• Nie Znaleziono Wyników

Zagadnienie ustanowienia Kościoła przez Chrystusa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zagadnienie ustanowienia Kościoła przez Chrystusa"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

Władysław Łydka

Zagadnienie ustanowienia Kościoła

przez Chrystusa

Studia Theologica Varsaviensia 14/2, 143-162

1976

(2)

Stu d ia T heol. Vans. 14 <1976) n r 2

W ŁA D Y SŁ A W ŁY D K A

ZAGADNIENIE USTANOWIENIA KOŚCIOŁA PRZEZ CHRYSTUSA

T r e ś ć : I. P roblem u sta n o w ien ia K ościoła w św ie tle crzem ia n w te o ­ lo g ii k a to lick iej i w opiniach n iek atolick ich : II. N iek tó re próby roz­ w ią za n ia problem u u sta n o w ien ia K ościoła w k atolick iej a p o lo g e ty c e w sp ó łczesn ej: III. P ropozycja rozw iązan ia k om p lek sow ego.

I. PRO BLEM U ST A N O W IE N IA K O ŚC IO ŁA W ŚW IETLE PR ZEM IA N W TEO LOG II K A TO L IC K IE J

I W O PIN IA C H N IEK A TO LICK IC H

W tra d y c y jn e j apolegetyce katolickiej podkreślano głów nie boskie pochodzenie w idzialnej in sty tu c ji Kościoła. P o w tarzan o i uzasadniano tw ierdzenia — insp iro w an e zwłaszcza przez en­ cyklikę Pascendi i przysięgę an ty m o d ern isty czn ą — o jak im ś legalisty czn ym ustanow ieniu K ościoła przez C hry stusa. W y­ kazyw ano, że Kościół został przez C h ry stu sa ja k b y eryg ow any przecz jednorazow y, defin ity w n y a k t o rg an izacy jn o -p raw n y , m ianow icie przez p rzekazanie w ładzy P io tro w i i d w u n astu apostołom . B yła 'to rea k c ja na zakw estionow anie przez p ro ­ testa n ty z m i m odernizm boskiego pochodzenia sp ołeczno-praw ­ nej s tr u k tu ry Kościoła, n a akcentow anie, jako istotn ej, n iew i­ dzialnej rzeczyw istości Kościoła, na — widoczne zwłaszcza w d o k try n ie K. B a rth a — po d k reślanie w K ościele p raw ie w yłącznie tran scen d en tn eg o w y d arzen ia zbawczego. U jęcie katolickie, choć zostało sform ułow ane ze w zględu na poglądy p ro testan tó w , nie mogło liczyć na ich zrozum ienie; w yrósłszy w atm osferze polem iki a nie dialogu, nie daw ało pełnego u ję ­ cia p raw d y o pochodzeniu Kościoła, o złożonej genezie w sz y

(3)

st-1 4 4 W Ł A D Y S Ł A W Ł Y D K A [2]

Tuch jego elem entów , ale jed n o stro n n ie akcentow ało to, co b y ­ ło negow ane czy niedoceniane przez p ro testan tó w . 1

P o n adto w eklezjologii katolickiej nie rozgraniczano jeszcze dokładnie ujęcia apolegetycznego od ściśle teologicznego. Z jed n ej 9trony całość eklezjologii sprow adzano w zasadzie do nau k i o w idzialnej in sty tu c ji Kościoła i w łączano do tra k ta tu apolegetycznego. Z drug iej zaś stro n y w tym że apologetycz­ nym tra k tac ie o K ościele stosow ano podobną czy n a w e t tę sam ą m etodę, co w teologii dogm atycznej, łącznie z o k reśla­ niem pew ności teologicznej poszczególnych tw ie rd z e ń .2

W o statn im półw ieczu rozw inęła się bardzo eklezjologia dogm atyczna, zwłaszcza w oparciu o b ib lijn e idee c i a ł a C h r y s t u s a i l u d u B o ż e g o . K olejne etap y rozw oju znalazły w y raz w ta k w ażnych dla eklezjologii d ok u m entach m ag isteriu m ja k encyklika P i u s a X II M ystici Corporis z 1943 r. i k o n sty tu c ja L u m en g e n tiu m Soboru W aty k ań sk ie­ go II z 1965 r. D o k um enty te, u siłu jąc przedstaw ić całościową w izję Kościoła zarów no w aspekcie 'Widzialnej in sty tu c ji ja k i tran scen d en tn eg o w y d arzen ia zbawczego, u jm u ją też w szechstronnie problem boskiego pochodzenia Kościoła. E n ­ cyklika M ystici Corporis stw ierdza, że C h ry stu s rozpoczął b u ­ dowę Kościoła przez n ad an ie m u praw w czasię publicznego n a u c za n ia, dokończył tej bud o w y przez sw ą śm ierć na krzyżu, okazał i ogłosił swój Kościół przez zesłanie D ucha âw . D e­ cyd u jący m m om entem dla pow stania Kościoła b y ła zbawcza śm ierć C hrystusa, gdyż przez nią w prow adził On now y Zakon w m iejsce starego, spełnił sw a m isję G łow y Kościoła, nab ył sobie Kościół za cenę przelanej krw i, w ysłużył m u d a ry D u­ cha i n ad ał skuteczność jego p raw n e m u p o słann ictw u.3 K on­ s ty tu c ja L u m e n g e n tiu m ry su je jeszcze szersze tło boskiego 1 St. N a g y . P ró b a n o w e g o s p o j r z e n i a na z a g a d n i e n ie u s t a n o w i e n ia K ościo ła, RTK 12 (1965) nr 2 s. 21—38.

2 Por. L. L e г с h e r. l n s t i t u t i o n e s th eologiae d o g m a t ic a e , t. 1, Bar­ celona 51951 s. 147—176; J. S a l a v e r r i , D e Ecclesia Chris ti. W: S a - cra e T h eo lo g ia e S u m m a , t. 1. Matriti 51962 s. 502—653.

3 P i u s XII, E n c y k li k a o K o ś c ie l e , M i s t y c z n y m C ie l e C h r y s t u s a

(4)

[ 3 ] U S T A N O W I E N I E K O Ś C I O Ł A 1 4 5

pochodzenia Kościoła, łącząc te n fa k t z ogólnym i p lanam i O patrzności Bożej. P rzyp o m in a, że Kościół został u kazany przez ty p y staro testam en taln e, p rzygotow any w histo rii Izra ­ ela, ustanow iony w N. P rzy m ierzu , o bjaw iony przez w ylan ie D ucha i osiągnie dopełnienie na końcu wieków. Pisząc do­ kładn iej o sam ym ustanow ieniu Kościoła stw ierdza k o n s ty tu ­ cja, że S yn Boży u tw o rzył n a ziem i zaczątkow e K rólestw o niebieskie, k tó ry m je st Kościół. P oczątek jego, w iążący się już z o fia rą eu ch ary sty czn ą O statniej W ieczerzy, oznaczają krew 1 i w oda w y p ływ ające z boku C h ry stu sa. P o w stanie Kościoła wiąże się je d n a k nie tylko z o fiarą krzyża, ale też z w szyst­ kim i tajem n icam i paschalnym i. K o n sty tu c ja stw ierd za, że

C h ry stu s także przez z m artw y ch w stan ie i Zesłanie D ucha Sw. ustanow ił sw oje m istyczne c ia ło .4

O prócz ro zw o ju eklezjologii dogm atycznej, u jm u jącej ju ż bardziej całościowo p roblem ustan ow ien ia Kościoła, obserw u ­ jem y w o statn ich dziesięcioleciach p ró b y dokładniejszego sp re ­ cyzow ania sam ej eklezjologii apolegetycznej, ściślejszego o k re ­ ślenia jej p rzed m io tu form alnego i jej m e to d y .5 Je śli chodzi o p rzedm io t fo rm aln y , apologetyka za jm u je się k ry ty c z n ą w e ­ ry fik a c ją roszczeń Kościoła do jego boskiego pochodzenia. Bio­ rąc za p u n k t w y jścia Kościół k o n k re tn y w jego w ym iarze em pirycznym , jako określo n ą rzeczyw istość nie tylko n a d ­ przyrodzoną, ale też społeczno-historyczną, sta ra się zbadać, czy C h ry stu s fak ty czn ie zakładał ta k ą społeczność. O czyw i­ ście, tę em piryczną rzeczyw istość Kościoła p o jm u jem y zgod­ nie z dzisiejszą świadom ością K ościoła i z w ynikam i studiów b ib lijn y c h nie ty le jako społeczność w idzialną i doskonałą, ile jak o w spólnotę lu d u Bożego. Je śli chodzi o m etody, to z trzech różnych, k tó re w yodrębniono w eklezjologii apologetycznej (bi­ b lijn a, em piryczna i ze znam ion), najczęściej je s t stosow ana

4 K K nr 2—5, 7—9, 48. Por. W. G r a n a t , K u c z ł o w i e k o w i i Bogu w C h r y s t u s ie . Z a r y s d o g m a t y k i k a to l ic k i e j, t. 2, Lubliin 1974 s. 22 n.

5 S t. N a g y , K a t o l i c k i t r a k t a t a p o l o g e t y c z n y o K o ś c ie l e . W: P o d t c h n i e n i e m D ucha Ś w i ę t e g o . W s p ó łc z e s n a m y ś l teologic zna, P ozn ań 1964 s. 331— 350.

(5)

1 4 6 W Ł A D Y S Ł A W Ł Y D K A [4 }

i najd o k ład n iej opracow ana m etoda b ib lijn a, zw ana inaczej b iblijn o -gen ety czn ą albo sy n tety czn o -h istoryczn ą. M etoda ta pozw ala g ru n to w n ie przeanalizow ać p roblem u stanow ienia Kościoła przez C h ry stu sa od stro n y źródeł b ib lijn o -h isto ry cz- n y c h i naw iązać w ty c h bad an iach w spółpracę czy p rzy n a jm - nmiej dialog z b ib listam i i teologam i niekatolickim i, a n a w e t z religioznaw cam i ateistycznym i. P ro b lem ustanow ienia K o­ ścioła czy ogólniej 'problem genezy chrześcijaństw a pozostaje ciągle jed n y m z n ajb ard ziej a k tu a ln y ch zagadnień we w szy st­ kich dy sk u sjach ekum enicznych, religioznaw czych czy św iato­ poglądow ych, zw łaszcza z uczonym i p ro testan ck im i i m ark si­ stow skim i.

Stanow isko religioznaw ców m arksistow skich przedstaw ia m. in. Z. P o n i a t o w s k i . Pisze on, że w e w spółczesnym religioznaw stw ie rad zieck im pom niejsza się ja k n ajb ard ziej przyczynow y zw iązek ch rześcijaństw a z Jezusem . P odkreśla się, że Jezu s nie b y ł bezpośrednim założycielem i tw órcą chrześcijań stw a. R eligia ta je s t w y tw o rem uczniów Jezu sa i w ogóle środow iska pojezusow ego, k tó re się tylk o odw oły­ wało do postaci Jezu sa d przekształciło ją w a tra k c y jn y m it B o ga-C złow ieka.6 Z polskich zw olenników religioznaw stw a m arksistow skiego n iek tó rzy głoszą podobne poglądy tw ierdząc, że ch rześcijaństw o jako zjaw isko społeczne o szerokim zasięgu nie zostało założone przez Jezusa, lecz pow stało niezależnie od jego działalności. D opiero później uczniow ie pow iązali tę re - ligię z Jezusem i uczynili z niego c e n tru m je d n o ś c i.7 In n i tw ierdzą, że marksisita, odrzu cając jako b łęd n y pogląd ek s­ po n u jący rolę w y b itn ej jed n o stk i w procesie pow stan ia no­

6 Z. P o n i a t o w s k i , P ię ć d z i e s i ą t la t r a d z ie c k ic h b a d a ń n a d w c z e ­ s n y m c h r z e ś c i j a ń s t w e m , Euh 12 (1968) nr 2 s. 56; P o c h o d ze n ie c h r z e ś c i­ j a ń s t w a . W: P r o b l e m y r e l ig i i i la i c y z a c j i, Warszawa 1970 s. 43—47; P o w s t a n i e i r o z w ó j w c z e s n e g o c h r z e ś c ij a ń s tw a . W: K a t o l i c y z m s t a r o ­ ż y t n y ja k o f o r m a r o z w o j u p i e r w o t n e g o c h r z e ś c ij a ń s tw a , Warszawa 1969 s. 136 n. Por. też J. K e l l e r , Je zu s. W: O d M o j ż e s z a d o M a h o m e ta , Warszawa 1969 s. 205 n.

7 Np. J. K e l l e r , C h r z e ś c ija ń s tw o . W: R elig ie w c z o r a j i d ziś, War­ szawa 1971 s. 326 n; R e lig ia c h r z e śc ija ń sk a . W: W y b r a n e p r o b l e m y m a r k s i s t o w s k i e g o r e l i g i o z n a w s t w a , Warszawa 1972 s. 117 n.

(6)

[5] U S T A N O W I E N I E K O Ś C I O Ł A 14 7

w ej religii, może p rzy jąć koncepcję, iż podobnie ja k u po­ czątków in n y ch religii, ta k i u początków ch rześcijań stw a m ógł istnieć jak iś re a ln y człowiek. M ógł więc istnieć Jezus, żydow ski re fo rm a to r re lig ijn y i założyć jed n ą z sekt, k tóra poprzez ró żn e etap y z czasem p rzekształciła się w now ą re li- gię. Chociaż p rzyczyn p ow stania i rozw oju religii należy się do p atryw ać przede w szystkim w k o n k retn e j sy tu acji społecz- no-ideow ej i w świadom ości całych g ru p społecznych, to je d ­ n a k w y b itn a jed n o stk a m a sw oją doniosłą rolę w sam ookreśle- n iu się św iadom ości społecznej, a zatem także w genezie i rozw oju religii.8

Teologowie i bibliści p ro te sta n c c y uzn ają dziś pow szechnie, że Kościół nie b y ł u k o n sty tu o w a n y stopniow o na m ocy sw o­ bodnej decyzji sam ych w iern y ch i ich w spólnot, ale zaistniał zaraz po zm artw y ch w stan iu C h ry stu sa i został od razu u zn an y jako dzieło Boże. N ie w ą tp ią też na ogół, że naro d zin y K o­ ścioła sięgają w jak iś sposób do osoby i działalności C h ry ­ stu sa i że sam C h ry stu s zapew ne liczył n a to, iż Jego ucznio­ w ie zbiorą się znow u po Jego śm ierci. Jed n ak że n iektórzy z au to ró w tw ierd zą, że praw dziw ą p rzyczyną naro d zenia się nowej w spólnoty lu d u Bożego nie są słowa i in stru k c je sam e­ go Jezusa, ale działanie Boże w zm artw y ch w stan iu U krzyżo­ w anego i w zesłaniu D ucha S w .9

N ajbardziej ra d y k a ln y pogląd głosi W. G. K ü m m e l . W e­ dług niego, żadne źródła nie w sk azu ją na to, żeby sam C h ry ­ stus założył zgrom adzoną w okół siebie w spólnotę i żeby w tej w spólnocie realizow ało się nadejście kró lestw a Bożego. K ró ­ lestw o Boże stało się obecne w sam ym p rzepow iadaniu i czy­ nach Jezusa. Jezu s nie m yślał o zakład an iu jakiegoś zorgani­ zowanego Kościoła, gdyż liczył się z bliskim końcem św iata 8 Z. P o n i a t o w s k i , Poc h o d ze n ie c h r z e ś c ij a ń s tw a , art. cyt., s. 52— —56; P o w s t a n i e i r o z w ó j w c z e s n e g o c h r z e ś c ij a ń s tw a , s. 133 n. 139—144.

W c z e s n e c h r z e ś c ij a ń s tw o . W: Z a r y s d z i e j ó w relig ii, Warszawa 21968 s. 429: W p r o w a d z e n i e w e w a n g e li e , Warszawa 1971 s. 240 nn.

9 Por. K. S t e n d a h l . K ir c h e (II. I m U r c h riste n tu m ). W: RGG, t. 3 kol. 1302; J. S c h m i d , K i r c h e (I. Biblisch). W: HTG, t. 1 s. 790 η. 796.

(7)

1 4 8 W Ł A D Y S Ł A W Ł Y D K A [6]

i głosił ostateczne nadejście kró lestw a Bożego jeszcze za ży­ cia swego pokolenia. Kościół popaschalny zdaniem K üm m ela pow stał, jako konieczne rozw iązanie zastępcze, jak o n am iastka w w y n ik u dośw iadczenia przez uczniów o dw lekania się p a ru - zji i w w y n ik u zin sty tucjon alizo w ania się posiadania i p rze ­ kazyw ania przez nich D ucha âw . 10

Podobną, ale m niej ra d y k a ln ą opinię p rzed staw ia K. S t e n - d a h l . T w ierdzi, iż te k st M t 16,18 — niezależnie od tego, czy będziem y go rozum ieć jako a u te n ty cz n ą w ypow iedź J e ­ zusa, czy też jako teologiczne tw ierd zenie p rag m in y chrześci­ jań sk iej, m ówi o zbudow aniu ekklesia nie za ziem skiego życia Jezusa, ale w przyszłości. Istn ieje problem , czy w eschatolo­ gicznym „planie czasu” Jezus uw zględniał m iędzy sw ą śm ier­ cią a o stateczn ym nad ejściem k ró lestw a Bożego jak iś okres, w k tó ry m b yłoby m iejsce na zgrom adzenie jego uczniów . W e­ dług S ten d ah la, jest jasn e, że Jezu s za swego życia ziem skiego nie stw o rzy ł żadnej określonej w spólnoty. D w u n astu stało się w praw dzie zalążkiem praw dziw ego lu d u Bożego, ale pozostaje p y tan ie, czy m usieli od g ry w ać ta k ą rolę w Kościele. P y ta n ie w yw ołane je s t przez to, że Jezus u stan aw iał ich sędziam i nad Izraelem w o stateczn y m n ad ejściu k rólestw a. P ierw szym i członkam i i przyw ódcam i K ościoła stali się fak ty czn ie ucznio­ wie Jezu sa z N azaretu. W ezw ani przez M istrza do czujności i w ierności doszli poprzez dośw iadczenie w y d arzeń p asch al­ n y ch i otrzy m anie D ucha Sw. do takiego rozum ienia siebie, k tó re n azw ali Kościołem . P oniew aż w K ościele ty m były obecne m oce k ró lestw a eschatologicznego, an ty cy p ow ali ju ż

io K i r c h e n b e g r i f f und. G e s c h i c h t s b e w u s s t s e i n in d e r U r g e m e i n d e u n d b e i J esus, G ö ttin g en *1968; V e r h e is s u n g u n d Erfüllu ng. U n t e r s u c h u n g e n zu r e sc h a to lo g isc h e r V e r k ü n d ig u n g Jesu, Z ürich 21956; J e s u s u n d die A n f ä n g e d e r K ir c h e , StT h 7 (1953) s. 1—27; D ie N a h e r w a r t u n g in d e r V e r k ü n d ig u n g Jesu. W: Z e i t u n d G esch ich te. F e s ts c h r if t f ü r R. B u l t ­ m a n n , T ü b in g en 1964 s. 31—46; D ie T h eo lo g ie des N e u e n T e s t a m e n t s , G ö ttin g en 1969 s. 32— 35. Por. K. B e r g e r , K i r c h e (I. N e u t e s t a m e n t l i c h e r Zugang). W: SM , t. 2 kol. 1125; U . H o r s t , U m s t r i t t e n e F ragen d e r E k k lesio lo g ie, R egen sb u rg 1971 s. 13; J. S c h m i d, art. cyt., s. 796. S k ra jn y esch atologizra w ro zu m ien iu w y p o w ie d z i C hrystusa o K ró le­ s tw ie B ożym p rzy jm u je te ż H. C o n z e l m a n n , G r u n d r i s s d e r T h e o ­ logie d e s 'Neuen T e s t a m e n t s , M ünchen 1968 s. 125 nn.

(8)

U S T A N O W I E N I E K O Ś C I O Ł A 1 4 9

w te n sposób p raw dziw ą p rzynależność do tego królestw a. N a­ leży więc rozum ieć Kościół jako odpowiedź uczniów n a to, czego Bóg dokonał w Jezu sie w czasie Jego życia ziem skiego i później, a n ie p y tać niew łaściw ie, czy Jezu s chciał Kościoła lub p rzew id yw ał go. Uczniowie b y n ajm n iej nie rozu m ieli K o­ ścioła jak o rozw iązania kłopotliw ego pro b lem u odw lekania się p aru z ji, gdyż reagow ali z w ie lk ą w dzięcznością i radością na to, czego ju ż a k tu a ln ie dośw iadczali w K o śc ie le .11

In n i au taro w ie, ja k F. K a t t e n b u s c h i T. W. M a n - s o n, p rzy jm u ją c rów nież opinię K üm m ela, że Jezus h isto ry cz ­ n y nigdzie nie w spom ina o Kościele, p ró b u ją ustaw ić zw iązek m iędzy n ow o testam en taln y m i pojęciam i M esjasza i Kościoła w o p arciu o p roroctw o D aniela o S y n u Człowieczym , in te rp re ­ tow ane nie ty lk o w sensie in dy w id ualn y m , ale i k o lek ty w ­ nym . T w ierdzą, że C h ry stu s jak o M esjasz po nieu danej próbie zgrom adzenia całego Izraela u form ow ał — ostatecznie w cza­ sie O statniej W ieczerzy — gru p ę d w u n astu , k rąg uczniów jako „św iętą re sz tę ” Izraela, jako zaczątek Kościoła. Sam a śm ierć Jezusa b y ła jak b y naro dzinam i S y n a Człowieczego w sensie k o lekty w n y m , tzn. Kościoła.12 O pinia ta je st o ty le słuszna, iż uznaje, że ustanow ienie K ościoła zaw ierało się ostatecznie w zam iarach Jezu sa i że w Jego n auce zn a jd u jem y m yśl 0 Głowie i członkach jako o podstaw ow ych elem en tach K o­ ścioła. Jed n ak że m a o n a w iele braków . N ie m ożna udow odnić kolektyw nego rozum ienia pojęcia S yn a Człowieczego w NT 1 w ówczesnej lite ra tu rz e ju d aisty czn ej. Nie spotykam y też w n au czan iu Jezu sa m yśli o „św iętej reszcie”. P on ad to rze­ czyw istość k rólestw a Bożego je s t tu sprow adzana do ró w no­ rzędnego w spółdziałania ludzi i Boga, a fu n k cja C h ry stu sa do roli przedstaw iciela czy głow y w spólnoty uczniów re a liz u ją ­

cych k ró le s tw o .13

11 K. S t e n d h a l , art. cyt., kol. 1302 nn.

12 F. K a t t e n b u s c h , D er Q u e llo r t d e r K ir c h e n i d e e . W: F e s tg a b e fü r A. v o n H arn ack, Tübingen 1921 s. 143—172: T. W. M a n s о n. T h e T e a c h in g of J esus, Cambridge 1955 s. 211—284. Por. U. H o r s t , dz. cyt., s. 17 m.; K. S t e n d a h l , art. cyt., kol. 1302.

13 A. V ö g t l e , D ie E in zeln e u n d die G e m e in s c h a f t in d e r S t u f e n ­ fo lg e d e r C h ris tu so f fe n b a ru n g . W: S e n ti r e Eccle siam . F e s ts c h r if t fü r H. R a h n e r , Freiburg 1961 s. 60—65; U. H o r s t , dz. cyt., s. 17 n.

(9)

Opi-1 5 0 W Ł A D Y S Ł A W Ł Y D K A [ 8 ]

N iektórzy w reszcie au torow ie, ja k np. J. J e r e m i a s , O. C u l l m a n n, A. O e p k e i K. L. S c h m i d t u zn ają w p ro st jako fa k t h isto ry czn y założenie Kościoła przez Jezusa. P ie rw ­ szy z n ich pisze, że jakkolw iek byłoby anachronizm em p rzy ­ p isyw anie Jezusow i założenia Kościoła jako rozw iniętej orga­ nizacji, to je d n a k Jezu s m ógł m ówić o ekklesia, analogicznie do tekstów ąu m rań sk ich , jako o now ej wspólnocie lu d u Boże­ go czasów o statecznych i mógł chcieć ją założyć. Z grom adził w okół siebie k rąg uczniów , zwłaszcza d w u n astu , dał swej w spólnocie sp ecjaln ą m odlitw ę „Ojcze nasz” i m ów ił w róż­ n ych obrazach o no w y m ludzie Bożym jako o członkach N.

P rzym ierza i jak o o pew nej nam iastce eschatologicznej ro dzi­ n y Bożej, w k tórej Bóg je s t O jcem , Jezus P anem , uczniow ie

dom ow nikam i, a w szyscy dziećm i Bożym i i braćm i. 14 Pozo­ stali trzej au toro w ie rów nież uzn ają zarów no historyczność założenia Kościoła przez C h ry tu sa ja k też autenty czn ość tek stu M t 16, 17— 19 jak o w ypow iedzi sam ego Jezusa. Sprze­ ciw iają się ty lk o w yciąganiu z tego tek stu jakichś wniosków co do następców św. P io tra w jego p ry m a c ie .15

II. NIEK TÓ R E P R Ó B Y R O Z W IĄ ZA N IA PR O BLEM U

U S T A N O W IE N IA K O ŚC IO Ł A W K A T O L IC K IE J APO LO GETYCE W SPÓ ŁC ZESN EJ

Apologeci i bibliści k atoliccy n aw iązu ją w spółpracę i dialog głów nie ze w spółczesną b ib listy k ą p ro testan cką. W y ko rzy stu­ jąc osiągnięcia całej b ib listy k i chrześcijańskiej, u siłu ją przed ­ staw ić p roblem u stanow ienia Kościoła przez Jezusa w sposób ja k n ajb ard ziej w szechstronny, uw zględniający w ielorakie

n ii o k orp oracyjn ym ch arak terze S yn a C złow ieczego i o św ię te j reszcie broni n a to m ia st J. B e t z w art. Die G rü ndung der K irch e durch den histo risch en Jesu , ThQ 138 (1958) s. 162. 165.

11 N e u te sta m e n tlic h e T heologie (I. Die V e rk ü n d ig u n g Jesu). G ü­ tersloh 21971 s. 164— 167.

15 O. C u 11 m a n n , P etru s, Jü n g er, A p o stel, M ärtyrer, Z ürich *1960; A. O e p k e , D er H erren sp ru ch ü b er die K irch e M t 16, 17— 19 in der n e u e ste n Forschung, StT h 2 (1948) s. 110— 165: K. L. S c h m i d t ,

E kklesia . W: TW NT t. 3 kol. 522— 539. Por. A. L a n g , D er A u ftra g der K irche, M ünchen 31962 s. 60—63; J. S c h m i d , art. cyt., s. 797.

(10)

[ 9 ] U S T A N O W I E N I E K O Ś C I O Ł A 1 5 1

asp ekty złożonej p ro b lem aty k i i różnorodne zastrzeżenia zgła­ szane przez n ajb ard ziej ra d y k a ln y c h krytyk ó w . W p rze d sta ­ w ieniu i rozw iązaniu tej p ro b lem aty k i zajm u ją rozm aite s ta ­ now iska, od um iarkow ego, k tó re by m ożna nazw ać klasycz­ n ym , poprzez szerzej uw zględniające etapy histo rii zbaw ienia i ew olucję św iadom ości Jezusa, aż do radykalnego, zbliżonego do sk ra jn y c h opinii p rotestanckich.

1. U j ę c i e k l a s y c z n e

U jęcie to, n ajb ard ziej rozpow szechnione w e w spółczesnych podręcznikach i in n y ch opracow aniach z dziedziny apologety­ ki i biblistyki, polega n a uzasadnianiu, że Jezus jak o M esjasz od początk u swej działalności m iał zam iar założyć now ą spo­ łeczność Kościoła i że ten zam iar z re a liz o w a ł.16 W ykazuje się więc, że n a u k a o królestw ie Bożym w w ypow iedziach Jezusa, podobnie ja k i w tek sta ch sta ro te stam e n ta ln y ch oraz ju d a i­ stycznych, m iała obok sensu czysto eschatologicznego rów nież historyczno-społeczny. K rólestw o Boże posiada sw oją fazę po­ czątkow ą ju ż tu na ziemi, w społeczności m esjańskiej. Dowo­ dzi się d a le j, że Jezu s swój zam iar założenia społeczności m e­ sjań sk iej czyli Kościoła realizo w ał stopniow o, od pow ołania uczniów aż do swej śm ierci i zm artw y ch w stania. Chociaż n ie­ k tó rz y p o dk reślają, że całe życie Jezusa, w szystkie Jego sło­ w a i czyny stanow iły ja k gdyby continua creatio ecclesiae, to je d n a k zw racają uw agę na czynności C h ry stusa szczególnie w ażne dla u kształto w an ia określonej s tru k tu ry Kościoła. N aj­ częściej an alizu je się p rzy ty m historyczność i ek lezjalny sens

18 Por. Cz. B a r t n i k , K ościół B oży, L u b lin 1970 s. 102— 155; E. К o- p e ć , A p o lo g e tyk a , L u b lin 1974 s. 168— 175; A . L a n g , dz. cyt., s. 22— — 99; W. K w i a t k o w s k i , A p o lo g e tyk a totalna, t. 2, W arszaw a 21962 s. 286; A. L ä p p l e , T eza X X X I , J e zu s za ło życielem Kościoła. W: DW , W arszaw a 1969 s. 253—263; A. J a n k o w s k i , K ościół. W: P E B t. 1 kol. 680 nn.; tenże, M yśl Boża o K ościele objaw iona w P iśm ie św . A K

66 (1963) s. 10 пп.; H. S c h l i e r , E kklesio lo g ie des N e u en T esta m e n ts.

W: M yS al t. 4 cz. 1 s. 102 nn. 207—214; R. S c h n a c k e n b u r g , Die K irche im N e u en T esta m e n t, L eip zig 1966 s. 12-^15; P. T e r n a n t ,

(11)

152 W Ł A D Y S Ł A W Ł Y D K A [10]

pow ołania uczniów o raz O statniej W ieczerzy. W ielu ponadto mówi o fakcie o bietnicy p ry m a tu jako o w y ra ź n y m zam iarze pbudowania przez Jezu sa Jego w łasnego Kościoła. 17 Pisząc o uczniach, w skazuje się nie tylk o na udzielenie im przez Jezu sa specjalnych u p raw n ie ń w Kościele, ale też na sens sa­ m ej liczby d w u n a stu jak o n a dowód, że Jezu s chciał u k o n sty ­ tuow ać w nich zalążek K ościoła jako nowego Izraela. Bardzo m ocno ak c en tu je się ro lę O statn iej W ieczerzy jako d ecy d u ją­ cego m o m en tu w o stateczn y m u k o n sty tu o w an iu Kościoła, b ra ­ nego zarów no w aspekcie w yd arzen ia zbawczego (antycypacja zaw arcia P rzym ierza) ja k i w aspekcie in sty tu c ji (ustanow ie­ nie o fiary i kapłaństw a). Z w raca się uw agę na to, że O statnia W ieczerza m a sw e w ielkie znaczenie w łączności z całą T a­ jem nicą P a s c h a ln ą .18 W reszcie stw ierd za się, że ch ry sto fan ie w ielkanocne i w y d arzen ia Pięćdziesiątnicy b y ły po tw ierd ze­ n iem m isji apostołów o trzy m an ej od Jezusa oraz początkiem ujaw n ien ia się i rozw oju w spólnoty kościelnej. A postołow ie pod w pływ em D ucha Sw. skonk retyzo w ali i rozw inęli zręby s tru k tu ra ln e Kościoła, ustanow ione przez C hry stu sa niejako w stan ie zalążkow ym . 19

2. U j ę c i e h i s t o r i o z b a w c z e

U w zględnia ono w w iększej m ierze k olejne e ta p y h isto rii zbaw ienia. Mówi o p rze jściu od zam iaru Bożego w ypełnienia o bietnic dany ch sam em u Izraelow i, od skierow ania się J e z u ­ sa do sam ego Izraela, od dania pierw szeństw a Izraelow i

17 N iek tó rzy jed n a k a u torow ie, jak A. L ä p p 1 e, art. cyt., s. 256, piszą, iż n a leży brać p o w a żn ie za strzeżen ia przeciw p rzy zn a w a n iu sa ­ m em u J e z u so w i całej w y p o w ie d z i z M t 16, 18— 19, choć p rzyznają, że w y p o w ie d ź ta sięg a czasów p ierw o tn ej g m in y ch rześcija ń sk iej.

18 Na tem a t ek łezjo tw ó rczej ro li O statn iej W ieczerzy por. m. in. A . de B o v i s , L a fon d a tio n de l’Eglise, N R T h 75 (1963) s. 132; S. N a - g y, Próba now ego spojrzenia na zagadnienie u sta n o w ien ia Kościoła,

R TK 12 (1965) nr 2 s. 30— 34; J. R a t z i n g e r , Das neu e V o lk G ottes,

D ü sseld o rf 21970 s. 77—80.

19 R olę a p o sto łó w jak o w sp ó łb u d o w n iczy ch w u c ie le śn ie n iu się i sa - m o o k reśla n iu K ościoła, u sta n o w io n eg o przez Jezu sa n ieja k o w sta n ie em b rion aln ym , p od k reśla zw ła szcza Cz. B a r t n i k , dz. cyt., s. 104 n.

(12)

[ И ] U S T A N O W I E N I E K O Ś C I O Ł A 1 53’

w o zn ajm ian iu D obrej N ow iny o królestw ie Bożym — po­ przez tra g e d ię odrzucenia Jezu sa przez większość Żydów i ich przyw ódców — aż do realizacji przez Jezusa p ro ro ctw o c ie r­ piącym Słudze Ja h w e i o now y m pow szechnym przy m ierzu , tj. do zapow iedzi i realizacji zbawczej śm ierci za grzech y św ia­ ta, do zaw arcia N. P rzy m ierza n a O statn iej W ieczerzy i w t a ­ jem nicy paschalnej oraz do u form ow ania Kościoła jako no­ wego lu d u Bożego, m ającego ju ż c h a ra k te r pow szechny. Z u ję ­ ciem tak im sp o ty k am y się ju ż w dogm atycznym po dręczniku o K ościele P. F a y n e 1 a . 20 C zy tam y tam kolejno o p ro m u l­ gow aniu przez Jezu sa n ad ejścia k ró lestw a Bożego, o dokoń­ czeniu planów Bożych wobec Izraela, o kryzysie spow odow a­ n y m niew iernością Żydów i o p o trzeb ie cierpień Jezu sa jako Sługi Bożego, w reszcie o zaw arciu N., P rzy m ierza. D alej z n a j­ d u jem y ju ż klasyczne w yw ody o b u d o w aniu Kościoła przez Jezusa. S tw ierdziw szy, że królestw o Boże m a w edług Jezu sa c h a ra k te r nie tylko eschatologiczny, a le i ziem ski, F ay n el m ówi o uform o w an iu d w u n astu jako nowego Izraela, o w iel­ kiej ro li O statniej W ieczerzy jako w y d arzen ia i in sty tu c ji oraz o tajem n icy p aschalnej jako isto tn y m m om encie narodzin K o­ ścioła.

E w olucję w posłann ictw ie Jezu sa i w Jego m esjańsk iej św iadom ości dokładniej p rze d staw ia ją dw aj znani bibliści: J. S c h m i d i A. V ö g t l e . 21 S tw ierd zają, że Jezu s n a jp ie rw czuł się posłany do sam ego Izraela z m isją głoszenia w szy st­ kim sw oim ziom kom bliskiego n adejścia królestw a. W obec sp o t­ k a n ia się z niew iarą, wobec odrzucenia Go przez większość Żydów Jezu s rozpoznał siebie jak o zapow iedzianego Sługę Bożego, k tó ry m a ponieść śm ierć za zbaw ienie „w ielu” zarów ­

20 L ’Eglise, t. 1, Paris 1970 s. 26—41.

21 J. S c h m i d , art. cyt., s. 797—800; A. V ö g t l e , art. cyt., s. 90. Por. tenże. E k k le sio lo g isc h e A u f t r a g s w o r t e des A u f e r s ta n d e n e n .W:

S acra Pagin a, t. 2, Paris 1959 s. 280—294; Je su s und. d ie K ir c h e . W:

B e g e g n u n g d e r Chris te n. F e s ts c h r if t f ü r O. K a r r e r , Stuttgart-Frankfurt 1959 s. 54—81; E x e g e ti s c h e E r w ä g u n g e n ü b e r das Wissen und S e l b s t ­ b e w u s s t s e i n Jesu. W: G o t t in W e l t. F e s tg a b e fü r K . R ahner, t. 1, Frei­ burg i. Br. 1964 s. 608—667.

(13)

154 W Ł A D Y S Ł A W Ł Y D K A [12]

no spośród Żydów ja k i pogan i przez tę śm ierć m a założyć N. Przym ierze. U św iadom ił też sobie, że m iędzy Jego śm iercią a o statecznym n adejściem k rólestw a m a być pew ien dystans czasowy, czas p rzygotow ania nowego lu d u m esjańskiego i stąd m usiała się zrodzić u Jezusa m yśl o Kościele. T ak więc zro­ zum ienie przez Jezusa swej śm ierci jako o fiary zbawczej b y ­ ło p u n k tem d ecy d u jący m dla Jego zam iaru ustanow ienia K o­ ścioła. Śm ierć ta stw o rzyła now ą sy tu ację w ekonom ii zba­ w ienia, now e w a ru n k i w ejścia do k rólestw a i przynależności do w spólnoty zbaw ienia, b ran e j zarów no w ziem skiej fazie oczekiw ania ja k i w ostatecznej fazie w ypełnienia. S tąd moż­ na uznać za a u te n ty cz n ą tę tra d y c ję ew angelijną, iż od pew ­ nego m o m en tu swej działalności publicznej Jezu s zaczął mó­ wić w ścisłym gronie sw ych uczniów o potrzebie swej zbaw ­ czej śm ierci i o w oli zbudow ania swojego Kościoła jako w spól­ n o ty zbaw ienia. G ru p ę d w u n a stu u k o n sty tu o w an ą n ajp ierw jako sym bol sam ego Izraela i narzędzie dla jego zgrom adze­ nia p rzy C h ry stu sie uczynił Jezus, głów nie w czasie O statniej W ieczerzy, zalążkiem now ej w spólnoty m esjańskiej o c h a ra k ­ terze pow szechnym ; g ru p a ta m iała być z woli C hrystusa k o n ty n u a to rk ą Jego m esjańskiej w ładzy i posłannictw a.

Z p u n k tu w idzenia apologetyczno-polem icznego podobną k oncepcję p rzed staw ia obszernie U. H o r s t . 22 S tw ierdza n a j­

p ierw , iż najczęstszą przy czy n ą zarzutów o b ra k u zw iązku m iędzy C h ry stu sem a Kościołem , o czysfo ludzkim pochodze­ niu Kościoła jako w y n ik u rozczarow ania uczniów Jezusa, w y­ w ołanego odw lekaniem się spodziew anej paru zji, jest poło­ wiczne ujm ow anie p raw d y i b ra k m yślenia historycznego oraz uw ażanie (np. w w ielu p o dręcznikach katolickich) u stan o w ie­ nia Kościoła przez Jezusa za fa k t zupełnie prosty, nieskom pli­ kow any, n iem al oczyw isty. Tym czasem przy p rzed staw ieniu tego p ro b lem u pow inno się uw zględnić pew ną jego ew olucję w życiu i działalności Jezusa, jak ą ś stopniow ość zbaw czych zam iarów w n au czan iu Jezusa, kolejne stopnie czy etapy

(14)

[ 1 3 ] U S T A N O W I E N I E K O Ś C I O Ł A 1 5 5

uobecniania się Jego m esjańskich zadań, a naw et — odpow ia­ d a ją c y Jego ludzkiej n a tu rz e — coraz w iększy rozwój Jego sam ośw iadom ości m esjańskiej i stopniow ą sa m o in te rp re tac ję Jego posłannictw a. Jezus, w edłu g U. H orsta, n ie 'm ó w ił na po­ czątk u nic o jak im ś Kościele pow szechnym , ale ograniczył się do sam ego Izraela i chciał z niego uczynić lu d czasów osta­ tecznych. U stanow ił też d w u n a stu jako narzędzie grom adzenia całego ludu, a nie ja k ie jś „św iętej re sz ty ”. Nie organizow ał o drębn ej w spólnoty, by nie m yślano, że zakłada jed n ą z w ielu synagog. P rz y tak im ujęciu początków publicznej działalności Jezu sa zd aje się znikać z Jego h o ry zo n tu m yślowego w y raźn y zam iar założenia Kościoła.

Bóg — ja k w y jaśn ia H o rst — nie m usi kierow ać się ku sw y m celom bezpośrednio. H isto ria zbaw ienia realizu je się nieraz sp lątan y m i drogam i, z uw zględnieniem zarów no ludz­ kiej gotow ości ja k i zatw ardziałości. Boskie p lan y w inniśm y rozpoznaw ać z h isto ry czn y ch etapów ich realizacji, a nie z ogólnych zasad. R ozw iązania najp ro stsze, chociażby bardzo logiczne, nie zawsze są najpraw dziw sze. Z zacieśnienia ziem ­ skiej m isji sam ego Jezu sa do g ranic Izraela nie m ożna w nio­ skow ać, że Jezusow i obca była w ogóle m yśl o m isji wśród pogan i że wobec tego nie m ógł On nigdy m yśleć o K ościele pow szechnym . Nie należy też nadaw ać jednoznacznego sensu w ielorak im w ypow iedziom Jezu sa o bliskim nadejściu k ró le­ stw a Bożego i zarzucać Jezusow i popełnienia pom yłki. J a k to w ykazały bad an ia O. C ullm anna, trzeb a w ypow iedzi te in te r­ p reto w ać ściśle z ich brzm ieniem w sensie w ielorakim i w i­ dzieć w n ich nau k ę o n ad ejściu początkow ej, p rzygotow aw ­ czej fazy królestw a, o w y g ra n iu d ecydującej b itw y w n ad al toczącej się w ojnie i stąd o pew n ym nap ięciu m iędzy „blisko” i „daleko ”, czy też m iędzy „ ju ż ” i „jeszcze n ie ”. D ecydującym m om entem w ustan o w ien iu K ościoła było, w edług H orsta, odrzucenie nauczania Jezusow ego przez większość Izraela. J e ­ zus spo tk aw szy się z n iew iarą i oporem Żydów uśw iadom ił sobie, że nie w y starczy sam ap el do nich, ale dla zbaw ienia w szystkich ludzi konieczna je s t Jego śm ierć ekspiacyjna.

(15)

1 5 6 W Ł A D Y S Ł A W Ł Y D K A [ 1 4 ]

Śm ierć ta sta n ie się ostateczn ą fazą m isji zbaw czej, zaw ar­ ciem N. P rzy m ierza, ustaleniem now ych w a ru n k ó w w ejścia do kró lestw a Bożego. Od chw ili uśw iadom ienia sobie tego J e ­ zus mógł ju ż m ówić w y ra ź n ie o zak ład an iu Kościoła. T en no­ w y p lan zbaw ienia zrealizow ał i uw idocznił w szczególny spo­ sób w czasie O statn iej W ieczerzy, gdyż w ted y ustanow ił now e P rzy m ierze i zorganizow ał o statecznie trw ałą , w idzialną w spól­ notę zbawczą.

W arto jeszcze w spom nieć o opinii К . B e r g e r a . 23 U w aża on, że na p y tan ie, czy i w jak im sensie Jezu s ustano w ił K o­ ściół, nie m ożna odpow iedzieć w p rost z tego pow odu, że źró­ dła dotyczące początków K ościoła są ju ż jak ą ś re fle k sją teo­ logiczną p rag m in y chrześcijań sk iej i red ak to ró w pism now ote- stam en taln y ćh . M ożna ten p ro b lem rozw iązać ty lk o pośrednio, ukazując ciągłość m iędzy Jezu sem i Jego gronem uczniów a pierw szą w sp ó ln otą kościelną. W ykazuje więc B erg er w b rew R. B ultm annow i, że c h ry sto fan ię p aschalne nie b y ły przy czyn ą zgrom adzenia się rozproszonych uczniów , ale już to zgrom adzenie suponow ały (Jezus ukazał się zgrom adzonym je d e n a stu czy też pięciuset braciom ). Nie stw o rzy ły więc pierw szej w spólnoty kościelnej, ale upraw om ocniły a u to ry te t apostołów wobec całej w spólnoty. Tw ierdzi n astęp nie, że ze­ słanie D ucha Sw. było ty lk o jed n y m z etapów budow ania Kościoła. W edług śwr. Ł ukasza bow iem d ecy d ującym w y d a­ rzen iem eklezjalnym było u k o n sty tu o w an ie przez Jezusa dw u ­ nastu , k tó rzy stan o w ili ju ż p rze d Pasohą jak ą ś zalążkow ą w spólnotę Kościoła i przez n ak ład an ie r ą k m ieli przekazyw ać D ucha Sw., stą d samo pow ołanie uczniów przez Jezu sa (w y­ b ór i naw rócenie) było w swej istocie pow ołaniem do sta n u

chrześcijańskiego.

O drzucając opinię W. G. K üm m ela, iż Kościół je s t tw orem nie Jezusa, ale Jego uczniów , a u to r w ykazuje, że jednom yślna i zdecydow ana św iadom ość eklezjalna w spólnoty p ierw otn ej nie m ogła być czysto teo rety czn ą k o n stru k c ją teologiczną.

(16)

[ 1 5 ] U S T A N O W I E N I E K O Ś C I O Ł A 1 5 7

S tw ierd za, że w życiu pierw otnego Kościoła spo ty k am y po­ dobne w idzialne działanie D ucha Sw. co w życiu i działaln o­ ści sam ego Jezusa oraz że Kościół je s t ju ż rzeczyw istą re a ­ lizacją ostatecznego zbaw ienia i Sądu. M iejsce Kościoła jako w spólnoty kierow anej przez D ucha Jezusow ego i uo becn iają­ cej eschatologiczne dobra zbaw ienia (pow tarzającej O statn ią W ieczerzę jak o a n ty cy p ację k ró lestw a Bożego) z n a jd u je się m iędzy czasem zbaw ienia rozpoczętego ju ż nieodw ołalnie przez w y darzen ia p aschaln e a czasem zapow iedzianego przez Jezusa, ale jeszcze n ie nadeszłego S ąd u ostatecznego. W y stępu je więc tu rów nież ujęcie historiozbaw cze, a n a w e t próba p rzed staw ie­ nia rozw o ju byrtu i sam ośw iadom ości Jezusa. W edług B e r­ gera, kw estia historyczności M t 16,18 nie decyduje o ro zstrz y ­ gnięciu p ro b lem u założenia K ościoła przez Jezusa, a samo u k o n sty tu o w an ie d w u n astu p rzez Jezu sa nie było jeszcze ustan ow ien iem in sty tu c ji Kościoła, ale zgrom adzeniem p rze d ­ staw icieli d w u n a stu pokoleń Izraela. M ieli oni zgrom adzić ca­ ły Izrael i w okół niego rów nież pogan jako jed n ą w spólnotę zbaw ienia. Czas K ościoła w y o b rażałb y czas dalszego ostatecz­ nego grom adzenia w szystkich spraw iedliw ych, sam ą zaś O sta t­ n ią W ieczerzę m ożna by rozum ieć jak o an ty cy p ację esch ato­ logicznej w spólnoty Syn a Człowieczego z przedstaw icielam i zbawionego Izraela i w idzieć w niej urzeczyw istnienie obec­ ności k rólestw a Bożego.

3. U j ę c i e r a d y k a l n e

Zostało ono sform ułow ane przez H. K ü n g a jako eku m e­ niczna pró b a uzgodnienia poglądów d w u czołow ych p rze d sta ­ w icieli b ib listy k i katolickiej i p ro testan ck iej, a m ianow icie A. V ögtlego i W. G. K üm m ela. U jęcie to streszcza K üng w czterech n a stę p u jąc y c h tw ierdzeniach: 1) Jezu s p rzedw iel- k anocn y n ie założył żadnego K ościoła podczas swego życia; 2) przez sw ą n a u k ę i działalność dał pod staw y do utw o rzen ia się pow ielkanocnego Kościoła; 3) Kościół pojaw ił się z w iarą w zm artw y ch w stan ie; 4) Kościół pow stał nie w zam iarze i po ­

(17)

1 5 8 W Ł A D Y S Ł A W Ł Y D K A [ 1 6 ]

leceniu przedw ielkanocnego Jezusa, lecz w całości w ydarzenia C hrystusow ego, a więc w całym d ziałan iu Boga w Jezusie C h ry stu sie od Jego n arodzenia poprzez działalność i pow oła­ nie uczniów aż do śm ierci, zm artw y ch w stan ia i udzielenia D u­ cha św iadkom Z m a rtw y c h w sta łe g o .24

III. PRO PO ZYC JE R O Z W IĄ ZA N IA KOM PLEKSOW EGO

U jęcie, sform ułow ane przez H. K iinga, jak kolw iek zyskało u zn anie n iek tó ry ch teologów katolickich, to jed n a k w y d a je się dość odosobnione i zb yt r a d y k a ln e .25 Za bardzo oddziela po­ w stan ie Kościoła od zam iarów i poleceń sam ego Jezusa, od Jego n a u k i o k ró lestw ie Bożym. U jęcie to w y ra sta w praw dzie ze szlach etn ych celów ekum enicznych u w zględniania zarów no b a d ań katolickich ja k i p ro testan ck ich, ale opiera się na n ie­ zbyt p o p raw n y ch założeniach m etodologicznych. Zasadniczym k ry te riu m p raw d y p rzy rozw iązyw aniu jakiegoś p roblem u nie może być sam a zgodność poglądów d w u różnych autorów , choćby n ajb ard ziej re p re z en ta ty w n y ch . Z resztą re p re z e n ta ty w ­ ność zwłaszcza W. G. K iim m ela jest m ocno w ątp liw a wobec w ielkiego zróżnicow ania opinii w dzisiejszej bib listy ce i teo­ logii p ro testan ck iej. Pozostałe dw a ujęcia, klasyczne i h istorio- zbawcze, są bardziej rozpow szechnione i posiadają g ru n to w - niejsze uzasadnienie. Z d a ją się one w zajem nie się uzupełniać i chronić przed ta k ą czy in ną jednostronnością. Sam o ujęcie klasyczne m ogłoby nie dość uw zględniać skom plikow ane w a ­ ru n k i konkretn eg o o b jaw ien ia się Jezusow ych zam iarów utw orzenia Kościoła i ich realizacji. Sam o zaś ujęcie historio - zbawcze m ogłoby prow adzić do zbytniego uzależniania rozw o­ ju św iadom ości Jezu sa czy w ogóle zbaw czych planów Bożych od zm iennych u w aru n k o w ań historycznych. U w zględniając

24 H. K i i n g , D ie K ir c h e , F reib u rg i. Br. 21968 s. 90—95. Por. W. G r a n a t , dz. cyt., s. 17 n. 1.

25 Por. m. in. H. B o g a c k i , S y n t e z a s o b o r o w e j e k le z jo lo g ii, CT 27 (1967) r.r 3 s. 183; G. D e j a i f v e, L ’Eglise. A p r o p o s d ’un o u v r a g e r écen t, NRTb 89 (1964) s. 1087; Â. S k o w r o n e k , Hansa

(18)

[17] U S T A N O W I E N I E K O Ś C I O Ł A 159

pozytyw ne stro n y obydw u ujęć m ożna by się pokusić o w s k a ­ zanie w k ilk u p u n k tac h sposobu jakiegoś m ożliw ie w szech­ stronnego i n ajb ard ziej współczesnego ujęcia p ro blem u zało­ żenia Kościoła przez Jezusa.

1. P o trz e b a czy p rzy n ajm n iej stosow ność założenia Kościoła zaw arta je st ju ż im plicite w m esjańskiej świadom ości Jezusa i w m esjańskiej idei ST. Pojęcie M esjasza-K róla wiąże się za­ zwyczaj z pojęciem lu d u m esjańskiego, podw łanych czy oby­ w ateli królestw a. Ju ż w ST idea królow ania Bożego w iązała się ściśle z ideą lu d u Bożego, podległego w szczególny spo­ sób tem u królow aniu i określanego często jako ekklesia tou

th eo u — qahal Jahw e. Z apow iadane i realizow ane przez J e z u ­

sa kró lestw o m esjańskie rów nież w in n o objąć nie poszczególne jed nostki, ale stw orzyć określony lud, analogiczny do lu d u S. P rzym ierza, będący praw dziw y m Izraelem czasów ostatecz­ nych.

2. K ościelnotw órczy c h a ra k te r nosi w ja k ie jś m ierze całe posłannictw o Jezu sa i cała Jego działalność, choć m ożna się doszukiw ać pew n ych etapów czy czynności bardziej zasad ni­ czych dla u k ształtow an ia określonej s tr u k tu ry Kościoła.

3. W ypow ie3zi Jezu sa o bliskim n ad ejściu kró lestw a Boże­ go należy rozum ieć nie w sensie sk rajneg o eschatologizm u, ale w sensie zrealizow ania początkow ej fazy tego kró lestw a, u toż­ sam iającej się z czasem po słannictw a Kościoła.

4. M ożna chyba m ówić w św ietle ew angelii o stopniow ym kry stalizo w an iu się eklezjalnej m isji Jezusa, o k o lejny ch e ta ­ pach objaw iania się i realizow ania tej m isji: n a jp ie rw sk iero ­ w anie przez Jezusa orędzia o k ró lestw ie do sam ego Izraela, spotkanie się z niepow odzeniem , n astęp n ie w yraźn a św iado­ mość potrzeb y śm ierci zbawczej i nowej w spólnoty m esjań ­ skiej, w reszcie zaw arcie przez śm ierć N. P rzy m ierza i o sta­ teczne u k o n sty tu o w anie Kościoła.

5. H istoryczność pow ołania d w u n a stu przez samego Jezu sa potw ierdzona je s t przez fa k t zd rad y Judasza. Jezu s pow ołał dw un astu, być może, n a jp ie rw jak o znak i narzędzie zgrom a­ dzenia Izraela, a n a stęp n ie jako zalążek now ej w spólnoty m e­

(19)

1 6 0 W Ł A D Y S Ł A W Ł Y D K A [ 1 8 ]

sjańskiej czyli Kościoła. W k ażdym razie ustano w ienie w spól­ n o ty uczniów zaraz n a początk u publicznej działalności Jezusa

m ożna uw ażać za początek form ow ania Kościoła.

6. W ielu apologetów i b iblistów broni au tentyczności w ypo­ w iedzi Jezu sa z M t 16,18 i po d k reśla jej doniosłość jako -wy­ raźn ej obietnicy założenia Kościoła.

7. W y jątk o w ą w arto ść posiada O statn ia W ieczerza jako a n ­ ty cy p a c ja zaw arcia P rzy m ierza i jako u k o n stytu ow an ie w i­ dzialnej w spólnoty uczniów o określonej s tru k tu rz e in sty tu c jo ­ n a ln e j. P o d k reślan ie tej ro li O statniej W ieczerzy je s t niem al pow szechne w dzisiejszej bib listyce i teologii.

8. W ydarzenia P asch y i Z esłania D ucha Sw. oznaczały ostateczn e zaw arcie P rzy m ierza oraz udzielenie m ocy Ducha Sw. i zbawczej skuteczności dla całej m isji oraz u p raw n ień p rzek azan y ch przez Jezu sa w spólnocie uczniów. Nie b y ły je d ­ n a k sam y m zapoczątkow aniem w spólnoty Jezusa, tj. grom a­ dzenia się rozproszonych uczniów w Kościele. Pom ostem m ię­ dzy K ościołem pow ielkanocnym a Jezu sem h istory czn ym jest przed p asch aln a gm ina uczniów , zwłaszcza g ru p a d w un astu, k tó rą m ożna nazw ać zalążkiem Kościoła.

9. P rz y w y k azy w aniu u stanow ienia K ościoła przez Jezusa m u si się zawsze b rać pod uw agę zarów no in sty tu c jo n a ln y ja k i w y d arzen io w y asp ek t Kościoła. Chodzi bow iem o pochodze­ n ie nie sam ej in sty tu c ji czy niew idzialnej ekonom ii N. P rz y ­ m ierza, lecz całej złożonej bosko-ludzikiej rzeczyw istości K o­ ścioła C hrystusow ego. U w zględnianie pełnej w izji Kościoła

obow iązuje n ie tylko w dogm atyce.

10. Z b a d ań n a d p o w staw aniem i początkam i Kościoła w y n i­ ka, że C h ry stu s u stanow ił jego s tr u k tu ry n ie od raziu w stan ie rozw iniętym , ale ja k b y em b rio n aln y m i stąd p rzy sam ych po­ czątk ach rozw oju Kościoła nieodzow ny b y ł rów nież w kład

apostołów , bliższe u sta le n ie i rozw inięcie przez n ich poszcze­ gólnych dziedzin s tr u k tu ry o raz działalności Kościoła. Rola apostołów nie polegała je d n a k na założeniu Kościoła (jak to np. sądzi K üm m el), ale n a trosce, ab y go rozw ijać zgodnie z w olą C hrystusa.

(20)

[ 1 9 ] U S T A N O W I E N I E K O Ś C I O Ł A 1 6 1

L e p r o b l è m e d e l ’ i n s t i t u t i o n d e l ’ E g l i s e p a r J é s u s - C h r i s t

Résumé

L ’a rticle se com pose de trois p a r t ie s /D a n s la p rem ière l ’a u teu r p ré­ se n te le p rob lèm e de l ’in stitu tio n de l ’E g lise à la lu m ière des ch a n g e­ m en ts su rv en u s dans la th éologie, a in s i q u ’à la lu m ière des op inions n o n -ca th o liq u es. Il ra p p elle q u e c e n ’e s t q u ’a u cours du d ern ier d em i- - s iè c le que le p rob lèm e de l ’in s titu tio n de l ’E g lise a été tra ité dans son en sem b le e t que la tâ ch e de la scien ce a p o lo g étiq u e à ce su jet e st p r écisée a v ec p lu s d ’e x a ctitu d e. L’au teu r d ém ontre au ssi, que parm i le s éru d its n o n -ca th o liq u es, ce so n t le s in v e stig a te u r s m a r x iste s de relig io n s (p. e x . Z. P o n i a t o w s k i ) a in si que les th éo lo g ien s et b ib lis te s p ro testa n ts (entre au tres W. G. K ü m m e l , F. K a t t e n - b u s c h , J. J e r e m i a s ) q u i s ’in té r e sse n t le p lu s a u x p ro b lèm es de l ’o rig in e d e l ’E glise.

D an s la secon d e p artie de son article l ’au teu r a n a ly se certain s e s ­ sais de so lu tio n du p rob lèm e de l ’in stitu tio n de l ’E g lise en trep ris par l ’a p o lo g étiq u e ca th o liq u e con tem poraine. Il y d istin g u e trois co n cep t­ ions d iffé r e n te s et n otam m en t: la con cep tion cla ssiq u e, c e lle d e l ’h i­ stoire du salu t, a in si que la con cep tion radicale. La p rem ière d ’en tre e lle s e t la p lu s p rop agée con siste en u n e m o tiv a tio n bien fon d ée, n o­ ta m m en t que J ésu s a v a it eu, dès le co m m en cem en t de sa v ie pu b liq u e, l ’in ten tio n de fon d er u n e n o u v e lle com m u n au té — l ’E g lise e t q u ’il r é a lisa it cette in ten tio n . La secon d e conception, p rop agée par J. S c h m i d , A. V ö g t l e , U. H o r s t , K. B e f g e r e t en p artie au ssi par P . F a y n e 1 fa it ressortir u n e certa in e é v o lu tio n dans la m issio n m essia n iq u e de Jésu s v is ib le dans le s é v a n g ile s e t dans la r éa lisa tio n du d e sse in d iv in du sa lu t p artant de l ’action de Jésu s q u i s ’a d resse à Isra el seu l, à travers la ren con tre a v e c l ’in créd u lité, ju sq u ’à la r é ­ v é la tio n de la n é c e ssité d’u n e m ort d’e x p ia tio n et de la fon d ation d ’une co m m u n a u té m essia n iq u e n o u v e lle et u n iv e r se lle . La tro isièm e con cep ­ tion, fo rm u lée par H. K ü n g com m e un essa i d’harm on isation des p o in ts de v u e de A. V ö g t l e et de W. G. K ü m m e l , s’ex p r im e dans l ’a ffirm a tio n , que Jésu s n ’a vait point in stitu é 1 E glise pen d an t sa v ie terrestre, m ais qu’il en a v a it posé le s fo n d em en ts par so n e n se ig n e ­ m en t et so n a ctiv ité , ce qui a v a it eu pour résu lta t, que l ’E g lise d ev a it

se co n stitu er de concert a v ec la fo i en la R ésurrection.

La tro isièm e p artie de l ’article en q u estion co n tien t la p rop osition de l ’a u teu r ten d a n t à u n e so lu tio n co m p le x e du p roblèm e de la fo n ­ d ation de l ’Eglisie. L ’a u teu r r e je tte la co n cep tio n rad icale com m e non su ffisa m m e n t fon d ée, il a d m et par con tre le s d e u x autres con cep tion s

(21)

1 6 2 W Ł A D Y S Ł A W Ł Y D K A [20]

se co m p léta n t l ’une l ’autre. S ’ap p u yan t sur ces con cep tion s il p résen te en q u elq u es p oin ts le m oyen d ’u n e solu tion , em b ra ssa n t to u s le s asp ects du p rob lèm e de l ’in stitu tio n de l ’E glise. Il trace tour à tour le rô le de l ’id é e m essia n iq u e (dans l ’A n cien T esta m en t et dans la con scien ce de Jésu s), de la v ie e n tière de Jésu s ,des én o n cia tio n s sur l ’approche du R oyau m e de D ieu , de la v ocation des D ouze, du te x t e de M t 16,19, de l ’é v é n e m e n t de la C ène, de P âq u es et de la P e n te c ô te dans la fo n ­ d ation de l ’E glise.

L ’au teu r ra p p elle a u ssi q u ’il fa u t se rendre com p te que l ’E g lise est a u ss i bien in stitu tio n q u ’ év én em en t. Il p arle en fin de la p o ssib i­ lité d 'adm ission de certain es éta p es et d’une é v o lu tio n dans la r é a li­ sa tio n de la m ission e c c lé sia le de J ésu s, ain si que de la n é c e ssité

d ’une con cep tion propre du rôle des A pôtres, q u i ont d év elo p p é la stru ctu re co n crète de l ’E g lise in s titu é e par J ésu s-C h rist, dans un état pour a in si dire em b ryon n aire.

Cytaty

Powiązane dokumenty

częła się w momencie poczęcia Chrystusa przez wiarę, to całkowicie słuszne są słowa Jana Pawła II, który zauważył, że droga wiary Maryi jest poniekąd dłuższa

Pojawia się tam pojęcie nowe IMPEDANCJA inaczej zwana Zawadą czyli opór pozorny.. Jest to wypadkowy opór i jest

Jeżeli ktoś kurczowo trzyma się definicji ofiary jako aktu rytu­ alnego, jest skłonny traktować śmierć Chrystusa (jak też i ofiary składane przez chrześcijan) jako

Pozostając w relacji do krzyżowej ofia­ ry, staje się k u lt świętych skutecznym znakiem Kościoła jako rze­ czywistości, biorącej swój początek w zbawczej

Przykładem może być uwspółcześniona wersja Biblii Jakuba Wujka: „Bo wy, bracia, stali­ ście się naśladowcami Kościołów Bożych, w Chrystusie Jezusie, które są

Należy mieć tu na względzie, że przepisy prawa kanonicznego nie formułują własnej defi- nicji alienacji, a więc może być nią także powstanie zobowiązania publicznej

Położenie punktu p na osi 0X określa część rzeczywistą tego punktu, natomiast położenie punktu p na osi 0Y określa część urojoną tego punktu, p=x+ y⋅i.. Parametrem

Etnografia 406 okazów. Zbiór archeologiczny 3,655 przedmiotów. Członków było: 75 rzeczywistych, 55 honorowych i 46 współpracowników. Zamyślano o rozszerzeniu