• Nie Znaleziono Wyników

Sprawiedliwość gotowa na miłosierdzie (Rdz 18,16-33)?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sprawiedliwość gotowa na miłosierdzie (Rdz 18,16-33)?"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Lemański

Sprawiedliwość gotowa na

miłosierdzie (Rdz 18,16-33)?

Verbum Vitae 3, 21-38

(2)

V erbum v ita e 3 (2003), 21-38

S P R A W IE D L IW O Ś Ć G O T O W A N A

M IŁ O SIE R D Z IE (R dz 18,16-33)?

Ks. Janusz Lemański

Autor Rdz 18,16-33 podejm uje refleksję nad nowym dy­ lematem teologicznym, który zrodził się pod wpływem do­ świadczenia, jakie było udziałem narodu wybranego po roku 587 przed Chr. To problem nowej koncepcji w pojm owaniu sprawiedliwości Bożej i jej stopniowe ukierunkowanie na równie nowe ujęcie Bożego miłosierdzia. W poniższym arty­ kule podjęta zostanie próba przeanalizowania tego procesu tak, jak wyłania się on z tekstu Rdz 18,16-33. Najpierw przed­ stawiony zostanie

status quaestionis

dotyczący datacji pery­ kopy (1), następnie jej kompozycja (2) i analiza egzegetyczna (3), z której zostaną wyciągnięte wnioski teologiczne (4).

1.

Cz a s p o w s t a n i a R d z

18,16-33

W iększość starszych kom entarzy1 w idziała tu część dokum entu jahw istycznego, choć idąc śladem J. W ellhau- sena podkreślała także obecność późniejszych elem entów redakcyjnych zw łaszcza w ww. 17-21. W spółcześnie uw

y-1 Por. H. Gunkel, Genesis, Göttingen y-190y-1; y-19779, s. 20y-1-202; E. A. Speiser, Genesis (AB 1), New York 1962, 133.135; G. Von Rad, Genesi, B rescia 19782 * * oryg. niem iecki G öttingen 1967 i nowszy G. Wenham, Genesis 16-50 (WBC 2), Dallas 1994, s. 44.

(3)

datnia się jednak pow ygnaniow y charakter całej peryko­ py, zakładając jej w pisanie w istniejącąjuż tradycję o znisz­ czeniu Sodom y2. O gólnie dom inuje dzisiaj przekonanie o deuteronom istycznym charakterze teologii obecnej w roz­ w ażanym tu tekście oraz o licznych trendach m ądrościo- w ych zw łaszcza problem ie spraw iedliw ości B oga i języku bliskim tej literaturze ja k i późnym Psalm om o charakterze sapiencjahiym np., zwroty: „strzec drogi Jahwe” (w. 19) czy „czynić praw o i spraw iedliw ość” (w. 19). Z braku jednak w pełni przekonyw ających argum entów nie m a zgody co do precyzyjnej datacji całej perykopy3.

2. K

ompozycja literacka perykopy

W ielu egzegetów d o strzeg a ch iasty czn y charakter struktury w R dz 18-194. W enham nazyw a tę konstrukcję strukturą polistrofikalną, tzn. taką, która składa się z dwóch części stanow iących dla siebie lustrzane odbicie i uw ypu­ klających centralną scenę z Rdz 19,12-13. K rytyczną ana­ lizę tej propozycji przedstaw ia jednak w dość przekonujący sposób H. Seebass5.

Perykopa Rdz 18,17-32 stanow i sam a w sobie zw artą jednostkę tem atyczną. Pytanie A braham a (w. 23-32) za­ kłada bow iem słow a Jahw e z w. 17-21. W erset 22 dzieli perykopę na dw ie części w prow adzając scenę sam na sam pom iędzy Jahwe i patriarchą, w której m ożna wyodrębnić dodatkowo zawarte w niej dwie części dialogu: pierwsze za­ sadnicze pytanie ze strony A braham a i odpow iedź Boga (w. 23-26) oraz dalsze rozwinięcie tego m otywu pozbawione ju ż jednak nowych argumentów teologicznych (w. 27-32).

2 C. Westermann, Genesis. K apitel 12-36 (BK 1.1), Neukirchen - Vluyn 19892, s. 357.

3 Tak J. Scharbert, Genesis 12-50 (NEB), Stuttgart 1980, s. 149. 4 Tak Westermann, s. 346-347; Wenham, s. 41-42.

5 Genesis IL I: VätergeschichteI (11,27-22,24), Neukirchen 1997, s. 118-120.

(4)

Obecność w. 33 zakłada potrzebę w łączenia do naszej pery­ kopy także w. 16, który stanow i redakcyjne przejście od sceny opisującej w izytę trzech gości w M am re (18,1-15) do now ej sekcji tem atycznej. Tak w ięc ogólna struktura badanej perykopy przedstaw ia się w następujący sposób: w. 16 w prow adzenie do całej perykopy;

ww. 17-19 w ew nętrzna refleksja Boga;

ww. 20-21 objaw ienie zam ysłu B ożego A braham ow i; w. 22 w prow adzenie do dialogu A braham a z Bogiem ;

ww. 23-26 pierw sze pytanie i odpow iedź B oga;

ww. 27-32 dalsza seria pytań rozwijająca pytanie główne; w. 33 zakończenie.

Podjęta w artykule analiza egzegetyczna zostanie opar­ ta na pow yższej strukturze. P odkreśla ona bow iem dw a zasadnicze problem y, które kład ą się u postaw rozw ażane­ go tu dylem atu teologicznego. Z jednej strony podaje po­ wód, dla którego A braham staje się partnerem dialogu z Bogiem (ww. 17-21), a z drugiej podkreśla odpow iedź na now y problem teologiczny: ja k m ożna pogodzić spra­ w iedliw ość B oga z jeg o m iłosierdziem ? 3

3. D

ynamika narracji i egzegeza

W celu odczytania przesłania teologicznego zaw arte­ go w R dz 18, 16-33 należy w yjaśm ić trudniejsze w yraże­ nia oraz prześledzić tok narracji.

Ram y opow iadania (ww. 16.33)

G ościnność A braham a uw ydatniona w poprzedniej pe­ rykopie znajduje teraz sw oje dopełnienie. Patriarcha odpro­ wadza sw oich gości kaw ałek drogi na południow y-w schód drogą w kierunku Sodomy (w. 16). O dw iedzający A braha­ m a przybysze słyszeli o grzechach tego m iasta (w. 20) i chcą się o tym osobiście przekonać (w. 21). Podejm ują decyzję o w izycie (w. 22a), zaś patriarcha za chw ilę w róci do H

(5)

e-brom i (w. 33). Trudno precyzyjnie identyfikow ać m iejsce w pobliżu Hebronu, z którego m ożna w idzieć Sodomą, choć niektórzy utożsam iająto m iejsce ze wzgórzem Beni N a’im 6. Obaj rozm ów cy ostatecznie rozstaną się w w. 33. Jahw e . odejdzie nie w iadom o dokąd, a A braham w róci do siebie, to form alne zakończenie tej sceny.

W ew nętrzna refleksja Boga (ww. 17-19)

R efleksję tę porów nać m ożna z tą z opisu potopu (por. R dz 6,5-13). W w ypadku jednak A braham a nie je st zagro­ żone życie patriarchy lecz obcego m iasta. Z jednej strony poprzednie opow iadanie (R dz 18,1-15) i ww. 18-19 opisu­ j ą łaskę B oga w obec A braham a, z drugiej B óg podejm uje

decyzję o ukaraniu Sodomy. Jak się w ydaje decyzja zosta­ ła ju ż podjęta, ale B óg chce jeszcze iść i zw eryfikow ać to, co doszło do jego w iadom ości, a w szystko to prow adzić ma do w ypow iedzenia w łaściw ego w yroku (por. ww. 20-21)7. W tym w zględzie zatem niekoniecznie m usi chodzić tu o sprzeczność pom iędzy w. 17 i w. 21. W ielu egzegetów jednak tw ierdzi, że ww. 17-19 stanow ią późniejszy doda­ tek8. Pom inięcie ich uderza jednak w zrozum ienie głównego motywu całej perykopy: zaufania jakim Bóg darzy Abraha­ m a i jego podstawy. Tu właśnie wyrażona jest wzajemna re­ lacja pomiędzy Abrahamem i jego Bogiem: Bóg może zaufać Abrahamowi, a Abraham Bogu, co tłum aczy styl dialogu, który nastąpi w następnych wierszach. Abraham jaw i się tu nie tylko jako antenat, w którym swój fundament znajduje obietnica licznego potom stwa i błogosławieństwa, ale także jako pierwszy prorok, którem u ujawniona jest wiedza o Bo­

żych planach. Trudno jednak przeoczyć fakt, że język i idee

6 Tak V.P. Hamilton, The Book o f Genesis. Chapters 18-50 (NI- COT), Grand Rapids 1995, s. 17.

7 Westermann, s. 347; H. Ch. Brichto, The Nam es o f God, New York-Oxford 1998, s. 238.

(6)

obecne w tych w ierszach są późne. W. 18 m ów i o „naro­ dach ziem i” (gôyê h ä5äres) zaś w w ersjach z R dz 12,3; 28,14, uw ażanych za starsze, m ow a je s t o „rodzinach zie­ m i” (m išppehot häadäm äh), A braham m a stać się w tej w ersji ju ż nie tylko w ielkim (por. R dz 12,2), ale i potęż­ nym narodem (por. Lb 14,12; Pw t 9,14; 26,5). Ponadto w. 19 w arunkuje obietnicę, która pierw otnie była bezw a­ runkow a (por. R dz 12,2-3), co m oże zdradzać w tórną re­ fleksję nad tą tradycją9. Ww. 18-19 p o d ają m otyw ację, dlaczego Abraham pow inien znać w olę B ożą? Jeżeli w nim m ają otrzym yw ać błogosław ieństw o w szystkie narody zie­ m i, to pow inien on znać także zam iary Jahw e w obec nich. W. 19 tłum aczony je st często: „dlatego w ybrał go, aby...” Pierwsze słow a sugerują, że w ybór A braham a m a cel pe­ dagogiczny10. Takie cele m a także posługa prorocka (por. Am 5,7.24; Iz 5,7) i samo Prawo (Wj 12,25-27; Pwt 6,l-3.6-7). A braham zatem m a być ojcem nie tylko ludzi w ierzących (R dz 15,6), ale także spraw iedliw ych i praw ych. R ola A braham a w ięc ustaw iona je st tu w relacji do w spółcze­ snego autorow i Izraela. M a on stw orzyć w spólnotę „boją­ cą się Boga”.

N ie po raz pierw szy B óg m ów i o swej obietnicy po­ tom stw a, ale nigdy dotąd nie czynił tego w form ie m ono­ logu. W arto zw rócić uw agę, że m otyw błogosław ieństw a w tym w ypadku oznacza posiadanie kogoś, kto się w sta­ w ia za czyim ś losem (por. Iz 53,12). Tradycja A braham a stała się ju ż na tyle upow szechniona, że autor zna nie ty l­ ko jej pierw otną treść, ale także w tórne rozw inięcie, zw łasz­ cza z Rdz 17,7. Ta godność A braham a, aby m ieć udział w Bożym planie, m a sw oje głębokie uzasadnienie w intym ­ nej relacji, jak a łączy Jahw e z patriarchą. Bóg sam jakby zaprasza go do w zięcia udziału w tym planie. Term in

y d -

„znać” pojaw ia się tu jedyny raz w historii Ojców w zna­

9 A.F. Campbell, M.A. O ’Brien, Sources o f the Pentatuch. Texts. Introductions. Annotations, Minneapolis 1993, s. 102 nota 32.

(7)

czeniu „wybrać” i określa nie tylko zaw arcie przym ierza w technicznym sensie11, ale także intym ność wzajemnej rela­ cji (W j 33,5.17; Pw t 9,24; 34,10; 2 Sm 7,20; A m 3,2; Oz 13,5; Jr 1,5; 12,3). Jednakże również natura przymierza zawartego z Abrahamem jest inna niż synaickiego. M a ono charakter obietnicy jak w przypadku Noego (Rdz 9,8-17), Da­ wida (2 Sm 7,8-16; 23,4; Ps 89) czy Pinchasa (Lb 25,10-13), choć tu nosi ju ż pewne cechy warunkowości (w. 19b). Pa­ triarcha - przyjaciel Boga (por. Iz 41,8) jest „znany” Bogu w szczególny sposób, jego powołanie m a charakter uniwer­ salny, to część pow szechnego planu B ożego11 12. W pisuje się w eń każdy, kto nie tylko podda się obrzezaniu (R dz 17,11), ale także je st zdolny czynić praw o i sprawiedliwość kro­ cząc „drogą Jahwe” . Ten ostatni zw rot stanie się ulubionym term inem na określenie pobożności zw łaszcza w później­ szym czasie (por. Ps 119).

Objawienie zamiaru Bożego Abrahamowi (ww. 20-21)

O ile w. 17 ukazyw ał zam iar ukarania jakiegoś grzesz­ nego m iasta za jeg o grzechy i chęć poinform ow ania o tym A braham a, o tyle ww. 20-21 w ydają się wskazywać jeszcze na niepew ność w tym w zględzie, a m iasta o które chodzi to Sodom a i Gomora. Stąd niektórzy egzegeci w skazują na w. 23b jak o bardziej odpow iednie podjęcie tem atu z w. 17. Pom im o tego, że czasem w skazuje się na ich wtórny cha­ rakter, to jednak w ykreślenie tego fragm entu opowiadania czyni dalszy bieg historii jeszcze bardziej skomplikowanym. Blisko treści rozw ażanych tu w ierszy stoi inform acja z Rdz

13,13: „m ieszkańcy Sodomy byli źli, gdyż dopuszczali się ciężkich przew inień w obec Pana” (tłum . BT). Razem z tym stw ierdzeniem nasze wprow adzenie byłoby pełniejsze. Być

11 H.B. Huffinon, The Treaty Background o f H ebrew Yâda BA- SOR 181/1966, s. 31-37.

12 B.W. Anderson, Contoures o f O ld Testament Theology, Minne­ apolis 1999, s. 115.

(8)

m oże w ięc ww. 20-21 rzeczyw iście zostały dopisane do starszego opow iadania o przybyciu posłów do Sodom y i stąd pojaw iające się napięcie z w. 17. Tym bardziej, że nie m amy tu ju ż mowy wewnętrznej Boga lecz objawienie w prorockim stylu (pór. w. 2 0 :, Jahw e powiedział”). Jahwe, który widział ju ż ukrywany śmiech Sary (Rdz 18,12-13.15) teraz słyszy skargę ja k a w znosi się do N iego na Sodom ę. Chodzi tym razem o m isję w eryfikacyjną (por.

yârad

Rdz 11,5; W j 3,8; Lb 11,17; 2 Sm 22,10 = Ps 18,10; Iz 63,19; 64,2; M i 1,3). M otyw ten w ydaje się p o d k reślać, że w swoim działaniu Jahw e nie kieruje się bezdusznym for­ malizmem, ale szuka głębszej sprawiedliwości. Z jednej stro­ ny bowiem zna spraw ę (w. 20), a z drugiej chce j ą jeszcze sprawdzić (w. 21). Ten m otyw m a charakter antropom or- ficzny. Choć ST stosunkowo rzadko m ówi o w szechw iedzy Boga, tu może chodzić o aspekt pedagogiczny w zględem Abraham a, aby w ykazać tak jem u, ja k innym ludziom ab­ solutny w ym iar Boskiej spraw iedliw ości. Istnieje ponadto subtelna różnica pom iędzy ze äqäh - „w ołanie o pom oc, skarga” (w. 20) a se äqäh - „krzyk” (w. 21 ). Sens podstaw o­ wy pierwszego to wołanie o charakterze jurydycznym , krzyk z powodu złego traktowania: wdów i sierot (Wj 22,22-33), uciskanego sługi (Pw t 14,25; H i 34,28), zabitego A bla (Rdz 4,10) czy Izraela w Egipcie (W j 2,23; 3,7.9). A le to także krzyk rozpaczy po k arze, k tó ra d o tk n ęła E g ip t (Wj 11,6; 12,30). N ie chodzi w ięc jeszcze o ostateczny wyrok lecz otw arcie procesu, aby dojść do pełnej praw dy. Jakby autor chciał podkreślić, że tego, co m a nastąpić B óg nie je st w inien. Przeciw nie gotów je s t cofnąć się m aksy­ m alnie w stecz w obec swej pierw otnej decyzji dając szan­ se na je j oddalenie, ale nie znajdzie ku tem u żadnych podstaw.

W prowadzenie do dialogu Abrahama z Bogiem (w. 22)

K iedy dw aj to w arzy sze B oga (an io ło w ie) ru sz a ją w stronę Sodom y, Jahw e pozostaje jeszcze z A braham em , to znak dla patriarchy, że m a coś jeszcze na sercu. BHS

(9)

zaznacza tu obecność antycznej w skazów ki rabinistycz- nej określanej jak o

correctio scribarum

,3. Pierw otnie tekst m ógł brzm ieć następująco:, Jahw e stał przed Abraham em ” . A ntropom orfizm był jed n ak zbyt m ocny i nastąpiła korek­ ta na „A braham stał przed Jahw e” , bow iem „stać przed” oznacza zw ykle „służyć kom uś” (por. 1 K ri 17,1; 18,15; 2 K ri 3,14; 5,16). W spom niane korekty pisarzy dotyczyły zasadniczo wypowiedzi uznanych za idolatryczne lub bluź- niercze. M iały w ięc na celu om inięcie przekleństw a łą­ czonego z im ieniem B oga (por. 1 Sm 3,13), zm ieniały w ym ow ę tekstu (por. Lb 11,15; Jr 2,11; Ez 8,17) lub po­ rządek w układzie zdania (Rdz 18,22). Starożytne tłum a­ czenia (LXX; Targum; W ulgata; Peszitta) nie pozw alają jednak w yciągnąć żadnych w niosków na tem at oryginal­

nego brzm ienia Rdz 18,22. R ów nież najstarsze M idrasze m ilczą o ew entualnym

tiqqûn

w tym m iejscu, ja k sugeruje to

GenRabbah

49,7. W zw iązku z tym H am ilton13 14 w ątpi w praw dziw ość tej tradycji w skazując na Wj 17,6, gdzie podobny sens zdania pozostaw iony je st bez żadnej korek­ ty. Ponadto, ja k w ykazuje ten sam autor, R dz 19,27 po­ tw ierdza oryginalność obecnej lektury w. 22. To Abraham zatem stoi przed B ogiem w pozycji sługi.

D ialog A b ra h a m a z B ogiem (ww. 23-32)

P otrójna sekw encja dialogu nie je s t now ością w ST. Tu jed n ak następuje je j podw ojenie, co w ydaje się pod­ kreślać ciężar gatunkow y problem u, który je s t w nim po­ ruszony15. Zasadnicze je s t pierw sze pytanie (ww. 23-26).

13 Tradycja masorecka zna 11 takich korekt nazywanych po he- brajsku tiqqûn söPürun utożsamianych z działalnością Ezdrasza lub ludźmi tzw. Wielkiej Synagogi. Por. też E.J. Revell, Scribal emenda­ tions, ABD V, s. 1011-1012.

14 Dz. cyt., s. 24.

15 E. Ben Zvi, The D ialogue Between Abraham and YHW H in Gen 18,23-32. A H istorico-C ritical Analysis, JSOT 53/1992, s. 27-46.

(10)

Tu w yeksponow ane są w szystkie podstaw ow e problem y teologiczne, na które trzeba znaleźć odpowiedzi. Pozostałe pytania (ww. 27-28.29.30.31.33) są ju ż tylko rozw inięciem tej podstaw ow ej kw estii. O jciec w iary m a w tym dialogu odw agę reprezentow ać w iarę, k tórą usiłuje zrozum ieć, co w zasadniczy sposób różni ten tekst od R dz 22. W arto zw ró­ cić uw agę, że dotychczas kontakt pom iędzy Jahw e i A bra­ ham em zachow yw ał pew ien dystans (m ow a: R dz 12,1-3;

15,1 -6; 22,1 -2; sen: R dz 15,12-16), który znika niem al zu­ pełnie w rozdz. 18, a w rozw ażanych w ierszach w ręcz A braham w ydaje się w chodzić na teren zarezerw ow any sam em u B ogu, próbując negocjow ać w kw estii sądu B o­ żego. W całej scenie sposób rozm ow y jed n ak nie przekra­ cza dobrego tonu i pokory, w yraża zaufanie w m oc Bożej spraw iedliw ości. Sodom a, ja k się w ydaje, nie je st tu pro­ blem em sam ym w sobie, choć m iasto nie je st całkow icie poza zasięgiem sfery przym ierza ze w zględu na obecność w nim L ota i jeg o rodziny. Jej los stanow i ilustrację dla znacznie głębszego problem u teologicznego, który zosta­ je w yeksponow any w pierw szym i najdłuższym zarazem

pytaniu A braham a. Jego ro la w ydaje się w yrażać chęć doprow adzenia do tego, aby w ym óc na B ogu w yższy stan­ dard spraw iedliw ości16. N ie chodzi tu jed n ak o w staw ien­ nictw o czy m odlitw ę17. A braham to nie pobożny Izraelita, który m odli się za bezbożny lud Sodomy. Troska patriar­ chy dotyczy tylko i w yłącznie pobożnych i sprawiedliwych. Los grzeszników bow iem je st ju ż przesądzony (por. Ps 1). Ten tem at znajduje sw oje odzw ierciedlenie w całej serii tekstów zw łaszcza bliskich teologii szkoły deuteronom i- stycznej i pow ygnaniow ych (Ez 14,12-20; Jr 18,7-10; Jon 3-4; So 2). Pytanie, które się nasuw a, m a jed n ak daleko szersze odniesienie: czy to grzeszne m iasto m oże ocaleć dzięki obecności w nim garstki spraw iedliw ych?

16 W. Brueggemann, Theology o f the O ld Testament. Testimony. Dispute. Advocacy, Minneapolis 1997, s. 235-237.274.

(11)

Pierw sze, najdłuższe i zarazem najw ażniejsze teolo­ gicznie pytanie postaw ione przez A braham a. To pierw szy raz, gdy człow iek m a inicjatyw ę w rozm ow ie z Bogiem . D otychczas te rozm owy dotyczyły osobistych problem ów patriarchy. Pytanie z w. 23 staw ia problem w następujący sposób: czy w Sodomie są jeszcze jacyś spraw iedliw i i czy Bóg zam ierza w ytracić ich razem z grzesznikam i. N a to pytanie autor ustam i A braham a odpow ie: nie! (w. 25). Sę­ dziow ie w Izraelu m ieli ferow ać w yroki w taki sposób, aby ocalić niew innego, a ukarać złoczyńcę (por. Pwt 25,1 ; W j 23,6-7; P rz 17,15). Jeśli B óg oczekuje od ludzi by dzia­ łali w ten w łaśnie sposób na podstaw ie ustalonego przez siebie Praw a (Ps 45,8) to należy założyć, że sam chce po­ stępow ać rów nież w ten sam sposób (Rdz 20,4; 1 Kri 8,32; K oh 3,17). Jeśliby nie odróżniał złych od dobrych byłby to policzek dla całej m oralności i pobożności w Izraelu. D ośw iadczenie w iary je st jednak inne (por. Ps 146,8-9). Patriarcha jaw i się w obliczu tego doświadczenia jako rzecz­ nik obrony, który odwołuje się do przekonania o sprawiedli­ wości Boga. W jego wypowiedzi dają się wyróżnić dwie myśli: pierwsza, iż Bóg nie może traktować na równi złych i dobrych; druga, że pewna liczba sprawiedliwych może oca­ lić miejsce, o któiym mowa (w. 24). Warto zwrócić uwagę, że Abraham nie mówi tu o ocaleniu grzeszników lecz miej­ sca lub miasta. Jednostka nie m oże wyłączyć się ze wspólno­ ty, ch o ć n ie je s t ta k ż e c a łk o w ic ie w o ln a od sw ej odpow iedzialności osobistej (R dz 20,9; Joz 7,24 i zwł. Pwt 21,1-9). W. 23 m a więc wym iar tak indywidualny jak i kolektywny. Chodzi bowiem o całe grzeszne miasto, jak i wpływ jednostek na losy wspólnoty. Indywidualizm tego typu pojawia się dopiero w V II wieku (Pwt 24,16; 2 Kri 14,6; Iz 18, Inn).

N ie jest jasne dlaczego patriarcha zaczyna sw ą dyskusję od pięćdziesięciu. Odpowiedź m oże znajduje się u Am 5,3. Jeżeli duże miasto liczyło tysiąc m ieszkańców a małe stu, to pięćdziesiąt stanowi połow ę jego dorosłych mieszkańców.

(12)

M oże tu chodzi rów nież o je d n ą rodzinę, co w skazyw ało­ by, że p atriarcha ciągle w ystępuje w ro li ojca rodziny. A braham nie nadużyw a cierpliw ości Boga, odsłania ra­ czej cały je j potencjał, który nie ignoruje przebaczenia i gotów je st posunąć się do tego, aby naw et m ała liczba była ważna w oczach Boga i m iała siłę oddziaływ ania zdolną przeważyć nad grzechem całej rzeszy niespraw iedliw ych. Innymi słowy, Jahwe w swej spraw iedliw ości chce bardziej przebaczyć niż ukarać, m usi m ieć jednak ku tem u przeko­ nywające podstawy. To dlatego inicjatyw a w ychodzi od patriarchy, choć chęć podzielenia się swymi planam i ze stro­ ny Boga pozw ala sądzić, że Jahwe sam chce tej interw encji Abrahama, aby uw ydatnić dynam iczny i absolutny zarazem wymiar Bożej sprawiedliwości. Zw raca uw agę, charaktery­ styczny dla całego dialogu, w ielki takt z jakim A braham odnosi się do Boga. N ie m a w pytaniu patriarchy prośby o zm ianę oceny grzesznego m iasta, je st natom iast prośba o m iłosierdzie ze w zględu na obecność w nim spraw iedli­ wych. Ta skłonność Boga do m iłosierdzia opiera się na fak­ cie, że je st O n sprawiedliwy. U w ydatnia to w yraźnie w. 25, gdzie pojaw ia się ten kolejny w ażny dla klim atu dialogu element teologiczny. P rzy im ek , ja k ”

(k6)

przed - sad d îq - „sprawiedliwy” i przed rasa - „grzesznik” wskazuje na iden­ tyczność tych dwóch kom ponentów zdania18. Term in

m w t-

,zabić” (hifil) oznacza sentencję o charakterze jurydycz­ nym (Kpi 20,4; Lb 35,19-21). Zatem patriarcha odnosi się tu do Bożego w yroku i jego skutków, które z założenia po­ winny być spraw iedliw e i nie m ogą oznaczać jednakow ego traktow ania spraw iedliw ego i grzesznika.

Stw ierdzenie obecne w tym m iejscu dialogu w yraża nie tyle w yzw anie rzucone Bożej spraw iedliw ości, ile sta­ nowi elem ent zaufania w obec n iej19. Pytanie czy Sędzia

18 P. Joûon, T. Muraoka, A Grammar o f B iblical Hebrew I, Roma 1993, s. 644 § 174i: „in other words, the two terms one declared iden­ tical in some regard”

19 J. Crenshaw, Popular Q uestioning o f the Justice o f God in An­ cient Israel, ZAW 82/1970, s. 385; C.S. Rodd, Shall not the Judge o f

(13)

św iata m oże w ydać niespraw iedliw y w yrok nie je st kw e­ stionow aniem absolutnej spraw iedliw ości B oga lecz py­ taniem retorycznym , które pozw oli udow odnić, że każdy spraw iedliw y m a szansą uratow ać się z grzesznego m ia­ sta. Taka troska o los spraw iedliw ych je st obecna w w ielu tekstach pow ygnaniow ych (por. Ez 14,12-20; Jon 3-4). Pytanie z w. 25b m oże funkcjonow ać także poza obecnym kontekstem a w. 25a brzm i podobnie ja k R dz 20,4.

Zasadę sądu Bożego w yraża Ez 18,30: „będę każdego sądził według jego drogi”. Temat sądu Bożego nad grzeszni­ kam i i sprawiedliwymi pojawia się jeszcze na w ielu innych m iejscachw ST (np., 1 Kri 8,32;M 13,14-15;Koh3,17; 8,9nn), zaś m otyw Jahw e-Sędzia je st charakterystyczny przede wszystkim dla Psalmów (Ps 82,8; 94,2; 96,13; 98,9; por. też 1 K rn 16,33). W arto jed n ak zauw ażyć, że rzeczow nik „sę­ dzia” zw iązany je st z czasow nikiem säpat, który znaczy nie tylko „sądzić”, ale i „panow ać”20. O znacza w ięc nie tylko działanie, ale i trw ały status: „B óg je st tym , który czyni Praw o”. Tytuł „sędzia” bliski je st zatem tytułu „król” (Ps 97,2; Iz 33,22). To spraw ia, że B óg m oże być określa­ ny jako sopët sedek (Jr 11,20; Ps 9,5) lub sopët saddîk (Ps 7,12), który zasiada na sw ym tronie (Ps 9,5). Podnóż­ kiem każdego królew skiego tronu pow inny zaś być prawo i spraw iedliw ość.

Łatw o je st pojm ow ać Boga jak o Sędziego całego świa­ ta w w ym iarze ogólnym , trudniej, gdy przychodzi rozstrzy­ gać konkretne fakty, kiedy idzie o los krajów, ludów, miast, gdzie żyją zarów no źli ja k i dobrzy21. A braham zdaje się w alczyć w ięc o now e zrozum ienie Bożej spraw iedliw o­ ści, która m a w ym iar nie tylko w spólnotow y, ale i indyw

i-A ll the Earth Do What is Just? (Gen 18,25), ExpTim, 83/1971-72, s. 137-139; S.E. Balentine, Preyers fo r Justice in the O ld Testament: Theodicy and Theology, CBQ 51/1989, s. 597-616.

20 L. Koehler, W. Baumgartner, H ebräisches und Aram äisches Lexikon zum Alten Testament 11, Leiden-New York-Köln 1995, s. 1499.

21 R. Rendtorff, Theologie des Alten Testaments. Ein kanonischer E n tw u rf U: Thematische Entfaltung, Neukirchen 2001, s. 185.

(14)

dualny. „C zynić spraw iedliw ość” oznacza tu w zajem ną relację i w zajem ne w pływ y pom iędzy jed n o stk ą i kolekty­ wem. R efleksja nad tą w zajem ną korelacją nabiera tu do­ piero swej dynam iki. O ile Jerem iasz (31,29-30) i Ezechiel (14,12-23; 18,2-4) stw ierdzą, że każde pokolenie staje w obec konsekw encji sw ych w łasnych czynów, o tyle au­ tor Hi 22,28-30 (zw ł. w. 30; por Jr 5,1; Iz 53) w yraża po­ gląd, że sp raw ied liw a je d n o stk a m oże urato w ać ca łą w spólnotę.

Jahwe akceptuje logikę zaproponowaną przez Abraha­ ma (w. 26). Kluczowe słowo (w. 24.26) to n s3, które literalnie znaczy „podnieść”, „podnieść czyjąś twarz” i występuje czę­ sto jako synonim przebaczenia (Wj 32,32; 34,7; Lb 14,18.19; Joz 24,19; Iz 2,9)22. Jednak przebaczenie nie w iąże się tu z nawróceniem, ja k m a to m iejsce w Jr 18,7.10 czy Jon 3-4, ale z obecnością w m ieście pięćdziesięciu spraw iedliw ych. Jest to w ięc otw arcie now ej m ożliw ości ocalenia opartej na przebaczeniu przez działanie spraw iedliw ego. W arun­ kowe , je ś li” (w. 26) w skazuje, że pew na liczba spraw iedli­ wych je st w stanie przew ażyć szalę Bożej spraw iedliw ości w kierunku m iłosierdzia. Jak w ielka m usi to być liczba? N a to pytanie odpow iedzą następne w iersze.

Dalsza seria pytań i granice m iłosierdzia (ww. 27-32)

Chodzi tu o rozw inięcie pierw szego i zarazem podsta­ wowego pytania. N ie m a tu w ięc żadnych now ych argu­ m entów ani problem ów teologicznych. Rytm je s t niem al naznaczony m onotonią, przez którą przew ija się coraz dra­ m atyczniej nasuw ająca się odpow iedź - nie, nie, nie...- oznaczająca brak w ym aganej m inim alnej liczby spraw ie­ dliw ych w ystarczających do uratow ania grzesznego m ia­ sta. W drugim pytaniu (ww. 27-28) A braham w ydaje się niem al poniżać, aby uzyskać zm niejszenie wym aganej licz­

22 D.J.A. Clines (red.), The D ictionary o f C lassical H ebrew V, Sheffield 2001, s. 758-770 zwł. 766.

(15)

by o pięć (por. H i 30,19; 42,6; Syr 10,9; 17,32). K w estia postaw iona je st nieco solistycznie: „czy z braku pięciu chcesz zniszczyć całe m iasto?” Jahw e chce ukarać Sodo­ m ę nie z braku pięciu spraw iedliw ych lecz z pow odu grze­ chów w iększości jej m ieszkańców . O dpow iedź je d n ak je st pozytyw na, Jahw e je st gotów przebaczyć naw et je śli licz­ ba spraw iedliw ych będzie m niejsza o pięciu. K olejne py­ tanie zm niejsza tę liczbę do czterdziestu (w. 29). W ydaje się, że zostało osiągnięte tym sam ym pew ne m aksimum m ożliw ości. A braham postaw i jed n ak k o lejn ą potrójna serię pytań (ww. 30.31.32) zm niejszając tym razem liczby o dziesięć osób. Zw rot grzecznościow y „mój Panie” poja­ w ia się w w ielu innych w ypadkach, gdzie chodzi o uzy­ skanie jak iejś łaski od B oga (R dz 31,35; 44,18) lub od człow ieka (1 Sm 25,24-28). I tym razem odpow iedź na poszczególne pytania je st pozytyw na. Jednak patriarcha zatrzym uje się na liczbie dziesięć (w. 32). A utor wydaje się sugerow ać tym sam ym , że Bóg i A braham osiągnęli sw oje m aksym alne m ożliw ości. Schodząc dalej m ogą po­ jaw ić się now e problem y. Takie, które rozw iąże dopiero

teologia D utero-Izajasza (por. Iz 53,5.10). Dlaczego liczba dziesięć je st ostatnią? M oże dlatego, że chodzi o najmniej­ sz ą lic z b ę z d o ln ą u tw o rz y ć sa m o d z ie ln ą g ru p ę o charakterze m ilitarnym (Am 5,3) lub jurydycznym (Rt 4,2). D la późniejszej teologii rabinistycznej dziesięć to najmniej­ sza liczba (

minjân

) potrzebna do celebracji liturgii syna- gogalnej. Jest to zarazem pierw sza okrągła liczba, poniżej są ju ż tylko jednostki. Jednak perspektyw a teologiczna obecnego tek stu nie o siągnęła je sz c z e zasady obecnej w w ypow iedziach z Jr 5,1 i Ez 22,30, gdzie jed en spraw ie­ dliw y je s t w stanie ocalić Jerozolim ę. Tu złe struktury w ydają się tak zepsute, że garstka spraw iedliw ych nie je st w stanie ich ocalić, m uszą być zniszczone, aby dać now ą szansę innym . N ie przypadkow o term in określający karę dla grzesznego m iasta to šahat - „zniszczyć”, ten sam, który pojaw ia się w opow iadaniu o potopie.

(16)

Z przeprow adzonej pow yżej analizy m ożna w yciągnąć kilka zasadniczych w niosków teologicznych na tem at re­ lacji spraw iedliw ość B oża - m iłosierdzie:

1. Jak zauw aża G. von R ad23, nie m a tu tylko jednego precyzyjnego tem atu, ja k w system atycznym traktacie teo­ logicznym , lecz poruszany W tekście now y problem otw iera liczne pola dyskusyjne i nakłada na siebie coraz to now e dylem aty teologiczne, które trzeba rozw iązać. Z rodził się on pod w pływ em katastrofy narodow ej w 587 roku, kiedy to cały naród znalazł się w niew oli ponosząc konsekw en­ cje błędnej polityki i sprzeniew ierzenia się w obec Jahwe. 2. Teologia podejm uje w tym m om encie historycznym problem relacji jednostka-w spólnota, w ychodząc od faktu w spółistnienia złych i dobrych oraz ich w zajem nych w pły­ wów na ogół, którego są częścią, zaznaczając now y trend w m yśli teologicznej, w którym , ja k określi to R.P. K nie- rim 24, ideę

zbiorowej kary

zastąpi idea

zbiorowego prze­

baczenia

z pow odu spraw iedliw ej „reszty” .

3. Obraz sądu Bożego, który stoi w tle opow iadania bli­ ski je st m yśli teologicznej szkoły deuteronom istycznej, na­ tom iast stopniow a indyw idualizacja w iary zastępująca jej kolektywne pojęcie i rozpatryw anie losu jednostki w relacji do w spólnoty to m yśl teologiczna epoki pow ygnaniow ej25.

4. Problem poruszany w perykopie m a dw a w ym iary: a) czy spraw iedliw i m uszą ginąć z grzesznikam i? b) czy w ierna reszta (spraw iedliw i) m oże zapobiec karze Bożej i uratow ać grzeszną w iększość? W tle opow iadania w y­ raźnie przebija się troska o los spraw iedliw ego w obliczu pow szechnej kary. Jeśli zginie jednakow o ja k grzesznik,

4 . Spra w ied liw o ść szukająca m iło sier d zia

23 Dz. cyt., s. 283.

24 The Task o f O ld Testament Teology. M ethod and Cases, Grand Rapids-Cambridge 1995, s. 438.

25 O. Kaiser, D er G ott des Alten Testaments. Theologie des Alten Testaments I, Göttingen 1993, 126.128-138.

(17)

to trudno będzie nadać sens odróżnianiu spraw iedliw ych od niespraw iedliw ych. A utor H i 9,22 nie w ydaje się jesz­ cze znajdow ać w tym w zględzie pocieszającej odpow ie­ dzi (por. H i 12,4; 21,17nn; Jr 5,1). Ezechiel (Ez 14,12-20) w idzi jedynie szansę na ratunek jednostki dając przykład N oego, D aniela i H ioba, jed n ak takich pozytyw nych bo­

haterów nie potrafi dostrzec w e w spółczesnym sobie po­ koleniu (por. Ez 22,30). Choć w ięc jednostki m ają swoją szansę uratow ania się od kolektyw nej kary, to nie m ają m ocy spraw czej, aby sw oją św iętością w płynąć na urato­ w anie pozostałych członków sw ego otoczenia. A utor Rdz

18,17-32 idzie dalej w tej refleksji, w ydaje się pytać o gra­ nice w pływ u zła działającego w obec spraw iedliw ego.

5. W staw iennictw o A braham a uw ydatnia z kolei na­ stępny problem : czy ocalająca m oc spraw iedliw ego nie pow inna m ieć w pływ u rów nego przynajm niej destruktyw­ nej m ocy grzesznika? Czy tak ja k grzesznicy ściągają swo­ im i czynam i konsekw encje na całą w spólnotę, również spraw iedliw i nie pow inni m ieć przynajm niej równej im m ocy ściągania na całą w spólnotę dobra? I wreszcie czy jeden spraw iedliw y swoim w stawiennictw em je st w stanie odwrócić od bezbożnego ludu grożące m u unicestwienie? Ta problem atyka, ja k zauw aża Soggin26, była dyskutowana bezpośrednio po w ygnaniu, co uw ydatnia kw estia poruszo­ na przez proroka A ggeusza (A g 2,12-13). Rozw ażana tu perykopa (zw ł. Rdz 18,23-32) otw iera zupełnie now ą per­ spektyw ę w stosunku do tego zagadnienia. Jeśli źli m ają m oc w ciągnąć w skutki sw oich grzechów całe m iasto, to garstka spraw iedliw ych (m inim um dziesięć osób) może odw rócić skutki grzechu i uratow ać je . Spraw iedliw ość B oga przejaw ia się w ięc tu nie tylko w tym , że daje On szansę na odnalezienie spraw iedliw ych, aby nie dotknęła ich niezasłużona kara, ale także w gotow ości zaw ieszenia swej spraw iedliw ości w im ię m iłosierdzia ze w zględu na m ałą naw et grupę spraw iedliw ych.

(18)

M yśl teologiczna R dz 18,16-33 plasuje się zatem po­ m iędzy dw iem a tendencjam i teologicznym i. Jedną, którą reprezentuje tekst Ez 14,12-23 bliski ideow o tej dyskusji, który w yrokuje, że tylko sam spraw iedliw y m oże się ura­ tow ać, i drugą w idoczną ju ż w w ypow iedziach z Jr 5,1 i Ez 22,30 o jednym spraw iedliw ym , który byłby w stanie uratow ać całe m iasto (Jerozolim ę), gdyby m ożna go było znaleźć. Ta ostatnia koncepcja swoje apogeum uzyska czwar­ tej Pieśni sługi Jahw e (Iz 52,13-53,12), która m ów i ju ż o jednym spraw iedliw ym , składającym ofiarę ekspiacyjną za wielu. M isternie zbudow ana narracja w Rdz 18, 16-33 ukazuje B oga spraw iedliw ego, któ ry szuka d ziesięciu „spraw iedliw ych” ludzi, aby całem u m iastu okazać m iło­ sierdzie, czyli ocalić je przed w iszącą nad nim katastrofą, w yw ołaną przez grzech.

Summary

Contemporary biblical studies find it difficult to determine the date of Gen 18,16-33. Although most o f the scholars agree that the final editor o f the text must have been under a strong influence o f the deuteronomistic as well as sapiential language and ideas. The aim of this article is to point out a new concept of God’s justice developed in the story o f Abraham’s discourse with God. Using the method o f egzegetical analysis the author shows how the theological understanding o f justice in this text develo- pes towards the idea o f charity where a small group o f righteno- us men (10 in number) is anabled to save a majority of siners. This new theological meaning o f God’s justice may be compri­ sed somewhere between Ez 14,12-23 and Jr 5,1 ; Ez 22,30, final­ ly finds its summit in Is 53.

Ks. Janusz Lemański

ul. Ks. Kard. Stefana Wyszyńskiego 25 75-950 Koszalin

Janusz Lemański, ur.1966, studia na Biblicum 1993-1997 zakończone licencjatem, w 1999 doktorat na podstawie pracy: Le tradizioni sull’arca e il contesto storico-teologico del

(19)

trasferi-m en to d e ll’arca a G eru saletrasferi-m trasferi-m e (2 Sana 6). N a jw aż n ie jsz e p u b li­ kacje: Izajasz w ieszczem C h ry stu sa Z N K U L 44 /2 0 0 1 , s. 27-45; R eflek sja h isto ry c zn o -eg z e g ety c z n a n a d te k ste m 2 S m 5,6-8, C ollectanea T heologica 3/2001 ; M o jżesz i N eh u sz ta n (L b 21,4-9; 2 K ri 18,4): p ró b a an alizy h isto rii je d n e j tra d y c ji, C o llectan ea T h eo lo g ica 4/2001 ; Izrael ja k o k rz e w w in n y o ra z w in n ic a Jahw e w tek stach S tareg o T estam entu, w : W. C h ro sto w sk i (red). D uch i O b lu b ie n ic a m ó w ią: p rz y jd ź , W arszaw a 2 0 0 1 , P ię c io k siąg dzi­ siaj, K ie lce 2 0 0 2 . .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zestawienie rzeczowników ץִי ַק i ף ֶרֹח nasuwa myśl, że w tekstach, gdzie para ta się pojawia, rzeczownik ץִי ַק powi- nien być rozumiany jako określenie pory roku

Już dziś odczuwa Francja nader dotkliwie skutki zbliżenia się do Bolszewji, ale już zapóżno.. Dziś niebo polityczne całej Europy, Polski nie wyjąwszy, zakryte

Jednak fakt, że kraj, zam ieszkały przez samych Niem ców , którzy już i tak po utwo rżenia po wojnie światowej państwa austriackiego sami ze siebie u ch w a lili

bardzo pożądany. Koronowo, Roczne walne zebranie odbędzie się w nie­. dzielę 22 bm. Referent przybędzie

Kain, starszy - uprawiał ziemię, Abel - młodszy był

Zahn sucht die Differenz dadurch zu erklären, dass M arkus vielleicht noch zu Lebzeiten des P etru s geschrieben, aber e rst nach dessen Tod das W e rk

konnt; und darauf kommt es hier doch zunächst an und nicht auf die Künste, welche Strauss sonst diesem Wort gegenüber an wendet, um sich dessen zu

geblichen Beeinflussung des H errn selbst wie des Paulus durch die jüdische Apokalyptik w ar wesentlich schärfer ins Auge zu fassen, um sich vor Einwendungen von