• Nie Znaleziono Wyników

Widok Myśli rozumne o Bogu, świecie i duszy ludzkiej, tudzież wszelkim bycie w ogóle

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Widok Myśli rozumne o Bogu, świecie i duszy ludzkiej, tudzież wszelkim bycie w ogóle"

Copied!
48
0
0

Pełen tekst

(1)

vol. VI, fasc. 1 (2011)

CHRISTIAN WOLFF

Myśli rozumne o Bogu, świecie i duszy ludzkiej, tudzież wszelkim bycie w ogóle

Rozdział 1

Jak poznajemy, że jesteśmy i co nam to poznanie daje

§ 1 Jak poznajemy, że jesteśmy?

Jesteśmy świadomi samych siebie i innych rzeczy1; o tym nie może wątpić nikt, kto całkiem jest zdrów na umyśle. A kto chciałby temu przeczyć, ten co innego by mówił, niż w sobie znajduje. Łatwo można by też dowieść, że to, co mówi, jest niedorzeczne. Jak bowiem chciałby mi w czymś przeczyć lub podawać to w wątpliwość, jeśli by nie był świadom samego siebie i innych rzeczy? Lecz kto tego jest świadom, czemu przeczy lub też tego, co podaje w wątpliwość, ten jest.

A przeto jasnym jest, że jesteśmy.

§ 2 Czy istnieje powód, by o to pytać?

Być może niektórzy będą się temu dziwić, inni zaś, którzy z powodu ma- łej wnikliwości, nie mogą dać sobie należycie rady z defi niowaniem i dowodze- niem, wyśmieją to, że wpierw dowodzę, iż jesteśmy! Nie było bowiem przecież na tym świecie takiego człowieka, który by temu przeczył. A jeśli jakiś tak dalece by pobłądził, nie zasługiwałby, aby twierdzenie jego zbijać, ponieważ albo byłby pozbawiony rozsądku, a więc nie wiedziałby, co mówi, albo musiałby być tak

1 Dinge. Termin Ding (dosł. rzecz) stanowi w niektórych miejscach niemieckojęzycznych pism Wolff a odpowiednik łacińskiego ens, o czym można się przekonać, porównując defi nicje z pism niemie- ckich ze stosownymi defi nicjami łacińskimi. Ding w znaczeniu byt wymienia również Adelung — por.

J.C. Adelung, Grammatisch-kritisches Wörterbuch der Hochdeutschen Mundart, Leipzig 1793–1801, t. 1, s. 1499. Nie sposób przekładać powyższego terminu tak samo we wszystkich kontekstach. Dlatego też w niektórych defi nicjach i kontekstach ściśle związanych z ontologią przekładam go jako byt, nato- miast w pozostałych jako rzecz.

st_phil-6-1_09_I.indd 119

st_phil-6-1_09_I.indd 119 2011-03-18 13:20:212011-03-18 13:20:21

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(2)

zatwardziały, że przeczyłby rozmyślnie wszystkiemu wbrew własnej najlepszej wiedzy. Dlatego także członkowie najosobliwszej sekty egoistów, która niedawno powstała w Paryżu, wątpiąc o wszystkich rzeczach, że istnieją, przyjęli przecież to: ja jestem.

§ 3 Pierwszy powód

Wierzę, że przestaną się wkrótce dziwić, kiedy wyjawię im przyczyny, które mnie do tego skłoniły. W § 5 Słowa wstępnego o fi lozofi i, które znajduje się na po- czątku moich Myśli rozumnych o władzach ludzkiego intelektu2, nadmieniono, że fi - lozof nie tylko powinien wiedzieć, że coś jest możliwe bądź aktualnie istnieje, lecz także potrafi ć wskazać rację, dla której jest to możliwe lub istnieje aktualnie. Skoro więc co do tego, że jesteśmy, mamy taką pewność, że w żaden sposób nie możemy podać tego w wątpliwość, to należy też do niego, by pokazał, skąd też ta pewność się bierze. A ponieważ zamierzamy tu traktować o fi lozofi i, to zgodnie z powyż- szym musimy takie badanie przeprowadzić.

§ 4 Drugi powód

A badanie to przynosi bardzo dużą korzyść (co jest drugim powodem). Jeśli bowiem wiem, dlaczego tak wielką mamy pewność co do tego, że jesteśmy, to jest mi też wiadome, jakie coś musi mieć cechy, aby poznać to tak pewnie, jak to, że ja sam istnieję. A jest to sprawą wielkiej wagi, jeśli o ważnych prawdach mogę powiedzieć bez obawy: one są tak pewne, jak to, że ja istnieję, czy też, poznaję z taką pewnością, że one istnieją, jak wiem to, że ja istnieję. A na tym szczególnie nam zależy, skoro zamierzamy z niezachwianą pewnością wyłożyć naturalne po- znanie Boga, duszy oraz świata i wszelkiego bytu w ogóle.

§ 5 Rozważenie sposobu, w jaki poznajemy, że jesteśmy

Aby osiągnąć tę korzyść, musimy nieco dokładniej rozważyć, w jaki sposób po- znajemy, że jesteśmy. Kiedy więc to czynimy, znajdujemy, że nasze poznanie w tym wypadku ma następującą strukturę:

1. Doświadczamy nieodparcie, że jesteśmy świadomi siebie i innych rzeczy (§ 1 tego rozdziału oraz § 1 rozdziału 5 mojego wykładu logiki3).

2. Jest dla nas jasne, że ten, kto jest świadom siebie i innych rzeczy, ten jest.

A zatem:

3. Jest dla nas pewnym, że jesteśmy.

§ 6 Za pomocą jakiego rozumowania urzeczywistnia się owo poznanie?

Jeśli zechcemy wyraźnie poznać, jak dowodzi się na podstawie tych racji, że ist- niejemy, to stwierdzimy, że w poznaniach tych tkwi następujące rozumowanie:

2 Ch. Wolff , Vernünftige Gedanken von den Kräften des menschlichen Verstandes und ihrem rich- tigen Gebrauche in Erkenntnis der Wahrheit, H.W. Arndt (red.), Hildesheim 1965.

3 Ibidem, s. 181.

st_phil-6-1_09_I.indd 120

st_phil-6-1_09_I.indd 120 2011-03-18 13:20:212011-03-18 13:20:21

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(3)

Kto jest świadom siebie i innych rzeczy, ten jest.

Jesteśmy świadomi siebie i innych rzeczy.

A więc jesteśmy.

§ 7 Jaką owo rozumowanie posiada strukturę?

We wnioskowaniu tym przesłanką mniejszą jest niepowątpiewalne doświad- czenie (§ 1 rozdziału 5 mojego wykładu logiki)4; przesłanka większa należy zaś do tych, które się przyjmuje bez żadnego dowodu, jeśli tylko zrozumie się słowa w niej występujące, czyli jest ona zasadą (§ 2 rozdziału 6 mojego wykładu lo- giki)5. Któż bowiem poważyłby się wątpić, by istniała jakaś rzecz, co do której poznajemy, że istnieje ona w określony sposób? Każdy widzi, iż jeśli jakieś rzeczy jednostkowe mają istnieć, to nie mogą istnieć inaczej niż w określony sposób (§ 27 rozdziału 1 mojego wykładu logiki)6.

§ 8 Jaką pewność posiada dowód unaoczniający?

Tego rodzaju dowód jest dowodem unaoczniającym (§ 21 rozdziału 4 mojego wykładu logiki)7, a przeto jasne staje się, że wszystko, co zostało udowodnione na modłę demonstratywną, jest tak samo pewne, jak to, iż jesteśmy, a to dlatego, że wszystkiego, czego się tak dowodzi, dowodzi się tak samo, jak tego, iż jesteśmy.

§ 9 Jaką pewnością charakteryzują się dowody w geometrii?

To, że również w geometrii prowadzi się dowód na podstawie takich wnio- skowań, w których przesłanki charakteryzują się niepowątpiewalną pewnością i nie wymagają żadnego dodatkowego dowodu, to zauważyłem nie tylko ja w mo- ich Myślach o władzach ludzkiego intelektu (§ 23, 24 rozdziału 4)8, lecz także sam z siebie spostrzeże to każdy, kto skieruje wysiłek, aby ściśle przeanalizować dowody w geometrii. Widać więc, że prawdy geometryczne są dowodzone tak pewnie, jak to, że jesteśmy, a następnie, iż wszystko, co jest dowodzone w geometryczny spo- sób, jest tak pewne, jak to, że jesteśmy.

Rozdział 2

O pierwszych zasadach naszego poznania i wszelkiego bytu w ogóle

§ 10 Zasada sprzeczności

Kiedy poznajemy, że jesteśmy świadomi siebie oraz innych rzeczy i uznajemy to za pewne, to dzieje się tak w rzeczy samej dlatego, ponieważ nie potrafi my sobie pomyśleć, że mielibyśmy być jednocześnie świadomi i nieświadomi samych siebie.

4 Ibidem.

5 Ibidem, s. 190.

6 Ibidem, s. 137.

7 Ibidem, s. 172–173.

8 Ibidem, s. 173–176.

SWP_III_korekta.indb 121

SWP_III_korekta.indb 121 2011-03-18 11:06:582011-03-18 11:06:58

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(4)

Tak samo znajdujemy we wszystkich pozostałych wypadkach, że jest niemożliwe do pomyślenia, aby coś było, kiedy tego nie ma. W ten sposób przyjmujemy bez żadnych w ogóle wątpliwości to powszechnie ważne twierdzenie: nie może coś za- razem istnieć i nie istnieć. Twierdzenie to nazywamy zasadą sprzeczności, której nie tylko zawdzięczają swą pewność wnioskowania (§ 5 rozdziału 4 mojego wykła- du logiki)9, lecz także dzięki niej przyjmuje się poza wszelką wątpliwością dowolne twierdzenie, które sobie uprzytamniamy, tak jak uprzytamniamy sobie to w na- szym wypadku — że mianowicie jesteśmy świadomi siebie.

§ 11 Cechy, jakimi sprzeczność się charakteryzuje

Wymagane jest przeto zaistnienie sprzeczności, by to, co jest potwierdzone, zostało też jednocześnie zaprzeczone. A w ten sposób konieczne jest, aby rzecz, o której się coś twierdzi, nie tylko była tą, o której coś się przeczy, lecz także, aby rzecz ta w obu wypadkach była przyjęta w identycznych okolicznościach i postrze- gana w identyczny sposób. Na przykład, kiedy dwóch ludzi bierze jakieś słowo w innym znaczeniu, to jeden może, kierując się owym znaczeniem, odmawiać tej samej rzeczy tego, co drugi jej przypisuje (§ 15 rozdziału 2 mojego wykładu lo- giki)10 i nie ma przecież wówczas żadnej sprzeczności, ponieważ co innego jeden neguje niż drugi twierdzi.

§ 12 Co jest możliwe, a co niemożliwe?

Skoro nic nie może jednocześnie istnieć i nie istnieć (§ 10), to poznajemy, że coś jest niemożliwe, kiedy stoi w sprzeczności z tym, o czym już wiemy, iż istnieje lub istnieć może, jak na przykład wówczas, gdyby następstwem przyjęcia tego czegoś było uznanie, że część jest równa całości bądź od niej większa. Podobnie też jest coś niemożliwe, kiedy między częściami, które winny przysługiwać całości, któraś z nich jest sprzeczna z inną. W ten sposób niemożliwe jest to, co zawiera w sobie coś sprzecznego, jak na przykład żelazne drewno bądź też dwa okręgi, które się stykają i mają ten sam środek. To bowiem, co jest żelazem, nie może być drewnem, a jeśli dwa okręgi się stykają, nie mogą mieć jednakowego środka, jak dowiedziono tego w geometrii. Z tego zaś wynika dalej, że możliwe jest to, co nie zawiera w sobie niczego sprzecznego, czyli to, co nie tylko może istnieć obok innych rzeczy, które istnieją lub istnieć mogą, lecz także zawiera w sobie tylko to, co może istnieć razem, jak na przykład drewniany talerz. Być bowiem talerzem i być z drewna nie wyklucza się ze sobą, lecz jedno i drugie może istnieć zarazem.

§ 13 Możliwość nie wystarcza do istnienia

Do tego, aby coś istniało, nie wystarczy, że nie zawiera to w sobie niczego sprzecznego. Niech mi bowiem będzie wolno podać dla jasności całkiem pospolity przykład: ponieważ pojmujemy, że to, co czworokątne staje się okrągłe, gdy się ociosa rogi, to jasne jest, iż czworokątny stół nie staje się zaraz okrągłym dlate-

9 Ibidem, s. 165.

10 Ibidem, s. 155.

SWP_III_korekta.indb 122

SWP_III_korekta.indb 122 2011-03-18 11:06:582011-03-18 11:06:58

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(5)

go, że być czworokątnym i stać się okrągłym nie jest ze sobą sprzeczne i jedno z powodzeniem można pogodzić z drugim. Skoro więc to, co jest możliwe, nie za- wiera w sobie niczego sprzecznego (§ 12), to aż nazbyt jasne jest, iż możliwość czegoś nie wystarcza do istnienia, a z samej możliwości nie można wnioskować, że to istnieje lub istnieć będzie. Kiedy mianowicie poznaję, że coś jest możliwe, to nie mogę z tego powodu przyjąć, iż aktualnie istnieje, istniało lub będzie istnieć w przyszłości.

§ 14 Czym jest aktualne istnienie?

Jeśli więc ma coś istnieć, musi prócz możliwości wystąpić coś jeszcze, dzięki czemu to, co możliwe, otrzymuje swe dopełnienie. To zaś dopełnienie tego, co moż- liwe jest właśnie tym, co nazywamy aktualnym istnieniem. Na czym ono jednak polega, tj., jak to, co możliwe, staje się aktualne, zostanie pokazane niżej, w od- powiednim miejscu: w § 928 i 929 w odniesieniu do Boga jako istoty koniecznej i samoistnej, a w § 565 i n. oraz w § 572 i n., a także w § 930 — w odniesieniu do pozostałych bytów.

§ 15 To, co istnieje aktualnie, jest również możliwe

Skoro stać się czymś istniejącym aktualnie nie może nic prócz tego, co jest moż- liwe (§ 14), to wszystko, co aktualnie istnieje, jest również możliwe i można zawsze bez obaw z aktualnego istnienia wnioskować o możliwości. Kiedy mianowicie wi- dzę, że coś istnieje, to mogę przyjąć, iż istnieć może, a następnie, że nie zawiera w sobie niczego sprzecznego (§ 12).

§ 16 Co to jest byt?

Wszystko, co może istnieć, niezależnie od tego, czy istnieje aktualnie, czy nie, nazywamy bytem. Kiedy więc to, co niemożliwe, uważamy za możliwe i na tej podstawie uznajemy, że może istnieć, to również i to nazywamy bytem, ale przez pomyłkę, ponieważ przysługuje temu pozorna tylko możliwość ze względu na nas.

Stąd też zdarza się, że to, co faktycznie jest możliwe, a więc faktycznie może istnieć, nazywamy bytem możliwym, to zaś, co posiada tylko pozór możliwości, a więc faktycznie istnieć nie może, bytem niemożliwym. Właściwie można by na- zwać pierwszy bytem prawdziwym, drugi zaś bytem fi kcyjnym, czyli pozornym.

§ 17 Co jest identyczne, a co różne?

Kiedy mogę jakąś rzecz B umieścić zamiast rzeczy A i wszystko pozostaje jak wcześniej, to wówczas A i B są identyczne. Kiedy na przykład ołowiana i kamienna kula są równie ciężkie, mogę na szali wagi zamiast kuli ołowianej umieścić kamien- ną, a waga pozostaje w miejscu, czyli zachowuje tak samo duże odchylenie, jak wówczas, gdy leżała na niej kula ołowiana. A zatem obie kule mają identyczny cię- żar. Bierzemy tu mianowicie pod uwagę tylko ciężar, a nie wielkość, rodzaj materii czy inne jej cechy. Jeśli jednak umieszczę B zamiast A i nie wszystko pozostaje jak wcześniej, to znaczy, że A i B są różne, czyli są różnymi rzeczami. Takie byłyby

SWP_III_korekta.indb 123

SWP_III_korekta.indb 123 2011-03-18 11:06:582011-03-18 11:06:58

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(6)

dwa odważniki, gdyby po położeniu na szali pierwszego, waga pozostała nierucho- ma, ale odchyliłaby się po położeniu w jego miejsce drugiego.

§ 18 Co jest podobne, a co niepodobne?

Dwie rzeczy A i B są do siebie podobne, kiedy to, po czym się je poznaje i odróżnia od siebie, czyli to, co je determinuje we właściwy tylko im sposób, jest w wypadku jednej i drugiej identyczne. Natomiast A i B są rzeczami nie- podobnymi, kiedy to, po czym się je poznaje i odróżnia jest w wypadku jednej i drugiej różne. W ten sposób podobieństwo jest zgodnością tego, po czym się rzeczy poznaje i odróżnia od innych; podobne zaś są rzeczy, które determinowane są w identyczny sposób.

§ 19 Przykład wyjaśniający podobieństwo

Ponieważ jest bardzo pożyteczne, jeśli się wyraźnie pojmuje, czym jest podobień- stwo, nie będzie pozbawione korzyści, jeśli objaśnię to szczegółowo za pomocą przy- kładu. Przyjmijmy, że wybudowano dwa domy, które są do siebie w każdym detalu podobne. Przyjmijmy dalej, iż prowadzi się kogoś z zawiązanymi oczyma do pierwsze- go domu, tak, by nie mógł zobaczyć okolicy, gdzie dom ów się znajduje; następnie zaś w domu, kiedy się rozejrzy, notuje on z najwyższą starannością wszystko, co można tam spostrzec. Przyjmijmy w końcu, że po wykonanej pracy zostaje wyprowadzony i zabrany do drugiego domu, gdzie z równą dbałością notuje wszystko, co może tam zauważyć. Gdyby teraz porównał ze sobą to, co zanotował w obu domach, to treść by- łaby identyczna, a zatem nie będzie on wiedział, czy był tylko w jednym, czy dwóch domach. Co więcej, [nawet] ten, kto wie, że są dwa domy, nie wywnioskuje przecież z tego, co zanotował, które notatki sporządził, w którym z nich.

§ 20 W jaki sposób odróżnia się rzeczy podobne?

Rzeczy podobnych nie można zatem od siebie odróżnić, dopóki nie zgromadzi się ich razem już to w rzeczywistości, już to za pośrednictwem trzeciej rzeczy w myśli — na przykład, kładąc obok siebie dwa podobne zegarki, lub przedstawia- jąc sobie dwa podobne budynki w ich różnym położeniu — i dlatego też, w poda- nym przykładzie przyjęliśmy, że człowiek, mający wydać sąd na temat podobień- stwa, jest prowadzony z jednego domu do drugiego, mając zawiązane oczy. Jeśli się jednak zgromadzi rzeczy podobne, to odróżnia się je albo dzięki wielkości, albo położeniu. Albowiem, chociaż wielkość jest pewną wewnętrzną różnicą, to przecież nie można jej zaliczyć do tych znamion, po których rozpoznaje się i rozróżnia rzeczy, ponieważ sama przez się nie może być pojęta przez intelekt, lecz tylko dana, a zatem uchwycona jedynie za pomocą zmysłów. Kiedy bowiem chcę komuś wyjaśnić, jak duże coś jest, to muszę mu podać stosunek, w jakim to pozostaje do pewnej wielkości, która jest mu znana.

§ 21 Czym jest wielkość?

Ponieważ podobne rzeczy bez usunięcia podobieństwa nie mogą mieć w sobie niczego, czym się różnią, prócz wielkości, to może nam to posłużyć do defi nicji

SWP_III_korekta.indb 124

SWP_III_korekta.indb 124 2011-03-18 11:06:582011-03-18 11:06:58

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(7)

wielkości, która mówi, że jest ona wewnętrzną różnicą między podobnymi rzeczami (§ 41 rozdziału 1 mojego wykładu logiki)11, a mianowicie taką, dzięki której rzeczy podobne można od siebie odróżnić.

§ 22 Jakie rzeczy są równe?

Jeśli mogę jakąś rzecz B umieścić zamiast rzeczy A bez uszczerbku dla wielko- ści, to A i B są sobie równe. Powiadam: „bez uszczerbku dla wielkości”12, co znaczy, że kiedy B umieściłem zamiast A, to w odniesieniu do wielkości jest tak samo, jak gdybym pozostawił A.

§ 23 Pożytek płynący z tej defi nicji

Defi nicja ta przynosi wielki pożytek matematyce, szczególnie algebrze, gdzie wyprowadza się wszystko, podstawiając za siebie to, co równe. A tak samo sprawa się ma z ową defi nicją, którą daliśmy wyżej (§ 17), odnośnie rzeczy identycznych i okazałoby się to jeszcze dobitniej na obszarze wszystkich nauk, gdyby wynalezio- no już dla nich jakąś metodę analizy13.

§ 24 Czym jest całość, a czym części?

Kiedy wiele rzeczy tworzy wspólnie jedną, to owa jedna zwie się całością; nato- miast te wiele rzeczy, ze względu na całość, nazywa się jej częściami. Na przykład, dwadzieścia cztery grosze dają razem jednego talara, a zatem grosze są częściami, zaś talar — całością. Głowa, ramiona, tułów i stopy tworzą razem ciało — ciało więc jest całością, a głowa, ramiona, tułów i stopy są częściami. W pierwszym przykładzie wszystkie części są identyczne; w drugim zaś są one od siebie różne (§ 17). Bierze się tu pod uwagę jedynie wielość w jedności.

§ 25 Całość równa jest swym częściom wziętym razem

Skoro razem wzięte części są całością, to musi być całość równa swym razem wziętym częściom; jak bowiem mogłaby nie być równa samej sobie (§ 22)? Widać na podstawie defi nicji całości (§ 24), że mowa jest tu tylko o aktualnych częściach, które jednocześnie istnieją obok siebie.

§ 26 Co jest mniejsze, a co większe?

To, co jest równe części czegoś innego, jest mniejsze; to natomiast, czego część jest równa czemuś innemu, jest większe. Na przykład, dwanaście fenigów, rów- ne jest (§ 22) jednej części talara, a mianowicie groszowi, a zatem jest to mniej

11 Ibidem, s. 143.

12 Cudzysłów pochodzi od tłumacza.

13 Auslösungs-Kunst. Termin ten jest w niemieckich pismach Wolff a odpowiednikiem łacińskiego terminu analiza — por. Ch. Wolff , Vollständiges mathematisches Lexicon, s.l. 1734, s. 141. Ta ostatnia to zdaniem fi lozofa nic innego, jak „nauka pozwalająca z nielicznych znanych prawd wywieść inne, jeszcze nieznane” (por. ibidem, s. 66).

SWP_III_korekta.indb 125

SWP_III_korekta.indb 125 2011-03-18 11:06:592011-03-18 11:06:59

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(8)

niż talar; natomiast część ciężkiego talara, mianowicie 3/4, jest równa talarowi, a przeto talar ciężki jest większy od jednego talara.

§ 27 Całość jest większa od swej części

Skoro każda część całości, równa jest jednej części owej całości, tj. samej sobie, to całość musi być większa od swych części (§ 26).

§ 28 Co to jest nicość?

Nicością zwie się to, co nie istnieje ani nie jest możliwe. Skoro więc to, co nie- możliwe, nie może istnieć (§ 12), a w konsekwencji nie może także stać się czymś, to nie może też stać się czymś nicość oraz nie może powstać z niej coś. Nadmienię tu jedynie, że kiedy to, co możliwe zaczyna istnieć aktualnie, tam, gdzie wcześniej nic z tego nie istniało, to jest to inna sytuacja niż wówczas, gdy coś powstaje z ni- czego, gdyż w pierwszym wypadku nie staje się czymś to, co niemożliwe.

§ 29 Co to jest racja i co się zwie ugruntowanym?

Kiedy jakiś byt A zawiera w sobie coś, dzięki czemu można zrozumieć, dlaczego istnieje B (B może być już to czymś w A, już to czymś poza nim), wówczas zwie się to, co leży w A, racją B; samo A nazywa się wtedy przyczyną, a o B mówi się, że jest ugruntowane w A. Racją jest mianowicie to, dzięki czemu można zrozumieć, dlaczego coś istnieje; przyczyną zaś jest byt, który zawiera w sobie rację jakiegoś innego bytu. Wyjaśnię to za pomocą przykładu. Kiedy badam, jak to się dzieje, że w ogrodzie wszystko szybko urosło, i znajduję, że trzeba to złożyć na karb ciepłoty powietrza, to ciepło jest racją szybkiego wzrostu, powietrze zaś, o ile jest ciepłe, przyczyną; natomiast szybki wzrost ugruntowany jest w ciepłym powietrzu.

Można też nazwać ciepło przyczyną, jego działanie na rośliny zaś — racją. Nato- miast kiedy chcę wyjść, ponieważ jest piękna pogoda, to przedstawienie pięknej pogody jest racją mojego chcenia, a dusza, która sobie owo przedstawienie wytwa- rza, przyczyną owego chcenia; piękno pogody jest racją mojego wyjścia, pogoda zaś, o ile jest piękna, jest mojego wyjścia przyczyną.

§ 30 Twierdzenie o racji dostatecznej14

To, co istnieje, ma dostateczną rację wówczas, gdy występuje coś, dzięki czemu można pojąć, dlaczego to istnieje (§ 29). Dlatego tam, gdzie nie istnieje żadna ra- cja, nie ma niczego, dzięki czemu można pojąć, dlaczego coś istnieje, a mianowicie, dlaczego może się to stać aktualne; musi to więc powstawać z nicości. To zatem, co nie może powstać z nicości, musi mieć swą dostateczną rację, dla której ist-

14 Satz des zureichenden Grundes. W niemieckim wykładzie metafi zyki pisze Wolff o twierdzeniu o racji dostatecznej. Warto jednak zauważyć, że w łacińskim wykładzie ontologii mówi się już o zasadzie racji dostatecznej: principium rationis suffi cientis — por. Ch. Wolff , Philosophia prima sive ontologia methodo scientifi ca pertractata, qua omnis cognitionis humanae principia continentur, § 71, Frankfurt- -Lipsk 1730, s. 49.

SWP_III_korekta.indb 126

SWP_III_korekta.indb 126 2011-03-18 11:06:592011-03-18 11:06:59

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(9)

nieje, jak również musi być samo w sobie możliwe i mieć przyczynę, za sprawą której może uzyskać aktualne istnienie (o ile mówimy o bytach, które nie są ko- nieczne). Skoro jednak jest niemożliwe, aby coś mogło powstać z nicości (§ 28), to także wszystko, co istnieje, musi posiadać swą dostateczną rację, dla której istnieje, to znaczy, musi zawsze być coś, dzięki czemu można zrozumieć, dlaczego może to osiągnąć aktualne istnienie (§ 29). Twierdzenie to pragniemy nazywać twierdzeniem o racji dostatecznej. Ważność tego twierdzenia, w którym już dawno temu ugruntował Archimedes swe nauki o równowadze, czyli stabilności ciężkich ciał, a które jeszcze wcześniej zauważył Konfucjusz w etyce i polityce, wykazał dopiero w naszych czasach Pan von Leibnitz, dzięki swym znakomitym badaniom, przeprowadzonym zarówno w Teodycei, jak i listach, które wymieniał z Anglikiem Clarkiem, odnośnie do kilku spornych kwestii15. Przyjął je Leibnitz jako twierdze- nie ugruntowane w doświadczeniu, odnośnie do którego nie sposób znaleźć żadnego kontrprzykładu i dlatego nie przeprowadził jego dowodu, chociaż domagał się tego Clarke. Wystarczy może jednak za dowód, kiedy pokażemy niżej (§ 143), że dzięki niej powstaje różnica między prawdą a snem, a także między prawdziwym światem a krainą pieczonych gołąbków.

§ 31 Dalszy dowód

Wykazuję to twierdzenie także w następujący sposób. Weźmy dwie rzeczy A i B, które są identyczne. Jeśli może istnieć coś, co nie posiada racji dostatecznej ani w rzeczy, ani poza nią, to w A może zajść zmiana, która nie nastąpi w B, kiedy się B umieści zamiast A. W ten sposób nie jest B rzeczą identyczną z A (§ 17).

Skoro więc, jeśli się nie uznaje twierdzenia o racji dostatecznej, dokładnie z tego, że przyjęto, iż rzecz A identyczna jest z B, wynika, że nie jest ona z B identycz- na — natomiast nie jest możliwe, aby coś mogło zarazem istnieć i nie istnieć (§ 10) — to musi owo twierdzenie posiadać bezsporną słuszność, czyli jest prawdą, że wszystko posiada swą dostateczną rację, dla której istnieje.

§ 32 Jakiej natury jest to, co przysługuje rzeczy?

Jeśli przeto można rozróżnić w bycie rozmaite [określenia], to jedno spośród nich musi zawierać w sobie rację, dla której przysługują mu pozostałe, a ponie- waż, jak to łatwo pojąć dzięki zasadzie sprzeczności (§ 10), nie może ono znowu racji, dla której przysługują mu pozostałe, mieć w jednym z tych pozostałych, to ono samo musi mu przysługiwać z konieczności. To bowiem, co z konieczno- ści istnieje w taki a nie inny sposób, nie potrzebuje żadnej dalszej racji, dla której istnieje w taki właśnie sposób. W każdym bycie jest mianowicie coś koniecznego, przez co zdeterminowany on jest w sobie tylko właściwy sposób, a wszystko po- zostałe ma w tym swoją rację.

15 Por. G.W. Leibniz, Polemika z Clarkiem, tłum. S. Cichowicz, H. Krzeczkowski, [w:] idem, Wy- znanie wiary fi lozofa, tłum. S. Cichowicz et al., Warszawa 1969, s. 321–335.

SWP_III_korekta.indb 127

SWP_III_korekta.indb 127 2011-03-18 11:06:592011-03-18 11:06:59

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(10)

§ 33 Czym jest istota?

To, w czym należy szukać racji pozostałych [określeń], które przysługują by- towi, nazywa się istotą. Ten więc, kto poznaje istotę bytu, może wskazać rację wszystkiego, co mu przysługuje. Poznaje się jednak istotę bytu wówczas, gdy się rozumie, przez co jest on determinowany we właściwy tylko sobie sposób (§ 32).

§ 34 Istota jest tym, co w bycie pierwsze

To, co zawiera w sobie rację pozostałych [określeń bytu], jest pierwszym, co da się o bycie pomyśleć. To, co jest w nim ugruntowane, nie może zostać w by- cie umieszczone wcześniej; od tamtego pierwszego muszę bowiem rozpocząć, aby móc zrozumieć, dlaczego istnieje wszystko pozostałe. Istota jest zatem pierwszym, co da się pomyśleć o bycie.

§ 35 Na czym ona polega?

Nie sposób jednak wcześniej pomyśleć o bycie niczego innego niż to, że jest moż- liwy; albowiem dlatego właśnie jest on bytem, iż może istnieć, a istnieć może dlatego, że jest możliwy (§ 16). Toteż istotą bytu jest jego możliwość, a istotę rozumie ten, kto wie, w jaki sposób byt jakiś jest możliwy. Wiemy jednak, jak coś jest możliwe wówczas, gdy rozumiemy, jak jest to determinowane we właściwy tylko sobie sposób.

§ 36 Co jest konieczne?

Jeśli to, co jakiemuś bytowi jest przeciwne, zawiera w sobie coś sprzecznego, to jest on wówczas konieczny. Skoro zatem to, co zawiera w sobie coś sprzecznego, jest niemożliwe (§ 12), to niemożliwe jest także to, co przeciwne jest czemuś ko- niecznemu; a kiedy to, co przeciwne jest jakiemuś bytowi, jest niemożliwe, to byt ten jest konieczny. Jest też jasne, że to, co konieczne da się determinować w jeden jedyny sposób, a więc i istnieć może także tylko w jeden jedyny sposób.

§ 37 Wyjaśnienie za pomocą przykładu

Aby móc sobie lepiej przedstawić, co jest konieczne — bardzo wiele bowiem od tego zależy, o czym dobitnie przekonamy się niżej — objaśnię to na dwóch przykładach. Kiedy na przykład mówię: „dwa razy dwa jest cztery”, to twierdze- niem temu przeciwnym, jest takie, które mówi, że dwa razy dwa nie jest cztery, czyli, iż dwa razy dwa to więcej lub też mniej niż cztery. Skoro więc można wy- kazać, że to ostatnie jest niemożliwe, to twierdzenie „dwa razy dwa jest cztery”

jest konieczne. Tego rodzaju są wszystkie twierdzenia dotyczące liczb w arytme- tyce. Kiedy zaś mówię: „trójkąt ma trzy kąty”, to twierdzeniem temu przeciwnym jest takie, które mówi, że trójkąt nie ma trzech kątów, tj., że ma on więcej lub mniej niż trzy kąty. Skoro więc można wykazać, że ostatnie twierdzenie: „trójkąt ma więcej niż trzy kąty” jest niemożliwe, czyli przeczy defi nicji trójkąta, to ko- nieczne jest, że trójkąt ma trzy kąty. Taką własność posiadają wszystkie prawdy w geometrii.

SWP_III_korekta.indb 128

SWP_III_korekta.indb 128 2011-03-18 11:06:592011-03-18 11:06:59

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(11)

§ 38 Istota bytów jest konieczna

To, co jest możliwe, nie może jednocześnie być niemożliwe (§ 10), a jeśli coś jest możliwe w pewien sposób, to nie może być zarazem w taki sposób niemożliwe (§ 10), a zatem możliwe jest z konieczności (§ 36). Skoro więc sama w sobie moż- liwość jest czymś koniecznym, a istota bytu polega na tym, że jest ona w pewien sposób możliwa (§ 35), to istota jest konieczna.

§ 39 To, co konieczne, jest wieczne

To, co konieczne, jest też wieczne, tj. nie może posiadać początku ani końca.

Jeśli bowiem coś jest konieczne, to niemożliwe jest, aby mogło nie istnieć (§ 36);

gdyby jednak miało to jakiś początek lub jakiś koniec, to mogłoby także nie ist- nieć. Nie da się jednak twierdzenia tego odwrócić, ponieważ konieczność posiada inną rację aniżeli wieczność (§ 36).

§ 40 Istota jest wieczna

Skoro zatem istota bytów jest konieczna (§ 38), to jest też ona wieczna, tj.

nie sposób przyjąć żadnego czasu, w którym byt zaczął być możliwy, ani też takie- go, w którym przestanie być możliwy (§ 35).

§ 41 To, co konieczne, jest niezmienne

Dalej, co jest konieczne, jest też niezmienne. Jeśliby bowiem mogło się zmienić, to mogłoby także nie istnieć, co stoi w sprzeczności z koniecznością (§ 36).

§ 42 Istota jest niezmienna

Dlatego, skoro istota bytu jest konieczna (§ 38), to jest ona także niezmienna.

Jeśli jednak mogę sobie pomyśleć możliwą modyfi kację w istocie jakiegoś bytu, to istota tego bytu nie uległa przez to zmianie, lecz tylko dzięki jej poznaniu osiągnąłem poznanie istoty jakiegoś innego bytu. Na przykład istota trójkąta po- lega na tym, że przestrzeń zamknięta jest trzema bokami. Jest możliwe, że za- miast trzech, można wziąć cztery boki i zamknąć nimi przestrzeń. Istota trójkąta nie ulegnie przez to jednak zmianie. Kiedy bowiem przestrzeń zamykają cztery boki, to mamy wówczas czworokąt, a więc inny byt.

§ 43 Istocie nie może zostać udzielone nic obcego

Dzięki temu, że istota bytu jest niezmienna i nie pozostaje on tym samym bytem, kiedy coś w niej ulega zmianie (§ 42), można pojąć, iż istota jednego bytu nie może zostać udzielona innemu, czyli, że nie jest możliwe, aby byt poza własną istotą otrzymał jeszcze istotę jakiegoś innego bytu i pozostał mimo to jednym i tym samym bytem. Byłoby na przykład niedorzeczne, jeśliby chciał ktoś sobie wyob- razić, że czworokąt mógłby być jednocześnie trójkątem, czy też, iż ciało mogłoby być jednocześnie duchem. Co więcej, ponieważ wszystko, co rzeczy stale przysługu- je i różne jest od jej istoty, musi mieć w jej istocie rację dostateczną (§ 33), to także i bytowi nie można przypisać niczego, co ugruntowane jest nie w jego, lecz w isto-

SWP_III_korekta.indb 129

SWP_III_korekta.indb 129 2011-03-18 11:06:592011-03-18 11:06:59

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(12)

cie jakiegoś innego bytu. Nie można na przykład w żaden sposób przypisać czwo- rokątowi atrybutów trójkąta, ani ciału atrybutów ducha czy roślinie atrybutów zwierzęcia, na przykład pamięci.

§ 44 Czym jest atrybut?

To, co ugruntowane jest wyłącznie w istocie bytu, nazywa się atrybutem. Wi- dzenie jest na przykład ugruntowane w istocie zwierzęcia, które posiada oczy, a zatem jest ono jego atrybutem. Atrybuty nie mogą więc zostać od bytu oddzie- lone i są, podobnie jak sama istota, niezmienne (§ 42) oraz są tym, co przysługuje bytowi z konieczności (§ 38), a więc stale.

§ 45 Co znajduje się poza nami i poza sobą nawzajem?

Jeśli skierujemy uwagę na siebie samych, to zauważymy, że jesteśmy świadomi wielu rzeczy jako znajdujących się poza nami. Umiejscawiamy je jednak poza nami, ponieważ poznajemy, że są one od nas różne; podobnie umiejscawiamy je poza sobą nawzajem, gdyż poznajemy, iż są one nawzajem różne od siebie. Każdy też sam spostrzeże, skoro tylko przyjmuje, że różne rzeczy mają istnieć jednocześnie, iż przedstawia sobie jedną jako istniejącą poza drugą. A dzieje się tak właśnie dlatego, ponieważ byłoby dla niego niemożliwe pomyśleć, iż dwie różne rzeczy mogłyby być tylko jedną (§ 10, 17), jak też jest dla niego niemożliwe przedstawić sobie jedną jako znajdującą się w drugiej.

§ 46 Czym jest przestrzeń?

Ponieważ wiele rzeczy, które istnieją jednocześnie i spośród których żadna nie jest inną, przedstawiamy sobie jako istniejące poza sobą (§ 45), to powstaje dzięki temu pośród nich pewien porządek, taki, że jeśli jedną z nich uznaję za pierwszą, to wówczas inna staje się drugą, jeszcze inna trzecią, kolejna czwartą i tak dalej.

A skoro tylko przedstawimy sobie ów porządek, przedstawiamy sobie przestrzeń.

Jeśli zatem mamy ufać naszemu poznaniu, to musimy uznać przestrzeń za porzą- dek panujący między tymi rzeczami, które istnieją jednocześnie. Nie może więc istnieć przestrzeń, kiedy nie ma rzeczy, które ją wypełniają; wszelako jest ona przecież od tych rzeczy różna (§ 17).

§ 47 Czym jest miejsce?

Każdy byt otrzymuje pewien sposób, w jaki istnieje jednocześnie z innymi, tak, że żaden z pozostałych nie istnieje jednocześnie z innymi w taki sam sposób.

I to właśnie jest tym, co zwykliśmy nazywać miejscem jakiegoś bytu. Miejscem jest mianowicie sposób, w jaki jeden byt istnieje jednocześnie z innymi obok nich.

Bierzemy tu pod uwagę to jedynie, co da się wyraźnie pojąć (§ 13 rozdziału 1 mojego wykładu logiki)16.

16 Ch. Wolff , Vernünftige Gedanken von den Kräften, s. 128.

SWP_III_korekta.indb 130

SWP_III_korekta.indb 130 2011-03-18 11:06:592011-03-18 11:06:59

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(13)

§ 48 Dlaczego nie defi niujemy położenia, odległości i kierunków?

Można by tu także pokazać, czym są położenie jakiejś rzeczy względem innych, odległość jednej od drugiej, kierunki i wiele innych tego rodzaju kwestii. Ponieważ jednak obawiałem się, że wielu z was, a może nawet większość, mogłoby coś takie- go uznać za zbędne subtelności i z tego względu zniechęcić się do poznawania na- stępnych, a nadto defi nicje tych rzeczy nie są właściwie konieczne do zrozumienia kolejnych, wolałem więc na razie odłożyć to na bok i zachować na inną okazję.

§ 49 Jaką naturę posiadają miejsce i przestrzeń?

Na podstawie tego cośmy powiedzieli o miejscu łatwo pojąć, że ani miejsce, ani przestrzeń niczego w rzeczy nie zmienia, ponieważ nie dotyczy zupełnie jej cech wewnętrznych. Tymczasem jest przecież ono różne zarówno od niej, jak i od miej- sca jakiegoś innej rzeczy (§ 17), chociaż od tego ostatniego wyłącznie co do liczby i wielkości (§ 18, 20).

§ 50 Dlaczego rzecz zajmuje takie a nie inne miejsce?

Dlatego też jest możliwe, że każda rzecz może zająć miejsce jakiejś innej, po- nieważ ani w jednej, ani w drugiej nie jest ugruntowane, dlaczego musi znajdować się w tym właśnie miejscu. Skoro więc nie może istnieć nic, co nie ma dostatecznej racji, dla której istnieje (§ 30), to musi ona leżeć gdzieś indziej; co następnie należy zbadać.

§ 51 Co to są byty złożone?

Wszystkie te byty, których świadomi jesteśmy jako znajdujących się poza nami, składają się z wielu części; w każdym bowiem znajdujemy wiele części, które mo- żemy od siebie odróżnić, a to wiele wziętych razem tworzy przecież tylko jeden byt, części są bowiem ze sobą powiązane (§ 24). Tego rodzaju byt, składający się z wielu różnych od siebie, ale następujących po sobie w określonym porządku i po- wiązanych ze sobą części, nazywamy bytem złożonym.

§ 52 Dlaczego wypełniają one przestrzeń?

Każdy byt złożony musi z konieczności wypełniać przestrzeń. Składa się on bowiem z części, z których jedna jest różna od drugiej (§ 51). Skoro więc jedna część istnieje poza drugą (§ 45), to pozostają one względem siebie w określonym porządku, tak, że jeśli jedną bierze się za pierwszą, inna staje się drugą, a jeszcze inna trzecią i tak dalej. Dlatego wypełniają one przestrzeń (§ 46), a każda z nich posiada swoje konkretne miejsce (§ 47). Zatem, skoro razem wzięte części są cało- ścią (§ 24), to także całość, czyli złożony z nich byt, wypełnia jakąś przestrzeń.

§ 53 Są one rozciągłe na długość, szerokość i wysokość. Czym jest owa rozciągłość?

Kiedy wiele części, które są od siebie różne, przedstawiamy sobie jako jedno, to posiadamy pojęcie rozciągłości na długość, szerokość i wysokość. Skoro więc

SWP_III_korekta.indb 131

SWP_III_korekta.indb 131 2011-03-18 11:06:592011-03-18 11:06:59

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(14)

każdy byt złożony posiada wiele stanowiących razem jedność części, które przecież wszystkie są od siebie różne (§ 51), to musi też być rozciągły na długość, szerokość i wysokość. Jednocześnie jest też jasne, że to, co rozciągłe jest na długość, szero- kość i wysokość, musi być jestestwem złożonym.

§ 54 Dlaczego posiadają one kształt?

Ponieważ owa rozciągłość mieści się w granicach, to powstaje z tego powodu kształt. Kształt to nic innego, jak granice rozciągłości. Tam, gdzie rozciągłości nie towarzyszy kształt, biegnie ona we wszystkie strony w nieskończoność. Kształ- tu nie może zatem posiadać żaden byt prócz takiego, który rozciągły jest na dłu- gość, szerokość i wysokość. Skoro więc wszystkie byty złożone mają tego rodzaju rozciągłość (§ 53), to mają one wszystkie kształt.

§ 55 Dlaczego da się je dzielić?

Ponieważ części w bycie złożonym nie zajmują swego miejsca z konieczności (§ 50), to jedna może być odłączona od drugiej i w ten sposób byty takie pozwalają się dzielić, mianowicie tak długo, jak długo złożone są z innych. Dzielenie to nic innego jak odłączanie od siebie tego, co istnieje w czymś obok siebie.

§ 56 Dlaczego części pozwalają się przemieszczać?

To właśnie czyni jasnym, że jedna część może zostać umieszczona na miejscu dru- giej, druga zaś na miejscu pierwszej, czyli, iż części pozwalają się przemieszczać.

§ 57 Co to jest ruch?

Zmianę miejsca nazywamy ruchem. A jeśli kierujemy uwagę na to, czego jeste- śmy świadomi, znajdujemy, że zachodzi on rzeczywiście także w rzeczach, które pojawiają się poza nami. Rzecz porusza się więc, kiedy istnieje jednocześnie z in- nymi w taki sposób, w jaki inne istniały wcześniej jednocześnie z nią (§ 47).

§ 58 Co to jest ciągłość?

Kiedy części we właściwym sobie porządku następują po sobie tak, że nie moż- na pomiędzy nimi umieścić innej w jakimś innym porządku, to powiada się, że sta- nowią kontinuum, a złożony w ten sposób byt, nazywamy bytem ciągłym. Na przy- kład, kiedy na powierzchni błyszczącego szkła, szklane części następują po sobie w ten sposób, że nie można między nimi znaleźć żadnej innej bez połysku, lub o połysku mniejszym, występującej w innym porządku, to wówczas szkło ma cią- gły połysk, czyli połysk stanowi kontinuum. Kiedy jednak pomiędzy szklanymi częściami leżą inne, które nie błyszczą, to połysk jest zakłócony. Dlatego ciągłość znika, kiedy się spostrzega przez mikroskop, że pomiędzy tymi częściami, które zdawały się następować po sobie w niezmiennym porządku, są jeszcze inne, od nich różne.

SWP_III_korekta.indb 132

SWP_III_korekta.indb 132 2011-03-18 11:06:592011-03-18 11:06:59

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(15)

§ 59 Na czym polega istota bytu złożonego?

Byt złożony możliwy jest dzięki temu, że pewne części mogą w pewien sposób zostać złożone razem (§ 51). Na sposobie, w jaki coś jest możliwe, polega istota bytu (§ 35). Istota bytu złożonego polega zatem na sposobie złożenia i dlatego ten, kto potrafi sobie ów sposób przedstawić, rozumie jego [scil. bytu złożonego] istotę.

§ 60 Kiedy byty złożone są do siebie podobne?

Widać dzięki temu, że byty złożone są do siebie podobne, jeśli złożone zostały w identyczny sposób z podobnych części (§ 18). Podobieństwo części ocenia się jednak ponownie na podstawie ich złożenia.

§ 61 Mają one wymierną wielkość. Czym ona jest?

Byt złożony posiada swą wymierną wielkość. Wielkość jest bowiem niczym innym, jak ilością części. Skoro więc każdy byt złożony posiada pewne części, a te złożone są w pewnym porządku (§ 51), to musi również otrzymać dzięki temu określoną, czyli wymierną wielkość.

§ 62 Co da się zmierzyć i czym jest mierzenie?

Wszystko, co posiada swą wymierną wielkość, da się zmierzyć. Można bowiem jedną spośród takich rzeczy przyjąć jako jednostkę (którą się zwykle nazywa miarą) i badać, w jakim stosunku pozostają do niej pozostałe rzeczy tego samego gatun- ku, to znaczy, ile razy wielkość miary zawarta jest w wielkości pozostałych rzeczy.

Na przykład kawałek płótna ma pewną długość. Jeśli się przyjmuje za jednostkę jakąś część tej długości, czyli czyni się z niej miarę i bada się ile razy owa miara zawarta jest w całej długości płótna, to wówczas mierzy się owo płótno. Widać na tej podstawie, że miara i to, co mierzone, muszą być tego samego gatunku, jak w wypadku płótna, gdzie długością jest zarówno to, co mierzone, jak też i miara.

§ 63 Jak rozważamy wielkość?

Skoro rozważając wielkość, bierzemy pod uwagę wyłącznie ilość części (§ 61), za sprawą których byt złożony wypełnia przestrzeń (§ 52), to rozważając ją, przed- stawiamy sobie, jak gdyby części stanowiły w przestrzeni kontinuum (§ 58) i były identyczne (§ 17).

§ 64 Byty złożone mogą powstawać i ginąć

Byty złożone mogą powstawać i ginąć. Ich istota polega wyłącznie na złożeniu części (§ 59). Skoro jednak części nie zajmują swego miejsca z konieczności (§ 50), to jest możliwe, że niektóre mogą się zebrać razem w taki sposób, w jaki wcześniej obok siebie nie istniały i tak powstaje byt złożony (§ 51). Właśnie dlatego jest rów- nież możliwe, że niektóre, istniejące obok siebie w pewien sposób, mogą znowu porzucić ów porządek i tak byt złożony ginie (§ cyt.).

SWP_III_korekta.indb 133

SWP_III_korekta.indb 133 2011-03-18 11:07:002011-03-18 11:07:00

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(16)

§ 65 Jak stają się one większe i mniejsze?

Byt złożony może stać się większy lub mniejszy. Albowiem części nie zajmują swego miejsca z konieczności (§ 50), to może się ich trochę dołączyć, bądź też tro- chę ubyć. Skoro więc wielkość polega na ilości części (§ 61), to byt złożony staje się przez to większy lub mniejszy. To, do czego dołącza się więcej części, staje się większe; to, czemu trochę ich ubywa, staje się mniejsze.

§ 66 Może to zachodzić bez zmiany ich istoty

Może się to dziać bez zmiany istoty bytu. Skoro bowiem wielkość nie usuwa po- dobieństwa (§ 21), to części w bycie złożonym mogą się powiększać, nie skutkując zmianą podobieństwa. A ponieważ ich wielkość nie przeszkadza temu, by mogły wciąż być złożone dokładnie tak, jak wcześniej, to po tym, jak doszło do jego powiększenia, byt złożony pozostaje do samego siebie podobny, a więc i sposób złożenia, a następnie istota pozostaje bez zmian.

§ 67 Jaką ostrożność należy tutaj zachować?

Należy jednak zważać, aby oceniając sposób złożenia, nie postępować dalej niż do momentu, gdy się dotrze do takich części, których w danym wypadku nie nale- ży postrzegać inaczej niż jako kontinuum. Na przykład oceniając sposób złożenia zegara, nie postępuje się dalej niż do momentu, gdy się dociera do materii, z której wykonane są koła i inne części. Jakie jest bowiem złożenie części w materii, tego tu badać nie wolno, ponieważ materię nie z innych wybrano racji, lecz dlatego właśnie, że jej części stanowią kontinuum.

§ 68 Byt złożony może zmieniać swój kształt

Dzięki temu, że części dołączają się i odłączają od bytu złożonego, jego kształt może się zmieniać. Jeśli bowiem nowe części nie zostały dołączone bądź też od nie- go odłączone ze wszystkich stron w podobny sposób, to rozciągłość otrzymuje inne granice, a tym samym zmienia się kształt (§ 54). Można jednak całkiem łatwo ocenić, czy części zostały doń dołączone bądź też od niego odłączone ze wszystkich stron w sposób podobny, czy też nie. Jeśli bowiem przyjąć w jego obrębie jakiś punkt i poprowadzić do innych punktów wewnątrz niego linie proste, to punkty w nowym obrębie, które leżą z poprzednimi na tej samej płaszczyźnie, muszą po powiększeniu być od niego proporcjonalnie oddalone. Na przykład, jeśli punkt w nowym obrębie leży dwa lub trzy razy dalej niż wcześniej, to także wszystkie pozostałe punkty w nowym obrębie muszą się znajdować dwa lub trzy razy dalej od środkowego niż znajdowały się wcześniej.

§ 69 Dalsze uzasadnienie

Kształt bytu złożonego może ulec zmianie także i z tego tylko powodu, że zmie- nia się porządek jego części. Przez to jego rozciągłość otrzymuje inne granice, a w ten sposób, powstaje inny kształt (§ 54), jak wówczas, gdy się kawałek wosku wtłacza w jakąś formę.

SWP_III_korekta.indb 134

SWP_III_korekta.indb 134 2011-03-18 11:07:002011-03-18 11:07:00

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(17)

§ 70 Kiedy zmiana kształtu części nie zmienia istoty bytu złożonego?

Kiedy kształt ulega zmianie w tych częściach, których w złożeniu nie należy postrzegać inaczej niż jako kontinuum, to wówczas istota bytu nie ulega zmianie

— co wynika z tego, co zauważono wyżej (§ 67).

§ 71 Kiedy wewnętrzny ruch części nie zmienia istoty bytu złożonego?

Na tej podstawie jest jasne, że istota bytu złożonego nie ulegnie zmianie, gdy zachodzi ciągła zmiana miejsca w tych częściach, których w złożeniu nie należy postrzegać inaczej niż jako kontinuum, czyli, gdy powstaje i utrzymuje się ruch wewnętrzny (§ 57). Dzięki temu można następnie pojąć, że istota pozostaje nie- zmienna, kiedy ów ruch wewnętrzny się kończy bądź ulega zmianie.

§ 72 Jakie modyfi kacje mogą zachodzić w bycie złożonym?

W bycie złożonym nie mogą zachodzić modyfi kacje inne, aniżeli zmiany w jego wielkości i kształcie, położeniu części, ruchu wewnętrznym i miejscu całości bytu.

Bowiem byt złożony nie ma w sobie niczego więcej prócz swych części, których ilość stanowi jego wielkość (§ 61), granice — kształt ( § 54), porządek zaś panujący pomiędzy częściami — przestrzeń i rozciągłość (§ 46, 55), a zarówno każda część, jak też i całość bytu posiada swe szczególne miejsce (§ 47). Jeśli więc zajść ma jakaś modyfi kacja, to zmienić się musi już to wielkość, już to kształt, albo miejsce części bądź też miejsce całości. Tego wszelako, że takie modyfi kacje zachodzić mogą, dowiedziono w poprzednich paragrafach (§ 65, 68, 57).

§ 73 Wielkość, kształt i wypełnianie przestrzeni są atrybutami bytów złożonych Ponieważ wielkość, kształt, wypełnianie przestrzeni i możliwość wewnętrznych ruchów zachodzą w jestestwie złożonym dlatego, że składa się ono z wielu części (§ 61, 54, 52), to są one ugruntowane w jego istocie (§ 29, 59), a zatem są one atrybutami bytów złożonych (§ 44).

§ 74 Wewnętrzna własność bytu złożonego

Byt złożony posiada swą istotę dzięki złożeniu części (§ 59). Skoro więc wszyst- ko, co może mu przysługiwać, ugruntowane jest w istocie (§ 33), to racja jego modyfi kacji leży w wielości [części].

§ 75 Co się nazywa bytem prostym?

Skoro bytem złożonym nazywa się taki, który posiada części, to przeciwnie, by- tem prostym nazywa się ten, który części nie posiada. Musimy więc teraz zbadać, czym są byty proste i w jaki sposób różnią się one od złożonych.

§ 76 Byty proste istnieją

Tam, gdzie istnieją byty złożone, muszą być także i proste. Jeśliby bowiem nie istniały żadne byty proste, to wszystkie części, niezależnie od tego, jak byłyby

SWP_III_korekta.indb 135

SWP_III_korekta.indb 135 2011-03-18 11:07:002011-03-18 11:07:00

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(18)

małe, nawet i małe niewyobrażalnie, musiałyby składać się z innych. Skoro jed- nak nie można by wówczas wskazać żadnej racji, skąd też owe złożone części osta- tecznie by pochodziły, tak jak trudno byłoby pojąć, w jaki sposób powstać by mogła złożona liczba, gdyby nie miała ona zawierać w sobie jednostek, a bez dostatecznej racji nic istnieć wszak nie może (§ 30), to trzeba ostatecznie przyjąć byty proste, z których złożone powstały. Kto prawidłowo zrozumie zasadę racji dostatecznej, ten pojmie, że osiąga się ją nie wcześniej niż wówczas, gdy się w zadawaniu pytań dojdzie do kresu, nie zaś wtedy, kiedy uzyskuje się wciąż identyczną odpowiedź, jak to się dzieje w tym wypadku, gdy części przyjmujemy w nieskończoność.

§ 77 Dalsze uzasadnienie

Dzięki zasadzie racji dostatecznej można następnie pojąć, że bez bytów pro- stych, czyli takich, które są w sobie niepodzielne, nie może być niczego, co złożone.

Gdyby bowiem wszystko było złożone z części, to trzeba by przyjąć byty, które by posiadały kształt i wielkość bez istnienia racji, dla której przysługiwałby im taki kształt lub wielkość — co też ogólnie przytrafi a się tym, którzy tracą z oczu zasadę racji dostatecznej i dlatego coś z istoty swej niepojętego uważają za moż- liwe. Ponieważ tak długo, jak rzecz posiada jakąś rację, dla której istnieje, można poznać, jak może ona istnieć, czyli można ją pojąć, a kiedy się to przekazuje innym, zrozumiale wyjaśnić. Skoro się jednak tylko uzna coś, co racji nie posia- da, to na podstawie tego, co właśnie powiedziano, jasne się staje, że rzecz taka jest w sobie niepojęta oraz, iż nie można jej zrozumiale wyjaśnić. Atomistami zwykło się nazywać tych, co w materii przyjmują małe części, których wielkość i kształt nie posiadają żadnej dostatecznej racji, a wszystko to po prostu przyjmu- ją oni jako konieczne i niezmienne.

§ 78 Zarzut

Mógłby ktoś wprawdzie powiedzieć, że sami wyżej (§ 32) przyjęliśmy, iż to, co jest konieczne, nie potrzebuje żadnej dalszej racji, dla której istnieje w taki, a nie inny sposób, a więc, że uznaliśmy, iż konieczność jest racją dostateczną, dla której coś istnieje w taki, a nie inny sposób. Dlatego dość byłoby przyjąć, że mo- głyby istnieć pewne byty nieposiadające części, które z konieczności byłyby niepo- dzielne, a przeto miałyby z konieczności swój kształt i wielkość, aby cała trudność została przezwyciężona.

§ 79 Odpowiedź na ów zarzut i [przypomnienie] jak wykazuje się konieczność Ten jednakże, kto chciałby ów zarzut czynić, pokazałby, że nie zrozumiał twierdzenia o racji dostatecznej w sposób właściwy, bo w przeciwnym razie po- znałby, iż także konieczności nie wolno przyjmować bez dostatecznej racji. Coś jest konieczne, jeśli to, co jest temu przeciwne, zawiera w sobie coś sprzecznego (§ 36). Zanim więc wykażę, że to co przeciwne jakiemuś bytowi, zawiera w sobie coś sprzecznego, przyjmuję konieczność bez dostatecznej racji. Kto zatem chce utrzymywać, że pewne składające się z części byty są z konieczności niepodzielne,

SWP_III_korekta.indb 136

SWP_III_korekta.indb 136 2011-03-18 11:07:002011-03-18 11:07:00

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(19)

a zatem posiadają także określony kształt i wielkość, ten musi najpierw wykazać, iż wyniknęłoby coś sprzecznego z tego, że byłyby one złożone z bytów prostych.

Rozjaśni się jednak niebawem, że tak nie jest, kiedy pokażę (§ 603), jak z bytów prostych mogą powstawać złożone.

§ 80 Jeszcze jeden zarzut i odpowiedź

Inni będą może mniemać, że wola i wszechmoc Boga byłaby dostateczną ra- cją, dla której pewne byty byłyby niepodzielne i miałyby swój kształt i wielkość.

Pomijając jednakże to, że wyjaśnimy w odpowiednim miejscu, iż w tego rodzaju wypadkach, zachowując twierdzenie o racji dostatecznej, nie można powoływać się na wolę i wszechmoc Boga — musi się bowiem wówczas dać także zrozumiale wy- jaśnić, dlaczego Bóg może chcieć czegoś bądź to uczynić — gdyż pokazano już wy- żej, że nic, co nie jest możliwe, nie może uzyskać aktualnego istnienia (§ 14). Skoro więc możliwość stanowi istotę bytów (§ 35), a ta jest konieczna (§ 38), to czyni to zrozumiałym, że ani dzięki chceniu, ani dzięki mocy nie można czegoś uczynić możliwym. Co samo dla siebie i samo w sobie jest możliwe, nie może zostać uczy- nione możliwym dopiero dzięki czyjejś woli czy mocy, aczkolwiek to, co możliwe, może dzięki woli i mocy osiągnąć aktualne istnienie.

§ 81 Byty proste nie posiadają kształtu, wielkości ani wewnętrznego ruchu;

nie wypełniają także przestrzeni

Jest przeto pewne, że muszą istnieć byty proste, a dzięki ich złożeniu powsta- ją części innych bytów. Ponieważ jednak owe byty proste nie mają części (§ 75), a zatem nie są znowu złożone z innych (§ 51) — wielkość zaś, kształt, wypełnianie przestrzeni oraz ruch wewnętrzny są atrybutami bytów złożonych (§ 73) — to byty proste nie mogą posiadać kształtu i wielkości, nie mogą wypełniać przestrzeni, nie można w nich także znaleźć żadnego wewnętrznego ruchu (§ 43, 44).

§ 82 Byty proste są od złożonych zupełnie różne

W ten sposób byty proste są od złożonych zupełnie różne (§ 17). A skoro wszystkie byty, których jesteśmy świadomi jako znajdujących się poza nami, są złożone (§ 51), to nie możemy nic z tego, co w nich postrzegamy, przypisywać bytom prostym.

§ 83 Dlaczego nie możemy ich poznać na podstawie doświadczenia?

Chociaż jest prawdą, że kiedy przedstawiamy sobie to, co złożone, postrzegamy zarazem to, co proste (§ 76), to jednak można jasno pokazać na podstawie do- świadczeń, jakich dostarcza mikroskop, że byty złożone, nie mówiąc już o prostych, tak się ze sobą łączą, iż nie możemy ich już od siebie odróżnić. A kiedy zdefi niuję różnicę, jaka zachodzi między naszymi pojęciami, to będzie można także pojąć, dlaczego nie jest możliwe, abyśmy byli zdolni wyróżnić w złożonym to, co pro- ste. Rzecz ma się tu tak samo jak z dużymi liczbami: jeśli nawet możemy sobie je przedstawić, to przecież nie jest możliwe by przedstawić sobie wszystkie jednost-

SWP_III_korekta.indb 137

SWP_III_korekta.indb 137 2011-03-18 11:07:002011-03-18 11:07:00

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(20)

ki, z których się one składają. Mamy o nich jedynie zupełnie ciemne pojęcie (§ 23 rozdziału 1 mojego wykładu logiki)17.

§ 84 Dalsze wyjaśnienie

Ponieważ powołuję się na doświadczenia, jakich dostarcza mikroskop, to nie bę- dzie pozbawione pożytku, jeśli kilka z nich przywołam. Johann Frantz Griendel von Ach pisze w swym dziele Micrographia Nova18 na stronie 58, że ponoć widział przez swój mikroskop czubek małej i bardzo ostrej igły, w którym gołym okiem nie można niczego wyróżnić, szeroki więcej niż na czwartą część cala, a dolną część igły grubą na dwa cale. Wyższa powierzchnia czubka, która oglądana gołym okiem wydawała się tak subtelna, była jednak nierówna, pełna pęknięć, zagłębień, dziur oraz chropowatych miejsc i można było całkiem dokładnie zobaczyć rysy i warstwy powstałe po piłowaniu. Właśnie to potwierdza Anglik Robert Hooke w swoim dziele Micrographia 19 (obserwacja 1 ryc. 1 i n.), a pierwszy dodaje, że pewnego razu jakiś czeladnik złotnika wyrył na czubku igły rozpoznawalny wizerunek jaz- dy wraz z końmi. Aby tym bardziej to uwiarygodnić, przedsięwziął on sam próbę i za pomocą mikroskopu na papierze wielkości feniga narysował całą kompanię muszkieterów, która przez mikroskop wydawała się całkiem rozpoznawalna, gołe- mu oku zaś jawiła się jedynie jako małe czarne punkciki. Należy mianowicie za- uważyć, że ten, kto maluje coś tak subtelnego, bądź też chce to wyryć, musi przy swej pracy patrzeć przez mikroskop — wówczas bowiem jest tak, jak gdyby miał przed sobą dużą przestrzeń, ponieważ może w małym wyróżnić tyle samo części, ile gołym okiem w dużym. Na tej podstawie widać, że w przestrzeni, w której niczego nie możemy rozróżnić gołym okiem, może być całkiem dużo złożonych i różnych od siebie bytów.

§ 85 Dalsze wyjaśnienie

Staje się to jeszcze wyraźniejsze, jeśli rozważamy, że w niemal nieopisanie małej przestrzeni znajdują się zwierzęta mające wiele organów. Na przykład uczony je- zuita Franciscus Tertius de Lanis opowiada w swym Magisterio Naturae & Artis20 (w tomie I, ryc. 1), że ponoć więcej niż raz przez mikroskop, który powiększa ciało 27 mln razy, obserwował robaczka, który nie wyglądał na większego niż ziarnko jęczmienia, a miał od dwudziestu do dwudziestu czterech nóg. W przestrzeni za- tem, która jest jedną z dwudziestu siedmiu milionów części ziarnka jęczmienia, może istnieć zwierzę które posiada 24 nogi. Natomiast Święty Eustachy, który w swoich czasach celował w sporządzaniu mikroskopów, o czym donosi on [scil.

Franciscus Tertius] wkrótce potem (ryc. 2), przez mikroskop, który powiększa ciało 294 207 razy, widział robaczka mającego wiele odnóży, który w tym powiększeniu

17 Ibidem, s. 135.

18 J.F. Griendel von Ach, Micrographia Nova, Norymberga, 1637.

19 R. Hooke, Micrographia: Or Some Physiological Descriptions of Minute Bodies Made by Magni- fying Glasses: With Observations and Inquiries Thereupon, London 1665.

20 F.T. de Lanis, Magisterium naturae et artis, opus physico-mathematicum, Brescia-Parma 1684–

1696.

SWP_III_korekta.indb 138

SWP_III_korekta.indb 138 2011-03-18 11:07:002011-03-18 11:07:00

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(21)

był nie większy niż najmniejsze ziarenko piasku. A więc w przestrzeni jaką zajmuje najmniejsze ziarenko piasku może pomieścić się dwieście dziewięćdziesiąt cztery tysiące dwieście siedem wielonożnych zwierząt.

§ 86 Jak należy poznawać byty proste?

Skoro tak się sprawy mają, nie pozostaje żadna nadzieja, że dzięki samej li tyl- ko uwadze, skierowanej na byty złożone, nauczymy się wyróżniać w nich byty proste. Jest zatem konieczne, byśmy zobaczyli, co da się uzyskać za pomocą refl ek- sji. Jeśli więc o bytach prostych nie wiemy niczego więcej jak to, że nie posiadają części (§ 75), a ostatecznie pochodzą z nich części bytów złożonych (§ 76 i nn.), to musimy następnie przemyśleć te dwie kwestie.

§ 87 Nie mogą one brać początku z bytów złożonych

Byt prosty nie może brać początku ze złożonego. To bowiem, co powinno brać po- czątek z bytu złożonego, musi powstawać już to przez podział jego części, już to przez nowe złożenie części oddzielonych. Ponieważ istota bytu złożonego polega na spo- sobie złożenia jego części (§ 59). Skoro więc wszystko, co można pomyśleć o bycie, posiada swą rację w jego istocie (§ 33), a w ten sposób musi być dzięki niej zrozu- miałe, dlaczego może to istnieć (§ 29), to wszystko, co może brać początek z bytu złożonego, musi też dać się wyjaśnić dzięki złożeniu jego części (§ 77). W drugim wypadku pozostaje, że musi to być bytem złożonym (§ 51); w pierwszym wypadku zdaje się, że jest to albo coś złożonego, albo prostego (§ 51, 76). To, co złożone może być czymś nowym (§ 59, 54), albowiem części, z których się to składa, są obok siebie w inny sposób niż wcześniej, a przynajmniej rozciągłość otrzymuje inne granice, niż wcześniej. To, co proste nie jest niczym nowym. Gdyż jest ono obecne wcześniej w złożonym, a więc nie może dopiero zacząć istnieć (§ 10).

§ 88 Ani też z bytów prostych

Byt prosty nie może brać początku z innego bytu prostego. Albowiem byt prosty jest niepodzielny (§ 75), a więc z tego, co posiada, niczego nie może oddać.

Skoro jednak nie może nic z tego oddać, to nie może też z niego pochodzić to, co coś posiada — gdyż wówczas coś musiałoby powstać z niczego, co jednak nie za- chodzi (§ 28). A gdyby chcieć założyć, że zajść by to mogło, to musiałby mieć on swe źródło w nicości, a nie w bycie prostym.

§ 89 W jaki sposób byt prosty może powstać?

A zatem byt prosty albo nie posiada początku, a więc nie jest możliwe, aby mógł nie istnieć (§ 10) i w konsekwencji jest konieczny (§ 36), albo musiał za- cząć istnieć nagle, skoro go wcześniej nie było. Albowiem w bycie prostym, który wcale nie ma części (§ 75), a zatem nie składa się z wielu różnych od siebie bytów (§ 24), nie może jeden następować po drugim. Skoro jednak z nicości nie może po- wstać coś (§ 28), to musi istnieć byt, dzięki któremu w sposób nagły może powstać coś, czego wcześniej nie było (§ 30). Niżej zobaczymy, że bytem tym jest Bóg.

SWP_III_korekta.indb 139

SWP_III_korekta.indb 139 2011-03-18 11:07:002011-03-18 11:07:00

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(22)

§ 90 Nie może to zachodzić w żaden możliwy do pojęcia sposób

Jeśli coś powstaje nagle, to w sposobie, w jaki to powstaje, nie można znaleźć wielu [części], które dałoby się od siebie odróżnić. Tam bowiem, gdzie można to uczynić, tam byt powstaje stopniowo, mianowicie jest coś, co poprzedza i coś, co następuje, a rację dla której istnieje, posiada w tym, co poprzedza (§ 36) i tak dalej, aż byt powstający stopniowo zacznie istnieć. Coś takiego spostrzega się w wypadku wszystkich bytów cielesnych, które powstają za sprawą natury lub wy- twórczości. Na przykład w tym piśmie jedna litera ukazuje się po drugiej, a także część jednej litery po drugiej części. Skoro jednak pojmujemy coś tylko wówczas, gdy rozróżniamy w jednym wiele części, z których jedna ugruntowana jest w dru- giej (§ 77), to byt prosty, który — o ile nie jest konieczny (§ 89) — musi powstawać nagle, nie może powstać w żaden możliwy do pojęcia sposób.

§ 91 Nie można też tego zrozumiale wyjaśnić

Tego, co niemożliwe do pojęcia, nie da się zrozumiale wyjaśnić (§ 77). Nie moż- na zatem zrozumiale wyjaśnić, jak może powstać byt prosty (§ 90).

§ 92 Jak powstają byty złożone?

Natomiast byty złożone mogą powstawać stopniowo. A powstają one wówczas, kiedy części zbierają się w pewien sposób (§ 59). Skoro więc części nie leżą obok siebie w tymże porządku z konieczności (§ 50), to mogą się one dołączać jedna po drugiej, a w ten sposób mogą one [scil. byty złożone] powstawać stopnio- wo. Gdyby każda z nich z konieczności znajdowała się w miejscu, które zajmuje, to z konieczności znajdowałyby się one wszystkie razem obok siebie we właściwym sobie porządku, a w konsekwencji tam, gdzie byłaby jedna, tam musiałyby także być jednocześnie wszystkie pozostałe; przeczy to jednak doświadczeniu.

§ 93 Sposób w jaki one powstają, możliwy jest do pojęcia i daje się zrozumia- le wyjaśnić

Skoro więc można w sposobie, w jaki one powstają, odróżnić od siebie wiele [części], z których jedna ugruntowana jest w drugiej (§ 29, 30), to można pojąć, w jaki sposób byty złożone mogą powstawać (§ 77) i dlatego właśnie daje się to zrozumiale wyjaśnić (§ cyt.).

§ 94 Co to jest czas?

Dzięki temu, że pojmujemy, iż może coś powstać stopniowo, a podobnie kiedy kierujemy uwagę na to, że nasze myśli następują po sobie, uzyskujemy pojęcie czasu (§ 7 rozdziału 1 mojego wykładu logiki)21. Na tej podstawie staje się jasne, że jeśli nie powinniśmy przedstawić sobie czasu inaczej, niż go wewnętrznie po- strzegamy, to nie jest on niczym innym, jak tylko porządkiem tego, co następuje po sobie, tak że jeśli uznaje się coś za pierwsze, coś innego staje się drugim, coś kolejnego trzecim i tak dalej.

21 Ch. Wolff , Vernünftige Gedanken von den Kräften, s. 124.

SWP_III_korekta.indb 140

SWP_III_korekta.indb 140 2011-03-18 11:07:002011-03-18 11:07:00

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

(23)

§ 95 Podobieństwo czasu i przestrzeni

To zatem, co jest przestrzenią w tych bytach, które istnieją obok siebie, to jest czasem w tych, które istnieją po sobie, czyli w tych następujących jedne po drugich (§ 46, 94).

§ 96 Jak krótkie odcinki czasu potrafi my wyróżnić?

Ponieważ pojęcie czasu posiadamy dzięki zmianom zachodzącym w naszych aktach percepcji lub też rzeczach, które sobie przedstawiamy (§ 94), to możemy rozróżnić i poznać wszystkie odcinki czasu, w których zachodzi jakaś zmiana, którą zdolni jesteśmy w jakiś sposób odróżnić od innych. A odcinki czasu, tak przez nas rozróżniane, są rzeczywistymi częściami czasu.

§ 97 Jak małą przestrzeń możemy wyróżnić?

Tak samo, ponieważ pojęcie przestrzeni posiadamy dzięki tym bytom, które przedstawiamy sobie jednocześnie jako różne od siebie (§ 46), to możemy poz- nać i wyróżnić każdą przestrzeń, w której znajduje się jakiś byt, który poznajemy i zdolni jesteśmy w jakiś sposób odróżnić od innych. A przestrzeń poznawana przez nas w ten sposób jest rzeczywistą częścią uniwersum22.

§ 98 Jaką własność posiada czas?

Na podstawie tego, co powiedziano o czasie (§ 94), łatwo jest zmiarkować, że w bycie niczego on nie zmienia, ponieważ nie dotyczy zupełnie jego cech we- wnętrznych. Tymczasem jest on przecież różny (§ 17) od niego oraz od innego czasu, chociaż od tego drugiego tylko co do liczby (§ 18, 20).

§ 99 Co zachodzi w czasie?

Wszystko, co zachodzi stopniowo, zachodzi w czasie. Skoro można w tym wy- padku odróżnić od siebie wiele [części], wśród których jedna poprzedza, a druga po niej następuje (§ 90), to mamy do czynienia z czasem.

§ 100 Byty złożone mogą powstawać w czasie

Ponieważ byty złożone mogą powstawać stopniowo (§ 92), to mogą też powsta- wać w jakimś czasie, tj., kiedy powstają, czyli osiągają aktualne istnienie, upływa określony czas.

§ 101 Byty proste nie mogą powstawać w czasie

Nie może natomiast upłynąć żaden czas kiedy powstaje byt prosty, o ile się przyjmie, że on powstaje, czyli osiąga aktualne istnienie, będąc uprzednio jedynie możliwym (nie potrafi my bowiem jeszcze w tym miejscu dowieść, że powstają one, a nie są konieczne). Jeśli bowiem, o ile mają one powstać, muszą powstawać nagle (§ 89), to nie da się tu wyróżnić niczego, co by po sobie następowało w trakcie

22 Der grosse Weltraum.

SWP_III_korekta.indb 141

SWP_III_korekta.indb 141 2011-03-18 11:07:002011-03-18 11:07:00

Studia Philosophica Wratislaviensia vol. VI, fasc. 1, 2011

© for this edition by CNS

Cytaty

Powiązane dokumenty

dzieć na nasze tytułowe pytanie, przebiegałoby mniej więcej tak: chemia żywi, leczy, ubiera... i jak tu żyć bez pożywienia, leków i ubiorów? A za ­ tem: wiedza w

Nie opłaca się kręcić kołem, kiedy mamy więcej pieniędzy niż 10 300 złotych. Oznaczmy przez d n różnicę pomiędzy 10 300 a wartością oczekiwaną, którą mamy przed

Niezależnie od tego, która z nich się zmniejszy (choć można dokład- nym rachunkiem pokazać, że zmniejszy się każdej po trochę), elektron po tym akcie będzie znajdował

Czy jest tak, że zasada identyczności jest także racją dla fałszywości zdań fałszywych z tego tylko powodu, że negacja zdania prawdziwego jest fałszem, czy też, jeśli A

Warto zwrócić uwagę, że wprawdzie zasady domknięcia świata i racji niedo- statecznej są niezgodne z zasadą racji dostatecznej na poziomie przedmiotowym (kiedy zakładamy, że

Cel ten można prawdopodob- nie osiągnąć realizując trzy ścieżki strategiczne ekonomii zrów- noważonego rozwoju: efektywność (wydajniejsze wykorzystanie zasobów),

Na czym więc polega czyn człowieka? Na decyzji działania, czy na działaniu czynnie spełnianym? Beckett pokazuje, że najtm dniejszy jest czyn wewnętrzny, bo

Bóg jest osobą dla człowieka, ale też człowiek jest osobą tylko dla Boga i dla drugiego człowieka?. W prze­ ciwnym razie sam podważa swoje antropologiczne fundam enty.25