• Nie Znaleziono Wyników

Na pamiątkę Zjazdu Związku śląskich Kół śpiewackich w Zadolu w dniu 16-go maja 1912

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Na pamiątkę Zjazdu Związku śląskich Kół śpiewackich w Zadolu w dniu 16-go maja 1912"

Copied!
40
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)
(4)
(5)

212964

o OOOOOOOOOOOOOOOOOOOO o

=Oc°0op0V

Bezptilnii dodateh do nr. 1 as „Gazelii Ludgiuej" ? w °:2

p

Na pamigtkę

Zjazdu

Związku śląskich Kół śpiewackich

w ZF\DO LU

w j d n iu 16-go m a ja 1912

°0 ° oo

O o o o

O 0 O , o o o

O O o o o o

o °

O „ o O c ° ° ° ° ° ° ° ° o 1 8

0 0 0 0 ° O o O o o ,= = = — — = » = = S B = = ---= = ^ = o o o o q ° O Q Q Q Q

(6)

JRs

. , ,

n/

i

O o o c o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o Q

o o

° Nakładem i drukiem , .Gazety Ludowej" w Katowicach. °

o o

Q o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o o Q

o

(7)

Suyięto pieśni polskiej.

Śpiewaj ludu polski, złoty;

Wypowiadaj swe tęsknoty —

pisał polski poeta Teofil Lenartowicz. Śpiewać mamy, wypowiadać nasze tęsknoty.

W pieśni, w muzyce wszystko jest zawarte:

radość, smutek, tęsknota, żal, ból, jest ogień, jest także i spokój, powaga, modlitwa. Pieśń jest sztuką piękną i przemawia wprost do serca, do duszy — podczas gdy sztuki inne, jak malar­

stwo lub rzeźba przemawiają do nas barwami, r y ­ sunkiem lub bryłą namacalną. Śpiew muzyka jest mową ducha, która wnika wprost do naszej duszy.

Już w dawnych czasach znali ludzie potęgę śpiewu i muzyki. Saulowi, opętanemu przez złego ducha, David grywać musiał na harfie, by muzyką uleczyć duszę króla żydowskiego. W owych czasach byli tacy, »co na harfach t a - j e m n i c e grali«, co na cytrze » p r o r o k o w ali« . I kościół katolicki uznał moc, potęgę pieśni i mu­

zyki, bo św. Augustyn tak się o niej wyraził:

»Głosy i tony wpływały w duszę moją, prawda wiekuista sączyła się w serce, a uczu­

cie nabożeństwa wylewało się radości łzami, pełnemi słodyczy«.

Zaborcy, którzy przywłaszczyli sobie ziemie dawnej Polski, znają także potęgę pieśni i dla­

(8)

tego wszędzie, gdzie mogą prześladują tę naszą pieśń. Władze pruskie chcą widocznie unice­

stwić wszelkie szlachetne porywy ducha pol­

skiego i dlatego za pielęgnowanie polskiej pie­

śni sypią się wysokie kary, Dyrygentów, którzy uczą śpiewu polskiego, karze się grzyw ną na kilka tysięcy marek lub więzieniem. Posłowie Koła Polskiego domagali się w Berlinie swobody dla naszej pieśni i swobody dla naszych towa­

rzystw śpiewaczych, lecz system pruski wciąż taszczy polskie towai’zystwa śpiewu przed sąd i na członków ich wysokie nakłada kary.

Wrogowie nasi chcą, ażebyśmy nie śpiewali, aże­

byśmy zapomnieli o naszej pieśni. A znaną jest przecież prawda, że »źli ludzie nie znają pieśni*.

Mimo szykan, mimo tych prześladowań lud polski na Górnym Śląsku nie pozwoli wydrzeć sobie swej pieśni, bo w Polsce śpiewa wszystko, co dla każdego Polaka jest miłem i drogiem. Zie­

mia, niebo, pole, las, przeszłość i przyszłość, — wszystko śpiewa. Z grobów starych wydobywa się pieśń jako jęk praojców, pogrzebanych w obronie wolności i swobody — z lasów i borów jako wicher i burza, jak szmer naszych sosen i dębów — z pałaców i lepianek wieśniaczych snują się tony pieśni polskiej.

Pieśń nasza maluje nam w tęczowych b a r ­ wach piękno naszej ziemi, naszych łanów, na­

szego poranku i wieczoru, kołysze rozkoszą serca kochanków.

Pieśń polska mówi nam wszystko. Szumią jodły na gór szczycie, słychać szmer liści, sp ad a ­ jących na mogiły, brzęk sierpów granie kłosów kładących się w snopy, szemrzenie strumyka,

- IV -

(9)

- V -

kucie k o s .— pieśń brzmi hejnałem, gdy przy*

pomnimy sobie boje i walki praojców naszych, przynosi nam szept więziennych skarg, łkania naszej dziatwy wrzesińkiej, skrzyp szubienic

Pieśń polska unosi się w niebiosa jako mo*

dlitwa, skarga, jęk bolu przed tron naszego Stwórcy — a także jako promień nadziei i wiary w lepszą przyszłość.

Tej pieśni naszej nie damy sobie wydrzeć.

Skarbów ducha nie zdoła wydrzeć żadna moc ziemska. I pieśń polska nadal w miljon tonów popłynie, tony zgadzać, dzielić i łączyć się będą w tęczę i akordy. W tej nadziei też kończymy słowami poety:

Śpiewaj ludu polski, złoty Wypowiadaj swe tęsknoty U orania, u zasiewu — Póty serce, póki śpiewu.

(10)

Pieśni zjazdu Kół śpiewackich.

Śpiew wszystkich towarzystw.

Boże dla tego dałeś nam życie Byśmy Cię znali, kochali.

Próżno zwodziciel cieszy się skrycie, Że Twe ołtarze obali.

Twa dobroczynność wszechmocny Boże Co troski nasze osłodzi,

I Twe ojcowskie o nas staranie Bytność nam Twoją dowodzi.

♦♦♦♦♦♦♦♦

Bogucice: Tow. »Lira«.

Hej śpiewajmy.

Hej śpiewajmy póki czas:

»Tyle życia co jest w pieśni, Tyle szczęścia co człek prześni«

[: Wszak żyjemy tylko raz. :]

(11)

— 2 Nasza radość i uciecha, Póki młodość się uśmiecha A na trwogę nie brzmi dzwon:

Deń, den, deń.

Nim złudzenia pryśnie czar, Nim wygaśnie w piersi żar:

[: Niechaj dźwięczy pieśni ton :]

Tala, la, la. Tala, la, la i t. d.

Hej, nie pora smucić się:

Będzie dosyć czasu na to, Pierwsza wiosna, potem lato, [: A nam zapał serca rwie. :]

Korzystajmy z chwil żywota Póki wola i ochota,

A u niej brzmi dzwon Deń, deń, deń i t. d.

Bytom: Tow. »Jedność«.

Barkarola.

Dalej na morze, na morze, na kryształ wód Patrz na cudny gród, na cudny gród.

Już słońce wstało i słodki wiew Niesie, niesie ra n n y śpiew.

Leciuchna gondola mile się kołysze.

Dalej na morze, na kryształ wód, Patrz na cudny, na cudny gród.

Dalej na morze!

Dalej na morze, na kryształ wód, Patrz na kryształ wód, na cudny gród.

(12)

3 ~

Chropaczów: Tow. »Echo«.

Najpierwsza pieśń.

Skąd wzięła się najpierwsza pieśń Budząca uczuć moc?

Głos ludzkich serc wyśpiewał ją W wiosenną cudną noc!

Radości wtedy wielki hymn Odgłosem zabrzmiał hen!

[: Ach nie ma nic nad życia maj I nad miłości sen. :]

Śpiewaków leśnych cały chór Znaczenie piosnki zgadł,

Na zwinne skrzydła wziąwszy ją W daleki poniósł świat.

Wysoko pod obłoki

Gdzieś nad góry, lasy hen.

[: Ach nie ma nic i t, d.

Mnie słowik też nauczył jej, Na słodkiem sam na sam — I odtąd dźwięcznej pieśni tej J a pełne serce mam;

Wśród kląbu kwitnącego bzu Powtarzam noc i dzień

[: Ach nie ma nic i t. d.

BIEiflIBIlifiHBBilBIIBi Rozpowszechniajcie „Gazetę Ludową“.

B I H l Il B Hl I B I H D B B i i B H

(13)

- 4 -

Mała Dąbrówka: Tow. »Wanda«.

Była babulinka.

Była babulinka rodu z wysokiego, Miała koziołeczka bardzo rozpustnego.

Fik mik, fik mik, szw adyrydyrydy Ciach mach ciach, bardzo rozpustnego.

A ten koziołeczek figlarny i pusty, Wyjadł on babuli zagonek kapusty.

Fik mik, i t. d.

Wzięła babulinka kijaszka małego, Zaczęła wyganiać koziołka psotnego.

Fik mik, i t. d.

I wygnała ci go na rozstajne drogi, Zjedii ci go wilcy, zostawili rogi.

Fik mik, i t. d.

Na jednym różenku polewkę warzyła, A na drugim znowu słoninę smarzyła.

Fik mik, i t. d.

W ciężkich dniach walki o chleb

powinni robotnicy abonować gazetę, k tóra ich oświeca i broni przed wyzyskiem. Ta­

k ą je st „Gazeta Ludowa", k tó ra wypłaca w razie śm ierci w skutek nieszczęścia spad­

kobiercom abonenta 1200 marek dobro-

= = = = = wolnego wsparcia. = = = = =

(14)

- 5 —

W, Dąbrówka: Tow. »Dąbrówka«.

Wiązanka.

A czy znasz ty bracie młody Te pokrewne twoje rody, Tych górali i Litwinów I Żmudź świętą i Rusinów?

A czy znasz ty bracie młody Twoje ziemie twoje wody, Z czego płyną, kędy giną W jakim i Dunaju?

A czy znasz... (jak z początku).

A czy znasz ten kraj kochany Grody nasze, wsie i łany [: I ten naród, co swe blizny Chętnie znosił dla ojczyzny :]

A czy znasz te nasze wierzby I topole i zagrody

[: Tego kmiotka, co w sukmanie W polu orze, Boga chwali? :]

Piękna nasza jest kraina

Jak piękniejszej w świecie niema.

Wiele stolic, wiele ludów, Wiele bogactw, wiele cudów.

[: Lecz najmilsze i najzdrowsze Przecież człeku jest Mazowsze. :]

Tam to Mazur rodowity Wesół, śmiały, pracowity, Do różańca i zabawy A na koniu ułan żwawy.

I w wojence przy szabelco Wojak z niego bitny, dzielny.

(15)

Świadczą o tem jego czyny I dzieje naszej ojczyzny — o tak!

Czerwony pas, za pasem broń, I topór, co błyska zdała.

Wesoła myśl, swobodna dłoń, To strój, to życie górala.

Gdy świeży liść okryje buk I D zarna Góra zczernieje,

Niech dzwoni flet, niech ryczy róg Odżyły nasze nadzieje!

Tam szum Pruta, Czeremosza Hucułom przygrywa,

A ochoczo kołomyjka Do tańca przygrywa.

Dla hucuła nie ma życia Ja k na połoninie,

Gdy go losy w doły rzucą Wnet z tęsknoty ginie.

Kiedy cię dotkną żale, albo troski,

Spiesz do przepięknej krainy krakowskiej Tam trzy mogiły, królów naszych kości Ukoją żale nadzieją przyszłości.

A gdy poznasz bracie miły Te krainy nasze,

Te pomniki dawnej chwały I te gniazdka nasze.

[: Danaż moja dana Ojczyzno kochana. :]

Więc ją wszyscy ukochajmy, Serca nasze jej oddajmy

Niech ją Bóg w opiece Swojej ma, W opiece ma — wiwat!

(16)

— 7

Glinka (pod Ty chamy): Tow. śpiewu.

Straż nocna.

Pan burmistrz i ławnicy Szlą ostrzeżenie wam, Zeby nie palić świecy I nie otwierać bram.

Gdy przyjdzie pora ta Spać w domu każdy ma

Tak spać mieszczanie spać I cicho sza —

Tylko tam wyjątkowo

Gdzie świętość jest nad głową Kaganek może ćmić

Sklepy zaś i kawiarnie Pogaszą swe latarnie W nocy ma cicho być

Tak spać i t. d.

Czy to męski słuch mnie zawiódł?

Gdzieś skrzypnął bot?

To męski chód.

Nie, nie to żart, Bo któżby śmiał

Do okoła nas, jak makiem siał Mieszczanie w domu cicho, sza — Tak cicho, sza —

Tak spać i t. d.

I l ! r l n u / s “ Podaj 0 najnowsze wia- S-UUUWCl domości z całego świa­

ta najpierwsza ze wszystkich gazet polskich na

(17)

Śpiew wszystkich towarzystw.

Wesoło pobieżmy w zielony las, Tam trzeba zabawić się nam I piosnkę radosną zanucim wraz.

Niech echo rozniesie ją tam!

Wśród śpiewu, zabawy przeminie nam czas, [: Więc naprzód wesoło, więc naprzód i w

las :]

Hej! Dalej wesoło, bo rozkwitł maj.

Tam kwiatem pokryła się błoń I niebo błękitne i cichy gaj Uśmiechem swym wabi nas doń.

Wśród śpiewu, zabawy i t. d.

8

(

' G A Z E T A L U D O W A * walczy bez­

względnie z socjalizmem i centrowcami, którzy są n a j n i e b e z p i e c z n i e j ­ s z y m i w r o g a m i p o l s k o ś c i ! ::

Józefowiec: Tow. „Harmonia".

Do chat.

Do chat, do chat, do chat!

Z serdecznem, bratniem słowem Z oświaty ziarnem zdrowem Z powieścią dawnych lat,

Z prastarych cnót wspomnieniem, Do chat, do chat, do chat!

Gdzie św iatła z utęsknieniem

(18)

— 9 Siermiężny czeka brat Do chat, do chat, do chat!' Gdzie czarny chleb na stole, Gdzie znojny pot na czole, Gdzie trzeźwej pracy świat Gdzie wplótł się w życie ludu Gorącej wiary kwiat.

[: Gdzie wśród dni ciężkich trudu Zwątpieniem gardzi b ra t :]

Gdzie lud, gdzie lud, gdzie lud!

W pierś chłodem drogim skrzepłą Miłości iskrę ciepłą

Rzucajmy, budząc cud, Aż na to serc wołanie

Kmieć wyjdzie ku nam z wrót.

Uśpiona moc powstanie, Na wspólny z nami trud.

Przez lud, przez lud, przez lud!

Odrodzeń trysną zdroje Zwycięskie przyjdą boje, Lecz sercem trzeba wprzód Do serca trafić brata,

By przykry ztajał chłód,

[: A polska da nam chata Świadomy celów lud :]

| | jedyne na Ślą­

sku codzienne pismo polskie n i e z a l e ż n e kosztuje 80 fen. miesięcznie z odnosz. do domu.

99

(19)

10 —

Król. Huta: Tow. »Lutnia«.

Kochasz ty dom.

Kochasz ty dom, rodzinny dom Co w letnią noc wśród srebrnej mgły Szumem lip twym wtórzy snom, A ciszą swą koi twe łzy, koi twe łzy.

Co prawi baśń o dawnych dniach Omszałych wrót, rodzinny próg

Co wita, wita cię z cierniownych dróg?

Kochasz ty dom, rzeźwiącą woń Skoszonych traw i płowych zbóz, Olch wilgotnych i dzikich róż, Co głogom kwiat wplatają w skroń

W platają w sk ro ń ? Kochasz ty dom, ten ciemny bór,

Co szumów swych potężny śpiew I wichrów chór przelewa

W twą kipiącą krew.

Kochasz ty dom, rodzinny dom Co w pośród burz, zwątpienia dnie, Gdy w duszę twą uderzy grom Wspomnieniem swem ocala cię?

O jeśli kochasz, o jeśli chcesz

Żyć pod tym dachem, chleb jeść z zbóż, Sercem ojczystych progów strzeż

Serce w ojczystych ścianach złóż.

„Gazeta Ludowa”

daje codziennie pouczające odcinki szerząc tem samem u swych czytelników o ś w i a t ę p o l s k ą .

(20)

— 11 —

Mikołów. Tow. „Harmonj a“.

Gdy w czystem polu.

Gdy w czystem polu słoneczko świeci Dzionek przy pracy prędzej uleci 1 mnie chwile milej płyną

Z moją Marysią jedyną Z moją jedyną.

Krówka powraca do swej zagody Szukając cienia i czystej wody.

A mnie tęskno bez mojego Jasineczka najmilszego Kochanka mego.

Wszystko mija zwykle na świecie Wiosna d o zimie, jesień po lecie.

Nasze szczęście nie przeminie Bo będziemy się jedynie Kochać wzajemnie.

„GAZETA LUDOWA"

jest jedyną polsko katolicką niezależną gazetą w obwodzie przemysłowym Górnego Ś lą s k a !

H iechow ice: Tow. »Lutnia*.

Ach cudowny piękny maj.

Wszędzie w nim prawdziwy raj.

Drzewa wonność sieją Kwieciem swem bieleją Znów zamieszka ptactwo gaj.

(21)

— 12 — Ach cudowny, piękny maj Wszędzie w nim prawdziwy raj.

Ach ozdobny cudny świat Dąb nad stawem stoi Czoło liściem stroi!

Błękit, zieleń i pstry kwiat, J a k ozdobny piękny świat, Wszędzie śliczny, cudny świat Ranek pierś orześwia mą Listki, trawki drobne Błyszczą rosą zdobne, Piją słońce, wonią tchną.

Ranek pierś orzeźwia mą Ach jak pierś orzeźwia mą

Wszędzie radość, wszędzie dźwięk Trzoda w gęstym gaju

Słowik przy ruczaju

Wszędzie brzęk i słodki dźwięk Wszędzie dziś wesoły brzęk Wszędzie radość, wszędzie dźwięk.

Mikulczyce: Tow. »Gwiazda«.

Pieśń poranna.

Błysnął poranek, zniknęły cienie, Toczę mój wzrok po niebie.

Boże mój, pierwsze moje westchnienie . » Duszę mą, wnoszę do Ciebie.

Czuję Twą wielkość, wieczność jej strażą, U stóp Twych strumień czasu przepływa, U stóp Twych losy świata się ważą —

(22)

Piorun woli Twej wzywa, Tak piorun woli Twej wzywa.

Lecz gdy się groźnej potęgi trwożę, Dobroć mnie Twa okrywa.

Usłysz o Panie, Ojcze i Boże Głos, który Ciebie przyzywa.

Spraw, niech me serce cnotą goreje, Zagródź nieszczęściem występku drogę.

A jeśli zbłądzę, daj mi nadzieję.

Ze przebłagać Cię mogę, Ach, że przebłagać Cię mogę.

— 13 -

Czytajcie

: „Gazetę Ludową“ :

• wychodzącą w Katowicach. •

Orzegów: Tow. »Chopin«.

Samotna róża.

Ukryty w cieniu wioski drzew Zakwitł róży piękny kwiat

Z pomiędzy innych skromny krzew Zaćmiewał wszystkie wdziękiem szat.

Gdym przyszedł tam, gdym ujrzał go, Zabrakło słów, pa ustach mrą.

[: Kwiatku mój bez żadnych skaz Dlaczegom ciebie ujrzał raz. :]

Czy chcesz różyczko zemną iść W potoku czułych pytam słów

(23)

— 14 — Na mojem sercu barwny liść Młodzieńcze życie znajdzie znów Tyś biedna tu samotna tak

Więc ze mną pójdź, daj zgody znak.

|: Kwiatku mój i t. d. :]

A na to róża: Dzięki ci Wędrowcze dzięki, dobryś był, Lecz ja wśród obcych roniąc łzy, Powracać z tobą nie mam sił, Pozostaw mnie, idź w drogę sam, Ja dobroć twą w pamięci mam.

[: Kwiatku mój i t. d. :]

Śpiew wszystkich towarzystw.

Polonez jubileuszowy.

Hej śpiewacy, hejże ha Zaśpiewajmy dziś wesoło, Wszak muzyka już nam gra Niech i pieśń zabrzmi wokoło.

Niechaj w górę płynie głos, Silny, dźwięczny i potężny, Niech, jak polskiej niwy kłos Żywi, krzepi naród mężny.

Pieśń osładza chwile, Uszlachetnia czyny, I czas schodzi mile, Gdy pieśń posłyszymy.

A słowiczek mały Jak nam pięknie śpiewa

(24)

— 15 — Że aż świat ten cały Śpiewem swym zdumiewa.

Dalej żwawo dalej wraz, ' Starzy, młodzi, wszyscy społem, Zaśpiewajmy jeszcze raz,

Z gotowością stając kołem.

A ścisnąwszy bratnią dłoń, Uprawiajmy swojskie śpiewy;

Niechaj polskiej pieśni ton, Mknie przez pola, lasy krzewy.

Niech przez góry pędzi w dal, Wszędzie, gdzie są polskie grody, Niech rozbrzmiewa pośród fal, Niosąc głośne hasło zgody;

Niech przepiękny polski śpiew, Dojdzie sławy pośród świata, Niech nam zawsze krzepi krew I trwa w nieskończone lata.

Niem. Piekary: Tow. »H alka.

Dalej bracia...

Dalej bracia, dziarskim krokiem, w drzew zielonych cień,

A okazać krokiem, wzrokiem, że to nasz dziś dzień.

O radosny to dzień rzadki, ledwie jeden wzrok A i dziatki jednej matki łączy, hej! więc. w skok, A i dziatki jednoj matki łączy nas.

Dziarsko w skok i wraz w głos nućmy A i w smutnych radość wzbudźmy

(25)

— 16 — Marsz, marsz! żwawo marsz!

Marsz, marsz w skok hop!

Hop, hop, hop, hop!

Sercom pod .niebios strop, Pod niebios śtęop.

Górą nućmy śpiew radosny, z głębi setnych łoa A niech huczy krzyk rozgłośny, jako zgodny ton.

Dalej głosy, aż w niebiosy, z pełnej piersi w grzmot, Że aż zadrżą gromów ciosy i swój spóźnią zlot.

Ze aż zadrżą i t. d.

O niech nam pogoda służy A burza się rozchmurzy Lecz deszcz i grad i t. d.

Dość my w domu naślęczełi, dni spędzili moc Dość i potu my nalali, nawet w późną noc.

Dość my trosk i cierpień znieśli, że aż zwiera ból, Dziś my się nad biedę wznieśli, drwiąc z wszech

życia dól.

Dziś my się i t. d.

Niechże więc z wszech sił wesoło Brzmi, grzmi nasz śpiew w koło Marsz, marsz i t. d.

R a c ib ó rz : Tow. »Halka.«

Puk, puk w okieneczko...

Puk, puk w okieneczko Wstań, wstań kochaneczko Koniom wody dać — Nie mogę ja wstać, Koniom wody dać, Zimna rosa,

(26)

— 17 — A jam bosa,

Nie mogę wytrwać!

Skok, skok kochaneczko, Świeci już słoneczko, W łące siana woń ! Niecierpliwy koń Czuje siana woń Zciepnie pana Skok do siana Potem konie goń.

Hop, hop przez ogrody Na błoń i do wody Leci konik mój, Stój koniczku stój ! Wola jnździec twój Już masz siana Wróć do pana Stój koniczku stoj !

Racibórz: Tow. »Echo« (chór męski).

Tam daleko za górami.

Tam daleko za górami Stoi mała chatka;

A tam z dwiema siostrzyczkami Mieszka moja matka.

Wszystkie trzy się zasmuciły Gdym je miał porzucić;

Wszystkim w oczach łzy stanęły, Bo jak się nie smucić.

(27)

18 —

Gdy sam jeden biedny mały Szedłem w świat szeroki, Znosić głód, zimno, upały I deszczów potoki.

Iłem cierpiał nędzy, biedy Choć chciałem pracować, Nim mi się zdarzyło kiedy Garnek odrutować.

Gdym do tego przyszedł produ, Pomyślałem sobie,

Już nie umrę teraz z głodu, Może coc zarobię.

Z jakie dziesięć złotówećzek Dla mej biednej matki.

Zaraz je włożę w woreczek, I poślę do chatki.

R adzionków : Tow. śpiewu.

Już nastał.

Już nastał, zawitał przerozkoszny maj Mróz przestał, śnieg wytał, umaił się gaj.

Zielenią się błonie, kwitną łąki, las Grusze i jabłonie naokoło nas.

Ptaszeczki śpiewają, dzwięcznie w gaikach, Pszczółeczki brzękają żwawo w roikach, Owieczki igrają, skaczą radośnie

I rybki pluskają i zboże rośnie.

Witamy, witamy słońce majowa,

Zwieńczamy kwiatkami piersi i głowy,

(28)

- 19 —

Biegamy po niwie w ten czas radosny Cieszymy się w śpiewie z przybycia wiosny.

= Kto chce czytać ==

„Gazetę Ludową“

niech wytnie kwit, który zamieszczamy przy końcu, wypisze w nim swoje imię i nazwisko, i miejsce zamieszkania i odda na poczcie, albo wrzuci do skrzynki pocz­

towej.

Ruda: Tow. »Dzwon«.

Chór strzelców.

Wśród opok i jarów i płonów i głogów, Przy dzięku ogarów i rusznie i rogów, Wesoły jak dziecko, jak zbójca krwi chciwy Odważnie zdradziecko, bój zaczął myśliwy.

Na koniu, co w cwale sokoli ma lot

I z bronią, co w strzale, huczniejsza nad gr*inot, Czy palnie na smugi, czy w górę do chmur, Tam krwi płyną strugi, stąd leci grad piór.

Hop, hop! la, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la, Dalejże, dalejże, dalej, dalej, dalej, dalej,

Z tropu w trop, z tropu w trop, Hop la, la, la, la, la, la,

Hop, trala la, la. la, la.

Kto żubra wywiedzie z ostępu za rogi?

Kto kudły niedźwiedzie podesłał pod nogi?

(29)

- 20 —

Czyj dowcip gna roje latawców do sideł?

Kto wstępnym wziął bojem, sztandary ich skrzydeł ? Piej lasy i niwy, ozwijcie się w chór!

Zatrąbił myśliwy, król lasów i gór.

Hej wiatry w burzliwy ozwijcie się chór!

Wystrzelił myśliwy, król wiatrów i chmur.

Hop, hop! la, la, la i t. d.

Rokitnica: Tow. »Jedność.«

Gdzie kwitnie wonny bez...

Gdzie kwitnie wonny bez, jaśminny biały kwiat, Tam nie ma świadka łez, tam cichy świat.

'J [: Tam nie ma świadka łez, tam cichy błogi świat Tam tylko kwitnie bez, jaśmienny kwiat

Gdy wody czarna toń, falami wzruszy się Jaśminna cudna woń, otacza mnie. :]

Gdy noc obwinie świat, i księżyc spojrzy się Wspomnienie młodych lat, przez myśl mą mknie.

[: Cudna przeszłości mknie, zerwana falą burz Ach czemuż smętnie żyć, bez szczęścia róż.

A czemuż wspomnień rój, wciąż dręczy serce me Czyż taki los już mój i życie me? :]

Słowiczku luby mój, uk ry ty w cieniu drzew, 0 jakiż tęskny twój, przecudny śpiew?

[: Luby twój tęskny śpiew, jaśminna miła woń 1 biało kwitnący krzew i wodjr toń.

Bo twój słowiczku śpiew, i wzdzięczne wonne bzy' Jaśminny biały krzew, osuszy łzy. :]

(30)

W ie sz o w a : Tow. »Jutrzenka«.

Gdzie świta poranek...

Gdy świta poranek, do pracy woła A wieczór pot ściera z naszego czoła

Swe dźwięki dzwoneczku pod niebiosa wznoś.

A chwałę Maryi z czeladką jej głoś.

Awe M a r y a ...

Do pracy zachęca i sił dodaje

Do Boga przynęca, gdy człek ustaje Swe dźwięki i t. d.

A gdy już nakoniec ustaje siła

I zbliża się śmierci straszliwa chwila

Raz jeszcze dzwoneczku pacierze twe głoś O P an n y przycznę zasługi jej głoś.

Awe M a r y a ...

AAAAAAAA

▼▼▼▼▼▼▼▼

Śpiew ogólny, śpiewany przez całą publiczność.

Znasz ty tę ziemię.

Znasz ty tę ziemię, co z swych kruszców słynie?

Gdzie drogi kruszec w obcych ręce płynie ? Gdzie ludek w sercu swój klejnot ukrywa, By poń nie sięgła żadna ręka chciwa.

Tam, gdzie w tej ziemi skarb jest nieprzebrany, Tam ma ojczyzna, \ o mój Śląsk kochany.

Gdzie bystra Odra toczy swoje wody, Gdzie schludne domki, wesołe zagrody;

— 21 —

(31)

a a

B

:: Drukarnia :: m

Gazety Ludowej «

w Katowicach

ulica H oltei’a nr. 14 g |

w ykonuje 9

wszelkie druki

H

m

m

:: gustownie, :: ■ szybko i tanio.

m

■ ■ ■ ■ ■ ■ ■ ■ ■

^GAZETĘ LUDOWĄ« najskuteczniej po­

piera się przez to, że przy zakupnach swych Szan. Czytelnicy powoływać się będą na

»GAZETĘ LUDOWĄ« jako na pismo,

skąd ogłoszenie odnośnej firmy wyczytali.

(32)

- 23 -

Wśród ciemnych lasów i łanów złocistych, W dolinach i też po górach skalistych.

Tam, gdzie w tej ziemi skarb jest nieprzebrany, Tam ma ojczyzna, tam mój Śląsk kochany.

Gdzie w lasach dziki i lanie bujają, Gdzie się po polach pieśni rozlegają, W drogim po ojcach języku śpiewane,

Gdzie ryby w wodach, w lasach grzyby siane, Gdzie to w tej ziemi skarb jest nieprzebrany, Tam ma ojczyzna, to mój Śląsk kochany.

Zaborze: Tow. »Echo.« * 0 Zabrzmij pieśni...

Zabrzmij pieśni

Wam rówieśni — bracia.

' Skąd pieśni te, skąd pieśni te ? Czy to echo z tego świata, Skąd już tylko pieśń dolata, Że tak serca mile brzmią, Ukochaną mową sw ą? — To rodzinni bracia moi, f: Te serdeczne dźwięki ślą. :]

Czy wierzyć mam, czy wierzyć mam, Że te pola ukochane,

Umajone znów zostaną?

W blasku słońca Świerży gaj W pośród kwiatów ziemski raj, Do rodzinnej mojej ziemi Serce bije, serce drży, Bo osusza biednych łzy.

:/

(33)

- 24 —

Zabrze: Tow. »Ohopin.<

Hej ty kraju ukochany...

Hej ty kraju ukochany Macierzysta nasza glebo Gdzie piękniejsze są k u rh a n y ? Gdzie jaśniejsze bywa niebo?

Gdzie wctzięcznejsze łąki, bory, Sioła, zamki, okolice ?

Gdzie ciakawsze, rozhowory, Gdzie weselsze wieczornice?

Wiec czy milsze ci Mazowsze, Czy Podola, Ukraina, Ukraina,

Gdzie jest bardziej tchnienie zdrowsze?

Wszędzie jedna jest kraina.

Wszędzie macierz równo kocha Wszędzie pragnie dobra dziatek — Bo to ziemia — nie macocha,—

Jest najtkliwsza jedna z matek [: Nasza pieśń niech nam żyje. :]

Załęże: Tow. »Halka«.

Gdy słoneczko...

Gdy słoneczko hen za góry Błyśnie w rannej dobie.

I rozproszy mrok ponury Każdy wesół sobie.

Każdy rad, że słonko weszło Światu ku ozdobie,

Niedba o to, co już przeszło Każdy wesół sobie.

(34)

Pieśń i praca troskę skróci Gdy się złączą obie — Każdy zatem piosnkę nuci;

Każdy wesół sobie.

- 25 -

Śpiew ogólny.

Wszystkie nasze dzienne sprawy,

Wszystkie nasze dzienne sprawy Przyjm litośnie, Boże prawy!

A gdy będziem zasypiali,

Niech Cię nawet sen nasz chwali.

Twoje oczy obrócone

Dzień i noc patrzą w tę stronę, Gdzie niedołężność człowieka Twojego ratu n k u czeka.

Odwracaj nocne przygody, Od wszelakiej broń nas szkody, Miej nas wiecznie w Twojej pieczy Stróżu i Sędzio człowieczy. Amen.

(35)

znajduje się * "

g n M iJH M ii!":

w K atow icach przy ul. Holtei’a. ®

.

Każdy wypożyczać może książki ^ polskie do czytania - g 10ĘT bezpłatnie.

Rodzice! U czcie dzieci czytać i pisać po polsku!

l i

Wyszła z druku n ader miła i pouczająca

.'. książeczka dla dzieci .'. .’.

Dobry Staś

p. t.

u K. Miarki w Mikołowie.

Cena tylko 50 fen.; przy zakupnie 20 egz.

:: po 45 fen.; przy 100 egz. po 40 fen. ::

...t t

(36)

---T T Z i m I ---

■ H f a i a a H K l I M S a H I l B M H R H B M

Postbestellungs-Formular.

Ich bestelle hiermit bei dem Kaiserl. Post- amt die in Kattowits erscheinende Tageszeitung

Gazeta Ludowa

mit der Wochenbeilags «KŁOSY»

Zeitungspreisliste vierter Nachtr. U polnisch) fur Juni 1912 und zahle an Abonnement 0,65 Mk.

(und 0,15 Mk. Bestellgeld).

o fc>C

o § M c g

% *g 8 3

•o Obige Mk. 0.65 (und 0.15 Mk. Bestellgeld) er- halten zu haben, bescheinigt

den 1912

Kaiserliche Post

(37)
(38)
(39)
(40)

Biblioteka Śląska w Katowicach Id: 0030000457414

Cytaty

Powiązane dokumenty

 *a – zastąpienie formuły generalnie skwantyfikowanej (lub negacji formuły egzystencjalnie skwantyfikowanej) przez formułę bez kwantyfikatora, ze stałą indywiduową a,

Opis przebiegu zajęć: nauczyciel czyta fragment książki Agaty Battek Wycieczka do jaskini – ilustruje tekst. Dzieci ostatecznie dochodzą do wniosku, że bohaterami książki

niepełnosprawnych ruchowo realizujących jakąś pasję, np. Miniparaolimpiada: zabawy ruchowe „Kto pierwszy?”. 1) Dzieci siadają na dywanie tyłem do mety. Ich zadaniem

Domownicy witali i żegnali się znakiem krzyża, a godzenie się z mężem i ojcem wychodzącym do pracy, z której mógł już nigdy nie wrócić, było powszechnym

Już 14 grudnia odbędą się wybory do VIII kadencji Młodzieżowej Rady Miasta Ruda Śląska.. Zostaną one przeprowa- dzone w oparciu o nowy statut MRM, który Rada Miasta uchwaliła

Prezydent Miasta Ruda Śląska Grażyna Dziedzic zaprasza mieszkańców na spotkanie, które odbędzie się:.. 13 maja,

Wynika z tego, że dowolny równoległobok można przekształcić afinicznie na dowolny inny (wystarczy przekształcić trzy jego wierzchołki, obraz czwartego zadany jest jednoznacznie

ste, których nie omijała, lecz przez które przedzierała się, idąc przed siebie ciągle,- krokiem prędkim i równym, czasem tylko nieco chwiejnym. Kibić jej