W OJCIECH CHUDY
ZAGADNIENIE NAOCZNOSCI AKTOW POZNAWCZYCH
ROCZNIKI FILOZOFICZNE L ublin. T om X X IX 1981 z. 1
Wstsp 167
I. P rezentacja w yb ran ych sta n o w isk w sp raw ie naocznoSci ak tow p oznaw - czych ...
W prow adzenie h i s t o r y c z n e ...
P roblem naocznosci w tekstach K. T w ardow skiego i w yb ran ych reprezen ta n to w szkoly l w o w s k o - w a r s z a w s k i e j ...
Problem naocznosci w ed lu g L. B lausteina . . . P roblem naocznoSci w koncepcji E. H usserla . . . - P roblem naocznosci w tek stach R. Ingardena . . . .
II. Proba zarysow ania kon cep cji naocznosci poznaw czej F en om en aln o-struktu ralny charakter naocznosci
P roblem naocznosci k a t e g o r ia ln e j ...
Typologia rodzaj6w n a o c z n o S c i ...
Naocznosci spostrzezieniowa a poznanie m etafizyk aln e .
168 168 170 185 195 205
216 216 220 223 227 D ie Frage der A n schau lich keit der E rkenntnisakte (Zfs.) 231
W S T ^ P
0. 1. Pojscie naocznosci w ykracza swoim odnoszeniem sis poza plasz- czyzns poznawcz^. Przezywaj^c stany tssknoty albo zachwytu reflektu- jemy jednoczesnie, iz tym, co nas wypelnia, jest jakosc lub zespol ja
kosci o zabarwieniu naocznym. 2a 1, ktory nas przepelnia, albo wdziscz- nosc, ja k i zywim y, posiada takze charakter „kolorytu” danego nam w sposob naoczny. Naocznie odczuwamy strach; przeczucie niebezpieczen- stwa albo nadzieja szczsscia wi^zq sis zawsze z jakqs naocznosci^.
Jednakze, jak sis wydaje, naocznosc pelni szczegolnie waznq funkcjs w poznawczych aktach swiadomosci. Wiskszosc ujsc,' ktore spelniamy dqzqc do poznawczego kontaktu z jakqkolwiek rzeczywistosciq, posiada walor aktu naocznego. Spostrzegamy cos jasno i ostro oraz z mocnym przekonaniem o obiektywnosci i autonomii egzystencjalnej przedmiotu spostrzeganego; o tych cechach aktu spostrzezenia stanowi, jak sis zdaje, rodzaj naocznosci, z jakq przedmiot jest nam dany. Przypominamy sobie cos naocznie, kiedy uobecniamy sobie zywo i swiezo zdarzenie lub przed
miot wraz ze swoistym rysem przeszlego istnienia, jaki im towarzyszy.
Przy percepcji rzezby marmurowej lub przezywaniu utworu m uzycz- nego wypelnia nas z jednej strony i nasyca naoczne bogactwo jakosci tresciowych i strukturalnych, a z drugiej wyprowadza nasze przezycie poza obrsb sfery realnej naocznie dany rys estetycznosci tego aktu.
Wedlug Edmunda Husserla poznanie czystych jakosci i zwi^zkow for- malnych zwane poznaniem ejdetycznym odznacza sis takze rodzajem naocznosci. Jest to naocznosc kategorialna.
Mamy zatem podstawy przypuszczac, ze naocznosc pelni istotn^ funk
cjs w strukturze aktu poznawczego. Istniejq epistemologiczne przeslanki przemawiajqce za tym, iz naocznosc nie jest tylko akcydentalnym „za- barwieniem” aktu zaleznym od zmiennych okoliczno§ci sytuacji poznaw- czej, ale odgrywa pewn^ centralnq i „wiqzqcq” elementy poznawcze w spoistq calosc rols. Mozemy zasadnie domniemywac, ze naocznosc — mowiqc negatywnie — stanowi o tym, iz akt poznawczy nie jest (jak
mowil Kant) „aktem slepym”, iz ludzka intencja poznawcza nie jest pusta i daremna.
Tak sproblematyzowany obszar teoriopoznawczy, okreslenie odnosnych1 analiz i stanowisk danych w historii epistemologii, a b?d^cych przeslan- kami ogolniejszych konkluzji natury klasyfikacyjno-interpretujqcej oraz ustalenie ramowej koncepcji naocznosci1 i —' skladaj^ si? na dziedzin?
niniejszego artykulu *.
I. PREZEN TACJA W YBR AN YCH STAN OW ISK W SPRAW IE NAOCZNOSCI A K T ^ W POZN AW CZYCH
W PROW ADZENIE HISTORYCZNE
1. 1. Zagadnienie naocznosci i charakteru i funkeji jej uczestnictwa w aktach swiadomosciowych wyst?puje zawsze w filozofii, ilekroc cen- traln^ lub jednq z glownych sfer zainteresowania staje si? problematy- ka poznawcza. Wlasciwie jednak do czasu Kanta poj?cie naocznosci uzy- wane jest w filozofii drugorz?dnie i sluzy raczej jako podstawa klasyfi- kacji rezultatow poznawczych. Po Arystotelesowskim rozroznieniu „wyo- brazen naocznych” i „przedstawieh tylko pomyslanych” 3 takze stoicy dziel^ podobnie przedstawienia na naoczne (pavxacria fiXoyoi; = (pdivTaana (wyobrazenia) i nienaoczne (pavxacict Xoyiicri = voficit; (poj?cia); nowozyt- nym odpowiednikiem tegO podzialu jest dystynkeja Descartes’a z VI.
Medytacji: imaginatio i pura intellectio — pozniej potwierdzona przez Taine’a przyklad z myriagonem (De I’intelligence 1885). Kant ogniskujqc filozofi? na problematyce transcendentalnej wprowadzil w to ognisko takze spraw? naocznosci, ktore towarzyszqc formom a priori w doswiad- czeniu stanowi^ uwarunkowanie tego ostatniego od strony przedmioto- wej; wiqzqc dane naoczne z wrazeniami zmyslowymi Kant jednoczesnie zarysowuje koncepcj? czystej naocznosci jako czystej formy ogl^du
1 Jedynq prac? (artykul) SciSle na ten tem at nap isa! przed drug^ wojnq L.
B laustein: O naocznosci jako wla$ciwo§ci niektdrych przedstawien. W: Ksiqga Pamiqtkowa Polskiego Towarzystwa Filozoficznego w e Lwowie. L w o w 1931.
2 Za inspiracj? do tych u n ik aln ych raczej rozw azan, k on su ltacje i w sk a z6w k i w in ie n jestem podziqkow ania P rofesorow i A n toniem u B. S t q p n i o w i . Jego Se_
m inariu m teorii poznania b y lo pod staw ^ nap isania tego artykulu. Zob. A. B. S t a p l e A. Rola doSwiadczenia w punkcie wyjScia metafizyki. „Z eszyty N a u k o w e K UL”’
68 : 1974 nr 4 s. 31 - 33.
8 O dpow iednie term iny oryginalne: x& (pavxftcrnaxa oraz x& vonxd.
Z A G A D N IE N IE N A O C Z N O S C I A K T O W P O Z N A W C Z Y C H 1 6 9
zmyslowego: czasu i, przestrzeni4. W glownej mierze podczas dyskusji z Kantem i pod jego wplywem uksztaltowala sis wspolczesna teoria aktu, tresci i przedmiotu swiadomosci poznajycej, w ktorej to teorii zagad- nienie naocznosci zajm uje pozycjs naczelny. Nurt ten zostal zapoczytko- w any przez Bolzans, ktory nawiyzujyc do scholastykow w Wissenschafts- lehre (1837) dokonal rozroznienia przedstawieh: subiektywnego (pozniej zinterpretowanego u brentanistow jako akt), i obiektywnego (najczssciej interpretowanego jako tresc aktu), oraz przedmiotu. Pojscie przedsta- wienia obiektywnego, w ktorym Bolzano widzial element „m aterialowy”
(Stoff) specyfikujycy kazdorazowe przedstawienie jednostkowe (subiek- tywne) jako takie a nie inne, przyczynilo sis w glownej mierze do po- wstania pojscia tresci aktu i jej szczegolowych analiz, ktore z kolei ujaw - nily rols w poznaniu elementu naocznosciowego 5. Opierajyc sis ni. in.
na dokonaniach Brentany (1874) i psychologow opisowych Kazimierz Twardowski w Zur von Inhalt und Gegenstand der Vorstellungen (Wie- den 1894) zrobil kolejny w ielki krok w kierunku adekwatnego opisu i rozbudowania teorii struktury swiadomosci poznajycej — precyzyjnie jak na owe czasy okreslajqc akt, tresc i przedmiot przedstawieh oraz zapoczytkowujyc szkols badan psychologiczno-opisowych i teoriopoznaw- czych zwany szkoly lwow sko-warszaw sky6. Twardowski oddzialal takze na innego wielkiego inceptora kierunku, ktory uwyraznil pojscie Swia
domosci, a co za tym idzie funkcjs naocznosci i jej charakter — Husser
la; ten swojy koncepcjy reprezentacji i naocznosci kategorialnej (w Lo- gische Untersuchungen 1900 - 1901) oraz ideacji i spostrzezenia imma- nentnego (Ideen I 1911) doprowadzil do swoistej rewolucji w dziedzinie nas tutaj zajmujqcej.
Na skrzyzowaniu wise nurtow: brentanistycznego (Hofler, Meinong, Stumpf, Kraus, M arty i in.), jego galszi w postaci Szkoly Twardow- skiego (Auerbach, Czezowski, W itw iccy i inni; w pewnej mierze Blau- stein) oraz fenomenologicznego (m. in. Conrad-Martius, Ingarden) kon- centruje sis problematyka aktow, tresci j przedmiotu zwiyzanych z po- znaniem oraz — mozna tak rzec — elementu wszlbwego (resp. wiyzyce-
4 Por. I. K a n t . Krytyka czystego rozumu. W arszaw a 1957 s. 9 0 - 9 6 ; t e n z e . Prolegomena do wszelkiej metafizyki. W arszaw a 1960.
s Por. L. B l a u s t e i n . Husserlowska nauka o akcie, treici i przedmiocie przedstawienia. L w6w 1928 s. 9 - 11.
8 S zk ola lw o w sk o -w a rsz a w sk a w y k szta lcila na gruncie polsk im orygin aln g m etod y badan, szczegdlnie efek ty w n q w dzied zinie teoriopoznaw czej. M etoda ta Iqczyla w sw o is ty sp os6b desk ryp tyw n o-p sych ologiczn e uj^cie w laSciw e szk ole b ren - tan istyczn ej oraz an aliz? j^zykowq; przy czym — w arto zaznaczyfi — ta ostatn ia furikcjonow ala i ew o lu o w a la w kr^gu lw o w sk im n ieza lezn ie od prac i u sta len M oo- re’a, W ittgen stein a i R u ssella.
go, spajaj^cego) dla tych analitycznie w yr6znionych czssci swiadomosci poznawczo zorganizowane j : momentu naocznosci7.
P rzyjrzyjm y sis stanowiskom istotnym i przelomowym dla tej pro- blematyki.
PROBLEM NAOCZNOSCI W TEKSTACH K. TWARDOW SKIEGO I W YBRANYCH REPREZENTANTOW SZKOLY LW OW SKO-W ARSZAW SKIEJ 3. 2. 0. Kazimierz T w a r d o w s k i problemem naocznosci zajmuje sis przy okazji swojej teorii przedstawien Vorstellungen, a szczegolnie przy omawianiu tresci przedstawien pelni^cych funkcjs reprezentowania przedmiotu8. Przedstawienie wg Twardowskiego to aktowo zorganizo- wany twor psychiczny, za pomocq ktorego uobecniamy sobie jakis przed
miot; mowigc jszykiem wspolczesnym znajduje sis ono w plaszczyznie reprezentacji; poprzez tresc okreslanq przez Twardowskiego jako „psy- chiczny odpowiednik przedstawianego przedmiotu” przedstawienie repre- zentuje pewnq roznq od tej tresci calosc zbudowan^ z cech pozostajgcych do siebie w relacjach i znajduj^cq sis w jakims czasie i przestrzeni albo z czasu i przestrzeni wyabstrahowanq. Tresc przedstawienia bsdqca tu zawsze syntez^ elementow naocznych jest tym, dziski czemu akt zwraca sis wlasnie ku temu a nie innemu przedmiotowi, zas charakter samej syntezy i jej pozycje w akcie decyduj^ o typie przedstawienia. Sam Twardowski twierdzi, iz jesli polqczenie cech przedmiotu resp. elemen
tow tresci jest istotnie dokonane w akcie, to akt jest przedstawieniem naocznym, czyli w yobrazeniem 9; jesli natomiast synteza owa jest tylko
„zaznaczona” , czyli raczej mowiqc: jesli jest raczej pomyslana (myslnie postulowana) niz faktycznie zaszla w psychice — to wowczas mamy do czynienia z przedstawieniem nienaocznym, p ojsciem 10.
A le synteza bsdqca — jak widzielismy — waznym momentem w tej teorii przedstawien nie jest w niej momentem pierwszorzsdnym; teoria Twardowskiego jest powiqzana scisle z jego idiogenicznq koncepcjq sq- dow. Albowiem o typie przedstawienia decyduje s$d lub uklad s^dow
7 N ie w a tp liw ie, p ow azn y w k la d osi^gni?6 w tej dzied zinie posiada tak ze nurt ah alityk ow brytyjsk ich; jednak ze odm ienno£6 i sp ecyfik a ich m etody, a ponadto zerw anie przez n ich z tradycja filozoficzn e, ktdrej w tej pracy je stesm y sk lon ni przyzna6 rol? wiodqcq, w ym agalab y od n as osobnego stu dium . N a co z w ie lu w zgl?d6w p ozw oli6 sob ie n ie m ozem y.
8 K orzystam y tutaj z: O treSci i przedmiocie przedstawien (pierw odruk w 1894); O istocie poj?d (pierw odruk w 1924 w e L w ow ie); Wyobrazenia i pojqcia (pierwodruk: L w o w 1898). Przedruk w : K. T w a r d o w s k i . Wybrane pisma filo
zoficzne. W arszaw a 1965.
8 Anschauliche (konkrete, direkte) Vorstellung.
10 Unanschauliche Vorstellung, Begriff.
Z A G A D N E E N IE N A O C Z N O S C I A K T O W P O Z N A W C Z Y C H 1 7 1
wchodzqcych w sklad aktu przedstawiania: przedmiotem tego sqdu (sq- d6w) jest zawsze przedmiot, ku ktoremu przedstawienie jest skierowane.
Upraszczajqc nieco oraz poslugujqc sis juz pewnq interpretacji mozna powiedziec: wyobrazenie 11 spostrzegawcze jest to synteza tresciowa plus jakas sqdowa „pozostalosc” po sqdzie uczestniczqcym w akcie przedsta- wienia (przypuszczalnie „pozostalosciq” tq jest sqd pomyslany raczej niz wydany, tzw. sqd wyobrazony, ktorego funkcjq jest lokalizacja przed- miotu przedstawienia tu i oto, w czasie terazn iejszym 12); ten rodzaj wyobrazenia ma szczegolnq pozycjs wsrod innych: ze wzglsdu na cha- rakterystyks sqdowq jest typem aktu prezentujqcego (nie tylko repre- zentujqcego) przedmiot (jest Wahrnehmungs-Vorstellung). Wyobrazenie odtworcze z kolei to takze synteza tresci wrazeniowych wraz z sqdem wyobrazonym lokalizujqcym przedmiot wyobrazenia gdzies w przestrze
ni danej spostrzezeniowo w przeszlosci oraz aplikujqcym mu parametr czasu przeszlego. P rzy wyobrazeniu w ytw o rczym13 struktura sqdowo- -syntetyczna kom plikuje sis: rols psychicznego punktu wyjscia, tzw.
wyobrazenia podkladowego gra tu inne wyobrazenie {spostrzegawcze lub odtworcze), ktorego przedmiot l%czy z przedmiotem w ytw arzanym aktu- alnie relacja podobienstwa; uklad sqdow wyobrazonych wspolkonsty- tuujqcych przedmiot w ytw arzany posiada tutaj funkcjs „przypisyw a- nia” przedmiotowi wyobrazenia podkladowego cech, ktorych nie posia
da, „usuwania” z tego przedmiotu cech niepotrzebnych do uzyskania po- zqdanego przedmiotu wytworzonego, wreszcie „syntetyzowania” cech do- danych z cechami zastanymi w jednq konkretnq calosc przedmiotowq M.
(Tak np. przy wyobrazeniu wytw orczym centaura wyobrazeniem pod- kladowym jest przedstawienie naoczne konia, na ktorym za pomocg
11 N ie n a lezy dac s is z w iesc term in o w i „w yob razen ie” w ystsp u j^ cem u u T w a r
d ow sk iego oraz u jeg o uczni6w , a w sp o lczesn em u czy teln ik o w i kojarzqcem u s is z w yob razniq, fantazj^ tw orcz^ itp. „W yobrazenie” znaczy w Szk ole jed yn ie „przed- sta w ien ie n aoczn e”; czssc sk lad ow ^ aktu p sych icznego, ze wsp61czesnych term in6w w i^zq s is z n im tak ie, jak: „w ygl^d”, „obraz zm y slo w y ”, „reprezentant zm yslo- w y ”. Por. szczegoln ie: T w a r d o w s k i . Wyobrazenia i pojqcia s. 1 2 4 -1 2 8
12 T w ard ow sk i — za Brentan^ — odr6znia: s^dy w yd an e, sp eln ian e w aktach Sw iadom osci, zrealizow an e z p ew n ym „poczuciem ” ich realnego i efek ty w n eg o do- k on ania (dzis p o w ie d z ielib y sm y : z m om en tem asercji), i sqdy przed staw ion e (w y - obrazone), b sd q ce u jsciem sq dow w yd an ych bez m om en tu przekonania ich sp el- n ien ia i fa k ty c zn o sci przedm iotu, do ktorego zm ierzaj^. P ierw sz e to gefallt Urteil, drugie vorgestellt Urteil (warto zw rocic u w a g s na pod ob ien stw o rodzin ow e — w sen sie W ittgen stein a — te g o drugiego z term inam i: Annahme M einonga, supozycja
— u rep rezen tat6w Szkoly, qu asi-s^ d czy m om en t uznan ia w b y cie Ingardena, Setzung H usserla).
18 T en ty p p rzed staw ien ia naocznego je st najbardziej zblizony do rozum ianego w se n sie w sp61czesnym w yobrazenia.
14 P o r. T w a r d o w s k i . Wyobrazenia i pojqcia s. 1 4 4-155.
sfjdow zostaje dokonana operacja dokonstruowania przedstawienia ludz- kiego torsu na miejsce usuni?tego sqdowo przedstawienia Iba i szyi konskiej).
Skomplikowana struktura wyobrazenia wytworczego pozwala uzasad- nic w teorii Twardowskiego charakter i budow? przedstawien nienaocz- nych — poj?c. Zachodz^ one wg Twardowskiego w6wczas, gdy na skutek swoistego „niedopasowania” , niekompatybilnosci elementow tresciowych nie moze zostac zrealizowane poz%dane wyobrazenie wytworcze (np. nie dojdzie nigdy do naocznej syntezy przedmiotu geometrycznego: trojk^ta z elementow tresciowych: trojbocznosci i trojk^tnosci oraz: braku wszel- kiej grubosci linii bocznych a takze jakiejkolw iek ich barwy). Poj?cie zatem sklada si? z nast?pujqcych elementow: wyobrazenia (!) podklado- wego oraz ukiadu sqdow przedstawionych odnosz^cych si? do przedmiotu wyobrazonego (np. poj?cie punktu matematycznego ma wyobrazenie kropki jako podklad psychiczny oraz s%dy negatywne stwierdzajqce bez- barwnosc i bezwymiarowosc tej kropki. S^dy te jako nie doprowadzaj%- ce do typu efektywnej syntezy naocznej sqdami bezasertywnymi, przedstawionymi).
Na koniec referowania teorii i typologii przedstawien wg Twardow
skiego musimy powrocic, jeszcze do wyobrazenia spostrzegawczego. Jak zauwazylismy juz, ogol przedstawien to tw ory psychiczne z porz^dku reprezentacji15; jedynie wyobrazenie spostrzegawcze pretenduje do funk- cji prezentowania swego przedmiotu. Wyobrazenie spostrzegawcze nie jest jednak jeszcze spostrzezeniem zewn?trznym, choc aktowi spostrzeze
nia „zawdzi?cza” swoj w yjqtkow y status przedstawienia prezentujqce- go 16. Spostrzezenie zewn?trzne (zmyslowe) to wyobrazenie spostrzegaw
cze wraz z sqdem egzystencjalnym wi^z^cym aktowo zorganizowan^
Swiadomosc z rzeczywistosci^ transcendental wzgl?dem niej.
1. 2. 1. Spostrzezenie zmyslowe pelni rol? kluczowq w teorii Twardow
skiego. Jest aktem pierwotnym wzgl?dem wyobrazen, dostarcza spoj- nych zestrojow wrazeniowych b?d^cych w porzqdku wyobrazen uklada- mi tresci naocznych. W nas interesuj^cej sprawie naocznosci wg teorii Twardowskiego mozna postawic twierdzenie, iz naocznosc spostrzezenio- wa „modeluje” (jest wzorem czy fenomenem typicznym) koncepcj?
naocznosci w ogole17.
15 T akie trak tow an ie przydalo w ie le klopotdw kon cepcji T w ardow skiego, np.
przedm iot przed staw ien ia n a zy w a on „im m anentnym ” ( B l a u s t e i n . H u sserlo w - sk a n au ka o akcie, t r e ic i i p rzed m io cie p rz e d s ta w ie n ia s. 12 -1 7 ), ale b ylo zgodne,
„porsczne” dla m etod y p sych ologiczn o-op isow ej.
18 T ak wi^c SciSle nalezalob y p ow ied zie6, ze w yob razen ie sp ostrzegaw cze jest prezentujqee w a sp ek cie zw iqzania ze spostrzezeniem ; brane sam o w so b ie je st w y obrazenie sp ostrzegaw cze takze typ em reprezentacji.
17 Ta sp raw a „m odelow ego” charakteru n aocznosci typu zm yslow ego w k o n -
Z A G A D N IE N IE N A O C Z N O S C I A K T O W P O Z N A W C Z Y C H 1 7 3
Jakie momenty charakteryzuje oraz wi^zq sis z faktem naocznosci wg tej koncepcji?
Naocznosc przedstawienia (czyli „poglqdowosc” w g nomenklatury Wyobrazen T, poj§c) okresla Twardowski jako „stosunek do spostrzezenia jako pierwotnego zrodla wyobrazen” 1S; wyobrazenie naoczne (pogl^dowe) to wyobrazenie wprost spostrzegawcze albo tez takie, jakby bylo przy- pomnieniem spostrzegawczego19. Teza ta de facto redukuje naocznosc do naocznosci spostrzezeniowej, bo oprocz momentu „spostrzezeniowosci”
lub „para-spostrzezeniowosci” , ktory — jak sis w ydaje — charaktery
zuje wszelkq naocznosc w sposob istotny w tej koncepcji, wymienic moz
na szereg innych momentow naocznosci (zwiqzanych przewaznie z, oraz implikowanych przez poglqdy Twardowskiego na spostrzezenie zmyslo
we); wym ienm y je.
K o n k r e t n o s c w yobrazen ia20. Kazde ujscie naoczne polega na syntezie wrazen resp. tresci elementarnych, ktora powstaj^c na plasz- czyznie podswiadomosci decyduje o charakterze przedstawienia. Wyobra
zenie jest kompleksem, zrostkiem (concresco, ere) wrazen zmyslowych lub pochodnych od zmyslowych; rodzaj spojnosci tego kompleksu, jego
„zywosc” , „w yrazistosc” i „jaskrawosc” wplywaj^ na zroznicowanie ty- pow naocznosci resp. wyobrazen. Nalezy w tym miejscu powiedzie6 o dwu sprawach:
Po pierwsze, Twardowski odroznia skladniki przedmiotu dane naocz
nie w tresci przedstawienia od skladnikow nienaocznych (np. relacji, w ktorych znajduje sis przedmiot dany). Elementy tresci naocznej, k t6re operacja syntezy podswiadomej zamienia w koherentne calosci, s^
u Twardowskiego raczej postulowane teoretycznie niz dane wprost;
mysl, ze mozna dojsc do prostych, nierozkladalnych dalej w drodze analizy skladnikow tresci naocznej jest wyrazona raczej hipotetycznie21.
P o drugie, narzuca sis w teorii Twardowskiego co najmniej dwojakie rozumienie „syn tezy” wyobrazenia. Pierwsze, gdy mowi sis o, zespalaniu w zgodn^ calosc elementow wrazeniowych lub wtornych w stosunku do wrazen zm yslow ych 22, drugie zas, gdy mowi sis o Iqczeniu w caloic pewnych juz calosciowych naocznie fragmentow i czssci za pomocq s%- dow (np. w w ypadku syntetyzowania przy pomocy s^du przedmiotu w y- cep cji T w ard ow sk iego w i^ze si? — jak s'g'dzimy — z „n ach ylen iem ” sen su p o lsk ie- go slow a ..naocznosc” w k ieru nk u sensytyw noS ci.
is W y o b ra zen ia i p o js c ia s. 134 - 137. I 18 Tam ze.
!0 R esp. przed m iotu w yob razen ia.
21 Zob. T w a r d o w s k i : O tre&ci i p rzed m io cie p r z e d s ta w ie n s. 58 -0 1 . 22 N ie je st to zb yt ja sn e u T w ardow skiego, ale, jak si§ zdaje, w razenia zm y
slo w e lub e le m en ty w ra zen io w e w t6rne i tresci naoczne sq w jego teorii tym sa m ym , lec z branym w r6znych aspektach: p ierw sze w asp ek cie doznaw ania, drugie w asp ek cie rep rezentacji.
obrazenia wytworczego z heterogenicznych percepcyjnie elementow).
Synteza pierwszego rodzaju jest, oczywiscie, pierwotna strukturalnie i genetycznie w tej teorii przedstawien; nasuwa si? w zwi^zku z tym pytanie o czynnik syntetyzujqcy, scalajqcy elementy naocznosciowe i da- jqcy w rezultacie spojny kompleks reprezentacji przedm iotu23. W ydaje si?, ze na podstawie analogii syntezy branej w drugim powyzszym rozu- mieniu oraz na podstawie tekstow Twardowskiego, w ktorych konsek- wentnie akcentuje si? prymat sqdow nad innymi aktami swiadomosci — mozna wyinterpretowac, oprocz innych, funkcj? syntetyzujqcq s^du w wyobrazeniach. Sqdy wowczas — poza rolq „nadawania” , „zabarwia- nia” syntezy naocznej „parametrem” czy charakterem lokalizacji i cza- sowosci — pelniiyby funkcj? spajania tresci naocznych w konkretn§
calosc walentn^ przedmiotowo, i jednoczesnie bylyby odpowiedzialne za elementy nienaoczne reprezentacji24.
O g o l n i k o w o s c wyobrazenia jest trzecim momentem zwiqzanym z jego naocznosci^ wg koncepcji Twardowskiego 25. Okreslenie tego mo- mentu akcentuje dwie sprawy: pierwsza to — mowi^c j?zykiem wspol- czesnym — wyglqdowosc dania przedmiotu w przedstawieniach naocz
nych, danie jednostronne i roznorodne (stopniowalne) co do wyraznosci cech danych; druga to niejednorodnosc genetyczna elementow naocznych skladajqcych si? na konkretne wyobrazenie: np. na tresc wyobrazenia
— elementy spostrzezeniowe, odtworcze oraz wytworcze; ich zsyntety- zowanie w calosc reprezentacji dajqcej przedmiot z pewnym charakte- rystycznym co do „zywosci” , „swiezosci” , „mocy spojnosci” zestrojem naocznym — decyduje dopiero o spostrzegawczym walorze naocznosci resp. wyobrazenia.
Czwartym momentem zwiqzanym i warunkujqcym naocznosc przed
stawienia (a b?dgcym konsekw encji cechy konkretnosci) jest z g o d - n o s c cech przedmiotowych danych (uj?tych) w naocznej reprezenta
cji 26. Synteza tresci naocznych moze zawierac jedynie elementy (pew- nego typu „podsyntezy” , cz?sci naoczne), ktorym po stronie przedmiotu odpowiadajq cechy zgodne ze sobq, niesprzeczne wzgl?dem siebie i po
zytywne; mowiqc innymi niz Twardowski slowy: naocznosciq rz^dzi
23 R eprezentacji sk lad n ik ow m aterialn o-form aln ych przedm iotu, czyli zaw ierajg- cej — jak przytaczaliSm y w y zej —; m om en ty naoczne i nienaoczne.
24 Sam problem sqdu w e d le teo rii T w ard ow sk iego w a rt je st osobnej m onogra- fii; szczeg61nie zas interesu jqcy bylb y tem at posw i^cony recep cji i przetw orzen iom jego idiogen icznej koncepcji. Jesli id zie natom iast o ud zial s^dow w p rzed staw ie
n iach, to abstrahuj^c od k rytyk i sam ej p oliak tow ej struk tury w yob razen — m ozna zasugerowafi, iz ta koncepcja w y ew o lu o w a la w X X -w ieczn ej ep istem ologii w p o s t a l teorii uznaj^cej w zaw artosci p rzed staw ien szereg m om entow : tetycznych, tem poralnych, lok alizu jgcych i in.
25 W yo b ra zen ia i p oj?cia s. 137 -139.
Tamze s. 166 -171.
Z A G A D N IE N IE N A O C Z N O S C I A K T O W P O Z N A W C Z Y C H J 75
pewna ontologia wyznaczajqca nie tylko prawa bytu i niebytu naocz- nych spojnosci, ale takze w arstw y m ozliwych zestrojow cech danych w okreslonym typie wyobrazenia (w przypadku Twardowskiego jest to ontologia wyznaczona regul^ dost?pnosci zmyslowej). I tak przedstawie- nie kwadratowego kola jest poj?ciem, albowiem zawiera cechy sprzecz- ne 27; ale jest takze tylko przedstawieniem nienaocznym uj?cie „osoby drugiej ozywionej nadziejq”, element reprezentacji odpowiadaj^cy osobie fizycznej bowiem nie jest zgodny ze zmyslowo niedost?pnym elementem ozywienia nadziejq.
Piqty moment, ktory mozna wydobyc z tekstow Twardowskiego, jako charakteryzujqcy typ przedstawien naocznych, odnosi do podmiotu psy- chicznego spelniajqcego akt naocznego poznania. Chodzi o l a t w o s c (spontanicznosc) zachodzenia przedstawien naocznych w przeciwienstwie do w ysilku umyslowego (trudnosci), jaki potrzebny jest do utrzymania niejako in virtu struktury sqdow przedstawionych przy poj?ciowaniu 28.
Odpowiednio opozycyjnie do wymienionych mozna sporz^dzic list?
momentow charakteryzujqcych poj?ciowe, nienaoczne odniesienie do przedmiotu. B?d^ to wi?c: pochodnosc od operacji abstrahowania; ab- strakcyjny charakter przedmiotu poj?cia; adekwatnosc dania przedmiotu oraz jednorodnosc materialu nienaocznego; dowolnosc {nieograniczenie zakazem sprzecznosci b^dz niezgodnosci) cech przedmiotowych zestawio- nych w uj?ciach pojeciowych; oraz w yzej wspomniana trudnosc spel
niania aktow pojeciowych. Takze istot? przedstawien nienaocznych okres- la Twardowski opozycyjnie w stosunku do wyobrazen: o ile istota naocznosci zwi^zana byla z zaleznosciq od spostrzezenia zmyslowego (resp. zasadzala si? na sqdzie egzystencjalnym wchodzqcym w sklad i specyfikuj^cym spostrzezenie), to istota poj?c tkw i w sqdach wyobra- zonych, w owym ukladzie syntetyzuj^cym elementy nienaoczne przed- stawienia bez momentu uznania ich faktycznosci29. Do charakterystyki poj?c w g Twardowskiego nalezy takze twierdzenie b?d$ce konsekw encji empiryzmu genetycznego oraz poglqdow Arystotelesa na nienaocznosc, z ktorym tworca szkoly lwowskiej w tym miejscu si? zgadzal; nie moz
na posiadac przedstawienia nienaocznego, o ile nie towarzyszq mu (przy- najmniej jedno!) przedstawienie naoczneso. Czyli: nie ma wg Twardow
skiego czystej naocznosci, m ysli nie opartej na elemencie wyobrazenio- wym (wyobrazeniu podkladowym); skrajny przypadek przedstawienia niepogladowego, maksymalnie pozbawionego podstawy naocznosciowej,
27 P recyzyjn iej T w ard ow sk i w in ien pow iedziefi w ty m m iejscu : „zaw iera p r zed sta w ien io w e od p ow ied n ik i cech przed m iot6w sp rzeczn ych ”.
28 T w a r d o w s k i W y o b ra ze n ia i p ojqcia s. 191 - 196.
29 T am ze s. 196.
30 Zob. T w a r d o w s k i . O tr e ic i i p rz ed m io cie p rz e d s ta w ie n s. 88.
to „przedstawienie symboliczne” (termin Leibniza) czy „sygnitywne” , kiedy to podkladem poj^cia jest np. napis czy znak cyfrowy.
1. 2. 2. C zy mozna w zwi^zku z tym, co zostalo powiedziane, mowic o wyroznieniu u Twardowskiego typow naocznosci? W ydaje si?, ze od- powiedz winna bye dwojaka:
Po pierwsze, ze w g litery pism Twardowskiego naocznosc wszelkiego typu redukuje si? do naocznosci spostrzezeniowej. Roznice pomi?dzy wyobrazeniami pochodzq raczej z s^dow aplikowanych do syntez naocz- nych niz z roznego charakteru tych ostatnich. Wyobrazenia spostrzegaw
cze pelniq rol? podstawy naocznosciowej, „m aterialu” naocznosciowego wszystkich wyobrazen; roznice mi?dzy nimi w aspekcie samej naocznosci sq roznicami „zyw osci”, „wyraznosci” , syntetyczriej „spojnosci” czy
„kombinacji elementow naocznych (wrazeniowych)” — k t6re to wydaje si? bye roznicami stopnia pochodnosci od naocznosci spostrzegawczej lub roznicami zestawien ze sobq elementow naocznych, nie zas roznicami istotnymi typow naocznosci31. '
Po drugie, przy pewnym zlagodzeniu interpretacyjnym tezy Twar
dowskiego, iz naocznosc polega na stosunku tresci naocznych do spo
strzezenia, a takze hipotetycznej (w koncu) tezy o wrazeniowym charak- terze elementow naocznych — mozna, jak si? zdaje, wyszukac w tek- stach tw orcy Szkoly „slady” istotnych zroznicowan mi?dzy wyobraze
niami.
Podstawq zroznicowania mi?dzy poszczegolnymi naocznosciami bylby w6wczas charakter syntezy tresci naocznych, swoisty „ton” , „moc” , „pel- nosc” jednol-itosci tej syntezy (przy zalozeniu, o ktorym juz wspomina- lismy, wspoluczestnictwa odpowiednich s^dow w operacji syntezy). W ta- kim stanie rzeczy byloby wskazane wyroznic u Twardowskiego cztery typy naocznosci s2.
1° N a o c z n o s6 s p o s t r z e g a w c z e — gdy synteza naocznos- ciowa posiada walor obecnosci i wspolaktualnosci z przedmiotem, ktorego jest prezentacj^; jednolitosc syntezy posiada charakter dopelnienia (nie posiada luk w calosci) lub otwartosci na aktualne dopelnienie elementu
„niewiadomego” co do naocznosci (np. drugiej strony lub wn?trza rze
czy). )
2° N a o c z n o s c o d t w o r c z q — gdy synteza ma charakter od- nowienia 33 i rekonstrukeji wraz z towarzyszqeymi temu typowi mozli- wosciami szczelinowosci rozrywaj^cej jednolitosc spojni czy wr?cz nie- okreslalnosci naocznej (pewnej strony czy wn?trza).
31 T e n z e . W y o b ra zen ia i p ojqcia s. 1 3 4 - 137.
32 Por. tam ze s. 124 -128.
33 P ozostaje przy tym do w yin terp retow an ia problem , czy zachodzi w tym w yp ad k u o d n ow ien ie syn tezy, czy tez syn teza odnow ien.
Z A G A D N I E N I E N A O C Z N O S C I A K T O W P O Z N A W C Z Y C H 177
3° N a o c z n o s c w y t w o r c z ^ — synteza w tym przypadku posiada walor nowosci, ale nie „odbiorczosci” w typie syntezy (1°), lecz raczej dowolnosci aktywnego podmiotowo ukonstytuowania (choc w spe- cyficznych granicach „tego, co bylo dost^pne” ). Jednolitosc i spojnosc syntezy ma tu charakter obcosci, a takze ci^glej — podobnej do (1°), a jednak rozne j — s w o b o d n e j o t w a r t o s c i na ujscie naoczne wn^trza lub innej strony przedmiotu reprezentowanego przez t§ syntezy.
4° „ N a o c z n o s c i n t r o s p e k c y 'j n 3” 34 — gdy synteza naocz- na tw orzy typ reprezentacji calosciowej „ja ” resp. zawartosci doznanio- wych i przezyciowych „ ja ” . Synteza wowczas przy swoim naocznym charakterze w ykazuje nikly stopien wyraznosci w stosunku do poprzed- nich typow naocznosci oraz dynamicznosc polegaj^c^ na ujawnianiu si?
calosciowym jedynie „w przeplyw ie” , „ruchu” ; jednolitosc takiej syntezy posiada duzy stopien ciqglosci, utrudniaj^cy czy uniemozliwiaj^cy nawet analityczne dotarcie do elementow naocznych skladaj^cych sis na syn- tezs.
Konczqc referuj^ce (referuj^co-interpretujqce) opracowanie zagadnie- nia naocznosci osadzonego u K. Twardowskiego na teorii przedstawien stwierdzic nalezy jego duzy wklad w rozwiniscie tego zagadnienia, szcze
golnie w momentach: analizy cech wspolnych dla przedstawien naocz
nych, okreslenia pojscia naocznosci (pogl%dowosci) oraz wprowadzenia pojscia syntezy danych naocznych (szczegolnie podatnego na interpreta- cjs). Oczywiscie w swietle pofenomenologicznego stanu epistemologii nie jest do przyjscia w calosci ani Twardowskiego teoria przedstawien (np.
krytyki nie w ytrzym uje poliaktowa struktura przedstawienia, psycholo- giczno-genetyczny sposob interpretacji, niezadowalajqce rozwiqzanie spra- wy poznania przedmiotow m atem atycznych35), ani jako jej szczegolowy fragment koncepcja naocznosci (np. odrzucic nalezy swoisty atomizm wrazeniowy naocznosci, redukcjonizm sensytywny typow naocznosci, uproszczon^ charakterystyka naocznosci upatrujqcg w niej element bier-
34 T w ard ow sk i n ie w yrozn ia tego ty p u w yob razen , a le sprow adza je do sp o- strzegaw czych, od tw orczych i w y tw o rczy c h . Jedm akow oz w nas zajm ujqcym a sp ek cie ak ty te rozniq si? isto tn ie od w y zej w ym ien io n y ch (inna pogl^dow osc), stad od_
dzielam y ten rodzaj n aoczn osci i n ad ajem y im robocz^ nazw ?. Por. Wyobrazenia i p o jfcia s. 128 - 132, 168 - 169.
35 N a osobn^ u w ag? zaslu gu je sp raw a m ocnego odroznienia tresci sw iad om os- ci od ak tu sw iad om osci, resp. porz^dku rep rezen tacji od porzqdku sp eln ien ia po
przez rep rezentan ta ak tu d ocierania do przed m iotu . O droznienie to — fu n d a m en - talne dla w sp olczesn ej te o rii poznan ia — przy dose szty w n y m m etod ologiczn ie po- slu g iw a n iu si? n im prow ad zi do sp ecyficzn ej izo la c ji tresci (przedstaw ienia) od sfery p o slu g iw a n ia si? tq tresci^; w p rob lem atyce naocznosci izolacja ow a je st w yj^ tk ow o k lop otliw a i prow ad zi do sp orn ych trudn osci interp retacyjn ych . 12 R o czn ik i F ilo zo ficz n e t. X X IX
ny ujmowany dopiero w strukturs przedstawieniowy itp.); polemika z przedstawionymi propozycjami nie jest jednak celem tego artykulu.
Pirzyjrzyjmy sis obecnie, jakie modyfikacje i uzupelnienia tej kon- cepcji naocznosci wniesli wybrani reprezentanci szkoly lwowsko-war- szawskiej.
1. 2. 3. Najpelniejszy po Twardowskim wypowiedz na ten temat od- szukac mozna u Wladyslawa W i t w i c k i e g o 36. W wiskszosci punk- tow wypowiada on radykalniej tezy sformulowane wczesniej przez Twor- cs S z k o ly 37; wiele jednak jego rozroznien i okreslen dokonywanych juz w trakcie roboty analityczno-interpretacyjnej wydaje sis cennych dla naszego tematu. „W ydobywa” on ze sfery podswiadomosci elementarne skladniki przedstawienia naocznego (die Anschauung — anschauliche Vorstellung = wyobrazenia). Wrazenia czy proste tresci naoczne tracy u niego swoj hipotetyczny charakter, sy dane konkretnie i posiadajy wspolne cechy: 1. intensywnosci = sily, 2. jakosci, 3. czasu trwania oraz 4. przestrzennej charakterystyki. U jste w jednolity syntezs wykazujy zdolnosc jakby uobecniania przedmiotow konkretnych — to jest ich funkcja wlasciwa, ktora jest jednoczesnie funkcjy naocznosci. Ciekawa jest analiza Witwickiego poszczegolnych calosciowych syntez naocznych
— wyobrazen:
1° W y o b r a z e n i e s p o s t r z e g a w c z e jest — inaczej mo- wiyc — „widokiem” przedmiotu i(termin ten jest zbiezny z „wyglydem ” wg terminologii wspolczesnej). Analizujyc owy calosc naoczny Witwicki wyroznia w niej „uklad spoisty” (einjundiert Inhalt = Gestaltqualitat, czyli, jak sis zdaje, naocznie dany jakosc postaciowy) zrealizowany na
„fundamentach” wrazeniowych oraz na stos'Unkach (relacjach) zachodzy- cych misdzy wrazeniami; pelny jednak „uklad spoisty” nie daje jeszcze
„widoku” przedmiotu: musi mu takze towarzyszyc swoiste „zabarwie- nie” naocznosciowe pochodzyce z innych wyobrazen oraz pojsc *8. Wyo
brazenie spostrzegawcze jest wise przedstawieniem obrazowym, konkret- nym i zmyslowym, ale zawsze takze towarzyszy mu element oderwany, pojsciowy (jak powiedzielibysmy dzis: sygnitywny). Ten moment, a tak
ze wprowadzenie do problemu naocznosci pojscia jakosci postaciowej w ydajy sis szczegolnie wartosciowe w teorii Witwickiego.
2° W y o b r a z e n i a p o c h o d n e (odtwdrcze i w ytw6rcze) rozniy sis u Witwickiego w sposob istotny od wyobrazen spostrzegawczych;
momenty roznicujyce zwiyzane sy z naocznosciy tych przedstawien.
W odroznieniu od wyobrazen spostrzegawczych zatem wyobrazenia po-
** P sych ologia. L w6w 1930.
31 T am ze s. 95 - 89, 2137 - 247.
» T am ze s. 237 - 2147, 260.
Z A G A D N IE N IE N A O C Z N O S C I A K T O W P O Z N A W C Z Y C H 1 7 9
chodne:
— posiadajq „lu ki” w tresci naocznej, miejsca „mgliste” lub nie- wyrazne (niedookreslone, jakby powiedzial Ingarden), miejsca te sq
„podatne” na wypelnienie tresciami nienaocznymi;
— naocznosc odtworcza nie zachowuje swoistej „statyki” , jest „ruch- liwa”, „pulsuje” intensywnoSciq i wyraznosciq (liobecnia przedmiot w spos6b ,,ostry” , to znow „blaknie” ...) ;
— naocznosc pochodna w ykazuje takze znaczny stopien nietrwalo- Sci: silniejszy bodziec zew nstrzny powoduje jej „rozproszenie” i znik- niscie;
— treSci naoczne wyobrazen pochodnych posiada jq takze cechs
„przezroczystosci” : posiadanie ich in actu w Swiadomosci nie przeszkadza zachodzeniu wyobrazenia spostrzegawczego (ktore swoiscie „interferu- je” z nim powodujqc zanik tresci naocznych pochodnych albo tez sa
mo tracqc walor wyraznosci);
— treSci pochodne wreszcie zwiqzane sq, wedle Witwickiego, z mo- mentem przestrzeni podmiotowej, w ktorej znajduje si? przedmiot, do ktorego skierowuje sis poprzez tresc naocznq akt (odpowiednio naocz
nosci spostrzegawczej tow arzyszy moment przestrzeni fizycznej przed
miotu).
W brew zapowiedziom W itwickiego, iz elementy sqdowo-egzystencjal- ne wiqzq sis z przedstawieniami tylko w aktach ich spelniania 39, w y- daje sis, ze nie spos6b np. wyinterpretowac roznicy pomisdzy wyobra- zeniami odtw6rczym i a w ytw orczym i4fl resp. odpowiadajqcymi im na- ocznosoiami bez uwzglsdnienia tych moment6w w jego teorii przed- stawien.
W yobrazenie odtworcze bowiem nabiera swego charakteru „przesz- losciowego” tylko w tedy, gdy do naocznosci pochodnej dolqczony zo- staje „sqd lokalizujqcy” odnoszqcy sis do przedmiotu uobecnianego przez ts naocznosc i oceniajqcy jq jako „w yglqd znany” 41.
Wyobrazenie w ytw6rcze z kolei posiada swoj charakter „kreacyjny” ,
„aktywnosciowy” poprzez sqd okreslajqcy pozycjs egzystencjalnq przed
miotu przedstawionego (w sposob naoczny) wzglsdem podmiotu42.
Szczegolnym przypadkiem tak ujstej naocznosci jest typ naocznosci estetycznie walentnej: w6wczas s%d nadajqcy tresciom naocznym spe- cyficzny „tonus” upozorowania, nieautentycznosci jest znanym z kon-
®* T am ze s. 83; w treSci przed staw iefi „nie jest za w a rty zaden odpow iednik istn ien ia p rzed m iotu ”.
40 K t6ra to r6znica istn ie je w ed lu g osw iad czen W itw ick iego.
41 Por. W i t w i c k i , jw . s. 336 - 338. T en zesp61 tw ierd zefi w yw oJal znanq dy- sk u sjs: W itw ick i — C zeio w sk i.
48 T am ze s. 3177 - 387.
« •
cepcji pojscia Twardowskiego ,,sqdem przedstawionym” . Charakteryzu
je go Witwicki, jako „ s id na niby” , „rzekom i w iars” , w ktorej asercja
„ja k gdyby lezala na wierzchu, a nie sisgala dna duszy” (Psychologia s. 383); wi^ze sis ten typ naocznosci pozbawionej odpowiedzialnosci rze- czywistej z momentami uczuciowymi.
W sprawie przedstawien nienaocznych pogl^dy autora Psychologii niewiele odbiegajq od stanowiska Twardowskiego; nowe elementy wpro- wadzone przez niego to: twierdzenie, iz moment naocznosciowy (wyo
brazenie podkladowe) nie jest konieczny do zajscia przedstawienia nie- obrazowego (pojscia); silniejsze zwiqzanie operacji pojsciowania ze zna- czeniem slow oraz analiza rozumienia przebiegaj^cego na podlozu po- jsc 4S.
1. 2. 4. W opozycji do W. W itwickiego kilka uwag na temat wyobraze
nia odtworczego formuluje Tadeusz C z e z o w s k i 44; wynika z tej w y
powiedzi konsekwencja w sprawie naocznosci odtworezej. Jak sis zda- je, w sensie scislym przedmiotem przypomnienia w g Czezowskiego jest przezycie, w ktorym kiedys u jsty b yl przedmiot transcendentny dany odtworczo przez tresci naoczne przypomnienia (s^d wiqzqcy owo odtworzone przezycie z przedmiotem tego przezycia ujstym obecnie z naocznosciq odtworcz^ — jest momentem decydujqcym o przypom- nieniu jako przypomnieniu). A wise wyobrazenie odtworcze -minionej fazy strumienia swiadomosci jest daniem „pierwotnym ” , dopiero jego korelatem zas jest naocznie dany przedmiot istniej^cy w przeszlosci, ktorego to przedmiotu ujscie wypelnialo ts fazs strumienia. Moment od- tworczy zatem cechuje naocznosc dania przedmiotu transcendentnego;
w przypomnieniu jest ow moment pochodny od momentu retrospektyw- nego, ktory zwi^zany jest z odtworczym wyobrazeniem przezycia, mi- nionego; „iqcznikiem” misdzy wyobrazeniem przedmiotu (czyli ,,kore
latem” tego przezycia)'jest ow sqd bsdqcy w g Czezowskiego differentia specifica przypomnienia, a stwierdzajqcy istnienie w przyszlosci t e g o przezycia t e g o przedmiotu 45.
1. 2. 5. Oryginalne propozyeje w sprawie naocznosci przypomnieniowej
48 T rudnosci^ zw igzan g z om aw ianiem pogl^dow W itw ick iego je st zm ieszanie w jego analizach asp ek tow opisow ego oraz em p iryczn o-gen etyczn ego, w ob ec czego na referow anej kon cepcji czQsto „ci^zy” slad zaiozen em piryczn ego psychologizm u oraz (szczegolnie w cz^sCiach dotyczgcych w yob razen od tw6rczych) asocjacjonizm u.
44 S p o strze ze n ia i p rzyp o m n ien ia . „K w artaln ik P sych ologiczn y” 4 :1 9 3 3 s. 237 - -244.
45 U w agi te, n iew ygod n e m etod ologiczn ie ze w zgl^du na k om p lik acj? struktury naocznej przypom nienia, w y d a jg s is byfi cen n e w zw igzk u z an alizy Igczn^ tresci naocznej i aktu.
Z A G A D N IE N IE N A O C Z N O S C I A K T O W P O Z N A W C Z Y C H 181
przekazuje teoria przypomnienia W. A u e r b a c h a 46, Tresc naocznq od- tworczg odroznia on od tresci zmyslowej (pierwotnej) oraz od przed
miotu, do ktorego tresc skierowuje swiadomosc poznajqc^47. Istoty na
ocznosci odtworczej jest „przejrzystosc” i(„przezroczystosc” — inaczej jednak rozumiana niz u WitwiCkiego!) oraz ,,bezposredniosc” . Przybli- zaj^c te terminy: tresc odtworcza, reprezentuj^ca przedmiot, nie zatrzy- muje na sobie aktu („intencji”, jakbysm y dzis powiedzieli), nie „absor- buje” go calkowicie, lecz pozostajqc te,matem swiadomosci odnosi j^
(akt) bezposrednio do przedm iotu48. Z tresciq zwiqzany jest w przypom- nieniu w sposob konieczny sqd (tzw. „sqd przypomnieniowy pierwszego rz?du” ) stwierdzaj^cy, iz przedmiot ujm owany poprzez tresc wtornq byl dany przedtem w jakims przezyciu pierwotnym. Te trzy czynniki wi?c:
„przejrzystosc” tresci naocznej, jej bezposrednie odniesienie do przed
miotu oraz specyfikuj^cy tresc wtornq s^d wspolskladaj^ si? na naocz
ne danie przedmiotu percypowanego w przeszlosci, czyli na przypomnie- nie; ten typ struktury swiadomosci odroznia Auerbach od „fantazji” (uj?- cia wtornego), w ktorej tresc naoczna moze bye zarazem przedmiotem Swiadomosci (nie jest wi?c to tresc „przezroczysta” ), oraz ktorej to tresci nie tow arzyszy element sqdu49. Auerbach wyroznia takze typ tresci na
ocznej zwiqzanej z oczekiwaniem. Charakteryzujq jq momenty: mala in- tensywnosc (w porownaniu z naocznosci^ wytworczq lub odtworczq)
„wzmacniajqca” si? z chwilq spelnienia przezycia oczekiwanego; napi?cie psychiczne jakby „wektoruj^ce” w przyszlosc struktur? Swiadomosci (i neutralizowane po spelnieniu); sqd o niewielkiej asercji stwierdzajqcy prawdopodobienstwo zajscia przezycia realizuj^cego oczekiw anie50. Po- dobnq naocznosci^ operuj^ takze Husserl (Erwartungsanschauung) i S. Igel.
1. 2. 6. W sprawie naocznosci tresci spostrzezeniowych kilka twierdzen w duchu Szkoly — w raz z modyfikacjami i zastrzezeniami plyn^cymi
44 O przypomnieniach. „Przegl%d Filozoficzm y” 3 6 :1 9 3 3 s. 107- 147; t e n z e . O wqtpieniu. W: Ksiqga Pamiqtkowa Polskiego Towarzystwa Filozoficznego. L w ow 1931 s. 85 nn.
47 A u e r b a c h . O przypomnieniach s. 121 - 122.
48 P odobn g kon cepcj? „obrazow w t6rn ych ” i(uklad6w tr esc i naocznych), k t6re prowadzq sw ia d o m o s6 poza sieb ie p rzed staw ia w sw ej teorii przedm iot6w zastqp- czych S alom on Ig el (O przedmiotach zastqpczych. W arszaw a 1930 ss. 35).
49 S^d, jego struk tura i fu n k eja sp ecy fik o w a n ia rodzajow naocznosci w yd ajq si? szczeg61nie isto tn y m i m om en tam i dla n aszego zagadnienia. W rocim y do nich.
50 O czyw iscie, A uerbach rozp atru je tu ty p o w e, n ajczystsze oczek iw an ie (wiqze je z ta k im i k ategoriam i, jak: w ^ tp ien ie, obaw a, nad zieja, sp od ziew an ie si?). Istn ie- je tez, rzecz jasn a, oczek iw an ie z pew n osciq , np. oczek iw an ie w la sn ej sm ierci albo oczek iw an ie w sch od u slon ca (pom in^w szy w tym m iejscu ap orie H um e’a). Por.
A u e r b a c h . O przypomnieniach s. 1 3 7 -1 4 1 .
z koncepcji „realizmu radykalnego” 51 — wypowiada Tadeusz K o t a r - b i n s k i 52. Wszel'kie przedstawienie jest dla niego przebiegiem psychicz- nym ufundowanym fizjologicznie (przez „jakies czqsteczki ciala nasze- go” . Sprawa istnienia przedmiotow idealnych s. 37), pomi^dzy spostrze- zeniami zewn^trznymi a poj^ciami istnieje tylko roznica stopnia, zas opis tresci przedstawienia jest tylko opisem podniet i reakcji psychicz- nych zachodzqcych w danym raomencie czasowym. Mimo tych zastrze- zen, absolutyzujqcych teoriopoznawczo behawioraln^ plaszczyzn? aktow swiadomosci, mozna z pism autora Elementow w ylow ic kilka uwag waz- nych dla naszych dalszych rozwazan. Po pierwsze, Kotarbinski rozpa- truje tresc, akt i przedmiot swiadomosci w korelatywnej i funkcjonal- nej jednosci, co wydaje si? bye reak cji na zbytnie izolowanie (rozpa- trywanie w izolacji) od siebie tych form organizacji swiadomosci przez niektorych uczniow Tw ardow skiego5S. Po drugie, tworca reizmu momen- tu roznicujqcego poszczegolne typy tresci naocznych nie nazywa s^- dem; o rodzajach tresci (resp. naocznosci) decyduje wg niego pewne
„pi?tno” 54 sui generis przynalezne zawisze tresci aktu. Naocznosci spo- strzezeniowej wlasnie przysluguje takze „pi?tno” rzeczywistosci wiqz^ce spostrzezenie z obiektywnym i transcendentnym w stosunku do pod
miotu swiatem 55. Inne momenty charakteryzujqce tresc spostrzezenia to: wysoki stopien niezaleznosci od podmiotu (co do organizacji tresci, jej wyraznosci, prob m odyfikacji odpodmiotowych itp.) oraz „harmonij- nosc” zachodzenia w Swiadomosci („regularnosc” przebiegu, brak „nie- spodzianek” i „zaklocen” w sposoibie uj?cia i przezywania).
f. 2. 7. Na plaszczyznie swej teorii reprezentacji zarysowuje koncep- cj? spostrzezenia dziela sztuki Tadeusz W i t w i c k i 66. Nie wchodz^c
51 K t6ry je st ep istem ologiczn ym odp ow ied nikiem som atyzm u Kotarbinskiego, i kt6ry la tw o m ozna zin terp r eto w a i przy p om ocy term in6w u zyw an ych w sensua- listyczn ych i p sych ologistyczn ych podejsciach.
5! E lem en ty. L w6w 1929; t e n z e . S p r a w a istn ie n ia p r z e d m io td w id ea ln y ch oraz R e a lizm ra d y k a ln y . W: t e n z e . W yb d r pism . T. 2. W arszaw a 1968 s. 7 - 3 9 oraz 97 -108.
N K otarbinskiego' koncepeja „usuw ania hip ostaz” jest poza ty m sciSle zwigzana z jego reizm em .
64 Zob. K o t a r b i A s k i E lem e n ty s. 72 nn. „Pi?taK>” przysiugujq ce treSciom naocznym zin terpretow ac m ozna co najm n iej trojako:
1. jako m om en t (charakter) zw igzan y z tresci^,
2. jako sp ecyficzn e „zab arw ien ie”, „koloryt”, „tonu s” treSci naocznej,
3. jako form ?, m om en t organizuj$cy, struk turyzu j^cy calo66 naocznq w pew ien okreslony sposob.
“ O dpowiednio: tres6 odtw6rcza posiada „pi?tno” w spom nienia, n atom iast w y - tw6rcza „pii?tno” nderzeczywiisto56. Por. K o t a r b i f i s k i i . E lem en ty s. 7 2 - 7 6 , 8 4 - - 86.
" O re p re ze n ta c ji. L w6w 1935.
( Z A G A D N IE N IE N A O C Z N O S C I A K T O W P O Z N A W C Z Y C H 183
w szczegoly mozna okreslic przezycie reprezentacji jako wyrazne da- nie w akcie swiadomosci relacji (reprezentowania) zachodz^cej mi?dzy przedmiotem A i przedmiotem B, gdzie A (przedmiot reprezentuj^cy) dany jest naocznie jako obecny, zas B (przedmiot reprezentowany) jest dany naocznie lub nienaocznie i jako nieobecnyS7. Przezycie takie za- chodzi np. wtedy, gdy ogl^damy rysunek kuli jako rysunek kuli lub gdy patrzym y na figurk? olowianego zolnierzyka jako na ilustracj? w y- glqdu zolnierza pewnej formacji w pewnej epoce. Na struktur? tego przezycia skladaj$ si?: wyobrazenia podkladowe (spostrzegamy obraz zolnierzyka z olowiu), przedstawiony sqd (supozycja: „to jest zolnierz pewnej formacji pewnego okresu” ) oraz s$d spostrzezeniowy negatyw- ny („to nie jest prawdziwy zolnierz; jest to figurka z olowiu” ). Percep- cja estetyczna zanalizowana w g tego schematu interpretacyjnego posia- da cechy na tyle swoiste, iz pozwala to nam sformulowac twierdzenia 0 naocznosci spostrzezenia estetycznego w tej teorii. Naocznosc, z jakq dany nam jest estetycznie przedmiot reprezentowany (np. swiat przed
stawiony na obrazie malarskim), posiada w alory wyraznosci i „bogactwa”
(jest pelna, zywa i „g?sta” od „szczeg61ow artystycznych” ), nie rozni si?
zatem w tym aspekcie na niekorzysc od naocznosoi spostrzezeniowej.
Tresc naoczna percepcji estetycznej wiqze si? raczej z sqdem przedsta- wionym, „swiadomie ludzqcym” odbiorc? i wprowadzajqcym element imaginatywnosci niz z (>przywracaj^cym realizm ” sqdem negatywnym;
ten moment „supozycji sqdowej” 58 jest, jak si? zdaje, wyroznikiem naocznosci uj?c estetycznych w koncepcji T. Witwickiego. Wymienia on jednak takze inne cechy przezycia reprezentacji w specyfikacji este
tycznej. Z pojawieniem si? tresci naocznych swoiscie zmodyfikowanych przez sqd przedstawiony Iqczy si? realizacja sqdu rozpoznawczego — zwiqzanego z nieoboj?tnosciq emocjonalnq, zywosci^, antycypacj^
1 pragnieniem aktualnego „posiadania” naocznego obrazu estetycznego (szczegolnie ujawnia si? ta cecha w przypadku spostrzegania dziel sztu- ki maj^cych struktur? procesualn^: utworu muzycznego, filmowego itp .)s®. Momenty oczekiwania tresci naocznych oraz rozpoznania ich, i l^czqce si? z nimi momenty zadowolenia („satysfakcji” estetycznej) lub zawodu czy wreszcie niespodzianki — to dalsze cechy aktu este
tycznego, przezycia zwiqzane z naocznosci^ tresci tego aktu i specyfiku- jsice ft.
Poj?cie, czyli przedstawienie nienaoczne zachodzi wowczas, gdy przed
miot reprezentowany dany jest w spos6b nieobrazowy z wyobrazenia
57 T a m ze s. 67 - 69, 78 ran.
58 A n alogiczn y do Annahme M einonga, su pozycji Szkoly, b e w u ss te S e lb s tta ii- schu ng K onrada Lange.
•’ W i t w i c k i , jw. s. 66 - 69.