• Nie Znaleziono Wyników

Bibliotekarz Zachodnio-Pomorski : biuletyn poświęcony sprawom bibliotek i czytelnictwa Pomorza Zachodniego. R.50, 2009 nr 1 (132)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Bibliotekarz Zachodnio-Pomorski : biuletyn poświęcony sprawom bibliotek i czytelnictwa Pomorza Zachodniego. R.50, 2009 nr 1 (132)"

Copied!
106
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

K WA RTA L N I K P L I S S N 0 4 0 6 -  5 7 8 I N D E K S 3 5 2 6 3

KSIĄŻNICA POMORSKA IM. STANISŁAWA STASZICA W SZCZECINIE

ZAChOdNIOPOMORSKIE POROZUMIENIE BIBLIOTEK KOSZALIŃSKA BIBLIOTEKA IM. JOAChIMA LELEWELA W KOSZALINIE

STOWARZYSZENIE

BIBLIOTEKARZY POLSKICh Okręg Zachodniopomorski

ROCZNIK L NR  (32) SZCZECIN 2009

(3)
(4)

Spis treści

Radosław Gaziński

Bibliotekarz Zachodniopomorski w nowych czasach . . . 5 ARTYKUŁY

Renata Gałaj-Dempniak

Czytelnictwo wśród szlachty w świetle pamiętników Stanisława Niezabitowskiego, Tadeusza Konopki

i Antoniego Chrząszczewskiego . . . 7

Urszula Wenta

Bibliotekarz XXI wieku — nowe role, kompetencje i umiejętności . . . 7

Małgorzata Zychowicz

Ideał instruktora powiatowego a działalność szkoleniowa biblioteki powiatowej. Na podstawie doświadczeń

Koszalińskiej Biblioteki Publicznej . . . 23

Bożena Winiarska, Agnieszka Gnat-Leśniańska

dotacja na „Retrospektywę” . . . 32

Wiesława Łapuć, Małgorzata Zygmunt

Szkolenie biblioteczne — co studenci na to?

Badania ankietowe studentów I roku Politechniki Szczecińskiej . . . 34

Halina Filip

Z pamiętnika dziadka Frankowskiego . . . 42 KOMUNIKATY I SPRAWOZdANIA

Elżbieta Tomczyńska

„henryk Lesiński — uczony, historyk, organizator życia naukowego,

wydawca. „Życie i dzieło” . . . 49

Agata Michalska, Alicja Łojko

Stara Książka ponad granicami.

Seminarium polskiej grupy CERL Warszawa 14–15 stycznia 2009 . . . 5

(5)

Janusz Glapa

Staż zawodowy w bibliotece London School of EconomicsLondon School of Economics

and Political Science . . . 56

opracowali Małgorzata Zychowicz i Przemysław Nowaczek

KRONIKA . . . 7

BIOGRAFIE

Mirosława Różycka

Goc Jolanta . . . 82 NASZE BIBLIOTEKI

Dariusz Florek

Białogardzka Biblioteka Publiczna im. Karola Estreichera w Białogardzie.

Biblioteka dziś i jej rozwój w ostatnich latach . . . 85 WYWIAd

Anna Maria Kowalska

Nawet na sekundę nie odpuszczać kontroli! . . . 93 Z SZAFY BIBLIOFILA

Andrzej Awtuszewski

Z okazji roku Mieczysława Karłowicza . . . 98 PO GOdZINACh

Marta Sztark

Wiersze . . . 00

Grzegorz Piskorz

Wiersze . . . 02

(6)

A

ARTYKUŁY

Radosław Gaziński

BIBLIOTEKARZ ZAChOdNIOPOMORSKI W NOWYCh CZASACh

Bibliotekarz Zachodniopomorski przez lata pełnił bardzo ważną funkcję zarówno dla szczecińskiego jak i zachodniopomorskiego środowiska bibliotekarskiego. Na co dzień korzystali z niego bibliotekarze bibliotek naukowych, publicznych i szkolnych.

Kwartalnik pokazywał zmiany jakie następowały w polskim bibliotekarstwie, informo- wał o problemach warsztatowych, zajmował się czytelnictwem, promował aktywne biblioteki regionu i pracujących w nich bibliotekarzy. Poprzez artykuły informacyjne i kronikę rejestrował życie toczące się w zachodniopomorskich bibliotekach. Stawał się także swoistym forum dyskusyjnym na łamach którego omawiano problemy nurtujące środowisko, zmuszał wreszcie do refleksji i zastanowienia się nad wła- sną pracą w bibliotece. Jednym słowem Bibliotekarz Zachodniopomorski od 1959 roku rejestrował skomplikowane i wielopłaszczyznowe życie bibliotek na Pomorzu Zachodnim. Rósł i rozwijał się wraz z całym środowiskiem. Autorami publikującymi w czasopiśmie byli przede wszystkim zachodniopomorscy bibliotekarze z różnych bibliotek publicznych regionu. Ton kwartalnikowi nadawali jednak pracownicy Miej- skiej i Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Szczecinie. Znacząca była także rola Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich na Pomorzu Zachodnim (zwłaszcza okręgów w Szczecinie i Koszalinie) oraz Koszalińskiej Biblioteki Publicznej.

Od numeru pierwszego w 2005 roku nastąpiły zdecydowane zmiany w szacie graficznej i układzie kwartalnika oraz częściowo w jego treści. Był to efekt ustaleń jakie po dyskusji zapadły w 2004 roku na forum powstałego wówczas Szczecińskiego Porozumienia Bibliotek. Podstawowym celem podjętych wtedy działań było mocniej- sze zintegrowanie środowiska bibliotekarzy pracujących w bibliotekach publicznych z bibliotekarzami bibliotek naukowych. „Nowy” Bibliotekarz Zachodniopomorski miał być głosem całego środowiska. Czas płynął jednak nieubłaganie i w 2007 roku Szczecińskie Porozumienie Bibliotek zmieniło formułę obejmując swym zasięgiem cały region i stając się Zachodniopomorskim Porozumieniem Bibliotek. Podjęto wówczas prace nad ogólnodostępną platformą przeszukująca katalogi elektroniczne wszystkich bibliotek na Pomorzu Zachodnim. Jednocześnie ruszyły działania ma- jące doprowadzić do stworzenia wspólnego dzieła: Zachodniopomorskiej Biblioteki Cyfrowej.

(7)

Z drugiej strony realia współczesności stawiały i nadal stawiają przed bibliote- karzami coraz większe wymagania, czyniąc z nich osoby zarządzające zasobami informacji. W nowych warunkach konieczne staje się zdobywanie coraz to nowych umiejętności, niezbędnych również do awansu zawodowego. Bibliotekarz Zachod- niopomorski w nowej sytuacji nie może pozostać na uboczu zarysowanych powyżej przemian. Od pierwszego numeru 2009 roku przechodzi kolejną metamorfozę. Tym razem Bibliotekarz Zachodniopomorski będzie czasopismem recenzowanym, co oznacza recenzję artykułów merytorycznych zamieszczonych w pierwszej jego części.

Należy mieć nadzieję, że będzie to zachętą dla bibliotekarzy, do publikowania na jego łamach wartościowych materiałów potrzebnych także do awansu zawodowego.

Wydaje się, że jako środowisko powinniśmy pójść jeszcze krok dalej i adreso- wać kwartalnik nie tylko do bibliotekarzy, ale do szeroko pojętego środowiska hu- manistycznego regionu. W nowej formule czasopismo winno koncentrować się na pokazywaniu pracy współczesnych bibliotek, zmianach jakie zachodzą w polskim i europejskim bibliotekarstwie i w zawodzie bibliotekarza. Zamierzamy zajmować się ewolucją współczesnego czytelnictwa, podejmować tematy dotyczące przyszłości bibliotek i ich zbiorów. Nie należy jednak zrywać z naszą zachodniopomorską tra- dycją i stąd drukowane będą materiały odnoszące się do historii książki, wydawców i bibliotek na Pomorzu Zachodnim oraz w Polsce. Redakcja zamierza także publiko- wać artykuły z szeroko pojętej historii kultury regionu odwołując się w tym wypadku do autorów spoza środowiska bibliotecznego. Poza materiałami recenzowanymi, pozostanie bogata część informacyjna pokazujące życie bibliotek regionu. W naj- bliższej przyszłości rozważane będzie uruchomienie wersji cyfrowej Bibliotekarza Zachodniopomorskiego.

Na koniec wypada mieć jeszcze nadzieję, że zaakceptujecie Państwo odmie- nionego Bibliotekarza Zachodniopomorskiego i dalej będziecie traktować go jak przyjaciela i przewodnika po współczesnym bibliotekoznawstwie.

Radosław Gaziński

dyrektor Biblioteki Głównej Uniwersytetu Szczecińskiego

Przewodniczący Rady Programowej „Bibliotekarza Zachodniopomorskiego”

(8)

A

ARTYKUŁY

Renata Gałaj-dempniak

Tekst recenzowany

CZYTELNICTWO WśRód SZLAChTY W śWIETLE PAMIęTNIKóW STANISŁAWA NIEZABITOWSKIEGO,

TAdEUSZA KONOPKI

I ANTONIEGO ChRZĄSZCZEWSKIEGO

Tylko nieliczne memuary szlacheckie pośród innych spostrzeżeń zachowały obserwacje dotyczące czytelnictwa i rozumienia informacji napływających z otacza- jącego świata. Z przykrością należy odnotować fakt, że rzadko podnoszono kwestie czytelnictwa. W drugiej połowie XVII wieku i w znacznej części XVIII stulecia poziom oświaty obniżył się. Pamiętniki stanowiące przedmiot zainteresowania odnoszą się w całości lub w znacznym stopniu właśnie do tego okresu. Kryzysem w oświacie da się wytłumaczyć wiele zjawisk zaobserwowanych i opisanych przez pamiętnikarzy, w tym zagadnienia: czytelnictwa i poziomu wykształcenia szlachty, z którą zetknęli się zwłaszcza w trakcie wykonywania swoich obowiązków.

Wszyscy trzej autorzy wspomnień związani byli z wielkimi dworami. Rodziny za- pewniły im podobny stopień wykształcenia. Losy ich potoczyły się jednak w odmienny sposób. Złożyły się na to: różny stopień zamożności rodziców, a co się z tym wiąże koneksje ułatwiające poznanie właściwych osób mogących zapewnić protekcję, zróż- nicowane zdolności indywidualne i cechy charakteru, odmienne losy chlebodawców i ich włości, w których interesujący nas mężczyźni znaleźli zatrudnienie.

Stanisław Niezabitowski2, związany był z kręgami oficjalistów księcia Bogusława Radziwiłła. Zaszedł najdalej nie tylko dzięki zdolnościom do przyswajania wiedzy, ale

 Więcej: Augustyniak U., Dwór i klientela Krzysztofa Radziwiłła (1584- 1640), Mechanizmy patronatu, Warszawa 2001; Obyczaje w Polsce. Od średniowiecza do czasów nowożytnych, red. A. Chwalba, Warszawa 2005; M. Bogucka, Dzieje kultury polskiej do 1918 roku, Wrocław 1991; J. Bystroń, Dzieje obyczajów w dawnej Polsce. Wiek XVI-XVIII, t. 1-2, Warszawa 1960; S. Grzybowski, Z dziejów popularyzacji nauki w czasach saskich, w: Studia i Materiały z dziejów nauki polskiej, Seria A, z 7, Warszawa 1965; h. Rybicka-Nowacka, „Nowe Ateny” Benedykta Chmielowskiego, Warszawa 1974;

dobrowolski K., Umysłowość i moralność społeczeństwa staropolskiego. Studia z pogranicza historii i socjologii, Wrocław 1967.

2 dzienniki 1695–1700, oprac. A. Sajkowski, Poznań 1998. Stanisław Niezabitowski (1641–1700).

Naukę pobierał u jezuitów w Nowogródku. Niezabitowscy herbu Lubicz wywodzą się z Lubelszczyzny.

Po 1660 pracuje dla Radziwiłłów.

(9)

i bezwzględności w postępowaniu z ludźmi. Plotkowano, że dla kariery na dworze dokonał konwersji na kalwinizm. Majątek pomnożył nie tylko służbą, ale jak wynika z listów osób przebywających w jego otoczeniu, także czynionymi nadużyciami. Uła- twiła mu to zawierucha wojenna i zmienne koleje losu Radziwiłłów, których dobrami zarządzał. Należąc do najwyższej rangi urzędników osiągnął najwięcej spośród wymienionych pamiętnikarzy.

Tadeusz Konopka3 opisuje głównie dzieje rodziny. Jego ojciec służył ks. Augustowi Czartoryskiemu. Służba ta pozwoliła mu na zbudowanie podstaw ekonomicznych swojej rodziny. Jego majątek nie był wielki, ale starczał na godziwe życie.

Antoni Chrząszczewski4 przez całe życie przebywał w kręgu Potockich z Tulczyna.

Nie zajmował wysokiej pozycji w hierarchii urzędniczej, odznaczał się jednak oczy- taniem, wykształceniem i ogładą towarzyską. Ubogi z domu, za żonę pojął równie ubogą szlachciankę. Mimo szerokiej wiedzy nigdy nie zajmował wysokich stanowisk, a niewielka dożywotnia pensyjka, którą otrzymał za lata służby, nie starczała mu na utrzymanie wielodzietnej rodziny.

Wszyscy wymienieni przez pamiętnikarzy chlebodawcy prowadzili dwory, które należały do przodujących i stanowiły wzór do naśladowania dla mas szlacheckich.

Przedstawiciele rodzin, którym służyli, odbierali staranne wykształcenie, chociaż zdarzały się odstępstwa od reguły. Antoni Chrząszczeski np. mocno zaakcentował lenistwo umysłowe Szczęsnego Potockiego (pomimo posiadanych przez niego predyspozycji do nauki). Teoretycznie autorzy interesujących nas pamiętników żyli więc w środowisku sprzyjającym rozwojowi intelektualnemu i czytelnictwu. Jeżeli podejmowali wysiłek twórczy, towarzyszyły im lęki związane z brakiem krytycznego podejścia przedstawicieli rodu będącego obiektem dociekań, do prawdy historycz- nej i tradycji rodzinnych5. Antoni Chrząszczeski poznał przy takiej okazji stosunek Potockich do prac krytycznie oceniających ich rolę w dziejach Rzeczypospolitej.

Niejako dla równowagi dodaje jednak później, że Jan Potocki żarliwie badał początki Słowian, co wynikało z jego zainteresowań historią ojczystą6.

Wszystkich trzech autorów łączyło podobne pochodzenie społeczne. Wykształce- nie dawało im możliwość znalezienia intratnej profesji na dworze magnata, utrzymania

3 Historia Domu Naszego. Raptularz z czasów Stanisława Augusta, oprac. M. Konopka, Warsza- wa 1993. Temat stanowią dzieje rodu Konopków do czasu narodzin autora. Tadeusz Konopka (1788–1864). Konopkowie herbu Nowina z Modlnicy i Mogilan z okolic Krakowa.

4 Pamiętnik oficjalisty Potockich z Tulczyna, oprac. J. Piechowski, Wrocław 1976. Chrząszczew- scy herbu Trzaska wywodzili się ze średniozamożnej szlachty z Kujaw. Antoni Chrząszczewski (1770–1851), najmłodszy syn Józefa Chrząszczewskiego. Nauki pobierał u ojców bazylianów w humaniu. Od 20 roku życia zatrudniony prawdopodobnie w kancelarii Szczęsnego Potockiego w Tulczynie. Korespondent Potockiego z obrad Sejmu Wielkiego. Oficjalista na dworze w Tulczynie w latach 1800–1809 i po 1812. Służył w oddziałach kawalerii narodowej (1790). Po II rozbiorze lektor i bibliotekarz gen. Kajetana Bobra Piotrowickiego.

5 Pamiętnik oficjalisty Potockich z Tulczyna, s. 55.

6 Pamiętnik oficjalisty Potockich z Tulczyna, s. 106.

(10)

A

ARTYKUŁY

rodziny a nawet wzbogacenia się. Z tego powodu bardziej niż inni szlachcice doceniali naukę, chociaż w różnym stopniu angażowali się w samodzielne pozyskiwanie wiedzy.

Żaden z nich nie ukończył studiów. Stanisław Niezabitowski w późniejszym czasie zadbał, żeby synowie pokończyli szkoły wyższe7. Swoją ogładę autorzy wspomnień zawdzięczali oczytaniu, funkcjonowaniu na dworze magnackim i szerokim kontaktom związanym z wykonywanymi zajęciami8. W miarę możliwości korzystali z szansy dokształcania się u wyedukowanych urzędników lokalnych, z takiej szansy skorzystał na pewno np. ojciec Tadeusza Konopki9. Posiadane wykształcenie pozwalało im przynajmniej częściowo decydować o swoim losie. Trzymali się jednak przez całe życie klamki magnatów, z którymi wiązały ich interesy ekonomiczne. Kiedy trzeba było zmienić opiekuna, bo praca u dotychczasowego chlebodawcy przestawała przynosić np. Chrząszczewskiemu satysfakcję ekonomiczną, potrafił znaleźć nowe zajęcie. Często praca u lokalnego potentata dawała perspektywy dalszego rozwoju intelektualnego, ale ograniczała własne aspiracje (Chrząszczewski w okresie Sej- mu Wielkiego i konfederacji barskiej reprezentował diametralnie różne poglądy niż Potoccy).

Wszyscy trzej pragnęli udokumentować dzieje swoich rodów, które — jak pisali

— były spokojne i wypełnione pracą dla Ojczyzny, głównie na niwie politycznej i gospodarczej. W nagłych potrzebach Ojczyzny mężczyźni ci stawali jednak w sze- regach zbrojnych. Tadeusz Konopka donosi, że spisywał pamiętnik także z myślą o własnych dzieciach, które nie tylko czytały, ale co z radością podkreśla autor, lubiły czytać. dzieło to miało w nich rozniecić ciekawość przeszłością rodziny i wypełnić luki w informacjach z zakresu historii państwa. Zdawał on sobie sprawę z tego, że nawet dobre prace, których jak mówi wiele jest w obiegu, pisane były na zlecenie, a więc selekcja materiału przeprowadzona została pod kontem zapotrzebowania inspiratora czy oczekiwań adresata0.

7 Podobną pozycją majątkową szczyciła się rodzina lekarza polskich monarchów Macieja Vorbeka- Lettowa. Pisał on w swoim pamiętniku, że szlachta nie bardzo przychylnie patrzyła na studia dzieci.

Jego własny ojciec zapewnił synom przeciętny poziom edukacji, puścił do szkoły, aby się czytać, pisać i katechizmu uczyli, dalej nie i pomimo zdolności którymi wykazywał się pamiętnikarz oraz pragnieniu kontynuowania nauki, tata twierdził że nie stać go na łożenie na studia. Szlachta bardziej ceniła umiejętności gospodarcze i wojskowe niż wiedzę. M.Vorbek-Lettow, Skarbnica pamięci. Pamiętnik lekarza króla Władysława IV, wyd. E. Galos, F. Mincer, Wrocław-Warszawa-Kraków 1968, s. 22.

8 T. Konopka pisał o obowiązku na dworze: Tam zwyczajnie przyjmowali gości wizytujących ks.

Wojewodę, czytywali gazety lub pisma wychodzące w Warszawie, szczególnie monitora redakcji ks. Konarskiego, pijara, Łuskiny, Bohomolca, zgoła udzielali sobie wzajemnie wiadomości warszaw- skich… w stosunku do ważnych gości lub rodziny księcia dyskursami pełnymi anegdot rozrywać.

T. Konopka pisał też o ojcu: nie poprzestając na szkolnej nauce, sam w książkach historycznych się rozczytawszy dużo się nauczył, i w gronie otaczających go kolegów mało który posiadał równe jemu wiadomości, Historia Domu Naszego, s. 39, 54-55 i 57.

9 Uczył go i wprowadzał w kulisy polityki wojski Komar, za co rodzina Konopków zrewanżowała się beczkami maślarza tokajskiego, Historia Domu Naszego, s. 53.

0 Historia Domu Naszego, s. 77. Interesujący jest spis mobilów wyprawy żony T. Konopki. Nie zawiera on nawet książeczki do nabożeństwa, s. 192-194.

(11)

Wydaje się że we wszystkich trzech przypadkach czytanie stanowiło dla autorów wspomnień ucieczkę od codzienności i miłą rozrywkę. Gruntowało i poszerzało ich wiedzę. dostrzegali więc różnicę pomiędzy sobą a otoczeniem magnata któremu służyli, a czasami nawet pomiędzy sobą a swoim chlebodawcą. Polegała ona na: głębszej znajomości niektórych dziedzin nauki, wchodzącej w zakres ich za- interesowań prywatnych i zawodowych, lepszym rozumieniu treści przekazu pisa- nego, znajomości znaczenia słów i operowaniu bogatszym słownictwem, a często opanowaniu języków obcych2. dostrzegali, że przynależność do elity politycznej przekłada się w prosty sposób na partycypowanie w kręgach elity intelektualnej państwa. Majątek i dostęp do wszelkiej informacji dawał jednak większe możliwości w wyrobieniu sobie pozycji na scenie politycznej (niektórzy byli mądrzy tylko nauką, przydatną do prowadzenia konwersacji). Wszyscy trzej i ich antenaci bez problemu analizowali treść dokumentów sejmowych i sejmikowych, pojmowali sens przeka- zów zamieszczanych w gazetach i treść korespondencji. Interesujące jest w tym względzie wyznanie Tadeusza Konopki, który o dworakach książęcych pisał: We wszystkim taki był ignorantyzm, że najprostsze potrzebne nauki, jaka jest geografia, nie umieli ludzie dobrze wychowani i dobrze się mający, a w historii ani dudu. Jakim sposobem czytywano gazety i w jaki one się sposób do pojęcia stosowały, trudno odgadnąć13. Twórcy interesujących nas memuarów zapewne regularnie czytywali wszelkie awizy, nowiny itp.4

U Niezabitowskiego umiejętność ta pogłębiona została m.in. z angażowania go przez chlebodawców w prace sejmowe i w redagowanie instrukcji sejmikowych, zleconych przez zjazdy szlacheckie5. Angażowanie się w prace zboru i obowiązki sędziowskie stanowiło kolejne pole nabywania doświadczeń. Z kolei Konopkowie posiadali doświadczenia na niwie prawnej. Wszystko to razem wyrobiło u autorów pamiętników wyższą niż u przeciętnego szlachcica kulturę polityczną, lepsze opa- nowanie języka i rozumienie potrzeb otoczenia czy intencji mecenasa. Trudno nie dostrzec, wertując karty pamiętników, ujawniającego się od czasu do czasu poczucia wyższości nawet wobec osób wyżej klasyfikowanych w hierarchii urzędniczej. Ich

 Wiele tego rodzaju fraszek pozwalał sobie mój ojciec, czując się oczytańszym i mądrzejszym od drugich dworzan za Historia Domu Naszego, s. 57.

2 Na dworze Czartoryskich ojciec T. Konopki musiał wykazać się biegłą znajomością nie tylko łaciny, ale zapewne w mniejszym stopniu francuskiego i niemieckiego. Te umiejętności stawały go dosyć wysoko w hierarchii urzędniczej. Jeżeli do tego znało się zasady wygłaszania okolicznościowych oracji było się dopuszczanym do najważniejszych wydarzeń na dworze. Córka Tadeusza Konopki wspominając ojca pisała: był światły i obczytany w historii, znał doskonale wszystkich autorów tak polskich jak i łacińskich nie ledwie na pamięć ich umiał: obdarzony zdolnościami i wielką pamięcią można powiedzieć na swoje czasy wiele umiał… całe księgi wertował drukowane greckimi literami, bo w nowych autorów nie wierzył. Gazety żadnej nie pominął, za Historia Domu Naszego, s. 13, 53.

3 Historia Domu Naszego, s. 57.

4 Konopka pisał o ojcu: czytanie gazet przychodziło mu z łatwością, bo je lepiej od drugich rozumiał, i w konwersacji z osobami wyższymi z tego powodu prym trzymał, Historia Domu Naszego, s. 57.

5 5 V 1699, Niezabitowski całą noc pisał instrukcję sejmikową, Dzienniki 1695-1700, s. 232.

(12)

A

ARTYKUŁY

krytyczny stosunek do otoczenia, rzadko jednak ujawniany jest w postaci oceny środowiska, w którym przebywali.

Każdy z piszących, podobnie jak osoby, o których pisali (ojciec Tadeusza Konopki), miał nieco inne zainteresowania w zakresie czytelnictwa. Niezabitowski i Konopka na pewno posiadali spore biblioteczki własne. Wynika to z zamieszczonych przez nich informacji o konieczności sporządzenia inwentarzy książek6, czy wymieniania typów gromadzonych dzieł. Trzeci zaś korzystał chyba głównie z bibliotek swoich pracodawców i ich znajomych. Jego kondycja finansowa raczej uniemożliwiała czy- nienie regularnych zakupów interesujących go prac. Trudno oszacować jaką część zbiorów w bibliotekach pamiętnikarzy stanowiły darowizny. Na pewno znajdowały się one w zbiorach Konopki i Niezabitowskiego7. Sam Niezabitowski, z racji posia- danych środków finansowych obdarowywał czasami książką osoby, które cenił, np.

w 1699 r. sprezentował książkę ks. Sachno8. Niektóre zapisy świadczą o tym, że wypożyczano sobie interesujące prace19. Jak sądzę, pomnażanie własnych zbiorów stanowiło przedmiot zabiegów wszystkich trzech pamiętnikarzy. Część księgozbiorów musiano odziedziczyć po przodkach. Cena prac była jednak wysoka i nabywano je okazjonalnie. Niezabitowski dzięki dobrym regularnym dochodom mógł sobie po- zwolić na gromadzenie rzadkich egzemplarzy, pochodzących z poprzednich epok.

Jego śmiało można nazwać bibliofilem.

Wszystkich trzech łączyła ciekawość historii, zwłaszcza ojczystej. Niezabitowski i Konopka na pewno posiadali prace z zakresu historii ojczystej i starożytnej20. Ich postawę wobec dzieł literackich i prac naukowych cechował sceptycyzm. W wyborze lektury niewątpliwie kierowali się własną oceną wartości merytorycznej dzieła czy talentu pisarskiego autora. Tadeusz Konopka odnotował np. Było dosyć wprawdzie wierszokletów, między którymi przytoczę Polaka sensata, księdza Bystrzanowskiego, jezuitę. Wyszły „Nowe Ateny” przez księdza Chmielowskiego, także jedna edycja Tele- maka-szumnie ks. Jabłonowskiemu dedykowana, całą były tych lat kulturą i erudycją2.

6 Spisywałem katalog biblioteki mojej po odprawionym nabożeństwie, 22 IX 1697, S. Niezabitowski, Dzienniki 1695-1700, s. 168.

7 Ofiarowane Konopce przez matkę i zaprzyjaźnionego z domem kanonika Historia Domu Naszego, s. 52. S. Niezabitowski otrzymał np. pracę Samuela Nakielskiego, Dzienniki 1695 –1700, s. 250.

8 Furia Daemonorum, Dzienniki 1695 –1700, s. 55.

19 Przez p. Gongida odesłałem „Postyllę” ks. Repczyńskiemu, 1685 r., Dzienniki 1695 –1700, s. 55.

20 Niezabitowski w świetle inwentarza pośmiertnego posiadał np. pracę Jana długosza, Miechowity, Bielskich, Łukasza Górnickiego (Dzieje w Koronie), Jana herburta (Chronica), R. heindeinsteina, Łubieńskiego (De motu civili In Polonia), S. Nakielskiego, W. Kochowskiego (Annalium Poloniae), Kojałowicza (Historiae Lithuannae); S. Rysińskiego (Monumenta variis In locis diversis personie…

posita); Jan Radwan (Radivillas); przekład Peregrynacji Mikołaja Radziwiłła „Sierotki”. Dzienniki 1695 –1700, s. 56.

2 Historia Domu Naszego, s. 57. Wojciech Bystrzanowski (1699 –1782), jezuita, pedagog. Benedykt Chmielowski (1700–1763), jezuita autor m.in. Nowych Aten…, którym nadał formę encyklopedii.

Praca odzwierciedlała poziom wiedzy dostępnej dla przeciętnego czytelnika. Telemak (Telemach, syn Odyseusza), być może opera napisana przez Michała Kazimierza Ogińskiego w 1780 roku.

(13)

Z pamiętników pozostawionych przez jego córkę Antoninę wynika, że rozkochany w historii i dziełach starych mistrzów Konopka lekko cenił sobie współczesne prace.

Musiał je jednak czytywać, skoro wyrobił sobie o nich niepochlebne zdanie.

Stanisław Niezabitowski studiował regularnie Biblię, był zresztą aktywnym człon- kiem swojego zboru. Jego zainteresowanie wspólnotą nie ograniczało się wyłącznie do nabożeństwa22. Z pozostawionego spisu mobilów po pamiętnikarzu wynika, że posiadał wiele egzemplarzy Biblii i aktywnie pośredniczył przy zakupie nowych wydań tej księgi np. przez swojego chlebodawcę23. Takie drobne przysługi czasami opłacały się, bowiem wdzięczny książę nadał mu potrzebne przywileje24. Z tekstu wspomnień nie wynika jednoznacznie, że książę wyłożył pieniądze na zakup dzieła. Autor mówi o sobie, że pchnął umyślnego z pieniędzmi na księgę, że odprawił dybowskiego z obiecaną księciu Biblią litewską, i że książę dał respons o Biblii i przywileje. Moż- na by odczytać te zapiski jako obdarowanie pracodawcy przez Niezabitowskiego egzemplarzem tego dzieła. Z całą pewnością Niezabitowski i ojciec Konopki groma- dzili prace o tematyce religijnej. Niezabitowski zapisał np., że dostał De Monasterio Miechoviensi25, co uznał za warte przekazania potomności. Sam autor niewiele pisze o swoich zbiorach, ale pozostawił po sobie biblioteczkę liczącą ponad 700 prac.

W tworzonym księgozbiorze posiadał prace o tematyce religijnej różnych wyznań26. Ojciec Tadeusza Konopki także powiększał posiadany przez rodzinę księgozbiór.

dbał o sprawy duchowe, więc posiadał: biblię staroświecką gockim drukiem pisaną, po swoim ojcu, nabożne książki ofiarowane mu przez matkę i zaprzyjaźnionego kanonika. Jak można wnosić, prace te stanowiły częstą lekturę. Stały na stoliku przy łóżku, aby można było po nie w każdej chwili sięgnąć27. Literatura świecka uloko- wana była osobno w kamerami z efektami pisarskimi i z małą biblioteczką złożoną z kilkunastu tomów wyborowych pisarzy łacińskich28. O sposobie przechowywania prac przez autorów wspomnień karty, które zapisali niestety milczą.

22 Na nabożeństwie i czytaniu ksiąg 13 listopada zszedł mu cały dzień; 23 stycznia 1697 cały dzień bawił się czytaniem; 21 sierpień 1697 bawił się swoimi prawnymi skryptami, a 25 tego miesiąca wpisywał w księgę niektóre skrypty; 18 V 1699 cały dzień pracował nad przekładaniem spraw i ter- minatą wlewku wolneńskiego i dystrakcją od różnych pretendentów za Dzienniki 1695-1700, s. 97, 104, 165, 166 i 234.

23 17 X 1697 wysłał do ks. Bitnera 335 florenów na Biblię litewską. Posiadał Biblie polskie, łacińskie, hebrajskie, niemieckie i litewskie. W tym Biblia Brzeska (1563), Biblia Lopolity. dzienniki 1695–1700, s. 56, 170.

24 24 i 26 V 1699, Dzienniki 1695 –1700, s. 235.

25 21 X 1699, Dzienniki 1695 –1700, s. 250. Jak podaje redaktor wydania pamiętników zapewne ma na myśli pracę Samuela Nakielskiego, Miechowia, sive promptuarium antiquitatum Monasterii Mie- choviensis, wydaną w Krakowie w 1634. Samuel Nakielski (1584–1652), należał do zgromadzenia Kanoników Grobu Bożego w Miechowie. Praca zawiera dzieje domu zakonnego sporządzone w oparciu o zasoby biblioteki zakonnej i archiwum.

26 Były tam prace np. M. Reja (1505–1569), J. Wujka (1541–1597), M. Białobrzeskiego (k. 1530–1586), S. hozjusza (1504–1579), K. Kraińskiego(1556-1618), Dzienniki 1695 –1700, s. 56.

27 Historia Domu Naszego, s. 52.

28 Ibidem.

(14)

A

ARTYKUŁY

Z zawartości pamiętników wynika, że panowie kupowali także prace filozoficzne, religijne, rzadziej wiersze i dzieła poświęcone gospodarce na roli oraz prowadzeniu

„przemysłu”29. Posiadali jakieś manuskrypty prawne, niezbędne do wykonywania powierzonych im obowiązków.

Należy odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie, co dało tym mężczyznom oczyta- nie. Na pewno wyrobiło w nich krytyczny stosunek do otoczenia, w którym przebywali, a nawet czasami trudno skrywane poczucie wyższości (Konopka i Niezabitowski).

Można zaryzykować stwierdzenie, że poza wyjątkami dworacy i klienci ich pryncypałów prezentowali podobny poziom wykształcenia. Wiedza zamożnego szlachcica była najczęściej pobieżna, dotyczyła głównie modnych lub aktualnych tematów, o których dyskutowano w izbie czy na salonach. O większości autorzy mówią jednak, że rozrywki fizyczne przedkładali nad intelektualne. Przeciętny szlachcic posiadał wiedzę wynie- sioną ze szkół, do których uczęszczał. Pozwalała mu ona na swobodną egzystencję w swoim otoczeniu, uczestniczenie w życiu społecznym i politycznym kraju. Należy jednak zastrzec, że nie zawsze wystarczała ona na świadome podejmowanie waż- nych wyborów. Tutaj panowie bracia oczekiwali wskazówek napływających z centrów politycznych i kulturalnych państwa (informacje z zakresu polityki, wojny, problemów wewnętrznych w państwie)30. Sami wymienieni pamiętnikarze garnęli się do osób, które określali mianem światła na firmamencie. Byli to ludzie światli, o rozległej wie- dzy z różnych dziedzin nauki, polityki i wojskowości, rzadziej kultury. Przyciągała ich do tej elity intelektualnej nie tylko radość z obcowania z kulturą najwyższych lotów, ale i możliwość nauczenia się czegoś nowego, co wykorzystają dla rozwoju własnej kariery.

Poznawane treści książek skłaniały naszych bohaterów do refleksji. Chrząszczew- ski stał się zwolennikiem prawdy, że nie ma wiedzy uniwersalnej3, że każda informacja jest dobra dla warunków, w których powstała, i które opisuje. Powoływał się na przykład swojego ojca, który czytając o gospodarce doskonale radził sobie w Małopolsce. Kiedy przeprowadził się na Ruś, zetknął z nową glebą i odmiennymi warunkami atmosfe- rycznymi. Inne były też możliwości prowadzenia handlu. Jego majątek nie przynosił

29 Niezabitowski posiadał niewiele poezji. Były tam utwory J. Kochanowskiego (Psałterz Dawidowy z 1603 roku wydanie); Sz. Szymonowica (ur. 1592 zm. 1661; Sielanki); Samuela Twardowskiego (ur. ? – zm. 1661; Przeważna legacja i Wojna domowa); J. B. Guarina (ur. 1538 – zm. 1612; Il pastor Fido); F.Petrarkę(1304–1374), homera (VIII w.p.n.e.; Odyseja). Z prac humanistów były: Erazma z Rotterdamu (1466–1536; Adagia); A. de Villa (Geographia universalis z 1545 r.); T. Campanelli (1568–1639) i F.Bacona (1561–1626), Dzienniki 1695 –1700, s. 56–57.

30 Augustyniak U., Informacja i propaganda w Polsce za Zygmunta III, Warszawa 1981. Kultura, po- lityka, dyplomacja. Studia ofiarowane prof. Jaremie Maciszewskiemu w 60 rocznicę urodzin, kom.

red. Andrzej Bartnicki [et al.], Warszawa 1990, np. s. 215, 236–237, s. 240 …tyle starych ksiąg tkwi po szafach przez nikogo nie czytywanych.

3 J. Kochanowski posiadł tą świadomość już w XVI stuleciu. Posiadanie wiedzy ułatwiało życie ale nie rozwiązywało wielu problemów np. natury emocjonalnej. Patrz Tren IX ( Kupić by cię, Mądrości za drogie pieniądze ), w: J. Kochanowski, Dzieła polskie, t. 2, Warszawa 1976, s. 63–64. J. Kocha- nowski (1530–1584).

(15)

odtąd oczekiwanych dochodów. Rodzina zubożała. Nie miał książki, z której mógłby się dowiedzieć jak gospodarować na Rusi. Z wiedzy trzeba było też umieć korzystać, źle spożytkowana mogła przynieść szkody32. Myślę, że jest to jedno z ciekawszych spostrzeżeń. Ale przecież szlachta wiedziała, że wszystko: od budynku do uprawy roli należy dostosować do nieba i zwyczaju zamieszkiwanej ziemi. Najwidoczniej chętnie czytane prace Anzelma Gostomskiego i Jakuba haura nie przynosiły odpowiedzi na wszystkie pytania. Zapewne istniała więc dziura w literaturze przedmiotu, której nie zapełniono. W innym wypadku ojciec pamiętnikarza dotarłby zapewne do potrzebnych mu prac, bo wszystkie zawarte w pamiętniku informacje na to wskazują.

Czytelnictwo służyło nie tylko podnoszeniu poziomu intelektualnego czytelnika. Prak- tycznie stosowała je szlachta np. w medycynie. W trakcie leczenia ciężkich schorzeń, a zwłaszcza stanów melancholii czy depresji uciekano się do wspomagania terapii czy- taniem utworów lekkiej treści. Miały one zmienić nastrój chorego i pomóc mu w krótszym czasie powrócić do zdrowia33. Pamiętnikarze, jak można domyślać się z treści ich dzieł, w czasie choroby oddawali się czytaniu książek, chociaż nie podają tytułów prac.

Nie wiadomo, jak często katolicy czytywali Biblię (ojciec Tadeusza Konopki za- pewne czynił to częściej niż większość katolików), ale innowiercy poświęcali się jej lekturze w miarę systematycznie. Odpowiedni poziom wyedukowania zapewniał im nie tylko zrozumienie przekazu ale także wzięcie udziału w dyskusji. Stąd musimy przyjąć że konieczność wymagała na członkach niektórych kościołów większego obycia ze słowem drukowanym.

Według autorów memuarów gros społeczeństwa cechował marazm intelektual- ny i brak ciekawości w odniesieniu do prac, których czytanie wymagało wysiłku34. Łatwiej i częściej dawali się nakłonić do obcowania z gazetą czy literaturą niższych lotów. To zupełnie zaspakajało ich apetyt na informację i rozrywkę. Tadeusz Konopka pisze o dworzanach Czartoryskiego, że żyli więcej fizycznie niż umysłowo35. Wiemy, że panowie bracia z zamiłowaniem czytywali gazety, poszukując w nich rzetelnej informacji ale i zwykłych ciekawostek36. Język tych przekazów nie był wyszukany

32 Nie rozsądny, uczony: różne to są rzeczy, / Bo tamto doświadczeniem rozum czyni człeczy. / To czytaniem, W. Potocki, Insza rzecz uczonym być, insza mędrym albo rozsędnym, w: W. Potocki, Dzieła, t. 2, Warszawa 1987, s. 384. W. Potocki (1621–1696).

33 W. Potocki zob. do przyjaciela posyłając księgę wierszów, W. Potocki, dzieła, t. 2, s. 242. Potocki pisał: Bo się trzeba czym bawić kto lekarstwa bierze… / poki zdrowia swego niedołęgę…łatasz.

34 Prawo pisać? Dlaboga! Pełne ich drukarnie. / Jedni o nich nie wiedzą (bo śmiele przysięgę,/ Ze za rok nie przeczyta tak szkaradną księgę, / A cóż ją ma pamiętać!), drudzy chociaż wiedzą, Nie słuchają… / Darmo tedy kreślimy piórem po papierze, W. Potocki, Sejmikowe kreski, w: W. Potocki, Dzieła, t. 2, s. 31.

35 Historia Domu Naszego, s. 57.

36 Redaktor gazety wspomina w jednym z pierwszych egzemplarzy, że są osoby, które zbierają po- szczególne numery i tworzą z nich coś na wzór historii świata. Przestrzega je przed zbytnim zaufa- niem do tekstu, który nie z winy redakcji, ale korespondentów zawiera niekiedy mylne informacje, nazwy własne, nazwiska, daty. świadczy to o zapotrzebowaniu czytelnika na taki rodzaj informacji.

Merkuriusz Polski, Kraków 1960.

(16)

A

ARTYKUŁY

i przeciętnie wyedukowany czytelnik był w stanie zrozumieć główne przesłanie37. O trafności oceny naszych pamiętnikarzy świadczy fakt, że większość nie podej- mowała żadnej wymagającej wysiłku i zaangażowania pracy intelektualnej. Ku ich wygodzie powstawały wzorniki mów i pism, a ich popularność świadczy o niechęci do podejmowania osobistych wysiłków nad nadaniem formy wystąpieniu. Skupiano się raczej na wypełnieniu schematu treścią, czego przykładem mogą być kazania pogrzebowe Piotra dunina, o bardzo wymownym tytule Kazania Pogrzebne X Piotra Dunina e Societate Jesu ku wygodzie Kościelnych y Politycznych Oratorów do druku w jednym Tomie Podane38.

Czytelnictwu nie sprzyjał także styl życia. Córka Tadeusza Konopki, Antonina wspominając zainteresowania ojca potwierdza to, co ujawnia baczna analiza treści pamiętników. Czytywano głównie w okresie zimowym, kiedy nie było wielu zajęć angażujących uwagę pamiętnikarzy39. Czasami oddawano się lekturze podczas złej pogody albo rekonwalescencji, kiedy inne prace z konieczności odkładano na bok.

Szlachcic przez całe życie podróżował: sejmiki, sądy, targi, obóz wojenny a czasami sejm. Trudno było brać ze sobą w podróż, kiedy wiele rzeczy ginęło — książki, czy pamiętniki40. Ich wartość była znaczna, a pozowanie na intelektualistę nie było w mo- dzie. To raczej dwory magnackie ulegały wzorom płynącym z dworu monarszego na traktowanie dysput o literaturze i nauce jako formy wspólnego spędzania czasu.

Gros czasu trawiono zresztą na ucztach, pijatyce ewentualnie na polowaniu czy in- nych zabawach. Przy takiej organizacji czasu na czytanie nie pozostawało go wiele.

Widoczne jest to zresztą w rzadkich zapiskach pamiętnikarskich, kiedy autor czyni uwagę np. całe popołudnie czytałem. Wzmianek takich pozostawiono niewiele, co może świadczyć o tym, że pomimo chęci niewiele czasu potrafiono wygospodarować na rozwijanie prywatnych zainteresowań. Z drugiej strony odnotowanie tego faktu podnosi znaczenie czytelnictwa w hierarchii rozrywek wśród zainteresowanych.

37 Miejsce wspólne. Szkice o komunikacji literackiej i artystycznej, red. E. Balcerek, S. Wysłouch, War- szawa 1985; R. Gałaj, Stosunek społeczeństwa polskiego do wojny trzydziestoletniej i protestantów na pograniczu polsko-pomorskim, w: Kongres Pomorski. Od historii ku przyszłości Pomorza, red.

h. Bronk, E. Włodarczyk, Szczecin 1999; Kultura żywego słowa w dawnej Polsce, pod red. hanny dziechcińskiej, Warszawa 1989; K. Maliszewski, Komunikacja społeczna w kulturze staropolskiej:

Studia z dziejów kształtowania form i treści społecznego przekazu w Rzeczypospolitej szlacheckiej, Toruń 2001; Idem, Obraz świata i Rzeczypospolitej w polskich gazetach rękopiśmiennych z okresu późnego baroku. Studium z dziejów kształtowania się i rozpowszechniania sarmackich stereoty- pów wiedzy i informacji o „Theatrum mundi”, Toruń 1990; Idem, W kręgu staropolskich wyobrażeń o świecie, Lublin 2006;

38 Warszawa 1700. P. dunin (1635–1704). J. Boczyłowic, Wymowny polityk, czyli weselne i pogrzebowe mowy, Warszawa 1681, dr K. F. Schroeiber. J. Boczyłowic (?–1697/99).

39 Historia Domu Naszego, s.13. Dzienniki 1695–1700, s. 54.

40 W ten sposób utracił wiele rzeczy były lekarz nadworny Wazów uciekając wraz z rodzina z terenów zajmowanych przez Szwedów. Zbiory dokumentów płonęły w trakcie pożarów zwłaszcza w trakcie zawieruchy wojennej. dla przykładu o 1946 r. lekarz pisał: Postradawszy przez nieszczęsny ogień (w Niepołomicach…) podróżne ochędóstwo, księgi, manuskrypta, książkę…, M. Vorbek-Lettow, Skarbnica pamięci. Pamiętnik lekarza króla Władysława IV, wyd. E. Galos, F. Mincer, Wrocław- Warszawa-Kraków 1968, s. 21.

(17)

Znajomość literatury wykorzystywali chlebodawcy piszących, nabywając za ich pośrednictwem wartościowe dzieła np. nowy egzemplarz Biblii. Z racji posia- dania dostępu do księgozbiorów zamożnych okolicznych obywateli np. Antoni Chrząszczewski wykorzystał ich księgozbiory do pogłębiania wiedzy i zaspakajania ciekawości4. Sięgano nawet za zgodą właścicieli do archiwów rodzinnych. Jeżeli podejmowano trud pisania dziejów rodu czy ojczystych, to ich wynik nie zawsze był zgodny z oczekiwaniami czołowych statystów sceny politycznej. Krytyczny stosunek do materiału wywołał. u Chrząszczewskiego lęki o reakcję Potockich na wzmianki o ich działalności, w trakcie pisania pracy o dziejach ojczystych. Trzej wymienieni autorzy wspomnień rozumieli więcej niż inni i posiadali wyrobioną opinię na wiele spraw. Starali się żyć w zgodzie z własnym sumieniem, pozostając jednak w służbie chlebodawcy. Jak sądzę nie są typowymi przedstawicielami swojej grupy, ale pod względem intelektualnym lokują się na jej szczycie.

Renata Gałaj-Dempniak

Instytut historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Szczecińskiego

4 Takim przykładem posiłkowania się w pracy księgozbiorami życzliwych magnatów byli np. Szymon Okolski, czy Benedykt Chmielowski.

(18)

A

ARTYKUŁY

Urszula Wenta

BIBLIOTEKARZ XXI WIEKU

— NOWE ROLE, KOMPETENCJE I UMIEJęTNOśCI

Czasy, gdy bibliotekarz był głównie strażnikiem zgromadzonych ksiąg dawno minęły. W szybkim tempie odchodzi też okres, gdy bibliotekarza utożsamiano tylko z pracownikiem zatrudnionym zawodowo w bibliotece w zakresie związanych z jej funkcjami czynności podstawowych, tj. dotyczących gromadzenia, opracowania i udo- stępniania księgozbioru. Tempo zmian, które zachodzą we współczesnym świecie, rozwój społeczeństwa informacyjnego i gospodarki opartej na wiedzy oraz techno- logiach informacyjnych nie pozostają bez wpływu na ewolucję zawodu bibliotekarza.

Tradycyjny model bibliotekarza — krzewiciela kultury, wymagał posiadania takich cech jak systematyczność, solidność, łatwość nawiązywania kontaktu. Niezbędna była bardzo dobra znajomość księgozbioru. Wraz ze zmianą potrzeb użytkowników i pojawieniem się nacisku na szybkie pozyskiwanie różnego typu informacji, zmienia się rola bibliotekarza i stawiane przed nim zadania. Od bibliotekarza wymaga się pełnienia nowych ról, zdobywania nowych kompetencji i umiejętności. W czasach przełomu informacyjnego uznającego wiedzę i zasoby intelektualne za najbardziej wartościowe aktywa każdej instytucji, klasyczna aktywność bibliotekarza staje się niewystarczająca. W zmieniającym się modelu biblioteki, obok materiałów druko- wanych coraz powszechniejsze stają się dokumenty elektroniczne, bazy danych, e-booki, zasoby sieciowe i wirtualne biblioteki. Postęp technologiczny, rosnący popyt na szeroko pojętą informację, przyczyniają się do zmiany oczekiwań wobec bibliotekarza. Informacyjne zadania biblioteki wymagają realizacji nie tylko w opar- ciu o własne zbiory i bazy danych, ale także pośrednictwa oraz organizacji dostępu do innych źródeł i baz. W związku z powyższym, dzisiejszy bibliotekarz musi być świetnie przygotowanym fachowcem nie tylko w dziedzinie warsztatu bibliotecznego w tradycyjnym rozumieniu tego słowa, ale także posiadać szeroką wiedzę z zakre- su współczesnych źródeł informacji, oceny informacji oraz zarządzania informacją.

Pośrednictwo, zwane również mediacją musi być aktywne i dotyczyć nie tylko za- drukowanych stron, ale i serwerów sieci Internet, baz danych, przeglądarek i innych narzędzi, umożliwiających i ułatwiających wyszukiwanie dokumentów i informacji w cyberprzestrzeni. Rola bibliotekarza nie ogranicza się jednak do „posprzątania”

cyberprzestrzeni, ale obejmuje zdobywanie, organizowanie, selekcjonowanie, przybliżanie, udostępnianie, przetwarzanie oraz ochronę zasobów cyfrowych. Po- średnictwo aktywne to: konsultacje, wspieranie, pomoc, propozycje, przygotowanie użytkowników do korzystania z oferty biblioteki, jej zasobów, urządzeń i aparatury.

(19)

Większość bibliotek o statusie naukowym to biblioteki hybrydowe, łączące świat rzeczywisty, utworzony przez fizycznie istniejącą instytucję ze światem wirtualnym, obejmującym cyfrową przestrzeń informacyjną. dzisiejszego bibliotekarza można zatem nazwać bibliotekarzem hybrydowym. W związku z tym musi on pełnić wiele ról. Bibliotekarz XXI wieku to m.in.:

inicjator działań ukierunkowanych na ciągłe wzbudzanie społecznego zainte- resowania poszukiwaniem wiadomości ogólnych i specjalistycznych;

zdobywca zasobów źródłowych;

twórca portali tematycznych, zestawień bibliograficznych, analiz, streszczeń, recenzji;

dostarczyciel zasobów biblioteki, specjalistycznych baz danych, serwisów informacyjnych (również poprzez realizację zdalnych usług);

pośrednik pomiędzy światem nauki a jej odbiorcami, uczestniczący w reali- zacji grantów na etapie zbierania, selekcjonowania informacji, dostarczania abstraktów i analiz z literatury przedmiotu;

kreator wiedzy;

kreator kultury informacyjnej, czytelniczej, bibliotecznej, z czym związana jest analiza i ocena mediów, informacji, potrzeb różnych grup użytkowników, praca nad wyborami czytelniczymi;

propagator i organizator kształcenia ustawicznego;

dydaktyk, wspomagający edukację medialną i europejską użytkowników;

mediator, aktywnie pośredniczący pomiędzy zasobami biblioteki a użyt- kownikami, dążący do maksymalnej utylizacji zbiorów, stymulujący usługi incydentalne;

przewodnik po serwerach, bazach danych, przeglądarkach, innych narzę- dziach ułatwiających wyszukiwanie informacji i dokumentów;

broker informacji, potrafiący wyszukiwać, selekcjonować, oceniać i udostęp- niać informację;

menadżer, zarządzający informacją, personelem i sobą;

promotor kultury, wykorzystujący nowe technologie do prowadzenia serwisów informacyjno-kulturalnych.

Aby spełniać wiele ról w nowoczesnej bibliotece bibliotekarz musi posiadać sze- reg różnorodnych kompetencji. Należą do nich m.in.: kompetencje prakseologiczne, komunikacyjne, współdziałania, kreatywne, informatyczne.

Kompetencje prakseologiczne koncentrują się wokół stosunku bibliotekarza do stojących przed nim zadań, obowiązków i wyzwań. Wyrażają się one skutecznością w planowaniu, organizowaniu, realizacji, kontroli i oceny procesów biblioteczno-infor- macyjnych. Skuteczne działanie wymaga od bibliotekarza sumienności, umiejętności adaptacyjnych oraz dużej motywacji. Bibliotekarz posiadający wysokie kompetencje

••

••

••

(20)

A

ARTYKUŁY

prakseologiczne zna metody budowania warsztatu informacyjnego, klasyfikuje, opracowuje rzeczowo, organizuje treść zasobów informacyjnych dla różnych grup użytkowników, rozpoznaje potrzeby informacyjne różnych kategorii użytkowników, potrafi zarządzać zbiorami i procesami przekazu informacji, organizuje i tworzy serwisy informacyjne. Posiada wiedzę dotyczącą narzędzi wyszukiwania informacji, katalogów on-line, serwisów informacyjnych, witryn internetowych, bibliotek wirtual- nych, źródeł pierwotnych. Kompetentny pracownik projektuje usługi w taki sposób, aby dostosować je do różnych grup użytkowników (np. osób niepełnosprawnych), dokonuje syntezy różnego typu materiałów informacyjnych, zarządza informacją i tworzy metainformację.

Kompetencje komunikacyjne wyrażają się skutecznością zachowań językowych w relacjach bibliotekarz — użytkownik. Przejawia je bibliotekarz posiadający wiedzę o komunikowaniu interpersonalnym, wykorzystujący techniki komunikacji werbalnej i niewerbalnej, potrafiący negocjować, rozwiązywać konflikty, rozładowywać napięcie.

Bibliotekarz o wysokich kompetencjach komunikacyjnych potrafi dostosować język przekazu do języka odbiorcy oraz formę i treść komunikatów do jego możliwości percepcyjnych, słucha rozmówcy, odczytuje jego zachowania nieformalne, jest życzliwy, tolerancyjny i uczynny. Jest również asertywny, czyli umie wyrażać swoje prawa i potrzeby, stanowczo mówić „nie”. Niezbędną umiejętnością bibliotekarza jest znajomość języków obcych w stopniu pozwalającym na swobodne komunikowanie się z zastosowaniem zawodowego słownictwa.

Kompetencje współdziałania należą do kompetencji społecznych i dotyczą zdol- ności kreowania stanów emocjonalnych sprzyjających wspólnemu realizowaniu celów. Wyrażają się one skutecznością zachowań prospołecznych, umiejętnością pracy w zespole, integracją bibliotekarza ze środowiskiem społecznym. Bibliotekarz o wysokich kompetencjach współdziałania potrafi być doradcą, przewodnikiem, na- uczycielem, umie współpracować z instytucjami w otoczeniu społecznym biblioteki.

Jest również menedżerem, zna public relation oraz marketing biblioteczny. Inne niezbędne kompetencje społeczne, które powinien posiadać bibliotekarz to: empatia czyli umiejętność doświadczania emocji innych osób, perswazja czyli umiejętność wzbudzania odpowiednich emocji u innych oraz przywództwo czyli motywowanie, inspirowanie, wyzwalanie energii w ludziach.

Kompetencje kreatywne posiada bibliotekarz samodzielny w myśleniu i działaniu, potrafiący dopingować innych do działań innowacyjnych, posługujący się technikami badawczymi w celu rozpoznania potrzeb użytkowników, dążący do samokształcenia i podnoszenia swoich kompetencji, widzący potrzebę zmian w sposobach realizacji procesów biblioteczno-informacyjnych i starający się je wprowadzać, zaangażowany w tworzenie wiedzy, nie zaś tylko w jej przekazywanie i odtwarzanie.

Kompetencje informatyczne wyrażają się w sprawnym korzystaniu z nowocze- snych technologii informacyjnych i medialnych. Bibliotekarz nie musi być informa-

(21)

tykiem, ale powinien być świadomym i kreatywnym użytkownikiem. Kompetencje informatyczne przejawia bibliotekarz, który zna podstawowe usługi sieciowe Inter- netu, potrafi tworzyć i obsługiwać bazy danych, umie tworzyć stronę internetową biblioteki, zna metody i narzędzia opisu organizacji wiedzy i informacji w systemach bibliotecznych. Bibliotekarz nie powinien bać się zmian technologicznych, ale się do nich dostosować. Zmiany powinien odczuwać pozytywnie, zwłaszcza, że dzięki temu może oferować użytkownikom usługi o wyższej jakości. Ważne jest poczucie komfortu związane z korzystaniem z komputera. Poza korzystaniem z katalogów i baz danych, bibliotekarze powinni posiadać umiejętność korzystania z narzędzi wyszukiwawczych, umieć znaleźć w Internecie odpowiednie źródła, pomagać użyt- kownikom w założeniu poczty elektronicznej, a także w zdobywaniu podstawowych kompetencji związanych z korzystaniem z Internetu. Aby zapewnić użytkownikom usługi o wysokiej jakości, bibliotekarz powinien znać również obsługę takich urządzeń jak skaner, kserokopiarka, drukarka, itp. oraz potrafić usunąć problemy związane z ich funkcjonowaniem. Bibliotekarz powinien być ciekawy nowych technologii, starać się znaleźć czas na czytanie profesjonalnej literatury, przeglądanie blogów, portali dotyczących nowych technologii i nowych idei w bibliotekarstwie.

Bibliotekarze powinni posiadać wiedzę z nauk ogólnych, behawioralnych, naukoznawstwa, bibliotekoznawstwa i informacji naukowej, nauk o komunikacji i zarządzaniu, prawie, biznesie, informatyce, technologii informacyjnej, systemach informacyjnych. W bibliotece, szczególnie naukowej, bardzo przydatny jest popularny w Europie, znacznie mniej w Polsce, bibliotekarz dziedzinowy, który oprócz wiedzy ogólnej z wyżej wymienionych nauk posiada dogłębną wiedzę z wybranej dziedziny i dziedzin pokrewnych i zajmuje się zarówno gromadzeniem, opracowaniem rze- czowym, jak i udostępnianiem zasobów i informacji oraz monitorowaniem potrzeb użytkowników. Wiedza zawodowa, zdolność przystosowywania się do nieustannych zmian, potrzeba szkoleń i samokształcenia, kreatywność, komunikatywność to cechy, które powinny charakteryzować współczesnego bibliotekarza.

dzisiejszy bibliotekarz jest często nazywany twórcą, łowcą, zdobywcą i dostar- czycielem zasobów. Jest nie tylko opiekunem zbiorów, ale aktywnie wpływa na tworzenie nowego ładu i porządku informacyjnego. Stanowi niezastąpione ogniwo między zasobami a użytkownikiem, tym samym jest pośrednikiem między wiedzą zgromadzoną w źródłach a użytkownikiem. Ma również za zadanie rozpoznawać, zaspokajać i rozwijać potrzeby informacyjne, edukacyjne, naukowe, kulturalne, estetyczne i rozrywkowe użytkowników. Wykonując swoje powinności, bibliotekarz musi kierować się kodeksem etyki zawodowej, a co za tym idzie zasadą równych szans i poszanowania praw człowieka, szczególnie prawa do wolności intelektualnej oraz swobodnego dostępu do wiedzy i informacji. Nie może zapominać o tym, że nie wszyscy użytkownicy posiadają jednakowe umiejętności dotyczące odbioru infor- macji oraz korzystania z usług biblioteki. Szczególną troską powinien otoczyć osoby niepełnosprawne, starsze, znajdujące się w niekorzystnej sytuacji społecznej.

(22)

A

ARTYKUŁY

Pożądany model bibliotekarza bardzo różni się od modelu z minionego wieku.

Społeczeństwo wiedzy i globalizacja wymagają podejmowania innego typu wyzwań, zdobywania innego typu kompetencji i umiejętności. Czy jednak nic nie łączy dzisiej- szego bibliotekarza z bibliotekarzem XX czy XIX wieku? W tomie trzecim pochodzącej z 1860 roku Encyklopedii Powszechnej czytamy (podaję oryginalną pisownię): ...bi- blijotekarz musi być wolnym od przesądów politycznych i religijnych i pamiętać na to, że przeznaczeniem jego jest być na usługi publiczności, a szczególnie dla uczonych i uczących się, aby znaleźli w nim żywą biblijotekę i więcej mogli skorzystać z jego obszernej i uprzejmej erudycyi, aniżeli z katalogów. Przedewszystkim zaś grzeczność i uprzejmość, jak wszystkich ludzi, tak bardziej jeszcze zdobić powinna biblijotekarza, bo głównem jego zadaniem jest zachęcać czytelników, a nie odstręczać od bibljio- teki.Starając się sprostać nowym wyzwaniom, realizując nowe zadania, pełniąc nowe role, nie zapominajmy o naszej postawie wobec czytelnika (jakkolwiek byśmy go nie nazwali — użytkownikiem, klientem), bądźmy życzliwi, elastyczni, uprzejmi, zaangażowani i otwarci na jego potrzeby, róbmy wszystko, by jego wizyta w murach naszej biblioteki nie była ostatnią. Pamiętajmy, że w ten sposób tworzymy lepszy wizerunek biblioteki oraz przyczyniamy się do zmiany wciąż istniejącego, niezbyt korzystnego stereotypu bibliotekarza.

Bibliografia

1. Biblioteka w społeczeństwie informacyjnym. Edukacja-Informacja-Media.1. Biblioteka w społeczeństwie informacyjnym. Edukacja-Informacja-Media.Biblioteka w społeczeństwie informacyjnym. Edukacja-Informacja-Media.

Pod red. Marcina drzewieckiego i Mirosławy Majewskiej. Warszawa: CEBId im. heleny Radlińskiej, 2005.

2. Biblioteka a wyzwania społeczeństwa informacyjnego.Biblioteka a wyzwania społeczeństwa informacyjnego. W: Gazeta IT nr 9(39)/2005. Czasopismo elektroniczne. [dostęp 10.11.2007]. Dostępny w Internecie: http://www.gazeta-it.pl/edukacja/git23/139.html

3. Cupa Marzenna, Berduszek Marcin, Bibliotekarz na marę czasów. [dostęp 30.o1.2008]. Dostępny w Internecie: http.://www.ebib.info/publikacje/mat- konf/biblio21/sesja4ref1.pdf

4. Encyklopedia Powszechna t. 3 (B–Bol).Encyklopedia Powszechna t. 3 (B–Bol). Warszawa: Nakład, druk i własność S. Orgelbranda Księgarza i Typografa, 1860.

5. Farkas Meredith, Skills for the 21st Century librarian. [dostęp 07.02.2008].

dostępny w Internecie: http://meredith.wolfwater.com/wordpress/index.

php/2006/07/17/skills-for-the-21st-century librarian/

6. Firlej-Buzon Aneta, Bibliotekarz XXI wieku — twórca czy strażnik świątyni wiedzy? [dostęp 30.10.2007]. Dostępny w Internecie: http://www.dswe.

wroc.pl/fileadmin/user_upload/biblioteka/doc/konferencja_maj2003/Ane- ta_Firlej-Buzon.rtf

 Encyklopedia Powszechna. t. 3 (B–Bol). Warszawa: Nakład, druk i własność S. Orgelbranda Księ- garza i Typografa, 1860, s. 454–455.

(23)

7. Kanczak Agnieszka, Szołtysik Karina, Czy w bibliotece XXI wieku jest miejsce dla bibliotekarza? [dostęp 15.01.2008]. dostępny w Internecie:

http://www.ebib.info/publikacje/matkonf/biblio21/sesja4ref2.pdf

8. Koszowska Agnieszka, Bibliotekarz hybrydowy. [dostęp 07.02.2008].

dostępny w Internecie: http://www.bibliowizjer.blogspot.com/2007/10/bi- bliotekarz-hybrydowy.html

9. Krokowski Marcin, Rydzewski Piotr, Zarządzanie emocjami. Łódź 2002.

10. Mocydlarz Mirosława: Udostępniania informacji na nośnikach elektronicz- nych. Cz. 2: Oczekiwania, rola i szkolenia bibliotekarzy i użytkowników w dobie biblioteki cyfrowej. W: Horyzonty. Biuletyn „Biblioteka z Horyzontem”.

[dostęp 02.11.2007]. dostępny w Internecie: http://www.pfsl.poznan.pl/ho- ryzonty/

11. Piotrowicz Grażyna, Model hybrydowy jako optymalny wariant funkcjono- wania i rozwoju współczesnej biblioteki akademickiej. [dostęp 30.01.2008].

dostępny w Internecie: http://www.univ.rzeszow.pl/biblioteka/relacja/ref/

piotrowicz.pdf

12. Weigt Paulina, Bibliotekarz XXI wieku — umiejętności i predyspozycje do pracy z użytkownikiem. [dostęp 30.12.2007]. dostępny w Internecie: http://

www.univ.rzeszow.pl/biblioteka/relacja/ref/weigt.pdf

13. Wojciechowski Jacek, Idee i rzeczywistość: bibliotekarstwo pragmatyczne.

Warszawa 2002.

14. Zawód bibliotekarza dziś i jutro. Materiały z ogólnopolskiej konferencjiZawód bibliotekarza dziś i jutro. Materiały z ogólnopolskiej konferencji Nałęczów 18–20 września 2003. Warszawa 2003.

Urszula Wenta

pracownik Oddziału Wymiany i darów Książnicy Pomorskiej wieloletnia kierowniczka Czytelni Naukowej Książnicy Pomorskiej

(24)

A

ARTYKUŁY

Małgorzata Zychowicz

IdEAŁ INSTRUKTORA POWIATOWEGO A dZIAŁALNOść SZKOLENIOWA

BIBLIOTEKI POWIATOWEJ.

NA POdSTAWIE dOśWIAdCZEŃ KOSZALIŃSKIEJ BIBLIOTEKI PUBLICZNEJ



Rozważania na temat edukacyjnej funkcji biblioteki powiatowej należy zacząć od spraw podstawowych. Czyli czym jest biblioteka powiatowa? W zamierzchłych czasach, na studiach bibliotekoznawczych na Uniwersytecie Gdańskim dostałam takie właśnie pytanie na egzaminie z Organizacji bibliotek. O gdybym wówczas miała obecną wiedzę! Ale wtedy, w 1992 roku biblioteki powiatowe były reliktem poprzednie- go systemu. Mgliście mówiło się o reformie terytorialnej, nikt jednak nie wiedział jak to będzie. Jedno jest pewne, biblioteka powiatowa jest ogniwem pośrednim między biblioteką gminną a wojewódzką w sieci bibliotek publicznych. Ustawa z dnia 27 czerwca 1997 roku o bibliotekach z późniejszymi zmianami, mówi w art.20 a, ust.1

„Powiatowa biblioteka publiczna realizuje odpowiednio zadania określone w art. 20 (…) w szczególności:

gromadzenie, opracowanie i udostępnianie materiałów bibliotecznych służą- cych obsłudze potrzeb informacyjnych, edukacyjnych i samokształceniowych, zwłaszcza dotyczących wiedzy o własnym regionie oraz dokumentujących jego dorobek kulturalny, naukowy i gospodarczy;

pełnienie funkcji ośrodka informacji biblioteczno-bibliograficznego, organi- zowanie obiegu wypożyczeń międzybibliotecznych, opracowywanie i publi- kowanie bibliografii regionalnych, a także innych materiałów informacyjnych o charakterze regionalnym;

udzielanie bibliotekom pomocy instrukcyjno-metodycznej i szkoleniowej;

sprawowanie nadzoru merytorycznego w zakresie realizacji przez (...) gminne biblioteki publiczne zadań określonych w art. 27 ust. 5. Ust. 2 Art. 20 precyzuje na podstawie jakiego dokumentu biblioteka ma realizować zadania biblioteki powiatowej. (…) na podstawie porozumienia zarządu powiatu z wójtem (bur- mistrzem, prezydentem miasta).

I dalej „Porozumienie powinno zawierać ustalenia określone w art. 20 ust.2 (czyli wielkość środków finansowych, które wnoszą strony porozumienia, niezbędnych

 Artykuł jest przekształconą wersją referatu wygłoszonego przez autorkę w Pile na konferencji pt. „Biblioteka powiatowa i jej użytkownicy”.

••

(25)

do prowadzenia działalności przez bibliotekę). Ostatnie zdanie powinno być wyryte pogrubioną czcionką, bo w praktyce zawsze chodzi o pieniądze. Wielkość przyzna- wanych środków na działalność na rzecz bibliotek powiatu jest bardzo zróżnicowana.

Najczęściej niestety niewystarczająca, choć są chwalebne wyjątki. W Polsce jest biblioteka powiatowa, która otrzymuje 2 tys. dotacji, jest jednak i chwalebny przykład hojności samorządu powiatowego. Jedna z bibliotek w Polsce południowej otrzymy- wała na zadania powiatowe olbrzymią kwotę miliona dwustu tysięcy złotych rocznie.

Przytaczajmy ten przykład jak najczęściej, aby stał się normą.

Koszalińskiej Bibliotece Publicznej prawnie powierzono zadania biblioteki powia- towej dopiero w 2001 roku, po trzech latach od przeprowadzenia reformy ustrojowej.

Wówczas to Rada Powiatu zawarła stosowne porozumienie z prezydentem miasta.

Nie zdradzę tu tajemnicy finansowej, gdy powiem, że pierwsza dotacja wynosiła 12 tysięcy złotych rocznie na zadania, realizowane na rzecz bibliotek powiatu. Ta zawrotna suma wystarczyła na może 1/10 realizowanych zadań. Kwota rośnie sys- tematycznie, obecnie wynosi 30 tys.

W Ustawie Kompetencyjnej zapisano wprawdzie obowiązek tworzenia bibliotek powiatowych przez rady powiatów, ale zwlekają z tym, jak długo się da. Wiem, że w wielu miastach powiatowych lub na prawach powiatu biblioteki takie nie powstały lub już istniejące nie realizują zadań ponadlokalnych. Prof. Jacek Wojciechowski, który jest wielkim zwolennikiem bibliotek powiatowych, jako ogniwa pośredniego między bibliotekami gminnymi a wojewódzkimi uważa, że idealna biblioteka powiatowa po- winna liczyć 20–50 bibliotek i filii. Profesor uważa, że rozwiązaniem właściwym jest (…) sieć autentycznie powiatowa, centralnie (w jednostce powiatowej) zarządzana i finansowana. Z braku stosownych rozwiązań, mówi dalej autor, rozwiązaniem poło- wicznym może być stworzenie (…) sieci regionalnych skonfederowanych dobrowol- nie współfinansowanych przez biblioteki szczebla gminnego… Współfinansowanie biblioteki powiatowej przez samorządy gminne aczkolwiek logiczne, wydaje się obecnie niemożliwe. Może w przyszłości…

Ale wracajmy do meritum. Ustawa o bibliotekach jest podstawowym aktem prawnym określającym zadania ponadlokalne biblioteki powiatowej. Na niższych szczeblach są tworzone również dokumenty podkreślające wagę realizowania tych funkcji. W województwie zachodniopomorskim wypracowano standardy funkcjono- wania bibliotek powiatowych i gminnych. Powstaniu dokumentów przyświecała idea stworzenia wzorca, według którego można by porównywać i mierzyć jakość pracy bibliotek. Standardy zawierają wskaźniki na podstawie których będzie można ocenić miejsce danej biblioteki na drodze do doskonałości, jaką jest spełnianie założonych kryteriów w 100%. dokumenty te mają być wysłane do bibliotek i organów samorzą- dowych będących organizatorami tych placówek, aby zmotywować je do nadążania za trendami w nowoczesnym bibliotekarstwie.

(26)

A

ARTYKUŁY

We wspomnianych wyżej standardach funkcjonowania bibliotek powiatowych w pierwszym obszarze zatytułowanym „Praca na rzecz bibliotek samorządowych w powiecie” trzy z siedmiu standardów dotyczą działań szkoleniowych.

drugi standard mówi: „W bibliotece powiatowej zatrudniona jest odpowiednio wykształcona kadra mogąca sprawować nadzór i opiekę nad bibliotekami samorządo- wymi w powiecie.” Temu standardowi przyporządkowane są odpowiednie wskaźniki, których realizacja wyznaczy poziom świadczonych usług:

biblioteka powiatowa zatrudnia odpowiednią do zadań i wielkości powiatu liczbę instruktorów z przygotowaniem bibliotekarskim, realizujących zadania na rzecz bibliotek gminnych w powiecie;

wiedza i umiejętności innych niż instruktor pracowników biblioteki powiatowej wykorzystywane są do wspierania działalności bibliotek samorządowych;

kadra instrukcyjno-metodyczna biblioteki powiatowej uczestniczy w różnych formach doskonalenia zawodowego.

Trzeci standard mówi: „Biblioteka powiatowa wspiera biblioteki samorządowe w zakresie merytorycznym, organizacyjnym i prawnym”. Szczegółowo przejawia się to w następujących wskaźnikach:

biblioteka powiatowa udziela instruktażu merytorycznego, przede wszystkim bezpośrednio w bibliotekach;

biblioteka powiatowa uczestniczy w przyuczaniu do zawodu nowo przyjętych pracowników bibliotek z terenu powiatu;

informuje o zmianach prawnych dotyczących bibliotek.

Piąty standard mówi: „Biblioteka powiatowa stworzyła i realizuje program do- skonalenia zawodowego bibliotekarzy bibliotek samorządowych w powiecie”, co przekłada się na następujące wskaźniki:

biblioteka powiatowa diagnozuje potrzeby kadry bibliotekarskiej w zakresie podnoszenia kwalifikacji i doskonalenia zawodowego;

prowadzi działalność informacyjną dotyczącą różnorodnych form podnoszenia kwalifikacji oraz doskonalenia zawodowego organizowanych na szczeblu wojewódzkim i krajowym;

biblioteka powiatowa posiada wieloletni, uaktualniany plan doskonalenia zawodowego bibliotekarzy samorządowych w powiecie;

biblioteka powiatowa organizuje u siebie i w terenie różnorodne formy szkoleń z wykorzystaniem kadry własnej i wsparciem specjalistów z zewnątrz;

uczestniczy w przyuczaniu do zawodu nowo przyjętych pracowników z terenu powiatu;

biblioteka powiatowa dofinansowuje ze środków starostwa udział bibliotekarzy samorządowych w szkoleniach prowadzonych przez różne ośrodki;

przekazuje informacje, materiały metodyczne i bibliotekarską prasę fachową bibliotekom na terenie powiatu;

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z inicjatywy zarządu Oddziału Szczecińskiego SBP w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Goleniowie odbyło się spotkanie, w którym wzięli udział go- ście z

18 maja w filii nr 28 Miejskiej Biblioteki Publicznej odbyło się kolejne spotkanie z gimnazjalistami z kl.. Uczniowie poznali literaturę popularnonaukową dla

18 maja w Sali Kolumnowej Książnicy Pomorskiej odbyło się spotkanie autorskie z Marcinem Górką i Adamem Zadwornym i promocja ich książki Psy z Karbali. 19 maja w

5 września w ramach Narodowego Czyta- nia Sienkiewicza Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy Polanów zorganizowała wspólne czytanie Potopu, w którym udział wzięli

18 – 19 listopada w Książnicy Pomorskiej od- była się międzynarodowa konferencja „Ideolo- giczna współpraca. Władze wobec środowisk opiniotwórczych w Polskiej

12 maja w filii Górny Taras Biblioteki Publicz- nej w Gryfinie odbyło się spotkanie autorskie z Mariolą Fajak-Słomińską, pisarką, aktorką Teatru Lalek „Pleciuga”

20 października – 7 listopada w Sali Ko- lumnowej Książnicy Pomorskiej czynna była wystawa fotografii zakwalifikowanych do finału konkursu fotograficznego Amnesty

było także łączenie bibliotek publicznych z domami (ośrodkami) kultury i bibliotekami szkolnymi. Przyjęcie w 1990 roku przez samorządy zadań w zakresie organizacji