Juliusz Willaume, Pierre Bécat
„Napoléon et le destin de l’Europe”,
Pierre Bécat, Paris 1969 : [recenzja]
Rocznik Lubelski 14, 245-248
zaś od połow y X V III w iek u do około 1815— 1820 ro k u 1!. E dycja k siążki je st s ta ra n n a — p oczynając od o b w oluty poprzez bogate ilu s tra c je je d n o b a rw n e i d w ie koloro w e w y ró ż n ia jąc e się poziom em rep ro d u k o w a n ia oraz dostosow aniem do treści posz czególnych rozdziałów ls.
Teresa Pióro
P ie rre B é c a t: N apoléon e t le d estin d e l’Europe. P a ris 1969, s. 346
A u to rem je s t ad w o k a t p ary sk i o z a in te re so w an iach lite ra c k ic h i publicystycz nych z za k resu ekonom ii i politologii, k tó ry w 200 rocznicę uro d zin B onapartego ogłosił p o p u la rn o n a u k o w e stu d iu m historyczne. W u w ag a ch w stęp n y ch z a ją ł sta n o w isko w obec R ew olucji F ra n c u sk ie j X V III w .: „P rze d ty m zab u rzen iem [F ran cjal nigdy n ie b y ła rozleglejsza, potężniejsza, b ard z iej sz an o w an a i szczęśliw sza” s. 11). P o ró w n a n ia L u d w ik a X V I czy też L u d w ik a X V III z N apoleonem w y p a d a ją zasad n i czo k o rzy stn ie d la B urbonów . A u to r n a w ią z u je p rzez to do k o n trre w o lu c y jn e j in te r p re ta c ji dziejów R ew olucji, k tó rą ożyw ił A. Cochin, b ro n iąc z p o czątkiem bieżącego stu lec ia ten d en c y jn y ch tez H. T ain e’a w polem ice z A. A u lard e m к N eo rojalistyczną glo ry fik ację stareg o u stro ju zw u lgaryzow ał P. G ax o tte w m onografii, k tó ra p o stu la ty E. B u rk e’a i H. T ain e’a dostosow ała do poziom u dzisiejszej e r u d y c ji* *.
N a te j p o d sta w ie o p ie ra się o m a w ian a tu an a liz a działalności B onapartego. W e dług A u to ra w zorow ał się on n a in sty tu c ja c h d aw n e j m onarchii. A le „zm ien iając ety k ie ty ” zw iększył ty lk o c e n tra liz a c ję w ładzy (s. 98), co doprow adziło do w zro stu b iu ro k ra cji, w p ro w a d za jąc ej za III R epubliki chaos a d m in istra c y jn y (s. 101).
W polityce zagranicznej B écat w ypo w iad a się z u zn an iem za p la n e m T alle y ra n d a za w arcia po A u ste rlitz trad y c y jn eg o sojuszu z A u strią (s. 149), podczas gdy nie o rie n tu ją c y się N apoleon p oszukiw ał zrazu zw iązków z P ru sa m i, „m o carstw em n a j groźniejszym k o n ty n e n tu ” (s. 114), co się m iało później okazać. D la zabezpieczenia w cześniejszych zaborów stosow ał p o lity k ę podbojów (s. 159). A u to r n ie szczędzi spóźnionych rad , np. „d o b ra flo ta p rzy d a łab y się b a rd z ie j N apoleonow i aniżeli zb ro jn a o k u p ac ja E uropy” (m otto). G dyby zaś p ierw szy ko n su l za m ia st sprzedaży L u iz jan y S tan o m Z jednoczonym dozw olił A nglii n a je j zabór, to zrodzony z tego an tag o n izm a m e ry k a ń sk o -b ry ty jsk i odciążyłby F ra n c ję (s. 113).
N ie m ogąc pozyskać ro jalistó w d la p ro je k tu ogłoszenia c e sa rstw a pierw szy k o n su l odciął się od nich egzekucją księcia d ’E nghiena, w k tó re j A u to r słusznie w idzi „zbrodnię z p re m e d y ta c ją ” (s. 119).
12 J. N o w a k - D ł u ż e w s k i
Periodyzacja polskiego Oświecenia.
„P rzegląd H u m an isty c zn y ” 1959, — 1, 1960, 3, 4; Por. T. M i k u l s k i Zestudiów nad Oświece
niem. Zagadnienia i Fakty.
PIW , W arszaw a 1956.1S P or. m o n o g rafia: K. K o n a r s k i
Warszawa w pierwszym jej stołecznym
okresie. Okres Renesansu, baroku, Oświecenia.
P IW , W a rsza w a 1970. Z aw ie ra u n i k a ln e źró d ła i ob szern ą bibliografię.1 A. C o c h i n L a
crise de l’histoire révolutionnaire, Taine et M. Aulard.
P a ris 1909.* P. G a x o t t e
Révolution française.
P a ris 1929; T e n ż eWielka Rewolucja
Francuska.
W arszaw a 1939. Zob. A. G é r a r dLa Révolution française, mythes et
interpretations 1789
—1970. Questions d’histoire.
P a r is 1970, s. 74 n., 108.B écat stosunkow o n ieźle o rie n tu je się w położeniu sp raw y polskiej. Częściowo za A. S orelem dostrzegł, iż „chociaż N apoleon n ie cenił Polski, to je d n a k w obec przyjęcia, ja k ie m u zgotow ano, w ypow iedział się w y ra źn ie za w skrzeszeniem n a ro dow ym : ośw iadczenie, co p ra w d a czysto sło w n e” (s. 168). Chodzi tu o zn an e p rz e m ów ienie b erliń sk ie z 19 X I 1806 do d elegacji polskiej. N ie m ożna go przypisyw ać w ym ysłom p rasy polskiej, zm ierzający m ja k o b y do w y w a rc ia n ac isk u n a zw y cięzcę. J u ż bow iem n a p a rę dni w cześniej w otoczeniu cesarsk im w iedziano o treści przem ów ienia. G łów ne jego założenia znali m. in. m arszałk o w ie B e rth ie r i M urat, od N apoleona usłyszał o za m ia rz e po ru szen ia sp raw y polskiej rów n ież p łk F iszer *. W zw iązku z polskim ro m an se m N apoleona A utor, w idocznie pod w pływ em arcy p rzesad n ej re la c ji p ra p ra w n u k a M arii W a le w s k ie j* * * 4, w y p o w iad a się n a d e r s u row o o koszarow ych obyczajach cesarza (s. 170). S łusznie nie d o strzega w p ły w u tego ro m an su n a bieg w ydarzeń, skoro z uw agi n a sojusz z R osją N apoleon m usiał u n ik a ć pow ik łań (s. 168).
W szakże nie m ożna zgodzić się z A utorem , iż w Tylży o Polsce „nie m ów iono, skoro sa m a p e rsp e k ty w a jej niepodległości m ogła rozbić p ró b ę zbliżenia” fra n c u sk o - -rosyjskiego (s. 179). D aw niej ju ż w yjaśniono, że do n ajd rażliw szy ch przedm iotów ro k o w a ń tylżyckich n ale ż a ła „odbudow a P olski pod p o stacią W ielkiego [!] K sięstw a W arszaw skiego” 5 *. W łaśnie m. in. o sp ra w ę p olską m iało się rozbić przym ierze ty l życkie, skoro — ja k c a r za p ew n ia ł C a u lin c o u rta w połow ie 1809 r. — gdy szło o o d budow ę Polski, to św ia t nie był dość w ielki d la p rzeciw ników e. A u to r w ie, że dla ra to w a n ia sojuszu rosyjskiego N apoleon „pośw ięcił zarów no Polskę, ja k i T u rc ję ” (s. 191), chociaż z o sta tn ie j godził się ty lko n a zabór K sięstw N ad d u n a jsk ic h , sobie zo staw iając K onstan ty n o p o l ja k o klucz do p an o w a n ia n a d „św iatem ”, k o n k re tn ie — n ad B liskim W schodem 7.
Jeżeli chodzi o polski udział w zw ycięstw ach napoleońskich, to o m a w ian a m ono g rafia w y k az u je k ra ń c o w ą n ie m al w strzem ięźliw ość. B écat docenia znaczenie szarży pod S om osierrą (30 X I 1808), o tw ie ra ją c e j N apoleonow i drogę do M adrytu. Nie w spom niał tylk o o narodow ości zw ycięskich kaw alerzy stó w , k tó ry ch s tra ty ocenił n a 1/3 sta n u poprzedniego (s. 206). P rz y p o m n ia ł za to „piechurów fra n c u sk ic h ”, k tórzy zag arn ęli jeńców i a rm a ty hiszpańskie. P olscy lek k o k o n n i dzięki p io ru n u ją cej szybkości n a ta rc ia strac ili ty lko „107 ludzi czyli 1/6 s ta n u ” 8. Z polskiej k am p an ii nad W isłą w r. 1809, k tó ra długo w iążąc k o rp u sy a u s tria c k i i sojuszniczy carski
8 K. D ziałyński do D ąbrow skiego, 19 X I 1806, AGAD, T eki D ąbrow skiego, t. X, 37.
Recueil des traités, conventions et actes diplomatiques concernant la Pologne
1762
—1862, par...
d ’ A n g e b e r g (L. C hodźko i E. H. N oailles), P a ris 1862, s. 449. M. L o r e tMiędzy Jeną aTylżąl806
—1807.
W arszaw a 1902, s. 104; A. S k a ł k o w s k i Ocześć imienia polskiego.
L w ów 1908, s. 124— 128; E. D r i a u l tNapoléon et l’Euro
pe,
t. I II :Tilsit, France et Russie sous le Premier Empire, La question de Pologne
1806
—1809.
P a ris 1917, s. 76; M. H a n d e l s m a nNapoléon et la Pologne 1806
—1807.
P a ris 1909, s. 40; T e n ż eStudia historyczne.
W a rsza w a 1911, s. 118 n., 125; J. S t a s z e w s k iPoznań jesienią 1806.
„ K ro n ik a M iasta P o z n a n ia ” 1929, V III, s. 304; T e n - ż eWojsko Polskie na Pomorzu w r. 1807.
G d ań sk 1958, s. 23 n.4 C om te d ’O r n a n o
Marie Walewska. „L’épouse polonaise" de Napoléon.
P a ris 1938. P or. M. B r a n d y s
Kłopoty z panią Walewską.
W arszaw a 1971, s. 15, pass.5 D r i a u l t op. cit., s. 183; E. H a l i c z
Sprawa polska w Tylży.
W:Geneza
K sięstw a
Warszawskiego.
W arszaw a 1962, s. 173— 202.8 A. V a n d a l
Napoléon et Alexandre. L’alliance russe sous le Premier Empire,
t. II, P a ris 1891, s. 112—114. 7 D r i a u l t оp. cit., s. 230 n.
8 M. K u j a w s k i
Somosierra.
W: Zbojów polskich w wojnach napoleońskich.
L ondyn 1967, s. 94; L. V i l l a t
La Révolution et l’Empire.
P a ris 1942, t. II:Na
poleon,
s. 135.przyczyniła się do w aln eg o zw ycięstw a pod W agram , A u to r opacznie zauw ażył tylko o d w ró t P oniatow skiego z W arszaw y, zajęcie za b o ru au striack ieg o przez k o rpus carski i zaostrzenie k o n flik tu rosy jsk o -fran cu sk ieg o z pow odu dokonanego w pokoju w ie d eń sk im podziału G alicji m iędzy K sięstw o W arszaw skie i R osję (s. 210, 215). Raz jeszcze w id n ie je P o n iato w sk i ja k o dow ódca nieo k reślo n ej form acji, stojącej pod Z itta u (Żytaw ą) podczas k am p a n ii niem ieckiej r. 1813 (s. 274).
Podczas gdy A lek san d e r o poczynaniach i zam ysłach N apoleona w ied ział dużo dzięki w yw iadow i p łk a C zerniszew a i posła w P a ry ż u N esselrodego, to do N apoleona długo n ie docierały w iadom ości o zjed n y w an iu sobie P o lak ó w „p lan am i polskim i” cara, dom agającego się od N apoleona k o nw encji przeciw odbudow ie P olski (s. 235). K iedy w liście do N apoleona z 11 V 1811 zap ew n iał: „M oja a rm ia n a zw ykłych k w a te ra ch , gdy w o jsk a W CM -ci z n a jd u ją się w m a rsz u ”, to trzy stu ty sięczn e a rm ie c a r skie sta ły n ad N iem nem (s. 234). T ym czasem liczyły one zrazu tylko 180 000 ludzi i 40 000 n a zapleczu, gdy 30 IV 1812 N apoleon opuszczał P aryż, a c a r był ju ż w W il nie (s. 244) 9 10.
W stosunkow o dość szczegółow ym opisie o d w ro tu spod M oskw y A u to r z a sta n a w ia się, k tó rem u g enerałow i fra n cu sk iem u przyznać o dkrycie zbaw czego brodu na B erezynie (s. 256). T ym czasem w iadom o, że u ła n i 8 p u łk u T om asza Ł ubieńskiego w y k ry li bró d pod S tu d zia n k ą >0, a saperzy z d yw izji D ąbrow skiego b udow ali z pon- to n ie ram i Eblégo d w a m osty n a Berezynie. A u to r przy p u ścił „ lan sjeró w polskich” (s. 259) do osłony d ru g ich sań, w k tó ry ch gen. D uroc je ch a ł za N apoleonem ze S m or- goń do W arszaw y. Je d n a k ze w spom nień tow arzyszącego cesarzow i gen. C au lain - c o u r ta . w iadom o, że dow ódcą esk o rty był kpt. szw oleżerów S ta n isła w D unin-W ąso- wicz, k tó ry je c h a ł obok k a re ty cesarskiej, gdy zaś konie esk o rty p ad ły w sk u te k w y cz erp an ia i m rozu, o trzy m ał ty ln e m iejsce w te jże karecie, położonej n a s a n i e 1I. W n a ogół rzeczow ym zestaw ien iu i niekiedy te n d en c y jn ej ocenie fak tó w u derza b a ła m u tn a re la c ja o b itw ie pod A rap iles (nazw a w zgórz pod S alam an k ą), m ylnie d a to w a n e j n a 13X11812, za m ia st 22 V II. W edług A utora, chociaż w te j b itw ie F ra n cuzi nie zw yciężyli W ellingtona, to je d n a k n ie zostali przezeń pokonani (s. 262). W szakże po ra n ie n iu M a rm o n ta i d w u kolejno zastęp u jący ch go g enerałów F ran cu zi cofnęli się n a d rzekę D uero, a w ięc sp o tk a n ie nie skończyło się rem isem , skoro p rz e g ra n a zm usiła pozostałe d w a korp u sy fra n cu sk ie do opuszczenia K astylii. R a p o rt M a rm o n ta o klęsce d o ta rł do N apoleona 6 IX, w p rzeddzień b itw y pod B orodinem 12
P ogrom N apoleona pod W aterloo A u to r tłum aczy up o rem W ellingtona oraz zm ęczeniem , p ow odującym biern o ść cesarza. Z resztą w stra te g ii sw ej p o m ijał zagad n ien ie w łasnego odw rotu, choć w p rak ty c e doszło do p o rzucenia przezeń arm ii w k rytycznym położeniu w Egipcie, R osji i Belgii.
B écat sądzi, że N apoleon pośw ięcił F ra n c ję sw ej am b icji (s. 326). Jego odw ołaniu się do h isto rii przeciw ko uw ięzieniu n a okręcie „ N o rth u m b e rla n d ” p rzeciw staw ia dzisiejszą p ra k ty k ę try b u n ałó w m iędzynarodow ych, p rzypom ina orzeczenie n o ry m b ersk ie (s. 330). Z esłanie N apoleona było w ięc n a m ia rę dzisiejszych pojęć u z a sa d nione, ale nie w edług ów czesnych. N a pod staw ie w spom nień gen. B e rtra n d a A u to r uw aża, iż za d rażn ien ia n a w yspie Św. H eleny pow odow ał N apoleon, w y stę p u jąc w
9 G. L e f e b v r e
Napoléon.
P a ris 1968, s. 531; A. P a n k r a t o v aHistoire
de l’URSS,
M oscou 1948, t. II, s. 119.10 M. K u k i e ł
Wojna 1812 r.
K ra k ó w 1937, t. II, s. 410.11
Unter vier Augen mit Napoleon. Denkwürdigkeiten des Generals
C a u l a i n - c o u r t . W yd. F. M a t t h a e s i u s . B ielefeld L eipzig 1937, s. 74, 76.12 R. C h r i s t o p h e
Le maréchal Marmont, duc de Ragusę.
P a ris 1968, s. 169; K u k i e łWojna 1812 r.,
t. II, s. 228.roli panującego. W brew legendzie, k tó rą w dużej m ierze ok reślił i u trw a lił w
Mé
morial u
L as C asesa, w yczerpany chorobą zesłaniec zm arł w dzień pogodny. A le agonia rozpoczęła się 4 V 1821, gdy h u ra g a n szalał n a w y s p ie w.Autor zgadza się z uwagą Napoleona: „Historia wypowie się czy nie byłoby
lepiej d la spokoju ziemi, gdyby n ig d y n ie żył R ousseau an i j a ” (s. 341). W raz z neo- ro ja lista m i spod zn a k u
Action Française
B écat sła w i L u d w ik a X V III za obronę F ra n c ji przed grab ieżą i rozbiorem F ra n c ji przez sprzym ierzeńców (s. 344 n.). W po d su m o w an iu p rzy w o łu ją c w sp o m n ie n ia d w uw iekow ych w o jen oraz sied m iu najazdów n a F ra n c ję w la ta c h 1792—1940, A u to r fe ru je w y ro k potęp iający , bez okoliczności łagodzących, n a absolutyzm n apoleoński (s. 346).W tech n ice w y k ład u , za m ia st o biektyw nego p rze d staw ie n ia procesu h isto ry cz nego, p rzew aża arg u m e n tac ja , p o słu g u jąc a się doborem raczej fak tó w i cytatów , k tó re słu żą n eo ro ja listy cz n ej in te rp re ta c ji dziejów . A le n a w e t z je d n o stro n n e j in fo r m acji m ożna p rzy sto so w an iu k ry ty k i n au k o w ej w ydobyć fra g m e n ty interesu jące.
Juliusz Willaume
S tan isław K a l a b i ń s k i , F eliks T y c h : C zw arte p o w sta n ie czy p ie rw sz a rew olucja. L a ta 1905— 1907 n a ziem iach polskich.
W a rsza w a 1969, s. 443
L a ta rew o lu c ji 1905— 1907 r. znalazły ju ż o d zw ierciedlenie w w ielu o p rac o w a n iach naukow ych, w y d aw n ic tw ac h źródłow ych, p ra c a c h p o p u la rn o n a u k o w y ch czy w spom nieniach. N ie p rze stały być a tra k c y jn e w dalszym ciągu d la histo ry k a, p rzy nosząc w ciąż now e fa k ty lu b sp o jrze n ia n a te n okres. O sta tn ia k sią żk a S. K a la b iń - skiego i F. Tycha, n agrodzona przez re d a k c ję „P o lity k i” w 1970 r., n a tle n ie tylko dotychczasow ego doro b k u tych auto ró w , ale i in n y c h badaczy rew o lu c ji n a ziem iach polskich, odznacza się św ieżością sp o jrze n ia i n o w ato rsk im ujęciem problem u. K siążk a w y d a n a została w se rii B iblioteki W iedzy H istorycznej przez w yd aw n ictw o W iedza P ow szechna i to w p ew n y m sto p n iu przesądziło z góry n ie jak o o c h a ra k te rze przedsięw zięcia. Ja k o p u b lik a c ja przeznaczona d la m asow ego odbiorcy c h a ra k te ry z u je się przy stęp n y m ujęciem , tłu m aczen iem n a d e r złożonych k w estii językiem k o m u n ik a ty w n y m p rzy zach o w an iu w ym ogów naukow ych. A utorzy w y k o rzy stali bo g ate zbiory a rc h iw a ln e k ra jo w e i radzieckie, p am iętn ik i, prasę, lite ra tu rę przedm iotu, d ru k i ulotne, b ro szu ry i p ro g ra m y p a r tii politycznych, u w zg lę d n ia jąc n ajn o w sze p o glądy n a dzieje rew olucji. P ozw oliło to n ak re ślić o b raz ty c h la t b arw n ie , dy n am icz nie i pełnie.
Rozdział p ierw szy W
przededniu rewolucji. Rok 1904
(s. 9—71) za w ie ra ciek aw ą c h a ra k te ry sty k ę sy tu a cji politycznej i społeczno-gospodarczej w K ró lestw ie Polskim , gdzie doszło do p o w ażnej k o n c e n tra c ji przem ysłow ej, gdyż 55% ro b o tn ik ó w sk u p io n ych było w 115 za k ła d ac h z a tru d n ia ją c y c h pow yżej 500 osób. Jed n o cześn ie była tu siln a dec en tra liz acja, albow iem 15% ro b o tn ik ó w z a tru d n io n y ch było w 3 000 z a k ła-18 Zgon spow odow ały głów nie ra k o w ie ją c e w rzody żołądka. R. K o r n g o l d