• Nie Znaleziono Wyników

Niemieckie przygotowania do naukowej ofensywy na Górny Śląsk

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Niemieckie przygotowania do naukowej ofensywy na Górny Śląsk"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Niemieckie przygotowania do naukowej ofensywy na Górny Śląsk.

W ostatnim czasie zaznacza się bardziej ożyw iona ruchliwość w obozie nauki niemieckiej, z wyraźnem przesunięciem punktu ciężkości w kierunku zagadnień górnośląskich. W niemieckiej prasie codziennej i w czasopismach fachowych mnożą się głosy, nawołujące czynniki nau­

kowe do większej aktywności, a zwłaszcza do zajęcia bardziej czynnej postaw y wobec w yników i zamierzeń nauki polskiej na Górnym Śląsku.

Cele i zam iary tej kam panji w yraźnie zaznaczają się w szeregu arty k u ­ łów w „ Ostdeutsche M orgenpost“ oraz w „Der Oberschlesier“.

Ocena stosunku sił.

W artykule „M ehr Beschäftigung m it Polen“ — Życzenia skiero­

wane pod adresem „W schodnioeuropejskiego Instytutu“ we W rocław iu („Ostdeutsche M orgenpost“ z dnia 9. X II. 1934 r.) — w ylicza autor naj­

pierw środowiska naukowe po obu stronach granicy niemiecko-polskiej.

I tak po stronie niemieckiej wymienia „ Institut fü r ostdeutsche W irtschaft“

w Królewcu, którego oblicze skierowane jest głównie w kierunku państw bałtyckich, oraz „ O stland-Institut“ w Gdańsku, który pod kierow nic­

twem prof. Recke1 go pracuje z w yraźnem nastawieniem na Polskę. N a tym odcinku istnieją po stronie polskiej według autora aż cztery duże środowiska zorganizowanej pracy naukowej i kulturalno-politycznej:

„ Instytut B ałtycki“ w T oruniu, którem u autor przypisuje charakter propagandow y w sensie polskiej polityki mocarstwowej, „Zachodnio- slowiański In sty tu t“ p rzy uniwersytecie poznańskim , którego bojowość zw róconą w stronę nauki niemieckiej autor specjalnie podkreśla, a za temi ku granicy wysuniętemi placów kam i jeszcze — „ In stytu t badań spraw narodowościowych“ w W arszawie, oraz stojący pod auspicjami b. prem jera Jędrzejew icza „W schodnioeuropejski In sty tu t“ w W ilnie.

N ad to autor powyższego artykułu wymienia na terenie województwa śląskiego dalszą polską placów kę naukow ą: „ Tow arzystw o Przyjaciół N a u k na Śląsku“. Odcinek śląski posiada natom iast po stronie niemiec­

kiej środowisko w rodzaju powyższych instytucyj naukow ych w t. zw.

(2)

2 K om unikat Instytutu Śląskiego w Katowicach nr. 26.

„O steuropa-Institut“ we W rocław iu, pod adresem którego skierowane są krytyczne uwagi i życzenia autora. N a d organizacją i praca­

mi Instytutu W schodnioeuropejskiego we W rocław iu, zdaniem autora, wciąż jeszcze ciążą cienie przeszłości. N astaw ienie działalności nadal jeszcze uw zględnia w głównej mierze studjum Rosji — historji i rzeczywistości rosyjskiej, jakkolw iek przynajm niej równej wartości byłoby w dzisiejszych w arunkach szerokie uwzględnianie Polski o d ro ­ dzonej. Obsada personalna, organizacja p racy i wyposażenie naukowe oddziału polskiego tej instytucji jest — zdaniem autora — zupełnie nie­

współmierne z dzisiejszą aktualnością spraw polskich. A utor, reasumując swoje uwagi, dochodzi do wniosku, że koniecznem jest ożywienie

„W schodnioeuropejskiego In sty tu tu " we W rocław iu pod jego nowem kierow nictwem , złożonem z prof. Uebersbergera i hr. Y o r k von W a rten ­

burg, w myśl ideologji 3-ciej Rzeszy dla utrzym ania niemieckiego do­

robku kulturalnego n a wschodzie — głównie przez studjum dzisiejszej polskiej, na zachód skierowanej aktywności.

Kierunek zamierzonej ofensywy.

Jeżeli ten pierwszy artykuł zawierał roztrząsania nad stosunkiem sił i wyposażeń arsenałów naukow ych po jednej i drugiej stronie granicy polsko-niemieckiej, to drugi arty k u ł w tym samym dzienniku („O st­

deutsche M orgenpost“ — z dnia 20 stycznia 1935 r.) pod tytułem

„Oberschlesische Aufgaben der schlesischen W issenschaft“, o raz następu­

jące po nim w y w o d y : „Zielbewusste deutsche Kulturarbeit fü r den O sten“, podpisane nazwiskiem naczelnego redaktora tego pisma Hansa Schadewaldta, przynoszą już konkretniejsze postulaty i p ro ­ pozycje.

W swych w yw odach wysuwają autorzy coraz częściej pogląd, że studjum Polski i zagadnień polskich stało się obecnie palącym postula­

tem. Ogół niemiecki rzekomo „w ciąż jeszcze mocno nie docenia politycz­

nych dążności naszych sąsiadów i parcia w kierunku zdobycia sobie pozycji“ . — „N ie znają jeszcze w Niemczech polskiego ducha bojowego i polskiej ambicji.“ Niepokoi też autorów tych artykułów sama postaw a

„polskiej mniejszości na Śląsku“ (t. j. Opolskim), k tó ra według określe­

nia autora artykułu w „Ostdeutsche M orgenpost' z dnia 6. I. 35 r. nr.

6 — „nie stoi u schyłku, lecz n a początku rozw oju“ . —

Autorzy owych niemieckich głosów prasowych obok stwierdzenia stanu rzeczy nie szczędzą propozycyj pod adresem niemieckiej nauki n a Śląsku.

K ilka rzeczy w pow yższych wyw odach nie powinno ujść naszej uw adze: Jak o m etody i form y wzmożonej pracy naukowej domagają się

(3)

artykuły w yraźnej ofensyw y. N ie wystarczy, ich zdaniem, w nauko­

wych wywodach zbijać wyniki polskich badań o Górnym Śląsku, lecz koniecznem stało się systematyczne i ześrodkowane działanie ofensywne, gdyż „i w naukowych rozpraw ach atak stanowi najlepszą obronę“ .

Z zadań, jakich nauka niemiecka w zw iązku ze Śląskiem powinna się podjąć, autor artykułu w „Ostdeutsche Morgenpost“ podkreśla zw ła­

szcza dwa: zagadnienie językowe i zagadnienie ludoznawcze, które, zdaniem autora, za słabo jeszcze były w niemieckich badaniach uwzględnione. W obu kierunkach należy uw ypuklić niemieckość dorob­

ku kulturalnego na Górnym Śląsku.

Autor artykułu, nawiązując do „wyśmienitej pracy filologicznej o narzeczii Suikow a w powiecie glupczyckim “, publikowanej przez Pol­

ską Akademję Umiejętności w Krakowie, czyni naszej nauce zarzut, że „przy każdej sposobności Polacy usiłują rozpraw ę skierować na tory językowe“ . Praw da, że dla polskiej sprawy na Górnym Śląsku polski język ludności stanowi żelazne podwaliny praw a narodowej własności, podw aliny tak potężne, że mimo tysiącoleci trw ania, a może właśnie dlatego, wspiera nadal filar polskiej państwowości.

I tu autor w yw odów w „Ostdeutsche Morgenpost“ z cała o tw ar­

tością dzwoni na alarm . Podnosi fakt, że w pewnych odstępach czasu zjaw iają się na G órnym Śląsku uczeni zagraniczni, „którym zwłaszcza językowe sprawy spraw iają niemałe trudności". Jeżeli teraz nauka nie­

miecka nie zajmie stanowiska wobec takiej pracy, jak wspomniana wyżej praca o polskim języku wsi bułkowa, to „zagranica odniesie wrażenie, że naw et w powiecie glupczyckim mówi się jakiemś slowiańskiem narze­

czem“ (nie: zagranica odniesie wrażenie, że w Sułkowie mówi się po polsku). A utor więc radzi, aby zagadnienia językowego na Górnym Ślą­

sku nie pomijać, jest zdania, że przy przesiewaniu zasobu językowego na Górnym Śląsku otrzym anoby bardzo pomyślny wynik dla niemiec- kości Górnego Śląska.

N a drugiem miejscu stawia autor zagadnienie ludoznawcze. C ho­

dzi tu, zdaniem autora, nie o gołosłowne twierdzenie, że ten czyi ów zw y­

czaj lub obyczaj jest niemiecki (gdyż to nie usuwa problematyczności), lecz o to, by niemieckość każdego objawu ludowej kultury była jasno udowodniona system atyczną pracą.

O polsko-niemiecką współpracę naukową.

Powyższy autor (H . Schadewaldt) w jednym z ostatnich swych artykułów jeszcze szczegółowiej sformułował swe postulaty, podkreśla­

jąc równocześnie konieczność w spółpracy polsko-niemieckiej w tej dzie­

dzinie. Z artykułu tego przytaczam y w całości -następujący końcowy

(4)

4 K om unikat Instytutu Śląskiego w Katowicach nr. 26.

ustęp: „C zy musimy jeszcze w yraźniej mówić? C zy nie w ystar­

czą krytyczne nasze uwagi o konieczności planowego zorgani­

zow ania pod względem jednolitej polityki narodowej wszelkiej kulturalnopolitycznej pracy na niemieckim W schodzie, pozostaw ie­

nia głównej części naukowej pracy badawczej instytutom uniw er­

sytetów wschodnich, natom iast odstąpienia krajoznaw czych prac w poszczególnych rejonach pogranicznych odnośnym organizacjom regjo- nalnym ? C zy więc uwagi nasze nie w ystarczą, aby wszelką niemiecką kulturalną pracę na wschodzie sprowadzić do wspólnego celowego m ia­

now nika i rozniecić ją nanow o z uwagi na stworzone przez W ersal i Genewę w arunki? — Czy: nie czas, aby np. ze strony W schodnioeuropej­

skiego Insty tu tu we W rocław iu w yszła pobudka do polsko-niemieckiej w spółpracy naukowej celem wspólnych studjów językow ych na spornym górnośląskim obszarze mieszanym? Czy chce się czekać, aż inicjatyw a wyjdzie od strony polskiej: K raków, Katowice, Poznań, T oruń są na straży i m oże jutro już zaskoczą nas zaproszeniem, które przecież rów nież dobrze mogłoby wyjść z W rocław ia czy Królewca. — Następnie zachę­

camy do stworzenia zw iązanych z regjonem pracowni dla badań kultu- ralnopolityicznych oraz krajoznawczych, jak również do założenia górno­

śląskiego U r z ę d u K r a j o w e g o d l a b a d a ń j ę z y k o w y c h , o s a d n i c z y c h o r a z l u d o z n a w c z y c h z siedzibą w O polu, Gliwicach czy Bytomiu. N apew no przybędzie pracy więcej sil, gdy t e- r e n b a d a ń k r a j o z n a w c z y c h znajdzie swe podpory orga­

nizacyjne w samym k raju."

Co o tern sądzić?

C zytając powyższe w yw ody, nie można oprzeć się wrażeniu, że artykuły są nastawione na pobudzenie centralnych w ładz niemieckich, które dotąd, zdaniem autorów , za mało zw racały uwagę na niedoma­

gania nauki niemieckiej na Śląsku, by czyniły wszystko dla usunięcia rzekomego „polskiego niebezpieczeństwa“ . Inaczej niezrozum iały staje się niepokój, jaki w yw ołały już pierwsze nasze w ydaw nictw a nau­

kowe o Śląsku, będące przecież wynikiem normalnej polskiej pracy nau­

kowej na odcinku śląskim, wynikiem zdrowego współzawodnictwa.

Jeżeli H ans Sckadew aldt upatruje główne zadanie „W schodnioeuro­

pejskiego Insty tu tu " we W rocław iu w „dostarczaniu naukowych pod­

staw dla uzasadnionych niemieckich roszczeń na W schodzie", przy

„ześrodkowaniu całej niemieckiej pracy na W schodzie dla wspólnego celu pod kątem widzenia graniczno-politycznych interesów ", to dodany przez niego postulat „nietykalnej rzeczowości" jest napraw dę bardzo na miejscu. To, co pisze W ilhelm Dersch w swym artykule „ Quellen, W ege und Ziele der oberschlesischen Heim atforschung“ („D er Oberschlesier” ,

(5)

rocznik 193 3, zesz. I), że warunkiem pracy około zagadnień śląskich po­

w inno być „najsurowsze poczucie odpowiedzialności przed sobą, oraz wobec naszych sąsiadów“, należy przyjąć z pełnem uznaniem. Przy uwzględnianiu choćby tylko tego jedynego postulatu przez naukę nie­

miecką, nauka polska nie będzie potrzebow ała obawiać się wyników naukow ych prac niemieckich, gdyż wtenczas wyniki te pokryw ać się będą z naszemi.

W przytoczonym pod koniec artykule Schadewaldta podkreślić na­

leży uznanie konieczności współpracy gron naukowych pracow ników po obu stronach granicy, który to postulat coraz bardziej toruje sobie drogę także po stronie niemieckiej i rokuje już w niedalekiej przyszłości

dojście do wzajemnego porozumienia w sprawie tej współpracy.

Jeżeli chodzi o w ypróbow anie terenu i ostrzenie broni do ofen­

sywy, to nauka niemiecka wcale tak bardzo nieprzygotow aną nie jest, jak to z niektórych miejsc cytowanych powyżej artykułów wynikałoby.

D ow ody takiej pracy odnaleźć można w miesięczniku „D er Oberschle­

sier“ . W artykule: „Quellen, Wege und Ziele der oberschlesischen H ei­

m atforschung“ pow tarza W ilhelm Dersch, znany uczony, swój w y­

kład, jaki miał w początku czerwca ub. r. w Bytomiu, w którym wobec słuchaczy i w spółpracow ników na niwie badań ludoznaw czych otw arł całą zbrojow nię naukow ą, przeznaczoną dla zamierzonej ofensywy w kierunku odkrycia „niemieckości“ Śląska, zbrojownię wcale bogatą, mimo pewnych podkreślanych przez autora braków.

K a t o w i c e , w lutym 1933.

KRONIKA ŚLĄSKA.

Z najnowszych wydawnictw niemieckich na Śląsku Opolskim.

„ K u l t u r a r b e i t i n O b e r s c h l e s i e n — E i n J a h r b u c h 1935.“ — P od p o w y ższy m ty tu łe m u k azał się świeżo roczn ik , w y d an y p rzez „ U rzą d prasow y i ośw iaty n aro d o w ej p rz y Z arządzie p ro w in cjo n aln y m p ro w in cji górnośląskiej“ ; jest to w ięc w y d aw n ictw o oficjalne. R o c zn ik ten , zaw ierający (bez części ogłoszeniow ej) 288 stro n te k s tu , o raz o k o ło 40 stro n ilustracyj (fo to g r.), zasługuje ze w szech m ia r na szczególną uwagę. K siążka ta bow iem stanow i syntezę d o ro b k u rząd ó w n aro d o w o - so cjalistycznych na Śląsku O po lsk im , n a k ró tk ie j p rz estrz en i o sta tn ic h dw u lat. Z n a ­ czenie tego w y d aw n ictw a p o d w zględem in fo rm a cy jn y m jest w p ro s t pierw szorzędne.

T reść p oprzedzają w stęp n e słow a p rzedstaw icieli w ładz p ro w in cjo n aln y ch , ze staro stą k rajo w y m (L an d esh au p tm an n ) A d a m c z y k i e m o raz p rezy d en tem reg en ­ cji S c h m i d t e m na czele. N astęp u je p rz eb o g a ty dział sta ty sty czn o -in fo rm acy jn y , z k tó reg o czy teln ik dow iaduje się o składzie ad m inistracji p ro w incjonalnej, z od d zia­

łem dla sp raw m niejszościow ych na czele. W ylicza się zw łaszcza w szechw ładnie p rz e ­ nikającą cały a p ara t ad m in istrac y jn y organizację N . S. D . A. P., z jej licznem i odgałę­

zien iam i, obejm ującem i poszczególne k ieru n k i i d ziedziny oficjalnej działalności p o li­

(6)

6 K om unikat Instytutu Śląskiego w Katowicach nr. 26.

ty cz n ej i k u ltu ra ln e j o raz szczegółow ą siecią organizacyjną z k iero w n ik a m i g ru p p o ­ w iato w y ch i m iejscow ych.

Skolei następuje zestaw ienie g órnośląskich k o p alń i sam odzielnych u rz ąd z eń p rzem y sło w y ch . Dalszą treść ro czn ik a stan o w ią k ró tk ie a rty k u ły o organizacji i stanie p ra c y nad zagadnieniam i k u ltu ra ln e m i i- n au k o w em i z w yszczególnieniem badań lu d o ­ zn aw czy ch i k rajo zn aw czy ch , o raz p ro je k ty szeroko z ak ro jo n ej akcji osadniczej (Sied­

lu n g sp o litik ). A rty k u ły , zeb ran e p o d ty tu łe m : „D ie B ev ö lk eru n g u n d W irtsc h a ft in O berschlesien“ , obficie p rz ep lata n e d anem i sta ty s ty cznem i z n ajnow szych o ficjalnych źródeł, stanow ią p o ż y te cz n y i p o glądow y m aterjał in fo rm acy jn y .

N o w y d u ch w y zw o lo n y ideologją h itlero w sk ą, p rzeb ija w treści tego ro czn ik a om al n a k ażd ej stro n ie. S to su n k o w o szero k o uw zględnione są zagadnienia p o p u la ­ cyjne, do starczan ie p racy i w ogóle p ro b lem y socjalne. W racają p o raz pierw szy po W o jn ie Św iatow ej i do teg o ro d zaju w y d aw n ictw zn o w u w iadom ości o arm ji nie­

m ieckiej, w fo rm ie k ró tk ic h danych z h isto rji p u łk ó w arm ji niem ieckiej, stacjo n o w a­

ny ch ongiś n a teren ie G ó rn eg o Śląska, w raz z . po d an iem dzisiejszej ich nam iastki.

Z załączonego m ate rja łu o brazkow ego najbardziej ty p o w em , niosącem na czole znam ię now ego n aro d ow o-socjalistycznego ducha, w ydaje się b y ć zdjęcie G ó ry św.

A n n y , w raz z k laszto rem , o raz z ro z p o cz ętą w lip cu ub. r. b u d o w ą „ T h in g stä tte “ (miejsce w ieców starogerm ańskich). N ic ta k d o b itn ie nie m og ło b y sch arak tery zo w ać d o k o n an eg o p o tam tej stro n ie p rz e w ro tu polity czn eg o i św iatopoglądow ego, jak ze­

staw ienie p ra stare g o chrześcijańskiego m iejsca „p ątn iczeg o “ z n ow em , z p ogańskich w z o ró w zaczerp n iętem i zrek o n stru o w a n e m m iejscem „ th in g o w e m “ . M ow a sy m b o ­ liczn a teg o podgryzającego się tu ż u p o d n ó ż y G ó ry św. A n n y p o d bazaltow e skały tej h isto ry cz n ej polsko-chrześcijańskiej św iątyni pom yślanego n a g igantyczną m iarę z b o ru starogerm anskiego, jest n ap raw d ę nieprześcigniona.

R easum ując pow yższe, należy stw ierdzić, że dla p o zn an ia p o lity czn eg o oblicza rząd ó w naro d o w o so cjalisty czn y ch n a Śląsku O polskim , dla p o z n an ia d o k o n a n y ch i w szczętych p rzez niego w m yśl ideologji 3-ciej R zeszy p rac, ro c z n ik te n jest d o sk o ­ n ały m p o d rę cz n ik ie m -in fo rm a to rem .

D r. H . R e i n h a r t : „ P o l n i s c h e K u l t u r a r b e i t i n O b e r s c h l e ­ s i e n “ (D er O berschlesier, r. 17 (1935), z. 1, s tr. $4/$$). A u to r tego spraw o zd an ia p o d ­ k reśla w ysiłki k ieru jący ch czy n n ik ó w n a Śląsku w k ie ru n k u stw o rz en ia u rz ąd z eń k u ltu ­ raln y ch , i po w yliczeniu szeregu gm achów m o n u m e n taln y ch , jak g m ach U rz ę d u W o je ­ w ódzkiego, Śląskich T ech n iczn y ch Z ak ład ó w N au k o w y c h , k ilk u n a stu p iętro w e g o gm a­

chu skarbow ego, p rzech o d zi do om ów ienia „D o m u O św iatow ego“ i u m ieszczonych w nim u rz ąd z eń k u ltu ra ln y c h . Szerszą uw agę pośw ięca się „ In s ty tu to w i Śląskiem u“ . N ad m ien ia się, że „ In s ty tu t Śląski“ zaw dzięcza swe pow stanie in icjaty w ie W ojew ody Śląskiego D r. G rażyńskiego, i określa zadania „ In s ty tu tu Śląskiego", organizację jego p racy naukow ej, p rzy czem zw raca się uw agę na okoliczność, że I n s ty tu t p rz y ujęciu p ro b lem ó w śląskich nie m a zam iaru o g ran iczać się te ry to rja ln ie do W o jew ództw a Śląskiego, lecz że rozum ie p rzez „Śląsk“ ogólnosląską p rz e strz e ń („d er gesam t-

schlesische R ä u m “ ). , , .

P odkreśliw szy „w id o czn ą w olę tw ó rc z ą “ , jaką p rzejaw ia m ło d y I n s ty tu t Śląski, a u to r a rty k u łu k o ń czy swe w y w ody następ u jącą uw agą: „ T a k w ięc to , co przez u rz ą ­ dzenie „ D o m u O św iatow ego“ w K atow icach stw o rz o n o i zaczęto, zasługuje także u nas n a uw agę. Jest to w ezw anie do w spó łzaw o d n ictw a k u ltu raln eg o , k tó re g o się ob aw iać nie p o trze b u je m y , a k tó re jest zd ro w e i p o ży teczn e, jako że w zm acnia poczucie w ła­

snej w artości i sprzyja w zajem n em u zro zu m ien iu dw óch sąsiadujących narodów . U w a g a : Zezw ala się na dow olne k o rz y stan ie * k o m u n ik a tó w In s ty tu tu Ślą­

skiego dla celów prasow ych.

D ru k a rn ia „D zied zictw a“ w Cieszynie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stanowiło to o pomyślnej międzynarodowej koniunktu- rze dla Polski, której wyrazetn jest miniatura znajdująca się w ewangeliarzu z Reichenau: cesarz Otton

mari- tima w Polsce (Ryc.. halofitów wzdłuż szlaków komunikacyjnych. W Polsce na tego typu antropogenicznych siedliskach notowane były m.in. Plantago maritima na

Materiał wynotowany ze Słownika frazeologizmów i typowych połączeń wyrazowych w gwarach śląskich (Przymuszała 2013), jak się okazało – w du- żej części pochodzący

Poprawa bezpieczeństwa na granicznym odcinku Odrzańskiej Drogi Wodnej z wykorzystaniem systemu informacji rzecznej RIS. 111

Spośród analizowanych miast wyróżniają się także miasta reprezentujące średnie rynki pracy, do których zaliczamy Orzesze, Pyskowice i Siewierz.. Ośrodki te charakteryzuje

Według Johnstone’a [1993] spowodowane to było w dużym stopniu tym, że dotychczas w nauczaniu chemii koncentrowano się przede wszystkim na zapoznawaniu uczniów z wiedzą

We investigate the performance of our method con- sidering the following factors: (1) the presence of errors in the input parameters; e.g., fracture depth, value of the

Als de link naar de BGT-tegels had gewerkt, zou voor dit onderdeel 2 sterren gescoord kunnen zijn, namelijk gratis beschikbaar zonder licentie en beschikbaar in een