• Nie Znaleziono Wyników

Główną intencją i deklarowanym celem autora jest wykorzystanie koncepcji zaufania do studiów nad współczesnymi społeczeństwami demokratycznymi

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Główną intencją i deklarowanym celem autora jest wykorzystanie koncepcji zaufania do studiów nad współczesnymi społeczeństwami demokratycznymi"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

kultury politycznej w procesie demokratyzacji. Autor podnosi wiele istotnych kwestii teoretycznych i zmusza czytelników do zastanowienia się nad nimi, czemu na pewno sprzyja przejrzysty styl argumentacji. Dzięki tym zaletom książka staje się dostępna nie tylko dla socjologów, ale dla wszystkich, którym drogie są problemy współczesnej demokracji. Jakiekolwiek zarzuty pod ad­

resem Autora, czy to dotyczące braku egzemplifikacji tez czy też pewnego dydaktyzmu narracji nikną pod naporem ogromu erudycji Autora, dzięki której, dotarłszy do ostatniej strony, każdy czytelnik czuje się zmuszony do refleksji i zrewidowania własnych, często nie wykraczających poza potoczne, sądów nad rolą i charakterem zaufania we współczesnych społeczeństwach.

Bohdan Szklarski

Zaufanie

W ydana w renomowanym światowym wydawnictwie Cambridge Univer­

sity Press, książka Piotra Sztompki Zaufanie (Trust), wydaje się kolejną ważną pracą1, napisaną zarówno dla teoretyków, jak i bardziej empirycznie nastawionych badaczy społeczeństwa. Główną intencją i deklarowanym celem autora jest wykorzystanie koncepcji zaufania do studiów nad współczesnymi społeczeństwami demokratycznymi. Aby to uczynić, wpierw (rozdział 1) Szto­

m pka omawia ogólnie potrzeby reorientacji w teorii socjologicznej, sugerując, iż powinna ona raczej zmierzać w kierunku większego wykorzystania „mięk­

kich zmiennych” (soft variables). Do takich zmiennych zasadniczo należy koncepcja „zaufania”, którą autor szczegółowo omawia pod kątem przydat­

ności i adekwatności do nowych warunków cywilizacyjnych, które są właś­

ciwe demokracji.

Rozdziały drugi i trzeci poświęcone są: wyjaśnieniu, uporządkowaniu, usystematyzowaniu i zsyntetyzowaniu koncepcji zaufania, ze względu na różnorodne czynniki, zaczynając od płaszczyzny psychologicznej obdarzania zaufaniem, a kończąc na metaspołecznych warunkach konstytuujących akty zaufania. Kolejne dwa rozdziały (4 i 5) poświęcone są społecznym podstawom formowania się zachowań związanych z zaufaniem oraz jego funkcjom, na podstawie których autor zakreśla ramy i warunki dla powstawania koncepcji

„kultury zaufania” oraz przeciwstawnej jej koncepcji „kultury braku zaufania”

(rozdział 6). W rozdziale siódmym koncepcja zaufania odniesiona jest do dwóch ustrojów społecznych: demokracji i autokracji, przy czym A utor skupia swoją uwagę głównie na relacji: kultura zaufania a demokracja.

1 Obok wcześniejszych, dobrze znanych: The Sociology o f Social Change (1993) and Agency and Structure: Reorienting Sociological Theory (1994).

(2)

W ostatniej części pracy (rozdział 8) Piotr Sztompka konfrontuje rezultaty dociekań teoretycznych z danymi dotyczącymi upadku komunizmu w Polsce oraz odnosi koncepcję zaufania do procesu kształtowania się nowego porządku społecznego po 1989 roku. Jak postuluje na wstępie sam Autor - konkluzywna część książki oparta m a być na danych empirycznych, w skład których wchodzą 403 wywiady pogłębione zrealizowane na wybranej próbce reprezentantów pięciu dużych miast Polski oraz szereg wywiadów zogniskowanych w grupach reprezentujących różne kategorie zawodowe.

W rozdziale pierwszym Piotr Sztompka omawia generalną potrzebę re­

orientacji w podejściu do teorii socjologicznej - proponując na zakończenie własną koncepcję - którą zaliczyć można do tych koncepcji społecznych, które reprezentują nowy nurt badań określanych jako „miękkie badania socjologicz­

ne” (soft sociological research). Koncentrują się one najczęściej wokół zagad­

nień: „kultury obywatelskiej”, „społeczeństwa obywatelskiego”, „kapitału kulturowego”, „kapitału społecznego” czy „wartości postmaterialistycznych”.

W tak zarysowanym spektrum tematycznym Sztompka proponuje umieścić swoją ideę „kompetencji cywilizacyjnych” (civilizaiional competence), które zdefiniować można jako: „[... ] wszystkie właściwości konieczne dla pełnego zrozumienia skonsolidowanych zasad demokracji, ekonomii rynkowej i otwar­

tej cyrkulacji myśli [... ]”. I dalej - innymi słowy, civilizational competence to

„kompleks kulturowych predyspozycji, obejmujący zdolność politycznej par­

tycypacji i samorządności, dyscyplinę pracy, ducha przedsiębiorczości, aspiracje edukacyjne, umiejętności technologiczne, zasady etyczne, zmysły estetyczne” . Powołując się na bogatą tradycję myśli socjologicznej, reprezentowaną przez takich myślicieli jak Hobbes, Locke, Simmel czy Dürkheim - Piotr Sztompka proponuje pojmować zaufanie jako jeden z aspektów tego nurtu teorii so­

cjologicznej, w obszarze zainteresowania którego umieścić można „miękkie”

zmienne kulturowe, zwłaszcza - nieuchwytne dla badań ilościowych - impon- derabilia życia społecznego2.

Wskazuje się tutaj na niektóre ważne cechy współczesnych społeczeństw, odnoszące się bezpośrednio do problematyki zaufania. Przede wszystkim, współczesny świat charakteryzuje się lawinowo wzrastającą liczbą różnorod­

nych ludzkich przedsięwzięć; społeczeństwa są kształtowane i przekształcane, historia jest tworzona i przetwarzana. Ponadto, świat współczesny staje się ekstremalnie niezależny i zarazem coraz mniej przewidywalny, a to z powodu widocznej dyferencjacji i segmentacji ról społecznych, odgrywanych w tym samym czasie przez pojedyncze osoby, które z kolei „niejednokrotnie stają wobec wykluczających się wyborów”. Stąd też coraz częściej aktorzy interakcji społecznych gubią się w skomplikowanych sieciach różnych ról oraz - krzyżują­

2 Jest to jedyny „uchwytny” powód - historyczny można rzec, który przytacza Autor rozpatrując zaufanie jako przydatny koncept w tzw. domenie „miękkich” zmiennych kulturowych.

(3)

cych się - hierarchiach społecznych. Stąd też dzisiejsze życie społeczne stwarza coraz więcej niepewnych sytuacji. W tym sensie cywilizacja i rozwój techno­

logiczny są źródłem katastrofalnych niepowodzeń i rozczarowań, zarówno dla poszczególnych indywiduów, jak i całych grup społecznych.

Piotr Sztompka pisze, iż „zaobserwować można także niezmierny wzrost liczby różnorodnych możliwości działania tj. konsumpcja, edukacja, praca i odpoczynek, które z kolei mają szerokie spektrum istniejących form”.

W konsekwencji tego, im więcej dostępnych możliwości mają ludzie, tym mniej są ich działania przewidywalne oraz trudne do określenia decyzje, jakie ewentualnie podejmą. Jak zauważa dalej Autor, „odkąd duży fragment współczesnego świata stał się niezrozumiały dla jego członków, zaufanie wydaje się niezbędną strategią radzenia sobie z trudnościami życia społecz­

nego”. Ponadto, we współczesnych społeczeństwach można dostrzec wzrost anomii i pogłębianie się procesu depersonalizacji, które zmniejszają możliwo­

ści wpływu, kontroli i sprawdzania działalności instytucji zarządzających, operatorów systemów technologicznych czy wielkich producentów i przedsię­

biorców. Biorąc także pod uwagę proces umasowienia migracji - ostatnią wspomnianą przez Sztompkę cechą współczesnego świata jest częstsza obec­

ność obcych w naszym otoczeniu, obecność, do której coraz częściej ludzie podchodzą z rezerwą.

Ponad wskazane cechy dzisiejszego świata - skądinąd świata demokratyzu­

jącego się nieprzerwanie, autor daje więcej powodów dla nowej socjologicznej fali zainteresowania koncepcją zaufania3. Po pierwsze, zaufanie jest ważnym wymiarem kultury obywatelskiej (civic culture), która zakłada istnienie „szero­

ko rozpowszechnionego zmysłu kompetencji politycznych oraz występowanie wzajemnego zaufania w płaszczyźnie obywatelskiego współdziałania”4. Po drugie, zaufanie staje się centralnym aspektem społeczeństwa obywatelskiego, gdzie autorytet władzy nie mógłby istnieć bez „horyzontalnego i wzajemnego zaufania obywateli oraz wertykalnego zaufania do instytucji publicznych”. Po trzecie, pisze Sztompka - „zaufanie jest kluczowym wymiarem kapitału kulturowego ze względu na swoją funkcję w powstawaniu i trwaniu solidarności klasowej”. Zaufanie stanowi główny komponent kapitału społecznego z racji jego powiązania ze zjawiskiem uczestnictwa i partycypacji. Jako przykład, Sztompka cytuje Putnama: „[... ] Mówiąc ogólnie, im bardziej jesteśmy związani z innymi ludźmi, tym bardziej im ufamy, i vice versa” (s. 15). Po piąte, zaufanie można łączyć z wartościami postmaterialistycznymi: wspólnotą, solidarnością i międzyludzką harmonią. Ostatnim generalnym powodem zainteresowania

3 A utor świadomie używa terminu „socjologicznej” w opozycji do stanowiska „psychologicz­

nego”, w którym zaufanie traktowane jest jako własność li tylko jednostek. Jeśli dobrze odczytałem intencję Autora, w rozdziale czwartym Piotr Sztompka stara się połączyć te dwa podejścia w jedną koncepcję: relacyjnego wymiaru zaufania (the relational dimension o f trust).

4 Almond i Verba, w: Sztompka, P., Trust, s. 14.

(4)

zaufaniem jest jego wpływ na uczestnictwo w polityce, ponieważ zaufanie traktowane jest jako istotny czynnik kompetencji cywilizacyjnych.

Aby zrozumieć ludzkie zachowania we współczesnym świecie, konieczne zdaje się posiadanie systemowej koncepcji zaufania (systemie trust), bliskiej klasycznej idei legitymizacji. W społeczeństwach tradycyjnych, gdzie sama tradycja odgrywała kluczową rolę w redukowaniu niepewności i niespójności, zaufanie nie było koniecznym gwarantem ładu społecznego. W szerszym spektrum różnych typiflkacji porządków społecznych, poczynając od społe­

czeństw tradycyjnych, a kończąc na autorytarnych reżimach, to właśnie w demokracjach zaufanie nabiera kluczowego znaczenia. Można zatem powie­

dzieć, iż współczesne demokracje, aby dobrze funkcjonować, wymagają kom ­ ponentu zaufania. Spełnionych musi być wszakże przynajmniej pięć m akro­

ekonomicznych warunków prowadzących do pojawienia się kultury zaufania (s.

122): spójność wartości, stabilność porządku społecznego, przejrzystość or­

ganizacji społecznych, znajomość i przewidywalność zachowań innych ludzi oraz instytucji. Wszystkie wspomniane warunki są niezbędne dla budowy społecznego zaufania.

W tym sensie można powiedzieć, iż zaufanie jest warunkiem koniecznym dla istnienia demokracji. W rozdziale siódmym Piotr Sztompka wskazuje na niektóre fundamentalne zasady demokracji, w których konieczna jest pewna doza zaufania. Po pierwsze, przez wspomaganie spontanicznego współdziałania zaufanie przyczynia się do polepszenia międzyludzkiej komunikacji. Po drugie, zaufanie dostarcza ludziom więcej bezpieczeństwa i pewności, umożliwiając współistnienie różnic pojawiających się „naturalnie” w demokracji, traktow a­

nych w ten sposób raczej jako możliwości niż zagrożenia. Po trzecie, każdy kompromis i społeczne porozumienie są możliwe, gdy tylko partnerzy akceptują pewne wspólne zasady demokratycznej gry. Wymaga to minimum zaufania, które pozwala ludziom integrować się oraz antycypować chęć współpracy u innych. Po czwarte, demokracja wymaga pewnego poziomu obywatelskiego zaangażowania w dyskusjach publicznych, przez co zaufanie staje się niezbęd­

nym czynnikiem wspólnego uczestnictwa. Po piąte, w aktywności społecznej musi istnieć pewna doza zaufania zapewniająca skuteczność podejmowanych wysiłków. I wreszcie, demokracja wymaga wykształconych obywateli. Wyko­

rzystując wymagane społeczne kompetencje ludzie muszą mieć zaufanie do źródeł informacji politycznej i wiedzy.

Należy zaznaczyć, głównie w odniesieniu do ustroju demokratycznego, iż paradoksalnie - stopień zaufania odnosi się bezpośrednio do instytucjonalizacji braku zaufania. Innymi słowy, instytucje i zasady demokratyczne są kształ­

towane w odniesieniu do założeń krytyki opartej na społecznym posłuszeństwie.

„Gdy instytucje i zasady demokratyczne są zaprojektowane tak, aby dostarczać różnych możliwości wycofania się i asekuracji, wśród tych, którzy są gotowi podejmować ryzyko zaufania, spontanicznie pojawić się może kultura zaufa-

(5)

nia. ” Zatem zinstytucjonalizowany brak zaufania wywołuje spontanicznie zaufanie najskuteczniej wtedy, gdy sam pozostaje ukryty i nie przeradza się w faktyczną i rutynową praktykę społeczną.

Z drugiej strony w ustrojach autokratycznych - pisze A utor - „proces instytucjonalizacji zaufania prowadzić może do powstania kultury braku zaufania”. Piotr Sztompka wskazuje na dwa generalne rodzaje obiektów, w stosunku do których wymaga się zaufania. Pierwszy oparty jest na paternalis­

tycznych i wysoce spersonalizowanych formach, tj. monarcha, dyktator, lider czy przywódca charyzmatyczny. Drugi rozumiany jest jako cały system o chara­

kterze autorytarnym, jak choćby monarchia absolutna czy narodowy socjalizm.

D la każdego z wymienionych obiektów instytucjonalizacja zaufania opiera się na innych mechanizmach. Do pierwszej grupy Sztompka włącza socjalizację polityczną, indoktrynację oraz cenzurę w mediach. Dla drugiej właściwe są:

sztywna kontrola polityczna; surowe kary dla podważających zaufanie, np. dla dysydentów, kontestatorów czy opozycji.

N a podstawie tego podziału trudno jednak jasno i klarownie zrozumieć różnice mechanizmów instytucjonalizacji zaufania, bowiem w rzeczywistości pokrywają się one i uzupełniają5. Ponadto, Autor zdaje się nie zauważać, iż niektóre formy władzy autokratycznej wspierać mogą kulturę zaufania silniej niż inne (władza charyzmatyczna i tradycyjna versus władza totalitarna).

Oznacza to, iż taka klasyfikacja instytucjonalizacji zaufania wymaga bardziej precyzyjnego określenia koncepcji braku zaufania w ustrojach autorytarnych, co w książce nie jest niestety dostrzegalnie przedstawione.

Rozwijając dalej koncepcję zaufania Piotr Sztompka przyjmuje fundamen­

talne założenie, iż zaufanie pojawia się w kontekście ludzkich zachowań, które z definicji są zawsze zorientowane na przyszłość, a zatem zawierają pewną dozę nieprzewidywalności i niemożność pełnej kontroli skutków. Gdy przewidywa­

nie łączy się z domniemaniem nadchodzącej przyszłości, kontrola jest strategią mającą na celu wzrost pewności co do charakteru tej przyszłości. Stopień predykcji i zakres kontroli zawiera się w skrajnych możliwościach - od praktycznej pewności i całkowitej kontroli - do kompletnej niepewności i braku jakiejkolwiek kontroli. Kluczową jest zatem konstatacja, iż zaufanie związane jest immanentnie z niepewnością i brakiem kontroli przyszłości.

Przewidywanie może zawierać trzy orientacje: nadzieję, przeświadczenie i zaufanie. Pierwsze dwie mają charakter pasywny i różnią się jedynie stopniem słuszności czy przekonaniem o słuszności - wiary, natomiast zaufanie wymaga aktywności. Sztompka definiuje zaufanie jako „zakład dotyczący przyszłych zachowań się innych” i dalej wspomina, iż w skład zaufania wchodzą dwa zasadnicze elementy: wierzenia i zaangażowanie. Można ponadto wyszczegól­

nić trzy rodzaje zaangażowania: antycypacyjne, responsywne i ewokujące, przy

5 Jaka jest bowiem w tym sensie różnica między cenzurą a sztywną kontrolą polityczną?

(6)

czym każdy z nich opisuje inny typ interakcji między przedmiotem i podmiotem aktu zaufania. Jest sześć istotnych warunków, które przyczyniają się do stopnia siły zaangażowania: sekwencyjność następstw, częstość związków, możliwość utraty komunikacji, stopień ryzyka, obecność/nieobecność opcji wycofania się oraz wartość przedmiotu zaufania. Kolejnym kluczowym założeniem jest związek każdego aktu podejmowania decyzji oraz każdego działania społecz­

nego z ryzykiem. Zaufanie można więc określić jako sposób „rozwiązania specyficznych problemów związanych z ryzykiem”, bowiem przyczynia się do aktu zawierzenia, nawet gdy obdarzenie kogoś zaufaniem zawsze pozostawia pewne ryzyko.

Na marginesie tylko zaznaczę, iż biorąc pod uwagę kardynalne rozróżnienie między „miękką” i „twardą” socjologią powstają wątpliwości, czy aby kombinac­

ja zaufania i ryzyka nie jawi się jako dziwna i nieco niekonsekwentna, zwłaszcza, gdy zakłada się i akceptuje, iż jakakolwiek sytuacja związana z ryzykiem wymaga stosowania kategorii racjonalnego myślenia. A tak należy uczynić, gdyż sama świadomość ryzyka (jego subiektywny szacunek) nosi już znamiona refleksji racjonalnej. I tak, indywidualne obdarzanie zaufaniem, traktowane jako nie całkiem racjonalna decyzja dla samego aktora, może się okazać racjonalne z perspektywy obiektywnych konsekwencji tego aktu. I odwrotnie, zaufanie można potraktować jako wybór dokonany racjonalnie, najlepszą z możliwych dla jednostki strategię (w jej rozumieniu), podczas gdy konsekwencje okażą się dla niej obiektywnie niekorzystne. Stąd też -m o im zdaniem - występuje tu klasyczny problem relatywizacji wyborów określonych strategii zachowań, dokonanych ze względu na intencję albo na cel. Powstaje pytanie: jak można umiejscowić zaufanie w spektrum decyzji związanych z ryzykiem? Jeśli bowiem strategia zaufania jest bardziej racjonalna niż strategia wiary6, lecz mniej niźli wybór racjonalny jako taki, to sama koncepcja zaufania staje się niepewna i niejasna.

Trudno jest więc przekonująco wskazać, gdzie kończy się wiara, a zaczyna zimna kalkulacja, i gdzie w tym spektrum plasować akty zaufania. W ten sposób granica, między wiarą i wyborem racjonalnym, ulega - w moim mniemaniu - zatarciu. Stosując koncept zaufania do analizy zachowań społecznych - problem jasnej (możliwej do jednoznacznego stosowania) definicji pozostaje7.

6 Rzecz jasna, gdy weźmiemy pod uwagę wcześniej wskazaną cechę różnicującą, spektrum

„pasywności-aktywności”. Lecz Sztompka zdaje się dopuszczać tę dwuznaczność, gdy stwierdza, że:

„różnica między przeświadczeniem a zaufaniem, tak pojmowanym, jest li tylko różnicą stopnia, a nie rodzaju” s. 193. Empiryczny problem jak rozróżnić wiarę, przeświadczenie i zaufanie pozostaje niejasny i nierozstrzygnięty.

7 Co prawda Piotr Sztompka daje wyjaśnienie tego problemu mówiąc o relacyjnym wymiarze zaufania, w którym: „jest równie rzadkie jak i prawie niemożliwe znaleźć ludzi czysto racjonalnie obdarzających zaufaniem, wolnych od osobistych uprzedzeń i presji kulturowej”, s. 100. Wydaje się to oczywiste, lecz nadal pozostaje niejasne, dlaczego lepiej jest stosować koncepcję zaufania zamiast

„twardego socjologicznego wyjaśnienia” lub jakiś innych „miękkich” metod.

(7)

W rozdziałach czwartym i piątym Piotr Sztompka szczegółowo omawia podstawy formowania się zachowań związanych z zaufaniem, jego funkcjom społecznym oraz wskazuje na różne jego rodzaje - w zależności od celu, który wymaga przyjęcia strategii ufności. Ponadto autor zakreśla ramy i charak­

teryzuje warunki do tworzenia się tzw. „kultury zaufania”. Mowa jest zatem kolejno: o zaufaniu interpersonalnym oraz społecznym; o zaufaniu wobec ról, grup, instytucji oraz organizacji społecznych; zaufaniu proceduralnym oraz zaufaniu do systemu technologicznego; a nawet zaufaniu wobec produktów i jakości systemu społecznego. Wydaje się, iż ostatni rodzaj zaufania bliski jest koncepcji legitymizacji społecznej. Wszystkie wspomniane przykłady należą do podstawowej kategorii celów, ponieważ bezpośrednio obdarzamy je swoim zaufaniem, stąd też ten rodzaj zaufania można nazwać podstawowym (primary trust). Jest także druga grupa celów, które ze swojej natury nie są obiektami zaufania, lecz dostarczają podstaw do zaufania dla grupy pierwszej (secondary trust). Jednym z pośrednich przykładów takiego zaufania jest obecność katego­

rii przewidywalności działań (agencies o f accountability), która „asekuruje zachowania godne zaufania, przez wspomaganie, kontrolę lub sankcjonowanie ról oraz instytucji społecznych, lub systemów, które są podstawowym celem zaufania”.

Rozpatrując różne obiekty, w stosunku do których zaufanie może być skierowane, powinno się odpowiedzieć na pytanie: jakie rodzaje oczekiwań są włączone w aktach obdarzania zaufaniem? Autor wspomina dwa generalne typy oczekiwań: te, które wynikają z różnych aktów ufności i te, które odnoszą się do zachowań niezależnych od zaufania. Drugą grupę oczekiwań - za­

kładających akt zaufania - można umiejscowić na dwóch skalach: 1) od najmniej do najbardziej pożądanych oraz 2) od oczekiwań najmniej do najbardziej ryzykownych. Zanim przejdziemy do dalszych problemów powin­

niśmy zapytać, która sytuacja ma miejsce pierwsza: a) ponieważ ufamy, mamy jakieś oczekiwania; b) czy raczej mamy oczekiwania, toteż ufamy? W książce nie znalazłem przekonującej odpowiedzi na to pytanie.

Następna i jeszcze bardziej szczegółowa klasyfikacja ludzkich oczekiwań, jeśli dobrze rozumiem tę ideę, odnosi się do źródła zachowań dobroczynnych8.

Są trzy główne rodzaje oczekiwań: instrumentalne, aksjologiczne oraz powin- nościowe. W pierwszym przypadku aktorzy oczekują tylko instrumentalnych cech w działaniach innych: a) regularności (koherencji, powtarzalności, stabil­

ności); b) celowości (określenia zasad, akceptacji argumentów); oraz c) wydaj­

ności (kompetencji, spójności, dyscypliny). Druga klasa oczekiwań oparta jest na cechach o charakterze moralnym występujących w działaniach innych: a)

8 Nie wiadomo, dlaczego ten typ oczekiwań ma odnosić się do zachowań dobroczynnych, a już nie np. do zachowań nakierowanych na współdziałanie. Można wyobrazić sobie występowanie oczekiwań instrumentalnych, aksjologicznych czy powinnościowych (fiduciary) w odniesieniu do współdziałania.

(8)

odpowiedzialność m oralna (szczerość, integracja); b) dobroć, uprzejmość; c) ufność oraz d) uczciwość (stosowanie zasad merytokratycznych). Ostatni rodzaj oczekiwań, nazwany przez Barbera „powinnościowe” (fiduciary) - zdefiniowa­

ny jest jako „obowiązek przedkładania interesu innych nad własny, w okreś­

lonych sytuacjach społecznych”. Kategorię tę można zilustrować za pomocą a) bezinteresowności (działania altruistyczne); b) reprezentacyjności (działania w imieniu innych) oraz c) dobroczynności i charytatywności (opiekuńczość, uczynność). Wszystkie wyszczególnione powyżej rodzaje oczekiwań powinno się odnieść do kolejnego ważnego aspektu sytuacji związanych z obdarzaniem zaufaniem, mianowicie do natury obiektów, na których skupia się zaufanie.

Stąd też nie da się uniknąć pewnej relatywizacji zjawiska zaufania, opartej na spostrzeżeniu, iż określony typ oczekiwań pasuje do określonego przedmiotu zaufania.

W ten sposób można obserwować wiele specyficznych sytuacji związanych z zaufaniem, w które włączone są: oczekiwania, obiekty, wymiary, kontekst - i które można wyjaśnić za pomocą relacji: obdarzający zaufaniem (truster) - obdarzany zaufaniem (trustee). W moim przekonaniu - zwłaszcza w tym miejscu — koncepcja zaufania jawi się jako teoria bardzo elastyczna, a to z powodu wielości i różnorodności czynników włączonych w proces wyjaśniania tego zjawiska. I tak, gdy jeden rodzaj zaufania nie pasuje do określonej sytuacji, można z powodzeniem próbować zastosować inny, lub też analizować wybrane własności przedmiotu zaufania, a jeśli to nie przyniesie oczekiwanych wyników - dopasowywać i układać rodzaje oczekiwań podmiotu ufającego9.

Idąc jeszcze dalej w precyzji ujęcia - Piotr Sztompka pisze, iż decyzje dotyczące obdarzania zaufaniem mają trzy zasadnicze podstawy. O pierwszej mówimy, gdy w drodze intencjonalnych kalkulacji szuka się informacji o oso­

bie, która będzie potencjalnie obdarzona zaufaniem i w ten sposób powstaje sytuacja odwzajemnienia zaufania. Ta epistemologiczna podstawa zaufania związana z relacyjnym wymiarem zaufania przypomina interakcjonistyczny model definicji sytuacji.

Drugą podstawę stanowi tzw. psychologiczny wymiar zaufania, oparty jest on na, gromadzonych i odtwarzanych w trakcie życia, doświadczeniach biograficznych aktora, który jest zarazem obdarzającym zaufaniem. W tym kontekście istotna jest zatem kwestia „zbiorowej prawdomówności” (agential truthfulness).

Trzecią podstawę zaufania stanowi kultura. Jej cechy można scharak­

teryzować na podstawie kolektywnych oraz historycznych uzgodnień i pertrak­

tacji, gdzie estymacja tego, czy dany cel godny jest zaufania, stanowi istotną

9 N a przykład: można z powodzeniem stosować koncepcję zaufania, aby udowodnić, iż egzaminy ustne na Uniwersytecie nie są godne zaufania, bowiem są bardziej stresujące i mniej obiektywne niż testy, jak również brakiem zaufania można próbować wyjaśniać wybuch rewolucji francuskiej.

(9)

oraz powszechną strategię społeczną. Poznając immanentne cechy przedmiotu zaufania mamy do czynienia z wymiarem podstawowym oceny możliwości ufania. Jednakże istotne są także cechy kontekstu, w którym cel zaufania funkcjonuje, i z którego wynika możliwość zaistnienia aktu zaufania. Wśród wspomnianych wcześniej, Piotr Sztompka rozróżnia trzy kolejne podstawy, na których ufający przewiduje i opiera możliwość zaufania. Są to reputacja,

„słowność” lub „wywiązanie/wywiązywalność się” {performance) oraz apary­

cja. Nie wszystkie jednak koniecznie muszą stanowić o powzięciu decyzji o zaufaniu. A utor wyjaśnia to przez tzw. „kompensowanie się” czy „bilan­

sowanie się” (trading off) poszczególnych czynników (nie jest to jednak prosta - w sensie przeliczalna - wymiana czynników). I tak, uznana powszechnie za dużą - reputacja profesora - może bilansować jego „nieciekawą aparycję” lub zwykle niezadowalającą słowność, co przejawia się w skłonności do roztarg­

nienia i niepunktualności. Każda z wymienionych podstaw także zależy od kultury. Przykładowo, podczas gdy w tradycyjnie elitarystycznych społeczeńst­

wach dyplom jest gwarantem odpowiedniej reputacji, w demokracji i bardziej egalitarystycznych społeczeństwach - to sława i obecność w mediach stanowią o poklasku.

Ponadto, A utor wyszczególnia trzy typy warunków kontekstualnych, z których wyprowadzić można zaufanie. Są to: przewidywalność osoby obdarza­

nej zaufaniem, jej wcześniejsze zobowiązanie się oraz sytuacje wywołujące ufność.

N a przykład, bezpieczniej jest obdarzać zaufaniem osobę tam, gdzie istnieją mechanizmy umożliwiające ufającemu roszczenie pretensji, w sytuacji, gdy się zawiedzie na zaufanym. Kupując produkt (np. zaufanie do marki), który jest na gwarancji, w przypadku wady - można go zawsze zwrócić lub w ostateczności dochodzić swoich praw przed sądem. Inny przykład - osobie wyrażającej spontanicznie i poprzez emocjonalne zaangażowanie się - zgodę na ślub, bardziej ufa się, niż takiej, która żąda zaręczyn, spisania intercyzy przedmałżeńskiej czy formalnego zobowiązania. I w końcu, w małych społecznościach, gdzie obowią­

zuje przejrzystość i bliskość relacji między poszczególnymi członkami, generalnie oczekuje się większej dbałości o przestrzeganie zobowiązań związanych z obda­

rzaniem zaufaniem niż w wielkim, anonimowym tłumie miejskim.

Jakie są zatem zasadnicze funkcje przypisane do zaufania? Sprawę tę należy rozważyć w kontekście porządku społecznego - oraz zawsze - w szerszym moralnym spektrum. Zakładając, iż metafunkcjonalność zaufania ocenia się zawsze przez pryzmat jakiegoś systemu wartości, autor świadomie proponuje arbitralny wybór określonych preferencji aksjologicznych: pojednawczości, harmonii oraz jedności raczej niż wojowniczości, konfliktowości i skłonności do separatyzmu.

Sytuacje, w której spotyka się akty zaufania - potwierdzone, zwrotne oraz odwzajemnione - są funkcjonalne nie tylko dla ufających sobie partnerów, lecz także dla całego społeczeństwa. Akty zaufania bowiem przyczyniają się do

(10)

poczucia porządku oraz bezpieczeństwa społecznego, umożliwiają kooperację, wzmagają poczucie obywatelskości, stwarzają możliwości uczestnictwa w róż­

nego rodzaju związkach, sprzyjają ponadto komunikacji oraz tolerancji i akcep­

tacji innych/obcych, okiełznają zachowania ksenofobiczne oraz wrogie, generu­

ją silne poczucie solidarności. W skrócie, gdzie jest zaufanie, tam wzrastają możliwości doświadczania oraz działania10.

Po dość trudnym i zagmatwanym, w moim mniemaniu, wprowadzeniu teoretycznym A utor zajmuje się analizą rewolucji antykomunistycznej w Polsce w roku 1989, wykorzystując zaproponowaną -powyżej koncepcję rozumienia aktów zaufania. 1 tak, w pierwszym okresie tamtych dni, koncentracja. zaufania przyjęła dwie formy: horyzontalną - między ludźmi i niezależnie od zróż­

nicowania społecznego - oraz wertykalną, między demokratycznie wybranym rządem a społeczeństwem. Był to jednak, jąk pisze Autor, „okres efemeryczny, który zakończył się „gorzkim przebudzeniem” oraz powszechnym brakiem zaufania” (rozczarowaniem co do nowej sytuacji). Początkowe i entuzjastyczne nastroje przerodziły się, w okresie postrewolucyjnym, w doświadczenie p o ­ czucia niepewności, gdzie „bardziej rozsądnie było być podejrzliwym i nieufnym z powodu niepewności i chwiejności otoczenia oraz powszechnego braku zaufania społecznego”.

Konfrontując analizy teoretyczne dotyczące zjawiska zaufania z faktami historycznymi, Piotr Sztompka wyróżnia trzy typy wskaźników, ilustrujących upadek społecznego zaufania: dedukcyjne, behawioralne oraz werbalne. W ten sposób, rozpatrując proces adaptacji postkomunistycznego społeczeństwa do nowych warunków, pojawiają się substytuty zaufania, wskazujące na definityw­

ny brak zaufania. Oto niektóre z nich: „powrót pasywnego dyskursu życzenio­

wego” po okresie „dyskursu aktywności i działania”, eksternalizacja zaufania do agencji międzynarodowych oraz podatność na populistyczne slogany.

W okresie postrewolucyjnego marazmu pojawiły się ponadto okoliczności wskazujące na pojawienie się kultury braku zaufania. Pierwszym tego wskaź­

nikiem była powszechna dezorientacja w istniejących normach, zasadach i wartościach. Drugim było pojawienie się bardziej konkurencyjnych warunków egzystencji. Jako trzeci podaje A utor upadek silnej i scentralizowanej kontroli społecznej. Ponadto dało się zaobserwować małą kompetencyjność ówczesnych elit politycznych oraz częste naciąganie prawa. Wymienione wskaźniki braku zaufania zaczęły powoli zanikać, gdy pojawił się nowy trend - powrót kultury zaufania.

Co spowodowało tę zmianę i dlaczego możemy obserwować powrót społecznego zaufania w społeczeństwie polskim? Podpierając dowodami owe rozważania, Piotr Sztompka przytacza serię danych empirycznych, wskazują­

10 Trawestując powyższy fragment można powiedzieć: „gdzie istnieje wiele możliwości doświadczania oraz działania - tam możemy spodziewać się wzrostu zaufania”.

(11)

cych na ważne cechy transformacji, świadczące jakoby o zmianie trendu.

Generalnie, do specyficznych czynników potwierdzających pojawienie się kul­

tury zaufania należą: poczucie nieodwracalności dokonanych zmian społecz­

nych, potwierdzenie sukcesu transformacji (np. wzrost gospodarczy), satysfak­

cja z nowego stylu życia, uchwalenie nowej Konstytucji, utrwalenie demo­

kratycznych zasad oraz instytucji reguł przy wyborach parlamentarnych (bez­

konfliktowa wymiana partii rządzących). Do następnej grupy czynników świadczących o zmianie trendu należą: konsolidacja rynku prywatnego, fak­

tyczne włączenie w struktury militarne oraz polityczny i ekonomiczny alians z Zachodem, ekspansja społecznego oraz indywidualnego kapitału i proces wymiany pokoleniowej.

Selektywna, i nieco Goffmanowska, prezentacja wskaźników empirycz­

nych, przytaczanych przez A utora wydaje się potwierdzać prima facie wcześniej poczynione założenia teoretyczne. Ograniczając się jednak li tylko do wykorzys­

tanych w książce danych ilościowych, trudno rozstrzygnąć, czy teoretyczny model formowania się kultury zaufania jest prawdziwy bądź fałszywy (lub choćby prawdopodobny). I tak, proces wzrostu społecznego zaufania do rządu wyłonionego po wyborach parlamentarnych z roku 1993 widocznie załamał się po kolejnych wyborach i zaowocował bardzo niskim poparciem gabinetu Jerzego Buzka (konsekwentnie spadającym od roku 1998). Idąc dalej, można sobie wyobrazić, iż w przypadku wielu ludzi, wspomniany przez Piotra Sztompkę „sukces zmian ekonomicznych oraz satysfakcja z nowego stylu życia” trudno jest uznać za czynnik pobudzający wzrost zaufania (chyba, że przyjmiemy, iż ta forma społecznego zaufania ma charakter podświadomy).

Także uchwalenie nowej Konstytucji oraz udana zmiana partii rządzącej w wyniku wyborów parlamentarnych, mogą zaniknąć w cieniu prozaicznych problemów życia codziennego, kłopotów ze znalezieniem pracy oraz po­

wtarzających się, i faktycznie szeroko nagłaśnianych w mediach - afer ko­

rupcyjnych, włącznie z zabójstwami urzędników państwowych najwyższego szczebla.

Co więcej, przy zachowaniu tych metod wnioskowania można zasadnie wątpić w moc eksplanacyjną przytoczonych makroekonomicznych warunków, uznanych wcześniej przez A utora za prowadzące do pojawienia się kultury zaufania. Myślę, iż spójność wartości (normative coherence) może być zarówno przyczyną, jak i skutkiem zachowań opartych na zaufaniu. Po drugie, stabil­

ność porządku społecznego {stability o f social order) powodować może - co zresztą zauważa sam autor - różnorodne konsekwencje. Z jednej strony owa stabilność, z jej rutynową powtarzalnością, w której akt zaufania nie jest sprawą obowiązku, a raczej normalną, zwyczajną jej konsekwencją, tworzy uprzywile­

jowane warunki dla zachowań opartych na zaufaniu. Z drugiej jednak strony, nie m a kardynalnego powodu, dla którego należałoby specjalnie spodziewać się pojawienia kultury zaufania w społeczeństwie, gdzie panuje stabilny porządek

(12)

-m o ż n a tutaj raczej szukać mechanizmów wyzwalających dążenia do skrajnych innowacji (element ryzyka), albo przeciwnie - pojawienia się dogmatycznej wiary (pasywność działań). Po trzecie, można sobie wyobrazić, iż przejrzystość organizacji społecznych, znajomość i przewidywalność zachowań innych ludzi oraz instytucji, mogą prowadzić do wzoru bliskiego kulturze tradycyjnej, w której - jak sam A utor zaznacza - koncepcja solidarności mechanicznej, opartej na sankcjach o charakterze represyjnym pasuje znacznie lepiej niż model nowoczesnego społeczeństwa demokratycznego, z jego skłonnością do zjawiska kultury zaufania.

Sztompka deklaruje, iż do świadectw empirycznych podchodzić będzie z perspektywy „miękkiej” metodologii socjologicznej, w której upadek lub pojawianie się zaufania odgrywa kluczową rolę11. Faktycznie, trudności meto­

dologiczne, związane z przyjęciem tego założenia, prowadzić mogą do - co najmniej - zarzutu „naciągania świadectw teorii”, a nawet do ich niespójności logicznych. Mam jednak wrażenie, iż autor sam świadom problemów, związa­

nych z nieco sztucznym separowaniem „paradygmatów metodologicznych”

podjął się raczej próby syntezy wyodrębnionych na wstępie stanowisk badaw­

czych - niż konsekwentnie, i zgodnie z wielokrotnymi zapowiedziami realizował swoją analizę ze stanowiska „kompetencji cywilizacyjnych” (civilizational com­

petency), jako tej zasadniczej metody, nawiązującej wyłącznie do kulturalistycz- nej czy rozumiejącej tradycji badań socjologicznych.

Wskazując na możliwość, iż niektórych elementów koncepcji zaufania oraz argumentacji nie udało mi się jasno zrozumieć, do pracy Piotra Sztompki mam osobiście dwojaki stosunek. Sądzę, że A utor - wbrew swoim intencjom i zapowiedziom - nie upraszcza i nie syntetyzuje koncepcji zaufania, a raczej nadmiernie ją relatywizuje i komplikuje zarazem, wprowadzając coraz to nowe specyfikacje, konteksty czy kombinacje różnorodnych czynników. W tym sensie wyjaśniający aspekt koncepcji zaufania nabiera charakteru totalnego. I nie powiem nic nowego, twierdząc, iż takie koncepcje mają w nauce zarówno swoje wady, jak i zalety. Jako praca inspirująca, napisana bardzo elegancko, nie tracąca przy tym rozległej warstwy doniosłych przemyśleń, „Zaufanie” może być zbiorem fachowych hipotez, które powinno się zweryfikować za pomocą

„twardych m etod”. Natomiast zestawienie modelu teoretycznego z danymi empirycznymi dla Polski po 1989 roku, które intencjonalnie ilustrować miały pojawienie się kultury zaufania, tutaj raczej ilustrują „typowy” proces legitymi­

zacji nowej władzy oraz oswajanie się społeczeństwa z nowym porządkiem demokratycznym. Innymi słowy, wartość tego typu koncepcji jest niekwes­

tionowana, gdy potraktuje się ją jako skarbnicę celnych i głębokich spostrzeżeń

11 Wyraźnie daje się odczuć brak omówienia postulowanych na wstępie analiz dokonanych na podstawie badań jakościowych (owe 403 wywiady pogłębione), które wspomina Autor raptem kilkukrotnie.

(13)

dotyczących życia społecznego, w jego ogólnym wymiarze. Jednakże metody weryfikowania owych spostrzeżeń, sposób dowodzenia-jednoznacznie zdefinio­

wany w pewnym nurcie badawczym - nie wydają mi się wystarczające i przekonujące. Pozostaje bowiem nadal niejasne i nierozstrzygnięte, czy proces obdarzania zaufaniem ma raczej charakter racjonalny, czy może u jego źródeł tkwią emocje? Od tego założenia zależy bowiem wiele innych kluczowych pytań.

Ponadto, gdzie można wytyczyć, wspomniany przez Piotra Sztompkę, punkt (lub linię graniczną) wzajemnego przenikania się indywidualnego i społecznego wymiaru zaufania? Według mnie, odpowiedź na to, i pa wiele jeszcze pytań związanych z aktami zaufania cały czas oczekuje na empiryczne rozstrzygnięcie.

I na koniec, czy jest możliwe świadomie komuś zaufać? Ile jest w tej świadomości niepewności i automatyzmu, a ile racjonalnej kalkulacji i spekulacji?

Maciej Kryszczuk

Komentarz autora

Obaj recenzenci bardzo wiernie i trafnie przedstawiają główne tezy i logikę argumentacji mojej monografii teoretycznej na temat zaufania. Właśnie „mono­

grafii teoretycznej”, na co starałem się wskazywać już w podtytule: Trust:

A Sociological Theory. Nie jest to bowiem ani „akademicki podręcznik”, jak określa Bohdan Szklarski zmylony zapewne ilością definicji i klasyfikacji, ani praca empiryczna na temat polskiej transformacji, czego chwilami zdaje się oczekiwać Maciej Kryszczuk. Ostatni, ósmy rozdział książki rzeczywiście poświęcony transformacji ma walor jedynie ilustracyjny wobec zbudowanej wcześniej teorii. Pokazuje mianowicie, jakie czynniki składają się na roz­

budowany syndrom nieufności i jakie okoliczności sprzyjać mogą odbudowy­

waniu kultury zaufania. A proces transformacji postkomunistycznej i w tym obszarze stanowi wspaniałe naturalne laboratorium. Bogate dane empiryczne, jakie zgromadziłem we własnych badaniach na temat zaufania w Polsce, są tu jednak użyte w minimalnym zakresie. Posłużyły tylko jako inspiracja heurys­

tyczna dla całej koncepcji zaufania, a także dostarczyły selektywnej egzemp- lifikacji stosowanych pojęć. Mam zamiar wykorzystać je w pełni w innej publikacji, bogacąc o nowe fakty dotyczące okresu po roku 1998. Dostrzegam bowiem pewne głębokie wahnięcia tendencji wzrostu zaufania, którą optymis­

tycznie postulowałem w książce, wydaje mi się jednak ciągłe, że przedstawiony model teoretyczny może sobie z nimi poradzić, kiedy uwzględni się nowe wydarzenia czy nowe sytuacje, odbiegające od przewidywanych. Słowem, korekty wymaga - jak sądzę - nie tyle sam model, ile predykcje na temat warunków brzegowych. Dylemat każdego socjologa, który zajmuje się dynami­

ką społeczną, polega na tym, że zmiany toczą się szybciej, niż pisze się książki.

Cytaty

Powiązane dokumenty

lp. Błotków Duz˙y Terespol Biała Podl. Bohukały Terespol Biała Podl. Dan´ce Hanna Biała Podl. Dawidy Jabłon´ Biała Podl. Dobrynka Piszczac Biała Podl. Dołhobrody Hanna

Tym, k tóry w dw udziestow iecznej prozie biograficznej m otyw „n a­ głego olśnienia” ściśle połączył z koncepcją „w ybranego z góry m o m en tu”, był

ZARZĄDZANIE ąYZYKIBj V SZACOWANIE RYZYKA > Analiza ryzyka - Identyfikowanie źródeł - Estymowania ryzyka > Ocena ryzyka ► POSTĘPOWANIE Z RYZYKIEM > Unikanie ryzyka

Uważa się, że takie zmiany morfologiczne błony śluzowej górnych odcinków przewodu pokarmowego są spowodowane toksycznym działaniem alkoholu etylowego, ale też

Jest on wzorowany na wykazie działów UKD dla „Przewodnika Bibliograficznego”, został jednak rozbu- dowany o wybrane działy i wytypowane odpowiedniki słowne symboli (Hys, 2012,

The operation process modelling of the electronic safety systems used at airports, including electromagnetic interference, require the analysis of their functioning in

roszczenie o powzięcie uchwały o wypłacie zysku w całości może aktywować się również w „sytuacjach patowych” w spółce akcyjnej 23.. Powyższy, sumaryczny

Podjęto problematykę towarzyszącej działaniom nauczycieli troski w pracy z każdym uczniem, co nierozerwalnie łączy się z taktem peda- gogicznym, który jest najlepszym