Jadwiga Rudnicka
"Tysiąc nocy i jedna" : w kulturze
literackiej polskiego Oświecenia
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 89/3, 155-182
Pam iętnik Literacki LXXXIX, 1998, z. 3 P L ISSN 0031-0514 JA D W IG A R U D N IC K A „TYSIĄC N O C Y I JE D N A ” W K U L T U R Z E L IT E R A C K IE J P O L SK IE G O OŚW IECEN IA Wstęp
Dzieło, którego pierwotny tytuł brzmi Tysiąc nocy i jedna, jest znane w Europie prawie od trzech wieków, a dokładnie: od lat 1704—1717, kiedy 12 tomików in 12° ukazało się po raz pierwszy w Paryżu we francuskim przekładzie A ntoine'a G allanda, pt. L e s M ille et une nuit1.
O ryginał w języku arabskim , zatytułow any Kit ab a lf lajla wa lajla2, istniał znacznie wcześniej. O koło połowy X stulecia odnotow ał go M asudi w swej encyklopedii historycznej pt. Złote łąki, informując o charakterystycznej dlań budowie ramowej. Budowę tę tworzy szereg opowieści, które obejmuje jedna opowieść stanow iąca ramę. Opowićść ram ow a mówi o sułtanie Szachriarze, który mszcząc się za zdradę pierwszej żony, wszystkie następne zaraz po nocy poślubnej skazywał na śmierć. Trwało to do czasu, gdy żoną sułtana zdecydo wała się zostać m ądra i piękna córka wezyra, Szecherazada3. O na to swymi opowieściami zainteresowała władcę do tego stopnia, iż długo zwlekał z wyda niem wyroku skazującego na śmierć, a po 1001 nocach zrezygnował z tego zupełnie. Opowieści wewnątrzramowe to baśnie włożone w usta Szecherazady, m ające niezwykle bogatą tem atykę i urozm aiconą konstrukcję. Ich wspólną cechą jest to, że przedstaw iają — w większej lub mniejszej mierze — bujny rozkw it kultury islamu. Wiele z nich gloryfikuje dynastię Abassydów, kalifów Bagdadu, a szczególnie H aruna Alraszyda (ar-Raszida), panującego w latach 7 8 6 -8 0 9 .
Uczeni zajmujący się om aw ianym tu dziełem zgadzają się, że opowieści wchodzące w jego skład nie są tworem jednego au tora i nie pochodzą z jednego określonego terenu. Poszczególne teksty powstawały bowiem w różnych
1 Autor pierw szego przekładu polskiego, Ł. S o k o ł o w s k i , nadał tytułowi formę: Tysiąc nocy
i jedna, a nie: Tysiąc i jed n a nocy. Wersją Sok ołow skiego posługuję się w tytule i tekście pracy
(jedynie w cytatach odstępuję od tej zasady). Francuski tytuł przekładu G allanda we wczesnych edycjach nie uw zględnia liczby mnogiej słow a ”nuit”. Stosuję tę pierwotną postać tytułu francuskiego (z wyjątkiem cytatów).
2 Znaczy to: ‘K sięga tysiąca nocy i jednej’.
3 W przekładzie francuskim i za nim u Sokołow sk iego im ię bohaterki brzmi: Szecherazada (Schecherazada), a nie: Szecherezada, jak przyjęto później. Poza cytatam i używam formy: Szecherazada. W trosce o wierność zapisom historycznym zdecydowałam się nie m odernizow ać pisow ni tego imienia, zachowując w nim ch (a nie, jak przyjęto ostatnio: h)
krajach arabskich. Układający je ludzie nieraz czerpali z postronnych kultur: hinduskiej, perskiej, syryjskiej, żydowskiej, egipskiej czy greckiej. Później przekazywano je drogą tradycji ustnej lub za pośrednictwem pisma, ulegały także rozm aitym przeróbkom i przekształceniom. Stąd istnieją różne wersje poszczególnych opowieści4.
W ostatnich czasach Mia I. Gerhardt opublikowała zestawienie tytułów opowieści obejmujące 180 tekstów wewnątrzramowych5 — znacznie więcej, niż ich poznano na Zachodzie na początku XVIII stulecia. Francuski przekład Gallanda zawiera bowiem jedynie część cyklu arabskiego: 21 opowiadań w opowieści ramowej.
Tłumaczenie części dzieł — ich fragmentów, wyborów albo wyciągów z nich — było praktykow ane od dawna. Istotnym novum wydarzenia literac kiego, jakie stanowiły L e s M ille et une nuit, było to, że tekst przełożono bezpośrednio z oryginału, z arabskiego na francuski, a więc na język żywy, którym w owym czasie mówiła cała wykształcona Europa.
Bliski W schód nie był obcy kontynentow i europejskiemu od zarania jego cywilizacji. Stykała się z nim starożytna Grecja, potem Rzym. Średniowieczne wyprawy krzyżowe oraz późniejsze wojny z Turkam i to nie tylko szlaki podbojów i klęsk, ale również sposobność do wzajemnego poznaw ania się i zapożyczeń kulturowych. Umożliwiały one przenikanie w obu kierunkach pewnych pojęć, wytworów sztuki, dzieł literackich, choć w czasach średnio wiecza i później dokonywało się to zazwyczaj za pośrednictwem języków m artwych: hebrajskiego, greckiego i łacińskiego. N a ogół nie zdawano też sobie sprawy z pochodzenia wielu utworów, ich części lub pewnych in trygujących motywów, tym bardziej że te same tem aty pojawiały się w różnych wersjach językowych. Tak np. rom ans francuski Pierre de Provence et la belle Maguellone z w. XV, który do Polski dostał się za pośrednictwem przekładu niemieckiego i był wiele razy wydawany jako Historia o Magielonie, zawiera ten sam motyw czarodziejskiego pierścienia co i opowiadanie o K am aral- zamanie z Tysiąca nocy i jednej. Również utw ór Jeana d’Arras Mélusine ou la fé e de Lusignan, na polski tłum aczony z niemieckiego i wielokrotnie pub
likowany w dawnej Polsce jak o Historia o Meluzynie, przedstawia cudownie wzniesiony wspaniały zamek, jak w opowieści o Aladynie z cyklu arabskiego. Renesansowy poem at Ariosta Orlando innamorato (1516) zawiera również niektóre motywy występujące w opowieściach Szecherazady (zaczarowany zamek, jak u Aladyna, cudotwórczy pierścień, jak u K am aralzam ana, skrzyd laty koń, jak w Historii o koniu czarnoksiężnika). M otywy te przywędrowały do Europy wcześniej niż cały cykl. K ontakty W schodu z Zachodem — zdaniem badaczy kultury — rozwinęły się na szerszą skalę dopiero w czasach oświece nia. Przyczyniły się do tego m.in. stosunki handlow e Francji z Bliskim W schodem za Ludw ika X IV 6.
4 O sprawie autorstw a i pochodzenia owych tekstów zob. M . I. G e r h a r d t , The A rt o f
Story-telling. A L itera ry S tu dy o f „The Thousand and One N ights”. Leiden 1963.
5 Ibidem, s. 1 8 - 2 7 .
6 O stosunkach ze W schodem w czasach ośw iecenia zob. m.in.: P. M a r t i n o , L 'O rient dans la
littérature française de X V II-e et au X V III-e siècle. Paris 1906. — J. R e y c h m a n , Orient w kulturze polskiego Oświecenia. W rocław 1964.
»TYSIĄC NOCY I JEDNA" W KULTURZE LITERACKIEJ. 157
W łaśnie tłum acz arabskiego cyklu na język francuski, Antoine Galland, swą znajom ość języka i zamiłowanie do opowieści orientalnych zawdzięczał uczest nictwu w w yprawach organizowanych przez m inistra C olberta na Bliski W schód. Był także zapalonym badaczem dokum entów przeszłości. Biorąc udział jak o drogom an w wyprawach, z których pierwsza w r. 1670 za prow adziła go do K onstantynopola, a dwie następne na ziemie Palestyny i Syrii, poznał dobrze języki wschodnie, zwłaszcza turecki i arabski. Z dobyta przez niego wówczas znajomość języków, pogłębiona studiami nad rękopisami, zyskała naw et uznanie oficjalne, gdyż powołano go na członka Académie des Inscriptions (1701), a później został mianowany profesorem języka arabskiego w Collège de France (1709).
W arto przypom nieć prace naukow e i literackie G allanda, które świadczą o jego doskonałym przygotowaniu do tłum aczenia L es M ille et une nuit. Po śmierci Barthélém y d ’H erbelota przeredagował ostatecznie i opatrzył wstępem Bibliothèque orientale, ou dictionnaire universel contenant générallement tout ce qui regarde la connaissance des peuples de l ’Orient (Paris 1697), oddając do rąk czytelników przez długi czas jedyną i niezastąpioną encyklopedię wiedzy o W schodzie. N astępnie wydał rozprawę związaną z orientalnym obyczajem picia kawy, pt. De l ’origine et du progrès du café (Caen 1699). Przetłumaczył także z rękopisu tureckiego L e s Fables indiennes, politiques et morales de Bidpai, utw ór stanowiący przeróbkę indyjskiej Pańczatantry1, o dość skom plikowanej strukturze ramowej, wcześniej znany w Europie za pośrednictwem języka hebrajskiego i łaciny. Opisując medale i m onety w kolekcjach m ag natów , od 1702 r. w chwilach wolnych od zajęć szukał rozrywki w tłumaczeniu n a język ojczysty przywiezionego z Syrii rękopisu arabskiego, który zawierał pewną ilość opowieści Szecherazady8. Te zaś, których brak było w rękopisie, przełożył, usłyszawszy te historie opowiadane przez znajomego m aronitę z Aleppo, nazwiskiem H anna. A utor opublikowanej w r. 1964 monografii o G allandzie, M oham ed Abdel-Halim, dostrzegł w osiągnięciach życiowych francuskiego tłum acza wyraźny paradoks : przetrwanie w pamięci historycznej zapewniło m u jedynie dzieło będące owocem czasu odpoczynku — L e s M ille et une nuit9.
G alland nie tłum aczył dosłownie ani wiernie, lecz — orzekają to wszyscy jego znawcy — tekst adaptow ał, przystosowywał, pomijając wiele powtórzeń, upraszczając i ujednolicając niektóre elementy intrygi i akcji, starając się przy tym oddać rzetelnie realia egzotycznej kultury. Badacze L e s M ille et une nuit przyznają również zgodnie, że G alland-tłum acz był nadzwyczaj utalentow anym
7 Za życia G allanda bajki te spoczyw ały w rękopisie. W ydał je w r. 1724 S. Th. G u e u l l e t t e (inna pisow nia: G ueulette), zmieniając tytuł na: L es Contes et fa b les indiennes de B idpai et Lokm an, choć zbiór nie obejm uje bajek L okm ana (zob. M. A b d e l - H a l i m , Antoine Galland, sa vie e t son
oeuvre. Paris 1964, s. 181 — 182).
8 Przebywając na W schodzie tłum aczył Galland H istorię Sindbada morskiego. O późniejszej pracy translatorskiej G allanda m ów i jego list do Guisberta Cupera, który przytacza A b d e l - H a l i m w cytow anej książce (s. 266). Czytam y w nim : „Zacząłem to tego roku po pow rocie do Paryża, pracując tylko po obiedzie, jako rozrywkę po m edalach [ .. .] . To dzieło, o którym miałem zaszczyt m ów ić, nosi tytuł T ysiąc nocy i jedna, opowieści arabskie, po francusku
n arrato rem 10. Wszyscy chwalą wybór opowieści, którego dokonał — zapew ne mimo woli, zależnie od źródeł. Charakterystyczne jest tu — pow tarza ne także później — zdanie Augusta W ilhelma Schlegla z r. 1833: „Jest pew ne, że wydanie Tysiąca nocy i jednej obejmujące więcej woluminów byłoby gorsze” 11.
Gdy tylko dzieło się ukazało, zyskało wielkie powodzenie u czytelników. D uncan Black M acdonald informuje, że editio princeps przekładu G allanda należy do rzadkości bibliofilskich, naw et egzemplarz Bibliothèque N ationale w Paryżu nie jest kom pletny. Uczony ten podaje również, iż zaraz po ukazaniu się pierwszego wydania tłoczono nowe, aby zaspokoić potrzeby wielu zaintere sowanych. Dzieło było niezwykłym bestsellerem, z czego korzystali przed siębiorczy wydawcy. Aby ułatwić posługiwanie się książką, od r. 1726 niektórzy drukarze rozbijali całość L es M ille et une nuit nie na 12, ale na 6 tomów. Obok edycji obwarowanych przywilejem ukazywały się wydania nie uprawnione, korsarskie, których chyba najwięcej rzucił na rynek księgarski w różnych krajach wydawca z Hagi, Pierre H u sso n 12.
O bok wznowień przekładu francuskiego przystąpiono dość wcześnie do tłum aczeń n a inne języki europejskie. Victor Chauvin w tomie 4 (część 1) Bibliographie des ouvrages arabes ou relatifs aux Arabes publiés dans l ’Europe chrétienne de 1810 à 1885 (Liège 1902) pokazał — choć niezbyt dokładnie, bo szczegółowiej zajął się stuleciem XIX — jakie przekłady sporządzili Europej czycy na podstaw ie L e s M ille et une nuit G allanda w XVIII stuleciu. Pierwsze było tłumaczenie angielskie, obejmujące 6 tomów (tj. mniej więcej połowę) całości, ogłoszone przez nieznanego autora, podpisanego: The G rub Street Translator. W roku 1712 opublikow ano drugi przekład angielski, również niepełny. W tym samym roku wyszedł pierwszy przekład niemiecki, w 8 to mach, którego autor, August Bohse, podpisał się pseudonimem: Talander. W roku 1722 ukazał się przekład włoski, w 1732 — holenderski, w 1745 — duński, w 1768 — rosyjski, dokonany przez Aleksieja Filatjewa, w 1788 — flamandzki, w 1794 — w języku jidysz13.
Docierając coraz to dalej, do coraz szerszych kręgów czytelniczych, dzieło zainteresowało pisarzy, i to zarów no wybitnych, jak i miernych, a nawet grafomanów. Rezultatem tego były różnego rodzaju naśladownictwa. Początek dał im kolega G allanda, również orientalista, który brał udział w wyprawach francuskich n a Bliski W schód w ostatniej ćwierci w. XVII, François Pétis de La Croix (1653 — 1713). Kiedy jeszcze G alland nie ukończył swego tłum aczenia14, Pétis de La Croix zdążył już wydać — w latach 1710—1712 —5 tomów
10 D . B. M a c d o n a l d (Thousand and One Nights. H asło w: Encyclopaedia Britannica, t. 22 <1947), s. 157) pisze: „Galland was a born sto ry teilet*’. W alory przekładu G allanda podkreślają K. M o m m s e n w pracy G oethe und 1001 N acht (Berlin 1960, s. XVI) i A b d a l - H a l i m w cytowanej m onografii (s. 291).
11 Zdanie A. W. S c h l e g l a z listu do A. I. Sylvestre’a de Sacy z 20 I 1833 przytaczam za M o m m s e n (op. cit., s. XV).
12 Zob. D. B. M a c d o n a l d , A Bibliographical an d L iterary S tu dy o f the First Appearance o f
the Arabian N ights in Europe. „The Library Quarterly” 1932, s. 387 — 420.
13 N iektóre przekłady odnotow uje także A b d e l - H a l i m w cytowanej monografii (s. 290). 14 M a c d o n a l d w artykule w Encyclopaedia Britannica p od ał daty roczne pierwszego wydania przekładu G allanda: t. 1 —4 — 1704, t. 5 — 6 — 1705, t. 7 — 1706, t. 8 — 1709 (w tym tom ie pierwsze opow iadanie tłum aczył G a ll a n d , opow iadania o K odadadzie i Zeinie — P é t i s d e L a C r o ix ), t. 9 - 1 0 - 1712, t. 1 1 - 1 2 - 1717.
„TYSIĄC NOCY I JEDNA” W KULTURZE LITERACKIEJ. 159
przekładu z języka perskiego, pt. L e s M ille et un jour. Dzieło to stanowiło odpowiednik cyklu arabskiego, autorem był derwisz nazwiskiem M odes. W Tysiącu nocy i jednej chodziło o przekonanie sułtana, że kobiety bywają wierne, natom iast L e s M ille et un jour miały upewnić królewnę Kaszmiru, Ferrukhnaz, że mężczyźni bywają stali.
Chociaż w tłum aczeniu cyklu perskiego pom agał Alain René Lesage, który później dał się poznać jak o zdolny literat, L e s M ille et un jour nie dorów nują jasnością i p ro sto tą języka, jak też potoczystością fabuły translatorskiem u dziełu G allan d a15. Zainteresowanie cyklem perskim dotrw ało w Europie ledwie do początków XIX stulecia. N a inne naśladownictwa cyklu arabskiego wskazują często same tytuły wydawanych książek, zaczynające się od formuł: „Les M ille et une”, „L es M ille et un”, a także podtytuły w postaci: „Contes tartares”, „Contes mogols” itp.16 W śród naśladowców znajdują się: Jacques Cazotte, Charles Fieux de M ouhy, wydawca bajek Bidpaia Thom as Simon G ueullette17. W utw orach tych autorów występują poza zwykłymi ludźmi również postacie będące wytworem zbiorowej fantazji: geniusze, czarnoksięż nicy, demony, sprawcy niezwykłych zdarzeń. W epoce kultu rozum u widocznie potrzebow ano odprężenia i chętnie sięgano po lektury przenoszące w świat fantazji. Pow stawały nawet wydawnictwa seryjne zbierające tego typu utwory. W latach 1731 — 1735 wyszedł w Am sterdamie Cabinet des fé e s contenant tous leurs ouvrages w 8 tomach. Później, w latach 1785 — 1789, pod redakcją Charles’a Josepha M ayera w Paryżu i Genewie wydano Cabinet des fé e s ou collection choisie des contes des fé e s et autres contes merveilleux w 41 tomach. W serii tej oprócz powiastek Perraulta, pani d ’Aulney i innych autorów znalazły się L e s M ille et une nuit (wypełniły tomy 7 —11).
L e s M ille et une nuit potrafiły też oddziaływać inspirująco na wielu pisarzy. Chauvin w drugiej części tom u 4 Bibliographie zestawił nazwiska autorów, w których twórczości lektura tego dzieła zostawiła ślady. W śród nich znajdują się: M ontesquieu (L isty perskie), Voltaire (m.in. Kandyd), F lo rian 18, La H arpe, Crébillon syn (L e Sopha), Steele, Addison, W ieland, G oethe19 i inni. Wieland dostrzegł wcześnie duże wartości dydaktyczne w cyklu przełożonym przez G allanda i osądził, że nadaje się on na lekturę dla młodzieży20. Myśl W ielanda zrealizował Johann Theophil Schummel, profesor historii w gimnazjum Św. Elżbiety we W rocławiu, ogłaszając w r. 1778 na użytek szkół Recueil des plus jolies contes tirés des „Mille et m e n u i f . Zaznaczył też, że całość nużyła
młodych, więc sporządził wybór z dzieła „geniusza arabskiego” 21.
15 Stwierdza to M a c d o n a l d w artykule opublikow anym w „The Library Quarterly”. W ystarczy zresztą zestaw ić tekst P é t i s a d e L a C r o i x z tekstem G a ll a n d a .
16 Zob. A. A. B a r b ie r , D ictionnaire des ouvrages anonymes. T. 1. Paris 1875, kol. 3 0 0 —301. 17 M a r t i n o w cytowanej pracy (s. 260) scharakteryzował G ueullette’a, wydawcę bajek Bidpaia, jako ignoranta w dziedzinie realiów W schodu.
18 F l o r i a n naśladow ał opow iadanie Szecherazady w swojej Bathmendi, nouvelle persane. P rzełożył ją na język polski I. B y k o w s k i, pt. Batchmendy, pow ieść perska (M ińsk 1790). P ow iastka ma wstęp, który w polskiej wersji zaczyna się tak: „Tysiąc nocy i jedn a zawsze mi się okazują być przyjemnymi, lecz kochałbym je bardziej jeszcze, gdyby m iały w sobie więcej m oralności”.
19 M o m m s e n w cytowanej pracy pisze, co G oethe wziął z adaptacji G allanda i jak to przetworzył.
20 W spom ina o tym M o m m s e n (op. cit., s. XIX).
21 W pierwszej połow ie w. XIX A. L. G r im m przerobił dla dzieci Tysiąc nocy i jedną, opierał się jednak na przekładzie dokonanym przez M. H a b i c h t a .
Znawcy literatury orientalnej i badacze samego dzieła starają się wy tłumaczyć niezwykłe zainteresowanie, jakim L es M ille et une nuit cieszyły się od chwili opublikow ania ich w Europie. Pierre M artino, auto r pracy L ’Orient dans la littérature française, kładzie nacisk na rolę egzotyki W schodu. W edług niego do początku XVIII stulecia w literaturze europejskiej nie było prawie wcale autentycznego O rientu (był jedynie Orient pozorny, polegający m.in. n a wprowadzeniu postaci M itrydata przez Racine’a czy K leopatry przez Calp- renède’a). Opowieści L e s M ille et une nuit pociągały jak każda nowość. D la Europejczyków czymś nowym, a zatem interesującym były obyczaje i życie Arabów. Cudow ne okazało się i to, co stworzyła fantazja. Bohaterowie mający władzę nad m orzam i i powietrzem, mogący przemierzać przestrzeń w mgnieniu oka i tworzyć wspaniałe dzieła, spełniali najskrytsze m arzenia wielu ludzi22. K atharina M om m sen zwróciła uwagę, że cykl arabski przyswojony w Europie w okresie racjonalizm u ukazał, z jednej strony, świat jasny i słoneczny, pokrewny arkadyjskiem u, a z drugiej — porządek natury i świat uczuć ludzkich23. M arie Louise Dufrenoy podkreśliła, że nikt bardziej od G allanda nie był uzdolniony literacko i lepiej przygotowany do przekazania Zachodow i utworu orientalnego24. M acdonald wyraził przekonanie, że tylko dzięki genialnej adaptacji G allanda L e s M ille et une nuit zajęły należne im miejsce w naszym kręgu kulturow ym 25.
Trzeba więc przyznać, że przeniesieniu opowieści Szecherazady na Zachód towarzyszyły szczególnie sprzyjające okoliczności.
W wieku XIX recepcja L es M ille et une nuit zatoczyła szerokie kręgi. Czytali je ludzie oświeceni i tacy, którzy dopiero nauczyli się alfabetu. Młodzież dostała wyciągi z dzieła. Co praw da, w XIX i XX stuleciu pojawiły się nowe przekłady, dokonyw ane z oryginału: w latach 1825—1845 niemiecki, M axim iliana H abichta, w 12 tom ach; w latach 1882 — 1884 angielski, Jo h n a Payne’a, w 4 tom ach; w r. 1885 znów angielski, R icharda-Francisa Burtona, w 10 tom ach; w latach 1885 — 1904 francuski, Josepha-Charles’a M ardrusa, w 16 tom ach; w latach 1921 — 1928 kolejny niemiecki, Enno Littm anna, w 6 tom ach, i inne. Autorzy nowych tłumaczeń starali się przekazywać oryginał wiernie. Adresowano je do szczególnego kręgu odbiorców. M ia I. G erhard, charakteryzując w r. 1963 większość przekładów, pisze, że dzieło L ittm anna jest niezbędne przy studiow aniu arabistyki, ale m ało znane publiczności.
Tłumaczenie G allanda zaś nadal jest wznawiane i czytane26.
M im o wielu późniejszych przekładów z arabskiego głównie wersja G allan da zrobiła karierę na Zachodzie. Inspirowała Goethego do napisania
22 M a r t i n o , op. cit. (rozdz. L 'O rient e t le roman).
23 M o m m s e n , op. cit., s. XVI —XVII. R. S c h w a b (L a Renaissance orientale. Paris 1950) podkreślił, że T ysiąc nocy i jedn a pokazały Europie m alow niczość i potęgę św iata m uzułm ań skiego.
24 M. L. D u f r e n o y , L'O rien t romanesque en France 1 707—1789. T. 1: É tude d ’histoire et
critique littéraire. M ontréal 1946, s. 29.
25 Zob. artykuł M a c d o n a l d a w Encyclopaedia Britannica. G e r h a r d t (op. cit., s. 2 —4) podaje, że na półw yspie arabskim i w ogóle w krajach języka arabskiego A l f lajla wa lajla nie jest uważane za utw ór literacki. Język dzieła jest potoczny, dziś już przestarzały. W iększe pow odzen ie mają tam tłum aczenia tego dzieła z angielskiego na arabski.
.TYSIĄC NOCY I JEDNA” W KULTURZE LITERACKIEJ. 161
West-Östlicher Divan21, G erarda Nervala do stworzenia stylizacji pt. Voyage en Orient, Femmes de Caire28, a M arcela P ro u sta do upamiętnienia talerzy ciotki z prowincji, któ ra przed każdym posiłkiem odczytywała umieszczone na nich, znane sobie dobrze napisy:
W kładała okulary, odcyfrow yw ała:,^Alibaba i czterdziestu zbójców, Aladyn, czyli cudowna
lampa, i m ów iła: „bardzo dobrze, bardzo dobrze” 29.
Stosunkowo szybko cykl Tysiąc nocy i jedna w postaci przyswojonej przez G allanda znalazł się wśród najbardziej znanych utworów literatury światowej. E duard G auttier w przedmowie do francuskiego wydania z r. 1822 napisał, że dzieła H om era, O sjana i L es M ille et une nuit, chociaż różnią się treścią, potrafią oczarować wiele n arodów 30. D uński orientalista, J. O estrup, we wstępie do studiów nad Tysiącem nocy i jedną z 1891 r. napisał, że poza Biblią m ało jest książek na świecie tak znanych jak cykl arabski w adaptacji G allanda31.
W wydanym ju ż w drugiej połowie naszego stulecia tomie zbiorowym Panorama des idées contemporaines znalazła się — wyrażona przez G aëtana Picona — opinia, że dzisiejsza „idealna” biblioteka obok klasyków Zachodu zawiera tylko dwa utw ory W schodu: Biblię oraz Tysiąc nocy i jedną*2. Zatem dzieło nas interesujące utrzym uje w dalszym ciągu godną uwagi pozycję.
F ak t ten potw ierdza praktyka wydawnicza ostatnich czasów. N a M iędzy narodow ych Targach Książki w W arszawie w r. 1965 wielka belgijska firma księgarska „M arab o u t” prezentow ała w serii „G éant Illustré” Gallandowskie tłumaczenie cyklu arabskiego. Dzieło znalazło się w towarzystwie Boskiej Komedii D antego, Don Kichota Cervantesa, Robinsona Cruzoe Defoego itp., uznanych za klasyczne utw ory literatury światowej. Zatem — prawie trzy- wiekową wędrówkę L es M ille et une nuit poza ojczyzną, na Zachodzie, uwieńczył wielki sukces: zdobycie miejsca na liście dzieł klasycznych literatury światowej. Największy zaszczyt, jak i może spotkać książkę.
Studium moje poświęcone jest L es M ille et une nuit w postaci nadanej dziełu przez G allanda, k tó ra następnie stała się podstaw ą tłum aczenia d okon a nego przez pijara Sokołowskiego w drugiej połowie XVIII wieku. Staram się pokazać, jak to dzieło zostało przyjęte w Polsce, jak a była jego żywotność wśród elity i w warstwach niższych naszego społeczeństwa, które elementy dzieła najbardziej przyciągały i co z tego orientalnego utw oru przeniknęło w głąb kultury polskiej.
27 Zob. M o m m s e n , op. cit., s. XX.
28 Zob. R. C h a m b e r s , L e s N uits m al em ployées de G érard Nerval. „Revue des Sciences H um aines” z. 126 (avril—juin 1967), s. 167 — 184.
29 M . P r o u s t , W poszukiwaniu straconego czasu. Przełożył T. Ż e l e ń s k i ( B o y ) . T. 1. W arszawa 1937, s. 117 — 118.
30 Podaję za: M o m m s e n , op. cit., s. IX.
31 Ibidem, s. X. W arto zauważyć, że po ostatniej wojnie dzieło A lf lajla wa lajla wzbudziło now e zainteresowanie specjalistów. D ok o n a n o kilku przekładów z oryginału, m.in. we W łoszech w r. 1949, w Czechosłow acji w r. 1958, w Zw iązku Radzieckim w r. 1958, w Polsce w r. 1973 (polski przekład otrzym ał jeszcze dodatkow y tom kom entarza w r. 1976).
32 Panoram a des idées contemporaines. Ed. G . P ic o n . Paris 1957, s. 11.
Powieści i powiastki orientalne w dobie oświecenia
Europa oświecona, której ośrodkiem kulturalnym była Francja, szczyciła się wieloma wydawnictwami publikującymi książki o rozmaitej tematyce i sposobach jej ujęcia. Szczególną uwagę zwracają utwory o charakterze podróżniczo-reporter- skim, lingwistycznym, historyczno-obyczajowym i literackim, związane z Bliskim Wschodem. D robna ich część była dziedzictwem po poprzednich wiekach, większość powstała za panowania Ludwika XIV i jego następców, szczególnie szybko mnożąc się, począwszy od drugiej dekady XVIII stulecia. Oprócz licznych opisów podróży po Turqi, Syrii, Egipcie, Palestynie, Arabii, Persji i Indiach oraz cennej encyklopedii Bibliothèque orientale d’ Herbelota do tego rodzaju publikaqi należały również romanse, często obszerne, a także zbiory powiastek33.
Księgarnie różnych krajów stosunkowo szybko dostawały to, co tłoczono w ówczesnych ośrodkach życia kulturalnego. Świeżo ukazujące się książki docierały zazwyczaj w tym samym lub następnym roku do dość odległych państw, a więc i do Rzeczypospolitej. Świadczą o tym oferty katalogów księgarskich. W arszawski Catalogue des livres françois et italiens M aurycego Jerzego W eidm anna z 1732 r. podaje: „La Vie de M ahomed avec des reflexions sur la religion mahometane et les coutumes des Musulmans par M r de Boulainvilliers, 8°, Am sterdam 1731”. Również warszawski Catalogue des livres françois et d ’autres étrangers M ichała G rölla z 1765 r. oferuje m.in.: „Apologues orientaux p ar de Sauvigny, 8°, Am sterdam 1765, L ettres du M arquis de Roselle p ar M ad. Elie Beaum ont, 2 parties, 8°, Leipzig 1765”. Catalogue des livres nouveaux z r. 1790 W ilhelma Bogumiła K o m a we W rocławiu notuje m.in.: „ L ’Oreille, conte asiatique, 2 tomy, 1789”, a także Barthelèmy’ego Voyage en Grèce par le jeune Anacharsis (Paryż 1789).
Z książek obcojęzycznych najczęściej oferowane i poszukiwane były francus kie — francuszczyzna wyparła wówczas łacinę i stała się uniwersalnym językiem ludzi wykształconych. Katalogi księgarń polskich z tej epoki wskazują, jak wiele m ożna było w nich nabyć publikacji zagranicznych. D la lepszej orientacji kilka przykładów. W spomniany katalog W eidmanna z r. 1732 oferuje m.in.: M ontes kiusza Lettres persanes (2 tomy, Amsterdam 1730), Oeuvres du Comte d ’Hamilton (3 tomy, U trecht 1731), Lettres d ’une Turque à Paris écrites à sa soeur au serail (Amsterdam 1730), G allanda Paroles remarquables, bon mots et maximes des Orientaux (La Haye 1730), L es Voyages de Glantzby dans les mers orientales de la Tartarie avec les aventures surprenantes des rois Loriman et Camunder (Amster dam 1732). Catalogue des livres françois Krzysztofa Teofila Nicolai, księgarza warszawskiego, z r. 1754, notuje m.in.: Contes et fables indiennes de Bidpai (Paris 1724), M onteskiusza Lettres persanes (Amsterdam 1730), Crébillona syna Sopha, conte moral (2 tomy, La Haye 1742) oraz kilka publikacji o tytu łach zaczynających się od słowa „mille”, jak L es Mille et un jo u r 34. Gröllowski Catalogue des livres françois et étrangers z 1765 r. wymienia
33 Ó w czesna m oda na orientalizm wyrażała się nie tylko w tematyce książek, lecz także w architekturze, w malarstwie, w urządzaniu wnętrz pałaców i dw orów , w strojach i różnych przedm iotach codziennego użytku. Świadczyła ona o potrzebie now ych wrażeń. W tej materii dużo wiadom ości zawierają przywoływane tu już prace M a r t i n a i R e y c h m a n a .
34 W wieku XVIII ten tytuł spotyka się częściej w postaci zakończonej słowem w liczbie pojedynczej.
.TYSIĄC NOCY I JEDNA’ W KULTURZE LITERACKIEJ. 163
dwie edycje L ettres persanes i sporo innych książek o tematyce orientalnej. M anuel de la littérature françoise, italienne, angloise wrocławskiej księgarni Jana Fryderyka K o m a z 1791 r. ogłasza m.in.: Contes des génies ou les charmantes leçons d ’Ногат (3 tomy, Am sterdam 1766)35, L a Chaumière indienne Jacques’a H enri B ernardina de Saint Pierre (Lausanne 1791).
M ając na uwadze księgozbiory polskie, zatrzym am się tylko przy dwóch bibliotekach: Ignacego Krasickiego i Stanisława Kostki Potockiego. O nich samych, znających dobrze Tysiąc nocy i jedną, będzie jeszcze m owa na dalszych kartach pracy. Tu chodzi tylko o zestawienie oferty księgarskiej z tym, co posiadała ówczesna elita kulturalna.
Znany katalog księgozbioru au to ra Pana Podstolego, spisany w 9 lat po jego śmierci, a zatem nie obejmujący całości zbioru, wykazuje pewną liczbę dzieł o tem atyce orientalnej. W katalogu tym, o przydługim tytule Specyfikacja ksiąg w bibliotece po śp. J.O. Księciu Krasickim, Arcybiskupie Gnieźnieńskim, pozostałej znajdujących się, oszacowanych przez biegłych, do tego od Przeświet
nej Trybunału D ep[utacji] W arsz[awskiego] W ydz[iału] I I wezwanych [ . . . ] , do odebrania tejże upoważniająca od Izby Edukacyjnej J.P. Linde, Rektora Licei Warsz., sporządzona roku 1810, dnia 22 czerwca [ . . . ] ”Ъ6, obok Bibliothèque orientale d’H erbelota odnotow ano pod num erem 524: „Oeuvres nouvelles par Hamilton, 1749”, pod num erem 1114: „Contes et fables indiennes de Bidpai, Paris 1778”, pod num erem 1383: „Blancheta Varietes morales et amusantes, 2 volumes, Paris 1784”, i inne.
K atalog biblioteki Potockiego z okresu, gdy pełnił on funkcję urzędnika odpowiedzialnego za szkolnictwo polskie, spisany w r. 1810, uzupełniany około r. 181737, mieści sporo dzieł dotyczących Orientu. Poza encyklopedią Her- belota i opisam i podróży znajdują się tam : Contes et fables indiennes de Bidpai (Paris 1724), M ontesquieugo L ettres persanes (Cologne 1724), L ettres de Nadim Cogia (Amsterdam 1732) i m nóstwo innych edycji, najczęściej z drugiej połowy XVIII wieku.
Polski rynek księgarski, a także zawartość bibliotek świadczą o zaintereso waniu literaturą orientalną — przeważnie w języku francuskim. W czasach Stanisława Augusta zwrócono jednak uwagę na język ojczysty. Znalazły się osoby, które podjęły prace translatorskie, m.in. również nad utw oram i o ch ara kterze orientalnym .
O ile dzieła w językach obcych docierały do Polski stosunkowo prędko, to przekłady na język macierzysty realizowano ze znacznym opóźnieniem — w sto sunku do editio princeps oryginału wynosiło ono niekiedy pół wieku i więcej. Przekłady zaspokajały zwłaszcza potrzeby czytelników z warstw niższych. Znajomość wydawanych w tych czasach powieści i powiastek orientalnych jest nam potrzebna m.in. dlatego, żeby zobaczyć, w jakim „towarzystwie” znalazły się L es M ille et une nuit, kiedy ukazały się w języku polskim.
35 B iblioteka N arod ow a posiada (pod sygn. XVIII. 17436) tom 1 Contes des génies ou les
charmantes leçons d ’H oram (Amsterdam 1783). Tekst poprzedza A vis du libraire, zaczynający się od
w ym ow nego zdania: „P oza czarującą książką T ysiąc nocy i jedna, opowieści arabskie nie m a dzieł, które by tak były w ypełnione zdrowym i i czystym i zasadam i m oralnym i”.
36 Zob. Inwentarz biblioteki Ignacego Krasickiego z 1810 r. Opracowali S. G r a c i o t t i i J. R u d n ic k a . W rocław 1973.
Z nana była obszerna powieść francuska, Cléopatre, wydana w 12 tomach w latach 1646 — 1657. Jej autor, G authier de Coste de La Calprenède, nie znał przedstawianych terenów, podobnie ja k inni podejmujący wówczas tematy egzotyczne. Postacie tej powieści, przybrane w kostium y północnowschodniej Afryki i Azji Mniejszej, potrafiły podporządkow ać swoje uczucia powinnoś ciom urzędu i urodzenia. Książkę tę próbow ano przetłumaczyć na polski. W Bibliotece N arodow ej w W arszawie38 zachował się przekład jej 5 tomów, pochodzących z połowy XVIII wieku.
Poczytną au to rk ą nie tylko w swojej ojczyźnie, ale także u nas była M adeleine de Scudéry, k tó ra wydała w r. 1641 rom ans w 4 tomach, Ibrahim ou l ’illustre Bassa, a w latach 1645—1653 rom ans w 10 tomach, Artamène ou le Grand Cyrus. W schód znała jedynie z lektury, mimo to jej rom anse cieszyły się powodzeniem. Tłum aczono je, niekiedy tylko we fragmentach, tworzono przeróbki i skróty. Sfatygowany rękopis polskiego przekładu Artaméne z koń ca w. XVII, zawierający księgi I i II części 1, znajduje się w Bibliotece Akademii Umiejętności w K rakow ie39. Fragm ent części 10 tego rom ansu, pt. Histoire de Sapho, w przekładzie polskim posiadał Julian Krzyżanowski.
Bliska tematycznie rom ansow i Artamène ou le Grand Cyrus jest Historia księcia Ariamena, której pierwowzór nie jest znany. Tłumaczka, M aria Beata Zawiszanka, podaje w przedmowie, że rom ans przełożyła z francuskiego. W ydany on został u jezuitów w Warszawie, w 1719 roku. Rom ans, o treści erotycznej, przedstaw ia konflikty zachodzące między dwom a królewiczami i ich ukochanymi. W idocznie miał powodzenie, gdyż został prawie zaczytany40. Powieść M ustafa i Zeangir, wydana w 1795 r. w przekładzie podpisanym inicjałami J. J. L., stanowi fragment rom ansu pani Scudéry pt. Ibrahim ou l ’illustre Bassa4'1.
W krainie „T artarów ” rozgrywa się akcja powieści z końca w. XVII, autorstw a M arie C atherine Desjardins, pt. Asterie ou Tamerlan. U nas dość późno doczekała się ona dwu tłum aczeń: Anny N arbuttow ej, pt. Asteria, albo Tamerlan (Wilno 1778), i anonimowego, pt. Oszczerca własną ukarany zbrod nią, czyli przypadki Asterii i Adanaksa (Warszawa 1787). Książka ma intrygę miłosną. B ohateram i są dwaj rywale: typ negatywny i pozytywny, który w końcu zwycięża.
Miłość jest też głównym m otorem akcji powieści XVIII-wiecznego pisarza francuskiego A ndré G uillaum e’a C ontanta d ’Orville, pt. L es D eux sultanes. N a polski przełożył ją Ignacy Bykowski i wydał w r. 1788 pt. Dwie sultanki42. B ohaterką powieści jest Turczynka, a jej partnerem generał austriacki. D o połączenia się zakochanych nie dochodzi, gdyż Turczynka, przyw iązana do islamu, stawia swoje wyznanie wyżej od miłości i małżeństwa.
O prócz wymienionych powieści o tematyce najczęściej erotycznej, w k tó rych środowisko i postacie są orientalne tylko z nazwy, w czasach stanisławow
38 Rkps akc. 6858. 39 Rkps 629.
40 Znany mi jest jeden egzemplarz, bez karty tytułowej, zachowany w Bibl. Jagiellońskiej (sygn. 350499).
41 Zob. J. R u d n ic k a , Bibliografia pow ieści polsk iej 1601 — 1800. W rocław 1964, poz. 724. 42 Ibidem., poz. 128.
„TYSIĄC NOCY I JEDNA* W KULTURZE LITERACKIEJ. 165
skich nieraz pojaw iają się mniejsze formy literackie: opowiadanie, opowieść, pow iastka stanow iąca odpowiednik francuskiego conte, modnego na początku w. XVIII, a około 1730 r. uważanego za główny wytwór dowcipu ludzkiego43. Pow iastka, k tó ra stała się i u nas m odna jak na Zachodzie, nierzadko była przybrana w strój orientalny44.
W okresie oświecenia, kiedy doceniono rolę wychowania, a przy tym pokładano ufność w przekonyw aniu poprzez apelowanie do zdrowego rozsąd ku, powieści orientalne zyskały szczególne znaczenie. Krasicki w r. 1786 powiedział o nich, że „mają swój szacunek, ponieważ przypadki zabawne obwieszczają i m ają za cel obyczajność” 45, i słowa te wyrażają ówczesną powszechną opinię. Straciły bowiem w owym czasie daw ną żywotność exempta, odczytywane z przechowywanych zbiorów albo głoszone z ambon. Troskę o „obyczajność” — obok szkół — przejęła literatura, biorąc m.in. za narzędzie powiastkę orientalną.
Pow iastki wschodnie ukazywały się w czasopismach, których rozwój nastąpił w drugiej połowie XVIII wieku. „M onitor”, wydawany od m arca 1765, starał się przekonać o potrzebie reform w Rzeczypospolitej. N a jego łamy nieraz trafiały pow iastki w rozmaitej postaci: w całości, w streszczeniu lub tylko w krótkich wzmiankach. Powieść starodaw na chińska o Hilpie, przełożo n a przez Krasickiego z wersji angielskiej zamieszczonej w „Spectatorze”, zajęła cały num er 79 „M o n ito ra” z 1772 r.46 (należała do dłuższych). Niekiedy podaw ano źródła powiastek — nierzadko był to cykl Tysiąc nocy i jedna. Pow iastki orientalne publikowały i inne ówczesne periodyki, np. „Zabawy Przyjemne i Pożyteczne” 47 czy „Zbiór Różnego Rodzaju W iadom ości z N auk W yzwolonych”.
Pow iastki wschodnie ukazywały się również w tom ach zbiorowych, takich jak np. M agazyn anekdotów, czyli zbiór rozmaitych powieści, awantur, przypad ków, wydany przez Stanisława Szymańskiego w Warszawie w latach 1786—1787, potem przedrukow yw any48. Z najdują się w nim powiastki: Jaszczurka, czyli powieść o przyjaźni, Nahamir, czyli usprawiedliwienie, Mirglip, Tłumacz prawa, Buta królów indyjskich. Inne zawarte są w Zbiorze różnych wschodnich wspaniałości z r. 1782 oraz w Czytaniach zabawnych z r. 1788, gdzie pow tórzono za „M onitorem ” powiastkę o Hilpie.
K rasicki w dwóch tom ikach Listów i pism różnych z lat 1786—1788 zawarł 9 powiastek orientalnych, a później w czasopiśmie „Co tydzień” 6 następnych.
43 Zob. M a r t i n o , op. cit., rozdz. L 'O rient et le roman (s. 252 — 279).
44 O pow iastkach w Polsce czasu ośw iecenia zob. пр.: I. T u r o w s k a - B a r o w a : Pow ieści
wschodnie Ignacego Krasickiego. „Pam iętnik Literacki” 1933; ,.Z a b a w y P rzyjem ne i P o żyteczn e” .
K raków 1933; Echa orientalne w literaturze stanisławowskiej. W : Prace historyczno-literackie.
K sięga zbiorow a ku czci Ignacego Chrzanowskiego. K raków 1936. — J. K r z y ż a n o w s k i , O pow iastkach orientalnych Krasickiego. W : jw. Przedruk w: Paralele. W arszawa 1961. —
J. R e y c h m a n , Baśnie fa n ta styczn e i orientalne alegorie. W: Orient w kulturze polskiego oświecenia. W rocław 1964. — Z. S in к o, P ow iastka w oświeceniu stanisławowskim . W rocław 1982, zwłaszcza rozdz. 3 — 4.
45 I. K r a s i c k i , L is ty i pism a różne. T. 1. W arszawa 1786, s. 129.
46 Zob. Z. S i n k o , „ M o n ito r" wobec angielskiego ,,Spectatora". W rocław 1956, s. 64. 47 Zob. E. A l e k s a n d r o w s k a , ,.Z a b a w y P rzyjem ne i P ożyteczne" 1770 — 1777. M onografia
bibliograficzna. W rocław 1959.
Teksty wykazują związki z m oralistyczną literaturą zachodnią, o filiacjach sięgających nieraz aż po średniowiecze. Kilka razy sam auto r podał, skąd czerpał materiał. Ź ródła niektórych powiastek wskazali późniejsi badacze: Turow ska-B arow a (Bidpai — dla Derwisza i Składu)49, Krzyżanowski (zbiór hiszpański E l Conde Lucanor Juana M anuela — dla Dziekana w Bajadoz, Historie rzymskie — dla Powieści arabskiej i Rustema, Aleksandreidę — dla opow iadania O Aleksandrze i filozofie indyjskim)50. Pow iastki służyły poucze niu budującemu. Cel ten przyświecał również innym autorom . Czysta polsz czyzna, jasność i zwięzłość w wypowiadaniu myśli wyróżniały powiastki Krasickiego spośród innych, często nieporadnych stylistycznie i niezbyt klarow nych w treści.
Większych rozm iarów powiastką „m oralną” jest wydany w Supraślu Nurzahad, człowiek nieśmiertelny. Historia wschodnia. Jego angielski pierwo wzór, pióra Frances Sheridan, ukazał się w 1767 roku. N a język polski tekst został przełożony z francuskiego i wydany w 1784 roku. N urzahad we śnie przeżywa skutki swego rozpustnego życia. Po przebudzeniu postanaw ia się zmienić i postanow ienie to spełnia.
Nie o wykład „m oralny” szło Voltaire’owi czy M ontesquieum u, pisarzom dobrze znanym za czasów Stanisława Augusta, którzy swoje utw ory do stosowywali do m ody orientalnej. Egzotyczny kostium ułatwiał im zazwyczaj krytykę istniejącego porządku społecznego51.
L isty perskie M ontesquieugo, których pierw odruk francuski ukazał się w r. 1721, w przekładzie polskim Tomasza Kajetana Węgierskiego miały dwie edyqe: w r. 1778 i 1785. Korespondencja Uzbeka po przyjeździe do Europy z Persji prowadzona z pozostałymi tam znajomymi zawiera ostrą krytykę stosun ków europejskich (sprawy perskie są dogodnym pretekstem). Listy 11 — 14 podają historię narodu zwanego Tryglodytami, która w Polsce miała większe powodzenie aniżeli całość. Przyczyniała się do tego analogia, jakiej dopatrywano się między owym narodem a własnymi rodakami. Historia Tryglodytów, której „orientalizm” polega na umiejscowieniu tego ludu w Arabii, ujęta jest w dwóch etapach. W pierwszym — po wyjściu ze stanu dzikości obywatele kierowali się wyłącznie prywatą, wskutek czego głód, choroby i niesnaski wyniszczyły ludzi. Ocalały tylko dwie rodziny, żyjące w miłości. Z nich wywodzi się naród nowy, rządzony cnotą. N aród ten chciał żyć w zgodzie z sąsiadami. Kiedy jednak sąsiedzi napadli go, zadał im klęskę, gdyż cnoty uczyniły go niezwyciężonym. W ybrano króla, który wyraził żal, że naród dotąd wolny będzie musiał słuchać władzy. Pokazanie zgubnych skutków prywaty, a także siły opartej na zgodzie i miłości, trafiało do przekonania światłejszym i myślącym Polakom. Karolina Czermińska włączyła opowiadanie o Tryglodytach do tomu Zabawki serc czułych z r. 1785, znalazło się ono także w Zbiorze powieści moralnych z 1790 roku.
U tw ory V oltaire’a w oryginale były dobrze znane oświeconym, m imo że z powodu szyderczego stosunku do Kościoła nie miały aprobaty władz
49 T u r o w s k a - B a r o w a , P ow ieści wschodnie Ignacego Krasickiego, s. 249. 50 K r z y ż a n o w s k i , O pow iastkach orientalnych K rasickiego, s. 278 — 284.
51 Pow odzeniem cieszyła się pow iastka M o n t e s q u i e u g o L yzym ach , zam ieszczona w r. 1770 w „Zbiorze R óżnego R odzaju W iadom ości z N au k W yzw olonych”, w r. 1784 w polskim wydaniu utw orów autora pt. T rzy pism a, w r. 1798 w czasopiśm ie K rasickiego „Co tydzień”.
„TYSIĄC NOCY I JEDNA* W KULTURZE LITERACKIEJ. 167
duchownych. Znajdowały też — ja k w innych krajach — i w Polsce entuzjastów, którzy nie zrażając się przeszkodami potrafili owe dzieła udostęp niać w przekładach. W dobie stanisławowskiej przetłum aczono na język polski i w ydrukow ano 9 utw orów V oltaire’a. Spośród nich 4 wydania m iał Zadyg, albo przeznaczenie. Historia wschodnia (1773, 1776, 1785, 1790). Edycje polskie były anonim ow e: bez wskazania tłum acza, drukarza i nakładcy — w celu uniknięcia niepotrzebnych przykrości. Wszystkie spolszczone wówczas powie ści i pow iastki są „przybrane” według m ody wschodniej.
Postacie orientalne V oltaire’a zachowują się na ogół bezwolnie, spełniają bezmyślnie przyjęte z góry zasady albo kierują się wyłącznie instynktem samozachowawczym. Przy takim założeniu bohaterowie uosobiający bezin teresowność, rozsądek i inne wartości są skazani na porażkę. Powieści i powiastki często zawierają przesłanie dotyczące np. poprzestaw ania na małym (Kandyd52), rozw iązania dylem atu: rozum lub szczęście {Dobry bramin), ukazania fiaska ludzkich zamierzeń (Memnon) itp. W duchu wolteriańskim wypowiedział się au to r powiastki M ąż otwartego serca, ogłoszonej w „Pam ięt niku H istoryczno-Politycznym ” z czerwca 1795. Bohater, Turek Abdalla, nie wierzy w nauki p ro rok a i zostaje wygnany z kraju. G dy jest n a terenie Niemiec, m imo zachwalanej konstytucji widzi ucisk poddanych. W Anglii zauważa brak wolności. G dy we Francji krytykuje W ydział Ocalenia — traci głowę pod gilotyną.
Pesymizm Voltaire’a wpisany w obraz świata poprzez konstrukcję po- staci-kukiełek — w Historii o Zadygu, a jeszcze bardziej w Królewnie babilońskiej przechodzi w optymizm. Zm iana ta dokonuje się na skutek przeniesienia ak q i w dziedzinę fantazji. Bohaterowie żyją szczęśliwie... w świecie baśniowym53.
Jedną z ciekawszych powieści jest Chatka indyjska Bernardina de Saint Pierre, k tó rą w końcu XVIII w. przełożono u nas i wydano dwa razy (oryginał ukazał się w r. 1790, a tłumaczenie w 179454). Bohater powieści, uczony angielski, udaje się do Indii, aby dowiedzieć się, na czym polega prawda, lecz nie znajduje wyjaśnienia nawet u wielkiego kapłana Brahmy. Dopiero w chatce ubogiego parii, wyłączonego ze społeczeństwa, dochodzi do przekonania, że praw da mieści się w samej naturze i prostocie serca, a rozumieją ją ludzie prości i uczciwi. Przeświadczenie to, bliskie idealizmowi romantycznemu, romantycz nemu marzeniu, zostało wyrażone przy pomocy kostiumu wschodniego.
Niekiedy pow iastki włączano do rozpraw filozoficznych, aby wywody ogólne poprzeć konkretnym i przykładam i. Chętnie wtedy sięgano po tem aty ze W schodu. Fragm ent dzieła filozofa materialisty, Paula Thiry Holbacha, pt. Glos natury do ludzi, w przekładzie polskim wydany około r. 1795, zawiera
52 W roku 1793 w ydano w Łucku rom ans pt. P rzyja ciel praw dy, czyli pow ieść o Kandydzie, która tytułem nawiązuje do utworu Voltaire’a. W iąże się ona także z C hatką indyjską J. H. B e r n a r d i n e ’a d e S a i n t - P i e r r e . „Przyjaciel prawdy” to Chińczyk, który spotyka tylko jednego człow ieka kierującego się prawdą. Jest nim starzec wydalony z kraju. Chińczyk żeni się z córką starca i we troje żyją szczęśliwie. A nonim ow y autor dodaje, że takie szczęście zdarza się „chyba raz w stu wiekach”.
53 W H istorii wschodniej o Z adygu i w Królewnie babilońskiej występują m otyw y z L e s M ille
e t une nuit oraz z L e s M ille et un jour, co wskazuje, że te pow iastki ulegały w pływ om cyklów
orientalnych.
opowiadanie Powieść wschodnia55. Bohaterem jest pobożny derwisz, który wielbi opatrzność boską czuwającą nad światem. W pielgrzymce do grobu p ro ro k a idzie przez pole bitwy usłane trupam i i słyszy — dzięki osobliwemu darow i — że tak samo ja k on chwalą opatrzność wilki żywiące się ciałami poległych. Co więcej, proszą one Allacha, aby nie dopuścił do oświecenia ludzi, gdyż — nie oświeceni — będą się dalej zabijali, a zwierzęta dostaną gotowy żer. Akcesoria orientalne powiastki są nieistotne. W ażne jest stwierdzenie, że praw a natury są bezwzględne, jednakow e dla wszystkich stworzeń, że mniemanie człowieka o swej wyjątkowości jest fałszywe.
Pow iastki orientalne układał też — przy okazji podróży po krajach W schodu — Jan Potocki, m iłośnik i badacz egzotyki. Zwiedzając w 1784 r. Turcję, pisał w fikcyjnym liście z Carogrodu (K onstantynopola) do m atki:
N ie wiem, jak Ci się podobają wschodnie powieści, ja dziwnie sp osób ich lubię i sam zaczynam się w nich ćwiczyć; dwuletnie dzieł ich czytanie tak mię uczyniło w myśli wschodnie bogatym , że dosyć mi było zebrać ich kilka w kupę56.
Rezultatem lektury dzieł W schodu oraz znajomości tamtejszych terenów i ich mieszkańców były powiastki włączane przez Potockiego w opisy podróży. 6 powiastek: Omar, Fatma et Cassem, Abdul et Zeila, L e Procès de Draco, L e Songe de Tomrut, L e Voyage de Feirouz i H affez — zamieścił w Voyage en Turquie (wyd. 1: 1788, wyd. 2: 1789). Powiastkę siódmą, Voyage de H affez, dodał do swej Voyage dans l ’Empire de Maroco (1792). Z wyjątkiem ostatniej wszystkie zostały u nas wkrótce opublikow ane w przekładzie Niemcewicza.
Pow iastki Potockiego są krótkie i bardzo zróżnicowane pod względem treści. Nie służą pouczeniu, ja k np. powiastki Krasickiego. Odzwierciedlają rozległe spojrzenie na świat i życie, spojrzenie racjonalisty. N a tle częstego dydaktyzm u przybranego w szaty wschodnie są nowatorskie. O rient nie pełni w nich roli służebnej, m a znaczenie samoistne. Równocześnie teksty te pokazują sprawy ogólnoludzkie, niezależne od swoistości kultury, do której się odwołują.
O prócz wymienionych utworów znany był zbiór bajek-powiastek Bidpaia. Oryginał sanskrycki z III w. przed Chr. miał duże powodzenie w krajach Azji i został przełożony na perski, turecki, mongolski i hebrajski. Z hebrajskiego przetłumaczył go pod koniec X III w. na łacinę Jan z Kapui. Potem powstały przekłady na nowożytne języki europejskie57. G alland pom inął drogę tradycyj ną i sporządził przekład z wersji tureckiej. Tłumaczenie jego, wydane w Paryżu w r. 1724, m ożna było kupić u księgarzy w Warszawie. Posiadały je często ówczesne biblioteki. Później nabywano także Contes et fables indiennes z r. 1778, zawierające poza przekładem Gallanda jeszcze uzupełnienia Cardon- ne’a, profesora języka perskiego i tureckiego w Collège de France. Popularne były też L es Fables politiques et morales de Pilpai w wersji Charles’a M outona, które w 1769 r. przedrukowano po francusku w Warszawie, aby zaspokoić zapo
55 Z. S in k o (R ozdział „System u p rzyro d y ’ H ołbacha w X V IlI-w ieczn ym przekładzie polskim . „Pam iętnik Literacki” 1965, z. 2) zidentyfikowała autora Głosu natury do ludzi, a M. S k r z y p e k
(Holbach. W arszawa 1978, s. 146) — autora Pow ieści wschodniej.
56 J. P o t o c k i , P odróż do Turek i Egiptu. [Przełożył J. U . N i e m c e w i c z ] . W arszawa 1789, s. 35.
»TYSIĄC NOCY I JEDNA” W KULTURZE LITERACKIEJ. 169
trzebowanie krajowe. W 10 lat później wydano je po polsku w Wilnie jak o Powieści polityczne i moralne58.
Dzieło Bidpaia jest zbiorem opowieści podobnym do tego, jaki tw orzą bajki Ezopa, podzielone na księgi, ułożone według problem atyki moralnej. N a początku występują dwie osoby: wezyr Khogesteh-rai, tzn. szczęśliwy doradca, i cesarz chiński Hunaioun-fal, tzn. szczęśliwy przewodnik. Cesarz n a w iado mość o królu Dabschelinie i m ędrcu Bidpaiu chce poznać ich historię. Wezyr opowiada, oddając często głos bohaterom opowiadania, a ci znowu — bohate rom własnych opowieści, którym i czasami są ludzie, częściej zaś zwierzęta. Tworzy się skom plikowany łańcuch opowieści. G dy Dabschelin postanaw ia iść do m ędrca, by wytłumaczył tajemniczy testam ent, wezyrowie opowiadają, chcąc go przekonać, by nie trudził się podróżą. K ról nie zmienia po stanowienia. O dnajduje mędrca, który wyjaśnia testam ent i uczy przy tym, jak być dobrym królem i uszczęśliwiać poddanych. O pow iadania spełniają p o dw ójną rolę: budzą ciekawość i pouczają.
Przekład perski bajek Bidpaia miał powodzenie na Półwyspie Arabskim jak o pewien m odel stylistyczny, jak na gust europejski — model sztuczny. W zakresie konstrukcji dzieła niewątpliwie wpłynął on na cykl Kitab a lf lajla wa lajla, który jest znacznie m łodszy59.
K atalogi księgarskie i inwentarze bibliotek oraz warszawski przedruk wersji francuskiej i wydanie przekładu polskiego, z którego zachował się do dziś tylko jeden egzemplarz (o istnieniu innych nic nam nie w iadom o)60, mówią, że bajki Bidpaia były poszukiw aną lekturą w Polsce okresu oświecenia. O ich wysokiej ocenie świadczy fakt, że dwa opow iadania z tego cyklu przełożył K rasicki: opowiadanie O królu i dwóch synach jego otrzym ało tytuł Derwisz, powieść indyjska, a opowiadanie O kupcu i przyjacielu jego — tytuł Skład i — w innej wersji — D epozyt61.
K atalogi oferujące książki im portow ane wymieniają często L e s M ille et un jour obok L e s M ille et une nuit. Z księgarń trafiały one do bibliotek w dom ach arystokracji. O to w pałacyku m okotow skim marszałkowej Izabeli Lubom ir- skiej znajdowały się L e s M ille et un jour (wydanie paryskie z r. 172962).
Cykl L es M ille et un jour powstał jak o pendant do L e s M ille et une nuit.
58 D u że pow odzenie jako książka dla m łodzieży m iał dwujęzyczny E zop en belle humeur [ . . . ]
ΙΕζορ w wesołym humorze, albo wybrane jeg o bajki, [ . . . ] Fedra, Pilpego i P. de La M o tte z r. 1769,
którego część polska wyszła spod pióra Ł. S o k o ł o w s k i e g o . A. K. C z a r t o r y s k i w Przypisach
pensjo-m istrzom i m istrzyniom danym (1775) książkę tę wym ienił jako obow iązkow ą lekturę na
pensjach m ęskich i żeńskich.
59 Zbiór opow iadań L es M ille et une nuit kształtow ał się od IX wieku. Najstarsze dane o nim pochod zą z p ołow y X wieku. W yróżniają się w nim 3 warstwy rozwojow e: najstarsza, perska, z elem entam i indyjskimi, młodsza, bagdadzka, i najmłodsza, egipska. Sprawę tę przebadali orientaliści — zob. G e r h a r d t, op. cit.
60 Bibl. Jagiellońską, sygn. 39007.1.
61 Przy okazji przypom nę słuszną opinię T. M i k u l s k i e g o wyrażoną na m arginesie jego rozprawy B ajki wschodnie Krasickiego (w: Z e studiów nad oświeceniem. W rocław 1956, s. 217): „W pływy Pilpaja [tj. Bidpaia] w fabulistyce polskiej, nie badane dotychczas systematycznie, stanow ią zagadnienie dużej w agi”.
62 Catalogue des livres qui étoient à M okotow à la fin de l'année 1793 (własność Stanisława Szenica) notuje książki dość kapryśnie rozlokow ane: w górnej altance, średniej altance, pasiece, grocie, łazience itp. (tom y L e s M ille et un jo u r m ieściły się w łazience).
Publikow anie go rozpoczęto tylko o 6 lat później od adaptacji G allanda, a ukończono o 5 lat wcześniej. Tłum acz L e s M ille et un jour, orientalista tak samo jak G alland, nie dorównywał m u talentem gawędziarskim. Skutki tego wyszły na jaw dopiero po pewnym czasie. W wieku XVIII i jeszcze na początku XIX L es M ille et un jour były najpoważniejszym konkurentem dzieła Gallanda. M iały wiele edycji i przekładano je na różne języki. Znane są dwa tłum aczenia polskie. Jedno — nie datow ane, pochodzące zapewne z przełomu w. XVIII 1 XIX — sporządził ktoś niezbyt wykształcony (wskazuje na to stosowanie przyim ka „bez” zam iast: „przez”). W tłumaczeniu tym brakuje tomów 1, 2 i 563. D rugi przekład był wydany w Warszawie w serii „W ybór Powieści M oralnych i R om ansów ” (t. 4 —16). Nosił tytuł Tysiąc dni i jeden. W po szczególnych tom ach tłum acz podpisywał się inicjałami, a dopiero w ostatnim złożył pełny podpis: Jaku b Adamczewski. Wszystkie tom y wydrukowano w latach 1804—180564. W roku 1805 ukazało się jeszcze jedno wydanie, w 3 tomach, poza serią. I było ono ostatnie w naszym kraju.
W przeciwieństwie do przekładu anonimowego, znanego z rękopisu, tłumaczenie Adamczewskiego jest popraw ne pod względem językowym. M u siało być czytane, gdyż z dwu jego wydań zachował się tylko jeden egzemp larz65.
Porów nując Tysiąc dni i jeden z Tysiącem nocy i jedną trzeba stwierdzić, że owe cykle m ają analogiczną budowę i zawierają wiele wspólnych motywów. Ale są też różnice. K ażde opowiadanie z cyklu Tysiąc dni i jeden jest poświęcone miłości, służy z góry powziętemu założeniu, że mężczyźni są wiernymi kochankam i. Nie m a tam wcale opow iadań takich, ja k : Historia 0 śpiącym obudzonym, Historia o maleńkim garbatym, Historia o Cogia Hassanie Alhabalu, powroźniku czy Historia o A li Cogia, kupcu bagdadzkim, które zawierają inne treści poza erotycznymi, czym tak bardzo urozm aicają 1 wzbogacają krąg spraw Tysiąca nocy i jednej. Zatem cykl perski w porów naniu z arabskim jest znacznie uboższy66.
D okonany przegląd wskazuje, że w Polsce epoki oświecenia utwory fabularne o tem atyce orientalnej osiągnęły sporą popularność. Dzięki elemen tom egzotycznym zapewne były bardzo atrakcyjne dla czytelników i potrafiły „w przebraniu” wypowiadać nowe poglądy.
Tysiąc nocy i jedna we francuskiej wersji Gallanda
W Polsce, zanim powstał przekład dzieła L e s M ille et une nuit, czytano je w języku francuskim. Egzemplarze nabyw ano podczas pobytu za granicą albo u księgarzy w kraju. Znane katalogi księgarzy warszawskich z lat trzydziestych
63 Bibl. O ssolineum we W rocławiu, rkps 9885.1.
64 Zob. F. B e n t k o w s k i , H istoria literatury polskiej. T. 1. W arszawa 1814, s. 163. — K. E s t r e ic h e r , Bibliografia polska. T. 1. K raków 1870, s. 299.
65 Bibl. Instytutu Badań Literackich P A N w W arszawie, sygn. F. 15733.
66 Czytano u nas również pow iastki wspom nianego G u e u l l e t t e ’a, które stanowiły tylko naśladow anie orientalnych. Jego L e s M illes e t une heures, contes peruviens przełożono na język polski w drugiej połow ie XVIII wieku. N iezn any tłumacz starał się stworzyć przekład wierny, ale w ykazał dużą nieudolność. R ękopis jego tekstu zachow ał się w Bibl. Narodow ej (sygn. akc. 6889), pt. H istoria fran cu ska na polskie przetłum aczona. To je s t tysiąc i jeden godzin w państw ie
»TYSIĄC NOCY I JEDNA” W KULTURZE LITERACKIEJ. 171
XVIII w. oferują edycję paryską lub haską tego dzieła. Sprowadzaniem i sprzedażą L e s M ille et une nuit często zajmował się M ichał Groll.
Później, chociaż istniał przekład polski, magnaci, wykształcona szlachta, światłe duchowieństwo i inni posługujący się francuszczyzną chętnie kupowali dzieło w języku francuskim. Tytuły L e s M ille et une nuit oraz L e Cabinet des fé e s, którego tom y 4 —11 z lat 1785 — 1786 zawierały przekład G allanda, były nadal notow ane w katalogach księgarskich. Nawet późny Suplement au catalogue de la librairie Aliciego, wydany w W arszawie w r. 1791, oferuje L es M ille et une nuit w 6 tom ach i L e Cabinet des fe e s w 41 tomach.
M am y oczywiste dowody, chociaż nieliczne, jednak niemałej wagi, że dzieło wydane w języku francuskim kupow ano u nas i czytano. W spomniany już Stanisław K ostka Potocki, gdy w 1787 r. wybierał się do Paryża i Londynu, zapisał dla pamięci, jakie książki m a kupić. W jego notatce m.in. znalazły się: „Télémaque, Don Quichotte, L es M ille et une nuits [...], L es Oeuvres d ’Helvetius, Logique du Port Royal, M alebranche, Leibniz, Descartes” 67. Potocki rzeczywi ście nabył większość zanotowanych książek, wśród nich L es Mille et une nuit wydane w Paryżu, w 6 tomach, w 1786 roku. Egzemplarz dochował się do dzisiaj w zbiorach wilanowskich przekazanych Bibliotece Narodowej w Warszawie68. N a okładce dzieła widnieje podpis żony Potockiego, Aleksandry z Lubom ir skich, k tóra zapewne je czytała. Sam Potocki był nie tylko nabywcą cyklu, lecz także jego czytelnikiem i krytykiem. Kiedy pod koniec 1794 r. Austriacy internowali go wraz z synem w Josephstadzie, prosił żonę o przysłanie L es Mille et une nuit. D o listu z 13 XI 1794 dopisał następnego dnia:
M am y dużo w olnego czasu na czytanie, wkrótce przeczytamy książki, które nam dostarczyłaś — wielka prośba, abyś raczyła nabyć dla nas T ysiąc i jed n ą noc [ . . . ] 69.
W 20 lat później w dziele O wymowie i stylu Potocki scharakteryzował cykl arabskich opowieści z upodobaniem i nieprzeciętną znajomością:
Bajki G reków zrobione dla ludzi, Arabów dla dzieci. Lecz wszyscy nie jesteśm yż dziećmi, ile razy idzie o pow ieści bajeczne? Jestże co przyjemniejszego nad większą liczbę tych, z których ogrom ny zbiór Tysiąc nocami zw any składa się? I nie tylko ta jedyna jest ich wartość: dają one nam nieraz wyobrażenie charakteru i obyczajów W schodu, a nade wszystko Arabów, którzy w nim niegdyś panowali. W idzim y tam tę w spaniałom yślność, jednę z ich cnót ulubionych, o której z takim zachwyceniem ich poeci i bajecznicy mówią. Tysiąc i jedna nocy są niejakim rodzajem dram atycznego obrazu ludów, co panow ały na W schodzie. Śm ia łość i podstępy kobiet wszystkiego dopuścić się gotow ych, tym więcej, im są w ściślejszej niewoli, hipokryzja ich księży, zepsucie prawnych ludzi, szalbierstwa niew olników , wszystko jest tam daleko wierniej w yobrażonym , niżby m ógł to uczynić podróżny. Znajdujemy tam też te pod ania starożytne tak do siebie wszędy podobne, a tym sam ym ciekawe, które różne narody doch ow ały nam sw oim sposobem . Te korzyści czynią, iż ludzie najsmakowniejsi i najrozum niejsi w tych na pozór tak płochych i nierozsądnych bajkach znajdują nie tylko przyjemną rozrywkę, ale często i naukę, i przenoszą je nad większą część czczych i tęsknych rom ansów 70.
Przypom niał też cykl perski, Tysiąc dni i jeden, który współzawodniczył z arabskim . Osądził jednak, że choć jest „rozsądniejszy, mniej w nim prawdy,
67 Bibl. N arod ow a. Archiwum zbiorów w ilanowskich, rkps Wil. K at. 66. 68 Sygn. W. 17515.
69 Archiwum G łów ne Akt D aw nych w W arszawie. Archiwum Publiczne Potockich, rkps 262, t. 2, s. 293. List w języku francuskim.