• Nie Znaleziono Wyników

Powstały supermarkety i rynek się zmienił - Krystyna Doroń - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Powstały supermarkety i rynek się zmienił - Krystyna Doroń - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KRYSTYNA DOROŃ

ur. Niedrzwica Duża

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL, współczesność

Słowa kluczowe Projekt "Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność", ulica Zamojska, rynek towarów, przemiany po 1989 roku

Powstały supermarkety i rynek się zmienił

Kiedyś należeliśmy do cechu, ale nie mieliśmy żadnego materiału, ani czego - no to co będzie pani należała do takich związków. Opłacić tylko składki. A ja nie będę chodziła tylko po to, żeby po prostu dawać na składki pieniądze i nic z tego nie mieć i tracić czas. To wolę dopilnować zakładu. Teraz to już mniej usług jest, supermarkety powstały, butów jest multum na rynku. Ludzie kupują chińskie buty. Już jest mniej usług. [Złote czasy były] jak robiłam nową produkcje. To lata siedemdziesiąte, osiemdziesiąte. To jak przyszłam do spółdzielni, to nową produkcje też robiliśmy, to były też dobre czasy. Jak była praca, można było zarobić, bo jak nie było reperacji, to się robiło nowe [buty]. Nie każdy robił nową produkcję, bo nie każdy umiał. Nie każdy dawał sobie rade z tym, tylko wolał reperację. Ale były takie czasy właśnie - dziewięćdziesiąte, osiemdziesiąte, siedemdziesiąte lata - to były dobre lata. Dobre, bo była nowa produkcja. Nie było reperacji, to pani nowe zrobiła i już ma pani pieniądze za to. Teraz jest inaczej. Teraz jest dużo gorzej na rynku. Kiedyś było tak nawet, że ja przyjeżdżałam na godzinę szóstą rano do pracy i tak do siedemnastej, do osiemnastej, to się więcej zarobiło. A teraz nie potrzeba rano wstawać i przyjeżdżać rano, bo nie ma tyle. Zmieniło się bardzo. Jak powstały supermarkety, to dużo się zmieniło na rynku.

Data i miejsce nagrania 2016-06-09, Lublin

Rozmawiał/a Anna Góra

Transkrypcja Karolina Szczapańska-Jeremicz

Redakcja Karolina Szczapańska-Jeremicz

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To jest bardzo ważne, to są usługi, my po prostu żyjemy z klienta, musimy być miłym i musimy dbać o klienta.. Prezes zawsze mówił, że trzeba być miłym, on tak

Miał się za fachowca, bo on w szkole obuwniczej, no i nie był złym fachowcem.. W szkole obuwniczej był,

Była nawet szwalnia, spółdzielnia takich różnych rzeczy, szycie na [ulicy] Przemysłowej.. Kaletnicza była po

Później z Wileńskiej przeniosło się to biuro na Krochmalną, no i w [19]89 roku, we wrześniu, przeszłam na prywatne, trzydziestego września.. Było tak, że wszystko

[Pracownicy] wiedzieli, że ja jestem dobra w pracy, radziłam sobie, jak powiedziałam tak zrobiłam i oni mnie się bali.. Żeby od kogoś wymagać, trzeba być samemu

Jedna tylko, co chodziła ze mną do szkoły, to jest na [ulicy] Kowalskiej, bo teraz ona ma zakład, ja ją kiedyś odwiedziłam, bo zepsuła mi się maszyna i tam na Kowalskiej tam u

Także to z biura prezes mnie po prostu, chciał, żebym przyjęła, że sobie dobrze radzę, to żeby przejąć, być kierownikiem i robić nową produkcję No za wszystko

Później księgarnia była, zlikwidowali księgarnię, bo nie było klienta, to oni jeszcze te księgarnię wzięli i tak poszerzyli sklep i zaplecze, przecież oni mają duże zaplecze