• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta - Informator Raciborski 2008, nr 7 (40).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Gazeta - Informator Raciborski 2008, nr 7 (40)."

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

maj 2008, nr 7 (40)

Planowane na ten rok obchody 900-lecia Raciborza, ze swoją czerwcową kulminacją, skłaniają do głębokich refleksji nad genezą wspólnoty zamieszkującej region raciborski, a także nad mechani­

zmami jej „długiego trwania".

Racibórz to jedno z najstarszych miast nie tylko na Śląsku, ale na ob­

szarze całej Polski. Jego najdawniejsza przeszłość tonie w otchłani przeszło­

ści. Pierwszą pewną datą związaną z nadodrzańskim grodem jest rok 1108, a więc równo 900 lat temu. Co się wówczas wydarzyło? Aby się dowie­

dzieć, musimy oddać głos autorowi pierwszej, znakomitej pod względem literackim, kroniki polskiej (napisa­

nej na zamówienie księcia Bolesława Krzywoustego), Anonimowi zwane­

mu Gallem. Ten enigmatyczny pisarz (prawdopodobnie był nim mnich be­

nedyktyński pochodzenia francuskie­

go) umieścił na kartach swej, pisanej oczywiście po łacinie, „Kroniki pol­

skiej” znamienny epizod, dotyczący wojen polsko-czeskich za panowania Bolesława Krzywoustego. Otóż mowa jest tam o zamiarze zdobycia przez Morawian należącego do Polaków grodu Koźle. Oddziały polskie, chcąc uprzedzić działania czeskie, opanowa­

li - niejako przy okazji - będący wów­

czas w posiadaniu wrogów Racibórz.

Warto przywołać odnośny fragment Księgi drugiej Gallowego dzieła:

„Gdy więc Bolesław stał na straży kraju i wszelkimi siłami dbał o sławę Ojczyzny, zdarzyło się właśnie, że zja­

wili się Morawianie, chcąc ubiec gród Koźle w tajemnicy przed Polakami.

www.raciborz.com.pl

Wówczas to Bolesław wysłał pewnych zacnych rycerzy celem zajęcia, jeśliby to było możliwe, Raciborza, sam jednak dla tej przyczyny nie zaniechał łowów i wypoczynku. Owi zaś zacni rycerze odeszli i stoczyli walkę z Morawianami, w której kilku zacnych spośród Polaków padło w boju, jednak ich towarzysze odzierżyli pole zwycięskiej bitwy i zdo­

byli gród. Tak to wybici zostali Mora­

wianie w walce, a owi w grodzie [Ra­

ciborzu], nie wiedząc o niczym, zostali zagarnięci.”1 2 3

Owo opowiadanie o zdobyciu Ra­

ciborza przez polskie oddziały ma być w intencji Galla Anonima jeszcze jed­

nym tytułem do chwały księcia Bole­

sława, który, jak się okazuje, nie prze­

rywając odpoczynku, podejmował trafne decyzje strategiczne.

Dla raciborzan ma ten epizod ogromne znaczenie, bowiem wynika z niego nie tylko, że Racibórz istniał już znacznie wcześniej, ale że był zna­

mienitym i cennym grodem, skoro książę Bolesław nie wahał się narażać życia swoich „zacnych rycerzy” dla jego zdobycia. Od jak dawna istniał zatem Racibórz przed potyczkami z Morawianami toczonymi w 1108 ro­

ku? Trudno udzielić na to pytanie jed­

noznacznej i podbudowanej naukowo odpowiedzi, jednak z pomocą przy­

chodzi literatura, mogąca korzystać

egzemplarz bezpłatny

z zasady licencji poetyckiej. W wielu dziełach niemieckich i polskich znaj­

dujemy wizję Raciborza jako miasta starożytnego ludu Kwadów. Przykła­

dem mogą być chociażby dwa teksty autorstwa Wespazjana Kochowskie- go, znakomitego poety doby baroku, a równocześnie wytrawnego history­

ka. Uczestniczył on jako historiograf królewski w wyprawie wiedeńskiej ro­

ku 1683. Już w następnym roku ogłosił kronikarska relację z przebiegu mar­

szu na Wiedeń i z samej bitwy: Com- mentarius belli adversum Turcas ad Viennam. W tekście tego łacińskiego traktatu została umieszczona infor­

macja o przejeździe Sobieskiego przez Racibórz:

„Z Tarnowskich Gór przez Gliwi­

ce i Rudy, marszem droga wśród lasów do Raciborza, kędy niegdyś była stolica Kwadów, a później siedziba książąt Pol­

skich z krwi (...)”1

Podobna wzmianka, tyle że ma­

jąca kształt poetycki, znalazła się w innym dziele wydanym również w 1684 roku, we wzorowanym na epo­

sie rycerskim Tassa poemacie Dzieło Boskie albo Pieśni Wiednia wybawio­

nego. Dwie oktawy utworu Kochow- skiego mówią o przejeździe Sobieskie­

go przez Śląsk. Przytoczmy fragment jednej z nich:

www.raciborskiemedia.pl biuro@raciborskiemedia.pl

tel. 032 41 4 90 30

REKLAMA, PROJEKTY PORTAL, GAZETA

'^Batorego 5 Radbórz

td. 032 414 0154

ciekawy klimat lokalu nowa karta menu profesjonalny serwis

ZAPRASZAMY SERDECZNIE

wieczory muzyczne i dancingi

XLVII

„Tu mało bawiąc ruszy kędy Kwadzi Swą w Raciborzu stolicę miewali, Stamtąd przez góry morawskie prowadzi W kraj Markomanów, Ołomuńca dalej;

(...r

Racibórz został przez nadwor­

nego kronikarza Jana III Sobieskie­

go potraktowany z wyraźną atencją jako miasto starożytne, dawna stoli­

ca Kwadów. Było to plemię germań­

skie, gałąź Swebów, które w pierw­

szym wieku po Chrystusie zajęło część Moraw oraz zachodnią część Słowacji. Od 21 roku po Chr. Two­

rzyli klientelne wobec Rzymu pań­

stwo, które utrzymując ożywione kontakty polityczne oraz handlowe z cesarstwem ciągnęło duże korzyści z przechodzącego przez terytorium Kwadów szlaku bursztynowego. W 167 roku wraz z innymi plemionami (m.in. Markomanami) Kwadowie na­

jechali rzymską prowincję Panonię, dając początek tzw. wojnom marko- mańskim. Ścisłe stosunki z Rzymem, na przemian pokojowe i antagoni- styczne, sprawiły, że Kwadowie przo­

dowali cywilizacyjnie wśród ludów barbarzyńskich. Intrygujący jest fakt, że jedną z wypraw przeciw Kwadom (w 171 roku) dowodził, skutecznie zresztą, sławny cesarz-filozof, Ma­

rek Aureliusz. Na początku V wieku część Kwadów wy wędrowała z Wan­

dalami do Galii, a pozostali w VI wieku z Longobardami do Italii.

N oriher N

OCHRONA

www.ochrona.com.pl

©MONITORING O ALARMY

•GRUPY INTERWENCYJNE

•KAMERY

tel. 032 41510 05

100% OCHRONY

Starożytna genealogia Raciborza poświadczona jest, w interpretacji niektórych historyków, przez sławne­

go Klaudiusza Ptolemeusza (ok. 100- 198). Taką supozycję sformułował, odwołując się do pracy niemieckiego regionalisty F.A. Larischa, Władysław K. Zieliński. W interesującym dziele Szląsk (pruski) słowem i ołówkiem na podstawie najnowszych źródeł przed­

stawiony (1889) pisze on:

„Według hr. Larischa, Racibórz za Ptolemeusza był już znany pod nazwą Eburium, jako stolica Buriów (!) z ple­

mienia Swebów. Nazwa ta przypusz­

czalnie przez później tu zamieszkują­

cych Słowian przekształcona została na Hrad-Ebur czyli Hrad-Ibur, z cze­

go powstała dzisiejsza nazwa Racibórz (Hrad-Rad-Rac-ibor).”4

Zaiste, niezwykle zapładniające dla wyobraźni są owe przekazy do­

tyczące przeszłości Raciborza. Gal- lowa wzmianka, od czasu której mi­

ja właśnie w tym roku 900 lat, jest znakomitym pretekstem do podjęcia rzetelnych badań nad starożytną egzy­

stencją Raciborza.

Janusz Nowak

1 Anonim tzw. Gall, Kronika polska, przeł.

R. Gródecki, opr. M. Plezia, Wrocław 1982, s.

109-110.

2 W. Kochowski, Commentarius belli adversus Turcas..., Kraków 1684, s. 17.

3 W. Kochowski, Dzieło Boskie albo Pieśni Wied­

nia wybawionego, Warszawa 1983, s. 20-21.

4 W. Zieliński, Szląsk (pruski) słowem i ołówkiem na podstawie najnowszych źródeł przedstawio­

ny, Warszawa 1889, s. 52.

Apteka Na Katowickiej

LEKI - KOSMETYKI - ART. DLA DZIECI

STAŁE PROMOCJE!! NISKIE CENY!!

Racibórz, ul. Katowicka 4 tel: 032-417 63 12

Kredyt gotówkowy Wzięła kredyt

i nie spłaciła!

Ty też masz taką szansę...

Spłacimy za naszych Klientów 500 000 zł!

• minimum formalności

•kredyt w 15 minut

• loteria trwa do 31 maja br.

Racibórz,

ul.Nowa 3/5, tel. (32) 414 73 23/25

(2)

WIADOMOŚCI

Witosławice: W wypadku zginęło dwóch mieszkańców Brzezia

W poniedziałek, 19 maja ok. godz.

8.00, w miejscowości Witosławice, na trasie między Polską Cerekwią a Raci­

borzem doszło do tragicznego w skut­

kach wypadku.

Jak ustalili policjanci będący na miejscu, kierujący samochodem BMW, 33-letni raciborzanin, jadąc w kierunku Raciborza, z nieustalonej przyczyny zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z nadjeż­

dżającym volkswagenem, którym je­

chało 5 osób - mieszkańców Racibo­

rza - Brzezia.

Zderzenie było tak silne, że przy­

byli na miejsce strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu, by odciąć dach polo i uwolnić poszkodowa­

nych. Kierujący volkswagenem, 19- letni mężczyzna, poniósł śmierć na miejscu. Na miejscu zginęła również jego 62-letnia pasażerka. Kolejne trzy osoby w ciężkim stanie przewiezio­

no do szpitala w Kędzierzynie-Koź- lu. Sprawcy wypadku nic się nie stało.

Badanie na zawartość alkoholu, jakie przeprowadzili policjanci, wykaza­

ło że był trzeźwy. Prawdopodobną przyczyną wypadku było zaśnięcie kierowcy.

Policjanci i prokuratura ustalają szczegóły zdarzenia.

Rondo przy Auchan od nowa

Problemy z rondem były od same­

go początku. Zarząd Dróg Wojewódz­

kich ostatecznie zobligował wykonaw­

cę do jego rozebrania i ponownego wybudowania.

Przypomnijmy, że firma Schie- ver rondo wybudowała, gdy powsta­

wał market. Było to konieczne, bo kierowcy kłopot mieli w tym miej­

scu jeszcze przed otwarciem sklepu.

Przebudowa miała upłynnić ruch.

- Mamy zastrzeżenia co do wyko­

nania. Chodniki są nierówne, kratki ściekowe się zapadają, nawierzchnia drogi jest za słaba dla korzystających z ronda samochodów ciężarowych - wylicza Ryszard Pacer, rzecznik prasowy ZDW. - Droga po prostu sukcesywnie będzie się zapadać. Ta­

kiej fuszerki nie możemy przyjąć, bo za kilka lat musielibyśmy to wszystko naprawiać z publicznych pieniędzy - mówi Pacer.

Wykonawca wybuduje rondo jeszcze raz, co oznacza ponowne pro­

blemy komunikacyjne w tym rejonie.

Nie jest jeszcze znany termin rozpo­

częcia robót, ale jak zapewnia ZDW, nastąpi najszybciej jak to możliwe, a koszty pokryje wykonawca.

Sesja, której nie było

Zwołana na poniedziałek, 12 maja miejska sesja nadzwyczajna nie odbyła się.

Powód? Nie zebrało się wymagane kworum. Koalicja jak jeden mąż nie dotarła na sesję. Pojawiła -się jedynie siódemka radnych: Roman Wałach, Tomasz Kusy, Katarzyna Dutkiewicz, Elżbieta Biskup, Małgorzata Lenart, Grzegorz Urbas i Robert Myśliwy. To w większości ci rajcy, którzy wniosko­

wali o zwołanie tej nadzwyczajnej se­

sji, ci, którzy walczą o przywrócenie funkcji rekreacyjno-sportowej dla te­

renu po basenach przy ul. Bema.

Przewodniczący Rady Tadeusz Wojnar sesję odwołał, informując ze­

branych na sali kolumnowej, że wszy­

scy nieobecni radni usprawiedliwili się ustnie lub pisemnie. - Nie mogłem być, miałem pilny wyjazd - wyjaśnia radny Piotr Klima. - Miałem całodo­

bowy dyżur w pracy - tłumaczy się z kolei radny Wiesław Szczygielski.

Opozycja nie kryła emocji. - Takie zachowanie nie przystoi ludziom, któ­

rzy zostali wybrani przez mieszkań­

ców na swoich przedstawicieli - uwa­

ża Tomasz Kusy. Grzegorz Urbas jest zdania, że koalicja boi się dyskusji na ważne dla miasta tematy. - Mieszkań­

cy są za przywróceniem tam basenów, ale nam chodzi ogólnie o funkcję rekre­

acyjno-sportową w tym miejscu - wy­

jaśnia Urbas. - Zdajemy sobie sprawę z faktu, że Racibórz potrzebuje miesz­

kań, ale dlaczego akurat tam? Dlaczego nie kawałek dalej, na działce, gdzie stoi pomnik Arki Bożka? Zamiast kolejnego marketu, który tam zaplanowano, mo­

głyby się zbudować właśnie mieszkania - uważa radny Urbas.

Kusy przyznaj e, że pomysłu ze względu na mniejszość w radzie i tak nie udałoby im się przeforsować, ale opozycji zależało na „głębszej dysku­

sji”. - Gdzie ma się podziać racibor­

ska młodzież? W mieście brakuje te­

renów rekreacyjnych - twierdzi radny.

- Poza tym, kogo stać na takie drogie mieszkania? Dlaczego się nie inwestuje w mieszkania komunalne? - zastana­

wia się Tomasz Kusy. Małgorzata Le­

nart twierdzi, że raciborzanie pytają ją o przyszłość terenu i, jak mówi, mieszkańcom marzy się powrót ba­

senów. - Przychodziły tam tłumy, całe rodziny, miejsce tętniło życiem. Dziś raciborzanie rozrywek szukają poza granicami miasta, a nawet państwa - mówi radna Lenart. Robert Myśli­

wy wprost mówi, że radni opozycji traktowani są w radzie jak szkodniki, a koalicja nie chce podejmować spo­

łecznych dyskusji. - Nie ignorują nas, ale wyborców! Wiele rozstrzygnięć w tym gremium wielokrotnie podejmo­

wanych było jednomyślnie. Jest jednak kilka spraw, które oceniamy trochę in­

aczej, inaczej definiujemy potrzeby mieszkańców. Dzisiejsza sesja nad­

zwyczajna byłaby niepotrzebna gdy­

by prezydent, przewodniczący rady i radni z koalicji zamiast liczyć na swo­

ją arytmetyczną przewagę, zwyczajnie chcieli nas przekonać do swoich racji.

Zamiast dla zasady odrzucać projek­

ty opozycji, byli otwarci na dialog -

mówi Myśliwy. Prezydent Mirosław Lenk podkreśla, że radni mają pra­

wo na sesji się nie zjawić. - Wiem, że większości zwyczajnie ten termin nie odpowiadał - stwierdza Lenk. Mówi, że z opozycją się liczy, ale „tylko do granic przyzwoitości” i mimo, że w kampanii wyborczej deklarował, że przywróci baseny przy ul. Bema to, jak przyznaje, zdanie zmienił. - Nie stać nas na to po prostu. Jesteśmy za małym miastem - stwierdza Lenk.

- Wygrałem wybory, mieszkańcy mi zaufali, realizuję pewną koncepcję rządzenia i się jej trzymam. Jeśli opo­

zycja jest w stanie zaproponować coś interesującego, to ich wysłucham, ale jeśli zależy im tylko, żebym zrezygno­

wał ze swoich planów, to nie mogę na to pozwolić - określa jasno swoje sta­

nowisko. Radny Myśliwy jest zdania, że gdyby tuż po powodzi miasto co roku w budżecie zabezpieczało kil­

kaset tysięcy złotych na odbudowę obiektu, dziś nie byłoby problemu.

- Rozumiem, że miasto potrzebuje mieszkań, ale dlaczego mielibyśmy za­

spokajać potrzeby setki osób, zamiast tysiąca? Lekką ręką oddaje się bardzo atrakcyjne tereny i to bezpowrotnie.

Mieszkańcy nie mają, gdzie spędzać wolnego czasu. Myślę, że poza Dnia­

mi Raciborza mają też inne potrzeby i oczekiwania. Jeśli tak dalej pójdzie, to poza prezydentem i przewodniczącym rady niewielu zdecyduje się tu zostać - uważa radny Myśliwy.

Opozycja zastanawia się nad zwróceniem się ze sprawą do woje­

wody, gdyż, jak twierdzą, obecny plan przestrzenny terenu jest niezgodny ze studium. Lenk się z tym nie zgadza.

- Jeśli jest niezgodny, proszę bardzo, niech zaskarżą. Nikt tam niczego nie zabuduje, nie będzie żadnych miesz­

kań. Ciekawe jest jednak to, że inwe­

stycja zapisana jest w budżecie i prawie wszyscy, poza radnym Urbasem, głoso­

wali za. Teraz zastanawiają się co zro­

bić, żeby tego budżetu nie zrealizować?

- denerwuje się Mirosław Lenk.

Tymczasem teren został już sprze­

dany. Raciborskie Przedsiębiorstwo Robót Budownictwa Ogólnego Arka­

diusza i Koryny Wójcickich kupiło go za 1,6 min zł. To kwota o 500 tys. zł wyższa niż proponowana w ubiegło­

rocznym przetargu. - Miałem nosa - uśmiecha się prezydent. - Fakt, za­

ryzykowałem nie sprzedając działki w ubiegłym roku, ale opłaciło się - doda- je Lenk. Podkreśla, że gdyby plan był niezgodny ze studium, inwestor nieru­

chomości by nie kupił. - Wiedział co kupuje. Gdyby wiedział, że tam miesz­

kań nie zbuduje, terenu by nie kupił.

Poza tym to jego problem, nie nasz - dodaje prezydent. Przedsiębiorca zło­

żył deklarację bankową w wysokości 800 tys. zł. - To nas zabezpiecza, bo gdyby za inwestycję się nie zabrał, po­

za 1,6 min zł dostaniemy jeszcze kwotę deklaracji. Nikt by przecież tak nie ry­

zykował - uważa Mirosław Lenk.

/SaM/

Co z tym konkursem?

- Nie prowokujmy organizacji do tego, by odeszły, by to co robią w Raciborzu, robiły gdzie indziej - mówiła na ostatniej sesji powiatu, radna Alina Litewka-Kobyłka.

Zastępca przewodniczącego Rady Powiatu Alina Litewka-Kobyłka (jed­

nocześnie prezes stowarzyszenia „Tę­

cza”) twierdzi, że w środowisku kultu­

ralnym miasta wrze. A wszystko przez ogłoszony przez starostwo konkurs ofert na realizację zadań z zakresu kul­

tury. - Informacje o konkursie można chyba znaleźć w BIP-ie: Muszę przy­

znać, że i tam trudno ją znaleźć. Jest upchana gdzieś między ostrzeżeniami przed ptasią grypą i obowiązkiem reje­

stracji świń - mówiła na sesji radna.

Wiceprzewodniczącą dziwi wy­

sokość dotacji proponowanej przez powiat. Jej maksymalna kwota na jeden projekt wynosi 3 tys. zł - Sto­

warzyszenia naprawdę zasługują na więcej. To chyba prowokowanie ich do tego, by swoje działania przeniosły na przykład do Rybnika? - uważa Alina Litewka-Kobyłka.

Starosta Adam Hajduk rozkłada ręce. - Pomagamy organizacjom na tyle, na ile możemy - stwierdził sta­

rosta. - Nie stać nas, by udzielać wyż­

szych dotacji. W budżecie liczy się każ­

da złotówka, a ważnych punktów jest całe mnóstwo: szpital, drogi, szkoły - wymienia starosta.

Alina Litewka-Kobyłka zwróciła uwagę na środki, które raciborskie or­

ganizacje otrzymują z powodzeniem od marszałka. - Województwo potra­

fi je docenić. Widać warto traktować je poważnie - przekonywała radna.

Starosta uznał, że „dotacje marszałka mogą być wyższe, bo województwo na to stać”. - Mają wyższy budżet, a tam pieniądze często się marnują - riposto­

wał starosta.

Tymczasem Dawid Wacławczyk, szef raciborskiego Stowarzyszenia Ar­

tystów i Podróżników „Grupa Rosy- nant”, uważa, że w całym zamieszaniu wcale nie chodzi o pieniądze. - Staro­

Racibórz bez promocji

W kwietniu ruszyła akcja promocyjna województwa „Śląskie. Po­

zytywna energia". Do tej pory objęła siedem miast. Niestety Raci­

borza w szczęśliwej siódemce brak.

Będzin ze swoim zamkiem, Cie­

szyn ze Śląskim Zamkiem Sztuki i Przedsiębiorczości, Częstochowa z Ja­

sną Górą, Katowice ze Spodkiem, Za­

brze ze stadionem Górnika. Rybnik i Wisła zapraszają do siebie z dużych, kolorowych billboardów. Racibórz na akcję się nie załapał. - Dlaczego pomi­

nięto najstarsze śląskie miasto? - py­

tał na ostatniej miejskiej sesji rad­

ny Urbas. Prezydent Mirosław Lenk wzruszył ramionami. - Mogę jedynie, podobnie jak pan, wyrazić swoje obu­

rzenie. Nikt nas do tej akcji nie zapro­

sił, a ja nie będę się upominał - stwier­

dził prezydent. Radna Elżbieta Biskup w „upominaniu” niczego złego nie wi­

dzi. - Nie uwzględniono nas, bo się tym

sta kulturę stawia daleko za dziurawymi drogami, szkołami, sportem, opieką spo­

łeczną. To, że kilkanaście organizacji ma raz do roku konkurować i dzielić się pu­

lą konkursową, za którą w sumie można by opłacić jeden koncert drugoligowego zespołu czy kabaretu, to już jest farsą samą w sobie. Na miejscu pana staro­

sty chyba wcale nie ogłaszałbym takiego konkursu, bo byłoby mi po prostu wstyd - mówi wprost Dawid Wacławczyk.

Prezes „Grupy Rosynant” szaleń­

stwem nazywa przyznanie dotacji w wysokości proponowanej przez po­

wiat, przy „zarywanych nocach, pisaniu wniosków, składaniu korekt kosztorysu, sporządzaniu sprawozdań”. - Nie moż­

na zapomnieć o modnym w ostatnim czasie w starostwie korespondencjach wyjaśniających - dodaje Wacławczyk.

Jak mówi, przedstawicieli organi­

zacji o wiele bardziej od kwestii ściśle finansowej, boli sposób ich traktowa­

nia przez urząd. - Nie postarano się o zwykłą informację prasową, czy zawia­

domienie nas o konkursie drogą pisem­

ną, co jest praktykowane w magistracie i co miało miejsce w powiecie w latach ubiegłych. Informacji o konkursie nie umieszczono nawet na stronie interneto­

wej starostwa. Dzięki takiemu podejściu do sprawy w zeszłych latach wpływało na konkurs około 20 ofert, tym razem tylko osiem - podaje Wacławczyk.

Dodaje, że nie będzie zdziwio­

ny jeśli część organizacji najbliższych latach albo w ogóle zakończy swoją działalność, albo przeniesie ją do są­

siednich miejscowości, które już w tej chwili zainteresowane są przyciągnię­

ciem na swój teren raciborskich cy­

klicznych imprez. - Ci młodzi ludzie są autorami wspaniałych wydarzeń, ale co by się takiego stało, gdyby ich tu nie było..? - kończy starosta Hajduk.

/SaM/

nie interesujemy - mówiła radna. Lenk odpierał zarzuty. - Nie jadę tam, gdzie mnie nie chcą. Jasne, że można doszu­

kiwać się winy po naszej stronie, ale Racibórz pomija się przecież od wielu lat! Dlatego musimy się sami promo­

wać - skwitował prezydent. I takie właśnie są plany.

W sierpniu powinna ruszyć wie­

lojęzyczna platforma internetowa mająca promować ziemię raciborską oraz Lyski i Lubomię. Strona miałaby zawierać teksty turystyczne, historycz­

ne, informacje kulturalne, społeczne czy kulinarne. Jeszcze nie wiadomo, ile i które samorządy pod pomysłem się podpiszą

/SaM/

9 TWARZY 1 czerwca rusza drugi etap Plebiscytu

Poznaj kandydatury zgłoszone przez czytelników Weź udział w głosowaniu

CZEKAJĄ ATRAKCYJNE NAGRODY

Plebiscyt organizowany przez Raciborski Portal Internetowy oraz Gazetę-lnformator Raciborski w ramach obchodów 900-lecia Raciborza

2 maj 2008, nr 7 (40) Gazeta - Informator Raciborski

(3)

ZAPOWIEDZI

V Z amkowe S potkanie G enealogów z P olski i Z agranicy : 13-14 czerwca

IMPREZA POD PATRONATEM HONOROWYM PREZYDENTA MIASTA ORAZ STAROSTY RACIBORSKIEGO Genealogia mieszkańców -

- historią Raciborza Śląskie Towarzystwo Genealogiczne

Nie jest dziełem przypadku, że V Spotkania Zamkowe Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego, z udziałem przedstawicieli genealogi- czych stowarzyszeń krajowych oraz genealogów z Czech i Niemiec, sta­

nowią znaczący segment obchodów wielkiego jubileuszu 900-lecia Raci­

borza jest bowiem miejscem, gdzie z powodzeniem realizują swoje pa­

sje odkrywcze genealodzy z uni­

wersyteckich fakultetów historii jak i wielu genealogów amatorów po­

szukujących swoich korzeni.

Ci pierwsi dokumentując swo­

je osiągnięcia licznymi pracami naukowymi, poszerzali znakomi­

cie wiedzę o dziejach Raciborza, a zwłaszcza o ludziach, którzy tym miastem władali lub dla miasta się zasłużyli. Ci drudzy, także mieniąc się genealogami, za cel stawiają po­

znanie historii swych rodzin i opi­

sanie jej w formie kroniki rodzin­

nej, a przede wszystkim graficzne zobrazowanie następujących po sobie pokoleń w postaci drzewa genealogicznego. A więc gdy mó­

wimy o poszukiwaniu korzeni swojego rodu mamy na myśli do­

tarcie do informacji o najdawniej­

szym naszym przodku.

Wykonanie drzewa genealo­

gicznego np. w Szwecji czy Islandii jest sprawą dziecinnie prostą. Wy­

starczy w odpowiednim urzędzie zamówić komplet niezbędnych do­

kumentów i po kilku dniach może­

my już przystąpić do samodzielnego narysowania lub w oparciu o kom­

puterowy program wydrukowania swojego drzewa genealogicznego.

Można też całą sprawę zlecić wy­

specjalizowanej firmie i bez wysiłku osiągnąć cel. U nas niestety, albo i na szczęście, taka procedura nie jest powszechnie dostępna. Historia po­

wikłała losy większości rodzin i bar­

dzo okrutnie obeszła się z dawnymi kronikami i dokumentami.

Stąd też kategorię genealogów amatorów da się podzielić na dwie grupy: genealogów okazjonalnych i genealogów pasjonatów.

Do pierwszej grupy można zaliczyć młodzież szkolną uczest­

niczącą w konkursach na opraco­

wanie swojego drzewa genealogicz­

nego oraz tych dorosłych, którzy z jakichś powodów takie drzewo też chcą posiadać. Zarówno jedni jak i drudzy przy kompletowaniu niezbędnych informacji najczę­

ściej odwołują się do posiadanych współczesnych dokumentów me­

trykalnych i do pamięci żyjących przodków. W ten sposób udaje się opracować pięcio, a nawet sześcio- pokoleniowe drzewo. Oparcie się na pamięci dziadka, czy nawet pra­

babci może być źródłem satysfak­

cji dla autora, być może także po­

wodem wyróżnienia w konkursie, ale także bardzo często bodźcem do zajęcia się genealogią w sposób

Patronat medialny nad imprezą: Gazeta-lnformator Raciborski

orazportai raciborz.com.pl

pogłębiony, oparty na dokumentach źródłowych.

Pod tym względem ziemia racibor­

ska nie stanowi białej plamy na genealo­

gicznej mapie Polski. Wiele świadczy o tym, że może pretendować do czołowe­

go miejsca w kraju. To właśnie tutaj na początku tego roku, staraniem Urzędu Stanu Cywilnego został wydany Raci­

borski Przewodnik Genealogiczny au­

torstwa Pawła Newerli. Na tej ziemi od wielu pokoleń mieszka rodzina pana Ja­

rosława Zolicha, którego genealogiczna strona internetowa z licznymi odnośni­

kami (linkami) stanowi kompendium wiedzy o rodzinie i regionie, a jednocze­

śnie doskonały wzorzec do naśladowa­

nia dla każdego wytrawnego genealoga amatora. Tutaj też tworzy swoje, zwią­

zane z genealogią dzieła, artysta amator, pan Ryszard Przybyła, tutaj również or­

ganizowane są cyklicznie szkolne kon­

kursy na graficzne przedstawienie swo­

jego drzewa genealogicznego, a Śląski Uniwersytet Trzeciego Wieku, któremu prezesuje znany społecznik pan Piotr Klima, organizuje dla swoich słuchaczy teoretyczne i praktyczne zajęcia na te­

mat genealogii.

Śląskie Towarzystwo Genealo­

giczne przyjmując zaproszenie do udziału w obchodach 900-lecia Ra­

ciborza, pragnie ze wszech miar wesprzeć poczynania miejscowych genealogów. Toteż planowane spo­

tkanie w Archiwum Państwowym przedstawicieli stowarzyszeń ge­

nealogicznych z całej Polski będzie miało charakter otwarty, dostępny także dla miejscowych genealogów i nie tylko.

W innej sali Archiwum doświad­

czeni genealodzy będą prowadzili na , kilku komputerach warsztaty gene­

alogiczne czyli praktyczne konstru­

owanie drzewa genealogicznego przy użyciu programu komputerowego, w sali obok będą także udzielali wszel­

kich porad i wskazówek związanych z genealogią i poszukiwaniem przez internet wiadomości potrzebnych ge­

nealogowi oraz informacji o ludziach swego nazwiska.

Drzewa genealogiczne będą pre­

zentowane na okolicznościowej wy­

stawie. Pasjonaci genealogii ze Ślą­

skiego Towarzystwa Genealogicznego we Wrocławiu opracują Drzewo Rodu Kowali dla zapaleńca fachu kowalskie­

go pana Jana Sochy z Bieńkowie, który jest kontynuatorem trzystuletniej, za­

wodowej tradycji swoich przodków.

Pan Jan za swym synem Robertem prowadzi kuźnię założoną w Bień- kowicach w 1702 r. Jego drzewo ge­

nealogiczne będzie można oglądać w artystycznie wykutej metalowej ramie obok delikatnej robótki jednej ze słu­

chaczek ŚUTW, czyli haftowanego na płótnie drzewa genealogicznego jej rodziny.

Stanisław Ruciński Śląskie Towarzystwo Genealogiczne we Wrocławiu

Śląskie Towarzystwo Genealo­

giczne powstało w 1992 r. we Wrocła­

wiu. Założył je Edward Wojtakowski, znany genealog, działacz społeczny, a przede wszystkim zapalony wielbiciel i propagator języka esperanto. Po pol­

skim Towarzystwie Heraldycznym w Warszawie i Towarzystwie Genealo- giczno-Heraldycznym w Poznaniu byliśmy trzecim towarzystwem gene­

alogicznym w Polsce, które rozpoczę­

ło działalność po 50-letniej przerwie w polskim ruchu genealogicznym.

III Zamkowe Spotkanie Genealogów - Zamek Będzin

Idea Stowarzyszenia wyrosła na bazie potrzeby poszukiwania tożsa­

mości współczesnych Polaków, którzy odzyskali prawa we własnym domu.

Zarówno bowiem Naród bez pamięci historycznej jak i poszczególny czło­

wiek bez wiedzy o przodkach jest tyko elementem współczesnej cywilizacji porównywalnym do jednego z wielu trybów maszyny, bez świadomości ce­

lu i istoty istnienia.

Przez wieki Europa, a z nią także Rzeczpospolita budowała swoją wiel­

kość moralną i polityczną na uznaniu różnorodności i indywidualności lu­

dzi, którzy jako członkowie społecz­

ności nie byli ani bezwolną masą ani atomami, ale wręcz przeciwnie, każdy był indywidualnie sobą i każdy miał swoje miejsce w zróżnicowanych sta­

nowo społeczeństwach.

Często w minionej epoce obser­

wowano niszczenie zbiorowej pamię­

ci i niszczenie śladów po poprzednich pokoleniach żyjących w określonych miejscach. Obserwowano to dobitnie na dawnych Kresach Wschodnich, ale

Organizatorzy: Śląski Uniwersytet Trzeciego Wieku, Śląskie Towarzy­

stwo Genealogiczne, Archiwum Państwowe w Raciborzu, Cech Rze­

miosł Różnych, Stowarzyszenie „Podaj Rękę", Śląska Okręgowa Izba Aptekarska, Stowarzyszenie Grupa Rosynant, Stowarzyszenie „Skala", przy współpracy Urzędu Miasta w Raciborzu i Starostwa Powiatowe­

go w Raciborzu.

Program (skrócony) na str. 7 oraz na www.raciborz.com.pl

i wokół nas na Ziemiach Zachodnich.

Jakże często obecnemu pokoleniu Po­

laków nie było dane posiadanie wie­

dzy wykraczającej poza losy Rodziców, a to miedzy innymi z powodu celowo wyjaławianych programów nauczania jak też z prozaicznych względów, że człowiek w pewnym sensie dojrzewa, nie do pytań, które należało zadać ro­

dzicom, dziadkom lub innym bliskim dopóki byli wśród nas.

W wieku cywilizacji technicznej zagubiony człowiek powinien zadać sobie fundamentalne pytanie: „kim jestem, skąd się wywodzę i jakie były losy naszych przodków”.

Jako Towarzystwo, chcemy zajmo­

wać się przede wszystkim genealogią rodów mieszczańskich i włościań­

skich, chłopskich.

Przodkowie członków Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego pocho­

dzą z różnych regionów należących kiedyś do Polski, ale większość naszych przodków pochodziła z Wielkopolski i Zachodniej Ukrainy. Po 1945 r. nasi

krewni osiedlali się na terenie całego Śląska i tu urodziły się już trzy pokole­

nia. Młody dziesięcioletni mieszkaniec jednego z 3 województw śląskich na py­

tanie skąd pochodzili Twoi dziadkowie odpowie „moi dziadkowie urodzili się na Śląsku, bliższa i dalsza rodzina, któ­

rą znam też mieszka na terenie Śląska”.

Większość naszych członków ma więc 3 pokolenia trwale związane ze Ślą­

skiem, ale mamy też członków, których przodkowie mieszkali na Śląsku od kil­

ku stuleci. Mamy więc prawo do śląskiej tożsamości i uzasadnienie do nazwy Śląskie Towarzystwo Genealogiczne.

Towarzystwo nasze jest platformą wymiany doświadczeń miedzy osoba­

mi mającymi korzenie w tych samych regionach czy miejscowościach. Chce­

my pomagać osobom mającym swoje korzenie na Kresach. Doradzamy jak poszukiwać przodków w archiwach, Genealogicznych Bazach Danych, jak korzystać z baz internetowych, jak wędrować śladami przodków i uzu­

pełniać luki w diagramach drzew ge­

nealogicznych. Nasza wielojęzyczna

witryna internetowa http://euro- gento.org jest odwiedzana przez ludzi z całego świata i może być doskonałą platformą także dla po­

szukiwań genealogów.

Dlaczego nasze Towarzystwo nazwano Śląskim?

Odpowiedź jest oczywista: bo działamy tu i teraz, ale także dla­

tego że Śląsk w geograficznym i historycznym ujęciu to kraina bar­

dzo rozległa; można za wikipedią rzec: Kraina historyczna - region rozwijający się od setek lub tysięcy lat, obejmujący obszary powiązane wspólną historią i kulturą. Wiele ro­

dzin tu współcześnie żyjących miało tutaj swoje korzenie lub ich przod­

kowie o tereny te zahaczali. Musi- my sobie uświadomić, iż współcze­

śni europejczycy są ze sobą bardzo często bliżej lub dalej skoligaceni.

Wiesław Nawrocki Grzegorz Mendyka Śląskie Towarzystwo Genealogiczne, Wrocław

Dalecy kuzyni z Europy

Od 1994 roku działa we Wro­

cławiu familijne Towarzystwo Gene­

alogiczne „Worsten" założone przez potomków braci czeskich z wielko­

polskiego rodu Bursztynowiczów, Orsztynowiczów, Worsztynowiczów.

W czasie swych poszukiwań nabra­

li oni przekonania, że ich przodko­

wie o nazwiskach Palaski, Rothert i Wurst byli braćmi czeskimi. Ród Palaskich z Wielkopolski, to praw­

dopodobnie odnoga czeskiego rodu o nazwisku Palacky.

Członkowie Towarzystw chcie- liby poszukiwać swych rodzinnych korzeni na całym świecie, ale na prze­

szkodzie stoją problemy językowe.

Dlatego na swym portalu genealo­

gicznym „Dalecy kuzyni z Europy"

http://worsten.org proponują przyję­

cie neutralnego esperanta jako języka kontaktowego dla międzynarodowej współpracy genealogów.

W czasie i po wojnie trzydziesto­

letniej (1618-1648) bracia czescy mu- sieli opuścić Czechy i Morawy i osiedlili się gównie na Śląsku i w Wielkopolsce.

Kilku członków ŚTG przypuszcza, że część ich przodków należała do braci czeskich (Kleibert, Konieczny, Streu- bel). Należałoby więc pomyśleć o pol­

sko-czeskiej współpracy w badaniach.

Edward Wojtakowski Śląskie Towarzystwo Genealogiczne Towarzystwo Genealogiczne

„Worsten“

(4)

ZAPOWIEDZI

R aciborskie D ni N auki i T echniki : 7-8 czerwca IMPREZA POD PATRONATEM HONOROWYM PREZYDENTA MIASTA ORAZ STAROSTY RACIBORSKIEGO

Raciborskie Dni Nauki i Techniki Dni odbędą się 7 i 8 czerwca na terenie Gimnazjum nr 3 przy ul. Żorskiej 2 w Raciborzu.

Impreza ma charakter wysta­

wienniczy, prelekcyjny i pokazo­

wy, i jest adresowana do wszyst­

kich mieszkańców w godzinach od 14:00 do 20:00. W tym czasie or­

ganizator zapewnia wiele atrakcyj­

nych pokazów w tym takich, które będą po raz pierwszy prezento­

wane w Raciborzu, jak samochód elektryczny zaprojektowany na Politechnice Śląskiej w Gliwicach oraz ciekawe stanowisko nauko­

we z lewitacją elektromagnetyczną z tejże uczelni - prezentacji doko­

nywać będą pracownicy naukowi Politechniki, którzy są twórcami tych urządzeń.

Udział w imprezie zapowie­

działy szkoły techniczne Raciborza, zakłady produkcyjne, energetyka i wiele innych. - Na imprezie mile widziani będą też rodzice z dzieć­

mi, proszę nie zapomnieć o apara­

tach fotograficznych - zaprasza Jan Kalabiński, przewodniczący komi­

tetu organizacyjnego RDNiT.

Z Gimnazjum nr 3 będzie można się udać do pobliskiego Ob­

serwatorium Geofizycznego (Stacja Sejsmiczna zlokalizowana jest na­

przeciwko Kościoła Matki Bożej) w celu zwiedzenia jego historycz­

nej i współczesnej działalności.

Politechnika Śląska na Dniach Nauki i Techniki

Uczelnia zaprezentuje samochód elektryczny oraz stanowisko naukowe z lewitacją elektromagnetyczną

W Katedrze prowadzone są badania nad lewitacją elektroma­

gnetyczną od czasu realizacji pra­

cy doktorskiej dra inż Zbigniewa Kaczmarczyka, tj. od 1995 r. Wy­

niki tych prac zostały opublikowa­

ne w kilku artykułach na konferen­

cjach międzynarodowych.

Obecnie prace te w Katedrze są kontynuowane w związku z udzia- łem dra Marcina Kasprzaka i dra inż Zbigniewa Kaczmarczyka w projekcie badawczym prowadzo­

nym przez Universytet Windsor w

Raciborskie Dni Nauki i Techniki odbędą się na terenie G-3 przy ul. Żorskiej w Raciborzu Jan Kalabiński z robotem mobilnym HEXOR

samochód elektryczny zaprojektowany na Politechnice Śląskiej w Gliwicach

Kanadzie, mającym na celu przepro­

wadzenie eksperymentów metalur­

gicznych związanych z intensywnym mieszaniem szybkim chłodzeniem wybranych stopów metalu będących w stanie płynnym, eksperymentów, które przeprowadzone będą w syste­

mie lewitacyjnym w atmosferze gazów obojętnych.

Lewitacja elek­

tromagnetyczna ma zastosowa­

nie w ekspery­

mentach meta­

lurgicznych, w których pracuje się nad nowymi stopami metali, nad nowymi materiałami. Lewitację elek­

tromagnetyczną wykorzystuje się do przygotowania eksperymentów me­

talurgicznych kosmicznych.

Zjawisko lewitacji elektromagne- tycznej zostanie zaprezentowane przez dra hab. inż Zbigniewa Kaczmarczyka.

80 lat Śląskiego Obserwatorium

Geofizycznego w Raciborzu

7 - 8 czerwca na Raciborskich Dniach Nauki i Techniki zaprezentuje się Obserwatorium Geofizyczne z Raciborza.

Obserwatorium w Raciborzu po­

wstało w 1927 r. Założył je prof. dr Carl Mainka, znany sejsmolog i konstruktor sejsmografów mechanicznych.

Prof. Mainka urodził się 31 stycz­

nia 1874 r. w Opolu. Studiował we Wrocławiu. Od 1906 r. pracował w Obserwatorium Sejsmologicznym w Strassburgu, gdzie w 1907 r. uru­

chomił rejestrację trzęsień ziemi sej­

smografami mechanicznymi własnej konstrukcji. W 1926 r. zamieszkał w Raciborzu, gdzie zajął się budową sta­

cji sejsmicznych do rejestracji wstrzą­

sów kopalnianych na Górnym Śląsku.

Obserwatorium raciborskie wybu­

dowano od podstaw na skarpie naprze­

ciwko kościoła Matki Bożej. W piwnicy o głębokości trzech metrów (zoriento­

wanej względem stron świata) umiesz­

czono trzy sejsmografy mechaniczne.

Każdy z nich miał własne urządzenie rejestracyjne na taśmie papierowej kopconej sadzą, z czasowaniem z ze­

gara wahadłowego. Przy sejsmografie poziomym E-W został zabetonowany znak pomiarowy z określonymi współ­

rzędnymi geograficznymi: szerokość geograficzna tego punktu to 50 stopni i 5 minut; długość geograficzna 18 stop­

ni, 11 minut, 39 sekund; wysokość nad poziomem morza 209 metrów.

Uczniowie i nauczyciele szkół, Gimnazjum nr 3 i Zespół Szkół Mechanicznych w Raciborzu wzięli na siebie ciężar zabezpie­

czenia logistycznego imprezy, do ich zadań będzie należało mię­

dzy innymi: ustawienie stano­

wisk wystawowych, dyżury ce­

lem utrzymania harmonogramu wystawienniczego, nagłośnie­

nie imprezy, obsługa niektórych stanowisk, kierowanie ruchem osobowym, prowadzenie punk­

tów informacyjnych itp. Ponadto obie szkoły biorą czynny udział w wystawie. G-3 zaprezentuje się zwiedzającym jako gospodarz miejsca, a „Mechanik” wystawi pomoce dydaktyczne stosowane w nowych kierunkach nauczania takich jak np. mechatronika, in­

formatyka czy elektronika.

W latach 1929-1934 Mainka uru­

chomił stacje na terenie górniczym w Pyskowicach, Gliwicach, Zabrzu, Bi­

skupicach, Bytomiu oraz podziemną na głębokości 500 metrów w kopalni Roz- bark. Była to pierwsza na świecie sieć sejsmiczna na obszarze górniczym.

Po II wojnie, w 1945 r., Obser­

watorium zostało przejęte przez Pań­

stwowy Instytut Geologiczny. Po od­

budowie sejsmografów uruchomiono rejestrację ciągłą w 1948 r. W okresie zarządu Państwowego Instytutu Geo­

logicznego powiększono parcelę Ob­

serwatorium do 2,6 ha. W warsztatach raciborskich zostały zbudowane pro­

totypy sejsmografów SK- 58 z rejestra­

cją galwanometryczną oraz specjalne rejestratory na papier światłoczuły.

W 1979 r. zainstalowano rosyjskie sejsmografy uniwersalne SKD, naj­

pierw z rejestracją na papierze fotogra­

ficznym, a od 1987 r. z zapisem na reje­

stratorze rękawowym (pisaki z tuszem na taśmie papierowej). Warsztaty raci­

Raciborskie sejsmografy SK-58

borskie wykonały także szereg komple­

tów aparatury do rejestracji w nowych polskich obserwatoriach jak: Niedzica, Książ, Kraków, kopalnianych stacji na Górnym Śląsku i w Lubińskim Zagłę­

biu Miedziowym, także do Antark- tycznej Stacji im. Henryka Arctow-

Wystawcy i organizatorzy

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Raciborzu

Zespół Szkół Mechanicznych w Raciborzu

Zespół Szkół Budowlanych w Raciborzu

Zespół Szkół Zawodowych w Raciborzu

Śląskie Obserwatorium Geofizyczne Instytut Geofizyki Polskiej Akademii Nauk w Raciborzu

Fabryka Kotłów RAFAKO S.A.

Vattenfall Distibutrion Poland S.A. w Gliwicach

Zakład Techniki Precyzyjnej i Próżniowej PREVAC Sp. z o.o. w Rogowie

Redakcja Miesięcznika Napędy i Sterowanie w Raciborzu (patronat medialny)

Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu

Zakład Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o.

w Raciborzu

Microtech - hurtownia kserokopiarek w Rydułtowach

skiego (sejsmografy i rejestratory).

W 1997 r. uruchomiono rejestrację cyfrową w oparciu o skonstruowaną w Instytucie Geofizyki PAN stację cyfrową MK-5.

Obecnie system ten obsługuje bieżącą rejestrację w wersji ciągłej z próbkowaniem 20 Hz i w wersji de­

tekcyjnej 100 Hz. Obserwatorium przechowuje w archiwum taśmy re­

jestracyjne z sejsmografów Mainki (papiery kopcone sadzą), papiery fotograficzne z rejestracji SK-58 i SKD, papiery z rejestratorów ręka­

wowych, a rejestracje cyfrowe na płytach CD. Aparatura sejsmicz­

na pozwala na rejestrację trzęsień Ziemi z całego globu- do odległości 200 km od stacji, zapisuje się trzę­

sienia do magnitudy 3.0, z dalszych odległości z magnitudą 4.0 do 6.0, a najsilniejsze wstrząsy z magnitudą 7.0- 8.0 z całej planety. Personel Ob­

serwatorium ma zadanie interpreta­

cji zapisów sejsmicznych i wysyłanie informacji o wstrząsach do Insty­

tutu Geofizyki w Warszawie oraz Europejskiego Centrum Sejsmo­

logicznego we Francji. Nowocze­

sna aparatura cyfrowa i możliwości opracowań zapisów trzęsień meto­

dami komputerowymi pozwalają na określenie energii wstrząsów górni­

czych. Od lutego 2004 r. komputery obserwatorium są włączone do sieci Instytutu przez łącze DSL. Pozwala to na przegląd zapisu cyfrowego in­

nych stacji w szczególności z Ksią­

ża i Ojcowa. 27 października 2004 r. otwarto Pracownię Dydaktyczno- Historyczną w ramach pracy dy­

plomowej uczniów Zespołu Szkół Mechanicznych w Raciborzu pod kierunkiem nauczycieli mgr J. Ka- labińskiego i mgr inż. J. Psoty.

Budynek obserwatorium ma już 80 lat, przetrwał wojnę z nie­

wielkimi uszkodzeniami, jest je­

dynym obiektem w Polsce, gdzie można zobaczyć stare sejsmografy mechaniczne Mainki.

Stowarzyszenie Skala Na Rzecz Obserwato­

rium Geofizycznego w Raciborzu

Ośrodek Pomocy Społecznej Warsztat Terapii Zajęciowej w Raciborzu

Studio Komputerowe BIT SJ. w Raciborzu

Zakład Optyki Instrumentalnej

„UNIWERSAfw Żywcu

Śląski Uniwersytet Trzeciego Wieku w Raciborzu

GIMNAZJUM NR 3 im. Augustyna Weltzla w Raciborzu

Centrum Elektryczne Kudła Henryk w Raciborzu

IMGW Stacja Hydrologiczno-Meteorologicz­

na w Raciborzu

Górnośląskie Centrum Hydrologiczno-Mete­

orologiczne w Katowicach

Śląski Odział Straży Granicznej w Raciborzu

Komenda Powiatowa Policji w Raciborzu

BATEREX Drukarnia w Raciborzu

Patronat medialny nad imprezą:

Gazeta-lnformator Raciborski oraz portal raciborz.com.pl

4 maj 2008, nr 7 (40) Gazeta - Informator Raciborski

(5)

FOTOREPORTAŻ

Średniowieczna majówka

z okazji 785-lecia Brzezia

W niedzielę, 25 maja, na wzgórzu Lipki w Brzeziu odbyły się uro­

czyste obchody 785-lecia Brzezia nad Odrą.

„Średniowieczna majówka” zosta­

ła zorganizowana z udziałem Chorą­

gwi Opolskiego Bractwa Rycerskiego.

Uroczystość objęła patronatem wice­

prezydent miasta Ludmiła Nowacka.

Impreza rozpoczęła się o godz.

14.00. Organizatorzy witali wówczas gości w oczekiwaniu na nabożeństwo majowe. Starsi mieszkańcy oraz za­

proszeni goście, a więc m.in. Poseł na Sejm - Henryk Siedlaczek, prezydent Raciborza - Mirosław Lenk, wicepre­

zydent Raciborza - Ludmiła Nowacka, starosta powiatu - Adam Hajduk wraz z małżonką, Prezes TMZR - Zbigniew Ciszek dojechali podstawionymi sa­

mochodami i bryczkami. Z udziałem

ks. dr Marka Kirsznioka - dziekana dekanatu Pogrzebień oraz ks. kape­

lana Józefa Gawliczka, proboszcz pa­

rafii, ks. Kazimierz Kopeć odprawił uroczyste „majowe”. Zgromadzeni przy ołtarzu na Lipkach śpiewali pie­

śni maryjne. Na wspomnienie faktu, iż od XIV wieku aż po XVII wiek Brze­

zie było wsią rycerską, przed polowym ołtarzem wartę honorową pełniło ry­

cerstwo Gwardii Wareskiej.

Organizatorem jubileuszowej uroczystości było pismo historycz- no-religijne „Brzeski Parafianin” oraz Parafia pw. św. Mateusza i Macieja w Brzeziu.

m

0 tym szumią lipy w Brzeziu...

W Brzezie nad Odrą jest wzgórze odgrywające od pokoleń rolę szcze­

gólną. Inne niż wszystkie okoliczne wzniesienia. To jeden z magicznych zakątków na mapie Górnego Śląska - można przeczytać w książce Alek­

sandra Żukowskiego zatytułowanej

„Sławne drzewa województwa ślą­

skiego”. Na tym wzgórzu (276,1 m n.p.m) od pokoleń rosną lipy popu­

larne w Brzeziu, wraz z całym wzgó­

rzem, określane jako Lipki. Siedem rosnących tam lip posadzono według podania dla upamiętnienia przemar­

szu wojska polskiego króla Jana III Sobieskiego zmierzającego z odsieczą pod Wiedeń. Wersja taka wydaje się bardzo prawdopodobna, zwłaszcza, że znajduje potwierdzenie w źródłach hi­

storycznych. Znamienny jest opis ks.

Ignacego Deca, który pisze w jednym ze sprawozdań wizytacji biskupich :

„(...) 1683 (...) przez Śląsk przeszedł ze swoją armią Polski król Jan III Sobie­

ski (...). Ludność górnośląska w więk­

szości polska, zgotowała mu owacyj­

ne przyjęcie (...). W czasie pobytu w Gliwicach Jan III Sobieski zasadził własnoręcznie dwie lipy u wejścia do kościoła oo. Franciszkanów. Za przy­

kładem króla i na jego cześć ludność śląska zabrała się niebawem do sadze­

nia lip na trasie przemarszu wojsk So­

bieskiego (...)”.

Warto dodać, że w drodze przez Racibórz wojska króla stacjonowały nieopodal tzw. Kobylich Pól (sierpień 1683 r.), zaś wzgórze w Brzeziu jako najwyższe w okolicy było doskona­

łym punktem widokowym, być może wykorzystywali je wówczas dowód­

cy wojskowi kierujący koncentracją i marszem wojsk.

W roku milenijnym z inicjatywy nauczycieli brzeskiej szkoły posadzo­

no nowe drzewka lipowe, gdyż stały tu już tylko dwa wiekowe drzewa, które kolejno zniszczył czas.

Lipa, kultowe drzewo polskich Słowian, symbol dobroci i łagodno­

ści, opiewane przez poetów, stało się na ziemiach polskich po wprowadze­

niu chrześcijaństwa drzewem Matki Boskiej.

Zobacz całą fotorelację oraz pełny tekst na:

raciborz.com.pl

Obraz Matki Boskiej Nieustającej Pomocy znajdujący się na „Lipkach"

Już najstarsi mieszkańcy Brze­

zia wspominali, że na Lipkach obraz Matki Boskiej był „od zawsze”. Przy­

chodzili tu na „Anioł Pański” rolni­

cy pracujący na okolicznych polach, siadywali w cieniu drzew, odpoczy­

wali w przerwach mozolnej pracy.

Po II wojnie światowej na jednej z lip w 1949 r., z inicjatywy młodzieży z Sodalicji Mariańskiej Męskiej za­

wieszono nowy obraz.

W latach pięćdziesiątych - sześćdziesiątych obraz w niewyja­

śnionych okolicznościach zaginął.

Brzezianie często wspominali brakujący obraz na obecnych Lip­

kach. Ostatecznie parafianie ufun­

dowali nowy obraz Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, który obec­

nie wśród lip. Obraz ten zawieszo­

no w 1998 r. podczas obchodów

„775-lecia Brzezia”. Poświęcenia obrazu dokonał ks. proboszcz An­

toni Pieczka.

Małgorzata Rother-Burek

Migawka: Obóz rycerski w Brzeziu

kAREN

NOTEBOOK

TOSHIBA Satellite L300

I

Procesor Intel Pentium Dual Core 1.73GHz Dysk 250 GB , (5400rpm), SATA • Pamięć 2048MB DDR2 • Napęd DVD+/- R/RW Dual Layer, stacja dysków DVD Super Multi •

Matryca 15,4" WXGA (1280x800) TruBrite® • Karta graficzna Intel® GMA X3100 do 358 MB • Karta dźwiękowa Toshiba Bass Enhanced Sound System • Oprogramowanie Windows Vista® Home Premium Edition PL

■ŁllLiULLiiLJ

i www.ruckzuck.sklep.pl

(6)

EDUKACJA KULTURA

Podsumowano

I Powiatowy Festiwal Twórczości Artystycznej

20 maja w DK Strzecha odbyło się uroczyste podsumowanie I Powiatowego Festiwalu Twórczości Artystycznej „Świat w oczach młodego człowieka - jego lęki i nadzieje".

Co będzie z boiskami szkolnymi?

Chłopakom marzy się prawdziwe, piłkarskie boisko z bramka­

mi. Takie jak jest na OSiRze - mówią, ale żeby można było na nie wejść też po lekcjach.

Głównym organizatorem I Powia­

towego Festiwalu Twórczości Artystycz­

nej pod nazwą „Świat w oczach młode­

go człowieka - jego lęki i nadzieje” było Starostwo Powiatowe w Raciborzu przy współpracy organizacyjnej Młodzieżo­

wego Domu Kultury w Raciborzu oraz Raciborskiego Centrum Kultury.

Festiwal składał się z czterech konkursów - piosenki, tańca, recy­

tatorskiego oraz przeglądu teatral­

nego. Jurorami konkursu piosenki byli: Ilona Krgul, Katarzyna Nawrat, Jan Goldman, przeglądu teatralnego:

Izabela Karwot, Adam Kaliński oraz Grażyna Tabor, konkursu tańca: Ka­

tarzyna Sowińska-Łuczkowska, Alek­

sandra Orłowska oraz Anna Ronczka, natomiast konkursu recytatorskiego;

Adam Kaliński, Monika Janowska oraz Anna Jegerska-Michalska.

Gimnazjum nr 5 stawia na sport

Już w lecie sala gimnastyczna G5 zyska nowe okna, a plac szkol­

ny, obecnie wysypany miałem kamiennym plac do gier i zabaw, zamieni się w wielofunkcyjne boisko.

- Projektowane boisko wielofunk­

cyjne do gry w piłkę koszykową, siat­

kową, nożną oraz do badmintona ma pełnić funkcję sportowo-rekreacyjną dla uczniów szkoły oraz lokalnej spo­

łeczności - zapewnia dyrektor szkoły Dariusz Malinowski. Już gotowy jest plan inwestorski oraz kosztorys, cze­

kamy na przetarg.

Plan inwestycyjny zakłada zago­

spodarowanie 1400 m2. Obiekt spor­

towy zajmie 1104 m2. Atrakcyjnie za­

powiada się boisko do koszykówki:

syntetyczna nawierzchnia poliureta­

nowa, tablice laminowane z żywic, profesjonalne obręcze uchylne (z si­

łownikiem sprężynowym) i siatkami łańcuchowymi. Boisko do piłki siat­

kowej zostanie wyposażone w kom­

plety słupków aluminiowych z nacią­

giem śrubowym i regulacją wysokości siatki w zakresie 1,07-2,43 m.

Cały obiekt sportowy zostanie ogrodzony siatką o wysokości 4 m.

Jedyne straty w tej inwestycji to

ul. Długa

Skup podręczników Księgarnia

souia od 20 czerwca

Ogłoszenia drobne tylko 7 netto (8,54 z VAT) za 20 słów!

Ogłoszenia przyjmujemy od pon. do pt. w godz. 8.00-16.00 w biurze przy ul. Klasztornej 12, tel. 032 474 90 30,

e-mail: biuro@raciborskiemedia.pl

Maciej Ćwikła podczas recytacji

W Festiwalu udział wzięło ponad 300 uczestników ze szkół oraz placó­

wek wychowania pozaszkolnego z te­

renu całego powiatu raciborskiego.

/K//

potrzeba wycięcia trzech drzew - zdradza dyrektor Malinowski. Oczy­

wiście stań zadrzewienia zostanie od­

powiednio uzupełniony. Zresztą od dawna, konsekwentnie realizujemy plan zadrzewienia terenu przyszkol­

nego: młodzież sadzi krzewy i nisko- pienne drzewa.

Istnieje jeszcze potrzeba zburzenia wolno stojącego garażu, ale budynek jest nieużytkowany, więc usunięcie go nie będzie stratą dla placówki.

Budowa ma się rozpocząć w no­

wym roku szkolnym i - jeśli nic nie stanie na przeszkodzie - zakończy się jeszcze w 2008 r. Jeśli nawet gimnazjali­

ści z „Piątki” na wychowaniu fizycznym nie zdążą przed zimą wypróbować no­

wych nawierzchni, to w odwodzie na te lekcje mają jeszcze salę gimnastycz­

ną. Już w lipcu tego roku zaplanowano wymianę okien. Sala zyska okna nowej technologii z poliwęglanu, a więc nie­

tłukące, bezpieczne i estetyczne.

/BSp/

Boisko nr 4 jest w stanie

Chropowaty, łatany asfalt, tak dziś wygląda boisko do siatkówki w Szkole Podstawowej nr 4 w Raci­

borzu. Na środku drugiego boiska straszą słupy, do których kiedyś by­

ły przymocowane tablice i kosze do koszykówki. Chłopakom z „Czwór­

ki” marzy się prawdziwe, piłkarskie boisko z bramkami. - Takie jak jest na OSiRze - mówią, - a/e żeby można było na nie wejść też po lekcjach, bo tu nie ma nigdzie takiego dużego po­

dwórka, żeby sobie wieczorem pograć.

Przydałoby się oświetlenie - dodają chłopaki ze śródmieścia. Teraz grają na tym. W kosza się nie da, bo nie ma tablic, no i przez dziury w nawierzch­

ni piłka nie jest posłuszna.

Marzenie o równym, prawdziwym boisku z oświetleniem mógłby spełnić rządowy program „Orlik”, który zakłada, że do 2012 r. w każdej gminie powsta­

nie kompleks sportowy. Premier Tusk obiecał:’ „w każdej polskiej gminie do roku 2012 powstanie boisko ze sztucz­

ną murawą i z oświetleniem, aby wszyst­

kie polskie dzieci mogły oprócz domu i

OGŁOSZENIA

NIERUCHOMOŚCI

» PSS „SPOŁEM” w Raciborzu wydzierżawi: kiosk przy ul. Katowic­

kiej (pow. 14m2), lokal przy ul. Ró­

żanej 3 (pow. 202m2), lokal przy ul. Długiej 41 (pow. 387m2), lokal przy ul. Ks. Londzina 4. Bliższe in­

formacje pod nr. tel. 0324152597 lub 0324154469.

» Wynajmę mieszkanie na Ostro­

gu. 3 pokoje, kuchnia, łazienka, WC, 68m2, duży balkon. Spokojna okolica, plac zabaw, parking. 1200 + gaz + prąd.

Tel. 691779718

» Wynajmę dziewczynie pokój w cen­

trum Raciborza, kontakt gg 1200358.

» Wynajmę miejsca w mieszkaniu studenckim na przeciwko uczelni w pełni umeblowane. Kontakt: piotrek- polaczek@wp.pl

» Wynajmę mieszkanie na Ostro­

gu. 3 pokoje, kuchnia, łazienka, WC, 68m2, duży balkon. Spokojna okolica, plac zabaw, parking. 1200+gaz+prąd.

Tel. 691779718

»■ Sprzedam działkę budowlano- [13a] -rekreacyjną [l,3ha] w Jastrzę­

biu Bziu. Kontakt: 509 696 779

szkoły znaleźć także miejsce, które bę­

dzie budowało także poczucie wspól­

noty, będzie skutecznie dbało o zdrowie naszych najmłodszych, będzie budowa­

ło umiejętność kooperowania, będzie w przyszłości przygotowywało najmłod­

szych Polaków do dorosłego życia”.

Projekt zakłada wybudowanie boisk. Pierwsze, piłkarskie, będzie miało 62 metry na 30, sztuczną tra­

wę, bramki (2 metry na 5) i elastycz­

ne chorągiewki w narożnikach. Dru­

gie, o nawierzchni poliuretanowej i rozmiarach 32 metry na 18, zostanie wyposażone w stalowe kosze z regu­

lowaną wysokością i słupki do rozpię­

cia siatki. Obok - budynek z szatnią i sanitariatami, cały kompleks otoczony czterometrowym płotem. Grać będzie można nawet po zmroku, bo w pro­

jekcie są słupy z reflektorami.

W Raciborzu taki obiekt przy- padnie Szkole Podstawowej nr 15 z Oddziałami Sportowymi przy uli­

cy Słowackiego. Już w październiku uczniowie tej placówki będą mieli oka­

zję wypróbować nowe nawierzchnie.

PRACA

> Wydawnictwo internetowe za­

trudni specjalistę ds reklamy. Wy­

magania: bardzo dobra znajomość branży marketingowo-reklamowej, dyspozycyjność, prawo jazdy, su­

mienność i odpowiedzialność, mile widziane doświadczenie handlowo- marketingowe. Możliwość pracy na stałe. CV na adres biuro@racibor- skiemedia.pl tel: 502 21 31 22.

» Poszukujemy osoby na stanowi­

sko SPRZEDAWCA. Wymagana zna­

jomość obsługi komputera w stopniu podstawowym. Zainteresowane oso­

by proszę o kontakt pod numerem tel.

888666765

» Firma remontowo-budowlana za­

trudni młodych wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych pracowników do montażu płyt kartonowo-gipso- wych i innych robót budowlanych.

Tel. 509585574

» M&M Ceramika Sp. z o.o. zatrud­

ni magazyniera do salonu w Racibo­

rzu. CV prosimy składać na e-mail:

mgasior@mmceramika.pl

INNE

.» Zgubiono legitymację nr 3773/2005, uczciwy znalazca proszo­

ny jest o kontakt z redakcją.

Szkoła nr 4 nie pozyska takiego udogodnienia.

- Może chociaż te tablice pani dy­

rektor by zamontowała? Wystarczy po­

rządna deska, a obręcze można kupić w każdym sportowym sklepie - narze­

ka siedzący na ławeczce przy szkole dziadek z wnuczkiem, którzy często tu przychodzą posiedzieć, pograć, porzu­

cać piłką, bo do parku daleko, a bliżej domu nie ma gdzie. - Nie jest to takie oczywiste - odpowiada dyrektor SP4 Ewa Miecznikowska - każdy sprzęt sportowy znajdujący się na terenie placówki musi mieć wystawiony atest, tak więc nie można powiesić „porząd­

nej deski”, to musi być oryginalny ma­

teriał, a na taki szkoły już nie stać, tym bardziej, że to nie jest wydatek jednora­

zowy. Popołudniami z obiektów korzy­

stają okoliczni mieszkańcy, więc sprzęt szybko ulega zużyciu. Monitujemy do UM. Złożyliśmy projekt zagospoda­

rowania terenu zgodnie z potrzebami placówki i w odpowiedzi usłyszeliśmy, że jeszcze nie nadszedł nasz czas.

A dzieciaki czekają, panie prezy­

dencie - apelują rodzice.

Ciekawie zapowiada się projekt rozwinięcia bazy sportowej Gimna­

zjum nr 5. Już w lecie sala gimna­

styczna tej placówki zyska nowe okna, a plac szkolny, obecnie wysypany ka­

miennym miałem plac do gier i zabaw, zamieni się w wielofunkcyjne boisko.

Tyle szczęścia nie mają inne raci­

borskie placówki.

Nauczyciele wychowania fizycz­

nego radzą sobie, jak mogą, żeby wy­

ciągnąć dzieci na dwór, na powietrze.

Zachęcić do ruchu, oderwać od kom­

puterów i telewizorów. A zapału w nich coraz mniej, bo jak uargumento- wać grę w koszykówkę na boisku bez kosza? A w piłkę nożną na dziurawym i pofałdowanym asfalcie?

Barbara Sput

» Zgubiono legitymację nr 3753/2005, uczciwy znalazca proszo­

ny jest o kontakt z redakcją.

» Zgubiono legitymację nr 3938/2005, uczciwy znalazca proszo­

ny jest o kontakt z redakcją.

» Zgubiono legitymację nr 4009/2005, uczciwy znalazca proszo­

ny jest o kontakt z redakcją.

» Ją, Zofia Furman, oświadczam, że nie ponoszę konsekwencji za zobowią­

zania finansowe (długi i pożyczki ban­

kowe) mojego męża Marka Furmana zam. w Raciborzu przy ul. Żorskiej.

Pożyczki bankowe i inne długi zostały zaciągnięte bez mojej wiedzy i zgody.

Raciborskie Stowarzyszenie Samorządowe

NASZE MIASTO

www.nam-raciborz.pl

» Zespół muzyczny ART - WE­

SELA, FESTYNY, ZABAWY, BALE, DANCINGI... Kontakt 889634221 lub poprzez stronę internetową. Za­

praszamy na: www.grupa-art.com

» przyjme gratis komputer stary, ale sprawny kompletny 886619273

6 maj 2008, nr 7 (40) Gazeta - Informator Raciborski

Cytaty

Powiązane dokumenty

sem okazało się, że na terenie powiatu tego typu odpadów jest na tyle mało, że nawet gdyby stacja była najmniej­.. szą z możliwych, to i tak nie praco ­ wałaby

kowie chóru od tamtej pory wiele czasu poświęca się przygotowaniom do zagranicznych koncertów. Grupa odwiedziła już m.in. Holandię, Cze ­ chy, Austrię, Francję,

dać, że chcą się pozbyć konkurencji. Ro ­ zumiem, że nikomu nie jest dziś łatwo, ale my też chcemy za coś żyć i się rozwi­.. jać - mówi szefowa Merc

Teraz nasze podejrzenia padły właśnie na niego, ale po sprawdzeniu, okazało się, że jest nie ­ winny - mówi Marek Piechaczek.. Bieńkowiczanie w dalszym ciągu

Plebiscyt organizowany przez Raciborski Portal Internetowy oraz Gazetę-lnformator Raciborski w ramach obchodów 900-lecia Raciborza.. Trwa drugi etap „Plebiscytu 9 Twarzy na

Chopina cała działalności placówki będzie musiała odbywać się w „Strzesze”, stąd każde pomieszczenie jest ważne..

Ponieważ szkoła nie jest własno ­ ścią ani miasta, ani powiatu, tylko pań ­ stwa, prezydent chce się w tej sprawie spotkać w najbliższym czasie z mini ­ strem

lewają. Często muszą zdobywać oceny cząstkowe i pracować na ocenę końco ­ wą. Uważam, że właśnie w ten sposób mogą sobie pogorszyć oceny końcowe, bo przecież