• Nie Znaleziono Wyników

Kilka uwag o definicji analogii.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kilka uwag o definicji analogii."

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

D Y S K U S J E

R O C Z N I K I F I L O Z O F I C Z N E T o m X I V , z e s z y t 1 — 1966

JO Z E F H E R B U T

K IL K A U W A G O D EFIN IC JI A N A LO G II

Analogia należy do najczęściej dyskutowanych zagadnień z zakresu meta­

fizyki tomistycznej. Nic w tym dziwnego. Wszystkie specyficzne terminy tej metafizyki mają znaczenie analogiczne i poprawne rozumienie tych terminów, umiejętność ich konstruowania oraz posługiwania się nimi w rozumowaniach to jakby klucz do zrozumienia i uprawiania tejże dyscypliny. Prowadzone od szeregu lat i zagranicą, i u nas badania dotyczące klasycznego poznania filo­

zoficznego pogłębiły, a nawet zrewidowały w pewnych punktach przekazane przez tomistyczną tradycję ujęcia analogii. Jednakże nie wyjaśniły jeszcze wszystkiego w tej ważnej problematyce. Przede wszystkim niektóre z poda­

wanych określeń analogii nie wydają się dostatecznie jasne. Być może, takie wątpliwości budzi używana tu ciągle tradycyjna terminologia niekiedy mało komunikatywna dla współczesnego czytelnika. I jeśli krytyęzno-historyczne analizy klasycznych tekstów mówiących o analogii są bardzo liczne, to analiz krytyczno-metodologicznych w tej materii mamy jeszcze stosunkowo mało.

Chodzi w tym przypadku o próby wyabstrahowania faktycznie stosowanych w filozofii perypatetyckiej struktur analogii, ich krytyczne przeanalizowanie i ewentualne skorygowanie w świetle logiki i metodologii.

Artykuł niniejszy nie podejmuje oczywiście tak ambitnego zadania.

W pierwszej części zawiera tylko kilka dyskusyjnych uwag o niektórych obiegowych (wśród tomistów) definicjach analogii1. Uwagi te wymagałyby zapewne szerszego uzasadnienia, ale szczupłe ramy artykułu nie pozwalają na głębsze i kontekstowe przeanalizowanie poszczególnych definicji- Druga część tej wypowiedzi w większej jeszcze mierze ma charakter dyskusyjny.

Przedstawia szkicowo I. Dąmbskiej ujęcie analogii oraz rozważa możliwość stosowania tego ujęcia na terenie filozofii tomistycznej.

Analogię ogólnie rozumianą określa się czasem jako:

(1) relację transcendentalnie wziętą.

Zgodnie z tym określeniem, gdziekolwiek występują jakieś relatywne powią­

zania między przedmiotami (szeroko pojętymi), można mówić o analogii2.

Określenie to dobrze podkreśla, że podstawą analogii ważnej dla metafizyki są relacje o powszechnym zasięgu, trudno jednak je uznać za kompletną de­

1 R o zw ażan e będą w zasadzie ty lk o ok reślen ia an alogii b ytow ej. A n a lo g ie za ­ chodzące w sferze język ow ej czy p o ję cio w ej stan ow ią odrębne zagadnienie.

2 Por. S. R a m i r e z , D e an alogia secu n du m doctrinam . a r is to t e lic o -th o m istica m , M atriti 1922, s. 30; M. A . K r ą p i e c , O re h a b ilita c ję analogii b y to w e j, „Roczniki F ilozoficzn e”, 5 (1957), z. 4, s. 109 n. T e n ż e , T eo ria an alogii b y tu , L ub lin 1959, s. 296 n„ 312.

(2)

11,6 d y s k u s j e

finicję analogii, nawet najszerzej rozumianej, ponieważ: a) nie wskazuje się w nim bliżej, o jakie relacje idzie: czy o relacje wiążące różne byty, czy 0 relacje między relacjami wewnątrzbytowymi względnie międzybytowymi, czy też o relacje między jakimiś kombinacjami powyższych; b) istnieją relacje rzeczowe,' których nawet w metafizyce nie oznacza się mianem „analogii”.

Są to niektóre rodzaje powiązań przyczynowych. Jeśli nawet związki przy­

czynowe uważa się za podstawę tzw. analogii atrybucji, to jednak mówi się zwykle wtedy jedynie o analogii pojęć, a nie rzeczy; c) transcendentalność może mieć różne stopnie i powinno się chyba zaznaczyć, jakie jej minimum jest wymagane, by zachodziła analogia. M. A. Krąpiec proponuje, by wyżej przytoczone określenie analogii rozciągnąć nawet na oznaczenie relatywnych powiązań wewnątrz realnych bytów 3. Substancje pierwsze można bowiem roz­

łożyć — w drodze analizy intelektualnej — na elementy bytowe bardziej pierwotne, choć niekompletne i niesamodzielne. Są one wzajemnie sobie przy­

porządkowane i powiązane koniecznymi relacjami. I właśnie — zdaniem Krąpca — gdy bierze się pod uwagę relacyjne powiązania wewnątrz poszcze­

gólnych bytów, można mówić o analogii Wewnątrzbytowej. Każdy byt daje się pojąć jako analogiczny, bo jest „siecią relacyj” wiążących konstytuujące go elementy. Wydaje się jednak, że w takim ujęciu pojęcie analogii staje się już nazbyt ogólnikowe. Obejmuje bowiem z jednej strony podobieństwo relacyj łączących np- pary przedmiotów, a z drugiej — relacje tworzące we­

wnętrzną strukturę rzeczy. W pierwszym przypadku analogiczność jest wła­

ściwością względną bytów, w drugim właściwością bezwzględną, przysługującą poszczególnym bytom niezależnie od innych. Jeśli mamy tu do czynienia jeszcze z jednym pojęciem, to jest ono chyba niespójne i właściwie Wiadomo tylko, że oznacza jakieś relacje. Wydaje się więc, że złożoność jako warunek 1 powód analogiczności transcendentalnych ujęć bytu, lepiej by było oznaczać inną nazwą.

Określenie analogii (1) spotyka się stosunkowo rzadko. Natomiast bardzo wielu autorów wyjaśnia analogię w związku z różnymi sposobami orzekania terminów, albo nawet wprost definiuje ją jako rodzaj orzekania pośredni między orzekaniem jednoznacznym i wieloznacznym4.

(2) Analogia ogólnie rozumiana to taka forma orzekania, w której występuje wspólna nazwa i treść tej nazwy realizuje się w jej de- sygnatach zasadniczo różnie i zarazem pod pewnym względem tak samo.

W myśl tego określenia (obejmującego wszystkie typy analogii — wskazuje na to zwrot „ogólnie rozumiana”) analogia nie jest w pierwszym rzędzie pewnym stosunkiem między przedmiotami, ale specyficznym sposobem orze­

kania nazw o przedmiotach. Jej definicja należy zatem do dziedziny semiotyki, jako że wyjaśnienie sposobów orzekania to zagadnienie o charakterze seman­

tycznym. Dokładną analizę tak pojętej analogii przeprowadził I. Bocheński

3 O re h a b ilita c ję • an alogii b y to w e j, s. 110; T eo ria a n a lo g ii b y tu , s. 179.

4 J a n od św . T o m a s z a , L ogica, w y d . R eiser, T au rin i -1930, s. 474. R a - m i r e z , op. cit., s. 3.5. J. le R o h e l l e c , D e fu n d a m e n to m e ta p h y sic o analogiae.

„D ivus T hom as” (P), 29 (1926) 80. Kr ą p i e c, T eo ria an alogii b y tu , s. 15. E. L.

M a s c a l l , Is tn ien ie i analogia, tłum . J. Z ieliń sk a, W arszaw a 1961, s. 141. N ie ­ którzy, jak np. R am irez i K rąp iec podają w różn ych k on tek stach to (1), to (2) ok reślen ie.

(3)

D Y S K U S J E 1 1 7

i wykazał, że jest ona stosunkiem co najmniej siedmioczłonowym, zachodzącym między dwiema równokształtnymi nazwami, jednym językiem, dwiema tre­

ściami (nazw) i dwoma przedmiotami 5. Z formalnego punktu widzenia takiemu ujęciu analogii nie można właściwie niczego zarzucić. Nasuwają się jednak pewne wątpliwości natury merytorycznej. Po pierwsze, wiążąc pojęcie analogii z orzekaniem, podkreśla się w niej przede wszystkim relacje o charakterze semantycznym. Wydaje się, że jest to podejście właściwe tylko w przypadku analogii czysto pojęciowej. TemU zaś typowi analogii już Kajetan nie przy­

pisywał większego dla metafizyki znaczenia. Po drugie, analogia jest tu chyba czymś zrelatywizowanym względem poznającego podmiotu. Określe­

nie (2) zdaje się nawet sugerować, że z analogią mamy do czynienia dopiero wówczas, kiedy dostrzegając pewne podobieństwo między przedmiotami, orzeka się o nich jedną nazwę- Wreszcie w związku z orzekaniem jednoznacz­

nym i wieloznacznym można poprawnie mówić tylko o orzekaniu analogicz­

nym. Orzekanie to zakłada już analogię w sensie pewnego ^rodzaj u stosunku podobieństwa między różnymi bytami i od opisu ontologicznej natury owego stosunku najlepiej jest zaczynać rozważania o analogii. Warto przypomnieć, iż takim właśnie rozumieniem analogii posługujemy się najczęściej potocznie- Takie również było pierwotne pojęcie analogii. Wiadomo bowiem, że terminu

„analogia” używano najpierw w matematyce na oznaczenie proporcji, sto­

sunku tożsamości zachodzącego między parami różnych wielkości. Arystoteles posługując się pojęciem analogii w rozważaniach filozoficznych i dostosowując je do jakościowej sfery rzeczy, zachował w zasadzie jego treść pierwotną i rozumiał przez analogię podobieństwo stosunków między określonymi by­

tami 6. Nie wchodząc w próby wyjaśnienia, dlaczego nawiązujący do Arysto­

telesa tomiści zajęli się głównie analogicznością terminów, można zauważyć, że w ich pracach przewija się również takie rzeczowe pojęcie analogii, tylko bywa często przesłonięte przez rozważania o charakterze semantycznym7.

Ciekawe, że nawet w typowych podręcznikach metafizyki tomistycznej w roz­

dziale o analogii bytu wyjaśnia się przede wszystkim naturę pojęć analogicz­

nych (względnie terminów) i sposoby odnoszenia tych pojęć do ich podrzęd- ników, a mało uwagi poświęca się objaśnianiu analogii zachodzącej w sferze samych bytów 8.

Jedno ze spotykanych • określeń analogii bytowej :— chyba najbardziej zwięzłe — głosi, że

(3) analogia jest formą analogatów jako analogatów9.

Widać od razu; iż definicja ta nie jest kompletna i wymaga wyjaśnienia, cc rozumiemy przez analogaty jako takie. Określa się je rozmaicie, zależnie od

5 W art.: W stą p do te o r ii a n alogii, „Roczniki F ilo zo ficzn e”, 1 (1948) 64— 82;

U b er d ie A n a lo g ie, [W:] L o g isch -P h ilo so p h isch e S tu d ie n , F reib urg—M iinchen 1959, s. 108— 115.

6 P or. k la sy czn y w ty m w z g lęd zie te k st Eth. Nic., I, 5, c. 5 — 1131 a 8.

7 G ilso n np. tw ierd zi, że T om asz z A k w in u w y m a g a ł od p ojęcia an alogii ty lk o ty le, a b y u m o żliw ia ło ono m e ta fiz y k o w i m ó w ien ie o różn ych bytach, zw łaszcza o Bogu, b ez p op adan ia w ca łk o w itą w ielozn aczn ość. Por. T o m izm , tłu m . J. R yb ałt, W arszaw a 1960, s. 158.

8 Zob. np. C. B o y e r, C u rsu s P h ilo so p h ia e, vol. I, s. 316. St. A d a m c z y k , M e ta fiz y k a ogólna, L u b lin 1960, s. 26—33.

9 I. B o c h e ń s k i , O m e to d z ie teo lo g ii w ś w ie tle lo g ik i w sp ó łc ze sn e j, „C ollec- ta n e a T h eo lo g ica ”, 21 (1949) 176.

(4)

118 D Y S K U S J E

rodzaju a n alogii. P rzy tzw . a n a lo g ii p roporcjonalności w ła śc iw e j m ającej n a jw ięk sze za sto so w a n ie w filo z o fii bytu,

(4) an alogatam i są p rzed m ioty, k tó re m ają w sp ó ln ą n a zw ę tak ą, że jej treść rea lizu je się w nich p rop orcjon aln ie tak sam o, c z y li podobnie w e d łu g stosu n k u 10.

N ie je s t trudno sp ostrzec, iż d efin icja ta je s t w zasad zie rów n ow ażn a d efin icji a n a lo g ii p o jętej jako sp e c y fic z n y sposób orzek an ia, je ś li tę o statn ią ogran iczy się do a n a lo g ii prop orcjon aln ości w ła śc iw e j. B o ch eń sk i p o tra k to w a ł (4) n a w et w p ro st jako d e fin ic ję a n a lo g iczn o ści te r m in ó w n . J e ś li tak jest, to pociąga ona za sobą p odobne tru d n ości, co d efin icja (2). S zczeg ó ln ie n iep ok ojące jest o d w o ły w a n ie się w ok reślen ia ch (2) i (4) do „w sp óln ej n a z w y ”. C zy n ie k ry je się tu pogląd, że analogia je s t czy m ś w z g lę d e m p ozn ającego p od m iotu z r e la ty - w izo w a n y m , a n ie czym ś, co o b ie k ty w n ie tk w i w przedm iotach? C zyżby po­

sia d a n ie „nom en com m u n e” m iało b yć w a ru n k iem k o n ieczn y m , b y ja k ie ś b yty p o zo sta w a ły w stosu n k u analogii? B y ć m oże, że sc h o la sty c y m ó w ią c o „nom en co m m u n e” n ie c h c ie li a n a lo g ii r e la ty w iz o w a ć do p odm iotu czy języ k a , a ty lk o zaznaczali, że o d k ryw ając a n a lo g iczn e p od o b ień stw o w rzeczach tw o rzy m y sob ie od razu o d p o w ied n ie p o jęcie o ty c h rzeczach w z ię ty c h w a sp ek cie ow ego p od ob ień stw a i p o jęcie to w y ra ża m y z k o le i za ppm ocą n a zw y . N a stęp n ie idąc w k ieru n k u ja k b y o d w rotn ym , biorąc za p u n k t w y jśc ia an a lo g iczn e o rzek an ie czy te ż an a lo g iczn e p ojęcia, o p isy w a li a n a lo g ię tk w ią cą o b ie k ty w n ie w bytach.

N a gru n cie rea listy czn ej te o r ii poznania ta k ie p o d ejście do zagad n ien ia an alogii je s t m ożliw e- Trudno jed n a k uznać je za p roste, bo w y m a g a d od atk ow ych w y ja śn ie ń i m oże doprow adzić do pom ieszan ia porządku lo g iczn eg o z rze­

czo w y m 12.

P rzyp atrzm y się teraz b liżej tem u , co n a zy w a się analogią m ięd zy b y to w ą . M am y z n ią do czy n ien ia , g d y zw ró ci się u w a g ę na p o d o b ień stw o m ięd zy relacjam i p ew n eg o ty p u w y stę p u ją c y m i co n ajm n iej w diwu p rzed m iotach w z g lę d n ie w ią żą cy m i p rzed m ioty w pary. A n alogia ta p rzyb iera różn e po­

sta cie za leż n ie od ty p u i za sięg u o d n ośn ych rela c ji. Z asadniczo o w e rela c je zap od m iotow an e są w b y ta ch n a leżą cy ch do różn ych rod zajów i m ają za sięg w p e w n y m sto p n iu tra n scen d en ta ln y . M oże jed n ak być ogran iczon a i do rela cy j zachodzących w b ytach ob ejm o w a n y ch p rzez jed en rodzaj lu b ga tu n ek , je ś li te rela c je łączą e le m e n ty b y to w e n iep ow tarzaln e. G dy rozw aża się sam e b y ty i p o d o b ień stw o m ięd zy w y stę p u ją c y m i w nich relacjam i, m a się do c z y ­ n ien ia z analogią w y łą c z n ie m ięd zy b y to w ą . G dy zaś u w zg lęd n ia się i porządek in ten cjo n a ln y (pojęcia, w k tó ry ch u jm u jem y ok reślon e p o d o b ień stw o relacyj), to m ó w i s ię o a n a lo g ii p o ję c io w o -b y to w e j13. A b y n ie k o m p lik o w a ć sp raw y,

10 O k reślen ie to pochodzi od K ajetan a. Por. D e n o m in u m analogia, w yd . Zam m it, R om ae 1943, s. 23.

11 Por. V b er die A nalogie, s. 111 n.

18 G ilson w y ra źn ie przyzn aje, że d e fin icje an alogii p od aw an e p rzez m y ślicie li śred n iow ieczn ych różn ią się zn aczn ie m ięd zy sobą, a dla w sp ółczesn ego czyteln ik a trak tatów śred n iow ieczn ych p o jęc ie an alogii je st j e d n y m z n ajtru d n iejszych . Por.

T om izm , s. 100. M c In ern y R. M. zarzuca n a w et K ajetan ow i, że dając p ierw szy sy stem a ty czn y w y k ła d teorii an alogii w d ziełk u De n o m in u m analogia, n ie ustrzegł się p om ieszan ia asp ek tu logiczn ego an alogii z realn ym . Por. T h e Logic of Analogy, H agu e 1961, s. 112 n.

13 Por. T o m a ś z z A k w i n u , I S en t., d. 19, q. 5, a. 2 ad 1. K r ą p i e c.

Teoria analogii b ytu , s. 166, 224.

(5)

D Y S K U S J E 119

o gran iczm y s ię do porządku czy sto rzeczow ego. D ostrzegając np. w drodze a n a liz y in telek tu a ln ej złożen ie konkretnej rzeczy A ź p od m iotu su b sta n cja l­

n eg o i p rzyp ad łości oraz zło że n ie k on k retn ej rzeczy B z p odm iotu su b sta n cja l­

n eg o i p rzyp ad łości, m ożna orzec, że m ięd zy A i B zachodzi analogia ze w zg lęd u na r e la c je su b sta n cji do przyp ad łości. P rzed m io ty A i B są zasadniczo różne i zarazem p odobne pod w z g lę d e m w y stęp u ją cy ch w n ich rela c y j. Jak d o ty ch ­ czas, n ie m a d ok ład n ego o k reślen ia , na czym p olega to p od o b ień stw o w r e la ­ cjach. W ielu a u to ró w , p o czą w szy od T om asza z A k w in u , w y ja śn ia je prze­

w a żn ie za pom ocą o g ó ln y ch o p isó w i p rzy k ła d ó w . P o słu g u ją s ię p rzy ty m często ą u a si-m a te m a ty c z n ą form ą, z k tórej w rzeczy sam ej w y w o d z i s ię n azw a

„analogia p ro p o rcjo n a ln o ści”. A w ię c np.:

. , życie- c zło w ie k a ż y c ie zw ierzęcia

ja k m a się — - — ——--- r— —— ta k m a s ię —— ——--- :--- :—

do is to ty c z ło w ie k a do is to ty zw ierzęcia Z arów n o w y r a ż e n ia łą czą ceg o term in y tej a n a lo g ii, jak zn ak u p rop orcjon al­

n ości n ie m ożn a tra k to w a ć w se n s ie m a tem a ty czn y m , b o n ie m a m y tu w a rto ści o k r e ślo n y c h liczbow o- Jak w ię c rozu m ieć tw ie r d z e n ie , że ż y c ie czło w ie k a je s t p rop orcjon aln e do jeg o is to ty alb o o g ó ln ie jsz e — is tn ie n ie su b sta n cja ln e je s t p rop orcjon aln e do isto ty bytu? W czy m p odobne są „pary p rzed m io tó w ” z e s ta w ia n e w ta k iej analogii? M ascall p rzestrzegając przed zb y t d osłow n ym ro zu m ien iem znaku ró w n o ści łączącego an alogiczn e p a ry zaznacza, iż n ie o to ch od zi, że ż y c ie np. czło w ie k a je s t zd eterm in o w a n e w te n sam sposób, w ja k i ż y c ie z w ierzęcia je s t zd eterm in o w a n e p rzez isto tę z w ierzęcia , le c z o to, że sposób, w ja k i isto ta c zło w ie k a d eterm in u je jeg o ży c ie , je s t w ła ś c iw y dla c z ło w ie c z e ń stw a , a sposób, w ja k i isto ta zw ierzęcia o k reśla jeg o ży c ie , jest w ła ś c iw y dla z w ie r z ę c o ś c iu . U w a g i G ilson a w tej sp ra w ie m ożna streścić w n a stęp u ją cy m zdaniu: fa k t, ż e w e w n ą tr z k a żd eg o b y tu zachodzi stosu n ek is to ty do istn ien ia , u sta n a w ia m ięd zy w sz y stk im i b y ta m i a n a lo g ię proporcjo­

n a ln o śc i 15. Po tej lin ii w y d a ją s ię iść ró w n ież w y ja śn ie n ia Krąpca: „W ana­

lo g ii p ro p o rcjo n a ln o ści w ła śc iw e j w y stę p u je z d w o je n ie w postaci złożenia z a n a lo g a tu i an a lo g o n u . J e ś li zatem je s t zd w o jen ie, p rzy ró w n o czesn ej jed ­ ności, śc iśle j — .zjed n o czen iu ’, to m ięd zy człon am i proporcji an alogiczn ej w y s tę p u je rela c ja i to k on ieczn a, tra n scen d en ta ln a [...]. Ta rela cja w k ażdym a n a lo g a cie je s t zasad n iczo różna, g d y ż b y ty są zasadniczo różn e p rzez sw e fo rm y su b sta n cja ln e. J e s t jed n a k łączn ość w sam ym fa k c ie r e la c ji tran scen ­ d e n ta ln e j, tzn. w k ażd ym w y p a d k u w y s tę p u je jakaś rzecz, k tóra całą sw ą w e w n ętrzn ą treścią je s t p rzyp orząd k ow an a do d ru giego e le m e n tu ” 16. P ro­

porcja w se n sie m a tem a ty czn y m sta n o w i szczeg ó ln y p rzyp ad ek a n a lo g ii. P o­

słu g iw a n ie s ię jej sch em a tem cele m u p rzy stęp n ien ia p ojęcia a n a lo g ii w ażnej dla filo z o fii „ b y tu n a su w a n ie w ą tp liw ie p e w n e in tu icje, ale to ch yb a nie w y sta r c z a do c a łk o w ite g o u w y ra źn ien ia teg o pojęcia. M ożna b y p ow ied zieć, że u s iłu je się tu w tło c z y ć w ram y a n a lo g ii m a tem a ty czn ej treść znacznie b ogatszą. C ią g le n ie z b y t ja sn a pozostaje zw ła szcza sp raw a sto su n k u pod ob ień ­ stw a łączącego p a ry p rzed m io tó w sta n o w ią cy ch term in y a n a lo g ii. W idać to ch o ćb y na p rzy k ła d zie w y ż e j p rzytoczon ych tek stó w . W yd aje się, że przy w y ja śn ia n iu n a tu r y a n a lo g ii zn aczn ie w ię k sz e u słu g i niż p o jęcie proporcji

14 Is tn ie n ie i analogia, s. 146.

15 D uch filo z o fii śr e d n io w ie c z n e j, tłum . J. R yb ałt, W arszaw a 1958, s. 100.

16 T eo ria an alogii b y tu , s. 205.

(6)

120 D Y S K U S J E

m a tem a ty czn ej m oże oddać p o jęcie stru k tu r h om o m o rficzn y ch ta k u ż y teczn e n a te r e n ie n a u k fo r m a ln y c h i w teo rii m o d e li 17.

Z an im jed n a k p rzed sta w i się tu p rop ozycję o k reślen ia a n a lo g ii opartego o p o jęcie stru k tu r h om om orficzn ych , trzeb a zw ró cić u w a g ę je sz c z e na jed n ą w a żn ą sp raw ę. T r a d y c y jn ie w y ró żn ia się w stru k tu rze a n a lo g ii p rop orcjon al­

n o śc i w ła śc iw e j trzy e le m e n ty sk ład ow e:

a) a n alogon — cech ę (zespół cech , d oskonałość) p rzy słu g u ją cą proporcjo­

n a ln ie , w o d p o w ied n im sto su n k u ró żn y m przedm iotom ;

b) a n a lo g a ty — p rzed m io ty zasad n iczo różne, w k tó ry ch r e a liz u je się an a­

logon;

c) re la c je a n a lo g a tó w do an alogon u .

D ość ro zp o w szech n io n y je s t p ogląd , że a n alogia zasadza s ię w y łą c z n ie na p o d o b ie ń stw ie rela c y j w y stę p u ją c y c h w b y ta ch lu b m ięd zy b ytam i. T en m o­

m e n t w ła śn ie zd aje s ię p od k reślać p rzy ta cza n e ju ż K a jeta n a o k r e śle n ie an a­

lo g ii: „ratio [...] e st sim p lic ite r d iv e r sa et so lu m sim ilis secu n d u m p rop ortio- n e m ”. S c h em a ty czn ie m ożn a b y to p rzed sta w ić w te n sposób:

x an al y = d f (E f, g , R j, R 2) (fR i x & gR 2y & x ^ y & f ^ : g & R i C v > R 2) (zm ien n e x , y rep rezen tu ją tu n a z w y p rzed m iotów , f i g — n a z w y cech, a R j i R 2 = n a zw y rela cy j).

P o d o b ień stw o rela c y j je s t n ie w ą tp liw ie d la a n a lo g ii czy m ś bardzo is to t­

n ym . Ż adnej jed n ak r e la c ji n ie m ożna ro zp a try w a ć w iz o la c ji od jej członów . F u n d a m en tem r e la c ji są p rzecież n a tu ry k o n sty tu ty w n e lu b p e w n e w ła sn o ści przed m iotów ; treść każd ej r e la c ji je s t ja k b y szczeg ó ło w ą w y p a d k o w ą natur obu jej c zło n ó w w z g lę d n ie ich o d p o w ied n io dob ran ych w ła sn o ści. Z drugiej stro n y — d zięk i zach od zen iu rela c ji — człon om jej p rzy słu g u ją p e w n e m o­

m e n ty rela c jo n a ln e, zw a n e z w y k le cech am i w zg lęd n y m i. S ch o la sty c y n a zy ­ w a li je n o w ą form ą p rzed m io tó w w z ię ty c h w r o li c zło n ó w r e l a c j i ls . J e ś li tak jest, to p od o b ień stw o rela c y j łą c z y się sta le z p ew n y m p o d o b ień stw em , przy­

n ajm n iej co do cech w z g lę d n y c h , p rzed m io tó w o w y m i rela c ja m i zw iązan ych . W yn ik a stąd w n io sek , że i w p o jęciu a n a lo g ii n ie za w iera się ty lk o podo­

b ień stw o rela c y j. R zecz c iek a w a , że n a w e t c i au torzy, k tó rzy w o k reślen iu a n a lo g ii pod k reślają ty lk o p od o b ień stw o sto su n k ó w , w fa k ty c z n ie p rzep row a­

d zan ych — w op arciu o a n a lo g ię — rozu m ow an iach uznają co ś w ię c e j, bo w y g ła sza ją są d y o p ew n y ch w ła śc iw o śc ia c h p rzed m io tó w sto su n k a m i zw ią ­ zan ych .

P o m y sły w y k o rzy sta n ia w to m isty czn ej teo rii a n a lo g ii p o jęcia od p o w ied - n io ści stru k tu ra ln ej n ie są n ow e. Ja k o je d n i z p ierw szy ch w y s u n ę li je J. S ala- m ucha i I. B o c h e ń s k i19. B o ch eń sk ieg o izom orficzna teoria a n a lo g ii budzi w ie le zastrzeżeń m eta fizy k ó w , p o n iew a ż sprow adza p od o b ień stw o stosu n k ów do id en ty czn o ści ich e le m e n tó w czy sto form aln ych , a n ie ob ejm u je elem en ­ tó w treścio w y ch w a żn y ch dla rea listy c zn ej filo z o fii b ytu . T eoria ta je s t na og ó ł znana i tu n ie b ęd zie się jej Szerzej d ysk u tow ać. O statnio p ojaw iła się

1T B ocheńsk i w yraża w p rost przekonanie, że w ła śn ie w średniow iecznej teorii an alogii n ależy się dopatryw ać początków w sp ółczesn ej kon cepcji odpow iedniości form alnej. Por. Formale Logik, Freiburg—MUnchen 1956, s. 107.

18 Por. J a n od św . T o m a s z a , op. cit., s. 499.

19 J. S a l a m u c h a , O m ożliwości ścisłego form alizow ania dziedziny pojęć analogicznych, [W:] M yśl katolicka wobec logiki w spółczesnej, Poznań 1937. I. M.

B o c h e ń s k i , W stęp do teorii analogii oraz Uber die Analogie.

(7)

d y s k u s j i; 1 21

in n a k o n cep cja a n a lo g ii o d w ołu jąca się do lo g iczn eg o pojęcia od p o w ied n io ści str u k tu r a ln e j. C hodzi tu m ia n o w ic ie o teo rię p rzed staw ion ą przez I. D ąm bską w p racy O m e t o d z i e a n a l o g i i20. Ta teo ria p o w sta ła w p ra w d zie w w y n ik u ro zw a ża ń a n a lity c z n o -e p iste m o lo g ic z n y c h in sp iro w a n y ch p rzez inną n iż p e r y - p a tety ck a k o n cep cję filo z o fii, a le za słu g u je ch y b a na b aczn iejszą u w a g ę ta k że ze str o n y to m istó w . D ąm b sk a b o w iem stara s ię sfo rm u ło w a ć taką d e fin ic ję a n a lo g ii, k tóra b y ła b y d o sta teczn ie jasn a i p rzy ty m u żyteczn a zarów no w n au k a ch szc z e g ó ło w y c h , ja k i w filo z o fii. W arto w ię c rozw ażyć, czy m oże b y ć p rzy d a tn a i na g ru n cie to m isty czn ej filo z o fii b ytu.

D ąm b sk a p o d k reśla n a jp ierw , że p od o b ień stw o sto su n k ó w , a czk o lw iek je s t czy m ś dla a n a lo g ii isto tn y m , n ie w y czerp u je całej tr e śc i teg o pojęcia. Z achodzą w p ra w d zie p rzy p a d k i, w k tó ry ch k ła d zie s ię ak cen t p rzed e w sz y stk im na p o d o b ień stw o czy tożsam ość rodząjofwą sto su n k ó w . Jak o p rzyk ład m ożna

a ę

podać p rop orcję m atem atyczn ą: — = — P rzy szerszym jed n a k i p e łn ie jsz y m ro zu m ien iu a n a lo g ii n ie m ożna p om ijać p od ob ień stw a w e w ła sn o ścia ch str u k ­ tu ra ln y ch i r e la ty w n y c h sa m y ch p rzed m iotów . I w ła śn ie w tym szerszy m ro zu m ien iu „ a n alogia jest sto su n k iem p od o b ień stw a zach od zącym m ięd zy zb io­

ra m i lu b u k ła d a m i o izom orficzn ych lu b hom om orficzn ych stru k tu ra ch ”.

P rzez stru k tu rę zb ioru lu b u k ład u (system ) rozu m ie A utorka sto su n ek w z g lę d ­ n ie sto su n k i, w jak ich pozostają do sie b ie e le m e n ty d an ego zbioru lu b części u k ła d u . D o k ła d n iejsza zaś d efin icja tak p ojętej a n a lo g ii m a n astęp u jącą po­

stać; „ m ięd zy zb iorem p rzem io tó w Z, a zb iorem Z ' zachodzi a n alogia w te d y i ty lk o w te d y , g d y stru k tu ra S zb ioru Z je s t h om om orficzn a w zg lęd em str u k ­ tu r y S ' zb ioru Z'. S tru k tu ry S ,S ’ są h om om orficzn e, g d y sto su n ek R, w y z n a ­ cza ją cy S, je s t h o m o m o rficzn y w z g lę d e m R', w y zn a cza ją ceg o S', i g d y e le m e n ­ tom E zbioru Z p rzy słu g u ją , d zięk i R, w ła sn o ści W, p rzyp orząd k ow an e je d n o ­ zn a czn ie w ła sn o ścio m W ’, p rzy słu g u ją cy m elem en to m E' zbioru Z', na sk u tek za ch o d zen ia r e la c ji R '”. W k la sy czn y m u jęciu p ojęcie a n a lo g ii b y w a często og ra n icza n e do r e la c ji zachodzącej m ięd zy p aram i p rzed m iotów . D la a n a lo g ii w ty m w ę ż sz y m zn a czen iu p rzy jm u je D ąm bska ta k ie o k reślen ie: „m ięd zy zb iorem (parą) p rzed m io tó w A B a zb iorem (parą) p rzed m io tó w CD zachodzi a n a lo g ia w te d y i ty lk o w te d y , g d y stru k tu ra S zbioru A B je s t h om om orficzn a w z g lę d e m str u k tu r y S ' zb ioru CD. S tru k tu ry zaś S, S' są h om om orficzn e, g d y sto su n ek A R B je s t h o m o m o rficzn y w zg lęd em CR'D i g d y A, w sw y c h w ła ­ sn ościach a w y n ik a ją c y c h ze sto su n k u R, je s t h om om orficzn y z C w jeg o w ła sn o ścia ch c w y n ik a ją c y c h ze sto su n k u R', a B jak o człon sto su n k u R jest h om om orficzn y w sw y c h r e la ty w n y c h w ła sn o ścia ch b w zg lęd em D w jego w ła sn o ścia ch d”. S y m b o liczn ie d aję się to zap isać w te n sposób:

(AB) S(AB) A R B ^ A ( R a ) ^ B (R b) (CD) S’ (CD) ®R’D C (R ’c) D (R’d)

P o r ó w n y w a n e u stru k tu ro w a n e zb io ry p rzed m io tó w n a zy w a D ąm bska „ term i­

n am i a n a lo g ii” a e le m e n ty p o ró w n y w a n y ch term in ó w p o w ią za n e r ela c ja m i

„ a n a lo g iczn y m i czło n a m i te r m in ó w ” 21. P rzy to czo n e w y ż e j p o jęcie a n a lo g ii S tanow i d obry p u n k t w y jśc ia dla m eto d y czn eg o op racow an ia rozm aitych

20 P raca zam ieszczon a w : D w a stu d ia z te o r ii n a u k o w eg o pozn a n ia , T oruń 1962.

21 Op. cit., s. 12 n.

(8)

122 D Y S K U S J E

o p era cji i p rocesów u m y słu , w k tórych o d w o łu jem y s ię do a n a lo g ii czy to w d zied zin ie n au k ow ej, czy filo zo ficzn ej. W ażne są tu zw łaszcza ta k ie ope­

racje pozn aw cze, jak: fo rm u ło w a n ie zagad n ień , tw o r z e n ie p ojęć n aukow ych, tw o rzen ie h ip otez i u zasad n ian ie tw ie r d z e ń 22.

N a su w a się teraz k ilk a pytań : czy ta k ie p ojęcie "analogii, p o w sta łe w w y ­ n ik u a n a liz m eto d o lo g iczn y ch in sp iro w a n y ch p rzez in n ą n iż tom istyczn a k on ­ cep cję filo z o fii, m oże być p rzyd atn e na teren ie to m isty czn ej filo z o fii bytu?

C zy u jm u je ono zasad n icze in tu ic je zaw arte w d e fin ic ji a n a lo g ii p rzek azan ej przez sc h o la sty k ó w i czy m ożn a nim zastąp ić p o jęcie a n a lo g ii p od aw an e w podręcznikach p ery p a tety ck iej filozofii? Id zie tu o c zy w iście o a n alogię m ięd zy b y to w ą , bo ty lk o ten rodzaj a n a lo g ii zachodzi o b ie k ty w n ie w sferze b ytów . N eg a ty w n ą o d p ow ied ź na te p ytan ia zdają się d yk tow ać g łó w n ie trzy sp raw y: 1 ° tra k to w a n ie p a ry a n alogat — an alogon jako p a ry (zbioru) przed ­ m iotów ; 2 ° o k reślen ie r e la c ji m ięd zy an alogatem i an alogon em jak o stru k ­ tury; 3 ° sp row ad zen ie p od ob ień stw a m ięd zy p aram i an a lo g o n — a n a lo g a t do sto su n k u hom om orficzności. R ozw ażm y t e tru d n ości po k o lei. D ąm bska u ży w a w d e fin ic ji a n a lo g ii term in u „zbiór” w rozszerzon ym zn aczen iu , tak że oznacza on zarów n o zbiór w se n s ie d y stry b u ty w n y m (m nogość), jak i zbiór w se n sie k o le k ty w n y m (m ereologiczn ym ), tj. sy stem lu b u k ład części. E lem en ta m i zb io ró w w p ierw szy m zn aczen iu są ja k ieś p rzed m ioty posiad ające co n ajm n iej jedną w sp ó ln ą cechę. N a to m ia st z b io ry p rzed m io tó w w d ru g im se n sie to ca ło ści złożon e z ty ch p rzed m iotów , to ag reg a ty lu b zb iorow isk a p rzed m iotów . J e ś li p rzed m ioty są k o n k retn e, zm y sło w o sp o strzeg a ln e, to ich zbiór je s t też d o stęp n y m sp o strzeżen iu p rzedm iotem . P rzy k ła d em m oże być stos c e g ie ł lu b łań cu ch złożon y z o g n iw . C zęści ta k ieg o zb ioru n ie m uszą b y ć w c a le jed n orod n e. J e śli m e ta fiz y c y tw ierd zą , że b y ty —^ .p r z e d m io ty złożon e są z rozm aitych k o n sty tu ty w n y c h e le m e n tó w n iezu p ełn y ch , to chyba m ożna je u w ażać za zb iory w sen sie m ereologiczn ym . Z resztą g d y b y k o g o ś ra ził tu term in

„zbiór” , m ożna m ó w ić o parach p rzed m iotów . N ie za w sze będą to p rzed ­ m io ty w z w y k ły m teg o s ło w a sen sie. W analogiach w a żn y ch d la filo z o fii b y tu b ierze s ię pod u w a g ę „przed m ioty m eta fizy czn e” ta k ie, jak: istota, istn ie n ie , m a teria , form a itd . Są to e le m e n ty term in ó w a n a lo g ii, e le m e n ty , k tó re m ożna n a zy w a ć an a lo g iczn y m i człon am i term in ów .

J e ś li id zie o stru k tu rę c zło n ó w a n alogii, to m a s ię na m y śli sto su n ek lu b sto su n k i, w jak ich pozostają do sie b ie e le m e n ty term in ó w a n a lo g ii. W m e ta ­ fiz y c e m ó w i się o relacjach k a teg o ria ln y ch i tra n scen d en ta ln y ch . T a k ie r ela c je n ie dają s ię o c zy w iście d o sta teczn ie sch a ra k tery zo w a ć przez w y lic z e n ie ich w ła sn o ści czy sto fo rm a ln y ch . T rudno w ię c m ó w ić tu o stru k tu rze w tym se n s ie , w jak im u ży w a s ię te g o term in u w lo g iczn ej te o r ii sto su n k ó w . R ela cje jed n a k zarów no k a teg o ria ln e, jak i tra n scen d en ta ln e dają się p o k la sy fik o w a ć na p e w n e rod zaje czy ty p y . T ak na p rzyk ład n a jo g ó ln ie jsz e ty p y relacyj tra n scen d en ta ln y ch w y d z ie la s ię ze w zg lęd u na c z te r y o sta teczn e p rzyczyn y (m aterialn ą, form aln ą, sp raw czą i celow ą). I w ła ś n ie ty p r e la c ji m ożna — jak się w y d a je — u w ażać za ty p stru k tu ry branej pod u w a g ę w term inach an a­

lo g ii. J e śli, zd an iem m e ta fiz y k ó w , b y ty dają się tra k to w a ć jako „sieć r e la c y j”

w ią żą cy ch k o n sty tu u ją ce je e le m e n ty , to nic n ie sto i na przeszkodzie, by p otrak tow ać je jako u stru k tu ro w a n e 23.

22 D ą m b s k a , op. cit., s. 14, 57.

23 Por. A. S t ę p i e ń , W p r o w a d ze n ie do m e ta fiz y k i, K raków 1964, s. 85 nn., gd zie autor om aw ia szerzej zasad n icze ty p y złożeń i struktur bytow ych .

(9)

D Y S K U S J E 1 2 3

P o z o sta je jeszcze sp raw a hom om orfizm u stru k tu r. M ów i się o n im tam , g d z ie m a m y do czy n ien ia z jed n ozn aczn ym przyp orząd k ow an iem stosu n k ó w za ch o d zą cy ch m ięd zy e lem en ta m i d w óch zb io ró w lu b częścia m i u k ład ów . P o ję c ie stru k tu r h o m om orficzn ych i izom orficzn ych zostało ściśle o k reślo n e n a g r u n c ie lo g ik i m a tem atyczn ej- U w zg lęd n ia s ię p rzy ty m w y łą c z n ie czy sto fo rm a ln e w ła sn o śc i sto su n k ó w , tzn. w ła sn o ści za leż n e je d y n ie od id en ty cz-

• n o śc i lu b różn ości ich c zło n ó w , z p o m in ięciem w sz e lk ic h in n y ch różnic m ię ­ d zy n im i. J a k w y żej ju ż zaznaczono, p róby sp row ad zen ia p od o b ień stw a ana­

lo g ic z n e g o do sto su n k u izo m o rficzn o ści stru k tu r czysto fo rm a ln y ch budzą c a ły sze r e g za strzeżeń . W to m isty czn ej filo z o fii b y tu b ierze się b o w iem pod u w ą g ę r e la c je o ch a ra k terze treścio w y m . W szelk ie d eterm in a cje teg o ty p u rela c y j d o k o n a n e p rzy p om ocy w ła sn o ści czy sto stru k tu ra ln y ch są zb y t o góln e i n ie u jm u ją e le m e n tó w tr e ś c io w y c h w a żn y ch d la rea listy c zn ej m eta fizy k i.

W k o n se k w e n c ji w ię c i sto su n ek p od ob ień stw a m ięd zy ty m i rela cja m i n ie d a je s ię sp ro w a d zić do sto su n k u izom orficzn ości ścisłej. J e ż e li jed n ak rela c je rzeczo w e dają się p o k la sy fik o w a ć , a b y ty -p rzed m io ty m ożna tra k to w a ć jako u stru k tu ro w a n e, to m ożna ch yb a ró w n ież m ó w ić o jed n ozn aczn ej o d p o w ied - n io śc i ta k m ięd zy rela c ja m i, jak i stru k tu ram i b y tó w . W przypadku stru k tu r c z y sto fo rm a ln y ch m a s ię do czy n ien ia z hom om orfizm em ścisły m . W p rzy­

p ad k u zaś stru k tu r n iefo rm a ln y ch , w y zn a czo n y ch p rzez re la c je w z ię te pod w z g lę d e m tr e ś c i — h om om orfizm w szerszym sen sie. B ęd zie to jednoznaczna o d p o w ied n io ść ty p ó w rela c y j i p rzed m iotów w e w ła sn o ścia ch p rzy słu g u ją cy ch im ze w z g lę d u na o w e re la c je . W ydaje się, iż sform u łow an a p rzez D ąm bską d e fin ic ja a n a lo g ii p o zw a la na ta k ie szersze rozu m ien ie p ojęcia stru k tu r hom o­

m o rficzn y ch . N ie je s t p rzecież zacieśn ion a do w ła sn o śc i czy sto form aln ych , a p on ad to m a ob ejm ow ać a n a lo g ie rozw ażan e zarów no w n aukach szczeg ó ło ­ w y c h , jak i w filo z o fii, a w ię c w d ziedzinach, g d zie n ie ogran iczam y się do w y z n a c z e n ia sto su n k ó w w y łą c z n ie lo g iczn y ch .

P a r y p rzed m io tó w w y stę p u ją c e jak o term in y a n a lo g ii m ogą n a leżeć do r ó żn y ch o n to io g ic z n ie ro d za jó w czy g a tu n k ó w , a le n ie w y d a je się, b y b y ł to w a r u n e k k o n ieczn y . W p raw d zie tr a d y cy jn e o k r e śle n ie g ło si, że a n a lo g a ty m ają b y ć zasad n iczo różne, le c z n ie ch od zi tu w p ierw szy m rzęd zie o różn ice p ły n ą c e z h e te ro g en iczn o ści d zied zin , do k tó ry ch t e a n a lo g a ty czasem należą.

W idać to ch o ćb y z p o d a w a n y ch przyk ład ów : jak m a się c z ło w ie k a do sw eg o istn ie n ia , ta k m a s ię z w ie r z ę b do sw e g o istn ien ia ; a n a lo g a ty c zło w ie k a i z w ie r z ę b n a leżą tu do jed n eg o rodzaju. Isto tn y m dla a n a lo g ii w y d a je się b yć to, że zach od zi o d p o w ied n io ść m ięd zy r ela c ja m i w ią ż ą c y m i c zło n y te r m i­

n ó w i sa m y m i człon am i w z ię ty m i w ich r e la ty w n y c h w ła sn o ścia ch . Z m eta ­ fiz y c z n e g o p u n k tu w id z e n ia czło n y pod w zg lęd em p o zo sta ły ch cech będą z a w sze różn e, bo n iep o w ta rza ln e są w sz y stk ie su b sta n cje p ierw sze. W ydaje s ię n a to m ia st, iż sto p ień h etero g en iczn o ści dzied zin , do k tó ry ch n ależą te r ­ m in y a n a lo g ii, je s t w a ż n y dla o cen y p raw om ocn ości są d ó w u zy sk iw a n y ch w ro zu m o w a n ia ch op ierających się o stw ierd zo n e a n a lo g ie 24. Ta o statn ia sp ra w a , n ie w ą tp liw ie o du żym dla filo z o fii zn aczen iu , sta n o w i jed n ak o d ręb n y p ro b lem w y k ra cza ją cy poza ram y a rty k u łu , w k tó ry m id zie o w y ja śn ie n ie sam ej d e fin ic ji analogii-

T en d en cje do w y k o rzy sta n ia w to m isty czn ej teo rii a n a lo g ii p ojęcia odpo- w ie d n io ś c i stru k tu ra ln ej n ie są ch yb a p rzyp ad k ow e. D ok ład n iejsza analiza s tr u k tu r y tra d y cy jn ej a n a lo g ii p rop orcjon aln ości w ła śc iw e j i jej zastosow ań

24 Por. D ą m b s k a, op. cit., s, 14.

(10)

1 2 4 D Y S K U S J E

pozn aw czych n a su w a b o w iem nieod p arcie su g e stię , że w a n a lo g ii tej k r y je s ię ja k ieś p o d o b ień stw o stru k tu ra ln e przedm iotów . W ydaje się , że często za­

ciem n ia je ty lk o tra d y cy jn a term in ologia. B o ch eń sk ieg o „ lo g icy zu ją ce’* u jęcie a n a lo g ii n ie zy sk a ło u zn an ia m e ta fiz y k ó w ze zrozu m iałych p ow od ów . F ilo zo fia b y tu n ie je s t form aln ą teorią p rzed m iotów , a w ię c i analogia m ięd zy b y to w a n ie m oże się zasadzać na jed n ozn aczn ej od p o w ied n io ści stru k tu r form aln ych . D ąm b sk iej n a to m ia st o k r e śle n ie a n a lo g ii n ie je s t z a cie śn io n e do stru k tu r • w y zn a czo n y ch p rzez sto su n k i czy sto lo g iczn e. Z sam ego zresztą założenia ma u jm ow ać a n a lo g ie d ostrzegan e w zak resie czy to n au k szczeg ó ło w y ch , czy filo z o fii. W yżej sta ra n o s ię w ła śn ie pokazać, że ta k ie p o jęcie a n a lo g ii m ogłoby być U żyteczne i n a te r e n ie filo z o fii to m isty czn ej. J a k się zdaje, n ie zatraci s ię p rzez to sp e c y fik i p ozn an ia filo z o fic z n e g o w tom istyczn ej jeg o postaci.

O drębność a n a lo g ii, w y stę p u ją c y c h na g ru n cie k la sy czn ej filo z o fii b ytu , po­

le g a ch yb a n ie na ich ja k ie jś sp ecja ln ej stru k tu rze, a le na sp e c y fic e przed­

m io tó w i k o n ieczn y ch rela c y j w tej d zied zin ie rozw ażan ych . P rop orcjon aln ie do stop n ia śc isło śc i o k reśleń ty ch rela c y j oraz zw ią za n y ch z n im i cech w zg lęd ­ n ych p rzed m io tó w analogia b ęd zie m n iej lu b w ię c e j ścisła i określona.

N;a k on iec w a r to jeszcze za sta n o w ić się, cz y ok reślając a n a lo g ię w oparciu o szerzej rozu m ian y hom om orfizm stru k tu r b y to w y ch , n ie za tra ci s ię sp e­

c y fik i p ojęć a n a lo g iczn y ch , a w szczeg ó ln o ści n ie zatrze s ię ró żn icy m iędzy teg o rodzaju p o jęcia m i i p o jęcia m i je d n o z n a c z n y m i25. Jak s ię zdaje, w sp om n ian a różn ica w id oczn a je s t dobrze w fu n k c ji orzek an ia. Żadne sp ó jn e p o jęcie jak o p o jęcie n ie m oże być a k tu a ln ie a n a lo g iczn e, tzn.

n ie m oże a k tu a ln ie u jm ow ać zasadniczo różn e tr e śc i p rzysłu gu jące w ie lu p rzedm iotom . W p ojęciu jako tak im n ie za w ie r a się nic, co ró żn ico w a ło b y je g o treść na d w ie lu b w ię c e j tr e śc i zasad n iczo różne.

M od yfik acje tr e śc i p ojęcia dokonują się dop iero na sk u te k od n iesien ia do h ete­

rogen icznych d esy g n a tó w . I a czk o lw iek w tr e śc i p ojęcia p o ten cja ln ie an alogicz­

n eg o zaw arta je s t o g ó ln ie roziuffniana rela c ja do jeg o różn ych d esy g n a tó w , to jed n ak w ła ś c iw e zróżn icow an ie dw ej treści w y stę p u je dop iero w o rzek an iu , czyli p rzez w y p o w ia d a n ie są d ó w , w k tórych u ż y te je s t d an e p ojęcie. N iek tó re p o­

jęcia są p o ten cja ln ie jed noznaczne, p o n ie w a ż treść ich sta n o w ią cech y (w zględ ­ n ie rela c je m ię d z y cecham i) w ta k i sam sposób zrea lizo w a n e w bytach- W orzek an iu o sw o ic h d esy g n a ta ch n ie tracą on e tej jed n ozn aczn ości. Inne zn ó w p ojęcia są p o te n c ja ln ie a n a lo g iczn e, jak o że ich treścią są ta k ie cech y (w zg lęd n ie rela cje), k tó re w r zeczy w isto ści w zasad n iczo różn y, a ty lk o czę­

ściow o podobny, sposób p rzy słu g u ją różn ym d esygn atom . W orzek a n iu treść tych pojęć sp e c y fik u je się, ja k b y „ d o sto so w u je się ” do d an ego p o d m io tu 26.

J e ż e li p o d m io ty są różne, to p o jęcie p o ten cja ln ie a n a lo g iczn e —^ d zięk i d o­

sto so w a n iu się do nich — „rozpada s ię ” na k ilk a p ojęć w z g lę d e m sieb ie już ak tu a ln ie a n a lo g iczn y ch . Z w o le n n ic y tzw . e g z y ste n c ja ln e j in terp reta cji filo ­ zo fii b y tu u trzym u ją, że an alogiczn e p ojęcia m eta fizy czn e są w ła ś c iw ie szcze­

g ó ln eg o rodzaju s ą d a m i27. In ten cją teg o p ogląd u jest chyba p o d k reślen ie dw óch spraw . J ed n ą je s t g en eza zasad n iczych p ojęć m eta fizy czn y ch : m ają

25 Idzie tu o „pojęcia jednoznaczne” jako znaczenia n a zw jednoznacznych.

26 W ydaje się, że podobnej m y śli m ożna by doszukać się i u K ajetan a: „Oportet du plicem an alogi m e n ta lem concep tum distin gu ere, p erfectu m et im perfectu m , et dicere quod analogo et su is an alogatis resp on d et u n u s concep tus m en ta lis im p er- fe ctu s, et to t p erfecti, quod su n t an alogata”. D e n o m in u m analogia, s. 41.

* Por. K r ą p i e c, T ra n sc e n d e n ta lia i u n iw er sa lia , „R oczniki F ilozoficzn e”, 8 (1959), z. 1, s. 27 n.

(11)

D Y S K U S J E 125

o n e p o w sta w a ć w p ro cesie sw o iste j a b stra k cji z są d ó w eg zy sten cja ln y ch . D ru g ą je s t to, że ta k ie p ojęcia — są d y u k ła d em tr e śc i n ie różn ią s ię od są d ó w w ła śc iw y c h . A w ię c od stro n y tr e śc i sta n o w ią ja k b y są d y , a le zach o­

w u ją r ó w n ie ż n a tu rę p ojęć, bo p rzecież m ogą w y stę p o w a ć jako sk ła d n ik i są d ó w n orm aln ych . D o ta k ro zu m ia n y ch p ojęć a n a lo g iczn y ch daje się tak że o d n ie ść ro zró żn ien ie m ięd zy an a lo g iczn o ścią ak tu a ln ą i p oten cjaln ą. J e ś li w ię c p r z e d sta w io n y w y ż e j p ogląd na p o jęcia an a lo g iczn e je s t słu szn y , to m ożna — jak s ię zd a je — stw ie r d z ić , że o d w o ła n ie s ię w o k reślen iu a n a lo g ii m ięd zy - b y to w e j do szerzej ro zu m ia n eg o hom om orfizm u stru k tu r b y to w y c h n ie zatraci n a tu ry p o jęć a n a lo g iczn y ch i n ie sp ro w a d zi ich do p ojęć jed n ozn aczn ych . W p ły n ie ty lk o na b liższe o k r e śle n ie treści ty ch pojęć, a n ie na sam ą fu n k cję ich orzek an ia.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tak jak dla opisania czym jest światło posługujemy się dwoma modelami: cząsteczkowym i falowym, tak też zrozumienie kim jest Bóg wymaga dwóch znacząco odmiennych analogii, które

Niejako równolegle do tego pierwszego, odnoszącego się do aktywności zawodowej (tu, trzeba to wyraźnie zaznaczyć, bardzo specyficznej, bowiem odnoszącej się do

Surfactant aggregation is of particular interest for medical and biological applications and in numerous industrial and domestic processes. A specific class of surfactants, gemini

innych punktach, a dane te są wykorzystywane do sterowania obszarowego sygnali­ zacjami świetlnymi na skrzyżowaniach i znakami zmiennej treści. Ponadto udo­ stępnia się,

W badaniach GEM Polska jest sytuowana w grupie gospodarek zorientowanych na efektywność, zgodnie z podejściem przyjętym w raportach Global Competitiveness Report,

Podkreślając wartość dorobku naukowego Zygm unta M arkiewicza ani na m om ent nie wolno zapom inać o jego zasługach jako lektora i profesora literatury polskiej na

Analysis of all of the presentations and discussion showed that 11 themes had been looked at: policy and strategies ; community development and education ;

Usługi muszą być fizycz­ nie dostępne dla wszystkich członków społeczności.”1 Oznacza to, że uczniowie z różnymi rodzajami niepełnosprawności mają prawo do