• Nie Znaleziono Wyników

Struktury zła.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Struktury zła."

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

J._f '_Y J?_J

'L£

j

Struktury zła

Życie ludzkie to nie jest dobro, które można położyć obok

innych dóbr, takich ja k wiedza, bogactwo, wykształcenie

czy sława. Mogę być bogaty albo biedny, mądry albo głupi,

ale wszystko pod warunkiem, że żyję.

Ludzie powołani do niesienia innym pomocy nieśli śmierć. Przeraża nie tylko głębia zła, ale też jego ogólnopolska skala i długotrwałość.

Ks.

A

n d r z e j

S

z o s t e k

S

zok. To najtrafniejsze określenie sposobu, w jaki społeczeństwo zareagowało na od­

krycie w łódzkim pogotowiu. Szok to coś znacznie więcej

niż moralne oburzenie. Tym razem skala zła jest niewy­ obrażalna. Ludzie powołani do ratowania żvcia i zdrowia•Z nie udzielali należytej pomo­ cy, lecz nieśli śmierć. Im dłu­ żej słucham o tvch wydarzę- niach, tym bardziej jestem przerażony. Śledztwo ujaw­ nia coraz starsze przypadki współpracy pogotowia z za­ kładami pogrzebowymi. Okazuje się, że do takich sy­

tuacji dochodziło już 10 lat temu. Wiemy też, że nie działo się to jedynie w Łodzi. Przeraża więc nie tylko głębia zła, ale też jego

skala i długotrwałość.

Na ogół tym, co nas przeraża, jest równia pochyła, po której toczą się ludzie. A zaczyna się od czynów nagannych, ale nie szokujących. Zaczyna się jakby niewinnie. Właśnie w takim mechanizmie trzeba szukać odpowiedzi na pytanie, jak mogło do tego dojść. Zapewne najpierw pojawiła się szansa dodatko­ wego, a przy tym łatw ego zarobku. Potem któryś lekarz z ka­ retki pogotowia zaczął „spieszyć się powoli”. Potem jakiemuś pacjentowi podano za dużo leków’. Wyrzutów sumienia nie by­ ło, bo przecież tak samo robili wszyscy i wszyscy o tym wie­ dzieli. Pojawiło się złudzenie: nie jestem zły, bo inni są jeszcze gorsi, nie jestem winien, winni są inni. Przeraża mechanizm samousprawiedliwiania się i racjonalizowania własnych czy­

nów’. Tb także poczucie wspólnoty zła doprowadziło w końcu do zbrodni. I jeszcze jedno - nic nie dzieje się w próżni.

W Polsce dość powszechne jest lekceważenie prawa. Stale mó­ wi się o korupcji i łamaniu prawa nawet przez jego stróżów’. Mało kto ponosi za to odpowiedzialność. Brak jasnego roze­ znania, co jest dobre, a co złe, usypia, wprowadza myślowy’ za­

męt. Tej wielkiej zbrodni dokonali w końcu „normalni” ludzie, a nie złoczyńcy. I to jest przerażające.

„Nigdy nikomu, także na żądanie, nie dam zabójczego środ­ ka ani nawet nie udzielę w tym względzie rady” - to czwarty

punkt przysięgi Hipokratesa. Jest też punkt siódmy: „Do któregokolwiek z domów’ nie idę, wrejdę dla pożytku cierpiących. Obcy mi będzie

rozmyślny występek, jak też każda inna nie­ prawość”. Łódzkie wypadki to oczywiste zła­

manie przysięgi lekarskiej. Jest ona niezwykle w ażna, bo lekarz, jak mało kto, ma do czynie­

nia z człowiekiem u samych jego podstaw’. Zy­ cie ludzkie to nie jest dobro, które można po­ łożyć obok innych dóbr, takich jak wiedza, bo­ gactwo, wykształcenie czy’ sława. Mogę być bo­ gaty’ albo biedny, mądry’ albo głupi, ale wszyst­

ko pod warunkiem, że żyję. Stosunek do ludzkiego życia to stosunek do człowieka.

Pozy’cja lekarza jest szcze­ gólnie uprzywilejowana, ale też wymagająca, bo w’ jego

rękach wrażą się losy ludz­ kiego życia. Z tego pow’odu w etyce lekarskiej skupia się

kwintesencja zasad etycz­ nych, jakie powinny pano­ wać w stosunkach między­ ludzkich. Właśnie dlatego nasz szok jest podw’ójny. Gdy w’ takim miejscu czło­ wiek zdradza człowieka, za­ czyna brakować jakiegokol­ wiek oparcia. Przychodzi

strach i wszechobecny brak zaufania. To niszcz}’ i tak już nadwerężone więzi

ludzkie, także te najbliższe. Co teraz robić? Oczywiście karać winnych, uszczelnić przepi­ sy, by te przestępstwa się nie powtórzyły. Jednak nic nie zastąpi edukacji moralnej przyszłych lekarzy’. Wiem, że to brzmi naiw­ nie, ale nie chodzi mi o zmuszanie do chodzenia na moraliza­ torskie wykłady. Trzeba wśród nich obudzić etos, który’ teraz w tymi środowisku raz się wyznaje, kiedy indziej zaś uznaje się za niewygodny.

Wśród lekarzy’ pojawiają się głosy protestu przeciw’ atmosfe­ rze zbiorowego potępienia. Faktem jest, że łódzkie wydarzenia rzutują na cale środowisko. Jednak protestujący nie mają racji. Z jednej strony wiadomo, że znakomitych lekarzy nie brakuje. Wszyscy ich znamy, czasem są wśród naszych bliskich. Ale

trudno się dziwić reakcji społeczeństwa, skoro zbrodniczy pro­ ceder trwał tak długo i w tylu miejscach. Jeśli ciągnął się przez

10 lat i obejmował cały kraj, to sprawa dotyczy całego środo­ wiska lekarzy.

To, co się stało, jest niew ątpliwymi złem, ale mam nadzieję, że i to zło obróci się w dobro. Oby ta historia obudziła moralną

wrażliwość. Świat lekarski sam musi wykluczać tych, którzy la- mią zasady. Zmiana przepisów' niczego nie załatwi - ta reguła dotyczy wszystkich dziedzin życia. Przecież podobne pokłady zła istnieją nie tylko w karetkach pogotowia. Pewien pułap wrażli­

wości potrzebny jest nam w szystkim. ■

K siądz pro fesor A n d rze j Szostek je s t rektorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli żadna orbita nie jest jednoelementowa, to rozmiar każdej jest podzielny przez p, zatem i |M| jest podzielna przez p. Zamiast grafów można podobnie analizować

Jeśli więc ograniczymy ją do zbiorów, które spełniają względem niej warunek Carathéodory’ego, dostaniemy miarę nazywaną dwuwymiarową miarą Lebesgue’a – i to jest

Dodawanie jest działaniem dwuargumentowym, w jednym kroku umiemy dodać tylko dwie liczby, więc aby dodać nieskończenie wiele liczb, trzeba by wykonać nieskończenie wiele kroków,

przykładem jest relacja koloru zdefiniowana na zbiorze wszystkich samochodów, gdzie dwa samochody są w tej relacji, jeśli są tego samego koloru.. Jeszcze inny przykład to

Spoglądając z różnych stron na przykład na boisko piłkarskie, możemy stwierdzić, że raz wydaje nam się bliżej nieokreślonym czworokątem, raz trapezem, a z lotu ptaka

W przestrzeni dyskretnej w szczególności każdy jednopunktowy podzbiór jest otwarty – dla każdego punktu możemy więc znaleźć taką kulę, że nie ma w niej punktów innych niż

też inne parametry algorytmu, często zamiast liczby wykonywanych operacji rozważa się rozmiar pamięci, której używa dany algorytm. Wówczas mówimy o złożoności pamięciowej;

„Kwantechizm, czyli klatka na ludzi”, mimo że poświęcona jest głównie teorii względności i mechanice kwantowej, nie jest kolejnym wcieleniem standardowych opowieści o