• Nie Znaleziono Wyników

"Die Brüder Załuski und ihre Beziehungen zu Gelehrten in Deutschland und Danzig. Studien zur polnischen Frühaufklärung", Heinz Lemke, Berlin 1958, Deutsche Akademie der Wissenschaften zu Berlin, Quellen und Studien zur Geschichte Osteuropas, Herausgegeben

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Die Brüder Załuski und ihre Beziehungen zu Gelehrten in Deutschland und Danzig. Studien zur polnischen Frühaufklärung", Heinz Lemke, Berlin 1958, Deutsche Akademie der Wissenschaften zu Berlin, Quellen und Studien zur Geschichte Osteuropas, Herausgegeben"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Klimowicz

"Die Brüder Załuski und ihre

Beziehungen zu Gelehrten in

Deutschland und Danzig. Studien zur

polnischen Frühaufklärung", Heinz

Lemke, Berlin 1958, Deutsche

Akademie der Wissenschaften zu

Berlin... : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 51/2, 539-544

(2)

R E C E N Z J E 5 3 9

i F ra szek p oety czarnoleskiego. N a stronie 284 w w . 15 u sły szeć m ożna p o­ g ło sy F o rtu n n ych lat, w iersza popularnego w rękopisach z X V II w., który zn ajd u jem y rów n ież w S u m m a riu szu W ie r s z ó w [J a ro sza ] M o rszty n a , p o e ty

n ie g d y p o ls k ie g o 20.

W arszaw a, paźd ziern ik 1959. J a n u sz P elc

H e i n z L e m k e , DIE B R Ü D E R Z A Ł U SK I U N D IH RE BEZ IE H U N ­ GEN ZU GELEHRTEN IN D E U T SC H LA N D U N D D A N ZIG . Stu d ien zur p o ln isch en F rühaufklärung. B erlin 1958. D eu tsch e A k a d em ie der W issen ­ sch aften zu B erlin. Q u e l l e n u n d S t u d i e n z u r G e s c h i c h t e O s t e u r o p a s . H erau sgegeb en von der h istorisch en A b teilu n g des In sti­ tu ts für S la v istik und der A rb eitsgru p e fü r G esch ich te der sla w isch en V ölker am In stitu t fü r G esch ich te. B an d II, s. X, 192.

W ok resie p ow o jen n y m n a stą p ił u n as p ew ien w zro st zain teresow ań literatu rą czasów sask ich la t m niej w ięcej 1730— 1764. Ź ród łem tego b yła, w iążąca się z ogóln ą ten d en cją m etod ologiczną, chęć u sta len ia p ra w id ło ­ w o ści ro zw o jo w y ch literatu ry p o lsk ieg o O św iecen ia. C hodziło m. in. o zba­ d an ie i ok reślen ie z ja w isk o św ie c e n io w y c h p ojaw iających się w ostatn im trzy d ziesto leciu okresu saskiego. P o w a żn y m im p u lsem do stu d ió w nad tym i zagad n ien iam i b y ł referat T adeusza M ik u lsk iego pt. S ta n b adań i p o ­

tr z e b y n a u k i o lite r a tu r z e w ie k u O św ie c e n ia , w y g ło szo n y n a Z jeźd zie P o lo ­

n istó w 10 m aja 1 9 5 0 1. D okonał w n im autor w a żn eg o zab iegu h isto ­ ryczn oliterack iego, u stalając cezurę u m o w n ą odd zielającą b lok staropolski od litera tu r y n o w o ży tn ej, przy czym u tw o ry z la t 1730— 1764 o znam ionach o św iecen io w y ch o k reślił jako zja w isk a prekursorskie. D y sk u sji nad cezurą to w arzyszył, zgłoszon y ró w n ież w referacie, szeroki p la n b ad aw czy, w y ty ­ czający historyk om literatu ry g łó w n e k ieru n k i tem atyczn e. W w y n ik u jego rea liza cji p o w sta ły prace w n oszące n o w e m ateriały do om a w ia n eg o za­ gadnienia 2.

P om im o to h istoria literatu ry sask iej osta tn ich la t jej istn ie n ia sta n o w i nadal teren w dużej m ierze n ie zbadany, w y m a g a ją cy w szech stron n ego o św ie tle n ia w szeregu stu d iów a n a lity czn y ch i źród łow ych . Z n am iennym tego d ow od em jest zgłoszona n ied a w n o p rzez Ju liu sza N o w a k a -D łu żew sk ieg o p ropozycja p rzyjęcia roku 1741, daty rozpoczęcia d z ia ła ln o ści K onarskiego, jako za ło ży ciela C ollegiu m N o b iliu m i autora D e e m e n d a n d is e lo q u en tia e

v itiis , za początek p olsk iego O św iecen ia. P rzy czym badacz w id z i w lite r a ­

turze tych la t n ie okres prekursorski, a le proces h isto ry czn o litera ck i o p e ł­ 20 B ibl. P A N w K rak ow ie, rkps 2251, t. 7, k. 228. W iersz ten W. A. M a - c i e j o w s k i (D o d a tk i do „ P iśm ie n n ic tw a p o ls k ie g o “. W arszaw a 1852, s. 178— 179) p rzyp isał A. Z b y l i t o w s k i e m u i jak o tak i p rzed ru k ow ał.

1 T. M i k u l s k i , S ta n b adań i p o tr z e b y n a u k i o lite r a tu r z e w ie k u O św iecen ia . P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , X L I, 1950, z. 3/4.

2 Np. R. K a l e t a , M. K l i m o w i c z , P r e k u rs o rzy O św iecen ia . W ro­

(3)

n ych znam ionach O św iecen ia. N ie uznaje ró w n ież potrzeby u trzym yw an ia cezury roku 1764 3.

Spór to w ogóle n ie w ą tp liw ie zapładniający, n ie przynosi jed n a k u sta ­ le ń d efin ity w n y ch . Jego p ozytyw n a rola p olega raczej na p obudce do sta w ia ­ n ia n ow ych p ostu la tó w b adaw czych. O p rzejścio w y m ch arak terze litera ­ tury o św iecen io w ej czasów sask ich m ożna m ó w ić n a w e t na p o d sta w ie obecn ego stanu badań. P rzyjm u jąc tę tezę jako założenie robocze, n a leża ­ ło b y przystąpić do stu d ió w szczegółow ych nad poezją, prozą i teatrem tego okresu. D opiero po przep row ad zen iu takich badań m ożna b ęd zie w sposób p recyzyjn y ok reślić charakter ow ej tw órczości i u sta lić jej m iejsce w pro­ c esie h istoryczn oliterack im p olsk iego O św iecenia.

W ażną pom ocą dla historyka literatu ry zajm u jącego się tym i zagad n ie­ n iam i b ęd zie rozpraw a H einza L em kego D ie B rü d e r Z a łu sk i u n d ih re

B ezieh u n g en z u G e le h rte n in D eu tsch la n d u n d D anzig. A utor, historyk stosu n k ów n iem ieck o -sło w ia ń sk ich w X V III w ., u czeń p rofesora Edouarda W intera, p rzed sta w ił w sw ojej książce m ateriał, który w w ie lu w yp ad k ach w yk orzysta h istoryk literatu ry polskiej la t 1730— 1764.

L em kego in teresu je w dużym stopniu d ziałaln ość k u ltu raln a braci Z ałuskich, jako tw ó rcó w B ib lio tek i i prekursorów o św iecen io w ej id eologii, na tle ich sto su n k ó w z u czonym i i litera ta m i n iem ieck im i. K om p ozycję książk i n arzu ciła w p ew n ej m ierze sp ecy fik a źródeł, na k tórych autor oparł sw o je studium . G łó w n y trzon k on stru k cyjn y — poza ogóln ym i u w a g a m i na w stę p ie (o p olityczn ej, ek onom icznej i k u ltu raln ej sy tu a cji P o lsk i w cza­ sach saskich) oraz rozd ziałem koń cow ym (o podobnym charakterze) — sta ­ n o w ią zesp oły koresp on d en cji w yd ob yte przede w szy stk im z arch iw u m B rü h low sk iego (S äch sisch e L an d esh au p tarch iv D rezno), ze zb iorów S ä ch si­ sch e L an d esb ib lioth ek , B ib lio tek i U n iw ersy teck iej w L ipsku i B ib lio tek i N arodow ej w W arszaw ie (korespondencja Z ałuskich).

L em ke w y k o rzy stu je o czy w iście całą znaną litera tu rę przedm iotu, którą p odaje zresztą na w stę p ie k siążki i w przypisach, a le sp ełn ia ona tu rolę raczej pom ocniczą, słu ży do precyzow an ia w n io sk ó w i u ogóln ień . N ie jest to literatura zb yt obfita. D ziałaln ość braci Z ałuskich, tak w ażn a dla ok reśle­ n ia charakteru prek u rsorstw a czasów sask ich w o b ec O św iecen ia, n ie po­ siad a do dziś g ru n tow n iej szych ujęć m onograficznych. Te strzępy w ia d o ­ m ości, które L em ke p ieczo ło w icie zgrom adził, tk w ią u kryte raczej w ogólnej litera tu rze okresu.

G łów n a „m ateria“ rozpraw y w yd ob yta je s t p rzede w szy sk im ze w sp o m ­ n ian ych w yżej, a n ie u w zg lęd n io n y ch dotychczas w bad an iach historycznych, zb iorów korespondencji. Z kart tych k od ek sów ep istolograficzn ych na plan p ierw szy w y su w a ją się te postaci k oresp on d en tów n iem ieck ich lu b p rzeb y­ w ają cy ch w N iem czech P o la k ó w (jak M ichał A braham Troc), do których d och ow ała się n ajob fitsza lub też bardzo in teresu jąca d okum entacja. W ten sposób obok sy lw e te k obydw u braci Z ałuskich, rozdziału o tw o rzen iu przez n ich b ib lio tek i oraz śc iśle z tym zw iązan ej d ziałaln ości Jana D an iela Ja- nockiego otrzym aliśm y portrety koresp on d en tów Józefa A n d rzeja Z ałuskiego:

3 J. N o w a k - D ł u ż e w s k i , O d a tę s ta r to w ą lite r a tu r y p o lsk ieg o O św iecen ia . P r z e g l ą d H u m a n i s t y c z n y , 1959, nr 1, s. 139— 155.

(4)

R E C E N Z J E 5 4 1

G ottscheda, Troca, Perarda (hugonoty, francuskiego em igranta p rzeb yw a­ jącego w Szczecin ie) i W aw rzyńca M itzlera. W części IV k siążki zaw arta je s t zn ow u ch arak terystyk a zw ią zk ó w A ndrzeja S tan isław a Z ałuskiego z W olffem i u czonym i gd ań sk im i, jak R osenberg i L engnich.

A u tor w sw o ich in terp retacjach trzym a się w iern ie dokum entu, n igd y n ie w y ch o d zi zbyt d alek o poza k om en tow an y tekst, każde zd an ie posiada tutaj p ok rycie w o d p o w ied n im cytow an ym źródle. A le w ła śn ie dlatego k siążk ę czyta się z głęb ok im zain teresow an iem , au ten tyzm w y w o d u nauko­ w eg o n ie w y w o łu je w ą tp liw o śc i czy zn ak ów zapytania.

W arto p rzyjrzeć się pokrótce tezom L em kego, o czy w iście pod k ątem ich p rzyd atn ości dla badań historyczn oliterack ich tego okresu. K siążka b o w iem otrzym a n ie w ą tp liw ie na łam ach naszych pism ocenę pióra fach o­ w eg o h istoryka.

C zęść II, za ty tu ło w a n a D ie B rü d e r Z a łu sk i und ih re B ib lio th ek , zaw iera sy lw e tk i b io g ra ficzn e A n d rzeja S ta n isła w a i Józefa A nd rzeja Z ałuskich, rozdział p o św ięco n y ich staran iom w o k ó ł u tw orzen ia B ib liotek i oraz om ó­ w ie n ie d ziałaln ości Janockiego, zw iązan ej ściśle z B ib liotek ą i jej planem n au k o w o -w y d a w n iczy m . W iele n ow ych fa k tó w i szczegółów w ciek aw ym ś w ie tle p rzed staw ia nam A ndrzeja S ta n isła w a Z ałuskiego jako polityka, d ziałacza na polu gospodarczym i kulturalnym . W yrasta on tutaj do roli w y b itn eg o m ęża stanu, reform atora i uczonego. N iem al w szy stk ie jego p o m y sły znajdą k o n ty n u a cję w ok resie O św iecen ia sta n isła w o w sk ieg o . N ie ­ m niej — i to w a żn e dla h istoryk a literatu ry — teza n aczeln a w yn ik ająca lo g iczn ie z toku rozw ażań m ów i w y ra źn ie o „ p rzejściow ym “ charakterze id eo lo g ii i d zia ła ln o ści Z ałuskiego. U w id oczn ia się to zw łaszcza na p rzyk ła­ dzie stosunku b iskupa krak ow sk iego do sp raw y m ieszczań sk iej, chłopskiej i dysyd en ck iej.

Tym bardziej p od k reślon e zostały te cech y „ p rzejściow ości“ w charakte­ rystyce jego brata, Józefa A ndrzeja. Z jed n ej strony olb rzym ia p asja b ib lio­ filsk a, zbieracka, n ie w y stęp u ją ca w form ie „ czystej“, a le połączona z o św ie ­ cen io w y m p rogram em n au k ow ym i w yd aw n iczym , w ie lk ie zasługi biskupa jako tw órcy pom ocn iczych nauk h istorii i h istorii literatury, ciek aw a w n iek tórych w yp ad k ach tw órczość literacka; z drugiej — w ie le cech typ o­ w ych d la saskiej ku ltu ry u m ysłow ej. In teresu jąca jest zw łaszcza analiza fan atyzm u relig ijn eg o Z ałuskiego, tak często za przykładem K ołłątaja za­ rzucanego w ie lk ie m u b ib lio filo w i.

N a p o d sta w ie p rzytoczonych źródeł L em k e stw ierdza, że p oglądy w y ­ zn aw an e przez b isk u p a k ijo w sk ieg o k łó ciły się n ieraz z praktyką upraw ianą w życiu codziennym . W w y p o w ied zia ch oficja ln y ch Z ałuski w ystęp ow ał zaw sze po stro n ie ortodoksji i n ieto lera n cji relig ijn ej, w rzeczyw istości utrzym yw ał, przede w szy stk im w latach czterd ziestych i pięćd ziesiątych , ż y ­ w e stosu n k i z w ielo m a w y b itn y m i dysyd en tam i (jak W olff, G ottsched, F rancke i inni). T y p o w y to prekursor n ow ych idei, z w ielo m a ob ciążen iam i sw ojej epoki i k lasy. W p orów n an iu z in n ym i p rzed sta w iciela m i ów czesn ego w y ższeg o kleru jest Z ałuski działaczem bardzo radykalnym . L em ke p ie c z o ­ ło w ic ie zesta w ia jego rysy u jem n e i dodatnie. Prom otor w szelk ich p ostęp o­ w y ch im prez k u ltu ra ln y ch — popiera rów n ocześn ie Z ałuski w ok resie w zm ożonej w a lk i ze sch olastyk ą, w latach czterd ziestych i p ięćd ziesiątych ,

(5)

szerm ierzy spod znaku A rystotelesa. Jem u d edykują różni „ h a eresu m b ella -

to r e s “ sw o je rozpraw y przeciw „neoteryk om “. N ieja sn e i w p ew n y m stopniu

obskuranckie jest stan ow isk o Z ałuskiego w ob ec sp raw y p alen ia czarow nic. P okazany w książce portret b iograficzn y Józefa A ndrzeja, z p o d k reśle­ niem specyficznej „p rzejściow ości“ jego postaci, w n iejed n y m u ła tw i pracę h istoryk ow i literatury zajm ującem u się in terp retacją tw órczości literack iej b iskupa kijow skiego.

R ozdział p ośw ięcon y B ib lio tece Z ałuskich przynosi sporo n iezn an ych u staleń zarów no w sp raw ie organizacji B ib liotek i, jak i starań obu braci w ok ół jej założenia. C iekaw y był tutaj podział ról. Józef A ndrzej Załuski ze w zględ u na sw o ją pasję zbieracza zajm ow ał się p o w ięk szen iem i dobo­ rem księgozbioru, A ndrzej S ta n isła w organ izow ał zap lecze fin a n so w e i m iał w p ły w na ogólną p olityk ę biblioteczną. N a tym tle dochodziło często do k on flik tów . N am iętn ości k olek cjon ersk ie Józefa A n d rzeja b yły n ieraz przy­ czyną n ieliczen ia się z m ożliw ościam i fin a n so w y m i przy zakupach k sięg o ­ zbiorów .

A le zdarzały się i spory istotn iejsze. A ndrzej S ta n isła w ch ciał u czynić B ib lio tek ę ośrodkiem n au k ow ym o kierunku przyrodniczym , gd zie p rzew a­ żałyb y zbiory książek z d ziedziny nauk ścisłych , gd zie istn ia ły b y gab in ety dobrze w yp osażon e w in stru m en ty m atem atyczne, fizyczn e, astron om iczn e i inne. P ion ier przem ysłu w P olsce dobrze rozum iał p otrzebę rozw oju nauk ścisły ch dla odrobienia zacofania ek onom icznego kraju. D latego też gorąco popierał W iśn iew sk iego i in n ych w alczących o z w y cięstw o filo zo fii re c e n tio -

rum . U zn aw ał przy tym b ib lio tek ę za środek do celu. C elem tym b yło stw o ­

rzen ie tow arzystw a naukow ego, którego d ziałaln ość pom ogłaby prak tyczn ie w przeprow adzeniu dzieła reform y. I tu, rzecz ciek aw a, w zorem dla niego sta ła się — po dokładnej an alizie statu tów różnych zagranicznych ak a­ d em ii — A k ad em ia Petersburska, założona przez P iotra W ielk iego w oparciu o podobne przesłanki. R óżnica polegała tylk o na tym , że P iotr posiadał środki do egzek w o w a n ia sw o ich planów , zaś akcja Z ałuskiego b yła in ic ja ­ ty w ą pryw atną w anarchicznej rep u b lice szlacheckiej.

Józef A ndrzej — w p rost p rzeciw nie, niż zam ierzał to jego starszy brat — pom nażał księgozbiór d ziełam i teologicznym i, filo zo ficzn y m i i h istorycz­ nym i, zaś in stru m en ty fizyczn e, ku p ow ane staran iem S ta n isła w a A ndrzeja, rozd aw ał szkołom jezuickim . W B ib liotece otaczał się p rzew a żn ie jezu itam i, autoram i rozpraw p rzeciw ko K artezjuszow i.

L em ke coraz ciek aw iej i coraz w yraziściej rysuje sy tu a cję i p sych ik ę działaczy typ ow ych dla okresu „przejściow ego“. W ydobyw a ró w n ież i u jem ­ n e strony d ziałaln ości A ndrzeja Stanisław a. W spom ina np., że n ie ch ciał on p rzyjąć godności członka akadem ii zagranicznych tylk o dlatego, iż b yły to in sty tu cje n iek atolick ie. N atom iast Józef A ndrzej n ie u ja w n ia ł tu żadnych w ą tp liw o ści. K iedy np. Józef A ndrzej tłu m acząc satyry B oileau zaatak ow ał ostro w ad y w sp ółczesn ych i naraził się na polem ik ę, biskup krakow ski w y ­ rzucał mu to i skarcił go ostro. M iał rów n ież za złe M itzlerow i i innym , którzy krytyk ow ali zw yrod n ien ia społeczne i k u ltu ra ln e życia szlachty w tym okresie.

Z książki L em kego historyk literatury czasów saskich m oże czerpać garściam i in form acje dotyczące sp ecyfik i ow ej „p rzejściow ości“ w d

(6)

zie-R E C E N Z J E 5 4 3

d żin ie id eologii, kultury, stylu życia. Bardzo często trafiają się w iad om ości z u p ełn ie literack iej natury. N a przykład w rozdziale o Janockim jako b ib lio ­ tekarzu p rzed staw ił L em ke nieznaną jego w sp ółp racę ze słyn n ym czaso­ p ism em N e u e Z e i t u n g . e n t v o n g e l e h r t e n S a c h e n , gdzie Janocki w y stęp o w a ł w roli in form atora o p olsk im życiu nau k ow ym i literack im oraz recen zen ta św ieżo w ych od zących książek, sztuk teatraln ych granych u tea- ty n ó w itp.

N a jw ięcej tego rodzaju in form acji spotykam y w części III rozpraw y (J. A . Z a lu sk is B ezieh u n g en zu G e le h rte n in D eu tsch lan d) oraz w części IV (A. S. Z a lu sk is B ezieh u n g en zu C h ristia n Wo l f f u n d D an ziger G eleh rten ). K ontakty braci Z ałuskich z uczonym i i literatam i n iem ieck im i w y n ik a ły z p od staw ow ych za ło żeń ich p olityk i kultu raln ej. C hcieli oni dzięki tym sto­ sunkom zarek lam ow ać polską produkcję n aukow ą i literack ą na eu rop ej­ skim rynku w yd aw n iczym , a rów n ocześn ie k orzystali z pom ocy i rady zagranicznych uczonych przy od b u d ow ie życia n aukow ego w Polsce. Przy czym korespondenci Józefa A ndrzeja to w w ięk szości pom ocnicy i doradcy w zakupach k siążek dla B ib liotek i, zaś A ndrzeja S ta n isła w a — m ieszczań scy p olitycy i uczeni, jak R osenberg, L engnich i inni, z którym i łączyło go zrozu m ien ie sp raw y m iast i m ieszcza ń stw a w Polsce.

M ateriały p rzed staw ion e przez L em kego są zu p ełn ie n o w e i w n oszą do naszej w ied zy o latach 1730— 1764 p od staw ow e i w ażn e u stalenia. C ie­ k a w y jest np. rozdział p ośw ięcon y stosunkom Józefa A ndrzeja z G ottsch e- dem , „dyktatorem “ w czesn ego O św iecen ia w N iem czech. Z ałuski b y w a ł gościem G ottscheda w L ipsku, zb liżały ich zain teresow an ia teatralne, którym L em ke p o św ięcił sporo uw agi. G ottsched zajm ow ał się żyw o polską lite ­ raturą, a zw łaszcza teatrem . Z ad ed yk ow ał Z ałuskiem u sw o je d zieło N ö th ig er

V o rra t zu r G esch ich te d e r d eu tsch en d ra m a tisc h e n D ic h tk u n s t (L eipzig 1757),

słu ży ł mu radą w sp raw ach b ib lioteczn ych i drukarskich, b y ł n a jw y b itn iej­ szym m oże propagatorem B ib lio tek i Z ałuskich i akcji k ulturalnej jej tw ó r­ ców , na łam ach w y d a w a n eg o przez sieb ie p ism a u m ieszczał w iad om ości o od ­ n ow ien iu życia naukow ego i literack iego w P olsce, om a w ia ł p olsk ie książki p odkreślając sta le p ionierską pracę Załuskich.

W iele n ow ych szczegółów przynosi rozdział J. A . Z a łu sk i u n d T ro tz. R ozdział J. A. Z a łu sk i u n d P era rd jest odkryciem n ow ego zagadnienia. Perard, hugonot francuski osiad ły w S zczecinie, w y d a w a ł pism o N o u v e l l e B i b l i o t h è q u e G e r m a n i q u e , w którym dzięki Z ałuskiem u u m ie­ szczał liczn e inform acje o sytu acji k u ltu raln ej w P olsce. B y ł w ie lb ic ie le m W oltera oraz M onteskiusza i na ten tem at koresponduje z Załuskim . Jego listy o koncep tyzm ie, baroku i to w a rzy stw a ch n au k ow ych są dla historyka literatury in teresu jącym odkryciem . D zięki niem u został Józef A ndrzej Za­ łuski człon k iem w ielu zagran icznych akadem ii.

N astęp n e rozdziały — p o św ięco n e M itzlerow i czy też stosunkom A ndrzeja S tan isław a Z ałuskiego z W olffem , R osenbergiem , L en gn ich em i innym i uczo­ nym i n iem ieck im i — są rów n ież odkryw cze, zarów no jeśli id zie o m ateriał, jak i problem atykę. Zbija tu L em ke m. in., w sposób przek on yw ający, za­ korzenione w naszej literaturze tw ierd zen ie o zam iarze sprow adzenia W olffa przez A ndrzeja S ta n isła w a Z ałuskiego do K rakow a.

(7)

K siążka L em kego n ie je st w y czerp u ją cy m op racow an iem zagadnienia. Składa się z kilk u szk iców h istoryczn ych , p o w ią za n y ch w sp ó ln ą tem atyk ą. Tym n iem niej zu p ełn a n ow ość p rzed sta w io n y ch m a teria łó w , ostrożne, zaw sze dobrze w y w a żo n e u ogóln ien ie, w y n ik a ją c e śc iśle z c y to w a n y ch źródeł, po­ zw olą jej zająć w yróżn iające m ie jsc e w literaturze nau k ow ej przedm iotu. S tała się ona książką podręczną dla historyk a litera tu ry czasów saskich.

M ie c z y s ła w K lim o w ic z

LUDZIE OŚW IECENIA O JĘ Z Y K U I STYLU . O pracow ały Z o f i a F l o r c z a k i L u c y l i a P s z c z o ł o w s k a pod red ak cją M a r i i R e ­ n a t y M a y e n o w e j . T. 1— 3. W arszaw a (1958). P a ń stw o w y Instytut W yd aw ­ niczy. (Polska A k ad em ia N auk — In sty tu t B adań L iterackich).

Tom 1. (R ecenzent tom u: R o m a n S o b o l . T ek sty ła ciń sk ie p rzełożył T a d e u s z B r z o s t o w s k i . R ecen zje p ija rsk ie p rzełożył J u l i u s z D o ­ m a ń s k i ) . Stron 691, 1 n l b . — T om 2. (R ecen zen t tom u: R o m a n S o b o l . T ek sty fran cu sk ie w yb rał i p rzeło ży ł S t a n i s ł a w G n i a d e k . T eksty n iem ieck ie w y b ra ł i przełożył J a n C z o c h r a l s k i . T ek sty ła ciń sk ie prze­ ło ży ł T a d e u s z B r z o s t o w s k i ) . Stron 726, 2 nlb. — T om 3. (R ecenzent tom u: F r a n c i s z e k P e p ł o w s k i ) . Stron X II, 1253, 1 nlb.

N a w stę p ie II rozdziału sw o jeg o stu d iu m W a lk a o j ę z y k p o ls k i w czasach

O św iecen ia p isa ł T adeusz M ikulski: „W przegląd zie elem en tó w , które usta­

la ją n ow o ży tn y charakter O św iecen ia, m u si p o ja w ić się przede w szy stk im język, jako n arzęd zie sp ołeczn e i n arzęd zie literatury. Skorośm y rysow ali tak m ocno gran icę m ięd zy O św iecen iem i p iśm ien n ictw em starej P olski, jed n ym z n a jsiln iejszy ch argu m en tów za u za sa d n ien iem tego podziału po­ w in ien by być język daw nej i n ow ej epoki. P rzeo czy liśm y to p o d sta w o w e zagad n ien ie“ b

S ło w a o w e napisano w rok po d y sk u sji nad period yzacją literatury p ol­ skiego O św iecen ia, podczas której ten w a ż n y p roblem n ie został u w zg lęd n io ­ ny 2. Jego w ie lk ie zn aczen ie zostało jed n a k n aty ch m ia st docenione.

W ielu d aw n ych badaczy zajm u jących się tw órczością tego okresu za­ trzym yw ało się często przed n iep rzez w y ciężo n y m i przeszkodam i, n ie u m iejąc w y ja śn ić, d laczego np. różne rodzaje p o w ie śc i o św iecen io w ej, tak b u jn ie krze­ w ią c e się na zachodzie Europy, n ie m o g ły się w P o lsce rozw inąć. B rakow ało w ich rozw ażan iach m. in. tak w ażn ego czynnika, w aru n k u jącego w szelk ą tw órczość literack ą, jakim b y ł n ie w ą tp liw ie stan za a w a n so w a n ia język a narodow ego. P odobnie p ew n i rom an tycy — a k cen tu jąc p ogard liw y sto­ sunek do literatu ry naszego O św iecen ia, jak o n aślad ow czej, ow ego „daru z trzeciej ręk i“ — n ie rozum ieli, że w ła śn ie dzięk i w y siłk o m i żm udnej 1 T. M i k u l s k i , W a lk a o ję z y k p o ls k i w czasach O św iecen ia . P a m i ę t ­ n i k L i t e r a c k i , 1951, z. 3/4, s. 798. Cyt. za książką: T. M i к u 1 s к i, Ze

stu d ió w n ad O św iecen iem . W arszaw a 1956, s. 66.

2 Por. T. M i k u l s k i , S ta n b a d a ń i p o tr z e b y n a u k i o lite r a tu rz e w ie k u

O św iecen ia . P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , X L I, 1950, z. 3/4, s. 841— 860. —

Cytaty

Powiązane dokumenty