• Nie Znaleziono Wyników

"Rymika Zygmunta Krasińskiego", Jan Magiera, Kraków 1911 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Rymika Zygmunta Krasińskiego", Jan Magiera, Kraków 1911 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Władysław Ćwik

"Rymika Zygmunta Krasińskiego",

Jan Magiera, Kraków 1911 :

[recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 11/1/4, 218-220

(2)

2 1 8 R ecenzye i spraw ozdania.

barwia inaczej duchowe wartości. Innym był Krasiński dla swych w spół­ czesnych, dla Mickiewicza, Słowackiego, Ropelewskiego — w ogóle dla Emigracyi; już in aczej— (nie wchodzę w to czy trafniej), oceniali go Ma­ łecki, Klaczko, Siemieński. Wszechstronniej od nich, bo czasowo dalej stojący i bogatą informacyą listów Poety wsparty, przedstawił Krasiń­ skiego Tarnowski. Dzieło jego będzie ważnym i charakterystycznym po­ mnikiem epoki, bardzo jeszcze do poety zbliżonej, a przecież po r. 1 8 6 3 już krytycznie usposobionej. Przyrost nowych obfitych materyałów po roku 1 9 1 2 może pod niejednym względem uzupełnić zapatrywania Prof. T. lub zmienić je nawet zasadniczo; wartość dzieła historyczna na tem nie ucierpi. ' Spełniło ono znakomicie swe zadanie i wobec Poety i w o­ bec społeczeństwa. Nauczyło nas lepiej Krasińskiego rozumieć, to zna­ czy więcej go kochać.

Lwów.

J ó ze f Kallenbach.

M agiera Лап:

Rymika Zygmunta K rasńskiego. Osobne odbicie

ze sprawozdania dyrekcyi c. k. gimn. V. w Krakowie za r. szk.

1910/11. Kraków 1911. 8°, s. 5 9 + 5 nl.

Z uznaniem należy podnieść pracę p. Magiery nad tematem nie­ wdzięcznym, ale nowym zupełnie i czysto rzeczowym, t. j. nad rymami, czyli, jak czytamy w nagłówku, nad „rymiką“ Krasińskiego. Zadaniem autora było zebrać wszystkie rymy poety i uporządkować je, aby dojść wkońcu do wniosku, które rymy są u niego częste, a które rzadkie. Przyznać jednak trzeba, że wykonanie tego planu nie może zupełnie za­ dowolić z kilku mniej lub więcej ważnych przyczyn.

1 tak dziwi przedewszystkiem czytelnika (chcącego sprawdzić fakty podane przez p. Magierę), dlaczego autor nie trzymał się porządku abe- cadłowego rymów, dlaczego wprowadził dziwaczne następstwo sam ogło­ sek początkowych:

i, u, o, a, e, y , ę, ą ?

Przecież taki szereg korzyści żadnej nie przynosi, a tylko tamuje pracę krytyka, który co chwila musi sobie przypominać, że w rozprawie

O

następuje dopiero po

u,

a

a jeszcze

dalej się znajduje. Ale nie tylko to utrudnia sprawdzanie rozprawy — jest jeszcze przyczyna inna, o wiele ważniejsza : oto cytaty są podane nadzwyczaj ogólnikowo. Cóż bowiem znaczy np. takie powiedzenie, że rym l i c h o — c i c h o (s. 7) znajduje się w „D“ (t. j. w „Dniu dzisiej­ szym “)? Przecież „Dzień dzisiejszy“ obejmuje półtora tysiąca wierszy, przecież trudno przerzucać setki rymów dla sprawdzania tego jednego faktu. Możnaby niemal powiedzieć paradoksalnie, że takie podawanie cytatów jest ich niepodawaniem. Autor też przewidywał ten zarzut i sta­ rał się go z góry osłabić, prawiąc o kosztach druku i powołując się na wydanie pism poety dokonane przez Piniego, w którem — jak

(3)

wiado-R ecenzye i sprawozdania. 1 9 2 mo — niema liczbowania wierszy. A przecie taki łatwy był sposób uniknięcia tego zarzutu. Oto po prostu zamiast takich skróceń, jak D, 0 ( = Ostatni), P VIII ( = Przedświt, ustęp VIII) itd. tizeba było tylko cytować stronice wydania Piniego (jako najbardziej rozpowszechnionego 1 jedynie możliwego przy badaniach naukowych). Rzecz byłaby o tyle jeszcze ułatwiona, źe w wydaniu tem wiersze poety znajdują się właści­ wie tylko w tomie III. str. 15 — 21 0 i tomie II. str. 2 1 7 — 37 6 . Mógł w ięc p. Magiera celem oszczędzenia kosztów druku napisać po prostu np. l i c h o — c i c h o i położyć przy tem liczbę stronicy bez podania, tomu, gdyż liczby od 15— 210 wskazywałyby z góry na tom III, a wyższe na tom II. Jakże zaś ułatwiona byłaby wówczas praca recen­ zenta, który dla sprawdzenia cytatu autora potrzebowałby przerzucić tylko jedną stronicę wydania Piniego, a nie np. cały „Dzień dzisiejszy“ ! Przechodząc do innych wad rozprawy, zaznaczyć winienem, że autor nie uwzględnił rymów istniejących w waryantach dzieł. Dlaczego? Czyż umieszczenie ich nie dałoby dokładniejszego obrazu „rymiki“ ? Czyż ciągle mamy patrzyć tylko na dzieło wykończone, a nie na drogi,, które do wykończenia w iodły?

Nakoniec przyznać trzeba, że p. Magiera mimo staranności wszyst­ kich rymów poety nie zebrał, gdyż tu i ówdzie można spotkać opu­ szczenia (co zresztą w pewnej części jest rzeczą zrozumiałą w tego ro­ dzaju rozprawach). Przytaczam przykłady (mimochodem zebrane). I tak na str. 7. czytamy, że rym z a w i ł o ś ć — m i ł o ś ć znajduje się tylko w „Nocy letniej“, „Dniu dzisiejszym “ i „Przedświcie“, gdy tymczasem spotkałem go jeszcze w „Psalmie wiary“ (str. 262 wyd. Piniego); str* 47. wśród rymów męskich na -u d brak rymu z „Dnia dzisiejszego“ r ó d — lu d (str. 3 4 1 ); na tejże stronicy wśród „bezrymów“ brak wy­ razu ł a s k z „Przedświtu“ (str. 25 2 , w. 6 z góry); na str. 46. brak rymu k a t — ś w i a t z „Psalmu żalu“ (str. 29 6 ), na 45. rymu s ł u c h — d u c h (Psalm żalu , str. 297), tamże brak t y ł — s i ł z „Psalmu wiary“ s. 2 9 9 , k ir — w ir i kr wi — t kwi z „Psalmu żalu“ s. 3 0 2 ; na str. 16 są rozmaite rymy na -o n ie , brak jednak s k r o n i e — t o n i e (wiersz „Niech moja dusza...“ t. III. wyd. Piniego, s. 115). Czy opuszczeń takich jest więcej, nie umiem powiedzieć, bo sprawdzanie wszystkich pozycyi zabrałoby zbyt wiele czasu. Mam jednak wrażenie, że na ogół pominięć takich jest niewiele.

Są też omyłki drobniejsze w rozprawie. I tak na str. 4 7 . spoty­ kamy wśród „bezrymów“ wyraz w ra z z 82. wiersza poety t. III. str. 180), a tymczasem on ma rym c z a s (na str. 179. 5 w, z dołu). Cza­ sem znów autor zaliczy do „bezrymów“ asonanse, dla których osobną rubrykę poświęcił p. n. „nierymy“. Jeśli zatem „nierymem“ jest Chry­ s t u s a — wi e k u i s t a , r o z c ią ł — k o ś c ió ł, to czyż nie jest nim także w s k r o ś — g ło s , w i e s z c z e — g ła s z c z e , b ło g ie — tr w o g ę ?

Mimo wszystkich jednak nierówności rozprawa (a pamiętajmy, że jest ona właściwie pierwszą w swoim rodzaju) przynosi wiele nowego.

(4)

220 R ecenzye i sprawozdania.

Nie można jej wprawdzie uważać za zupełnie dokładny i przejrzysty obraz „rymiki“ Krasińskiego, ale w każdym razie ten przybliżony obraz do dokładnego wielce się zbliża. Stąd też i bardzo ciekawe wnioski, do jakich p. Magiera doszedł, nie są pozbawione rzeczywistej wartości. Przytoczenie ich wszystkich — a jest ich sporo — zabrałoby wiele miejsca ; poprzestaję dlatego na jednym (str. 53). Oto autor przekonał się, że najliczniejsze są u Krasińskiego rymy, posiadające w przedostat­ niej zgłosce

o, a,

a w ostatniej

a, e

, oraz w obu zgłoskach

c,

potem zaś dopiero przypada kolej na pary dźwięków

о-i a-i, e-i.

Czytając to, mimowoli ogarnia nas ciekawość, jaki jest stan rzeczy u Słowackiego i Mickiewicza.

Język rozprawy jest nierówny: czasem niepotrzebnie patetyczny, albo po prostu niejasny. Tak np. czytamy na str. 5 8 : „Rym Krasiń­ skiego jest zwykły, prosty, w natchnieniem silniejszych chwilach zbyt może abstrakcyjny (!?) — ale zawsze poważny (!) “, albo na str. 59. autor, chcąc wypowiedzieć przypuszczenie, że może ktoś wkrótce zajmie się rymami dwu innych wieszczów naszych, wyraża się następującym górnym stylem: „Gdy moce jeno jakie od zewnątrz (!) nie wstrzymają chęci, zapowiedź rychło stać się może ciałem“. P. Magiera zdaje się też unikać wyrażeń utartych, gdyż wprowadza w ich miejsce nowe, nie zawsze szczęśliwe; czytamy tedy w tytule o s o b n e o d b i c i e zam. od ­ bi t ka, ni e r y m y (str. 47) zam. a s o n a n s e , poemat c i ą g ł y (s. 50) zam. n i e s t r o f i c z n y czy n i e z w r o t k o w a n y . Co do nowotworu r y m i k a (w znaczeniu „sposób rymowania i jakość rym ów“, str. 49), zdania mogą być podzielone. Ponieważ jednak nie jest on gorzej zbu­ dowany od utartej r y t m i k i , dlatego, sądzę, może się utrzymać.

Lwów.

Dr. W ładysław Ćwik.

G e rstm a n n Z yg m un t, św iat nadzmysłowy i teorya ewolucyi w po­

czątkach filozofii Krasińskiego. Stanisławów 1911. 8°, s. 4 5 -L-3 nl.

Autor rozprawy miał dwa cele na oku: 1) zapoznanie czytelnika z młodocianymi poglądami Krasińskiego na związek i stosunek świata zm ysłowego z nadzmysłowym, jakoteż na rodzącą się wówczas w duszy poety teoryę ewolucyi, 2) wyjaśnienie tych poglądów — jak czytamy — „psychologiczne“ (s. 5). Cel pierwszy został w zupełności osiągnięty, gdyż w rozprawie znajdujemy szczegółowy (może nawet za obszerny) obraz wymienionych pomysłów Krasińskiego, czem dotąd żaden z na­ szych uczonych tak dokładnie się nie zajął. Jeżeli jednak za tę część rozprawy należy się p. Gerstmannowi uznanie, to trudno się zawsze zgodzić na tłumaczenie tych faktów „psychologiczne“. Oto bowiem autor stara się przekonać czytelnika, że poeta „teoryę ewolucyi i wiarę w świat nadzmysłowy stworzył sobie s a m o d z i e l n i e na podstawie szeregu przejść i przeżyć duchowych, analizowanych myślą, wpływ zaś ducha

Cytaty

Powiązane dokumenty

In this study, we characterize atmospheric aerosols observed in the summertime high Arctic using high tem- poral resolution (15 –20 min) measurements of (1) the particle

Juliusz Sas-Wisłocki znanym „adwokatem adwokatów”, jak Go niektórzy koledzy dla Jego gruntownej w iedzy prawniczej nazy­ wali, kiedy po raz pierw szy zetknąłem

Refleksja badawcza nad zagrożeniami cyberprzemocą wśród uczniów szkół ponadgimnazjalnych, ale i innych, może przyczynić się do przełamania wielu stereotypów

Andrzej Tykarski, kierownik Katedry i Kliniki Hipertensjologii, Angiologii i Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, prezes elekt Polskiego Towarzystwa

” Narodowy płatnik tak nisko wycenia procedurę leczenia odwykowego osób uzależnionych od nikotyny, że zamykane są kolejne poradnie antynikotynowe

Określ, dla jakich wartości x funkcja jest malejąca, a dla jakich rosnąca.. Jak odróżnić ekstremum funkcji od

Pierwszym szczeblem rozwoju ducha jest byt w sobie — stadium naturalnej bezpośredniości; drugim stadium jest byt dla siebie — stadium myśli, w którym duch ludzki wznosi

Dorysuj wektor pędu zgodnie z wartościami podanymi na rysunku. Wyjaśnij różnicę pomiędzy potocznym i naukowym znaczeniem słowa