• Nie Znaleziono Wyników

Kryzys feudalizmu w Zachodniej Europie w świetle dziejów rzemiosła i kwestia źródeł odrębnej problematyki polskiej : w związku z wydawnictwami: Marian Małowist, Studia z dziejów rzemiosła w okresie kryzysu feudalizmu w Zachodniej Europie w XIV i XV wieku,

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kryzys feudalizmu w Zachodniej Europie w świetle dziejów rzemiosła i kwestia źródeł odrębnej problematyki polskiej : w związku z wydawnictwami: Marian Małowist, Studia z dziejów rzemiosła w okresie kryzysu feudalizmu w Zachodniej Europie w XIV i XV wieku,"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

d y s k u s j e

KA ZIM IE R Z TYM IENIECK I

Kryzys feudalizm u w zachodniej Europie ш św ietle dziejów rzem iosła

i kwestia źród eł odrębn ej problem atyki polskiej

W zw iązk u z w y d a w n ic tw a m i: M arian M a ł o w i s t , S tud ia z d zie jó w rzem iosła ok resie k ry zy su feu d alizm u w za ch o d n iej E u ropie w X I V г X V w ieku, In stytu t H istorii P A N , PW N , W arszaw a 1954, s. 488; t e n ż e , R zem iosło p olsk ie w ok resie

O drod zenia, [PA N , Z p rac S e s ji N a u k ow ej „O d rod zen ie w P o ls ce “ ] P IW , W arszaw a

1954, s. 71.

D w ie w y m ie n io n e p ra ce, spod pióra tegoż sam ego autora i blisk ie sob ie tem atyką, m a ją natu raln ie n ierów n ą w a g ę n au k ow ą . P ra ca pierw sza z r a c ji rozm ia rów i p rzy ­ toczon eg o aparatu n a u k ow e g o jest p ra cą g łów n ą i je j też m ia ły d o ty c z y ć n a jp ie rw nasze uw agi. Jeżeli m im o to zd ecy d ow a liśm y się w n ag łów k u d od a ć ty tu ł w iele m n ie jsze j i w fo r m ę b a rd ziej p op u la rn ą u ję te j p r a c y d ru g iej, to dlatego, że d a je on a bezp ośred n io w yraz p og lą d o m autora na rzem iosło p olsk ie (X V I w.).

Na p ierw szy ch zaraz stron a ch sw ej g łó w n e j p ra cy au tor za pow iada sk u pien ie u w a ­ g i doikoła p r o b le m ó w sta n ow ią cych „w a ż n y p rzed m iot sp oru m ięd zy h isto ry k a m i- m ark sistam i i h istoryk am i b u rżu a zy jn y m i“ (s. 7). W e w szy stk ie szczeg óły sp orn y ch sfo rm u ło w a ń n ie b ęd ziem y tutaj w ch od zić. Sądzim y, że na k ażdym etapie r o z w o ju nauki strona teorety czn a i strona b a d a w cza m uszą się w za je m n ie w sp om a g a ć i uzu­ pełniać. T eoria w y d a je się n am u m iejętn ym sk on den sow an iem w cześn iej ju ż na d a n y m obszarze zd ob ytej w ie d zy i w sk u tek dośw iadczen ia, ja k ie reprezen tu je, ch ron i też n ieje d n o k ro tn ie p rzed błę d a m i zw y k łe j em pirii. Z dru g iej je d n a k stron y każda teoria w y p ły w a z p o zn a n y ch w cześn iej fa k tów , k tóre leżą u je j p o c z ą tk o w y ch p o d ­ staw . (D ysku sji nie podlega w ięc sam a p otrzeb a teorii, lecz je j sp osób zastosow ania). R ozu m ia ł to b a rd zo d o b rze F ry d e ry k E n g e l s i d la tego w tytu le sw ej p o d sta ­ w o w e j p r a c y o „P och od zen iu rodzin y, w ła sn ości p r y w a tn e j i pa ń stw a“ p od n iósł sw ą zależn ość o d L u d w ik a M o r g a n a 1. W zw iązku z p o w y ż szy m w y d a je się, że za w sze je s t m o ż liw y pew ien , cz ę śc io w y p rzy n a jm n ie j, p o d z ia ł zadań m ięd zy te ­ o rety k a m i i badaczam i. W da lszych n aszych u w a ga ch b ę d ziem y się trzy m ać tego d ru g ie g o zadania, tj. z a jm iem y się g łów n ie n ow y m i ustalen iam i b a d a w czy m i i ich zn aczen iem .

P ierw szy w ie lk i kryzys fo r m a c ji feu d a ln ej, d oty ch cza s n a le ży cie nie zbadany, za licza autor do w ie lk ich p r z e ło m ó w w d zieja ch lu dzkości. P ostu lu je w ię c u d o sk o ­

n alen ie sam ego sp osobu pozn aw an ia d z ie jó w rzem iosła, w k tóry ch o d n a jd u je g łó w n e

1 W oryg in a le n iem ieck im z r. 1884 p o sa m ym tytu le czy ta m y : Im A n sch luss an

L e w is H. M organ... T o sam o d ok ła d n iej jeszcze je st p ow ie d zia n e w p ie rw szy m zaraz

zdaniu tekstu książki, por. F. E n g e l s , K. M a r k s , D zieła w y b ra n e t. II, W a rszaw a 1949, s. 175.

(3)

KRYZYS FEUD ALIZM U 611

o b ja w y tego kryzysu. P od n osi zb ytn ie dotąd z a jm ow a n ie się form a m i orga n iza cji c e c h o w e j (stroną praw n ą zagadnienia), a n iedostateczn e p ozn aw an ie tech n ik i rze­ m iosła śred n iow ieczn eg o ja k ró w n ie ż i p ro b le m u w alk sp ołecz n y ch to czą cy ch się w ło n ie rzem iosła. W szczeg óln ości je d n a k p o d k re śla tra k tow a n ie rzem iosła w o d e r ­ w an iu od' p od sta w ow eg o dla tej epok i p ro b le m u sy tu a cji w si oraz w a lk i k la sow ej m ięd zy feu d ała m i i ch łop stw em . M ów i też o d ą żen iu d o w y n a jd y w a n ia m ożliw ie n ajstarszej m etry k i dla sto su n k ów k ap ita listyczn ych , p r z e c iw czem u stan ow czo o p o n u je . W szczególn ości, idąc za M a r k s e m, w y s tę p u je p r z e ciw p rzy p isy w a n iu k a p ita łow i k u p ieck iem u zd o ln ości p rzek ształcan ia istn ie ją cy ch stosu n k ów p r o d u k ­ c y jn y c h , g d y w istocie p rzy czy n ia ł się on ty lk o d o w zm ożen ia to w a ro w o ści p ro d u k cji. W ła ściw ą tem atykę p ra cy stan ow ią studia nad d zieja m i su k ien n ictw a . P ostać stu d ió w je s t w y p ró b ow a n ą w n a u ce fo rm ą i au tor słusznie się do n iej u ciek a . Z a j­ m u je się k o le jn o su k ien n ictw em fla n d ry jsk im , an gielskim i h olen d ersk im w X I V i X V w.., c o fa ją c się w razie p otrzö b y d o w. X III. D zieje su k ien n ictw a za ch od n io ­ e u rop ejsk ieg o w d ziera ły się ja k b y przez okn o b a łty ck ie do k r a jó w E u rop y w sc h o d ­ niej. B a d a ją c o śro d k i su k ien n ictw a an gielskiego, fla n d r y jsk ie g o i h o len d ersk iego a u tor m a m ożn ość o b serw ow a n ia ca łe j E u ropy, a w p a rtii k o ń co w e j k siążk i — w sz czeg óln ości je j części w sch od n iej. Studia te w ięc, k tóre w ja k ic h trzech czw a r­

ty ch za liczyć m o ż n a d o tzw . h isto rii „p o w s z e ch n e j“ , ze w zględ u na p oru szon e w ostatniej ich ćw ie r c i p ro b le m y motżemy złą czyć z h istorią n arodow ą . T o d a je n am p rzejście, n ie ty lk o form aln e, do tem atyk i rzem iosła p o lsk ieg o w ok resie O d rod ze­ n ia . N ie d o sam ego je d n a k ty lk o rzem iosła, gdyż zgodn ie z p rzy ję ty m i założen iam i m o ż e się on o stać kiluczem do pozn an ia ca ło ści danego okresu, nie tylk o tem atyki m ie jsk iej, ale ró w n ież tem atyk i w si, ja k o n a jw a żn iejszej części g osp od a rstw a sp o­ łeczn ego w całej e p o ce feu d a ln ej. D ostosow an ie w ięc ja k g d y b y je d n y ch p r o b le ­ m ó w do d ru g ich i sp ra w d zen ie ich w za je m n e staje p rzed n am i w całej pełn i i w ca łej

sw ej d on iosłości. W ten sp osób w ła ściw y sen s n a ro d o w y ch p roce s ó w d z ie jo w y c h zn ajdow aliby sw ó j sp raw dzian w n u rcie p ow szech n od ziejow ym . i odw rotnie.

Na tem at znaczenia w śred n iow ieczu za ch o d n io -e u ro p e js k im całego pog ra n icza rom a ń sk o-g erm a ń sk ieg o, a w ięc d w ó ch św ia tów re p erezen tu ją cy ch do n iedaw n a g łę b o k o o d rę b n e tra d y cje , k tóry ch oidltąd m ia ły b y ć n ie ja k o p ołączeniem , pisan o ju ż w iele od cza sów p rzy n a jm n ie j H en ryk a P i r e η n e’ a. W X I w iek u „d o k o n a ło się w e F la n drii p rzejście od su k ien n ictw a w iejsk ieg o d o m ie jsk ie g o “ , a rzem iosło w ie j­ sk ie ja k k o lw ie k istniało' nadal, zostało usunięte w cień na przeszło d w a stulecia. T a zm iana stosu n k ów w p rzem y śle F landrii p ozostaw ała „ w ścisły m zw iązku z o g ro m ­ n ym rozw ojem , m iast na teren ie tego k ra ju w ok resie od X I do X I I w ie k u “ . A u to r w y p o w ia d a się w tym m iejscu stan ow czo za przew agą w tym p ro cesie roli rzem iosła nad k u piectw em , g d y ż — ja k p ow ia d a — „k u p c y op erow a li tow aram i, k tó ry ch w y ­ m ian a w ym agała e k w iw alen tu w postaci nagrom adzen ia in n ych p ro d u k tó w w n a­ tu rze lub w g o tó w ce “ . W dalszym ciąg u grom adzi d o w o d y przew agi znaczenia sił w y tw ó r cz y c h , k tóre rzem iosło reprezen tow a ło w ży ciu m iejsk im . Sam a u rb an izacja , pod n iesion a ju ż w y żej ja k o je d e n tylk o z m om en tów , naibiera w ty m zw iązk u zn a­ czen ia za słu g u ją ceg o na podk reślen ie. W p rzem y śle su k ien n iczym n astępow ało za­ razem p r z e jś cie od p o c z ą tk o w e g o w yrab ian ia 'tkanin m ie rn y ch , k tó ry ch p ro d u k cja b y ła oparta na w ełn ie k ra jo w e j, d o p r o d u k cji to w a r ó w lu k su sow y ch (z lepszej w ełn y a n gielskiej) i przez to zw iązan ie się ściślejsze z rozk w item p a n u ją cy ch klas f e ­ u daln ych .

Z g od n ie z p o czą tk ow y m założen iem ob ra z ten należało je d n a k sk on fro n to w a ć ze w sią fla m an dzk ą od X I I I d .o -X V w ieku, c o też steło się treścią następn ego p o d r o z ­ działu. „P rzecież i tutaj [tj. w e F la n drii], pisał autor, ok o ło d w ó ch trzecich lu d n ości

(4)

612 K A ZIM IE R Z TYM IENIECK I

p rze b y w a ło stale na wsi, n aw et w ok resie n a jw ięk szego rozk w itu m iast [z p o w o ła ­ n iem się na H. P ire n n e ’a]; ch łop stw o dostarczało m iastom stale zn aczn ej ilości siły ro b o cze j...“ N ad stosunkam i w iejsk im i F landrii, na o g ół d o ść dob rze znanym i, n ie b ęd ziem y się tu bliżej zatrzym yw ać. W p u n k c ie cen tra ln y m n ieja k o z n a jd u je się szybki w zrost k la sy tzw. w o ln y ch g ości, k tórzy n ie b y li w ca le w ła ściw ością je d n e j F landrii, lecz znani są rów n ie dob rze w in n y ch k ra ja ch zach odn ich , a w zm a ga li się liczeb n ie b a rd zo silnie, p rzyn a jm n iej od k oń ca w . X II, także w P olsce. Ich sp ołe cz n y ch a ra k ter d ob rze ok reślił F. B u j a k , ale ic h zn aczen ie g osp od a rcze u nas n ie je s t p otra k tow a n e w y cze rp u ją co . W c h w ili g d y zja w ia ją się u nas, tj. g d y dadzą się bliżej p ozn a ć z d o k u m e n tó w trzeb n ick ich , n ie m oże b y ć m o w y o złagodzeniu w stosu n ku do n ich e k sp loa ta cji fe u d a ln ej. W d o k ła d n y ch c y fr a c h d a ło się bow iem ustalić, ż e ob cią że n ie ic!h je s t w łaśn ie n a jw y ższe W śród c a łe j lu d n ości w ł o ś c i 2. Ł ą ­ czy li się oni natom iast b lisk o z rozrostem roln iotw a w d o b ra ch fe u d a ln y ch na n ie­ k orzyść w szy stk ich in n y ch zatrudn ień g osp od a rczy ch , z w y ją tk ie m n a jw y ż e j n ie­ k tóry ch rzem iosł, szczeg óln ie p o p ie ra n y ch w d a n y ch ok oliczn ościa ch przez zw ie rzch ­ n ość feu daln ą. W p óźn ie jszy m „p ra w ie n iem ieck im “ cz ę śc io w o d och od z ą d o głosu n ow e te n d e n cje, w y n ik a ją c e z dalszej ja k b y fe u d a liza cji w ew n ętrzn e g o u stroju w si, o czy m pisaliśm y ju ż w ielok ro tn ie, co je d n a k n ie je s t rów n o zn a czn e ze zm n iejsze­ n iem a b solu tn y ch ciężarów , g d y ż i tutaj w z g lę d y g osp od a rcze, złą czon e z pew n ą in te n sy fik a cją g ospoda rstw a, b ę d ą ce g o p o d zw ierzch n ością feu daln ą, b y n a jm n ie j się n ie zatracały. -Nie w y łą cz a ło to w d a n y m ok resie wzrositu w ła s n y ch d o c h o d ó w c h ło ­ pa, k tórym i m u siał się zresztą d zie lić ze sw y m p a n em feu d aln y m . P o g łęb ie n ie różn ic an ta gon isty czn y ch w y stą p iło siln ie j d o p iero w ok resie -kryzysu feu dalizm u , k tó r y zgodn ie z au torem od n iesiem y d o X I V i X V w., a w k ra ja ch b a rd ziej na w sch ód p oło żon y ch , ja k sądzim y, n aw et p ó źn iej. Z w o ln ien ia zaś zupełne, zw iązan e n a jś ciś­ le j z k o lo n iza cją n a n o w y ch terenach, m ia ły ch a ra k ter cza sow y i m u szą b y ć o d rę b n ie traktow ane. W ty m w y p a d k u n ależy w istocie p o d k re ślić ro sn ą cy u dzia ł m ieszczań ­ stw a. B y ł on rezultatem d a lszego ro z w o ju sp ra w w ie js k ich a n ow e j k o lo n iz a cji w szczególn ości.

Ta zresztą w e F la n drii p rzy jm o w a ła szczególn ą p osta ć ze w zględ u na teren y n ad­ m orskie. T u sp oty ka m y się p on ow n ie z dalszym p ostęp em u rb an izacji, k tóra (zw łasz­ cza g d y w ła sn e g o zboża, m im o n a w et p o s tę p ó w u p ra w y , za-czynało n ie staw ać) n ie ty lk o p ro w a d ziła do zm ian stru k tu raln ych na k orz y ść czyn n ik a m ie jsk ie g o łu b p o ­ ch o d zą ceg o z m iasta w ram a ch w y żs zy ch w arstw sp ołeczeń stw a feu daln eg o, ale w iązała k ra j, tj. w da n ym w y p a d k u F landrię, ze sp ra w ą im portu zboża. P otrzeb a d ow ozu zboża w raz ze sp raw ą u m ieszczen ia na ry n k a ch za gran iczn y ch n adm iaru w ła sn y ch p r o d u k tó w p rzem y słow y ch , w ty m w y p a d k u g łów n ie sukna, p ro w a d ziła do r o z w o ju h an dlu m ięd zy n a rod o w eg o . N a tej zaś d rodze m u sim y się d a lej sp otk ać ze spraw ą r e la c ji h a n d low y ch ze w sch odem .

W da lszych rozdzia łach k siążki, p o ś w ię c o n y c h su k ien n ictw u fla n d ry jsk iem u , k r y ­ ty k u je nasz au tor za ek on om istą fra n cu sk im L e m o i n e p r ó b y „w y szu k a n ia dla kapitalizm u m oż liw ie n ajstarszej m etry k i“ (E s p i n a s, H. P i r e η n e), u siłu ją ce „w y k a z a ć w ieczystość teg o zjaw isk a sp o łe cz n e g o “ . M ożna b y to w istocie p o ró w n a ć z d a w n iejszy m i p rób a m i u znania w ie cz y s to ści zależn ego podda ń stw a, k tó ­ re zw alcza ł F ry d e ry k Engels.

W sp ra w ie k apitalizm u i je g o p o c z ą tk ó w zob a czy m y zresztą, że n asz autor, o d ­ r zu ca ją c zu pełn ie słuszn ie zb yt w czesn ą datę p ow sta n ia k ap ita lizm u ja k o u k ładu

s P or. naszą irozpraw ę N a jd a w n iejsza p olsk a u staw a dw orsk a, K sięga Fr. B u jak a, L w ó w 1931, s. 40.

(5)

KRYZYS FEUD ALIZM U 613

na p ra w d ę d o m in u ją ceg o , p r z y jm u je jed n a k w cześn ie jsze istnienie je g o „z a czą t­ k ó w “ , b e z cze g o w istocie trudno b y ło b y zrozu m ieć p óźn iejsze nagłe zja w ie n ie się k apitalizm u i na co dane h istoryczn e, ja k ie posiadam y, w zu p ełn ości w y sta rcza ją .

D ru gą p o d s ta w o w ą tezą naszego autora jest ta, że „g łó w n a siła m o to ry cz n a p r o ­ d u k cji to p o czą tk o w o d robn i w y t w ó r c y “ . 'Później część ich, w m iarę rozszerzan ia się r y n k ó w zbytu i w zra sta ją ceg o p o p y tu na su row ie c im p ortow a n y z o b c y c h k ra ­ jó w , w p ad a ła w zależn ość od k u p ców . Z g o d n ie z p o stę p u ją cą k ry ty k ą w ty m za k re ­ sie p o g lą d ó w Espinasa, a zw łaszcza P ire n n e ’a, staw ia nasz au tor p o d zn ak iem za­ pytan ia r o lę ’ p rzyp isy w a n ą da w n iej k u p co m -n a k ła d c o m . A le, ja k się zdaje, n ie m ożem y za p rzeczy ć istnieniu p o d o b n y ch te n d e n cji m o n o p o listy czn y ch w śró d w ię k ­ szych p rzed sięb iorstw , p r z e c iw czem u w y ra źn ie zw ra ca ją się d em ok ra ty czn e ru ch y m ie jsk ie w e F la n drii ju ż w d r u g ie j p o ło w ie XXII w . W zw iązk u ze zb ytem sukna p o ­ w sta w a ły rów n ie ż p orozu m ien ia m iast m ię d z y sobą, k tó r e n astępn ie d o ty c z y ły ta k że w ew n ę trzn ej p o lity k i p r a c y (w o b ec c zela d n ik ów etc.).

S p o łe cz n y k rą g o d b io r c ó w za cieśn iał się w ty m cza sie d o k la sy za m ożn ych fe u d a ­ łó w i b og atszeg o m ieszczań stw a. W szędzie w is to c ie ch o d ziło tu o ry n k i m o g ą ce w ch ło n ą ć tow a r lu k su sow y . W ą tp liw ości bu dzi natom iast sp osób sfo rm u ło w a n ia przez autora n iem ożn ości pow stan ia w ty m czasie w y tw ó r cz o ś c i n a w ięk szą sk a lę w zakresie sukna niższego gatu n ku. Z g od a o cz y w iś cie na to, ż e k la sy niższe im p o r­ to w a n eg o sukna n ie k u p ow a ły , g d y ż b y ło on o d la n ich za d rog ie i że za d o w a la ły się su kn em m ie js c o w e g o w y r o b u albo płótn iakam i, k tó re jeszcze nasz K a d łu b e k u w aża za odzież lu dzi u bog ich . G osp od a rk a naturalna i sa m ow ysta rczaln a m og ła też w w ie lu m ie jsc a c h p rzetrw a ć, ale nie b y lib y ś m y sk łon n i p rzy p isy w a ć ten d e n cji je j u trzym an ia czy n n ik om feu d a ln y m . W ła śn ie w ie lc y fe u d a ło w ie zabiegali o to, ażeby w sw y ch p osia d łościa ch , lu b p rzy n a jm n ie j w p ob liżu , p o s ia d a ć targi, p rzy czy n ia ją ce się do w zrostu g o sp od a rk i to w a r o w o -p ie n ię ż n e j, ja k to w id zim y u nas z d ok u m en ­ tó w 1203 i 1208 dla T rzebn icy. W tej sp raw ie, ja k i w n ie k tó ry ch in nych, p o z o s ta je ­ m y w cią ż, m oże czasem n ieśw ia dom ie, p o d w p ły w e m X I X -w ie c z n e j litera tu ry i p o d sugestią rzek om eg o „C a p itu la re de v illis “ , odn oszą ceg o się p rzecie ż ty lk o do cza só w karoliń skich . W ed łu g tego też źródła k szta łtu je m y nasze p og lą d y na g osp od a rk ę w r ó żn y ch k ra ja ch , przez an alogię — także pozaikarolińskich. N ieod p arta k ry ty k a A . D o p s c h a zm usza nas (jednak do du żego zacieśnienia s p o s o b ó w korzystan ia z tego źródła. W szystk ie inne natom iast p rz y c z y n y tru d n ości w rozp row a d zen iu to ­ w a r ó w (tru dność transportu, w e w n ętrzn e cła) o c z y w iś cie u trzym u ją s w o je zn aczen ie także odn ośn ie tow aru tańszego, k tó r y ty lk o p rzy zw ięk szon ej m a sow ości, w d a ­ n ym przyp adk u n ieosiągaln ej, m óg łb y się opłacać. T y m słuszn iejsze je s t p od n iesien ie zależn ości tow a ru lu k su sow ego, rozp row a d za n eg o na w ie lk ich przestrzen iach , od w szelk ich w strząśn ień p olity czn y ch , b a rd zo p o s p o lity ch p rzy ów czesn ej w ie lo p a ń - stw o w o ś ci i w y b u ja ły m pa rtyk u laryzm ie.

W ty m m ie jsc u p oru szo n o je szcze sp ra w ę b e z ro ln y ch na w si i ich o d p ły w u d o m iast. Z a u w a żym y, że sp raw a p ierw sza w y s tę p u je b a rd zo szerok o p oza gra n icam i F la n drii i sp oty k a m y się też z n ią u nas w P olsce (dok u m en t z r. 1204 dla T rzeb n icy). S p e cy ficzn e dla Flandrii, m oże b y ć ty lk o je j nasilenie. W in n y ch w a ru n k a ch b ez roln i w iąza li się z r o z w o je m reze rw y p a ń sk iej, czego p r z e ja w y o d n a jd u je m y ju ż w d o k u ­ m en ta ch trzeb n ick ich (1204 r.) p rzy n a jm n ie j pośredn io. W n iosk u jem y m ia n o w icie o ty m z fo r m obcią żen ia lu d n ości b e z ro ln e j. M im o to w p ie r w o tn ie js z y c h za pew n e stosu n kach p o lsk ich w y s o c e p r a w d o p o d o b n y je s t ju ż b a rd zo w cześn ie d o p ły w d o m iast ze w si. J ed y n ie fo r m y je g o n ie b y ły te sam e, p o m ija ją c naw et, że są on e m n iej w id oczn e, co w y p ły w a z ch a ra k teru źró d e ł w czesn o śred n io w ieczn y ch . W ielk ie sku ­ pien ie su k ien n ik ów w m iastach fla n d ry jsk ich , czerp ią ce z za so b ó w lu d n o śc io w y c h

(6)

6 1 4 K A ZIM IE R Z TYM IEN IECKI

w ie js k ich , z p ew n ością m o ż e m y u w ażać za c e c h ę o d ręb n ą te g o k raju , zw łaszcza w zestaw ien iu z E u ropą śro d k o w ą lufo w sch od n ią . Z a p o d s ta w ę też ro zk w itu lu k su ­ s o w e g o su k ien n ictw a fla n d ry jsk ie g o w X I I I w . u w aża autor, o b ok znanego nam w zrostu za m ożn ości klas p a n u ją cy ch na obszarze n iem a l ca łe j E u ropy, sam o roz­ w arstw ien ie m as ch łop sk ich , korzystn e d la m ie js k ich stosu n k ó w p r o d u k c y jn y c h w sk u tek zja w ien ia się w ielk iej lic z b y m a ło ro ln y ch i b e z ro ln y ch . W id zieliśm y już,

ż e lu d n ość m a ło - i bezroln a m o g ła p ó jś ć także w in n y m k ieru n k u przez zw iązan ie

się z fo lw a r k ie m szlach eck im i u zależnien ie od n iego. W p e w n y c h o k oliczn ościa ch m og ła p o w sta ć n aw et ry w a liza cja m ię d zy szlachtą fo lw a rcz n ą i m iastam i o te w ła ś­ n ie ręce do pracy. Na teren ie zu rb an izow an ej F landrii piroces ten m u siał m ieć p rze ­ b ieg p om y śln y dla m iast, a w sz czeg óln ości d la su k ien n ictw a w ielk om iejsk iego. Skądin ąd n a p ły w lu d n ości ze w si do m iast m oże p r zy b ie ra ć p o sta cie zupełn ie r ó ż n e i dlatego p rzyk ła d F la n drii nie o b o w ią z u je 'k ra jów np. na w sch o d z ie E uropy. Z e w si m og ła em igrow a ć do m iast nie ty lk o lu d n ość n aju boższa . N a jlep szy m tego p rzyk ła d em je s t drobn a szilachta m a zow ieck a , k tóra p o d k o n ie c w ie k ó w średn ich (w. X V ) zapełn iła m iasteczka M azow sza, a stąd p ośred n io lufo też b ezp ośred n io ze w si n a p ły w a ła do m iast w ięk szych . D o ty czy ło to i d zie ln ic k oron n ych , w sz czeg ó l­ n o ści W ielk op olsk i. Jeżeli w ięc b ied ota w iejsk a lu b lu d n ość zb liżo n a d o n iej sw y m p ołożen iem sp ołeczn y m i g osp od a rczy m w n ika ła w e F la n drii do plebsu m iejsk iego, to w P olsce, na d zie ln ico w y m M azow szu i w ziem iach k oron n y ch , w ieśn iak, d rob n y szla ch cic p rze ch o d ził d o d r o b n y c h k u p có w 'sam odzielnych i rzem ieśln ików . W obu ty c h p rzyp a d k a ch aw ans sp ołeczn y b y ł d oraźn ie n ieznaczny. W dużej ilości m iast polsk ich , g łó w n ie na zach odzie, .temu aw a n sow i sp ołeczn em u stał na p rzeszk odzie n a p ły w zam ożn ego k u p iectw a n iem ieck ieg o. N a ziem iach zaś u tra con y ch stale, czy n aw et ty lk o ok resow o, sam e p rocesy1 a s ym ila cji n a ro d o w o ś cio w e j, o d w ró co n e w sto ­ sunku do n atu raln ych sw y ch ten d en cji, za czy n a ły działać na n iek orzyść rdzenn ego elem entu. W p ośrod k u m ięd zy m a ło - i (bezrolnym i z je d n e j, a za gon ow ą szlach tą- w ła ścieiela m i z dru giej stron y, zn a jd o w a ła się zam ożn iejsza lu dn ość km ieca. Terj śla d y w m iastach p ozorn ie b y ły najsłabsze, g d y ż p rzy p rzejściu do m iast z regu ły ch ętn ie zapom in an o o sw ym p och od zen iu k m iecym , c h o ć na d rod ze p ośred n iej m o ż­ na często to p och o d zen ie w y śled zić (np. z przezw isk słow iań sk ich , b. liczn y ch w m ia ­ stach w ty m czasie). W sam ej F la n d rii sp oty k a m y natom iast odm ienne, zastanaw ia­ ją c e nas p rocesy w r o d za ju g osp od a rcze j ry w a liz a c ji m iast m n iejszy ch a n aw et w si c h ło p sk ich z w ięk szy m i m ie jsk im i ośrod k a m i rzem ieśln iczym i. W zrost p r o d u k c ji su k ien n iczej nie og ra n icza ł się do w ie lk ich m iast, lecz sięgn ął g łęb iej i s tw o r z y ł w ten sp osób pow a żn ą k o n k u re n cję rzem iosłu w ielk om iejsk iem u . B y ło to m o ż liw e w łaśnie w k ra ja ch siln iej zu rb an izow an ych , k tóre w p e w n y m m o m e n cie sw ego rozw oju p r zeciw sta w ia ją się k ra jo m b a rd zie j za późn ion y m i czerpią stąd dla siebie je d n o ­ stron n e korzyści.

W n astępn ym rozdziale p rze ch od zi au tor d o okresu k ryzysu su k ien n ictw a fla n ­ d r y jsk ie g o . P op rze d n io ju ż (s. 39) p od n osił, iż dotąd „n ie zw ró co n o n ależytej u w agi na fakt, że k ryzys w ielk ieg o su k ien n ictw a fla n d ry jsk ie g o zbiega się ... z p ierw szy m w ie lk im załam an iem ek on om ik i feu d a ln ej w X I V i X V w .“ . W sensie ściśle g o sp o ­ d a rczy m tru d n ości tego p rzem y słu szłylby w ięc w p a rze z tru d n ościam i je g o g łó w ­ n y c h o d b io rc ó w , tj. n a jza m ożn iejszy ch klas sp ołeczeń stw a feu daln ego. G łów n y m za d a n iem ob e cn e g o rozdziału om a w ian ej k siążki 'było b liż e j u zasadnić p ow yższą tezę. R e la c je F la n d rii z P olsk ą i in n ym i k ra ja m i środ k o w ej E u ropy są znane z d a w ­ n iejszej lite ra tu ry n au k ow ej. W szerszej eu ro p ejsk ie j p ersp ek ty w ie , ja k ą d a je o b e c ­ na książka, u w y p u k la się b ie rn o ść h an dlow a F landrii, do k tórej p r z y b y w a ją k u p cy w sch od u . G łów n ą r o lę o d g ry w a ją w ty m oczy w iś cie hanzeaci. M iędzy przem y słem

(7)

KRYZYS FEUD ALIZM U 615

fla n d r y jsk k n i h an dlem h an zeatyck im w ytw a rza się p ew n eg o rod za ju solidarn ość in teresów . K ra je śr o d k o w o -w s ch o d n ie j E u rop y m a ją je d n a k sw e w łasn e interesy g ospoda rcze, nie m ów ią c ju ż o p olity czn ych , i to w p ły w a rów n ież na m iasta sto ją ce p o d w p ły w a m i H anzy. W ytw arza się w ię c sp rzeczn ość in teresów p om ię d zy k ra je m a w ielk im zw iązk iem k u p ieck im kraj ten ek sp loatu jącym . M iasta c zęścio w o o b c e w a h a ją się jatóby m ięd zy d w om a biegu nam i. T a k się p rzed staw ia w w oln y m w y ­ k ła d zie im p resja ty ch w a żn ych n iew ą tp liw ie części k siążki. W tym że czasie p r o d u ­ c e n t fla n d ry jsk i w ch o d ził w zależn ość o d siln iejszych fin a n so w o W ło c h ó w na p o­ łu dn iu i d o b rze zorga n izow a n y ch h a n zea tów o a w sch odzie. Stąd m oże p o ch od z i sil­ n iejsze n astaw ien ie na ry n ek w ew n ętrzn y. W X I V i c z ę ścio w o X V w . m ie js c e su ­ k ien n ictw a p rzezn aczon eg o ty lk o dla w a rstw n a jza m ożn iejszy ch z a jm u je p ro d u k cja c z ę ś c io w o tańszych w y r o b ó w g orszego gatunku, a w ięc „ w w ięk szy m niż d a w n iej stop n iu nastaw iona na p o k r y c ie p o trze b szerszych g ru p lu d n ości“ .

W ą tp liw ości ty lk o bu dzi r o zcią g n ię cie zb yt dalek o n a w sch ó d o b ja w ó w kry zy su g osp o d a rczeg o w y ższy ch klas feu d a ln y ch . S ą dzim y n aw et, że b y ło w p rost p r z e ciw ­ n ie. M in ęły ju ż te czasy, g d y w p o czą tk u X I I I w . rz u c a ło się w p ro s t w o czy u bóstw o p o lsk ie g o ry cerstw a i książąt, k tó rzy n ie b y li w stanie w sk u tek tego w ziąć p o w a ż­ n iejszego u działu w p r z e ż y w a ją c y ch się zresztą w y p ra w a ch k rzy żo w y ch . Jeszcze w p oczą tk a ch X I V w. słab ość w stosu nk u d o k rz y ża k ó w w y p ły w a ła w du żej m ierze z g orszego u zb rojen ia ry cerstw a p olsk ieg o. W k o ń cu X I V w. sy tu a cja je st j.uż o d ­ m ienna. P rzełam an a zosta je p rzede w szystk im d a w n iejsza za ścian k ow ość polsk a, o c zy m św ia d cz y ch ocia ż b y p o ja w ie n ie się p o ls k ich ry c e rz y n a d a le k im za ch odzie

aż d o h iszpań skiego m ie jsca p ie lg rzy m k o w e g o w St. Ja go d i C om postella w łącznie. N atu raln ie m o g ło n a to sobie p o z w o lić rycerstw o .koronne z n a jb a rd ziej m oż n o w ła d - czą M ałopolsk ą na czele, g d y d zie ln ico w e M azow sze, słab iej g osp od a rczo rozw inięte, p ozosta w a ło ja k g d y b y p r z y daw n ej epoce. P ra w d ziw ie m a sow y m a teriał do k w estii p o w yższe j czerp iem y z k sią g są d ow y ch zw łaszcza X V w. P o m ija ją c u boższe M a­ zow sze w ie le d a n y ch w tym k ieru n k u d a ją księgi są d ow e w ielk op olsk ie. Z w ra ca m y u w a g ę na d w a n a jb a rd ziej zn am ienn e fak ty. P ie rw szy m jest w ie lk i w zrost za m oż­

ności, w id o czn y z in w entarzy, k tóre nie tylk o w m iastach, ale rów n ież w śr ó d r y c e r ­ stw a w ie jsk ieg o stają się liczne, a w iążą się n ie ty lk o z potrzeb am i d om o w y m i, ale ró w n ież i rycersk im i. D ru gim fa k tem nie m n iej zn am ien n ym je s t olb rzy m i w tym czasie ro zw ó j kredytu, k tó r y św ia d cz y przede w szystk im o w ielk im w zroście p o ­ trzeb, a ja k o k re d y t g łó w n ie k o n su m p c y jn y sta je się n a w e t g ro ź n y w sw y ch sk u t­ k ach dla p e w n e j części n a jza m ożn iejszeg o rycerstw a. Z ja w isk a to zgoła odm ienn e

od d o m in u ją cy c h n a za ch odzie E u rop y p r o ce s ó w u rb an istyczn ych . W p raw d zie m ia ­ sta p o ls k ie r o z w ija ją się w cią ż jeszcze nie ty lk o w ciągu X V , ale rów n ież i bod a j do p o ło w y w. X V II, c z e g o o d b icie m są c h o ć b y rosn ą ce bu d żety m ie jsk ie (sama liczb a k siąg fin a n so w y ch og rom n ie w zrasta w p orów n a n iu z w. X V ). A le je d n ocześn ie p od n oszą cy się stan ziem sk ich feu d a łó w , k tórzy na sam ą tę n azw ę m oże b a r ­

dziej zasłu gu ją aniżeli ich p rzo d k o w ie i p op rzed n icy , stw arza m iastom bard zo p o ­ w ażn ą k on k u ren cję. In te re su ją cy m zagadnieniem je s t zw iązek ów czesn eg o zm ierz­ c h u F landrii z je j stosunkam i ze w sch od em . W o g ó ln y m ob ra zie s y tu a cji g osp od a r­ c z e j śro d k ow eg o w sch od u eu rop e jsk ieg o zach odzą w tym czasie w ie lk ie zm iany, do czeg o p rzy czy n ia ją się „k rze p n ą ce siły ... p rzed e w szy stk im P o lsk i i R osji, w p ew n ej m ie rz e także D an ii i S z w e c ji“ . W rezu ltacie „s w o b o d a ru ch u h an zeatów została og ra n iczon a, p on iew a ż w y m ie n io n e ... k ra je u siło w a ły się u w o ln ić od w yzy sk u h a n - z e a ty ck ie g o k ap ita łu k u p ieck ieg o i zd ob y ć n ależn y im u dział w h an dlu m ięd zyn a ­ r o d o w y m “ . W ten sp osób „lu d y h a n d lo w e “ , w y zy sk u ją ce „o b ie g to w a r ó w m iędzy je g o 'biegunam i p r o d u k cy jn y m i, p o w o li tr a c ą zn aczen ie na rze cz lu d ó w rozp orzą­

(8)

616 KA ZIM IE R Z TYM IEN IECK I

d za ją cy ch o b e cn ie silną ba zą p r o d u k c y jn ą “ , k tóre od zy sk u ją g osp od a rczą n iezależ­ n o ść o d ob ceg o k apitału k u p ieck iego. Z e w zględ u na zw iązk i h an zeatów z F la n drią m iało to zn aczen ie i dla su k ien n ictw a fla m an dzk iego. W m iarę cofa n ia się d a w n y ch p o tę g g o sp o d a rczy ch zy sk u ją na tym n o w e, tj. A n g lia i zw łaszcza H olandia. Z po^ czątku je d n a k in teresy n o w y ch k u p ców , z w a lcza ją cy ch H anzę, zb iega ły się do, p e w ­ nego stopn ia z interesam i lu d n ości ty ch k ra jó w . Z tego pu nk tu w idzen ia ' a u tor p o r ó w n u je P o lsk ę z p o łu d n io w y m i N iem ca m i, rów n ież im p ortu ją cy m i tekstylia. P o d o b n e też w aru n k i o d n a jd u je n a Śląsku. W e w szy stk ich ty ch k ra ja ch p rzem y sł m ie jsk i w iele traci w sk u tek k o n k u re n cji o b c e j. T y lk o p o ró w n a n ie Pofeiki z H iszpa­ n ią nie w y d a je n a m się w tym w y p a d k u sz częśliw ie d o b ra n e (s. 86). W stosu n k a ch p o ls k ich X I V i X V w . n ie n astąpiło je szcze ta k w ielk ie n asilenie w ek sp orcie zboża i s u r o w c ó w (np. w ełn y), a żeb y b y ła ich p ozb a w ion a m ie js c o w a p r o d u k c ja rzem ieśl­ nicza. S a m zresztą autor stw ierdza d a lej (s. 104), że sy tu a cja zb liżon a do p re m io­ w an ia im portu nastała d op iero w dru g iej p o ło w ie X V I w. i d la tego zapew n e, ja k sądzi, „rze m io sło p olsk ie rozw in ięte siln ie w cią g u d w ó ch p op rze d n ich stu le ci zd o­ ła ło aż d o w o je n szw ed zk ich u trzy m a ć się n a ja k im ta k im p oziom ie “ . N iew ą tp liw ie w o g ó ln y m p ro ce s ie u rb a n iza cji P olsk a n ie d o ró w n y w a ła k ra jo m n a zach odzie, ale od k ą d m ożn a m ó w ić o u padk u rzem iosła p olsk ie g o i ja k ie b y ły tego p o w o d y — d o teg o jeszcze w ró cim y . N ie była to je d n a k jeszcze, ja k się zd a je, pierw sza p o ło ­ w a X V I w.

D la p r o b le m ó w w ew n ętrzn y ch F la n d rii posiada g łó w n e zn aczen ie sp raw a w sp ó ł­ za w od n ictw a m ięd zy ośrodk am i su k ien n iczy m i. W zra sta ją ce tru d n ości zb ytu zm u­ sza ły do o bn iżen ia k o sztó w p r o d u k c ji, co n ie b y ło do osiągn ięcia na drodze zn acz­ n iejszych in w e sty cji. P ozostaw a ło obn iżen ie za rob k ów , w y w o łu ją c e k o n flik ty sp o­ łeczne. D la u nik n ięcia k o n k u r e n c ji stosow an o r e p resje w o b e c m n ie jszy ch m ia st i w si. W zw iązk u z ty m w ie lk ie k o m u n y fla m a n d zk ie sta ły ju ż w ó w cza s na p rze­ szkod zie pełn em u r o z w o jo w i sił w y tw ó r cz y c h k ra ju w za kresie rzem iosła, ja k w n io ­ sk u je autor, a sam e ce ch y su k ien n icze ty ch m iast „ w cora z w ię k szy m stopn iu p rze ­ staw ały b y ć postęp ow ą siłą p r o ce s u d z ie jo w e g o “ .

W alka ,z w yzy sk iem w ystęp ow a ła i w P olsce, tylk o że w za jem n y stosu n ek sił do siebie, w o b e c słabszego zu rban izow an ia, u k łada ł się tu odm ienn ie. N ic dziw n ego, że w ta kiej F la n drii p o lity k ę cen tra liza cy jn ą .(hrabiego) m ożn a b y ło p rze p ro w a d zić p r z e ciw trzem w ielk im k om u n om i p a n u ją ce j .tam d e m o k r a c ji c e ch o w e j. N a jg ro ź­ n iejsza je d n a k dla su k ien n ictw a fla n d r y jsk ie g o ok azała się k o n k u re n cja zew n ętrz­ na, an gielska i h olen d erska. Z p o w s ta ją cy m i tru dn ościam i i z tow arzyszą cą im w a l­ ką w szy stk ich p r z e c iw w szy stk im łą czy też au tor n arastan ie p ra w od a w stw a rze­ m ieśln iczego, k rę p u ją ce g o nieraz sam ą w y tw ó rcz ość.

O statni rozd zia ł p oś w ię co n y F la n drii za jm u je się p oło ż en ie m rze m ie śln ik ów su­ k ien n iczy ch w X I V i X V w. S tru k tu ra lu d n o ściow a o śr o d k ó w su k ien n iczych , sam a p rzez się w y s o ce in teresu jąca, m n iej je s t je d n a k u żyteczn a w skali p o r ó w n a w ­ c z e j —· na tle sa m eg o śred n iow iecza — z r a c ji osiąg n iętego w ty m w yp a d k u p o z io ­ m u u rb an istyczn ego. T y lk o w ram a ch sto su n k ó w m ie jsk ich p óźn e g o śre d n iow iecza fa k ty takie, ja k szeroki w ach larz rozw a rstw ien ia m a ją tk o w e g o w o b ręb ie lu d n ości m iast, d a w a ły b y p ew n e p od sta w y do zestaw ień. W g rę w ch od zi zw łaszcza sp raw a b ie d o ty m iejsk iej, k tó ra rów n ież n a g ru n cie słow iań sk im , a m ia n o w icie z a ch o d n io - słow iań sk im , czesk im lu b polskim , została poruszon a ostatn io (F. G r a u s , . M . F r i e d b e r g). T u zauw ażm y, ż e sam o p o ję c ie b ie d o ty m ie jsk ie j jest d o ś ć n ieustalon e. N asz au tor rozu m ie j e b a rd zo szerok o (s. 135), m ów ią c np. o „n a cisk u cze la d n ik ó w i in n y ch g ru p b ied o ty m ie jsk ie j, b ron ią cej się p rze d w yzy sk ie m fe u d a ­ łów , m istrzów ce ch o w y c h , k u p c ó w itp.“ . W d a lszym cią g u m ó w i o gru p ach p o śred ­

(9)

KRYZYS FE U D ALIZM U 617

n ich p om ięd zy klasam i p a n u ją cy m i w m ie ście a biedotą. W y d a je n am się, że c z e ­ la d n ik ó w , n a w e t ty ch z p óźn iejszeg o średn iow iecza, k tórzy często n ie m ieli szans

zostan ia m istrzam i, za liczyć n ależy raczej do g ru p pośredinich, a w y p a d k i zubożenia w ś r ó d n ich n ie n aru szają zasady 3. P o ję c ie b ied oty (u nas np. u F riedberga) da się zesta w ić z w y rob n ik a m i czy pew n ą częścią służby, k tó r y c h liczb a w m ieście m og ła <być n aw et znaczna, ja k k o lw ie k u ję c ie ich liczeb n e b y ło b y trudne. W zarzu can ym d z iś słuszn ie p o ję ciu m iasta i lu d n ości m iejsk ie j „ w zn aczen iu p ra w n y m “ , a w ięc ściśle b iorą c zapisanej do albu m u p r z y ję ć p ra w a m iejsk iego, lu d n ość ta w o g ó le b y się nie znalazła. M ożna się n atom iast zgodzić z n aszym autorem , że w sy tu a cji rze­ m ie śln ik a śred n iow ieczn eg o o k reślen ie je g o p rzy n a leżn ości k la sow ej n ap otyk ało n iera z na tru dności. R o z w ó j au ton om ii ce ch o w e j, ja k o o w o c zw y cięstw a rzem ieśln i­ k ó w nad paitrycjatem (k up ieckim ) na p oczątk u X I V w . był, ja k to ok reśla autor,

w a żn ym n arzędziem o b ro n y in te re sów p rod u cen tów . D rob n i p rze d się b io rcy su­ k ie n n iczy rek ru tow a li się w du żej m ierze sp ośród rzem ieśln ik ów . B y ło to w yrazem ■wzrastającego rozw a rstw ien ia m a ją tk ow eg o. Na op a n ow an ie je d n a k ca łeg o cyk lu p r o d u k c ji, w su k ien n ictw ie d o ś ć sk o m p lik ow a n eg o, n ie m ieli on i przew ażn ie śro d ­ k ó w . A u to r n ie p o m ija w ystęp ow a n ia w su k ien n ictw ie ele m e n tó w kapitalizm u, k tó r e g o ro zw ó j w id zi w r o z p o cz y n a ją c y m się od d zielen iu siły r o b o c z e j od narzędzi p r a c y i w zatru dn ien iu ro b o tn ik ó w n a jem n y ch w d om u lu b ja k o c h a łu p n ik ó w przez (pracodaw cę, k tó ry nie zaw sze je s t z za w od u tk aczem . W zw iązku z pow yższy m z ja w ia się też p ro ce s p a u p ery z a cji dużej licziby rzem ieśln ik ów . S u k ien n ik ów fla ­ m a n d zk ich ch a ra k te ry zu je au tor ja k o n iejed n o litą i p ły n n ą m a sę (d rob n om ie sz- czań ską), sk u p ia ją cą różn oro d n e ży w ioły. B y ła to gru pa sp ołeczn a p ełn a „w e w n ę trz ­ n y c h sp rze czn o ści“ . W sp e cy ficz n y ch w aru n k ach fla n d r y js k ic h X I V i X V w. „n a cis k g o sp o d a rc z y m iasta na ch ło p stw o b y ł taik silny, że m ó g ł ... o d su w a ć na d a lszy pla n p o d s ta w o w y an tagon izm okresu — k o n flik t m iędzy feu d a ła m i i c h ło p a m i“ .

B og ate źródła an g ielskie i o b fita literatu ra b y ły dla naszeg-o autora podstaw ą o p ra co w a n ia „n ie k tó ry ch zagadnień z d z ie jó w su k ien n ictw a an g ielsk iego“ tego sa­ m e g o ok resu (tj. X I V i X V w .). Z a K o s m i n s k i m i H i l t o n e m nasz a u to r p r z y jm u je , że „A n g lia p rzeży w a ła w ó w c z a s nie ty lk o p o czą tek rozk ła d u fe u ­ d a lizm u , ale ró w n ież p e w n e d os y ć zasadnicze zm ia n y u m o ż liw ia ją ce je j p óźn iej sz y b sze niż w in n y ch k r a ja c h p r z e jś cie do kapita lizm u “ . W p óźn o fe u d a ln e j ek on o­ m ic e A n g lii w łaśnie „s u k ie n n ictw o b y ło tą dziedzin ą w y tw ó r cz o śc i1, w k tó re j p rze ­ sła n k i k ap ita listyczn ego system u 'p rod u k cji r o zw in ę ły się n a jw cze śn ie j i n a jw y ra ź ­ n ie j“ . Z e w zględ u na p o d s ta w o w e zn aczen ie w śred n iow ie czu g osp od a rk i w ie jsk iej a u tor z w ra ca się je d n a k p rzed e w szy stk im w k ieru n k u teg o p ro b le m u . Z a ch od zą ce tu b o w ie m p rzem ia n y d e c y d o w a ły o fo rm o w a n iu się ry n k u w ew n ę trzn eg o i d o p ły ­ w ie rą k r o b o c z y c h d‘o p r o d u k c ji rzem ieśln iczej. W zrasta jąca kosztem ro ln ictw a g o s­ p o d a rk a h od ow la n a to s p e cy ficz n a ce ch a d z ie jó w an gielskich .

W e w cześn iejszy m o k re s ie (X I I i X I I I w.) r o z w o ju g osp od a rk i w ielk ofeu d a ln ej u d e rz y ć m ogą, ja k sądzim y, ra czej podob ień stw a. P o d k r e ś lo n y n ied a w n o przez K osm in sk ie g o w zm ożon y w y z y s k c h ło p ó w i w y o d r ę b n ie n ie się du żej g ru p y m a ło­ r o ln y c h , k tórzy n ie m og li u trzym ać się z p ło d ó w sw e j działki, b y ć m oże w A n g lii w y s tą p iły n aw et siln iej, zw łaszcza w zestaw ien iu z P olską, a le są m im o to o b ja ­ w em zn aczn ie p ow szech n iejszy m . W P o lsce , ja k w y że j stw ierdziliśm y, zw ięk szona ■eksploatacja h osp itów , w św ietle d ok u m e n tó w tr ze b n ick ich z sam ego p oczątk u w. X III, jest fa k tem niew ątipliw ym i d a ją c y m się u ją ć n a w è t c y fr o w o , tak sam o ja k w ystą p ien ie tam m a ło - i n aw et b ez roln y ch , i to róiwnież g łó w n ie w śr ó d lu d ­

(10)

618 KA ZIM IE R Z TYM IEN IECK I

n ości o d b ie g a ją ce j od d a w n ie jszy ch tr a d y c y jn y ch u rządzeń i z g osp od a rk ą feudalną, ściślej zw iązan ej. Da się w tym w y p a d k u us>taiić n aw et (pewne sto p n iow a n ie p rzy podn oszen iu się skali ek sp loa ta cji w p rzech odzen iu od gru p n a jsta rszych do· coraz n ow szych . W zrost ek sp loa ta cji łą czy się je d n a k tuitaj z podn iesien iem się tech n ik i u p ra w y i z b a rd ziej w y łą cz n y m z w ró cen ie m się w k ieru n k u g ospoda rstw a rolnego, tak że osłab ien ie sił ży w o tn y ch lu d n ości na tle g orszego w yży w ien ia , ja k to stw ierd za D o b b dla A n g lii, je s t dl'a teg o wczesnego· ok resu m a ło p r a w d o p o ­ dobne. T ak sam o je d n a k na zach odzie, tj. w A n g lii, ja k n a śro d k o w y m w schodzie,, a w ię c w P olsce, w y s tę p u je od X I V w. p ły n n ość siły r o b o c z e j na w si, p row a d zą ca do p r ó b je j ograniczen ia. P ły n n ość lu d n ości wiejiskiej jest, ja k sądzim y, o b ja w e m bard zo p ow szech n y m w śred n io w ieczn y m feu dalizm ie. W ed łu g znanej, na o g ó ł słusznie stosow an ej form u łk i, feu d a ł b a rd ziej rządził, niż g o sp o d a row a ł i d la teg o m n iej m u zależało na p o w sze ch n y m p rzytw ierd zen iu lu d n ości w sk u tek w zm ożen ia ten d en cji ściśle g osp od a rczy ch . Z ok resem tym łą cz y się rów n ież w zm ożon a k o lo ­ n izacja , tj. w p rzeciw sta w ien iu do da w n ej (np. p olsk ich „ła z ę k ó w “ ), d o k on y w a n ej m ałym i gru pam i, k olo n iza cja w iosk ow a , będ ą ca dziełem w łasn ości feu d a ln ej (w je j ram ach ró w n ież p olsk ie „p ra w o n iem ieck ie “ ), p rzy zn aczn ym n iek ied y u dziale czyn ­ n ik ó w m iejsk ich i rep rezen tow a n ej przez n ich siły fin a n so w e j (np. w e Flandrii, a le też, c h o ć nie tak silnie, i w P olsce). W in n y ch k ra ja ch e u ro p ejsk ich , ró w n ież w A n g lii, k o lo n iza cja w io sk ow a przyp ada na ok res ro z w o ju g osp od a rk i w ielk o fe u d a ln e j w X I I i X I I I w. (w E u ropie śro d k o w o -w s ch o d n ie j, w e d łu g danych, ja k ie do. tego p o sia d a ­ m y, ra czej z opóźn ien iem , w ię c g łó w n ie w X I I I w.). K o lo n iz a c ja zaś z ru ch liw ością lu d n ości zaw sze się blisk o łączy, gdyż na n iej p rzed sięb iorcy k o lo n iz a cy jn i ty łk a w y g ry w a ją .

P ow sze ch n ie jsze p r ó b y ograniczen ia sw o b o d y p oruszan ia się c h ło p ó w należą już: do ok resu eu rop ejsk ieg o „k ry z y s u “ feu dalizm u , od X I V w . p oczą w sz y . W A n g lii ten ­ d en cja ta w y s tę p u je o w ie le g w a łto w n ie j w u sta w od a w stw ie d ru g iej p o ło w y X I V w ., ale ostateczn ie jest tutaj n ietrw a ła i w zm ien ion y ch w a ru n k a ch g ospodarczych ,, zw łaszcza X V w ., znika p ra w ie zupełnie. W P olsce w p oczą tk u zaznacza się bardzo· słabo, czego d o w o d y zn a jd u je m y w statutach k azim ierzow sk ich , g łó w n ie m ałop olsk im . P óźn ie jszy je j ro zw ó j sk łonn i jesteśm y łą czy ć z k ształtow an iem się od m ien n y ch w a ­ ru n k ó w g osp od a rczy ch , do cze g o jeszcze w rócim y . W ty ch sa m y ch zasad niczo r a ­ m ach p o c z ą tk ó w k ry zy su system u feu d a ln eg o m ieszczą się i in n e o b ja w y , jaik sp a ­ d ek , cen. a rty k u łó w roln y ch , k w estia p ła c i za h a m ow an ie osadn ictw a, g d y w y stęp u ­ ją ce tylk o na zach odzie fa k ty sp adk u liczb y lu d n ości m og ą w y p ły w a ć ty lk o pośrednio·

z przem ian g osp od a rczo sp ołeczn y ch , b liż e j n atom iast łą czą c się z kry zy sem p o li­ tyczn ym . W n o w y ch w aru n k ach w A n g lii, p o n ieu d a n ych p r ó b a ch p rzy w rócen ia d a w n eg o system u obciążeń, k orzyści ciągną tylk o zam ożn iejsi ch ło p i (K osm in sk i), k tórzy b io r ą u dział w zw ięk szon y m u tow a row ie n iu p ro d u k tó w roln y ch . Z e zw ięk szo­ n ym rozw a rstw ien iem sp ołeczn y m w śród ch ło p ó w łą czy się zw ięk szen ie liczb y b e z ­ ro ln y c h k a n d y d a tó w na ro b o tn ik ó w n a jem n y ch , ja k to p od n osi nasz autor, ale,, trzeba dodać, p rzy r ó w n o le g ły m rozk ład zie g osp od a rk i m a n oria ln ej, z którą w p rze ­ c iw n y m w y p a d k u m og li się b y li zw iązać, ja k to m ia ło m ie js c e w w ie lu k ra ja ch n a śro d k o w y m w sch od zie. W takim zaś razie d e c y d u ją ce zn aczen ie m a ro zw ó j rze­ m iosła, w ty m zw łaszcza su kien n iczego, d la k tóreg o p ra cu je rów n ież p r z e tw o rz o n e na „g r o d z o n e “ pastw isk a ow iec d a w n e g o sp od a rstw o m a norialn e, a o b ok tego, mimo* n aw et c h w ilo w y ch w ahań, p o stęp u ją ca u rb an izacja . W ty m A n g lia zbliża się do sze­ regu in n y ch k ra jó w na za ch odzie E u ropy, o d cin a ją c się siln iej od środ k ow eg o w s c h o ­ du, gdzie sam p ro ce s u rb an izacji b y ł m n iej p osu n ięty ju ż w ok resie poprzedn im , a z ch w ilą w y tw o rzen ia się d op ełn ia ją cej się w za je m n ie łą czn ości g osp od a rczej m ię ­

(11)

KRYZYS FEUD ALIZM U 619

dzy za ch odem i w sch od em p o w sta w a ły n o w e p o w o d y zatrzym an ia lub co fn ię cia n a ­ w et p rocesu u rb an izacji, w p rzejściu od w ła ściw e g o śred n iow iecza do cza sów n o w ­ szych. D o k o n y w a ło się to n ie k on ie czn ie w tak k rótk ich odstępach czasu, ja k to w y ­ obrażan o sob ie n iek ied y w szczeg óln ości u nas. D aw n o ju ż p osta w io n y p ro b le m tzw. Cieelbii i Transelibii łą czy się z ty m rów n ie ż blisko, ja k k o lw ie k rozw iąza n ie je g o m usi b y ć zu pełn ie różn e aniżeli to, ja k ie p r o p o n o w a ł n ieg d y ś Jerzy B e l o w 4.

M im o u działu g osp od a rstw ch łop sk ich w an gielskiej h o d o w li ow iec, g łó w n ą rolę w tej dziedzin ie w w . X I I do X I V od eg ra li w ie lc y feu d a łow ie, a zw łaszcza k lasztory z cystersk im i na czele. W ełn a z o w iec an gielskich , p rze w y ższa ją ca sw ą ja k o ścią ja k ą k o lw ie k inną, b y ła w tym czasie ba zą su row cow ą dla p r o d u k c ji lu k su ­ sow eg o sukna fla m an dzk iego, b ra b a n ck iego i flo ren ck ie g o . W łasn e su k ien n ictw o

an gielskie rozw in ęło się stosu n k ow o w cześnie, ale do k oń ca X I I I w. n ie m ia ło w ię k ­ szego m ię d zy n a rod o w e g o znaczenia. S p a d ek ek sportu w ełn y od p o ło w y X I V w . łą czy się p ow sze ch n ie z r o z w o je m su k ien n ictw a an gielskiego. Z p ew n y m i w a h a ­ niam i w p oczą tk u i w d ru g ie j p o ło w ie X V w . w zrasta n atom iast szyb k o ek sport sukna. Słyn n e an gielskie en closu res (grodzen ie ziem i) stosow ali w p e w n y ch w y p a d ­ k ach za m ożn iejsi chłop i, ale p rzede w szystk im stosow ała je w ielk a i średn ia w ła ­ sn ość feu daln a. O ba ty p y og rod ze ń p o w o d o w a ły ro zb icie d oty ch cza sow eg o system u gosp od a rk i w ie js k ie j. R u in ie u lega ły n ajsła bsze g ospoda rstw a w sk u tek utraty w y ­ pasu na p o la ch „o tw a rty c h “ , a p o te m i na p a stw isk a ch g m in n ych . C h ociaż zm ian y za ch od zą ce w X V w . nie d o r ó w n y w a ły p rzeob ra że n iom z dw u n astępn ych stuleci, m iały ju ż b a rd zo don iosłe znaczenie. W p ły w a ł na nie w zrost g osp od a rk i tow a ro w e j oraz siln y p o p y t ze .strony c u d zo z ie m có w i rosn ą cego su k ien n ictw a k ra jo w e g o . A u to r ok reśla te zm ian y ja k o p r z e jś cie od feu d a ln y ch d o k a p ita listy czn y ch fo rm p ro d u k cji. W ich w y n ik u b o w ie m „n ie tylk o rosła b a za su r o w c o w a g łów n eg o p rze ­ m y słu an gielskiego, ale zy sk iw a ł o n p on adto siłę ro b o czą w m ieście i na w si... [z ra cji] ru g ow a n ia z g osp od a rk i r o ln ej części ch łop stw a “ . S tw ierdza też, że tw o ­ rzenie się w ięk szy ch i śred n ich g o sp od a rstw ch łop sk ich m og ło w p e w n y m stopn iu rozszerzyć ryn ek w ew n ętrzn y, zw łaszcza ipo lik w id a cji w o je n d o m o w y ch X V w ieku. N aw et w ię c k u rczen ie się roln ictw a i osa dn ictw a w iejsk ieg o w X V w. tw orzy ło „k ry z y s b a rd zo ciężki, ale (tw órczy“ . W b re w an gielskiem u h isto ry k o w i tego okresu , P o s t a n o w i , au tor sądzi, ż e „ro zk ła d ek on om ik i feu d a ln ej i zalążki u kładu k apita listyczn ego na w si n ie m o g ły p ozosta ć bez w p ły w u na in ne dziedzin y życia g osp o d a rczeg o i w y w o ła ły w nich... zm ian y te j sam ej n a tu ry “ . N a te j bazie s u r o w ­ co w e j m og ła w yrosn ąć duża i zróżn icow a n a p r o d u k c ja przem y słow a . P od sta w y n ow eg o u kładu g osp od a rczeg o stw orzon o n a jp ie rw na w si, z tym jed n a k, że pu n k t cię żk o ści ca łeg o gospoda rstw a sp ołeczn eg o przerzu con o na n a r o d o w y przem y sł an giel­ ski, tj. su k ien n ictw o, p rzy u dzia le w ie lk ich k u p có w w p ły n ą c y c h zyskach. B adania nad su k ien n ictw em an gielskim p otw ie rd za ją p o ja w ie n ie się w nim elem en tów k a­ p italisty czn y ch , ja k o p a n o w y w a n ie o rg a n iz a cji c e c h o w y c h przez n a jb o g a ts zy ch ich czło n k ó w oraz przez u zależnianie m istrzów u boższych od zam ożn iejszych , a ta k że ce ch ó w słab szych od siln iejszych . N asz au tor p rzy z n a je n aw et p o d o b n ą rolę k u p com ja k o d osta w co m su row ca i sp rzed a w co m g o to w y c h w y ro b ó w . Z a u w a ży m y z naszej strony, że p o d o b n e o b ja w y w ystą p iły też w e F la n drii i p r a w d op o d ob n ie n aw et w cześn iej. W y jś cie z tego dylem atu z n a jd u je au tor w tw ierdzen iu , że ch od zi tutaj o p ew n e p rzeb łysk i n o w y ch fo r m za p o w ia d a ją cy ch dalszy r o zw ó j. W ten sp osób p rzech od zi w ła ś ciw ie na gru n t te o rii e k on om iczn ej i w ła ś ciw y ch je j określeń, gdy

4 Territoriu m und Stadt. A u fsä tze zu r d eu tsch en V erfa ssu n g s-, V erw a ltu n g s- u n d W irtsch aftsg esch ich te, M on a ch iu m — L ip sk 1900.

(12)

6 2 0 K A ZIM IE R Z TYM IENIECKI

w zakresie sa m y ch stw ierd zeń h isto ry cz n y ch p orozu m ie n ie je st ła tw iejsze do osią g ­ nięcia. M ożna się też w zu p ełn ości zg od zić na p o ję c ie k ry zy su feu d a lizm u w X I V i X V w ., k tóre z r ó żn y ch stro n da się w istocie p od ep rzeć. M ożliw e jed n a k, ja k to od sieb ie w ysu n iem y, ż e różn ica m ię d zy A n g lią i F landrią p oleg a ła na tym , że d o ­ k o n u ją c e s ię w p ie rw szy m z ty ch 'k ra jów p rzem ia n y szerzej o b ję ły ca łe sp o łe cz e ń ­ stw o m iasta i w si. W sku tek tego epoka kapitalizm u na g ru n cie an gielskim stała s ię bliższa.

P ozosta je je d n a k kw estia p og od zen ia z ty m te n d e n c ji zd a w a łob y się sprzeczn ej, m ia n o w icie zam ykania się c e c h ó w i u m acn ian ia przez n ie sw e g o stan ow iska d rogą regla m en ta cji, k tóra w A n g lii w y stęp u je w p ó źn y m śred n iow ieczu r ó w n ie silnie j a k na k on tyn en cie. A u to r osiąga to, m oże r a c z e j pozornie, przez od m ów ien ie c e ­

c h om b a rd zie j sa m odzieln ej roli, p o w o łu ją c się na ich u zależnien ie od w ładz m ie j­ sk ich , w k tóry ch p rze w a g ę posiada kuipiectwo. N a teren ie an gielskim bra k jest

w isto cie r e w o lu c ji c e c h ó w p r z e c iw p a tr y c ja to w i n a w et w tej skali, ja k to m iało m ie js c e w e F la n drii {X I V w.). T y lk o że zw y cięsk ie c e ch y , ja k o o rg a n iza cje zespołow e, n ie p a rły ku k a p ita lizm ow i, itę r o lę b ow ie m , zgodn ie z pop rzed n im i w y w o d a m i autora, m ożna p rzy p isa ć raczej p oszczeg ó ln y m p rod u ce n to m (np. o w y m drapiers). A u to r w y p o w ia d a się je s z c z e p r z e c iw u tożsam ian iu w zrostu lic z b y c e ch ó w z roz­

w o je m sam ego rzem iosła, w ty m w yp a d k u także p r z e ciw „d a w n ie js z e j“ p o lsk ie j h istoriog ra fii i w odn iesien iu rów n ież do zagadnień p olsk ich . Z a p ew n e znak r ó w ­ n an ia m ię d zy je d n y m i d ru g im n ie zaw sze je s t kon ieczn y. S am e jed n a k źródła

w og ro m n ej w ięk szości w y p a d k ó w p rzem a w ia ją za tym , że zw iązek taki w istocie isitniał w ok re ś lo n y ch m iastach i w ok re ślo n y m czasie. Jeżeli w ię c nie w e w szyst­ k ich w yp a d k ach , to je d n a k z re g u ły ró w n a n ie p o w y ż sze nie p o z o s ta je w sp rzeczn ości Z fa k ty czn y m i zd ob ycza m i m iast. W y d a je się nam jed n a k, a tak w łaśn ie m og ło b y ć na g ru n cie angielskim , że d o p e w n eg o czasu d w ie różne te n d e n cje m og ą istn ieć o b o k sieb ie aż do ch w ili, g d y je d n a z n ich sta n ow czo p rzew a ży . Z god n ie, ja k sądzim y, z p rzek on a n iem autora m o ż e m y tę d e c y d u ją cą ro z g r y w k ę m ię d zy rzem iosłem ce­ c h o w y m i rzem iosłem m a ją cy m w sobie elem en ty kapita listyczn e w y n ie ść poza

g ra n ice trad ycyjn ego, śred n iow iecza, a w ięc do stu le ci d op iero n astępn ych. W y ją t­ k o w o ś ć stosu n k ó w an g ielsk ich p o le g a ła b y w ła śn ie n a tym , że te n d e n cja „k a p ita li­ sty czn a “ zn alazła na p rzy szłość od sk oczn ię w g łęb szych n iż g d zie in d ziej p rze ob ra ­ ż e n ia ch w si an gielskiej. B y ło b y to w zu pełn ej h arm on ii z zasadą w za je m n eg o na

sieb ie od d ziały w an ia ek on om ik i m ie jsk iej i w ie js k ie j, a w ła ś ciw ie tw orzen ia przez n ie je d n e j ty lk o całości. P o w y żs ze stw ierd zen ia n ie m a ją n a w id o k u sam ego stopnia zu rb an izow an ia i ew e n tu a ln y ch w ah ań w steczn ych , ja k ie m o g ły na ty m g ru n cie p o w sta ć w p e w n y c h k ra ja ch w zw iązku ze w zm ia n k ow a n y m ju ż w za jem n y m d o ­ p ełn ia n iem się g osp od a rczy m za ch od u i w schodu .

P rob lem e m sp e cja ln y m je s t natom iast, p oza w zro s te m ch łon n ości na su k n o w e ­ w n ętrzn eg o ry ń k u an gielskiego, ekspan sja an gielska na ryn k i b a łty ck ie, a zw łasz­ c z a d o P rus k rz y ża ck ich i Ich rozleg łeg o zaplecza. M ogła on a w p ły w a ć na głębsze p rzem ia n y d o k o n u ją c e się w cią g u w. X V , a to przez zatrudn ien ie lic z n y c h b e z ­ r o ln y c h i m a łoroln y ch . W ten sp osób ryn k i b a łty c k ie m ia ły też p ew ien u d zia ł w p rze ­ m ia n a ch d o k o n u ją c y c h się na zach odzie. S łu szn y je s t d a lszy w n iosek autora, że

su k ien n ictw o an gielskie nie ty lk o w zięło u d zia ł w p rzeob ra że n ia ch stru ktu ry so ­ c ja ln e j lu d n ości A n g lii, ale że do k on a ło tego „ w sen sie zd e cy d o w a n ie p o s tę p o w y m “ , tj. o d p ro w a d za ją cy m od feu dalizm u .

T rzecim d on iosły m o środ k iem su k ien n ictw a śred n iow ie czn eg o stała się H olandia. W ła ściw e zadan ie teg o trzeciego, stu d iu m ok reślił au tor w zbadaniu, w ja k im stop ­ n iu siły w y tw ó rcz e H olandii o d d zia ły w a ły na w zro s t je j znaczenia h an d low ego

(13)

KRYZYS FEUDALIZM U 621

w dw u w y m ie n io n y ch stu lecia ch . E kspansja h an dlow a H ole n d rów w k ra ja ch E u ropy p ó łn o c n o -w s c h o d n ie j w X I V i X V w . m iała og ro m n e zn aczen ie g o sp o d a rcze dla tej części kon tyn en tu . P o ja w ie n ie s ię ich nad B a łty k iem w ch a ra k terze o d b io r c ó w z b o ­ ża, d rzew a i in n y ch p ro d u k tó w m ie jsc o w y c h oraz d os ta w có w w ielu to w a r ó w za ­ ch o d n ich osłab iło h egem on ię h a n d lo w ą hanzeatów . A u to r zaznacza, że „z biegiem czasu działaln ość H o le n d r ó w u p od ob n iła się do h a n ze a ty ck iej“ , je d n a k „w o b e c w zm ożen ia sił w y tw ó rcz y ch i p o lity czn y ch lu d ó w n a d b a łty ck ich (przybysze n ie m o ­ g li ich w y zy sk iw a ć tak, ja k p op rzed n io h an zeaci“ . — „Z a g a d n ien ie to m a szczeg ól­ n ie d u że zn aczen ie dla d z ie jó w P olsk i, je g o w y ja śn ien ie b o w ie m m o ż e rzu cić w iele św iatła na genezę silnego p o w ią z a n ia naszej g osp od a rk i w okresie od X V do X V I I w . z ryn k am i zach odn im i, co w ó w cze s n y m u k ładzie sił k la sow y ch w P o lsce p rzy czy n iło się .pośrednio d o w zrostu g osp od a rk i fo lw a r cz n e j i osłab ien ia tem pa ro z w o ju ro d z i­ m e g o p rzem y słu “ . T o sform u łow a n ie, za rów n o śm iałe, ja k i ostrożne, zn a jd u je istot­ nie z w ielu stron p otw ierd zen ie. Z a ch o d zi je d n a k 'pytanie, c z y sam au tor nie o d ­ ch y li się w p e w n y ch p u n k ta ch od n iego przez w y su n ięcie in n y ch je szcze w zględów . Z k o lei autor om a w ia stru k tu rę sp ołe cz n o -g o sp o d a rczą w si h olen d ersk iej w raz „ z od d ziały w an iem p e w n y c h e lem en tów n a d b u d ow y p o lity c z n e j“ szcze g óln ie w X V w. D a lek o p osu n ię te rozw a rstw ien ie w si w y s tę p o w a ło w X V w., a zapew n e i w cześn iej. L iczn i m a ło ro ln i i b e z ro ln i zm uszeni b y li szukać d o d a tk o w y c h śro d k ó w u trzym a­ nia w p ra cy nie zw iązan ej z w ła sn y m gospodarstw em . Z n a jd o w a li je częściow o w ry b o łów stw ie, k tóre u leg a w <tym ok resie siln em u w p ły w o w i m ie jsk ieg o k a p i­ tału k u p ieck iego. T a k sa m o m a ry n ark a rozporządzała tanią siłą roboczą. P ostęp u ­ ją ca p a u p e ry z a cja du żej czę ści lu d n ości ch łop sk iej zw ra ca ła ją rów n ież d o rze­ m iosła. W n ajb ard ziej n a w e t r o zw in ię tej p r o w in c ji, H olandii, trw a ły je d n a k nadal rozliczn e elem en ty u stroju feu daln ego, A jeże li te elem en ty h a m o w a ły tw orze n ie się szerszego ryn k u w ew n ętrzn e g o, będ ą ceg o n a jp ew n iejszy m o p a rciem dla k ra jo w e j w y ­

tw órczo ści, t o w y jś c ie zn a jd o w a n o w ek sporcie, w sz czeg óln ości sukna, b e z czego, ja k nam się w y d a je, nie um iano się w ca ły m tym o k re sie o b ejść, i to w e w szy stk ich k ra ja ch w ch o d zą cy ch n a d ro g ę częściow eg o p rzech od zen ia na p o z y c je k apitalistyczn e. P rzem y sł h olen d ersk i staw ał się też g łów n ą podstaw ą ek span sji h a n d low ej H olen ­ drów , a B ałtyk, o b ok P ó łw y sp u P iren ejsk ieg o, b y ł odtąd je d n y m z g łó w n y ch te r e ­ n ó w ich działalności. D op iero późn iej, a w ię c ju ż w w. X V I, g d y zagroziła w zrasta­ ją ca k on k u ren cja angielska, H olen drzy og ra n icza li się do w ielk ieg o h an dlu tra n zy ­ tow eg o i n a jb a rd ziej zw iązan ych z nim dziedzin p r o d u k c ji. W X I V i X V w . p rzy ­ b ie ra ł znaczne rozm ia ry o d p ły w lu d n ości w iejsk ie j do m iast, i to m im o n aw et p r o ­ sp erow an ia su k ien n ictw a w ie js k ie g o i p rzycią ga n ia lu d n ości przez żeg lu gę i b r o w a r ­ n ictw o. Z w r ó ćm y u w a gę na n o w ą a n iew ą tp liw ie trafn ą o b s e rw a cję autora, że

w m ig ra cji do m iast b ra li p r a w o d o p o d o b n ie u dział człon k ow ie za m ożn iejszych r o ­ dzin w ie js k ich , liczą c na lepsze w aru n k i p r a c y w m ieście, a zarazem „z a b e z p iecz a ­ ją c gospoda rstw a, ju ż i tak ob cią żon e św iadczeniam i, p rzed n a d m iern y m r o z d ro b ­ n ien iem “ . L u dzie ci, rozp orzą d za ją cy p e w n y m i środk am i m aterialnym i, b y li w stanie

zakładać w łasne w arsztaty i w ch o d zić w ten sp o só b do lep iej u p osa żon ej części rzem ieśln ik ów .

Sądzim y, że b y ł to o b ja w ba rd zo p ow szech n y także poza H olandią, a w ty m b a r ­ dzo ty p o w y rów n ież dla r u ch ów w P olsce (np. drobn ej szlachty, o k tórej ju ż w zm ia n ­ k o w a liśm y ) w X V zw łaszcza w iek u. P ra w o feu daln e w szelk ie g o rodzaju , ą w ię c ta k ­ że bran e w odn iesieniu do lenn ch łop sk ich , rep rezen tow a n e w tym wypadiku u nas prze'z „p r a w o n iem ie ck ie“ , ja k w iad om o, bardfco sp rzy ja ło w szelk im m ig r a c jo m z r a ­ c ji sam ej n ieró w n ości p od zia łów (praw a n ajstarszego z b ra ci bądź n ajm łod szego, p o ­ zosta ją cego na ziem i). W X V w. jeszcze w P olsce, i to aż d o sam ego k oń ca tego stu­

(14)

622 KAZIM IE R Z TYMIENIECKI

lecia lub do początk u X V I w . o b ow ią zu ją ce w ów cza s praw o, ja k o d od a tk ow y b o d zie c do p rzy czy n gosp od a rczy ch , u łatw iało przech od zen ie do m iast. P rób y ogra n icza n ia tego pędu, w y ch od zą ce ze stan ów p a n u ją cy ch sp ołeczeństw a feu daln eg o, nie m iały jeszcze w y sta rcza ją cej siły a n i zaisięgu i nie b y ły w stanie p rzeciw d zia ła ć m u zu peł­ nie skutecznie. W y żej p ow ied zia n e nie d oty czy ło n atom iast d rob n ej szlachty, k tóra

za ch odn im fo r m o m fe u d a ln y m p o d d a w a ła się n ajsła biej, a m im o to te n d en cja je j przenik an ia do m iast była n ajsiln iejsza . P óźn iejsze elitarn e te n d en cje za m ożn iejszej szlachty p r a w d op o d ob n ie dlatego tak silnie zw ra ca ły się p rzeciw m ieszk a ń com miast, że n ie ch cia n o uznać w rzem ieśln ikach i „k u p c z y k a ch “ sw o ic h b lisk ich nieraz k rew n ych .

Z am ożna szlachta ok resu o d X V I do X V I I I w. posiadała w iele c e ch w ie js k o - folw a rcz n e j p lu tok ra cji. Z n a czn y d o p ły w rodzin m ie js k o -k u p ie c k ic h (pochodzenia n a jczę ście j n iem ieck ieg o) w sam ym p oczątk u , a w ięc jeszcze na sch yłk u w ła ś ciw e g o średn ow iecza , n ada w a ł tem u ru ch ow i zn am ienn y ton i w iele ty ch rodzin w eszło późn iej do n a jw y ższej .m agnaterii. T e sam e ten d en cje u trzym a ły się jed n a k i p ó źn ie j, a n aw et m im o przeszk ód ze stron y za zdrosn ych m as średn iej szlachty, zaw sze ostateczn ie b r a ły g órę, aż do g rom ad n ego u szlach can ia neofiltów na sejm a ch X V I I I w . W ielkie rod zin y m a gn ack ie w y rastały na w ie lk ich p rzed sięw zięcia ch r o ln o -io lw a r c z - n ych, zw łaszcza k re s o w y ch ruskich , a o b ok te g o na k ra k o w sk ich żu p ach solnych , do czasu też na „sta ro stw a ch “ w r ó ż n y ch częściach k ra ju , g d y p o d k on iec du ża część m agn aterii rzu ciła się do b a rd ziej n ow ocze sn y ch m a n u fak tu r p rze m y słow y ch , a n aw et d o b a n k ow ości. N ie ty lk o z ele m en tó w o b cy ch , ale i z m ie js c o w y c h w y r a ­ stali w cią ż ludzie „n o w i“ , sp ośród szlach ty średn iej p rzed e w szystkim , k tórzy „h is to ­ r y czn y ch “ k n ia ziów za „r ę k o d a jn y c h “ m iew ali. W ładza i w p ły w y szły n ajczęściej za m ajątkiem . N iem niej trzeba się b y ło dostać do szlachty ja k o w a rstw y p a n u ją cej, w p e w n y c h w yp a d k ach , p ra w d o p o d o b n ie dość częstych , n aw et sp osoba m i n iezby t czystym i. Z w ią zk i m iędzy drob n ą szlachtą, nie zn ik ającą n igd y c a łk o w icie a w p e w ­ n ych ziem iach u trzy m y w u ją cą się n aw et m a sow o i d rob n y m m ieszczań stw em , d ość ty p o w y m w okresie p ow ro tn e g o feu dalizm u , nie p rzerw a ły się p r a w d o p o d o b n ié n i­

gdy. Tam też, gdzie baza lu d n o ściow a w p osta ci d rob n ej szlachty u trzym ała się, za­ grożen ie w y n a ro d ow ien ia miast, nie b y ło n igd y zupełne. W tych zaś w aru n k ach p r o ­ cesy „flu k tu a cy jn e “ n igdy nie zam ierały i naw et, m im o m n iej sp rz y ja ją c y ch w a ru n ­ k ó w w p e w n e j m ierze zn iek szta łca ją cych ich przebieg, za ch o w y w a ły znaczną siłę. N a jw ięk szy ro zw ó j su k ien n ictw a h olen d ersk iego, d o k tó r e g o po k rótk iej d y ­ g resji p ow ra ca m y , p rzyp ad a ł na p o ło w ę X V w . D alsze je g o p ro sp e ro w a n ie p o zo sta ­ w ało w zw iązk u z cora z siln iejszym p rzestaw ien iem się na szersze koła o d b io r c ó w w zw iązk u z og ó ln y m k ry zy sem feu dalizm u , tj. g łów n ie je g o k la s p rzod u ją cy ch . Ja k w ie m y jest to w ła ściw ie naczeln a teza książki naszego autora. W ca łości p r o d u k c ji rzem ieśln iczej k on ieczn ością ży cio w ą d la H olandii, jaik i dla in n ych k r a jó w epoki feu dalizm u , b y ła ekspansja zew nętrzna, k tórej w aru n k iem b y ło posiadan ie flo t y h an d low ej. D rzew a b u d u lco w e g o (dęb in y i sośniny) szuk ali H olen drzy, p o d o b n ie ja k hanzeaci i A n g licy , w k ra ja ch n ad b ałtyck ich . W zw iązku ze zn aczen iem G dańska dla żeglu gi b a łty c k ie j pły n ął W isłą w ań czos z M a z o w s z a 5 i in n ych ziem p olsk ich oraz litew sk o-ru sk ich . In ny w ażn y su row iec, tj. p o p ió ł drzew n y, sprow adzan o, ja k zauw ażym y, nie ty lk o z P rus i Imflant, ale rów n ież z M azow sza e. W szczeg óln ości jed n a k, ja k stw ierdza to nasz autor, „p o ja w ie n ie się H ole n d rów nad B a łty k iem

5 B ardzo obfite dane w ty m k ierun k u za w ierają księgi sądow e m a zow ie ck ie z X V w . (w iele n otât w p osia d a n iu autora tego artykułu).

8 W ch od z ił tutaj w grę, p o d ob n ie ja k p r z y w ań czosie i klepk ach , w y w ó z w od ą p rzy u dziale w ty m m ieszk a ń ców M azow sza.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Гиппиусом, что именно эмоциональ- ная память старика усложняет и впечатление от него, и смысл художественного целого, тем более, что

Если, согласно мифу, после захвата власти в Афи- нах Менесфеем, Тезей бежал на остров Скирос, где погиб от рук царя долопов Ликомеда,

This study assesses the impact of using di fferent fuels, namely coal, natural gas, woody biomass and a fuel mix (50% coal, 25% biomass and 25% animal meal), on the

Jednak dla współczesnego czytelnika alegoryczność bajki politycznej nie jest wcale tak jednoznaczna, tak oczywista, jak dla czytelnika dziewiętnastowiecznego; ówczesny bajkopisarz

Nawierzchnię placów manewrowych, parkingowych oraz wjazdów dla pojazdów mechanicznych na teren rynku zamierza się wykonać z kostki granitowej, natomiast części

71

Першочерговими заходами та невідкладними слідчими (розшуковими) діями у напрямі забезпечення розшуку викраденого майна є: проведення

na sympozjum Nauczanie współczesnej chemii w średnich i wyższych szkołach, prof. Kolejne posie- dzenia poświęcone