• Nie Znaleziono Wyników

"Il Rinascimento e la crisi militare italiana", P. Pieri, Torino 1952 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Il Rinascimento e la crisi militare italiana", P. Pieri, Torino 1952 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

RECENZJE 617

sam ym . utrudn iała ja k ą k o lw ie k sta b iliza cję p olity czn ą i p rzy g o tow y w a ła grunt p o d in te rw e n cję cudzoziem ską.

R ea su m u ją c, n ależy stw ierdzić, że książka P ie r ťe g o d a je obszern y m ateriał do przem yślen ia, ale nie m oże b y ć trak tow a n a ja k o w pełn i udana. Ś w ia topoglą d autora u n iem ożliw ił m u zrozu m ien ie u kładu stosu n k ów k la so w y c h . N ie rozum ie on faktu, że C zech y c zy S zw a jca ria u m iały się zw y cięsk o bron ić przed o b c y m n a­ ja zdem , b ow iem d oszły tam do w ład zy k lasy ż y cio w o zainteresow an e w u trzy ­ m aniu w y w a lcz o n e j fo r m y rządu, pod czas g d y u cisk an i i p olity czn ie bezsiln i c h ło ­ pi i drobn i rzem ieśln icy w ło scy często w łaśn ie od n ajeźd źcy oczek iw a li w y b a w ie ­ nia od ucisku. P rzecież p o czą tk o w o bied ota w iejsk a i m iejsk a m iejsca m i w ca le po p rzyja cielsk u odn osiła się d o F ran cu zów , d o p iero ich zdzierstw a zm ien iły n a ­ stroje. P ieri w id zi źród ło zła w b ra k u so lid a rn o ści sp o łeczn ej i w w y n ik a ją c e j stąd słab ości w e w n ętrzn e j pa ń stw w łosk ich . Ja k w ie lu u czon y ch w łosk ich , od X V w. p oczą w szy, za zd rości on F ra n cji i H iszpan ii ich ów czesn e g o ustroju . A le m on a rch ie scen tra lizow a n e p ow sta ły tam w toku za ciętej w a lk i m iędzy fe u d a - łam i, z k tó ry ch część pozysk a ła sob ie p op a rcie m ieszczaństw a, za in tereso­ w a n eg o ju ż nie ty lk o w r o z w o ju p o szcze g óln y ch m iast, ale w pow stan iu w ię k ­ szych je d n oste k p o lity czn y ch i g osp od a rczy ch . W g ru n c ie rz e cz y szło to także i po lin ii in teresów chłopstw a. C en tralizacja ty ch pa ń stw b y ła za p ow ied zią p o w ­ staw ania n a ro d ów i coraz ba rd ziej je d n o lity ch r y n k ó w n a rod ow y ch . W e W ło ­ szech b ra k ło zu pełn ie p rze sła n e k p ow stan ia je d n o lite g o państw a. P ó łn o c i T o ­ skania rozd zielo n e b y ły m iędzy za ciek le ze sobą ry w a lizu ją ce m iasta, pod czas gdy w R om an ii i K róle stw ie N eapolu trw ało jeszcze w ła ściw ie rozb icie feu daln e, a m ie­

szczaństw o n ie r ep reze n tow a ło p r a w ie ża dn ej siły. W ło ch y w k oń cu X V w., p o ­ d o b n ie ja k P olska w k o ń cu X V I I I w ., c h o ć z in n y ch przyczy n , staw ały się ana­ ch ron izm e m p o lity czn y m i dla teg o m u siały paść ofia rą o b c e g o n ajazdu.

Marian Malowist

* #

*

R ów n ie ż dru ga część k siążk i P ie r ťe g o p o ś w ię co n a za ga d n ien iom sztuki w o je n ­ n ej i orga n izacji w o jsk a pob u dza do m yślenia, ale zostaw ia n ied om ów ien ia tam, gdzie zd a w a ło się, b ęd zie p o w ied zia n e w iele. Sztuka w o je n n a renesan su w ło sk ie g o w początk u teg o w iek u b y ła p rzed m iote m badań szkoły D e l b r i i c k a u w ień ­ c zo n y ch k ilku n astu m o n og ra fia m i p o szczeg óln y ch za ga d n ień i op e ra cji, obszern y m d ziełem M. H o b o h m a: „M a cch ia v e llis R en aissa n ce d e r K rieg sk u n st“ (1913, 2 t.) oraz syntezą sam ego D e l b r ü c k a w IV t.: „G e sch ich te d e r K r ie g s ­ kunst im R ahm en der p olitisch e n G esch ich te“ (1920). J ed n ocześn ie n iem a l u k a­ za ło się sa m od zieln ie p rzed sięw zięte, zw ięzłe, p rzejrzy ste studium T a y l o r a : „T h e A r t o f W ar in Ita ly 1494— 1529“ (1921). O k res protoren esan su p od d a ł eru - d y cy jn e j re w iz ji ró w n ież i F. L o t : „ L ’art m ilita ire et les arm ées au m oyen a ge“ (1948).

P o d s ta w o w e ba dan ia D elb riick a b ę d ą ce o d p ow ied zią na ciasn otę p rac h isto ry cz­ n ych sztabu g en eraln eg o R zeszy sta n ow iły w sw oim cza sie p ew ie n postęp, w ią ­ żąc za ga dn ien ie w o jn y i w o jsk a z bu rżu a zy jn ą n au ką o r o z w o ju sp ołeczn ym . W tyn? k ie ru n k u d a lej p oszed ł P ie r i — nie ty lk o rew id u ją c w y n ik i p op rzed n ik ów w zakresie szczeg ó łów p rzeb ieg u ta k ty czn eg o w y p a d k ó w z u w zg lęd n ie n iem lo k a l­ n ej, obszern ej p rzyczy n k a rsk iej p r o d u k c ji i w łasn y ch badań (np. ca łk o w ic ie n ow e

(3)

61Ô

R E CEN ZJE

u ję cie b itw y p od R aw enną). P rzedsięw ziął on p rób ę od p ow ie d zi na pytan ie nie ty lk o j а к b y ło, ale też zw iązan ia zjaw isk a w o jn y z całością p rocesu h i­ story czn eg o i od p o w ie d z i d l a c z e g o tak b y ło. O k aza ło się, że w tym w y p a d ­ ku n ie m ó g ł się A u to r op rzeć na istn ieją cy m ju ż u ję ciu w ło sk ie g o p r o ce s u h isto­ ryczn eg o, ja k to dla R o s ji u czy n ił u czon y r a d z ie ck i ·— Ju. R. К ł o k m a n („F eld m a rsza ł R u m ja n ce w “ , M osk w a 1951), d a ją c p rzejrzy ste w p ro w a d ze n ie sp o­ łeczn o - gospodarcze. P ie ri m u siał zb u d ow a ć w łasn ą syn tezę .przemian sp o­ łeczn o - g osp od a rczy ch w ło sk ie g o O drodzenia. D o n iej też n a w ią zu je w części d ru g ie j zw łaszcza przy za ga dn ien ia ch o rg a n iz a cji w o jn y i teorii w oj'ny. K ie r o ­ w ała nim troska h istory k a: „J a k ob ja śn ić g łęb ok ą sprzeczn ość m iędzy takim n atężeniem życia g osp o d a rczeg o i u m y słow ego, w ystąp ien iem tylu ludzi gen ia ln ych i sk u pien iem tak w ie lk ic h b og a ctw , a cią g iem k lęsk , k tóre p rzyn iosły utratę n ieza­ le żn o ści?“ K siążka, którą je j au tor osądza, ja k o n iedoskon ałą — w sk azu je, że to nie tech niczn a orga n izacja w o js k o w a — b o ta nie ustępow ała, a w n iejed n y m g órow ała nad orga n izacją p rzeciw n ik a , nie brak u zdoln ień lu b szczęścia d o w ó d c ó w w łosk ich — b o w od zow ie w ło s c y p rzyczy n ia li się do k ażd ego n iem a l zw ycięstw a, d o p ro w a d ziły do u padku, ale że p o w o d y b y ły g łębszej natury p olity czn ej i sp ołeczn ej. P o w o d e m b e z ­ pośred n im była n iem ożn ość stw orzen ia w łasn ej, m a sow ej, n ow o czesn ej piech oty , k tó ­ rej za pow iedzią b y ły m ilic je kom u n w ło sk ich ok resu w a lk z H oh enstau fam i. Ta p ie ­ chota boh atersk o w a lczą ca z n ajeźdźca m i w m u rach m iast rod zin n y ch — zaw odziła k ied y m iała p rze ciw sta w ić się ciężk iej jeźd zie feu d a ln e j w polu. G d y na p ó łn o c od A lp, w e F landrii m ilicja m ieszczańska zasilona spieszon ym i ciężko zb ro jn y m i, b y ła zdoln a d o zadania k lęsk i o b c y m feu dałom , w e W łoszech u n iem ożliw iła to w cześn iejsza d ezin te g ra cja sp ołeczn a i k on iecz n o ść op a rcia się o żołn ierza n ajem n eg o. S tw o rze ­

nie m a sow ej, lu d o w e j siły z b ro jn e j u dało się ty lk o p r z e jś cio w o na m ałą skalę w R om an ii Cezara B orgii, gdzie pok on an ie an arch ii feu d aln ej zjed n a ło lud i d a w a ło państw u tak ie p oczu cie siły, że m o g ło on o u zb ra ja ć sw y ch p od d a n y ch b e z ob a w y , że ci zw rócą b roń p rzeciw w łasnem u księciu. M arzył o m ilicji ch łop sk iej, o pow szech n ej służbie w o js k o w e j M a cch ia v elli (k tórego dzieło au tor jeszcze siln iej niż H o - b o h m za k o tw iczy ł w ów czesn ej sy tu acji w o je n n e j i p o lity czn ej) — i to b y ło z d ro ­ w e ziarn o w śród p le w er u d y cji starożytn ej dyletanta w o js k o w e g o i nieustann ych o b a w m ieszczanina, b y w o js k o nie stało się n arzędziem r o z g r y w e k p a rty jn y ch . Nie m ogła też zrea lizow a ć tego celu n ajp otę żn ićjsza W en ecja , nie dość sk on solidow an a i n ie d ość p ew n a p od d a n y ch w y zy sk iw a n ej terraferma. Z d w u k o n ieczn y ch elem en ­ tów n o w e g o ren esan sow ego w o jsk a : m as ch łop sk ich i szlachty czy bu rżu a zji m ie j­ sk iej, która w a lczą c ram ię p rzy ram ieniu d osta rczyła b y o fic e r ó w — za w iod ły te ostatnie, zaś próba stw orzen ia n o w e j w o js k o w e j a ry stok ra cji nie da w a ła szybkich w yn ik ów . W y d a w a ło się prostsze p osłu g iw a ć się o b cy m i n ajem nik am i. N ie m og ło też zd o b y ć się na. n iesk on solid ow an e i n ie bog ate p a ń stw o papiesk ie w ciągłej o b a w ie przed pod d a n y m i, za rów n o przed feu d ała m i ja k m asam i lu d ow ym i. D latego ośrod k iem p olity czn y m dla p a ń stew ek w ło sk ich stała się F ran cja, potem C esarstw o — p o m im o m ęstw a żołn ierzy w ło sk ich zaw sze w a lczą cy ch w p rzeciw n y ch obozach , p o ­ m im o in telig e n cji w o d zó w , sp raw n ości i w y n a la zczości tech n ik ów . C h w ilow a p rze­ w aga a rty lerii fra n cu sk iej — zorga n izow a n ej przez W ło c h ó w ·— została w yrów n a n a postępam i fo r ty fik a c ji — i stw orzen iem w ło sk iej d oskon a łej artylerii. B og a ctw o g o ­ sp odarcze n a jczę ście j fin a n so w a ło ob cy ch n a jem n ik ów i p rzy czy n ia ło się p ośredn io d o p od k op a n ia n iep od leg łości.

(4)

RECENZJE 619

P rzed sta w ia ją c k ry zy s w o je n n y W ioch O drod zen ia, autor rozp a tru je rów n ież je g o genezę — protoren esan s w o js k o w y ok resu k om u n i k on d o tie ró w — na tle w o js k o w o ś ci in n y ch k ra jó w . W y d o b y w a p r e cy z y jn ie m om en t ren esan sow ego p rze ­ łom u w w o jn a c h bu rgu n d zk ich (p ole g a ł on na p ow stan iu w o jsk a k arn ego z apara­ tem n iższych d o w ó d c ó w ), d a je zw ięzły m , celn y m sło w e m i n iezaw odn ą na og ół e ru d y cją 1 n o w y zarys sztuki w o je n n e j całej ep ok i (miasta fla n d ry jsk ie, S zw a jcaria, łu czn icy an gielscy, h usyci, ja n cza rzy ). D a je w ięc n iezw y k le cenną p o m o c przy an alizie sztuki w o je n n e j p oszczeg óln y ch k r a jó w ep o k i renesansu. H istory k ow i p olsk iem u u łatw i to zrozu m ien ie i o cen ę r o z w o ju , a ra czej n ie d o r o z w o ju p ie ch oty polsk iej przełom u X V i X V I w . tak p rzy p o m in a ją ce j późn o - kom u n aln ą z a w o ­ d o w ą p ie ch otę w łosk ą· z p od ziałem na p a w ężn ik ó w , k o p ijn ik ó w , strzelców . N ie ­ d ostatk iem p r a c y je st ty p o w y d la h isto rio g ra fii z a ch o d n io -e u r o p e js k ie j b ra k g łę b ­ szej an alizy za ga dn ien ia le k k ie j k a w a lerii, d ro b n o -s z la c h e c k o -ch ło p s k ie j. B rak p rzede w szy stk im w ie lu w n io s k ó w z w y m o w n e g o m ateriału zn ak om ity ch analiz (częściow o w yciągnęła- je re cen zja w „S o cie ta “ 1952, nr 2, s. 353). N ied op o w ied ze ­ nie, za h a m ow an ie lu b stępien ie ocen m uszą usunąć dalsze badan ia prow a d zon e, nie ty lk o na gru n cie w ło sk ie g o renesansu, z założenia m aterializm u h istorycznego. P roces p rzerw a n y w e W łoszech klęsk ą n a rod ow ą trw ał dalej i d o p ro w a d ził p o ­ przez re fo rm y w o js k o w e b u rżu a zy jn ej H ola n d ii do w yk szta łcen ia się n o w o ży tn eg o w o js k a .3

Stanisław Herbst

I. T. P o s o s z к o w : K n iga o sku dosti i bog a tstw ie i d ru g ije soczin ien ija. R e - d a k cija i k om m en tari В. B. K a f e n g a u z a . M osk w a, A k a dem ia N auk SSSR.

1951, S.410.

В. В. K a f e n g a u z : I. T. P ososzk o w . Z iźń i d ieja tieln ost: Izd a n ije w to roje. M osk w a, A k a d e m ija N auk SSSR , 1951, s. 1'88.

S zczeg óln ie w ie le u w a gi p o ś w ię c a ją w ostatnich czasach ra d zie ccy h istory cy epoki feu dalizm u tem u p rze łom ow em u p od w ielom a w zględam i ok resow i, ja k im jest druga p o ło w a X V I I i p oczą tek X V I I I w . W agę je g o p o d k reślił L e n i n , n a zy ­ w a ją c g o „n o w y m ok resem h istorii R o s ji“ . N arastanie p ro cesu p o w staw an ia ryn k u

og óln orosy jsk ieg o , ce n tra liza cja państw a i je g o d o jrz e w a n ie d o m on a rch ii ab so­ lutnej, ekspan sja na zew nątrz, r o z w ó j p ierw szy ch m a n u fak tu r i ek sp loa ta cji b o ­ g actw m in eraln y ch w ew n ą trz k ra ju —■ oto g łó w n e fak ty, w sk a zu ją ce, ja k w iele p r o b le m ó w p óźn iejsze j h istorii R o s ji tk w i w łaśn ie w tym bu rzliw y m okresie. W iele n o w y ch m o n o g ra fii i a rty k u łów , p ośw ięca n y ch m u ostatnio przez naukę radzieck ą, dysk u sje, k tóre się toczą nad w ę zło w y m i zagadnieniam i tych czasów , zw ra ca ją na ten ok res d z ie jó w R o sji rów n ież u w a gę p olsk ich h istory k ów .

N ic d ziw n ego, że przy badan iu p r o ce s ó w r o z w o jo w y c h sp ołeczeń stw a ro sy jsk ie g o om a w ia n e go okresu w ie le u w a gi p ośw ięca się lu d ziom tej b u rzliw ej epok i — ich w a lce o p rzeo b ra żen ie o blicza R o s ji, ich dą żen iom i p og lą d om ek on om iczn ym , p o ­ lityczn ym i społecznym . „S iłą k ierow n iczą i panam i tego ok resu b y li k apitaliści —

1 Słuszne w y d o b y c ie zn aczen ia h u sy tów u zasadnione je s t zb y t pobieżn ie.

2 por. G. O e s t e r e i c h : D er röm isch e Stoizism us und die oran isch e H eeres­ reform . H istorische Z eitsch rift., t. 1*76, s. 17— 44.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tutaj czytelnik znajduje także opis osadnictwa gockiego na ziemiach polskich, ale o celowości jego przedstawienia dowiaduje się dopiero w dalszej części pracy.. Trzeci

W moim przekonaniu dla zrozu- mienia relacji między dwoma narodami niezbędne jest pozna- nie drugiej strony. Nie można bowiem wyrokować, czy oceniać sąsiada nie mając z nim

Trzeba więc uważnie obserwować, aby móc, jak pisał Korczak, dokonać retuszu, pozostawiając indywidualny kontur każdego człowieka, a zarazem optymalizując jego

Innymi słowy: powołanie Boże może towarzyszyć człowiekowi nie­ zależnie od płci czy wieku. Zarazem poeta zdaje się wiązać owo powoła­ nie ze stanem

Wyraźnie uchwytna różnorodność sposobów problematyzacji seksualności w dyskursie ludowym — w erotyku pełna akceptacja i pochwała swobody seksualnej, afirmacja ciała jako

raźnie wynika, że umowa zawarta między gwarantem a zleceniodawcą gwarancji pozostaje w znacznie ściślejszym związku z państwem innym niż państwo miejsca siedziby gwaranta,

Aerobic organisms are found in all three Domains of Life: archaea, bacteria and eukarya. In the aerobic organisms, oxygen serves as the terminal electron acceptor gathering the

Mikosz, regulacja prawna dotycząca własności złóż kopalin, a ściślej mówiąc własności górniczej, zamieszczona została w od- rębnym od KC, akcie prawnym, co