nej. „ryngraf" zaś o przedmiocie, nale­

żącym bezpośrednio do uzbrojenia. Zna- z czasów Stanisława |az|o f0 Wyraz w nazwie: egzemplarze 1 tarczowe azywamy ryngrafem, inne zaś Jrder Orła Białego :

Augusta — strona główna Na zbrojach husarskich widzimy wizerunki Matki

Boskiej, zwykle odlane wypukło z mosiądzu i umiesz­

czone na napierśniku z lewej strony.

, , , . . i kaplerzem.

nia oficerskiego, przybrały barki zaokrą

glone, *

Cytaty

Powiązane dokumenty

Naczelny Komitet uczczenia pamięci M arszałka Józefa Piłsudskiego zwrócił się do społeczeństwa z wezwaniem do obchodu w skupieniu i modlitewnej kon­.. templacji 3-ej

z num erem , który pow inien był się znajdow ać na każdym .przedm iocie, oddanym na przechow anie.. Jim m ocno poczerw ieniał

Płowe niebo wiosenne rozpina się ponad światem, ciepły wiatr przeciąga z za wirchów; brzegi potoków świecą się stokrotkami, dzwonkami, lśnią się jaskrem i gwiazdami

tym zebrały się dzieci ma boisku szkolnym, skąd w pochodzie udały się na uroczyste

D om yślając się, że łatwiej będzie dostać się do w nętrza do­. m u od tylnej części, pod

którym przedstawiali się jako członko- dzieh się zva X L z wie kapituły orderu „W ielkiej śm ierci&#34;.. , pu

W związku z powyższe uczestnicy zebrania Polskiego Związku Zachodniego w W cibrzeźnie w dniu 17 marca 1938 roku jaknajenergiczniej protestują przeciwko nazywaniu Pomorza

Sogan, pożigaw szy B urskiego iW in- tersa, którzy pojechali taksów ką do dom u, po chw ilow ym nam yśle poje ­ chał zw olna w stronę, gd/ie m ieściła się stacja